Kolejni Championi zostali powołani do reprezentacji Mazowsza . Luca Carrillo oraz Teo Żakowicz pojadą do Kozienic na Konsultację kadry
Gratulujemy !!!
Kolejni Championi zostali powołani do reprezentacji Mazowsza . Luca Carrillo oraz Teo Żakowicz pojadą do Kozienic na Konsultację kadry
Gratulujemy !!!
W czwartkowe popołudnie reprezentacja rocznika udała się do Zakopanego na kolejny w swojej historii turniej API Cup. Na tegoroczne zawody przyjechały najlepsze akademie i kluby z całej Polski, ale również zespoły z Ukrainy i Niemiec.
Los przydzielił nas do grupy A z następującymi drużynami: Berlin United(Niemcy), Skala Stryj(Ukraina), Suchary Suchy Las, AP Goal Nawojowa, AP Wieliczka oraz Parasol Wrocław.
Piątkowy poranek rozpoczęliśmy od rywalizacji z bliżej nam nieznanym zespołem Suchary Suchy Las, po dobrym spotkaniu rozbijamy rywali 4:0 bramki strzelali: 2 Teo Żakowicz po 1 Tomek Jabłoński i Kacper Jaskuła.
Kolejny pojedynek to starcie ze znanym nam przeciwnikiem, z którym mierzyliśmy się na turnieju w Stróżach, mianowicie AP Goal Nawojowa. Po szarpanym meczu i wielu niewykorzystanych sytuacjach wygrywamy 1:0(Teo Żakowicz), choć nasza przewaga na boisku ani przez chwilę nie była zagrożona.
Podczas rozgrzewki do trzeciego spotkania grupowego pogoda sprawiła nam niemiłą niespodziankę, niebo otworzyło się i strugi deszczu uderzyły w boiska na których rozgrywane były mecze. Nieprzerwana ściana wody sprawiła, że zamiast gry w piłkę nożną w pojedynku ze Skalą Stryj z Ukrainy oglądaliśmy mocną fizyczną walkę i dalekie piłki kopane pod nasze pole karne. Niestety dwie z nich znalazły drogę do rosłego napastnika, który wykorzystał okazję i mecz kończy się wynikiem 0:2. Niesprawiedliwym pod względem piłkarskim, niestety na pogodę nie mamy większego wpływu.
Wieczorne spotkanie z AP Wieliczką zamykało piątkowe rozgrywki, u chłopców było widać już zmęczenie całym dniem i pomimo dużej przewagi na boisku strzelamy tylko jedną bramkę autorstwa Teo Żakowicza, a po stałym fragmencie gry i jedynym strzale przeciwnika ,w dziwnych okolicznościach tracimy gola i spotkanie kończy się remisem 1:1.
Po meczu udajemy się na relaksujący wyjazd do term Gorący Potok w Szaflarach na odnowę fizjologiczną i wypoczynek w ciepłych źródłach, gdzie przy zabawie w wodzie odzyskujemy siły pozostawione na boisku.
Wypoczęci w sobotni poranek rozpoczynamy zawody pojedynkiem z jedynym niemieckim zespołem na turnieju Berlin United. Nie byliśmy gościnni strzelając zachodnim rywalom 3 bramki(Czerniatowicz, Szczotka oraz trafienie samobójcze) tracąc przy tym zupełnie niepotrzebnie jedną, 3:1 to zdecydowanie najniższy wymiar kary dla zespołu ze stolicy Niemiec.
Mecz z Parasolem Wrocław był decydującym o tym ,czy znajdziemy się w dwójce najlepszych zespołów grupy, czego następstwem stawała się gra w Lidze Mistrzów, wśród najlepszych zespołów turnieju. Spotkanie można określić przebudzeniem naszego najlepszego napastnika Mikołaja Czerniatowicza, który do tej pory nie grzeszył skutecznością pod bramką rywali, tym razem zdobywa hat-tricka a jedną bramkę dorzuca Kuba Pawełkowicz. Po otwartych zawodach zwyciężamy 4:2 i meldujemy się w Lidze Mistrzów i jednocześnie najlepszej ósemce turnieju!!
Ligę Mistrzów rozpoczynamy od potyczki z niezwykle mocną ekipą FASE Szczecin z którą mieliśmy już okazję mierzyć się w finale Halowych Mistrzostw Warszawy. Po naprawdę zaciętym meczu ulegamy 1:2 i możemy tylko pluć sobie w brodę, że nie wykorzystaliśmy wielu sytuacji, które stworzyliśmy sobie podczas przebiegu gry. Zabrakło albo zimnej krwi lub świetnie bronił bramkarz Szczecinian. Ozdobą spotkania było niewątpliwie trafienie z dystansu Kacpra Jaskuły.
Jeżeli w poprzednim spotkaniu można mówić o szansie na zwycięstwo czy chociażby remis, to potyczka z BKS-em Lublin okazała się szeregiem niewykorzystanych okazji i festiwalem prostych błędów w obronie, na każdą z dwóch strzelonych bramek( Żakowicz, Czerniatowicz) przeciwnicy momentalnie odpowiadali trafieniem kontaktowym. Mecz kończy się wynikiem 2:2, czujemy spory niedosyt, gdyż zdecydowanie zasługiwaliśmy na zwycięstwo.
Lekko podłamani jedynie remisem w spotkaniu z BKS-em przystępowaliśmy do ostatniego sobotniego spotkania z jedną z najlepszych akademii w Polsce Arkonią Szczecin. Mecz rozpoczynamy iście piorunująco, po trenowanym rozpoczęciu gry od środka ,w pierwszych sekundach zdobywamy bramkę, jej autorem Mikołaj Czerniatowicz. Niestety po zdobyciu gola za bardzo otworzyliśmy się i poszliśmy na wymianę ciosów, w której lepsza okazała się drużyna ze Szczecina. W ostatecznym rozrachunku przegrywamy 2:4, ale wychodzimy z tego pojedynku z podniesioną głową i aspiracjami na lepsze jutro.
Niedzielny poranek i kolejny mecz w Lidze Mistrzów, tym razem przeciwnikiem dobrze nam znana ekipa AP Brychczy, mocna fizycznie i wyszkolona technicznie. Nie miała jednak z szans z naszymi chłopcami, którzy całkowicie dominowali na boisku wygrywając w ogólnym rozrachunku mecz 2:0, po bramkach Teo Żakowicza i Mikołaja Czerniatowicza.
Najsłabszy mecz turnieju rozegraliśmy z późniejszym triumfatorem całych rozgrywek ,niezwykle silną drużyną Drukarza Warszawa. Nie byliśmy w stanie przeciwstawić się dwóm równorzędnym „siódemkom” rywala, które „zabiegały” nas na boisku, będąc dosłownie wszędzie i wykorzystując stworzone sytuacje bramkowe. Przegrywamy zasłużenie 0:2, trzeba wyciągnąć wnioski z porażki i przy następnym spotkaniu(a okazja będzie już w Lidze Mazowieckiej) ich uniknąć.
Ostatni mecz turnieju decydujący o końcowej pozycji ,to stracie z Królewskimi Płock, w których składzie grał bez wątpienia jeden z najlepszych ,jeśli nie najlepszy zawodnik turnieju, czarnoskóry Pascal. Jak się jednak okazało, jeden zawodnik nie wygra meczu, a mocno eksploatowany Pascal dobrze kryty przez naszych chłopców nie był w stanie przedostać się pod nasze pole karne. Mecz wygrywamy jednoznacznie 3:1, a formą błysnął rezerwowy pomocnik Maciej Kupis zdobywca dwóch goli, jedno trafienie dorzucił Mikołaj Czerniatowicz.
Niezwykle emocjonujący turniej, w silnej międzynarodowej obsadzie kończymy na bardzo dobrym 5 miejscu na 28 biorących udział zespołów!! Był to jeden z lepszych występów naszych chłopców pod względem piłkarskim, warto pochwalić zaangażowanie i pozostawienie serca na boisku wszystkich zawodników!
Podziękowania dla rodziców za pomoc organizacyjną podczas turnieju oraz głośny doping swoich pociech!
