Wszystkie wpisy, których autorem jest admin

W piątkowe popołudnie 13.09 reprezentacja rocznika 2009 udała się na silnie obsadzony Międzynarodowy Turniej Kolejarz Cup. Po długiej podróży dotarliśmy do hotelu w Muszynie gdzie zjedliśmy kolację i udaliśmy się spać żeby naładować akumulatory przed ciężkim dniem meczowych zmagań.

Na sobotnie rozgrywki los przydzielił nas do grupy E z takimi zespołami jak: FC Galych Lystar (Ukraina), NKP Podhale, AP Sobótka, Top 54 Biała Podlaska oraz Pogoń Szczecin

Cztery pierwsze mecze grupowe przeszliśmy jak burza, nie pozostawiając rywalom najmniejszych szans na wygraną, a gdybyśmy wykorzystywali wszystkie wypracowane sytuacje wyniki byłyby jeszcze bardziej okazałe i tak : zwyciężamy z NKP Podhale 5:2 ( 2 Habrowicz, 1 Martinez, 1 Dziedzic, 1 Bronecki), 4:0 z FC Galych Lystar ( 2 Habrowicz, 1 Dziedzic, 1 samobój), 2:0 z Top 54 Biała Podlaska (1 Bronecki, 1 Białecki) oraz 3:0 z AP Sobótka ( 1 Białecki, 1 Martinez, 1 Młynarczyk).

Wisienką na torcie sobotnich zmagań był niewątpliwie mecz z jedną z najlepszych akademii w Polsce Pogonią Szczecin. Bez kompleksów weszliśmy w spotkanie mając okazję do zdobycia bramki już w pierwszych sekundach meczu. Co nie udało się nam bezwzględnie wykorzystywali rywale, praktycznie każdy strzał na bramkę zamieniając na gola, w naszym przypadku było odwrotnie, pomimo wielu wypracowanych sytuacji nie potrafiliśmy wbić przeciwnikom więcej niż dwie bramki( 1 Bronecki, 1 Martinez). Dlatego też wynik końcowy 2:6 dla obserwatora pojedynku mógł wydawać się co najmniej niesprawiedliwy.

Zabójcza formuła turnieju spowodowało, że pomimo czterech zwycięstw i jedynie jednej porażki niedzielne spotkania rozgrywaliśmy jedynie o miejsca 7-12. W tym dniu podobnie jak w poprzednim niesamowicie szwankowała skuteczność na bramkę zamieniliśmy może 30% stwarzanych sytuacji, a mecze, które powinniśmy spokojnie wygrać remisowaliśmy bądź nieznacznie przegrywaliśmy: 1:1 z Be a Star Wilczki (1 Bronecki), 0:2 z Beniaminkiem Krosno, 1:1 z Górnikiem Łęczna (1 Białecki), 1:2 z FA Lech Poznań ( 1 Białecki) oraz 1:2 z Legią Warszawa( 1 Białecki).

W ogólnym rozrachunku kończymy mocno obsadzony turniej na 12 z 36 możliwych miejsc. Pozostaje pewien niedosyt, ale z gry możemy być jak najbardziej zadowoleni gdyż pokazaliśmy kawał dobrej piłki, a niewykorzystane sytuacje nie pozwoliły na zajęcie wyższego miejsca.

Podziękowania dla chłopców za wysiłek i zaangażowanie turniejowe, dla rodziców za wspieranie swoich pociech przez cały czas trwania imprezy.

Skład zespołu: Alex Martinez-Młynarczyk, Tymon Gogacz, Bartek Dziedzic, Maciek Habrowicz, Paweł Kazała, Antek Rutkowski, Mario Martinez-Młynarczyk, Stasiek Białecki, Bratysław Bronecki, Maciek Studziżba, Ignacy Witer


Komentarze

Komentarze

Po godzinie 13:00 ruszamy z Warszawy w daleką podróż do Nowej Rudy na turniej ESTIMA CUP 2019 dla kategorii wiekowej U12. Dojeżdżamy w godzinach wieczornych, jemy kolacje ,a przed snem mamy krótką pogadankę taktyczną .

Od samego rana pogoda Nam nie sprzyja mocne opady deszczu, mgła, chłód towarzyszy nam jak się później okazało już do końca dnia Pierwszy mecz mamy po godzinie 11:00 wiec na spokojnie możemy się wyspać, zjeść  śniadanie, odbyć krótką rozmowę motywacyjną i ruszamy na podbój turnieju! Pierwszym przeciwnikiem jest FC Wrocław Academy II , świetnie wchodzimy w mecz i już po niespełna 10minutach prowadzimy 2:0. Po wspaniałym początku nieco zwalniamy tempo i mecz się wyrównuję. Końcówka natomiast już zdecydowanie pod nasz „dyktando” i kończymy mecz z przewagą czterech bramek. Drugie spotkanie gramy z mistrzami Dolnego Śląska a zarazem  drużyną  ekstraklasy – Śląsk Wrocław S.A. Od samego początku niestety oddajemy inicjatywę rywalom,  którzy bardzo dobrze operują piłkę i wykazują się dużą kulturą gry. Po błędzie Pana Sędziego ,który nie odgwizduję ewidentnego faulu na Franku Lewandowskim tracimy bramkę. W drugiej części meczu, gra wyrównała się i zaczęliśmy stwarzać sobie sytuację podbramkowe. Najbliżej wyrównania był w ostatniej minucie Jakub Pawełkowicz, który w  bardzo dogodnej sytuacji strzela minimalnie ponad bramką.  Trzeci mecz zmierzyliśmy się z Orłem Jelcz- Laskowice. Spotkanie „do jednej bramki”, strzelamy ponad 20 goli!. Po trzech meczach turniejowych, zgadzamy się  na propozycje rozegrania meczu sparingowego ze Śląskiem Wrocław S.A . Gramy 2x20min bardzo wyrównany mecz, przegrywamy 2:1 po bramce Teodora Żakowicza, ale bardzo jesteśmy zadowoleni ze swojej postawy. Po kolacji  zregenerowaliśmy się w basenie.

W niedzielny poranek zawitało do nas słońce (nareszcie!). Pierwszy mecz wygrywamy 5:0 z WKS Śląsk Wrocław. Drugie  spotkanie gramy już ze zdecydowanie lepszym zespołem, wygrywamy 1:0 po trafieniu Kacpra Jaskuły. Trzecie spotkanie też zwycięskie z drużyną FA Leszno które zakończyło zmagania w turnieju. Siedem trafień w turnieju odnotowało dwóch naszych zawodników – Antoni Stanios i Tomasz Jabłoński oraz dwóch zawodników Śląska Wrocław S.A. Aby rozstrzygnąć zwycięzcę Króla strzelców zadecydowały rzuty karne w których najlepiej zaprezentował się Tomasz Jabłoński i zgarnął indywidualną nagrodę. Ostatecznie zajmujemy drugie miejsce w turnieju,przed nami tylko ekstraklasowy  Śląsk Wrocław ,więc  szczęśliwi i uśmiechnięci wracamy do Warszawy.


Komentarze

Komentarze

Championi z rocznika 2007 i 2006 zagrali w meczach eliminacyjnych do Mistrzostw Polski❗️❗️ W spotkaniach o punkty przeciwko kadrze Świętokrzyskiego ZPN, nasi zawodnicy stanowili o sile swoich zespołów. Bramki Janka Molendy⚽️ i Mikołaja Szkieli ⚽️ oraz bardzo dobra gra Maksa Zubka i Franka Saganowskiego przyczyniły się do zwycięstw obu roczników. Gratulujemy udanych występów i cieszymy się, że nasza codzienna praca przynosi efekty


Komentarze

Komentarze

Porażki są nieodzowną częścią w sporcie ,która czasami może podłamać zawodnika ,ale przede wszystkim powinna motywować do dalszej ,ciężkiej pracy . Wygrana natomiast często rozleniwia ,co w konsekwencji doprowadza ,że nie zawsze dajemy z siebie wszystko. Prawdziwy sportowiec powinien zaznać jednego i drugiego ,dotyczy to również zawodników Championa ,którzy rywalizują podczas rozgrywek piłkarskich .Zmierzyć się z tym ,wyciągnąć wnioski i z każdym meczem ,każdym treningiem ,dążyć do bycia lepszym . Przyda się nie tylko w sporcie ale również w życiu. Dlatego nie załamywać się ,ale też nie popadać w huraoptymizm i ciężko pracować….

2012 A
W późne, sobotnie popołudnie reprezentacja rocznika 2012 rozegrała wyjazdowy mecz z FA Piaseczno.
W spotkanie weszliśmy bardzo dobrze zaczynając od strzelenia bramki ,po indywidualnej akcji Maksa Węcławka. Gospodarze wyrównali, a gola dającego nam prowadzenie przed zejściem na pierwszą przerwę ,po atomowym uderzeniu z dystansu oraz asyście Antka Nadolskiego zdobywa Wiktor Cichocki, pełniący w tym pojedynku funkcję kapitana.
Generalnie mecz toczył się w systemie bramka za bramkę, raz na prowadzeniu byli nasi Championi, żeby zaraz do głosu doszli zawodnicy z Piaseczna. O ile w tej kwestii wyglądało to wyrównanie tak pod względem piłkarskim jako drużyna prezentowaliśmy się o wiele lepiej. Dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce, wymieniliśmy co najmniej 5 razy więcej podań od przeciwników i akcjami zespołowymi stwarzaliśmy zagrożenie pod ich bramką.
Niestety jak to w piłce nożnej bywa, nie zawsze z boiska zwycięski schodzi zespół lepszy piłkarsko. Tak też było w tym przypadku, to my graliśmy w piłkę, a gospodarze prostymi środkami (najczęściej po kontrach, gdzie jeden silny fizycznie zawodnik przebiegał przez całe boisko nie dogoniony przez naszych obrońców) zdobywali bramki. Rezultat 5:8 należy traktować z przymrużeniem oka, gra zespołu naprawdę mogła się podobać, a to nie wynik na tym etapie szkolenia jest najważniejszy.
Ważne jest natomiast to, że rozwijamy się piłkarsko i z każdym kolejnym spotkanie widać postępy, na które ciężko pracujemy na treningach!
Skład zespołu:
Wiktor Korkozowicz, Anis Talhami, Maks Węcławek (1 bramka), Wiktor Cichocki (1 bramka), Antek Nadolski (1 bramka, 1 asysta), Olek Wasielewski (1 bramka)

2011A

W sobotni poranek wybraliśmy się do Otwocka na „derby Championa”

Po pierwszy meczu tych ekip w którym padł wynik remisowy 8:8 ( tracimy bramkę w ostatniej akcji meczu) mieliśmy spore apetyty na ciekawe widowisko ,bowiem spotkanie obfitowało we wspaniałe akcje i pokaz umiejętności indywidualnych zawodników. Pamiętaliśmy tez jednak iż w poprzednim starciu kończyliśmy mecz z dwoma kontuzjowanymi chłopcami ,którzy ucierpieli w starciu z jednym z zawodników z Otwocka który bazuje na swojej fizyczności i śmiało można by rzec iż jego wiek biologiczny jest 2/3 lata większy ,co skutecznie wykorzystuje na meczach. Wiedzieliśmy zatem iż czeka nas mecz pełen finezji technicznej jak i tez ciężkiej przeprawy fizycznej.

Niestety ale tego dnia głównie ze względu na małe, średniej jakości boisko sztuczne ,byliśmy świadkami meczu walki i dużej fizyczności ze strony obu ekip. Mało było tego dnia „piłki w piłce „ co niestety nie sprzyjało futbolowi ładnemu dla oka dla kibica. Szkoda bo liczyliśmy na mecz podobny do tego, który rozgrywaliśmy na naszym dużym boisku ze świetnie przygotowana naturalna nawierzchnią. ,Z tego meczu walki góra byli gospodarze. Niestety nie był tez to udany mecz w naszym wykonaniu. Dostosowaliśmy się do gry rywali. W niczym nie przypominaliśmy drużyny z ostatnich meczów gdzie graliśmy zespołowo, potrafiliśmy utrzymać się przy piłce , świetnie zmieniać ciężar gry z jednej na druga stronę ,a akcje indywidualne wykorzystywaliśmy głównie wtedy gdy nie było lepiej ustawionego kolegi z drużyny do podania. Ekipa z Otwocka była tego dnia skuteczniejsza i wykorzystała atut swojego silnego zawodnika. Przegraliśmy ten mecz fizycznie. Szkoda ze nie potrafiliśmy narzucić swojego stylu gry w tym meczu, gdyż grało by nam się dużo łatwiej. Na słowa pochwały dla naszych zawodników za ten mecz należy się zakładany dobry i skuteczny wysoki pressing. Niestety mimo przechwytów kilka metrów przed bramką przeciwnika nie potrafiliśmy znaleźć drogi do siatki wystarczająco dużo razy.

Gratulacje dla Championa z Otwocka za zwycięstwo. My natomiast wiemy nad czym nadal musimy pracować na treningach aby lepiej przekładać to na mecze ligowe. Porażka to tez cześć futbolu i należy umieć ja znosić i umiejętnie wykorzystać jako lekcje na przyszłość i bodziec do dalszej pracy. Wiadomo ,że chcielibyśmy w każdym meczu wygrywać ale koniec końców należy pamiętać ,że najważniejszy w tym wieku jest wszechstronny rozwój zawodników oraz to abyśmy wyciągali wnioski z meczów, a wyniki , choć w sporcie są bardzo istotne nie są teraz priorytetem ,a rezultatu dzisiejszego meczu nikt z nas za parę lat nie będzie pamiętał.

Majewski Olkowski Michalak Kaczkowski Fejcher ( bramka ) Szymański ( asysta) Wiśniewski

2011 B

W sobotnie popołudnie podejmowaliśmy u siebie UKS Iwiczną. Tego dnia mieliśmy trochę kłopotów kadrowych ale była to bardzo dobra wiadomość dla zawodników którzy dostają mniej szans na występy ligowe.

