Wszystkie wpisy, których autorem jest admin

Jak szybko leci czas widzimy po rozgrywkach ligowych ,dopiero co się zaczęły ,a już weszły w ostatnią fazę  i niektórzy już zakończyli ligi inni są na finiszu . Z jednej strony można się cieszyć bo po obostrzeniach rodzice  nie mogą wchodzić na obiekty i obserwować swoje pociechy ( chociaż rodzic z tego co widzimy zawsze da sobie radę i coś wymyśli) z drugiej będzie brakowało emocji ligowych .
Zapraszamy na relację …..

                                                                                                     2013
Jesienne zmagania ligowe zakończyliśmy meczem z Wilanowskimi Wilkami. Do sobotnich zawodów przystąpiliśmy głodni rewanżu po pierwszym meczu z Wilkami, który nieszczęśliwie przegraliśmy, a także chętni do pokazania się z dobrej strony po ostatnim meczu ligowym. Wszystko to prysło wraz z pierwszym gwizdkiem sędziego. Od początku byliśmy ospali, niedokładni, statyczni i bez wiary w swoje umiejętności. Przeciwnik bardzo łatwo to wykorzystywał strzelając bramki po asystach naszych zawodników. Z czasem nasza gra uległa poprawie, jednak duża liczba bardzo prostych błędów nie pozwalała nam złapać kontaktu. Ostatecznie przegrywamy wysoko, bo 10:3 po trafieniach Anisa Talhamiego, Franka Wojtali (z karnego) i Adasia Pasenika. Pomimo, niesprzyjających okoliczności cieszy fakt, że przez cały mecz staraliśmy się grać w piłkę starając się ją rozgrywać od tyłu. Niestety tempo rozgrywania było zdecydowanie zbyt wolne przez co nie mogliśmy zaskoczyć przeciwnika. Ważne jest, aby z każdego meczu wyciągać wnioski i na pewno po takim meczu mamy spory materiał do przemyśleń. Zagraliśmy w składzie:

Franek Wojtala (1 bramka)
Anis Talhami (1 bramka)
Mateusz Kacprzak
Olek Fronczak
Adaś Pasenik (1 bramka)
Kacper Dołęga
                                                                                               

 

                                                                                                              2012
24.10 nietypowo, bo na boisku przy Sarabandy zmierzyliśmy się z Perłą Złotokłos. Pomimo wysokiego zwycięstwa w pierwszym meczu wiedzieliśmy, że drużyna gości ma w swoim składzie zawodników o wysokich indywidualnych umiejętnościach i nie można ich lekceważyć. Tym bardziej, że mecz rozgrywaliśmy bez kluczowej postaci naszego teamu kapitana Natana Turniaka.Co rzadko zdarza się w tym sezonie dobrze rozpoczynamy spotkanie szybko obejmując trzy bramkowe prowadzenie (2 bramki Maks Węcławek 1 Ksawier Kapica), na uwagę zasługuje asysta Antka Nadolskiego przy każdym z trzech goli(!)
W drugiej ćwiartce za sprawą Gucia Kowalskiego i Filipa Matuszczyka podwyższamy na 5:0, goście zdołali odpowiedzieć jedynie trafieniem honorowym.Pozostała część spotkania to dominacja naszych Championów i sporo nie wykorzystanych okazji. Niestety przydarzyły się również proste błędy szczególnie w defensywie, a mianowicie pojedynkach 1na1.
Mecz kończy się rezultatem 7:3, zasłużone zwycięstwo, styl gry mógł się podobać, aczkolwiek w pierwszym spotkaniu graliśmy bardziej kombinacyjnie i zespołowo. Do poprawy gra w defensywie i sytuacjach 1 na 1 nad czym będziemy pracowali na kolejnych treningach!
Skład zespołu:
Maks Węcławek – 2 bramki 1 asysta
Ksawier Kapica – 2 bramki 1 asysta
Filip Matuszczyk – 2 bramki
Gucio Kowalski -1 bramka
Antek Nadolski – 3 asysty
Oskar Zdanowicz – 1 asysta
Filip Żukiewicz

                                                                                                 2011A

W sobotę mierzyliśmy się ze Zniczem II Pruszków. W tym meczu udowodniliśmy iż pod względem umiejętności zdecydowanie zasługujemy na grę w najwyższej klasie rozgrywkowej. Było to nasze kolejne zdecydowane zwycięstwo po bardzo dobrej grze. Od samego początku do końca meczu kontrolowaliśmy przebieg spotkania. Wynik 15:1 bardzo dobrze oddaje przebieg rywalizacji , a można nawet powiedzieć ,że możemy żałować kilku niewykorzystanych 100% sytuacji. Na duży plus tego dnia zasługuje nasza kreatywność w rozwiązaniach ofensywnych ,gdzie dostrzegamy coraz więcej możliwości i podejmujemy trafne decyzje, a także otwarcie gry od bramki gdzie kilka razy w świetny sposób potrafiliśmy wyjść kilkoma podaniami spod pressingu rywali.

Bramki : Snarski 6 Olkowski 3 Joński 3 Kaczkowski 1 Fejcher 1 , bramka samobójcza

                                                                                              2011B
W niedziele w meczu wyjazdowym mierzyliśmy się z WBS-em Warszawa.
Początek spotkania należał zdecydowanie do nas. Podeszliśmy wysokim pressingiem sprawiając rywalom problemy z wyprowadzeniem piłki od bramkarza. Udaje nam się zdobyć trzy bramki tracąc jedną i z dużym optymizmem oczekiwaliśmy następnych kwart. Nadal podtrzymywaliśmy swoją dobrą dyspozycje w ofensywie ale zdecydowanie zacięły się celowniki naszym zawodnikom. Marnowaliśmy mnóstwo 100% sytuacji bramkowych w tylko nam znany sposób. Brakowało szczęścia , milimetrów ale czasem tez po prostu chłodnej głowy bądź podjęcia odpowiedniej decyzji w polu karnym. Stare porzekadło głosi iż „ niewykorzystane sytuacje lubią się mścić” . Niestety ale owe porzekadło tym razem się sprawdziło. Rywale bezlitośnie wykorzystywali nasze błędy w obronie zdobywając bramki. My staraliśmy się jak najszybciej odrobić straty lecz brak skuteczności nas nie opuszczał. Obraz gry się nie zmienił do ostatniego gwizdka. Końcowy wynik 6:9 dla WBS.
Szkoda niewykorzystanych szans i braku koncentracji w obronie aczkolwiek w każdym meczu należy doszukiwać się pozytywów a te były bo ilość stworzonych dziś sytuacji napawa optymizmem. Po prostu zabrakło dziś trochę szczęścia ale liczymy na to ze w przyszłych meczach temu szczęściu pomożemy.

Bramki : Jesionek 1 Kondraciuk 1 Kaczkowski 1 Korczakowski 1 Joński 2

                                                                                                   2010 A
Żyrardowianka -S.T.F. Champion 4:9

Zespół rocznika 2010 w niedzielę udał się do Żyrardowa ,żeby w rundzie rewanżowej rozegrać spotkanie z miejscową Żyrardowianką . Nie był to jakiś wyjątkowy mecz ,pamiętając bardzo dobry występ przeciwko Ursusowi tydzień temu .Mało było szybkich akcji ,dużo niedokładności ,a przede wszystkim każde nasze przyjęcie piłki i próba jej rozegrania odbywały się w wolnym tempie .Do tego większość zawodników chciała indywidualnymi akcjami rozmontować szczelnie ,ustawioną na swojej połowie drużynę gospodarzy . Dlatego do drugiej kwarty wynik był na styku .Dopiero trzecia i czwarta kwarta ,zwłaszcza jak trochę przyspieszyliśmy grę spowodowała ,że odskoczyliśmy naszemu rywalowi na bezpieczną przewagę bramkową .To z kolei pozwoliło trochę porotować składem ,żeby niektórzy zawodnicy pograli na innych pozycjach i docenili innych kolegów z drużyny za wysiłek jaki każdy musi włożyć w spotkanie ,a również było nowym doświadczeniem dla naszych młodych adeptów futbolu. Wygrywamy mecz ale wymagamy od siebie trochę więcej ,zwłaszcza zaangażowania i myślenia boiskowego ,bo jesteśmy zespołem ,który potrafi grać w piłkę pod warunkiem ,że działaja wszystkie trybiki cech wolicjonalnych .Gratulację za wygraną .
Skład :
Szymański ( 2 bramki,3 asysty),Rek ( 3 bramki ) ,Dworak ( asysta ) ,Rymarczyk ( bramka ,asysta) ,Kabzia ( bramka asyta) Głowacki ( bramka ) ,Szczepaniak ( bramka ,asysta) ,

                                                                                                     2009A
STF – AP Żyrardowianka 3-0
W wyjazdowym spotkaniu zmierzyliśmy się z AP Żyrardowianką. W pierwszym meczu rozgrywanym na ul. Baletowej wygraliśmy gładko 8-0, ale nie chcieliśmy lekceważyć rywala. Tym bardziej, że ten prezentował się na swoim boisku dobrze. Nasi przeciwnicy byli dobrze zorganizowani w obronie. Choć nasz zespół dłużej utrzymywał się przy piłce, to częściej podawaliśmy w poprzek boiska zamiast do przodu. Zawodnicy z Żyrardowa zamykali środkowy sektor boiska, przez co szukaliśmy prostopadłych piłek na skrzydło. Dopiero ostatnia akcja pierwszej połowy pozwoliła zmienić wynik spotkania nanaszą korzyść.
Tuz po przerwie bardzo szybko podwyższyliśmy prowadzenie ,po kolejnej oskrzydlającej akcji. Maciek Studziżba dostawił nogę i zdobył swoją drugą bramkę. Uspokoiło to naszych zawodników, którzy coraz śmielej kreowali akcje. W drugiej połowie znacznie więcej podań wykonaliśmy w kierunku bramki przeciwnika. Pod koniec spotkania dołożyliśmy trzecią bramkę, Krzysiek Oviedo minął dwóch rywali i dograł do niepilnowanego Mario, a ten strzałem przy słupku nie dał szans bramkarzowi.
Kolejne dobre zawody naszego zespołu i zasłużona wygrana, jednak trzeba przyznać, że Żyrardowianka postawiła nam tego dnia wysokie warunki swoją grą defensywną. Powoli zbliżamy się do finiszu rozgrywek, gdzie po przerwie związanej z listopadowym świętem pozostaną nam dwa spotkania, ze Zniczem i Legią. Końcówka sezonu szykuje się nam bardzo emocjonująco.
STF Champion:
Aleks Martinez-Młynarczyk, Stach Białecki, Bartek Dziedzic, Maciek Habrowicz, Paweł
Kazała, Antek Rutkowski, Mario Martinez-Młynarczyk, Karol Jesiona, Tymek Gogacz, Maciek Studziżba,
Krzysiek Oviedo, Filip Danielewicz, Ignacy Witer
Bramki:
Maciek Studziżba x2, Mario Martinez-Młynarczyk

                                                                                                  2008 A

I liga Okręgowa D1 Młodzik grupa 1
STF Champion – UKS Varsovia 3:2
Znakomicie zaczynamy spotkanie, już w drugiej minucie gry Carrillo bardzo mocnym i precyzyjnym strzałem zaskakuję bramkarza gości i wychodzimy na prowadzenie. Stracona bramka podziałała bardzo mobilizująca na zawodników Varsovii i spychają nas do defensywy,tworząc kilka okazji do zdobycia bramki. Jedna z nich kończy się bramką, brak agresywności w odbiorze piłki i mamy wyrównanie. Dalsza część pierwszej połowy bardzo wyrównana. Zarówno my jak i goście mają swoje szanse na zdobycie bramki, jednak bez powodzenia.
Drugą połowę zaczynają lepiej zawodnicy Championa, spychamy rywali do obrony, dłużej utrzymujemy się przy piłce. W 10 minucie prostopadłe podanie Żakowicza, wykorzystuję Urban, który wygrywa szybkościowy pojedynek z obrońcą gości i drugi raz wychodzimy na prowadzenie. Po strzelonej bramce, znowu za dużo pozwalamy zawodnikom gości. Varsovia stwarza sobie dwie groźne sytuacje, jedna z nich kończy się bramką wyrównującą. Stracony gol nas nie załamuję i zaczynamy atakować. Szybko odpowiadamy na straconą bramkę, nasz napastnik dostaję piłkę z prawego skrzydła od Jabłońskiego, który przyjęciem kierunkowym ogrywa jednego z obrońców gości po czym „atomowym” uderzeniem z lewej nogi w „okienko bramki” zdobywa swoją drugą bramkę w dzisiejszym spotkaniu. W końcówce meczu atakują już tylko zawodnicy Varsovii. My ograniczamy się do działań defensywnych.
Wygrywamy 3:2. Dla chłopców jest to ważne zwycięstwo z tak mocnym przeciwnikiem. Cieszy niesamowite zaangażowanie chłopców, skuteczność w ofensywie, determinacja, asekuracja i podwajanie w defensywie. Pomimo sukcesu, mamy nad czym pracować bo nie ukrywam, że piłkarsko nie byliśmy lepszym zespołem.
Skład: Czapiński, Jabłoński, Kokociński, Pawełkowicz, Lewandowski, Carrillo, Tonkowicz,
Gutowski, Żakowicz, Jaskuła, Urban, Stanios.
Bramki: Urban -2x; Carrillo -1x.
Asysty: Żakowicz -1x, Jabłoński – 1x.

I liga Okręgowa D1 Młodzik grupa 1
Delta Warszawa – STF Champion 0:1
Pierwsza połowa bardzo wyrównana z lekką przewagą z naszej strony. Dłużej utrzymujemy
się przy piłce, zmieniając strony boiska. Jesteśmy cierpliwi w budowaniu ataku pozycyjnego.
Już w 10 minucie spotkania wychodzimy na prowadzenie, fantastyczne prostopadłe za linie
obrońców podanie Lewandowskiego wykorzystuję Żakowicz, który zbiega z bocznego do
środkowego sektora boiska oddając strzał nad wychodzącym bramkarzem gospodarzy. Po
strzelonym golu, swoje akcje stwarzają zawodnicy Delty. Najlepsza z nich kończy się świetną
obroną Czapińskiego z rzutu wolnego z bardzo bliskiej odległości. Druga połowa bardzo
​podobna do pierwszej. Pomimo utrzymywanie się przy piłce trochę częściej od gospodarzy,
ilość dobrych sytuacji podbramkowych jest taka sama. Z naszej strony najgroźniejszą sytuację
ma Urban, który wykorzystuję dośrodkowanie z prawej strony boiska Kokocińskiego,
błyskawicznie oddaje strzał z woleja, niestety minimalnie obok bramki. Końcówka bardzo
wyrównana, dużo walki w środku pola. Zwycięstwo cieszy, w kilku elementach (rozszerzanie
pola gry w ataku, cierpliwość w ataku pozycyjnym, dużo wygranych pojedynków w
ofensywie i defensywie), widać progres. Brawo drużyna!
Skład: Czapiński, Jabłoński, Kokociński, Pawełkowicz, Lewandowski, Carrillo, Tonkowicz,
Gutowski, Żakowicz, Jaskuła, Urban
Bramka: Żakowicz -1x;
Asysta; Lewandowski -1x.

 

                                                                                    2008 B

III Liga Okręgowa D1 Młodzik grupa 4
STF II Champion – Jedność Żabieniec 2:3
Pierwsza połowa bardzo dobra w naszym wykonaniu. Stwarzamy sobie bardzo dużo sytuacji
podbramkowych, jedyny minus jesteśmy strasznie nieskuteczni. Już w 5 minucie meczy
zdobywamy bramkę, Moszczyński wykorzystuję błąd przeciwnika i w sytuacji „sam na sam”
nie daję szans bramkarzowi gości. W 10 minucie sędzia zauważa zagranie ręką jednego z
obrońców Żabieńca i dyktuję rzut karny. Do piłki podchodzi Chabior, niestety strzela tylko w
poprzeczkę bramki. Długo utrzymujemy się przy piłce, stwarzając kolejne okazję
podbramkowe. Jesteśmy w kilku sytuacjach bardzo nieskuteczni. Swoje szanse na
podwyższenie rezultatu mają: Moszczyński, Matuszewski, Kepen, Bartczak. W drugiej
połowie mecz bardzo się wyrównuję. „Do głosu” dochodzą zawodnicy Jedności. Błąd
naszych obrońców wykorzystuję napastnik gości i wychodzi „sam na sam” z Zakrzewskim,
na szczęście tym razem debiutujący w bramce „Kostek” broni strzał rywala. W 10 minucie
drugie połowy Chabior bardzo mocnym strzałem z 15 metrów podwyższa nasze
prowadzenie. Po strzelonej bramce przyszło duże rozluźnienie w zespole. Pozwalamy
rywalom bardzo szybko na strzelenie bramki kontaktowej co dodaje im wiary w sukces.
Próbujemy atakować, niestety jesteśmy bardzo niedokładni w podaniach. Rywale dwa razy po
kontrataku to wykorzystują i wychodzą niespodziewanie na prowadzenie. W ostatnich 5
minutach meczu rzucamy już wszystkie siły do ataku. W ostatniej minucie meczy
Matuszewski zastaje obsłużony prostopadłym podaniem przez Bartczaka, niestety w sytuacji
1×1 górą jest bramkarz gości. Przegrywamy, „wygrany mecz”. Mamy nauczkę na przyszłość,
z którego musimy wyciągnąć wnioski. Za dwa tygodnie ostatni mecz naszej drugiej drużyny z
liderem Laura Chylice. Przy zwycięstwie mamy jeszcze szanse na awans do wyższej ligi.
Skład: Zakrzewski, Matuszewski, Szczotka, Kepen, Chabior, Moszczyński, Bartczak,
Działak, Żabnicki, Prokopiuk
Bramki: Moszczyński -1x; Chabior -1x

                                                                                        2008 C

Amur II Wilga – S.T.F. III Champion 0:3
W wyjazdowym spotkaniu w ramach IV ligi rocznika 2008 udaliśmy się do Wilgi rozgrać spotkanie z miejscowym Amurem. Do meczu przystąpiliśmy w zdecydowanej większości zawodnikami z rocznika 2009, ponieważ pierwszy i drugi zespół grał mecz tego samego dnia.
Od początku to nasz zespół pokazywał się z lepszej strony, budowaliśmy akcje od tyłu pokazując wyższą kulturę gry. Pomimo, że niektórzy nasi zawodnicy zagrali na niecodziennych dla siebie pozycjach, potrafiliśmy kontrolować spotkanie. Szybko wyszliśmy na prowadzenie, podanie z lewej strony boiska wykorzystał…Aleks, który w młodszym roczniku jest bramkarzem. Coraz częściej zagrażaliśmy rywalom ale Ci bronili się bardzo głęboko, przez co częściej oddawaliśmy strzały z dystansu. W pierwszej połowie, momentami zbyt długo prowadziliśmy piłkę, choć po akcji oskrzydlającej podwyższyliśmy prowadzenie na 2-0.
Po zmianie stron chcieliśmy szybciej przekazywać sobie piłkę, żeby móc łatwiej zdobywać teren.Stworzyliśmy sobie jeszcze kilka sytuacji i zdobyliśmy dwie bramki, z czego jedna nieuznana z powodu pozycji spalonej. W samej grze trudno szukać negatywów, a zdobyty komplet punktów nam się należał, bo byliśmy lepszym zespołem. Jednak najważniejsze po meczu były uśmiechy i brudne koszulki .
🐀
Bramki:
Aleks Martinez-Młynarczyk, Kuba Wilcock, Krzysiek Oviedo
Skład STF:
Tymek Gogacz, Grześ Kuczbajski, Mario Martinez-Młynarczyk, Marcel Paluch, Antek Rutkowski, Krzysiek Oviedo, Miłosz Mierzwiński, Kuba Wilcock, Aleks Martinez-Młynarczyk, Wiktor Humeniuk                        

                                                                      2007                   

Na trzy kolejki przed końcem rozgrywek podejmowaliśmy na własnym boisku zespół Kosy Konstancin. Przed meczem wyznaczyliśmy  sobie kilka celów z których najważniejszym było zwycięstwo, które miało przypieczętować awans naszego zespołu do Ekstraligi.Pierwszy kwadrans słaby w naszym wykonaniu, dużo prostych strat piłki, złe poruszanie się na boisku powodowały chaos w naszych szeregach.Efektem złego wejścia w spotkanie była strata bramki po prostym błędzie jednego z obrońców ,który nie trafia w piłkę, którą dobija z bliskiej odległości napastnik Kosy zdobywając gola.Od tej chwili nasi zawodnicy zaczęli prowadzić grę i stwarzać zagrożenie pod bramką gości. W 21 minucie wyrównujemy za sprawą Adriana Wielgolaskiego, który dobija strzał Oskara Garbińskiego.Dziesięć minut po bramce wychodzimy na prowadzenie z lewej strony boiska ,Gabryś Jachtoma dośrodkowuje w pole karne, piłka przelatuje na dalszy słupek, gdzie zamykający całą akcję Oskar. Strzał  bramkarz zdołał jeszcze odbić piłkę przed siebie ale przy dobitce nie miał już szans na obronę.Po tej bramce powietrze schodzi z zespołu Kosy, co wykorzystujemy strzelając trzeciego gola.Marcin Sasal wygrywa pojedynek jeden na jednego z obrońców wbiega w pole karne, mocno zagrywa wzdłuż bramki, a zawodnik Kosy chcąc wybić piłkę strzela wprost do swojej siatki .Druga odsłona to już bardzo wyraźna przewaga naszego zespołu ,pomimo grząskiego boiska nasi zawodnicy dobrze operowali piłką .Dorzucamy dwa trafienia najpierw Mikołaj Szkiela asystuje przy golu Oskara, a na koniec Marcin Sasal zdobywa piękną bramkę po podaniu Mateusza Guzowskiego.Najważniejszy cel w tym sezonie został osiągnięty teraz musimy się skupić na innych aspektach ,które jeszcze bardziej podniosą umiejętności naszych zawodników . Brawo i wielkie gratulacje za bardzo dobry sezon !!!
STF-Kosa Konstancin-5:1
skład:
Sawicki, Guzowski(asysta), Hadyś, Zubek, Małysa, Szkiela (asysta), Sasal (bramka,asysta), Jachtoma (asysta) ,Molenda, Cichocki, Wielgolaski (bramka),Garbiński ,(2 bramki,asysta)

 

 

                                                               2006

W spotkaniu zamykającym 12 kolejkę ligową pojechaliśmy na spotkanie z
Rakovią Warszawa. Po pierwszym wysoko wygranym meczu wydawało nam się, że i
ten mecz będzie łatwy. Niestety wydawało nam się to dobre określenie. Od
pierwszych minut mieliśmy duże problemy w defensywie. Już pierwsze
zagrożenie kończy się rzutem karnym dla gospodarzy po błędzie w przyjęciu i
dotknięciu ręką piłki naszego pomocnika. Kapitan Rakovii pewnie wykorzystał
„11”. Chwilę później kolejne nieodpowiedzialne zachowanie naszego defensora
w szesnastce i mieliśmy drugi rzut karny. Bliźniacze wykonanie i po 10
minutach mieliśmy 2:0. Emocje jeszcze nie opadały po dwóch straconych
bramkach, a nadszedł kolejny prosty błąd w wyprowadzeniu piłki z czego
skorzystał napastnik przeciwników i mieliśmy 3:0. Szok to trafne słowo,
które opisuje nasze miny po kwadransie gry. Po zimnym prysznicu na początku
przejęliśmy inicjatywę   i tworzyliśmy sytuację. Niestety tylko jedną z nich
wykorzystał Wiktor Figurski. Na przerwę schodziliśmy z wynikiem 3:1. Na
drugą część gry wyszliśmy pełni wiary. Początek był obiecujący, szybki,
agresywny. Nie przełożyło się to na bramki i tutaj duże szczęście miała
Rakovia bo wybijała piłkę z linii bramkowej. Z upływem minut wiara
uchodziła z Championów, co bezbłędnie wykorzystali nasi rywale. Ostatecznie
przegraliśmy 5:1 i mamy baardzo duży materiał do analizy i rozmów przed
następnymi spotkaniami.

Skład:
* Figurski Wiktor
* Marczuk Adrian
* Grabowski Aleksander
* Gralec Tymon
* Kędzior Kamil
* Kondrat Olaf
* Lipka Mateusz
* Misiukanis Marcin
* Napierski Wiktor
* Ońko Natan
* Studziżba Jakub
* Jakub Janiczek

 

 

 

                                                                                             2005 A

Nietypowo bo w poniedziałek rozegraliśmy mecz z Radomiakiem .Już zdążyliśmy się przyzwyczaić , że każdy mecz w tym sezonie  jest na wagę złota,tak było i w tej kolejce. Jeżeli myśleliśmy o grze   w przyszłym sezonie w Ekstralidze musieliśmy  wygrać to spotkanie najlepiej dwu bramkową przewagą. Od początku ruszamy do ataków czego efektem szybko zdobyte dwa gole. Filip Składowski cofnął się do środka pola po piłkę, miną przeciwnika i widząc rozpędzonego po prawej stronie Maksa Domżalskiego zagrał prostopadłą piłkę pomiędzy dwóch defensorów gości .Maks wychodząc sam na sam z bramkarzem zachował zimną krew i spokojnie strzelił koło bramkarza. Po kilku minutach podobna sytuacja tyle ,że podającym był Kacper Bojańczyk .Filip wbiega z prawej strony w pole karne popatrzył czy jest jakiś kolega do którego mógłby podać ,widząc że nikogo nie ma w polu karnym zdecydował się na strzał z ostrego kąta ,a piłka wpadła w samo okienko bramki Radomiaka. Idealny początek prowadzimy grę, strzelamy dwa gole i mamy kolejne sytuację. Kiedy wydawało się ,że mamy wszystko pod kontrolą wyprowadzamy kolejny atak wychodząc z naszej połowy w przewadze, niestety błąd w podaniu napastnik gości przejmuje futbolówkę i strzela kontaktowego gola. Po stracie bramki w naszą grę wkrada się chaos ,proste straty  ,ciężko nam się utrzymać przy piłce przez co goście poczuli się pewniej stwarzając sytuacje.Po przerwie pierwsze minuty dla gości na szczęście nie tracimy gola.Po kwadransie zaczynamy grać lepiej do przodu ,stwarzając sobie sytuacje czego efektem jest trzeci gol. Maks mija przeciwnika w polu karnym i gdy wydawało się ,że będzie strzelał dostrzegł lepiej ustawionego na piątym metrze Kacpra, podanie i bramka .Od tej chwili to my mamy sporą przewagę strzelając kolejnego gola .Rzut wolny szybka reakcja Dawida Kalbarczyka ,który nie czekał na ustawienie obrony,zagranie na wolne pole ,,Składak”wychodzi sam na sam i wygrywa próbę nerwów .Mamy jeszcze dogodne sytuację ale to Radomiak strzela drugą bramkę przez co robi się trochę nerwowo.Bardzo ważna wygrana to cieszy ,sama gra bardzo chaotyczna ,mało grania w piłkę, za dużo szukania trudnych zagrań zamiast  prostych środków ,które akurat w tym meczu przyniosły efekt w postaci wygranej.
STF-Radomiak 4:2
skład:
Sawicki, Janiczek (60min. Stynwak ) Haber,Kossak, Gurdziel, Domżalski(asysta,bramka) ,Janik, Szymański,Bojańczyk (bramka,asysta) Kalbarczyk(asysta)(75min.Figurski),Składowski (asysta,2bramki)

 

 

 

                                                                                                   2004 A
S.T.F. Champion -Radomiak Radom 2:1

Rewanż z zespołem Radomiaka Radom zapowiadał się bardzo interesująco ponieważ jak do tej pory, to jedyna drużyna ,która z nami wygrała w lidze ,więc pałaliśmy rządzą rehabilitacji . Po stanie boiska ,które nie było sprzymierzeńcem dla obu ekip wiedzieliśmy ,że drużyna ,która włoży więcej siły w mecz jest w stanie przechylić szale zwycięstwa na swoją korzyść .Początek niemrawy z jednej jak i drugiej strony ,mało szybkich akcji ,mało wymiany piłki ,generalnie wiało z boiska nudą .Dopiero akcja Pawła Sternickiego ,który ewidentnie w polu karnym został faulowany i sędzia ( na początku trener gości ) chcąc nie chcąc ( trochę się wahał) gwizdnął jedenastkę dla Championa . Pewnym egzekutorem okazał się  Szymon Falkiewicz ,który wygrał próbę nerwów z golkiperem Radomiaka . Po bramce gra się wyrównała większość akcji przerywana była w środkowej części boiska i nie oglądaliśmy już nić ciekawego w pierwszej połowie .
Drugie 45 minut już na początku przynosi gola gościom ,którzy po dośrodkowaniu z rzutu wolnego z bocznego sektora boiska ,spowodowali ,że Kacper Wieczorek wbija gola samobójczego . My niby chcemy przechylić wynik spotkania na swoją korzyść ale ………no właśnie brakuje argumentów . Dobrą zmianę dał Filip Składowski ,który był jaśniejszą postacią  tego widowiska i co rusz indywidualnymi akcjami nękał obronę zespołu z Radomia . Najpierw po ładnym dryblingu zdecydował się na strzał zza pola karnego ale piłka trafiła w słupek i przeturlała się  po linii  bramkowej .Co się odwlecze to nie ……i   znowu  popularny ,,Składak” wziął sprawy w swoje ręce . Mija jak tyczki slalomowe obrońców Radomiaka i umieszcza piłkę w siatce . Po tym golu Filip ,po ładnym podaniu Franka Szymańskiego mógł podwyższyć wynik tego meczu ale obronną ręką wyszedł golkiper przeciwnika . My też mieliśmy trochę  szczęścia bo Antek Wiśniewski wygrał pojedynek sam na sam z zawodnikiem gości . Wygrywamy 2:1 ale obiektywnie nie było dobre spotkanie w naszym wykonaniu .Mamy mało czasu na odpoczynek bo w czwartek  gramy kolejny mecz z Sempem Ursynów.
Skład:
Wiśniewski , Pawlak ,Kusyk ,Kossak , Stywniak ,Kuc , Wieczorek , Sternicki , Lee , Bojańczyk ,Falkiewicz ( bramka) – Szymański ,Gurdziel , Skladowski ( bramka), Haber


Komentarze

Komentarze

Aura tego weekendu nie pozwoliła wszystkim naszym ekipom rywalizować w zmaganiach ligowych .Mokre ,a czasami wręcz zalane boiska zmusiły nas do przełożenia wielu meczów ,te które się odbyły ( np mecz rocznika 2007  w Radomiu ) przypominały piłkę  wodną ,ale i w takich warunkach trzeba sobie radzić .
Zapraszamy do relacji ….

                                                                           2013

W przedostatniej kolejce ligowych zmagań tej jesieni Championi z rocznika 2013 zmierzyli się z drużyną WBS. Pogoda tego dnia nas nie rozpieszczała, padał deszcz i było chłodno. Pamiętając pierwszy mecz z WBS-em wiedzieliśmy, że od początku musimy być skoncentrowani, ponieważ nasi przeciwnicy prezentują dobry poziom gry, a zwycięstwo na ich terenie wydarliśmy w ostatniej minucie meczu. Założenia przedmeczowe to jedno, a realizacja na boisku to drugie. Wyraźnie można to było zauważyć podczas tego starcia. Od samego początku mieliśmy problem z prowadzeniem piłki, i podaniem wewnętrzną częścią stopy. Z każdą minutą goście nabierali wiatru w żagle, ale dopiero w drugiej kwarcie straciliśmy pierwszą bramkę. Ten gol rozwiązał worek z bramkami, ponieważ w tej części gry straciliśmy kolejne dwie bramki. Chwilę przed końcem pierwszej połowy Anis Talhami strzelił gola z rzutu karnego po faulu na Franku Wojtali. W wielu poprzednich meczach taka bramka dawała nam bodziec do lepszej gry, jednak w sobotnim meczu było odwrotnie. W trzeciej i czwartej kwarcie goście zdobywają jeszcze po jednej bramce, a nasza gra nie napawała optymizmem. Pięć minut przed końcem spotkania ciężar odpowiedzialności na swoje braki wziął tym razem Franek Wojtala, gdzie po świetnej indywidualnej akcji zdobył dla nas drugiego gola. To sprawiło, że nasze ataki była bardziej zmasowane. Chwilę później Franek dokłada dwa kolejne trafienia, jednak na więcej zabrakło już czasu, a końcowy wynik to nasza porażka 4:5.

