Wszystkie wpisy, których autorem jest admin

W niedzielę 29 września wraz z rocznikiem 2013 wybraliśmy się do Marek, aby wziąć udział w turnieju o Puchar Prezesa AS Marki. Pogoda tego dnia sprzyjała grze w piłkę nożną, na początku świeciło słońce, natomiast pod koniec rozgrywek zaczęło lekko padać. Mecze odbywały się jednocześnie na dwóch boiskach o naturalnej powierzchni. W zawodach wzięło udział 9 drużyn, graliśmy systemem każdy z każdym po 13 minut. Na początku turnieju dało się zauważyć u chłopców stres wynikający z faktu, że był to pierwszy turniej w ich życiu. To nas jednak nie zatrzymało i tego dnia nasza gra wyglądała bardzo dobrze. Championi z meczu na mecz robili coraz większe postępy w zakresie ustawienia, a także podstawowych elementów technicznych. Żadnej drużynie nie udało się nas pokonać i wygraliśmy cały turniej z bilansem 6 zwycięstw i 2 remisów. We wszystkich meczach straciliśmy jedynie 3 bramki, co niewątpliwie jest dużą zasługą Anisa Talhamiego, którego świetna gra w obronie, a także w ataku dała mu tytuł najlepszego zawodnika turnieju. Na pochwałę zasługuje jednak cała drużyna, gdyż każdy z naszych zawodników zdobył gola i przyczynił się do końcowego rezultatu. Zagraliśmy w składzie: Karol Sarnowski, Adam Pasenik, Mateusz Kacprzak, Anis Talhami, Kacper Dołęga, Antek Boguta, Borys Lewandowski
Komplet wyników:
STF Champion – Turbo FA 1:1 (bramka Pasenik)
STF Champion – Mazur Radzymin 2:1 (bramki Dołęga, Talhami)
Unia Warszawa – STF Champion 1:3 (bramki Sarnowski, 2xTalhami)
KS LAS – STF Champion 0:6 (bramki 3xTalhami, Lewandowski, Pasenik, Dołęga)
Marcovia Marki – STF Champion 0:1 (bramka Kacprzak)
AS Marki – STF Champion 0:5 (bramki 2x Talhami, 2x Dołęga, Pasenik)
STF Champion – PSF 0:0
STF Champion – Bóbr Tłuszcz 5:0 (bramki 3x Kacprzak, Boguta, Lewandowski)


Komentarze

Komentarze

To już trzecia edycja turnieju uznawanego jako najlepszy w Polsce w roczniku 2007. Tym razem pod Tatry zjechały najlepsze drużyny z całej Polski. Turniej został podzielony na trzy grupy po sześć zespołów, z czego pierwsze dwa zagrają w Lidze Mistrzów ,kolejne dwa w Lidze Europy, a piąty i szósty zespół zagra w Ekstraklasie.

W piątkowy poranek tuż po godzinie dziewiątej zaczynamy zmagania z Arką Gdynia. Wyrównane spotkanie z niewielką ilością sytuacji podbramkowych ,widać było ,że jest to pierwszy pojedynek obu ekip ,sporo niedokładności i kończymy bezbramkowym rezultatem.

W drugim meczu gramy z Koroną Kielce ,która wygrała pierwszą swoja rywalizację. Tym razem było więcej polotu w poczynaniach naszych zawodników . Stwarzamy sobie trzy dogodne sytuacje ,gramy lepiej ,przeważamy ,niestety kończymy jak poprzednio 0:0.

Kolejny przeciwnik to ukraińskie Karpaty Lwów. Po piętnastu minuta powinniśmy prowadzić 3:0 ale pudłujemy po strzałach Guzowskiego i Wielgolaskiego (głową z pięciu metrów) Do tego Wielki przegrywa pojedynek sam na sam z bramkarzem i nadal na tablicy wyników widnieje 0:0.Na pięć minut przed końce Karpaty wykonują rzut rożny .Do centry wychodzi Kuba Chełmicki, łapie piłkę, wybiega z bramki i mocnym uderzeniem zagrywa na połowę przeciwnika. Tam futbolówkę przejmuje Kuba Janiszewski zwodem oszukuje obrońcę i strzela nie do obrony ,dając nam zwycięstwo.

Ostatnia batalia tego dnia to pojedynek z Wisłą Płock .Początek wyrównany ale z minuty na minutę zaczynamy osiągać przewagę, czego wynikiem są trzy zdobyte bramki. Janek Molenda kiwa dwóch rywali, uderza mocno ,piłka odbija się od poprzeczki wprost pod nogi Kamila Kędziora ,który nie ma problemów z umieszczeniem piłki w siatce.
Drugi gol jest identyczny ,tym razem Mateusz Guzowski uderza w słupek ,a dobija Adrian.
Na trzy zero podwyższa Dawid Małysa wykorzystując podanie Kamila. Ten wynik daje nam już awans do Ligi Mistrzów

W sobotni poranek gramy jeszcze jedno spotkanie kończące grupę eliminacyjną ,które tak naprawdę dla nas nie ma już większego znaczenia. Mecz z Widzewem Łódź zaczynamy dobrze, strzelając bramkę z rzutu rożnego. Dobre dośrodkowanie Mateusza Guzowskiego a Mati Lipka głową kieruje piłkę do bramki. Do piętnastej minuty mamy przewagę ,stwarzamy sytuacje potem przestajemy grać i tracimy gola.
Po południu pierwszy mecz w najlepszej szóstce turnieju zaczynamy z Juventusem Bydgoszcz .Jako pierwsi tracimy gola po przepięknym uderzeniu rywala piłka odbija się od spojenia słupka z poprzeczką i ląduje po drugiej stronie w bocznej siatce. Ruszamy jeszcze mocniej do ataku aby szybko odrobić straty. Jedną z akcji wykorzystuje Janek strzelając z lewej nogi nie do obrony. Niestety pomimo dużych chęci na zmianę wyniku nie starczyło nam już czasu.
Kolejne spotkanie to najgorszy mecz w naszym wykonaniu na tym turnieju i porażka z Koroną Kielce 1:0 .
Na koniec spotkanie z rywalem z naszej ligi. Mecz z Legią był bardzo dobrym widowiskiem z okazjami z obu stron, niestety bez goli.
W niedzielę zostały nam do rozegrania jeszcze dwa mecze .
W pierwszym, jak się później okazało ulegliśmy ze zwycięzcą turnieju Śląskiem Wrocław 2:0, pomimo ,że zagraliśmy niezłe spotkanie . Ostatni pojedynek z Cracovią zaczęliśmy od straty gola. Jednak chłopcy pomimo trudu turnieju biegali i walczyli przez co zepchnęliśmy zespół z Krakowa do defensywy. W szesnastej minucie ,do rzutu wolnego po faulu na Mikołaju podszedł Guzu. Ustawił piłkę i huknął w samo okienko nie do obrony. Do ostatniej sekundy Championi walczyli o zwycięstwo i się udało .Adrian Wielgolaski zrobił pressing, błąd bramkarza ,który odbił piłkę od Wielkiego na róg pola karnego, gdzie stał Kamil Kędzior kierując ją do siatki. Ten gol dał nam piąte miejsce i jak się okazało trzecie miejsce dla Juventusu ,który kibicował nam głośno przez cały mecz.
Świetny turniej ,bardzo dobre drużyny ,co było gwarantem wysokiego poziomu. Wielu skautów ,trenerzy kadry ,otoczka turnieju sprawia ,że śmiało można potwierdzić słowa wielu obserwatorów ,że były to nieoficjalne mistrzostwa Polski w roczniku 2007.A nasz zespół jak zawsze nie z chodzi z pewnego poziomu , gra i piąte miejsce bardzo cieszą .Szkoda wcześniej straconych punktów bo niewiele brakowało do miejsca na podium.
Skład:
Chełmicki
Hadyś
Zubek
Kossak
Małysa
Lipka
Molenda
Szkiela
Wielgolaski
Guzowski
Kędzior
Janiszewski
Grzeszczak
Klasyfikacja końcowa
1) Śląsk Wrocław
2) Korona Kielce
3) Juventus Bydgoszcz
4) Cracovia Kraków
5) S.T.F. Champion
6) Legia Warszawa
7) Arka Gdynia
8) Lech Poznań
9)Bałtyk Koszalin
10) Pogoń Szczecin
11) Fase Szczecin
12) Karpaty Lwów
13 ) Escola Varsovia
14) Stomil Olsztyn
15) Stal Rzeszów
16 ) Widzew Łódz
17 ) Atlet Kijów
18) Wisła Płock


Komentarze

Komentarze

Kolejni Championi zostali docenieni za wysoką formę. ❗️❗️Aż 9️⃣ zawodników wzięło udział w konsultacjach Kadry Mazowsza w roczniku 2009 oraz 3️⃣ chłopców z rocznika 2010, którzy po raz pierwszy wzięli udział w zgrupowaniu. Gratulujemy powołania i dobrych występów


Komentarze

Komentarze

Ciąg dalszy ligowych emocji ,które wkroczyły na półmetek . Kto śledzi na bieżąco poczynania naszych Championów wie ,że żółto –czarne stroje można zobaczyć  na boiskach od Warszawy aż po Garwolin .O ile na własnej  murawie przy ul. Baletowej  jesteśmy zawsze grozni ,to  w wyjazdowych meczach kolorowo już tak nie jest .

Zapraszamy do relacji

 

 

 

 

 

                                                                            2012

          W sobotnie popołudnie kolejny mecz w Lidze Mazowieckiej rozegrała reprezentacja rocznika 2012.Na boisku  przy ulicy Baletowej zawitała drużyna MKS Piaseczno II, która przegrała swoje dwa pierwsze spotkania. Niespodziewanie jednak mecz rozpoczął się od długiej piłki rzuconej do napastnika gości, który wykorzystał swoją szansę i daje pierwsze i jak się okazało w ogólnym rozrachunku ostatnie prowadzenie w meczu gdyż podrażnieni stratą bramki młodzi championi ruszyli do ataku. Składnymi, zespołowymi akcjami raz po raz stwarzaliśmy sobie sytuacje do strzelenia gola i wykorzystaliśmy około… 40% z nich. Mimo to wynik końcowy prezentował się dość okazale 12:2( drugą bramkę przeciwnicy zdobyli z rzutu karnego). Okazale, a jednak można czuć pewien niedosyt, bo sytuacji do podwyższenia wyniku było naprawdę wiele( będziemy pracować nad skutecznością!)Cieszy postawa chłopców, którzy starali się na boisku wykonywać założenia przedmeczowe i podaniami przenosząc ciężar gry z jednej strony boiska na drugą, zagrażali bramce gości. Nie sposób wyróżnić jednego zawodnika, gdyż cały zespół zaprezentował się co najmniej solidnie, a każdy z siedmiu powołanych zawodników zdobył bramkę!

Skład:

Olek Wasielewski (3 bramki), Maks Węcławek (2 bramki, 3 asysty), Natan Turniak (2 bramki, 1 asysta), Anis Talhami (1 bramka), Wiktor Cichocki (2 bramki, 1 asysta), Antek Nadolski (1 bramka, 1 asysta), Wiktor Korkozowicz (1 bramka)

 

                                                         2011 A                          

W sobotni poranek mierzyliśmy się na wyjeździe ze ZWAR-em Warszawa . Przywitały nas tam piękne obiekty i świetnie przygotowane boiska.   Początek meczu był bardzo zły w naszym wykonaniu. Złe decyzje, straty, niedokładne podania i rozkojarzenie sprawiły iż to gospodarze mieli przewagę i wyszli na prowadzenie. Udaje nam się wyrównać lecz nasza gra zostawia sporo do życzenia i mogliśmy być pełni obaw ,iż znowu trafił się feralny gorszy dzień naszych zawodników ,w którym to nie jesteśmy skupieni na grze, przez co nie pokazujemy pełni swoich wysokich możliwości. A jednak! W połowie drugiej kwarty „budzimy się” i zaczynamy narzucać swoje tempo gry. Z wyniku 1:2 wychodzimy na prowadzenie 8:2! W ostatniej kwarcie przeciwnik zdobywa jeszcze jedną bramkę lecz nie zdołał już odrobić straty. Końcowy rezultat 8:3  Brawa dla chłopców za pokaz dobrej i efektownej gry w drugiej i trzeciej kwarcie. Cieszy fakt iż mimo złego początku potrafimy się zmotywować i wrócić na właściwe tory.   

Skład : Majewski ,Olkowski (bramka asysta), Kaczkowski (3 bramki), Fejcher (2 bramki 2 asysty), Szymański (asysta),Jesionek ( 2 bramki)

 

 

 

 

                                                            2011 B

W  IV kolejce podejmowaliśmy na wyjeździe WBS Warszawa. Niestety mecz rozgrywany był na kiepskiej, zalanej murawie ,co nie sprzyjało grze w piłkę.  Początek meczu to pełna dominacja gospodarzy. Nie potrafimy poradzić sobie z zakładanym przez nich wysokim pressingiem, co skutkuje utratą bramek. W ofensywie popełnialiśmy proste błędy podejmując złe decyzje. Z przebiegu gry pierwszych dwóch kwart mogło się wydawać iż pierwsza ligowa porażka stanie się faktem. Brakowało nam argumentów ,a rywale raz za razem zagrażali naszej bramce. W pewnym momencie przegrywaliśmy 1:5 i już chyba każdy na stadionie był pewien, kto dziś wygra. Wtedy postanowiliśmy udowodnić jak pięknym i nieprzewidywalnym sportem jest piłka nożna. Z dużą wiarą i motywacją przystąpiliśmy do ostatnich dwóch kwart z nadzieją iż odrobimy straty i to się udało! Znakomicie zepchnęliśmy rywali do głębokiej obrony i wykazaliśmy się duża skutecznością ,zamieniając praktycznie każdą sytuację podbramkową na gola. Końcowy rezultat 9:7.  Ależ to był mecz! Wielkie brawa za walkę do końca dla naszych piłkarzy. Kibice tego dnia na pewno nie mogli narzekać na brak wrażeń i bramek.  

Skład :Konaszczyc ,Stefaniak ( 3 bramki 2 asysty) ,Wiśniewski ( 4 asysty), Małas ( bramka), Witkowski, Setkiewicz ( bramka) ,Jaśkiewicz (4 bramki)  

 

 

 

 

 

                                                          2010 A

 

S.T.F. Champion –Marcovia Marki 8:6 Bramki :2x Głowacki ( asysta Bykowski),2x Serafin (asysta Rymarczyk ,Głowacki), 2x Rymarczyk ,Bykowski ,Rutkowski

Przy światłach jupiterów, na lekko zwilżonej deszczem murawie ,swoje zmagania ligowe  w czwartkowy wieczór  rozpoczęli zawodnicy Championa z rocznika 2010 A .Rywalem naszej ekipy była drużyna Marcovi Marki ,rywal silny fizycznie ,szybki, grający agresywnie .My  przynajmniej na początku nie byliśmy chyba przygotowani  na tak dobrze dysponowanego rywala  ,bo dało się wyczuć u naszych podopiecznych lekkie rozluźnienie ,które w konsekwencji skończyło się bramką dla gości .Gol ten trochę obudził i rozruszał nadal grający wolno i zbyt statycznie zespół Championa .Wyrównujemy za sprawą Wiktora Serafina ( asysta Rymarczyk) ,żeby za chwilę zawodnik z Marek wykorzystał nasz błąd i podwyższył wynik na 1:2.Od tego momentu widowisko mogło się podobać ,a akcje szybko przenosiły się z jednej połowy na drugą .Strzelamy gola za sprawą Karola Głowackiego ( asysta Rymarczyk) i wracamy do punktu wyjścia .W pozostałych kwartach zarysowała się optyczna przewaga S.T.F-u  ,ukoronowana trzecim golem autorstwa Mikołaja Rymarczyka.Zespół  gości nie zamierzał łatwo oddać nam punktów i grając w osłabieniu ( karę minutową dostał zawodnik z Marek) strzela nam bramkę na 3:3. W trzeciej i czwartej kwarcie zobaczyliśmy w końcu zespół ,jaki chcielibyśmy oglądać zawsze .Przyspieszyliśmy  ,graliśmy szybko piłką czego efektem były bramki Mikołaja Rymarczyka i Oliviera Bykowskiego ( pięknie wykonany rzut wolny)Mimo to rywal dalej dążył do zmniejszenia bramkowej przewagi  ,co mu się udało ,bo zdobywa bramkę na 5:4.W tym fragmencie  gry jedna i druga drużyna marnuje doskonałe okazję  bramkowe .W końcu Karol Głowacki i Filip Rutkowski wpisują się na listę  strzelców i mamy 7:4 dla gospodarzy . Podrywa się do walki ambitny zespół gości czego efektem jest gol na 7:5 ,ale nadziewa się na szybko wyprowadzoną kontrę Championów ,którzy zagrali książkowo swoją akcję ,zakończoną golem do pustej bramki Wiktora Serafina . W ostatniej minucie widowiska dajemy się zaskoczyć rywalowi i tracimy gola na 8:6 i takim rezultatem kończą się zawody . Cieszy trzecia wygrana z rzędu ale widać ,że rywale coraz bardziej spinają się  mecze z liderem, dlatego nie przychodzą nam łatwo 3 punkty .Przygotowujemy się do następnego ,ciężkiego pojedynku z Wichrem Kobyłką

Skład drużyny : Szymański ,Rek ,Bykowski ,Serafin ,Dworak ,Rymarczyk ,Głowacki , Rutkowski ,Wolniewicz

 

                                                           2010 B

Dzisiaj spotkaliśmy się z liderem tabeli na zawsze trudnym terenie .Początek spotkania rozpoczynamy stratą bramki w 1 minucie. Kacper Ksokowski nasz etatowy bramkarz omyłkowo  podaje piłkę  do napastnika, który wykorzystuje prezent i zdobywa gola . W 4 minucie po pięknej akcji Alan Kotliński wyrównuje stan meczu . W 6 minucie gry pod polem karnym tracimy piłkę i przeciwnik znowu może cieszyć się z prowadzenia    .Chwilę później  Grigoriy Wolniewicz pięknie przyjmuje piłkę  i po udanym dryblingu, pewnym ,soczystym uderzeniem zdobywa bramkę. Za chwilę  Szymon Szymański uderza w światło bramki, bramkarz z problemami wybija piłkę prosto pod nogi Antoniego Piechowskiego , który po jej opanowaniu kieruje ją do bramki przeciwnika.  Wychodzimy na prowadzenie ale na krótko, 30 sekund pozniej atakują Wilki i znowu mamy remis . Po kilku minutach w środku pola faulowany był  Karol Głowacki. Do piłki podchodzi Mikołaj Rek i potężnym uderzeniem pod poprzeczkę zdobywa bramkę. Piłka zatrzepotała  w siatce i prowadzimy 3:4.  Pod koniec kwarty pięknymi dryblingami popisuje się Szymon Szymanski i zdobywa bramkę Jednak kilka sekund przed koncem tracimy bramkę .

