Wszystkie wpisy, których autorem jest admin

Kolejna drużyna z naszej akademii awansowała na najwyższy szczebel rozgrywek na Mazowszu. Podopieczni Marcina Mięciela pewni wygrali rozgrywki ligi wojewódzkiej zapewniając sobie awans na 3 kolejki przed końcem💪
Zawodnicy z tego rocznika są regularnie powoływania na zgrupowania reprezentacji Mazowsza co tylko potwierdza, że to naprawdę mocna ekipa🔝

Komentarze

Komentarze

Tym razem podopieczny Marcina Rudzińskiego z rocznika 2009 Antek Rutkowski został zaproszony przez Raków Częstochowa do sprawdzenia swoich umiejętności na testach. Cieszą nas pochlebne opinie trenerów, bo utwierdza nas w tym, że idziemy ze szkoleniem w dobrą stronę. Dla Antka to na pewno cenne doświadczenie, które będzie owocowało w przyszłości! Gratulacje!👏👍


Komentarze

Komentarze

W zakończonym sezonie najstarsi piłkarze naszej akademii zdobyli 37 punktów i zdecydowanie wygrali rozgrywki ligi wojewódzkiej, zapewniając sobie awans do ekstraligi! Brawo Championi! 👍💪Rozpoczynamy długie zimowe przygotowania do nowego sezonu na wyższym szczeblu!🔝Jednocześnie dajemy możliwość sprawdzenia się w naszych szeregach nowym zawodnikom👌 Zapraszamy🤛

Komentarze

Komentarze

                                                                                                          

Zakończyliśmy rozgrywki ligowe ale nie oznacza to ,że mamy przerwę .Chcemy w okresie zimowym odpowiednio przygotować się do nowej edycji ligi Mazowieckiej ,dlatego oprócz ciężkiego treningu ,będziemy rozgrywać różnego rodzaju sparingi ,turnieje .Na podsumowanie sezonu przyjdzie czas ale tak na chłodno możemy śmiało powiedzieć ,że jesteśmy zadowoleni z postępów indywidualnych i drużynowych naszych podopiecznych .Zabieramy się do ciężkiej pracy…….

 

                                                                  2012 A

Nietypowo bo w piątkowy wieczór, przy sztucznym oświetleniu na boisku przy Baletowej rozegraliśmy ostatni już w tym sezonie mecz Ligi Mazowieckiej.Przeciwnikiem drużyna Mazura Karczew z którą przegraliśmy pierwsze spotkanie.Chcąc udowodnić, że wynik pierwszego meczu nie był do końca sprawiedliwy ruszyliśmy do ataku, grając mądrze piłką, rozgrywając długo swoje akcje przedostawaliśmy się pod pole karne gości. Z wielu sytuacji w pierwszej ćwiartce spotkania piłka znalazła drogę do bramki dwa razy, autorem obu trafień dobrze dysponowany tego dnia Filip Żukiewicz.

Druga ćwiartka to zacięta walka i tym razem to zawodnicy z Karczewa zdobywają bramkę kontaktową, do przerwy wynik 2:1. Trzecia część spotkania należała już zdecydowanie do nas i mogą dziwić tylko dwie zdobyte bramki ( Gucio Kowalski, Natan Turniak), gdyż sytuacji było naprawdę dużo (słupki, poprzeczki, przegrane sytuacje 1 na 1 z bramkarzem czy nawet pudła na pustą bramkę).

Trzy bramkowa przewaga, 15 minut do końca gry, pełna kontrola na boisku… mogłoby się wydawać, że to my będziemy stroną, która udokumentuje swoją przewagę a boisku kolejnymi golami. Jednak jak to zazwyczaj bywa niewykorzystane przez nas okazje zemściły się w postaci szybkich kontr przyjezdnych i zdobyciem przez nich dwóch bramek.

Niepotrzebne nerwy na koniec spowodowały, że wygrywamy to spotkanie zaledwie jednym trafieniem 4:3, choć optyczna przewaga na boisku była dla każdego widoczna.

Kończymy premierowy sezon w II lidze na trzecim miejscu, na koniec wygrywając z zespołem Mazura, który w ogólnym rozrachunku uplasował się oczko wyżej.Po sezonie mamy dużo wniosków, co należy poprawić, na jakich aspektach się skupić w trakcie trwania okresu zimowego!

Skład zespołu:

Oskar Zdanowicz

Filip Żukiewicz – 2 gole

Natan Turniak -1 gol 1 asysta

Gucio Kowalski – 1 gol 1 asysta

Maks Węcławek

Wiktor Cichocki

                                                                                            2011A

W ostatniej ligowej kolejce mierzyliśmy się na własnym stadionie z Ząbkovią Ząbki. Do meczu przystępowaliśmy pewni awansu do pierwszej ligi. Chcieliśmy w ostatnim spotkaniu udowodnić swoją wartość i w dobrych humorach zakończyć sezon.

Tego dnia niestety byliśmy bardzo chaotyczni w swoich poczynaniach. Raziło w oczy mnóstwo złych decyzji , niedokładnych podań, prostych strat i niezrozumiałych reakcji w defensywie. Gdyby ktoś dziś pierwszy raz oglądał nasz mecz nie mógłby sądzić iż jest to świeżo upieczony pierwszoligowiec .. Trzeba tez oddać ze Ząbkovią zagrała tego dnia kapitalne zawody. Zasłużyli na punkt. Punkt który dałby im utrzymanie na które w mojej ocenie zasłużyli ale futbol nie jest sprawiedliwy. Nasza drużyna mimo gorszej dyspozycji pokazała doświadczenie i spokój w kluczowych momentach. Popełniane błędy nadrabialiśmy cechami wolicjonalnymi. W ofensywie natomiast mimo sporej nieskuteczności i problemów ze stwarzaniem sytuacji zdobywamy 5 bramek. Jedna więcej niż goście. Końcowy wynik 5:4.

Po gwizdku wystrzeliły race. Wielkie brawa od rodziców i słynny utwór „ We are the champions „ dla zawodników za bardzo dobry sezon. Zakończenie w wykonaniu rodziców naprawdę zrobiło wrażenie. Dziękujemy za wsparcie!!!

Chłopcom natomiast należą się wielkie brawa za 10 meczów dobrej gry. Uczciwie trzeba przyznać ze w tym roku zasłużyliśmy na awans. Nasza gra w wielu momentach naprawdę robiła wrażenie. Chłopcy świetnie się rozwinęli. Jeszcze dwa lata temu ciężko było nam sobie wyobrazić, że będziemy świętować awans do pierwszej ligi. Dzięki ciężkiej pracy chłopców na treningach i dużej determinacji w dążeniu do celu oraz świadomości ,ze najważniejsza jest systematyczność i cierpliwość , udało się zrobić progres ,który procentuje. A to nie koniec. To dopiero początek. Teraz musimy jeszcze więcej, ciężej i częściej pracować. Zima to dla nas okres nie odpoczynku ,a czas na systematyczna i sumienną prace na treningach tak abyśmy na wiosnę i w dalszych latach zbierali tego plony.

Jeszcze raz dziękujemy rodzicom za zaangażowanie, poświęcony czas i duże wsparcie w rozwoju chłopców. Sukcesy drużyny to suma zaangażowania zawodników rodziców i trenera. Razem tworzymy drużynę.

 

                                                                                                                2011B

W sobotnie popołudnie drużyna rocznika 2011b rozegrała swój ostatni mecz ligowy, wyjazdowym rywalem ekipa FA Warszawa. Na mecz pojechało aż pięciu zawodników z rocznika 2012 by spróbować swoich sił w piłce siedmioosobowej. Pomimo najszczerszych chęci młodych adeptów i ich ogromnego zaangażowania bez wsparcia starszych kolegów ciężko im było walczyć z solidnym przeciwnikiem.

Mecz bez większej historii, przegrana 1:5. Piękna bramka Wiktora Cichockiego (rocznik 2012) z rzutu wolnego to za mało aby można było myśleć o czymś więcej…

Niektórzy zawodnicy powinni po spotkaniu zadać sobie następujące pytania: Czy dałem z siebie wszystko? Czy jestem zadowolony ze swojej gry?

Z każdej porażki trzeba wyciągnąć wnioski, nie poddawać się i walczyć dalej!

Skład zespołu:

Szymon Małasa

Dominik Majewski

Michał Konaszczyc

Wiktor Cichocki – 1 gol

Gucio Kowalski

Natan Turniak

Oskar Zdanowicz

Filip Żukiewicz

                                                                                  2010 A

Ostatni mecz ligowy rozegraliśmy na własnym boisku z MKS Piaseczno .Zdawaliśmy sobie sprawę z tego ,że będzie to dla nas wymagający rywal ,patrząc  przez pryzmat wcześniejszego meczu w pierwszej rundzie .O ile w tamtym spotkaniu byliśmy tłem dla naszych rywali o tyle sobotnia potyczka miała zupełnie inny przebieg .Pomimo ,że tą rywalizację przegraliśmy dość wysoko bo aż 8:2 to z poszczególnych  elementów piłkarskiego rzemiosła trener może być zadowolony . Większość bramek traciliśmy po rozegraniu piłki od bramki ,gdzie bardzo wolno próbowaliśmy ,,otwierać grę ” z czego skrzętnie korzystał rywal .Do tego przy kilku akcjach brakowało nam skuteczności albo obijaliśmy słupki i poprzeczki . Można wiele wyciągnąć z tego sezonu ligowego i skupić się na elementach w których robimy wiele błędów ,ale też można zauważyć pewne pozytywne automatyzmy u chłopców co bardzo mnie cieszy . Szwankuje  dynamika akcji ,wszystko robimy ładnie dla oka ,ale wolno co na tym poziomie rozgrywkowym nie zawsze przynosi efekty . Mimo wszystko kończymy sezon z optymizmem ,bo jeżeli chodzi o prowadzenie gry ,nie było w tej lidze zespołu ,który w tym elemencie by nas zdominował , natomiast wszyscy ( trener ,rodzice ) musimy popracować nad cechami wolicjonalnymi bo tutaj jest też wiele do poprawy . Zaczynamy sezon przygotowawczy ,gdzie musimy zwrócić uwagę nie tylko na aspekty piłkarskie ale również na sprawność ogólną naszych młodych piłkarzy ,bo to w jakimś stopniu poprawi u nich szybkość ,a w tym elemencie nie jesteśmy mocni .

Skład :

Druzicki ,Rek ,Dworak ,Solecki ,Głowacki( asysta) ,Kabzia ( gol),Rymarczyk , Tarapata( gol) ,Szymański ,Kosieradzki ( asysta) ,Szczepaniak

                                                                                                   

 

 

 

 

 

                                                                                              2010 B

STF Champion Warszawa II- MKS Piaseczno III 7:2 (5:0)

Ostatnie spotkanie mistrzowskie w rundzie jesiennej rozgrywamy jako gospodarze na Arenie Championa. Mecz rozgrywany przy bardzo dobrych warunkach atmosferycznych. Wchodzimy w zawody od bardzo wysokiego pressingu i mocnego ataku. W pierwszej minucie spotkania zagranie Alana Kotlińskiego do Marcina Tarapaty zakończone celnym uderzeniem na bramkę, bramkarz odbija piłkę przed siebie, i do odbitej piłki dobiega Miłosz Kosieradzki i zdobywa bramkę .  W 7 minucie Kacper Szczepaniak zdobywa bramkę po pięknej akcji całego zespołu. Chwilę później przed polem karnym rywali drogę do bramki znalazł Alan Kotliński i pierwszą kwartę kończymy 3:0. Druga kwarta rozpoczyna się od pięknej akcji Mateusza Nalewajka i Marcina Tarapata. Chwilę później Tomasz Przeklasa i Hubert Bednarczyk bardzo dobrze interweniowali w polu karnym,zapobiegając utracie bramki. W 17 minucie spotkania w zamieszaniu w polu karnym Hubert Bednarczyk odnajduję się najlepiej i zdobywa bramkę. Kilka razy goście przeprowadzili groźne szybkie ataki lewą stroną boiska ale bardzo dobrze interweniowała drużyny w obronie nie tracąc bramki. Bramkę mógł zdobyć Antoni Piechowski ale zabrakło precyzji i siły w uderzeniu, sam pomysł na akcję był bardzo ciekawy zagrywając piłkę „piętką”. W doliczonym czasie gry Hubert Bednarczyk kolejny raz w zamieszaniu w polu karnym znajduje drogę do bramki uderzając piłkę w boczny sektor bramki. Trzecia kwarta to bardzo dobra gra w środku pola Marcina Tarapata i Kacpra Szczepaniaka, którzy napędzali zespół. W trzeciej kwarcie tracimy bramkę po rzucie karnym. Mikołajowi prawie udało się obronić karnego , piłka minimalnie otarła się o nogi naszego bramkarza. W ostatniej minucie Marcin Tarapata po kolejnym rajdzie z piłką zdobywa zasłużonego gola. Czwarta kwarta rozpoczyna się od szybkiego ataku MKS Piaseczno i tracimy bramkę, grając bardzo wysoko obrona nie zdążyła się zorganizować. Po wznowieniu gry, atakujemy bramkę rywala. Chwilę później akcja naszej drużyny zakończyła się bramką w 57 minucie Kacper Szczepaniak pięknym uderzeniem pod poprzeczkę zdobywa drugą bramkę w meczu. 
Skład STF: 1. Mikołaj Rek, 2. Kacper Szczepaniak, 3. Mateusz Nalewajek, 4. Alan Kotliński, 5. Marcin Tarapata, 6. Hubert Bednarczyk, 7.Marian Bierdzio, 8.Miłosz Kosieradzki, 9.Tomasz Przeklasa, 10. Antoni Piechowski
 
W dniu 12.11.2020r., rozegraliśmy zaległy mecz 8 .kolejki z UKS Lesznowola.
Mecz odbył się w Lesznowoli o godz. 18:45. Zawody rozpoczynamy kilkoma składnymi akcjami lewą stroną i prawą stroną boiska. Do sytuacji podbramkowej dochodzili Mateusz Nalewajek i Antek Piechowski. W 11 minucie tracimy bramkę, środkiem pola, przedarł się rywal. Brak zdecydowanej interwencji skutkował utratą bramki. Na nasze szczęście w 15 minucie Ignacy Malewski zdobywa wyrównującą bramkę. W drugiej kwarcie Adam Szmidt zdobywa piękną bramkę po rajdzie prawą stroną boiska. Następnie w polu karnym rywala piłkę uderza Tomasz Przeklasa i zdobywa bramkę. W 23 minucie rywal odpowiada szybkim atakiem prawą stroną boiska i tracimy bramkę.  Chwilę później Marian Bierdzio w polu karnym dopadł piłkę i umieszczą ją w siatce. Niestety po wznowieniu gry ze środka pola, akcję przeprowadzili gospodarze i zdobywają bramkę kontaktową na 3:4. Trzecia kwarta to dobra gra naszych zawodników, stwarzamy sobie sytuacje jednak ze skutecznością mamy duży problem.  W 36 minucie spotkania Alan Kotliński zdobywa bramkę uderzeniem z pola karnego. Następnie Ignacy Malewski i Mateusz Nalewajek zdobywają bramki. Piękną asystą popisał się Tomasz Przeklasa, który w 58 minucie prowadzi piłkę z obrony na połowę rywala uruchamiając podaniem Mateusza Nalewajka, po przyjęciu piłki zdobywa piękną bramkę. W czwartej kwarcie tracimy jedną bramkę i wynik meczu kończy się 4:7. Skład STF: 1. Chalyy, 2.Bednarczyk, 3. Nalewajek, 4. Przeklasa, 5. Piechowski, 6. Sętkiewicz, 7. Malewski, 8. Bierdzio, 9. Płochocki, 10. Adam Szmidt, 11.Kotliński

 

 

2009A

STF – Legia Warszawa 2-3

W ostatniej kolejce I ligi mazowieckiej, gościliśmy na własnym boisku świeżo upieczonego zwycięzcę naszej grupy, stołeczną Legię. Początek meczu to próba zdobycia przewagi w posiadaniu piłki przez Legionistów, ale nasi zawodnicy grali dobrze w defensywie i odbiorze. Gdy nasi rywale przedostali się pod pole karne, na posterunku w bramce zawsze był Aleks. Przy takiej grze szkoda straconej bramki po stałym fragmencie, gdzie zachowaliśmy się dość pasywnie. W pierwszej odsłonie gry zabrakło nam jakości pod bramką rywala ,bo w zasadzie nie stworzyliśmy sobie żadnej dobrej okazji do zdobycia gola.

Po przerwie obraz gry bardziej się wyrównał. Byliśmy zdecydowanie godnym rywalem dla Legi o czym, świadczą zdobyte bramki i kolejne sytuacje w tym jedna 100%. Niestety popełniliśmy błędy które Legia wykorzystała bezlitośnie.

Szkoda, że nie udało nam się zdobyć punktów w tej konfrontacji ale nie mamy się czego wstydzić. Zagraliśmy dobre spotkanie, zwłaszcza w drugiej połowie. Znów zabrakło nam wszystkich zawodników i można gdybać jak wyglądałaby ta rywalizacja w pełnym komplecie. Budujące jest jednak, że bez nich potrafimy zagrać wyrównane spotkanie z najlepszymi.

Teraz czas na „zimową” przerwę, która dla nas nigdy nie była przerwą. Kalendarz powoli wypełnia się sparingami, gdzie będziemy stale rozwijać się indywidualnie i jako zespół.

Bramki:

Maciek Studziżba x2

STF Champion:

Aleks Martinez-Młynarczyk, Stach Białecki, Bartek Dziedzic, Paweł Kazała, Filip

Danielewicz, Antek Rutkowski, Mario Martinez-Młynarczyk, Tymek Gogacz, Maciek Studziżba, Krzysiek Oviedo, Karol Jesiona, Ignacy Witer

                                                                                                         2009B

STF II – AP Green 6-2

W ostatniej kolejce ligowych zmagań wyruszyliśmy na obiekt zespołu AP Green. Od początku spotkania nasz zespół przejął inicjatywę, której nie oddał do końca spotkania. Budowaliśmy swoją grę od tyłu pokazując przy tym wiele spokoju. W pierwszej połowie przytrafiały nam się błędy w panowaniu nad piłką, ale szybko po starcie ją odbieraliśmy.

Po zmianie stron lepiej kontrolowaliśmy futbolówkę, przez co częściej mogliśmy się koncentrować na atakach.Każdy z zawodników zaprezentował się dobrze w tym spotkaniu, a zwycięstwem pokazaliśmy zdecydowaną przewagą nad resztą stawki. Patrząc na wyniki i tabele, szkoda porażki w pierwszym meczu, ale jak wspominałem był to wynik braku przygotowań. Jest to dla nas jasny sygnał aby kolejnym razem stawić się na treningach wakacyjnych przed ligą. Teraz przyszedł czas na podsumowania, wnioski, chwilę radości z awansu, ale przed nami tak naprawdę stała nauka i poprawa piłkarskiego rzemiosła, bo na wiosnę czeka nas dużo trudniejsze zadanie.

STF:

Borys Majorczyk, Olgierd Dłubacz, Marcel Paluch, Kacper Adamus, Jeremi Gardziński, Bruno Brzyski, Kacper Nowak, Kuba Kołakowski, Miłosz Mierzwiński, Kuba Wilcock, Filip Miastowski, Karol Kostrzewski

Bramki:

Filip Miastowski x2, Miłosz Mierzwiński, Kacper Nowak, Bruno Brzyski, Kuba Kołakowski

                                                                   2008 A

I Liga Okręgowa D1 Młodzik grupa 1

STF Champion – MKS Piaseczno 1:0

Zawodnicy Championa dobrze wchodzą w mecz, dłużej utrzymujemy się przy piłce, spychając rywali na własną połowę boiska. Najlepszą dla nas sytuację ma Urban, który po mocnym strzale z bocznego sektora boiska uderza w poprzeczkę bramki. Po dobrym początku, oddajemy inicjatywę gościom, którzy stwarzają dwie groźne sytuację. Jedna z nich ląduję nawet w naszej bramce, na całe szczęście sędzia dopatrzył się przewinienia napastnika Piaseczna i bramki nie uznał. Drugą połowę rozpoczynamy zdecydowanie lepiej niż nasi przeciwnicy. Wygrywamy większość pojedynków 1×1, a po stracie jesteśmy bardzo agresywni w odbiorze, czego efektem jest szybki przechwyt futbolówki.

Dobry początek owocuję zdobytą bramką. Przejęcie piłki w środkowej strefie boiska Lewandowskiego,podanie na skrzydło do Jabłońskiego który wygrywa szybkościowy pojedynek z bocznym obrońcom gości następnie bardzo precyzyjnie dośrodkowuję po ziemi do świetnie wbiegającego Urbana i wychodzimy na prowadzenie. Po dobrym początku znów za dużo pozwalamy zawodnikom z Piaseczna, którzy coraz częściej „dochodzą do głosu”. W 45 minucie meczu sędzia po bardzo kontrowersyjnej decyzji przyznaję rzut karny zawodnikom gości. Arbiter tego spotkania uznał, że Pawełkowicz ciągnął za koszulkę swojego przeciwnika. Na całe szczęście pomocnik Piaseczna nie wykorzystuję rzuty karnego, strzela bardzo mocna ale zarazem bardzo niecelnie. Końcówka meczu bardzo wyrównana, bardzo dużo walki w środkowej części boiska.

Podsumowując, mecz bardzo wyrównany, obie drużyny stworzyły po kilka okazji do zdobycia bramki. Dziś jesteśmy skuteczniejszy i wygrywamy to spotkanie. Kończymy rundę jesienną z bilansem, 5 zwycięstw i 5 porażek co daję nam pewne utrzymanie się w I lidze. Dobre występy przeplataliśmy tymi słabszymi. Wiemy nad czym mamy pracować i będziemy robić wszystko aby nasza gra była coraz lepsza w kolejnych meczach sparingowych.

Bramka: Urban -1x;

Asysta: Jabłoński -1x;

Skład: Czapiński, Jabłoński, Stanios, Kokociński, Pawełkowicz, Lewandowski, Carrillo, Jaskuła, Urban, Gutowski, Żakowicz, Szczotka.

                                                                                                        2008 B

III Liga Okręgowa D1 Młodzik grupa 4

W ostatniej kolejce zawodnicy Championa mieli pauzę. Kończą rozgrywki na drugim miejscu,

wygrywając 5 spotkań i przegrywając 3.