Tydzień po tym jak zagraliśmy najlepszy mecz w sezonie, przyszedł czas na dużo słabszy w naszym wykonaniu. Martwi fakt, że mieliśmy w tym meczu problem z najprostszymi elementami rzemiosła piłkarskiego, które trenujemy od dłuższego czasu, a także to, że z popełnianych błędów nie wyciągamy wniosków. Cieszy jedynie to, że po raz kolejny pokazaliśmy, że walczymy do końca. Zagraliśmy w składzie:

Karol Kania
Anis Talhami (1 bramka)
Mateusz Kacprzak
Borys Lewandowski
Antek Boguta
Franek Wojtala (3 bramki)
Kuba Styczek

                                                                                         2012

W sobotnie przedpołudnie reprezentacja rocznika 2012A udała się na wyjazdowy mecz do Jazgarzewa z tamtejszą Spartą. Rządni rewanżu za porażkę w pierwszym spotkaniu przystąpiliśmy w bojowych nastrojach do potyczki.
Sygnał do ataku dał Fabian Karczewski, który wywierając presję na bramkarzu gospodarzy strzela gola,niestety pod koniec pierwszej ćwiartki nasz golkiper również prezentuje bramkę rywalom, mamy więc remis.
Jesteśmy stroną atakującą, ale jak to zazwyczaj bywa w tym roczniku bardzo często nie potrafimy zamienić tej przewagi w postać bramkową. Na dwa trafienia autorstwa Ksawiera Kapicy przeciwnicy odpowiadają błyskawicznie doprowadzając do remisu, a następnie po szybkich kontrach z naszych niewykorzystanych okazji wychodzą na dwubramkowe prowadzenie.
Rocznik 2012 jednak nigdy się nie poddaje i zawsze walczy do końca. Nasz kapitan Natan Turniak swoją postawą zmotywował zespół do kolejnych ataków. I tak po jego asyście bramkę kontaktową zdobywa Gucio Kowalski, a następnie po pięknej indywidualnej akcji stan meczu na 5:5 ustala sam Natan. Na więcej tego dnia nie starczyło czasu…
Obiektywnie patrząc na przebieg spotkania byliśmy zespołem, który stwarzał więcej sytuacji bramkowych, jednak nie potrafił ich wykorzystać. Z punktu widzenia piłkarskiego był to niestety najsłabszy ze wszystkich dotychczasowych meczów ligowych. Mało podań, gry zespołowej, do tego przydarzyła się słabsza dyspozycja bezbłędnego do tej pory bramkarza … i stąd nie zadowalający nas wynik końcowy. Dużo do poprawy! Trenujemy i walczymy dalej!
Skład zespołu:
Ksawier Kapica – 2 bramki
Fabian Karczewski – 1 bramka
Natan Turniak – 1 bramka 1 asysta
Gucio Kowalski – 1 bramka 1 asysta
Wiktor Cichocki – 1 asysta
Filip Żukiewicz
Oskar Zdanowicz

                                                                           2011 A

W sobotnie popołudnie mierzyliśmy się w Żabieńcu z Kosą Konstancin.
Nasi rywale bardzo chcieli się zrewanżować za porażkę w naszej poprzedniej potyczce co było widać już od pierwszego gwizdka sędziego. Już w pierwszej akcji meczu tracimy bramkę wynikającą z braku koncentracji w naszych szeregach. Udaje nam się szybko odpowiedzieć trzema bramkami ,co niestety trochę uśpiło nasza czujność i wkradło się rozluźnienie. Znowu tracimy bramki w niedopuszczalny sposób. Trzy z nich są efektem braku krycia przy stałych fragmentach gry.
W drugiej kwarcie nadal nie jesteśmy sobą, tracimy kolejne bramki i sprawiamy wrażenie zespołu który myślami jest gdzie indziej i który myślał ze mecz sam się wygra. Po 30 minutach w pełni zasłużenie przegrywamy 4:6 i tak naprawdę ciężko było doszukać się pozytywów w naszej grze.
Jednak w trzeciej kwarcie nasi zawodnicy w końcu pokazali swoje możliwości i zaskoczyli wszystkich zebranych. W 15 minut w końcu robiliśmy wszystko to czego nie potrafiliśmy wykonać w poprzednich 30 minutach. Duże zaangażowanie, agresywny wysoki pressing, skuteczność pod bramką rywala oraz podejmowanie właściwych decyzji sprawiły iż zdobywamy 6 bramek nie tracąc żadnej! W ostatniej kwarcie uspokoiliśmy grę zdobywając dwie bramki ale tez nie ustrzegamy  się błędów i również dwie tracimy. Ostateczny wynik 12:8.
Jeśli chodzi o pierwsze 30 minut to zdecydowanie był to nasz najgorszy mecz w sezonie. Nie przypominaliśmy zupełnie w żadnym aspekcie zespołu z poprzednich kolejek. Natomiast bardzo cieszy reakcja drużyny! Nie spuściliśmy głowy w dół tylko pokazaliśmy dużo sportowej złości. Choć nie był to nasz dzień to chłopcy potrafili wznieść się na wyżyny możliwości i zaangażowania i potrafili odwrócić losy meczu.

Skład:
Druzicki, Michalak , Szymański , Olkowski , Fejcher , Snarski , Świderski, Kaczkowski , Pyza , Joński

                                                                                               2010 A

MKS Piaseczno -S.T.F. Champion 9:2
W środę udaliśmy się do Piaseczna ,żeby rozegrać zaległe spotkanie ligowe z miejscowym Mks-em . Przed sezonem łatwo w sparingu pokonaliśmy tą drużynę i chyba to nas w tym meczu zgubiło ,bo zwłaszcza w pierwszych 15 minutach graliśmy bez zaangażowania i determinacji ,jednym słowem chcieliśmy wygrać mecz na stojąco .Do tego kuriozalne błędy w wyprowadzaniu piłki od bramkarza ,gdzie trzy z pierwszych bramek to prezenty naszego zespołu ,a przede wszystkim golkipera .Gospodarze uskrzydleni golami w pierwszej kwarcie dokładają jeszcze dwa i przegrywamy po pierwszych 15 minutach 5:0 . Druga kwarta trochę lepsza ,ale gramy bez animuszu ,niby próbujemy grać ale brak konkretów .W trzeciej i czwartej kwarcie ,mamy sytuacje ale nie potrafimy zamienić ich na bramki .Piaseczno miało swój dzień i potrafiło wykorzystać słabość rywala co jest swego rodzaju sztuką i dlatego zasłużenie nas ograło będąc w tym dniu zespołem lepszym .Dla nas młodych adeptów następna nauczka ,że każdy mecz jest inny i do każdego trzeba podchodzić maksymalnie skoncentrowanym . Kto ma nie robić błędów jak nie rocznik 2010 ,ale również trzeba z tych błędów wyciągać wnioski ,bo skoro trzy razy chcesz grać przez środek i ,trzy razy piłka trafia do napastnika ,który ma tylko bramkarza przed sobą  ,to musisz za którymś razem poszukać innego rozwiązania ( np.gra w boczne sektory boiska)  ) Ostatecznie przegrywamy 9:2 i zabieramy się do roboty ,bo przed nami już w sobotę trudny rywal Ursus Warszawa .
Skład drużyny
Szymański( bramka) ,Dworak ,Rek ,Rymarczyk ,Głowacki , Kabzia , Szczepaniak( bramka) ,Kosieradzki ,Solecki , Tarapata

S.T.F. Champion -Ursus Warszawa 6:4
W rundzie rewanżowej gościliśmy zespół Ursusa Warszawa z którym w pierwszym meczu przegraliśy ,dlatego chcieliśmy sie w końcu przełamać bo jak wiadomo zespół gości nam nie leży . Już początek spotkania pokazał kto będzie na boisku chciał prowadzić grę i która drużyna tego dnia na mokrej ,ale dobrze przygotowanej murawie będzie bardziej chciała dominować .W pewnych sytuacjach mozna powiedzieć ,że za bardzo chcieliśmy, bo nie potrafiliśmy z prostych ( tak się wydaję z boku) piłek trafić do siatki .Albo nie trafialiśmy w bramkę ,albo rewelacyjny golkiper gości pokazywał najwyższy kunszt bramkarski . Za to Ursus był zabójczo skuteczny i praktycznie w każdej akcji zamieniał sytuację na gole . Po dwóch kwartach przegrywaliśmy 1:3 i dopiero trochę przypadkowa bramka Kacpra Kabzi ,który został nabity przez bramkarza dała nam wiarę w zwycięstwo .Kolejne kwarty to była miażdżąca przewaga Championów ,co ważne zakończona kilkoma bramkami . W ostatniej kwarcie prowadzimy 4:3 ,by za chwilę dać się zaskoczyć Ursusowi  z kontry .Ostatnie minuty to walka o zwycięstwo za co naszym podopiecznym należą się duże brawa .Parli do przodu ,a co ważne w końcu pod bramką zachowywali zimną krew .I tak było przy golu jednego z lepszych zawodników na boisku Kuby Dworaka ,jak również stoickim spokojem wykazał się Miłosz Kosieradzki .Wygrywamy ,a co ważne po bardzo dobrej ,walecznej grze ,gdzie tych cech wolicjonalnych brakowało w meczu z Piasecznem .

Skład drużyny :
Druzicki ,Dworak( 2 bramki i asysta) ,Rek ,Głowacki ,Rymarczyk( bramka i asyta ) , Kabzia( bramka ) ,Sczepaniak , Kosieradzki ( bramka) ,Tarapata , Szymański( asysta) ,Solecki

                                                                            2010 B

17.10.2020 STF Champion II Warszawa – Gwardia II Warszawa 5:3 (2:2).

W sobotnie pochmurne i deszczowe popołudnie rozpoczynamy zawody z drużyną dziewcząt z Mokotowa. Mecz na początku spotkania jest wyrównany. Dużo akcji przeprowadzamy w środku pola gry. W 4 minucie Alan Kotliński po dośrodkowaniu w pole karne uderza piłkę i zdobywa bramkę. Kilka razy Kacper Ksokowski bardzo dobrze wyprowadza piłkę i daje sygnał na rozpoczęcie kontrataku. Do końca kwarty szansę na zdobycie bramki miał Ignacy Malewski i Marian Bierdzio. Drugą kwartę rozpoczynamy od bardzo dobrych ofensywnych akcji. Hubert Bednarczyk próbował kilkakrotnie uderzyć w światło bramki. Niestety po dobrej grze w 25 minucie tracimy bramkę po błędach w obronie i mamy remis 1:1. 28 minucie tracimy kolejną bramkę. Wykonujemy niedokładnie rzut od bramki, zagranie zamiast do naszych bocznych obrońców trafia do rywali i właśnie w taki sposób tracimy gola i przegrywamy 1:2. W tej samej minucie piękną akcję przeprowadza Alan Kotliński i mamy rzut rożny, po chwili do piłki w polu karnym podchodzi Ignacy Malewski i odnajduje drogę do siatki. Mamy remis 2:2. W trzeciej kwarcie bardzo dobrym dryblingiem i zdobyciem bramki może się pochwalić Ignacy Malewski. Po jego akcji wychodzimy na prowadzenie. W 44 minucie z prawej strony boiska ok. 25 metrów od bramki indywidualna akcja Kacpra Ksokowskiego kończy się piękną bramką z dystansu. Prowadzimy 4:2. Niestety minutę przed końcem trzeciej kwarty dobrą akcję przeprowadza drużyna Gwardii i dalej musimy być czujni . W czwartej kwarcie to dobra gra obu drużyn. W 50 minucie nie wykorzystaliśmy rzutu karnego. Mateusz Nalewajek trafia w poprzeczkę. Wynik ustala Marian Bierdzio, zdobywa bramkę po uderzeniu z ostrego kąta pola karnego i wygrywamy zawody 5:3.

Skład STF Champion: 1.Ksokowski, 2. Bierdzio, 3. Malewski, 4. Kotliński, 5. Nalewajek, 6. Martinhio, 7. Jaśkiewicz, 8. Bednarczyk

                                                                                   2009A
STF – Wilga Garwolin 5-2
W kolejnym domowym spotkaniu gościliśmy drużynę Wilgi Garwolin. Chcieliśmy nadal podążać zwycięską ścieżką i pokazać dobrą grę. Mecz od początku nie układał się dla nas najlepiej, duża liczba strat z obu stron nie pozwalała nikomu osiągnąć przewagi w posiadaniu piłki. Nasi zawodnicy chyba za bardzo czuli się faworytami spotkania, bo nie graliśmy odpowiednio agresywnie w odbiorze, a będąc przy piłce zbyt często graliśmy indywidualnie. Pierwsi bramkę zdobyli goście z Garwolina wykorzystując naszą pasywność w środku pola.
Na szczęście potrafiliśmy w niedługim czasie odpowiedzieć, najpierw świetne podanie od Mario wykorzystuje Filip, uderzając mocno przy bliższym słupku by chwilę później mieć już dublet uderzając sprzed pola karnego.
Po przerwie chcieliśmy zmienić sposób gry, tak aby szybciej przekazywać sobie piłkę, bo to w pierwszej połowie pozwalało nam łatwiej zdobywać teren. Choć tego dnia nie zagraliśmy dobrze jako kolektyw, bo chłopcy nie do końca wykonywali założenia na mecz, to potrafili indywidualnymi zagraniami podwyższyć prowadzenie. Najpierw Mario świetnym przyjęciem uwolnił się spod pressingu rywala i uderzył pod poprzeczkę ,a chwilę później bezpośrednio z rzutu rożnego zdobył swoją drugą bramkę. Piątą bramkę dołożył Krzysiek. W końcówce meczu poczuliśmy się zbyt pewnie bo pozwoliliśmy sobie na stratę drugiej bramki, która niewiele zmieniła w tym meczu.
Dopisujemy sobie kolejne trzy punkty, nasi chłopcy pokazali, że potrafią grać indywidualne, ale niestety czasem patrząc na zbyt długie holowanie piłki ma się wrażenie, że nie do końca rozumiemy grę. Tym razem potrafiliśmy zdobyć więcej bramek od przeciwnika, ale musimy wziąć pod uwagę, że z mocniejszym rywalem może mieć to odwrotny skutek.
STF Champion:
Aleks Martinez-Młynarczyk, Bartek Dziedzic, Maciek Habrowicz, Paweł Kazała, Antek
Rutkowski, Mario Martinez-Młynarczyk, Karol Jesiona, Maciek Studziżba, Krzysiek Oviedo, Filip
Danielewicz, Ignacy Witer
Bramki:
Filip Danielewicz x2, Mario Martinez-Młynarczyk x2, Krzysiek Oviedo

                                                                                        2009 B
STF II – FC Lesznowola 4-1
W siódmej kolejce ligowych zmagań gościliśmy na własnym boisku drużynę FC Lesznowola. Całe spotkanie stało z naszej strony na niskim poziomie. Bardzo dużo strat w przyjęciu piłki i podaniu doprowadzała do brzydkiej gry i dużo chaosu. W tym meczu nie zagraliśmy dobrze zespołowo. Wynik meczu strzałem z rzutu wolnego otworzył Stach Białecki, by za chwilę stracić bramkę po próbie dryblingu we własnym polu karnym. W tym spotkaniu popełniliśmy jeszcze dużo złych decyzji ale koniec końców, żadna z nich nie miała konsekwencji w postaci straconych bramek. Do końca meczu gole zdobywał już tylko Champion, dzięki czemu zdobywamy komplet punktów i umacniamy się na fotelu lidera.
W dalszym ciągu jest nad czym pracować. Każdy mecz pokazuje, że stale musimy poprawiać się w poszczególnych elementach gry. Pierwsze kolejki to festiwal nieskuteczności, w zeszłym tygodniu mieliśmy problem z ostatnim, kluczowym podaniem. Tym razem nie radziliśmy sobie z piłkarskim elementarzem. Miejmy nadzieję, że prowadzenie w tabeli nie rozluźniło naszych zawodników i był to po prostu słabszy mecz jaki może się przytrafić.
STF:
Olgierd Dłubacz, Stach Białecki, Kacper Adamus, Albert Olszański, Bruno Brzyski, Kacper Nowak,
Tymek Gogacz, Kuba Kołakowski, Kuba Wilcock, Miłosz Mierzwiński, Filip Miastowski, Marcel Paluch,
Borys Majorczyk
Bramki:
Stach Białecki, Tymek Gogacz, Kacper Nowak, Filip Miastowski

                                                                                                2008 B
III Liga okręgowa D1 Młodzik grupa 4
MKS II Piaseczno – STF II Champion 1:4
Początek spotkania bardzo wyrównany, dużo walki w środkowej części boiska. Po 10-ciu minutach zawodnicy Piaseczna coraz częściej „dochodzą do głosu” stwarzając sobie dwie groźne sytuację. W pierwszej z nich Kosiński wykazuję się dobrą interwencją, za drugim ratuje nas poprzeczka bramki. Koło 15 minuty meczu tracimy bramkę po rzucie rożnym, w zamieszaniu podbramkowym pomocnik rywali wykazuję duży spokój i z najbliższej odległości strzela gola. Na szczęście szybko doprowadzamy do wyrównania, po rzucie rożnym wykonywanym przez Kokocińskiego, Żakowicz uderza piłkę z woleja,bramkarz gości bez szans przy obronie tego strzału. Druga połowa zdecydowanie lepsza w naszym wykonaniu. Dłużej utrzymujemy się przy piłce, stwarzamy więcej sytuacji podbramkowych. Pierwszą groźną sytuacje, jak się później okazało ostatnią w meczu, stworzyli zawodnicy spod warszawy, strzał zdystansu broni Kosiński, a „dobitkę” asekurujący obrońca. Ostatnie 20 minut meczu już zdecydowanie pod nasze dyktando. W przeciągu kilku minut zdobywamy trzy bramki. Jako pierwszy gola strzela Żakowicz, który popisuje się świetnym strzałem z rzutu wolnego. Później precyzyjnym strzałem z pola karnego strzela bramkę Kokociński. Ustala wynik spotkania Urban strzelając nie do obrony po dośrodkowaniu naszego prawoskrzydłowego. Pierwsza połowa do zapomnienia, druga zdecydowanie lepsza, choć nie udało się zrealizować założonego celu na to spotkanie.
Skład: Kosiński, Matuszewski, Lewandowski, Moszczyński, Bartczak, Dziełak, Jurkiewicz, Żakowicz,
Urban, Jaskuła, Kokociński, Kuczbajski.
Bramki: Żakowicz -2x; Kokociński -1x; Urban -1x.
Asysty: Kokociński -1x, Moszczyński -1x.
IV liga okręgowa D1 Młodzik grupa 4
Real Academy – STF III Champion – mecz przełożony z powodu zalanego boiska gospodarzy.

                                                                                  2007
3 lipca 1974 roku,mecz drugiej rundy Mistrzostw Świata 1974 odbywający się
w Republice Federalnej Niemiec. Stadion Waldstadion we Frankfurcie nad Menem
i słynny na całym świecie mecz na wodzie RFN-Polska. Nie pamiętacie Państwo tego
słynnego spotkania z warunków atmosferycznych i jakości płyty boiska na jakiej
odbyła się rywalizacja ? Nic nie szkodzi bo 17 października 2020 roku w
Radomiu przy ulicy Struga 63 w podobnych warunkach odbył się mecz pomiędzy
Radomiakiem Radom a STF Champion. Od początku meczu akcje w większości
poddane były przypadkowi. Mimo wszystko widać było, że nasi zawodnicy chcą
nad tym chaosem zapanować i starali się krótszymi podaniami budować akcję.
Po takiej właśnie sytuacji tracimy bramkę po stracie piłki na 30 metrze
boiska. Gospodarze wykorzystali to bez wahania i po szybkiej
dwu-podaniowej wymianie prowadzili 1:0. Do przerwy mamy 3 bardzo dobre
okazje, niestety jakość wykończenia pozostawała wiele do życzenia. Drugie
45 minut i dalej mamy przewagę w posiadaniu piłki jednak nie tworzymy
klarownych sytuacji. Radomiak natomiast jest niezwykle konkretny i swoje
sytuacje zamienił na gole. Ostatecznie przegrywamy 3:0. Szkoda, że w takich
warunkach przegraliśmy pierwszy mecz w tym sezonie. Nie zamierzamy jednak
zrzucać na to winy, bo warunki dla obu drużyn były takie same i skoro
arbiter dopuścił płytę do gry to trzeba wyjść i tak zagrać żeby wygrać.
Sposób gospodarzy był skuteczniejszy i dlatego należą im się gratualacje za
zwycięstwo.

• Chełmicki Kuba
• Cichocki 2007 Mateusz
• Garbiński Oskar
• Guzowski Mateusz
• Hadyś Julian
• Jachtoma Gabriel
• Janiszewski Jakub
• Kędzior Kamil
• Kossak Antoni
• Małysa Dawid
• Molenda Jan
• Sasal Marcin
• Szkiela Mikołaj
• Zubek Maksymilian

                                                                                              2006

W niedzielny poranek do Głoskowa zawitała ekipa Korony Góry Kalwarii.
Niekwestionowany lider rozgrywek rocznika 2006. Od pierwszego gwizdka to my
„zabraliśmy” piłkę w tym meczu i budowaliśmy wielozadaniowe akcje.
Skomasowana obrona gospodarzy była jednak szczelna przez co nie tworzyliśmy
zbyt wielu klarownych sytuacji. Dopiero w 25 minucie meczu dobre
dośrodkowanie z boku Wiktora Napierskiego i strzeleckim instynktem popisał
się Adrian WIelgolaski, który uprzedził bramkarza gości. Zespół Korony
ograniczał się do kontrataków chciał wykorzystać szybkość swoich
ofensywnych zawodników. Dobrze sobie z nimi radziliśmy jednak z pomocą
przyszedł w 35 minucie rzut rożny. Brak krycia i Korona doporowadziła do
remisu. Druga połowa i śmielsze ataki gości. Niestety szybko przynosi to
efekt w postaci strzelonej bramki na 2:1. Zachowaliśmy się bardzo biernie w
defensywie. Przez conajmniej 20 sekund nie mogliśmy odebrać piłki w pobliżu
naszego pola karnego co skończył uderzeniem z 7 metra napastnik gości. Od
tego momentu znowu przejęliśmy inicjatywę. Najpierw strzeliliśmy w
poprzeczkę następnie już wyrównaliśmy po dobrym dośrodkowaniu Kuby Janiczka
i fajnym wykończeniu Mikołaja Szkieli. Ostatecznie mecz zakończył się
remisem. Przewaga pod względem technicznych umiejętności piłkarski
bezapelacyjnie była po naszej stronie. Kultura gry również. Patrząc ze
szkoleniowego punktu widzenia byliśmy na pewno lepsi. W piłkę nożną
natomiast gra się na bramki i w tych było 2:2 co przyjęliśmy ze sporym
niedosytem.

• Gralec Tymon
• Hadyś Julian
• Kondrat Olaf
• Lah Karol
• Lipka Mateusz
• Małysa Dawid
• Marczuk Adrian
• Misiukanis Marcin
• Molenda Jan
• Napierski Wiktor
• Ońko Natan
• Studziżba Jakub
• Szkiela Mikołaj
• Wielgolaski Adrian
• Zubek Maksymilian

                                                                                        2005 A

Po dwóch wygranych z rzędu ,pełni wiary i optymizmu wybraliśmy się do Płocka na mecz z Wisłą. W pierwszych minutach nerwowa gra obu zespołów ,sporo strat piłki pomimo to udaje nam się stworzyć pierwszą składną akcję. W 6 minucie Aleks Sawicki rozpoczyna od własnej bramki ,wymiana podań miedzy obrońcami przegranie na prawą stronę, po czym przenosimy piłkę na drugą stronę boiska. Kacper Bojańczyk mija pomocnika i zauważa świetnie wbiegającego wzdłuż linii autowej Antka Ślazewicza , zagrywa w tempo ,a ten w pełnym biegu z pierwszej piłki zagrywa po ziemi w pole karne do Mateusza Cichockiego .Popularny Pato wewnętrzną częścią stopy uderza nie do obrony. Po bramce kontrolujemy grę ,gramy szybciej dokładniej tworząc sześć sytuacji podbramkowych. Niestety w 25 minucie tracimy gola,po błędzie w wyprowadzeniu piłki, kiedy to nasz obrońca chcą zagrać do kolegi zagrywa do napastnika gości. Takie straty bolą ale nie zrezygnujemy z dalszej nauki ,a wiadomo, że każdy robi błędy niestety największe konsekwencje są po stratach obrońców i bramkarzy ,bo za nimi już nikogo nie ma do pomocy .Trzy minuty później tracimy kolejnego gola, centra z boku boiska z rzutu wolnego i pomimo dobrego krycia przez naszych zawodników piłka spada na nogę jednego z zawodników Wisły, który ją lekko trąca ,a ta wpada do siatki. Do końca pierwszej połowy mecz staje się wyrównany ,niestety tuż przed gwizdkiem kończącym pierwsza część kolejny raz mylimy się w polu karnym oddając piłkę z czego korzystają gospodarze. W drugiej połowie pierwsze minuty dla Wisły, nie możemy odebrać piłki jesteśmy spóźnieni do pressingu po prostu gramy źle. Wreszcie po kwadransie budzimy się i ruszmy do przodu .Coraz mocniej atakujemy ,tworzymy składne akcje, a co najważniejsze już na połowie przeciwnika przechwytujemy wiele piłek .Na dziesięć minut przed zakończeniem spotkania strzelamy bramkę po zespołowej akcji , a rozpoczął ją znowu Aleks ,który ładnie złapał centrę na przed polu i szybkim wznowieniem uruchomił nasz zespól. Po drodze dziewięć podań między naszymi zawodnikami piłka wpada w pole karne ,Pato zgrywa na dwunasty metr ,a Kapi mierzonym strzałem koło prawego słupka strzela drugiego gola. Rzucamy się do ataków ostatnia akcja meczu ,rzut wolny z prawej strony boiska jakieś 40 metrów przed bramką, wszyscy nasi zawodnicy w polu karnym w tym Aleks. Franek Szymański zagrywa na szósty metr w zamieszaniu piłkę wybija jeden z obrońców z Płocka ,do wybitej piłki startuje Piotr Gurdziel ,który uderzeniem głową kieruje futbolówkę do bramki. Koniec tego emocjonującego spotkania brawo dla zawodników za wiarę i walkę do końca .
Wisła Płock-STF 3;3
skład ;
Sawicki, Gurdziel (bramka), Haber, Kossak, Janiczek 06r. (46min. Kalbarczyk), Janik, Szymański, Bojańczyk (bramka) Ślazewicz (asysta) (65min.Mchalski),Kuc (46min.Domżalski), Cichocki (bramka,asysta)

                                                                                         2004 B

W ramach 11 kolejki podejmowaliśmy zespół UKS Irzyk. Spotkania z tym
zespołem zawsze są ciekawe bo drużyna Irzyka chce grać w piłkę. Nie inaczej
było tym razem. Początek spotkania należał zdecydowanie dla nas.
Parafrazując klasyka „15 minut wzór a potem… było trochę gorzej”.
Rzeczywiście pierwsze fragmenty były szybkie i kombinacyjne w naszym
wykonaniu dlatego wygrywaliśmy 2:0 ,najpierw po atomowym uderzeniu z
dystansu Kacpra Wieczorka ,a następnie po koronkowej akcji trójki: Figurski,
Wieczorek, Sternicki. Ten ostatni popisał się zimną krwią pod bramką rywali
i ze spokojem minął w sytuacji 1×1 bramkarza Irzyka. Druga połowa to dużo
słabsza gra w naszym wykonaniu. Bez problemu błędy w naszej
defensywie wykorzystali goście szybko doprowadzając do remisu. Sytuacja nie
wyglądała dobrze tym bardziej, że po dwóch żółtych kartkach straciliśmy
naszego kapitana Kacpra Wieczorka. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się
remisem w zamieszaniu po rzucie rożnym najlepiej odnalazł się Oliwier
Stynwak i ustalił wynik meczu na 3:2 dla Championa. Za pierwszą połowę
należą się Championom brawa. Druga natomiast mocno do poprawy.

• Kusyk Bartosz
• Pawlak Stanisław
• Pham Ngoc Hieu Hoc
• Sternicki Paweł
• Wierczorek Kacper
• Wiśniewski Antoni
• Figurski Wiktor
• Janiszewski Kacper
• Kucicki Julian
• Michalski Kacper
• Petsch Jan
• Sawicki Aleks
• Stynwak Oliwier


Komentarze

Komentarze

Październikowy  weekend tak jak pogoda był zmienny . Przyniósł nam trochę radości po zwycięstwach i przemyśleń po porażkach ale to nie zwalnia nas z ciężkiej pracy na treningach, bo tylko systematyczność i wola podnoszenia umiejętności mogą zaprowadzić nas na szczyt….

                                                                          2013
Kolejny mecz Championów z rocznika 2013 odbył się w Piasecznie z miejscowym MKS-em na pięknej hali z boiskiem ze sztuczną nawierzchnią. Obie drużyny mecz rozpoczęły otwarcie i tak jak można się było tego spodziewać obie drużyny od początku pokazały, że prezentują wysoki poziom. Pierwsza kwarta przyniosła tylko jedno trafienie. Gospodarze zdobyli gola z rzutu wolnego przy ewidentnie źle ustawionym naszym murze. Druga, podobnie tak jak pierwsza kwarta przyniosła jedno trafienie, lecz tym razem to my cieszyliśmy się ze zdobytej bramki. Po bardzo dobrej indywidualnej akcji Matiego, Kacper Dołęga ruszył sam na sam z bramkarzem i pewnym strzałem po ziemi dał nam wyrównanie. Obraz meczu nie zmienił się do końca, ale 5 minut przed końcem spotkania, po błędzie w wyprowadzeniu piłki z naszego pola karnego MKS zdobywa bramkę, która ostatecznie doprowadziła do ich zwycięstwa. Cały mecz był pełen walki z obu stron, wielu sytuacji bramkowych i bardzo dobrej gry. Kibice zgromadzeni przy boisku mogli zobaczyć świetne wyrównane widowisko, po którym wynik powinien być remisowy, ale tym razem zabrakło nam szczęścia. Pomimo porażki gra z tak dobrym zespołem z pewnością bardzo wpłynie na rozwój Championów za co dziękujemy drużynie z Piaseczna, licząc na rewanż w następnym spotkaniu. Zagraliśmy w składzie:

Karol Kania
Anis Talhami
Mati Kacprzak (1 asysta)
Borys Lewandowski
Antek Boguta
Kacper Dołęga (1 bramka)
Franek Wojtala
                                                                                           2012
10.10.2020 w sobotni poranek reprezentacja rocznika 2012 udała się na wyjazdowy mecz do lidera z Lesznowoli. Mecz bardzo ciężki, gdyż gospodarze w tych rozgrywkach nie stracili jeszcze punktu.Zaczęliśmy odważnie stwarzając nawet większą ilość sytuacji bramkowych od graczy Lesznowoli, lecz jak to często bywa w meczach rocznika 2012 nie potrafiliśmy tych okazji zamienić na bramkę. Co innego gospodarze, po kilku pierwszych kontrach wynikających z naszych prostych błędów w ataku zdobywają gola za golem zatrzymując się dopiero na sześciu trafieniach…Wtedy za sprawą pięknej indywidualnej akcji Natana Turniaka strzelamy pierwszą tego dnia bramkę. Przy wysokim prowadzeniu gospodarzy mecz się wyrównał, jedna i druga strona miały swoje sytuacje z których trzy zamieniają na trafienia gospodarze, a dwie nasi Championi (ostatnia ćwiartka wygrana 2:1).
Mecz kończy się wynikiem 9:3 dla Lesznowoli… można powiedzieć, że wynik oddaje sytuację boiskową, może mieliśmy kilka niewykorzystanych sytuacji, ale warto podkreślić również świetną (po raz kolejny) dyspozycję naszego bramkarza Oskara Zdanowicza.
Porażka boli, lecz przy tak dużej ilości przegranych pojedynków 1 na 1, zarówno w ataku jak i w obronie meczu wygrać się po prostu nie da… Wiemy jakie aspekty poprawić i będziemy nad nimi mocno pracować, aby każde kolejne spotkanie było lepsze pod względem przede wszystkim piłkarskim!
Skład zespołu:
Turniak – 1 bramka
Karczewski – 1 bramka 1 asysta
Matuszczyk – 1 bramka
Kowalski – 1 asysta
Żukiewicz
Cichocki
Zdanowicz

                                                                                 2011 A

Sobotni mecz był pierwszym spotkaniem rundy rewanżowej. Tego dnia podejmowaliśmy KS Raszyn. W pierwszym meczu odnieśliśmy wysokie , przekonujące zwycięstwo i liczyliśmy że i tym razem powtórzymy swój występ. Pierwsze dwie kwarty były niemalże perfekcyjne w naszym wykonaniu. Byliśmy bardzo agresywni i zdecydowani w odbiorze piłki co sprawiało duże problemy przeciwnikom. Po akcjach bramkowych, które kreowaliśmy ręce same składały się do oklasków. Na duży plus w pierwszy 30 minutach zasługuje tez nasza gra w defensywie gdyż rywale nie stworzyli praktycznie żadnej sytuacji bramkowej. W trzeciej kwarcie niestety wkradło się rozluźnienie spowodowane zapewne wysokim prowadzeniem. Oczywiście nie pochwalamy tego i doskonale wiemy, że musimy się takich przestojów w grze przestrzegać gdyż gra się zawsze do ostatniego gwizdka sędziego ,bez względu na to jaki jest wynik meczu. W ostatniej kwarcie wróciliśmy do swojego stylu gry prezentując przy tym wysokie umiejętności zarówno w działaniach indywidualnych jak i grupowych.
Ostateczny wynik 19:3. Tak jak i w pierwszym meczu tak i teraz wygrywamy różnica 16 bramek czym udowadniamy swoją przewagę nad drużyną z Raszyna. Należy jednak pochwalić naszych rywali gdyż do tej pory to właśnie z tym zespołem straciliśmy najwiecej bramek.