Niestety od pierwszych minut widać było ,że rywal tego dnia jest zespołem ,który lepiej operuje piłka i łatwiej dochodzić do sytuacji strzeleckich. My natomiast grając w trochę eksperymentalnym zestawieniu personalnym nie potrafimy się odnaleźć i gramy bardzo chaotycznie. Brakowało nam tego dnia spokojnego wyprowadzenia piłki z obrony do ataku jak i skutecznej gry 1v1 w defensywie. Przeciwnicy byli tego dnia po prostu lepsi nie pozostawiając nam złudzeń. Przegrywamy 1:5 i z niecierpliwością czekamy na najbliższe mecze jak i szanse w rewanżu z zespołem z Iwicznej.

Konaszczyc Stefaniak Małas Ogorzałek ( bramka) Nowicki Setkiewicz

2010 A
S.T.F. Champion –Wicher Kobyłka 7:4 bramki : 3x Dworak ( asysta 2xRymarczyk ,Bykowski),2x Rek ,Rymarczyk ,Głowacki ( asysta Rymarczyk)
W czwartek wieczorem dokończyliśmy IV kolejkę Ligi Mazowieckiej ,a naszym przeciwnikiem przy ulicy Baletowej była drużyna Wicher Kobyłka .Chcieliśmy podtrzymać dobrą passę trzech zwycięstw z rzędu ,dlatego wszyscy byli nastawieni bojowo do tej rywalizacji .Wydarzenia boiskowe do końca nie potwierdziły naszych zamiarów ,ponieważ to rywale dwukrotnie wychodzili na prowadzenie ,a my musieliśmy cały czas gonić wynik . Po dwóch kwartach przegrywaliśmy 3:2 i chcąc wyjść zwycięsko z meczu musieliśmy zacząć grać szybciej piłką ,bo do tej pory długo ja holowaliśmy i wdawaliśmy się w zupełnie niepotrzebne dryblingi . Inaczej wyglądały dwie ostatnie kwarty ,gdzie przejęliśmy inicjatywę i potrafiliśmy tą swoją przewagę przekuć na bramki .Szybko graliśmy ,przede wszystkim zaczęliśmy operować futbolówką jak drużyna i widząc lepiej ustawionego kolegę staraliśmy się wypracować mu jak najlepszą sytuację do strzelenia gola .Po końcowym gwizdu mogliśmy cieszyć się ze zwycięstwa i z 12 punktami usadowić ( mamy nadzieję ,że nie na chwilę ) na fotelu lidera.
Skład drużyny : Szymański ,Rek ,Bykowski ,Głowacki ,Dworak ,Wolniewicz Rutkowski ,Rymarczyk

Ursus Warszawa –S.T.F. Champion 12:5 ,Bramki 4x Rutkowski ( asysty Rymarczyk ,Wolniewicz ) ,Dworak
W niedzielę udaliśmy się na trudny teren do naszego następnego rywala ,,żeby walczyć o ligowe punkty . Przy ul. Sosnkowskiego 3 mierzyliśmy się z silna ekipą Ursusa Warszawa . Już początek meczu pokazał ,że będzie to dla nas trudna przeprawa ,ponieważ popełnialiśmy proste błędy w wyprowadzeniu piłek z czego skrzętnie korzystał przeciwnik. Mało było ruchu u naszych młodych adeptów ,a jak już mieliśmy w posiadaniu futbolówkę ,wolno ją operowaliśmy .Ursus wypunktował słabe strony Championa i ostatecznie wygrywa mecz 12:5 . Szkoda bo mimo ,że przegrywaliśmy już 5 :1 ,potrafiliśmy w pewnym momencie doprowadzić do wyniku 5:4 i nic nie wskazywało na to ,że sromotnie ulegniemy rywalowi . Niestety piłka nożna jest grą błędów ,a my znowu zaczęliśmy ich popełniać coraz więcej ,sami natomiast marnowaliśmy dogodne sytuacje bramkowe .Zasłużone zwycięstwo Ursusa ,który tego dnia był lepszy ,a przede wszystkim miało się wrażenie ,że zawodnikom naszego rywala bardziej się chciało . My przyjmujemy porażkę ,która mamy nadzieje nauczy nas wiele i z której wyciągniemy wnioski ,niwelując na treningach nasze mankamenty z tego meczu .

Skład : Szymański ,Rek ,Bykowski ,Dworak ,Głowacki , Rymarczyk , Wolniewicz , Rutkowski

2010 B

2010B. S.T.F Champion- KS Konstancin 8:6 ( 4:2).
W dniu 5.10. podejmujemy na własnym boisku , przy wietrznej ale słonecznej pogodzie. Drużynę z Konstancina Zawody rozpoczynamy bardzo dobrze ,już od początku spotkania atakujemy rywali ,dlatego w ciągu pierwszych pięciu minut prowadzimy 2:1, po bramkach Leo Martinhio i Antoniego Piechowskiego. Nasza gra wyglądała dziś naprawdę dobrze ,wygrywamy dużo pojedynków z rywalami w grze 1×1. W dwunastej minucie Antoni Piechowski zdobywa drugą bramkę ,choć mógł strzelić ich znacznie więcej dzis Antek mogl zdobyc przynajmniej 4. Szymon Szymanski bardzo dobrze dzis rozgrywa zawody. Bardzo duzo rozgrywa i angazuje sie w gre ofensywną naszego zespołu. O jego bardzo dobrej dyspozycji świadczą trzy bramki. Jedna z nich byla piękna , uderzenie w samo okienko bramki. Obrona dzis bardzo dobrze sie spisala. Ale dzis ppd koniec meczu zabrakło nam sił. Hubert Bednarczyk bardzo solidnie i pewnje grał w obronie razem z Marianem Bierdzio staneli na wysokości zadania. Kacper Ksokowski kilkakrotnie świetnie interweniował na linii bramkowej zapobiegając uyracie bramki. 1 Tomasz Przeklasa i Alan Kotliński bardzo dobrze dzis radzili sobie w pomocy. Gdyby nie bramka w 55minucie zdobyta przez Alana Kotlinskiego, nerwowka bylaby zagwarantowana.
Sklad S.T.F: Ksokowski, Bednarczyk, Bierdzio, Macias, Przeklasa, Kotliński, Malewski, Martinhio, Szymański, Piechowski.

2009 A
STF Champion –KS Drukarz 6-1

W pierwszym ,domowym spotkaniu, zmierzyliśmy się z drużyną ,która była na czele tabeli. Nasz zespół rozgoryczony utratą punktów przed tygodniem, wiedział jak od początku do końca rozegrać to spotkanie. Od pierwszej minuty gra toczyła się pod nasze dyktando. W zasadzie wszystkie założenia w tym meczu były realizowane. Wysoko i agresywnie atakowaliśmy rywala, szybko odbieraliśmy piłkę i utrzymywaliśmy się przy niej. Czasem środki nie były odpowiednie ,bo często zbyt długo holowaliśmy piłkę ,a powinniśmy częściej ją podawać.
W defensywie nie pozwalaliśmy na dużo, dzięki dobremu czytaniu gry, odpowiedniej współpracy i asekuracji. Jedynym problemem była skuteczność. Niestety jako pierwsi straciliśmy bramkę, co przy dużej ilości niewykorzystanych przez nas sytuacji mogło wprowadzić trochę zdenerwowania. Rzut wolny uderzony tuż pod poprzeczkę był w zasadzie jedynym groźnym strzałem Drukarza w tym meczu. Champion dzięki odpowiedniemu nastawieniu zdobywał kolejne bramki, które zasłużenie dokumentowały nasze zwycięstwo. Trzeba w tym meczu pochwalić cały zespół, bo tworzyliśmy kolektyw a niejednokrotnie umiejętnościami indywidualnymi robiliśmy różnicę.
Przed nami środowe spotkanie u siebie z Ząbkovią, które zakończy pierwszą część ligi przed rewanżami.
Mamy nadzieję, że napędzony zwycięstwem Champion rozegra kolejne dobre spotkanie i zdobędzie ważne punkty.

Skład: Aleks Martinez-Młynarczyk, Maciek Habrowicz, Paweł Kazała, Antek Rutkowski, Mario Martinez-Młynarczyk, Stach Białecki, Maciek Studziżba, Filip Danielewicz, Iwo Kupidura, Bratek Bronecki

Bramki: Stach Białecki x2, Iwo Kupidura x2, Maciek Studziżba, Paweł Kazała

2009 B

STF Champion II – UKS Iwiczna II
Zespół Championa rozegrał pierwsze spotkanie na własnym boisku przeciwko UKS Iwiczna II.
Od początku przejęliśmy inicjatywę zdobywając 6 bramek, w sytuacji gdzie rywal odpowiedział tylko raz. To musiało za bardzo rozluźnić naszych zawodników, bo straciliśmy w ułamkach sekund trzy bramki. Nasza pasywność w defensywie dała przeciwnikom możliwość strzałów do bramki, które wykorzystali. Co prawda obraz gry niewiele się zmienił, bo to Champion dominował ale poprawiliśmy grę w defensywie. Po zmianie stron nie straciliśmy już bramek, ale za to ustrzeliliśmy 8. Wynik oddawał to, co działo się ba boisku. Dominacja, dobra gra, składne akcje przełożyły się na okazałe zwycięstwo. Dzięki kolejnym punktom zrównaliśmy się w ligowej tabeli z Wilanowskimi Wilkami. Teraz przed nami seria domowych gier, w których mamy nadzieję zatrzymać komplet punktów na własnym terenie.

Skład STF: Borys Majorczyk, Kacper Adamus, Bruno Brzyski, Karol Jesiona, Bartek Dziedzic, Kacper Nowak, Miłosz Mierzwiński, Bartek Kołek, Kuba Kołakowski, Ignacy Witer, Kuba Wilcock, Filip Miastowski
Bramki: Bartek Dziedzic x4, Kacper Nowak x3, Ignacy Witer x2, Filip Miastowski x2, Kuba Kołakowski, Bruno Brzyski, samobójcza

2008 A
Jozefovia Józefów – STF Champion 0:4 (rocznik 2008)
Pierwsza połowa przebiega pod nasze dyktando, prowadzimy grę utrzymując się długo przy piłce i stwarzając groźne ataki pozycyjne. Niestety przez brak skuteczności wynik 0:0. Po zmianie stron przebieg spotkania nie ulega zmianie, cały czas jesteśmy zespołem dominującym w tym meczu. W 37 minucie doskonałe dośrodkowanie Tomka Jabłońskiego wykorzystuje Teodor Żakowicz. Pięć minut później Teodor popisuje się prostopadłym podaniem do „Jabłona” który strzela w dolny róg bramki. Dwa strzelone gole to dla nas zdecydowanie za mało, nie zwalniamy tempa i już po kilku minutach Antoni Stanios w sytuacji „sam na sam” kończy akcje bramką. Pod koniec meczu precyzyjne dośrodkowanie naszego kapitana z rzutu różnego pakuje do siatki Jakuba Pawelkowicz. Zwycięstwo cieszy ale jest jeszcze sporo do poprawy w kwestii taktycznych rozwiązań ofensywnych oraz szybkości rozgrywania piłki
Skład : Tomasz Jabłoński, Franciszek Urban, Igor Tonkowicz, Jakub Pawelkowicz, Antoni Stanios, Kacper Jaskuła, Teodor Żakowicz, Franciszek Lewandowski, Luca Carrillo, Łukasz Kowalski, Adam Gutowski, Olaf Chabior, Wiktor Czapiński, Krzysztof Kosiński Bramki: Teodor Żakowicz – 1x, Antoni Stanios – 1x, Jakub Pawelkowicz – 1x, Tomasz Jabłoński – 1x Asysty : Antoni Stanios – 1x, Teodor Żakowicz – 2x, Igor Tonkowicz – 1x

2008 B
W V kolejce III ligi druga drużyna rocznika 2008, niedzielnym przedpołudniem wybrała się do Chylic, aby zmierzyć się z miejscową Laurą. Pomimo rześkiego poranka pogoda tego dnia była dobra. Mecz rozpoczęliśmy odważnie. Próbowaliśmy rozgrywać piłkę od tyłu, ale nie przyniosło to wymiernych korzyści. Dosyć szybko straciliśmy bramkę, a przeciwnik z każdą minutą przejmował kontrolę na boisku. Drugiego gola Laura strzela po przepięknym uderzeniu z rzutu wolnego, a przed przerwą dorzuca jeszcze jedno trafienie. Pomimo chęci w rozgrywaniu piłki nie ustrzegliśmy się prostych błędów po których w większości traciliśmy bramki. W tym meczu zdecydowanie najwięcej problemów mieliśmy z przejściem z ataku do obrony. Mnóstwo błędów w tym aspekcie, a także brak rozegrania piłki w środku pola pozwolił Laurze w drugiej połowie strzelić kolejne 6 bramek. Gospodarze tego dnia wygrali zasłużenie, a my byliśmy wyraźnie słabsi. Zagraliśmy w składzie:
Wiktor Humeniuk, Borys Szychowski, Julian Dziełak, Krzyś Jurkiewicz, Grześ Kuczbajski, Mateusz Prokopiuk, Wojtek Żabnicki, Maks Moszczyński, Staś Litwińczuk, Konstanty Zakrzewski

2007 A

Po dobrych występach w lidze i turnieju w Zakopanym przyszedł słabszy mecz. Pierwsza połowa spotkania z Ursusem nie wyglądała najlepiej, próbowaliśmy rozgrywać piłkę ale niestety nie przekładało się to na sytuacje bramkowe, których praktycznie nie było. Do tego sporo błędów technicznych oraz złe ustawienie w obronie ,powodowały zamieszanie w szeregach Championa. Drugą część zaczynamy trochę lepiej w ofensywie ,kilka uderzeń zza pola karnego ,poprzeczka kilka rzutów rożnych i wolnych ale bez zdobyczy bramkowych . Ursus korzystał z tego, że nasi obrońcy nie skracali pola gry i wychodzili z groźnymi kontrami ,skutkiem czego , stracona bramka w ostatniej minucie meczu. Takie mecze się zdarzają najlepszym więc wyciągamy wnioski z błędów głowy do góry i gramy dalej.