Mecze:
STF Champion 4:0 Suchary Suchy Las
STF Champion 1:0 AP Goal Nawojowa
STF Champion 0:2 Skala Stryj
STF Champion 1:1 AP Wieliczka
STF Champion 3:1 Berlin United
STF Champion 4:2 Parasol Wrocław
STF Champion 1:2 FASE Szczecin
STF Champion 2:2 BKS Lublin
STF Champion 2:4 Arkonia Szczecin
STF Champion 2:0 AP Brychczy
STF Champion 0:2 KS Drukarz Warszawa
STF Champion 3:1 Królewscy Płock
Końcowa tabela turnieju:
Liga mistrzów
1.DRUKARZ WARSZAWA
2.AF SKALA STRYJ
3.FASE SZCZECIN
4.BKS LUBLIN
5.STF CHAMPION WARSZAWA
6.KRÓLEWSCY PŁOCK
7.ARKONIA SZCZECIN
8.AP BRYCHCZY
Liga Europy
1.DUNAJEC NOWY SĄCZ
2.MUKP DĄBROWA GÓRNICZA
3.PARASOL WROCŁAW
4.BOREK KRAKÓW
5.ŻAPN ŻYWIEC
6.AP WIELICZKA
7.SOKOLIKI STARY SĄCZ
8.FC LESZNOWOLA
Ekstraklasa
1.FC RUKH WYNNYKI
2.RODŁO OPOLE
3.SANDECJA NOWY SĄCZ
4.KARPATY LWÓW 1
5.FC RUKH WYNNYKI 2
6.AP GOAL NAWOJOWA
7.BERLIN UNITED
8.FC KOLOMYJA
Puchar Polski
1.SUCHARY SUCHY LAS
2.KARPATY LWÓW 2
3.AP BUMERANG WROCŁAW
4.UKS SMS STAL MIELEC
Skład zespołu: Wiktor Humeniuk, Krzysztof Kosiński, Łukasz Kowalski, Luca Carrillo, Adam Gutowski, Mateusz Szczotka, Maciej Kupis, Kuba Pawełkowicz, Antoni Stanios, Kacper Jaskuła, Teodor Żakowicz, Mikołaj Czerniatowicz, Tomasz Jabłoński
Cytując słowa piosenki ,,nie pozwól by zapanowała złość bo futbol to pozytywna energia ‘’ ,to mimo ,że z tą energią bywało różnie u naszych chłopców ,to można jednak dostrzec wiele pozytywów ,po weekendowych meczach . I tak patrząc na najmłodszych adeptów z rocznika 2011 ,gra pomimo wyników poprawia się cały czas ,a na buzi tych młodych chłopców widać uśmiech. Również inne drużyny poprawiają swoje operowanie piłką i w tym elemencie przewyższamy wiele zespołów . Zapraszamy do relacji……
2011
W sobotę mierzyliśmy się z MKS Piaseczno.
Cały mecz był bardzo wyrównany, rodzice tego dnia mogli zobaczyć ciekawe widowisko. Zarówno gospodarze jak i my graliśmy tego dnia bardzo przyjemny dla oka futbol. Przeciwnik z Piaseczna był jednak bardziej skuteczny i popełniał mniej błędów ,dzięki czemu wygrywa to spotkanie. Cieszy fakt ciągłego rozwoju naszych chłopców. Konsekwentnie staramy się realizować założenia przedmeczowe. Za każdym razem staramy się uczyć chłopców wznowienia na krótko od bramki ,co często przynosi błędy w postaci traconych bramek. Jednak nie wynik w tej kategorii jest najważniejszy ,a nauka i cierpliwość. W porównaniu z pierwszymi meczami można dostrzec dużo większa ilość podań ,a nawet komunikację na boisku.
Gozdyra ,Szymański, Wiśniewski ( 2 bramki ), Fejcher (2 bramki) ,Kaczkowski (bramka) ,Turniak Gliszczyński
2010 A
*KS Błonianka Błonie 7-6 STF Champion.*
W Błoniach z miejscową Błonianką przyszło nam rozegrać kolejne ligowe
spotkanie. Mogliśmy przed spotkaniem zakładać jedno ,to my będziemy
prowadzić grę, to my będziemy chcieli grać w piłkę, nie wiedzieliśmy
jednego – jakim wynikiem się ono zakończy.
Tak też się stało, od pierwszych minut narzuciliśmy swoje tempo, bardzo
szybko objęliśmy prowadzenie 2-0 i wydawać by się mogło, że tym razem
wszystko zakończy się szczęśliwie. Niestety rywal mimo takiego wyniku
czekał, głęboko schowany na własnej połowie ,licząc na najmniejszy wymiar
kary. Brak cierpliwości w tym momencie spotkania spowodował, że daliśmy
naszemu przeciwnikowi drugie życie, które wykorzystał. Później doszły
niepotrzebne emocje z naszej strony i musieliśmy gonić wynik… Cały mecz
wyglądał tak samo. My graliśmy, konstruowaliśmy akcje, rywal wyprowadzał
kontrataki, z których część z nich zakończyła się golem.
My nie zmienimy naszego stylu gry bo obecnie nie przynosi korzystnych
wyników. Nasi zawodnicy w każdym spotkaniu pokazują bardzo ciekawą
ofensywną grę, kreują na małej przestrzeni bardzo dużą liczbę sytuacji,
świetnie operują piłkę i popełniają błędy zarówno taktyczne jak i
techniczne. To z tych błędów cieszymy się najbardziej, bo to na nich
najwięcej się uczymy. Musimy tylko wyciągać wnioski, a takie mecze jak ten
tylko nam w tym pomagają i na pewno zaprocentują w przyszłości.
Skład:
– Szymon Szymański
– Mikołaj Rek
– Olivier Bykowski
– Kuba Dworak
– Karol Głowacki
– Jaś Krupa
– Wiktor Dziekoński
– Wiktor Serafin
2009 B
*Legia Warszawa 11 – 3 STF II Champion*
Na ulicy Łazienkowskiej mieli przyjemność rozegrać ligowe spotkanie nasi młodzi
zawodnicy. Rywal bardzo wymagający, faworyt do awansu, ale nasi chłopcy
wiedzą, że nie ma meczu którego nie można wygrać.
Początek spotkania był bardzo dobry, w prawdzie to Legia posiadała optyczną
przewagę ale nie była w stanie sforsować naszej defensywy i świetnie
spisującego się bramkarza. Druga kwarta niestety źle się dla nas zaczęła.
Szybko stracona bramka podcięła nam skrzydła, a gospodarzom dodała więcej
animuszu. Nasi zawodnicy wiedzieli, że mimo to nie mogą się poddać. Bardzo
długo nie byliśmy w stanie zaskoczyć bramkarza, aż do ostatniej części, w
której zrobiliśmy to aż trzykrotnie.
Wynik nie jest dla nas do końca zadowalający, ale były momenty w grze, które
mogły się podobać. Warto pochwalić chłopaków za zaangażowanie i walkę do
końca! Gra z wymagającymi rywalami, pozwala nam się rozwijać, a na tym
zależy nam najbardziej.
Skład:
1. Bruno Brzyski
2. Borys Majorczyk
3. Mateusz Dziedzic
4. Albert Olszański
5. Kacper Sokół
6. Kacper Adamus
7. Jakub Kołakowski
8. Wiktor Szymański
9. Jakub Wilcock
10. Filip Miastowski
11. Olgierd Dłubacz
12. Michał Giżyński
13. Filip Danielewicz
14. Jan Hadyś
2008 A
W piątkowy wieczór reprezentacja rocznika 2008A udała się na wyjazdowy mecz do Grodziska Mazowieckiego na mecz z tamtejszą Pogonią. Teren jak zawsze gorący, zazwyczaj na małym orliku przy Nadarzyńskiej 61, to my pierwsi traciliśmy bramkę, jednak tego dnia było inaczej. Na 1:0 gola zdobywa Kuba Pawełkowicz (asysta Teo Żakowicz), na 2:0 natomiast podwyższa dobiciem piłki do pustej bramki Olaf Chabior.
W drugiej ćwiartce gospodarze szybko zdobywają bramkę kontaktową, zawiodła obrona, gdyż mijając trzech championów rajdem popisał się zawodnik Pogoni spokojnie umieszczając piłkę w bramce. Na szczęście dobrze dysponowany był tego dnia Kuba Pawełkowicz, który po asyście Mikołaja Czerniatowicza strzela swoją drugą bramkę w tym spotkaniu. Tuż przed końcowym gwizdkiem gospodarze dochodzą nas na 3:2 po wątpliwym rzucie karnym.
Trzecia część zdecydowanie najsłabsza w naszym wykonaniu, gramy nieskutecznie, podania nie docierają do celu, brakuje skuteczności przy oddawaniu strzałów, a ponadto popełniamy jeden decydujący błąd w obronie, efektem czego na tablicy wyników przed ostatnią ćwiartką remisowy wynik 3:3.
