Na wielu szczeblach rozgrywki Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej dobiegły końca . Śmiało można powiedzieć ,że zebraliśmy wszyscy, kolejne ,cenne doświadczenie na wielu płaszczyznach ( sportowym ,organizacyjnym ,interpersonalnym). Wiele celów ,które sobie zakładaliśmy przed sezonem udało nam się zrealizować .Oczywiście czasami jeżeli patrzymy tylko przez pryzmat wyników ,nie wszystko poszło po naszej myśli ,ale jeżeli chodzi o prowadzenie gry ,przez zespoły Championa ,to nie mamy się czego wstydzić . Teraz nie zapadamy w zimowy sen ,tylko dalej szlifujemy formę w sparingach ,turniejach , żeby od nowego roku wejść dobrze w rozgrywki ligowe i móc cieszyć się z kolejnych powołań podopiecznych S.T.F-u ,do Kadr Mazowsza ,czy do Kadry Polski .
2011A
W ostatniej kolejce ligowej graliśmy z MKS Piaseczno. Ten mecz należy oceniać bardzo pozytywnie, jeżeli chodzi o grę naszych zawodników. Znowu nie najlepiej weszliśmy w mecz ,tracąc szybko bramki. Od samego początku byliśmy zmuszeni do gonienia wyniku. Mimo bardzo ciekawych akcji ofensywnych znowu tracimy bramki ,po bardzo prostych błędach w defensywie. Na uwagę i wielkie docenienie zasłużyła nasza gra w trzeciej kwarcie, w której to nie straciliśmy żadnej bramki zdobywając 4 i nie dość ,że odrobiliśmy stratę bramkową ,to wyszliśmy na prowadzenie. Czarta kwarta zaczęła się dla nas bardzo obiecująco, dwie 100% sytuację niestety nie przyniosły goli ,ponieważ na naszej drodze stanęła poprzeczka. Goście z Piaseczna wykorzystali swoje sytuacje i mecz ostatecznie kończy się wynikiem 6:6. Ostatni pojedynek sezonu był bardzo dobrym prognostykiem na przyszłość. Chłopcy pokazali, że gdy tylko mają swój dobry dzień i wykazują się sporą koncentracją, potrafią grać bardzo skutecznie i przyjemnie dla oka. Okres zimowy poświęcamy na dalsze szlifowanie umiejętności na treningach i sparingach oraz występy na turniejach. Majewski, Gozdyra, Gliszczyński (bramka) Kaczkowski (bramka) Fejcher ( 3 bramki) Turniak (bramka) Małas Szymański
2010A
W bardzo ciepły, październikowy wieczór przyszło nam rozegrać zaległą
kolejkę z liderem pierwszej ligi. KS Ursus, to według tabeli jest
najsilniejsza drużyna w naszej lidze. Wiemy jednak, że boisko często
weryfikuje taki stan rzeczy. Tak też było tym razem…
Od początku narzuciliśmy swój styl gry, objęliśmy prowadzenie i
wygrywaliśmy 2-0. Później niestety zdarzył się moment dekoncentracji, i to
goście zdobyli dwie bramki. To był ostatni moment kiedy na tablicy wyników
widniał remis. Ponownie przejęliśmy inicjatywę i zdobyliśmy dwa gole.
Prowadziliśmy grę i utrzymywaliśmy prowadzenie. Momentami dochodziło nawet
do czterech bramek na naszą korzyść. Bez wątpienia byliśmy drużyną lepszą.
Na nasze szczęście tym razem pokazał to również końcowy wynik. Nie mamy w
zwyczaju chwalić w opisach meczowych poszczególnych zawodników, gdyż
pochwały otrzymują oni w szatni. Chcielibyśmy jednak zrobić wyjątek i
podziękować kapitanowi drużyny, którym jest Mikołaj Rek, za pokazanie
niesamowitej determinacji, woli walki, i pokazanie wszystkim, że w chorobie
również można rozegrać wspaniały mecz! Brawo MIKI.
Oczywiście brawa i gratulacje należą się dla wszystkich zawodników, którzy
stanęli na wysokości zadania i pokonali u siebie bardzo trudnego
przeciwnika!