Ursus-STF-1:0
Skład:
Chełmicki
Małysa
Zubek
Kossak
Lipka
Molenda
Szkiela
Wielgolaski
Guzowski
Kędzior
Grzeszczak

2005 A
Trzy dni po stracie pierwszych punktów w meczu z Ursusem zagraliśmy rewanż na naszym boisku w Głoskowie. Od początku spotkania było widać, że nasi zawodnicy szybko chcą się odegrać za ostatni mecz . Mocny napór przez pierwsze minuty i szybko zdobyte dwa gole ,uderzenie Kacpra Bojańczyka jeszcze paruje bramkarz gości, ale przy dobitce Piotrka Gurdziela z ostrego kąta nie ma już szans, dodają nam animuszu.
Dobrze dysponowany tego dnia Kacper przedryblował trzech przeciwników i mocno uderzył z szesnastu metrów pod poprzeczkę i możemy cieszyć się z drugiego gola
Po tym naporze rozgrywamy piłkę od tyłu ,Aleks zagrywa do napastnika gości ,a ten korzysta z błędu i zmniejsza rozmiary porażki.
Dobrze reagujemy na stratę i szybko idziemy do przodu, Maks Domżalski uderza na bramkę, piłka odbija się od obrońcy, spada pod nogi Franka Szymańskiego ,który jeszcze po rykoszecie, pakuje ją do siatki i mamy 3:1.
Jedna z niewielu akcji przeciwnika ,rzut rożny ,wrzutka na drugi metr ,Janek Kossak traci równowagę na grząskim boisku, przewraca się z czego korzysta przeciwnik i głową strzela gola na 3:2.
Druga odsłona to jeszcze większy napór naszych Championów ,znowu indywidualna akcja Kapiego ,który jak na treningu wbiegł w czterech przeciwników, przedryblował ich i pociął piłkę nad wychodzącym bramkarzem.
Żeby tego było mało Antek Ślazewicz wrzuca piłkę w pole karne, bramkarz popełnia błąd odbijając ją za krótko pod nogi Kapiego i ten korzysta z prezentu zdobywając hattricka.
Widać dobrą dyspozycję chłopaków ,którzy tego dnia idą za ciosem i po świetnym prostopadłym podaniu Kacpra za linie obrony do Antka Ślazewicza, który bez zastanowienia prawą nogą strzela obok bramkarza .. W drugiej połowie Ursus miał tak naprawdę jedną sytuacje ,którą dobrze wybronił Aleks. Trzeba zauważyć w tym sezonie oprócz dobrej skutecznej gry ofensywnej dobrą grę naszych obrońców (Kalbarczyk,kossak,Cichocki,Gryn) ,którzy bardzo dobrze bronią ,ustawiają się ale także coraz częściej biorą udział w akcjach ofensywnych. Uzupełnieniem gry w obronie jest Igor Janik ,który robi bardzo dobrą robotę łącząc obronę z atakiem.
STF-Ursus-6:2
Skład:
Sawicki
Kalbarczyk
Cichocki
Kossak
Gryn
Janik
Domżalski (asysta)
Jaszczuk
Bojańczyk (3 bramki ,asysta)
Szymański (bramka)
Gurdziel (bramka)
Ślazewicz (asysta, bramka)
Janiczek 2006r.
Zubek

W sobotę przyszedł czas na weryfikacje naszego zespołu .Do Głoskowa przyjechał drugi zespół z tabeli z którym jeszcze nie udało nam się wygrać Orlik Radom.
Początek wyśmienity ,rzut rożny dla gości ,którzy ryzykują i zostawiają naszych dwóch napastników jeden na jeden. Centre przejmuje Dawid Kalbarczyk i posyła długie podanie na środek boiska do Piotrka Gurdziela. Piotr mija obrońcę i wychodzi od połowy boiska sam na sam ,strzelając obok bezradnego bramkarza .Chwilę potem podwyższamy wynik, Kacper Bojańczyk znajduje dziurę w obronie ,zagrywa pomiędzy obrońcami na lewą stronę do wbiegającego w pole karne Kuby Jaszczuka ,ten uderza wzdłuż bramki, a zamykający akcję Piotrek strzela do pustej bramki.
Trzeciego gola zdobywa Kacper Bojańczyk po uderzeniu zza pola karnego. W pierwszej połowie mieliśmy jeszcze kilka okazji ale tracimy gola . Zagranie na dziesiąty metr i pomimo naszej przewagi trzy na jeden dajemy obrócić się zawodnikowi i oddać strzał . W drugiej części nasi obrońcy sami stwarzają zagrożenie ,gdzie podczas wyprowadzania piłki popełniają bardzo proste błędy, dając przeciwnikowi wiarę w odrobienie wyniku z czego korzysta zespół Orlika strzelając na 3:2.
Słabe dwadzieścia minut przerywamy golem ,który uspokaja mecz. Piotrek uderza na bramkę a z dobitki korzysta Antek Šlazewicz, strzelając nie do obrony. Uspokojeni lepszym wynikiem wracamy do gry i znowu Piotrek pięknie zagrywa z prawej strony nad głowami obrońców ,piłka wpada w pole karne na siódmy metr, gdzie rozpędzony Maks Domżalski odbija piłkę głową i zostaje staranowany przez golkipera z Radomia. Rzut karny bez problemu wykorzystuje Kaper i mecz na szczycie kończymy wysokim zwycięstwem. Brawo drużyna !!!.
STF-Orlik Radom-5:2
Skład:
Sawicki
Kalbarczyk (asysta)
Cichocki
Kossak
Gryn
Janik
Domżalski (asysta)
Jaszczuk ( asysta)
Bojańczyk (2 gole)
Gurdziel (2 bramki, asysta)
Ślazewicz ( gol)
Żelich
Zubek

2004 A
OKS Start Otwock –S.T.F. Champion 2:4 Bramki 3x Bykowski ( asysty :2x Wieczorek ,Szymański) ,Falkiewicz
Od zwycięstwa do zwycięstwa kroczy zespół rocznika 2004 ,który tym razem udał się na bardzo ciężki ,trudny teren do Otwocka ,żeby rywalizować z miejscowym OKS Startem . Planem na to spotkanie było zdobyć trzy punkty ,ale też pokazać wyższość na boisku poprzez mądra ,przemyślaną ,poukładana grę . Nie zawsze założenia przedmeczowe można przełożyć na boisko i tak też było tym razem ,bo już w trzeciej minucie meczu po błędzie w budowaniu akcji od defensywnej formacji tracimy gola . W tym momencie musimy gonić wynik ,a jak to często bywa z presją odrabiania strat ,nie zawsze wychodzi . Na szczęście szybko doprowadzamy do remisu za sprawą Marcela Bykowskiego( asysta Wieczorek) ,który wgrywa pojedynek główkowy i wracamy do punktu wyjścia .Od tej pory ,mimo ,że posiadamy optyczną przewagę nie przekłada to się na zdobycz bramkową . Wtedy przychodzi 45 minuta spotkania i kiedy wszyscy oczekujemy gwizdka na przerwę ,gola z rzutu rożnego zdobywa Start . Opieszałość naszych obrońców ,którzy nie doskoczyli do rywali po interwencji bramkarza, doprowadza do drugiej bramki dla gospodarzy . W przerwie musieliśmy się trochę obudzić i być bardziej zmotywowani ,zdeterminowani jeśli myśleliśmy o trzech punktach . I znowu od czego w tym zespole jest Byczek ,dobre dośrodkowanie z rzutu wolnego Franca Szymańskiego ,a tam już Marcel zrobił swoje i głową pakuje piłkę do siatki. Szybko strzelona bramka kontaktowa dodaje nam animuszu i idziemy za ciosem lecz nie przekłada się to na gole .Sami nadziewamy się na kontrę ,która mogła skończyć się zle w skutkach ale sędzia dopatrzył się spalonego i nie uznał gola Startowi . Za chwilę identyczna sytuacja napastnika gospodarzy ,który w sytuacji sam na sam przegrywa pojedynek z naszym bardzo dobrze broniącym golkiperem Antkiem Wiśniewskim .I kiedy wydaje się ,że mecz skończy się remisem ,zadajemy dwa ciosy w ostatnich dwóch minutach meczu. Najpierw Szymon Falkiewicz najprzytomniej zachowuje się w zamieszaniu podbramkowym i dosłownie wpycha piłkę do bramki ,by chwilę później znowu swym kunsztem gry głową popisał się Marcel Bykowski ,który ustala wynik spotkania na 4:2 dla Championa . Ciężki mecz z dobrym ,silnym i szybkim przeciwnikiem ,który na swoim stadionie nie gubi raczej punktów .Cieszy zwycięstwo i mamy tydzień na ciężka prace .
Skład : Wiśniewski , Wieczorek ,Szacherski ,Pawlak ,Kusyk , Janiszewski ,Szymański ,Sternicki ,Lee , Bykowski ,Saganowski ,Falkiewicz.

2004 B

W ramach IX kolejki spotkań nadszedł czas na rewanżowy mecz z Perłą
Złotokłosy. Wiedzieliśmy, że po pierwszym wysoko wygranym meczu przeciwnicy
będą chcieli zaprezentować się z lepszej strony, co zapowiadało ciekawe
widowisko.
Początkowe fragmenty to jednak typowa walka w środku boiska. Żadna ze
stron nie potrafiła uporządkować gry. Na nasze nieszczęście z tego chaosu
stworzyła się sytuacja dla Perły w naszym polu karnym. Po serii
„przebitek” zawodnik gości wpakował piłkę do naszej bramki z najbliższej
odległości. Stracony gol podziałał mobilizująco na Championów, którzy
zaczęli lepiej operować piłką. Na efekty lepszej gry nie trzeba było długo
czekać. Najpierw wyrównującego gola zdobył Wiktor Figurski pewnie
wykorzystując sytuację 1×1 z bramkarzem Perły ,a następnie Dawid Kalbarczyk
dał prowadzenie kapitalnym uderzeniem z dystansu. Niestety z korzystnego
wyniku nie cieszyliśmy się zbyt długo. Chwilę przed przerwą popełniliśmy
proste błędy w defensywie, co skutkowało utratą dwóch goli. W kolejnych 45
minutach mieliśmy bardziej uporządkować swoją grę i rzeczywiście nasza
przewaga z minuty na minutę wzrastała jednak, brakowało ostatniego podania,
które otworzyłoby drogę do bramki. W tym meczu mocną stroną były jednak
uderzenia z dystansu. Pięknym strzałem po raz kolejny popisał się Dawid
Kalbarczyk, który umieścił piłkę tuż pod poprzeczką bramki. Do końca meczu,
próbowaliśmy atakować, aby zgarnąć komplet punktów. Takie nastawienie,
jednak poskutkowało groźnymi kontratakami Perły. Jedna z nich chwilę przed
końcem meczu okazała się skuteczna i ostatecznie to goście dziś cieszyli
się ze zwycięstwa. Szkoda, takiego spotkania bo długimi fragmentami
przeważaliśmy, jednak do pełni satysfakcji brakowało konkretów pod bramką
rywali.

Skład:
1. Olek Szczotka
2. Julek Kucicki
3. Bartosz Gardziński
4. Dawid Kalbarczyk (dwa gole)
5. Wiktor Figurski (gol)
6. Antek Ślazewicz
7. Adrian Wielgolaski
8. Olek Grabowski
9. Kuba Janiczek
10. Wojtek Sokół
11. Patryk Zubek
12. Maks Zubek
13. Antek Kossak


Komentarze

Komentarze

OFERTA OBOZU PIŁKARSKIEGO LATO 2020 r.

Szkoła Techniki Futbolu „Champion” serdecznie zaprasza wszystkich chętnych do wzięcia udziału w letnim obozie piłkarskim, który odbędzie  się w Mrągowie 

Miejsce
Mrągowo

Terminy
1 turnus – 01 do 08 sierpnia 2020r.

Roczniki
od 2004 r. do 2012 r.

Przejazd
Autobus

Zakwaterowanie
Nowy budynek przy Hotelu resort and spa pokoje 4 osobowe z łazienkami ,klimatyzacja .

Wyżywienie
pełne

Miejsca
około 140 zawodników

Cena
1700 zł. (przejazd Autobusem , obóz, wyżywienie, ubezpieczenie NNW, atrakcje)

Zakwaterowanie
Czterogwiazdkowy Hotel Mrągowo Resort & Spa na Mazurach położonym jest nad jeziorem Czos i w okolicy dziewiczej przyrody w Mrągowie. Zaraz przy hotelu jest kąpielisko z ratownikiem. Do dyspozycji mamy: Cztery boiska piekarskie, baseny z masażami wodnymi, 40 metrową zjeżdżalnię, duży basen pływacki, jacuzzi zewnętrzne, siłownię, mini golf, wypożyczalnia sprzętu pływackiego.

Dla mniejszych dzieci; Małpi Gaj, Dmuchany Statek Piracki, sala zabaw z kącikiem zabaw (gry planszowe, zabawki, klocki i wiele innych), basen z piłeczkami, mega klockami, piłkarzyki, Magiczny Dywan, stół do tenisa, kręgielnia, rzutki, bilard.

Treningi
2 do 3  razy dziennie 1,5h.