Bramki: Snarski 7 Fejcher 5 Olkowski 2 Świderski Kaczkowski 2 Pyza

                                                                     2011 B

W sobotę 10.10.2020 na Arenie Champion zmierzyliśmy się z drużyną UKS Derby 356 Warszawa. Championi bardzo dobrze weszli w mecz, wysoki pressing i mała liczba prostych błędów sprawiły, że przeciwnicy mieli problem z rozegraniem piłki i to my częściej się przy niej utrzymywaliśmy. Przyniosło to efekt w postaci trafienia Szymona Małasa, a następnie Krzysia Jaśkiewicza. W tym czasie gości było stać tylko na jedna groźną sytuacje, której nie udało im się zamienić na gola. W drugiej kwarcie gra się nie zmieniła i nasze prowadzenie podwyższył ponownie Szymon. Pod koniec pierwszej połowy już można było zobaczyć w naszych szeregach rozluźnienie. Goście w wyniku naszego błędu zdobywają bramkę kontaktową dając znak, że mecz się jeszcze nie skończył. Na początku drugiej połowy przeciwnicy zdobywają kolejną bramkę, pewnie egzekwując rzut karny po faulu naszego zawodnika. UKS Derby złapał wiatr w żagle i teraz to my mieliśmy problem z rozegraniem piłki. Nasza gra była bardzo statyczna, a proste błędy techniczne tylko napędzały ataki gości. Pod koniec trzeciej kwarty gościom udaje się doprowadzić do remisu i przed czwartą kwartą potrzebowaliśmy bodźca, który sprawi, że nasza gra się zmieni. W ostatniej części gry obie drużyną grały otwarcie tak, by przechylić szale zwycięstwa na swoją korzyść. Wiktor Jesionek po świetnej indywidualnej akcji wywalczył dla nas rzut wolny, a Krzyś Jaśkiewicz bardzo dobrym uderzeniem ponownie dał nam prowadzenie. Jednak kilka minut później goście doprowadzają do remisu i mecz skończył się wynikiem 4:4. Mecz był wyrównany i w pełni oddaje to co działo się na boisku. Musimy jednak pamiętać, że to nie wynik ma największe znaczenie, a rozwój każdego z naszych Championów, a takie wyrównane mecze to cenna lekcja dla każdego zawodnika. Zagraliśmy w składzie:

Konaszczyc, Kondraciuk, Korczakowski, Jesionek, Małas (2 bramki), Łabęcki, Jaśkiewicz (2 bramki), Sętkiewicz, Ziemecki (asysta), Korkozowicz (asysta)

                                                                                             2010 A

Błonianka Błonie -S.T.F. Champion 2:11
bramki : Kacper Szczepaniak ( 4 bramki ),Mikołaj Rymarczyk ( 2 bramki ,2 asysty))Kuba Dworak ( 2 bramki ,asysta)) , Marcin Tarapata ( bramka) , Szymon Szymański ( bramka ,asysta)) ,Karol Głowacki ( bramka,2 asysty)
W sobotnie popołudnie udaliśmy się do Błona ,gdzie naszym kolejnym ,ligowym rywalem była Błonianka .Już przed meczem patrząc na boisko ,które było dużo mniejsze niż te na którym normalnie rozgrywamy swoje spotkania ,wiedzieliśmy ,że trzeba będzie szybko i dokładnie grać piłką ,a mało będzie miejsca na indywidualne popisy .Wszystko to sprawdziło sie doskonale ,na boisku byliśmy zespołem lepszym ,grając mądry i przemyślany mecz . Spod presingu potrafiliśmy wyjść kilkoma podaniami ,by już pod polem karnym przeciwnika zamienić to na gole .Cała drużyna zasłużyła na słowa pochwały nie tylko dlatego ,że wysoko wygraliśmy mecz ,ale dla tego ,że zawodnicy wzięli odpowiedzialność nie tylko za strzelanie bramek ,ale również z braku etatowego bramkarza ,chętnie zgłaszali się na tą pozycję ,co do tej pory było rzadkością .Duże brawa za grę i zaangażowanie i dalej ciężko trenujemy bo idziemy powoli w dobrym kierunku .

Skład drużyny :
Szymon Szymański ,Mikołaj Rek ,Kuba Dworak , Karol Głowacki , Mikołaj Rymarczyk , Kacper Kabzia , Kacper Szczepaniak – Marcin Tarapata , Maksymilian Solecki

                                                                             2009A
Delta Warszawa -S.T.F. Champion 2:3
W meczu rozpoczynającym rundę rewanżową zmierzyliśmy się w wyjazdowym spotkaniu z Deltą Warszawa. Chcieliśmy udowodnić, że wynik pierwszego spotkania nie był sprawiedliwy,konsekwentnie grając w sposób jaki sobie planujemy. Od początku zaatakowaliśmy przeciwnika pressingiem zdobywając szybko bramkę na 1-0. Niestety chwilę później najprzytomniej w naszym polu karnym znalazł się napastnik Delty, wykorzystując zamieszanie po rzucie rożnym i jest 1-1. Pierwsze 20 minut to szarpana gra z obu stron, dużo fauli i przerw w grze. Pod koniec pierwszej połowy zabrakło nam agresywności w odbiorze i pozwoliliśmy na dośrodkowanie, które uderzeniem głową dało prowadzenie Delcie.Po zmianie stron znów szybko zdobyliśmy bramkę. Tym razem nasza dobra akcja zostało zakończona skutecznym dośrodkowaniem i golem . Od tego czasu nasza przewaga zaczynała się uwidaczniać,stwarzaliśmy sobie sporo sytuacji podbramkowych zwłaszcza w ostatnich 10 minutach, gdzie nasi chłopcy walczyli do końca o zwycięstwo. Mecz zakończył się happy endem, w jednej z ostatnich akcji ,dobrze rozegrany rzut rożny dał nam prowadzanie, którego nie wypuściliśmy z rąk.
Gratulacje dla zespołu za walkę i wiarę do ostatniej minuty. Szkoda, że nie wykorzystaliśmy kilku dobrych akcji bo zwycięstwo powinno być bardziej okazałe. Choć nie zagraliśmy w tym dniu najlepszego meczu, to wygraliśmy zasłużenie. Najbardziej cieszy nas, że chłopcy grają ofensywnie,wysoko atakują rywala i przede wszystkim chcą grać w piłkę. Nawet gdy przed tygodniem nie byliśmy faworytem w meczu z Legią to nie jechaliśmy na Łazienkowską się bronić na własnej połowie ale podjąć rękawicę. Przed nami kolejne mecze i kolejna dawka nauki i pracy aby w przyszłości grać jeszcze lepiej i
skuteczniej.
STF Champion:
Aleks Martinez-Młynarczyk, Stach Białecki, Maciek Habrowicz, Paweł Kazała, Antek
Rutkowski, Mario Martinez-Młynarczyk, Bartek Dziedzic, Tymek Gogacz, Maciek Studziżba, Krzysiek
Oviedo, Filip Danielewicz, Karol Jesiona, Ignacy Witer
Bramki:
Bartek Dziedzic x2, Krzysiek Oviedo

                                                                                    2009B
MKS Piaseczno II- S.T.F. Champion II 0-1
W wyjazdowym spotkaniu rozegraliśmy kolejny mecz w ramach ligi mazowieckiej. Naszym przeciwnikiem był lider tabeli i nasz jedyny pogromca z pierwszej serii meczów, MKS Piaseczno II.Spotkanie zapowiadało się więc znakomicie. Początek spotkania to wyrównana gra z obu stron i bardziej „badanie się” nawzajem. Trudno powiedzieć o czyjej przewadze, bo żaden z zespołów nie stworzył sobie stuprocentowej sytuacji do zdobycia gola. Dopiero po zmianie stron nasz zespół zaczął atakować coraz śmielej. Częściej gościliśmy z piłką na połowie rywala. Wszystko wyglądało dobrze do wysokości pola karnego. O ile, w wielu poprzednich spotkaniach szwankowała skuteczność, tak tym razem brakowało nam ostatniego podania, lub jeśli było ono dobre, nasz napastnik był na pozycji spalonej. Zwycięską bramkę zdobyliśmy w końcówce meczu, zagranie w pole karne z lewej strony boiska, niepilnowany Ignacy w sytuacji sam na sam nie daje szans bramkarzowi Piaseczna.
Zwycięstwo, dzięki któremu staliśmy się samodzielnym liderem, stało się faktem. Dobre spotkanie naszego zespołu, chłopcy w dalszym ciągu starają się realizować założenia wynikające z naszego modelu gry. Nie wybijamy piłki, budujemy akcję przez obrońców. Staramy się, choć nie zawsze jesteśmy dobrze zorganizowani, założyć wysoki pressing. Mamy też jeszcze problem z przenoszeniem ciężaru gry, ale widać stały progres nie tylko w samych wynikach. Gratulację za 3 punkty a przed nami jeszcze ciągła nauka.
STF:
Olgierd Dłubacz, Karol Jesiona, Kacper Adamus, Jeremi Gardziński, Filip Danielewicz, Bruno
Brzyski, Kacper Nowak, Ignacy Witer, Kuba Kołakowski, Kuba Wilcock, Miłosz Mierzwiński, Filip
Miastowski
Bramki:
Ignacy Witer
​                                                                                                     2008 A
I liga Okręgowa D1 Młodzik grupa 1
Escola – STF Champion 5:1
Bardzo źle rozpoczynamy spotkanie. Już w pierwszych minutach pozwalamy rywalom wyjść na prowadzenie. Świetne podanie prostopadłe środkowego pomocnika do skrzydłowego, który dośrodkowuję po ziemi do wbiegającego napastnika i przegrywamy 1:0. Drugą bramkę tracimy w kuriozalny sposób. Popychany i trzymany za koszulkę Lewandowski, kładzie się na murawie, wszyscy zawodnicy zatrzymują się, nagle sędzia pokazuję żeby grać dalej, wykorzystuję to duże nieporozumienie napastnik gospodarzy i w sytuacji „sam na sam” zdobywa bramkę. Po słabym początku zaczynamy grac coraz lepiej, stwarzając pierwsze sytuację podbramkowe. Najlepszą ma Lewandowski, który oddaje „atomowe” uderzenie z dystansu, niestety dobrze dysponowany bramkarz Escoli broni ten strzał. W momencie gdy byliśmy blisko strzelenia bramki niestety ją tracimy. Z zerowego kąta, skrzydłowy gospodarzy zaskakuję źle ustawionego Kosińskiego i tracimy kolejną bramkę. Pod koniec pierwszej połowy jeszcze jedną bramkę dokładają gospodarze, brak agresywnego podejścia do zamykającego akcję skrzydłowego Escoli i 4:0.Po przerwie gramy zdecydowanie lepiej , stwarzając więcej sytuacji podbramkowych. Jedną z nich po dośrodkowaniu Staniosa ,wykorzystuję Żakowicz. Szkoda bardzo głupio straconych bramek. Musimy popracować nad agresywnym podejściem w obronie, skutecznością w ofensywie oraz większym spokojem w rozegranie akcji. Już za tydzień okazja do zrehabilitowania, na własnym boisku podejmiemy zawodników Varsovii.
Skład: Kosiński, Jabłoński, Stanios, Żakowicz, Kokociński, Wasilewski, Pawełkowicz, Lewandowski,
Carrillo, Matuszewski, Chabior, Tonkowicz.
Bramka: Żakowicz -1x
Asysta: Stanios -1x.

                                                                                       2008 B

III Liga okręgowa D1 Młodzik grupa 4
Klub Snu – STF II Champion 2:5
Początek spotkania zdecydowanie pod nasze dyktando. Szybko wychodzimy na prowadzenie za sprawą Zakrzewskiego, który z bliskiej odległości popisał się precyzyjnym strzałem. Kilka minut później, prostopadłe podanie Dziełaka wykorzystuję bardzo szybki Urban i w sytuacji „sam na sam” zdobywa swojego pierwszego gola. Po bardzo dobrym początku mecz się wyrównuję, zawodnicy gospodarzy stwarzają sytuację podbramkowe, lecz są nieskuteczni. W ostatnich minutach pierwszej połowy znowu dochodzimy do „głosu”. Z rzuty wolnego Urban zdobywa swoją drugą bramkę i na przerwę schodzimy z trzybramkową przewagą. W drugiej połowie również jesteśmy zespołem lepszym, stwarzającym więcej sytuacji podbramkowych, szukającym dużej ilości podań prostopadłych,wygrywającym więcej pojedynków 1×1. Czwartą bramkę strzelą Jaskuła, ogrywa swojego rywala po czym precyzyjnym strzałem w lewy dolny róg bramki zdobywa gola. Strzelone bramki nas nie zatrzymują, kontrolujemy przebieg spotkania. Kilka minut później indywidualna akcja Urbana przynosi kolejną zdobytą bramkę. W końcówce przychodzi rozluźnienie, najpierw pozwalamy gospodarzom na pierwsze trafienie, później duży błąd popełnia Kosiński, który po bardzo lekkim strzale nie zdołał obronić strzału środkowego pomocnika. Zwycięstwo cieszy, styl również. Główne założenie na mecz w dużej części zostało zrealizowane.
Skład: Urban, Jaskuła, Gutowski, Kosiński, Moszczyński, Dziełak, Jurkiewicz, Bielawski, Zakrzewski,
Prokopiuk
Bramki: Urban -3x; Jaskuła – 1x; Zakrzewski – 1x.
Asysty: Urban- 2x; Dziełak -1x; Moszczyński -1x; Zakrzewski -1x.
IV liga okręgowa D1 Młodzik grupa 3

                                                                                    2008 C

SAS Warszawa – STF III Champion 2:2
Początek spotkania bardzo wyrównany, dłużej utrzymujemy się przy piłce lecz nie przekłada się to na stworzone sytuacje podbramkowe. W 10minucie meczu z dystansu bardzo mocny strzał oddaje Chabior, piłką niestety odbiją się od poprzeczki i wychodzi poza pole gry. Zawodnicy gospodarzy wyprowadzają kontratak, który przynosi im pierwszego gola. Brak powrotu naszych skrzydłowych oraz mało agresywne podejście do rywala jest przyczyną straconej bramki. Na całe szczęście szybko doprowadzamy do wyrównania. Kolejny raz z dystansu strzela Chabior i już tym razem piłka ląduję w siatce. Do przerwy 1:1. Druga połowa zdecydowanie lepsza w naszym wykonaniu, bardzo długo utrzymujemy się przy piłce i stwarzamy dużą ilość sytuacji podbramkowych. Bardzo dobre sytuację mają Pawełkowicz, Siejk, Chabior – jesteśmy niestety nieskuteczni. Gospodarze ograniczają się do obrony własnej bramki oraz do zaskoczenia nas dłuższym podaniem do swojego napastnika. Pięć minut przed końcem jedna z takich ataków szybkich daję prowadzenie naszym rywalom. Jak już wydawać się mogło, że przegramy, w ostatnie minucie Pawełkowicz, uderza bardzo mocno i precyzyjnie z dalszej odległości i doprowadzamy do wyrównania. Mecz w naszym wykonaniu mógł się podobać. Byliśmy zespołem lepszym lecz nieskutecznym. Cieszy duża ilość stworzonych sytuacji
podbramkowych.
Skład: Żabnicki, Humeniuk, Siejk, Kuczbajski, Jabłoński, Chabior, Pawełkowicz, Majorczyk, Paluch, Adamus, Brzyski.
Bramki: Chabior – 1x; Pawełkowicz -1x.
Asysty: Siejk -1x.
                                                                      2007

W niedzielne popołudnie udaliśmy się do Radomia na mecz z tamtejszym
Beniaminkiem. Patrząc na układ tabeli wydawałoby się, że czeka nas bardzo
łatwe spotkanie. Niestety nic bardziej mylnego. Gospodarze wysoko postawili
poprzeczkę Championom i walczyli o każdy metr boiska. Mimo przewagi w
kulturze piłkarskiej nie tworzyliśmy zbyt wielu bramkowych sytuacji.
Dopiero w 25 minucie gry Kamil Kędzior popisał się precyzyjnym uderzeniem z
dystansu i wyprowadził nas na prowadzenie. Jak się później okazało była to
jedyna bramka w tym meczu. Gratulacje dla naszych zawodników, bo naprawdę
wywalczyli te 3 punkty w tym ciężkim fizycznie meczu. Musimy pracować nad
szybkością operowania piłką i decyzyjnością pod bramką rywali. Tak czy
inaczej mieliśmy przewagę piłkarską za co należą się największe pochwały
Championom. W następnych meczach na pewno nie będzie łatwiej, dlatego do
ostatnich minut musimy być skoncentrowani, aby nie popełniać prostych
błędów.

– Cichocki 2007 Mateusz
– Guzowski Mateusz
– Hadyś Julian
– Jachtoma Gabriel
– Kędzior Kamil
– Kossak Antoni
– Lah Karol
– Lipka Mateusz
– Małysa Dawid
– Marczuk Adrian
– Misiukanis Marcin
– Napierski Wiktor
– Ońko Natan

                                                                                     2006 A

Kolejnym przeciwnikiem drugoligowych zmagań w roczniku 2006 był wicelider Gwardia Warszawa.Pierwsza połowa niezła w naszym wykonaniu ,sporo składnych akcji ,kilka sytuacji podbramkowych z czego przynajmniej dwie piłki powinny wpaść do siatki. W drugiej połowie wyszliśmy z założeniami, że jeszcze mocniej przyciśniemy rywala niestety to gospodarze jako pierwsi zdobyli gola.Po bramce podrażnieni zawodnicy Championa zaatakowali z podwójną siłą do tego zmieniliśmy system gry na dwóch napastników i na efekty nie trzeba było długo czekać. Mikołaj Szkiela ładnie wyprowadził piłkę prawą stroną boiska ze strefy obronnej ,zagrał pomiędzy obrońców do wybiegającego na czystą pozycję Wiktora Figurskiego, a ten nie dał szans bramkarzowi strzelając koło słupka. Kolejne dwa gole podobne do pierwszej akcji tyle że podania kierowane były ze środka oraz z lewej strony boiska .Asystującymi Janek Molenda i Olafa Kondrat strzelcem Wiktor. Chwilę potem Figurka zalicza kolejne trafienie strzelając czwartą bramkę w dziesięć minut ustalając wynik na 4;1.To było kolejne dobre spotkanie naszego zespołu ,tego dnia można było pochwalić wszystkich zawodników za zaangażowanie ,chęci a przede wszystkim jakość piłkarską.
Gwardia- STF -1:4
skład; Chełmicki, Janiszewski, Zubek,Grabowski, Gralec, Sasal, Molenda(asysta),Studziżba, Szkiela (asysta), Kondrat (asysta), Figurski (4 bramki) ,Garbiński

We wtorek odrobiliśmy ligowe zaległości w meczu z KS Wilanów. Dobrze
nam znany rywal, z którym to mierzyliśmy się już wielokrotnie i zawsze
mecze były niezwykle emocjonujące. Nie inaczej było i tym razem. Oba
zespoły od początku nastawione były mocno ofensywnie dzięki czemu mieliśmy
wiele sytuacji podbramkowych. Mimo przewagi w operowaniu piłką to
gospodarze strzelili w pierwszej połowie 3 bramki. Nasza gra w defensywie
wymagała natychmiastowej poprawy. Druga część gry zaczęła się dla nas
zdecydowanie lepiej. Wiktor Figurski rozwiązał worek z bramkami i po 10
minutach mieliśmy remis 3:3. Swoją bramkę z karnego zdobył również dobrze
dysponowany Jakub Janiczek. Zdecydowanie przyspieszyliśmy naszą grę, co
przełożyło się na zdobyte kolejne bramki. Ostatecznie wygraliśmy 6:4 po
dobrym, widowiskowym meczu. Do poprawy na pewno zachowania w defensywie.
Mimo wszystko należą się brawa Championom za dobrą postawę!

– Figurski Wiktor
– Garbiński Oskar
– Grabowski Aleksander
– Gralec Tymon
– Guzowski Mateusz
– Hadyś Julian
– Jachtoma Gabriel
– Janiczek Jakub
– Kędzior Kamil
– Lah Karol
– Lipka Mateusz
– Małysa Dawid
– Misiukanis Marcin
– Napierski Wiktor
– Studziżba Jakub

                                                                                 2005 A

Bardzo ważne i ciężkie spotkanie czekało naszych zawodników w niedzielne popołudnie. Escola podrażniona porażką z nami w pierwszej rundzie grając na własnym boisku liczyła na komplet punktów. Po pierwszym kwadransie mamy lekką przewagę ,klarowniejsze sytuacje i piękną bramkę . Piotr Gurdziel podchodzi do rzutu wolnego piłka ustawiona daleko od bramki gdzieś koło 35 metra, potężna bomba i piłka wpada do siatki. Kolejny rzut wolny z podobnej odległości Piotrek uderza i piłka ląduje na poprzeczce. Świetna twarda gra w obronie do tego fantastyczna parada Aleksa Sawickiego ,który broni mocny strzał napastnika i mądra gra zespołu powoduje, że do przerwy wygrywamy 1:0 .Po przerwie gospodarze próbują mocniej zaatakować aby szybko wyrównać ,grają wysokim presingiem licząc na nasze błędy, ale nasi zawodnicy świetnie sobie radzą wyprowadzając piłkę z naszej strefy obronnej. Do tego Filip Składowski będąc z lewej strony boiska 25 metrów przed bramką mija rywala i decyduje się na uderzenie ,piłka szybuje w samo okienko bramki .Chwilę po tym szok dla gospodarzy Igor Janik przechwytuje piłkę ,posyła długie podanie ,piłka przelatuje nad głowami dwóch obrońców, Składak wychodzi na czystą pozycję mija bramkarza i strzela trzeciego gola. Escola próbuje reagować ale to my podwyższamy rezultat spotkania, kiedy to Piotrek widząc stojącego w polu karnym bez krycia Filipa zagrywa piłkę lobem ta spada ,a nadbiegający obrońca chcąc wybić strzela bramkę samobójczą. W ostatnim kwadransie tracimy dwa gole gdzie nasza gra zrobiła się troszkę nerwowa ale to nie zmienia oceny tego spotkania. Czy dzisiaj zagraliśmy jakieś niesamowite spotkanie? Nie, my gramy w każdym meczu na takim poziomie tyle że dzisiaj wreszcie mieliśmy więcej szczęścia, zaczęliśmy wykorzystywać sytuacje, a determinacja i walka była przez 90 minut. BRAWO !!!
Escola-STF-2:4
skład;Sawicki.Janiczek 06r., Haber,kossak, Gurdziel (bramka,asysta), Ślazewicz (70min.Kalbarczyk),Janik (asysta),Szymański, Bojańczyk (60 Cichocki) Kuc, Składkowski (2 bramki)

                                                                     2004 A

Nasze sobotnie spotkanie ligowe rozegraliśmy dość nietypowo bo na boisku w Głoskowie w roli gospodarza ,a przeciwnikiem była Energa Kozienice . Znowu trzeba było być maksymalnie  skoncentrowanym i wznieść się na wyżyny w sferze mentalnej bo byliśmy murowanym faworytem patrząc na tabele ligową . No i jak to w piłce bywa ,,papierowy faworyt ” nie zawsze wygrywa spotkania ,albo musi się namęczyć aby zdobyć punkty .Nie inaczej było tego dnia ,gdzie na początku spotkania nie prezentowaliśmy się dobrze w żadnej formacji ,a w obronie szczególnie . Różnie mógłby się potoczyć mecz gdyby sędzia tego widowiska nie dopatrzył się na nasze szczęście spalonego po którym Energa zdobyła gola na 1:0 ( będąc obiektywnym spalonego według mnie nie było).To trochę podziałało motywująco na nasz zespół i zaczęliśmy szybciej i lepiej rozgrywać piłkę ,stwarzając sobie sytuację bramkowe i wreszcie zamienialiśmy je na bramki . W obronie nadal było dużo chaosu i widać było dużą nerwowość i opieszałość na co mógł mieć fakt ,że rzadko występujemy w tym składzie w tej formacji .Ostatecznie strzelamy siedem bramek ,dajemy sobie wbić dwie i wygrywamy kolejne spotkanie ligowe ,dopisując sobie w tabeli trzy punkty . Obiektywnie trzeba powiedzieć ,że Energa tylko dzięki swojej nieskuteczności nie skarciła nas więcej razy bo okazji ku temu było bardzo dużo . Musimy poprawić grę obronną całego zespołu ,bo w tym elemencie prezentowaliśmy się bardzo słabo . Pracujemy dalej .
Skład drużyny : Wiśniewski ,Lee ,Pawlak,Dudek ,Janiczek,  Kuc ,Wieczorek( 2 bramki ,asysta)  ,Sternicki ( bramka , 2 asysty)Cichocki , Bojańczyk ,Falkiewicz( 2 bramki ), Szymański ( 2 bramki), Składowski( asysta) , Gurdziel

                                                                         2004 B

W ramach 10 kolejki ligi rocznika 2004B zmierzyliśmy się na wyjeździe z
Wilgą Garwolin. Pierwszy mecz przegraliśmy, dlatego też chęć rewanżu była
duża. Początek meczu to wyrównana gra w obu stron. Dużo walki w środku pola
i nieliczne sytuacje z obu stron. Około 20 minuty meczu po rzucie rożnym
dla Wilgi, Antek Pindor wyłapał piłkę na przedpolu i szybko uruchomił
kontrę. Wiktor Figurski utrzymał się przy piłce mimo asysty silnego obrońcy
i rozegrał ładną kombinacyjną akcję z Oliwierem Stynwakiem dzięki czemu
wyszedł sam na sam z bramkarzem gospodarzy i nie zmarnował tej sytuacji.
Mieliśmy 1:0 dla Championa i teoretycznie ułatwioną sytuację. Niestety
nasza postawa z minuty na minutę była słabsza. Sytuację dla Wilgi się
mnożyły ,a my nie mogliśmy utrzymać się przy piłce. Niestety mimo bardzo
dobrej postawy naszego bramkarza straciliśmy 4 bramki i ostatecznie
przegraliśmy 4:1. Niestety w tym meczu zabrakło nam argumentów czysto
piłkarskich, aby być równorzędnym rywalem dla Wilgi. Musimy wyciągnąć
wnioski, bo w środę kolejne trudne spotkanie z Drukarzem Warszawa.

– Domaradzki Marcel
– Figurski Wiktor
– Haber Karol
– Janik Igor
– Janiszewski Kacper
– Kalbarczyk Dawid
– Kossak Jan
– Krzystek Beniamin
– Michalski Kacper
– Molenda Jan
– Petsch Jan
– Pindor Antoni
– Stynwak Oliwier
– Ślazewicz Antoni
– Zborowski Jan
– Zubek Maksymilian


Komentarze

Komentarze

Zapraszamy wszystkie dzieci na próbne darmowe treningi

Zajęcia prowadzimy:

MOKOTÓW (tuż obok galerii Mokotów, dojazd tramwajem, autobusem, możliwość bezproblemowego parkowania)

URSYNÓW (tuż przy Puławskiej; dojazd autobusem i pociągiem
tuż obok nowo powstającej obwodnicy, na miejscu kawiarnia dla czekających rodziców z dostępem do Wi-Fi)

JÓZEFOSŁAW / PIASECZNO (dojazd autobusem, możliwość bezproblemowego parkowania)

W zimę dostęp do ogrzewanego balonu i hal sportowych!

Wszyscy zawodnicy pod obserwacją Legii Warszawa naszego nowego partnera!😉


Komentarze

Komentarze

Kolejne cenne doświadczenia piłkarskie za nami ,zespołów rywalizujących w Lidze Mazowieckiej . Z kolejki na kolejkę nasi podopieczni się rozkręcają pokazując ,że po długiej przerwie związanej z Pandemią wracamy powolutku na właściwe tory .I mimo, że  nie u  wszystkich drużyn przekłada się to jeszcze na wyniki ,to my widzimy najważniejszą rzecz ,czyli progres z rozgrywaniu i rozwiązywaniu akcji zarówno defensywnych ,jak i ofensywnych .

Zapraszamy na relację

 

 

 

 2013

W drugiej kolejce rundy rewanżowej najmłodsi Championi grający w lidze gościli na boisku przy ulicy Baletowej drużynę Delty Warszawa. Po tygodniu, w którym niemal codziennie padało na sobotni mecz wyszło słońce i chociaż było wietrznie, to warunki sprzyjały grze w piłkę nożną. Głodni rewanżu po pierwszym przegranym meczu z Deltą chcieliśmy się pokazać z jak najlepszej strony. Niestety, ale pierwsza kwarta w naszym wykonaniu była bardzo słaba. Błędy techniczne w ustawieniu, statyczność oraz dobre wejście w mecz gości sprawiło, ze mieliśmy problem z rozegraniem piłki. Była to nasza najsłabsza część gry w tym meczu, a w kolejnych kwartach można było zobaczyć dobrą grę naszych zawodników. Znacznie poprawiliśmy ustawienie, piłka była szybciej i precyzyjniej rozgrywana, a zawodnicy Delty praktycznie w całym meczu ograniczeni zostali do działań defensywnych. Końcowy wynik 11:0 dla Championa oddaje to co działo się na boisku, a przy lepszej skuteczności ten wynik mógł być dużo wyższy. Cieszy fakt, że pomimo słabego początku chłopcy wzięli się w garść i wyraźnie poprawili swoją grę, a także premierowe trafienia popularnego „Carlitosa”. Szkoda tylko, że nie mogliśmy się w pełni zrewanżować, ponieważ Delta przyjechała swoją drugą drużyną. Nie mniej jednak zagraliśmy dobry mecz i cieszymy się ze zwycięstwa. Zagraliśmy w składzie:

 

Karol Kania (2 bramki)

Antek Boguta

Anis Talhami (2 bamki)

Mati Kacprzak (2 bramki, 1 asysta)

Kuba Styczek (2 bramki, 1 asysta)

Borys Lewandowski (3 bramki, 1 asysta)

Franek Wojtala (1 asysta)

 

2012

7.09 reprezentacja rocznika 2012 rozegrała ostatni mecz ligowy w pierwszej rundzie rozgrywek. Czekał nas wyjazd do Karczewa na mecz z silną ekipą Mazura. Zdecydowanie nie weszliśmy dobrze w to spotkanie, chłopcy byli rozkojarzeni, podejmowali błędne, często niezrozumiałe decyzje, a przeciwnik skrzętnie z nich korzystał, czego efektem po pierwszych

dwudziestu minutach całkowicie zasłużone 4:0 dla Mazura.

Po rozmowie motywacyjnej w przerwie i lekkim wstrząśnięciu zawodnikami wracamy do gry. Sygnał do ataku dał perfekcyjnie wykonanym rzutem wolnym Antek Nadolski, drugą bramkę strzela Ksawier Kapica. Champion w natarciu, tym razem Antek popisuje się asystą, którą na gola zamienia Fabian Karczewski, do remisu natomiast doprowadza zaliczając drugie trafienie tego dnia Ksawier.

Remis 4:4, nasi chłopcy non stop w ataku, kilkanaście sytuacji bramkowych, brakuje jednak

wykończenia… 5 minut do końca spotkania… i to co nie udało się nam, po kontrze wykorzystują gospodarze, wychodząc na prowadzenie, a następnie będąc na fali(gdyż bramka ewidentnie podcięła nam skrzydła) strzelają jeszcze dwa gole… Na otarcie łez atomowym strzałem z dystansu z drużyną wita się nowa twarz w zespole Filip Żukiewicz, którego należy pochwalić za całe spotkanie, podobnie jak naszego bramkarza Oskara Zdanowicza przede wszystkim za świetną grę nogami przy wyprowadzaniu piłki.