Po zmianie stron UKS  Wilanowskię Wilki zdobywa bramkę w 35 i 39 minucie.  Dwoi i troi się Szymański Szymon, który  po kolejnej akcji zdobywa dwa  kolejne gole. Dużo akcji ofensywnych kończymy niepowodzeniem bardzo szkoda, bo nie wykorzystane akcje szybko się zemściły.  Simson i Griszka mogli jeszcze zdobyć po dwie bramki. Malo brakowało  a Filip Rutkowski zdobylby bramke po podaniu Huberta Bednarczyka. Niestety kolejne gole .Ostatnie 4 minuty meczu to dyskusje sędziego z kibicami gospodarzy,  psują piękne widowisko. Chcemy grać, a nie możemy bo Pan sędzia tłumaczy cos rodzicom, którzy  celowo opozniaja zawody… Szkoda bo każda sekunda w zawodach była dziś bezcenna, a każdą utracaną, należy doliczyć do regulaminowego czasu gry. 

S.T.F : Ksokowski, Rek, Bednarczyk, Przeklasa, Głowacki, Piechowski, Wolniewicz, Macias, Kotlinski, Rutkowski, Szymański.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                                   2009 A

                                                       

STF Champion – Delta Warszawa 4-4

W trzecim spotkaniu ligi mazowieckiej wybraliśmy się na Sadybę aby rozegrać mecz z Deltą.

Od początku spotkania chcieliśmy narzucić swój styl gry i już po kilku minutach, po dobrej akcji piłka dwukrotnie odbiła się od słupka bramki Delty. Na tym nie poprzestawaliśmy, chcieliśmy wysoko i agresywnie odbierać piłkę, jednak czasami nie doskakiwaliśmy na czas do zawodników gospodarzy.

Ofensywna gra naszego zespołu, od czasu do czasu doprowadzała do groźnych kontr i po jednym z błędów tracimy bramkę jako pierwsi. Obraz gry po bramce się nie zmienił i stale próbowaliśmy  atakować rywali. Po udanej akcji lewą strona boiska doprowadzamy do wyrównania. Po zmianie stron byliśmy już bardziej agresywni w odbiorze, co doprowadziło do szybko strzelonych dwóch goli ,właśnie po odbiorze piłki na połowie Delty.

Ostatnią kwartę zaczynamy doskonale, Iwo Kupidura po minięciu bramkarza bez trudu umieszcza piłkę w siatce i w zasadzie niewiele wskazywało na to, że coś w tym meczu się wydarzy. Niestety w końcówce m spotkania  wdarło się sporo nerwowości w poczynaniach naszych zawodników. Moment nieuwagi i mamy już tylko jednobramkową przewagę. 30 sekund do końca, pasywność przy rzucie rożnym i jest niestety remis.

Podział punktów w tym meczu musimy traktować niestety w kategorii porażki. Przez 50 minut byliśmy zespołem lepszym, ale zawodnicy Delty wykorzystali naszą niepewność w końcowych minutach. Musimy wyciągnąć z tego meczu wnioski, bo po meczu z Sempem drugi raz w końcówce tracimy zasłużone zwycięstwo. Trzeba mieć nadzieję, że złość naszych zawodników będzie miała odzwierciedlenie w kolejnym meczu.

 

Skład: Tymek Gogacz, Aleks Martinez-Młynarczyk, Maciek Habrowicz, Paweł Kazała, Antek Rutkowski, Mario Martinez-Młynarczyk, Stach Białecki, Maciek Studziżba, Karol Jesiona, Iwo Kupidura, Bratek Bronecki

 

Bramki: Stach Białecki, Bratek Bronecki, Mario Martinez-Młynarczyk, Iwo Kupidura

                                                          2009 B

 

STF Champion II – Wilanowskie Wilki 4-4

W sobotni poranek udaliśmy do Wilanowa rozegrać kolejne spotkanie ligi mazowieckiej. Początek spotkania ułożył się dla ans doskonale bo szybko wyszliśmy na dwubramkowe prowadzenie. Niestety po tym aż do ostatniej kwarty nasz zespół grał bardzo źle. Dużo niedokładnych i za lekkich podań, niewytłumaczalne decyzje sprawił, że na ostatnia kwartą wychodziliśmy z jednobramkową stratą. Dopiero przez ostatni kwadrans nasz zespół swoja postawą pokazał, że chce powalczyć o zwycięstwo. Niestety za późno bo udało się wyszarpać jedynie remis. W przeciągu całego meczu zasłużony, bo nie zagraliśmy tego dnia na naszym poziomie. Pozostaje tylko dalej trenować i cieszyć się że zdobytego punktu, bo dalej daje nam to prowadzenie w tabeli.

 

Skład STF: Tymek Gogacz, Olgierd Dłubacz, Bruno Brzyski, Filip Danielewicz, Bartek Dziedzic, Kacper Nowak, Michał Giżyński, Kuba Kołakowski, Ignacy Witer, Staś Leśniewski

Bramki: Ignacy Witer x3, Bartek Dziedzic

 

 

 

 

 

 

 

                                               2008 A

 

STF Champion – SEMP II Ursynów 4:2 – rocznik 2008

Już w 5 minucie spotkania wychodzimy na prowadzenie po dośrodkowaniu w pole karne Teodora Żakowicza, a z najbliższej odległości strzela Tomasz Jabłoński. Dwie minuty później znów mamy bardzo dobrą okazję do strzelenia bramki po stałym fragmencie gry, niestety uderzenie głową Jakuba Pawełkowicza jest minimalnie niecelne. Cały czas dążymy do strzelenia kolejnych bramek, dwukrotne strzały Teodora Żakowicza i Dawida Matuszewskiego, niestety kończą się niepowodzeniem. Pod koniec pierwszej połowy znakomity strzał  Łukasz Kowalskiego z rzuty wolnego broni kapitalnie bramkarz gości.

Po zmianie stron ruszamy do ofensywnych akcji w poszukiwaniu  drugiej bramki, najbliższy jest Tomasz Jabłoński, który w konfrontacji  sam na sam z bramkarzem , nie wykorzystuje stu procentowej sytuacji. Ciągłe dążenie do strzelenia bramki daje pozytywny skutek, najpierw „Teo” strzela z najbliższej odległości do siatki, dobijając znakomite strzał Antoniego Staniosa z rzuty wolnego, później bardzo precyzyjnym dośrodkowaniem wykazuję się Igor Tonkowicz i hat-tricka notuje wspomniany powyżej Teodor. Trzecia bramka natomiast przynosi mam za dużo rozluźnienia i po dwóch kontratakach i braku asekuracji defensywnej tracimy dwa  gole . Na całe szczęście stracone bramki bardzo pozytywnie nas mobilizują i wracamy na właściwe tory ,strzelając czwarta bramką autorstwa Dawida Matuszewskiego.

Skład: Wiktor Czapiński, Igor Tonkowicz, Antoni Stanios, Teodor Żakowicz, Tomasz Jabłoński, Franciszek Lewandowski, Jakub Pawełkowicz, Łukasz Kowalski, Olaf Chabior, Dawid Matuszewski, Krzysztof Kosiński

Bramki: Teodor Żakowicz -3x; Dawid Matuszewski – 1x

Asysty: Teodor Żakowicz- 1x;  Igor Tonkowicz -1x

                                            2008 B

STF II Champion – MKS II Piaseczno 14:1

Totalna dominacja drugiego zespołu przez cały mecz, w pierwszej połowie przeciwnicy mają problem z przedostaniem się na naszą połowę.

Z naszej strony kilka bardzo udanych akcji ofensywnych, częsta gra pressingiem ,która zmuszą przeciwników do prostych błędów w rozegraniu piłki ,którą bezlitośnie wykorzystujemy. Na pochwały zasługuje cała drużyna. Nie spoczywamy na laurach bo już w następnym tygodniu bardzo ciężki mecz wyjazdowy z Laurą Chylice.

Skład: Wiktor Humeniuk, Mateusz Prokopiuk, Adam Gutowski, Maksymilian Moszczyński, Krzysztof Jurkiewicz, Kacper Jaskuła, Konstanty Zakrzewski, Franciszek Urban, Grzegorz Kuczbajski, Julian Dziełak

Bramki: Franciszek Urban – 6x; Adam Gutowski -1x; Kacper Jaskuła – 1x; Konstanty Zakrzewski – 1x; Maksymilian Moszczyński -4x; Krzysztof Jurkiewicz -1x

Asysty: Krzysztof Jurkiewicz -3x; Maksymilian Moszczyński -2x; Kacper Jaskuła -3x; Franciszek Urban -3x; Adam Gutowski -2x; Julian Dziełak -1x

 

 

                                                                     2006 A

W środę wybraliśmy się do Zamienia ,gdzie przyszło nam się zmierzyć z UKS  Iwiczna. Do meczu przystępowaliśmy po dwóch porażkach ,ale mimo wszystko jako faworyt tego spotkania .Od pierwszych minut zarysowała się duża przewaga Championa w posiadaniu piłki ,ale nie przekładało się to na sytuację bramkowe .Nawet jak dochodziliśmy do dogodnej pozycji na zdobycie gola ,nie mogliśmy tego zamienić w odpowiedni sposób tak ,żeby piłka w końcu zatrzepotała w sieci. Dopiero około 20 minuty rywalizacji udało nam się wyjść na prowadzenie za sprawą Wiktora Napierskiego, który najprzytomniej zachował się w polu karnym  .Bramka ta dała nam większą pewność siebie i poszliśmy za ciosem zdobywając jeszcze 9 bramek .Sami jednak nie ustrzegliśmy się błędu pozwalając gospodarzom wbić sobie gola i ostatecznie wygrywamy spotkanie 10:1 .

Skład : Chełmicki ,Kossak ,Grabowski , Hadyś ,Małysa , Janiczek , Konrad , Saganowski ,Janiszewski , Wielgolaski ,Figurski ,Napierski.

                                                                           2006 B

 

W czwartej kolejce zmierzyliśmy się z UKS 141 Warszawa. Do meczu przystąpiliśmy w bardzo dobrych humorach po ostatnim, wysoko wygranym meczu. Mecz rozgrywany w Parku Skaryszewskim odbył się w najlepszej do piłki nożnej pogodzie, więc dopełnieniem tak dobrych nastrojów miał być dobry mecz w wykonaniu naszych Championów. Jak się jednak okazało to wszystko nie wystarczyło. Już po kilku minutach spadł na nas kubeł zimnej wodzie, gdy przegrywaliśmy już 3:0. Staraliśmy się rozgrywać piłkę od tyłu nie wybijając jej na oślep, jednak to rywal zdobywał gole. Przy wyniku 6:0 honor naszej drużyny uratował Piotr Bagorro płaskim strzałem obok słupka. Jednak to by było na tyle w kwestii zdobyczy bramkowej naszej drużyny w tym meczu. UKS szybko po tym strzelił dwa gole i na przerwę schodzimy z siedmiobramkową stratą. W drugiej części tracimy kolejne 6 goli, a mecz kończy się wynikiem 14:1. Nasza gra charakteryzowała się bardzo dużą liczbą prostych błędów, złym ustawieniem, a także statycznością przy rozegraniu i w odbiorze piłki. Pomimo tak wysokiej porażki nie można było odmówić Championom zaangażowania, a także chęci gry w piłkę. Za każdym razem szukaliśmy rozegrania piłki od tyłu, co niestety wiele razy wykorzystali nasi przeciwnicy, starając się nie wybijać jej do przodu. Wystąpiliśmy w składzie:

Wiktor Czapiński

Piotr Soldecki

Patryk Borkowski

Maurycy Luberadzki

Jakub Piesiewicz

Oskar Le Quang

Maks Turniak

Andrzej Olszewski

Wiktor Napierski

Olaf Kondrat (1 asysta)

Krzyś Ścisłowski

Piotr Bagorro (1 bramka)

 

 

 

 

 

 

                                                      2005 A

 

Ursus Warszawa – S.T.F. Champion 1:1 bramka : Janik

W sobotę wybraliśmy się na Ursus by zmierzyć się z miejscowym rywalem ,który do tej pory zajmował niską pozycję w tabeli .My natomiast jako lider rozgrywek zainteresowani byliśmy tylko trzema punktami ,które pozwoliły by na utrzymanie lub nawet umocnienie się na fotelu lidera . Założenia to jedno ,mecz to drugie…Już  w trzeciej minucie spotkania wolną i trzeba sobie jasno powiedzieć niepewnie grająca defensywa Championa sprawia prezent Ursusowi . Janek Kossak podaje w niezrozumiały sposób do napastnika ,który wychodzi sam na sam z naszym bramkarzem ,ale Aleks pokazał swój kunszt i zwycięsko wychodzi z tego pojedynku .Za chwilę Dawid Kalbarczyk zagrywa do napastnika gospodarzy i robi się groźnie pod bramką S.T.F-u. My niby dłużej utrzymujemy się przy piłce ale niewiele z tego wynika bo nie stwarzamy  sobie klarownych sytuacji ,chyba ,że za taką  możemy uznać rajd Franca Szymańskiego i ładny strzał po długim słupku ,po którym piłka minimalnie mija bramkę. W końcu do trzech razy sztuka i Ursus wykorzystuje naszą opieszałość w polu karnym i wychodzi na prowadzenie . Bijemy  głową w mur nie potrafiąc sforsować defensywy rywala ,grając bardzo wolno ,holując piłkę przy nodze, dając czas rywalowi na zwarcie szyków obronnych . Do przerwy wynik 1:0 i mało optymistycznych akcentów ,które mogłyby rokować dobrze na druga część spotkania .

Drugie 45 minut wygląda podobnie ,ale udaję nam się doprowadzić do wyrównania za sprawą najlepszego zawodnika z pola Igora Janika ,który dobija strzał Mateusza Cichockiego z wolnego. Szybko odrobiony gol ,wydawać się mogło ,że motywująco wpłynie na naszych podopiecznych ,którzy próbują pójść za ciosem ale nic z tego nie wychodzi . I znowu daje o sobie znać cichy bohater tego spotkania Aleks Sawicki ,który wygrywa pojedynek z zawodnikiem Ursusa na piątym metrze od bramki .Kończymy mecz z wynikiem 1:1,który chyba nikogo nie zadowala . Z przebiegu meczu to my mieliśmy dłużej piłkę ,ale więcej sytuacji wypracował sobie Ursus .Już w środę mamy okazję do rewanżu w Głoskowie ,gdzie każda strata punktowa ,będzie dla nas porażką .

Skład drużyny : Sawicki ,Kossak ,Cichocki ,Gryn ,Kalbarczyk ,Szymański ,Bojańczyk ,Janik ,Jaszczuk , Domżalski ,Gurdziel ,Ślazewicz , Zubek

                                                             2005 B

 

W niedzielny poranek czekał nas daleki wyjazd do Garwolina, gdzie podejmowaliśmy miejscową Wilgę. Mecze z tym rywalem zawsze były dla nas wyjątkowo trudne.   Pierwsza połowa to bardzo dobry występ naszych zawodników. Mimo kiepskiej jakości murawy staramy się grać piłką. Byliśmy zespołem który lepiej operował piłką w środkowej strefie boiska ,a także zdecydowanie dłużej utrzymywał się przy niej. Brakowało jedynie jakości w ofensywie. Sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo.   Na drugą połowę wychodziliśmy z dobrym nastawieniem iż tego dnia możemy wywieźć punkty z jakże trudnego terenu. Niestety dość szybko tracimy bramkę po prostym błędzie w wyprowadzeniu piłki od bramki. Musimy gonić co sprawia, że się odkrywamy i robi się dużo miejsca do kontrataków dla Wilgi. Stwarzamy sytuacje lecz brakuje skuteczności bądź szybszej decyzji o strzale na bramkę. W końcu udaje się pokonać defensywę rywali po zamieszaniu w polu karnym ,w którym najprzytomniej zachowuje się Igor Żukowski ,który z bliska pakuje piłkę do bramki. Niestety chwilę później znowu popełniamy bardzo prosty błąd pod własną bramką i przegrywamy 1:2 na 10 minut przed końcem meczu. Postanowiliśmy postawić wszystko na jedną kartę aby wyrównać. Odkrywamy się, co wykorzystuje dwukrotnie Wilga ,która ustala wynik meczu. Przegrywamy 1:4.   Ciężko ocenić ten mecz. Patrząc na grę naszych zawodników należą się słowa pochwały bo byliśmy zespołem lepszym w ataku pozycyjnym ,a także wykazywaliśmy się wysoką wolą walki i determinacją . Niestety indywidualne błędy ,które popełniliśmy zaważyły na końcowym rezultacie.

Skład:  Siekiera, Pańtak, Janiszewski ,Grabowski ,Dobraczyński, Zubek ,Janiczek (asysta) ,Sokół Krzystek ,Gardziński ,Kucicki ,Żelich ,Figurski ,Żukowski ( bramka) ,Kosakowski

 

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                   2004 A

FC Lesznowola –S.T.F. Champion 0:15  Bramki :7x Bykowski ( asysty: Wieczorek ,Falkiewicz,Szacherski)  ,3x Sternicki ( asysty :2x Bykowski ,Falkiewicz,)Lee( asysta :Falkiewicz ),Wieczorek , Pawlak ( asysta Kusyk ),Falkiewicz ( Wieczorek ) ,Samobój

 

Kolejną przeszkodą  w Lidze Mazowieckiej na drodze S.T.F-u  do zwycięstwa w  była  w sobotę drużyna FC Lesznowola ,która jak dotąd nie zdobyła punktu w lidze . Podopieczni Championa bardzo profesjonalnie ,skoncentrowani  podeszli to tych zwodów ,nie dając gospodarzom nadziei na pierwsze punkty . Szybko strzelamy gola autorstwa Pawła Sternickiego ( asysta Bykowski) i od tej pory zaczyna się kanonada strzelecka . Wbijamy rywalowi jeszcze czternaście bramek i mecz kończymy z wynikiem 15:0 .Były dobre momenty w tej rywalizacji ,ale nie uniknęliśmy błędów nad którymi musimy pracować ,bo naszym kolejnym przeciwnikiem będzie mocny zespół OKS Start Otwock ,który na swoim stadionie nie raczy oddawać punktów rywalom.

Skład drużyny : Wiśniewski ,Pawlak,Wieczorek ,Kusyk ,Szacherski ,Janiczek ,Lalik ,Sternicki ,Lee ,Bykowski ,Falkiewicz ,Saganowski


Komentarze

Komentarze

     Mimo ,że pogoda nie rozpieszcza  od czego mamy podopiecznych  Championa ,którzy na boisku rozgrzewają nas swoją dawką energii , dając z siebie wszystko. Nie zawsze przynosi to efekt w postaci  zwycięstwa  ale jak ktoś mądry powiedział ,,Walcząc nie zawsze będziesz wygrywał , jednak zawsze będziesz  miał świadomość podjętej walki ‘’                                                       

 

 

 

                                                                               2012 A

 

W niedzielny poranek swój drugi mecz w Lidze Mazowieckiej rozgrywała reprezentacja najmłodszych uczestników tych rozgrywek czyli rocznik 2012.

Przyjeżdżając na boisko w Konstancinie wiedzieliśmy, że nie będzie to łatwy mecz gdyż Kosa w swoim pierwszym spotkaniu wbiła rywalom aż 32 gole.