Wyżywienie
Śniadanie ,obiad ,podwieczorek ,kolacja

Opieka
8 trenerów, kierownik z uprawnieniami WOPR, 3 opiekunki (animatorki, w najmłodszych rocznikach), opieka medyczna na miejscu

Miejsca i rezerwacja

  • Ilość miejsc ograniczona- około 140 miejsc 
  • Rezerwacja  wstępna mailowa
  • Rezerwacja właściwa po wpłacie 300 zł zaliczki na poczet obozu
  • Druga rata 600 zł.  do 1  kwietnia 2020 r.
  • Trzecia rata  800 zł. do 20 czerwca 2020 r.
  • Ze względu na ograniczoną ilość miejsc o pierwszeństwie udziału w obozie decyduje kolejność zgłoszeń –dokonanie wpłaty  (zaliczka)

Wpłaty do trenera na treningu lub na konto stowarzyszenia
(z dopiskiem imię nazwisko syna – OBÓZ LETNI )

nr konta – 70 1140 2004 0000 3702 7584 4838

Rezygnacja z obozu
STF „Champion”  w razie rezygnacji z obozu przez uczestnika do dnia 1 kwietnia 2020 r. gwarantuje zwrot całości zaliczki. Po tym terminie zaliczka nie zostanie zwrócona (koszty manipulacyjne ). Brak pełnej kwoty do dnia 1 lipca 2020 r. spowoduje wyłączenie uczestnika z obozu, bez zwrotu dokonanych wpłat.

Galeria


Komentarze

Komentarze

W niedzielę 29 września wraz z rocznikiem 2013 wybraliśmy się do Marek, aby wziąć udział w turnieju o Puchar Prezesa AS Marki. Pogoda tego dnia sprzyjała grze w piłkę nożną, na początku świeciło słońce, natomiast pod koniec rozgrywek zaczęło lekko padać. Mecze odbywały się jednocześnie na dwóch boiskach o naturalnej powierzchni. W zawodach wzięło udział 9 drużyn, graliśmy systemem każdy z każdym po 13 minut. Na początku turnieju dało się zauważyć u chłopców stres wynikający z faktu, że był to pierwszy turniej w ich życiu. To nas jednak nie zatrzymało i tego dnia nasza gra wyglądała bardzo dobrze. Championi z meczu na mecz robili coraz większe postępy w zakresie ustawienia, a także podstawowych elementów technicznych. Żadnej drużynie nie udało się nas pokonać i wygraliśmy cały turniej z bilansem 6 zwycięstw i 2 remisów. We wszystkich meczach straciliśmy jedynie 3 bramki, co niewątpliwie jest dużą zasługą Anisa Talhamiego, którego świetna gra w obronie, a także w ataku dała mu tytuł najlepszego zawodnika turnieju. Na pochwałę zasługuje jednak cała drużyna, gdyż każdy z naszych zawodników zdobył gola i przyczynił się do końcowego rezultatu. Zagraliśmy w składzie: Karol Sarnowski, Adam Pasenik, Mateusz Kacprzak, Anis Talhami, Kacper Dołęga, Antek Boguta, Borys Lewandowski
Komplet wyników:
STF Champion – Turbo FA 1:1 (bramka Pasenik)
STF Champion – Mazur Radzymin 2:1 (bramki Dołęga, Talhami)
Unia Warszawa – STF Champion 1:3 (bramki Sarnowski, 2xTalhami)
KS LAS – STF Champion 0:6 (bramki 3xTalhami, Lewandowski, Pasenik, Dołęga)
Marcovia Marki – STF Champion 0:1 (bramka Kacprzak)
AS Marki – STF Champion 0:5 (bramki 2x Talhami, 2x Dołęga, Pasenik)
STF Champion – PSF 0:0
STF Champion – Bóbr Tłuszcz 5:0 (bramki 3x Kacprzak, Boguta, Lewandowski)


Komentarze

Komentarze

To już trzecia edycja turnieju uznawanego jako najlepszy w Polsce w roczniku 2007. Tym razem pod Tatry zjechały najlepsze drużyny z całej Polski. Turniej został podzielony na trzy grupy po sześć zespołów, z czego pierwsze dwa zagrają w Lidze Mistrzów ,kolejne dwa w Lidze Europy, a piąty i szósty zespół zagra w Ekstraklasie.

W piątkowy poranek tuż po godzinie dziewiątej zaczynamy zmagania z Arką Gdynia. Wyrównane spotkanie z niewielką ilością sytuacji podbramkowych ,widać było ,że jest to pierwszy pojedynek obu ekip ,sporo niedokładności i kończymy bezbramkowym rezultatem.

W drugim meczu gramy z Koroną Kielce ,która wygrała pierwszą swoja rywalizację. Tym razem było więcej polotu w poczynaniach naszych zawodników . Stwarzamy sobie trzy dogodne sytuacje ,gramy lepiej ,przeważamy ,niestety kończymy jak poprzednio 0:0.

Kolejny przeciwnik to ukraińskie Karpaty Lwów. Po piętnastu minuta powinniśmy prowadzić 3:0 ale pudłujemy po strzałach Guzowskiego i Wielgolaskiego (głową z pięciu metrów) Do tego Wielki przegrywa pojedynek sam na sam z bramkarzem i nadal na tablicy wyników widnieje 0:0.Na pięć minut przed końce Karpaty wykonują rzut rożny .Do centry wychodzi Kuba Chełmicki, łapie piłkę, wybiega z bramki i mocnym uderzeniem zagrywa na połowę przeciwnika. Tam futbolówkę przejmuje Kuba Janiszewski zwodem oszukuje obrońcę i strzela nie do obrony ,dając nam zwycięstwo.

Ostatnia batalia tego dnia to pojedynek z Wisłą Płock .Początek wyrównany ale z minuty na minutę zaczynamy osiągać przewagę, czego wynikiem są trzy zdobyte bramki. Janek Molenda kiwa dwóch rywali, uderza mocno ,piłka odbija się od poprzeczki wprost pod nogi Kamila Kędziora ,który nie ma problemów z umieszczeniem piłki w siatce.
Drugi gol jest identyczny ,tym razem Mateusz Guzowski uderza w słupek ,a dobija Adrian.
Na trzy zero podwyższa Dawid Małysa wykorzystując podanie Kamila. Ten wynik daje nam już awans do Ligi Mistrzów

W sobotni poranek gramy jeszcze jedno spotkanie kończące grupę eliminacyjną ,które tak naprawdę dla nas nie ma już większego znaczenia. Mecz z Widzewem Łódź zaczynamy dobrze, strzelając bramkę z rzutu rożnego. Dobre dośrodkowanie Mateusza Guzowskiego a Mati Lipka głową kieruje piłkę do bramki. Do piętnastej minuty mamy przewagę ,stwarzamy sytuacje potem przestajemy grać i tracimy gola.
Po południu pierwszy mecz w najlepszej szóstce turnieju zaczynamy z Juventusem Bydgoszcz .Jako pierwsi tracimy gola po przepięknym uderzeniu rywala piłka odbija się od spojenia słupka z poprzeczką i ląduje po drugiej stronie w bocznej siatce. Ruszamy jeszcze mocniej do ataku aby szybko odrobić straty. Jedną z akcji wykorzystuje Janek strzelając z lewej nogi nie do obrony. Niestety pomimo dużych chęci na zmianę wyniku nie starczyło nam już czasu.
Kolejne spotkanie to najgorszy mecz w naszym wykonaniu na tym turnieju i porażka z Koroną Kielce 1:0 .
Na koniec spotkanie z rywalem z naszej ligi. Mecz z Legią był bardzo dobrym widowiskiem z okazjami z obu stron, niestety bez goli.
W niedzielę zostały nam do rozegrania jeszcze dwa mecze .
W pierwszym, jak się później okazało ulegliśmy ze zwycięzcą turnieju Śląskiem Wrocław 2:0, pomimo ,że zagraliśmy niezłe spotkanie . Ostatni pojedynek z Cracovią zaczęliśmy od straty gola. Jednak chłopcy pomimo trudu turnieju biegali i walczyli przez co zepchnęliśmy zespół z Krakowa do defensywy. W szesnastej minucie ,do rzutu wolnego po faulu na Mikołaju podszedł Guzu. Ustawił piłkę i huknął w samo okienko nie do obrony. Do ostatniej sekundy Championi walczyli o zwycięstwo i się udało .Adrian Wielgolaski zrobił pressing, błąd bramkarza ,który odbił piłkę od Wielkiego na róg pola karnego, gdzie stał Kamil Kędzior kierując ją do siatki. Ten gol dał nam piąte miejsce i jak się okazało trzecie miejsce dla Juventusu ,który kibicował nam głośno przez cały mecz.
Świetny turniej ,bardzo dobre drużyny ,co było gwarantem wysokiego poziomu. Wielu skautów ,trenerzy kadry ,otoczka turnieju sprawia ,że śmiało można potwierdzić słowa wielu obserwatorów ,że były to nieoficjalne mistrzostwa Polski w roczniku 2007.A nasz zespół jak zawsze nie z chodzi z pewnego poziomu , gra i piąte miejsce bardzo cieszą .Szkoda wcześniej straconych punktów bo niewiele brakowało do miejsca na podium.
Skład:
Chełmicki
Hadyś
Zubek
Kossak
Małysa
Lipka
Molenda
Szkiela
Wielgolaski
Guzowski
Kędzior
Janiszewski
Grzeszczak
Klasyfikacja końcowa
1) Śląsk Wrocław
2) Korona Kielce
3) Juventus Bydgoszcz
4) Cracovia Kraków
5) S.T.F. Champion
6) Legia Warszawa
7) Arka Gdynia
8) Lech Poznań
9)Bałtyk Koszalin
10) Pogoń Szczecin
11) Fase Szczecin
12) Karpaty Lwów
13 ) Escola Varsovia
14) Stomil Olsztyn
15) Stal Rzeszów
16 ) Widzew Łódz
17 ) Atlet Kijów
18) Wisła Płock


Komentarze

Komentarze

Kolejni Championi zostali docenieni za wysoką formę. ❗️❗️Aż 9️⃣ zawodników wzięło udział w konsultacjach Kadry Mazowsza w roczniku 2009 oraz 3️⃣ chłopców z rocznika 2010, którzy po raz pierwszy wzięli udział w zgrupowaniu. Gratulujemy powołania i dobrych występów


Komentarze

Komentarze

Ciąg dalszy ligowych emocji ,które wkroczyły na półmetek . Kto śledzi na bieżąco poczynania naszych Championów wie ,że żółto –czarne stroje można zobaczyć  na boiskach od Warszawy aż po Garwolin .O ile na własnej  murawie przy ul. Baletowej  jesteśmy zawsze grozni ,to  w wyjazdowych meczach kolorowo już tak nie jest .

Zapraszamy do relacji

 

 

 

 

 

                                                                            2012

          W sobotnie popołudnie kolejny mecz w Lidze Mazowieckiej rozegrała reprezentacja rocznika 2012.Na boisku  przy ulicy Baletowej zawitała drużyna MKS Piaseczno II, która przegrała swoje dwa pierwsze spotkania. Niespodziewanie jednak mecz rozpoczął się od długiej piłki rzuconej do napastnika gości, który wykorzystał swoją szansę i daje pierwsze i jak się okazało w ogólnym rozrachunku ostatnie prowadzenie w meczu gdyż podrażnieni stratą bramki młodzi championi ruszyli do ataku. Składnymi, zespołowymi akcjami raz po raz stwarzaliśmy sobie sytuacje do strzelenia gola i wykorzystaliśmy około… 40% z nich. Mimo to wynik końcowy prezentował się dość okazale 12:2( drugą bramkę przeciwnicy zdobyli z rzutu karnego). Okazale, a jednak można czuć pewien niedosyt, bo sytuacji do podwyższenia wyniku było naprawdę wiele( będziemy pracować nad skutecznością!)Cieszy postawa chłopców, którzy starali się na boisku wykonywać założenia przedmeczowe i podaniami przenosząc ciężar gry z jednej strony boiska na drugą, zagrażali bramce gości. Nie sposób wyróżnić jednego zawodnika, gdyż cały zespół zaprezentował się co najmniej solidnie, a każdy z siedmiu powołanych zawodników zdobył bramkę!

Skład:

Olek Wasielewski (3 bramki), Maks Węcławek (2 bramki, 3 asysty), Natan Turniak (2 bramki, 1 asysta), Anis Talhami (1 bramka), Wiktor Cichocki (2 bramki, 1 asysta), Antek Nadolski (1 bramka, 1 asysta), Wiktor Korkozowicz (1 bramka)

 

                                                         2011 A                          

W sobotni poranek mierzyliśmy się na wyjeździe ze ZWAR-em Warszawa . Przywitały nas tam piękne obiekty i świetnie przygotowane boiska.   Początek meczu był bardzo zły w naszym wykonaniu. Złe decyzje, straty, niedokładne podania i rozkojarzenie sprawiły iż to gospodarze mieli przewagę i wyszli na prowadzenie. Udaje nam się wyrównać lecz nasza gra zostawia sporo do życzenia i mogliśmy być pełni obaw ,iż znowu trafił się feralny gorszy dzień naszych zawodników ,w którym to nie jesteśmy skupieni na grze, przez co nie pokazujemy pełni swoich wysokich możliwości. A jednak! W połowie drugiej kwarty „budzimy się” i zaczynamy narzucać swoje tempo gry. Z wyniku 1:2 wychodzimy na prowadzenie 8:2! W ostatniej kwarcie przeciwnik zdobywa jeszcze jedną bramkę lecz nie zdołał już odrobić straty. Końcowy rezultat 8:3  Brawa dla chłopców za pokaz dobrej i efektownej gry w drugiej i trzeciej kwarcie. Cieszy fakt iż mimo złego początku potrafimy się zmotywować i wrócić na właściwe tory.   