Skład:
1. Szymon Szymański
2. Mikołaj Rek (bramka, asysta)
3. Kuba Dworak (2 bramki)
4. Olivier Bykowski (2 bramki, asysta)
5. Wiktor Serafin (2 bramki, asysta)
6. Karol Głowacki (bramka, asysta)
7. Władek Radomski (bramka)
—
STF Champion 8-2 KS Błonianka Błonie
„Nie ważne jak zaczynasz, a jak kończysz” – powiadają. Takiego zakończenia
bardzo pragnęliśmy i takie też dostaliśmy od naszych zawodników. W
przeciągu kilku dni, pokonaliśmy lidera, a dzisiaj rozprawiliśmy się z
drużyną, która po pierwszym naszym spotkaniu mogła łudzić się, że jest na
naszym poziomie.
Zaczęliśmy ten mecz jak zawsze, bardzo zdecydowanie, narzuciliśmy swój styl
gry i pokazaliśmy rywalom, że na ten moment pierwsza liga to dla nich za
wysokie progi. Od początku do końca dominowaliśmy, każdy z zawodników
rozegrał bardzo dobre spotkanie, wiele dobrych składnych akcji, bardzo
szybki odbiór piłki po jej stracie czyli to czego wymagamy od naszej
drużyny.
Bardzo cieszy nas dobra dyspozycja naszych zawodników w ostatnich
tygodniach. Nie zwalniamy jednak tempa i dalej zamierzamy pracować w ten
sam sposób. Chcemy aby definiowały nas dwa słowa – cierpliwość gdy nie mamy
nic (porażka) i pokora gdy mamy już wszystko (zwycięstwo). Czekamy na
kolejne etapy naszego rozwoju z niecierpliwością! Brawo *Drużyna*!
Skład:
1. Szymon Szymański
2. Mikołaj Rek (2 gole, asysta)
3. Kuba Dworak (asysta)
4. Karol Głowacki (2 gole, asysta)
5. Olivier Bykowski (2 gole, asysta)
6. Władek Radomski (gol)
7. Wiktor Serafin (gol, asysta)
—
2009 A
STF Champion – Znicz Pruszków 3-11
Na zakończenie sezonu, zmierzyliśmy się z drużyną Znicza Pruszków. W świetle jupiterów
spodziewaliśmy się wyrównanego widowiska, mając jeszcze w pamięci nasze pierwsze spotkanie. Od początku meczu obie drużyny zaatakowały, ale to Championa miał najbardziej klarowną sytuację do otwarcia wyniku, ale Iwo Kupidura przegrał pojedynek 1×1 z bramkarzem. Chwilę później błąd w kryciu Antka po lewej stronie boiska i Znicz wykorzystuje przewagę liczebną na naszej połowie. Właściwie wszystkie bramki Znicz zdobył w podobny sposób. W pierwszej kwarcie zdobywał przewagę ,po naszej lewej stronie boiska, poprzez błędy w kryciu, złą asekurację, zbyt wolną reakcję w przejściu z ataku do obrony. Znicz bezlitośnie wykorzystywał nasze indywidualne błędy. Champion próbował grać w piłkę, całkiem nieźle radziliśmy sobie w środkowej części boiska, ale brakowało nam odpowiedniej finalizacji w polu karnym przeciwnika. Tego wieczora, nasz zespół potrafił tylko trzy razy
znaleźć sposób na bramkarza gości. Szkoda, że przytrafiło nam się tyle błędów indywidualnych ale taka jest piłka. Po zakończeniu tego meczu można powiedzieć, że oba zespoły dzieliła przepaść, lecz prawdę mówiąc do dopracowania mamy niuanse. Musimy lepiej reagować w fazach przejściowych meczu i poprawić grę w defensywie, zwłaszcza w asekuracji. Ligowe zmagania kończymy na trzecim miejscu ,a przed nami okres zimowy, który będzie stał pod znakiem ciężkiej pracy.