IV Liga Okręgowa D1 Młodzik grupa 3

Nadstal Krzaki Czaplińkowskie – STF III Champion 2:1

Od samego początku jesteśmy zespołem dominującym, dłużej utrzymującym się przy piłce, stwarzamy bardzo dużo sytuacji podbramkowych. Najlepszą sytuację ma Moszczyński, który strzela w same okienko bramki strzeżonej przez bramkarza gospodarzy, niestety sędzia tej bramki nie uznaję, bo dopatrzył się faulu Jurkiewicza w polu karnym. W 18 minucie meczu wychodzimy na prowadzenie, Humeniuk podaje na skrzydło do Moszczyńskiego, następnie piłką ląduję do Jurkiewicza, który idealnym podaniem obsługuję Matuszewskiego. Nasz napastnik z najbliższej odległości się nie myli i pewnie umieszcza piłkę w siatce. Po strzelonej bramce, przyszło u nas rozluźnienie, co mogło kosztować nas straconą bramką. Bardzo niebezpieczny kontratak przeprowadzili zawodnicy Nadstalu i tylko dzięki świetnie asekurującemu Bielawskiemu unikamy gola. W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił, cały czas jesteśmy dłużej w posiadaniu piłki, wygrywamy bardzo dużo pojedynków 1×1 , z bocznych sektorów mnóstwo dośrodkowań Kepena, Siejka i Mosczyńskiego. Niestety jesteśmy strasznie nieskuteczni. Najlepsze okazję do zdobycia bramki mają Matuszewski, Moszczyński, Jurkiewicz, Kepen. Za każdym razem albo strzelamy niecelnie albo świetnie broni bramkarz Nadstalu. Niewykorzystane sytuację lubią się mścić i tak było tym razem. Pierwszy rzut rożny w tym spotkaniu zamieniając na bramkę zawodnicy gospodarzy. Złe krycie z naszej strony i brak agresywności na piłkę są główną przyczyną straconego gola. Po straconej bramce, ruszamy do ataków, niestety i tym razem bez powodzenia. W ostatniej minucie meczu błąd Humeniuka, który złapał piłkę poza polem bramkowym czego efektem był rzut wolny z bardzo bliskiej odległości. Pomocnik Nadstalu się nie myli i „przegrywamy wygrany mecz”.

Ten mecz myślę, że sporo nas nauczył, w piłce nie zawsze wygrywa drużyna lepsza, niewykorzystane sytuację się mszczą. Pomimo dobrej gry, momentami bardzo dobrej przegrywamy spotkanie na własne życzenia. Ostatecznie zajmujemy drugie miejsce w lidze. Wygrywamy 5 meczy, dwa przegrywamy i jeden remisujemy. Jednego punktu zabrakło nam do awansu do wyższej lidze. Głowy do góry i walczymy dalej!

Bramki: Matuszewski -1x;

Asysty: Jurkiewicz -1x;

Skład: Matuszewski, Kepen, Tonkowicz, Moszczyński, Bartczak, Dziełak, Jurkiewicz, Żabnicki, Bielawski,Kuczbajski, Siejk, Humeniuk.

                                                                                                 2007

W dniu 15 listopada do Głoskowa przyjechał zespół Pogoni Siedlce. W tabeli

ligowej rocznika 2007 wszystko już zostało wyjaśnione, zarówno jeżeli chodzi

o awans jak i spadek dlatego też gra odbywała się w mocno rozluźnionej

atmosferze, co widać było w jakości poczynań obu zespołów na boisku.

Początek był pod naszą kontrolą, jeżeli chodzi o posiadanie piłki, ale im

dalej w mecz tym coraz bardziej w grze widoczny był chaos. Żadna ze stron

nie mogła uporządkować gry w środku boiska, dlatego też mecz był rwany a

akcje podbramkowe wynikały raczej z przypadku niż z zaplanowanych działań.

W taki też sposób Pogoń po jedno podaniowej akcji- odbiorze w środku pola i

podaniu w przód zdobyła pierwszego gola. W drugiej części liczyliśmy na

przejęcie inicjatywy, ale niestety tego dnia nie byliśmy w stanie tego

zrobić. Po błędach w defensywie straciliśmy drugiego gola. Na odpowiedź nie

trzeba było długo czekać ,bo Marcin Sasal zdobył bramkę po przytomnym

zachowaniu w polu karnym. Minął dwóch rywali i strzałem między nogami

bramkarza dał nam kontakt z przeciwnikami. Niestety chwilę później

popełniamy błędy w obronie i tracimy dwa gole. Ostatecznie przegrywamy 4:2.

Drugą bramkę z karnego zdobył Gabriel Jachtoma i niedługo później sędzia

zakończył mecz. Fakt, że nie graliśmy w naszym najsilniejszym zestawieniu w

żaden sposób nas nie tłumaczy, bo mamy na tyle szeroką kadrę, że powinniśmy

trzymać jakość niezależnie od składu osobowego. Od dziś zaczynamy

przygotowania do sezonu w ekstralidze. Przed nami wiele sparingów i czas na

dopracowanie naszej gry!-

Cichocki 2007 Mateusz

– Garbiński Oskar

– Hadyś Julian

– Jachtoma Gabriel

– Janiszewski Jakub

– Kędzior Kamil

– Kossak Antoni

– Lah Karol

– Lipka Mateusz

– Małysa Dawid

– Marczuk Adrian

– Misiukanis Marcin

– Napierski Wiktor

– Ońko Natan

– Sasal Marcin

 

 

 

                                                                                            2006 A

 

W ostatniej kolejce ligowej udaliśmy się do Wilgi na mecz z tamtejszą Wigą.

Mimo meczu bez żadnego znaczenia w kontekście układu tabeli chcieliśmy

zagrać na wysokim poziomie. Rzeczywiście od pierwszych minut narzuciliśmy

swoje warunki gry. Gra toczyła się głównie na połowie Wilgi. Próbowaliśmy

szybko operować piłką, często zmieniając kierunki ataku. Niedługo trzeba

było czekać na pierwszą bramkę bo niespełna 3 minuty. Bramkę strzeliliśmy

po ładnej zespołowej akcji i wykończeniu głową naszego napastnika. Do końca

pierwszej połowy zdobyliśmy jeszcze trzy gole. Druga połowa bardzo podobna

do pierwszej. Zdecydowana nasza przewaga pod względem piłkarskim i kwestią

czasu pozostawały tylko kolejne gole. Ostatecznie wygraliśmy 8:0.Spotkanie

od początku do końca toczyło się pod nasze dyktando. Sezon kończymy w

środku ligowej tabeli. Było to dobre pole do zdobywania doświadczeń przez

zawodników wielu zespołów w większości młodszych, dlatego też dobycie 25

punktów można traktować w kategorii dobrego prognostyka na przyszłość.

– Chełmicki Kuba

– Grabowski Aleksander

– Gralec Tymon

– Guzowski Mateusz

– Janiczek Jakub

– Kondrat Olaf

– Molenda Jan

– Olszewski Andrzej

– Studziżba Jakub

– Szkiela Mikołaj

– Wielgolaski Adrian

– Zubek Maksymilian

                                                                                                     2004 A

 

W ostatniej kolejce ligowej czekała nas potyczka z Deltą II Warszawa wzmocnioną kilkoma zawodnikami z pierwszego zespołu ,dlatego śmiało można powiedzieć ,że czekał nas w sobotę w Głoskowie mecz na szczycie .Obie ekipy grały o to ,żeby zakończyć ligę na pierwszym miejscu ,więc zapowiadało się bardzo interesująco . Dobrze wchodzimy w mecz bo już w 3 minucie Kacper Bojańczyk otwiera wynik spotkania . Nasi rywale zareagowali pozytywnie bo cały czas próbowali składnymi ,przemyślanymi akcjami rozmontować naszą defensywę .Obiektywnie trzeba powiedzieć ,że w meczu powinno paść wiele więcej bramek ponieważ zarówno jedna ,jak druga drużyna miała wiele sytuacji do zmiany rezultatu . Tutaj trzeba wpomnieć o postawie naszego bramkarza Antka Wiśniewskiego ,który uratował nas kilkukrotnie z opresji swoimi kapitalnymi interwencjami . Boisko też nie ułatwiało żadnej z drużyn pokazania swoich wszystkich umiejętnośći w rozegraniu piłki ,dlatego momentami był to typowy mecz walki .Ostatecznie wygrywamy 2:1 po bramce w końcówce Franka Szymańskiego i kończymy mecz z trzema punktami ,które zapewniają nam fotel lidera . Czy możemy być zadowoleni z gry?……..No nie do końca .Goście pokazali ,że są silną ekipą i jeżeli mielibyśmy być szczerzy ,w tym meczu nie zasłużyli na porażkę i stworzyli sobie więcej sytuacji bramkowych . Kończymy sezon i zaczynamy przygotowywać się do cięzkiej batali w Ekstralidze ,gdzie między innymi jest Delta Warszawa ( pierwszy zespół)

Skład drużyny :

Wiśniewski ,Kossak ,Pawlak ,Dudek ,Kmiecik ,Kuc , Szymański( bramka), Lee ,Sternicki , Falkiewicz ,Bojańczyk ( bramka)- Gurdziel ,Haber , Wieczorek , Kusyk , Kalbarczyk ,Składowski


Komentarze

Komentarze

Po krótkiej przerwie wróciliśmy znowu do emocji   związanych z rozgrywkami MZPN . To już ostatnie mecze i czeka nas okres przygotowawczy do następnej edycji ligowej .Miejmy nadzieję , że realia w których musimy funkcjonować teraz ( COVID ) nie zepsują nam przedsezonowych przygotowań .
Zapraszamy do relacji ……

                                                                                                       2012

W niedzielne południe reprezentacja rocznika 2012A udała się na wyjazdowy mecz rundy rewanżowej ze Zniczem II Pruszków. Pomimo ostatniego miejsca w tabeli drużyna gospodarzy prezentowała tego dnia naprawdę wysoki poziom sportowy. Po pierwszej bezbramkowej ćwiartce to oni cieszyli się ze strzelenia pierwszej bramki, do wyrównania doprowadził Fabian Karczewski, która następnie podwyższa wynik na 2:1. Po dobrych akcjach zespołowych z jednej i drugiej strony do przerwy na tablicy widnieje wynik 4:2 dla naszych Championów.
Druga część spotkania, również toczona w bardzo szybkim tempie przynosi nam grad bramek i ostatecznie możemy cieszyć się ze zwycięstwa z wymagającym przeciwnikiem 9:6. Cieszy wygrana, ale również styl w jakim nasi Championi ją osiągnęli. Budowanie akcji od tyłu ( nie pomijając bramkarza), wychodzenie na pozycję po podaniu, ciągły ruch bez piłki, twarda gra w defensywie i częste wygrywanie pojedynków 1 na 1 sprawiły, że mecz ten oglądało się z wielką przyjemnością! Brawo chłopcy oby tak dalej!
Skład zespołu:
Fabian Karczewski – 3 bramki 1 asysta
Natan Turniak – 1 bramka 2 asysty
Antek Nadolski – 2 bramki
Gucio Kowalski – 1 bramka
Filip Matuszczyk – 1 bramka
Wiktor Cichocki – 1 asysta
Filip Żukiewicz
Oskar Zdanowicz

 

 

                                                                                                      2011 A
W przedostatniej kolejce ligowej mierzyliśmy się z wiceliderem rozgrywek – MKS Piaseczno. Mimo naszej pewnej wygranej w pierwszym meczu podchodziliśmy dziś z dużą pokorą i przeświadczeniem iż czeka nas najtrudniejsze ligowe starcie.
Nasze przeczucia sprawdziły się na boisku. Piaseczno postawiło bardzo trudne warunki grając na naprawdę dobrym poziomie. Nam z kolei dziś wychodziło niewiele .. niestety dużymi fragmentami nie przypominaliśmy siebie przede wszystkim w działaniach indywidualnych, podejmując złe decyzje , notując proste starty oraz wykonując mnóstwo niedokładnych podań. Jedyne czego nie można nam dziś było odmówić to woli walki oraz dobrego przygotowania motorycznego, jednakże z piłką przy nodze nie byliśmy dziś sobą. Po wielu zmianach rezultatu ostatecznie remisujemy 5:5 strzelając bramkę wyrównującą w końcówce meczu, a co więcej w ostatniej akcji spotkania mogliśmy nawet ten mecz wygrać gdyż mieliśmy bardzo dobrą sytuacje. Niemniej trzeba uczciwie przyznać iż nasze zwycięstwo w tym meczu byłoby niezasłużone i krzywdzące dla drużyny Piaseczna ,które rozegrało dobre spotkanie. Remis wydaje się być sprawiedliwym rezultatem z delikatnym wskazaniem na drużynę gospodarzy, którzy na swoim boisku zawieszają wysoko poprzeczkę przeciwnikom.

Bramki : Snarski x 2 , Olkowski, Świderski , Fejcher

                                                                                                    2011B
STF Champion – Progres Warszawa

W chłodne niedzielne popołudnie zagraliśmy kolejny mecz ligowy na Arenie Champion, tym razem z Progresem Warszawa. Od samego początku mecz był pod naszą całkowitą kontrolą. Przeciwnicy zostali ograniczeni do nielicznych kontrataków, z których udało im się zdobyć dwa gole, a tak naprawdę jednego gola, ponieważ druga stracona bramka to niefortunne trafienie naszego obrońcy do własnej bramki. Ostateczny wynik to 15:2, który w pełni oddaje to co działo się na boisku. Pomimo wysokiego zwycięstwa w naszej grze dało się zauważyć dużo nerwowości, ponieważ każdy z zawodników widział swoją szanse w zdobyciu bramki i za wszelką cenę chciał ją zdobyć zapominając o przedmeczowych założeniach. Warto zaznaczyć, że w tym meczu z bardzo dobrej strony pokazali się młodsi zawodnicy Championa. Ksawier Kapica (rocznik 2012) i Mateusz Kacprzak (rocznik 2013). Zagraliśmy w składzie:

Dominik Majewski (1 bramka)

Michał Konaszczyc (2 bramki)

Szymon Pyza

Paweł Kondraciuk

Paweł Michalak (2 bramki)

Mikołaj Druzicki (4 bramki)

Szymon Małas (3 bramki)

Rafał Kaczkowski (1 bramka)

Ksawier Kapica (2 bramki)

Mateusz Kacprzak

                                                                                                    2010 A

Znicz Pruszków – S.T.F. Champion 8:2
W sobotę udaliśmy się do Pruszkowa na mecz z liderem tabeli miejscowym Zniczem . Początek spotkania to wzajemne badanie się zespołów ,bez składnych akcji ,dużo w poczynaniach jednej ,jak i drugiej drużyny było przypadku i chaosu ,a akcji podbramkowych jak na lekarstwo . Znicz posiadał optyczną przewagę w posiadaniu piłki ,ale nie przekładało to się na bramki .Dopiero druga kwarta przynosi większą liczbę goli ,co sprawia ,że mecz stał się bardziej otwarty .Niestety popełniamy mnóstwo błędów indywidualnych ,co w konsekwencji wykorzystuję przeciwnik strzelając nam osiem bramek ,my do swojego ,,koszyczka ” dorzucamy dwie i ostatecznie ,zasłużenie przegrywamy 8:2 . Niestety z takim rywalem za dużo w naszych szeregach było słabych ogniw i nie byliśmy w stanie podjąć równorzędnej walki . Porażka z taką ekipa na pewno wstydu nie przynosi ,natomiast samo podejście do meczu niektórych młodych kandydatów na piłkarzy zastanawia . Za tydzień żegnamy się z rozgrywkami ligowymi i przy ul.Baletowej będziemy gościć MKS Piaseczno ,więc liczymy na dobre zakończenie rozgrywek .I w cale nie myślę tutaj tylko o wyniku ,ale zaangażowaniu i próbie grania  w piłkę ,bo tego w sobotę brakowało . Na pewno przez okres zimowy musimy popracować nad ogólna koordynacją ruchową bo w tym aspekcie odstajemy znacznie od drużyn czołówki ligowej .
Skład drużyny :
Szymański ( bramka) ,Rek , Rymarczyk ( asysta) , Głowacki ,Dworak , Kabzia ( bramka) ,Szczepaniak , Kosieradzki , Solecki , Tarapata

                                                                                                 2010 B
SEMP Ursynów – STF Champion

W sobotnie popołudnie wybraliśmy się na boisko przy ulicy Koncertowej na mecz z SEMP-em Ursynów. Wiedzieliśmy, że mecz nie będzie należał do najłatwiejszych i to co się działo na boisku utwierdziło nas w tym przekonaniu. Od początku meczu przeciwnicy prowadzili grę, a my graliśmy kompletnie bez wiary we własne możliwości. Duża liczba prostych błędów technicznych i w ustawieniu była wodą na młyn dla dobrze dysponowanych tego dnia zawodników gospodarzy. Ostatecznie przegrywamy wysoko, bo 17:3 po dwóch trafieniach Mateusza Nalewajka i jednym Adama Szmidta. Cieszy fakt, ze pomimo wysokiego wyniku i niskiej frekwencji były momenty, w których potrafiliśmy rozegrać piłkę do przodu. Niemniej jednak czeka nas dużo pracy na treningach. Zagraliśmy w składzie:

Szymon Gorączkowski
Alan Kotliński
Tomek Przeklasa
Adam Szmidt (1 bramka)
Krzyś Jaśkiewicz
Mateusz Nalewajek (2 bramki)

                                                                                                      2009A
Znicz Pruszków- S.T.F. Champion 1:0
W wyjazdowym spotkaniu, zmierzyliśmy się ze Zniczem Pruszków. Spodziewaliśmy się trudnego spotkania. Osłabieni personalnie stawiliśmy czoła zespołowi, który na pewno chciał nam się zrewanżować za porażkę w pierwszym meczu. Obie drużyny chciały zdobyć przewagę w posiadaniu i w pierwszej fazie meczu lepiej wychodziło to Zniczowi, choć to Stach Białecki miał dwie dobre sytuacje do otworzenia wyniku. Mecz zaczął się wyrównywać i gdy wydawało się, że na przerwę zejdziemy przy bezbramkowym remisie, nasze gapiostwo w obronie wykorzystali przeciwnicy. Pierwszy strzał z bliskiej odległości obronił Aleks, ale przy dobitce nie miał szans.
Po przerwie nie ruszyliśmy od razu do frontalnych ataków. Chcieliśmy cierpliwie grać piłką i szukać okazji, ale brakowało nam tego dnia ognia w ataku. Czas powoli uciekał , a wraz z nim punkty. W końcówce meczu zaryzykowaliśmy, wprowadzając drugiego napastnika za obrońcę, aby spróbować zdobyć bramkę. Niestety gospodarze, w ostatnich dwóch minutach wyprowadzili kontry i przypieczętowali zwycięstwo.
Trudno powiedzieć, czy wygrał zespół lepszy, na pewno skuteczniejszy i bardziej konkretny pod naszą bramką. Musimy wyciągnąć wnioski z tego spotkania i lepiej zachowywać się pod polem karnym rywala. Za tydzień ostatni mecz ligowy, gdzie w domowym spotkaniu spróbujemy udowodnić, że dalej potrafimy wygrywać z najlepszymi.
STF Champion:
Aleks Martinez-Młynarczyk, Stach Białecki, Bartek Dziedzic, Paweł Kazała, Antek
Rutkowski, Mario Martinez-Młynarczyk, Bruno Brzyski, Tymek Gogacz, Maciek Studziżba, Krzysiek Oviedo, Filip Danielewicz

                                                                                             2009 B

STF II – UKS Iwiczna 5-2
Pewni awansu do drugiej ligi, przystąpiliśmy do ostatniego w tym sezonie domowego spotkania. Chcieliśmy pozytywnie zakończyć rozgrywki na własnym boisku. Naprzeciw nam stanęła ekipa UKS Iwiczna. Od początku meczu to my byliśmy zespołem aktywniejszym, próbowaliśmy grać piłką i grać do przodu. Pomimo przewagi trudno nam było przebić się przez głęboko broniących się rywali. Jako pierwszy wynik spotkania otworzył….napastnik Iwicznej. Próba grania przez tył, tym razem dała rywalowi okazję do zdobycia bramki, który się nie pomylił.
Nasi chłopcy odpowiedzieli błyskawicznie bo na przerwę schodziliśmy prowadząc 2-1. Po przerwie chcieliśmy przede wszystkim lepiej operować piłką i rozszerzać grę swoim ustawieniem. Druga połowa była znacznie lepsza, bo realizując założenia z przerwy, mieliśmy więcej klarownychsytuacji do zdobycia bramki.
Nie było wątpliwości, kto tego dnia lepiej grał w piłkę i zasłużył na zwycięstwo. Po drodze znów przy graniu piłki z bramkarzem przytrafiła nam się pomyłka i ostatecznie wygrywamy 5-2. Szkoda trochę straconych bramek, ale lepiej stracić je w takiej sytuacji, ucząc się grać, niż wykopywać piłkę, nie podejmując żadnego ryzyka.
Gratulacje dla chłopców za mecz, a już za tydzień finał rozgrywek w meczu z AP Green.
STF:
Borys Majorczyk, Olgierd Dłubacz, Karol Jesiona, Kacper Adamus, Jeremi Gardziński, Bruno Brzyski, Filip Danielewicz, Ignacy Witer, Kacper Nowak, Kuba Kołakowski, Miłosz Mierzwiński, Kuba Wilcock, Filip Miastowski
Bramki:
Ignacy Witer x2, Filip Miastowski, Miłosz Mierzwiński, Kuba Kołakowski

                                                                                                2008 A

I Liga okręgowa D1 Młodzik grupa 1
SEMP Ursynów – STF Champion 2:0
Pierwsze 10 minut spotkania zdecydowanie na korzyść gospodarzy. Rywale cały czas stosują bardzo wysoki pressing przez który nie potrafimy dłużej utrzymać się przy piłce. W tym okresie pada też pierwsza bramka dla Sempa. Zbyt długie prowadzenie piłki w środku boiska przez Lewandowskiego skutkuję stratą , pomocnik gospodarzy decyduję się na uderzenie z dystansu, strzał mocny w środek bramki i katastrofalny błąd Czapińskiego, który zlekceważył strzał rywala. W dalszej części połowy mecz bardzo się wyrównał. Stwarzamy dwie dobre sytuacje podbramkowe. Najlepszą z nich ma Jaskuła, który po dośrodkowaniu w pole karne przez Kokocińskiego, z najbliższej odległości zbyt lekko uderzenia futbolówkę, pozwalając bramkarzowi obronić swój strzał. Początek drugiej połowy bardzo podobny do pierwszej z tą różnicą, że lepiej radzimy sobie z wysokim pressingiem rywali i udaję nam się kilka razy wyjść z niego krótkimi podaniami. Między 40 a 60 minutą spotkania mecz bardzo wyrównany. Najlepszą okazję gospodarzy broni znakomicie Czapiński. My najlepszą sytuację mamy koło 45 minuty gdzie, prostopadłe podanie Kokocińskiego dostaję Urban, niestety w pojedynku„sam na sam” z bramkarzem Sempa nie udaję mu się strzelić bramki. W ostatnich minutach meczu, robimy wszystko co w naszej mocy aby strzelić bramkę wyrównującą. Pięć minut przed końcem Urban w indywidualnej akcji blisko zaskoczenia bramkarza rywali niestety strzela niecelnie. W ostatniej minucie meczu błąd Pawełkowicza podczas wyprowadzania piłki wykorzystuję napastnik gospodarzy i przegrywamy 2:0.
Podsumowując Semp wygrał zasłużenie, był dziś zespołem skuteczniejszym i minimalnie częściej w posiadaniu piłki. My mieliśmy swoje okazję (niestety niewykorzystane), dużo walczyliśmy, momenty w naszej grze były bardzo dobre ale to za mało w dzisiejszym meczu aby wygrać. Mamy cały czas nad czym pracować. Pomimo porażki, dzięki korzystnym dla nas wynikom w innych spotkaniach naszej grupy, kolejkę przed zakończeniem ligi zapewniamy utrzymanie w I lidze. W następnym tygodniu zagramy ostatni mecz z MKS Piaseczno.
Skład: Czapiński, Jabłoński, Stanios, Kokociński, Pawełkowicz, Lewandowski, Carrillo, Jaskuła, Urban, Gutowski, Tonkowicz.