Kolejny mecz, który przegrywamy zdecydowanie nie będąc zespołem słabszym… skuteczność strzelecka, to coś nad czym musimy pracować na treningach. Z optymizmem patrzymy jednak na rundę rewanżową gdyż stwarzane sytuacje na pewnym etapie częściej będą kończyły się zdobyczą bramkową!

Skład zespołu:

Antek Nadolski – 1 bramka 1 asysta

Ksawier Kapica – 2 bramki

Fabian Karczewski – 1 bramka

Filip Żukiewicz – 1 bramka

Wiktor Cichocki

Oskar Zdanowicz

Maks Węcławek

Gucio Kowalski

 

  2011 A

W niedziele rozgrywaliśmy mecz w Ząbkach z miejscową Ząbkovią. Mogłoby się wydawać przed meczem, że czeka nas łatwe zadanie gdyż przeciwnicy zamykali ligowa stawkę ale nic bardziej mylnego! Chłopcy mieli świadomość iż czeka ich ciężkie spotkanie z tego względu iż każdy chce wygrać z liderem ,a dwa że graliśmy na sztucznej nawierzchni z która dość dawno nie mieliśmy do czynienia.

Początek meczu potwierdził nasze obawy. 30 sekunda i przegrywamy 0:1. Za moment znów mogliśmy stracić bramkę. Potrzebowaliśmy trochę czasu aby przystosować się do tego spotkania. Udaje nam się zdobyć w pierwszej kwarcie dwie bramki i objąć prowadzenie. W przerwie wyjaśniliśmy sobie błędy, które popełniliśmy i ustaliliśmy plan działania na kolejne kwarty, co przyniosło wymierne skutki w postaci dobrej gry i dużej liczbie stwarzanych sytuacji. Na duży plus zasługuje nasza gra w obronie w 2 i 3 kwarcie gdyż nie straciliśmy bramki oraz nie dopuszczaliśmy rywali do sytuacji bramkowych. Bardzo dobrze wychodziła nam dziś gra w bocznych sektorach boiska, co udokumentowaliśmy kilkoma ładnymi akcjami ,zakończonych bramką. Nie licząc pierwszej kwarty można powiedzieć ,że kontrolowaliśmy przebieg gry i w pełni zasłużenie wygraliśmy ten mecz. Drużyna gospodarzy natomiast pokazała że ma bardzo duże możliwości i wyniki w tabeli nie świadczą o ich umiejętnościach.

Brawa dla chłopców za kolejny bardzo dobry mecz! Mamy nadzieje że w meczach rewanżowych pokażemy równie skuteczna i atrakcyjna dla oka grę.

Końcowy wynik 10:2

Bramki : Snarski x4 Olkowski x4 Świderski x2

 

 2011B

W V kolejce podejmowaliśmy na własnym boisku drużynę FA WARSZAWA. Początek meczu to nasza niepewna gra w obronie oraz wyprowadzeniu piłki ,co skutkuje utratą bramki. Potrzebowaliśmy trochę czasu aby się „obudzić” i przełożyć swoje umiejętności na wydarzenia boiskowe. Gdy to już nastało , z naprawdę dużą przyjemnością oglądało się poczynania naszych zawodników. Z kwarty na kwartę, z minute na minute rozkręcaliśmy się coraz bardziej ,stwarzając coraz więcej okazji bramkowych. Na indywidualne wyróżnienie zasłużył tego dnia niewątpliwie Olek Joński, który biegał za dwóch, walczył w odbiorze, a przy tym był bardzo kreatywny i stwarzał największe zagrożenie w ofensywie .  

Duże brawa dla chłopców za dzisiejszy mecz. Każdy zaprezentował dziś pełni swoich umiejętności i mamy nadzieje aby taki obraz gry oglądać za każdym razem.

Końcowy wynik 14:4

Bramki: Kaczkowski x4 Joński x3 Małas x3 Korczakowski x2 Szymański , Jesionek

 

 

 2010 B

MKS Piaseczno III – STF Champion II Warszawa. 7:4

W niedzielne popołudnie rozegraliśmy zawody na boisku rywala. Od samego początku spotkanie było emocjonujące. W pierwszej kwarcie zdobywamy bramkę samobójczą po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Następnie Marian Bierdzio zdobywa gola ale rywale szybko po każdej bramce odpowiadają i wyrównują po indywidualnych błędach naszych zawodników w wyprowadzaniu piłki z obrony do ataku. W pierwszej kwarcie mieliśmy kilka sytuacji podbramkowych,zabrakło dobrych, celnych uderzeń. Rywal skutecznie wykorzystywał nasze błędy w obronie i pod koniec kwarty MKS Piaseczno wychodzi na prowadzenie. Drugą kwartę rozpoczynamy od bardzo dobrych akcji skrzydłami, znowu jesteśmy w polu karnym rywala i kilkakrotnie brakuje decyzji na oddanie uderzenia. W 20 minucie meczu po nierozważnym ataku na Mateusza Nalewajka, rzut wolny wykonuje Alan Kotliński,przepięknie uderza pod poprzeczką i wyrównujemy. W trzeciej kwarcie zdobywają bramki Tomasz Przeklasa i kolejną bramkę samobójczą zdobywamy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Tracimy również 2 bramki W czwartej kwarcie zrobiło się nerwowo, kilka razy gospodarze zachowali się gwałtownie i agresywnie nie walcząc o piłkę. Nasi zawodnicy również, nie powinni w takich sytuacjach wchodzić w dyskusję z zawodnikami i Trenerami drużyny gospodarzy. W czwartej kwarcie grając wysoko, tracimy bramkę po bardzo ładnych szybkich akcjach drużyny gospodarzy. Kilka błędów w wyprowadzaniu piłki z rzutu od bramki sprawiły, że w ostatniej kwarcie tracimy trzy bramki i ostatecznie przegrywamy 7:4. Piękną paradą obronną popisał się Kacper Ksokowski, który obronił piłkę zmierzającą do naszej bramki. Ładny mecz w naszym wykonaniu, dużo dośrodkowań z bocznych sektorów boiska, dobre podania Huberta Bednarczyka, Alana Kotlińskiego, solidna gra wszystkich chłopców mogła się podobać. Pomimo porażki, wracamy do ciężkiej pracy na treningach i robimy swoje.

 

Skład STF CHAMPION: 1. Kacper Ksokowski, 2. Hubert Bednarczyk, 3. Tomasz Przeklasa, 4. Marian Bierdzio 5.Ignacy Malewski 6. Alan Kotliński, 7. Mateusz Nalewajek, 8. Antoni Piechowski, 9. Adam Szmidt.

 

2009b

STF II – AP Green 7-1

W domowym spotkaniu, kończącym pierwszą serię meczów spotkaliśmy się z AP Green. Od początku spotkania staraliśmy grać piłką, budując grę od tyłu. Cieszy, że już w pierwszej połowie otworzyliśmy wynik spotkania. Nasz zespół funkcjonował dobrze w defensywie, nie pozwalając na zbyt wiele rywalom, którzy uciekali do gry długimi podaniami. Zdecydowaną większość piłek zbieraliśmy w środkowej strefie boiska i budowaliśmy swoje akcje kończąc je bramkami aż siedmiokrotnie.

Zasłużona wygrana naszego zespołu, dobra gra i na półmetku ligi jesteśmy na czele tabeli. Z celu, którym było utrzymanie powoli zaczynamy po cichu myśleć o awansie.

 

STF: Olgierd Dłubacz, Karol Jesiona, Kacper Adamus, Jeremi Gardziński, Bruno Brzyski, Kacper Nowak, Ignacy Witer, Albert Olszański, Kuba Kołakowski, Kuba Wilcock, Miłosz Mierzwiński, Filip Miastowski

Bramki: Kuba Kołakowski x2, Kuba Wilcock x2, Bruno Brzyski, Miłosz Mierzwiński, Karol Jesiona

 

  2009A

STF – Legia Warszawa 0-4

W ostatniej kolejce pierwszej serii spotkań zmierzyliśmy się z na Łazienkowskiej z Legią. Wiedzieliśmy, że czeka nas trudne spotkanie, ale liczyliśmy na, przynajmniej, taką samą postawę jak przed tygodniem. Po triumfie nad Zniczem, wylał się na nasze głowy kubeł zimnej wody. Niestety byliśmy tylko tłem dla młodych legionistów. Już przed meczem wiedzieliśmy, że kluczowe będzie nie przegrywanie pojedynków 1×1. Nasi chłopcy nie wzięli sobie tego do serca, bo niestety mieliśmy problem w każdej strefie boiska, co przyczyniało się do tworzenia liczebnej przewagi przez Legię na naszej połowie.

Szkoda nie samej porażki ale stylu. Nie stanęliśmy na wysokości zadania i co za tym idzie, czeka nas kolejny tydzień ciężkiej pracy, żeby już w najbliższą sobotę zrewanżować się Delcie za niezasłużoną porażkę na inaugurację ligi

STF Champion: Aleks Martinez-Młynarczyk, Stach Białecki, Maciek Habrowicz, Paweł Kazała, Antek Rutkowski, Mario Martinez-Młynarczyk, Bartek Dziedzic, Tymek Gogacz, Maciek Studziżba, Krzysiek Oviedo, Filip Danielewicz

 

 2008 A

I Liga Okręgowa D1 Młodzik grupa 1

MKS Piaseczno – STF Champion 1:2

Pierwsza połowa spotkania bardzo wyrównana. W 10 minucie meczu wychodzimy na prowadzenie, po dośrodkowaniu w pole karne Staniosa, jeden z obrońców wybija piłkę zbyt lekko, dobiega do niej Jabłoński i błyskawicznym strzałem z woleja otwiera wynik spotkania. Gospodarze po stracie bramki próbują jak najszybciej wyrównać. Stwarzają dwie groźne sytuacje. Najgroźniejszą z nich świetnie broni Czapiński. Pod koniec pierwszej połowy zaczynamy grac o wiele lepiej, dłużej utrzymując się przy piłce i stwarzając zagrożenie pod bramką Piaseczna. W doliczonym czasie gry jeden z naszych skrzydłowych dośrodkowuję w pole karne, piłkę dotyka ręką obrońca gospodarzy, sędzia bez wahania dyktuję rzut karny i mamy szanse na podwyższenie wyniku. Do „jedenastki” podchodzi Jabłoński, który pewny strzałem w prawy dolny róg bramki kończy bramką. Do przerwy prowadzimy 2:0. Lepiej drugą połowę rozpoczyna Champion, stwarzamy dwie groźne sytuację. Najlepszą z nich ma Chabior, który po prostopadłym podaniu Staniosa, minimalnie pudłuje w bardzo dobrej sytuacji. W dalszej części meczu, zawodnicy Piaseczna „dochodzą do głosu” oddając strzały z dalszej odległości. Za pierwszym razem świetnie broni Kosiński, za drugim razem piłką ląduję w naszej siatce. Ostatnie 3 minuty meczy gramy mądrze i odpowiedzialnie, utrzymują się przy piłce i nie umożliwiając dojścia do sytuacji gospodarzą. Pomimo słabszego meczu, wygrywamy. Wiemy, że potrafimy grać zdecydowanie lepiej i chcemy to pokazać w następnych meczach.

Bramki: Jabłoński -2x,

Skład: Czapiński, Kosiński, Jabłoński, Stanios, Żakowicz, Kokociński, Wasilewski, Chabior, Gutowski,

Tonkowicz, Pawełkowicz, Kazała, Carrillo

 

2008 B

III liga Okręgowa D1 Młodzik grupa 4

KS Konstancin – STF II Champion 0:3 (walkower)

                                                                                                            2008 C

IV Liga Okręgowa D1 Młodzik grupa 3

STF III Champion – Nadstal Krzaki Czaplinkowskie 6:2

Pierwsza połowa w naszym wykonaniu mogła się podobać. Staramy się grać atakiem pozycyjnym, długo utrzymując się przy piłce i szukamy prostopadłych podań do naszego napastnika i skrzydłowych.I właśnie po takim zagraniu wychodzimy na prowadzenie. Nasz środkowy pomocnik świetnie zagrywa do szybkiego Urbana, który w sytuacji sam na sam z bramkarzem zdobywa pierwszą bramkę. Niestety szybko pozwalamy gościom wyrównać, brak agresywności w obronie powoduję straconego gola. Stracona bramka dodatkowy nas mobilizuję do jeszcze lepszej gry, która skutkuję strzeleniem dwóch bramek autorstwa Urbana. Do przerwy 3:1. W drugiej połowie obraz gry nie ulega zmianie, goście ograniczają się do górnych podań do swojego napastnika, które przeważnie kończą się stratą piłki. My robimy swoje, stwarzając kolejne sytuacje podbramkowe w ataku pozycyjnym. Wynik 6:2 to najniższy wymiar kary. Cieszy zwycięstwo oraz dobra gra naszych podopiecznych.

Bramki: Urban – 5x; Moszczyński -1x,

Asysty: Bartczak -2x; Jurkiewicz -1x; Moszczyński -1x; Siejk -1x; Matuszewski -1x,

Skład: Urban, Matuszewski, Moszczyński, Jurkiewicz, Dziełak, Bartczak, Kuczbajski, Bielawski, Siejk, Prokopiuk, Zakrzewski

 

 2007 A

Przed meczem sobotnie spotkanie można było nazwać hitem kolejki, gdzie spotkały się dwa pierwsze zespoły, które mają jeszcze realne szanse na awans do Ekstraligi. Po pierwszych minutach wydawało się że będzie to ciężkie spotkanie dla naszych zawodników. W odbiorze byliśmy pasywni, do tego za mało było agresji w środku pola, przez co przeciwnik łatwo przedostawał się w nasze pole karne. Całe szczęście była to chwilowa nie moc i od 15 minuty zaczęliśmy panować na placu gry. Z łatwością wychodziliśmy z pod pressingu tworząc ładne, składne akcję ,niestety nie przekładające się na sytuację bramkowe. W pierwszej połowie najlepszą okazję miał Mateusz Guzowski ,który wyprowadzając piłkę ze strefy obronnej zdecydował się na strzał z dystansu po którym piłka odbiła się od słupka. W drugiej części zaatakowaliśmy jeszcze mocniej ,czego efektem były gole.Rzut wolny po prawej stronie boiska, do piłki podszedł Guzu, mocna centra na szósty metr od bramki ,najwyżej skacze Kuba Janiszewski i strzałem głową umieszcza piłkę w siatce. Kolejna akcja tym razem z prawej strony ,Marcin Sasal zagrywa do nadbiegającego Janisza ten uderza w prost w bramkarza, piłka odbija się pod nogi Oskara Garbińskiego ,który przyjmuje futbolówkę i strzela nie do obrony.Przy trzecim trafieniu znowu udział ma Marcin ,który mija trzech rywali ,zagrywa do niekrytego Oskara, a ten zdobywa swojego drugiego gola.Do końca spotkania mamy jeszcze kilka sytuacji niewykorzystanych, a Progres tak naprawdę dwa razy zagroził naszej bramce ale bez efektu. Dziewięć wygranych z rzędu do tego aż 42 strzelone gole, pokazują wysoką formę naszych Championów. Już tylko krótka prosta dzieli nas od Ekstraligi na którą chłopcy umiejętnościami i zaangażowaniem na pewno zasłużyli.

STF-Progres-3:0

Skład:

Ońko, Guzowski (asysta) ,Hadyś, Zubek, Małysa, Szkiela, Garbiński( 2 bramki), Molenda,Jachtoma,Lipka,Janiszewski ( Bramka,asysta)Sasal (asysta), Kossak, Cichocki

 

  2005 A

Nareszcie ,można napisać w opisie meczowym po ostatniej kolejce z Białymi Orłami .Wróciła skuteczność ,była koncentracja i niezła gra.Oczywiście powinniśmy strzelić dużo więcej goli ale na przełamanie dobre i to. Sygnał do ataku dał najmłodszy Kuba Janiczek ,który rozegrał świetne spotkanie tego dnia , włączając się do akcji z obrony , minął przeciwnika i z narożnika pola karnego zewnętrzną częścią stopy strzelił nie do obrony. Piłka jeszcze odbiła się od poprzeczki i wylądowała za linią bramkową.Dziesięć minut później ten sam zawodnik mija przeciwnika wbiega z prawej strony w pole karne i mocno zagrywa do nadbiegającego Antka Ślazewicza ,który z sześciu metrów strzela pod poprzeczkę.W drugiej odsłonię dorzucamy dwa trafienia. Najpierw kopia akcji po której zdobyliśmy drugiego gola, tym razem Antek Ślazewicza z lewej strony zagrywa wzdłuż bramki, piłkę przejmuje Piotrek Kuc myli obrońcę na zakos i uderza mocno pod poprzeczkę nie do obrony. Ostatni gol to efekt wysokiego pressingu, kiedy to obrońca gości próbował wyprowadzić piłkę z własnego pola karnego traci ją na rzecz Filipa Składowskiego ,który po dobrej pracy defensywnej zagrywa do Maksa Domżalskiego ,a ten w sytuacji jeden na jeden z bramkarzem strzela po ziemi tuż przy słupku. Dobre spotkanie z dużą ilością sytuacji podbramkowych ,dobrą organizacją gry i miejmy nadzieję ,że to spotkanie było sygnałem do kolejnych wygranych.

Skład:

Sawicki, Janiczek06r.(bramka,asysta) (60 min.Kalbarczyk), Haber,Kossak,Gurdziel, Ślazewicz(bramka,asysta)(60 min.Domżalski bramka),Janik(60min.Cichocki), Szymański, Bojańczyk, Kuc(bramka), Składowski(asysta)

 

   2004 A

W niedzielę w Baniosze gościliśmy drużynę Zrywu Sobolew w ramach IX kolejki Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej . Zdawaliśmy sobie sprawę ,że musimy podejść maksymalnie skoncentrowani do tego meczu , gdyż takie spotkania są ciężkie ,zważywszy ,że byliśmy  murowanym faworytem i tylko w sferze mentalnej musieliśmy się dobrze nastawić .Co cieszy w 100 procentach zawodnicy pokazali swój profesjonalizm ,grając z zaangażowaniem ,kreując ładne akcje po których padały ładne bramki . Wygrywamy 14:0 będąc bezapelacyjnie zespołem lepszym . Goście na ile potrafili próbowali zagęścić miejsce przed swoim polem karnym dlatego był to również sprawdzian dla nas, jak poradzimy sobie w ataku pozycyjnym . Gratulacje było dobrze ale zawsze może być lepiej 🙂

Wiśniewski , Kusyk ,Pawlak ( asysta) ,Dudek , Kalbarczyk ( asysta) , Sternicki ( bramka i 2 asysty) ,Wieczorek ( bramka i 3 asysty), Janiszewski , Cichocki ( 5 bramek ,asysta) , Lee( bramka i 2 asysty) ,Falkiewicz – Domżalski ( 2 bramki ,asysta) , Figurski ( 3 bramki) – gol samobójczy

 

 

 

 


Komentarze

Komentarze

Pogoda w weekend nas nie rozpieszczała ,a mimo to podopieczni Championa dostarczyli nam mnóstwo wrażeń i emocji .Kończy się wrzesień ,a rozgrywki już wkroczyły w fazę rund rewanżowych .
Zapraszamy do relacji ……..

                                                                                                 2013

Rundę rewanżową Championi z rocznika 2013 rozpoczęli na boisku przy ulicy Baletowej podejmując zespół UKS Rakovia. Mecz rozpoczął się dla nas dobrze, gdy po indywidualnej akcji Franek Wojtala pewnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Na początku drugiej kwarty goście doprowadzili do remisu, ale kilka minut później Mati ponownie dał nam prowadzenie. Następnie swój strzelecki popis rozpoczął Kuba Styczek, który w całym meczu sześciokrotnie pokonał bramkarza rywali. Rakovia jeszcze tylko raz znalazła sposób, aby zdobyć gola, natomiast w drugiej połowie bramki zdobywali tylko Championi. Mecz zakończył się wynikiem 13:2, który w pełni oddaje to, co działo się na boisku. Cieszy skuteczność, ponieważ praktycznie to, co było do strzelenia, to strzeliliśmy, a także fakt, że praca, którą wykonujemy na treningach, przekłada się na mecz. Mimo tego nie ustrzegliśmy się błędów, dzięki którym wiemy nad czym musimy jeszcze pracować. Zagraliśmy w składzie:

Karol Kania
Mateusz Kacprzak (1 bramka, 1 asysta)
Anis Talhami (4 bramki, 1 asysta)
Antek Boguta (1 bramka, 1 asysta)
Franek Wojtala (1 bramka)
Kuba Styczek (6 bramek, 1 asysta)
                                                                                                     

                                                                                            2012

W niedzielne ulewne popołudnie na boisku przy ulicy Baletowej przyszło nam gościć drużynę Znicza II Pruszków.Trudne warunki atmosferyczne (ulewny deszcz, wiatr, zimno) nie zniechęciły naszych Championów do gry w piłkę. Pomimo szybkiej straty pierwszej bramki, gramy dalej swoją grę, która błyskawicznie przynosi wyrównanie po bramce Ksawiera Kapicy (asysta Fabian Karczewski), a nawet prowadzenie po dwójkowej akcji Cichocki-Żukiewicz. Znicz doprowadza do wyrównania, ale tuż przed końcem pierwszej ćwiartki popularny,, Cichy” nie daje szans bramkarzowi rywali wykonując perfekcyjny rzut wolny.Grając zespołowo, wykorzystując całą przestrzeń boiska, raz za razem nękamy drużynę gości, wiele sytuacji zamieniając na zdobycz bramkową. Prowadzenie 8:3, dwadzieścia minut do końca, pełna kontrola przebiegu gry, mogłoby się wydawać, że nic nieprzewidywalnego w tym spotkaniu stać się już nie może… a jednak, niewykorzystane przez nasz zespół sytuacje zaczęły masowo się mścić… Na 3 minuty przed końcem spotkania, po niewykorzystanym rzucie karnym prowadziliśmy już tylko 8:7.
Na szczęście po świetnej indywidualnej akcji naszego kapitana Natana Turniaka i dograniu piłki do Ksawiera Kapicy zdobywamy ostatnią tego dnia, dziewiątą bramkę, ustalając wynik spotkania na 9:7.
Cieszą 3 punkty, ale niepokój budzi poziom koncentracji niektórych zawodników. Prowadząc wysoko spotkanie nie możemy sobie pozwolić na masowe tracenie bramek po prostych indywidualnych błędach. Tym razem końcówka jak z horroru zakończyła się happy endem, aczkolwiek następnym razem może nie być tak kolorowo, dlatego pracujemy nad koncentracją i utrzymaniem wysokiego poziomu gry przez CAŁE spotkanie!
Skład zespołu:
Ksawier Kapica -3 bramki
Filip Żukiewicz – 1 bramka 1 asysta
Natan Turniak – 1 bramka 2 asysty
Wiktor Cichocki – 1 bramka 1 asysta
Fabian Karczewski – 1 bramka 1 asysta
Maks Węcławek – 2 bramki
Oskar Zdanowicz – 1 asysta
Antek Nadolski

                                                                                                         2011 A

W niedziele w meczu na szczycie tabeli podejmowaliśmy na własnym boisku MKS Piaseczno. Po trzech rozegranych meczach oba zespoły miały komplet zwycięstw, co zapowiadało ciekawe spotkanie. Przeciwnik bardzo dobrze nam znany, spodziewaliśmy się ciężkiego meczu gdyż nasze dotychczasowe starcia były zawsze wyrównanymi pojedynkami.
Początek meczu potwierdził nasze przypuszczenia. Sporo walki i zaangażowania obu zespołów i raz po raz ciekawie rozgrywane akcje. Udaje nam się otworzyć wynik spotkania i zaraz po tym zdobyć bramkę na 2:0. W ostatniej minucie pierwszej kwarty zawodnik z Piaseczna wykonywał rzut karny ale wspaniała interwencja popisał się nasz bramkarz Mikołaj Druzicki. Był to moment zwrotny dla tego meczu gdyż dodał nam dużo pewności siebie. W drugiej kwarcie szybko zdobywamy kolejne bramki, wykorzystując błędy w ustawieniu zawodników gości. Tego dnia bardzo dobrze prezentowaliśmy się w kontratakach. Szukaliśmy ciekawych rozwiązań i bardzo płynnie przechodziliśmy z obrony do ataku, często wyprowadzając ataki z przewaga jednego zawodnika. Niestety dużymi fragmentami meczu byliśmy bardzo niedokładni i chaotyczni. Na pewno mógł mieć na to delikatny wpływ fakt pogody, gdyż tego dnia intensywnie padał deszcz co powodowało ze na boisku było ślisko. Niemniej mimo przekonującego zwycięstwa nadal wiemy nad czym musimy pracować na treningach i z duża pokorą przygotowujemy się do następnych meczów.

Końcowy wynik 10:0 cieszy najbardziej ze względu na czyste konto. Co ciekawe druga drużyna rocznika 2011 również nie straciła bramki w swoim ligowym meczu ,co jest zdecydowanie rzadkością w rozgrywkach orliku. Brawo!

Bramki : Snarski x4 , Olkowski x3 , Fejcher , Świderski, Michalak
                                                                                                       2011 B

W 4 kolejce graliśmy mecz wyjazdowy z Progresem Warszawa. Na miejscu zastaliśmy bardzo ładny obiekt sportowy z doskonale przygotowaną murawą. Drużyna gospodarzy w tym roczniku dopiero stawia swoje pierwsze kroki, co było widać z przebiegu całego meczu. Przez cały mecz dyktowaliśmy warunki gry stwarzając mnóstwo sytuacji bramkowych. Większa cześć spotkania toczyła się na połowie rywali, gdzie budowaliśmy ataki pozycyjne. Tego dnia popisaliśmy się kilkoma naprawdę fajnymi akcjami bramkowymi ,po wymianie kilku podań jak i wieloma akcjami indywidualnymi w bocznych sektorach boiska. Cieszy wygrana , dobra gra zawodników oraz rozwój jaki można zauważyć z każdym kolejnym mecze. Oby tak dalej!
Końcowy wynik 25:0
Bramki: Małas x6 Jesionek x4 Pyza x4 Turniak x3 Kaczkowski x4 Korczakowski x3 Kondraciuk x1

                                                                                                2010 A
S.T.F. Champion -Błonianka Błonie 7:3

W poniedziałek rozegraliśmy zaległą kolejkę ligową z Błonianką Błonie ,która również jest beniaminkiem naszej ligi .Od początku spotkania posiadamy przewagę na boisku ,niestety nie potrafimy przez pierwsza kwartę udokumentować to bramkami .Słupki, poprzeczki ,bardzo dobre interwencje bramkarza gości i do siatki nic nie chce wpaść .Dopiero od drugiej kwarty strzelamy gole i ostatecznie wygrywamy 7:3 . Dobre widowisko ,dużo walki ale i mądrych zagrań . Wygrywamy zasłużenie i czekamy na kolejnego przeciwnika .
Skład drużyny : Druzicki , Dworak ,Rek , Kabzia , Głowacki ,Rymarczyk , Tarapata , Szymański ,Kosieradzki ,Szczepaniak

S.T.F. Champion -Znicz Pruszków 3:5
W sobotę rano na obiekcie przy ulicy Baletowej gościliśmy lidera tabeli Znicza Pruszków ,zapowiadał się więc dobry mecz .Chłopcy z jednej i drugiej drużyny zafundowali kibicom i trenerom bardzo dobre zawody i jak na ta kategorie wiekową mogliśmy oglądać ładne akcje i zwroty zdarzeń ale po kolei …
Pierwsze minuty spotkania dosyć chaotyczne ,obie ekipy badały się na wzajem i na boisku widzieliśmy dużo walki .Dopiero bramki w tym spotkaniu spowodowały ,że mecz się otworzył ,a akcję przenosiły się błyskawicznie z jednego pola karnego w drugie . Goście pierwsi strzelają gola ale my po ładnym uderzeniu Mikołaja Reka doprowadzamy do remisu .W dwóch następnych kwartach robimy teoretycznie proste błędy ( może nam się tak wydawać ) bo z obrony próbujemy wyjść dryblingiem i dwa razy zawodnicy Znicz zabierają nam piłkę ,a w sytuacji sam na sam z naszym bramkarzem sa bezbłędni . Nasze morale trochę spadło a na dodatek goście strzelają nam czwartego gola . Bardzo dobrze zaczynamy czwartą  kwartę od bramki Mikołaja Rymarczyka i widać ,że w chłopców wróciła nadzieja na pozytywny wynik . Wysoki pressing ,błąd bramkarza ,który podaję do Mikołaja Rymarczyka i mamy trzeciego gola .Od tego momentu nie schodzimy z połowy przeciwnika ,marnując dobre okazję do wyrównania ,albo nawet do wygrania tego spotkania .Niestety za bardzo się otwieramy i w ostatniej minucie meczu kontratak drużyny Znicza przynosi im zwycięstwo w całym meczu 5:3 .
Bardzo dobre spotkanie w wykonaniu obu ekip ,mecz stał na wysokim poziomie i dwa zespoły trzeba obiektywnie pochwalić ,bo chciały grać w piłkę ,a nie tylko ją wybijać .Oby więcej takich meczów .
Skład drużyny :
Druzicki ,Rek ( bramka) ,Dworak ,Rymarczyk ( 2 bramki ,asysta)) ,Szymański , Tarapata , Kabzia ,Kosieradzki , Głowacki , Szymański ,

                                                                                        2010 B
STF Champion II Warszawa – SEMP II Ursynów. (3:4) 6:10
W dniu 26.09. 2020 rozegraliśmy bardzo dobre spotkanie. Pomimo porażki mecz był bardzo wyrównany, gdyby nasza skuteczność byłaby lepsza, to obiektywnie, mecz mogliśmy wygrać ,a w najgorszym przypadku zremisować . Niestety stało się inaczej zespół odniósł porażkę. Z przebiegu całego meczu, zabrakło nam dobrego, prostopadłego, ostatniego podania, za dużo prowadzenia piłki i strat, powodowało, że grając na połowie rywala nie zdążyliśmy się ustawić w obronie. To była przyczyna strat pięciu bramek. Rywal grał bardzo dobrze w środku pola, był bardzo skuteczny i gratulację dla przeciwnika bo walczyli o piłkę nie odkładając nogi, do końca, naszej drużynie zabrakło zadziorności i „pazura” w odbiorze piłki.
Mecz kibicom mógł się podobać ,a rozpoczynamy od gola Mateusza Nalewajka, który w 3 minucie zawodów zdobywa bramkę, po technicznym uderzeniu. Po kilku minutach tracimy bramkę na 1:1. W drugiej kwarcie w 17 minucie przegrywamy 1:2. Pięć minut później, Marian Bierdzio po asyscie z prawej strony Adama Szmidta wyrównuje i jest remis. Niestety w końcówce kwarty tracimy dwie bramki i przegrywamy 2:4.
W trzeciej odsłonie zdobywamy samobójczą bramkę po rzucie rożnym. Czwartą kwartę przegrywamy. Tracimy w niej aż 6 bramek, gramy zbyt otwarty futbol oraz mało odpowiedzialny. Leo Marthinio zdobywa dwie bramki oraz Adam Szmidt. Nie wykorzystaliśmy rzutu karnego. Morale drużyny spadły do zera i dziś więcej już nie zdobędziemy goli .Solidnie w meczu zagrał Alan Kotliński i Ignacy Malewski. Kilka razy Ignacy zmieniał ciężar gry, z lewej strony na prawą, kilka razy Hubert Bednarczyk uratował nas przed stratą bramki. Dużo siły w zawody włożył Tomasz Przeklasa, który ukończył zawody stłuczeniem kości piszczelowej, a Ignacy Malewski kończy zawody kontuzją kostki po nierozważnym wślizgu rywala. Mecz kończymy porażką 6:10.
Skład STF Champion: 1. Chally, 2.Bednarczyk, 3. Szymański Seb., 4. Piechowski, 5. Kotliński, 6. Marthinio, 7.Malewski, 8. Nalewajek, 9. Szmidt, 10. Przeklasa, 11.Bierdzio, 12. Michalak.

