Wszystkie wpisy, których autorem jest admin

Kolejne reprezentacje Championa wybiorą się w podróż po Polsce aby wziąć udział w turniejach ogólnopolskich

Na początek 18 listopada rocznik 2006 pojedzie do Krakowa na Uhlsport Cup gdzie przez 2 dni będzie się mierzył z mocnymi zespołami z całego kraju udział potwierdziły WISŁA KRAKÓW,CRACOVIA,UKS SMS ŁODZ,MOSIR MIŃSK MAZOWIECKI,BASZTA RYTWIANY,AP DZIERŻONIÓW, AP FIRST KICK, PARASOL WROCŁAW, MUKP DĄBROWA GÓRNICZA, WIZARD FA,UKS 6 JASŁO,STF CHAMPION WARSZAWA,POGOŃ STASZÓW, WIDOK SKIERNIEWICE.

Tydzień później rocznik 2005 wyjedzie w góry do Zakopanego na 3 dniowe zmagania pod Tatrami ,formuła turnieju Api Cup pozwoli rozegrać każdemu z zespołów  9 spotkań po 30 minut a więc bardzo dużo grania w świetnym klimacie. Przeciwnicy Championa:

AP BIELIK RUDA ŚLĄSKA
ODRA OPOLE
UKS LECHIA DZIERŻONIÓW
DUNAJEC NOWY SĄCZ
FC WROCŁAW ACADEMY
GARBARNIA KRAKÓW
UKS SMS ŁÓDŹ
SANDECJA NOWY SĄCZ
VARSOVIA WARSZAWA

ŻYCZYMY POWODZENIA !!!!

 


Komentarze

Komentarze

Jako ostatni swoje zmagania ligowe zakończyła drużyna, najstarszego rocznika Championa 2003/04. Sobotnim rywalem naszych chłopców, był zespół z którym ulegliśmy największą różnicą bramkową. Nie tylko strata 10 bramek w pierwszej rywalizacji odbiła się negatywnie na zawodnikach S. T. F-u. ale strata etatowego bramkarza Oliviera Panka, mimo starań jego młodszych kolegów z rocznika 2005, którzy dzielnie go zastępowali, była widoczna. Zespół  KS Warszawski APN, chyba nie docenił  swojego przeciwnika, bo przez cały mecz, praktycznie tylko kilka razy znalazł się na naszej połowie. Waleczni piłkarze z Ursynowa za wszelką cenę chcieli udowodnić, że porażka w pierwszej rywalizacji, była wypadkiem przy pracy, dlatego od pierwszych minut  spotkania, przejęli inicjatywę. I jak to bywało we wcześniejszych meczach, brakowało nam i teraz skuteczności. Graliśmy ładną dla oka piłkę, ale nie potrafiliśmy umieścić jej w siatce przeciwnika. Jakby tego było mało, po raz kolejny w konfrontacji z tym zespołem, tracimy w wyniku ewidentnego faulu, po którym powinien być rzut karny, etatowego napastnika Maćka Bilskiego, już w pierwszej części meczu. Widok zakrwawionego kolana nasuwał pytanie, jak można nie widzieć takiego przewinienia i czy również w takich przypadkach trener, powinien spokojnie, delikatnie, bez nerwów stać przy linii i grzecznie, jak marionetka  nie reagować?. Ostatecznie  mecz, który powinniśmy wygrać, kończy się remisem, remisem, który na pewno nie jest zadowalający dla zespołu Championa, patrząc przez pryzmat całego spotkania. Do nikogo nie można  mieć pretensji, drużyna S. T. F-u robiła, co tylko mogła, ale w meczach liczą się również bramki, a tych zabrakło. Kończymy sezon i dalej przygotowujemy się, aby w przyszłości cieszyć się z małych i większych sukcesów drużynowych, jak również indywidualnych zawodników.

Skład drużyny :
Aleks Sawicki, Alan Szacherski, Marcel Bykowski, Kuba Grzybowski, Janek Żelich, Kacper Wieczorek, Norbert Bilski, Łukasz Sędzikowski, Paweł Sternicki, Maciej Bilski, Kuba Jaszczuk, Oliwier Dziuba, Mikołaj Sadokierski.


Komentarze

Komentarze

Miło nam poinformować, że pięciu naszych zawodników: Kacper Boańczyk, Kuba Jaszczuk (rocznik 2005), Maciej Jaroszewski, Janek Molenda( rocznik 2007) i Marcel Bykowski (rocznik 2004) zostało powołanych na konsultację i turniej Kadry Mazowsza o Puchar Prezesa MZPN. Chłopcom gratulujemy i życzymy udanych występów.