Szybcy i silni zawodnicy gospodarzy raz po raz nękali naszą bramkę, my natomiast staraliśmy się nie być dłużni i zespołowymi akcjami robiliśmy co mogliśmy, żeby przedostać się pod pole karne przeciwnika. Niestety chęci to jedno ,a rzeczywistość boiskowa to druga sprawa. Tego dnia byliśmy zespołem po prostu słabszym, rywale stworzyli więcej sytuacji podbramkowych i sporo z nich wykorzystali, my byliśmy w stanie odpowiedzieć jedynie trafieniem honorowym Natana Turniaka.

Co może cieszyć i rokować dobrze na przyszłość? To, że pomimo kolejnych wbijanych bramek przez gospodarzy nasi chłopcy nie załamywali się i grali cały czas swoją piłkę, nie zmieniając założeń przedmeczowych. Nie mieli do siebie wzajemnych pretensji, a motywowali i wspierali się. Warto pochwalić Anisa Talhamiego (rocznik 2013!), który po raz kolejny świetnie zaprezentował się w defensywie i jak na swój wiek grał bardzo dojrzale.

Mecz zakończył się rezultatem 1:10 dla Kosy. Dobra lekcja pokory, ale również kształtowania charakteru, wyciągniemy wnioski i na treningach będziemy robili wszystko aby w rewanżu na Baletowej wypaść zdecydowanie lepiej!

Skład zespołu:

Korkozowicz, Wasielewski, Węcławek, Cichocki, Talhami, Turniak (1 bramka)

 

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                          2011A

 

  W wietrzne i deszczowe czwartkowe popołudnie udaliśmy się na mecz do Celestynowa aby zmierzyć się z Borem Regut. Co ciekawe , była to 5 kolejka rozgrywek i dopiero nasz pierwszy mecz na wyjeździe.   Początek spotkania to oswajanie się naszego z zespołu z warunkami gry ( mecz na sztucznym boisku a na do tej pory trenujemy i gramy na naturalnej murawie). Pierwsza kwarta kończy się bezbramkowym remisem. W drugich 15 minutach przystępujemy już odważniej do ataków lecz szwankuje skuteczność. Dopiero za sprawą Tymka wychodzimy na prowadzenie 1:0. Trzecia kwarta to zdecydowanie nasza najlepsza gra. Zdobywamy dwie bramki ( Tymek i Seba) ,a powinniśmy zdecydowanie więcej lecz nie potrafiliśmy pokonać dobrze grającego bramkarza z Reguta. Przed czwartą kwartą wydawało się ,że nasze kolejne bramki to kwestia czasu, niestety… Tracimy bramkę na 1:3 i  od tego momentu kompletnie nie przypominamy zespołu z trzech poprzednich kwart. Dużo nerwowości, rozkojarzenia i rywal zdobywa gola na 2:3. Ostatnia akcja meczu, rzut wolny, Tymek uderza, kapitalnie broni bramkarz, obrońca Boru wybija piłkę, która przelatuje nad naszym obrońcą , otrzymuje ją napastnik gospodarzy i… 3:3, równo z ostatnim gwizdkiem, koniec meczu. Szczęście które było przy nas w meczu z Progresem opuściło nas na to spotkanie. Wynik nie oddaje tego co działo się na boisku lecz jest to bardzo cenna lekcja dla naszych zawodników ,którzy miejmy nadzieję że wyciągną z tego meczu wnioski.

Skład:   Majewski, Szymański (gol) Olkowski ( 2 bramki, asysta) Kaczkowski Wiśniewski Stefaniak

 

 

 W VI  kolejce podejmowaliśmy na własnym boisku drużynę Mazura II Karczew. Najlepszym podsumowaniem i opisem tego co działu się na boisku jest wynik – 21:1. Byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym. Cieszy pozytywna reakcja zawodników po straconych punktach z Regutem. Na minus stracona bramka gdyż mogliśmy rozegrać w końcu pierwszy mecz na „0 z tyłu

Majewski , Olkowski ( 6 bramek 3 asysty) Kaczkowski (5 bramek 3 asysty ) Michalak ( 4 bramki 2 asysty) Szymański ( bramka , asysta) Ogorzałek ( 3 bramki, asysta) Jesionek ( bramka)

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                   2010B

 

 

       Champion Warszawa- Jedność Żabieniec 3:17 (0:6).

Mecz rozgrywany w sobotę 21.09.2019r. o  godz. 15:15, w pochmurne, ciepłe popołudnie na Arenie Champion. Nasz zespół został dotknięty plagą kontuzji i niedyspozycji zawodników m.in. złamany obojczyk Mateusza Nalewajka, podczas ostatniego meczu z MKS Piaseczno , skręcony staw skokowy przez Bartka Maciasa oraz liczne przeziębienia. Wracając do meczu…

Przez pierwsze dwie kwarty spotkanie  jest wyrównane, jednak to my do 21 minuty meczu przegrywamy 0:2.  Swoje szansę nie wykorzystują przed polem karnym Filip Rutkowski i Wiktor Serafin. Dużo strat w kluczowych momentach zawodów sprawia, że tracimy bramki w 28′, 29′,  i 30′. W trzeciej kwarcie zdobywamy trzy bramki w 39′ na listę strzelców wpisuje się Mikołaj Rek – uderzenie zza pola karne za kołnierz bramkarza, 40′  Marian Bierdzio zdobywa bramkę płaskim uderzeniem, po pięknej asyście Wiktora Serafina i Filip Rutkowski w zamieszaniu w polu karnym mija bramkarza i pewnie kieruje  piłkę do bramki. Niestety w tej kwarcie tracimy 4 bramki , a w ostatniej  już 7 nie zdobywając żadnej. Wynik meczu 3:17, przegrywamy bardzo wysoko, jednak mecz był bardzo otwarty i z obu stron było sporo sytuacji pod bramkowych. Jednak to dziś, dużo więcej pracy niż zwykle,  miał nasz bramkarz Kacper Ksokowski.

Skład STF: Ksokowski, Rek, Rutkowski, Malewski, Serafin, Przeklasa,  Bierdzio, Chally, Płochocki, Martinho, Manunta.

Pozdrawiam Kamil Przyłucki

 

                                                                      2009 A

 

 

STF Champion – KS Halinów 6-3

Po nieudanej inauguracji, wybraliśmy się na wyjazdowe spotkanie do Halinowa. Jechaliśmy z przekonaniem, że będzie to trudne dla nas spotkanie, ponieważ nasz sobotni przeciwnik od wielu sezonów gra w 1 lidze. Na mecz wyszliśmy z pewnymi założeniami, które udawało nam się realizować od początku rywalizacji. Chcieliśmy wysoko odbierać piłkę, agresywnym pressingiem. Już po 2 minutach w środkowym sektorze Mario odebrał piłkę i dał nam prowadzenie, precyzyjnym uderzeniem. Przez większość czasu to Champion utrzymywał się przy piłce. Nie ustrzegliśmy się błędów – najpierw źle zachowaliśmy się przy szybko rozegranym rzucie wolnym, chwilę później przegrywamy przebitkę przed polem karnym i w końcu zostawiony napastnik w naszym polu karnym. Choć to nasza drużyna  rządziła na boisku to wynik 3-1 dla gospodarzy był faktem. Od drugiej kwarty zespół nie zmienił oblicza ale grał skuteczniej w każdej fazie gry. W defensywie nie pozwalaliśmy na zbyt wiele dzięki odpowiedniej asekuracji, po stratach szybko odbieraliśmy piłkę i wreszcie trafialiśmy do bramki rywala po wypracowanych akcjach. Do końca meczu nie straciliśmy bramki, ale też przeciwnik praktycznie nam nie zagroził.

Choć zdobyliśmy 5 bramek bez odpowiedzi rywala, to na skuteczność można było ponarzekać, bo sytuacji do strzelenia kolejnych, było wiele.

Zdobyliśmy ważne 3 pkt, ale przede wszystkim na uwagę zasługiwała postawa naszych zawodników. Dużo lepiej spisywaliśmy się w defensywie i przy stałych fragmentach gry dla przeciwników. Brakuje nam jeszcze precyzji przy otwarciu gry ale zespół coraz lepiej rozumie model gry, który sobie założyliśmy. Od drugiej kwarty bardzo dobrze spisywaliśmy w fazach przejściowych co było kluczowe w niektórych momentach gry.

Przed nami pełny mikrocykl treningowy, który pozwoli odpowiednio przygotować się do kolejnego starcia.

 

Skład: Tymek Gogacz, Aleks Martinez-Młynarczyk, Maciek Habrowicz, Paweł Kazała, Antek Rutkowski, Mario Martinez-Młynarczyk, Stach Białecki, Maciek Studziżba, Iwo Kupidura, Bratek Bronecki, Ignacy Witer

 

Bramki: Iwo Kupidura x3, Mario Martinez-Młynarczyk, Maciek Studziżba, Maciek Habrowicz

 

                                            2009 B

 

 

STF Champion II – Semp Ursynów III 6-3

W niedzielne południe zmierzyliśmy się z zespołem „zza miedzy”. Na boisku przy ul Koncertowej stanęły drużyny, które do tej pory zgromadziły na swoich kontach komplet punktów.

Małe boisko utrudniało nam realizować nasze założenia ale to nam udawało się dłużej kreować grę. Za to nikt punktów nie daje, dlatego też to nie Champion jako pierwszy zdobył bramkę. Nasz zespół nie poddał się już na wstępie i już po chwili było 1-1. Od wyrównania to nasz zespół dyktował warunki gry.

Zdobywaliśmy bramki po ładnych akcjach, błędach rywali, czasem wręcz przypadkowo ale jedno trzeba przyznać – nam te bramki się należały, bo to Champion stworzył więcej sytuacji bramkowych. Do przerwy pozwalaliśmy przeciwnikowi na wiele, ale już po zmianie stron byliśmy agresywniejsi w odbiorze.

W zasadzie po przerwie wszyscy zawodnicy zasłużyli na pochwałę aczkolwiek nadal musimy poprawiać się na treningach. Cieszą nas kolejne trzy punkty, dzięki którym meldujemy się na fotelu lidera.

 

Skład STF: Aleks Martinez-Młynarczyk, Olgierd Dłubacz, Bruno Brzyski, Filip Danielewicz, Karol Jesiona, Mateusz Dziedzic, Michał Giżyński, Albert Olszański, Filip Miastowski, Jasiek Hadyś

Bramki: Karol Jesiona x2, Kuba Kołakowski x2, Bruno Brzyski, samobójcza

 

 

                                                    2008 A

STF Champion – Drukarz II Warszawa 8:1  (rocznik 2008)

Mecz rozpoczynamy od składnych ataków ofensywnych, które przez brak skuteczności i dobrą dyspozycja bramkarza gości kończą się niepowodzeniami. „Jak się nie strzela to się traci” te słynne powodzenie się sprawdziło i po 10 minutach meczu tracimy bramkę po rzucie rożnym. Stracony gol  wpłynął  na nas mobilizującą i po niespełna pięciu minutach wyrównującą bramkę strzela Teodor Żakowicz. Jeszcze przed przerwą stwarzamy sobie 4-5 bardzo dogodnych sytuacji ale bez powodzenia. Po zmianie stron nie zwalniamy tempa i ruszamy do ofensywnych ataków. Gramy o wiele skuteczniej, co w rezultacie przynosi nam zdobytych siedem goli. Trzy mecze komplet punktów i trzydzieści strzelonych bramek na pewno robi wrażenie, ale wiemy też, że możemy grać  o wiele lepiej i z takim nastawieniem będziemy przygotowywać się do kolejnych meczów.

Skład: Wiktor Czapiński, Łukasz Kowalski, Franciszek Lewandowski, Luca Carrillo, Jakub Pawełkowicz, Teodor Żakowicz, Antoni Stanios, Igor Tonkowicz, Kacper Jaskuła, Adam Gutowski, Franciszek Urban, Mateusz Szczotka

Bramki: Luca Carrillo -2x; Łukasz Kowalski -1x; Antoni Stanios -1x; Teodor Żakowicz -3x; Igor Tonkowiczz -1x

Asysty: Luca Carrillo -2x; Adam Gutowski -1x; Łukasz Kowalski -1x; Kacper Jaskuła -1x; Antek Stanios -1x; Igor Tonkowicz -1x; Teodor Żakowicz -1x

 

                                                     2008 B

 

STF Champion II – Irzyk Warszawa 7:5  (rocznik 2008)

Bardzo udana pierwsza połowa w wykonaniu drugiego zespołu, duża liczba dokładnych prostopadłych podań, wygranych dryblingów 1×1, stworzonych sytuacji podbramkowych, czego efektem jest wynik 4:1 do przerwy. Niestety fatalnie wychodzimy na drugą połowę, przez proste błędy w ustawieniu, brak asekuracji, niedokładności w podaniu, rywale bezlitośnie to wykorzystują i doprowadzają do stanu 4:3. Na całe szczęście szybko zapominamy o początku drugiej połowy i strzelamy bramkę na 5:3 autorstwa Dawida Matuszewskiego. Ostatnie 15 minut meczu bardzo wyrównane, gramy „cios za cios” i udaję nam się zwyciężyć różnicą dwóch bramek. Kolejny raz nie potrafimy być skoncentrowani przez cały mecz nad czym musimy bardzo popracować. Zwycięstwo cieszy ale o drugiej połowie musimy zapomnieć.

Skład: Wiktor Huemniuk, Krzysztof Kosiński, Tomasz Jabłoński, Olaf Chabior, Dawid Matuszewski, Maksymilian Moszczyński, Igor Bielecki, Krzysztof Jurkiewicz, Borys Szychowski, Grzegorz Kuczbajski, Wojciech Żabnicki, Julian Dziełak, Mateusz Prokopiuk

Bramki: Tomasz Jabłoński -3x; Krzysztof Jurkiewicz -1x; Borys Szychowski -1x; Dawid Matuszewski -1x; Maksymilian Moszczyński -1x

Asysty: Olaf Chabior -1x; Krzysztof Jurkiewicz -1x; Borys Szychowski -1x; Dawid Matuszewski -1x; Julian Dziełak -1x; Maksymilian Moszczyński -2x

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

                                        2007 A

 

Środa wieczór ,perfekcyjnie przygotowana płyta boiska, światła jupiterów i mecz z Legią Warszawa można rzec  małe Champions Ligue.

Do warunków dostosowali się zawodnicy obu zespołów ,tworząc świetne widowisko .Od początku wysokie tempo gry ,ładne akcje i  wiele sytuacji  podbramkowych  z obu stron ale to my zdobywamy pierwsi gola. Janek Molenda przedarł się lewą stroną w pole karne uderzył mocno w przeciwnika, a piłka odbita wtoczyła się do bramki. Po bramce Legia rzuciła się do odrabiania strat , Kuba Chełmicki broni dwie sytuacje ale przy trzeciej kapituluje .Końcówka pierwszej połowy wyrównana z szansami dla obu ekip. W drugiej  odsłonie   ruszamy mocniej ale tracimy gola. Błąd naszego golkipera ,który  opuszcza piłkę na ziemie po czym łapie ją powtórnie w ręce. Rzut wolny pośredni z szóstego metra ,wykorzystany przez legionistów perfekcyjnie. Po bramce super reakcja naszego zespołu, piłka szybko na środek, okrzyki wzajemnego wsparcia  ,t

 motywujące po czym ruszamy do ataku .Mati Lipka rewelacyjnie  podaje  nad dwoma obrońcami ,piłka kozłuje przed Adrianem Wielgolaskim ,a ten widząc nadbiegającego bramkarza lobuje go wyrównując stan meczu.. Idziemy za ciosem rzut wolny z prawej strony boiska, do piłki podchodzi Mateusz Guzowski ,uderza mocno po ziemi w stronę bramki, a nadbiegający Mikołaj Szkiela zmienia tor lotu piłki i umieszcza ją w siatce. Końcówka jest bardzo emocjonująca, Legia przeważa ma swoje okazje, a my próbujemy kontrować lecz wynik nie zmienia się. Posumowaniem mogą być słowa jednego z kibiców który powiedział ,że nie opłaca się oglądać Ekstraklasy po tym co zobaczył tego wieczora na Arenie Champion.

STF-Legia-3:2

Skład:

Chełmicki

Hadyś

Zubek

Kossak

Małysa

Lipka (asysta)

Molenda (asysta)

Szkiela ( bramka)

Wielgolaski (bramka)

Guzowski (asysta)

 

 

W kolejnym meczu ligowym spotkał się lider z ostatnim zespołem w tabeli. Znając opisy meczy wcześniejszych rywali ,wiedzieliśmy, że spotkanie z  defensywnie nastawioną ekipą z Piaseczna może być ciężką przeprawą. Pierwsze 30 minut t walenie głową w mur, gospodarze ustawili cały zespół na własnej połowie i próbowali przerywać nasze akcje. Ciężko było cokolwiek zrobić ,chłopcy próbowali różnych wariantów rozegrania, a uderzenia z daleka nie były aż tak groźne aby pokonać bramkarza. MKS  dwa razy groźnie wyprowadziło kontrę ale wynik pozostawał bezbramkowy. Po przerwie nasze akcje były jeszcze szybsze ,co wreszcie rozerwało obronę . Mikołaj Szkiela uderzył mocno na bramkę golkiper wybił przed siebie, a najsprytniejszy w polu karnym Adrian Wielgolaski dobił nie do obrony.

W tym momencie Piaseczno musiało wyjść do przodu i zaatakować co pozwoliło nam strzelać następne gole. Rzut wolny Mikołaj bardzo dobrze zacentrował w pole karne, a nadbiegający Adrian pięknym strzałem głową podwyższa wynik. Atakujemy dalej mamy kolejne sytuacje ale zdobywamy tylko jednego gol autorstwa Mateusza Guzowskiego. Mecz ciężki ponieważ gospodarze skupili się na bronieniu i zgęścili swoją połowę , ale na szczęście daliśmy radę i utrzymujemy prowadzenie w tabeli.