Bramki:
Iwo Kupidura x2, Maciek Studziżba
Skład
: Aleks Martinez-Młynarczyk, Stach Białecki, Paweł Kazała, Mario Martinez-Młynarczyk, Maciek
Habrowicz, Iwo Kupidura, Antek Rutkowski, Karol Jesiona, Jasiek Hadyś, Filip Danielewicz, Tymek
Gogacz, Maciek Studziżba
2009 B
W ostatniej kolejce ligowej nadszedł czas na rewanż, ze stołeczną drużyną
Legii Warszawa. W pamięci mieliśmy wysoką porażkę w pierwszym meczu, dlatego
też, tym razem chcieliśmy się zaprezentować z zupełnie innej strony ,na
naszym obiekcie przy Sarabandy 16. Rzeczywiście od początku spotkania to my
przejęliśmy kontrole nad boiskowymi wydarzeniami. Staraliśmy się dużo
operować piłką, często przyspieszając grą na 1 lub 2 kontakty. Mimo przewagi
optycznej ,po 20 minutach przegrywaliśmy 1:2. Kreowaliśmy wiele sytuacji,
jednak zawodziła skuteczność z czym problemu nie mieli przeciwnicy. Dopiero
ostatnie 15 minut meczu, rozstrzygnęło losy rywalizacji. Po słabych
początkowych minutach czwartej kwarty ,wróciliśmy do dobrej gry i po kilku
efektownych akcjach kombinacyjnych, wyszliśmy na dwubramkowe prowadzenie
6:4, którego nie oddaliśmy już do końca meczu. Cieszy nie tylko wygrana ale
przede wszystkim styl i postawa zawodników ,bo w naszym zespole w
dzisiejszym dniu nie było słabszego ogniwa. Brawo! Przed nami długa przerwa
zimowa, którą z pewnością poświęcimy na poprawę umiejętności
indywidualnych, aby w przyszłym sezonie walczyć o jak najwyższe cele.
Skład;
1. Olgierd Dłubacz
2. Maciej Habrowicz (1 gol)
3. Iwo Kupidura (1 gol)
4. Maciek Studziżba (2 gole)
5. Tymoteusz Gogacz (2 gole)
6. Filip Danielewicz
7. Bruno Brzyski
8. Janek Hadyś
9. Kuba Kołakowski
10. Kacper Adamus
11. Paweł Kazała
12. Antek Rutkowski
2008 A
W sobotnie przedpołudnie reprezentacja rocznika 2008A rozegrała swój ostatni mecz rundy
rewanżowej I Ligi Mazowieckiej. Na ulicę Baletową przyjechała nieobliczalna ekipa Pogoni Grodzisk Mazowiecki ,jeszcze nie pewna utrzymania się w lidze. Przeciwnicy potrzebowali zwycięstwa, my natomiast nie zamierzaliśmy odpuszczać spotkania, gdyż w każdym meczu dajemy z siebie 100% ,nie zważając na to, z kim i o jaki cel gramy.
Niespodziewanie mecz rozpoczął się straconą bramką, która z pewnością podziałała motywująco na nasz zespół. Pierwszy sygnał do ataku dał Mikołaj Czerniatowicz, który po pięknej asyście Kacpra Jaskuły doprowadza do wyrównania i takim wynikiem zakończyła się pierwsza część spotkania. Duży niedosyt, został na szczęście zaspokojony w kolejnych ćwiartkach. Cały zespół pokazał charakter, przez kolejne 45 minut będąc stroną dominującą w każdym aspekcie gry, raz po raz nękając świetnie dysponowanego bramkarza zGrodziska. Warto pochwalić doskonałą formę golkipera gości, gdyż gdyby nie jego postawa ,mecz mógłby zakończyć się wynikiem trzykrotnie wyższym niż faktyczne 10:1.
W naszej bramce natomiast dobrze sprawował się Wiktor Czapiński, nie do przejścia tego dnia byli obrońcy Carillo-Kowalski, linia pomocy Żakowicz-Lewandowski-Jaskuła-Stanios-Tonkowicz stanowiła monolit zarówno w defensywie jak i ofensywie, a o bramki na spółkę z Teodorem zadbał Mikołaj Czerniatowicz (po 4 bramki!).