2009A
STF – Znicz Pruszków 4-2
W czwartej kolejce ligowych zmagań spotkali się mistrzowie swoich grup z poprzedniego sezonu. Od początki nastawialiśmy się na trudne spotkanie, ale chcieliśmy w tym meczu przejąć inicjatywę już na starcie . Atakowaliśmy wysoko zespół z Pruszkowa co przynosiło pożądane efekty, bo mogliśmy operować piłką na połowie przeciwnika. Pierwszą bramkę zdobyliśmy po odbiorze w środkowej strefie boiska. Strzał Tymka, do pustej bramki dobił Krzysiek. Niestety chwilę później za faul, na zawodniku Znicza sędzia podyktował rzut karny, pewnie zamieniony na bramkę. Nasz plan na mecz mimo to nie uległ zmianie, wysoki agresywny pressing przyniósł kolejną bramkę, Krzysiek Oviedo wygrał pojedynek z bramkarzem gości i na przerwę schodziliśmy z jednobramkowym prowadzeniem.
Po przerwie chcieliśmy kontynuować swoją grę. Już na początku drugiej połowy, Tymek miał świetną sytuację na podwyższenie wyniku ale minimalnie przestrzelił. W odpowiedzi Znicz wyszedł z kontratakiem i zdobył wyrównująca bramkę. W tej jednej sytuacji zabrakło nam dobrej asekuracji i pójścia „do końca” za akcją.
Był to ostatni zryw Znicza w tym meczu bo kolejne bramki zdobywał Champion. Najpierw po rzucie rożnym najlepiej w polu karnym znalazł się Paweł Kazała , a chwilę później Antek Rutkowski bezpośrednio z rzutu wolnego ustala wynik spotkania na 4-2.
To było bardzo dobre spotkanie naszego zespołu. Z odpowiednią agresywnością graliśmy w wysokim pressingu ale przede wszystkim nie odpuszczaliśmy piłek na całej długości i szerokości boiska. GŁOWA,SERCE, NOGI dały nam dziś zwycięstwo. Te same słowa, muszą być naszymi przewodnymi w dalszych naszych działaniach zarówno na meczach jak i na treningach.
STF Champion:
Aleks Martinez-Młynarczyk, Stach Białecki, Maciek Habrowicz, Paweł Kazała, Antek
Rutkowski, Mario Martinez-Młynarczyk, Bartek Dziedzic, Tymek Gogacz, Maciek Studziżba, Krzysiek Oviedo
Bramka:
Krzysiek Oviedo x2, Paweł Kazała, Antek Rutkowski

                                                                 2009 B
STF II – UKS Iwiczna 2-1
W czwartej kolejce ligowych zmagań rozegraliśmy spotkanie z UKS Iwiczna. Od początku meczu byliśmy stroną dominującą. Przeważaliśmy w posiadaniu piłki oraz wykreowanych sytuacjach.Brakowało jedynie kropki na „i”, przez co na przerwę schodziliśmy zawiedzeni, przy bezbramkowym remisie.
Niestety niewykorzystane sytuacje się mszczą i straciliśmy bramkę w sytuacji, której można było zapobiec. Nasz zespół się nie poddawał i dalej próbował atakować. Niestety ciągle pod bramką rywala brakowało jakości, bo sytuacji mieliśmy mnóstwo. Dwa dobrze rozegrane rzuty rożne, w tym ten decydujący padł w ostatniej akcji spotkania, dały nam zasłużone zwycięstwo. Cieszą trzy punkty, niestety nasza skuteczność jest już powoli irytująca. Powinniśmy szybciej zamykać spotkania i dużo spokojniej realizować nasze zadania. Dużo trudniej to wyegzekwować, gdy, tak jak w sobotę toczyliśmy wyścig z czasem i z samymi sobą.
Cieszy także, że nie szliśmy w tym meczu po zwycięstwo drogą na skróty. Nie wybijaliśmy piłki,budowaliśmy akcje podaniami i staraliśmy się atakować przeciwnika wysoko. Za to, i walkę do ostatniej sekundy należą nam się brawa.
STF:
Olgierd Dłubacz, Filip Danielewicz, Kacper Adamus, Jeremi Gardziński, Bruno Brzyski, Kacper Nowak, Ignacy Witer, Albert Olszański, Kuba Kołakowski, Kuba Wilcock, Miłosz Mierzwiński, Filip Miastowski
Bramki:
Jeremi Gardziński, Kacper Nowak

2008 A

I Liga Okręgowa D1 Młodzik grupa 1
STF Champion – SEMP Ursynów
Początek spotkania bardzo wyrównany, dużo walki, zaciętych pojedynków 1×1. Pierwszą bardzo groźną sytuację stwarzają zawodnicy Championa, Tomasz Jabłoński dostaję prostopadłą piłkę w bocznym sektorze boiska, wygrywa pojedynek szybkościowy z obrońcą gości i dogrywa do wbiegającego w pole karne Teodora, który niestety minimalnie pudłuję obok bramki. Pod koniec pierwszej połowy SEMP, po ładnej składnej akcji i precyzyjnym strzale swojego skrzydłowego wychodzi na prowadzenie. Do przerwy 0:1. Drugą połowę zdecydowanie lepiej zaczynamy, spychamy gości na własną połowę i staramy się jak najszybciej doprowadzić do wyrównania. Najlepszą okazję ma Antoni Stanios, który wykorzystuję świetne dośrodkowanie Jakuba Kokocińskiego z rzutu rożnego i z odległości 5m głową oddaję strzał niecelny bramki strzeżonej przez bramkarza gości. Po dobrym początku znów mecz się wyrównuję, „do głosu” dochodzą zawodnicy SEMP-a, podanie na skrzydło świetnie przyjmuje napastnik rywali i dogrywa do wbiegającego pomocnika, który mocnym strzałem zdobywa bramkę. Po stracie gola niepotrzebnie próbujemy na siłę, dłuższymi podaniami uruchomić naszego napastnika i za każdym razem bez powodzenia. Pod koniec meczu sędzia odgwizduję faul w naszym polu karnym, bardzo kontrowersyjny. Na posterunku Wiktor Czapiński, który świetna paradą broni strzał zawodnika gości. Podsumowując sprawiedliwym wynikiem na pewno był by remis po bardzo wyrównanym meczu, zawodnicy SEMP-a byli dziś skuteczniejsi i zgarniają 3pkt. Głowy do góry,walczymy dalej!
Skład: Czapiński, Jabłoński, Lewandowski, Pawełkowicz, Stanios, Żakowicz, Kokociński, Wasilewski, Gutowski, Urban, Chabior.

                                                                                                   2008 B

III Liga Okręgowa D1 Młodzik grupa 4
STF II Champion – Laura Chylice
Po trzech zwycięstwach na początek rundy jesiennej mierzymy się z mocną, jak na poziom tej ligi, Laura Chylice. Początku meczu nie mogliśmy sobie lepiej wymarzyć, już w pierwszej minucie wychodzimy na prowadzenie. Dośrodkowanie Moszczyńskiego w pole karne, przyjmuję Matuszewski, który zagrywa do wbiegającego ze skrzydła Tonkowicza ,a ten precyzyjnym strzałem otwiera wynik spotkania. Po dobrym naszym początku, goście coraz mocniej napierają na bramkę Kosińskiego. Już w 10 minucie tracimy pierwszą bramkę, a w 18 minucie kolejną. Zbyt mało agresji w odbiorze piłki po naszej stronie jest główną przyczyną straty bramek. Chłopcy z Chylic idą za ciosem i stwarzają kolejne okazję do zdobycia bramki, na całe szczęście są nieskuteczni. Pod koniec pierwszej połowy zaczynamy grać coraz lepiej i stwarzamy dwie groźne sytuacje. Najlepszą ma Julian Dziełak, który z bliskiej odległości strzela minimalnie obok słupka bramki. Niewykorzystane sytuację się mszczą i po kontrataku tracimy trzecią bramkę. Po zmianie stron, zawodnicy Laury stwarzają sobie bardzo dużo sytuacji podbramkowych, lecz są zabójczo nieskuteczni. Świetnymi paradami wykazuję się też nasz bramkarz Krzysztof Kosiński. Koło 45min spotkania, przeprowadzamy bardzo dobrą ,składną akcję, Tonkowicz w bocznym sektorze wygrywa pojedynek z obrońcą gości, dogrywa do dobrze ustawionego Matuszewskiego, który w dolny róg strzela bramkę kontaktową. Niestety bramka nie dodaję nam „wiatru w żagle” i zdecydowanie bliżej strzelenia bramki są nasi przeciwni. Po słabym meczu przegrywamy 2:3. Był to najniższy wymiar kary.

Skład: Kosiński, Matuszewski, Szczotka, Moszczyński, Tonkowicz, Bartczak, Dziełak, Bielawski,
Jurkiewicz.
Bramki: Tonkowicz – 1x; Matuszewski – 1x
Asysty: Tonkowicz 1x; Matuszewski – 1x.

                                                                                                                  2008 C

STF III – Juventus Academy 0-5
W kolejnym meczu ligi mazowieckiej ,w wyjazdowym spotkaniu zmierzyliśmy z warszawskim odziałem Juventus Academy.Niestety tego dnia przeciwnik był dla naszego zespołu zbyt dobry pewnie wygrywając spotkanie. W zasadzie na właśnie życzenie nie postawiliśmy przeciwnikowi trudnych warunków. Nasz zespół miał problem z dłuższym utrzymaniem się przy piłce. Chłopcy nie do końca realizowali wskazówki i tracili piłkę w sytuacjach gdy można było temu zapobiec. Zabrakło nam trochę cierpliwości, bo zawsze chcieliśmy grać uparcie do przodu, choć nie zawsze miało to sens. Przed chłopcami nadal wiele pracy aby móc lepiej zaprezentować się w kolejnych spotkaniach.
Skład STF:
Olgierd Dłubacz, Mateusz Prokopiuk, Filip Danielewicz, Grześ Kuczbajski, Marcel Paluch,
Wojtek Żabnicki, Tymek Bartczak, Maks Moszczyński, Marcin Siejk, Kostek Zakrzewski, Karol
Kostrzewski

 

                                                                                                     2007

To już ósma z rzędu wygrana w lidze rocznika 2007, który idzie jak burza do Ekstraligi .Tym razem trudny rywal ,który jeszcze myślał o awansie Ursus Warszawa. Pierwsza połowa perfekcyjna ,bardzo duża przewaga naszego zespołu ukoronowana trzema golami. Mikołaj Szkiela mija dwóch rywali wbiega z lewej strony w pole karne ,zagrywa do Kuby Janiszewskiego, ten odgrywa z klepki z powrotem Mikiego .Popularny Szkielka  przyjmuje i zagrywa wzdłuż bramki do niekrytego Marcina Sasala, który zdobywa strzałem z dwóch metrów bramkę. Po kilku sytuacjach strzelamy drugiego gola ,Janisz w pełnym biegu prowadząc piłkę z prawej strony wrzuca w pole karne do Mikołaja, który wyprzedza obrońcę i strzela nie do obrony. Ostatnie trafienie w tej części należy do Janisza ,który wykorzystuje piękne prostopadłe podanie Mateusza Guzowskiego i w sytuacji jeden na jeden strzela koło wychodzącego bramkarza. Druga połowa dużo słabsza tracimy bramkę ale w ostatniej akcji meczu podwyższamy rezultat z podania Mateusza Cichockiego korzysta Miki ,który zdobywa swojego drugiego gola. Kolejne dobre spotkanie naszych zawodników ,szkoda słabszej drugiej połowy i straconej bramki ale przy takiej ilości meczy chłopcy mogą mieć słabsze momenty.
Skład;
Chełmicki, Guzowski(asysta) , Hadyś, Zubek, Małysa, Sasal (bramka) ,Szkiela (2 bramki, asysta), Molenda, Jachtoma, Lipka, Janiszewski (bramka,asysta), Cichocki (asysta), Kossak, Misiukanis

 

 

 

 

 

                                                                                             2006 A
W pierwszym spotkaniu rundy rewanżowej podjęliśmy SEMPA II Ursynów. W
pamięci jeszcze mamy inauguracyjny mecz tego sezonu, w którym to wysoko
przegraliśmy. Chcieliśmy, aby tym razem rywalizacja wyglądała zdecydowanie
inaczej. Już początkowe fragmenty pokazały, że będzie to inny mecz.
Przejęliśmy inicjatywę na boisku, utrzymywaliśmy się dłużej przy piłce mimo
wysokiego pressingu gości. Udało nam się stworzyć kilka dogodnych sytuacji
jednak tylko jedna z nich znalazła drogę do bramki. Sytuację 1×1 z
bramkarzem wykorzystał Wiktor Figurski posyłając płaskie uderzenie w długi
róg bramki.
– Po przerwie udało nam się podwyższyć prowadzenie za sprawą Marcina
Misiukanisa, który wykończył wolejem dośrodkowanie z prawej strony boiska.
Od tego momentu paradoksalnie zaczął się najgorszy etap tego meczu. W
przeciągu 20 minut straciliśmy, aż 5 bramek. Błędy w defensywie zostały
popełniane seriami, a my jako zespół nie potrafiliśmy tego zatrzymać.
Niestety do końca meczu udało nam się zdobyć jeszcze trzeciego gola
precyzyjnym uderzeniu z wolnego Wiktora Figurskiego. Ostatecznie
przegrywamy 5:3. Szkoda takiego spotkania, bo chłopcy zostawili sporo
serca, ale błędy, które popełniliśmy nie pozwoliły na cieszenie się z
punktów

 

                                                                                                    2005 A
Pierwszy mecz rundy rewanżowej rozegraliśmy w pięknym ośrodku treningowym Legia Trening Center przeciwko liderowi tabeli Legii Warszawa. Pierwsza połowa stała na dobrym poziomie . Po pierwszym meczu wysoko przegranym ,dlatego wiedzieliśmy ,że musimy dać z siebie wszystko i być mocno skoncentrowani. Od początku spotkania zagraliśmy wysokim pressingiem, zawodnicy bardzo dużo biegali przez co gospodarze pomimo wysokich umiejętności mieli problem ze stworzeniem sytuacji podbramkowych. Oczywiście nie skupiliśmy się tylko na grze obronnej tworząc pod bramką wiele dobrych okazji, z których co najmniej trzy powinny skończyć się bramką. W 10 minucie wychodzimy spod pressingu piłka trafia na lewą stronę do Antka Ślazewicza ,który posyła 30 metrowe podanie nad głowami obrońców. Filip Składowski wychodzi sam na sam bramkarzem ,który wychodzi na 25 metr, Składak lobuje golkipera gości niestety wracający obrońca zdążył przejąć futbolówkę przed linią bramkowa. W 13 minucie po rozegraniu kilku podań Kacper Bojańczyk zagrywa prostopadłą piłkę do Składaka ,który strzela obok bramki. 18 minuta rzut wolny bardzo dobra centra Franka Szymańskiego, piłka mija wszystkich zawodników spada na 3 metr, niestety nadbiegający Piotrek Kuc mija się z piłką. W 30 min. Piotrek idzie na obieg ,dostaje piłkę od Antka ,mija obrońcę wbiega w pole karne, niestety strzał z 8 metrów broni bramkarz. Trzy minuty później marnujemy najlepsza okazję ,Antek uderza z rzutu wolnego w mur, spadająca piłka trafia do Filipa, który po przyjęciu na klatkę uderza z pół obrotu. Wydawało się ,że za lekki strzał nie sprawi zagrożenia ale niespodziewanie piłka trafiła na trzeci metr przed bramką do Piotrka Kuca ,który niestety nie trafia czysto w futbolówkę. Druga odsłonie dalej szukaliśmy gola stwarzając kolejne sytuacje ,niestety bezskutecznie .Legia grała swoje próbując grać i wychodzić z własnej połowy podaniami. Niestety w 66 minucie zawahanie jednego z pomocników, gdzie wszyscy byli przygotowani ,że to my mamy piłkę przejęcie przez gospodarzy ,zagranie pomiędzy naszych obrońców i tracimy gola .Po golu schodzi z nas powietrz próbujemy jeszcze coś nadrobić ale tracimy kolejne dwie bramki. Bardzo dobre spotkanie w naszym wykonaniu, po takich meczach gdzie grając z najlepszymi prezentujemy wysoki poziom sportowy można być zadowolonym z umiejętności naszych chłopców.
Skład;
Sawicki, Janiczek 06r, Haber, Kossak, Gurdziel, Ślazewicz (75 Michalski), Kuc (45 Kalbarczyk) Janik, Szymański( 60 Cichocki) Bojańczyk, Składowski

2004 A
S.T.F. Champion – Semp Ursynów 4:0
We wtorek rozegraliśmy zaległy mecz z drużyną Sempa Ursynów i mimo ,że teoretycznie jak by na to wskazywał wynik 4:0 ,gładko pokonaliśmy rywala ,to wcale nie było to dobre spotkanie w naszym wykonaniu .Za dużo prowadziliśmy piłkę przez co akcje były wolne i nie było w nich elementu zaskoczenia . Do przerwy strzelamy dwa gole ,ale sami też nie ustrzegamy  się błędów w defensywie i tylko brak skuteczności gości spowodował ,że nie tracimy goli . W drugiej odsłonie dorzucamy jeszcze dwie bramki ,nie pozwalając rywalowi strzelić żadnej i ostatecznie wygrywamy ,po przeciętnym meczu 4:0 . Stać nas na dużo więcej ,co pokazywaliśmy już w tym sezonie nie jednokrotnie . Brawo za zwycięstowo !!!
Skład drużyny :
Wiśniewski , Kusyk ,Pawlak ,Dudek , Kalbarczyk , Kuc , Wieczorek ,Sternicki , Falkiewicz , Bojańczyk ,Składowski – Domżalski

S.T.F. Champion -Pogoń Grodzisk Mazowiecki 4:1
Po meczu z Sempem ,czekała nas potyczka z zawsze niewygodnym ,silnym fizycznie rywalem Pogonią Grodzisk Mazowiecki .Od początku spotkania zarysowała się nasza lekka przewaga na boisku ,ale tak jak w poprzednim spotkaniu tempo ,można śmiało określić było wolne . Nasze akcje się nie zazębiały ,mało było zmiany stron , dużo chaosu ,niedokładności i indywidualnych dryblingów ,często kończących się stratami .Obie ekipy nie czuły się dobrze na wilgotnej ,mokrej nawierzchni ale generalnie przy takiej pogodzie boisko było i tak dobre .Strzały  pierwsi gola po ładnym podaniu Stanisława Pawlaka do Pawła Sternickiego i nasz pomocnik w sytuacji sam na sam z bramkarzem umieszcza piłkę w siatce . W tej odsłonie mamy jeszcze kilka sytuacji do zdobycia gola ,ale razimy nieskutecznością ,lub nasze strzły są zablokowane ( wolno podejmujemy decyzję)
Bardzo dobrze zaczyna się dla nas druga połowa spotkania ,przed polem karnym piłkę dostaję popularny ,,Pato „,przyjęciem mija obrońcę i strzałem za 16 metra umieszcza futbolówkę w bramce .Wyrywamy 2:0 i wydawać się mogło ,że śmielej ruszymy do ataku .Ku naszemu zdziwieniu kontrolę na boisku przejmują goście ,a my nie potrafimy w pewnym momencie składnie wyjść ze swojej połowy .Rywale cały czas nękają nas po stałych fragmentach gry , a my prowokujemy ich do tego niemądrym zachowaniem na naszej połowie, w postaci prostych i niepotrzebnych fauli . W końcu musiało coś wpaśc do naszej bramki ,po którymś z rzędu rzucie rożnym Pogoń zdobywa gola na 2:1 . Pozniej na boisku widzieliśmy dużo przepychanek ,gra się zaostrzyła co w konsekwencji prowadziło do tego ,że dwóch zawodników z Grodziska zostało ukaranych czerwonymi kartkami .Mimo to goście mieli dobrą okazję do strzelenia gola na 2:2 ale w sytuacji sam na sam nasz golkiper wykazał się nie lada umiejętnościami . W końcówce strzelamy dwa gole autorstwa Szymona Falkiewicza ( asysta Domżalski) i w ostateczności wygrywamy 4:1 . Znowu bardzo przeciętny nasz mecz ,ale jedyne co cieszy to zwycięstwo .Sztuką jest zagrać słabiej ,a wygrać . Mimo to czeka nas dużo pracy w tygodniu ,bo to nie jest ten Champion co w meczach z Pogonią i Zniczem w poprzednich kolejkach .
Skład drużyny :Wiśniewski ,Kusyk ,Pawlak( asysta) ,Dudek ,Kalbarczyk , Sternicki( bramka) ,Kuc , Wieczorek , Lee , Cichocki( bramka) , Falkiewicz ,Domżalski ( asysta)


Komentarze

Komentarze

Znowu dużo emocji dostarczyli nam podopieczni Championa ,którzy coraz lepiej radzą sobie na mazowieckich boiskach ,pokazując dobre przygotowanie motoryczne i techniczne . Cieszy coraz lepsze operowanie piłką i przede wszystkim dobra gra, z dużą ilością przemyślanych podań . Jak sobie radziły poszczególne roczniki w ten weekend?
Zapraszamy na relację ….

                                                                                       2013

19.09.2020 zmierzyliśmy się na wyjeździe z drużyną WBS Warszawa. Pogoda tego dnia sprzyjała grze w piłkę nożną, o poranku było chłodno, jednak z każdą godziną było coraz cieplej. Murawa, na której przyszło nam zagrać w sobotę, lekko mówiąc była średniej jakości. Mecz rozpoczął się dla nas bardzo dobrze. Po świetnej indywidualnej akcji Mati wyprowadził nas na prowadzenie, jednak w wyniku trzech prostych błędów w defensywie gospodarze doprowadzili do wyniku 3:1. Gra nam się nie układała, byliśmy statyczni, bez pomysłu na rozegranie piłki. Wyraźnie potrzebowaliśmy bodźca, który sprawi, że nasza gra ulegnie poprawie. Bodziec ten dał nie kto inny, jak kapitan zespołu, Anis Talhami. Po indywidualnej akcji, w której minął trzech przeciwników, wyłożył on piłkę Antkowi, któremu wystarczyło dołożyć nogę. To trafienie ożywiło Championów, a w trzeciej kwarcie Anis doprowadził do remisu. Na początku czwartej kwarty gospodarze wykonywali rzut karny, który spowodowany był dotknięciem piłki ręką jednego z naszych obrońców. Na nasze szczęście zawodnik WBS-u trafił w słupek, a chwilę później prowadzenie dał nam niezawodny Anis pewnie egzekwując rzut wolny tuż sprzed pola karnego. Na 3 minuty przed końcem meczu po raz kolejny na swoje życzenie straciliśmy bramkę. Gdy już wszyscy myśleliśmy, że zawody zakończą się remisem, minutę po straconej bramce sprawy w swoje ręce wziął Mati, gdzie po świetnej indywidualnej akcji zmieścił piłkę między nogami bramkarza i zdobył zwycięskiego gola na 5:4. Cały mecz to wielka sinusoida. Spowodowane to było naszą postawą, gdyż w optymalnej dyspozycji całej drużyny powinien być pod naszą kontrolą. Mecz był wyrównany, jednak o zwycięstwie zadecydowało szczęście, które tego dnia było po naszej stronie. Dziękujemy przeciwnikom za dobry mecz, ponieważ drużyna WBS–u jako jedna z nielicznych w tej kategorii wiekowej (podobnie jak my) starała się grać w piłkę, rozgrywając ją od tyłu i nie wybijając długich piłek do przodu. Zagraliśmy w składzie:

Karol Kania
Anis Talhami (2 bramki, 2 asysty)
Mateusz Kacprzak (2 bramki)
Antek Boguta (1 bramka)
Franek Wojtala
Adam Pasenik
Kacper Dołęga (1 asysta)

                                                                                   2012

W sobotnie popołudnie reprezentacja rocznika 2012A rozegrała kolejny mecz Ligi Mazowieckiej. Po dwóch porażkach, zmotywowani do upragnionego sukcesu udaliśmy się do Złotokłosów na potyczkę z tamtejszą Perłą, która po dwóch kolejkach miała na koncie cztery oczka.Od początku spotkania widać było na jakie aspekty stawia przeciwnik: fizyczność, długie piłki pod nasze pole karne oraz indywidualne akcje szybkich i motorycznych zawodników.Na nieszczęście po jednym z dalekich wykopów bramkarza gospodarzy i błędzie naszego obrońcy tracimy zupełnie niepotrzebną bramkę, gdyż to my kreowaliśmy sytuacje i brakowało jedynie skutecznego wykończenia.
Co nie udało się w pierwszej części, przy tak dobrej grze naszego zespołu musiało się udać w drugiej hattrickiem popisuje się dobrze dysponowany tego dnia Fabian Karczewski ( asysty Natan Turniak i Gucio Kowalski), przeciwnik odpowiada trafieniem bezpośrednio z rzutu wolnego i sporym błędzie naszego bramkarza. Po dwóch ćwiartkach prowadzimy więc jedną bramką.
Dwie ostatnie części meczu to zdecydowana dominacja naszych Championów, którzy raz po raz świetnymi akcjami zespołowymi nękali gospodarzy. Efektem tego pięć kolejnych bramek bez odpowiedzi przeciwnika! ( 2 Fabian Karczewski 1 Natan Turniak oraz 2 atomowe strzały z dystansu Wiktora Cichockiego).
Wynik końcowy 8:2 należy uznać za najniższy wymiar kary gdyż nie licząc słabszej pierwszej części spotkania, przez cały mecz byliśmy stroną dominującą, atakującą. Natomiast gospodarze długimi piłkami i fizycznością pojedynczych graczy nie byli w stanie przeciwstawić się dobrze przygotowanym zarówno pod względem fizycznym jak i piłkarskim zawodnikom STF Champion.
Brawo chłopcy! Ciężka praca na treningach popłaca, a okrzyki zachwytu z publiczności na widok niektórych kombinacyjnych akcji(również ze strony kibiców drużyny przeciwnej) tylko to potwierdzają!
Skład zespołu:
Fabian Karczewski – 5 bramek
Natan Turniak – 1 bramka 2 asysty
Wiktor Cichocki – 2 bramka
Gucio Kowalski – 2 asysty
Antek Nadolski
Filip Żukiewicz
Oskar Zdanowicz
Maks Węcławek

                                                                                                2011 A
W niedziele w ramach 4 kolejki mierzyliśmy się w Pruszkowie z miejscowym Zniczem. Mimo iż graliśmy z rezerwami pierwszoligowej drużyny spodziewaliśmy się ciężkiej przeprawy i wymagającego meczu.
Początek meczu potwierdził nasze oczekiwania. Długo nie mogliśmy wejść w swój rytm gry co powodowało spory chaos w naszych poczynaniach. Na pewno duży wpływ miało na to krótkie i wąskie boisko ale nie szukamy wymówek, a wręcz przeciwnie! Mogliśmy dostrzec że musimy nadal pracować nad szybszym podejmowaniem decyzji.
Samego meczu nie można nazwać wyjątkowym widowiskiem. Byliśmy świadkami raczej walki na małych przestrzeniach i dużej liczbie pojedynków 1v1. Od drugiej kwarty udaje nam się całkowicie przejąć kontrole nad wydarzeniami na boisku. Stwarzamy dużo więcej sytuacji bramkowych i co ważne , więcej i lepiej operujemy piłką. Na duże brawa zasługują nasze próby otwarcia gry na krótko od bramkarza. Mimo wąskiego placu kilka razy udaje nam się to wykonać perfekcyjnie.
Końcowy wynik 11:2 wyglada okazale choć możemy mieć lekki niedosyt bo nie wykorzystaliśmy kilku 100% sytuacji. Duże brawa dla chłopców za ten mecz. Była to dla nas kolejna ciekawa lekcja, która zaprocentuje w przyszłości.

Skład: Druzicki, Michalak, Szymański, Fejcher, Olkowski ( 2 bramki) Snarski ( 3 bramki ) Świderski ( bramka) Pyza ( 4 bramki) , Kaczkowski, Joński

                                                                                      2011 B
W późne niedzielne popołudnie gościliśmy na obiektach przy ulicy Baletowej drużynę WBS Warszawa.
Niestety nie był to dobry mecz w naszym wykonaniu. O ile w pierwszej kwarcie rywalizacja była wyrównana o tyle w pozostałych przeciwnik nas zdominował. Nie mogliśmy poradzić sobie z ofensywnie grającym przeciwnikiem. W naszych poczynaniach było sporo chaosu, niedokładnych podań i prostych strat. Brakowało również cech wolicjonalnych ,a szkoda bo nie mogliśmy czuć się dużo gorsi od rywali. Wystarczyło tak naprawdę od początku do końca być zaangażowanym i zdeterminowanym w swoich działań , dwóch cech które są niezbędne w rywalizacji.
Wyciągamy wnioski i pracujemy na treningach z niecierpliwością czekając na najbliższy mecz ligowy aby udowodnić że był to po prostu gorszy dzień.
Na duży plus zasługują debiutujący tego dnia zawodnicy rocznika 2012 ,którzy oprócz zdobytych bramek, pokazali wysokie umiejętności na tle starszych kolegów, brawo!
Końcowy wynik 5:9.
Skład : Konaszczyc Majewski Korczakowski Turniak Małas Wiśniewski Nadolski Karczewski Jesionek

                                                                                         2010 A

W drugiej kolejce ligowej w roli gospodarza ,podejmowaliśmy drużynę Żyrardowianki Żyrardów ,beniaminka naszej ligi .Mecz przy ulicy Baletowej dobrze rozpoczął się dla Championów ,którzy szybko otwieraja wynik spotkania i od początku do końca dyktują warunki na boisku ,pokazując naprawdę szybki i ładny dla oka futbol .Cieszy również skuteczność ,bo w pierwszym meczu z Ursusem trochę szwankowała . Goście przeprowadzili również parę ładnych akcji i z przebiegu spotkania zasłużyli na bramki ,które strzelili .Na pochwałę zasługuję cały zespół ,który tego dnia stanowił monolit na boisku zarówno w akcjach ofensywnych jak i defensywnych .Brawo Chłopcy
Skład drużyny :
Szymański ( 4 bramki) ,Rek ( bramka),Bykowski ( bramka i asysta ) ,Rymarczyk( 3 bramki i 3 asysty) Głowacki( 3 bramki , Dworak ,Sczepaniak ( bramka ) ,Tarapata ( asysta ) ,Kabzia ( asysta ) , Kosieradzki

                                                                                       2010 B

STF Champion II Warszawa : UKS Lesznowola (6:2) 14:2
W słoneczne i ciepłe popołudnie, nasza drużyna gościła zespół z Lesznowoli. Rozpoczynamy mecz na bardzo dobrze przygotowanej murawie. Początek spotkania to ataki naszej drużyny i oblężenie bramki rywala. Alan Kotliński kilka razy próbuje zaskoczyć bramkarza uderzeniami zza pola karnego. Po dwóch uderzeniach był bardzo bliski zdobycia bramki. W 4 minucie otwiera wynik Marian Bierdzio. Zdobywa bramkę Marian po kapitalnym podaniu Alana Kotlińskiego. W 7 minucie i 9 minucie nasza drużyna zagrała bardzo nie uważnie i straciła dwie bramki. Przegrywamy 1:2. W 10 minucie zawodów Alan Kotliński pięknym uderzeniem zza pola karnego zdobywa bramkę, następną akcję w polu karnym przeprowadza Antoni Piechowski i prowadzimy 4:2.
Drugą kwartę rozpoczęliśmy od wysokiego pressingu. Zdobywamy 4 bramki. Bardzo dobrą skutecznością podpisywał się Alan Kotliński i Hubert Bednarczyk. Kreowali grę z Marianem Bierdzio i to oni przyczyniali do zdobycia bramek. Ładną akcję po lewej stronie przeprowadził Ignacy Malewski, wygrał pojedynek z dwoma rywalami i zdobył piękną bramkę. Trzecia kwarta to ładne akcje ofensywne naszej drużyny. W jednej z nich Tomasz Przeklasa zagrywka piłkę bardzo mądrze do Antka Piechowskiego, a ten po udanym dryblingu w polu karnym rywala zdobywa gola . W 42 minucie Kacper Ksokowski próbuje uderzenia i próba kończy się zdobyciem drugiej bramki w rundzie jesiennej sezonu 2020/21. Kolejny raz po dośrodkowaniu nasza drużyna jest groźna. W końcówce tej odsłony Ignacy Malewski naciska na obrońców w polu bramkowym i w zamieszaniu delikatnie trąci piłkę czym przyczynia się do zdobycia bramki Niestety sędzia zalicza jako samobójczą na naszą korzyść. W czwartek kwarcie Alan Kotliński zdobywa dwie bramki po uderzeniach z dystansu . Dziś w sumie zdobywa cztery piękne bramki. Mecz zakończył bramką Marian Bierdzio i zdobywa 14 bramkę dla naszej drużyny.
Skład STF: 1. Kacper Ksokowski. 2. Marian Bierdzio 3. Hubert Bednarczyk 4. Tomasz Przeklasa, 5.Antoni Piechowski, 6.Alan Kotliński, 7. Adam Szmidt, 8. Ignacy Malewski