MKS Piaseczno-STF-0:3

Chełmicki

Kossak

Zubek

Hadyś

Guzowski (Bramka)

Szkiela (2 asysty)

Molenda

Małysa

Wielgolaski (2 bramki)

Janiszewski

Habrowicz

 

 

 

                                                  2006 A

 

 

W niedzielne popołudnie mierzyliśmy się z Jednością Żabieniec. Był to mecz z serii o 6 punktów gdyż ewentualna wygrana sprawiłaby że zostaniemy liderem rozgrywek. Wobec tego faktu wydawało się, że dodatkowa motywacja nie jest potrzebna lecz niestety było inaczej. Bardzo słabo wchodzimy w ten mecz. Na boisku panował chaos z którego nie potrafiliśmy wyjść. Brakowało przede wszystkim cierpliwości w ataku pozycyjnym. Podejmowaliśmy zbyt dużo prób 1v1 ,które kończyły się stratami i kontratakami rywali. Zdecydowanie to nie był nasz dzień, zawodnicy nie pokazali pełni swoich możliwości. Po przerwie przegrywamy 0:2 i uczciwie należy przyznać ,że mogliśmy zdecydowanie więcej. Niestety obraz gry po przerwie nie uległ zmianie. Co prawda byliśmy zdecydowanie odważniejsi w ofensywie ,co poskutkowało dwiema bramkami (Janiczek z karnego oraz Figurski) lecz nadal graliśmy katastrofalnie i nieodpowiedzialnie w obronie. Tracimy trzy bramki i końcowy wynik to 2:5. Kubeł zimnej wody na głowy naszych zawodników. Mamy nadzieję ,że każdy potraktuje tą porażkę jako cenną lekcję na przyszłość.   Ońko, Grabowski, Studziżba ,Grzeszczak,Kędzior Saganowski ,Janiczek (gol) ,Lipka ,Napierski ,Figurski(gol) Kondrat. Soldecki ,Borkowski

 

 

 

 

 

 

                                                                   2006 B

      STF Champion – UKS ASZWOJ Rembertów

W sobotnie przedpołudnie w Głoskowie przyszło nam się zmierzyć z drużyną UKS ASZWOJ Rembertów. Boisko było bardzo dobrze przygotowane, a pogoda była dobra do gry w piłkę. Tuż przed meczem zaczęło padać ,co jak się okazało sprzyjało Championom. Nasza gra od początku nastawiona była na natychmiastowy odbiór piłki. Dało to bardzo szybki efekt, gdy po pięknym uderzeniu z dystansu Maksa Turniaka piłka znalazła się w siatce. Przeciwnik miał problem z wydostaniem się z własnej połowy, a często z własnej ćwiartki. Nasza przewaga na boisku była niepodważalna. Na przerwę schodziliśmy z wynikiem 7:0. Drugą połowę rozpoczęliśmy od dwóch szybkich bramek Krzysia Ścisłowskiego. Nasza gra się nie zmieniła i w dalszym ciągu nie pozwalaliśmy przeciwnikowi na choćby wyjście z własnej połowy.  Zmasowane ataki zakończyły mecz wynikiem 22:0. Tutaj należą się brawa dla naszych zawodników, ponieważ nawet pomimo tak wysokiego wyniku zachowali koncentrację do końca i walczyli o każdą piłkę. Zagraliśmy w składzie:

Natan Ońko

Maurycy Luberadzki

Julian Hadyś (1 asysta)

Piotr Soldecki (1 bramka)

Wiktor Napierski (2 bramki, 1 asysta)

Antek Kossak (1 bramka, 6 asyst)

Miłosz Grzeszczak (1 bramka, 3 asysty)

Piotr Bagorro (2 bramki)

Maks Turniak (3 bramki)

Mateusz Guzowski (7 bramek, 2 asysty)

Krzyś Ścisłowski (4 bramki)

Oskar Le Quang

                                                 2005 A                     

Po trzech wygranych z rzędu jedziemy do wicelidera z Chlebni. Pierwsze minuty i już wychodzimy na prowadzenie bowiem w  zamieszaniu w polu karnym Kacper Bojańczyk odbiera piłkę i posyła ją obok bramkarza. Idealny początek spotkania, prowadzimy grę, mamy wszystko pod kontrolą. Po dobrym początku przychodzi chwila słabości ,kiedy to  obrońca gospodarzy zagrywa długą piłkę za naszych obrońców ,do futbolówki  wybiega Aleks lecz nie trafia  piłkę ,ta niefortunnie przelatuje mu pod nogą ,a tam czyhał napastnik gospodarzy ,posyłając ją do pustej bramki

Przebieg meczu się nie zmienia strzały Maksa Domżalskiego i Kuby Jaszczuka mijają bramkę. Kolejna akcja  Franek Szymański popisuje się świetnym prostopadłym podaniem do którego dochodzi Maks . Nasz napastnik nie decyduje się na uderzenie tylko zagrywa do  nadbiegającego  Kuba Jaszczuka a ten  z klepki odgrywa  z powrotem i Chipsik strzela do pustej bramki. Kolejna akcja znowu powinna zakończyć się bramką, kolejne dobre zagranie Franka , uderzenie Jaszcza broni bramkarz niestety dobitka Piotrka Gurdziela z piątego metra wprost w golkipera  . W tej połowie Chlebnia stwarza sobie dwie dogodne sytuacje na szczęścia Aleks rehabilituje się za wcześniejszy błąd i broni oba strzały.

Po przerwie zaczynamy od setki, której nie wykorzystuje Maks po podaniu Kapiego .Do końca spotkania mamy jeszcze sytuacje ale wynik się nie zmienia .Cieszy kolejne zwycięstwo ale przede wszystkim gra w obronie całego zespołu, gdzie od kilku sezonów traciliśmy po 3 ,4 bramki na mecz a teraz po czterech kolejkach straciliśmy tylko trzy bramki

Chlebnia-STF-1:2

Sawicki

Kalbarczyk

Cichocki

Kossak

Gryn

Ślazewicz

Janik

Szymański

Bojańczyk (bramka)

Domżalski (bramka)

Jaszczuk (asysta)

Zubek

Gurdziel

 

 

 

 

 

                                                                     2004 A

 

S.T.F. Champion –Delta II Warszawa 4:0 Bramki : 3x Bykowski ( asysta Lalik) ,Falkiewicz

Na ten mecz czekaliśmy wszyscy z niecierpliwością ,bo miał nam dać odpowiedz  w jakim miejscu jesteśmy .Do Baniochy przyjeżdżał bowiem lider tabeli Delta II Warszawa ,mająca w swoim składzie zawodników ogranych na wyższych szczeblach rozgrywkowych , zespół ,który do tej pory nie zaznał goryczy porażki . Trzeba obiektywnie powiedzieć ,że drużyna gości przez pierwsze 45 minut spotkania była więcej pod grą i dłużej utrzymywała się przy piłce .Co prawda niewiele z tego wynikało ,bo nie stworzyła sobie klarownych sytuacji  do strzelenia gola ,ale na pewno dużo sił straciliśmy biegając za piłką .My w tym fragmencie ,chyba lekko sparaliżowani nie potrafiliśmy dłużej utrzymać piłki i byliśmy mało ruchliwi .Paradoksalnie potrafiliśmy stworzyć sobie trzy 100% sytuację ale nie zamieniliśmy ich na gole . Zupełnie inny przebieg miała druga część meczu ,gdzie śmielej i wyżej podeszliśmy do rywala ,który chyba do końca nie był na to przygotowany ,bo zaczął popełniać proste błędy w obronie .I w końcu przyszła ta minuta i dał znać o sobie niezawodny w tym sezonie Byczek ,który z półobrotu zdobywa pierwszą bramkę w tym meczu .Goście nie mając nic do stracenia rzucili się do próby odrabiania strat ,ale nadziali   się na szybką kontrę .Prostopadłe podanie Natana Lalika do Marcela Bykowskiego ,Który wygrywa pojedynek biegowy z obrońcami ,mija bramkarza i ze spokojem pakuje piłkę do siatki. Od tej pory mnożyły się niewykorzystane sytuacje bramkowe naszego zespołu ,gdzie nawet wydawać się mogło ,że niemożliwością jest nie trafić w bramkę my pudłowaliśmy .Na nasze szczęście przeciwnik tego nie wykorzystał .Znowu  ciężar za zdobywanie goli spoczął na Marcelu ,który dryblingiem mijał obrońców Delty jak tyczki slalomowe i ze spokojem dał nam trzecią bramkę w tym spotkaniu .Przeciwnik raz zagroził nam po ładnym uderzeniu z dystansu ,gdzie piłka trafiła w poprzeczkę .Pod koniec mieczu w zamieszaniu podbramkowym najlepiej zachował się Szymon Falkiewicz i kończymy mecz z wynikiem 4:0 dla Championów .Dobre zawody wykonaniu podopiecznych S.T.F-u ,którzy powinni jeszcze strzelić co najmniej kilka bramek więcej .Cieszy dobra gra w defensywie ,bo przez 90 minut rywal nie stworzył sobie klarownych sytuacji bramkowych.

Skład drużyny : Wiśniewski ,Szacherski ,Pawlak ,Wieczorek , Kusyk , Sternicki , Bojańczyk ,Cichocki , Lee ,Bykowski ,Lalik ,Falkiewicz ,Kalbarczyk

 

 

Wilga Garwolin-S.T.F. Champion 1:2 Bramki : Bykowski ( asysta Falkiewicz ) Lee

W sobotę w Garwolinie kończyliśmy swój mały maraton meczowy ,bo w przeciągu 10 dni rozegraliśmy cztery spotkania ligowe . Na kiepskim ,wąskim boisku przyszło nam się zmierzyć z miejscową Wilgą ,zespołem ,który skompletował do tej pory 3 punkty ,ale mecz z racji tego ,że trochę sił straciliśmy w poprzednich spotkaniach zapowiadał się dla nas ciężki .Nasze obawy sprawdziły się w 100% ,bo na boisku poruszaliśmy się jak muchy w smole ,mało było walki ,determinacji i o mały włos wracalibyśmy bez punktów .Gospodarze gryźli trawę ,walczyli ,nie było dla nich straconych piłek i prostymi środkami ( długimi podaniami) często gościli w naszym polu karnym .Mimo to sztuką jest grać słabo i stworzyć sobie tyle sytuacji bramkowych ile my stworzyliśmy w tej rywalizacji .Wygrywamy za sprawą goli Byczka ( asysta Falkiewicz) i Lee i mamy trochę czasu na regenerację i przygotowanie do drugiej części sezonu .

Skład meczowy :Wiśniewski ,Szacherski ,Pawlak , Wieczorek ,Kusyk ,Janiszewski ,Lalik ,Sternicki , Lee ,Bykowski ,Falkiewicz ,Domżalski.

 

                                                                    2004 B

 

W środę mierzyliśmy się z SEMPem Ursynów. W tej lidze stawiamy na ogrywanie się młodszych chłopców w starszym roczniku i nie inaczej było tym razem ,gdyż przystąpiliśmy do spotkania w zespole składającym się jedynie z zawodników rocznika 2005.   Za pierwszą połowę należy pochwalić nasz zespół za bardzo dobre operowanie piłką oraz utrzymywaniem jej. W tym aspekcie byliśmy lepsi niż rywal lecz niestety to SEMP zdobywał bramki. Do przerwy 0:2.  Drugą połowę zaczynamy od utraty bramki, wtedy nasz zespół ruszył odważniej do ataku, co przyniosło nam dwa gole -Maksa Domżalskiego oraz Franciszka  Szymańskiego. Gdy wydawało się że ruszymy za ciosem i doprowadzimy do remisu tracimy czwartą bramkę. Niestety ale ten gol bardzo podciął skrzydła zawodnikom ,co absolutnie nie powinno mieć miejsca. Straciliśmy zapał i determinację ,a rywal zdobywał kolejne bramki. Uczciwie trzeba przyznać że za ostatnie 25 minut drugiej połowy należy się naszym zawodnikom wielki minus. Wynik końcowy 2:8.   Szczotka, Gryn, Kossak, Janik, Pańtak, Zubek, zymański (gol) Jaszczuk, Sokół Gurdziel Kucicki Sawicki Krzystek (asysta) Domżalski (gol) 

 

 

Okęcie -STF -1:13

Bramki i asysty

Gurdziel 7 bramek

Saganowski 1 bramka ,1asysta

Wielgolaski 1 bramka

Jaszczuk 1 bramka,1asysta

Szymański 3 bramki

Janiczek 3 asysty

Cichocki 1 asysta

Kalbarczyk 1asysta

Molenda 1 asysta

Zubek 1 asysta

Lipka 1 asysta

 

 


Komentarze

Komentarze

Miło nam poinformować, że zawodnik z rocznika 2008 – Luca Carrillo,wziął udział w turnieju im. Gerarda Cieślika w Chorzowie. ⚽️🏆Luca znalazł się wśród 14-tu zawodników reprezentujących MZPN. Gratulujemy udanego występu.!💪💪


Komentarze

Komentarze

Takich emocji jakie panowały podczas weekendowych meczów z udziałem Championa ,mogliby pozazdrościć nam prawdziwi koneserzy futbolu .  Na uwagę zasługuje zespół rocznika 2012 ,który bez kompleksów, wystartował pierwszy raz w meczach  ligowych i  dał dużo radości swoim kibicom ( rodzicom) Na piłkarskiej mapie Mazowsza jest nas coraz więcej i nazwę S.T.F. Champion znają  już chyba wszyscy . Cieszymy się ,że chłopcy rywalizują na różnych szczeblach rozgrywkowych  i z nadzieją czekamy na drugiego Lewandowskiego:-)                                                        

 

 

 

 

 

                                                        2012                                             

15 września 2019 roku ,to bardzo ważny dzień dla zawodników z rocznika 2012. Tego dnia po raz pierwszy rozegrali oni mecz ligowy. Na świetnej murawie boiska przy ulicy Baletowej przyszło się nam zmierzyć z drużyną SEMPA  Ursynów. Już w 10 sekundzie meczu wyszliśmy na prowadzenie ,po przechwycie i pewnym wykończeniu Natana Turniaka. W pierwszej kwarcie Natan dołożył jeszcze 2 trafienia, a na 4:0 strzelił Maks Węcławek. Po pierwszej połowie prowadziliśmy natomiast 6:0 po kolejnym golu Natan Turniaka, a także Antka Nadolskiego. W trzeciej kwarcie dołożyliśmy kolejne 4 bramki autorstwa Natan Turniaka, Olka Wasielewskiego i 2 razy Maksa Węcławka. W ostatniej części gry bramki strzelał  Maks Węcławek i 2 razy Wiktor Cichocki. Wynik 13:0 mówi sam za siebie. Cały mecz to przewaga naszej drużyny. Dobrze operowaliśmy piłką, a SEMP miał problem z wydostaniem się z własnej połowy. Pomimo tak wysokiej wygranej nie ustrzegliśmy się błędów i bardzo dobrze wiemy nad czym musimy pracować na treningach. Zagraliśmy w składzie:

Olek Wasielewski (1 bramka, 1 asysta) Anis Talhami, Wiktor Cichocki (2 bramki, 1 asysta), Antek Nadolski (1 bramka, 1 asysta), Wiktor Korkozowicz, Natan Turniak (5 bramek), Maks Węcławek (4 bramki)

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                     2011 A

 

   W niedzielne popołudnie podejmowaliśmy na własnym stadionie lidera rozgrywek, który wygrał dotychczasowe trzy mecze – Progres Garwolin.   Wiedzieliśmy, że czeka nas ciężki mecz w którym musimy być w pełni skoncentrowani i zagrać najlepiej jak potrafimy. Niestety ale już od pierwszych minut było widać ,że to nie jest nasz dzień. Byliśmy rozkojarzeni, momentami sprawialiśmy wrażenie zespołu ,który rozgrywa dziś swój pierwszy mecz ligowy. Nasza gra w niczym nie przypominała trzech poprzednich meczów. Sporo strat, niecelnych podań, podejmowanych złych decyzji oraz błędy w ustawieniu. Mimo to potrafiliśmy toczyć wyrównane zawody nie dając odskoczyć przeciwnikowi. Aż do ostatniej kwarty w której to Progres zdobył bramkę na 4:2 i wydawało się że zabraknie nam już czasu i argumentów aby odrobić straty. A jednak! W ostatnich dwóch minutach spotkania przeprowadziliśmy dwie bardzo dobre akcje, które na gole zamienił debiutujący w pierwszym zespole Wiktor Jesionek. Ostatnia bramka wpadła równo z gwizdkiem sędziego. Udaje nam się nie przegrać tego meczu i to tak naprawdę jest jedyny plus. Gra i koncentracja zostawiały dziś sporo do życzenia. Cieszymy się jednak z pokazanego charakteru w ostatnich minutach i z optymizmem spoglądamy na najbliższe kolejki ,wiedząc iż mamy jeszcze sporo do poprawy.  

 

Skład Drużyny :  Majewski (asysta) Olkowski (bramka asysta) Michalak Kaczkowski (bramka) Jesionek (2 bramki asysta) Szymańsk

 

                                                                      2011 B                                     

 

W drugiej kolejce mierzyliśmy się z KS-em Wilanów. Tego dnia do meczu przystępowaliśmy bez zawodników rezerwowych. Jednak trzeba uczciwie przyznać że w żaden sposób nie było to negatywnie odczuwalne. Chłopcy przez cały mecz zostawili dużo zdrowia i sił na boisku. Tego dnia piłkarsko byliśmy zespołem lepszym i zasłużenie wygrywamy to spotkanie. Na pewno musimy jeszcze popracować nad grą w defensywie, gdyż pozwoliliśmy rywalom na zbyt wiele okazji do strzelenia bramki. Jednak tego dnia świetnie w bramce spisywał się debiutujący na tej pozycji Michał Konaszczyc. Na plus zasługuje nasza gra w ofensywie. Wiele razy stwarzaliśmy sobie sytuacje 2v1 ,które przynosiły gole . Wynik spotkania 7:3  

Skład: Konaszczyc ,Stefaniak (bramka) ,Wiśniewski (2 asysty), Małas ( 2 bramki asysta) ,Ogorzałek (4 bramki asysta)

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                  2010 A

Irzyk Warszawa –S.T.F. Champion 2:6 Bramki :2 x Rymarczyk ( asysty Dworak ,Głowacki),2x Wolniewicz( asysta Rymarczyk),Dworak ( asysta Rymarczyk),Serafin ( asysta Rymarczyk)

Po pierwszym dobrym występie ligowym z FFA ,tym razem czekała nas wyjazdowa potyczka z UKS Irzyk Warszawa . Zespół ten na inauguracje  ligi łatwo poradził  sobie z  Markovią  Marki aż 10:2 ,dlatego zapowiadał się dobry pojedynek . Od początku meczu to Champion był stroną przeważającą ,co szybko przełożyło się  na gola autorstwa Mikołaja Rymarczyka ( asysta Dworak) .Gospodarze nie zamierzali się poddawać i wyszli z szybkim kontratakiem  doprowadzając do remisu .Jeszcze w pierwszej kwarcie dobre podanie Mikołaja Rymarczyka na bramkę zamienił Grisza Wolniewicz i na przerwę schodziliśmy z wynikiem 2:1 dla naszej ekipy. Druga kwarta również należała do nas ,strzelamy dwie bramki .Najpierw Kuba Dworak ( asysta Rymarczyk ) a później Wiktor Serafin  i mamy dużą przewagę .Do końca spotkania nie pozwoliliśmy dogonić się przeciwnikowi i mimo ,że straciliśmy bramkę ,sami potrafiliśmy zamienić nasze dobre akcje na dwa gole( Rymarczyk  asysta Głowacki i Wolniewicz )Wywozimy z ciężkiego terenu trzy punkty ,ale najistotniejsze jest to ,że podopieczni S.T.F-u bardzo dobrze operowali piłką i w ich akcjach mało było przypadku. Chwila radości i przygotowujemy się do dalszych potyczek.