Po zeszłorocznym mistrzostwie kończymy bieżący sezon na niezłym trzecim miejscu. Oczywiście stać na więcej, ale wiemy co poprawić na co zwrócić uwagę i te elementy będziemy doskonalili podczas zimowego okresu przygotowawczego. Podziękowania dla całego zespołu(nie tylko dla chłopców obecnych podczas sobotniego spotkania) za wysiłek włożony w sezonowy trud! Czas na okres
sparingowy i turniejowy służący przygotowaniu do kolejnego ligowego sezonu!
Skład zespołu:
Wiktor Czapiński
Luca Carillo – 1 bramka
Łukasz Kowalski
Kacper Jaskuła – 2 asysty
Antoni Stanios
Teodor Żakowicz – 4 bramki
Igor Tonkowicz – 1 bramka, 2 asysty
Franek Lewandowski – 1 asysta
Mikołaj Czerniatowicz – 4 bramki, 3 asysty
2008 B
Na zakończenie rozgrywek, przyszło nam się zmierzyć z liderem, Polonią Warszawa. Do meczu przystąpiliśmy z nadzieją pozostania w III lidze, a złożyć na to musiało się nasze zwycięstwo, a także zwycięstwo Klubu Snu w meczu UKS Football Academy. Aby tego dokonać pomogli nam zawodnicy z pierwszej drużyny.
Przeciwnicy mieli nad nami przewagę fizyczną, a oprócz tego byli bardzo dobrze przygotowani motorycznie. Mecz rozpoczęliśmy przyzwoicie. Można śmiało stwierdzić, że lepiej operowaliśmy piłką. Nasze akcje opierały się na rozgrywaniu piłki, co doskonale robił Antek Stanios, która wędrowała następnie do bocznych pomocników, bądź napastnika. W wyniku błędu Polonii, szybką akcję wykańcza Mikołaj Czerniatowicz. Pierwsza kwarta, jak również połowa kończy się naszym prowadzeniem 1:0, a wszyscy zawodnicy dobrze wykonywali założenia przedmeczowe.
W trzeciej kwarcie dało się zauważyć rozkojarzenie naszych zawodników. Wykorzystując nasze błędy Polonia strzela szybkie dwie bramki i w tym momencie ,to my przegrywaliśmy. Obie bramki nie były zasługą niesamowitej gry przeciwników tylko wykorzystaniem ich szybkości i siły.
Ostatnia część spotkania wyglądała jak poprzednia, czyli próby atakowania obu stron, bardzo dobrze są bronione przez obrońców. Końcowe 5 minut wywróciło cały mecz do góry nogami. Luca Carrillo strzałem z rzutu wolnego, po rykoszecie doprowadził do remisu. W tym momencie ,,poczuliśmy krew’’. Ostatnie minuty to ciągłe ataki naszego zespołu, a jeden z nich ,po podaniu Tymona Bartczaka skutecznie wykończył Mikołaj Czerniatowicz. Piłka po jego strzale otarła się o rękę bramkarza i wtoczyła się do bramki.
Wygrywamy ten ważny mecz i wspólnie świętujemy zwycięstwo. Nasza radość nie trwała jednak długo, ponieważ swój mecz wygrała Football Academy. Niestety spadamy z ligi, ale się nie załamujemy, bo przecież wiadomo, że czasami trzeba zrobić krok w tył, aby później zrobić dwa kroki do przodu.
Zagraliśmy w składzie:
Krzysiek Kosiński
Łukasz Kowalski
Luca Carrillo ( 1 bramka)
Franek Urban
Antoni Stanios
Olaf Chabior
Mikołaj Czerniatowicz ( 2 bramki)
Grześ Kuczbajski
Igor Świderski (1 asysta)
Dawid Matuszewski
Tymon Bartczak ( 1 asysta)
Julek Dziełak
Maks Moszczyński
Staś Litwińczuk
2007
W ostatniej kolejce ligowej przy ulicy Baletowej ,podejmowaliśmy dobrze znaną nam ekipę Ursusa Warszawa . Dla układu tabeli ,jak się później okazało ( remis Znicza) spotkanie to miało duże znaczenie ,bo tylko trzy punkty gwarantowały nam drugie miejsce . Od początku obie drużyny nie ograniczały się tylko do bronienia swojej bramki ,ale próbowały nękać defensywę przeciwników . Pierwsze dwie dobre okazje do strzelenia gola ,mieli goście z Ursusa ,ale w obu przypadkach ,bardzo dobrze w bramce zachował się Kuba Chełmicki .My też mieliśmy swoje okazje ale pod bramka rywala ,brakowało kropki nad i. I gdy wszyscy spodziewali się ,że pierwsza połowa zakończy się remisem ,na indywidualna ,szybką akcje ,zdecydował się Adrian Wielgolaski ,który precyzyjnym strzałem ,zdobywa gola.