Na szczęście czwarta część spotkania to „przebudzenie mocy” Championów, sygnał do ataku dał atomowym uderzeniem z rzutu wolnego Luca Carrillo. Dalej mogliśmy obserwować Teo Żakowicz show, który w niecałe 10 minut ustrzela hat-tricka, jedno debiutanckie trafienie dokłada świetnie dysponowany tego dnia Dawid Matuszewski . Końcowy wynik to 8:4 dla Championów, 3 punkty wywiezione z trudnego terenu niewątpliwie cieszą. Jednak pozostaje niedosyt związany przede wszystkim z ilością strzelonych bramek, gdyż sytuacji tworzyliśmy naprawdę wiele, ale i liczba straconych goli. Musimy cały czas pracować nad szczelniejszą defensywą i poprawieniem skuteczności strzeleckiej.
Podziękowania dla chłopców za ładny, widowiskowy mecz okraszony sporą ilością bramek.
Skład zespołu:
Mikołaj Czerniatowicz (3 asysty)
Kuba Pawełkowicz (2 bramki)
Teo Żakowicz (3 bramki 1 asysta)
Luca Carrillo (1 bramka 1 asysta)
Olaf Chabior (1 bramka)
Dawid Matuszewski (1 bramka)
Antoni Stanios
Adam Gutowski
Mateusz Szczotka
Wiktor Humeniuk
2008 B
W V kolejce przyszło nam się zmierzyć z Polonią Warszawa na Arenie Champion. Mecz rozpoczęliśmy bardzo dobrze, ponieważ prowadziliśmy grę i nie pozwalaliśmy przeciwnikowi na zbyt wiele. W pierwszej kwarcie bardzo dobrze ustawialiśmy się w defensywie, jednak ten element z każdą kolejną kwartą słabł, czego dowodem może być fakt, iż pierwszą kwartę wygraliśmy 2:0 po dwóch bramkach Tomka Jabłońskiego, a ostatnią przegraliśmy 6:1. Mecz zakończył się wynikiem 4:12 dla gości, jednak może być on mylący. Z przebiegu gry nie można stwierdzić, że byliśmy drużyną słabszą. Pod względem organizacji gry śmiem twierdzić, że mecz był wyrównany. Zawodnicy Polonii byli bardzo dobrze przygotowani motorycznie, co miało największy wpływ na rezultat spotkania. Poloniści byli bardzo szybcy, silni i dysponowali dobrym strzałem z dystansu, a my w każdym tym aspekcie byliśmy słabsi. Zagraliśmy w składzie:
Krzysztof Kosiński
Mateusz Prokopiuk
Julian Dziełak
Stanisław Litwińczuk (1 bramka)
Maksymilian Moszczyński
Tomasz Jabłoński (2 bramki i 1 asysta)
Mikołaj Czerniatowicz (1 bramka i 1 asysta)
Teodor Żakowicz
Luca Carrillo
Dawid Matuszewski
Antoni Stanios
Grzegorz Kuczbajski
2007 A
W sobotnie popołudnie udaliśmy się do dobrze znanego nam rywala Ursusa Warszawa . Pamiętając poprzednie mecze ,w spotkaniach tych nie brakowało nigdy emocji i tak było tym razem .Przez cały mecz posiadaliśmy dużą przewagę w posiadaniu piłki ,ale jak zwykle bywa mało akcji kończyło się golami . Jedna z ładniejszych akcji w pierwszych trzydziestu minutach meczu daje nam prowadzenie ,za sprawą Adriana Wielgolaskiego ,który otrzymał kapitalne podanie od Mateusza Lipki i wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem . Po golu znowu atakujemy i po indywidualnej akcji Janek Molenda minimalnie pudłuje. Do przerwy wynik 1:0 i nic nie wskazuję na to ,że może nam grozić jakieś niebezpieczeństwo ze strony gospodarzy .Niestety w drugiej odsłonie wróciły koszmary ,kiedy spadaliśmy poprzednio z pierwszej ligi . Słaby ,anemiczny strzał z rzutu wolnego jednego z zawodników Ursusa i nasz bramkarz robi ,,Klopsa ‘’ ( błąd) ,gdzie zamiast łapać piłkę ,próbuję ją w tylko sobie znany sposób piąstkować i mamy 1:1. Gospodarze widząc ,że my również popełniamy dziecinne błędy ,czekali spokojnie na następny prezent ,a my cały czas atakowaliśmy bramkę rywala . Jeden błąd ,to za mało ,więc robimy jeszcze jeden ,żeby emocji nie brakowało do końca. Antek Kossak chce zagrać do kolegi ale robi to w taki sposób ,że trafia ona do napastnika gospodarzy ,który z kilku metrów strzela drugiego gola. Po tej bramce rzucamy się do skomasowanych ataków ,ale przeciwnik dobrze nas wybija z rytmu .Dopiero na 10 minut przed końcem ,Janek Molenda dośrodkowuje z rzutu rożnego i Mateusz Lipka ,przy asyście obrońcy daje nam gola na 2:2. Nie da się wygrać meczu jeżeli nie jest się skoncentrowanym do końca i gra się tak nonszalancko jak my w sobotę . Dobrze ,że mimo kryzysowej sytuacji wywozimy choćby jeden punkt .
Skład : Chełmicki ,Kossak, Zubek , Hadyś ,Molenda, Lipka ,Guzowski, Janiszewski ,Wielgolaski ,Małysa ,Kędzior
2006 A
W czwartkowe popołudnie rozegraliśmy przełożony mecz ze Zniczem II
Pruszków. Było to nasze drugie spotkanie w przeciągu miesiąca, bo pod koniec
Sierpnia rywalizowaliśmy na turnieju Youth Cup w Płocku, gdzie padł wynik
0:0 po wyrównanej grze. Podobnie rozpoczęło się i to spotkanie. Dużo walki
w środku pola i mało składnych akcji. Żadna z drużyn nie chciała się
otworzyć. Dopiero w 20 minucie gry przeprowadziliśmy dobrą, groźną akcję od
razu zakończoną golem. Dobre podania Bruna Cłapińskiego i Franka
Saganowskiego wykorzystał w sytuacji sam na sam z bramkarzem Adrian
Wielgolaski. Niestety chwilę później popełniliśmy dwa proste błędy
indywidualne w obronie i przegrywaliśmy 2:1. Mimo wyrównanego meczu, po
pierwszej połowie musieliśmy odrabiać straty. Druga część gry to nasza dużo
aktywniejsza gra wysokim pressingiem ,co dawało oczekiwane rezultaty bo
gospodarze popełniali proste błędy w wyprowadzeniu piłki, ale my ich
niestety nie potrafiliśmy wykorzystać. Do końca meczu wynik się nie
zmienił. Przegraliśmy mecz, w którym nie byliśmy zespołem słabszym. Przed
nami jeszcze 5 kolejek. Na pewno do ostatniej sekundy sezonu będziemy
walczyć, żeby się utrzymać 1 lidze i przede wszystkim udowodnić w starciu
z mocnymi rywalami swoją piłkarską wartość.
Skład:
1. Krzysztof Rychlica
2. Tymon Gralec
3. Adrian Wielgolaski (gol)
4. Franek Saganowski (asysta)
5. Maks Idzik
6. Kuba Studziżba
7. Mateusz Lipka
8. Janek Molenda
9. Maks Zubek
10. Kuba Janiczek
11. Maks Jesionek
12.Bruno Cłapiński
2006 B
W sobotni poranek mierzyliśmy się z KS Armado.
Początek meczu bardzo wyrównany. Mieliśmy ogromną przewagę w posiadaniu piłki ,a rywale nisko się cofnęli wyczekując na szanse do kontrataków. W 20 minucie w końcu udaje się przełamać obronę rywali- bramkę zdobywa Tymon Gralec.
W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił. Nadal bardzo długo operowaliśmy piłka lecz brakowało decyzji o strzale, bądź dokładnym podaniu. Należy tez podkreślić bardzo dobra grę w defensywie naszych rywali ,którzy zostawiali bardzo mało miejsca. W końcu udaje nam się dwukrotnie zdobyć bramkę. Najpierw po świetnym strzale Kuby Janiczka z dystansu a następnie po dobrym wykończeniu Maksa Jesionka. Wynik końcowy 3:0
Ońko ,Kondrat, Laskowsk,i Pęk, Janiczek(bramka) Goździkowski ,Jesionek (bramka) ,Gralec (bramka) ,Turniak, Wasiak, Szabliński ,Depa ,Soldecki
2005 A
W ten weekend zaczęliśmy rundę rewanżową od meczu u siebie z Mazowszem Grójec. Tak jak w pierwszym spotkaniu to goście stworzyli sobie pierwsi sytuacje podbramkową ,na szczęście dla nas niewykorzystaną. Pierwsze 15 minut w naszym wykonaniu nie było najlepsze, ale z biegiem czasu chłopcy powoli się rozkręcali. Sygnał do ataku dał Jaszczu ,który podaje do Kacpra Bojańczyka ,a ten mocno uderza z za pola karnego ,piłka odbija się jeszcze od poprzeczki i ląduje w bramce Mazowsza . Kilka minut później Franek Saganowski na wysokości środka boiska przy linii autowej przedryblował rywala i widząc dobrze ustawionego tuż przed polem karnym Kubę Jaszczuka ,zagrywa 30 metrowe podanie .Jaszczu przyjmuje w kierunku bramki i uderza nie do obrony. Pod koniec połowy Kapi odwdzięcza się Kubie ,który podwyższa wynik do przerwy na 3:0.