Skład meczowy : Szymański ,Rek ,Bykowski , Głowacki , Rymarczyk , Dworak ,Wolniewicz ,Serafin

 

 

                                                     2010B

Sobotnim rankiem wybraliśmy się do Piaseczna na mecz z miejscowym MKS-em.  Wczesna pora spowodowała, że niektórzy chyba  chłopcy byli zaspani, co pokazały wydarzenia na boisku, gdy przeciwnik na samym początku strzelił nam 4 gole. W drugiej kwarcie nieco się przebudziliśmy, jednak  skończyła się wynikiem 4:0. Trzecia kwarta była zdecydowanie najlepszą częścią gry w naszym wykonaniu. Alan Kotliński zdobył bramkę głową, po wrzutce z bocznej części boiska, która dała nam nadzieję na odrobienie strat. Niestety kilka minut później przeciwnik zdobył kolejnego gola . W ostatniej kwarcie MKS zdobywa jeszcze jedną bramkę i pomimo naszych usilnych ataków wynik pozostał bez zmian. Mecz ten przegraliśmy na własne życzenie. Popełnialiśmy bardzo dużo prostych błędów, między innymi podając piłkę do przeciwnika tuż przed polem karnym, tym samym stwarzaliśmy przeciwnikowi sytuacje bramkowe, z których kilka zostało wykorzystanych. Mieliśmy problem, ze stworzeniem sytuacji bramkowych i podjęciem odpowiedniej decyzji w kluczowych momentach, które mogły zakończyć się golem dla nas. Zagraliśmy w składzie:

Kacper Ksokowski

Tomasz Przeklasa

Hubert Bednarczyk

Alan Kotliński (bramka)

Szymon Szymański (asysta)

Antek Piechowski

Mateusz Nalewajek

Michał Płochowski

Ignacy Malewski

Maks Manunta

Marian Bierdzio

Leo Martinho

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                       2008 A                                  

 

TS Gwardia – STF Champion 2:13

Choć wynik końcowy bardzo wysoki, nikt po pierwszej połowie nie spodziewał się łatwego meczu. Od początku spotkania ruszamy do groźnych ofensywnych ataków ale niespodziewanie dajemy się zaskoczyć  kontratakiem. Strata bramki daje nam dodatkowy bodziec do zdobycia gola i  po zaledwie 10 minutach wyrównujemy stan meczu. Na drugą bramkę musimy poczekać aż do ostatniej sekundy kończącej pierwszą połowę, Adam Gutowski popisuje się fenomenalnym uderzeniem z dalszej odległości w samo okienko bramki. Na drugą połowę wychodzimy bardzo pewni siebie i zmobilizowani do strzelania kolejnych goli  i już po zaledwie 5 minutach wychodzimy na trzy bramkowe prowadzenie. Gospodarze po stracie tych goli już „poddają” się i kolejne bramki to już tylko kwestia czasu. Wygrywamy bardzo zasłużenie, ciężka praca na treningach popłaca, z niecierpliwością czekamy na kolejny mecz.

Skład: Antoni Stanios, Jakub Pawełkowicz, Wiktor Czapiński, Łukasz Kowalski, Olaf Chabior, Adam Gutowski, Franciszek Lewandowski, Tomasz Jabłoński, Teodor Żakowicz, Igor Tonkowicz, Dawid Matuszewski

Bramki: Teodor Żakowicz -5x; Dawid Matuszewski – 3x; Antoni Stanios – 2x; Adam Gutowski – 1x; bramki samobójcze- 2x

Asysty: Antoni Stanios – 4x; Igor Tonkowicz – 2x; Teodor Żakowicz – 2x; Adam Gutowski – 2x; Franciszek Lewandowski – 1x; Tomasz Jabłoński- 1x; Łukasz Kowalski – 1x;

 

                                                 2008 B

 

Football Academy Warszawa – STF II Champion 4:1

Pierwsze 20 minut meczu pod dyktando gospodarzy, którzy w tym fragmencie meczu strzelają pierwszą bramkę, są częściej w posiadaniu piłki i kreują więcej sytuacji podbramkowych. Do głosy dochodzimy dopiero pod  koniec pierwszej połowy, ale w sytuacji sam na sam dwukrotnie nie potrafi skierować piłkę do siatki Konstanty Zakrzewski. Lepiej drugą połowę zaczynają  chłopcy z Football Academy i po 5 minutach gry  wychodzą na dwu bramkowe prowadzenie. Strata bramki bardzo  nas mobilizuję i zaczynamy dominować na boisku, stwarzając sobie kilka dogodnych sytuacji, najlepszą miał Franciszek Urban ,który w pojedynku 1×1 z bramkarzem gospodarzy nie potrafił skierować futbolówki do siatki . Co nie udało się Frankowi, udaję się Kacprowi Jaskule , który z najbliższej odległości strzela gola kontaktowego. Z całych sił dążymy do strzelenia wyrównującej bramki ale bez powodzenia. Trzy minuty przed końcem przeciwnicy zdobywają dwie bramki.

Skład: Mateusz Szczotka, Franciszek Urban, Kacper Jaskuła, Wiktor Humeniuk, Krzysztof  Kosiński, Maksymilian Moszczyński, Igor Bielecki, Mateusz Prokopiuk, Wojciech Żabnicki, Krzysztof Jurkiewicz, Konstanty Zakrzewski, Stanisław Litwińczuk

Bramki: Kacper Jaskuła- 1x

Asysty: Konstanty Zakrzewski -1x

 

 

 

 

                                             2007 A

 

W drugiej serii spotkań zmierzyliśmy się z zespołem, który kolokwialnie mówiąc nam nie leży. I tak było tym razem ale po kolei. Od początku meczu narzucamy wysokie tempo gry i stwarzamy groźne sytuacje. Piękna wymiana piłki w polu karnym pomiędzy Adrianem Wielgolaski, a Mateuszem Lipką i ten pierwszy wychodzi sam na bramkarza ,niestety strzela prosto w niego. Następna setka Wielkiego i znowu pudło. Semp wychodzi z kontrą i tracimy bramkę. Chłopcy grają dalej jakby nic się nie stało  .Janek Molenda dostaje piłkę na lewej stronie , dalekim   przerzutem zmienia stronę i podaje do Kamila Kędziora, ten z pierwszej piłki zagrywa nad głową obrońcy ,gdzie na piątym metrze przyjmuje piłkę Adrian i tym razem skutecznie strzela nie do obrony. W tej połowie powinniśmy strzelić jeszcze co najmniej 2 bramki ale na przeszkodzie stawał bramkarz lub piłka odbijała się od słupka. W drugiej odsłonie bez zmian z rzutu  rożnego precyzyjne zagrywa  Mikołaj Szkiela , a Mati głową kieruje piłkę do siatki.

Mamy kolejne sytuacje po których powinniśmy zdobywać bramki Miki zagrywa pomiędzy obrońców  ,popularny ,,Wielki’’ wychodzi sam na sam z  golkiperem  gości niestety znowu strzela prosto w niego .Kolejne dwa strzały lądują  na poprzeczce , słupku można rzec zaczarowana bramka .. Następnej okazji już nie marnujemy i po odbiciu strzału przez bramkarza Sempa ,najprzytomniej zachowuje się Kamil Kędzior i podwyższa rezultat .Tym razem powiedzenie niewykorzystane sytuacje się mszczą sprawdziło się, bo po dwóch kontrach tracimy dwie bramki i mecz ,który powinniśmy wygrać wysoko tylko remisujemy.

Szkoda punktów ale gra i zaangażowanie mogły  się podobać.

STF-Semp-3:3

Chełmicki

Hadyś

Zubek

Kossak

Grzeszczak

Lipka

Molenda

Szkiela (asysta)

Wielgolaski

Kędzior (bramka,asysta)

Guzowski

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                     2006 A

 

 

W środowe, słoneczne popołudnie na boisku w Głoskowie podjęliśmy zespół KS

Wilanów. Mecz od początku prowadzony był w dobrym tempie. Championi starali

się narzucić swój styl gry, podchodząc wysokim pressingiem i próbując

odebrać piłkę tuż za polem karnym rywali. KS Wilanów jednak operował

dobrze piłką i budował akcję od tyłu, mimo naszej presji dzięki czemu

mieliśmy fajne widowisko. Po akcji indywidualnej z boku boisku sędzia

odgwizdał faul, który w skuteczny sposób wykorzystał Olek Grabowski.

Pięknym uderzeniem z dalszej odległości pokonał bramkarza gości. Niedługo

potem zdobyliśmy drugą bramkę również po stałym fragmencie. Tym razem

dobrze egzekwował rzut rożny z prawej strony Kuba Janiszewski i po

niepewnej interwencji golkipera piłka znowu zatrzepotała w siatce. W

przerwie meczu rozmawialiśmy o tym, że chcemy płynniej operować piłką oraz

skuteczniej ustawiać się w defensywie, jednak zaraz po rozpoczęciu drugiej

połowy popełniamy proste błędy i KS Wilanów zdobył bramkę kontaktową. W tej

części meczu oddaliśmy inicjatywę, co starali się wykorzystać goście. Naszą

mocną stroną w tym spotkaniu były jednak stałe fragmenty gry i po dobrze

egzekwowanym rzucie rożnym z najbliższej odległości gola zdobył Mateusz

Lipka. Gdy wydawało się, że mecz się trochę uspokoił  po ryzykownej próbie

wyprowadzenia piłki spod własnego pola karnego, najpierw notujemy stratę po

czym napastnik gości precyzyjnie uderzył i mieliśmy 3:2. Od tego momentu

swoją szanse poczuli nasi przeciwnicy, mocno naciskali, a my próbowaliśmy

wyprowadzać groźne kontrataki. Po jednym z odbiorów na własnej połowie

szybko przechodzimy do ofensywy i za sprawą Wiktora Figurskiego, który

popisał się pięknym rajdem i precyzyjnym uderzeniem obok bramkarza ustalamy

wynik na 4:2.

 

Było to naprawdę widowiskowe spotkanie. Widać było po obu drużynach, że

chciały grać fajną dla oka piłkę.

 

Skład:

  1. Kuba Chełmicki
  2. Wiktor Figurski (gol)
  3. Mateusz Lipka  (gol)
  4. Kuba Janiszewski
  5. Dawid Małysa
  6. Andrzej Olszewski
  7. Olaf Kondrat
  8. Olek Grabowski (gol)
  9. Kuba Studziżba
  10. Miłosz Grzeszczak
  11. Mateusz Guzowski
  12. Adrian Wielgolaski
  13. Julek Hadyś
  14. Antek Kossak

 

 

 

                                                             2006 A

 

Korona Góra Kalwaria – STF Champion 5:3

Początek spotkanie zdecydowanie pod nasze dyktando. Kilka składnych akcji zakończonych strzałem na bramkę, dużo wygranych pojedynków 1×1 przez szybkiego Franka Saganowskiego w bocznym sektorze boiska. W 10 minucie meczu po błędzie rywala strzelamy bramkę autorstwa Wiktora Figurskiego. Kilka minut później mamy znakomitą okazję do podwyższenia rezultatu ale niestety „Sagan” nie wykorzystuję rzuty karnego. I gdy druga, trzecia bramka dla nas „wisi w powietrzu” Kuba Janiszewski popełnia bardzo prostu błąd straty piłki blisko pola karnego i w sytuacji sam na sam Wiktor Czapiński jest bezradny. Po zmianie stron rzucamy się do ataku zapominając o linii defensywnej, co w konsekwencji przynosi dwie stracone bramki z kontrataku. Niestety w tym momencie  nasza gra totalnie się posypała i tylko poprzez indywidualne próby dryblingu zagrażamy  rywalowi . Przeciwny konsekwentnie czekają na nasze błędy i wykorzystują je w ataku szybkim.

Zespół zdecydowanie musi wyciągnąć wnioski z tego meczu, brak agresji, asekuracji w linii defensywnej jest już niedopuszczalne w tym wieku.

Skład: Wiktor Czapiński, Aleksander Grabowski, Jakub Studziżba, Jakub Janiszewski, Teodor Żakowicz, Dawid Małys, Andrzej Małys, Antoni Stanios, Franciszek Saganowski, Jakub Pawełkowicz, Olaf Konrad, Wiktor Figurski

Bramki: Wiktor Figurski -2x, Dawid Małys -1x

Asysty:  Studziżba -1x

 

                                                              2006 B                                          

W drugiej kolejce przyszło nam się zmierzyć z drużyną PKS Radość Warszawa. Warunki tego dnia sprzyjały grze w piłkę nożną. Boisko było dobrze przygotowane i świeciło słońce. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu nie była udana. Przeciwnik prowadził grę, a my mieliśmy problem z rozegraniem piłki. W dalszym ciągu popełniamy mnóstwo prostych błędów przy podaniu i przyjęciu piłki. Radość dosyć szybko wyszła na prowadzenie po  pięknym strzałem z dystansu, przy którym nasz bramkarz nie miał żadnych szans. Na szczęście, po kilku minutach świetne zagranie ze środka pola do Patryka Borkowskiego na lewym skrzydle, który z kolei świetnie dośrodkował w pole karne, a tam z zimną krwią strzałem przy krótkim słupku popisał się Krzyś Ścisłowski.  Na nasze nieszczęście przeciwnik przed przerwą zdołał jeszcze zdobyć bramkę. W pierwszej części rzut karny dla gospodarzy obronił Natan Ońko. Na drugą połowę wyszliśmy bardzo zmotywowani. Dużo lepiej wyglądała nasza gra w tej części. Bardzo dobrze w środku pola operował piłką Kamil Kędzior ,stwarzając nam kilka dogodnych sytuacji. To jednak długo nie przekładało się na zdobycz bramkową, aż nagle w pole karne przedostał się Mateusz Guzowski, a obrońca rywali go sfaulował. Sędzia podyktował jedenastkę, a sam poszkodowany pewnie ją wykorzystał. Po tym trafieniu chłopcy dostali wiatru w żagle, a Radość ograniczała się do wybić piłki z pominięciem drugiej linii. Siedem  minut przed końcem jeden z naszych obrońców stracił piłkę tuż przed bramką, a zawodnik Radości pewnie wykorzystał tą sytuację. To jednak nie załamało naszej drużyny i za wszelką ceną chcieliśmy odrobić straty, ponieważ nie zasłużyliśmy na porażkę. Niestety nie udało się zdobyć kolejnej bramki i z ogromnym niedosytem musimy przełknąć gorycz porażki. Zagraliśmy w składzie:

Natan Ońko, Piotr Soldecki, Julian Hadyś, Antek Kossak, Radek Tandejko, Maks Turniak, Patryk Borkowski (1 asysta), Kamil Kędzior, Mateusz Guzowski (1 bramka), Krzyś Ścisłowski (1 bramka), Staś Kowalczyk, Franek Goździkowski, Oskar Le Quang

 

 

 

 

 

                                                                                     2005 A

Nadrabiamy zaległości dlatego w środę wybraliśmy się do Sulejówka aby zagrać z beniaminkiem ligi wojewódzkiej.

Pierwsze dziesięć minut to bardzo szybki mecz i dobra gra obu zespołów. Po tym okresie to my przechodzimy do ofensywy, stwarzając sytuacje ale na razie bez gola .Bardzo dobrze  nasz zespół  radzi sobie w defensywie , gdzie po stracie piłki szybko organizuje pressing i odbiera piłkę przeciwnikowi już  w środku boiska . W pierwszej połowie mamy kilka bardzo dobrych sytuacji ale wykorzystujemy tylko dwie. Pierwszą  z nich kiedy Maks Domżalski zagrywa na lewą stronę do Kacpra Bojańczyka, ten  mija kilku rywali i z ostrego konta mocnym strzałem w dolny róg bramki pokonuje bramkarza gości. Kila minut później Piotr Gurdziel przedziera się prawym skrzydłem ,uderza ,bramkarzowi wypada piłka z rąk przejmuje ją Kuba Jaszczuk i zagrywa do tyłu na piętnasty metr do nabiegającego Kacpra, a ten uderza pod poprzeczkę. Druga odsłona bez zmian gramy bardzo dobrze ale nie wykorzystujemy stu procentowych sytuacji. Niestety na 25 minut przed końcem przeciwnik wychodzi sam na sam Aleks źle oblicza odległość do piłki i fauluje  w konsekwencji czego dostaje  czerwoną kartkę. Gramy w dziesiątkę, a na bramce staje Piotrek, który kiedyś zaczynał jako bramkarz. Zaskoczenie było duże bo to my w dziesiątkę graliśmy lepiej od przeciwnika i wychodziliśmy z bardzo dobrymi kontrami, które przy lepszym dograniu mogły zakończyć się podwyższeniem wyniku, a gospodarze  nie mogąc nic zrobić ,próbowali strzałów z daleka ,które ze spokojem wyłapywał Piotrek. Kolejny świetny mecz naszej ekipy ,do tego pokaz charakteru w ostatnich minutach ,gdzie grając jednego mniej chłopcy biegali i walczyli Na 150%.

Sulejówek-STF-0-2

Skład

Sawicki

Gryn

Kossak

Cichocki

Kalbarczyk

Bojańczyk ( 2 bramki)

Szymański

Domżalski ( asysta)

Ślazewicz

Janik

Gurdziel

Jaszczuk (asysta)

Żelich

 

W sobotę o poranku podejmowaliśmy drugiego z beniaminków Józefovie.

Pierwsze minuty należały do nas i zostały okraszone bramką, kiedy to Kapi Bojańczyk minął jak tyczki slalomowe czterech rywali ,został sfaulowany w polu karnym .Sam poszkodowany wziął futbolówkę i wykorzystał rzut karny. Chwilę potem mamy dwie setki ale nie trafiamy w bramkę, kolejno Piotrek Gurdziel i Maks Domżalski. Po tym okresie gry przeciwnik stwarza sobie dobre sytuacje ale na przeszkodzie staje debiutujący w bramce Olek Szczotka lub ratuje nas poprzeczka. Był to zły okres gry Championa , gdzie w nasze szeregi wkradła się panika z czego korzystali przyjezdni.

Na szczęście mamy rzut wolny ,dobra centra Antka Ślazewicza wprost na głowę Piotra kończy się bramką. Mecz wraca pod naszą kontrolę i  znowu Kapi drybluje dwóch rywali ,decyduje się ma uderzenie z za pola karnego , bramkarz wybija wprost pod nogi Franka Szymańskiego, który korzysta z prezentu i strzela gola. Po dobrej pierwszej połowie nasz zespół przestaje grać z czego korzysta przeciwnik. Tracimy dwie bramki do tego mamy sporo szczęścia, bo kolejne sytuacje broni Olek lub mijają naszą bramkę. Gramy bardzo słabo, nie bronimy, unikamy walki . Po dziesięciu minutach naporu Józefowi udaje nam się wreszcie wyjść z dobrą kontrą .Franek przedziera się lewą stroną, zmienia ciężar gry  ,Julek Kucicki przyjmuje piłkę i centruje pomiędzy dwóch obrońców do nabiegające Piotra .Uderzenie głową i piłka ląduje w siatce .Była to bardzo ważna akcja ponieważ uspokoiła mecz i tak naprawdę dała nam kolejną wygraną już trzecią z rzędu.