Skład : Majewski ,Olkowski (bramka asysta), Kaczkowski (3 bramki), Fejcher (2 bramki 2 asysty), Szymański (asysta),Jesionek ( 2 bramki)

 

 

 

 

                                                            2011 B

W  IV kolejce podejmowaliśmy na wyjeździe WBS Warszawa. Niestety mecz rozgrywany był na kiepskiej, zalanej murawie ,co nie sprzyjało grze w piłkę.  Początek meczu to pełna dominacja gospodarzy. Nie potrafimy poradzić sobie z zakładanym przez nich wysokim pressingiem, co skutkuje utratą bramek. W ofensywie popełnialiśmy proste błędy podejmując złe decyzje. Z przebiegu gry pierwszych dwóch kwart mogło się wydawać iż pierwsza ligowa porażka stanie się faktem. Brakowało nam argumentów ,a rywale raz za razem zagrażali naszej bramce. W pewnym momencie przegrywaliśmy 1:5 i już chyba każdy na stadionie był pewien, kto dziś wygra. Wtedy postanowiliśmy udowodnić jak pięknym i nieprzewidywalnym sportem jest piłka nożna. Z dużą wiarą i motywacją przystąpiliśmy do ostatnich dwóch kwart z nadzieją iż odrobimy straty i to się udało! Znakomicie zepchnęliśmy rywali do głębokiej obrony i wykazaliśmy się duża skutecznością ,zamieniając praktycznie każdą sytuację podbramkową na gola. Końcowy rezultat 9:7.  Ależ to był mecz! Wielkie brawa za walkę do końca dla naszych piłkarzy. Kibice tego dnia na pewno nie mogli narzekać na brak wrażeń i bramek.  

Skład :Konaszczyc ,Stefaniak ( 3 bramki 2 asysty) ,Wiśniewski ( 4 asysty), Małas ( bramka), Witkowski, Setkiewicz ( bramka) ,Jaśkiewicz (4 bramki)  

 

 

 

 

 

                                                          2010 A

 

S.T.F. Champion –Marcovia Marki 8:6 Bramki :2x Głowacki ( asysta Bykowski),2x Serafin (asysta Rymarczyk ,Głowacki), 2x Rymarczyk ,Bykowski ,Rutkowski

Przy światłach jupiterów, na lekko zwilżonej deszczem murawie ,swoje zmagania ligowe  w czwartkowy wieczór  rozpoczęli zawodnicy Championa z rocznika 2010 A .Rywalem naszej ekipy była drużyna Marcovi Marki ,rywal silny fizycznie ,szybki, grający agresywnie .My  przynajmniej na początku nie byliśmy chyba przygotowani  na tak dobrze dysponowanego rywala  ,bo dało się wyczuć u naszych podopiecznych lekkie rozluźnienie ,które w konsekwencji skończyło się bramką dla gości .Gol ten trochę obudził i rozruszał nadal grający wolno i zbyt statycznie zespół Championa .Wyrównujemy za sprawą Wiktora Serafina ( asysta Rymarczyk) ,żeby za chwilę zawodnik z Marek wykorzystał nasz błąd i podwyższył wynik na 1:2.Od tego momentu widowisko mogło się podobać ,a akcje szybko przenosiły się z jednej połowy na drugą .Strzelamy gola za sprawą Karola Głowackiego ( asysta Rymarczyk) i wracamy do punktu wyjścia .W pozostałych kwartach zarysowała się optyczna przewaga S.T.F-u  ,ukoronowana trzecim golem autorstwa Mikołaja Rymarczyka.Zespół  gości nie zamierzał łatwo oddać nam punktów i grając w osłabieniu ( karę minutową dostał zawodnik z Marek) strzela nam bramkę na 3:3. W trzeciej i czwartej kwarcie zobaczyliśmy w końcu zespół ,jaki chcielibyśmy oglądać zawsze .Przyspieszyliśmy  ,graliśmy szybko piłką czego efektem były bramki Mikołaja Rymarczyka i Oliviera Bykowskiego ( pięknie wykonany rzut wolny)Mimo to rywal dalej dążył do zmniejszenia bramkowej przewagi  ,co mu się udało ,bo zdobywa bramkę na 5:4.W tym fragmencie  gry jedna i druga drużyna marnuje doskonałe okazję  bramkowe .W końcu Karol Głowacki i Filip Rutkowski wpisują się na listę  strzelców i mamy 7:4 dla gospodarzy . Podrywa się do walki ambitny zespół gości czego efektem jest gol na 7:5 ,ale nadziewa się na szybko wyprowadzoną kontrę Championów ,którzy zagrali książkowo swoją akcję ,zakończoną golem do pustej bramki Wiktora Serafina . W ostatniej minucie widowiska dajemy się zaskoczyć rywalowi i tracimy gola na 8:6 i takim rezultatem kończą się zawody . Cieszy trzecia wygrana z rzędu ale widać ,że rywale coraz bardziej spinają się  mecze z liderem, dlatego nie przychodzą nam łatwo 3 punkty .Przygotowujemy się do następnego ,ciężkiego pojedynku z Wichrem Kobyłką

Skład drużyny : Szymański ,Rek ,Bykowski ,Serafin ,Dworak ,Rymarczyk ,Głowacki , Rutkowski ,Wolniewicz

 

                                                           2010 B

Dzisiaj spotkaliśmy się z liderem tabeli na zawsze trudnym terenie .Początek spotkania rozpoczynamy stratą bramki w 1 minucie. Kacper Ksokowski nasz etatowy bramkarz omyłkowo  podaje piłkę  do napastnika, który wykorzystuje prezent i zdobywa gola . W 4 minucie po pięknej akcji Alan Kotliński wyrównuje stan meczu . W 6 minucie gry pod polem karnym tracimy piłkę i przeciwnik znowu może cieszyć się z prowadzenia    .Chwilę później  Grigoriy Wolniewicz pięknie przyjmuje piłkę  i po udanym dryblingu, pewnym ,soczystym uderzeniem zdobywa bramkę. Za chwilę  Szymon Szymański uderza w światło bramki, bramkarz z problemami wybija piłkę prosto pod nogi Antoniego Piechowskiego , który po jej opanowaniu kieruje ją do bramki przeciwnika.  Wychodzimy na prowadzenie ale na krótko, 30 sekund pozniej atakują Wilki i znowu mamy remis . Po kilku minutach w środku pola faulowany był  Karol Głowacki. Do piłki podchodzi Mikołaj Rek i potężnym uderzeniem pod poprzeczkę zdobywa bramkę. Piłka zatrzepotała  w siatce i prowadzimy 3:4.  Pod koniec kwarty pięknymi dryblingami popisuje się Szymon Szymanski i zdobywa bramkę Jednak kilka sekund przed koncem tracimy bramkę .

Po zmianie stron UKS  Wilanowskię Wilki zdobywa bramkę w 35 i 39 minucie.  Dwoi i troi się Szymański Szymon, który  po kolejnej akcji zdobywa dwa  kolejne gole. Dużo akcji ofensywnych kończymy niepowodzeniem bardzo szkoda, bo nie wykorzystane akcje szybko się zemściły.  Simson i Griszka mogli jeszcze zdobyć po dwie bramki. Malo brakowało  a Filip Rutkowski zdobylby bramke po podaniu Huberta Bednarczyka. Niestety kolejne gole .Ostatnie 4 minuty meczu to dyskusje sędziego z kibicami gospodarzy,  psują piękne widowisko. Chcemy grać, a nie możemy bo Pan sędzia tłumaczy cos rodzicom, którzy  celowo opozniaja zawody… Szkoda bo każda sekunda w zawodach była dziś bezcenna, a każdą utracaną, należy doliczyć do regulaminowego czasu gry. 

S.T.F : Ksokowski, Rek, Bednarczyk, Przeklasa, Głowacki, Piechowski, Wolniewicz, Macias, Kotlinski, Rutkowski, Szymański.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                                   2009 A

                                                       

STF Champion – Delta Warszawa 4-4

W trzecim spotkaniu ligi mazowieckiej wybraliśmy się na Sadybę aby rozegrać mecz z Deltą.

Od początku spotkania chcieliśmy narzucić swój styl gry i już po kilku minutach, po dobrej akcji piłka dwukrotnie odbiła się od słupka bramki Delty. Na tym nie poprzestawaliśmy, chcieliśmy wysoko i agresywnie odbierać piłkę, jednak czasami nie doskakiwaliśmy na czas do zawodników gospodarzy.

Ofensywna gra naszego zespołu, od czasu do czasu doprowadzała do groźnych kontr i po jednym z błędów tracimy bramkę jako pierwsi. Obraz gry po bramce się nie zmienił i stale próbowaliśmy  atakować rywali. Po udanej akcji lewą strona boiska doprowadzamy do wyrównania. Po zmianie stron byliśmy już bardziej agresywni w odbiorze, co doprowadziło do szybko strzelonych dwóch goli ,właśnie po odbiorze piłki na połowie Delty.

Ostatnią kwartę zaczynamy doskonale, Iwo Kupidura po minięciu bramkarza bez trudu umieszcza piłkę w siatce i w zasadzie niewiele wskazywało na to, że coś w tym meczu się wydarzy. Niestety w końcówce m spotkania  wdarło się sporo nerwowości w poczynaniach naszych zawodników. Moment nieuwagi i mamy już tylko jednobramkową przewagę. 30 sekund do końca, pasywność przy rzucie rożnym i jest niestety remis.

Podział punktów w tym meczu musimy traktować niestety w kategorii porażki. Przez 50 minut byliśmy zespołem lepszym, ale zawodnicy Delty wykorzystali naszą niepewność w końcowych minutach. Musimy wyciągnąć z tego meczu wnioski, bo po meczu z Sempem drugi raz w końcówce tracimy zasłużone zwycięstwo. Trzeba mieć nadzieję, że złość naszych zawodników będzie miała odzwierciedlenie w kolejnym meczu.

 

Skład: Tymek Gogacz, Aleks Martinez-Młynarczyk, Maciek Habrowicz, Paweł Kazała, Antek Rutkowski, Mario Martinez-Młynarczyk, Stach Białecki, Maciek Studziżba, Karol Jesiona, Iwo Kupidura, Bratek Bronecki

 

Bramki: Stach Białecki, Bratek Bronecki, Mario Martinez-Młynarczyk, Iwo Kupidura

                                                          2009 B

 

STF Champion II – Wilanowskie Wilki 4-4

W sobotni poranek udaliśmy do Wilanowa rozegrać kolejne spotkanie ligi mazowieckiej. Początek spotkania ułożył się dla ans doskonale bo szybko wyszliśmy na dwubramkowe prowadzenie. Niestety po tym aż do ostatniej kwarty nasz zespół grał bardzo źle. Dużo niedokładnych i za lekkich podań, niewytłumaczalne decyzje sprawił, że na ostatnia kwartą wychodziliśmy z jednobramkową stratą. Dopiero przez ostatni kwadrans nasz zespół swoja postawą pokazał, że chce powalczyć o zwycięstwo. Niestety za późno bo udało się wyszarpać jedynie remis. W przeciągu całego meczu zasłużony, bo nie zagraliśmy tego dnia na naszym poziomie. Pozostaje tylko dalej trenować i cieszyć się że zdobytego punktu, bo dalej daje nam to prowadzenie w tabeli.

 

Skład STF: Tymek Gogacz, Olgierd Dłubacz, Bruno Brzyski, Filip Danielewicz, Bartek Dziedzic, Kacper Nowak, Michał Giżyński, Kuba Kołakowski, Ignacy Witer, Staś Leśniewski

Bramki: Ignacy Witer x3, Bartek Dziedzic

 

 

 

 

 

 

 

                                               2008 A

 

STF Champion – SEMP II Ursynów 4:2 – rocznik 2008

Już w 5 minucie spotkania wychodzimy na prowadzenie po dośrodkowaniu w pole karne Teodora Żakowicza, a z najbliższej odległości strzela Tomasz Jabłoński. Dwie minuty później znów mamy bardzo dobrą okazję do strzelenia bramki po stałym fragmencie gry, niestety uderzenie głową Jakuba Pawełkowicza jest minimalnie niecelne. Cały czas dążymy do strzelenia kolejnych bramek, dwukrotne strzały Teodora Żakowicza i Dawida Matuszewskiego, niestety kończą się niepowodzeniem. Pod koniec pierwszej połowy znakomity strzał  Łukasz Kowalskiego z rzuty wolnego broni kapitalnie bramkarz gości.

Po zmianie stron ruszamy do ofensywnych akcji w poszukiwaniu  drugiej bramki, najbliższy jest Tomasz Jabłoński, który w konfrontacji  sam na sam z bramkarzem , nie wykorzystuje stu procentowej sytuacji. Ciągłe dążenie do strzelenia bramki daje pozytywny skutek, najpierw „Teo” strzela z najbliższej odległości do siatki, dobijając znakomite strzał Antoniego Staniosa z rzuty wolnego, później bardzo precyzyjnym dośrodkowaniem wykazuję się Igor Tonkowicz i hat-tricka notuje wspomniany powyżej Teodor. Trzecia bramka natomiast przynosi mam za dużo rozluźnienia i po dwóch kontratakach i braku asekuracji defensywnej tracimy dwa  gole . Na całe szczęście stracone bramki bardzo pozytywnie nas mobilizują i wracamy na właściwe tory ,strzelając czwarta bramką autorstwa Dawida Matuszewskiego.

Skład: Wiktor Czapiński, Igor Tonkowicz, Antoni Stanios, Teodor Żakowicz, Tomasz Jabłoński, Franciszek Lewandowski, Jakub Pawełkowicz, Łukasz Kowalski, Olaf Chabior, Dawid Matuszewski, Krzysztof Kosiński

Bramki: Teodor Żakowicz -3x; Dawid Matuszewski – 1x

Asysty: Teodor Żakowicz- 1x;  Igor Tonkowicz -1x

                                            2008 B

STF II Champion – MKS II Piaseczno 14:1

Totalna dominacja drugiego zespołu przez cały mecz, w pierwszej połowie przeciwnicy mają problem z przedostaniem się na naszą połowę.

Z naszej strony kilka bardzo udanych akcji ofensywnych, częsta gra pressingiem ,która zmuszą przeciwników do prostych błędów w rozegraniu piłki ,którą bezlitośnie wykorzystujemy. Na pochwały zasługuje cała drużyna. Nie spoczywamy na laurach bo już w następnym tygodniu bardzo ciężki mecz wyjazdowy z Laurą Chylice.