Po przerwie nasza przewaga jeszcze wzrasta ,ale pomimo sytuacji ,które stwarzamy przez 20 minut nie możemy zdobyć bramki. Wreszcie niemoc bramkową przerywa Tymek Dobień, który pięknym strzałem lubuje bramkarza , asystę w tym zagraniu zalicza Maks Hawryszko. Chwilę potem znowu Tymek zdobywa swojego kolejnego gola ,tym razem z podania Antka Ślazewicza. Szósta bramka to najładniejsza akcja meczu .Po kilku podaniach w rogu boiska Tymek otrzymuje piłkę, drybluje dwóch zawodników ,zagrywa do tyłu do Wojtka Sokoła ,ten z pierwszej piłki odgrywa przed szesnastkę do nadbiegającego Jaszcza, który pięknym uderzeniem w samo okienko, zdobywa swoją trzecią bramkę tego dnia. W samej końcówce ostatni zryw naszego zespołu i Antek Ślazewicz z 20 metrów mocnym uderzeniem pod poprzeczkę ustala wynik na 7:0. Kolejne dobre spotkanie, niezła skuteczność, a przede wszystkim brak straty gola mogą cieszyć przed kolejnym meczem ligowym
Skład:
– Alex Sawicki
– Kajtek Green
– David Kalbarczyk
– Patryk Zubek
– Janek Kossak
– Franek Saganowski 2006 R. (1asysta)
– Kacper Bojańczyk (1gol.1asysta)
– Olaf Żuciński
– Antek Ślazewicz (1gol ,1 asysta)
– Julek Kucicki
– Wojtek Sokół (1asysta)
– Tymek dobień (2gole)
– Kuba Jaszczuk (3 gole,1 asysta)
-maks Hawryszko (1 asysta)
2005 B
W niedziele wybraliśmy się na mecz wyjazdowy do Radości. Na to spotkanie jechaliśmy solidnie wzmocnieni zawodnikami z pierwszej ligi… kategorii D1 oraz D2 🙂 . Była to kolejna szansa dla zawodników rocznika 2006 i 2007 sprawdzenia się na tle starszych kolegów.
Początek meczu to dominacja naszego zespołu, nie przekładało się to na klarowne sytuacje ale mieliśmy dużą przewagę w posiadaniu piłki. Do czasu. Około 8 minuty gospodarze wybijają piłkę na nasza połowę, błąd popełnia nasz bramkarz ,który wychodzi na 25 metr mimo asysty naszych obrońców i odbija piłkę rękami. Decyzja sędziego – czerwona kartka. Od tego momentu gramy bez nominalnego bramkarza w 10 osobowym składzie. W takich warunkach niestety mecz praktycznie się skończył. Mimo to należy pochwalić nasz zespół za próbę gry w piłkę w takich okolicznościach. Mimo wszystko staraliśmy się realizować swoje założenia przed meczowe, nie zważając na wynik. Co więcej udało nam się zdobyć bramkę, wywalczyć rzut karny i mieć 2/3 stuprocentowe sytuacje, co pokazuje ,że w pełnym składzie nasz młody zespół mógł spokojnie rywalizować z rywalem. Końcowy wynik 1:5. Niestety każdą bramkę należy przypisać braku nominalnego bramkarza.
Jak najszybciej zapominamy o tym meczu z którego niestety nie mogliśmy wyciągnąć za dużo nauki.
Rychlica Niewadził Janiszewski Sobczyk Dobraczyński Janiczek(bramka) Kossak Sobczyk Kosakowski Krzystek(asysta) Guzowski Mirkowski Woźniak Cłapiński Cienkowski
2004 B
We wtorek przyszło rozegrać naszej drużynie mecz na szczycie w III lidze
okręgowej trampkarzy. Obie drużyny z kompletem zwycięstw i bardzo dobrym
bilansem bramkowym przystąpiły do tego spotkania.
Jednak już na samym początku dostaliśmy zimny prysznic, tracąc bramkę, a za
chwilę dwie kolejne. Stracone gole wynikały głównie z własnych błędów w
ustawieniu, czy błędów technicznych. Przeciwnik stosował bardzo proste
środki, (bo tak możemy mówić o zagraniu długiej piłki za plecy obrońców)
pomimo ,że dysponował dużym potencjałem w ataku. W prawdzie byliśmy w stanie
odpowiedzieć bramką z rzutu wolnego za sprawą Janka Kossaka. Niestety
następnie straciliśmy dwie bramki i było coraz ciężej myśleć o pozytywnym
rezultacie. Nadzieje w nasze serca wlała świetna zespołowa akcja naszej
drużyny, która zakończyła się bramką. Na przerwę schodziliśmy przegrywając
5-2. Wiadomo było, że tylko zachowanie czystego konta pozwoli myśleć o
korzystnym wyniku końcowym. Niestety szybko stracona bramka spowodowała,
zupełne rozbicie w naszym zespole, co przełożyło się na kolejną utratę
goli.
Przegrywamy wszyscy jako drużyna. Błędy popełnione zostały zarówno przez
trenera jak i zawodników i nie ma sensu szukać tego ,kto był bardziej winny.
Trzeba wyciągnąć wnioski z tej porażki i pamiętać o tym, że za kilka
tygodni będzie rewanż, który pokaże nam jak dużo nauczyliśmy się po tym
meczu…
STF Champion II 2-9 UKS BSS Irzyk
Skład:
– Aleksander Szczotka
– Janek Kossak (gol)
– Igor Żukowski
– Maciek Pańtak
– Marcel Domaradzki
– Patryk Zubek
– Olał Żółciński
– Antek Ślazewicz
– Kuba Nowak
– Tymon Dobień (gol)
– Maks Hawryszko
– Julek Kucicki
*STF II Champion 9-1 UKS Amur Wilga*
Wtorkowy wieczór był ciężki dla nas wszystkich… wiemy jednak, że w sporcie
bardzo ważne są zarówno zwycięstwa jak i bolesne porażki. Chcieliśmy jednak
jak najszybciej o tym zapomnieć i zaprezentować się z jak najlepszej strony
w niedzielnym spotkaniu z UKS Amur Wilga
Szczerze możemy powiedzieć, że na boisku nasi zawodnicy zaprezentowali się
z najlepszej strony. Świetnie operowali piłką, tworzyli bardzo dużą liczbę
sytuacji, które potrafili wykorzystać i wykazywali bardzo duży entuzjazm w
grze. Bardzo dobrze funkcjonowała nasza druga linia, a zawodnicy stosowali
dużą mobilność, co powodowało większe zamieszanie w szeregach rywali.
Wygrywaliśmy bardzo dużą liczbę pojedynków jeden na jeden, potrafiliśmy
rozgrywać piłkę w trójkącie i stosować wiele innych założeń taktycznych,
które przynosiły nam wiele korzyści. Na duży plus zasługuje również to, że
część zawodników pokazała jak dobrym uderzeniem z dystansu dysponuje, a
jeden z nich – Antek Ślazewicz zdobył w ten sposób dwie cudowne bramki.
Gratulujemy chłopakom bardzo dobrego spotkania, mamy nadzieję, że jeszcze
lepsze przed nami.