Po przerwie mecz nadal mógł się podobać ,bo obfitował w wiele sytuacji podbramkowych ,jedyne czego zabrakło ,to goli .Zarówno goście ,jak i my ,trafiamy w słupki i wynik nie uległ zmianie . Przy remisie Sempa ze Zniczem ,to nasi chłopcy zajmują drugie miejsce w tabeli i obiektywnie trzeba przyznać ,że zasłużenie ,bo piłkarsko ,bez żadnej przesady ,prezentowaliśmy się w tej lidze najlepiej . Czasami brakowało szczęścia ,albo odpowiedniego podejścia do meczów ( BKS 7 Warszawa ),ale z postępów zawodników Championa możemy być zadowoleni . Teraz koniec ligi i przed nami seria springów ,ciężkich treningów ,by dalej móc cieszyć się grą tej drużyny . Podziękowania dla rodziców ,którzy często musieli dostosowywać swój prywatny –weekendowy czas ,do rozgrywek swoich pociech .
Skład drużyny : Chełmicki ,Kossak ,Zubek , Hadyś , Soldecki ,Lipka ,Kędzior , Janiszewski , Wielgolaski ( bramka) Ońko , Guzowski
2006 A
Po niespełna 24 godzinach od zakończenia turnieju, zameldowaliśmy się w
Piasecznie ,na zaległym meczu ligowym z miejscowym MKS. Do spotkania
przystąpiliśmy w optymalnym składzie, niemal identycznym, jak w niedziele w
Zakopanem. Mimo, iż nasza pozycja w ligowej tabeli jest przesądzona,
postanowiliśmy się zachować Fair Play i nie wysyłać innej drużyny ,czy
rezygnować z części zawodników, co w polskich rozgrywkach młodzieżowych
jest popularne nawet w kategorii F1 😉 Mecz od początku był toczony w
niskim tempie. Co prawda posiadanie piłki było zdecydowanie na naszą
korzyść, mimo kilku prób pressingowych drużyny MKS-u. Niestety po pierwszej
połowie przegrywaliśmy 0:2 ,po prostych błędach w wyprowadzeniu piłki ,na co
czekała tylko drużyna gospodarzy, ograniczająca się do 2, 3 podaniowych
ataków szybkich. Szkoda, że znając taktykę miejscowych nie potrafimy się
ustrzec bardzo prostych błędów technicznych, co pozwalałoby nam spokojnie
prowadzić grę. Druga połowa ,a zwłaszcza jej początek był lepszy w naszym
wykonaniu ,dzięki czemu za sprawą dwóch trafień Sagana wyrównaliśmy.Od tego
momentu gra była toczona w bardzo chaotyczny sposób. Oba zespoły nie mogły
stworzyć klarownej sytuacji z gry ,bo po prostu brakowało jakości. Gdy
wydawało się, że mecz zakończy się remisem ,,popełniamy w obronie wielbłąda
🙂 po stykowej sytuacji napastnik gości- nasz bramkarz piłka wturlała się
do bramki. Ostatecznie przegrywany 3:2. Przed nami ostatnia kolejka w
której liczę, że zagramy o niebo lepiej pod względem piłkarskim niż miało
to miejsce w poniedziałkowy wieczór.