Skład: Wiktor Humeniuk, Mateusz Prokopiuk, Adam Gutowski, Maksymilian Moszczyński, Krzysztof Jurkiewicz, Kacper Jaskuła, Konstanty Zakrzewski, Franciszek Urban, Grzegorz Kuczbajski, Julian Dziełak

Bramki: Franciszek Urban – 6x; Adam Gutowski -1x; Kacper Jaskuła – 1x; Konstanty Zakrzewski – 1x; Maksymilian Moszczyński -4x; Krzysztof Jurkiewicz -1x

Asysty: Krzysztof Jurkiewicz -3x; Maksymilian Moszczyński -2x; Kacper Jaskuła -3x; Franciszek Urban -3x; Adam Gutowski -2x; Julian Dziełak -1x

 

 

                                                                     2006 A

W środę wybraliśmy się do Zamienia ,gdzie przyszło nam się zmierzyć z UKS  Iwiczna. Do meczu przystępowaliśmy po dwóch porażkach ,ale mimo wszystko jako faworyt tego spotkania .Od pierwszych minut zarysowała się duża przewaga Championa w posiadaniu piłki ,ale nie przekładało się to na sytuację bramkowe .Nawet jak dochodziliśmy do dogodnej pozycji na zdobycie gola ,nie mogliśmy tego zamienić w odpowiedni sposób tak ,żeby piłka w końcu zatrzepotała w sieci. Dopiero około 20 minuty rywalizacji udało nam się wyjść na prowadzenie za sprawą Wiktora Napierskiego, który najprzytomniej zachował się w polu karnym  .Bramka ta dała nam większą pewność siebie i poszliśmy za ciosem zdobywając jeszcze 9 bramek .Sami jednak nie ustrzegliśmy się błędu pozwalając gospodarzom wbić sobie gola i ostatecznie wygrywamy spotkanie 10:1 .

Skład : Chełmicki ,Kossak ,Grabowski , Hadyś ,Małysa , Janiczek , Konrad , Saganowski ,Janiszewski , Wielgolaski ,Figurski ,Napierski.

                                                                           2006 B

 

W czwartej kolejce zmierzyliśmy się z UKS 141 Warszawa. Do meczu przystąpiliśmy w bardzo dobrych humorach po ostatnim, wysoko wygranym meczu. Mecz rozgrywany w Parku Skaryszewskim odbył się w najlepszej do piłki nożnej pogodzie, więc dopełnieniem tak dobrych nastrojów miał być dobry mecz w wykonaniu naszych Championów. Jak się jednak okazało to wszystko nie wystarczyło. Już po kilku minutach spadł na nas kubeł zimnej wodzie, gdy przegrywaliśmy już 3:0. Staraliśmy się rozgrywać piłkę od tyłu nie wybijając jej na oślep, jednak to rywal zdobywał gole. Przy wyniku 6:0 honor naszej drużyny uratował Piotr Bagorro płaskim strzałem obok słupka. Jednak to by było na tyle w kwestii zdobyczy bramkowej naszej drużyny w tym meczu. UKS szybko po tym strzelił dwa gole i na przerwę schodzimy z siedmiobramkową stratą. W drugiej części tracimy kolejne 6 goli, a mecz kończy się wynikiem 14:1. Nasza gra charakteryzowała się bardzo dużą liczbą prostych błędów, złym ustawieniem, a także statycznością przy rozegraniu i w odbiorze piłki. Pomimo tak wysokiej porażki nie można było odmówić Championom zaangażowania, a także chęci gry w piłkę. Za każdym razem szukaliśmy rozegrania piłki od tyłu, co niestety wiele razy wykorzystali nasi przeciwnicy, starając się nie wybijać jej do przodu. Wystąpiliśmy w składzie:

Wiktor Czapiński

Piotr Soldecki

Patryk Borkowski

Maurycy Luberadzki

Jakub Piesiewicz

Oskar Le Quang

Maks Turniak

Andrzej Olszewski

Wiktor Napierski

Olaf Kondrat (1 asysta)

Krzyś Ścisłowski

Piotr Bagorro (1 bramka)

 

 

 

 

 

 

                                                      2005 A

 

Ursus Warszawa – S.T.F. Champion 1:1 bramka : Janik

W sobotę wybraliśmy się na Ursus by zmierzyć się z miejscowym rywalem ,który do tej pory zajmował niską pozycję w tabeli .My natomiast jako lider rozgrywek zainteresowani byliśmy tylko trzema punktami ,które pozwoliły by na utrzymanie lub nawet umocnienie się na fotelu lidera . Założenia to jedno ,mecz to drugie…Już  w trzeciej minucie spotkania wolną i trzeba sobie jasno powiedzieć niepewnie grająca defensywa Championa sprawia prezent Ursusowi . Janek Kossak podaje w niezrozumiały sposób do napastnika ,który wychodzi sam na sam z naszym bramkarzem ,ale Aleks pokazał swój kunszt i zwycięsko wychodzi z tego pojedynku .Za chwilę Dawid Kalbarczyk zagrywa do napastnika gospodarzy i robi się groźnie pod bramką S.T.F-u. My niby dłużej utrzymujemy się przy piłce ale niewiele z tego wynika bo nie stwarzamy  sobie klarownych sytuacji ,chyba ,że za taką  możemy uznać rajd Franca Szymańskiego i ładny strzał po długim słupku ,po którym piłka minimalnie mija bramkę. W końcu do trzech razy sztuka i Ursus wykorzystuje naszą opieszałość w polu karnym i wychodzi na prowadzenie . Bijemy  głową w mur nie potrafiąc sforsować defensywy rywala ,grając bardzo wolno ,holując piłkę przy nodze, dając czas rywalowi na zwarcie szyków obronnych . Do przerwy wynik 1:0 i mało optymistycznych akcentów ,które mogłyby rokować dobrze na druga część spotkania .

Drugie 45 minut wygląda podobnie ,ale udaję nam się doprowadzić do wyrównania za sprawą najlepszego zawodnika z pola Igora Janika ,który dobija strzał Mateusza Cichockiego z wolnego. Szybko odrobiony gol ,wydawać się mogło ,że motywująco wpłynie na naszych podopiecznych ,którzy próbują pójść za ciosem ale nic z tego nie wychodzi . I znowu daje o sobie znać cichy bohater tego spotkania Aleks Sawicki ,który wygrywa pojedynek z zawodnikiem Ursusa na piątym metrze od bramki .Kończymy mecz z wynikiem 1:1,który chyba nikogo nie zadowala . Z przebiegu meczu to my mieliśmy dłużej piłkę ,ale więcej sytuacji wypracował sobie Ursus .Już w środę mamy okazję do rewanżu w Głoskowie ,gdzie każda strata punktowa ,będzie dla nas porażką .

Skład drużyny : Sawicki ,Kossak ,Cichocki ,Gryn ,Kalbarczyk ,Szymański ,Bojańczyk ,Janik ,Jaszczuk , Domżalski ,Gurdziel ,Ślazewicz , Zubek

                                                             2005 B

 

W niedzielny poranek czekał nas daleki wyjazd do Garwolina, gdzie podejmowaliśmy miejscową Wilgę. Mecze z tym rywalem zawsze były dla nas wyjątkowo trudne.   Pierwsza połowa to bardzo dobry występ naszych zawodników. Mimo kiepskiej jakości murawy staramy się grać piłką. Byliśmy zespołem który lepiej operował piłką w środkowej strefie boiska ,a także zdecydowanie dłużej utrzymywał się przy niej. Brakowało jedynie jakości w ofensywie. Sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo.   Na drugą połowę wychodziliśmy z dobrym nastawieniem iż tego dnia możemy wywieźć punkty z jakże trudnego terenu. Niestety dość szybko tracimy bramkę po prostym błędzie w wyprowadzeniu piłki od bramki. Musimy gonić co sprawia, że się odkrywamy i robi się dużo miejsca do kontrataków dla Wilgi. Stwarzamy sytuacje lecz brakuje skuteczności bądź szybszej decyzji o strzale na bramkę. W końcu udaje się pokonać defensywę rywali po zamieszaniu w polu karnym ,w którym najprzytomniej zachowuje się Igor Żukowski ,który z bliska pakuje piłkę do bramki. Niestety chwilę później znowu popełniamy bardzo prosty błąd pod własną bramką i przegrywamy 1:2 na 10 minut przed końcem meczu. Postanowiliśmy postawić wszystko na jedną kartę aby wyrównać. Odkrywamy się, co wykorzystuje dwukrotnie Wilga ,która ustala wynik meczu. Przegrywamy 1:4.   Ciężko ocenić ten mecz. Patrząc na grę naszych zawodników należą się słowa pochwały bo byliśmy zespołem lepszym w ataku pozycyjnym ,a także wykazywaliśmy się wysoką wolą walki i determinacją . Niestety indywidualne błędy ,które popełniliśmy zaważyły na końcowym rezultacie.

Skład:  Siekiera, Pańtak, Janiszewski ,Grabowski ,Dobraczyński, Zubek ,Janiczek (asysta) ,Sokół Krzystek ,Gardziński ,Kucicki ,Żelich ,Figurski ,Żukowski ( bramka) ,Kosakowski

 

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                   2004 A

FC Lesznowola –S.T.F. Champion 0:15  Bramki :7x Bykowski ( asysty: Wieczorek ,Falkiewicz,Szacherski)  ,3x Sternicki ( asysty :2x Bykowski ,Falkiewicz,)Lee( asysta :Falkiewicz ),Wieczorek , Pawlak ( asysta Kusyk ),Falkiewicz ( Wieczorek ) ,Samobój

 

Kolejną przeszkodą  w Lidze Mazowieckiej na drodze S.T.F-u  do zwycięstwa w  była  w sobotę drużyna FC Lesznowola ,która jak dotąd nie zdobyła punktu w lidze . Podopieczni Championa bardzo profesjonalnie ,skoncentrowani  podeszli to tych zwodów ,nie dając gospodarzom nadziei na pierwsze punkty . Szybko strzelamy gola autorstwa Pawła Sternickiego ( asysta Bykowski) i od tej pory zaczyna się kanonada strzelecka . Wbijamy rywalowi jeszcze czternaście bramek i mecz kończymy z wynikiem 15:0 .Były dobre momenty w tej rywalizacji ,ale nie uniknęliśmy błędów nad którymi musimy pracować ,bo naszym kolejnym przeciwnikiem będzie mocny zespół OKS Start Otwock ,który na swoim stadionie nie raczy oddawać punktów rywalom.

Skład drużyny : Wiśniewski ,Pawlak,Wieczorek ,Kusyk ,Szacherski ,Janiczek ,Lalik ,Sternicki ,Lee ,Bykowski ,Falkiewicz ,Saganowski


Komentarze

Komentarze

     Mimo ,że pogoda nie rozpieszcza  od czego mamy podopiecznych  Championa ,którzy na boisku rozgrzewają nas swoją dawką energii , dając z siebie wszystko. Nie zawsze przynosi to efekt w postaci  zwycięstwa  ale jak ktoś mądry powiedział ,,Walcząc nie zawsze będziesz wygrywał , jednak zawsze będziesz  miał świadomość podjętej walki ‘’                                                       

 

 

 

                                                                               2012 A

 

W niedzielny poranek swój drugi mecz w Lidze Mazowieckiej rozgrywała reprezentacja najmłodszych uczestników tych rozgrywek czyli rocznik 2012.

Przyjeżdżając na boisko w Konstancinie wiedzieliśmy, że nie będzie to łatwy mecz gdyż Kosa w swoim pierwszym spotkaniu wbiła rywalom aż 32 gole.

Szybcy i silni zawodnicy gospodarzy raz po raz nękali naszą bramkę, my natomiast staraliśmy się nie być dłużni i zespołowymi akcjami robiliśmy co mogliśmy, żeby przedostać się pod pole karne przeciwnika. Niestety chęci to jedno ,a rzeczywistość boiskowa to druga sprawa. Tego dnia byliśmy zespołem po prostu słabszym, rywale stworzyli więcej sytuacji podbramkowych i sporo z nich wykorzystali, my byliśmy w stanie odpowiedzieć jedynie trafieniem honorowym Natana Turniaka.

Co może cieszyć i rokować dobrze na przyszłość? To, że pomimo kolejnych wbijanych bramek przez gospodarzy nasi chłopcy nie załamywali się i grali cały czas swoją piłkę, nie zmieniając założeń przedmeczowych. Nie mieli do siebie wzajemnych pretensji, a motywowali i wspierali się. Warto pochwalić Anisa Talhamiego (rocznik 2013!), który po raz kolejny świetnie zaprezentował się w defensywie i jak na swój wiek grał bardzo dojrzale.

Mecz zakończył się rezultatem 1:10 dla Kosy. Dobra lekcja pokory, ale również kształtowania charakteru, wyciągniemy wnioski i na treningach będziemy robili wszystko aby w rewanżu na Baletowej wypaść zdecydowanie lepiej!

Skład zespołu:

Korkozowicz, Wasielewski, Węcławek, Cichocki, Talhami, Turniak (1 bramka)

 

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                          2011A

 

  W wietrzne i deszczowe czwartkowe popołudnie udaliśmy się na mecz do Celestynowa aby zmierzyć się z Borem Regut. Co ciekawe , była to 5 kolejka rozgrywek i dopiero nasz pierwszy mecz na wyjeździe.   Początek spotkania to oswajanie się naszego z zespołu z warunkami gry ( mecz na sztucznym boisku a na do tej pory trenujemy i gramy na naturalnej murawie). Pierwsza kwarta kończy się bezbramkowym remisem. W drugich 15 minutach przystępujemy już odważniej do ataków lecz szwankuje skuteczność. Dopiero za sprawą Tymka wychodzimy na prowadzenie 1:0. Trzecia kwarta to zdecydowanie nasza najlepsza gra. Zdobywamy dwie bramki ( Tymek i Seba) ,a powinniśmy zdecydowanie więcej lecz nie potrafiliśmy pokonać dobrze grającego bramkarza z Reguta. Przed czwartą kwartą wydawało się ,że nasze kolejne bramki to kwestia czasu, niestety… Tracimy bramkę na 1:3 i  od tego momentu kompletnie nie przypominamy zespołu z trzech poprzednich kwart. Dużo nerwowości, rozkojarzenia i rywal zdobywa gola na 2:3. Ostatnia akcja meczu, rzut wolny, Tymek uderza, kapitalnie broni bramkarz, obrońca Boru wybija piłkę, która przelatuje nad naszym obrońcą , otrzymuje ją napastnik gospodarzy i… 3:3, równo z ostatnim gwizdkiem, koniec meczu. Szczęście które było przy nas w meczu z Progresem opuściło nas na to spotkanie. Wynik nie oddaje tego co działo się na boisku lecz jest to bardzo cenna lekcja dla naszych zawodników ,którzy miejmy nadzieję że wyciągną z tego meczu wnioski.