                                                                                        2008 B

III Liga Okręgowa D1 Młodzik grupa 4
KS Laura Chylice – STF II Champion 4:2
Pierwsza połowa bardzo słaba w naszym wykonaniu. Nie potrafimy dłużej utrzymać się przy piłce i mało stwarzamy sytuacji podbramkowych. Rywale wykorzystują nasze słabości i strzelają pierwszą bramkę. Zawodnicy z Chylic mają jeszcze 2-3 bardzo dobre sytuację na podwyższenie rezultatu, na szczęście albo strzelają niecelnie albo znakomicie broni Kosiński. Druga połowa już zdecydowanie lepszą od pierwszej. Od samego początku gramy z większa agresją w odbiorze, dłużej utrzymujemy się przy piłce i stwarzamy groźne sytuacje podbramkowe. Najlepsze z nich ma Bartczak, który w odstępie kilku minut dwa razy strzela w słupek bramki strzeżonej przez bramkarza gospodarzy. Jak już wydawało się, że bramka dla nas to tylko kwestia czasu, w odstępie jednej minuty tracimy dwie bramki autorstwa napastnika Laury. Dwukrotnie w pojedynkach szybkościowych wyprzedza naszych obrońców i raz za razem zdobywa dwa gole dla swojego zespołu. Bramki stracone nas nie podłamują, i szybko strzelamy swoją pierwszą bramkę, jego autorem jest Żakowicz. Po dosłownie pięciu minutach z rzuty wolnego uderza „Teo”, futbolówka w zamieszaniu pod bramką trafia do Bartczaka, który z najbliższej odległości strzela gola kontaktowego . Ostatnie minuty meczu bardzo wyrównane, mamy jedną sytuację na doprowadzenie do remisu, niestety bez powodzenia. Ostatecznie zawodnicy z Chylic przeprowadzają jeszcze jedną akcję ofensywną zakończoną golem. Wynik końcowy 4:2.
Podsumowując mecz, pierwsza połowa bardzo słaba, druga natomiast bardzo dobra w naszym wykonaniu. Szkoda, straconych dwóch bramek w krótkim odstępie czasu. Zawodnicy z Chylic zapewnili sobie awans do drugiej ligi. My zajmujemy drugie miejsce, zwyciężając pięciokrotnie i przegrywając trzy raz (dwukrotnie z Laurą). W ostatniej kolejce mamy pauzę, rywale z Konstancina już wcześniej wycofali się z rozgrywek. Jeszcze sporo pracy przed nami, ale widać w drużynie duży progres co bardzo cieszy 
Skład: Kosiński, Matuszewski, Szczotka, Kepen, Żakowicz, Chabior, Moszczyński, Bartczak, Dziełak,
Jurkiewicz, Zakrzewski.
Bramki: Żakowicz -1x; Bartczak -1x.
Asysty: Żakowicz -1x.

                                                                                                2008 C

STF III – Juventus Academy 4-3
W domowym spotkaniu w ramach ligi rocznika 2008, chłopcy gościli na swoim boisku lidera tabeli,Juventus Academy. Od początku spotkania, to nasz zespół przejął inicjatywę, utrzymując się przy piłce i szybko zdobywając szczęśliwą bramkę. Dobrze rozgrywaliśmy piłkę, zmieniając kierunki ataku. Rywale nie potrafili dojść do dobrej sytuacji i częściej strzelali w dystansu. Trzeba przyznać, że robili to dobrze, bo często groźnie obili poprzeczkę. Po zmianie stron, mecz się zdecydowanie wyrównał i więcej było szarpanej gry a mniej płynności w przekazywaniu sobie piłki. Rywale potrafili dochodzić z piłką coraz bliżej naszej bramki i nadal obijali poprzeczkę. W meczu emocji było dużo, bo na każde nasze wyjście na prowadzenie, przeciwnik dość szybko odpowiadał ,.Gdy wydawało się, że podzielimy się punktami z Juventusem, Paweł Kazała w dość ekwilibrystyczny sposób zdobywa bramkę, która dała nam zwycięstwo.
Choć w tym meczu nie było najważniejsze zwycięstwo, to jednak cieszymy się z końcowego rezultatu,bo w 90% zawodników to byli chłopcy z rocznika 2009, którzy byli niżsi o głowę od swoich rywali. Tym bardziej cieszy, że zwycięstwo było poparte miłą dla oka grą i niedzielny trening możemy uznać za pozytywny.
Bramki:
Antek Rutkowski, Bartek Dziedzic, Krzysiek Oviedo, Paweł Kazała
STF:
Tymek Gogacz, Grześ Kuczbajski, Stach Białecki, Paweł Kazała, Antek Rutkowski, Mario Martinez-Młynarczyk, Bartek Dziedzic, Maciek Studziżba, Krzysiek Oviedo, Wiktor Humeniuk, Aleks Martinez-Młynarczyk, Marcin Siejk

                                                                                                     2007 A
W meczu z Piasecznem chcieliśmy dać szansę pokazania się zawodnikom którzy mają miej możliwości na codzień występować w pierwszej drużynie. Od początku widać było, że chłopcy chcą pokazać się z dobrej strony ,dużo biegania ,walki .Próbowaliśmy utrzymywać się przy piłce tworząc sytuację ,niestety w pierwszej części akcje kończyły się przed polem karnym gospodarzy i mieliśmy duży problem aby oddać strzał na bramkę.MKS wychodził z szybkimi kontrami i po jednej z nich zdobył pierwszego gola. W drugiej połowie zaczęliśmy grać bardziej odważnie i strzelamy gola wyrównującego.Adrian Marczuk ruszył z własnej połowy ,biegnąc wzdłuż lini autowej minął obrońcę, wbiegł w pole karne i mocno uderzył ,piłka odbiła się jeszcze od porzeczki i wpadła do siatki .Piękna bramka! Chwilę potem zawodnik gospodarzy za niesportowe zachowanie dostaje czerwoną kartkę.Wydawać się mogło ,że teraz jeszcze bardziej przyciśniemy ale to Piaseczno stwarza groźniejsze sytuację i strzela gola. W końcówce meczu rzucamy się do odrabiania strat ,niestety nie udaje się zdobyć bramki.
MKS-STF-2:1
skład-Ońko,Kossak,Hadyś,Małysa,Kędzior,Cichocki,Jachtoma,Lipka,Garbiński,Marczak
,Misiukanis,Napierski,Lach.

                                                                        2006 A
W przedostatniej serii spotkań do Baniochy, bo tam właśnie rozgrywaliśmy
swój mecz przyjechała ekipa UKS Football Academy Warszawa. Pierwszy mecz
nieznacznie na korzyść UKS, dlatego też tym razem chcieliśmy pokazać swoją
wyższość piłkarską. Od pierwszego gwizdka przejęliśmy inicjatywę.
Posiadanie piłki zdecydowanie po naszej stronie jednak niewiele z tego
wynikało. Zbyt często próbowaliśmy z piłką przedostać się środkiem boiska a
właśnie tam było najwięcej zawodników gości. Dopiero rzut rożny pozwolił
nam wyjść na prowadzenie. Piłka przeszła przez całe pole karne i obrońca
UKS z z najbliższej odległości strzelił bramkę samobójczą. Niedługo potem
podwyższyliśmy prowadzenie po ładnej koronkowej akcji całego zespołu.Goście
ograniczali się do sporadycznych kontrataków, który szybko były przerywane
przez naszych defensorów. Druga połowa bliźniaczo podobna do pierwszej.
Posiadanie piłki zdecydowanie po naszej stronie, z tym, że coraz częściej
oddawaliśmy strzały po czym zrobiło się więcej miejsca za plecami obrońców.
Po jednej z takich akcji do prostopadłego podania doszedł Marcin Sasal i
ustalił wynik 3:0. W ostatniej kolejce jedziemy na mecz do Amura Wilgi po
czym czeka nas kilkumiesięczny okres wytężonej pracy zimowej.

– Chełmicki Kuba
– Grabowski Aleksander
– Gralec Tymon
– Guzowski Mateusz
– Kondrat Olaf
– Molenda Jan
– Olszewski Andrzej
– Sasal Marcin
– Studziżba Jakub
– Szkiela Mikołaj
– Wielgolaski Adrian
– Zubek Maksymilian

                                                                                      2005 A
Znicz Pruszków -S.T.F. Champion 4:0

W przedostatniej kolejce ligowej wybraliśmy się do Pruszkowa na mecz ze Zniczem. Pierwsza połowa wyrównana ,gra toczyła się bardziej w środku boiska ,mało sytuacji podbramkowych z obu stron mimo to po strzale z szesnastu metrów gospodarze zdobyli prowadzenie.W drugiej połowie wyszliśmy z nastawieniem gry bardziej ofensywnej ale to Znicz zdobywał bramki.Od sześćdziesiątej  minuty kiedy to Piotrek Kuc musiał opuścić boisko z powodu kontuzji i musieliśmy kończyć mecz w dziesięciu zawodników, paradoksalnie zaczęliśmy grać lepiej i stwarzać więcej sytuacji podbramkowych.Niestety tego dnia nie było nas stać na więcej i łatwo przegrywamy w Pruszkowie.

skład:Sawicki,Gurdziel,Janiszewski,Haber,Stynwak (57min. Ślazewicz), Kalbarczyk, Janik,Szymański,Bojańczyk, Domżalski (45min. Kuc),Składowski
                                                                                      2004 A

W Czwartek godz.17:30 rozegraliśmy zaległe spotkanie z naszymi rywalami zza
miedzy SEMPem Ursynów. Bez wątpienia ważne spotkanie ze względu na panujący
układ tabeli. Oczywiście jakość gry naszych zawodników jest kluczowa, ale
nie mniej ważne są cele wynikowe. Od początku staraliśmy się przejąć
inicjatywę w tym spotkaniu. Próbowaliśmy grać agresywnie, szybko i
efektownie. Poza momentami chaosu byliśmy bliscy zrealizowania swoich
założeń co potwierdziły szybko strzelone bramki. Ciężko tutaj wymienić
wszystkie nasze dobre sytuację w pierwszej połowie bo było ich naprawdę
sporo. Do przerwy wygrywaliśmy 4:0. Druga część gry to podkreślenie naszej
dominacji w tym meczu. Dorzuciliśmy jeszcze 7 bramek! Biorąc pod uwagę
fakt, że ostatnie 10 minut graliśmy bez jednego zawodnika mogliśmy
spodziewać się, że przy bardzo ofensywnym usposobieniu narazimy się na
kontry. Tak też było, przez co straciliśmy 3 gole. Ostatecznie jednak wynik
11:3 nie pozostawia żadnych złudzeń kto był lepszy w tym meczu.

Tym wysokim zwycięstwem przypieczętowaliśmy 2 miejsce w tabeli co według
regulaminu związku premiuje nas awansem do Ekstraligi (lider Delta II
Warszawa nie może awansować do wyższej ligi). Brawa należą się trenerowi
Bykowskiemu, który od początku prowadzi ten zespół i z roku na rok idą krok
naprzód oraz wszystkim zawodnikom, którzy dołożyli cegiełkę do tego
sukcesu.

-Alan jeżeli będziesz to czytał pamiętaj, że jesteśmy z Tobą i czekamy na
Twoje występy w Championie!

– Byczek trzymamy kciuki za kolejne dobre mecze w III lidze!

Niezmiernie cieszymy się, że nasz najstarszy rocznik awansuje na zaplecze
Centralnej Ligi Juniorów. Mamy jednak z tyłu głowy, że najważniejszą oceną
naszych działań będzie ilość zawodników, którzy przebiją się do dorosłego
futbolu!

– Bojańczyk Kacper
– Falkiewicz Szymon
– Gurdziel Piotr
– Haber Karol
– Kalbarczyk Dawid
– Kossak Jan
– Kuc Piotr
– Kusyk Bartosz
– Pawlak Stanisław
– Pham Ngoc Hieu Hoc
– Składowski Filip
– Sternicki Paweł
– Wierczorek Kacper
– Wiśniewski Antoni

                                                                          2004 A

W niedzielę wieczorem udajemy się na trudny teren do Pruszkowa ,żeby rozegrać przedostatnią kolejkę ligową z miejscowym Zniczem . Wiemy ,że zawsze trudno nam sie gra na tym boisku ,dlatego spodziewaliśmy się zaciętego meczu .Do tego pewni awansu do Ekstraligi pozwoliliśmy sobie dać szansę młodszym kolegom ,dlatego od początku w pierwszej jedenastce dwóch zawodników z rocznika 2006 ( Janiczek ,Figurski) .Mecz układa nam się idealnie bo szybko strzelamy gola na 1:0 ,najprzytomniej w polu karnym zachowuję się popularny ,,FALKO ” i rozpoczyna kanonadę strzelecką . Ten gol jak i również bardzo dobra gra od początku spotkania napędza nasze ataki , a co cieszy potrafimy zamienić je na gole . Dwie bramki dobrze grającego tego dnia Kacpra Wieczorka oraz gol Pawła Sternickiego pozwoliły nam w spokoju zejść na przerwę i z optymizmem patrzyć na drugie 45 minut meczu . Warto odnotować jeszcze w tym fragmencie gry kapitalnie grającą defensywę S.T.F-u kierowaną przez Staśka Pawlaka i Bartka Kusyka ,która przy pomocy młodego Janiczka i Lee nie pozwoliła na zbyt wiele przeciwnikowi . Bardzo dobrze zaczynamy drugą połówkę spotkania ,gdzie oprócz tego ,że dominujemy na boisku to jeszcze strzelamy bramki . Do 70 minuty spotkania po golach Dożalskiego( piękna asysta Ślazewicza) , Falkiewicza , Figurskiego prowadzimy 7:0 i chyba nikt nie spodziewał się takiego obrotu sprawy . Lekko zdenerwowany trener gospodarzy decyduję się na zmiany sześciu swoich podopiecznych i trzeba przyznać ,że był to strzał w dziesiątkę ,bo wnieśli oni dużo ożywienia w szeregi swojej drużyny .W przeciągu kilku minut tracimy trzy gole ,biernie kryjąc rywala . Ostatecznie wygrywamy 7 :3 i trzeba za ten pojedynek chłopców pochwalić .Patrząc ,że od 45 minuty graliśmy prawie w dziesięciu ( uraz Figurki) nie mając żadnej zmiany  wytrzymaliśmy pod względem kondycyjnym kapitalnie ,a do tego kilka akcji zagranych pokazało ,że w chłopcach drzemie potencjał  pod warunkiem ,że trybiki cech wolicjonalnych działają na 100% .Super mecz oby tak dalej !!!!!!!
Skład drużyny :
Wiśniewski , Kusyk ,Pawlak , Lee ,Janiczek , Wieczorek ( 2 bramki) ,Ślazewicz ( asysta) ,Sternicki ( Bramka) ,Falkiewicz ( 2 bramki) , Domżalski ( bramka ) ,Figurski ( bramka)

                                                                          2004 B

W ramach 13 kolejki spotkań zmierzyliśmy się z UKS 141 Warszawa. Po
pierwszej wysokiej porażce chcieliśmy zagrać zdecydowanie lepszy mecz. Od
początku narzuciliśmy swój styl gry. Już pierwsze składne akcje pozwoliły
wyjść nam na prowadzenie. Championi w tym meczu byli naprawdę dobrze
dysponowani. Szybkie operowanie piłką i wygrywane pojedynki 1×1 naprawdę
mogły się podobać. Do przerwy prowadziliśmy 7:0 i wydawało się, że mecz już
jest zamknięty. Po przerwie jednak zawodnicy UKS ruszyli do śmiałych ataków
co przyniosło im 3 bramki w przeciągu kilkunastu minut. Po chwilowej
dezorganizacji gry, wróciliśmy do swojego stylu i ostatecznie wygraliśmy
10:3. Za ten mecz należą się brawa, bo zaangażowanie na pewno było, ale
przede wszystkim jakość piłkarska stała na wysokim poziomie.

– Cichocki Mateusz
– Domaradzki Marcel
– Figurski Wiktor
– Janiczek Jakub
– Janiszewski Kacper
– Kmiecik Krzysztof
– Krzystek Beniamin
– Kucicki Julian
– Kusyk Bartosz
– Michalski Kacper
– Pawlak Stanisław
– Pindor Antoni
– Płachecki Bolesław
– Sternicki Paweł
– Wierczorek Kacper
– Zborowski Jan


Komentarze

Komentarze

Jak szybko leci czas widzimy po rozgrywkach ligowych ,dopiero co się zaczęły ,a już weszły w ostatnią fazę  i niektórzy już zakończyli ligi inni są na finiszu . Z jednej strony można się cieszyć bo po obostrzeniach rodzice  nie mogą wchodzić na obiekty i obserwować swoje pociechy ( chociaż rodzic z tego co widzimy zawsze da sobie radę i coś wymyśli) z drugiej będzie brakowało emocji ligowych .
Zapraszamy na relację …..

                                                                                                     2013
Jesienne zmagania ligowe zakończyliśmy meczem z Wilanowskimi Wilkami. Do sobotnich zawodów przystąpiliśmy głodni rewanżu po pierwszym meczu z Wilkami, który nieszczęśliwie przegraliśmy, a także chętni do pokazania się z dobrej strony po ostatnim meczu ligowym. Wszystko to prysło wraz z pierwszym gwizdkiem sędziego. Od początku byliśmy ospali, niedokładni, statyczni i bez wiary w swoje umiejętności. Przeciwnik bardzo łatwo to wykorzystywał strzelając bramki po asystach naszych zawodników. Z czasem nasza gra uległa poprawie, jednak duża liczba bardzo prostych błędów nie pozwalała nam złapać kontaktu. Ostatecznie przegrywamy wysoko, bo 10:3 po trafieniach Anisa Talhamiego, Franka Wojtali (z karnego) i Adasia Pasenika. Pomimo, niesprzyjających okoliczności cieszy fakt, że przez cały mecz staraliśmy się grać w piłkę starając się ją rozgrywać od tyłu. Niestety tempo rozgrywania było zdecydowanie zbyt wolne przez co nie mogliśmy zaskoczyć przeciwnika. Ważne jest, aby z każdego meczu wyciągać wnioski i na pewno po takim meczu mamy spory materiał do przemyśleń. Zagraliśmy w składzie:

Franek Wojtala (1 bramka)
Anis Talhami (1 bramka)
Mateusz Kacprzak
Olek Fronczak
Adaś Pasenik (1 bramka)
Kacper Dołęga
                                                                                               

 

                                                                                                              2012
24.10 nietypowo, bo na boisku przy Sarabandy zmierzyliśmy się z Perłą Złotokłos. Pomimo wysokiego zwycięstwa w pierwszym meczu wiedzieliśmy, że drużyna gości ma w swoim składzie zawodników o wysokich indywidualnych umiejętnościach i nie można ich lekceważyć. Tym bardziej, że mecz rozgrywaliśmy bez kluczowej postaci naszego teamu kapitana Natana Turniaka.Co rzadko zdarza się w tym sezonie dobrze rozpoczynamy spotkanie szybko obejmując trzy bramkowe prowadzenie (2 bramki Maks Węcławek 1 Ksawier Kapica), na uwagę zasługuje asysta Antka Nadolskiego przy każdym z trzech goli(!)
W drugiej ćwiartce za sprawą Gucia Kowalskiego i Filipa Matuszczyka podwyższamy na 5:0, goście zdołali odpowiedzieć jedynie trafieniem honorowym.Pozostała część spotkania to dominacja naszych Championów i sporo nie wykorzystanych okazji. Niestety przydarzyły się również proste błędy szczególnie w defensywie, a mianowicie pojedynkach 1na1.
Mecz kończy się rezultatem 7:3, zasłużone zwycięstwo, styl gry mógł się podobać, aczkolwiek w pierwszym spotkaniu graliśmy bardziej kombinacyjnie i zespołowo. Do poprawy gra w defensywie i sytuacjach 1 na 1 nad czym będziemy pracowali na kolejnych treningach!
Skład zespołu:
Maks Węcławek – 2 bramki 1 asysta
Ksawier Kapica – 2 bramki 1 asysta
Filip Matuszczyk – 2 bramki
Gucio Kowalski -1 bramka
Antek Nadolski – 3 asysty
Oskar Zdanowicz – 1 asysta
Filip Żukiewicz

                                                                                                 2011A

W sobotę mierzyliśmy się ze Zniczem II Pruszków. W tym meczu udowodniliśmy iż pod względem umiejętności zdecydowanie zasługujemy na grę w najwyższej klasie rozgrywkowej. Było to nasze kolejne zdecydowane zwycięstwo po bardzo dobrej grze. Od samego początku do końca meczu kontrolowaliśmy przebieg spotkania. Wynik 15:1 bardzo dobrze oddaje przebieg rywalizacji , a można nawet powiedzieć ,że możemy żałować kilku niewykorzystanych 100% sytuacji. Na duży plus tego dnia zasługuje nasza kreatywność w rozwiązaniach ofensywnych ,gdzie dostrzegamy coraz więcej możliwości i podejmujemy trafne decyzje, a także otwarcie gry od bramki gdzie kilka razy w świetny sposób potrafiliśmy wyjść kilkoma podaniami spod pressingu rywali.