Skład;
1. Krzysztof Rychlica
2. Franek Saganowski (2 gole)
3. Tymon Gralec
4. Wirgiliusz Szabliński
5. Kuba Studziżba
6. Maks Jesionek
7. Maks Idzik
8. Kuba Janiczek
9. Olaf Kondrat
10. Olek Grabowski
11. Bruno Cłapinski (asysta)
W ramach ostatniej kolejki ligowej podejmowaliśmy na swoim obiekcie drużynę
Znicza II Pruszków. Mimo, że był to nasz ostatni mecz w I lidze, chcieliśmy
się pokazać z jak najlepszej strony. Początek meczu był wyrównany, my
utrzymywaliśmy się przy piłce ,jednak dobrze ustawiona drużyna Znicza i
nasze błędne decyzję w kluczowych momentach, nie pozwalały stworzyć
klarownej sytuacji. Dopiero w 15 minucie gry dobra kombinacyjna akcja z
prawej strony i swoją bramkę zdobył Błażej Laskowski. Po golu zawodnicy
wyraźnie się ożywili ,przez co tempo meczu było wyższe, jednak w pierwszej
części nic się nie zmieniło i to my schodziliśmy na przerwę z jednobramkowym
prowadzeniem. Druga część gry była zdecydowanie ciekawsza, głównie za sprawą
intensywności gry, liczby stwarzanych sytuacji a w konsekwencji wielu
ładnych bramek. Chwilę po przerwie popełniamy prosty błąd indywidualny w
defensywie, z czego skorzystali goście. Chwilę później odpowiadamy jednak
pięknym strzałem z dystansu Kuby Janiczka i mamy 2:1. Ostatnie 20 minut to
prawdziwa wymiana ciosów, która ostatecznie skończyła się naszym
zwycięstwem 5:3. Po ostatnim gwizdku kończącym nasze ligowe zmagania,
rozpoczynamy już przygotowania do nowych rozgrywek. Wyciągamy wnioski z
ogromu doświadczeń, które nas spotkały na najwyższym szczeblu i idziemy
dalej w drodze do osiągnięcia celu, jakim jest wychowanie zawodowego
piłkarza ,zachowując przy tym własną klubową tożsamość ,opartą na chęci
wygrywania, ale nigdy kosztem stylu i rozwoju indywidualnego zawodników.
Skład:
1. Krzysztof Rychlica
2. Tymon Gralec
3. Kuba Studziżba
4. Maks Jesionek (asysta)
5. Kuba Janiczek (gol)
6. Błażej Laskowski (gol)
7. Olek Grabowski
8. Franek Saganowski (gol)
9. Wirgiliusz Szabliński (gol)
10. Bruno Cłapiński
11. Olaf Kondrat
2006 B
W chłodne, zachmurzone ,niedzielne popołudnie ,wybraliśmy się na Puławską 266,
gdzie czekała na nas miejscowa drużyna Armado. Był to ostatni mecz w
tegorocznych rozgrywkach ligowych. Po pierwszych 30 minutach meczu było 0:0
i gra rzeczywiście odzwierciedlała wynik. Mało składnych akcji, dużo walki
w środkowej części boiska i wiele niedokładności z obu stron. Na drugą
część gry wyszliśmy z założeniem utrzymywania się przy piłce i dużo
większej agresji sportowej ,przy stracie piłki. Udawało się po części
zrealizować postawione zadania, jednak z powodu problemów ze skutecznością
nie strzelaliśmy bramek. Popełnialiśmy jednak dużo błędów w defensywie z
czego korzystali gospodarze ,stwarzając groźne kontrataki. Gdy wydawało się,
że mecz zakończy się remisem cztery minuty przed ostatnim gwizdkiem ,tracimy po
indywidualnym błędzie gola samobójczego. Chwilę później jednak ruszamy do
ultra ofensywy, która poskutkowała dwoma golami ,najpierw Maćka Wasiaka ,a
następnie Stasia Kowalczyka ,po którym sędzia zakończył mecz. Po średnich 55
minutach gry ,zobaczyliśmy bardzo ciekawą końcówkę z happyendem ,co naprawdę
mogło się podobać licznie zgromadzonym kibicom wokół boiska.