                                                                           2009A

STF – Żyrardowianka 8-0
W trzeciej kolejce ligowych zmagań gościliśmy na własnym boisku Żyrardowiankę. Chcieliśmy pokazać w tym meczu, dobrą, ofensywną piłkę i przede wszystkim więcej jakości niż przed tygodniem.Ponownie mecz dobrze się dla nas ułożył, szybko strzelona bramka dodała animuszu naszym zawodnikom. Nie funkcjonowaliśmy najlepiej w fazie przejściowej z obrony do ataku, chcieliśmy zbyt szybko tworzyć kolejne ataki i brakowało nam w tym trochę cierpliwości. Niepotrzebnie własnym ustawieniem zawężaliśmy grę, przez co trudniej było budować akcje.Po przerwie nasza gra wyglądała dużo lepiej, o czym świadczyły kolejne bramki. Po meczu możemy być zadowoleni, zagraliśmy przyzwoite spotkanie, ale nie popadamy w huraoptymizm, ponieważ
Żyrardowianka nie postawiła nam tego dnia wysoko poprzeczki. Cieszy za to fakt, że zagraliśmy na „0 z tyłu”. W dalszym ciągu jest spory margines do poprawy i mamy nadzieję dobrze przepracować kolejny tydzień .
STF Champion:
Aleks Martinez-Młynarczyk, Stach Białecki, Maciek Habrowicz, Filip Danielewicz,
Paweł Kazała, Antek Rutkowski, Mario Martinez-Młynarczyk, Tymek Gogacz, Maciek Studziżba, Ignacy
Witer
Bramka:
Antek Rutkowski x3, Bartek Dziedzic x2, Maciek Studziżba x2, Maciek Habrowicz

                                                                                 2009 B
STF II – UKS Lesznowola 5-1
Kolejne spotkanie III ligi na Arenie Champion w wykonaniu Championa. Tego dnia na nasz obiekt zawitała ekipa UKS Lesznowola.Początek meczu to próba zdominowania gry przez oba zespoły, choć odrobinę groźniejsi byli goście. Groźniejsi nie znaczy skuteczniejsi. Wynik meczu, indywidualnym rajdem i strzałem do pustej bramkiotworzył Krzysiek Oviedo. Od tego momentu dużo łatwiej grało się naszym zawodnikom. Potrafiliśmy wygrywać pojedynki 1×1 a także grając kilkukrotnie na jeden kontakt. Nasza gra wyglądała bardzo dobrze w drugiej połowie, nie pozwalaliśmy na wiele rywalom, sami strzelając bramki zapewniając sobie spokojne zwycięstwo. Niestety, znów szwankowała skuteczność,bo powinniśmy wygrać wyżej.
Mimo wszystko, najbardziej cieszy nas stały progres w grze. Chłopcy coraz lepiej rozumieją nowy system gry, swoje zadania na boisku i zaczynają pokazywać miłą dla oka grę. Przed nami ciągle wiele do poprawy i mamy nadzieję, że wraz z pozytywnymi wynikami chłopcy będą jeszcze bardziej starać się na treningach .
STF:
Olgierd Dłubacz, Karol Jesiona, Kacper Adamus, Jeremi Gardziński, Krzysiek Oviedo, Kacper
Nowak, Albert Olszański, Kuba Kołakowski, Kuba Wilcock, Miłosz Mierzwiński
Bramki:
Krzysiek Oviedo x3, Albert Olszański, Kuba Kołakowski

                                                                                     2008 A

I Liga Okręgowa D1 Młodzik grupa 1
STF Champion – Delta Warszawa 4:3
Pierwszą groźna sytuację stwarzają goście, którzy zaskakują nas bardzo dobrą prostopadłą piłką do swojego napastnika, który na całe szczęście strzela niecelnie. W dalszej części gry, wyraźnie zaczynamy dominować na boisku, stwarzamy dużo okazji podbramkowych, które kończą się strzelonymi bramkami, co bardzo cieszy bo w ostatnim czasie mieliśmy ze skutecznością duży problem. Już w 5 minucie meczu wychodzimy na prowadzenie, świetne dośrodkowanie z rzutu rożnego Antoniego Staniosa, wykorzystuję Franciszek Lewandowski. Idziemy za „ciosem” i szybko strzelamy drugą bramkę, bardzo dobrym prostopadłym podaniem wykazuję się Sebastian Wasilewski, który uruchamiawbiegającego Staniosa, w sytuacji „sam na sam” Antek efektownie lobuję bramkarza. Koło 20 minuty meczu wychodzimy na trzy bramkową przewagę. Indywidualną akcją popisuję się Tomasz Jabłoński, który mija dwóch rywali i strzela gola. Pod koniec pierwszej połowy do głosy dochodzą rywale, którzy strzelają pierwszą bramkę. Do przerwy 3:1.
Na drugą połowę wychodzimy wysokim pressingiem aby powiększyć swoją przewagę, stwarzamy dwie groźne sytuację, najlepszą ma Olaf Chabior, który pudłuję z najbliższej odległości po dośrodkowaniu Wasilewskiego. Zawodnicy Delty wyprowadzają świetny kontratak i zdobywają bramkę kontaktową. Mecz zaczyna się wyrównywać, jak już wszytko wskazuję na to, że nic w meczu się nie wydarzy, nagle w ostatnich 5 minutach zawodnicy dostarczają niebywałym emocji swoim kibicom. Najpierw w zamieszaniu podbramkowym Delta doprowadza do wyrównania. Później Teodor Żakowicz dostaję prostopadłe podanie na skrzydło, dośrodkowuję w pole karne, które kończy zdobytą bramką Tomasz Jabłoński minutę przed końcem meczu. Zwycięstwo i styl bardzo cieszy, ciężka praca popłaca. Brawo dla chłopców za walkę do końca.
Skład: Czapiński, Jabłoński, Lewandowski, Habrowicz, Stanios, Żakowicz, Kokociński, Chabior, Jaskuła,
Wasilewski, Gutowski
Bramki: Jabłoński -2x; Stanios- 1x; Lewandowski – 1x.
Asysty: Stanios – 2x; Żakowicz -1x, Wasilewski -1x.
III Liga Okręgowa D1 Młodzik grupa 4
                                                                                             2008 B

Jedność Żabieniec – STF II Champion 1:5
Po dwóch zwycięstwach przystępujemy do rywalizacji w wyjazdowym meczu z Jednością Żabieniec. Początek spotkania bardzo wyrównany, dużo walki, fauli, nerwowych zagrań z obu stron. W 20 minucie meczu wychodzimy na prowadzenie, Luca Carrillo zagrywa górną piłkę za linie obrońców do wbiegającego Franka Urbana, który zdobywa swojego pierwszego gola. Pod koniec pierwszej połowy, prostopadłe podanie otrzymuję Franciszek Urban, który był na spalonym lecz sędzia tego nie dostrzega, w sytuacji „sam na sam” nasz napastnik wykazuję się dużym skupieniem uwagi i pewnym strzałem podwyższa na 2:0. Po zmianie stron gospodarze zaczynają coraz częściej atakować, na całe szczęście Wiktor Czapiński popisuję się dwoma dobrymi „paradami”. Gdy wydawać się mogło, że gospodarze strzelą bramkę kontaktową, dzieje się zupełnie inaczej. Po naszym rzucie rożnym jeden z obrońców gospodarzy dotyka ręką w polu karnym a sędzia odgwizduje „jedenastkę”. Z rzutu karnego pewnym strzałem zdobywa bramkę Konstanty Zakrzewski. Po straconej trzeciej bramce, gospodarze opadają z sił i już zdecydowanie kontrolujemy przebieg spotkania. Kolejne dla nas bramki to tylko kwestia czasu. Wygrywamy zasłużenie 5:1.
Skład: Carrillo, Urban, Moszczyński, Bartczak, Dziełak, Zakrzewski, Bielawski, Kazała, Żabnicki,
Czapiński.
Bramki: Urban – 4x; Zakrzewski -1x.
Asysty: Carrillo – 3x; Żabnicki -1x.
IV Liga Okręgowa D1 Młodzik grupa 3
                                                                             2008 C

STF III Champion – Amur II Wilga 6:0
Cały mecz zdecydowanie pod naszą kontrolą. W pierwszej połowie goście bardzo dużo walczą i niepozwalają nam na zdobywanie bramek. Po błędzie Majorczyka, który łapie piłkę poza polem karnym, goście mają rzut wolny z bliskiej odległości. Pomocnik Wilgi strzela jednak w „mur” a my przeprowadzamy świetny kontratak, dośrodkowanie w pole karne Siejka wykorzystuję Humeniuk i wychodzimy na prowadzenie. Po zmianie stron naszą dominacje potwierdzamy zdobytymi bramkami. Goście ograniczają się do długich podań na swojego napastnika, które nie przynoszą żadnych korzyści.Wszystkie bramki w drugiej połowie strzelamy po ataku pozycyjnym, bardzo dobra dyspozycja naszego napastnika Krzysztofa Oviedo autora czterech trafień. Jedną bramkę pod koniec meczy dorzuca Jurkiewicz i po dobrym meczu w naszym wykonaniu wygrywamy pewnie 6:0.
Skład: Kuczbajski, Humeniuk, Jurkiewicz, Siejk, Danielewicz, Jesiona, Kostrzewa, Majorczyk,
Mierzwiński, Oviedo, Paluch.
Bramki:Oviedo – 4x; Humeniuk -1x; Jurkiewicz – 1x.
Asysty- Siejk -3x; Humeniuk -1x; Paluch -1x; Mierzwiński -1x.
                                                                                         2007 A

W niedzielne popołudnie wybraliśmy się do Siedlec aby rozegrać ostatnią kolejkę przed rundą rewanżowa .Mecz z Pogonią Siedlce miał jednostronny przebieg .Od początku meczu do jego zakończenia chłopcy mieli przewagę ,długo utrzymując się przy piłce, próbowali stwarzać sytuacje podbramkowe .Po 20 minutach prowadziliśmy już dwoma bramkami. Najpierw Janek Molenda zdecydował się na strzał zza pola karnego ,bramkarz wybił piłkę przed siebie ,a najsprytniejszy i najszybszy w polu karnym okazał się Kuba Janiszeswki, który bez problemu strzelił obok bramkarza. Chwilę potem najładniejsza akcja meczu Kamil Kędzior zagrywa z prawej strony pomiędzy dwóch obrońców do Marcina Misiukanisa, który w pełnym biegu z pod linii kończącej boisko wrzuca w pole karne ,a nadbiegający Antek Kossak uderza głową w prawy róg bramki. Pomimo wielu sytuacji w pierwszej połowie zdobywamy tylko jednego gola, kiedy to Kossi zagrywa prostopadłą piłkę do Janisza, a ten w sytuacji sam na sam zachowuje się jak rasowy napastnik zdobywa swoją drugą bramkę .Na koniec pierwszej części gospodarze wyprowadzili jeszcze kontrę, która zakończyła się bramką Druga połowa bez zmian tyle że bez goli ,kolejne dobre spotkanie, jedyne o co można mieć pretensje to niekiedy za łatwo traciliśmy piłkę w sytuacjach których nie podejmowaliśmy ryzyka .
skład;
Chełmicki, Guzowski ,Hadyś, Zubek, Małysa, Szkiela, Sasal, Molenda (asysta),Jachtoma, Lipka, Janiszewski (2 Bramki), Misiukanis (asysta), Kossak,(asysta, bramka) Kędzior

                                                                                  2006 A

W meczu otwierającym 7 serię spotkań na obiekt w Głoskowie przyjechała drużyna Wilgi
Garwolin. Po ostatnim okazałym zwycięstwie z liderem rozgrywek chcieliśmy potwierdzić
swoją dobrą dyspozycję. Od początku widać było, że Championi są dobrze dysponowani.
Szybko grali piłką szukając wolnych przestrzeni a w sytuacjach 1×1 odważnie wchodzili w
pojedynki. Worek z bramkami precyzyjnym uderzeniem zza pola karnego otworzył Janek
Molenda. Kolejne trafienia to była kwestia czasu, bo nasza gra wyglądała naprawdę solidnie.
Do końca meczu stworzyliśmy wiele dogodnych sytuacji z których, aż 6 znalazło drogę do
bramki. Ostateczny wynik 6:1 dla STF daję wiele powodów do radości. Trzymamy kciuki, aby
chłopcy grali tak w następnych kolejkach.

Cichocki 2007 Mateusz
 Garbiński Oskar
 Grabowski Aleksander
 Gralec Tymon
 Jachtoma Gabriel
 Janiszewski Jakub
 Kędzior Kamil
 Kondrat Olaf
 Kossak Antoni
 Misiukanis Marcin
 Napierski Wiktor
 Ońko Natan
 Soldecki Piotr
 Studziżba Jakub
 Molenda Jan

                                                                                             2005 A
Mecz przeciwko wiceliderowi tabeli Polonii Warszawa miał identyczny przebieg jak poprzednie spotkania. Bardzo dobra pierwsza połowa ,już po 15 minutach powinniśmy prowadzić co najmniej trzema golami. Niestety nasi ofensywni gracze się zablokowali i od kilku kolejek pomimo świetnych okazji nie mogą trafić do bramki .Mimo to gra wyglądała dobrze, składne akcje i wysoki pressing powodował zamieszanie w szeregach gospodarzy. Trzeba także pochwalić grę obrońców, którzy grali twardo, zdecydowanie kasując akcje daleko od bramki. Do przerwy powinniśmy wygrywać kilkoma bramkami ,a był bezbramkowy remis. Pierwszy kwadrans drugiej połowy słabszy w naszym wykonaniu, Polonia oddała trzy strzały my odwdzięczamy się jedną sytuacją. Niestety w tym okresie tracimy bramkę ,rzut różny bity na bliższy słupek ,Kuba Janiczek wybija piłkę pod linię autową ,wychodząc na dziesiąty metr nasi zawodnicy gubią krycie ,pomocnik czarnych koszul wrzuca na piąty metr ,gdzie nabiega dwóch niekrytych zawodników i jeden z nich bez problemu wpycha piłkę do siatki .Po bramce nasz zespół mocno zaatakował zdobywając gola wyrównującego, po wrzucie z rzutu rożnego przez Antka Ślazewicza  najwyżej do głowy skoczył Karol Haber i strzela koło słupka. Kolejne minuty to ogromny napór naszych chłopców mamy świetne okazje ale dobrze broni bramkarz lub nie trafiamy w bramkę. Po tym dobrym fragmencie kolejna wrzutka w nasze pole karne ,po raz kolejny zawodnik nie kryty zgrywa wzdłuż bramki do nadbiegającego napastnika, a ten z bliska umieszcza futbolówkę w siatce. Ten gol podcina nam skrzydła w końcówce tracimy jeszcze dwie bramki. Na pewno jest postęp w grze obronnej, gdzie przez 60 minut graliśmy bardzo dobrze ,twardo kryliśmy zawodników ,była asekuracja ,walka o każdą piłkę. Niestety w takiej lidze koncentracja musi być od początku do końca co pokazują wyniki. Ofensywnie gramy bardzo dobrze niestety nie ma najważniejszego finalizacji ale myślę ,że to kwestia czasu jak zaczniemy zdobywać gole .Trenujemy dalej i czekamy na lepszą rundę rewanżową.
skład;
Sawicki ,Janiczek 06r. Haber, Kossak, Gurdziel, Ślazewicz (80 Figurski 06r.), Kalbarczyk(60 Michalski) ,Janik, Szymański,Bojańczyk, Składowski, Ławka rezerwowych-Pindor

                                                                                       2004 A

Rocznik 2004 w ostatnim meczu pierwszej rundy zmierzył się z liderem rozgrywek Deltą Warszawa. Jest to nam dobrze znany rywal, chociażby z ostatniego meczu sezonu decydującego o awansie do ligi wojewódzkiej. Już przed spotkaniem wiedzieliśmy, że czeka nas ciężka przeprawa i nie myliliśmy się. Od pierwszych minut mecz był agresywny w środku pola. Obie drużyny chciały przejąć kontrolę nad tym newralgicznym obszarem boiska. Jednak żadna z drużyn nie zyskała widocznej przewagi. Próbowaliśmy wychodzić spod pressingu jednak nie dawało nam to zamierzonego efektu, jakim miało być zdobycie przestrzeni za plecami rywali. Po prostu brakowało nam dokładności. Delta starała się zaskoczyć uderzeniami z dystansu, ale na posterunku był Antek Wiśniewski. Dopiero druga połowa przyniosła nam bramki. Niecały kwadrans po przerwie i przez nasze błędy w kryciu gospodarze wyszli na prowadzenie 2:0. Nie podłamało to jednak naszych zawodników. Chwilę po straconej drugiej bramce popularny Lee wykorzystał strzał/dośrodkowanie Szymona Falkiewicza i uderzeniem z powietrza dał nam kontakt. Mecz nabierał tempa a nasi zawodnicy z minuty na minutę jakby czuli się coraz pewniej na boisku. Potwierdzeniem tych słów była indywidualna akcja Pato, który po minięciu dwóch rywali podał piłkę do Kacpra Wieczorka a nasz kapitan atomowym uderzeniem z 25 metrów pokonał golkipera Delty. Mocno żyjące do tego momentu trybuny stadionu jakby gwałtownie ucichły. Żadna ze stron nie strzeliła już bramki zwycięskiej. Ostatecznie 2:2, które tak naprawdę może cieszyć obie ze stron. Z niecierpliwością czekamy na rewanż, bo czeka nas dobre spotkanie.
Skład:
Dudek Grzegorz
Falkiewicz Szymon
Kusyk Bartosz
Pawlak Stanisław
Pham Ngoc Hieu Hoc (bramka)
Sternicki Paweł
Wierczorek Kacper (bramka)
Wiśniewski Antoni
Cichocki Mateusz
Kuc Piotr
Janiszewski Kacper
Domżalski Maks

                                                                                      2004 B

W niedzielne popołudnie udaliśmy się do niedaleko położonej Nowej Woli, gdzie nietypowo
swoje mecze rozgrywa FC Lesznowola. Liczyliśmy na dobry występ naszych zawodników, ale
na oczekiwaniach i chęciach kilku zawodników się skończyło. Od początku na boisku
przewagę mieli zawodnicy FC Lesznowoli, co szybko udokumentowali bramkami. My
odpowiadaliśmy pojedynczymi indywidualnymi akcjami. Niestety na ten poziom
rozgrywkowy to zbyt mało. Przegrywamy zasłużenie 0:4. Jest to dla nas dobra nauka i zimny
prysznic również dla zawodników, którzy chcieliby próbować swoich sił na wyższym poziomie.
Czeka nas wszystkich dużo codziennej pracy nad swoimi niedociągnięciami. Zabieramy się do
wytężonej pracy, aby taki mecz się nie powtarzał.
Skład;
Domaradzki Marcel
Figurski Wiktor
Gardziński Bartosz
Grabowski Aleksander
Janiszewski Kacper
Kosakowski Filip
Krzystek Beniamin
Kucicki Julian
Petsch Jan
Pindor Antoni
Zborowski Jan


Komentarze

Komentarze

Za nami kolejny weekend zmagań piłkarskich podopiecznych Championa w ramach rozgrywek MZPN. Wiele emocji na boiskach ,wiele różnych rozstrzygnięć  i jak zwykle po meczach duża dawka przemyśleń dla trenerów …..

                                                                                            2013

W trzeciej kolejce ligowych zmagań przyszło się nam zmierzyć na Arenie Champion z dobrze nam znaną drużyną MKS Piaseczno. Pomimo faktu, iż w naszej kadrze na ten mecz było tylko 6 zawodników i  upału, który tego dnia doskwierał chłopcom zgromadzeni tego dnia kibice na boisku przy ulicy Baletowej mogli zobaczyć świetne widowisko. Obie drużyny mecz rozpoczęły ostrożnie, dobrze grając w defensywie, a sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo. Dopiero w drugiej kwarcie po naszym błędzie goście wyszli na prowadzenie i tak zakończyliśmy pierwszą połowę meczu. Podrażnieni takim obrotem spraw przystąpiliśmy do coraz groźniejszych ataków. Przyniosło to efekt, w postaci trafienia Kuby Styczka, gdzie po rzucie wolnym Anisa Talhamiego piłka odbiła się od poprzeczki, a Kuba znalazł się w odpowiednim miejscu wyrównując stan meczu. Nie uśpiło to naszej czujności, a chwilę po tym, po krótkim rozegraniu rzutu rożnego Anisa i Matiego, ten pierwszy ruszył na bramkę wzdłuż linii bramkowej strzelając gola niemal z zerowego konta. Na początku czwartej kwarty po błędzie w wyprowadzeniu piłki spod bramki goście doprowadzają do remisu. Dodało im to wiatru w żagle, a my mieliśmy problem z rozegraniem piłki. Po kilku minutach zmasowanych ataków Piaseczna, po świetnej asyście Anisa, ponowne prowadzenie daje nam Kuba Styczek, który niczym rasowy napastnik wykończył sytuację sam na sam z bramkarzem. Kilka minut później Mati dokłada 2 trafienia, które były bliźniaczo podobne wykorzystując błędy obrońców MKS-u, a my cieszyliśmy się ze zwycięstwa 5:2. Cały mecz był pełen walki, a Championi zostawili serce na boisku za co należą im się brawa. Zagraliśmy w składzie:

Karol Kania

Antek Boguta

Anis Talhami (1 bramka, 2 asysty)

Kuba Styczek (2 bramki)

Mateusz Kacprzak (2 bramki, 1 asysta)

Franek Wojtala

                                                            2012 A 

12.09.2020 rozegraliśmy mecz drugiej kolejki Ligi Mazowieckiej. Tym razem czekał nas wyjazd do Jazgarzewa na mecz z tamtejszą Spartą. Od początku planowaliśmy narzucić swoje warunki gry, jednak czym innym jest planowanie a czym innym wykonanie przedmeczowych założeń… Szybko stracona bramka nie zniechęciła naszych Championów i odrabiamy straty po trafieniu Gucia Kowalskiego. Po dwóch ćwiartkach na tablicy wyników widniał sprawiedliwy remis 1:1. To my prowadziliśmy grę i

stwarzaliśmy mnóstwo sytuacji podbramkowych, ale ich nie wykorzystywaliśmy …a przeciwnik kontrując i wykorzystując błędy naszych obrońców w sytuacjach 1 na 1 punktował nas i był w tym aspekcie skuteczny do bólu… tracimy 4 bramki odpowiadając jedynie dwoma trafieniami autorstwa Ksawiera Kapicy i Gucia Kowalskiego.

Końcowy wynik to przegrana 3:5. Jeżeli po poprzedniej przegranej mogliśmy być zadowoleni z postawy naszych zawodników, tak w tym przypadku zabrakło zdecydowanie zbyt wiele ważnych w piłce nożnej elementów… Przede wszystkim zaangażowania, wykorzystywania sytuacji bramkowych oraz wzięcia odpowiedzialności za grę przez niektórych zawodników. Wszystkie bramki straciliśmy po

przegranym pojedynku 1 na 1 w okolicach naszego pola karnego, wiemy więc nad czym pracować na kolejnych treningach, wyciągamy wnioski z porażki i walczymy dalej!

Skład zespołu:

Gucio Kowalski – 2 bramki

Antek Nadolski – 1 asysta

Natan Turniak

Wiktor Cichocki

Fabian Karczewski

Ksawier Kapica – 1 bramka

Oskar Zdanowicz

Maks Węcławek

 

 

 

                                                                                    2011 A

W II kolejce rozgrywaliśmy u siebie mecz z Kosą Konstancin. Przeciwnik bardzo dobrze nam znany przed którym mieliśmy duży respekt. Dotychczasowe nasze potyczki kończyły się wyraźnymi zwycięstwami zawodników z Konstancina, dlatego tez nasi Championi mocno obawiali się tego starcia.

Od początku meczu jednak wszelkie obawy zostawiliśmy w szatni ,a na boisku prezentowaliśmy pełnie swoich umiejętności. Bardzo dobra pierwsza kwarta w naszym wykonaniu. Nie przestraszyliśmy się przeciwnika , narzucając swój styl gry zmusiliśmy przyjezdnych do cofnięcia się ,co mocno ułatwiło nam grę w ataku pozycyjnym. Naszym dużym plusem znów była bardzo aktywna praca zawodników ofensywnych bez piłki. Swoim ruchem sprawialiśmy sporo problemów obronie Kosy. Pierwszą kwartę wygrywamy pewnie 4:0, w drugiej strzelamy kolejne dwie bramki nie tracąc żadnej i co ważne nadal prezentujemy wysoki poziom gry. W III kwarcie do głosu doszła Kosa pokazując swoje atuty i stworzyła kilka groźnych sytuacji z których dwie zamieniła na bramkę. Mimo lekkiego przestoju w naszej grze wygrywamy ta kwartę 3:2. Ostatnie 15 minut to już nasza pełna kontrola nad wydarzeniami na boisku, dokładamy jeszcze jedna bramkę ustalając wynik meczu na 10:2.

Wielkie brawa dla naszych Championów! Pierwszy raz udaje nam się pokonać kolegów z Konstancina. Do tej pory na hasło „KOSA” nasi zawodnicy czuli obawę i strach ale dziś pokazaliśmy że praca którą wykonujemy na treningach i meczach przynosi efekty i dziś jesteśmy w stanie rywalizować z jedna z najlepszych ekip na Mazowszu jak równy z równym ,a nawet i narzucamy swój styl gry i to my dyktujemy warunki gry na boisku. Brawo!

Przed nami nadal dużo pracy aby w kolejnych meczach eliminować błędy i nadal prezentować co najmniej tak dobrą grę jak dziś.

Bramki: 3x Snarski ,3x Fejcher ,Świderski, Pyza, Jesionek, Kaczkowski

 

 

 

                                                                                              2010 A

 

W sobotę rano udaliśmy się na ul. Kazimierza Sosnkowskiego by po raz kolejny zmierzyć się z w ramach rozgrywek ligowych z dobrze nam znanym ,bardzo niewygodnym rywalem Ursusem Warszawa . Jak pokazały pierwsze minuty meczu było to dla nas ciężkie spotkanie w którym mieliśmy momenty bardzo dobrej gry ,ale również zdarzały nam się przestoje ,a co zwróciło moją uwagę zawodnicy gospodarzy byli bardziej aktywni . Szkoda bo był w meczu moment gdzie remisowaliśmy 3:3 mając jeszcze sytuacje bramkowe ,niestety zawodziła skuteczność . Kiedy my graliśmy ,budowaliśmy akcję ,znowu Ursus szybkimi kontrami sprowadził nas na ziemie i już było 5:3 .Mimo to nie można nam odmówić ambicji tylko takową powinniśmy prezentować przez cały mecz ,a prawda jest taka ,że pierwszą i czwartą kwartę była ona mniej widoczna .Znowu dochodzimy rywala na 5:4 i znowu dwie szybkie akcję i po meczu .Przegrywamy 7:4 nie będąc zespołem słabszym technicznie ,bo pokazaliśmy w meczu kilka fajnych ,składnych akcji ,natomiast za wolno podejmujemy decyzję i często te decyzje w meczu z Ursusem były nie trafione . Jest też na czym opierać optymizm bo momentami wymienialiśmy ładnie pomiędzy sobą piłkę ,natomiast to co pisałem wcześniej jakoś wykończenia akcji była słabsza . Czekamy na następny mecz i mamy nad czym pracować .

Skład drużyny : Szymański , Rek ,Bykowski , Głowacki ,Rymarczyk ( 2 gole i 2 asysty) ,Dworak ,Szepaniak ,Kabzia ,Tarapata ( 2 gole )

 

 

                                                                               2010 B

TS Gwardia II Warszawa – STF Champion II Warszawa (1:1) 3:9

W sobotnie popołudnie rocznik 2010B rozgrywał swoje zawody na boisku rywala.

Przed spotkaniem Trener Kamil Przyłucki miał do dyspozycji 8 zawodników, pozostali z powodu przeziębienia i innych dolegliwości nie mogli stawić się na zawody.

Mecz rozpoczęliśmy bardzo spokojnie. Kilka razy prawą stroną stroną  przedarł się Antonii Piechowski jednak nie dokładnie zagrywa do wbiegających w pole karne Alana Kotlińskiego i Mateusza Nalewajka.

Zespół gospodarzy składał się wyłącznie z samych dziewcząt, które wzrostowo przewyższały naszych zawodników. Bardzo dobrze drużyna Gwardii przeprowadzała akcje w środku pola, przez które wdzierała się w nasze pole karne i miała szanse na zdobycie bramki.  W12 minucie niestety brak zdecydowanej interwencji zawodników Championa doprowadził do straty bramki. W drugiej połowie to zdecydowana przewaga fizyczna drużyny gospodarzy, Gwardia szybko starała się wyprowadzić piłkę z obrony do ataku. Bardzo często piłki zagrywane za obrońców stwarzały nam wiele trudności. Bramkarz Kacper Ksokowski musiał być bardzo czujny, większość akcji przechodziło przez niego. STF Champion próbował akcji z gry kombinacyjnej. Mateusz Nalewajek stworzył razem z Alanem Kotlińskim i Ignacem Malewskim doskonałą pięknie zaplanowaną akcję ,w ostatnim podaniu na prawą stronę został obsłużony Antoni Piechowskim który miał sytuację dogodną do zdobycia bramki. Jednak uderzenia na bramkę były za lekkie. W całym meczu takich sytuacji było bardzo wiele. Adam Szmid, który grał dziś w obronie jak i w pomocy bardzo dobrze. Zawodnik coraz lepiej się czuje w naszej drużynie co było widać na boisku. Pod koniec drugiej kwarty z rzutu rożnego bezpośrednio gola zdobył Ignacy Malewski. Bramka dała nam impuls do rewelacyjnej gry, w trzeciej kwarcie, Na początku po kilku dobrych akcjach Tomek Przeklasa zagrywa do Huberta Bednarczyka, po udanym dryblingu piłka,zagrana jest do Mateusza Nalewajka, który zdobywa piękną bramką. Chwilę później Ignacy Malewski w polu karnym wykorzystuje zamieszanie i po opanowaniu piłki, uderza celnie i zdobywa bramkę na 1:3. Alan Kotliński rozgrywa piłkę na prawą stronę boiska ,gdzie Antoni Piechowski po szybkim rajdzie zdobywa kolejną bramkę. W 38 minucie znowu asystą popisał się Kotliński Alan i w prawy sektor bramki kieruję piłkę do siatki Adam Szmid. Hubert Bednarczyk próbuje uderzenia zza pola karnego, następnie Alan uderza i mało brakowało i byłoby 1:6. Tomek Przeklasa dziś bardzo mądrze gra w obronie. Jego solidna gra razem z Hubertem Bednarczykiem, mogła się podobać w dzisiejszym spotkaniu. Niestety tak jak tydzień temu nie udało nam się uniknąć błędów w wyprowadzaniu piłki z gry z rzutu od bramki. Tracimy jedną bramkę. Ale kilka razy po takich błędach, Kacper Ksokowski grając czujnie wysoko na linii pola karnego zażegnał niebezpieczeństwo utraty bramki.

Po szalonej trzeciej kwarcie, rozpoczynamy czwartą od szybkiej bramki Mateusza Nalewajka i asyście Antka Piechowskiego. Następnie piekną grą  po lewej stronie boiska i asyście Ignacego Malewskiego, bramkę zdobywa Antoni Piechowski, który dziś miał kilka szans na zdobycie hattricka. Wcześniej tracimy trzecią bramkę po bardzo szybkim ataku rywali. Nasza drużyna nie zdążyła wrócić na własną połowę. Na koniec bardzo ofensywna gra naszego bramkarza skutkowała bramką Kacpra Ksokowskiego, Nasz bramkarz włączył się do akcji ofensywnej w 50 minucie i w zamieszaniu w polu karnym uderzył w światło bramki. Bramkarka obroniła uderzenie, jednak po ponownym uderzeniu nie miała szans, uderzenie było tak silne, że nasza drużyna mogła się cieszyć dziewiątą bramką. Przez ostatnie 10 minut zawodów, gra obu drużyn była tak otwarta, że bramek mogło być jeszcze więcej. W 56 minucie Hubert Bednarczyk ręką pomógł sobie w opanowaniu piłki w środku pola . Po przyjęciu podał do Alana Kotlińskiego a ten przepięknym uderzeniem pod poprzeczkę zdobył bramkę. Sędzia- Trener gospodarzy sytuację rozstrzygnął na naszą korzyść, jednak po chwili nasz zawodnik przyznał się do nieprzepisowego przyjęcia piłki i bramka niestety nie mogła być uznana. 

Mecz kończy się naszym zwycięstwem 3:9.