Bramki : Snarski 6 Olkowski 3 Joński 3 Kaczkowski 1 Fejcher 1 , bramka samobójcza

                                                                                              2011B
W niedziele w meczu wyjazdowym mierzyliśmy się z WBS-em Warszawa.
Początek spotkania należał zdecydowanie do nas. Podeszliśmy wysokim pressingiem sprawiając rywalom problemy z wyprowadzeniem piłki od bramkarza. Udaje nam się zdobyć trzy bramki tracąc jedną i z dużym optymizmem oczekiwaliśmy następnych kwart. Nadal podtrzymywaliśmy swoją dobrą dyspozycje w ofensywie ale zdecydowanie zacięły się celowniki naszym zawodnikom. Marnowaliśmy mnóstwo 100% sytuacji bramkowych w tylko nam znany sposób. Brakowało szczęścia , milimetrów ale czasem tez po prostu chłodnej głowy bądź podjęcia odpowiedniej decyzji w polu karnym. Stare porzekadło głosi iż „ niewykorzystane sytuacje lubią się mścić” . Niestety ale owe porzekadło tym razem się sprawdziło. Rywale bezlitośnie wykorzystywali nasze błędy w obronie zdobywając bramki. My staraliśmy się jak najszybciej odrobić straty lecz brak skuteczności nas nie opuszczał. Obraz gry się nie zmienił do ostatniego gwizdka. Końcowy wynik 6:9 dla WBS.
Szkoda niewykorzystanych szans i braku koncentracji w obronie aczkolwiek w każdym meczu należy doszukiwać się pozytywów a te były bo ilość stworzonych dziś sytuacji napawa optymizmem. Po prostu zabrakło dziś trochę szczęścia ale liczymy na to ze w przyszłych meczach temu szczęściu pomożemy.

Bramki : Jesionek 1 Kondraciuk 1 Kaczkowski 1 Korczakowski 1 Joński 2

                                                                                                   2010 A
Żyrardowianka -S.T.F. Champion 4:9

Zespół rocznika 2010 w niedzielę udał się do Żyrardowa ,żeby w rundzie rewanżowej rozegrać spotkanie z miejscową Żyrardowianką . Nie był to jakiś wyjątkowy mecz ,pamiętając bardzo dobry występ przeciwko Ursusowi tydzień temu .Mało było szybkich akcji ,dużo niedokładności ,a przede wszystkim każde nasze przyjęcie piłki i próba jej rozegrania odbywały się w wolnym tempie .Do tego większość zawodników chciała indywidualnymi akcjami rozmontować szczelnie ,ustawioną na swojej połowie drużynę gospodarzy . Dlatego do drugiej kwarty wynik był na styku .Dopiero trzecia i czwarta kwarta ,zwłaszcza jak trochę przyspieszyliśmy grę spowodowała ,że odskoczyliśmy naszemu rywalowi na bezpieczną przewagę bramkową .To z kolei pozwoliło trochę porotować składem ,żeby niektórzy zawodnicy pograli na innych pozycjach i docenili innych kolegów z drużyny za wysiłek jaki każdy musi włożyć w spotkanie ,a również było nowym doświadczeniem dla naszych młodych adeptów futbolu. Wygrywamy mecz ale wymagamy od siebie trochę więcej ,zwłaszcza zaangażowania i myślenia boiskowego ,bo jesteśmy zespołem ,który potrafi grać w piłkę pod warunkiem ,że działaja wszystkie trybiki cech wolicjonalnych .Gratulację za wygraną .
Skład :
Szymański ( 2 bramki,3 asysty),Rek ( 3 bramki ) ,Dworak ( asysta ) ,Rymarczyk ( bramka ,asysta) ,Kabzia ( bramka asyta) Głowacki ( bramka ) ,Szczepaniak ( bramka ,asysta) ,

                                                                                                     2009A
STF – AP Żyrardowianka 3-0
W wyjazdowym spotkaniu zmierzyliśmy się z AP Żyrardowianką. W pierwszym meczu rozgrywanym na ul. Baletowej wygraliśmy gładko 8-0, ale nie chcieliśmy lekceważyć rywala. Tym bardziej, że ten prezentował się na swoim boisku dobrze. Nasi przeciwnicy byli dobrze zorganizowani w obronie. Choć nasz zespół dłużej utrzymywał się przy piłce, to częściej podawaliśmy w poprzek boiska zamiast do przodu. Zawodnicy z Żyrardowa zamykali środkowy sektor boiska, przez co szukaliśmy prostopadłych piłek na skrzydło. Dopiero ostatnia akcja pierwszej połowy pozwoliła zmienić wynik spotkania nanaszą korzyść.
Tuz po przerwie bardzo szybko podwyższyliśmy prowadzenie ,po kolejnej oskrzydlającej akcji. Maciek Studziżba dostawił nogę i zdobył swoją drugą bramkę. Uspokoiło to naszych zawodników, którzy coraz śmielej kreowali akcje. W drugiej połowie znacznie więcej podań wykonaliśmy w kierunku bramki przeciwnika. Pod koniec spotkania dołożyliśmy trzecią bramkę, Krzysiek Oviedo minął dwóch rywali i dograł do niepilnowanego Mario, a ten strzałem przy słupku nie dał szans bramkarzowi.
Kolejne dobre zawody naszego zespołu i zasłużona wygrana, jednak trzeba przyznać, że Żyrardowianka postawiła nam tego dnia wysokie warunki swoją grą defensywną. Powoli zbliżamy się do finiszu rozgrywek, gdzie po przerwie związanej z listopadowym świętem pozostaną nam dwa spotkania, ze Zniczem i Legią. Końcówka sezonu szykuje się nam bardzo emocjonująco.
STF Champion:
Aleks Martinez-Młynarczyk, Stach Białecki, Bartek Dziedzic, Maciek Habrowicz, Paweł
Kazała, Antek Rutkowski, Mario Martinez-Młynarczyk, Karol Jesiona, Tymek Gogacz, Maciek Studziżba,
Krzysiek Oviedo, Filip Danielewicz, Ignacy Witer
Bramki:
Maciek Studziżba x2, Mario Martinez-Młynarczyk

                                                                                                  2008 A

I liga Okręgowa D1 Młodzik grupa 1
STF Champion – UKS Varsovia 3:2
Znakomicie zaczynamy spotkanie, już w drugiej minucie gry Carrillo bardzo mocnym i precyzyjnym strzałem zaskakuję bramkarza gości i wychodzimy na prowadzenie. Stracona bramka podziałała bardzo mobilizująca na zawodników Varsovii i spychają nas do defensywy,tworząc kilka okazji do zdobycia bramki. Jedna z nich kończy się bramką, brak agresywności w odbiorze piłki i mamy wyrównanie. Dalsza część pierwszej połowy bardzo wyrównana. Zarówno my jak i goście mają swoje szanse na zdobycie bramki, jednak bez powodzenia.
Drugą połowę zaczynają lepiej zawodnicy Championa, spychamy rywali do obrony, dłużej utrzymujemy się przy piłce. W 10 minucie prostopadłe podanie Żakowicza, wykorzystuję Urban, który wygrywa szybkościowy pojedynek z obrońcą gości i drugi raz wychodzimy na prowadzenie. Po strzelonej bramce, znowu za dużo pozwalamy zawodnikom gości. Varsovia stwarza sobie dwie groźne sytuacje, jedna z nich kończy się bramką wyrównującą. Stracony gol nas nie załamuję i zaczynamy atakować. Szybko odpowiadamy na straconą bramkę, nasz napastnik dostaję piłkę z prawego skrzydła od Jabłońskiego, który przyjęciem kierunkowym ogrywa jednego z obrońców gości po czym „atomowym” uderzeniem z lewej nogi w „okienko bramki” zdobywa swoją drugą bramkę w dzisiejszym spotkaniu. W końcówce meczu atakują już tylko zawodnicy Varsovii. My ograniczamy się do działań defensywnych.
Wygrywamy 3:2. Dla chłopców jest to ważne zwycięstwo z tak mocnym przeciwnikiem. Cieszy niesamowite zaangażowanie chłopców, skuteczność w ofensywie, determinacja, asekuracja i podwajanie w defensywie. Pomimo sukcesu, mamy nad czym pracować bo nie ukrywam, że piłkarsko nie byliśmy lepszym zespołem.
Skład: Czapiński, Jabłoński, Kokociński, Pawełkowicz, Lewandowski, Carrillo, Tonkowicz,
Gutowski, Żakowicz, Jaskuła, Urban, Stanios.
Bramki: Urban -2x; Carrillo -1x.
Asysty: Żakowicz -1x, Jabłoński – 1x.

I liga Okręgowa D1 Młodzik grupa 1
Delta Warszawa – STF Champion 0:1
Pierwsza połowa bardzo wyrównana z lekką przewagą z naszej strony. Dłużej utrzymujemy
się przy piłce, zmieniając strony boiska. Jesteśmy cierpliwi w budowaniu ataku pozycyjnego.
Już w 10 minucie spotkania wychodzimy na prowadzenie, fantastyczne prostopadłe za linie
obrońców podanie Lewandowskiego wykorzystuję Żakowicz, który zbiega z bocznego do
środkowego sektora boiska oddając strzał nad wychodzącym bramkarzem gospodarzy. Po
strzelonym golu, swoje akcje stwarzają zawodnicy Delty. Najlepsza z nich kończy się świetną
obroną Czapińskiego z rzutu wolnego z bardzo bliskiej odległości. Druga połowa bardzo
​podobna do pierwszej. Pomimo utrzymywanie się przy piłce trochę częściej od gospodarzy,
ilość dobrych sytuacji podbramkowych jest taka sama. Z naszej strony najgroźniejszą sytuację
ma Urban, który wykorzystuję dośrodkowanie z prawej strony boiska Kokocińskiego,
błyskawicznie oddaje strzał z woleja, niestety minimalnie obok bramki. Końcówka bardzo
wyrównana, dużo walki w środku pola. Zwycięstwo cieszy, w kilku elementach (rozszerzanie
pola gry w ataku, cierpliwość w ataku pozycyjnym, dużo wygranych pojedynków w
ofensywie i defensywie), widać progres. Brawo drużyna!
Skład: Czapiński, Jabłoński, Kokociński, Pawełkowicz, Lewandowski, Carrillo, Tonkowicz,
Gutowski, Żakowicz, Jaskuła, Urban
Bramka: Żakowicz -1x;
Asysta; Lewandowski -1x.

 

                                                                                    2008 B

III Liga Okręgowa D1 Młodzik grupa 4
STF II Champion – Jedność Żabieniec 2:3
Pierwsza połowa bardzo dobra w naszym wykonaniu. Stwarzamy sobie bardzo dużo sytuacji
podbramkowych, jedyny minus jesteśmy strasznie nieskuteczni. Już w 5 minucie meczy
zdobywamy bramkę, Moszczyński wykorzystuję błąd przeciwnika i w sytuacji „sam na sam”
nie daję szans bramkarzowi gości. W 10 minucie sędzia zauważa zagranie ręką jednego z
obrońców Żabieńca i dyktuję rzut karny. Do piłki podchodzi Chabior, niestety strzela tylko w
poprzeczkę bramki. Długo utrzymujemy się przy piłce, stwarzając kolejne okazję
podbramkowe. Jesteśmy w kilku sytuacjach bardzo nieskuteczni. Swoje szanse na
podwyższenie rezultatu mają: Moszczyński, Matuszewski, Kepen, Bartczak. W drugiej
połowie mecz bardzo się wyrównuję. „Do głosu” dochodzą zawodnicy Jedności. Błąd
naszych obrońców wykorzystuję napastnik gości i wychodzi „sam na sam” z Zakrzewskim,
na szczęście tym razem debiutujący w bramce „Kostek” broni strzał rywala. W 10 minucie
drugie połowy Chabior bardzo mocnym strzałem z 15 metrów podwyższa nasze
prowadzenie. Po strzelonej bramce przyszło duże rozluźnienie w zespole. Pozwalamy
rywalom bardzo szybko na strzelenie bramki kontaktowej co dodaje im wiary w sukces.
Próbujemy atakować, niestety jesteśmy bardzo niedokładni w podaniach. Rywale dwa razy po
kontrataku to wykorzystują i wychodzą niespodziewanie na prowadzenie. W ostatnich 5
minutach meczu rzucamy już wszystkie siły do ataku. W ostatniej minucie meczy
Matuszewski zastaje obsłużony prostopadłym podaniem przez Bartczaka, niestety w sytuacji
1×1 górą jest bramkarz gości. Przegrywamy, „wygrany mecz”. Mamy nauczkę na przyszłość,
z którego musimy wyciągnąć wnioski. Za dwa tygodnie ostatni mecz naszej drugiej drużyny z
liderem Laura Chylice. Przy zwycięstwie mamy jeszcze szanse na awans do wyższej ligi.
Skład: Zakrzewski, Matuszewski, Szczotka, Kepen, Chabior, Moszczyński, Bartczak,
Działak, Żabnicki, Prokopiuk
Bramki: Moszczyński -1x; Chabior -1x

                                                                                        2008 C

Amur II Wilga – S.T.F. III Champion 0:3
W wyjazdowym spotkaniu w ramach IV ligi rocznika 2008 udaliśmy się do Wilgi rozgrać spotkanie z miejscowym Amurem. Do meczu przystąpiliśmy w zdecydowanej większości zawodnikami z rocznika 2009, ponieważ pierwszy i drugi zespół grał mecz tego samego dnia.
Od początku to nasz zespół pokazywał się z lepszej strony, budowaliśmy akcje od tyłu pokazując wyższą kulturę gry. Pomimo, że niektórzy nasi zawodnicy zagrali na niecodziennych dla siebie pozycjach, potrafiliśmy kontrolować spotkanie. Szybko wyszliśmy na prowadzenie, podanie z lewej strony boiska wykorzystał…Aleks, który w młodszym roczniku jest bramkarzem. Coraz częściej zagrażaliśmy rywalom ale Ci bronili się bardzo głęboko, przez co częściej oddawaliśmy strzały z dystansu. W pierwszej połowie, momentami zbyt długo prowadziliśmy piłkę, choć po akcji oskrzydlającej podwyższyliśmy prowadzenie na 2-0.
Po zmianie stron chcieliśmy szybciej przekazywać sobie piłkę, żeby móc łatwiej zdobywać teren.Stworzyliśmy sobie jeszcze kilka sytuacji i zdobyliśmy dwie bramki, z czego jedna nieuznana z powodu pozycji spalonej. W samej grze trudno szukać negatywów, a zdobyty komplet punktów nam się należał, bo byliśmy lepszym zespołem. Jednak najważniejsze po meczu były uśmiechy i brudne koszulki .
🐀
Bramki:
Aleks Martinez-Młynarczyk, Kuba Wilcock, Krzysiek Oviedo
Skład STF:
Tymek Gogacz, Grześ Kuczbajski, Mario Martinez-Młynarczyk, Marcel Paluch, Antek Rutkowski, Krzysiek Oviedo, Miłosz Mierzwiński, Kuba Wilcock, Aleks Martinez-Młynarczyk, Wiktor Humeniuk                        

                                                                      2007                   

Na trzy kolejki przed końcem rozgrywek podejmowaliśmy na własnym boisku zespół Kosy Konstancin. Przed meczem wyznaczyliśmy  sobie kilka celów z których najważniejszym było zwycięstwo, które miało przypieczętować awans naszego zespołu do Ekstraligi.Pierwszy kwadrans słaby w naszym wykonaniu, dużo prostych strat piłki, złe poruszanie się na boisku powodowały chaos w naszych szeregach.Efektem złego wejścia w spotkanie była strata bramki po prostym błędzie jednego z obrońców ,który nie trafia w piłkę, którą dobija z bliskiej odległości napastnik Kosy zdobywając gola.Od tej chwili nasi zawodnicy zaczęli prowadzić grę i stwarzać zagrożenie pod bramką gości. W 21 minucie wyrównujemy za sprawą Adriana Wielgolaskiego, który dobija strzał Oskara Garbińskiego.Dziesięć minut po bramce wychodzimy na prowadzenie z lewej strony boiska ,Gabryś Jachtoma dośrodkowuje w pole karne, piłka przelatuje na dalszy słupek, gdzie zamykający całą akcję Oskar. Strzał  bramkarz zdołał jeszcze odbić piłkę przed siebie ale przy dobitce nie miał już szans na obronę.Po tej bramce powietrze schodzi z zespołu Kosy, co wykorzystujemy strzelając trzeciego gola.Marcin Sasal wygrywa pojedynek jeden na jednego z obrońców wbiega w pole karne, mocno zagrywa wzdłuż bramki, a zawodnik Kosy chcąc wybić piłkę strzela wprost do swojej siatki .Druga odsłona to już bardzo wyraźna przewaga naszego zespołu ,pomimo grząskiego boiska nasi zawodnicy dobrze operowali piłką .Dorzucamy dwa trafienia najpierw Mikołaj Szkiela asystuje przy golu Oskara, a na koniec Marcin Sasal zdobywa piękną bramkę po podaniu Mateusza Guzowskiego.Najważniejszy cel w tym sezonie został osiągnięty teraz musimy się skupić na innych aspektach ,które jeszcze bardziej podniosą umiejętności naszych zawodników . Brawo i wielkie gratulacje za bardzo dobry sezon !!!
STF-Kosa Konstancin-5:1
skład:
Sawicki, Guzowski(asysta), Hadyś, Zubek, Małysa, Szkiela (asysta), Sasal (bramka,asysta), Jachtoma (asysta) ,Molenda, Cichocki, Wielgolaski (bramka),Garbiński ,(2 bramki,asysta)

 

 

                                                               2006

W spotkaniu zamykającym 12 kolejkę ligową pojechaliśmy na spotkanie z
Rakovią Warszawa. Po pierwszym wysoko wygranym meczu wydawało nam się, że i
ten mecz będzie łatwy. Niestety wydawało nam się to dobre określenie. Od
pierwszych minut mieliśmy duże problemy w defensywie. Już pierwsze
zagrożenie kończy się rzutem karnym dla gospodarzy po błędzie w przyjęciu i
dotknięciu ręką piłki naszego pomocnika. Kapitan Rakovii pewnie wykorzystał
„11”. Chwilę później kolejne nieodpowiedzialne zachowanie naszego defensora
w szesnastce i mieliśmy drugi rzut karny. Bliźniacze wykonanie i po 10
minutach mieliśmy 2:0. Emocje jeszcze nie opadały po dwóch straconych
bramkach, a nadszedł kolejny prosty błąd w wyprowadzeniu piłki z czego
skorzystał napastnik przeciwników i mieliśmy 3:0. Szok to trafne słowo,
które opisuje nasze miny po kwadransie gry. Po zimnym prysznicu na początku
przejęliśmy inicjatywę   i tworzyliśmy sytuację. Niestety tylko jedną z nich
wykorzystał Wiktor Figurski. Na przerwę schodziliśmy z wynikiem 3:1. Na
drugą część gry wyszliśmy pełni wiary. Początek był obiecujący, szybki,
agresywny. Nie przełożyło się to na bramki i tutaj duże szczęście miała
Rakovia bo wybijała piłkę z linii bramkowej. Z upływem minut wiara
uchodziła z Championów, co bezbłędnie wykorzystali nasi rywale. Ostatecznie
przegraliśmy 5:1 i mamy baardzo duży materiał do analizy i rozmów przed
następnymi spotkaniami.