Skład;
1. Kuba Chełmicki
2. Tymon Gralec
3. Stasiek Kowalczyk (gol)
4. Jan Pęk
5. Maks Turniak
6. Kuba Twardowski
7. Maciek Wasiak (gol)
8. Olek Grabowski
9. Wirgiliusz Szabliński
10. Franek Ledziński
11. Olaf Kondrat
12. Błażej Laskowski
13. Franek Goździkowski
2005 A
Opis ostatniej kolejki w zasadzie jest nie potrzebny, wystarczy poczytać poprzednie relacje meczów . Gramy w piłkę ,stwarzamy sytuacje niestety pomimo przewagi w umiejętnościach czysto piłkarskich, tracimy bardzo łatwo bramki ,ucząc się wyprowadzać piłkę i przegrywamy. Początek spotkania, próbujemy rozrywać w swoim stylu ,ale szybko tracimy dwa gole .Nasz obrońca zamiast szybko zagrać piłkę na drugą stronę, prowadzi ją, dobiega do niego napastnik gospodarzy, zabiera futbolówkę i zdobywa gola. Pięć minut później ,rozgrywamy akcję od tyłu .Pomocnik ma pięć alternatyw do zagrania, niestety podaje do tyłu do jedynego zawodnika Chlebni, który wychodzi na czystą pozycję i żeby ratować sytuację nasz obrońca, decyduje się na faul przed polem karnym. Niestety rzut wolny zostaje wykorzystany i po 10 minutach przegrywamy już 2:0. Na szczęście nic się nie zmienia w naszej grze ofensywnej i w pierwszej połowie zdobywamy bramkę kontaktową z rzutu wolnego ,po uderzeniu Kapiego ,pada bramka samobójcza. Druga połowa to nasza dominacja i kolejne dwa gole . Najpierw prostopadłe podanie Kacpra wykorzystuje Jaszczu , potem Kuba zagrywa do Wojtka Sokoła , który mija bramkarza i wychodzimy na prowadzenie. Niestety pod koniec meczu mając piłkę popełniamy dwa proste błędy i przegrywamy mecz. Podsumowując ligę dominuje w niej fizyczność i siła zawodników. Oprócz Legii, która gra w piłkę zespoły stawiają na silnych , dużych zawodników ,którzy w tym wieku jeszcze robią różnicę . Niestety jak pisał w tamtym tygodniu redaktor gazety Wyborczej po przegranym meczu z Francją Under 17 ,lepiej nie będzie ,patrząc czym kierują się trenerzy ,nastawieni tylko na wynik ,kosztem rozgrywania piłki i utrzymywania się przy niej. To jest pierwsza liga wojewódzka ,ale to co widzimy na zachodzie jeżdżąc na turnieje piłkarskie , jesteśmy w piątej lidze. Co do naszej postawy możemy być na pewno zadowoleni z gry jaką prezentowaliśmy, 90% bramek straciliśmy z naszego wyprowadzenia z obrony ale inaczej nie da się wyszkolić zawodnika. Po Legii jesteśmy zespołem ,który strzelił najwięcej bramek ,bo aż 49 , w większości z wypracowanych , przemyślanych akcji ,co pokazuje, że każdy z naszych zawodników ma odpowiednią technikę, niestety brakuje nam walorów fizycznych .Za parę lat to się wyrówna ,a technika sama nie przyjdzie ,a czasu na jej wypracowanie nie będzie .