STF-Józefovia Józefów-4:2

Skład:

Szczotka

Gryn

Kossak

Cichocki

Kalbarczyk

Bojańczyk ( 2 asysty ,bramka)

Szymański (bramka)

Domżalski

Ślazewicz (asysta)

Janik

Gurdziel (2 bramki)

Kuciki (asysta)

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                                2005 B

 

 W niedzielne popołudnie mierzyliśmy się z dobrze nam znanym z rozgrywek ligowych Mazurem Karczew. Mecze z zespołem z Karczewa zawsze były obfitujące w emocje. Wiedzieliśmy ,że czeka nas ciężkie spotkanie ale wierzyliśmy w swoje możliwości i z dużą pewnością siebie przystąpiliśmy do zawodów.  Początek to mecz walki w środku pola. Nie byliśmy świadkami podbramkowych sytuacji lecz niestety głównie fauli i ostrej gry. Jedyne zagrożenie jakie stwarzaliśmy to strzały z dystansu z którymi  bramkarz przyjezdnych nie miał problemów. Gdy wydawało się ,że na przerwę zejdziemy z wynikiem 0:0 , który oddawał to ,co działo się na boisku) tracimy bramkę do szatni..   W przerwie powiedzieliśmy sobie ,że ten stracony gol nie może nam podciąć skrzydeł i musimy odważniej ruszyć do ataku i tak też się stało!  Kapitalna akcja Janka Kossaka ,który dogrywa do Benia ,a nasz napastnik z zimną krwią wykorzystuję sytuację i mamy remis.  Niestety po zdobytej bramce oddajemy inicjatywę przeciwnikowi ,który coraz częściej zagraża naszej bramce. Rzut rożny dla rywali, dośrodkowanie w nasze pole karne i… a jakże! Tracimy bramkę. Czwarty mecz i już nawet ciężko zliczyć, który raz tracimy bramkę po stałym fragmencie gry. Mimo tego, że mamy wysokich zawodników , gubimy krycie i nie „skaczemy do głowy”.  W końcówce meczu próbujemy wszystkich sił aby zdobyć gola ,który dałby nam wyrównanie. W pozornie niegroźnej sytuacji bramkarz wybija piłkę pod nogi Kuby Studziżby ,który będąc na 30 metrze od bramki bez wahania decyduję się na strzał i… zdobywa gola! Bardzo przytomne zachowanie naszego zawodnika i świetny techniczny strzał daje nam wyrównanie. Chwilę później sędzia kończy mecz. Remis 2:2  Myślę, że koniec końców wynik jest sprawiedliwy i oddaje to co się działo na boisku. Po raz kolejny mamy potwierdzenie tego iż warto przyjść na mecz STF II Champion – LKS Mazur Karczew bo emocji nigdy nie zabraknie!

Skład:   Siekiera, Studziżba (gol) Pańtak Grabowski Dobraczyński Kossak (asysta) Ślazewicz Kucicki Kosakowski Krzystek ( bramka) Małysa Janiszewski Kondrat

 

 

 

 

 

 

 

                                                             2004 A

 

S.T.F. Champion – FC Lesznowola 10:1  Bramki: 5x Bykowski ( asysty Janiczek ,Sternicki ),2x Sternicki ( asysta Bykowski ,Lalik ) ,Lalik ( asysta Bykowski),Lee ( asysta Bykowski) Wieczorek

 

W czwartek   na boisku w Nowej Woli nadrabialiśmy  zaległości ligowe i zmierzyliśmy się z FC Lesznowolą, rywalem ,który do tej pory nie zdobył punktu ,natomiast zawsze na swoim terenie jest grozny. Od początku  spotkania narzuciliśmy swój styl gry  i szybko otworzyliśmy ,jak się później okazało worek z golami .Najpierw Marcel Bykowski wyłuskał obrońcy gospodarzy piłkę i z precyzją  ulokował ją w siatce .Od tej chwili złapaliśmy boiskowy luz i sami organizowaliśmy fajne akcje na jeden ,dwa kontakty ,przy tym nie pozwalając  drużynie z Lesznowoli na zbyt wiele . Ostatecznie wygrywamy mecz 10:1  i z niecierpliwością czekamy na wyjazd do wicelidera Mazowsze Miętne .

Skład drużyny :Wiśniewski ,Szacherski ,Wieczorek, Kłusyk ,Pawlak ,Lee ,Lalik ,Janiczek ,Bykowski ,Falkiewicz Sternicki ,Saganowski.

 

Mazowsze Miętne – S.T.F. Champion  0:8  Bramki: 3 Bykowski ( asysty Janiszewski , Wieczorek) 2x Lee ( asysty Lalik ), Wieczorek ( asysta Lalik) Lalik

 

W sobotę rano musieliśmy się zameldować w Miętnym ,gdzie czekał na nas kolejny rywal w ramach rozgrywek Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej .Mazowsze to spadkowicz z I ligi wojewódzkiej ,zespół, który do tej pory tak jak my ,tylko raz musiał uznać wyższość  rywala  ( Delty II Warszawa)w tym sezonie . Bardzo dobrze wchodzimy w mecz stwarzając sobie multum sytuacji bramkowych, niestety nie możemy  nic trafić do siatki. Bardzo dobrze bronił bramkarz gospodarzy ,który bronił czasami  w sytuacjach w których ,,widzieliśmy’’ piłkę w bramce. Co się odwlecze to nie uciecze i w końcu w 36 minucie spotkania Marcel Bykowski otwiera wynik meczu .Szybko w pierwszej połowie dorzucamy dwa gole  Natana Lalika i Lee  i ze spokojem schodzimy na przerwę .W czasie 10 minutowej pauzy na grę ,przypomnieliśmy sobie ostatnie trzy mecze ,gdzie szybko gubiliśmy przewagę  bramkową z pierwszych połów i staramy się trzymać koncentrację w drugich 45 minutach. Tego dnia w naszej ekipie wszystko funkcjonowało jak należy i na końcu czekała nas nagroda w postaci wyniku 8:0 dla Championów .Super mecz ,dużo dobrych akcji i może ktoś się zdziwić ,ale mimo ,że wygraliśmy wysoko to trochę mieliśmy problemu ze skutecznością ,bo wynik powinien być dużo wyższy .Należy pochwalić wszystkich za to spotkanie i przygotowujemy się do następnej batalii z liderem tabeli Deltą II Warszawa .

Skład drużyny : Wiśniewski ,Kusyk ,Szacherski ,Wieczorek ,Pawlak , Lee ,Sternicki ,Janiczek , Janiszewski , Lalik ,Bykowski ,Zubek


Komentarze

Komentarze

Jeszcze przed tygodniem mogliśmy powiedzieć ,że część naszych podopiecznych rozpoczęła rozgrywki ligowe .Tym razem większość zespołów ruszyła w bój ,żeby reprezentować barwy Championa .Doświadczenie nabierane na boiskach Mazowsza na pewno będzie procentowało ,a z gry, którą prezentujemy już teraz możemy być zadowoleni . Wyniki są sprawą drugorzędną ,chociaż wychodząc na boisko myślimy o zwycięstwie ,to z porażek staramy się wyciągnąć wnioski i z głowami do góry podchodzimy do następnych potyczek .
Zapraszamy do relacji……

2011 A

Drugą, ligową kolejkę rozgrywaliśmy nietypowo bo w środę o godzinie 20.00 Przeciwnikiem był imiennik z Otwocka – FC Champion Otwock. Wiedzieliśmy przed meczem iż czeka nas ciężka przeprawa ,gdyż dzisiejszy rywal to zwycięzca poprzedniej edycji Tymbarka.

Obiektywnie należy przyznać iż kibice ,którzy zebrali się tego dnia przy ulicy Baletowej nie mogli żałować swojej decyzji. Byliśmy świadkami kapitalnego widowiska! Zawodnicy obu zespołowo pokazali wysokie umiejętności, mecz stał na bardzo wysokim poziomie. Mieliśmy sporo zwrotów akcji. Początek meczu należał do gości i przegrywaliśmy 1:3. W drugiej kwarcie natomiast to my przejęliśmy inicjatywę, świetnie realizując założenia jakim było wysokie podejście pressingiem. Udaje nam się odrobić wynik, a nawet wyjść na prowadzenie. Trzecia i czwarta kwarta to już bardzo wyrównane zawody obfitujące w duża ilości fizycznej walki. Gdy zrobiliśmy bramkę dająca prowadzenie na minutę przed końcem, wydawało się, że uda nam się wygrać ten wyrównany mecz. Niestety ale w ostatniej akcji meczu przeciwnik wyrównuje i mecz kończy się wynikiem 8:8.

Mimo dramaturgii w końcówce wynik absolutnie uczciwe oddaje wydarzenia boiskowe. Oba zespoły miały w tym meczu lepsze i gorsze momenty.

Majewski Olkowski ( 2 bramki, asysta) Michalak Kaczkowski ( bramka, asysta) Fejcher ( 4 bramki ) Szymański ( bramka) Wiśniewski Stefanik

W niedzielny deszczowy poranek podejmowaliśmy Drukarza Warszawa.

Po dwóch pierwszych bardzo dobrych meczach w naszym wykonaniu mieliśmy nadzieje ,że i tym razem zaprezentuje swoje wysokie możliwości.

Niestety ale trzeba uczciwe przyznać iż nie był to dobry mecz w naszym wykonaniu. Odezwały się problemy z zeszłego sezonu ,czyli utrata koncentracji ,a co za tym idzie podejmowanie złych decyzji.

Mimo to należy jednak chłopców pochwalić za to iż mimo gorszego dnia wygrywamy to spotkanie. O ile w pierwszych meczach naszą domeną była bardzo dobra organizacja taktyczna i realizowanie założeń ,tak dziś przechylamy szale zwycięstwa na swoją korzyść za pomocą umiejętności indywidualnych oraz lepszej fizyczności.

Na duży + tego dnia zasłużył Tymek, który momentami w pojedynkę organizował nasze poczynania ofensywne oraz świetnie powstrzymał ataki przeciwników.

Gratulacje dla chłopców za zwycięstwo ale przekonaliśmy się dziś ,że nadal mamy jeszcze sporo elementów ,które wymagają poprawy abyśmy mogli myśleć o rywalizacji z najlepszymi.

Majewski Olkowski (4 bramki) Michalak Kaczkowski ( 3 bramki) Szymański ( 2 bramki) Stefaniak Wiśniewski

2011 B
W pierwszym meczu nowego sezonu mierzyliśmy się na wyjeździe z zespołem Derby 365 Warszawa.

Od samego początku przejmujemy inicjatywę w tym meczu. Raz po raz stwarzamy doskonale okazje do zdobycia bramki ale szwankuje skuteczność. Na duży plus należy ocenić nasze poczynania w defensywie. Największą zaleta naszej dzisiejszej gry był transfer piłki z obrony do ataku. Wygrywamy 6:3 lecz tak jak już wspomniałem , szwankowała skuteczność i 6 zdobytych bramek to zdecydowanie za mało patrząc na ilość stworzonych sytuacji podbramkowych.

Aczkolwiek należy cieszyć się z samego faktu dochodzenia do sytuacji bramkowych, mając nadzieje ze skuteczność jeszcze przyjdzie.

Jesionek( 2 bramki ) Szymański ( asysta) Małas ( bramka) Stefaniak ( bramka asysta) Wiśniewski ( bramka) Cichocki ( asysta) Turniak ( bramka)

2010 A

S.T.F. Champion –FFA Warszawa 10:5 bramki :2x Dworak ( asysta Serafin),2x Rymarczyk ( asysta Bykowski) 4x Wolniewicz ( asysty2x Dworak ,Głowacki ) 2x Głowacki

W sobotę swoje zmagania ligowe rozpoczęli również zawodnicy Championa z rocznika 2010A ,a ich rywalem przy ulicy Baletowej była drużyna FFA Warszawa. Od początku widać było duży,, głód piłkarski’’ u naszych podopiecznych ,którzy żwawo poruszali się po boisku ,pokazując duże umiejętności zarówno drużynowe ,jak i indywidualne . Nie wolno zapomnieć ,że w rozgrywkach ligowych pierwszy raz graliśmy systemem 6 zawodników w polu plus bramkarz .Cały czas kontrolowaliśmy przebieg boiskowych wydarzeń ,pokazując akcję na wysokim poziomie ,po których padały ładne gole .Warto podkreślić ,że rywal nie był słaby ,co kilka razy pokazał na murawie aplikując nam przez cały mecz pięć bramek ,a w swoich szeregach maiła kilku ciekawych zawodników . Wracając do Championów ,to każdy z chłopców dołożył swoja cegiełkę do tego zwycięstwa ,100% zaangażowaniem podczas całego meczu .

Skład drużyny : Szymański ,Rek ,Bykowski ,Głowacki ,Rymarczyk ,Dworak , Wolniewicz ,Serafin

2010B
STF Champion Warszawa – Semp Ursynów (3:2) 6:4.

Mecz rozgrywany jest w sobotnie ,pochmurne popołudnie na Arenie Champion. Zawodnicy lekko podekscytowani rozpoczynają nowy sezon. Po pierwszym gwizdku sędziego nasza drużyna ma lekką przewagę w środku pola , gdzie dobrze dysponowany jest Alan Kotliński.Kilka razy przecieramy się w pole karne rywali, jednak uderzenia na bramkę są niezbyt przygotowane. Prawą stroną swoje pojedynki wygrywa Antoni Piechowski, który w pierwszej kwarcie zdobywa bramkę i prowadzimy 1:0. Przeciwnik również oddaje celne uderzenia w kierunku bramki ,ale dobrze spisuje się Kacper Ksokowski. Piękną akcje przeprowadza Hubert Bednarczyk, który po dobrym przechwycie piłki zagrywka do Tomka Przeklasy ,który po wprowadzeniu piłki w pole uruchamia prostopadłym podanie Alana Kotlińskego , a ten pięknie uderza i pomimo udanej, rozpaczliwej interwencji bramkarza w polu karnym odnajduje się Mateusz Nalewajek. Mati po opanowaniu piłki uderza i zdobywa bramkę, prowadzimy 2:0. Drugą kwartę zaczynamy dosyć niefrasobliwie , nie dokładnie gramy w obronie, tracimy dużo piłek w środku pola, a straty powodują kontry drużyny przeciwnej. Boczni pomocnicy mają problem z asekuracją obrońców ,na nasze nieszczęście tracimy dwie bramki ,ale odgryzamy się strzałami niestety tylko w poprzeczkę Szymona Szymańskiego i Alana Kotlińskiego . Marian Bierdzio zmienił Mateusza Nalewajka i od razu znalazł się sam na sam z bramką przeciwnika, niestety minimalnie zagrał piłkę nad poprzeczką. Ignacy Malewski i Michał Płochocki, przeprowadzają ataki lewa strona boiska a po jednym z nich w zamieszaniu w polu karnym odnajduje się Ignacy i zdobywa trzecią bramkę dla Championa. W trzeciej kwarcie pojedynek stał na wyrównanym poziomie, jednak to nasza drużyna straciła gola , a jedna bramkę zdobywa po akcji Tomka Przklasy i Alana Kotlińskego , Mateusz Nalewajek i wynik po trzech kwartach 4:3. Kontuzje odnosi bramkarz naszego zespołu i zmieniamy Kacpra Ksokowskiego na Szymona Szymańskiego, który bronił całą kwartę. Czwartą część Rozpoczynamy od zmiany powrotnej bramkarza. Mecz do 52 minuty jest wyrównany , pomimo tego gościom udaje się wyrównać. Ostatnie 5 minut meczu to wspaniała gra naszego zespołu . Piękne akcje , udane i zaplanowane podania, wygrane pojedynki jeden na jeden z rywalem sprawiły, że Antek Piechowski zdobywa bramkę i wygrywamy już 5:4, ale to nie koniec. Chwilę później lewą stroną boiska rajd przeprowadza Szymon Simson Szymański, schodzi z piłką w pole bramkowe i mija bramkarza ,kierując ją do pustej bramki. Radość i pierwsza wygrana z dobrym rywalem, który był wymagający. Sędzia kończy zawody z wynikiem 6:4.
Sķlad STF:Ksokowski,Bednarczyk,Szymański, Przeklasa, Piechowski,Kotliński, Nalewajek, Malewski, Płochowski, Bierdzio, Manunta.

2009B

STF Champion II – TS Gwardia II 11-7

Rocznik 2009B zainaugurował jesienne rozgrywki meczem wyjazdowym przeciwko TS Gwardia II.
Mecz ułożył się dla nas dobrze, dwie szybko strzelone bramki dały nam wiele spokoju w budowaniu akcji. Próbowaliśmy szybko przedostawać się pod pole karne rywali choć brakowało nam w początkowej fazie meczy wykończenia. Dużo lepiej wyglądała nasza gra po straconej bramce, bo szybko podwyższaliśmy wynik meczu. Do przerwy prowadziliśmy 5-2 i nic nie zapowiadało trzęsienia ziemi.
Niestety po zmianie stron nasz zespół kompletnie przestał grać w piłkę i w ciągu 15 minut straciliśmy prowadzenie. Na ostatnią kwartę wychodzimy przegrywając 7-6. Ostatnia kwarta należała jednak do Championów i koniec końców z happy endem kończymy pierwszą ligową potyczkę. Wynik 11-7 mówi, że na boisku było wiele emocjo, i tak właśnie wyglądał ten mecz.
Dla nas ten mecz był odpowiedzią, że musimy jeszcze sporo popracować, zwłaszcza, że większość zawodników miała tylko trzy sesje treningowe. Szkoda, że pomimo braku formy, część zawodników nie zostawiła na boisku wystarczająco dużo zdrowia.