Skład:
* Figurski Wiktor
* Marczuk Adrian
* Grabowski Aleksander
* Gralec Tymon
* Kędzior Kamil
* Kondrat Olaf
* Lipka Mateusz
* Misiukanis Marcin
* Napierski Wiktor
* Ońko Natan
* Studziżba Jakub
* Jakub Janiczek

 

 

 

                                                                                             2005 A

Nietypowo bo w poniedziałek rozegraliśmy mecz z Radomiakiem .Już zdążyliśmy się przyzwyczaić , że każdy mecz w tym sezonie  jest na wagę złota,tak było i w tej kolejce. Jeżeli myśleliśmy o grze   w przyszłym sezonie w Ekstralidze musieliśmy  wygrać to spotkanie najlepiej dwu bramkową przewagą. Od początku ruszamy do ataków czego efektem szybko zdobyte dwa gole. Filip Składowski cofnął się do środka pola po piłkę, miną przeciwnika i widząc rozpędzonego po prawej stronie Maksa Domżalskiego zagrał prostopadłą piłkę pomiędzy dwóch defensorów gości .Maks wychodząc sam na sam z bramkarzem zachował zimną krew i spokojnie strzelił koło bramkarza. Po kilku minutach podobna sytuacja tyle ,że podającym był Kacper Bojańczyk .Filip wbiega z prawej strony w pole karne popatrzył czy jest jakiś kolega do którego mógłby podać ,widząc że nikogo nie ma w polu karnym zdecydował się na strzał z ostrego kąta ,a piłka wpadła w samo okienko bramki Radomiaka. Idealny początek prowadzimy grę, strzelamy dwa gole i mamy kolejne sytuację. Kiedy wydawało się ,że mamy wszystko pod kontrolą wyprowadzamy kolejny atak wychodząc z naszej połowy w przewadze, niestety błąd w podaniu napastnik gości przejmuje futbolówkę i strzela kontaktowego gola. Po stracie bramki w naszą grę wkrada się chaos ,proste straty  ,ciężko nam się utrzymać przy piłce przez co goście poczuli się pewniej stwarzając sytuacje.Po przerwie pierwsze minuty dla gości na szczęście nie tracimy gola.Po kwadransie zaczynamy grać lepiej do przodu ,stwarzając sobie sytuacje czego efektem jest trzeci gol. Maks mija przeciwnika w polu karnym i gdy wydawało się ,że będzie strzelał dostrzegł lepiej ustawionego na piątym metrze Kacpra, podanie i bramka .Od tej chwili to my mamy sporą przewagę strzelając kolejnego gola .Rzut wolny szybka reakcja Dawida Kalbarczyka ,który nie czekał na ustawienie obrony,zagranie na wolne pole ,,Składak”wychodzi sam na sam i wygrywa próbę nerwów .Mamy jeszcze dogodne sytuację ale to Radomiak strzela drugą bramkę przez co robi się trochę nerwowo.Bardzo ważna wygrana to cieszy ,sama gra bardzo chaotyczna ,mało grania w piłkę, za dużo szukania trudnych zagrań zamiast  prostych środków ,które akurat w tym meczu przyniosły efekt w postaci wygranej.
STF-Radomiak 4:2
skład:
Sawicki, Janiczek (60min. Stynwak ) Haber,Kossak, Gurdziel, Domżalski(asysta,bramka) ,Janik, Szymański,Bojańczyk (bramka,asysta) Kalbarczyk(asysta)(75min.Figurski),Składowski (asysta,2bramki)

 

 

 

                                                                                                   2004 A
S.T.F. Champion -Radomiak Radom 2:1

Rewanż z zespołem Radomiaka Radom zapowiadał się bardzo interesująco ponieważ jak do tej pory, to jedyna drużyna ,która z nami wygrała w lidze ,więc pałaliśmy rządzą rehabilitacji . Po stanie boiska ,które nie było sprzymierzeńcem dla obu ekip wiedzieliśmy ,że drużyna ,która włoży więcej siły w mecz jest w stanie przechylić szale zwycięstwa na swoją korzyść .Początek niemrawy z jednej jak i drugiej strony ,mało szybkich akcji ,mało wymiany piłki ,generalnie wiało z boiska nudą .Dopiero akcja Pawła Sternickiego ,który ewidentnie w polu karnym został faulowany i sędzia ( na początku trener gości ) chcąc nie chcąc ( trochę się wahał) gwizdnął jedenastkę dla Championa . Pewnym egzekutorem okazał się  Szymon Falkiewicz ,który wygrał próbę nerwów z golkiperem Radomiaka . Po bramce gra się wyrównała większość akcji przerywana była w środkowej części boiska i nie oglądaliśmy już nić ciekawego w pierwszej połowie .
Drugie 45 minut już na początku przynosi gola gościom ,którzy po dośrodkowaniu z rzutu wolnego z bocznego sektora boiska ,spowodowali ,że Kacper Wieczorek wbija gola samobójczego . My niby chcemy przechylić wynik spotkania na swoją korzyść ale ………no właśnie brakuje argumentów . Dobrą zmianę dał Filip Składowski ,który był jaśniejszą postacią  tego widowiska i co rusz indywidualnymi akcjami nękał obronę zespołu z Radomia . Najpierw po ładnym dryblingu zdecydował się na strzał zza pola karnego ale piłka trafiła w słupek i przeturlała się  po linii  bramkowej .Co się odwlecze to nie ……i   znowu  popularny ,,Składak” wziął sprawy w swoje ręce . Mija jak tyczki slalomowe obrońców Radomiaka i umieszcza piłkę w siatce . Po tym golu Filip ,po ładnym podaniu Franka Szymańskiego mógł podwyższyć wynik tego meczu ale obronną ręką wyszedł golkiper przeciwnika . My też mieliśmy trochę  szczęścia bo Antek Wiśniewski wygrał pojedynek sam na sam z zawodnikiem gości . Wygrywamy 2:1 ale obiektywnie nie było dobre spotkanie w naszym wykonaniu .Mamy mało czasu na odpoczynek bo w czwartek  gramy kolejny mecz z Sempem Ursynów.
Skład:
Wiśniewski , Pawlak ,Kusyk ,Kossak , Stywniak ,Kuc , Wieczorek , Sternicki , Lee , Bojańczyk ,Falkiewicz ( bramka) – Szymański ,Gurdziel , Skladowski ( bramka), Haber


Komentarze

Komentarze

Aura tego weekendu nie pozwoliła wszystkim naszym ekipom rywalizować w zmaganiach ligowych .Mokre ,a czasami wręcz zalane boiska zmusiły nas do przełożenia wielu meczów ,te które się odbyły ( np mecz rocznika 2007  w Radomiu ) przypominały piłkę  wodną ,ale i w takich warunkach trzeba sobie radzić .
Zapraszamy do relacji ….

                                                                           2013

W przedostatniej kolejce ligowych zmagań tej jesieni Championi z rocznika 2013 zmierzyli się z drużyną WBS. Pogoda tego dnia nas nie rozpieszczała, padał deszcz i było chłodno. Pamiętając pierwszy mecz z WBS-em wiedzieliśmy, że od początku musimy być skoncentrowani, ponieważ nasi przeciwnicy prezentują dobry poziom gry, a zwycięstwo na ich terenie wydarliśmy w ostatniej minucie meczu. Założenia przedmeczowe to jedno, a realizacja na boisku to drugie. Wyraźnie można to było zauważyć podczas tego starcia. Od samego początku mieliśmy problem z prowadzeniem piłki, i podaniem wewnętrzną częścią stopy. Z każdą minutą goście nabierali wiatru w żagle, ale dopiero w drugiej kwarcie straciliśmy pierwszą bramkę. Ten gol rozwiązał worek z bramkami, ponieważ w tej części gry straciliśmy kolejne dwie bramki. Chwilę przed końcem pierwszej połowy Anis Talhami strzelił gola z rzutu karnego po faulu na Franku Wojtali. W wielu poprzednich meczach taka bramka dawała nam bodziec do lepszej gry, jednak w sobotnim meczu było odwrotnie. W trzeciej i czwartej kwarcie goście zdobywają jeszcze po jednej bramce, a nasza gra nie napawała optymizmem. Pięć minut przed końcem spotkania ciężar odpowiedzialności na swoje braki wziął tym razem Franek Wojtala, gdzie po świetnej indywidualnej akcji zdobył dla nas drugiego gola. To sprawiło, że nasze ataki była bardziej zmasowane. Chwilę później Franek dokłada dwa kolejne trafienia, jednak na więcej zabrakło już czasu, a końcowy wynik to nasza porażka 4:5.

Tydzień po tym jak zagraliśmy najlepszy mecz w sezonie, przyszedł czas na dużo słabszy w naszym wykonaniu. Martwi fakt, że mieliśmy w tym meczu problem z najprostszymi elementami rzemiosła piłkarskiego, które trenujemy od dłuższego czasu, a także to, że z popełnianych błędów nie wyciągamy wniosków. Cieszy jedynie to, że po raz kolejny pokazaliśmy, że walczymy do końca. Zagraliśmy w składzie:

Karol Kania
Anis Talhami (1 bramka)
Mateusz Kacprzak
Borys Lewandowski
Antek Boguta
Franek Wojtala (3 bramki)
Kuba Styczek

                                                                                         2012

W sobotnie przedpołudnie reprezentacja rocznika 2012A udała się na wyjazdowy mecz do Jazgarzewa z tamtejszą Spartą. Rządni rewanżu za porażkę w pierwszym spotkaniu przystąpiliśmy w bojowych nastrojach do potyczki.
Sygnał do ataku dał Fabian Karczewski, który wywierając presję na bramkarzu gospodarzy strzela gola,niestety pod koniec pierwszej ćwiartki nasz golkiper również prezentuje bramkę rywalom, mamy więc remis.
Jesteśmy stroną atakującą, ale jak to zazwyczaj bywa w tym roczniku bardzo często nie potrafimy zamienić tej przewagi w postać bramkową. Na dwa trafienia autorstwa Ksawiera Kapicy przeciwnicy odpowiadają błyskawicznie doprowadzając do remisu, a następnie po szybkich kontrach z naszych niewykorzystanych okazji wychodzą na dwubramkowe prowadzenie.
Rocznik 2012 jednak nigdy się nie poddaje i zawsze walczy do końca. Nasz kapitan Natan Turniak swoją postawą zmotywował zespół do kolejnych ataków. I tak po jego asyście bramkę kontaktową zdobywa Gucio Kowalski, a następnie po pięknej indywidualnej akcji stan meczu na 5:5 ustala sam Natan. Na więcej tego dnia nie starczyło czasu…
Obiektywnie patrząc na przebieg spotkania byliśmy zespołem, który stwarzał więcej sytuacji bramkowych, jednak nie potrafił ich wykorzystać. Z punktu widzenia piłkarskiego był to niestety najsłabszy ze wszystkich dotychczasowych meczów ligowych. Mało podań, gry zespołowej, do tego przydarzyła się słabsza dyspozycja bezbłędnego do tej pory bramkarza … i stąd nie zadowalający nas wynik końcowy. Dużo do poprawy! Trenujemy i walczymy dalej!
Skład zespołu:
Ksawier Kapica – 2 bramki
Fabian Karczewski – 1 bramka
Natan Turniak – 1 bramka 1 asysta
Gucio Kowalski – 1 bramka 1 asysta
Wiktor Cichocki – 1 asysta
Filip Żukiewicz
Oskar Zdanowicz

                                                                           2011 A

W sobotnie popołudnie mierzyliśmy się w Żabieńcu z Kosą Konstancin.
Nasi rywale bardzo chcieli się zrewanżować za porażkę w naszej poprzedniej potyczce co było widać już od pierwszego gwizdka sędziego. Już w pierwszej akcji meczu tracimy bramkę wynikającą z braku koncentracji w naszych szeregach. Udaje nam się szybko odpowiedzieć trzema bramkami ,co niestety trochę uśpiło nasza czujność i wkradło się rozluźnienie. Znowu tracimy bramki w niedopuszczalny sposób. Trzy z nich są efektem braku krycia przy stałych fragmentach gry.
W drugiej kwarcie nadal nie jesteśmy sobą, tracimy kolejne bramki i sprawiamy wrażenie zespołu który myślami jest gdzie indziej i który myślał ze mecz sam się wygra. Po 30 minutach w pełni zasłużenie przegrywamy 4:6 i tak naprawdę ciężko było doszukać się pozytywów w naszej grze.
Jednak w trzeciej kwarcie nasi zawodnicy w końcu pokazali swoje możliwości i zaskoczyli wszystkich zebranych. W 15 minut w końcu robiliśmy wszystko to czego nie potrafiliśmy wykonać w poprzednich 30 minutach. Duże zaangażowanie, agresywny wysoki pressing, skuteczność pod bramką rywala oraz podejmowanie właściwych decyzji sprawiły iż zdobywamy 6 bramek nie tracąc żadnej! W ostatniej kwarcie uspokoiliśmy grę zdobywając dwie bramki ale tez nie ustrzegamy  się błędów i również dwie tracimy. Ostateczny wynik 12:8.
Jeśli chodzi o pierwsze 30 minut to zdecydowanie był to nasz najgorszy mecz w sezonie. Nie przypominaliśmy zupełnie w żadnym aspekcie zespołu z poprzednich kolejek. Natomiast bardzo cieszy reakcja drużyny! Nie spuściliśmy głowy w dół tylko pokazaliśmy dużo sportowej złości. Choć nie był to nasz dzień to chłopcy potrafili wznieść się na wyżyny możliwości i zaangażowania i potrafili odwrócić losy meczu.

Skład:
Druzicki, Michalak , Szymański , Olkowski , Fejcher , Snarski , Świderski, Kaczkowski , Pyza , Joński

                                                                                               2010 A

MKS Piaseczno -S.T.F. Champion 9:2
W środę udaliśmy się do Piaseczna ,żeby rozegrać zaległe spotkanie ligowe z miejscowym Mks-em . Przed sezonem łatwo w sparingu pokonaliśmy tą drużynę i chyba to nas w tym meczu zgubiło ,bo zwłaszcza w pierwszych 15 minutach graliśmy bez zaangażowania i determinacji ,jednym słowem chcieliśmy wygrać mecz na stojąco .Do tego kuriozalne błędy w wyprowadzaniu piłki od bramkarza ,gdzie trzy z pierwszych bramek to prezenty naszego zespołu ,a przede wszystkim golkipera .Gospodarze uskrzydleni golami w pierwszej kwarcie dokładają jeszcze dwa i przegrywamy po pierwszych 15 minutach 5:0 . Druga kwarta trochę lepsza ,ale gramy bez animuszu ,niby próbujemy grać ale brak konkretów .W trzeciej i czwartej kwarcie ,mamy sytuacje ale nie potrafimy zamienić ich na bramki .Piaseczno miało swój dzień i potrafiło wykorzystać słabość rywala co jest swego rodzaju sztuką i dlatego zasłużenie nas ograło będąc w tym dniu zespołem lepszym .Dla nas młodych adeptów następna nauczka ,że każdy mecz jest inny i do każdego trzeba podchodzić maksymalnie skoncentrowanym . Kto ma nie robić błędów jak nie rocznik 2010 ,ale również trzeba z tych błędów wyciągać wnioski ,bo skoro trzy razy chcesz grać przez środek i ,trzy razy piłka trafia do napastnika ,który ma tylko bramkarza przed sobą  ,to musisz za którymś razem poszukać innego rozwiązania ( np.gra w boczne sektory boiska)  ) Ostatecznie przegrywamy 9:2 i zabieramy się do roboty ,bo przed nami już w sobotę trudny rywal Ursus Warszawa .
Skład drużyny
Szymański( bramka) ,Dworak ,Rek ,Rymarczyk ,Głowacki , Kabzia , Szczepaniak( bramka) ,Kosieradzki ,Solecki , Tarapata

S.T.F. Champion -Ursus Warszawa 6:4
W rundzie rewanżowej gościliśmy zespół Ursusa Warszawa z którym w pierwszym meczu przegraliśy ,dlatego chcieliśmy sie w końcu przełamać bo jak wiadomo zespół gości nam nie leży . Już początek spotkania pokazał kto będzie na boisku chciał prowadzić grę i która drużyna tego dnia na mokrej ,ale dobrze przygotowanej murawie będzie bardziej chciała dominować .W pewnych sytuacjach mozna powiedzieć ,że za bardzo chcieliśmy, bo nie potrafiliśmy z prostych ( tak się wydaję z boku) piłek trafić do siatki .Albo nie trafialiśmy w bramkę ,albo rewelacyjny golkiper gości pokazywał najwyższy kunszt bramkarski . Za to Ursus był zabójczo skuteczny i praktycznie w każdej akcji zamieniał sytuację na gole . Po dwóch kwartach przegrywaliśmy 1:3 i dopiero trochę przypadkowa bramka Kacpra Kabzi ,który został nabity przez bramkarza dała nam wiarę w zwycięstwo .Kolejne kwarty to była miażdżąca przewaga Championów ,co ważne zakończona kilkoma bramkami . W ostatniej kwarcie prowadzimy 4:3 ,by za chwilę dać się zaskoczyć Ursusowi  z kontry .Ostatnie minuty to walka o zwycięstwo za co naszym podopiecznym należą się duże brawa .Parli do przodu ,a co ważne w końcu pod bramką zachowywali zimną krew .I tak było przy golu jednego z lepszych zawodników na boisku Kuby Dworaka ,jak również stoickim spokojem wykazał się Miłosz Kosieradzki .Wygrywamy ,a co ważne po bardzo dobrej ,walecznej grze ,gdzie tych cech wolicjonalnych brakowało w meczu z Piasecznem .

Skład drużyny :
Druzicki ,Dworak( 2 bramki i asysta) ,Rek ,Głowacki ,Rymarczyk( bramka i asyta ) , Kabzia( bramka ) ,Sczepaniak , Kosieradzki ( bramka) ,Tarapata , Szymański( asysta) ,Solecki

                                                                            2010 B

17.10.2020 STF Champion II Warszawa – Gwardia II Warszawa 5:3 (2:2).

W sobotnie pochmurne i deszczowe popołudnie rozpoczynamy zawody z drużyną dziewcząt z Mokotowa. Mecz na początku spotkania jest wyrównany. Dużo akcji przeprowadzamy w środku pola gry. W 4 minucie Alan Kotliński po dośrodkowaniu w pole karne uderza piłkę i zdobywa bramkę. Kilka razy Kacper Ksokowski bardzo dobrze wyprowadza piłkę i daje sygnał na rozpoczęcie kontrataku. Do końca kwarty szansę na zdobycie bramki miał Ignacy Malewski i Marian Bierdzio. Drugą kwartę rozpoczynamy od bardzo dobrych ofensywnych akcji. Hubert Bednarczyk próbował kilkakrotnie uderzyć w światło bramki. Niestety po dobrej grze w 25 minucie tracimy bramkę po błędach w obronie i mamy remis 1:1. 28 minucie tracimy kolejną bramkę. Wykonujemy niedokładnie rzut od bramki, zagranie zamiast do naszych bocznych obrońców trafia do rywali i właśnie w taki sposób tracimy gola i przegrywamy 1:2. W tej samej minucie piękną akcję przeprowadza Alan Kotliński i mamy rzut rożny, po chwili do piłki w polu karnym podchodzi Ignacy Malewski i odnajduje drogę do siatki. Mamy remis 2:2. W trzeciej kwarcie bardzo dobrym dryblingiem i zdobyciem bramki może się pochwalić Ignacy Malewski. Po jego akcji wychodzimy na prowadzenie. W 44 minucie z prawej strony boiska ok. 25 metrów od bramki indywidualna akcja Kacpra Ksokowskiego kończy się piękną bramką z dystansu. Prowadzimy 4:2. Niestety minutę przed końcem trzeciej kwarty dobrą akcję przeprowadza drużyna Gwardii i dalej musimy być czujni . W czwartej kwarcie to dobra gra obu drużyn. W 50 minucie nie wykorzystaliśmy rzutu karnego. Mateusz Nalewajek trafia w poprzeczkę. Wynik ustala Marian Bierdzio, zdobywa bramkę po uderzeniu z ostrego kąta pola karnego i wygrywamy zawody 5:3.

Skład STF Champion: 1.Ksokowski, 2. Bierdzio, 3. Malewski, 4. Kotliński, 5. Nalewajek, 6. Martinhio, 7. Jaśkiewicz, 8. Bednarczyk

                                                                                   2009A
STF – Wilga Garwolin 5-2
W kolejnym domowym spotkaniu gościliśmy drużynę Wilgi Garwolin. Chcieliśmy nadal podążać zwycięską ścieżką i pokazać dobrą grę. Mecz od początku nie układał się dla nas najlepiej, duża liczba strat z obu stron nie pozwalała nikomu osiągnąć przewagi w posiadaniu piłki. Nasi zawodnicy chyba za bardzo czuli się faworytami spotkania, bo nie graliśmy odpowiednio agresywnie w odbiorze, a będąc przy piłce zbyt często graliśmy indywidualnie. Pierwsi bramkę zdobyli goście z Garwolina wykorzystując naszą pasywność w środku pola.
Na szczęście potrafiliśmy w niedługim czasie odpowiedzieć, najpierw świetne podanie od Mario wykorzystuje Filip, uderzając mocno przy bliższym słupku by chwilę później mieć już dublet uderzając sprzed pola karnego.
Po przerwie chcieliśmy zmienić sposób gry, tak aby szybciej przekazywać sobie piłkę, bo to w pierwszej połowie pozwalało nam łatwiej zdobywać teren. Choć tego dnia nie zagraliśmy dobrze jako kolektyw, bo chłopcy nie do końca wykonywali założenia na mecz, to potrafili indywidualnymi zagraniami podwyższyć prowadzenie. Najpierw Mario świetnym przyjęciem uwolnił się spod pressingu rywala i uderzył pod poprzeczkę ,a chwilę później bezpośrednio z rzutu rożnego zdobył swoją drugą bramkę. Piątą bramkę dołożył Krzysiek. W końcówce meczu poczuliśmy się zbyt pewnie bo pozwoliliśmy sobie na stratę drugiej bramki, która niewiele zmieniła w tym meczu.
Dopisujemy sobie kolejne trzy punkty, nasi chłopcy pokazali, że potrafią grać indywidualne, ale niestety czasem patrząc na zbyt długie holowanie piłki ma się wrażenie, że nie do końca rozumiemy grę. Tym razem potrafiliśmy zdobyć więcej bramek od przeciwnika, ale musimy wziąć pod uwagę, że z mocniejszym rywalem może mieć to odwrotny skutek.
STF Champion:
Aleks Martinez-Młynarczyk, Bartek Dziedzic, Maciek Habrowicz, Paweł Kazała, Antek
Rutkowski, Mario Martinez-Młynarczyk, Karol Jesiona, Maciek Studziżba, Krzysiek Oviedo, Filip
Danielewicz, Ignacy Witer
Bramki:
Filip Danielewicz x2, Mario Martinez-Młynarczyk x2, Krzysiek Oviedo

                                                                                        2009 B
STF II – FC Lesznowola 4-1
W siódmej kolejce ligowych zmagań gościliśmy na własnym boisku drużynę FC Lesznowola. Całe spotkanie stało z naszej strony na niskim poziomie. Bardzo dużo strat w przyjęciu piłki i podaniu doprowadzała do brzydkiej gry i dużo chaosu. W tym meczu nie zagraliśmy dobrze zespołowo. Wynik meczu strzałem z rzutu wolnego otworzył Stach Białecki, by za chwilę stracić bramkę po próbie dryblingu we własnym polu karnym. W tym spotkaniu popełniliśmy jeszcze dużo złych decyzji ale koniec końców, żadna z nich nie miała konsekwencji w postaci straconych bramek. Do końca meczu gole zdobywał już tylko Champion, dzięki czemu zdobywamy komplet punktów i umacniamy się na fotelu lidera.
W dalszym ciągu jest nad czym pracować. Każdy mecz pokazuje, że stale musimy poprawiać się w poszczególnych elementach gry. Pierwsze kolejki to festiwal nieskuteczności, w zeszłym tygodniu mieliśmy problem z ostatnim, kluczowym podaniem. Tym razem nie radziliśmy sobie z piłkarskim elementarzem. Miejmy nadzieję, że prowadzenie w tabeli nie rozluźniło naszych zawodników i był to po prostu słabszy mecz jaki może się przytrafić.
STF:
Olgierd Dłubacz, Stach Białecki, Kacper Adamus, Albert Olszański, Bruno Brzyski, Kacper Nowak,
Tymek Gogacz, Kuba Kołakowski, Kuba Wilcock, Miłosz Mierzwiński, Filip Miastowski, Marcel Paluch,
Borys Majorczyk
Bramki:
Stach Białecki, Tymek Gogacz, Kacper Nowak, Filip Miastowski

                                                                                                2008 B
III Liga okręgowa D1 Młodzik grupa 4
MKS II Piaseczno – STF II Champion 1:4
Początek spotkania bardzo wyrównany, dużo walki w środkowej części boiska. Po 10-ciu minutach zawodnicy Piaseczna coraz częściej „dochodzą do głosu” stwarzając sobie dwie groźne sytuację. W pierwszej z nich Kosiński wykazuję się dobrą interwencją, za drugim ratuje nas poprzeczka bramki. Koło 15 minuty meczu tracimy bramkę po rzucie rożnym, w zamieszaniu podbramkowym pomocnik rywali wykazuję duży spokój i z najbliższej odległości strzela gola. Na szczęście szybko doprowadzamy do wyrównania, po rzucie rożnym wykonywanym przez Kokocińskiego, Żakowicz uderza piłkę z woleja,bramkarz gości bez szans przy obronie tego strzału. Druga połowa zdecydowanie lepsza w naszym wykonaniu. Dłużej utrzymujemy się przy piłce, stwarzamy więcej sytuacji podbramkowych. Pierwszą groźną sytuacje, jak się później okazało ostatnią w meczu, stworzyli zawodnicy spod warszawy, strzał zdystansu broni Kosiński, a „dobitkę” asekurujący obrońca. Ostatnie 20 minut meczu już zdecydowanie pod nasze dyktando. W przeciągu kilku minut zdobywamy trzy bramki. Jako pierwszy gola strzela Żakowicz, który popisuje się świetnym strzałem z rzutu wolnego. Później precyzyjnym strzałem z pola karnego strzela bramkę Kokociński. Ustala wynik spotkania Urban strzelając nie do obrony po dośrodkowaniu naszego prawoskrzydłowego. Pierwsza połowa do zapomnienia, druga zdecydowanie lepsza, choć nie udało się zrealizować założonego celu na to spotkanie.
Skład: Kosiński, Matuszewski, Lewandowski, Moszczyński, Bartczak, Dziełak, Jurkiewicz, Żakowicz,
Urban, Jaskuła, Kokociński, Kuczbajski.
Bramki: Żakowicz -2x; Kokociński -1x; Urban -1x.
Asysty: Kokociński -1x, Moszczyński -1x.
IV liga okręgowa D1 Młodzik grupa 4
Real Academy – STF III Champion – mecz przełożony z powodu zalanego boiska gospodarzy.