Skład:   Majewski, Szymański (gol) Olkowski ( 2 bramki, asysta) Kaczkowski Wiśniewski Stefaniak

 

 

 W VI  kolejce podejmowaliśmy na własnym boisku drużynę Mazura II Karczew. Najlepszym podsumowaniem i opisem tego co działu się na boisku jest wynik – 21:1. Byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym. Cieszy pozytywna reakcja zawodników po straconych punktach z Regutem. Na minus stracona bramka gdyż mogliśmy rozegrać w końcu pierwszy mecz na „0 z tyłu

Majewski , Olkowski ( 6 bramek 3 asysty) Kaczkowski (5 bramek 3 asysty ) Michalak ( 4 bramki 2 asysty) Szymański ( bramka , asysta) Ogorzałek ( 3 bramki, asysta) Jesionek ( bramka)

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                   2010B

 

 

       Champion Warszawa- Jedność Żabieniec 3:17 (0:6).

Mecz rozgrywany w sobotę 21.09.2019r. o  godz. 15:15, w pochmurne, ciepłe popołudnie na Arenie Champion. Nasz zespół został dotknięty plagą kontuzji i niedyspozycji zawodników m.in. złamany obojczyk Mateusza Nalewajka, podczas ostatniego meczu z MKS Piaseczno , skręcony staw skokowy przez Bartka Maciasa oraz liczne przeziębienia. Wracając do meczu…

Przez pierwsze dwie kwarty spotkanie  jest wyrównane, jednak to my do 21 minuty meczu przegrywamy 0:2.  Swoje szansę nie wykorzystują przed polem karnym Filip Rutkowski i Wiktor Serafin. Dużo strat w kluczowych momentach zawodów sprawia, że tracimy bramki w 28′, 29′,  i 30′. W trzeciej kwarcie zdobywamy trzy bramki w 39′ na listę strzelców wpisuje się Mikołaj Rek – uderzenie zza pola karne za kołnierz bramkarza, 40′  Marian Bierdzio zdobywa bramkę płaskim uderzeniem, po pięknej asyście Wiktora Serafina i Filip Rutkowski w zamieszaniu w polu karnym mija bramkarza i pewnie kieruje  piłkę do bramki. Niestety w tej kwarcie tracimy 4 bramki , a w ostatniej  już 7 nie zdobywając żadnej. Wynik meczu 3:17, przegrywamy bardzo wysoko, jednak mecz był bardzo otwarty i z obu stron było sporo sytuacji pod bramkowych. Jednak to dziś, dużo więcej pracy niż zwykle,  miał nasz bramkarz Kacper Ksokowski.

Skład STF: Ksokowski, Rek, Rutkowski, Malewski, Serafin, Przeklasa,  Bierdzio, Chally, Płochocki, Martinho, Manunta.

Pozdrawiam Kamil Przyłucki

 

                                                                      2009 A

 

 

STF Champion – KS Halinów 6-3

Po nieudanej inauguracji, wybraliśmy się na wyjazdowe spotkanie do Halinowa. Jechaliśmy z przekonaniem, że będzie to trudne dla nas spotkanie, ponieważ nasz sobotni przeciwnik od wielu sezonów gra w 1 lidze. Na mecz wyszliśmy z pewnymi założeniami, które udawało nam się realizować od początku rywalizacji. Chcieliśmy wysoko odbierać piłkę, agresywnym pressingiem. Już po 2 minutach w środkowym sektorze Mario odebrał piłkę i dał nam prowadzenie, precyzyjnym uderzeniem. Przez większość czasu to Champion utrzymywał się przy piłce. Nie ustrzegliśmy się błędów – najpierw źle zachowaliśmy się przy szybko rozegranym rzucie wolnym, chwilę później przegrywamy przebitkę przed polem karnym i w końcu zostawiony napastnik w naszym polu karnym. Choć to nasza drużyna  rządziła na boisku to wynik 3-1 dla gospodarzy był faktem. Od drugiej kwarty zespół nie zmienił oblicza ale grał skuteczniej w każdej fazie gry. W defensywie nie pozwalaliśmy na zbyt wiele dzięki odpowiedniej asekuracji, po stratach szybko odbieraliśmy piłkę i wreszcie trafialiśmy do bramki rywala po wypracowanych akcjach. Do końca meczu nie straciliśmy bramki, ale też przeciwnik praktycznie nam nie zagroził.

Choć zdobyliśmy 5 bramek bez odpowiedzi rywala, to na skuteczność można było ponarzekać, bo sytuacji do strzelenia kolejnych, było wiele.

Zdobyliśmy ważne 3 pkt, ale przede wszystkim na uwagę zasługiwała postawa naszych zawodników. Dużo lepiej spisywaliśmy się w defensywie i przy stałych fragmentach gry dla przeciwników. Brakuje nam jeszcze precyzji przy otwarciu gry ale zespół coraz lepiej rozumie model gry, który sobie założyliśmy. Od drugiej kwarty bardzo dobrze spisywaliśmy w fazach przejściowych co było kluczowe w niektórych momentach gry.

Przed nami pełny mikrocykl treningowy, który pozwoli odpowiednio przygotować się do kolejnego starcia.

 

Skład: Tymek Gogacz, Aleks Martinez-Młynarczyk, Maciek Habrowicz, Paweł Kazała, Antek Rutkowski, Mario Martinez-Młynarczyk, Stach Białecki, Maciek Studziżba, Iwo Kupidura, Bratek Bronecki, Ignacy Witer

 

Bramki: Iwo Kupidura x3, Mario Martinez-Młynarczyk, Maciek Studziżba, Maciek Habrowicz

 

                                            2009 B

 

 

STF Champion II – Semp Ursynów III 6-3

W niedzielne południe zmierzyliśmy się z zespołem „zza miedzy”. Na boisku przy ul Koncertowej stanęły drużyny, które do tej pory zgromadziły na swoich kontach komplet punktów.

Małe boisko utrudniało nam realizować nasze założenia ale to nam udawało się dłużej kreować grę. Za to nikt punktów nie daje, dlatego też to nie Champion jako pierwszy zdobył bramkę. Nasz zespół nie poddał się już na wstępie i już po chwili było 1-1. Od wyrównania to nasz zespół dyktował warunki gry.

Zdobywaliśmy bramki po ładnych akcjach, błędach rywali, czasem wręcz przypadkowo ale jedno trzeba przyznać – nam te bramki się należały, bo to Champion stworzył więcej sytuacji bramkowych. Do przerwy pozwalaliśmy przeciwnikowi na wiele, ale już po zmianie stron byliśmy agresywniejsi w odbiorze.

W zasadzie po przerwie wszyscy zawodnicy zasłużyli na pochwałę aczkolwiek nadal musimy poprawiać się na treningach. Cieszą nas kolejne trzy punkty, dzięki którym meldujemy się na fotelu lidera.

 

Skład STF: Aleks Martinez-Młynarczyk, Olgierd Dłubacz, Bruno Brzyski, Filip Danielewicz, Karol Jesiona, Mateusz Dziedzic, Michał Giżyński, Albert Olszański, Filip Miastowski, Jasiek Hadyś

Bramki: Karol Jesiona x2, Kuba Kołakowski x2, Bruno Brzyski, samobójcza

 

 

                                                    2008 A

STF Champion – Drukarz II Warszawa 8:1  (rocznik 2008)

Mecz rozpoczynamy od składnych ataków ofensywnych, które przez brak skuteczności i dobrą dyspozycja bramkarza gości kończą się niepowodzeniami. „Jak się nie strzela to się traci” te słynne powodzenie się sprawdziło i po 10 minutach meczu tracimy bramkę po rzucie rożnym. Stracony gol  wpłynął  na nas mobilizującą i po niespełna pięciu minutach wyrównującą bramkę strzela Teodor Żakowicz. Jeszcze przed przerwą stwarzamy sobie 4-5 bardzo dogodnych sytuacji ale bez powodzenia. Po zmianie stron nie zwalniamy tempa i ruszamy do ofensywnych ataków. Gramy o wiele skuteczniej, co w rezultacie przynosi nam zdobytych siedem goli. Trzy mecze komplet punktów i trzydzieści strzelonych bramek na pewno robi wrażenie, ale wiemy też, że możemy grać  o wiele lepiej i z takim nastawieniem będziemy przygotowywać się do kolejnych meczów.

Skład: Wiktor Czapiński, Łukasz Kowalski, Franciszek Lewandowski, Luca Carrillo, Jakub Pawełkowicz, Teodor Żakowicz, Antoni Stanios, Igor Tonkowicz, Kacper Jaskuła, Adam Gutowski, Franciszek Urban, Mateusz Szczotka

Bramki: Luca Carrillo -2x; Łukasz Kowalski -1x; Antoni Stanios -1x; Teodor Żakowicz -3x; Igor Tonkowiczz -1x

Asysty: Luca Carrillo -2x; Adam Gutowski -1x; Łukasz Kowalski -1x; Kacper Jaskuła -1x; Antek Stanios -1x; Igor Tonkowicz -1x; Teodor Żakowicz -1x

 

                                                     2008 B

 

STF Champion II – Irzyk Warszawa 7:5  (rocznik 2008)

Bardzo udana pierwsza połowa w wykonaniu drugiego zespołu, duża liczba dokładnych prostopadłych podań, wygranych dryblingów 1×1, stworzonych sytuacji podbramkowych, czego efektem jest wynik 4:1 do przerwy. Niestety fatalnie wychodzimy na drugą połowę, przez proste błędy w ustawieniu, brak asekuracji, niedokładności w podaniu, rywale bezlitośnie to wykorzystują i doprowadzają do stanu 4:3. Na całe szczęście szybko zapominamy o początku drugiej połowy i strzelamy bramkę na 5:3 autorstwa Dawida Matuszewskiego. Ostatnie 15 minut meczu bardzo wyrównane, gramy „cios za cios” i udaję nam się zwyciężyć różnicą dwóch bramek. Kolejny raz nie potrafimy być skoncentrowani przez cały mecz nad czym musimy bardzo popracować. Zwycięstwo cieszy ale o drugiej połowie musimy zapomnieć.

Skład: Wiktor Huemniuk, Krzysztof Kosiński, Tomasz Jabłoński, Olaf Chabior, Dawid Matuszewski, Maksymilian Moszczyński, Igor Bielecki, Krzysztof Jurkiewicz, Borys Szychowski, Grzegorz Kuczbajski, Wojciech Żabnicki, Julian Dziełak, Mateusz Prokopiuk

Bramki: Tomasz Jabłoński -3x; Krzysztof Jurkiewicz -1x; Borys Szychowski -1x; Dawid Matuszewski -1x; Maksymilian Moszczyński -1x

Asysty: Olaf Chabior -1x; Krzysztof Jurkiewicz -1x; Borys Szychowski -1x; Dawid Matuszewski -1x; Julian Dziełak -1x; Maksymilian Moszczyński -2x

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

                                        2007 A

 

Środa wieczór ,perfekcyjnie przygotowana płyta boiska, światła jupiterów i mecz z Legią Warszawa można rzec  małe Champions Ligue.

Do warunków dostosowali się zawodnicy obu zespołów ,tworząc świetne widowisko .Od początku wysokie tempo gry ,ładne akcje i  wiele sytuacji  podbramkowych  z obu stron ale to my zdobywamy pierwsi gola. Janek Molenda przedarł się lewą stroną w pole karne uderzył mocno w przeciwnika, a piłka odbita wtoczyła się do bramki. Po bramce Legia rzuciła się do odrabiania strat , Kuba Chełmicki broni dwie sytuacje ale przy trzeciej kapituluje .Końcówka pierwszej połowy wyrównana z szansami dla obu ekip. W drugiej  odsłonie   ruszamy mocniej ale tracimy gola. Błąd naszego golkipera ,który  opuszcza piłkę na ziemie po czym łapie ją powtórnie w ręce. Rzut wolny pośredni z szóstego metra ,wykorzystany przez legionistów perfekcyjnie. Po bramce super reakcja naszego zespołu, piłka szybko na środek, okrzyki wzajemnego wsparcia  ,t

 motywujące po czym ruszamy do ataku .Mati Lipka rewelacyjnie  podaje  nad dwoma obrońcami ,piłka kozłuje przed Adrianem Wielgolaskim ,a ten widząc nadbiegającego bramkarza lobuje go wyrównując stan meczu.. Idziemy za ciosem rzut wolny z prawej strony boiska, do piłki podchodzi Mateusz Guzowski ,uderza mocno po ziemi w stronę bramki, a nadbiegający Mikołaj Szkiela zmienia tor lotu piłki i umieszcza ją w siatce. Końcówka jest bardzo emocjonująca, Legia przeważa ma swoje okazje, a my próbujemy kontrować lecz wynik nie zmienia się. Posumowaniem mogą być słowa jednego z kibiców który powiedział ,że nie opłaca się oglądać Ekstraklasy po tym co zobaczył tego wieczora na Arenie Champion.