Skład: Olgierd Dłubacz, Kacper Adamus, Bruno Brzyski, Kuba Kołakowski, Albert Olszański, Ignacy Witer, Kacper Nowak, Michał Giżyński, Jasiek Hadyś, Filip Miastowski, Miłosz Mierzwiński

Bramki: Bruno Brzyski x3, Jasiek Hadyś x3, Kuba Kołakowski, Filip Miastowski, Kacper Nowak, Ignacy Witer, samobójcza

2008 A

STF Champion – Mazur Karczew 9:0
Wynik meczu odzwierciedla różnicę poziomów między dwoma drużynami. Cieszy bardzo duża ilość stworzonych sytuacji, wygranych dryblingów oraz mądrość w rozgrywaniu piłki (skracanie i rozszerzanie gry). Wreszcie zagraliśmy bardzo skutecznie w ofensywie czego brakowało w przedsezonowych grach kontrolnych. Wysokie zwycięstwo bardzo cieszy i bardzo pozytywnie Nas mobilizuję do kolejnych wyzwań ligowych. W następnej kolejce zmierzymy się z bardzo mocną drużyną Gwardia Warszawa.
Bramki:
Teodor Żakowicz -1x
Tomasz Jabłoński -2x
Jakub Pawełkiewicz -1x
Antek Stanios -2x
Franciszek Urban -1x
Franciszek Lewandowski -1x
Igor Tonkowicz -1x
Asysty:
Teodor Żakowicz -2x
Luca Carrillo -1x
Tomasz Jabłoński -1x
Jakub Pawełkiewicz -1x
Franciszek Lewandowski -1x
Skład: Antoni Stanios, Jakub Pawełkiewicz, Wiktor Czapiński, Luca Carrillo, Łukasz Kowalski, Olaf Chabior, Adam Gutowski, Franciszek Lewandowski, Tomasz Jabłoński, Franciszek Urban, Teodor Żakowicz, Igor Tonkowicz, Mario Martinez- Młynarczyk

2008 B

STF Champion II – Klub Snu Warszawa 0:6
Słaby występ drugiego zespołu Champion na inaugurację III ligi okręgowej. Choć wynik spotkania nie do końca odzwierciedla przebieg meczu, zdecydowani nie możemy być z niego zadowoleni. Bardzo dużo liczba niedokładnych podań, zbyt małe zaangażowanie w grze obronnej, przegrywane pojedynki 1×1 miały wpływ na odniesioną porażkę. Na pewno trzeba chłopców pochwalić za walkę do samego końca i stwarzanie sytuacji podbramkowych pod koniec meczu przy bardzo niekorzystnym wyniku.
Jak pisał Stefan Wyszyński „ Choćbyś przegrał całkowicie, zbierz się, zgarnij, dźwignij, zacznij od nowa”. I z takim podejściem zaczniemy kolejny tydzień ciężkiej pracy na treningach!
Skład: Tymon Bartczak, Wiktor Humeniuk, Krzysztof Kosiński, Borys Szychowski, Dawid Matuszewski, Julian Dziełak, Maksymilian Moszczyński, Wojciech Żabnicki, Krzysztof Jurkiewicz, Grzegorz Kuczbajski, Maciej Habrowicz

2007 A

Na początku sezonu spotkaliśmy się z mocnym zespołem Escolą Warszawa i już od pierwszych minut czekało nas dużo pracy ,gdzie przewagę mieli goście . Nasze ,nerwowe próby wyprowadzenia piłki kończyły się stratami, jednak po chwili dochodzimy do pierwszych sytuacji, a najlepszą marnuje Adrian Wielgolaski ,przegrywając pojedynek sam na sam z bramkarzem gości. Kolejna akcja tym razem rywal ma dobrą okazję, ale Kuba Chełmicki broni. Ruszamy mocniej trafiamy w słupek ale przy kolejnej próbie bramkarz kapituluje .Mikołaj Szkiela zagrywa do popularnego ,,Wielkiego’’, a ten obok bramkarza strzela na 1:0.Dobra pierwsza połowa obu ekip, zapowiadała ciekawe widowisko w drugiej części . W tej odsłonie , to my mamy pierwsi super okazje ,kiedy to Miki fantastycznie podaje do Wielkiego ,a ten sam przed bramkarzem uderza prosto w niego. Chwilę po tym znowu ta dwójka wychodzi 2 na 1 z obrońcą , ale Miki podejmuje złą decyzje i zamiast dogrywać do kolegi, decyduje się na strzał ,który zostaje zblokowany. Pierwszy błąd w ustawieniu naszej obrony i tracimy gola. Jednak ten zespół przyzwyczaił nas do tego ,że bez względu na wynik gra swoje do końca . Ruszamy do ataku i Miłosz Grzeszczak w zamieszaniu strzela zwycięskiego gola. Ostatnie dziesięć minut to przewaga gości w posiadaniu piłki z jedną dogodną sytuacją, ale Dropsik pokazał ,że jest w formie, a my wychodząc z kontrą trafiamy w słupek. Przyjemnie ogląda się zawodników , którzy w tak młodym wieku prezentują dobry futbol ,dlatego po raz kolejny mecz tych dwóch zespołów stał na wysokim poziomie .
STF-Escola-2;1
Chełmicki
Zubek
Hadyś
Kossak
Grzeszczak (gol)
Szkiela (asysta)
Molenda
Małysa
Wielgolaski (gol)
Janiszewski

2006 A

Doskonale przygotowana płyta w Głoskowie przywitała piłkarzy Championa i
SEMPa II Ursynów, którzy rozegrali mecz w ramach IV kolejki ligowej. Po
ostatnim bardzo okazałym zwycięstwie z FC Lesznowola nadszedł czas, aby
zmierzyć się z innym dobrze znanym rywalem zza miedzy. Chcieliśmy udowodnić
swoją wysoką dyspozycję i zagrać dobre spotkanie. Początkowe fragmenty
tylko potwierdziły, że jesteśmy w niezłej formie. Championi wysoko podeszli
do rywali, którzy mieli problem z wyjściem spod pressingu ,co skutkowało
licznymi sytuacjami podbramkowymi. Pierwsza połowa to aż 4 trafienia po
składnie przeprowadzanych akcjach bokami boiska. Zespół Sempa zaskoczył nas
jednak jednym kontratakiem, co było powodem do dyskusji w przerwie meczu,
żeby do dobrej gry w ofensywie dołożyć solidność w obronie. Druga połowa
zaczęła się jednak od śmielszych ataków SEMPów, ale nie wynikało z tego
zbyt dużo. Po chwilowej przewadze gości przejęliśmy inicjatywę i nie
oddaliśmy już jej do końca meczu. Do dorobku bramkowego dorzuciliśmy
kolejne 3 gole i ostatecznie wygraliśmy 7:1. Bardzo cieszy postawa
zawodników na początku sezonu ,dotyczy to zarówno gry całego zespołu jak i
poszczególnych graczy, którzy skutecznie wypełniają swoje zadania boiskowe.
Z niecierpliwością czekamy na kolejne mecze, w których mamy nadzieję
będziemy prezentować się równie dobrze co dotychczas.

Skład:
1. Kuba Chełmicki
2. Kamil Kędzior
3. Olek Grabowski
4. Kuba Studziżba
5. Mateusz Guzowski
6.Franek Saganowski (2 gole)
7. Kuba Janiczek
8. Andrzej Olszewski (1 gol)
9.Wiktor Figurski (3 gole)
10. Mateusz Lipka (1 gol)
11. Olaf Kondrat
12. Kacper Dudek

2006 B
Victoria Zerzeń – STF Champion II
Niedzielnym popołudniem wybraliśmy się do Zerznia na ligowy mecz drugiej drużyny z rocznika 2006. Boisko na którym przyszło nam grać nie było idealne, a fakt, że wcześniej padał deszcz sprawił, że było ono w niektórych miejscach grząskie. Na ten meczu nasz skład złożony był z kilku zawodników z rocznika 2008, dla których nowym doświadczeniem była gra po 11, na pełnowymiarowym boisku. Przeciwnik dosyć szybko strzelił nam 3 gole, na które my odpowiedzieliśmy trafieniem Olafa Kondrata (asysta Olaf Chabior). Był to jednak jedyny gol jaki tego dnia udało nam się zdobyć. Victoria przed przerwą dołożyła jeszcze jedno trafienie, a po zmianie stron jeszcze pięć razy pokonali naszego bramkarza. W drugiej połowie stanęliśmy przed szansą trafienia z rzutu karnego po faulu na Olafie Kondracie. Sam poszkodowany stanął do wykonania jedenastki, którą pewnie wykorzystał, lecz sędzia nie uznał gola, ponieważ nasi zawodnicy zbyt szybko wbiegli w pole karne i rzut karny musiał zostać powtórzony. Przy drugiej próbie bramkarz Victorii wyczuł intencje strzelca i obronił karnego. Wszystkie bramki zdobyte przez przeciwników nie były efektem cudownej gry, lecz tylko i wyłącznie naszych prostych błędów. Zbyt długie holowanie piłki, podania niecelne, do przeciwników były jak woda na młyn dla Victorii, której bardzo szybkie oba boki pomocy siały spustoszenie w bloku naszej obrony. W naszej grze brakowało przyspieszenia gry, prostopadłych podań do skrzydłowych lub napastników, a także skuteczności ponieważ mieliśmy kilka sytuacji, które powinny zakończyć się bramką. Na plus zasługuje fakt, iż w drugiej połowie nasza gra wyglądała lepiej niż w pierwszej co niestety nie przełożyło się na wynik. Zagraliśmy w składzie:
-Wiktor Czapiński
-Dawid Małysa
-Luca Carrillo
-Antoni Kossak
-Aleksander Grabowski
-Mateusz Lipka
-Patryk Borkowski
-Antoni Stanios
-Kacper Dudek
-Teodor Żakowicz
-Olaf Kondrat (1 bramka)
-Piotr Soldecki
-Olaf Chabior (1 asysta)
-Jakub Janiszewski

2005 B

W niedzielne popołudnie rozgrywaliśmy mecz ze Spartą Jazgarzew. Wiedzieliśmy ,że czeka nas ciężkie starcie ,gdyż rywal zaczął rozgrywki od dwóch efektownych zwycięstw.

W pierwszej połowie byliśmy skupieni głównie na defensywie próbując raz po raz kontrataków. Niestety znowu tracimy w pierwszych minutach dwie bramki ( trzeci mecz i trzeci raz dyktowany jest karny przeciwko naszej drużynie)

. Udaje nam się zdobyć bramkę kontaktowa do szatni za sprawa Benia, który otrzymał świetne prostopadle podanie od Kuby Janiczka.

Tego dnia wyraźnie biło w oczy podejście i motywacja naszego zespołu, a przyjezdnych z Jazgarzewa . Niestety kilku naszym zawodnikom zdecydowanie brakowało woli walki i determinacji. W tym aspekcie należy pochwalić rok młodszego Franka Saganowskiego ,który był świetnym przykładem dla kolegów. Walczył i biegał za dwóch! Niestety w jednym ze starć musiał zejść z boiska z powodu kontuzji.

To co działo się po przerwie ciężko ubrać w słowa. Myślę, że podanie samego wyniku końcowego – 11:3 ( do przerwy 2:1(!)) absolutnie oddaje przebieg drugich 40 minut. Spuściliśmy głowy i dawaliśmy przeciwnikom wbijać kolejne bramki. Zabrakło w nas sportowej złości. Zbyt łatwo odpuściliśmy po stracie szybkiej bramki. Był to bokserski nokaut po którym nie chcieliśmy wstać i dalej walczyć tylko rzuciliśmy ręcznik na ring, co bardzo smuci bo w futbolu prócz umiejętności piłkarskich bardzo ważna ,a może i najważniejsza kwestia jest podejście mentalne. Zawsze , w każdym meczu, z każdym rywalem musimy wykazywać poziom determinacji jakby był to finał ligi mistrzów. A jeśli będziemy się poddawać, niestety nic w piłce nożnej nie osiągniemy. Takim smutnym morałem należy podsumować ten mecz. Mamy nadzieje ,że naszych zawodników cechuje wysoka ambicja i ,że wyciągną z tej porażki wnioski.

Siekiera ,Szczotka, Niewadził ,Janiszewski, Pańtak ,Saganowski ,Janiczek( asysta) Studziżba Gurdziel ,Jaszczuk ( bramka), Krzystek ( bramka asysta) ,Figurski ( bramka) ,Kosakowski ,Dobraczyński

2004 A

S.T.F. Champion –Znicz II Pruszków 3:4 bramki : Bykowski ,2x Lee
Po dwóch ligowych zwycięstwach przyszedł mecz ze Zniczem II Pruszków . Spotkanie wyglądało identycznie jak dwie poprzednie nasze batalie ze Startem i Kosą ,czyli niezła pierwsza połowa ,do zapomnienia druga .Niestety tym razem nie skończyło się happy endem ,bo ostatecznie przegrywamy ,zasłużenie 4:3 ,nie wkładając w mecz maksimum wysiłku ,co skrzętnie wykorzystał rywal .Tak jak w poprzednich zawodach po pierwszej połowie nic nie wskazywało na to ,że Znicz może nam zrobić krzywdę mimo ,że na początku wyszedł na prowadzenie ,po rzucie karnym .Szybko odpowiadamy golami Marcela Bykowskiego i dwoma Lee i tylko czekamy na kolejne ,bo były ku temu sytuację ,szkoda ,że nie wykorzystane . Niestety na nasze nieszczęście zeszliśmy na przerwę ,a po niej zaczęło się to ,do czego nas przyzwyczaili nasi podopieczni. Brak doskoku do zawodników ,duże przestrzenie na boisku ,wolne rozgrywanie akcji i w przeciągu 11 minut Znicz aplikuje nam trzy gole i może dopisać sobie kolejne punkty .My tego dnia swoją postawą nie zasłużyliśmy choćby na remis i za bardzo chyba uwierzyliśmy w swoje umiejętności .Zimny prysznic na głowy adeptów Championa się przyda .
Skład drużyny : Wiśniewski ,Szacherski ,Wieczorek , Pawlak ,Kłusyk ,Bojańczyk , Szymański ,Sternicki ,Lee ,Bykowski ,Lalik ,Falkiewicz

2004 B
W Sobotni poranek odbył się mecz w ramach II ligi juniorów młodszych w
Starych Babicach z doskonale nam znanym przeciwnikiem UKS Irzyk. Już
kilkukrotnie mierzyliśmy się z tym zespołem i jednego mogliśmy być pewni,
że goli w tym meczu nie zabraknie. Od początku spotkania widać było
nastawienie gospodarzy, którzy poprzez wysoki pressing starali się zmusić
nas do błędu i odebrać piłkę blisko naszego pola karnego. Nasi zawodnicy
jednak radzili sobie z naporem przeciwnika, starając się operować krótkimi
podaniami na małej przestrzeni. Nie przekładało się to jednak na sytuację
podbramkowe ,a początkowa część gry to zagrożenie jedynie ze stałych
fragmentów. Gdy pozornie mecz się uspokoił i przeniósł się do strefy
środkowej nadeszła sytuacja bramkowa dla Championów. Po dobrej akcji
indywidualnej z boku ,Antek Ślazewicz wrzucił na nos Maksowi Domżalskiemu i
mieliśmy 1:0. Niespełna 4 minuty później nasza bierna postawa w defensywie
i po 20 metrowym rajdzie napastnik Irzyka stanął 1×1 z Sawickim i płaskim
uderzeniem doprowadził do wyrównania. Tuż przed przerwą dobrze dysponowany
tego dnia Antek Ślazewicz po raz kolejny popisał się dryblingiem z boku i bardzo
dokładnym dośrodkowaniem do Domżalskiego, który znowu wykazał się precyzją
i na przerwę schodziliśmy z prowadzeniem. Druga część meczu ,to zdecydowane
ataki Irzyka w celu doprowadzenia do wyrównania. Niestety na nasze
nieszczęście sztuka ta się gospodarzom udaje i mało tego, że po 8 minutach
mieliśmy remis to chwilę później już przegrywaliśmy. Champion jednak nie
odpuścił i poszedł na wymianę ciosów. Najpierw Pato idealnie obsłużył
Ślazewicza, który wykończył akcję strzałem w bliższy róg bramkarza.
Ofensywne ustawienie poskutkowało jednak groźnymi kontrami Irzyka. Jedna z
nich niestety przyniosła rzut karny. Precyzyjny strzał i 4:3. To jednak
nie był koniec, bo tuż po wznowieniu doskonałe zagranie Mateusza Cichockiego do wychodzącego Chipsika i mieliśmy 4:4. Tym wynikiem ostatecznie zakończyło się to
spotkanie. Był to prawdziwy piłkarski rollecoaster, zamknięty podziałem
punktów. Cieszy postawa naszych piłkarzy, którzy dwukrotnie odrabiali
straty i wielu momentach pokazali dobre nastawienie mentalne!

Skład:
1. Aleks Sawicki
2. Igor Janik
3. Maks Domżalski (3 gole)
4. Mateusz Cichocki (2 asysty)
5. Antek Ślazewicz (1 gol, 2 asysty)
6. Janek Żelich
7. Dawid Kalbarczyk
8. Patryk Zubek
9. Janek Kossak
10.Kajetan Gryn
11. Wojciech Sokół


Komentarze

Komentarze

OBÓZ DOCHODZENIOWY  FERIE  ZIMOWE

I Turnus 10.02.- 14.02.2020

II Turnus 17.02-21.02. 2020

 

Szanowni Państwo, zapraszamy wszystkie chętne dzieci ,które akurat w  ferie są w domach i chcą aktywnie spędzić czas ,na dochodzeniowy obóz piłkarski organizowany przez S.T.F. Champion. .

Obóz zaczynamy od

10.02 (poniedziałek godzina 9.00) ,a kończymy 14.02.2020 (piątek o godzinie 17.00)  przy ul. Sarabandy 16/22- I Turnus

17.02.( poniedziałek godzina 9.00) ,a kończymy 21.02.2020 ( piątek o godzinie 17.00) przy ul. Sarabandy 16/22- II Turnus.

 

 Dzieci przebywają codziennie  od godziny 9.00 ( rano ) do godziny 17.00 pod opieką trenerów .

Podczas obozu zapewniamy dzieciom :

2 treningi piłkarskie dziennie  (rano i po południu)

-wyjazd na kryty basen

 – posiłek (obiad ) wraz z napojami

-wyjście do kina na seans filmowy

-gry i zabawy  podczas przerwy treningowej

-wyjście do Sali zabaw ( najmłodsi ) ,oraz szereg innych atrakcji

-miniturnieje piłkarskie z nagrodami

-wyjście na trampoliny

 

Cena obozu 650 zł . O kolejności przyjęcia dziecka decyduje wpłacona zaliczka 200 zł z dopiskiem obóz dochodzeniowy  zima 2020. Ilość miejsc jest ograniczona !!!!

 

W razie jakichkolwiek pytań prosimy o kontakt malowy :

kontakt@szkola-techniki-futbolu.pl

telefoniczny : tel.: 731 761 724
                                     tel.: 731 761 725

 


Komentarze

Komentarze

I znowu się zaczęło ,ligowe zmagania rozpoczęły kolejny sezon Championa na arenie Mazowsza .Trzeba obiektywnie powiedzieć ,że start rozgrywek był udany ,pomimo małych wpadek ,które są bardziej efektem prezentowanego ,ryzykownego stylu  ,opierającego się na otwieraniu gry przez defensywę ,niż dominacji przeciwnika .Widać już pierwsze efekty pracy na obozie  przed sezonem  i  dalej  liczymy na dobrą grę podopiecznych S.T.F. –u

Zapraszamy na relację z ligowych  pojedynków…..

 

 

 

 

 

                                             2011A

W sobotni poranek rozpoczęliśmy ligowe zmagania z zespołem KS L.A.S

Był to nasz pierwszy mecz w II lidze. Nasz przeciwnik w zeszłym sezonie zajął  drugie miejsce wiec spodziewaliśmy się ciężkiego spotkania i tak też  było. Należy pochwalić naszych zawodników, że od samego początku przejęli inicjatywę i narzucili rywalowi swój styl gry. Cały mecz mieliśmy wynik pod kontrolą. Wygrywamy 6:1 choć obiektywnie patrząc powinniśmy  strzelić dużo więcej bramek lecz niestety znów byliśmy nieskuteczni . Słowa pochwały należą się dla naszego zespołu za skuteczna i mądra grę w defensywie. W ostatnim czasie sporo nad tym pracowaliśmy i co cieszy widać efekty.

 

Majewski Olkowski (bramka) Michalak Szymański Kaczkowski (2 bramki) Fejcher ( 3 bramki) , Małas , Stefaniak

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                                     2006 A

Mecz pomimo osłabień  w obu drużynach miał jednostronny przebieg ,wystarczy napisać ,że przeciwnik pierwszy raz doszedł pod naszą bramkę w 65 minucie . Wynik bardzo wysoki ale trzeba pochwalić naszych zawodników , widząc, że przeciwnik jest dużo słabszy chłopcy byli bardzo zaangażowani w grę ,bardzo dużo biegali i cały czas grali jakby przegrywali i gonili wynik. To był dobry trening jak wykonywać pressing i szybko operować piłką . Pod koniec meczu zawodnicy mając rzut rożny i widząc, że nasz bramkarz się nudzi ,zawołali go aby pobiegł pod bramkę przeciwnika . Kuba wbiegł w pole karne i wykorzystał centre Mikołaja .