                                                                                  2007
3 lipca 1974 roku,mecz drugiej rundy Mistrzostw Świata 1974 odbywający się
w Republice Federalnej Niemiec. Stadion Waldstadion we Frankfurcie nad Menem
i słynny na całym świecie mecz na wodzie RFN-Polska. Nie pamiętacie Państwo tego
słynnego spotkania z warunków atmosferycznych i jakości płyty boiska na jakiej
odbyła się rywalizacja ? Nic nie szkodzi bo 17 października 2020 roku w
Radomiu przy ulicy Struga 63 w podobnych warunkach odbył się mecz pomiędzy
Radomiakiem Radom a STF Champion. Od początku meczu akcje w większości
poddane były przypadkowi. Mimo wszystko widać było, że nasi zawodnicy chcą
nad tym chaosem zapanować i starali się krótszymi podaniami budować akcję.
Po takiej właśnie sytuacji tracimy bramkę po stracie piłki na 30 metrze
boiska. Gospodarze wykorzystali to bez wahania i po szybkiej
dwu-podaniowej wymianie prowadzili 1:0. Do przerwy mamy 3 bardzo dobre
okazje, niestety jakość wykończenia pozostawała wiele do życzenia. Drugie
45 minut i dalej mamy przewagę w posiadaniu piłki jednak nie tworzymy
klarownych sytuacji. Radomiak natomiast jest niezwykle konkretny i swoje
sytuacje zamienił na gole. Ostatecznie przegrywamy 3:0. Szkoda, że w takich
warunkach przegraliśmy pierwszy mecz w tym sezonie. Nie zamierzamy jednak
zrzucać na to winy, bo warunki dla obu drużyn były takie same i skoro
arbiter dopuścił płytę do gry to trzeba wyjść i tak zagrać żeby wygrać.
Sposób gospodarzy był skuteczniejszy i dlatego należą im się gratualacje za
zwycięstwo.

• Chełmicki Kuba
• Cichocki 2007 Mateusz
• Garbiński Oskar
• Guzowski Mateusz
• Hadyś Julian
• Jachtoma Gabriel
• Janiszewski Jakub
• Kędzior Kamil
• Kossak Antoni
• Małysa Dawid
• Molenda Jan
• Sasal Marcin
• Szkiela Mikołaj
• Zubek Maksymilian

                                                                                              2006

W niedzielny poranek do Głoskowa zawitała ekipa Korony Góry Kalwarii.
Niekwestionowany lider rozgrywek rocznika 2006. Od pierwszego gwizdka to my
„zabraliśmy” piłkę w tym meczu i budowaliśmy wielozadaniowe akcje.
Skomasowana obrona gospodarzy była jednak szczelna przez co nie tworzyliśmy
zbyt wielu klarownych sytuacji. Dopiero w 25 minucie meczu dobre
dośrodkowanie z boku Wiktora Napierskiego i strzeleckim instynktem popisał
się Adrian WIelgolaski, który uprzedził bramkarza gości. Zespół Korony
ograniczał się do kontrataków chciał wykorzystać szybkość swoich
ofensywnych zawodników. Dobrze sobie z nimi radziliśmy jednak z pomocą
przyszedł w 35 minucie rzut rożny. Brak krycia i Korona doporowadziła do
remisu. Druga połowa i śmielsze ataki gości. Niestety szybko przynosi to
efekt w postaci strzelonej bramki na 2:1. Zachowaliśmy się bardzo biernie w
defensywie. Przez conajmniej 20 sekund nie mogliśmy odebrać piłki w pobliżu
naszego pola karnego co skończył uderzeniem z 7 metra napastnik gości. Od
tego momentu znowu przejęliśmy inicjatywę. Najpierw strzeliliśmy w
poprzeczkę następnie już wyrównaliśmy po dobrym dośrodkowaniu Kuby Janiczka
i fajnym wykończeniu Mikołaja Szkieli. Ostatecznie mecz zakończył się
remisem. Przewaga pod względem technicznych umiejętności piłkarski
bezapelacyjnie była po naszej stronie. Kultura gry również. Patrząc ze
szkoleniowego punktu widzenia byliśmy na pewno lepsi. W piłkę nożną
natomiast gra się na bramki i w tych było 2:2 co przyjęliśmy ze sporym
niedosytem.

• Gralec Tymon
• Hadyś Julian
• Kondrat Olaf
• Lah Karol
• Lipka Mateusz
• Małysa Dawid
• Marczuk Adrian
• Misiukanis Marcin
• Molenda Jan
• Napierski Wiktor
• Ońko Natan
• Studziżba Jakub
• Szkiela Mikołaj
• Wielgolaski Adrian
• Zubek Maksymilian

                                                                                        2005 A

Po dwóch wygranych z rzędu ,pełni wiary i optymizmu wybraliśmy się do Płocka na mecz z Wisłą. W pierwszych minutach nerwowa gra obu zespołów ,sporo strat piłki pomimo to udaje nam się stworzyć pierwszą składną akcję. W 6 minucie Aleks Sawicki rozpoczyna od własnej bramki ,wymiana podań miedzy obrońcami przegranie na prawą stronę, po czym przenosimy piłkę na drugą stronę boiska. Kacper Bojańczyk mija pomocnika i zauważa świetnie wbiegającego wzdłuż linii autowej Antka Ślazewicza , zagrywa w tempo ,a ten w pełnym biegu z pierwszej piłki zagrywa po ziemi w pole karne do Mateusza Cichockiego .Popularny Pato wewnętrzną częścią stopy uderza nie do obrony. Po bramce kontrolujemy grę ,gramy szybciej dokładniej tworząc sześć sytuacji podbramkowych. Niestety w 25 minucie tracimy gola,po błędzie w wyprowadzeniu piłki, kiedy to nasz obrońca chcą zagrać do kolegi zagrywa do napastnika gości. Takie straty bolą ale nie zrezygnujemy z dalszej nauki ,a wiadomo, że każdy robi błędy niestety największe konsekwencje są po stratach obrońców i bramkarzy ,bo za nimi już nikogo nie ma do pomocy .Trzy minuty później tracimy kolejnego gola, centra z boku boiska z rzutu wolnego i pomimo dobrego krycia przez naszych zawodników piłka spada na nogę jednego z zawodników Wisły, który ją lekko trąca ,a ta wpada do siatki. Do końca pierwszej połowy mecz staje się wyrównany ,niestety tuż przed gwizdkiem kończącym pierwsza część kolejny raz mylimy się w polu karnym oddając piłkę z czego korzystają gospodarze. W drugiej połowie pierwsze minuty dla Wisły, nie możemy odebrać piłki jesteśmy spóźnieni do pressingu po prostu gramy źle. Wreszcie po kwadransie budzimy się i ruszmy do przodu .Coraz mocniej atakujemy ,tworzymy składne akcje, a co najważniejsze już na połowie przeciwnika przechwytujemy wiele piłek .Na dziesięć minut przed zakończeniem spotkania strzelamy bramkę po zespołowej akcji , a rozpoczął ją znowu Aleks ,który ładnie złapał centrę na przed polu i szybkim wznowieniem uruchomił nasz zespól. Po drodze dziewięć podań między naszymi zawodnikami piłka wpada w pole karne ,Pato zgrywa na dwunasty metr ,a Kapi mierzonym strzałem koło prawego słupka strzela drugiego gola. Rzucamy się do ataków ostatnia akcja meczu ,rzut wolny z prawej strony boiska jakieś 40 metrów przed bramką, wszyscy nasi zawodnicy w polu karnym w tym Aleks. Franek Szymański zagrywa na szósty metr w zamieszaniu piłkę wybija jeden z obrońców z Płocka ,do wybitej piłki startuje Piotr Gurdziel ,który uderzeniem głową kieruje futbolówkę do bramki. Koniec tego emocjonującego spotkania brawo dla zawodników za wiarę i walkę do końca .
Wisła Płock-STF 3;3
skład ;
Sawicki, Gurdziel (bramka), Haber, Kossak, Janiczek 06r. (46min. Kalbarczyk), Janik, Szymański, Bojańczyk (bramka) Ślazewicz (asysta) (65min.Mchalski),Kuc (46min.Domżalski), Cichocki (bramka,asysta)

                                                                                         2004 B

W ramach 11 kolejki podejmowaliśmy zespół UKS Irzyk. Spotkania z tym
zespołem zawsze są ciekawe bo drużyna Irzyka chce grać w piłkę. Nie inaczej
było tym razem. Początek spotkania należał zdecydowanie dla nas.
Parafrazując klasyka „15 minut wzór a potem… było trochę gorzej”.
Rzeczywiście pierwsze fragmenty były szybkie i kombinacyjne w naszym
wykonaniu dlatego wygrywaliśmy 2:0 ,najpierw po atomowym uderzeniu z
dystansu Kacpra Wieczorka ,a następnie po koronkowej akcji trójki: Figurski,
Wieczorek, Sternicki. Ten ostatni popisał się zimną krwią pod bramką rywali
i ze spokojem minął w sytuacji 1×1 bramkarza Irzyka. Druga połowa to dużo
słabsza gra w naszym wykonaniu. Bez problemu błędy w naszej
defensywie wykorzystali goście szybko doprowadzając do remisu. Sytuacja nie
wyglądała dobrze tym bardziej, że po dwóch żółtych kartkach straciliśmy
naszego kapitana Kacpra Wieczorka. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się
remisem w zamieszaniu po rzucie rożnym najlepiej odnalazł się Oliwier
Stynwak i ustalił wynik meczu na 3:2 dla Championa. Za pierwszą połowę
należą się Championom brawa. Druga natomiast mocno do poprawy.

• Kusyk Bartosz
• Pawlak Stanisław
• Pham Ngoc Hieu Hoc
• Sternicki Paweł
• Wierczorek Kacper
• Wiśniewski Antoni
• Figurski Wiktor
• Janiszewski Kacper
• Kucicki Julian
• Michalski Kacper
• Petsch Jan
• Sawicki Aleks
• Stynwak Oliwier


Komentarze

Komentarze

Październikowy  weekend tak jak pogoda był zmienny . Przyniósł nam trochę radości po zwycięstwach i przemyśleń po porażkach ale to nie zwalnia nas z ciężkiej pracy na treningach, bo tylko systematyczność i wola podnoszenia umiejętności mogą zaprowadzić nas na szczyt….

                                                                          2013
Kolejny mecz Championów z rocznika 2013 odbył się w Piasecznie z miejscowym MKS-em na pięknej hali z boiskiem ze sztuczną nawierzchnią. Obie drużyny mecz rozpoczęły otwarcie i tak jak można się było tego spodziewać obie drużyny od początku pokazały, że prezentują wysoki poziom. Pierwsza kwarta przyniosła tylko jedno trafienie. Gospodarze zdobyli gola z rzutu wolnego przy ewidentnie źle ustawionym naszym murze. Druga, podobnie tak jak pierwsza kwarta przyniosła jedno trafienie, lecz tym razem to my cieszyliśmy się ze zdobytej bramki. Po bardzo dobrej indywidualnej akcji Matiego, Kacper Dołęga ruszył sam na sam z bramkarzem i pewnym strzałem po ziemi dał nam wyrównanie. Obraz meczu nie zmienił się do końca, ale 5 minut przed końcem spotkania, po błędzie w wyprowadzeniu piłki z naszego pola karnego MKS zdobywa bramkę, która ostatecznie doprowadziła do ich zwycięstwa. Cały mecz był pełen walki z obu stron, wielu sytuacji bramkowych i bardzo dobrej gry. Kibice zgromadzeni przy boisku mogli zobaczyć świetne wyrównane widowisko, po którym wynik powinien być remisowy, ale tym razem zabrakło nam szczęścia. Pomimo porażki gra z tak dobrym zespołem z pewnością bardzo wpłynie na rozwój Championów za co dziękujemy drużynie z Piaseczna, licząc na rewanż w następnym spotkaniu. Zagraliśmy w składzie:

Karol Kania
Anis Talhami
Mati Kacprzak (1 asysta)
Borys Lewandowski
Antek Boguta
Kacper Dołęga (1 bramka)
Franek Wojtala
                                                                                           2012
10.10.2020 w sobotni poranek reprezentacja rocznika 2012 udała się na wyjazdowy mecz do lidera z Lesznowoli. Mecz bardzo ciężki, gdyż gospodarze w tych rozgrywkach nie stracili jeszcze punktu.Zaczęliśmy odważnie stwarzając nawet większą ilość sytuacji bramkowych od graczy Lesznowoli, lecz jak to często bywa w meczach rocznika 2012 nie potrafiliśmy tych okazji zamienić na bramkę. Co innego gospodarze, po kilku pierwszych kontrach wynikających z naszych prostych błędów w ataku zdobywają gola za golem zatrzymując się dopiero na sześciu trafieniach…Wtedy za sprawą pięknej indywidualnej akcji Natana Turniaka strzelamy pierwszą tego dnia bramkę. Przy wysokim prowadzeniu gospodarzy mecz się wyrównał, jedna i druga strona miały swoje sytuacje z których trzy zamieniają na trafienia gospodarze, a dwie nasi Championi (ostatnia ćwiartka wygrana 2:1).
Mecz kończy się wynikiem 9:3 dla Lesznowoli… można powiedzieć, że wynik oddaje sytuację boiskową, może mieliśmy kilka niewykorzystanych sytuacji, ale warto podkreślić również świetną (po raz kolejny) dyspozycję naszego bramkarza Oskara Zdanowicza.
Porażka boli, lecz przy tak dużej ilości przegranych pojedynków 1 na 1, zarówno w ataku jak i w obronie meczu wygrać się po prostu nie da… Wiemy jakie aspekty poprawić i będziemy nad nimi mocno pracować, aby każde kolejne spotkanie było lepsze pod względem przede wszystkim piłkarskim!
Skład zespołu:
Turniak – 1 bramka
Karczewski – 1 bramka 1 asysta
Matuszczyk – 1 bramka
Kowalski – 1 asysta
Żukiewicz
Cichocki
Zdanowicz

                                                                                 2011 A

Sobotni mecz był pierwszym spotkaniem rundy rewanżowej. Tego dnia podejmowaliśmy KS Raszyn. W pierwszym meczu odnieśliśmy wysokie , przekonujące zwycięstwo i liczyliśmy że i tym razem powtórzymy swój występ. Pierwsze dwie kwarty były niemalże perfekcyjne w naszym wykonaniu. Byliśmy bardzo agresywni i zdecydowani w odbiorze piłki co sprawiało duże problemy przeciwnikom. Po akcjach bramkowych, które kreowaliśmy ręce same składały się do oklasków. Na duży plus w pierwszy 30 minutach zasługuje tez nasza gra w defensywie gdyż rywale nie stworzyli praktycznie żadnej sytuacji bramkowej. W trzeciej kwarcie niestety wkradło się rozluźnienie spowodowane zapewne wysokim prowadzeniem. Oczywiście nie pochwalamy tego i doskonale wiemy, że musimy się takich przestojów w grze przestrzegać gdyż gra się zawsze do ostatniego gwizdka sędziego ,bez względu na to jaki jest wynik meczu. W ostatniej kwarcie wróciliśmy do swojego stylu gry prezentując przy tym wysokie umiejętności zarówno w działaniach indywidualnych jak i grupowych.
Ostateczny wynik 19:3. Tak jak i w pierwszym meczu tak i teraz wygrywamy różnica 16 bramek czym udowadniamy swoją przewagę nad drużyną z Raszyna. Należy jednak pochwalić naszych rywali gdyż do tej pory to właśnie z tym zespołem straciliśmy najwiecej bramek.

Bramki: Snarski 7 Fejcher 5 Olkowski 2 Świderski Kaczkowski 2 Pyza

                                                                     2011 B

W sobotę 10.10.2020 na Arenie Champion zmierzyliśmy się z drużyną UKS Derby 356 Warszawa. Championi bardzo dobrze weszli w mecz, wysoki pressing i mała liczba prostych błędów sprawiły, że przeciwnicy mieli problem z rozegraniem piłki i to my częściej się przy niej utrzymywaliśmy. Przyniosło to efekt w postaci trafienia Szymona Małasa, a następnie Krzysia Jaśkiewicza. W tym czasie gości było stać tylko na jedna groźną sytuacje, której nie udało im się zamienić na gola. W drugiej kwarcie gra się nie zmieniła i nasze prowadzenie podwyższył ponownie Szymon. Pod koniec pierwszej połowy już można było zobaczyć w naszych szeregach rozluźnienie. Goście w wyniku naszego błędu zdobywają bramkę kontaktową dając znak, że mecz się jeszcze nie skończył. Na początku drugiej połowy przeciwnicy zdobywają kolejną bramkę, pewnie egzekwując rzut karny po faulu naszego zawodnika. UKS Derby złapał wiatr w żagle i teraz to my mieliśmy problem z rozegraniem piłki. Nasza gra była bardzo statyczna, a proste błędy techniczne tylko napędzały ataki gości. Pod koniec trzeciej kwarty gościom udaje się doprowadzić do remisu i przed czwartą kwartą potrzebowaliśmy bodźca, który sprawi, że nasza gra się zmieni. W ostatniej części gry obie drużyną grały otwarcie tak, by przechylić szale zwycięstwa na swoją korzyść. Wiktor Jesionek po świetnej indywidualnej akcji wywalczył dla nas rzut wolny, a Krzyś Jaśkiewicz bardzo dobrym uderzeniem ponownie dał nam prowadzenie. Jednak kilka minut później goście doprowadzają do remisu i mecz skończył się wynikiem 4:4. Mecz był wyrównany i w pełni oddaje to co działo się na boisku. Musimy jednak pamiętać, że to nie wynik ma największe znaczenie, a rozwój każdego z naszych Championów, a takie wyrównane mecze to cenna lekcja dla każdego zawodnika. Zagraliśmy w składzie:

Konaszczyc, Kondraciuk, Korczakowski, Jesionek, Małas (2 bramki), Łabęcki, Jaśkiewicz (2 bramki), Sętkiewicz, Ziemecki (asysta), Korkozowicz (asysta)

                                                                                             2010 A

Błonianka Błonie -S.T.F. Champion 2:11
bramki : Kacper Szczepaniak ( 4 bramki ),Mikołaj Rymarczyk ( 2 bramki ,2 asysty))Kuba Dworak ( 2 bramki ,asysta)) , Marcin Tarapata ( bramka) , Szymon Szymański ( bramka ,asysta)) ,Karol Głowacki ( bramka,2 asysty)
W sobotnie popołudnie udaliśmy się do Błona ,gdzie naszym kolejnym ,ligowym rywalem była Błonianka .Już przed meczem patrząc na boisko ,które było dużo mniejsze niż te na którym normalnie rozgrywamy swoje spotkania ,wiedzieliśmy ,że trzeba będzie szybko i dokładnie grać piłką ,a mało będzie miejsca na indywidualne popisy .Wszystko to sprawdziło sie doskonale ,na boisku byliśmy zespołem lepszym ,grając mądry i przemyślany mecz . Spod presingu potrafiliśmy wyjść kilkoma podaniami ,by już pod polem karnym przeciwnika zamienić to na gole .Cała drużyna zasłużyła na słowa pochwały nie tylko dlatego ,że wysoko wygraliśmy mecz ,ale dla tego ,że zawodnicy wzięli odpowiedzialność nie tylko za strzelanie bramek ,ale również z braku etatowego bramkarza ,chętnie zgłaszali się na tą pozycję ,co do tej pory było rzadkością .Duże brawa za grę i zaangażowanie i dalej ciężko trenujemy bo idziemy powoli w dobrym kierunku .