Sklad:
1. Olek Szczotka
2. Janek Kossak
3. Igor Żukowski
4. Maciej Pańtak
5. Marcel Domaradzki
6. Kacper Bojańczyk
7. Olaf Żółciński
8. Antek Ślazewicz
9. Kajtek Gryn
10. Maksymilian Hawryszko
11. Tymon Dobień
12. Julian Kucicki
13. Jan Żelich
14. Paweł Sternecki
W czwartek, 27 września drużyna rocznika 2009 wyjechała do Zakopanego, walczyć o zwycięstwo w turnieju Api Cup. Nasze piłkarskie zmagania rozpoczęliśmy od piątkowego poranka gdzie przeciwko nam stanęła drużyna Rukh Vynnyky. Remis w meczu ze zdecydowanie słabszym rywalem pokazał, że poranne mecze zwykle nam nie wychodzą. Kolejne spotkanie z Motorem Lublin, gdzie szybko wychodzimy na dwubramkową przewagę wysłał informację, że zespół się obudził. Choć straciliśmy bramkę bezpośrednio z rzutu wolnego to zespół z Lublina nam nie zagrażał. Po dwóch meczach mieliśmy 4 pkt i nic nie zapowiadało katastrofy. Niestety z meczu na mecz prezentowaliśmy się coraz słabiej. Choć chłopcy starali się grać w piłkę to nic nikomu nie wychodziło. Traciliśmy bramki zbyt łatwo a trudno nam później było odrabiać straty. Porażki 1-2 z Marcovią, 2-4 z Wisłą Brzeźnica i 2-3 z Dunajcem Nowy Sącz to wyniki poniżej naszych oczekiwań. Już po piątkowym dniu wiedzieliśmy, że nie uda nam się ugrać nic wielkiego w tym turnieju.
W sobotę oblicze zespołu było inne. Dobra gra, skuteczność przyniosły nam wygrane 3-0 z Podhalem, 4-2 z Czarnymi Kraków i znów dwukrotne zwycięstwa po 3-0 z Ziarka Kijów i FC Lwów. Takie wyniki zamazały trochę nieudolność z poprzedniego dnia.
W niedzielę nasza gra również była dobra ale skuteczność wołała o pomstę do nieba. Bezbramkowy remis z Drukarzem, porażka 0-1 z Gliwicami powinna zakończyć się naszymi wysokimi zwycięstwami. Ostatnie dwa zwycięstwa z Glinicami i Sdjussorem były już marnym pocieszeniem.
Ogólnie rzecz ujmując nasza gra na tym turnieju była dużo, poniżej naszych oczekiwań. Choć w Lidze Europy rywalizowaliśmy z zespołami o półkę niżej to niestety nie zasłużyliśmy na to aby rywalizować w Lidze Mistrzów. Jest to kolejny przykład, że oprócz umiejętności czysto piłkarskich brakuje nam czasem charakteru, którym cechują się zespoły słabsze technicznie i organizacyjnie. Trudno chwalić zawodników po nieudanym ale najlepszym zawodnikiem naszej drużyny był Mario Martinez-Młynarczyk.
Skład: Aleks Martinez-Młynarczyk, Stach Białecki, Paweł Kazała, Maciek Habrowicz, Mario Martinez-Młynarczyk, Maciek Studziżba, Iwo Kupidura, Karol Jesiona, Antek Rutkowski
Miło nam poinformować ,że nasz zawodnik Franek Saganowski otrzymał powołanie na Kadrę Mazowsza na mecz mistrzowski z Łódzkim Związkiem Piłki Nożnej .Frankowi gratulujemy i życzymy udanego występu !!!!!
Za oknem zrobiło się jesiennie ,zimno ale nas nadal rozgrzewają zawodnicy Championa ,którzy dostarczają emocjonujących wrażeń podczas ligowych ,turniejowych spotkań .Zespól rocznika 2010 A wybrał się na turniej API CUP do Zakopanego i pokazał kawał dobrego futbolu .Mimo ,że nie awansowaliśmy do grupy Champions League ( mało brakowało ) to w Lidze Europy zajęliśmy pierwsze miejsce ,będąc bezapelacyjnie najlepsi. Od zwycięstwa do zwycięstwa kroczy zespól rocznika 2005 B ,który ma ogromne szanse wywalczyć awans do I ligi .Cieszy również zwycięstwo Championów z rocznika 2007 ,którzy pokonali ciężkiego rywala jakim był Znicz Pruszków ,dopisując w ligowej tabeli kolejne trzy punkty. W szlagierowym meczu pierwszej ,z druga drużyną w tabeli ,przy ulicy Łabiszyńskiej najstarsi zawodnicy Championa z rocznika 2004 pokonali Gwardię Warszawa 2:1 i umocnili się na fotelu Lidera .
Zapraszamy do relacji……..
2011
W deszczowe sobotnie popołudnie nasze najmłodsze pociechy rozgrywały mecz z Kosa Konstancin. Niestety ,ale to nie był dobry dzień naszych piłkarzy. Chłopcy sprawiali wrażenie rozkojarzonych i ospałych. Mimo obiecującego początku, stopniowo zaczęliśmy tracić kontrole nad meczem, przez co w ostatecznym rozrachunku przegrywamy.
Mimo kiepskiego dnia należy zauważyć ciągła poprawę w grze zawodników. Coraz więcej chłopcy widza na boisku, decydują się na większa ilość podań i starają się realizować założenia taktyczne. Każde kolejne spotkanie to dla nas lekcja z której wyciągamy nowe doświadczenia. To na pewno zaprocentuje w przyszłości!
Gozdyra, Konaszczyc, Kaczkowski, (bramka) Fejcher(2 bramki) Gliszczyński(bramka)Wiśniewski(bramka)Michalak, Majewski
2010 B
STF Champion II – UKS Irzyk III 6-5
W czwartej kolejce ligowych zmagań, zespół rocznika 2010 B rozegrał spotkanie z UKS Irzyk III. Pierwsza kwarta była wyrównana i żadnej z ekip nie udało się zdobyć bramek, a to za sprawą słabej skuteczności, pomimo akcji z obu stron. Worek z bramkami otworzył się dopiero w drugiej kwarcie. Niestety, na trzy bramki Irzyka odpowiedzieliśmy tylko jedną, autorstwa Tomka Przeklasy. Po zmianie stron role się odwróciły i to nasz zespół po dobrej grze strzela trzy bramki, tracąc jedną po drodze. To oznaczało tylko jedno. Ostatnia kwarta będzie decydująca, bo żadna z drużyn nie chciała dzielić się punktami. Dużo sytuacji pod bramką rywala ,udaje nam się dwukrotnie zamienić na gola , dzięki czemu wyszliśmy na prowadzenie, którego nie oddaliśmy do końca spotkania. Choć Irzyk zdobył jeszcze bramkę i wszystkich o mało nie przysporzył o zawał, to po końcowym gwizdku cieszył się Champion. Brawa za pierwsze punkty dla zespołu. Na pochwałę na pewno zasłużyli Tomek Przeklasa i Bartek Macias, którzy trzymał dzielnie naszą defensywę.
Bramki
: Tomek Przeklasa x2, Hubert Bednarczyk x2, Alan Kotliński, Kacper Ksokowski
Skład STF
: Kacper Ksokowski, Bartek Macias, Hubert Bednarczyk, Tomek Przeklasa, Alan Kotliński,
Maks Manuta, Mateusz Najewajek
2009 A
STF Champion – Kosa Konstancin 9-2
Po blamażu z Deltą, drużyna rocznika 2009A podjęła na swoim boisku drużynę Kosy Konstancin. Nasi zawodnicy mieli przede wszystkim sobie dużo do udowodnienia, a pamiętając o tabeli chcieliśmy podreperować bilans punktowy. Pierwsze dwie kwarty były dość wyrównane, choć więcej sytuacji miał Champion. W pierwszej wyszliśmy na dwubramkowe prowadzenie, podczas gdy w drugiej Kosa zdobyła bramkę kontaktową. Dopiero po zmianie stron worek z bramkami się rozwiązał. Choć końcowy wynik 9-2 może mówić o skutecznej grze, to Ci, co oglądali mecz wiedzą, że było zupełnie odwrotnie. Nasza skuteczność tego dnia była na bardzo niskim poziomie i Kosa powinna być zadowolona z
liczby straconych bramek. Cieszą trzy punkty. Chłopcy wrócili swoją grą na odpowiednie tory ale cały czas trzeba pracować dalej, zwłaszcza nad spokojem w polu karnym i skutecznością.