STF-Legia-3:2

Skład:

Chełmicki

Hadyś

Zubek

Kossak

Małysa

Lipka (asysta)

Molenda (asysta)

Szkiela ( bramka)

Wielgolaski (bramka)

Guzowski (asysta)

 

 

W kolejnym meczu ligowym spotkał się lider z ostatnim zespołem w tabeli. Znając opisy meczy wcześniejszych rywali ,wiedzieliśmy, że spotkanie z  defensywnie nastawioną ekipą z Piaseczna może być ciężką przeprawą. Pierwsze 30 minut t walenie głową w mur, gospodarze ustawili cały zespół na własnej połowie i próbowali przerywać nasze akcje. Ciężko było cokolwiek zrobić ,chłopcy próbowali różnych wariantów rozegrania, a uderzenia z daleka nie były aż tak groźne aby pokonać bramkarza. MKS  dwa razy groźnie wyprowadziło kontrę ale wynik pozostawał bezbramkowy. Po przerwie nasze akcje były jeszcze szybsze ,co wreszcie rozerwało obronę . Mikołaj Szkiela uderzył mocno na bramkę golkiper wybił przed siebie, a najsprytniejszy w polu karnym Adrian Wielgolaski dobił nie do obrony.

W tym momencie Piaseczno musiało wyjść do przodu i zaatakować co pozwoliło nam strzelać następne gole. Rzut wolny Mikołaj bardzo dobrze zacentrował w pole karne, a nadbiegający Adrian pięknym strzałem głową podwyższa wynik. Atakujemy dalej mamy kolejne sytuacje ale zdobywamy tylko jednego gol autorstwa Mateusza Guzowskiego. Mecz ciężki ponieważ gospodarze skupili się na bronieniu i zgęścili swoją połowę , ale na szczęście daliśmy radę i utrzymujemy prowadzenie w tabeli.

MKS Piaseczno-STF-0:3

Chełmicki

Kossak

Zubek

Hadyś

Guzowski (Bramka)

Szkiela (2 asysty)

Molenda

Małysa

Wielgolaski (2 bramki)

Janiszewski

Habrowicz

 

 

 

                                                  2006 A

 

 

W niedzielne popołudnie mierzyliśmy się z Jednością Żabieniec. Był to mecz z serii o 6 punktów gdyż ewentualna wygrana sprawiłaby że zostaniemy liderem rozgrywek. Wobec tego faktu wydawało się, że dodatkowa motywacja nie jest potrzebna lecz niestety było inaczej. Bardzo słabo wchodzimy w ten mecz. Na boisku panował chaos z którego nie potrafiliśmy wyjść. Brakowało przede wszystkim cierpliwości w ataku pozycyjnym. Podejmowaliśmy zbyt dużo prób 1v1 ,które kończyły się stratami i kontratakami rywali. Zdecydowanie to nie był nasz dzień, zawodnicy nie pokazali pełni swoich możliwości. Po przerwie przegrywamy 0:2 i uczciwie należy przyznać ,że mogliśmy zdecydowanie więcej. Niestety obraz gry po przerwie nie uległ zmianie. Co prawda byliśmy zdecydowanie odważniejsi w ofensywie ,co poskutkowało dwiema bramkami (Janiczek z karnego oraz Figurski) lecz nadal graliśmy katastrofalnie i nieodpowiedzialnie w obronie. Tracimy trzy bramki i końcowy wynik to 2:5. Kubeł zimnej wody na głowy naszych zawodników. Mamy nadzieję ,że każdy potraktuje tą porażkę jako cenną lekcję na przyszłość.   Ońko, Grabowski, Studziżba ,Grzeszczak,Kędzior Saganowski ,Janiczek (gol) ,Lipka ,Napierski ,Figurski(gol) Kondrat. Soldecki ,Borkowski

 

 

 

 

 

 

                                                                   2006 B

      STF Champion – UKS ASZWOJ Rembertów

W sobotnie przedpołudnie w Głoskowie przyszło nam się zmierzyć z drużyną UKS ASZWOJ Rembertów. Boisko było bardzo dobrze przygotowane, a pogoda była dobra do gry w piłkę. Tuż przed meczem zaczęło padać ,co jak się okazało sprzyjało Championom. Nasza gra od początku nastawiona była na natychmiastowy odbiór piłki. Dało to bardzo szybki efekt, gdy po pięknym uderzeniu z dystansu Maksa Turniaka piłka znalazła się w siatce. Przeciwnik miał problem z wydostaniem się z własnej połowy, a często z własnej ćwiartki. Nasza przewaga na boisku była niepodważalna. Na przerwę schodziliśmy z wynikiem 7:0. Drugą połowę rozpoczęliśmy od dwóch szybkich bramek Krzysia Ścisłowskiego. Nasza gra się nie zmieniła i w dalszym ciągu nie pozwalaliśmy przeciwnikowi na choćby wyjście z własnej połowy.  Zmasowane ataki zakończyły mecz wynikiem 22:0. Tutaj należą się brawa dla naszych zawodników, ponieważ nawet pomimo tak wysokiego wyniku zachowali koncentrację do końca i walczyli o każdą piłkę. Zagraliśmy w składzie:

Natan Ońko

Maurycy Luberadzki

Julian Hadyś (1 asysta)

Piotr Soldecki (1 bramka)

Wiktor Napierski (2 bramki, 1 asysta)

Antek Kossak (1 bramka, 6 asyst)

Miłosz Grzeszczak (1 bramka, 3 asysty)

Piotr Bagorro (2 bramki)

Maks Turniak (3 bramki)

Mateusz Guzowski (7 bramek, 2 asysty)

Krzyś Ścisłowski (4 bramki)

Oskar Le Quang

                                                 2005 A                     

Po trzech wygranych z rzędu jedziemy do wicelidera z Chlebni. Pierwsze minuty i już wychodzimy na prowadzenie bowiem w  zamieszaniu w polu karnym Kacper Bojańczyk odbiera piłkę i posyła ją obok bramkarza. Idealny początek spotkania, prowadzimy grę, mamy wszystko pod kontrolą. Po dobrym początku przychodzi chwila słabości ,kiedy to  obrońca gospodarzy zagrywa długą piłkę za naszych obrońców ,do futbolówki  wybiega Aleks lecz nie trafia  piłkę ,ta niefortunnie przelatuje mu pod nogą ,a tam czyhał napastnik gospodarzy ,posyłając ją do pustej bramki

Przebieg meczu się nie zmienia strzały Maksa Domżalskiego i Kuby Jaszczuka mijają bramkę. Kolejna akcja  Franek Szymański popisuje się świetnym prostopadłym podaniem do którego dochodzi Maks . Nasz napastnik nie decyduje się na uderzenie tylko zagrywa do  nadbiegającego  Kuba Jaszczuka a ten  z klepki odgrywa  z powrotem i Chipsik strzela do pustej bramki. Kolejna akcja znowu powinna zakończyć się bramką, kolejne dobre zagranie Franka , uderzenie Jaszcza broni bramkarz niestety dobitka Piotrka Gurdziela z piątego metra wprost w golkipera  . W tej połowie Chlebnia stwarza sobie dwie dogodne sytuacje na szczęścia Aleks rehabilituje się za wcześniejszy błąd i broni oba strzały.

Po przerwie zaczynamy od setki, której nie wykorzystuje Maks po podaniu Kapiego .Do końca spotkania mamy jeszcze sytuacje ale wynik się nie zmienia .Cieszy kolejne zwycięstwo ale przede wszystkim gra w obronie całego zespołu, gdzie od kilku sezonów traciliśmy po 3 ,4 bramki na mecz a teraz po czterech kolejkach straciliśmy tylko trzy bramki

Chlebnia-STF-1:2

Sawicki

Kalbarczyk

Cichocki

Kossak

Gryn

Ślazewicz

Janik

Szymański

Bojańczyk (bramka)

Domżalski (bramka)

Jaszczuk (asysta)

Zubek

Gurdziel

 

 

 

 

 

                                                                     2004 A

 

S.T.F. Champion –Delta II Warszawa 4:0 Bramki : 3x Bykowski ( asysta Lalik) ,Falkiewicz

Na ten mecz czekaliśmy wszyscy z niecierpliwością ,bo miał nam dać odpowiedz  w jakim miejscu jesteśmy .Do Baniochy przyjeżdżał bowiem lider tabeli Delta II Warszawa ,mająca w swoim składzie zawodników ogranych na wyższych szczeblach rozgrywkowych , zespół ,który do tej pory nie zaznał goryczy porażki . Trzeba obiektywnie powiedzieć ,że drużyna gości przez pierwsze 45 minut spotkania była więcej pod grą i dłużej utrzymywała się przy piłce .Co prawda niewiele z tego wynikało ,bo nie stworzyła sobie klarownych sytuacji  do strzelenia gola ,ale na pewno dużo sił straciliśmy biegając za piłką .My w tym fragmencie ,chyba lekko sparaliżowani nie potrafiliśmy dłużej utrzymać piłki i byliśmy mało ruchliwi .Paradoksalnie potrafiliśmy stworzyć sobie trzy 100% sytuację ale nie zamieniliśmy ich na gole . Zupełnie inny przebieg miała druga część meczu ,gdzie śmielej i wyżej podeszliśmy do rywala ,który chyba do końca nie był na to przygotowany ,bo zaczął popełniać proste błędy w obronie .I w końcu przyszła ta minuta i dał znać o sobie niezawodny w tym sezonie Byczek ,który z półobrotu zdobywa pierwszą bramkę w tym meczu .Goście nie mając nic do stracenia rzucili się do próby odrabiania strat ,ale nadziali   się na szybką kontrę .Prostopadłe podanie Natana Lalika do Marcela Bykowskiego ,Który wygrywa pojedynek biegowy z obrońcami ,mija bramkarza i ze spokojem pakuje piłkę do siatki. Od tej pory mnożyły się niewykorzystane sytuacje bramkowe naszego zespołu ,gdzie nawet wydawać się mogło ,że niemożliwością jest nie trafić w bramkę my pudłowaliśmy .Na nasze szczęście przeciwnik tego nie wykorzystał .Znowu  ciężar za zdobywanie goli spoczął na Marcelu ,który dryblingiem mijał obrońców Delty jak tyczki slalomowe i ze spokojem dał nam trzecią bramkę w tym spotkaniu .Przeciwnik raz zagroził nam po ładnym uderzeniu z dystansu ,gdzie piłka trafiła w poprzeczkę .Pod koniec mieczu w zamieszaniu podbramkowym najlepiej zachował się Szymon Falkiewicz i kończymy mecz z wynikiem 4:0 dla Championów .Dobre zawody wykonaniu podopiecznych S.T.F-u ,którzy powinni jeszcze strzelić co najmniej kilka bramek więcej .Cieszy dobra gra w defensywie ,bo przez 90 minut rywal nie stworzył sobie klarownych sytuacji bramkowych.

Skład drużyny : Wiśniewski ,Szacherski ,Pawlak ,Wieczorek , Kusyk , Sternicki , Bojańczyk ,Cichocki , Lee ,Bykowski ,Lalik ,Falkiewicz ,Kalbarczyk

 

 

Wilga Garwolin-S.T.F. Champion 1:2 Bramki : Bykowski ( asysta Falkiewicz ) Lee

W sobotę w Garwolinie kończyliśmy swój mały maraton meczowy ,bo w przeciągu 10 dni rozegraliśmy cztery spotkania ligowe . Na kiepskim ,wąskim boisku przyszło nam się zmierzyć z miejscową Wilgą ,zespołem ,który skompletował do tej pory 3 punkty ,ale mecz z racji tego ,że trochę sił straciliśmy w poprzednich spotkaniach zapowiadał się dla nas ciężki .Nasze obawy sprawdziły się w 100% ,bo na boisku poruszaliśmy się jak muchy w smole ,mało było walki ,determinacji i o mały włos wracalibyśmy bez punktów .Gospodarze gryźli trawę ,walczyli ,nie było dla nich straconych piłek i prostymi środkami ( długimi podaniami) często gościli w naszym polu karnym .Mimo to sztuką jest grać słabo i stworzyć sobie tyle sytuacji bramkowych ile my stworzyliśmy w tej rywalizacji .Wygrywamy za sprawą goli Byczka ( asysta Falkiewicz) i Lee i mamy trochę czasu na regenerację i przygotowanie do drugiej części sezonu .

Skład meczowy :Wiśniewski ,Szacherski ,Pawlak , Wieczorek ,Kusyk ,Janiszewski ,Lalik ,Sternicki , Lee ,Bykowski ,Falkiewicz ,Domżalski.

 

                                                                    2004 B

 

W środę mierzyliśmy się z SEMPem Ursynów. W tej lidze stawiamy na ogrywanie się młodszych chłopców w starszym roczniku i nie inaczej było tym razem ,gdyż przystąpiliśmy do spotkania w zespole składającym się jedynie z zawodników rocznika 2005.   Za pierwszą połowę należy pochwalić nasz zespół za bardzo dobre operowanie piłką oraz utrzymywaniem jej. W tym aspekcie byliśmy lepsi niż rywal lecz niestety to SEMP zdobywał bramki. Do przerwy 0:2.  Drugą połowę zaczynamy od utraty bramki, wtedy nasz zespół ruszył odważniej do ataku, co przyniosło nam dwa gole -Maksa Domżalskiego oraz Franciszka  Szymańskiego. Gdy wydawało się że ruszymy za ciosem i doprowadzimy do remisu tracimy czwartą bramkę. Niestety ale ten gol bardzo podciął skrzydła zawodnikom ,co absolutnie nie powinno mieć miejsca. Straciliśmy zapał i determinację ,a rywal zdobywał kolejne bramki. Uczciwie trzeba przyznać że za ostatnie 25 minut drugiej połowy należy się naszym zawodnikom wielki minus. Wynik końcowy 2:8.   Szczotka, Gryn, Kossak, Janik, Pańtak, Zubek, zymański (gol) Jaszczuk, Sokół Gurdziel Kucicki Sawicki Krzystek (asysta) Domżalski (gol) 

 

 

Okęcie -STF -1:13

Bramki i asysty

Gurdziel 7 bramek

Saganowski 1 bramka ,1asysta

Wielgolaski 1 bramka

Jaszczuk 1 bramka,1asysta

Szymański 3 bramki

Janiczek 3 asysty

Cichocki 1 asysta

Kalbarczyk 1asysta

Molenda 1 asysta

Zubek 1 asysta

Lipka 1 asysta

 

 


Komentarze

Komentarze