Skład drużyny :
Szymon Szymański ,Mikołaj Rek ,Kuba Dworak , Karol Głowacki , Mikołaj Rymarczyk , Kacper Kabzia , Kacper Szczepaniak – Marcin Tarapata , Maksymilian Solecki

                                                                             2009A
Delta Warszawa -S.T.F. Champion 2:3
W meczu rozpoczynającym rundę rewanżową zmierzyliśmy się w wyjazdowym spotkaniu z Deltą Warszawa. Chcieliśmy udowodnić, że wynik pierwszego spotkania nie był sprawiedliwy,konsekwentnie grając w sposób jaki sobie planujemy. Od początku zaatakowaliśmy przeciwnika pressingiem zdobywając szybko bramkę na 1-0. Niestety chwilę później najprzytomniej w naszym polu karnym znalazł się napastnik Delty, wykorzystując zamieszanie po rzucie rożnym i jest 1-1. Pierwsze 20 minut to szarpana gra z obu stron, dużo fauli i przerw w grze. Pod koniec pierwszej połowy zabrakło nam agresywności w odbiorze i pozwoliliśmy na dośrodkowanie, które uderzeniem głową dało prowadzenie Delcie.Po zmianie stron znów szybko zdobyliśmy bramkę. Tym razem nasza dobra akcja zostało zakończona skutecznym dośrodkowaniem i golem . Od tego czasu nasza przewaga zaczynała się uwidaczniać,stwarzaliśmy sobie sporo sytuacji podbramkowych zwłaszcza w ostatnich 10 minutach, gdzie nasi chłopcy walczyli do końca o zwycięstwo. Mecz zakończył się happy endem, w jednej z ostatnich akcji ,dobrze rozegrany rzut rożny dał nam prowadzanie, którego nie wypuściliśmy z rąk.
Gratulacje dla zespołu za walkę i wiarę do ostatniej minuty. Szkoda, że nie wykorzystaliśmy kilku dobrych akcji bo zwycięstwo powinno być bardziej okazałe. Choć nie zagraliśmy w tym dniu najlepszego meczu, to wygraliśmy zasłużenie. Najbardziej cieszy nas, że chłopcy grają ofensywnie,wysoko atakują rywala i przede wszystkim chcą grać w piłkę. Nawet gdy przed tygodniem nie byliśmy faworytem w meczu z Legią to nie jechaliśmy na Łazienkowską się bronić na własnej połowie ale podjąć rękawicę. Przed nami kolejne mecze i kolejna dawka nauki i pracy aby w przyszłości grać jeszcze lepiej i
skuteczniej.
STF Champion:
Aleks Martinez-Młynarczyk, Stach Białecki, Maciek Habrowicz, Paweł Kazała, Antek
Rutkowski, Mario Martinez-Młynarczyk, Bartek Dziedzic, Tymek Gogacz, Maciek Studziżba, Krzysiek
Oviedo, Filip Danielewicz, Karol Jesiona, Ignacy Witer
Bramki:
Bartek Dziedzic x2, Krzysiek Oviedo

                                                                                    2009B
MKS Piaseczno II- S.T.F. Champion II 0-1
W wyjazdowym spotkaniu rozegraliśmy kolejny mecz w ramach ligi mazowieckiej. Naszym przeciwnikiem był lider tabeli i nasz jedyny pogromca z pierwszej serii meczów, MKS Piaseczno II.Spotkanie zapowiadało się więc znakomicie. Początek spotkania to wyrównana gra z obu stron i bardziej „badanie się” nawzajem. Trudno powiedzieć o czyjej przewadze, bo żaden z zespołów nie stworzył sobie stuprocentowej sytuacji do zdobycia gola. Dopiero po zmianie stron nasz zespół zaczął atakować coraz śmielej. Częściej gościliśmy z piłką na połowie rywala. Wszystko wyglądało dobrze do wysokości pola karnego. O ile, w wielu poprzednich spotkaniach szwankowała skuteczność, tak tym razem brakowało nam ostatniego podania, lub jeśli było ono dobre, nasz napastnik był na pozycji spalonej. Zwycięską bramkę zdobyliśmy w końcówce meczu, zagranie w pole karne z lewej strony boiska, niepilnowany Ignacy w sytuacji sam na sam nie daje szans bramkarzowi Piaseczna.
Zwycięstwo, dzięki któremu staliśmy się samodzielnym liderem, stało się faktem. Dobre spotkanie naszego zespołu, chłopcy w dalszym ciągu starają się realizować założenia wynikające z naszego modelu gry. Nie wybijamy piłki, budujemy akcję przez obrońców. Staramy się, choć nie zawsze jesteśmy dobrze zorganizowani, założyć wysoki pressing. Mamy też jeszcze problem z przenoszeniem ciężaru gry, ale widać stały progres nie tylko w samych wynikach. Gratulację za 3 punkty a przed nami jeszcze ciągła nauka.
STF:
Olgierd Dłubacz, Karol Jesiona, Kacper Adamus, Jeremi Gardziński, Filip Danielewicz, Bruno
Brzyski, Kacper Nowak, Ignacy Witer, Kuba Kołakowski, Kuba Wilcock, Miłosz Mierzwiński, Filip
Miastowski
Bramki:
Ignacy Witer
​                                                                                                     2008 A
I liga Okręgowa D1 Młodzik grupa 1
Escola – STF Champion 5:1
Bardzo źle rozpoczynamy spotkanie. Już w pierwszych minutach pozwalamy rywalom wyjść na prowadzenie. Świetne podanie prostopadłe środkowego pomocnika do skrzydłowego, który dośrodkowuję po ziemi do wbiegającego napastnika i przegrywamy 1:0. Drugą bramkę tracimy w kuriozalny sposób. Popychany i trzymany za koszulkę Lewandowski, kładzie się na murawie, wszyscy zawodnicy zatrzymują się, nagle sędzia pokazuję żeby grać dalej, wykorzystuję to duże nieporozumienie napastnik gospodarzy i w sytuacji „sam na sam” zdobywa bramkę. Po słabym początku zaczynamy grac coraz lepiej, stwarzając pierwsze sytuację podbramkowe. Najlepszą ma Lewandowski, który oddaje „atomowe” uderzenie z dystansu, niestety dobrze dysponowany bramkarz Escoli broni ten strzał. W momencie gdy byliśmy blisko strzelenia bramki niestety ją tracimy. Z zerowego kąta, skrzydłowy gospodarzy zaskakuję źle ustawionego Kosińskiego i tracimy kolejną bramkę. Pod koniec pierwszej połowy jeszcze jedną bramkę dokładają gospodarze, brak agresywnego podejścia do zamykającego akcję skrzydłowego Escoli i 4:0.Po przerwie gramy zdecydowanie lepiej , stwarzając więcej sytuacji podbramkowych. Jedną z nich po dośrodkowaniu Staniosa ,wykorzystuję Żakowicz. Szkoda bardzo głupio straconych bramek. Musimy popracować nad agresywnym podejściem w obronie, skutecznością w ofensywie oraz większym spokojem w rozegranie akcji. Już za tydzień okazja do zrehabilitowania, na własnym boisku podejmiemy zawodników Varsovii.
Skład: Kosiński, Jabłoński, Stanios, Żakowicz, Kokociński, Wasilewski, Pawełkowicz, Lewandowski,
Carrillo, Matuszewski, Chabior, Tonkowicz.
Bramka: Żakowicz -1x
Asysta: Stanios -1x.

                                                                                       2008 B

III Liga okręgowa D1 Młodzik grupa 4
Klub Snu – STF II Champion 2:5
Początek spotkania zdecydowanie pod nasze dyktando. Szybko wychodzimy na prowadzenie za sprawą Zakrzewskiego, który z bliskiej odległości popisał się precyzyjnym strzałem. Kilka minut później, prostopadłe podanie Dziełaka wykorzystuję bardzo szybki Urban i w sytuacji „sam na sam” zdobywa swojego pierwszego gola. Po bardzo dobrym początku mecz się wyrównuję, zawodnicy gospodarzy stwarzają sytuację podbramkowe, lecz są nieskuteczni. W ostatnich minutach pierwszej połowy znowu dochodzimy do „głosu”. Z rzuty wolnego Urban zdobywa swoją drugą bramkę i na przerwę schodzimy z trzybramkową przewagą. W drugiej połowie również jesteśmy zespołem lepszym, stwarzającym więcej sytuacji podbramkowych, szukającym dużej ilości podań prostopadłych,wygrywającym więcej pojedynków 1×1. Czwartą bramkę strzelą Jaskuła, ogrywa swojego rywala po czym precyzyjnym strzałem w lewy dolny róg bramki zdobywa gola. Strzelone bramki nas nie zatrzymują, kontrolujemy przebieg spotkania. Kilka minut później indywidualna akcja Urbana przynosi kolejną zdobytą bramkę. W końcówce przychodzi rozluźnienie, najpierw pozwalamy gospodarzom na pierwsze trafienie, później duży błąd popełnia Kosiński, który po bardzo lekkim strzale nie zdołał obronić strzału środkowego pomocnika. Zwycięstwo cieszy, styl również. Główne założenie na mecz w dużej części zostało zrealizowane.
Skład: Urban, Jaskuła, Gutowski, Kosiński, Moszczyński, Dziełak, Jurkiewicz, Bielawski, Zakrzewski,
Prokopiuk
Bramki: Urban -3x; Jaskuła – 1x; Zakrzewski – 1x.
Asysty: Urban- 2x; Dziełak -1x; Moszczyński -1x; Zakrzewski -1x.
IV liga okręgowa D1 Młodzik grupa 3

                                                                                    2008 C

SAS Warszawa – STF III Champion 2:2
Początek spotkania bardzo wyrównany, dłużej utrzymujemy się przy piłce lecz nie przekłada się to na stworzone sytuacje podbramkowe. W 10minucie meczu z dystansu bardzo mocny strzał oddaje Chabior, piłką niestety odbiją się od poprzeczki i wychodzi poza pole gry. Zawodnicy gospodarzy wyprowadzają kontratak, który przynosi im pierwszego gola. Brak powrotu naszych skrzydłowych oraz mało agresywne podejście do rywala jest przyczyną straconej bramki. Na całe szczęście szybko doprowadzamy do wyrównania. Kolejny raz z dystansu strzela Chabior i już tym razem piłka ląduję w siatce. Do przerwy 1:1. Druga połowa zdecydowanie lepsza w naszym wykonaniu, bardzo długo utrzymujemy się przy piłce i stwarzamy dużą ilość sytuacji podbramkowych. Bardzo dobre sytuację mają Pawełkowicz, Siejk, Chabior – jesteśmy niestety nieskuteczni. Gospodarze ograniczają się do obrony własnej bramki oraz do zaskoczenia nas dłuższym podaniem do swojego napastnika. Pięć minut przed końcem jedna z takich ataków szybkich daję prowadzenie naszym rywalom. Jak już wydawać się mogło, że przegramy, w ostatnie minucie Pawełkowicz, uderza bardzo mocno i precyzyjnie z dalszej odległości i doprowadzamy do wyrównania. Mecz w naszym wykonaniu mógł się podobać. Byliśmy zespołem lepszym lecz nieskutecznym. Cieszy duża ilość stworzonych sytuacji
podbramkowych.
Skład: Żabnicki, Humeniuk, Siejk, Kuczbajski, Jabłoński, Chabior, Pawełkowicz, Majorczyk, Paluch, Adamus, Brzyski.
Bramki: Chabior – 1x; Pawełkowicz -1x.
Asysty: Siejk -1x.
                                                                      2007

W niedzielne popołudnie udaliśmy się do Radomia na mecz z tamtejszym
Beniaminkiem. Patrząc na układ tabeli wydawałoby się, że czeka nas bardzo
łatwe spotkanie. Niestety nic bardziej mylnego. Gospodarze wysoko postawili
poprzeczkę Championom i walczyli o każdy metr boiska. Mimo przewagi w
kulturze piłkarskiej nie tworzyliśmy zbyt wielu bramkowych sytuacji.
Dopiero w 25 minucie gry Kamil Kędzior popisał się precyzyjnym uderzeniem z
dystansu i wyprowadził nas na prowadzenie. Jak się później okazało była to
jedyna bramka w tym meczu. Gratulacje dla naszych zawodników, bo naprawdę
wywalczyli te 3 punkty w tym ciężkim fizycznie meczu. Musimy pracować nad
szybkością operowania piłką i decyzyjnością pod bramką rywali. Tak czy
inaczej mieliśmy przewagę piłkarską za co należą się największe pochwały
Championom. W następnych meczach na pewno nie będzie łatwiej, dlatego do
ostatnich minut musimy być skoncentrowani, aby nie popełniać prostych
błędów.

– Cichocki 2007 Mateusz
– Guzowski Mateusz
– Hadyś Julian
– Jachtoma Gabriel
– Kędzior Kamil
– Kossak Antoni
– Lah Karol
– Lipka Mateusz
– Małysa Dawid
– Marczuk Adrian
– Misiukanis Marcin
– Napierski Wiktor
– Ońko Natan

                                                                                     2006 A

Kolejnym przeciwnikiem drugoligowych zmagań w roczniku 2006 był wicelider Gwardia Warszawa.Pierwsza połowa niezła w naszym wykonaniu ,sporo składnych akcji ,kilka sytuacji podbramkowych z czego przynajmniej dwie piłki powinny wpaść do siatki. W drugiej połowie wyszliśmy z założeniami, że jeszcze mocniej przyciśniemy rywala niestety to gospodarze jako pierwsi zdobyli gola.Po bramce podrażnieni zawodnicy Championa zaatakowali z podwójną siłą do tego zmieniliśmy system gry na dwóch napastników i na efekty nie trzeba było długo czekać. Mikołaj Szkiela ładnie wyprowadził piłkę prawą stroną boiska ze strefy obronnej ,zagrał pomiędzy obrońców do wybiegającego na czystą pozycję Wiktora Figurskiego, a ten nie dał szans bramkarzowi strzelając koło słupka. Kolejne dwa gole podobne do pierwszej akcji tyle że podania kierowane były ze środka oraz z lewej strony boiska .Asystującymi Janek Molenda i Olafa Kondrat strzelcem Wiktor. Chwilę potem Figurka zalicza kolejne trafienie strzelając czwartą bramkę w dziesięć minut ustalając wynik na 4;1.To było kolejne dobre spotkanie naszego zespołu ,tego dnia można było pochwalić wszystkich zawodników za zaangażowanie ,chęci a przede wszystkim jakość piłkarską.
Gwardia- STF -1:4
skład; Chełmicki, Janiszewski, Zubek,Grabowski, Gralec, Sasal, Molenda(asysta),Studziżba, Szkiela (asysta), Kondrat (asysta), Figurski (4 bramki) ,Garbiński

We wtorek odrobiliśmy ligowe zaległości w meczu z KS Wilanów. Dobrze
nam znany rywal, z którym to mierzyliśmy się już wielokrotnie i zawsze
mecze były niezwykle emocjonujące. Nie inaczej było i tym razem. Oba
zespoły od początku nastawione były mocno ofensywnie dzięki czemu mieliśmy
wiele sytuacji podbramkowych. Mimo przewagi w operowaniu piłką to
gospodarze strzelili w pierwszej połowie 3 bramki. Nasza gra w defensywie
wymagała natychmiastowej poprawy. Druga część gry zaczęła się dla nas
zdecydowanie lepiej. Wiktor Figurski rozwiązał worek z bramkami i po 10
minutach mieliśmy remis 3:3. Swoją bramkę z karnego zdobył również dobrze
dysponowany Jakub Janiczek. Zdecydowanie przyspieszyliśmy naszą grę, co
przełożyło się na zdobyte kolejne bramki. Ostatecznie wygraliśmy 6:4 po
dobrym, widowiskowym meczu. Do poprawy na pewno zachowania w defensywie.
Mimo wszystko należą się brawa Championom za dobrą postawę!

– Figurski Wiktor
– Garbiński Oskar
– Grabowski Aleksander
– Gralec Tymon
– Guzowski Mateusz
– Hadyś Julian
– Jachtoma Gabriel
– Janiczek Jakub
– Kędzior Kamil
– Lah Karol
– Lipka Mateusz
– Małysa Dawid
– Misiukanis Marcin
– Napierski Wiktor
– Studziżba Jakub

                                                                                 2005 A

Bardzo ważne i ciężkie spotkanie czekało naszych zawodników w niedzielne popołudnie. Escola podrażniona porażką z nami w pierwszej rundzie grając na własnym boisku liczyła na komplet punktów. Po pierwszym kwadransie mamy lekką przewagę ,klarowniejsze sytuacje i piękną bramkę . Piotr Gurdziel podchodzi do rzutu wolnego piłka ustawiona daleko od bramki gdzieś koło 35 metra, potężna bomba i piłka wpada do siatki. Kolejny rzut wolny z podobnej odległości Piotrek uderza i piłka ląduje na poprzeczce. Świetna twarda gra w obronie do tego fantastyczna parada Aleksa Sawickiego ,który broni mocny strzał napastnika i mądra gra zespołu powoduje, że do przerwy wygrywamy 1:0 .Po przerwie gospodarze próbują mocniej zaatakować aby szybko wyrównać ,grają wysokim presingiem licząc na nasze błędy, ale nasi zawodnicy świetnie sobie radzą wyprowadzając piłkę z naszej strefy obronnej. Do tego Filip Składowski będąc z lewej strony boiska 25 metrów przed bramką mija rywala i decyduje się na uderzenie ,piłka szybuje w samo okienko bramki .Chwilę po tym szok dla gospodarzy Igor Janik przechwytuje piłkę ,posyła długie podanie ,piłka przelatuje nad głowami dwóch obrońców, Składak wychodzi na czystą pozycję mija bramkarza i strzela trzeciego gola. Escola próbuje reagować ale to my podwyższamy rezultat spotkania, kiedy to Piotrek widząc stojącego w polu karnym bez krycia Filipa zagrywa piłkę lobem ta spada ,a nadbiegający obrońca chcąc wybić strzela bramkę samobójczą. W ostatnim kwadransie tracimy dwa gole gdzie nasza gra zrobiła się troszkę nerwowa ale to nie zmienia oceny tego spotkania. Czy dzisiaj zagraliśmy jakieś niesamowite spotkanie? Nie, my gramy w każdym meczu na takim poziomie tyle że dzisiaj wreszcie mieliśmy więcej szczęścia, zaczęliśmy wykorzystywać sytuacje, a determinacja i walka była przez 90 minut. BRAWO !!!
Escola-STF-2:4
skład;Sawicki.Janiczek 06r., Haber,kossak, Gurdziel (bramka,asysta), Ślazewicz (70min.Kalbarczyk),Janik (asysta),Szymański, Bojańczyk (60 Cichocki) Kuc, Składkowski (2 bramki)

                                                                     2004 A

Nasze sobotnie spotkanie ligowe rozegraliśmy dość nietypowo bo na boisku w Głoskowie w roli gospodarza ,a przeciwnikiem była Energa Kozienice . Znowu trzeba było być maksymalnie  skoncentrowanym i wznieść się na wyżyny w sferze mentalnej bo byliśmy murowanym faworytem patrząc na tabele ligową . No i jak to w piłce bywa ,,papierowy faworyt ” nie zawsze wygrywa spotkania ,albo musi się namęczyć aby zdobyć punkty .Nie inaczej było tego dnia ,gdzie na początku spotkania nie prezentowaliśmy się dobrze w żadnej formacji ,a w obronie szczególnie . Różnie mógłby się potoczyć mecz gdyby sędzia tego widowiska nie dopatrzył się na nasze szczęście spalonego po którym Energa zdobyła gola na 1:0 ( będąc obiektywnym spalonego według mnie nie było).To trochę podziałało motywująco na nasz zespół i zaczęliśmy szybciej i lepiej rozgrywać piłkę ,stwarzając sobie sytuację bramkowe i wreszcie zamienialiśmy je na bramki . W obronie nadal było dużo chaosu i widać było dużą nerwowość i opieszałość na co mógł mieć fakt ,że rzadko występujemy w tym składzie w tej formacji .Ostatecznie strzelamy siedem bramek ,dajemy sobie wbić dwie i wygrywamy kolejne spotkanie ligowe ,dopisując sobie w tabeli trzy punkty . Obiektywnie trzeba powiedzieć ,że Energa tylko dzięki swojej nieskuteczności nie skarciła nas więcej razy bo okazji ku temu było bardzo dużo . Musimy poprawić grę obronną całego zespołu ,bo w tym elemencie prezentowaliśmy się bardzo słabo . Pracujemy dalej .
Skład drużyny : Wiśniewski ,Lee ,Pawlak,Dudek ,Janiczek,  Kuc ,Wieczorek( 2 bramki ,asysta)  ,Sternicki ( bramka , 2 asysty)Cichocki , Bojańczyk ,Falkiewicz( 2 bramki ), Szymański ( 2 bramki), Składowski( asysta) , Gurdziel

                                                                         2004 B

W ramach 10 kolejki ligi rocznika 2004B zmierzyliśmy się na wyjeździe z
Wilgą Garwolin. Pierwszy mecz przegraliśmy, dlatego też chęć rewanżu była
duża. Początek meczu to wyrównana gra w obu stron. Dużo walki w środku pola
i nieliczne sytuacje z obu stron. Około 20 minuty meczu po rzucie rożnym
dla Wilgi, Antek Pindor wyłapał piłkę na przedpolu i szybko uruchomił
kontrę. Wiktor Figurski utrzymał się przy piłce mimo asysty silnego obrońcy
i rozegrał ładną kombinacyjną akcję z Oliwierem Stynwakiem dzięki czemu
wyszedł sam na sam z bramkarzem gospodarzy i nie zmarnował tej sytuacji.
Mieliśmy 1:0 dla Championa i teoretycznie ułatwioną sytuację. Niestety
nasza postawa z minuty na minutę była słabsza. Sytuację dla Wilgi się
mnożyły ,a my nie mogliśmy utrzymać się przy piłce. Niestety mimo bardzo
dobrej postawy naszego bramkarza straciliśmy 4 bramki i ostatecznie
przegraliśmy 4:1. Niestety w tym meczu zabrakło nam argumentów czysto
piłkarskich, aby być równorzędnym rywalem dla Wilgi. Musimy wyciągnąć
wnioski, bo w środę kolejne trudne spotkanie z Drukarzem Warszawa.

– Domaradzki Marcel
– Figurski Wiktor
– Haber Karol
– Janik Igor
– Janiszewski Kacper
– Kalbarczyk Dawid
– Kossak Jan
– Krzystek Beniamin
– Michalski Kacper
– Molenda Jan
– Petsch Jan
– Pindor Antoni
– Stynwak Oliwier
– Ślazewicz Antoni
– Zborowski Jan
– Zubek Maksymilian


Komentarze

Komentarze

Zapraszamy wszystkie dzieci na próbne darmowe treningi

Zajęcia prowadzimy:

MOKOTÓW (tuż obok galerii Mokotów, dojazd tramwajem, autobusem, możliwość bezproblemowego parkowania)

URSYNÓW (tuż przy Puławskiej; dojazd autobusem i pociągiem
tuż obok nowo powstającej obwodnicy, na miejscu kawiarnia dla czekających rodziców z dostępem do Wi-Fi)

JÓZEFOSŁAW / PIASECZNO (dojazd autobusem, możliwość bezproblemowego parkowania)

W zimę dostęp do ogrzewanego balonu i hal sportowych!

Wszyscy zawodnicy pod obserwacją Legii Warszawa naszego nowego partnera!😉


Komentarze

Komentarze

Kolejne cenne doświadczenia piłkarskie za nami ,zespołów rywalizujących w Lidze Mazowieckiej . Z kolejki na kolejkę nasi podopieczni się rozkręcają pokazując ,że po długiej przerwie związanej z Pandemią wracamy powolutku na właściwe tory .I mimo, że  nie u  wszystkich drużyn przekłada się to jeszcze na wyniki ,to my widzimy najważniejszą rzecz ,czyli progres z rozgrywaniu i rozwiązywaniu akcji zarówno defensywnych ,jak i ofensywnych .