Skład STF Champion II Warszawa:

1. KACPER KSOKOWSKI, 2 HUBERT BEDNARCZYK 3. ANTONI PIECHOWSKI 4. IGNACY MALEWSKI, 5 MATEUSZ NALEWAJEK 6. ALAN KOTLIŃSKI 7.ADAM SZMIDT, 8.  TOMASZ PRZEKLASA

 

                                                                           2009 A

STF – Wilga Garwolin

W drugiej kolejce udaliśmy się do Garwolina, gdzie naszym rywalem była miejscowa Wilga. Celem na to spotkanie było zwycięstwo, poparte dobrą grą i zaangażowaniem.

Początek meczu ułożył się idealnie. Już w pierwszej sytuacji przed polem karnym został odgwizdany rzut wolny, zamieniony na bramkę po uderzeniu Antka Rutkowskiego. Niestety nasz zespół nie poszedł za ciosem. Dużo chaosu widać było w naszych poczynaniach. Trudne boisko nie pomagało, ale mieliśmy problem z dłuższym utrzymaniem się przy piłce. Nie byliśmy też zbyt agresywni w pressingu i w zasadzie do końca pierwszej połowy nie wydarzyło się na boisku nic wartego uwagi.

Po przerwie chcieliśmy trochę zmienić akcenty i wzmocnić środek pola, który w pierwszej połowie nie funkcjonował najlepiej, ale przede wszystkim naszym zadaniem było pokazanie większej agresywności i żarliwości. Niestety obraz gry nie zmienił się za bardzo. Mecz można scharakteryzować słowami wyścig żółwi”, bo żaden z zespołów nie zaatakował wyraźnie rywala. W jednej z akcji, piłkę ze skrzydła dostał Krzysiek Oviedo i przy pasywności obrońców z Garwolina, umieścił piłkę w bramce. Chwilę później straciliśmy bramkę, która dodała skrzydeł gospodarzom, ale udało nam się dowieźć zwycięstwo do końca. No właśnie, dowieźć… Tego dnia Champion zagrał jak Polska Reprezentacja. 3 punkty są, ale w bardzo słabym stylu. Zabrakło takiego zaangażowania, jak w pierwszym meczu, ale też jakości w samej naszej grze. Cieszą pierwsze punkty, ale musimy popracować jeszcze nad podejściem mentalnym do gry i stale się poprawiać pod

względem technicznym.

STF Champion:

Aleks Martinez-Młynarczyk, Stach Białecki, Maciek Habrowicz, Paweł Kazała, Antek

Rutkowski, Mario Martinez-Młynarczyk, Tymek Gogacz, Maciek Studziżba, Krzysiek Oviedo, Bartek Dziedzic, Karol Jesiona

Bramka:

Antek Rutkowski, Krzysiek Oviedo

                                                                                    2009 B

STF II – FC Lesznowola 3-2

W drugiej kolejce ligi mazowieckiej jako goście rozegraliśmy mecz w pobliskiej Lesznowoli.

Początek meczu był wyrównany, obie drużyny potrafiły się utrzymywać przy piłce, ale częściej w środkowej strefie boiska. Wynik meczu otworzył Jeremi Gardziński, który wykorzystał zamieszanie w polu karnym rywala. Do przerwy obraz meczu się nie zmienił, obie ekipy starały się atakować, starając się grać piłkę do przodu po każdym odbiorze.

Dopiero po zmianie stron, na rajd prawym skrzydłem zdecydował się Filip Danielewicz, który przeszedł z piłką pół boiska i uderzył nie obrony. Dwubramkowe prowadzenie mogło na naszych chłopców podziałać rozluźniająco. Inaczej trudno wyjaśnić bierność naszych zawodników przy bramce kontaktowej zespołu Lesznowoli.

Całe szczęście potrafiliśmy odpowiedzieć błyskawicznie. Kolejny rzut rożny, zamieszanie w polu karnym rywala i znów mamy prowadzenie dwubramkowe. Nasz zespół wyciągnął wnioski, bo kreowaliśmy kolejne doskonałe okazje. Z niewiadomych przyczyn nasze prowadzenie nie zostało podwyższone, bo kilkukrotnie z najbliższej odległości nie trafialiśmy w bramkę lub trafialiśmy…w bramkarza. Minutę przed końcem tracimy bramkę i nerwowo, ale dowozimy zwycięstwo do końca spotkania.

Było to dużo lepsze spotkanie niż przed tygodniem. Potrafiliśmy wymienić ze sobą dużo podań, zmienialiśmy kierunki ataku i tworzyliśmy sytuacje strzeleckie. Cieszą 3 punkty ale przede wszystkim progres w grze naszego zespołu. Oby tak dalej.

STF:

Olgierd Dłubacz, Filip Danielewicz, Miłosz Mierzwiński, Kacper Adamus, Jeremi Gardziński, Bruno Brzyski, Kacper Nowak, Ignacy Witer, Kuba Kołakowski, Filip Miastowski, Albert Olszański

Bramki:

Jeremi Gardziński, Filip Danielewicz, Bruno Brzyski

 

                                                                                 2008 A

Varsovia – STF Champion – I liga Okręgowa D1 grupa 1

Pierwsza połowa w naszym wykonaniu bardzo dobra, częściej utrzymujemy się przy piłce, stwarzamy więcej akcji podbramkowych, oddajemy więcej strzałów na bramkę. Nasze uderzenia lądują minimalnie obok bramki lub zostają obronione przez bramkarza gospodarzy. Niestety dwa razy zostajemy skontrowani i przegrywamy 2:0. Pod koniec pierwszej połowy przytrafia Nam się niepotrzebna strata w środku boiska i pomimo dobrej gry schodzimy na przerwę z trzy bramkową stratą Po zmianie stron Varsovia zaczyna kontrolować przebieg spotkania strzelając nam kolejne bramki. My dążymy cały czas do strzelenia pierwszego gola ale znów nieskutecznie. Przegrywamy bardzo wysoko 8:0. Na pewno chłopcy nie zasłużyli na taki wymiar kary. W swojej grze musimy

popracować nad skutecznością w ofensywie oraz nad dynamicznymi fazami przejściowymi. Rywale dziś byli bezlitośni i każdy najmniejszy nasz błąd zamieniali na bramkę.

Skład: Czapiński, Jabłoński, Lewandowski, Pawełkowicz, Stanios, Żakowicz, Wasilewski, Kokociński,

Gutowski, Urban, Chabior

                                                                                  2008 B

STF II Champion – MKS II Piaseczno – III Liga okręgowa D1 grupa 4

Pierwsza połowa zdecydowanie pod nasze dyktando. Już w pierwszy sekundach meczu świetnym prostopadłym podaniem popisuję się Mateusz Szczotka, który uruchamia dobrze ustawionego Maksymiliana Moszczyńskiego i wychodzimy na prowadzenie. Kolejne bramki to tylko kwestia czasu. Cały zespół bardzo dobrze funkcjonuję, wygrywamy pojedynki 1×1 z zawodnikami z Piaseczna, szukamy dużej ilości prostopadłych podań do naszych skrzydłowych i napastnika, często dośrodkowujemy z bocznych sektorów ,a wszystko to procentuję strzelonymi bramkami. Na przerwę schodzimy prowadząc 9:0. Po zmianie stron mecz zaczyna trochę bardziej się wyrównywać, do głosy dochodzą zawodnicy spod Warszawy i zasłużenie zdobywają swoje dwie pierwsze bramki. Po

straconych golach zaczynamy znowu dominować, niestety już nie jesteśmy aż tak skuteczni jak w pierwszej połowie. Mecz kończy się rezultatem 11:3.

Skład: Kepen, Kosiński, Matuszewski, Szczotka, Jaskuła, Moszczyński, Bartczak, Dziełak, Bielawski, Żabnicki

Bramki: Moszczyński – 4x; Matuszewski – 2x; Bartczak – 1x; Szczotka -2x; Żabnicki – 1x, Jaskuła – 1x.

Asysty: Jaskuła – 2x; Moszczyński – 1x; Kepen – 2x; Bartczak – 2x; Bielawski – 1x; Żabnicki – 1x;

Szczotka – 2x.

                                                                                        2008 C

Real Academy – STF III Champion – IV liga okręgowa D1 grupa 3

W meczu trzeciej drużyny wystąpiła mieszanka zawodników z rocznika 2008 i 2009. W pierwszej połowie stwarzamy kilka dogodnych sytuacji ale jesteśmy nieskuteczni. Rywale za to są zabójczo skuteczni i na trzy strzały na bramkę dwie lądują w siatce. Po zmianie stron ruszamy do obrabiania strat. Antoni Stanios ogrywa dwóch rywali i podaje futbolówkę do Zakrzewskiego, który z najbliższej odległości zdobywa swoją pierwsza bramkę w dzisiejszym spotkaniu. Po 5 minutach zdobywamy bramkę wyrównującą ale niestety szybko odpowiadają gospodarze, w sytuacji sama na sam bezradny Borys Majorczyk. Następnie gramy „cios za cios” i ostatecznie mecz kończy się rezultatem 5:5. Cieszy

liczba stworzonych sytuacji podbramkowych, bardzo doba dyspozycja Konstantego Zakrzewskiego autora czterech bramek.

Skład: Kuczbajski, Zakrzewski, Humeniuk, Stanios, Kokociński, Urban, Kostrzewa, Majorczyk, Paluch.

Bramki: Zakrzewski – 4x; Stanios – 1x.

Asysty: Stanios -2x; Kokociński – 1x; Urban – 1x.

 

 

 

 

 

 

                                                                                                           2007 A

Sobotnie spotkanie z rywalem zza miedzy MKS Piasecznem miało jednostronny przebieg. Od początku do końca spotkania Championi dyktowali warunki gry ,stwarzając mnóstwo sytuacji podbramkowych. Dobra gra ,dobra skuteczność dobry mecz w naszym wykonaniu. BRAWO!!!

STF MKS Piaseczno 10-1

skład;

Chełmicki, Guzowski (1 gol,2 asysty), Hadyś, Zubek, Małysa, Janiszewski (2 gole, 1 asysta)  , Molenda, Jachtoma, Lipka, Szkiela(Asysta),Wielgolaski (4 bramki,1 asysta),lah (1 gol), Sasal (1 gol,1 asysta), Kossak (1 gol)

 

 

 

 

 

 

                                                                                                 2006 A

W ramach szóstej serii spotkań zmierzyliśmy się na wyjeździe z Real Football Academy. Na miejscu czekała na nas rewelacyjnie przygotowana płyta boiska, co zwiastowało dobry mecz. Pierwsze minuty rzeczywiście pokazały, że obie drużyny chcą grać w piłkę. Championi w swoim rozpoznawalnym stylu próbowali rozgrywać futbolówkę od bramkarza krótkimi podaniami. Gospodarze, również starali się budować długie akcję, jednak przy naszej agresywnej obronie mieli spore problemy. Nasza w miarę płynna gra w początkowych fragmentach doprowadziła do pięknej akcji bramkowej. Po szybkiej wymianie podań z prawej strony Wiktor Napierski mocno dośrodkował na dalszy słupek gdzie pięknym uderzeniem z najbliższej odległości popisał się Marcin Misiukanis. Mieliśmy 1:0. Niestety, chwilę później po błędach w defensywie tracimy bramkę na 1:1 i mecz razem z wynikiem mocno się wyrównuje.

 

W drugiej połowie mieliśmy optyczną przewagę, z której jednak niewiele wynikało. Real natomiast wykorzystał nasz błąd w rozegraniu z prawej strony i dzięki ładnemu uderzeniu z dystansu zdobył zwycięską bramkę. Końcowy wynik to 2-1 dla Real Football Academy. Mimo niekorzystnego wyniku należy pochwalić zawodników za próby rozgrywania akcji od własnej bramki mimo wysokiego pressingu gospodarzy. Zabrakło naprawdę niewiele do zdobyczy punktowej, ale mamy nadzieję, że tą grę przełożymy na następne kolejki.

Skład:

   – Cichocki 2007 Mateusz

   – Garbiński Oskar

   – Grabowski Aleksander

   – Gralec Tymon

   – Hadyś Julian

   – Kędzior Kamil

   – Kondrat Olaf

   – Kossak Antoni

   – Lipka Mateusz

   – Małysa Dawid

   – Misiukanis Marcin (gol)

   – Napierski Wiktor (asysta)

   – Jakub Chełmicki

   – Studziżba Jakub

 

 

                                                                                                         2005 A

Kolejne spotkanie ligowe i podobny scenariusz. Pierwsze 15 minut bardzo dobra, szybka gra ,mocny pressing przynosi nam aż osiem sytuacji podbramkowych, niestety żadnej bramki . Strzały są wprost w bramkarza lub nie trafiamy w bramkę z bliskiej odległości. Po tym naporze niegroźna akcja ,gdzie nasz obrońca przejmuje piłkę ,podaje do bramkarza ,niestety niecelnie piłka mija Aleksa ,pozostali obrońcy pozostawili drugiego napastnika ,który dobiega do bezpańskiej piłki i strzela do pustej bramki z bliskiej odległości. Ruszmy do odrabiania strat ,a Znicz nas punktuje. Rzut wolny spod linii autowej uderzenie i piłka wpada za plecami bramkarza. Próbujemy dalej grać niestety nic nie chce wpaść do bramki gości , a do naszej po raz kolejny wpada. Rzut rożny napastnik gości skacze do głowy przy biernej postawie naszych obrońców, którzy się przyglądają jak tracimy kolejnego gola. W drugiej odsłonie ryzykujemy grając bardziej ofensywnie , strzelamy jednego gola autorstwa Franka Szymańskiego z rzutu wolnego niestety w obronie bez zmian ,każde wyjście przeciwnika kończy się bramką lub groźną sytuacją. Niestety nie wykonujemy postanowionych przed spotkaniami celów, gramy dobrze do przodu lecz nieskutecznie w obronie. Tracimy bramki po bardzo prostych błędach lub po braku asekuracji . Przede wszystkim często odpuszczamy walkę ,nie idziemy w kontakt z przeciwnikiem, co zostaje wykorzystane i tak było przy większości straconych goli. Tracimy najwięcej bramek ze wszystkich zespołów i to  musi się zmienić nie tylko aby móc wygrywać mecze ,ale przede wszystkim aby marzyć o grze na wysokim poziomie .

skład;

Sawicki, Janiczek 2006r.,Haber,Kossak, Kalbarczyk(Stynwak 46,Janik 60)  Ślazewicz (Domżalski 45) Szymański (bramka)Składowski, Bojańczyk, Gurdziel, Cichocki

 

 

 

 

 

                                                                                                   2004 A

Po słabszym meczu w Radomiu w niedzielę mieliśmy okazję na rehabilitację, bo do Baniochy ,gdzie rozgrywamy swoje spotkania jako gospodarz ,przyjechała mocna jak zawsze ekipa Znicza II Pruszków .Smaczku temu meczowi dodawał fakt ,że obie ekipy sąsiadowały w tabeli ,więc śmiało można powiedzieć ,że był to mecz o ”6 punktów ”. Od początku widowiska dało zauważyć się ,że oba zespoły badają się na wzajem ,bo nie widzieliśmy jakiegoś skomasowanego ataku na jedną ,czy drugą bramkę .Dopiero po kilku minutach to zespół Championa przejął lekką inicjatywę na boisku ,stwarzając sobie ,śmiało można powiedzieć dwie stuprocentowe sytuacje .Najpierw nasz nowy nabytek Jakub Szeląg trafia z pięciu metrów prosto w bramkarza ,by za w chwilę złym przyjęciem wygonić się lekko do boku i w sytuacji sam na sam z bramkarzem ,jeszcze tym razem przegrać pojedynek .Trzeba powiedzieć przy tym ,że Jakub był bardzo aktywny na boisku pokazując kilka razy ,że może być wzmocnieniem naszej drużyny . Co nie wpada do siatki gości niestety wpada do naszej bramki .Stały fragment gry ,rzut rożny ,najwyżej wyskakuje rosły zawodnik Znicza i pięknym strzałem z główki nie daje szans naszemu bramkarzowi . Był to jeden z nielicznych wypadów gości i od razu przynosi im gola . Bardzo dobre zachowanie całego zespołu ,który nie zwiesił głowy tylko dalej grał swoją piłkę ,która za niecałe 10 minut przynosi nam wyrównanie . Indywidualna akcja Pawła Sternickiego ,który łamie do środka pola karnego i wewnętrzną częścią stopy strzela po długim rogu .Piłka odbija sie jeszcze od słupka ,ala nadana jej rotacja spowodowała ,że wpada do bramki .Zasłużony gol patrząc na to obiektywnie ,bo byliśmy zespołem lepszym . Za chwilę Paweł został kapitalnie obsłużony przez Kube Szeląga ,ale niestety przegrywa pojedynek jeden na jeden z golkiperem Znicza .Trzeba dodać ,że przed samą przerwą od utraty gola przez naszą ekipe ratuje nas poprzeczka .

Drugą część zaczynamy bardzo dobrze ,grając szybko z pomysłem ,co przekłada się również na sytuacje bramkowe .Znowu ładne podanie Jakuba Szeląga do Kacpra Wieczorka ,a nasz kapitan takich sytuacji nie marnuje i wygrywamy 2:1 . To co cieszy to wcale nie cofnęliśmy się ,żeby pilnować wyniku tylko była chęć na dalsze bramki . Mamy kilka sytuacji ,między innymi Paweł Sternicki przegrywa pojedynek z bramkarzem ale co się odwlecze ……..Szybkie wyjście ze swojej połowy dobrze grającego tego dnia Piotrka Kuca ,który uruchomił popularnego ,,Cipsika ” i możemy cieszyć się z trzeciego gola . Maks ze stoickim spokojem puszcza piłkę koło nogi bramkarza . Znicz oprócz stałych fragmentów gry nie potrafił zagrozić naszej bramce ,co jest zasługą bardzo dobrze grającego bloku defensywnego ,jak i grze w obronie całego zespołu .Fajny mecz ,gratulację i trenujemy dalej .

Skład drużyny :

Wiśniewski ,Lee ,Pawlak ,Dudek , Kalbarczyk , Kuc , Wieczorek(gol ) ,Falkiewicz , Sternicki ( gol) ,Szeląg ( 2 asysty) ,Domżalski ( gol)

 

 

                                                                                                      2004 B

UKS141-STF -5-2

Oglądając niektóre mecze naszych zawodników można się zastanowić jak to możliwe ,że przegrywają mecze tak wysoko. Wiadomo że rocznik 2004 B stworzyliśmy do rozwoju naszych adeptów w którym grają młodsi zawodnicy. Na boisku tak jak w tym meczu pokazujemy niezły futbol ,dobrą technikę, stwarzamy sytuacje, strzelamy bramki. Piłkarsko jesteśmy lepsi niestety brakuje CHARAKTERU ,który jest najważniejszy w sporcie. Zespoły które są słabsze sportowo robią wślizgi ,walczą ,biegają ,asekurują się, robią wszystko aby wygrać mecz ,oczywiście my nie pozwalamy wybijać piłek po autach ale musimy nauczyć się więcej walczyć .Jeśli kolega nie wróci muszę go zaasekurować, jak przeciwnik szykuje się do strzału reakcją jest szybki blok ,a u nas przyglądanie się ,nie skaczemy do głowy w obronie ,boimy się kontaktu z przeciwnikiem .Tak wyglądało to spotkanie ,niezła gra ofensywna ,słabo w obronie i pod względem odbioru piłki całego zespołu. Wiadomo ,że u wszystkich tego nie zmienimy ,ale musimy dotrzeć do kilku zawodników marząc o piłkarzu wielkiego formatu .

Skład ;Pindor, Ślazewicz, Janiszewski, Zborowski (bramka) ,Gardziński, Kossakowski (Domaradzki 60)Petch, Janik, Figurski Krzystek (Kucicki 15)

 


Komentarze

Komentarze

OFERTA OBOZU PIŁKARSKIEGO ZIMA 2021 r.

Szkoła Techniki Futbolu „Champion” serdecznie zaprasza wszystkich chętnych do wzięcia udziału w zimowym obozie piłkarskim, który odbędziesię w Licheniu Starym.

Miejsce
Licheń  Stary

Terminy
1 turnus – 13-20 stycznia 2021 r.

Roczniki
od 2004 r. do 2013 r.

Przejazd
Autobus

Zakwaterowanie
 Hotel Atut

Wyżywienie
pełne

Miejsca
około 100 zawodników

Cena
1750 zł. (przejazd Autobusem , obóz, wyżywienie, ubezpieczenie NNW, atrakcje)

Zakwaterowanie
Czterogwiazdkowy Hotel Atut znajduje się w Licheniu Starym, 600 metrów
od najcieplejszego jeziora w Polsce.
Taka sama odległość dzieli Hotel Atut od największej bazyliki w kraju.
W hotelu znajduje się Basen  ,SPA,sauny, siłownia, mała sala gimnastyczna, pokój zabaw, kręgielnia,Bilard,piłkarzyki,tenis stołowy,tenis ziemny,Boisko sztuczne kryte balonem 60m na 30m. ,boisko sztuczne otwarte 80m. na 40m.

Treningi
2 do 3razy dziennie od1,5h do 2h.

roczniki od 2004 do 2009  treningi  pozycyjne (bramkarze,obrońcy,pomocnicy i napastnicy)

Wyżywienie
Śniadanie ,obiad  ,kolacja

Opieka
5 trenerów, kierownik z uprawnieniami WOPR,  opiekunki (animatorki, w najmłodszych rocznikach), opieka medyczna na miejscu

Miejsca i rezerwacja

  • Ilość miejsc ograniczona- około 100 miejsc 
  • Rezerwacjawstępna mailowa lub głosowanie poprzez aplikację
  • Rezerwacja właściwa po wpłacie 300 zł zaliczki na poczet obozu
  • Druga rata 600 zł.do 1 grudnia 2020 r.
  • Trzecia rata850 zł. do 5 stycznia 2021 r.
  • Ze względu na ograniczoną ilość miejsc o pierwszeństwie udziału w obozie decyduje kolejność zgłoszeń –dokonanie wpłaty(zaliczka)

Wpłaty do trenera na treningu lub na konto stowarzyszenia
(z dopiskiem imię nazwisko syna – OBÓZ LETNI )

nr konta – 70 1140 2004 0000 3702 7584 4838

Rezygnacja z obozu
STF „Champion”  w razie rezygnacji z obozu przez uczestnika do dnia 1 grudnia 2020 r. gwarantuje zwrot całości zaliczki. Po tym terminie zaliczka nie zostanie zwrócona (koszty manipulacyjne ).

Zdjęcie 1Zdjęcie 3Zdjęcie 13Zdjęcie 11Zdjęcie 26Zdjęcie 30Zdjęcie 92Zdjęcie 349Zdjęcie 387


Komentarze

Komentarze

Długo musieliśmy czekać aż wystartują wszystkie nasze roczniki w ramach ligowych rozgrywek Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej . Widać było głód piłki spowodowany dłuższą przerwą z powodu Pandemii . U niektórych dało zauważyć się ,że mimo pauzy  dobrze przepracowali ten okres, u innych duże braki ,które trzeba szybko nadrobić .

Zapraszamy do relacji

 

 

                                                                                                                     2013

W sobotnie popołudnie pierwszy ligowy mecz rozegrali Championi z rocznika 2013,a przeciwnikiem był UKS Rakovia. Fakt, iż to pierwszy taki mecz sprawił że chłopcy byli trochę zdenerwowani, ale to nie przeszkodziło nam rozegrać dobry mecz. Zawody od samego początku było pod naszą kontrolą. Bardzo dobrze wychodziło nam rozgrywanie piłki, indywidulane akcje Championów robiły zamęt w szeregach Rakovii, która przez cały mecz miała problem z wyjściem z własnej połowy. Pomimo żaru, który lał się z nieba, przez cały mecz graliśmy z taką samą zaciętością. Przeciwnikom udało się tylko raz zdobyć bramkę po wykorzystaniu rzutu wolnego pośredniego z naszego pola karnego, a mecz zakończył się pewnym naszym zwycięstwem 8:1. Zagraliśmy w składzie:

Borys Lewandowski (1 bramka)

Anis Talhami (3 bramki, 1 asysta)

Mateusz Kacprzak (2 asysta)

Franek Wojtala (1 bramka)

Antek Boguta (1 bramka)

Kuba Styczek (1 bramka, 1 asysta)

Karol Kania

 

Drugą kolejkę najmłodsi Championi grający w lidze rozegrali nietypowo, bo we wtorek. Pogoda tego dnia sprzyjała grze w piłkę nożną, a chłopcy wyszli na to spotkanie bardzo zmotywowani. Nie obyło się bez lekkiego zestresowania na początku, co przy spotkaniu z Deltą Warszawa może zostać przez nich wykorzystane. Tak się właśnie stało w pierwszej kwarcie, gdy po dwóch naszych bardzo prostych błędach w komunikacji straciliśmy dwie bramki. W drugiej kwarcie bramkę na 3:0 strzelił zawodnik Delty – nasz bramkarz był bez szans po atomowym uderzeniu. Chwilę po tym, sygnał do ataków dał kapitan drużyny Anis Talhami, który po świetnej indywidualnej akcji strzelił gola. W tym momencie rozpoczęła się seria groźnych ataków na bramkę Delty, lecz piłka jak zaczarowana nie chciała wpaść do bramki albo bramkarz przeciwników popisywał się niezwykłymi obronami. Jak mawia klasyk „niewykorzystane sytuacje lubią się mścić”, i w drugiej i w trzeciej kwarcie tracimy jeszcze po jednym golu. Z każdą minutą nasze ataki były coraz bardziej zmasowane i dopiero na kilka minut przed końcem Borys Lewandowski trafił do bramki po bardzo dobrej indywidualnej akcji i świetnym wykończeniu. Mecz był bardzo wyrównany, a wynik 5:2 nie odzwierciedla tego, co działo się na boisku. Na pochwałę zasługuje cała drużyna, ponieważ pomimo niekorzystnego wyniku chłopcy walczyli o każdą piłkę nie odpuszczając przeciwnikom i w pełni realizowali założenia przedmeczowe. Zagraliśmy w składzie

Borys Lewandowski (1 bramka)

Antek Boguta

Anis Talhami (1 bramka)

Mateusz Kacprzak

Franek Wojtala

Karol Kania

2012A

 

W niedzielne popołudnie rozpoczęliśmy walkę w II Lidze Mazowieckiej do której awansowaliśmy w niecodziennych okolicznościach gdyż po rzutach karnych w meczu barażowym.

Na Baletową zawitał nam dobrze znany mocny zespół FC Lesznowola, z którym mieliśmy okazję rozgrywać sparingi przed sezonem. Mecz nie rozpoczął się dla nas dobrze, szybko tracimy bramkę, która tylko jednak rozzłościła naszych Championów. Podchodząc wysokim pressingiem dwa razy wykorzystujemy błąd rywali i po bramkach Maksa Węcławka oraz Fabiana Karczewskiego wychodzimy na jedno bramkowe prowadzenie.

Trzy kolejne ćwiartki to mocna fizyczna walka, dużo składnych akcji zarówno z jednej jak i drugiej strony. Warto przy tym pochwalić oba zespoły gdyż na poziomie stricte piłkarskim mecz stał na naprawdę wysokim poziomie, chłopcy nie  wybijali piłki starając wychodzić się spod pressingu podaniami. O wyniku końcowym zadecydowała skuteczność i mniejsza ilość błędów popełnionych w defensywie i pomimo dwóch bramek strzelonych przez świetnie dysponowanego tego dnia Gucia Kowalskiego ostatecznie przegrywamy 4:7.

Wynik niekoniecznie może cieszyć, ale cieszy postawa naszych Championów na boisku i to w jaki sposób walczyli na boisku zostawiając na nim całe swoje serce, co spotkało się z gorącym aplauzem kibiców po zakończeniu spotkania.

Widać postępy, ciężką pracę włożoną na treningach, trenujemy dalej, a w przyszłości to na pewno zaprocentuje!

Skład zespołu:

Oskar Zdanowicz

Fabian Karczewski – 1 bramka

Maks Węcławek – 1 bramka

Gucio Kowalski – 2 bramki

Natan Turniak

Wiktor Cichocki

Antek Nadolski

 

 

 

                                                                                                        2011 A

Aż 10 miesięcy trzeba było czekać na oficjalny mecz ligowy MZPN. Przez ten okres czasu chłopcy sumiennie przygotowywali się do startu rozgrywek podnosząc swoje umiejętności na treningach co przyniosło efekty.

Można powiedzieć ze mecz z Raszynem od samego początku mieliśmy pod kontrolą. Od pierwszych minut byliśmy zespołem lepszym, który lepiej i więcej operował piłką. W poczynaniach chłopców można było dostrzec duże zaangażowanie jak i odwagę. W dzisiejszym spotkaniu naszym największym atutem była gra w ataku pozycyjnym oraz kreowanie sytuacji w ofensywie. Coś nad czym pracujemy już od dłuższego czasu zaczyna przynosić efekty ,co bardzo cieszy. Bramki które dziś traciliśmy w większości były pokłosiem tego iż uczymy otwarcia gry „na krótko” nie szukając długich wykopów przez bramkarza.

Końcowy wynik – 22:6.

W dzisiejszym meczu oficjalny debiut zaliczyli Igor Mikołaj. D Mikolaj. S oraz Szymon którzy pokazali że będą dużym wzmocnieniem zespołu.

Bramki: Olkowski 5 , Snarski 5 , Fejcher 5, Kaczkowski 4, Pyza 1, Świderski 1,

                                                                                       2011B

Niedzielny mecz z Derby Warszawa był dla niektórych zawodników pierwszym oficjalnym meczem ligowym. Towarzyszyła temu lekka trema którą było widać w pierwszych minutach po niektórych zawodnikach. Byliśmy niepewni w swoich działaniach i nie potrafiliśmy pokazać pełni swoich możliwości. Proste błędy w wyprowadzeniu piłki ,a także błędy w kryciu sprawiły ze od samego początku musieliśmy gonić wynik. III i IV kwarta to już o wiele wiele lepsze gra naszego zespołu. Można było dostrzec wiele determinacji jaki i w końcu składnych ofensywnych akcji. Niestety szwankowała skuteczność. Ostatecznie przegrywamy 5:9.

To był nierówny mecz w naszym wykonaniu. Pełnie swoich możliwości potrafiliśmy pokazać tylko w środkowych kwartach . Każdy zawodnik wyciągnął z tego meczu kolejne doświadczenia ,które zaprocentują w przyszłości.

Bramki: Jaśkiewicz 2 Jesionek 1 Małas 2

 

                                                                                2010B.

STF Champion – Jedność Żabieniec (1:3) 1:11

Na Arenie Championa w niedzielne popołudnie odbył się mecz pomiędzy STF Champion 2010B – Jedność Żabieniec.  Był to bardzo dobry mecz. Mimo braku wygranej gospodarzy emocji nie brakowało. Od początku Jedność próbowała dominować ale STF Champion nie pozostawała dłużny i mogliśmy oglądać ciekawe akcje pod obu bramkami. Po jednej i drugiej stronie po jednej stuprocentowej sytuacji zmarnowały drużyny Na początku Jedność wyglądała lepiej i stworzyła dwie świetne okazje w tym w jednej obrońca wybił piłkę z linii bramkowej. Pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 0:1 dla Jedności Żabieniec. W drugiej kwarcie Antoni Piechowski po pięknej indywidualnej akcji wyrównał wynik. Niestety pod koniec kwarty obrońcy popełnili błąd i goście wyrównali. W trzeciej kwarcie problemy fizyczne spowodowały stratę 4 bramek. Niestety dużo strat w środku pola i błędy w wyprowadzeniu piłki z obrony do ataku skutkowały porażką Po jednej akcji Antka Piechowskiego uderzeniem z „krzyżakiem” trafia w słupek. Adam Szmidt kilkukrotnie ładnie dogrywał w pole karne ale Alan Kotlinski nie zdecydował się na oddanie strzału. Leo Marthinio w ataku próbował razem z bardzo ciężko dziś pracujacym z przodu Mateuszem Nalewajkiem i Antkiem Piechowskim zaskoczyć bramkarza .  Wszystkie próby zakończone niepowodzeniem. Hubert Bednarczyk i Marian Bierdzio dziś w obronie grali solidnie, jednak brakowało dokładnych podań do przodu.  Kacper Ksokowski kilka razy niedokładnie podawał do kolegów, kilka razy uratował drużynę przed utratą bramki. W czwartek kwarcie Kacper popisał się piekną paradą obronną i wyjął piłkę zmierzającą w samo okienko. Końcówka należała do gości. Zdobyli kolejne 5 bramek .My mieliśmy kilka rogów i wolnych ale nic z nich nie wynikło. Czujemy niedosyt w braku zdobytych bramek. Przegrywamy pierwszy mecz w rundzie jesiennej 1:11 i musimy szybko otrząsnąć się porażki i skorygować swoje ustawienie na boisku, oraz popracować nad zadaniami poszczególnych zawodników na wyznaczonych pozycjach.