Bramki:
Iwo Kupidura x2, Antek Rutkowski x2, Jasiek Hadyś x2, Maciek Studziżba, Maciek Habrowicz,
Filip Danielewicz
Asysty:
Mario Martinez-Młynarczyk x3, Iwo Kupidura x2, Antek Rutkowski, Stach Białecki
Skład
: Aleks Martinez-Młynarczyk, Stach Białecki, Paweł Kazała, Karol Jesiona, Mario Martinez-
Młynarczyk, Maciek Habrowicz, Maciek Studziżba, Iwo Kupidura, Antek Rutkowski, Jasiek Hadyś, Filip
Danielewicz
2009 B
STF Champion II – Agrykola II Warszawa 6-4
W czwartej kolejce ligowych zmagań podjęliśmy na własnym boisku Agrykolę. Od samego początku mecz był wyrównany, choć to zawodnicy w żółto-czarnych pasach pierwsi wyszli na dwubramkowe prowadzenie .Do końca spotkania utrzymywaliśmy korzystny dla nas dystans, strzelając i tracąc bramki na przemian z przeciwnikiem. Niestety tych, które strzeliła Agrykola można było uniknąć. Tym razem dopisywało nam szczęście, bo kilka razy Olgierd ratował zespół przed stratą gola. Nie było to dobre spotkanie naszego zespołu, choć 3 pkt cieszą. W zasadzie był to nasz najsłabszy mecz, a ponieważ chcemy się nadal rozwijać musimy się poprawić pod względem technicznym i organizacyjnym aby kolejne zwycięstwa były poparte dobrą grą.
Bramki:
Kuba Wilcock x2, Kuba Kołakowski x2, Antek Wrzesiński, Wiktor Szymański
Asysty
: Albert Olszański, Kacper Adamus, Bruno Brzyski, Kuba Kołakowski
Skład STF
: Olgierd Dłubacz, Kacper Adamus, Bruno Brzyski, Michał Giżyński, Kuba Kołakowski , Kacper Sokół, Wiktor Szymański, Filip Miastowski, Albert Olszański, Antek Wrzesiński, Kuba Wilcock
2008 A
20.09.2018 reprezentacja rocznika 2008 rozgrywała przełożony mecz drugiej kolejki Ligi Mazowieckiej. Na stadion przy Baletowej przyjechała drużyna AP Żyrardów. Od samego początku było widać iż będzie to mecz walki. Beniaminek pierwszej ligi postawił poprzeczkę naprawdę wysoko, po pierwszej części spotkania przegrywamy zasłużenie 0:1. Druga ćwiartka to wiele niewykorzystanych sytuacji z jednej jak i drugiej strony, kolejne bramki padały w następnych odsłonach spotkania. Bramkę kontaktową na 1:1 zdobywa po fenomenalnym uderzeniu z dystansu Łukasz Kowalski po asyście Antka Staniosa. Niestety słabe krycie po rzucie rożnym sprawia, że długo nie cieszyliśmy się z remisu 1:2 i paręnaście minut do końca spotkania. Kolejne dwie zdobyte bramki tym razem autorstwa Mikołaja Czerniatowicza nie wystarczyły tego dnia chociażby do remisu, przegrywamy 3:4. Czy zasłużenie ? Ciężko stwierdzić… jedno jest pewne, jeśli nie wykorzystuje się 10-15 sytuacji bramkowych w meczu, trudno takie spotkanie wygrać. Zawody mogły podobać się kibicom, dużo gry piłką, szybkie tempo akcji, próby kombinacyjnej gry prezentowane przez oba zespoły. Jedynie wynik niezadowalający, zabrakło skuteczności i lepszego krycia przy stałych fragmentach gry po których tracimy dwie bramki, tak naprawdę z niczego.
Pomimo wszystko brawa dla chłopców za świetną walkę na boisku, swoją postawą pokazali, że stać nas na wiele, czasami po prostu brakuje szczęścia przy wykończenia akcji.
Skład Zespołu:
Wiktor Humeniuk
Krzysztof Kosiński
Łukasz Kowalski – 1 bramka
Luca Carrillo
Mateusz Szczotka
Adam Gutowski
Maciej Kupis – 1 asysta
Teodor Żakowicz
Jakub Pawełkowicz
Tomasz Jabłoński
Mikołaj Czerniatowicz – 2 bramki
Antoni Stanios – 1 asysta
Kacper Jaskuła
W sobotnie przedpołudnie 22.09, na ulicę Baletową przyjechała ekipa niesamowicie mocnego Drukarza Warszawa (zwycięzców tegorocznej edycji API Cup w Zakopanem). Wiedzieliśmy, że będzie to niesamowicie trudne spotkanie, nie tylko jeśli chodzi o siłę przeciwnika, ale również absencję z powodu choroby jednego z najlepszych zawodników Teodora Żakowicza. Na boisko wyszliśmy bez kompleksów, pierwsza ćwiartka spotkania nie wyglądała źle, walczyliśmy jak równy z równym ,niestety nie ustrzegliśmy się dwóch prostych błędów w obronie, czego efektem wynik na tablicy 0:2.
Druga ćwiartka to właściwie kopia pierwszej części, dużo walki w środkowej strefie boiska, nieliczne okazje jednego i drugiego zespołu, oraz kolejne błędy naszego bloku defensywnego sprawiają, że po połowie meczu przegrywamy 0:4.
W trzeciej części Drukarz szybko wyprowadza kolejne ciosy, robi się naprawdę nieciekawie 0:6, takiego wyniku jeszcze nigdy nie musieliśmy gonić. Nadzieja pojawiła się za sprawą Kuby Pawełkowicza, dwa jego trafienia sprawiły, że chłopcy rzucili się do ataków, raz po raz nękając obronę gości. Stare piłkarskie porzekadło mówi jednak, że „niewykorzystane sytuacje lubią się mścić” i tak było w tym wypadku. Niemożność strzelenia przez nas bramki znakomicie wykorzystał Drukarz zdobywając kolejne gole dobijając nas i podcinając skrzydła młodym Championom. Woli walki starczyło jedynie do wyniku 2:6, później Drukarz kompletnie zdominował pole gry, wykorzystując nasze złe ustawienie defensywne. Tego dnia pozwalaliśmy gościom na zbyt wiele, zostawiając mnóstwo swobody ofensywnym graczom KS-u .Wysoka porażka stała się faktem, z pewnością swoją grą nie zasłużyliśmy aby przegrać aż w takim wymiarze, niestety piłka nożna nie zawsze jest sprawiedliwym sportem i pomimo tego, że gra w środkowej części placu toczyła się na równym poziomie, to różnica bloku defensywnego była widoczna gołym okiem. Warto zaznaczyć udany debiut w naszym zespole Dawida Matuszewskiego, który swoją walecznością i mądrością boiskową pokazał, że w przyszłości może stać się jednym z podstawowych zawodników drużyny.
Kubeł zimnej wody na głowy, najwyższa ligowa porażka w historii rocznika 2008, ale trzeba walczyć dalej, nie spuszczamy głów i trenujemy dwa razy intensywniej, żeby takie wyniki już nigdy się nie
powtórzyły.
Skład zespołu:
Wiktor Czapiński
Luca Carrillo
Łukasz Kowalski
Adam Gutowski
Olaf Chabior
Kuba Pawełkowicz – 2 bramki
Mikołaj Czerniatowicz – 1 asysta
Dawid Matuszewski
Kacper Jaskuła
Antoni Stanios
2008 B
W czwartej kolejce przyszło nam się zmierzyć z zespołem UKS Football Academy Warszawa. Mecz nie rozpoczął się dla nas dobrze, ponieważ przeciwnicy szybko strzelili nam bramkę. Kilka minut po tym Tomek Jabłoński popisał się przepięknym uderzeniem i ponownie był remis. W drugiej kwarcie przeciwnicy po raz kolejny pierwsi zdobyli bramkę, a na przerwę schodziliśmy z wynikiem 2:2. Po pięknej akcji Antek Grodzki wykończył sytuację doprowadzając do remisu. W trzeciej i czwartej kwarcie przeciwnicy zdobyli po jednym golu wykorzystując nasze błędy. Mieliśmy problem z wyprowadzeniem piłki, przyjęciem piłki i z podaniem . Oprócz tego częstym błędem było czekanie na piłkę podczas gdy przeciwnik nas ubiegał i ją przejmował . UKS Football Academy Warszawa to zespół, który był w naszym zasięgu. Mecz był wyrównany, jednak to gospodarze cieszą się z trzech punktów. Zagraliśmy w składzie:
Wiktor Humeniuk
Mateusz Prokopiuk
Mateusz Szczotka
Maciej Kupis
Julian Dziełak
Maksymilian Moszczyński (1 asysta)
Tomasz Jabłoński (1 bramka)
Antoni Grodzki (1 bramka)
Franciszek Urban
Tymon Bartczak
Jakub Marynowski
Igor Świderski
2007A
Po turniejowych wojażach wracamy do ligowej rzeczywistości ,gdzie w sobotni poranek na Arenie Champion zawitał Znicz Pruszków. Pierwsza połowa ,to przewaga naszego zespołu pod względem jakości gry , duże posiadanie piłki ,dobre akcje , niestety bardzo mało sytuacji podbramkowych .Przeciwnik ograniczył się do prostych środków , które nie przynosiły rezultatu Druga odsłona to jeszcze większa przewaga naszego zespołu ale tym razem stwarzamy sytuację podbramkowe ,inna sprawa ,że niestety szwankowała skuteczność. Kiedy wydawało się ,że nie damy rady tego dnia nic strzelić w ostatniej akcji Championów, Kamil Kędzior dobiega z piłką pod końcową linię, zagrywa mocno wzdłuż bramki ,futbolówka mija bramkarza ,obrońcę oraz naszego napastnika, na szczęście Mateusz Guzowski zamyka akcję i mocnym uderzeniem daje nam wygraną. Pomimo dużej ilości niedokładnych podań niektórych zawodników, zagraliśmy dobre spotkanie ,przez całe mecz mieliśmy dużą przewagę. Szybko operowaliśmy piłką ,a co najbardziej cieszy wysokie tempo gry naszego zespołu, zostało utrzymane przez całe 70 minut , zwieńczone golem w ostatniej minucie.