Skład:
– Alex Sawicki
– Kajtek Green
– Maks Hawryszko
– Patryk Zubek
– Kacper Bojańczyk (2 asysty)
– Tymon Dobień
– Julek Kucicki
– Wojtek Sokół (1 bramka)
– Mateusz Cichocki
– Kuba Jaszczuk (1 gol 1 asysta)
-Jaś Żelich
-Maciek Pantak
-Franek Szymański
2005 B
Po serii meczów bez zdobyczy punktowej wybraliśmy się na spotkanie z Białymi Orłami z nadzieją iż uda nam się w końcu przełamać. Od początku staraliśmy się przejąć inicjatywę i jak najdłużej utrzymywać się przy piłce. Niestety tego dnia nie była to nasza mocna strona. W naszej grze było sporo nerwowości. Chłopcy w momencie, kiedy należało uspokoić grę zbyt szybko i chaotycznie pozbywali się piłki. Po 15 minutach chaotycznego spotkania , bardzo przytomnie zachował się Antek Ślazewicz, który z prawego skrzydła złamał akcję do środka i kapitalnym prostopadłym podanie uruchomił Maksa Domżalskiego ,a ten pewnie umieścił piłkę w siatce. Bramka na 1:0 nie dodała nam skrzydeł, obraz gry w naszym wykonaniu się nie zmienił. To przeciwnik dłużej utrzymywał się przy piłce lecz nic z tego nie wynikało ,co jest też zasługą dobrze grającego bloku defensywnego Championów. Tuż przed przerwą Jeremi Sobczyk decyduje się na 25 metrze na akcję indywidualną . Mija pierwszego zawodnika, drugiego, trzeciego, bramkarza i .. gol do pustej bramki. Wielkie brawa dla Jerema za odwagę i pewność siebie! Wynik do przerwy – 2:0 .Można by rzec patrząc na 3 ostatnie mecze ,że po 35 minutach mamy prawo do niepokoju ,ponieważ znowu mamy jakże zgubną przewagę dwóch bramek. Tym razem jednak chłopcy udowodnili ,że nauka nie poszła w las i wyciągnęli wnioski. Na początku drugiej połowy ,fantastycznym, prostopadłym podaniem ze środka pola popisuje się Kuba Sobczyk, a Chipsik tak jak i w pierwszej sytuacji, z zimna krwią zdobywa bramkę. 3:0. Mimo kilku sytuacji z obu stron wynik się nie zmienia. Największym plusem i zwycięstwem tego meczu jest fakt ,że udaje nam się w końcu ,pierwszy raz w tym sezonie zagrać na „0” z tyłu. Była to zasługa dobrej gry formacji obronnej ,jak i wielkiego zaangażowania całego zespołu. Mimo iż gra tego dnia nie była taka jak oczekiwaliśmy, wygrywamy zdecydowanie ten mecz. Patrząc na fakt, że w tej rundzie mieliśmy sporo pojedynków ,gdzie graliśmy bardzo dobrze ,ale nie zdobyliśmy nawet punktu, poniekąd może cieszyć fakt iż mimo tego, że gra nie była perfekcyjna, udaje nam się zdobyć 3 punkty. Za tydzień gramy ostatni mecz ligowy z WBS Warszawa. Mamy nadzieję że chłopcy w dobrym stylu zakończą ligowe rozgrywki. Rychlica ,Mirkowski ,Janiszewski Żukowsk,i Jeremi Sobczyk (bramka,) Domaradzki ,Nowak ,Żółciński ,Domżalski ( 2 bramki) ,Krzystek Ślazewicz (asysta) ,Kuba Sobczyk (asysta) ,Kosakowski, Cienkowski, Niewadził
2004 A
Mecz lidera tabeli ,z ostatnim zespołem był kanonada strzelecką ,dla Championa . Nie spodziewaliśmy się ,że rywal nam w jakiś sposób zagrozi podczas spotkania ,ale zupełnie nie spodziewaliśmy się ,że gospodarze praktycznie na stojąco chcą rozegrać tą batalie w deszczowy ,zimny dzień . My natomiast strzelaliśmy bramki ,rozgrywaliśmy akcję ,ale tak naprawdę niewiele dała nam ta konfrontacja ,gdzie czasami było widać ,że chłopcy nie trzymają swoich pozycji ,nie asekurują się nawzajem i każdy chce strzelić jak najwięcej goli. Ostatecznie kończymy te rozgrywki wynikiem 21:0 ,pokazując czasami bardzo dobre akcje .Przed nami mecz z Gwardią Warszawa w którym chcemy pokazać ,że awans do I ligi zupełnie nam się należał i gdyby nie nie przychylność związkowych działaczy MZPN ,już dawno powinniśmy tam grać i się dalej rozwijać .Co się odwlecze to……… .przed nami turniej w Zakopanem i wiele intensywnych sparingów z silnymi rywalami .
Skład drużyny : Sawicki, Szacherski, Pawlak ,Bykowski( 3 gole asysta) , Pańtak ,( gol ),Wieczorek( 3 gole ,asysta) ,Kowalski( gol) ,Lee( 5 bramek ) , Dobień ,Falkiewicz ( 2 gole ),Domżalski ( gol, 3 asysty)Lalik (5 bramek ,asysta)
Komentarze
Komentarze