Skład STF Champion II:

1. Kacper Ksokowski, 2. Marian Bierdzio, 3. Huber Bednarczyk, 4. Daniel Chally, 5. Alan Kotliński, 6. Antoni Piechowski, 7. Ignacy Malewski, 8. Leonardo Marthinio, 9. Mateusz Nalewajek, 10. Michał Płochocki, 11. Adam Szmidt, 

                                                                           2009 A

STF  Champion – Delta Warszawa 1-2

W sobotnie popołudnie reprezentacja rocznika 2009 wróciła do gry. W pierwszej kolejce stanęliśmy naprzeciw, dobrze nam znanej Delcie Warszawa. Cieszył ponownie widok gry o punkty oraz towarzyszące im emocje, których w meczach sparingowych aż tyle nie ma.

Początek meczu należał do naszych podopiecznych, bardzo szybko, dzięki agresywnemu pressingowi zdobyliśmy prowadzenie. Mecz był bardzo zacięty, zawodnicy się nie oszczędzali wzajemnie, ale takiej gry oczekujemy. Trzeba przyznać, że prowadzący te zawody sędzia miał trudne zadanie i choć staramy się nie szukać winy u innych, to wątpliwy rzut karny nie powinien być odgwizdany, gdyż piłka tuż przed finalizacją ataku gości opuściła boisko.

Widząc ustawionych wysoko zawodników Delty, próbowaliśmy częściej zagrywać przekątne podania na wchodzących za linie obrony, naszych skrzydłowych, co przynosiło skutek w postaci kolejnych okazji. Gdyby pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 3-1 dla nas, nikt nie miałby pretensji.

Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie, dużo walki o każdą piłkę. Mecz bardziej się wyrównał i w zasadzie jedna „stykowa” piłka wygrana przez napastnika Delty, dała gościom prowadzenie, pomimo naszych ataków i kolejnych okazji.

Cieszy nas gra, zaangażowanie, z wyniku nie jesteśmy zadowoleni. Niestety meczów nie wygrywa się ilością wykreowanych okazji (a tych po naszej stronie było więcej), a bramkami. Tego dnia Delta była odrobinę skuteczniejsza. Mamy nadzieje, że pomeczowa złość naszych zawodników zostanie przekuta w zwycięstwa.

STF Champion:

Aleks Martinez-Młynarczyk, Stach Białecki, Maciek Habrowicz, Paweł Kazała, Antek

Rutkowski, Mario Martinez-Młynarczyk, Tymek Gogacz, Maciek Studziżba, Krzysiek Oviedo, Ignacy

Witer, Filip Danielewicz

Bramka:

Tymek Gogacz

 

                                                                                    2009 B

STF II Champion  – MKS Piaseczno II 3-5

W sobotnie popołudnie do gry wróciła także druga drużyna rocznika 2009.

Mecz zaczął się dla nas dobrze, od bramki zdobytej dzięki dobremu pressingowi. Niestety z

prowadzenia nie cieszyliśmy się zbyt długo, bo szybko straciliśmy dwie bramki, niestety przy biernej postawie naszych zawodników w defensywie. Jak piłka potrafi być przewrotna mieliśmy okazję zobaczyć jeszcze przed przerwą ,gdyż dwukrotnie zdobywając bramkę wyszliśmy na prowadzenie. Po zmianie stron trafiali już tylko goście.

Szkoda, przegranego meczu, bo nie trafiliśmy na zespół, który nie był w naszym zasięgu. Zabrakło nam chęci i zdecydowania w ofensywie. Przegrywaliśmy walkę w środku pola, w zasadzie odpuszczaliśmy walkę. I na sam koniec nie udźwignęliśmy meczu kondycyjnie, ale trudno o lepszą postawę gdy zespół trenuje od tygodnia.

Mamy nadzieję, że z kolejnymi treningami, wrócimy na właściwe tory.

STF:

Olgierd Dłubacz, Borys Majorczyk, Miłosz Mierzwiński, Kacper Adamus, Jeremi Gardziński, Bruno Brzyski, Kacper Nowak, Kuba Kołakowski, Filip Miastowski, Kuba Wilcock, Albert Olszański, Marcel Paluch

Bramki:

Kuba Kołakowski x2, Olgierd Dłubacz

 

                                                                                                             2008 A

STF Champion – Escola Varsovia 2:3

W pierwszych minutach spotkanie Escola częściej utrzymywała się przy piłce lecz nic groźnego z tego nie wynikało. W 9 minucie spotkania w środku boiska odebraliśmy piłkę, futbolówka powędrowała do Antka Staniosa który świetnym prostopadłym podaniem uruchomił Teodora Żakowicza i wychodzimy na prowadzenie. Rozdrażniona drużyna gości szybko ruszyła do obrabiania strat, przejmując inicjatywę nad meczem. Już w 17 minucie strzelają bramkę wyrównującą, pojedynek 1×1 przegrywa nasz obrońca ,a Wiktor Czapiński jest bez szans po precyzyjnym uderzeniu napastnika Escoli. Ostatnie minuty pierwszej połowy bardzo wyrównane z obu stron, po dwie groźne stworzone sytuacje na jedną i drugą bramkę.

Po zmianie stron boiska ruszamy do ataku, zamykamy gości na ich połowie i próbujemy zaskoczyć ich dośrodkowaniami z bocznych sektorów. Niestety zawodnicy Escoli wyprowadzają dobrze zorganizowaną kontrę i wychodzą na prowadzenie. Stracona bramką kompletnie nas nie załamuję i ruszamy do ataków. Już w 44minucie udaję nam się wyrównać, strzał Żakowicza dobija dobrze ustawiony Stanios. Ostatnie minuty meczu, gramy „cios za cios”, bardzo wyrównana końcówka spotkania. Goście po rzucie rożnym wychodzą na prowadzenie i mecz ostatecznie kończy się wynikiem 2:3. Chłopcy w dzisiejszym spotkaniu pokazali, że potrafią rywalizować jak równy z równym jedną z najlepszych drużyn w Polsce. Oddali całe ”serce” w mecz a to jest w tym wszystkim najważniejsze.

Skład: Czapiński (bramkarz), Jabłoński, Lewandowski, Pawełkowicz, Stanios, Żakowicz, Wasilewski,

Kokociński, Gutowski, Chabior, Jaskuła

Bramki: Żakowicz (1x), Stanios (1x)

Asysty: Stanios (1x), Żakowicz (1x)

Relacja z meczu III Ligi Okręgowej D1 grupa 4 (rocznik 2008)

                                                                              2008 B

STF II Champion – Klub Snu Warszawa 6:4

Pierwsze minuty spotkania przyniosły nam bardzo dużo emocji, już w 1 minucie prostopadłe podanie Tymka Bartczaka wykorzystuję Franciszek Urban. Po niespełna 60 sekundach złe ustawienie naszego zespołu wykorzystują rywale i szybko doprowadzają do wyrównania. Między 14 a 15 minutą meczu strzelamy dwie bramki autorstwa Franka Urbana, najpierw wykorzystuję nieporozumienie rywali trafiając z najbliższej odległości, później dobrym podaniem prostopadłym wykazuję się Julek Dziełak i

w sytuacji sam na sam, Franek umieszcza piłkę w siatce. Goście szybko odpowiadają składną akcją w której bez szans jest nasz dobrze dysponowany w dniu dzisiejszym Wiktor Czapiński. Pod koniec pierwszej połowy wyprowadzamy kontratak i strzelamy koleją bramkę. Do przerwy schodzimy z prowadzeniem 4:2. Drugą połowę świetnie zaczynają gości którzy przejmują inicjatywę nad spotkaniem, czego efektem są dwie strzelone bramki i wyrównanie stanu meczu 4:4. Na całe szczęście chłopcy po straconych bramkach zaczynają grać trochę lepiej, wyprowadzając kolejne szybkie kontry,

które dają nam dwubramkowe prowadzenie. Goście pod koniec meczu mają jeszcze kilka okazji do strzelenia bramki, lecz albo pudłują w dogodnych sytuacjach albo świetnie broni nasz bramkarz.

Zwycięstwo cieszy, świetna dyspozycja naszego napastnika Franka Urbana i bramkarza również, natomiast zdecydowanie musimy popracować nad grą obronną.

Skład: Czapiński (bramkarz), Kepen, Szczotka, Urban, Moszczyński, Dziełak, Kuczbajski, Bartczak,

Matuszewski

Bramki: Franciszek Urban (6x)

Asysty: Tymon Bartczak (3x), Maksymilian Moszczyński (1x), Dziełak (1x)

 

 

 

                                                                                     2008 C

STF III Champion  – SAS Warszawa (liga 2008) 10-0

Mecz trzeciego zespołu zdominowali zawodnicy z rocznika 2009. Chłopcy mieli okazję do gry w niecodziennych dla siebie pozycjach. Mecz przede wszystkim miał być sprawdzeniem się w nowych sytuacjach i czy założenia gry na innej pozycji są znane całemu zespołowi.

Sam mecz był całkowicie zdominowany przez Championa, i trudno o szerszą relację gdy wygrywa się 10-0. Nasi zawodnicy czując luz, pokazali, że potrafią odnaleźć się w nowych warunkach, dobrze się przy tym bawiąc .

STF:

Krzyś Kosiński, Paweł Kazała, Mario Martinez-Młynarczyk, Ignacy Witer, Paweł Kazała, Antek

Rutkowski, Olek Bielawski, Wojtek Żabnicki, Tymek Gogacz, Stach Białecki, Maciek Habrowicz, Aleks

Martinez-Młynarczyk, Wiktor Humeniuk, Bartek Dziedzic

 

 

 

                                                                                              2007   A

Czas pomiędzy meczami ligowymi wykorzystaliśmy na grę w turnieju Polish Talent Cup w Jarocinie .Siedem zespołów każdy z każdym ,mecze dwa razy trzydzieści pięć minut. W czwartek po przyjeździe rozgrywamy jedno spotkanie ,a przeciwnikiem Juventus z Bydgoszczy. Bardzo dobre spotkanie w naszym wykonaniu ,nasi zawodnicy grali szybko i z polotem ,stwarzając sytuacje podbramkowe. W obronie graliśmy wysokim pressingiem co bardzo utrudniało wyprowadzenie piłki przeciwnikowi. Wygrywamy 3:1.

W piątek z rana zaczynamy meczem z Wartą Poznań. Po pierwszej połowie wygrywamy 1:0 mając przewagę. Po zmianie stron mecz się wyrównuje ,a w końcówce to Warta okazuje się lepsza zdobywając zwycięską bramkę i przegrywamy3:2..

Kolejny pojedynek z najsłabszym zespołem turnieju i wysokie zwycięstwo 13:0  nad Calisią Kalisz.

Ostatni mecz tego dnia to przegrana 2:0 z Akademią Reissa. W pierwszej połowie duża przewaga naszego zespołu i sporo niewykorzystanych sytuacji .Po zmianie stron kilka zmian w drużynie i niestety przeciwnik zaczął stwarzać sobie sytuacje strzelając bramki.

Sobota przynosi nam najwięcej emocji. Dwa mecze ,które trzeba wygrać aby być na podium. Na początek faworyt turnieju Śląsk Wrocław. Pierwsze minuty dla nas obejmujemy prowadzenie.,niestety rozluźnienie i błędy powodują ,że tracimy aż pięć goli.

Przy takim wyniku zespół wygląda bardzo słabo, biegamy wolno ,popełniamy proste błędy .Mimo to po jednej z akcji strzelamy bramkę. Teraz widać na boisku jak ważna jest głowa ,psychika . Jeszcze przed chwilą nie mieliśmy siły do biegania ,nie potrafiliśmy dokładnie podać , a po bramce chłopcy zaczęli biegać jak roboty ,dokładne podania ,akcja za akcją ,wysoki ,mocny pressing powodują ,że strzelamy kolejne bramki .Kiedy w końcówce strzelamy na 5:5 wszyscy się łapią za głowy z niedowierzania ale to nie koniec. Ostatnia akcja meczu Julek wyprowadza piłkę z obrony, uderza z 35 metrów ,wydawało by się niegroźne uderzenie ale bramkarz popełnia błąd i piłka wpada do bramki. Piękny mecz  ,niesamowite emocje od załamania do euforii. W ostatnim spotkaniu podobne emocje po pierwszej połowie, przegrywamy 3:0. W drugiej odsłonie na boisko wpuszczamy siedmiu podstawowych zawodników ,co zmienia przebieg spotkania. Chłopcy natchnieni poprzednim spotkaniem bardzo mocno zaatakowali i w przeciągu dwudziestu minut wyprowadzili zespół na prowadzenie 4:3.Niestety kontra Chrobrego Głogów ostatnich minutach przynosi remis. Ostatecznie zajmujemy czwarte miejsce .Kolejne bezcenne doświadczenie dużo emocji i zabawy . Na turniej zabraliśmy prawie cały zespół ,co pozwoliło przyjrzeć się tym którzy mają mniej szans na grę w lidze w podstawowym składzie ,a sami zawodnicy zobaczyli ,że są spore dysproporcje pomiędzy nimi i niektórzy muszą jeszcze więcej pracować jeśli marzą o karierze piłkarza.

Skład;

Chełmicki,Guzowski,Kossak,Zubek,Hadyś,Małysa.Sasal,Janiszewski ,Szkiela ,

Molenda,Jachtoma ,Wielgolaski ,Garbiński,Lah,Misiukanis,Kędzior, Marczak,Cichocki,Lipka,Napierski,

STF -Radomiak 4:2

Od razu po turnieju w niedziele rozgrywamy kolejny mecz ligowy .Do Głoskowa przyjechał Radomiak. Pierwsza połowa pod nasze dyktando ,spokojne prowadzenie 3:0 . Po zmianie stron zawodnicy przyjezdni wychodzili kilka razy z kontrami zdobywając dwie bramki. Doświadczenie i umiejętności były po naszej stronie, strzelamy kolejną bramkę i wygrywamy 4:2.

Skład;

Chełmicki,Guzowski,Kossak,Hadyś,Małysa.Sasal(bramka), Janiszewski (bramka) ,Szkiela (bramka ,asysta)),Molenda,Jachtoma (asysta), Wielgolaski ,Garbiński (bramka),Cichocki

 

 

Kosa Konstancin -S.T.F. Champion 0:3

Bramki : Sasal ( asysta Zubek),Wielgolaski ( asysta Sasal ) ,Szkiela ( asysta Sasal)

W sobotę rano udaliśmy się do Konstancina ,żeby zmierzyć się z naszymi starymi znajomymi z Kosy ,z którą zawsze toczymy zacięte boje w lidze . Tym razem jako lider tabeli ,chcąc uniknąć wpadki w postaci porażki ,od początku spotkania wyszliśmy bardzo skoncentrowani ,co w niektórych momentach paraliżowało nasze nogi . Mimo ,że na początku nasze akcje były trochę szarpane ,potrafimy strzelić gola ,a to właśnie cechuję dobre zespoły . Dobrze rozegrana akcja od tyłu ,wprowadzenie piłki przez Maksa Zubka ,który dłuższym podaniem uruchomił Marcina Sasala ,ten mija bramkarza i strzela do pustej bramki . Wygrywamy 1:0 i czekamy na kolejne gole ,które pomimo optycznej przewagi i kilku dobrych sytuacji w tej połowie nie padają .Za to chwilę przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę ,zawodnik gospodarzy lobem strzela na bramkę Kuby Chełmickiego i poprzeczka ratuję nas od straty gola .

Druga część spotkania tak jak pierwsza szybko przynosi nam drugą bramkę autorstwa Adriana Wielgolaskiego ,którego ładnie w polu karnym obsłużył Marcin Sasal . Warte uwagi jest bardzo dobre podanie przed samym golem Julka Hadysia ,który szybko zmienił stronę i wypuścił popularnego Sasalka .Całkowicie przejmujemy kontrolę nad meczem ,tylko musimy wyzbywać się niepotrzebnych fauli na swojej połowie ,bo Kosa jest bardzo groźna przy stałych fragmentach gry ( kilka razy o mały włos piłka nie wylądowała w bramce) . Chcąc uniknąć dramatycznej końcówki meczu strzelamy trzeciego gola po bardzo ładnie rozegranym rzucie rożnym Marcina Sasala z Mikołajem Szkielą i jeszcze piękniejszym golu Szkielki ,który popisał się fenomenalnym strzałem po długim rogu . Wygrywamy zasłużenie ( tu chyba nikt nie ma obiekcji ) 3:0 i usadawiamy się mocno na fotelu lidera ,mając nadzieję ,że nie oddamy go do końca rozgrywek .

Skład : Chełmicki ,Guzowski ,Hadyś ,Zubek( asysta) , Małysa , Molenda , Jachtoma , Szkiela ( bramka), Sasal ( bramka i dwie asysty), Janiszewski ,Wielgolaski ,Misukaniec

 

                                                                                                                           2006 A

W kolejnym meczu rocznika 2006 zmierzyliśmy się na wyjeździe z drużyną Korony Góra Kalwaria. Już poprzednie mecze z tym przeciwnikiem należały do trudnych spotkań. Tym razem jednak początek nie wskazywał na to, ze będziemy mieli duże problemy. Utrzymywaliśmy się przy piłce, co prawda za wiele z tego nie wynikało, ale to my prowadziliśmy grę.  Do 15 minuty mecz był wyrównany jednak potem zaczęliśmy popełniać fatalne błędy w defensywie co poskutkowało stratą wielu bramek. O tej części gry lepiej jak najszybciej zapomnieć.

  • Druga polowa lepsza,  przede wszystkim widać było chęci do podjęcia rywalizacji. Akcje zaczęły się zazębiać,.ale do zdobycia bramki brakowało wykończenia. Ostatecznie przegrywamy 7:0. Oczywiście gramy w tych rozgrywkach zespołem złożonym głównie z rocznika młodszego co nie zmienia fakty, ze musimy prezentować się lepiej.

  • Garbiński Oskar

  • Gralec Tymon

  • Kędzior Kamil

  • Kossak Antoni

  • Lah Karol

  • Lipka Mateusz

  • Napierski Wiktor

  • Ońko Natan

  • Sasal Marcin

  • Soldecki Piotr

  • Studziżba Jakub

  • Figurski Wiktor

  •  
  •  

                                                                                                                2005 A

Po dwóch wygranych w ostatnich meczach przyszły porażki,najpierw w meczu z Wisłą Płock .Po dobrej pierwszej połowie prowadzimy 1:0 po bramce Kacpra Bojańczyka ,który wykorzystał podanie Filipa Składowskiego .W drugiej części mecz się wyrównuje ,a goście zdobywają trzy gole. Po słabszym fragmencie zespół bierze się do odrabiania strat ,niestety pomimo dobrej końcówki zdobywamy tylko jedną bramkę po strzale z rzutu wolnego przez Kapiego.

Z kolei w Radomiu w pierwszej części narzuciliśmy swój styl gry .Już w 5min.Mateusz Cichocki przyjął podanie na dziesiątym metrze niestety uderzył prosto bramkarza. W tej części mieliśmy kilka okazji do zdobycia gola. Pod koniec połowy piękny strzał oddał Franek Szymański ,bramkarz popisał się jeszcze piękniejszą paradą wyjmując piłkę z okienka. .Ostatnia akcja ,sprytnie rozegrany rzut wolny ,Kapi zagrywa koło muru do Franza ten mocno uderza futbolówkę, piłka przelatuje wzdłuż bramki mijając wszystkich zawodników, a zamykający akcję Maks Domżalski  źle dokłada stopę i piłka mija słupek.

W pierwszej części bardzo dobra gra obronna spowodowała że przeciwnik nie stworzył sobie groźnych sytuacji podbramkowych. W drugiej połowie dalej walczymy o zwycięstwo i kolejna setka. Kapi drybluje w polu karnym ,dobiega do końcowej linii , zagrywa idealnie do tylu na nadbiegającego Filipa ,a ten za lekko uderza prosto w bramkarza. Niestety chwilę po tej akcji tracimy gola ale reakcja zespołu jest dobra. Atakujemy dalej i stwarzamy dobrą sytuację z której Kapi po podaniu Maksa nie trafia z bliskiej odległości  w bramkę. Na szczęście szybko się rehabilituje i po rzucie wolnym strzela pod poprzeczkę i mamy remis. Radomiak gra prostą piłkę ,długa na napastników którzy próbują coś zrobić pod naszą bramką i niestety tego dnia im się udaje . Faul w polu karnym i karny, napastnik strzela, Aleks Sawicki świetnie broni  ale przy dobitce nie ma już szans. Znowu musimy odrabiać straty i po raz kolejny nam się udaje. Składak prowadzi piłkę w asyście przeciwnika widząc wychodzącego na wolne pole Pato zagrywa mu do nogi ,ten przyjmuje i mocno uderza pod poprzeczkę. Chwilę po bramce rozprężenie i przegrywamy 3:2. Do końca walczymy niestety zabrakło nam już czasu ,który zabierali nam zawodnicy Radomiaka grając na czas ja w seniorskiej piłce .W obu meczach były bardzo dobre momenty ,które trzeba kontynuować ale na pewno musimy popracować nad koncentracją przez cały mecz, bo w każdym spotkaniu przychodzi moment dekoncentracji i niestety przeciwnik go wykorzystuje.

STF-Wisła Płock-2:3

Skład:

Sawicki, Kalbarczyk,Haber,Kossak,Janiczek06r., Kuc, Składowski(asysta),Szymański, Bojańczyk (2 bramki),Gurdziel,Domżalski,Ślazewicza,Figurski 06r.Janik

Radomiak-STF-3:2

Skład:

Sawicki, Kalbarczyk,Haber,Kossak,Janiczek06r., Kuc, Składowski(asysta),Szymański, Bojańczyk (( bramka),,Domżalski,Cichocki (bramka),Janik

                                                                                                                      2004 A

W środę po dwóch udanych kolejach ligowych udaliśmy się na ciężki teren do Grodziska Mazowieckiego ,gdzie rywalizowaliśmy z miejscową Pogonią . Od początki spotkania narzuciliśmy swoje warunki meczowe ,wysoko podchodząc pod zawodników gospodarzy . Zawodnicy z Grodziska chyba nie spodziewali się aż tak wysokiego i dobrze zorganizowanego pressingu ,bo praktycznie do 25 minuty spotkania nie potrafili składną akcją wyjść ze swojej połowy .My w tym fragmencie gry mieliśmy kilka sytuacji po których powinniśmy strzelić bramkę ,niestety zawodziła skuteczność. I tak to w piłce bywa ,że w najmniej oczekiwanym momencie tracimy gola po rzucie karnym ,którego dopatrzył się sędzia tego widowiska . Zamiast wygrywać ,przegrywamy ale nadal gramy bardzo dobrze ,brakuję tylko bramki . W końcu i los się do nas uśmiecha i po ładnym strzale z dystansu Krzysia Kmiecika doprowadzamy do remisu .Do przerwy byłoby na tyle …..

Po przerwie nie zwalnialiśmy tempa i graliśmy ,śmiało to można powiedzieć swój mały koncert . Szybko strzelamy bramkę na 2:1 po pięknej ,indywidualnej akcji Pawła Sternickiego i przytomnym zamknięciu w polu karnym Filipa Składowskiego .Po tym golu jeszcze bardziej uwierzyliśmy w siebie i dokładamy kolejne bramki ,które są konsekwencją naprawdę bardzo dobrej gry całego zespołu . Na listę strzelców wpisują się jeszcze Filip Składowski i trzy razy do bramki trafia Szymon Falkiewicz i ostatecznie , zasłużenie wygrywamy 6:1 . Gratulację za kawał dobrego meczu

Skłąd druzyny : Wiśniewski ,Lee , Pawlak , Kusyk , Kmiecik ( bramka) ,Sternicki ( 3 asysty),Wieczorek ,Kuc, Falkiewicz ( 3 bramki) ,Bojańczyk , Składowski ( 2 bramki)

Radomiak Radom -S.T.F. Champion 4:2

Bramki 2x Falkiewicz ( asysta Lee)

Po bardzo dobrym spotkaniu z Pogonią ostrzyliśmy sobie apetyty na kolejny udany występ ligowy z Radomiakiem . Wiedzieliśmy ,że w Radomiu jest trudny teren ale nie mieliśmy pojęcia ,że okaże dla nas za trudny . W pierwszej połowie nie potrafiliśmy sklecić pół ,dobrej akcji ,za to gospodarze wyglądali na naszym tle przyzwoicie . Co jakiś czas nękali nas szybkimi atakami ,a my na ich tle wyglądaliśmy jak statek Batory w porcie ,który za nim się obróci potrzebuję dużo czasu .Gospodarze szybko strzelają gola ,dokładają jeszcze dwa i do przerwy przegrywamy 3:0 ,żeby być sprawiedliwym całkiem zasłużenie bo to najmniejszy wymiar kary .

Po przerwie na boisku widzimy trochę inny zespół Championa ,który momentami podejmuję walkę i próbuję pograć chociaż trochę piłką ,a co za tym idzie niektórzy ( bardzo mała ilość ) zawodnicy biorą ciężar gry na siebie . W końcu po ładnej indywidualnej akcji w pole karne wpada Paweł Sternicki i zostaje faulowany za co musi być rzut karny .Do piłki podchodzi Szymon Falkiewicz i pewnym strzałem zmniejsza rozmiary porażki . Po tym golu ryzykujemy , przechodzimy na grę trójką obrońców z tyłu ,puszczając naszego stopera Staśka Pawlaka do ataku . Szybko się to jednak mści bo zaraz dostajemy gola na 4:1 . Mimo niekorzystnego wyniku do końca staramy się zmienić wrażenie z pierwszej połowy i szukamy gola . Ta sztuka udaje nam się i po jednej ze składniejszych akcji w tym meczu Lee dośrodkowuje w pole karne ,tam popularny Falko dokłada precyzyjnie nogę i mamy drugiego gola w tym spotkaniu .Niestety na tyle nas było stać ,pomimo ,że mogliśmy się pokusić jeszcze o bramkę ale i gospodarze mieli wyśmienitą okazję nie wykorzystując rzutu karnego . Przegrywamy zasłużenie ,będąc zwłaszcza w pierwszej połowie tłem dla gospodarzy .

 

Skład : Wiśniewski ,Janiszewski ,Pawlak ,Kusyk ,Kmiecik , Sternicki ,Wieczorek ,Janik ,Lee(asyta) , Dudek( 40’Figurski) ,Falkiewicz ( 2 bramki)

 

                                                                                                    2004 B

W środowe popołudnie zmierzyliśmy się z drugą drużyną Drukarza Warszawa w ramach rozgrywek rocznika 2004. Mecz odbywał się na znanym w całym w Warszawie boisku sztucznym Wembley.  Od początku spotkania widać było większą jakość ze strony gospodarzy. My natomiast odpowiadaliśmy pojedynczymi akcjami z kontrataków. Do 20 minuty spotkania przegrywaliśmy już 4-0. Gdy napór gospodarzy spadł, zaczęliśmy operować troszkę dłużej piłką dzięki czemu stworzyliśmy parę niezłych sytuacji. Do przerwy jednak wynik nie uległ poprawie. Druga część spotkania była bardzo podobna do pierwszej.

Drukarz nie pozwoli nam na zbyt wiele. Warta odnotowania jest bramkarz rodowicza który po dwójkowej akcji z Jakubem jamniczkiem znowu piękną bramkę po strzale pod poprzeczkę. Beniamin krzystek miał również 2 100% okazje jednak nie udało się ich zamienić na gola. ostateczny wynik 9-1 pokazuje kto był w tym spotkaniu stroną dominującą. Pojedyncze ofensywne akcenty to zbyt mało żeby zagrozić dobrze dysponowanemu rywalowi. Nasz zespół złożony głównie z rocznika 2005 i 2006 ma jeszcze przed sobą sporo pracy aby w takiej lidze prezentować się ze znacznie lepszej strony. 

Skład:

  • Domżalski Maks

  • Janiczek Jakub

  • Janiszewski Kacper

  • Kosakowski Filip

  • Krzystek Beniamin

  • Michalski Kacper

  • Petsch Jan

  • Pindor Antoni

  • Ślazewicz Antoni (bramka)

  • Zborowski Jan

  • Studziżba Jakub

  • Olaf Kondrat

2004b wilga

Sierpień jeszcze nie minął a za nami już trzecia kolejka ligowa. Tym razem do Głoskowa zawitała drużyna Wilgi Garwolin. Znamy tego przeciwnika i wiemy że jest to zawsze groźny rywal ,promujący ofensywną grę do przodu. Nie inaczej było i tym razem. Piłkarze z Garwolina przyjechali do nas z ewidentnym nastawieniem zdobycia 3 punktów. Początek spotkania to twarda walka w środku pola. Po 10 minutach zarysowała się delikatna przewaga zawodników Championa co udokumentowaliśmy bramką Wiktora Figurskiego który wykorzystał doskonałe podanie prostopadłe Kacpra Bojańczyka. Nie zraziło to jednak gości którzy niedługo potem wyrównali . Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 3 do 1 dla Championów jednak przewaga z gry nie była na tyle duża aby zamknąć to spotkanie. Po przerwie rozwiązał się worek z bramkami mimo naszego prowadzenia zawodnicy Wilgi ruszyli do huraganowych ataków na naszą bramkę. Tak ofensywne nastawienie prowadziło do tego że zawodnicy gości stwarzali dużo bramkowych sytuacji jednak my również mieliśmy okazję do kontraktów. Intensywność meczu była na tyle duża że ostatnie 15 minut było prowadzone na niskim tempie a przestrzeni na boisku robiły się coraz większe. Każda prostopadła piłka lub dośrodkowanie w pole karne kończyły się 100% okazjami. Ostateczny wynik 6:6 pokazywał że to spotkanie było prawdziwą promocją ofensywnego futbolu. taki mecz przyjemnie się oglądało jednak na przyszłość chcielibyśmy tracić zdecydowanie mniej bramek. To co pozytywne zostawiamy ze sobą a z błędów wyciągniemy wnioski bo przed nami jeszcze ponad 10 kolejek.

Skład:

 

  • Bojańczyk Kacper

  • Cichocki Mateusz

  • Domżalski Maks

  • Gurdziel Piotr

  • Janiczek Jakub

  • Janik Igor

  • Janiszewski Kacper

  • Kalbarczyk Dawid

  • Kosakowski Filip

  • Krzystek Beniamin

  • Kuc Piotr

  • Michalski Kacper

  • Petsch Jan

  • Pindor Antoni

  • Składowski Filip

  • Sternicki Paweł

  • Ślazewicz Antoni

  • Zborowski Jan

  • Krzystek Beniamin (bramka)
  • Kossakowski Filip

 

 

Czwarta seria spotkań i tym razem udaliśmy się do Starych Babic gdzie swoją siedzibę ma UKS Irzyk Warszawa. Od pierwszych minut widać było zaangażowanie obu stron i niezłą jakość piłkarską. Próbowaliśmy grać agresywnie i wysoko starając się odebrać jak najszybciej piłkę. Jednak momentami brakowało organizacji, aby przechwycić futbolówkę. Były też akcenty na skrzydłach jednak do zdobycia bramki, potrzebowaliśmy celnych strzałów a tego zabrakło.  Trzeba oddać, że gospodarze również mieli swoje dogodne sytuacje, ale dobrze spisał się w bramce Antek Pindor. Do przerwy 0:0.

Druga część gry podobna. Dużo akcji, ale mało konkretów. Gra ożywiła się po zmianach w składzie. Dobry bodziec drużynie dał Szymon Falkiewicz, który starał się kreować akcje. Po kilku takich próbach zdobyliśmy dwie bramki. Jednak przeciwnicy również wykorzystali swoje sytuacje. Ostatecznie remis 2:2 to sprawiedliwy wynik. Brawa dla chłopców, że zostawili serce na boisku i mimo gry w osłabieniu strzelili dwie bramki.

 

  • Dudek Grzegorz

  • Falkiewicz Szymon

  • Gryn Kajetan

  • Janiszewski Kacper

  • Kmiecik Krzysztof

  • Kucicki Julian

  • Kusyk Bartosz (bramka)

  • Michalski Kacper

  • Pawlak Stanisław

  • Petsch Jan

  • Pham Ngoc Hieu Hoc

  • Pindor Antoni

  • Sternicki Paweł

  • Stynwak Oliwier

  • Ślazewicz Antoni

  • Zborowski Jan


Komentarze

Komentarze