Skład:
-kuba Chełmicki
– Julek Hadyś
– Maks Zubek
– Antek Kossak
– Mateusz Guzowski (bramka)
– Janek Molenda
– Mateusz Lipka
– Kuba Janiszewski
– Adrian Wielgolawski
– Kamil Kędzior(asysta)
-Dawid Małysa
2006 A
W meczu kończącym czwartą serie spotkań przy ulicy Baletowej gościliśmy zespół
zza miedzy MKS Piaseczno. Wiedzieliśmy czego się spodziewać po tej drużynie ,
bo jest to nasze trzecie spotkanie w przeciągu roku. Niestety pierwsze 15
minut ustawiło mecz. Daliśmy się narazić na 2 kontry, po naszych
nieprzemyślanych próbach wprowadzenia piłki. W pierwszej połowie udało nam
się strzelić bramkę z rzutu wolnego na 2:1, którego wykonawcą był Janek
Moledna. Jednak niedługo potem rosły obrońca gości podwyższył rezultat na
3:1 ,po dobrze rozegranym rzucie rożnym. Druga połowa to nasza zdecydowana
przewaga. Graliśmy dużo agresywniej i lepiej w fazie przejścia z ataku do
obrony ,co pozwoliło zapobiec kontrom MKS-u. 15 minut przed ostatnim
gwizdkiem Adrian Wielgolaski przeprowadził indywidualną akcję i dał bramkę
kontaktową . Przeprowadzaliśmy kolejne dobre ataki jednak zabrakło
skuteczności i ostatecznie przegraliśmy 2:3. Pozostaję duży niedosyt po tym
meczu ,bo za jakość gry ,w drugiej połowie zasłużyliśmy na minimum 1 punkt.
Niestety taka jest piłka, że błędów się nie wybacza na tym poziomie rozgrywkowym ,o czym przekonujemy się poraz kolejny. Można być zadowolonym z postawy chłopaków od 20 minuty gry,
bo mimo niekorzystnego rezultatu zostawili dużo zdrowia na boisku, dokładając
kilka bardzo efektownych akcji na jeden czy dwa kontakty. Wyciągamy jednak
wnioski i zostawiamy ten mecz za sobą ,bo w czwartek kolejne zmagania tym
razem ze Zniczem w Pruszkowie.
Skład:
1. Krzysztof Rychlica
2. Tymon Gralec
3. Adrian Wielgolaski (gol)
4. Franek Saganowski
5. Maks Idzik
6. Kuba Studziżba
7. Mateusz Lipka
8. Janek Molenda (gol)
9. Maks Zubek
10. Kuba Janiczek
11. Maks Jesionek
12.Bruno Cłapiński
—
2006 B
W IV kolejce naszym przeciwnikiem był zespół UKS Iwiczna. Po 3 meczach w których zdobywamy jedynie 1 punkt liczyliśmy na przełamanie.
Początek meczu i szybko stracony gol, po błędzie obrońców. Udaje nam się jednak szybko doprowadzić do wyrównania, po świetnym strzale Błażeja Laskowskiego. Mimo kilku prób zarówno jednej jak i drugiej drużyny wynik do przerwy się nie zmienia. Tego dnia przeciwnik był w naszym zasięgu i w przerwie mieliśmy wielkie nadzieje na to ,że uda się ten mecz wygrać.
Niestety. Początek drugiej połowy bardzo szybko zweryfikował nasze plany. Po trzech katastrofalnych błędach w defensywie tracimy trzy bramki, które praktycznie zamykają mecz. W ostatnich minutach udaje nam się zdobyć bramkę na 2:4 po strzale Wirgiliusza Szablińskiego ,jednak był to jedynie gol honorowy.
Martwi fakt iż po 4 meczach mamy zaledwie jeden punkt. Nie było w tym sezonie meczu w którym rywal byłby zdecydowanie lepszy od nas. Równie dobrze moglibyśmy mieć komplet punktów po czterech spotkaniach jednak brakuje nam jakości, dojrzałości , postawienia kropki nas „i”. Niestety ale na tym poziomie trzeba przeważyć szale zwycięstwa na swoją korzyść, zanim zrobi to przeciwnik.
Szansa do rewanżu już w następny weekend. Dopóki piłka w grze będziemy do samego końca walczyć o jak najlepszy końcowy rezultat w tej lidze.
Ońko, Laskowski (bramka) Kondrat, Pęk, Goździkowski, Kossak, Szabliński , Wasiak, Soldecki, Depa, Zalewski, Ledziński,
2005 B
W sobotni poranek graliśmy mecz ligowy z dobrze nam znanym z występów w poprzednim sezonie WBS Warszawa. Wiedzieliśmy iż jest to dobry zespół i na pewno postawi tego dnia ciężkie warunki.
Bardzo dobrze udało nam się wejść w ten mecz ,co poskutkowało dwu bramkowym prowadzeniem. Najpierw świetnym strzałem popisał się Jeremi Sobczyk, następnie bardzo pewnie sytuacje sam na sam z bramkarzem wykorzystał Benio. Gdy wydawało się ,że po takim piorunującym początku i naprawdę dobrej grze nic złego nam się w tym meczu nie przytrafi ,nadeszła 25 minuta. Wtedy to tracimy przypadkowa bramkę na 1:2. Parę minut pozniej po kapitalnym strzale z dystansu WBS doprowadza do remisu. Pierwsza połowa kończy się wynikiem 2:2.
Po przerwie chłopcy ruszyli zdecydowanie do ataku. Chcieliśmy udowodnić, że zbyt łatwo stracone prowadzenie to wypadek przy pracy. I tak tez się stało. Kibice na bramkę musieli czekać do 55 minuty. Wtedy to po faulu na bardzo dobrze dysponowanym tego dnia Julku Kucickim sędzia dyktuje rzut karny , którego pewnie na bramkę zamienia Igor Żukowski. Parę minut później wspomniany wcześniej Julek zdobywa bramkę na 4:2 ,po błędzie obrońców rywala. Ten gol okazuje się kropka nad „i”. Wynik końcowy to 4:2.
Wielkie brawa dla chłopców za kolejny bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu. Jedyne do czego można mieć pretensje to momenty dekoncentracji oraz fakt iż nie udało nam się znowu zachować czystego konta.
Skład drużyny:
Szczotka, Niewadził, Janiszewski, Żukowski (bramka), Kossak, Domaradzki, Jeremi Sobczyk(bramka), Zubek, Dobraczyński (asysta), Krzystek(bramka), Kucicki (bramka, asysta) , Mirkowski, Jakub Sobczyk, Cienkowski, Hawryszko
2004 A
W niedzielne popołudnie wybraliśmy się na Targówek, gdzie nietypowo
gospodarzem była Gwardia Warszawa. Czekał nas prawdziwy szlagier kolejki ,bo
tak trzeba nazwać spotkanie pierwszej z drugą drużyną w ligowej tabeli.
Początek pokazał, że oba zespoły obdarzyły się dużym respektem. Nikt nie
chciał narazić się na błąd, który mógłby ustawić dalszy przebieg meczu. Z
minuty na minutę coraz bardziej widoczna stawała się nasza przewaga
wynikająca z wyższych umiejętności piłkarskich. Utrzymywaliśmy się przy
piłce, szukaliśmy wolnych przestrzeni ,jednak zawsze czego brakowało do
wykończenia akcji. Paradoksalnie mimo naszej przewagi lepsze sytuacje do
zdobycia bramki miała Gwardia, która po szybkich kontrach dwukrotnie mogła
wyjść na prowadzenie. Był to sygnał ostrzegawczy, którzy Championi
potraktowali poważnie. Niedługo potem po dobrej prostopadłej piłce Natana
Lalika, sam na sam z bramkarzem wyszedł Kuba Jaszczuk, który pięknym lobem
dał nam pierwszą bramkę. Poszliśmy za ciosem i chwilę później mieliśmy już
2:0 po precyzyjnym strzale z dystansu Kacpra Wieczorka. Wydawało się, że ta
bramka powinna nam dodać więcej pewności i luzu w boiskowych poczynaniach.