STF-Lesznowola-32:0

 

Skład:

Chełmicki 2007r -1 bramka

Kossak 2007r. -3 asysty, gol

Molenda2007r.-1 bramka

Małysa2007r.-2 bramki

Gralec -2 bramki

Szkiela2007r. -5 asysty ,3 bramki

Saganowski -4 asysty,6 bramek

Janiczek -1 asysta,5 bramek

Wielgolaski2007r.-1 asysta, 3 bramki

Konrad-3 bramki

Figurski-1 asysta ,5 bramek

Lipka 2007r.-

 

 

 

 

 

 

 

                                                                2005 A                                                                

 

Po przerwie wakacyjnej wracamy na boiska  pierwszej  ligi wojewódzkiej  ,a naszym rywalem jest   Semp Ursynów. Przełożyć założenia taktyczne z obozu na mecze ligowe ,to cel na ten sezon i od początku spotkania zarysowała się spora przewaga Championów. Szybka gra, częste zmiany strony ,do tego jakość i technika przekładają się na  sporą ilość  sytuacji podbramkowych . Jedna z nich wykorzystana, kiedy to Wojtek Sokół wygrał pojedynek z przeciwnikiem, zagrywa prostopadłą  piłkę do wychodzącego z lewego skrzydła Maksa Domżalskiego. Maksiu przyjmuje futbolówkę i pewnym uderzeniem koło wychodzącego bramkarza wyprowadza nas na prowadzenie. W pierwszej  połowie robimy tylko dwa błędy z czego korzysta Semp i uderza na bramkę Aleksa. Druga połowa bez zmian, frontalne ataki przynoszą podwyższenie wyniku, po uderzeniu piłki  obrońca dotyka  ręką a Kapi zamienia karnego na bramkę. Sempy zaczynają z linii środkowej, zagranie do przodu, świetnie wyprzedza Igor Janik pomocnika i zagrywa do Maksa ,który z pierwszej piłki zgrywa do tyłu do nadbiegającego Kapiego i wychodzi pomiędzy obrońców. Kacper znajduje uliczkę pomiędzy obrońcami i Maks wychodzi sam na sam zdobywając kolejnego gola .Do końca meczu mamy jeszcze kilka dobrych okazji do podwyższenia wyniku . Cel zrealizowany w 100 procentach ,dobra gra w obronie do tego kilka wejść ofensywnych naszych defensorów mogły się podobać. Pomoc i atak bardzo dobra wymienność pozycji ,pressing i pomysły ofensywne ,sytuacje i bramki. Gratulacje.

STF-Semp-3:0

Skład

Sawicki

Gryn

Kossak

Cichocki

Kalbarczyk

Bojańczyk ( bramka,asysta)

Szymański

Szkiela 2007r.

Molenda 2007r.

Domżalski ( dwie bramki)

Ślazewicz

Janik

Sokół (asysta)

 

 

                                                        2005 B

 

W pierwszym meczu nowego sezonu przyszło nam rywalizować tak jak przed rokiem z Wilga Garwolin. Mając w pamięci nieudana inaugurację z zeszłego roku ,w której przeciwnik z Garwolina wbił nam 9 bramek ,wiedzieliśmy iż czeka nas niezwykle ciężka przeprawa.

 

Od pierwszych minut widać było spore zaangażowanie w poczynaniach naszych zawodników. Nie przestraszyliśmy się rywala i chcieliśmy udowodnić iż wynik z zeszłego sezonu to wypadek przy pracy. Dwie pierwsze akcje meczu to nasze 100% sytuacje do strzelenia bramki, lecz niestety zawiodła skuteczność. Gdy wydawało się ,że kwestią  czasu będą kolejne akcje bramkowe naszego zespołu, tracimy gola  na 0:1. Pozornie niegroźna sytuacja, rzut z autu w pole karne i … sędzia dopatruje się faulu naszego obrońcy. Niestety była to bardzo kontrowersyjna decyzja ,która nieco wypłynęła na przebieg meczu i nasze morale. Chwile potem mamy kolejne okazje do zdobycia bramki lecz w niesamowitych okolicznościach nie potrafimy zdobyć bramki w niemalże 200% sytuacjach. Niestety historia zatoczyła koło i znów w niegroźnej sytuacji doprowadzamy do rzutu karnego dla Wilgi. Pewne wykonanie i przegrywamy już 0:2 będąc zespołem który stworzył sobie zdecydowanie więcej sytuacji do strzelenia bramki. Po stracie drugie gola chyba za szybko zaczęliśmy myśleć iż wynik jest już nie do odrobienia. Będąc myślami już w szatni tracimy jeszcze dwie bramki. Wynik do przerwy 0:4

 

W drugiej połowie postanowiliśmy zaryzykować i rzucić wszystkie siły na ofensywę. Licząc się z utrata bramek zdecydowanie się odkryliśmy z nadzieją i wiarą iż uda nam się sprawić niespodziankę i odrobić straty. Taktyka przyniosła efekty. Udaje nam się doprowadzić do wyniku 3:4! Choć znów marnujemy sporo okazji. Przeciwnik raz po raz odgryzał się kontratakami lecz tez nie potrafili zdobyć bramki. Gdy do końca meczu pozostało 5 minut jeszcze mocniej się otworzyliśmy chcąc zdobyć wyrównująca bramkę. Niestety ale jeden z kontrataków gości zostaje skutecznie rozegrany i tracimy 5 bramkę. Wynik końcowy 3:5

 

Należą się słowa pochwały za postawę i grę w drugiej połowie. Niestety do końcowego sukcesu zabrakło dziś skuteczności w pierwszych 40 minutach meczu. Wyciągamy wnioski i z niecierpliwością oczekujemy kolejnych spotkań ligowych.

 

Sawicki, Niewadził ,Janiszewski, Pańtak, Guzowski ,Moren, Domżalski ( bramka), Gralec Grabowski, Żelich, Zubek ,Kondrat ,Krzystek( 2 bramki)

 

 

 

 

 

 

                                                           2005 B

 

W drugiej kolejce mierzyliśmy się z Józefovią Józefów.

Od samego początku widać było po naszych zawodnikach, że są bardzo zaangażowani i mimo upalnej pogody dawali z siebie wszystko. Niestety ale tego dnia to nie wystarczyło na dobrze dysponowanego rywala. Połowa naszego składu to chłopcy z rocznika 2007 i mimo tego ,że nie odstawali pod względem piłkarskim, to jednak przewaga fizyczna była po stronie Józefovii.

Przegrywamy 2:4 po dwóch bramkach Benia. Trzeba uczciwie przyznać iż jest to rezultat sprawiedliwy i oddający to co działo się na boisku.

Siekiera, Szczotka Niewadził Janiszewski (asysta) Pańtak Guzowski Kędzior(asysta) Borkowski Kosakowski Hadyś Krzystek ( 2 bramki) Grzeszczak Janiszewski

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                                          2004 A

S.T.F. Champion – OKS Start Otwock 6:4 bramki : 2x Falkiewicz ( asysty  Sternicki ,Bykowski ) ,2x Bykowski ,Lalik ( asysta Bykowski)

 

W czwartek zawodnicy Championa rocznika 2004 A  rozegrali swoje pierwsze spotkanie ligowe w nowym sezonie  ,a  ich przeciwnikiem był spadkowicz z ligi wojewódzkiej OKS Start Otwock . Mogliśmy się obawiać nie tylko przeciwnika ale również formy podopiecznych z Ursynowa ,ponieważ w pełnym składzie po wakacjach ,spotkaliśmy się pierwszy raz dopiero w środę przed meczem. Jak pokazał pojedynek nasze obawy były uzasadnione, a  zawodnikom S.T.F.-u  starczyło sił na 55 minut .Dobrze ,że przez ten czas potrafiliśmy się zmobilizować i trafić do bramki  przeciwnika sześć razy ,bo końcowy wynik mógłby być zupełnie inny .Do przerwy prowadzimy 5:1 po bramkach : 2x Falkiewicz ( asysta Sternicki ,Bykowski),2xBykowski ,Lalik ( asysta Bykowski)  i nic nie wskazywało na to ,że rywal może podnieść się z kolan . Po przerwie szybko dokładamy bramkę autorstwa Marcela Bykowskiego ( asysta Falkiewicz) i od tego czasu ,,odcina prąd’’ podopiecznym Championa. Na boisku widzimy zupełnie inny mecz ,a inicjatywę przejęli goście z Otwocka ,którzy wprowadzili w przerwie świeżych zawodników dających impuls do ataku. My zupełnie nie potrafiliśmy sobie poradzić z rywalem ,który do tej pory nic szczególnego nie pokazał na boisku i jak dzieci we mgle poruszamy się po murawie . Przeciwnicy widząc naszą nieporadność  strzelają gola na 6:2 ,by chwilę potem zmniejszyć rozmiary porażki na 6:3 . My nie wykorzystujemy dobrej sytuacji sam na sam z bramkarzem ,by zaraz łapać się za głowę ,po staracie czwartej bramki . Ostatecznie dowozimy  cenny wynik 6:4 do końca meczu ale trzeba powiedzieć ,że Start miał jeszcze kilka dobrych okazji i mógł nawet wyrównać stan pojedynku . Dobrze ,że w bramce mamy Antka Wiśniewskiego ,który kilka razy uratował nas z opresji. Podsumowując rywalizację ,to 55 minut dobra  ,szybka  a przede wszystkim skuteczna gra   naszych zawodników ,a później totalny chaos . Trzeba pamiętać ,że gramy już po 90 minut i  musimy  rozłożyć odpowiednio siły tak ,żeby uniknąć powtórki z tego spotkania

Skład drużyny : Wiśniewski ,Szacherski , Kusyk ,Wieczorek ,Kalbarczyk ,Bojańczyk ,Lalik , Lee ,Sternicki , Bykowski ,Falkiewicz ,Cichocki

 

Kosa Konstancin –S.T.F. Champion  4:5  bramki :2 Bojańczyk ,Bykowski ( asysta Kalbarczyk),Szymański ,Lee ( asysta Szymański)

 

Niewiele odpoczynku mieliśmy po wyczerpującym ,czwartkowym  meczu z Otwockiem ,bo w sobotę rano zameldowaliśmy się w Konstancinie ,gdzie czekał na nas kolejny rywal Kosa Konstancin .Tak jak w pierwszej rywalizacji już na początku spotkania tracimy bramkę i musimy gonić wynik .  Dobra reakcja zawodników Championa ,którzy nie spuścili głów tylko szybko zabrali się do odrobienia strat . Bardzo dobrze dysponowany tego dnia Kacper Bojańczyk mija jak tyczki slalomowe przeciwników i decyduję się na strzał z okolic 16 metra ,a piłka zatrzepotała w siatce i mamy remis .Z minuty na minutę przewaga naszej drużyny  rośnie ,czego efektem jest drugi gol ,a strzelcem jest Marcel Bykowski . Ładne rozegranie od tyłu ,wprowadzenie piłki przez bocznego obrońcę Dawida Kalbarczyka ,który posyła krosowe podanie do Byczka ,a ten takich sytuacji nie marnuję . Mimo dużego  upału spotkanie stoi na wysokim poziome i obie drużyny stwarzają sobie kolejne okazję do strzelenia goli ,ale brakuje skuteczności .Dopiero w zamieszaniu podbramkowym z rzutu rożnego ,piłkę do bramki wpycha Kapi Bojańczyk i na przerwę schodzimy z wynikiem 3:1 dla Championa .Po przerwie znowu widzimy inny zespół S.T.F-u ,który wolno doskakuję do rywala  dając mu dużo miejsca na boisku . Kosa to dobra drużyna dlatego w przeciągu 15 minut doprowadza do wyrównania i spotkanie zaczyna się od początku .Po raz kolejny dobra reakcja naszych podopiecznych którzy  jak to się mówi w żargonie bokserskim poszli na wymianę ciosów z gospodarzami  i strzelają dwa gole. Najpierw na strzał decyduję się Franek Szymański  i mimo ,że nie był on jakiś mocny ,to bramkarz robi błąd i znowu prowadzimy .Żeby uniknąć nerwowej końcówki, gola na 5:3 strzela wprowadzony na boisko Lee ,który dał bardzo dobra zmianę .Gdy do końca doliczonego przez sędziego czasu została minuta ,znowu dajemy się zaskoczyć i tracimy bramkę .Po raz kolejny tracimy łatwo gole i nad tym elementem musimy skupić się na treningach w tygodni .O ile siła ofensywna naszych podopiecznych jest duża ( strzelamy w dwóch meczach 11 bramek) o tyle w defensywie nie wygląda to dobrze ( w dwóch meczach tracimy 8 bramek) W działaniach obronnych musi wziąć udział większa ilość zawodników jak tylko obrońcy .Po dwóch spotkaniach mamy 6 punktów i z niecierpliwością czekamy na kolejny mecz .

Skład drużyny : Wiśniewski ,Szacherski ,Kusyk ,Wieczorek ,Kalbarczyk ,Bojańczyk , Szymański ,Sternicki ,Lalik ,Bykowski , Falkiewicz ,Lee

 

 

 

 

                                                      2004B

 

Ligowe zmagania inaugurowaliśmy w sobotnie, upalne popołudnie. Przeciwnikiem była Korona Góra Kalwaria.

 

Warto podkreślić iż był to pierwszy mecz chłopców bez zmian w systemie hokejowym. Ważne wiec było aby odpowiednio rozłożyć siły na pełne 90 minut.

 

Pierwsza połowa to nienajlepszy okres naszej gry. Byliśmy momentami zbyt „elektryczni „ , za szybko pozbywając się piłki. Brakowało nam cierpliwości w ataku pozycyjnym przez co odnotowaliśmy sporo strat i niedokładnych podań ,które prowadziły do kontrataków gości. Niestety dwa z tych kontrataków skończyło się utrata bramki. Nam udaje się zdobyć również dwie ( a nawet trzy ale jedna nie uznaje sędzia ) wynik do przerwy 2:2

 

Plan na druga polowe był taki aby zdecydowanie więcej utrzymywać się przy piłce i szukać błędów w ustawieniu rywali.

 

Nakreślone cele zostały świetnie zrealizowane. Druga połowa to nasza całkowita dominacja w posiadaniu piłki i co ważne w kreowaniu sytuacji, których było naprawdę sporo. Zdobywamy 5 bramkę choć trzeba przyznać, że spokojnie mogliśmy ich strzelić więcej lecz zawodziła skuteczność.

 

Ostateczny wynik to 7:2.

 

Cieszy wysoka wygrana na samym początku rozgrywek. Widać ,że praca wykonana w okresie przygotowawczym przyniosła efekty ,bowiem to nasz zespół lepiej zniósł trudy tego meczu pod względem wytrzymałościowym.

 

 

Sawicki Gryn Kossak Pawlak Kalbarczyk (asysta) Wieczorek Szymański ( bramka, 2 asysty) Bojanczyk ( 4 bramki , asysta) Saganowski Sokół Ślazewicz Lalik ( bramka) Gurdziel (bramka) Janiczek

 

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                                   2004 B                        

W ramach drugiej kolejki sezonu 2019/2020 wybraliśmy się do Złotoklosa,

gdzie oprócz pięknej pogody przywitał nas bardzo ładny kameralny obiekt z

idealnie przygotowaną płytą. Spodziewaliśmy się ciężkiego meczu z miejscową

Perłą z racji tego, że nasz zespół złożony był z młodszych zawodników nawet

o 3 lata. Nie przeszkodziło to jednak w żaden sposób w rozegraniu dobrych

zawodów. Od początku Championi narzucili swój styl gry. Wysoko podeszli do

przeciwnika starając się agresywnie odebrać piłkę. Po odbiorze

rozgrywaliśmy w dobrym tempie co przekładało się na liczne sytuację

podbramkowe. Pierwszy gol nie padł jednak po akcji zespołowej ,a po stałym

fragmencie gry. Franek Saganowski dokładnie przymierzył  z rzutu wolnego i

mieliśmy 1:0. Kolejne groźne sytuacje to była kwestia czasu. Dobre

rozegranie w środku boiska pomiędzy Janiczkiem i Moreniem i właśnie ten

drugi precyzyjnym uderzeniem lewa nogą podwyższył rezultat spotkania.

Chwilę później prostopadła piłka ze środka boiska do Benjamina Krzystka,

który że stoickim spokojem wykorzystał swoją okazję 1×1 z bramkarzem. Tuż

przed przerwą nie ustrzegliśmy  się niestety błędu w strefie środkowej. Zbyt

dużo wolnej przestrzeni i zawodnik Perły oddał precyzyjny strzał w długi

róg bramki. Do przerwy 3:1. Po kwadransie odpoczynku nie zamierzaliśmy

odpuszczać, ani przez moment nie oddaliśmy inicjatywy czego efektem były

cztery kolejne gole. Ostateczny wynik 7:1 dla Championa w pełni

odzwierciedla przebieg spotkania. Zasłużyliśmy na zwycięstwo, ale

najważniejsze jest , że każdy zawodnik spełnił swoje zadania i rozegrał

mecz na wysokim poziomie. Brawo!

 

Skład:

  1. Olek Szczotka
  2. Tymon Gralec (gol)
  3. Franek Saganowski (2 gole)
  4. Benjamin Krzystek (gol)
  5. Jan Moren (gol)
  6. Adrian Wielgolaski (2gole)
  7. Kuba Janiczek
  8. Dawid Małysa
  9. Patryk Zubek
  10. Maciej Pańtak
  11. Kacper Janiszewski
  12. Olaf Kondrat
  13. Jan Żelich
  14. Kuba Studziżba

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                   2004 B

W trzeciej kolejce podejmowaliśmy w Głoskowie Orlęta Mroków

Pierwsza sytuacja dla gości i dobra obrona Aleksa Sawickiego. Chwilę potem Wojtek Sokół zostaje wycięty w polu karnym i jedenastkę na bramkę zamienia pewnym strzałem Mateusz Cichocki. Dziesięć minut później Igor Janik niczym Ronaldo mija pięciu przeciwników i zostaje powstrzymany faulem w polu karnym .Tym razem Pato nie trafia w bramkę. Goście kontrują po raz kolejny ale świetnie broni Aleks. Do końca połowy strzelamy jeszcze dwie bramki z sześciu stuprocentowych sytuacji. Najpierw Soczek dorzuca dobrą piłkę w pole karne ,a Maks Domżalski głową przy słupku zdobywa gola. Na koniec Janek Moreń zagrywa do Antka Ślazewicza ,który po minięciu przeciwnika uderza nie do obrony .Po chwili  tracimy jeszcze gola i do przerwy prowadzimy 3:1. Po przerwie dalej atakujemy i zdobywamy kolejne gole. Pato posyła prostopadłe podanie z którego korzysta Maks wykorzystując sytuacje sam na sam z bramkarzem. Kolejny gol to błąd golkipera gości, który zagrywa do Kajtka Gryna ten widząc nadbiegającego Mateusza zagrywa mu na 25 metr. Popularny Pato przyjmuje futbolówkę i bardzo mocno uderza pod porzeczke. Do końca meczu strzelamy jeszcze trzy gole autorstwa Maksa przy asyście Antka i Dwa razy Mateusza.

Ciekawy mecz, na pewno może cieszyć skuteczność, gdzie w trzech meczach zdobywamy 24 gole grając w starszym roczniku.

STF -Orlęta -8:3

Skład

Sawicki

Gryn (asysta)

Kossak

Cichocki (3 asysty ,2 bramki)

Zubek

Moreń (asysta)

Domżalski ( 5 bramek)

Ślazewicz

Janik

Sokół ( 2 asysty)

Ślazewicz (asysta,bramka )

 


Komentarze

Komentarze