Zapraszamy na relację

 

 

 

 2013

W drugiej kolejce rundy rewanżowej najmłodsi Championi grający w lidze gościli na boisku przy ulicy Baletowej drużynę Delty Warszawa. Po tygodniu, w którym niemal codziennie padało na sobotni mecz wyszło słońce i chociaż było wietrznie, to warunki sprzyjały grze w piłkę nożną. Głodni rewanżu po pierwszym przegranym meczu z Deltą chcieliśmy się pokazać z jak najlepszej strony. Niestety, ale pierwsza kwarta w naszym wykonaniu była bardzo słaba. Błędy techniczne w ustawieniu, statyczność oraz dobre wejście w mecz gości sprawiło, ze mieliśmy problem z rozegraniem piłki. Była to nasza najsłabsza część gry w tym meczu, a w kolejnych kwartach można było zobaczyć dobrą grę naszych zawodników. Znacznie poprawiliśmy ustawienie, piłka była szybciej i precyzyjniej rozgrywana, a zawodnicy Delty praktycznie w całym meczu ograniczeni zostali do działań defensywnych. Końcowy wynik 11:0 dla Championa oddaje to co działo się na boisku, a przy lepszej skuteczności ten wynik mógł być dużo wyższy. Cieszy fakt, że pomimo słabego początku chłopcy wzięli się w garść i wyraźnie poprawili swoją grę, a także premierowe trafienia popularnego „Carlitosa”. Szkoda tylko, że nie mogliśmy się w pełni zrewanżować, ponieważ Delta przyjechała swoją drugą drużyną. Nie mniej jednak zagraliśmy dobry mecz i cieszymy się ze zwycięstwa. Zagraliśmy w składzie:

 

Karol Kania (2 bramki)

Antek Boguta

Anis Talhami (2 bamki)

Mati Kacprzak (2 bramki, 1 asysta)

Kuba Styczek (2 bramki, 1 asysta)

Borys Lewandowski (3 bramki, 1 asysta)

Franek Wojtala (1 asysta)

 

2012

7.09 reprezentacja rocznika 2012 rozegrała ostatni mecz ligowy w pierwszej rundzie rozgrywek. Czekał nas wyjazd do Karczewa na mecz z silną ekipą Mazura. Zdecydowanie nie weszliśmy dobrze w to spotkanie, chłopcy byli rozkojarzeni, podejmowali błędne, często niezrozumiałe decyzje, a przeciwnik skrzętnie z nich korzystał, czego efektem po pierwszych

dwudziestu minutach całkowicie zasłużone 4:0 dla Mazura.

Po rozmowie motywacyjnej w przerwie i lekkim wstrząśnięciu zawodnikami wracamy do gry. Sygnał do ataku dał perfekcyjnie wykonanym rzutem wolnym Antek Nadolski, drugą bramkę strzela Ksawier Kapica. Champion w natarciu, tym razem Antek popisuje się asystą, którą na gola zamienia Fabian Karczewski, do remisu natomiast doprowadza zaliczając drugie trafienie tego dnia Ksawier.

Remis 4:4, nasi chłopcy non stop w ataku, kilkanaście sytuacji bramkowych, brakuje jednak

wykończenia… 5 minut do końca spotkania… i to co nie udało się nam, po kontrze wykorzystują gospodarze, wychodząc na prowadzenie, a następnie będąc na fali(gdyż bramka ewidentnie podcięła nam skrzydła) strzelają jeszcze dwa gole… Na otarcie łez atomowym strzałem z dystansu z drużyną wita się nowa twarz w zespole Filip Żukiewicz, którego należy pochwalić za całe spotkanie, podobnie jak naszego bramkarza Oskara Zdanowicza przede wszystkim za świetną grę nogami przy wyprowadzaniu piłki.

Kolejny mecz, który przegrywamy zdecydowanie nie będąc zespołem słabszym… skuteczność strzelecka, to coś nad czym musimy pracować na treningach. Z optymizmem patrzymy jednak na rundę rewanżową gdyż stwarzane sytuacje na pewnym etapie częściej będą kończyły się zdobyczą bramkową!

Skład zespołu:

Antek Nadolski – 1 bramka 1 asysta

Ksawier Kapica – 2 bramki

Fabian Karczewski – 1 bramka

Filip Żukiewicz – 1 bramka

Wiktor Cichocki

Oskar Zdanowicz

Maks Węcławek

Gucio Kowalski

 

  2011 A

W niedziele rozgrywaliśmy mecz w Ząbkach z miejscową Ząbkovią. Mogłoby się wydawać przed meczem, że czeka nas łatwe zadanie gdyż przeciwnicy zamykali ligowa stawkę ale nic bardziej mylnego! Chłopcy mieli świadomość iż czeka ich ciężkie spotkanie z tego względu iż każdy chce wygrać z liderem ,a dwa że graliśmy na sztucznej nawierzchni z która dość dawno nie mieliśmy do czynienia.

Początek meczu potwierdził nasze obawy. 30 sekunda i przegrywamy 0:1. Za moment znów mogliśmy stracić bramkę. Potrzebowaliśmy trochę czasu aby przystosować się do tego spotkania. Udaje nam się zdobyć w pierwszej kwarcie dwie bramki i objąć prowadzenie. W przerwie wyjaśniliśmy sobie błędy, które popełniliśmy i ustaliliśmy plan działania na kolejne kwarty, co przyniosło wymierne skutki w postaci dobrej gry i dużej liczbie stwarzanych sytuacji. Na duży plus zasługuje nasza gra w obronie w 2 i 3 kwarcie gdyż nie straciliśmy bramki oraz nie dopuszczaliśmy rywali do sytuacji bramkowych. Bardzo dobrze wychodziła nam dziś gra w bocznych sektorach boiska, co udokumentowaliśmy kilkoma ładnymi akcjami ,zakończonych bramką. Nie licząc pierwszej kwarty można powiedzieć ,że kontrolowaliśmy przebieg gry i w pełni zasłużenie wygraliśmy ten mecz. Drużyna gospodarzy natomiast pokazała że ma bardzo duże możliwości i wyniki w tabeli nie świadczą o ich umiejętnościach.

Brawa dla chłopców za kolejny bardzo dobry mecz! Mamy nadzieje że w meczach rewanżowych pokażemy równie skuteczna i atrakcyjna dla oka grę.

Końcowy wynik 10:2

Bramki : Snarski x4 Olkowski x4 Świderski x2

 

 2011B

W V kolejce podejmowaliśmy na własnym boisku drużynę FA WARSZAWA. Początek meczu to nasza niepewna gra w obronie oraz wyprowadzeniu piłki ,co skutkuje utratą bramki. Potrzebowaliśmy trochę czasu aby się „obudzić” i przełożyć swoje umiejętności na wydarzenia boiskowe. Gdy to już nastało , z naprawdę dużą przyjemnością oglądało się poczynania naszych zawodników. Z kwarty na kwartę, z minute na minute rozkręcaliśmy się coraz bardziej ,stwarzając coraz więcej okazji bramkowych. Na indywidualne wyróżnienie zasłużył tego dnia niewątpliwie Olek Joński, który biegał za dwóch, walczył w odbiorze, a przy tym był bardzo kreatywny i stwarzał największe zagrożenie w ofensywie .  

Duże brawa dla chłopców za dzisiejszy mecz. Każdy zaprezentował dziś pełni swoich umiejętności i mamy nadzieje aby taki obraz gry oglądać za każdym razem.

Końcowy wynik 14:4

Bramki: Kaczkowski x4 Joński x3 Małas x3 Korczakowski x2 Szymański , Jesionek

 

 

 2010 B

MKS Piaseczno III – STF Champion II Warszawa. 7:4

W niedzielne popołudnie rozegraliśmy zawody na boisku rywala. Od samego początku spotkanie było emocjonujące. W pierwszej kwarcie zdobywamy bramkę samobójczą po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Następnie Marian Bierdzio zdobywa gola ale rywale szybko po każdej bramce odpowiadają i wyrównują po indywidualnych błędach naszych zawodników w wyprowadzaniu piłki z obrony do ataku. W pierwszej kwarcie mieliśmy kilka sytuacji podbramkowych,zabrakło dobrych, celnych uderzeń. Rywal skutecznie wykorzystywał nasze błędy w obronie i pod koniec kwarty MKS Piaseczno wychodzi na prowadzenie. Drugą kwartę rozpoczynamy od bardzo dobrych akcji skrzydłami, znowu jesteśmy w polu karnym rywala i kilkakrotnie brakuje decyzji na oddanie uderzenia. W 20 minucie meczu po nierozważnym ataku na Mateusza Nalewajka, rzut wolny wykonuje Alan Kotliński,przepięknie uderza pod poprzeczką i wyrównujemy. W trzeciej kwarcie zdobywają bramki Tomasz Przeklasa i kolejną bramkę samobójczą zdobywamy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Tracimy również 2 bramki W czwartej kwarcie zrobiło się nerwowo, kilka razy gospodarze zachowali się gwałtownie i agresywnie nie walcząc o piłkę. Nasi zawodnicy również, nie powinni w takich sytuacjach wchodzić w dyskusję z zawodnikami i Trenerami drużyny gospodarzy. W czwartej kwarcie grając wysoko, tracimy bramkę po bardzo ładnych szybkich akcjach drużyny gospodarzy. Kilka błędów w wyprowadzaniu piłki z rzutu od bramki sprawiły, że w ostatniej kwarcie tracimy trzy bramki i ostatecznie przegrywamy 7:4. Piękną paradą obronną popisał się Kacper Ksokowski, który obronił piłkę zmierzającą do naszej bramki. Ładny mecz w naszym wykonaniu, dużo dośrodkowań z bocznych sektorów boiska, dobre podania Huberta Bednarczyka, Alana Kotlińskiego, solidna gra wszystkich chłopców mogła się podobać. Pomimo porażki, wracamy do ciężkiej pracy na treningach i robimy swoje.

 

Skład STF CHAMPION: 1. Kacper Ksokowski, 2. Hubert Bednarczyk, 3. Tomasz Przeklasa, 4. Marian Bierdzio 5.Ignacy Malewski 6. Alan Kotliński, 7. Mateusz Nalewajek, 8. Antoni Piechowski, 9. Adam Szmidt.

 

2009b

STF II – AP Green 7-1

W domowym spotkaniu, kończącym pierwszą serię meczów spotkaliśmy się z AP Green. Od początku spotkania staraliśmy grać piłką, budując grę od tyłu. Cieszy, że już w pierwszej połowie otworzyliśmy wynik spotkania. Nasz zespół funkcjonował dobrze w defensywie, nie pozwalając na zbyt wiele rywalom, którzy uciekali do gry długimi podaniami. Zdecydowaną większość piłek zbieraliśmy w środkowej strefie boiska i budowaliśmy swoje akcje kończąc je bramkami aż siedmiokrotnie.

Zasłużona wygrana naszego zespołu, dobra gra i na półmetku ligi jesteśmy na czele tabeli. Z celu, którym było utrzymanie powoli zaczynamy po cichu myśleć o awansie.

 

STF: Olgierd Dłubacz, Karol Jesiona, Kacper Adamus, Jeremi Gardziński, Bruno Brzyski, Kacper Nowak, Ignacy Witer, Albert Olszański, Kuba Kołakowski, Kuba Wilcock, Miłosz Mierzwiński, Filip Miastowski

Bramki: Kuba Kołakowski x2, Kuba Wilcock x2, Bruno Brzyski, Miłosz Mierzwiński, Karol Jesiona

 

  2009A

STF – Legia Warszawa 0-4

W ostatniej kolejce pierwszej serii spotkań zmierzyliśmy się z na Łazienkowskiej z Legią. Wiedzieliśmy, że czeka nas trudne spotkanie, ale liczyliśmy na, przynajmniej, taką samą postawę jak przed tygodniem. Po triumfie nad Zniczem, wylał się na nasze głowy kubeł zimnej wody. Niestety byliśmy tylko tłem dla młodych legionistów. Już przed meczem wiedzieliśmy, że kluczowe będzie nie przegrywanie pojedynków 1×1. Nasi chłopcy nie wzięli sobie tego do serca, bo niestety mieliśmy problem w każdej strefie boiska, co przyczyniało się do tworzenia liczebnej przewagi przez Legię na naszej połowie.

Szkoda nie samej porażki ale stylu. Nie stanęliśmy na wysokości zadania i co za tym idzie, czeka nas kolejny tydzień ciężkiej pracy, żeby już w najbliższą sobotę zrewanżować się Delcie za niezasłużoną porażkę na inaugurację ligi

STF Champion: Aleks Martinez-Młynarczyk, Stach Białecki, Maciek Habrowicz, Paweł Kazała, Antek Rutkowski, Mario Martinez-Młynarczyk, Bartek Dziedzic, Tymek Gogacz, Maciek Studziżba, Krzysiek Oviedo, Filip Danielewicz

 

 2008 A

I Liga Okręgowa D1 Młodzik grupa 1

MKS Piaseczno – STF Champion 1:2

Pierwsza połowa spotkania bardzo wyrównana. W 10 minucie meczu wychodzimy na prowadzenie, po dośrodkowaniu w pole karne Staniosa, jeden z obrońców wybija piłkę zbyt lekko, dobiega do niej Jabłoński i błyskawicznym strzałem z woleja otwiera wynik spotkania. Gospodarze po stracie bramki próbują jak najszybciej wyrównać. Stwarzają dwie groźne sytuacje. Najgroźniejszą z nich świetnie broni Czapiński. Pod koniec pierwszej połowy zaczynamy grac o wiele lepiej, dłużej utrzymując się przy piłce i stwarzając zagrożenie pod bramką Piaseczna. W doliczonym czasie gry jeden z naszych skrzydłowych dośrodkowuję w pole karne, piłkę dotyka ręką obrońca gospodarzy, sędzia bez wahania dyktuję rzut karny i mamy szanse na podwyższenie wyniku. Do „jedenastki” podchodzi Jabłoński, który pewny strzałem w prawy dolny róg bramki kończy bramką. Do przerwy prowadzimy 2:0. Lepiej drugą połowę rozpoczyna Champion, stwarzamy dwie groźne sytuację. Najlepszą z nich ma Chabior, który po prostopadłym podaniu Staniosa, minimalnie pudłuje w bardzo dobrej sytuacji. W dalszej części meczu, zawodnicy Piaseczna „dochodzą do głosu” oddając strzały z dalszej odległości. Za pierwszym razem świetnie broni Kosiński, za drugim razem piłką ląduję w naszej siatce. Ostatnie 3 minuty meczy gramy mądrze i odpowiedzialnie, utrzymują się przy piłce i nie umożliwiając dojścia do sytuacji gospodarzą. Pomimo słabszego meczu, wygrywamy. Wiemy, że potrafimy grać zdecydowanie lepiej i chcemy to pokazać w następnych meczach.

Bramki: Jabłoński -2x,

Skład: Czapiński, Kosiński, Jabłoński, Stanios, Żakowicz, Kokociński, Wasilewski, Chabior, Gutowski,

Tonkowicz, Pawełkowicz, Kazała, Carrillo

 

2008 B

III liga Okręgowa D1 Młodzik grupa 4

KS Konstancin – STF II Champion 0:3 (walkower)

                                                                                                            2008 C

IV Liga Okręgowa D1 Młodzik grupa 3

STF III Champion – Nadstal Krzaki Czaplinkowskie 6:2

Pierwsza połowa w naszym wykonaniu mogła się podobać. Staramy się grać atakiem pozycyjnym, długo utrzymując się przy piłce i szukamy prostopadłych podań do naszego napastnika i skrzydłowych.I właśnie po takim zagraniu wychodzimy na prowadzenie. Nasz środkowy pomocnik świetnie zagrywa do szybkiego Urbana, który w sytuacji sam na sam z bramkarzem zdobywa pierwszą bramkę. Niestety szybko pozwalamy gościom wyrównać, brak agresywności w obronie powoduję straconego gola. Stracona bramka dodatkowy nas mobilizuję do jeszcze lepszej gry, która skutkuję strzeleniem dwóch bramek autorstwa Urbana. Do przerwy 3:1. W drugiej połowie obraz gry nie ulega zmianie, goście ograniczają się do górnych podań do swojego napastnika, które przeważnie kończą się stratą piłki. My robimy swoje, stwarzając kolejne sytuacje podbramkowe w ataku pozycyjnym. Wynik 6:2 to najniższy wymiar kary. Cieszy zwycięstwo oraz dobra gra naszych podopiecznych.

Bramki: Urban – 5x; Moszczyński -1x,

Asysty: Bartczak -2x; Jurkiewicz -1x; Moszczyński -1x; Siejk -1x; Matuszewski -1x,

Skład: Urban, Matuszewski, Moszczyński, Jurkiewicz, Dziełak, Bartczak, Kuczbajski, Bielawski, Siejk, Prokopiuk, Zakrzewski

 

 2007 A

Przed meczem sobotnie spotkanie można było nazwać hitem kolejki, gdzie spotkały się dwa pierwsze zespoły, które mają jeszcze realne szanse na awans do Ekstraligi. Po pierwszych minutach wydawało się że będzie to ciężkie spotkanie dla naszych zawodników. W odbiorze byliśmy pasywni, do tego za mało było agresji w środku pola, przez co przeciwnik łatwo przedostawał się w nasze pole karne. Całe szczęście była to chwilowa nie moc i od 15 minuty zaczęliśmy panować na placu gry. Z łatwością wychodziliśmy z pod pressingu tworząc ładne, składne akcję ,niestety nie przekładające się na sytuację bramkowe. W pierwszej połowie najlepszą okazję miał Mateusz Guzowski ,który wyprowadzając piłkę ze strefy obronnej zdecydował się na strzał z dystansu po którym piłka odbiła się od słupka. W drugiej części zaatakowaliśmy jeszcze mocniej ,czego efektem były gole.Rzut wolny po prawej stronie boiska, do piłki podszedł Guzu, mocna centra na szósty metr od bramki ,najwyżej skacze Kuba Janiszewski i strzałem głową umieszcza piłkę w siatce. Kolejna akcja tym razem z prawej strony ,Marcin Sasal zagrywa do nadbiegającego Janisza ten uderza w prost w bramkarza, piłka odbija się pod nogi Oskara Garbińskiego ,który przyjmuje futbolówkę i strzela nie do obrony.Przy trzecim trafieniu znowu udział ma Marcin ,który mija trzech rywali ,zagrywa do niekrytego Oskara, a ten zdobywa swojego drugiego gola.Do końca spotkania mamy jeszcze kilka sytuacji niewykorzystanych, a Progres tak naprawdę dwa razy zagroził naszej bramce ale bez efektu. Dziewięć wygranych z rzędu do tego aż 42 strzelone gole, pokazują wysoką formę naszych Championów. Już tylko krótka prosta dzieli nas od Ekstraligi na którą chłopcy umiejętnościami i zaangażowaniem na pewno zasłużyli.

STF-Progres-3:0

Skład:

Ońko, Guzowski (asysta) ,Hadyś, Zubek, Małysa, Szkiela, Garbiński( 2 bramki), Molenda,Jachtoma,Lipka,Janiszewski ( Bramka,asysta)Sasal (asysta), Kossak, Cichocki

 

  2005 A

Nareszcie ,można napisać w opisie meczowym po ostatniej kolejce z Białymi Orłami .Wróciła skuteczność ,była koncentracja i niezła gra.Oczywiście powinniśmy strzelić dużo więcej goli ale na przełamanie dobre i to. Sygnał do ataku dał najmłodszy Kuba Janiczek ,który rozegrał świetne spotkanie tego dnia , włączając się do akcji z obrony , minął przeciwnika i z narożnika pola karnego zewnętrzną częścią stopy strzelił nie do obrony. Piłka jeszcze odbiła się od poprzeczki i wylądowała za linią bramkową.Dziesięć minut później ten sam zawodnik mija przeciwnika wbiega z prawej strony w pole karne i mocno zagrywa do nadbiegającego Antka Ślazewicza ,który z sześciu metrów strzela pod poprzeczkę.W drugiej odsłonię dorzucamy dwa trafienia. Najpierw kopia akcji po której zdobyliśmy drugiego gola, tym razem Antek Ślazewicza z lewej strony zagrywa wzdłuż bramki, piłkę przejmuje Piotrek Kuc myli obrońcę na zakos i uderza mocno pod poprzeczkę nie do obrony. Ostatni gol to efekt wysokiego pressingu, kiedy to obrońca gości próbował wyprowadzić piłkę z własnego pola karnego traci ją na rzecz Filipa Składowskiego ,który po dobrej pracy defensywnej zagrywa do Maksa Domżalskiego ,a ten w sytuacji jeden na jeden z bramkarzem strzela po ziemi tuż przy słupku. Dobre spotkanie z dużą ilością sytuacji podbramkowych ,dobrą organizacją gry i miejmy nadzieję ,że to spotkanie było sygnałem do kolejnych wygranych.

Skład:

Sawicki, Janiczek06r.(bramka,asysta) (60 min.Kalbarczyk), Haber,Kossak,Gurdziel, Ślazewicz(bramka,asysta)(60 min.Domżalski bramka),Janik(60min.Cichocki), Szymański, Bojańczyk, Kuc(bramka), Składowski(asysta)

 

   2004 A

W niedzielę w Baniosze gościliśmy drużynę Zrywu Sobolew w ramach IX kolejki Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej . Zdawaliśmy sobie sprawę ,że musimy podejść maksymalnie skoncentrowani do tego meczu , gdyż takie spotkania są ciężkie ,zważywszy ,że byliśmy  murowanym faworytem i tylko w sferze mentalnej musieliśmy się dobrze nastawić .Co cieszy w 100 procentach zawodnicy pokazali swój profesjonalizm ,grając z zaangażowaniem ,kreując ładne akcje po których padały ładne bramki . Wygrywamy 14:0 będąc bezapelacyjnie zespołem lepszym . Goście na ile potrafili próbowali zagęścić miejsce przed swoim polem karnym dlatego był to również sprawdzian dla nas, jak poradzimy sobie w ataku pozycyjnym . Gratulacje było dobrze ale zawsze może być lepiej 🙂

Wiśniewski , Kusyk ,Pawlak ( asysta) ,Dudek , Kalbarczyk ( asysta) , Sternicki ( bramka i 2 asysty) ,Wieczorek ( bramka i 3 asysty), Janiszewski , Cichocki ( 5 bramek ,asysta) , Lee( bramka i 2 asysty) ,Falkiewicz – Domżalski ( 2 bramki ,asysta) , Figurski ( 3 bramki) – gol samobójczy

 

 

 

 


Komentarze

Komentarze