Zbyt szybko chyba uwierzyliśmy, że w tym meczu już nic się nie wydarzy.
Kontrolowaliśmy grę jednak nic z tego nie wynikało, bo zwyczajnie wkradło
się rozkojarzenie i brakowało nam precyzji albo agresji, żeby w kluczowych
momentach postawić kropkę nad „i”. W ostatniej akcji meczu sędzia
podyktował kontrowersyjny rzut karny, z czego skorzystali gospodarze.
Ostateczny wynik 2:1 dla Championa pozostawia niedosyt bo byliśmy zespołem
piłkarsko o klasę lepszym. W takich meczach, gdy przeciwnik na to pozwala
musimy jednak od siebie więcej wymagać i do niezłej gry dołożyć kilka
efektownych bramek.
Skład:
1. Aleks Sawicki
2. Marcel Bykowski
3. Kacper Wieczorek (gol)
4. Kuba Jaszczuk (gol)
5. Natan Lalik (asysta)
6. Patryk Zubek
7. Alan Szacherski
8. Filip Kowalski
9. Szymon Falkiewicz
10. Kacper Bojańczyk
11. Wojtek Sokół
12. Paweł Sternicki
To już trzeci zespół który w czwartek pojedzie do Zakopanego aby rywalizować o puchar Api. Tym razem wygrana niesie za sobą awans do Międzynarodowego turnieju Sokolnika gdzie zagrają najlepsze kluby Europy.
Trzymamy kciuki za naszych Championów!!!
Cieszy coraz większe zainteresowanie zawodnikami Championa ,którzy i tym razem licznie dostali powołania na konsultację Kadry Mazowsza w roczniku 2008 (Carrillo ,Czeniatowicz ,Stanios ,Żakowicz ,Kowalski) i w roczniku 2009 (Kupidura ,Habrowicz ,Białecki ,Kazała ,Martinez-Młynarczyk Mario ,Martinez -Młynarczyk Aleks) Chłopcom gratulujemy i życzymy udanego występu !!!!!!!
Po trzech ligowych kolejkach nasz zespół udał się na bardzo dobrze
zorganizowany turniej API CUP w Zakopanem. Był to nasz pierwszy turniej
rozgrywany w „siódemkach”, dlatego też zebraliśmy bardzo dużo
doświadczenia. Turnieje rządzą się swoimi prawami i na zwycięstwo wpływ ma
wiele czynników, dlatego też rozumiemy, że ostateczny wynik nie był aż tak
dobry jakiego byśmy sobie wszyscy życzyli. Zwycięstwo w „Lidze Europy”
niewątpliwie wstydu nie przynosi, a gdy dodamy do tego styl gry jaki w
większości spotkań prezentowała nasza drużyna możemy być zadowoleni. Ale
zacznijmy od początku…
Pierwszy mecz w grupie rozegraliśmy z FA Lublin. Miał on bardzo ważne
znaczenie, gdyż zazwyczaj pierwsze mecze na turnieje to wielka niewiadoma.
Zaprezentowaliśmy dobry styl ,dominując od początku do końca i pewnie
wygrywając 2-0. Następnym przeciwnikiem, który na nas czeka była Resovia
Rzeszów. Mimo dużo lepszej gry od rywala, straciliśmy dwa gole, po własnych
błędach ,aczkolwiek nasza siła ofensywna była na tyle duża, że zdołaliśmy
zdobyć trzy bramki i w ostatecznym rozrachunku zwyciężyć 3-2. Trzecie
spotkanie w naszej grupie, to spotkanie z Olympicem Wrocław (jak się później
okazało zwycięzcą turnieju). Bardzo duży stres, który było widać u naszych
zawodników, szybko stracona bramka i bardzo dobra dyspozycja rywali
spowodowała, że ponosimy bardzo wysoką porażkę aż 0-5. Wiadomo było jednak,
że do grupy „Ligi Mistrzów” wychodzą dwie najlepsze drużyny, dlatego też
wszystko było wciąż w naszych nogach. Niestety nasz następny mecz był
równie słaby. Mimo, że przeciwnik był o dwie półki niżej zarówno od naszego
poprzedniego rywala jak i od nas, zdołaliśmy tylko zremisować 1-1 pomimo
stworzenia bardzo dużej ilości sytuacji strzeleckich. Piątkowy dzień na
turnieju zakończyliśmy z bilansem dwóch zwycięstw porażki i remisu.
Sytuacja w grupie potoczyła się dla nas korzystnie ,dlatego też wszystko
zależało od nas. W sobotni poranek klasa rywala była podobna do tego z
piątkowego popołudnia. Dzięki naszemu odpowiedniemu podejściu i
skuteczności wygrywamy spotkanie pewnie 5-0 i czekamy z niecierpliwością na
mecz o wszystko. W ostatnim meczu grupowym naszym przeciwnikiem był
Beniaminek Krosno. Mecz rozgrywany był strugach deszczu, dlatego
spodziewaliśmy się wszystkiego. Mecz rozpoczął się dla nas rewelacyjnie i
wydawać by się mogło, że to my będziemy cieszyć się z awansu. Niestety
najpierw pechowa, samobójcza bramka, a następnie strata dwóch kolejnych
spowodowała, że bardzo ciężko było to odrobić. Mimo dużej ulewy nie
porzuciliśmy naszego stylu , który w takich warunkach powodował bardzo dużą
ilość strat i z tego na pewno nie możemy być zadowoleni. Ostatecznie z
trzeciego miejsca trafiamy do Ligi Europy. Tam z bilansem czterech
zwycięstw i jednej porażki (z FA Lubin, gdzie w grupie wygraliśmy 2:1)i pełnej dominacji w każdym spotkaniu zajmujemy ostatecznie pierwsze miejsce,
co dało nam w ogólnej klasyfikacji turnieju siódmą pozycję.
W piątkowy i sobotni wieczór udało nam się rozegrać dwa sparingi. Najpierw
z Pogonią Szczecin w którym padł remis 5-5, a następnie z Ziomkami Rzeszów,
gdzie odnieśliśmy bardzo wysokie zwycięstwo. W ostatecznym rozrachunku
wygrywamy osiem spotkań przegrywamy trzy i raz remisujemy, co na pewno nie
jest złym wynikiem. Turniej ten dał nam bardzo dużo nowego doświadczenia,
odpowiedzi na wiele pytań odnośnie zachowań zawodników na boisku, ich
reakcjach po zwycięstwach i porażkach, czy funkcjonowaniu w grupie. Po raz
kolejny pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę, ale w odpowiedzi
dostaliśmy, że gdy chcemy aż tak dominować musimy poprawić jeszcze wiele
elementów ,zwłaszcza gdy przeciwnik preferuje grę bezpośrednią, a takich na
tym turnieju nie brakowało…
Skład:
1. Mikołaj Rek
2. Szymon Szymański
3. Karol Głowacki
4. Wiktor Dziekoński
5. Jaś Krupa
6. Kuba Dworak
7. Oliwier Bykowski
8. Wiktor Serafin
9. Władek Radomski
Ostateczna tabela.
Liga Mistrzów.
1. Olympic Wrocław
2. KS Zakopane
3. Pogoń Szczecin
4. Karpaty Progres Lwów
5. FC Wrocław Academy
6. Beniaminek Profbud Krosno
Liga Europy.
1.STF Champion Warszawa
2. Dunajec Nowy Sącz
3.Esbank RAP Radomsko
4. MUKS Mineralni Muszyna
5.Football Academy Lublin
6.Beniaminek Radom
Ekstraklasa:
1. AP Wielogłowy
2. Ziomki Rzeszów
3.Resovia Rzeszów
4.Garbarnia Kraków
5.ZKP Zakopane
6.Grunwald Budziwój
Puchar Polski:
1.Syrenka Soccer Warszawa
2.AP Champions Brzesko
3.Łużyce Lubań
Zawodnicy Championa 2010 wybierają się już w czwartek do Zakopanego ,gdzie w grupie B będą rywalizowali w turnieju API CUP. Chłopcom życzymy udanego występu i wierzymy ,że pokażą ,,championowski charakter”POWODZENIA !!!!!