Komentarze

Komentarze

Na taki turniej w wykonaniu drużyny Championa rocznika 2007 A czekaliśmy długo. Wiele było finałów, wiele emocji, ale zawsze czegoś brakowało, żeby zdobyć, , złoty medal” i wygrać całe zawody. Od piątku, kiedy to rozpoczął się API CUP w Zakopanem , nasi podopieczni pokazywali, że są faworytem do  strefy medalowej. W wyniku losowania trafiliśmy do grupy B, z takimi zespołami jak: Garbarnia Kraków, Dunajec Nowy Sącz, Akademia Futbolu Widzew Brzeziny, BSS Płock, Fablok  Chrzanów, Luks Skrzyszów, GLKS Wilkowice

Dzień pierwszy

Już pierwsze  zawody  z BSS Płock pokazały, że chłopcy Championa są w dobrej formie i pewnie pokonali swojego rywala 5 :0, po  bramkach : 2 Kuba Janiszewskiego  (raz asystował Janek Molenda), Gabriela Jachtomy, Antka  Kossaka (asysta Maciej Jaroszewski ), Leona Faleckiego.

W drugim pojedynku  grupowym, spotkaliśmy się z Fablok Chrzanów  i również w tym spotkaniu pokazaliśmy wyższość i pełną dominację nad rywalem, zwyciężając po raz drugi 5:0. Bramki strzelali: Szymon Witkiewicz, Gabriel Jachtoma (asysta Szymon Witkiewicz) i 3 Janek Molenda.

W trzecim meczu na rozpędzoną lokomotywę  S. T. F-u wpadła Akademia Futbolu Widzew Brzeziny, która nie miała wiele do powiedzenia w tej rywalizacji. Nasi podopieczni w przeciągu 20 minut (tyle trwały zawody) pewnie wygrali 6:0. Swój dorobek strzelecki powiększyli : 2 gole Jachtoma (asysta Witkiewicz), 2 gole Jaroszewski, Lipka (asysta Małysa), Janiszewski (asysta Zubek)

Na koniec piątkowych zmagań przypieczętowaliśmy swoje dobre występy w tym dniu, zwycięstwem z Garbarnią Kraków 4:0  i z 20 bramkami strzelonymi i żadnej straconej skończyliśmy piątkowe zawody. Gole w tym meczu strzelali: Lipka (asysta Molenda), 2 Witkiewicz(asysta Jachtoma), Jaroszewski

Po końcowym gwizdku sędziego udaliśmy się do hotelu na kolację i odpoczynek, przed drugim, ciężkim dniem turnieju.

Dzień drugi

Na początek sobotnich meczów, przyszło nam się zmierzyć z LUKS Skrzyszów. Mimo dużej, czasami przytłaczającej przewagi, zdobyliśmy tylko dwie bramki autorstwa  Maćka Jaroszewskiego i Gabriela Jachtomy.

Następny grupowy rywal GLKS Wilkowice, też nie za wiele miał do powiedzenia i mimo, że ambitnie walczył musiał uznać naszą wyższość. Zwycięstwo 2:0, bramki Jachtoma (asysta Jaroszewski), Witkiewicz (asysta Falecki ) i czekamy na najtrudniejszy pojedynek w grupie z Dunajcem Nowy Sącz.

W ostatnim pojedynku grupowym zmierzyć się mieliśmy z Dunajcem Nowy Sącz, finalistą poprzedniego turnieju w Zakopanem. Wszyscy kibice zastanawiali się, czy ktoś może zatrzymać Championa, a jeżeli tak, to tylko Dunajec.  I rzeczywiście wychodzimy przegrani z tej konfrontacji 2:1, po bardzo dramatycznym i emocjonującym meczu, meczu, który śmiało można powiedzieć, że był najlepszy w całym turnieju. Dobrze ułożyło się spotkanie dla rywala, który po dwóch  strzałach z dystansu, wyszedł na prowadzenie. Champion atakował, próbował odrobić straty, ale zabrakło trochę czasu i szczęścia naszym podopiecznym. Kiedy Janek  Molenda strzelił na 2:1 i w ostatniej minucie meczu Gabriel Jachtoma uderzył z bliskiej odległości w słupek, stało się to, co kiedyś musiało się stać…Pierwszy i ostatni  raz, jak się później okazało   przegrywamy

Z drugiego miejsca  z 6 punktami (punkty przechodziły na drugi dzień, tylko w meczach z trójką najlepszych drużyn naszej grupy)wchodzimy do Ligi Mistrzów, gdzie czekają na nas najlepsze zespoły grupy A.

Jeszcze tego samego dnia gramy dwa spotkania grupy mistrzowskiej ze Startem Namysłów i  Sandecją Nowy Sącz. O ile w pierwszej konfrontacji dość łatwo (chociaż nie uniknęliśmy straty bramki ) poradziliśmy sobie z zespołem z Namysłowa, to mecz z Sandecją miał swoją dramaturgie. Zawody ze Startem wygrywamy 3:1, po bramkach: Jachtomy, Jaroszewskiego, Małysy (asysta Janiszewski). Z zespołem z Nowego Sącza mecz miał inny przebieg. Strzelamy gola za sprawą Maćka Jaroszewskiego (asysta Jachtoma), ale rywal, po błędzie obrońcy wyrównuje stan meczu. Dobrze dysponowany w tych zawodach  Kuba Janiszewski wyprowadza Championa na prowadzenie, by za chwilę Szymon Witkiewicz, pięknym wolejem podwyższył wynik na 3:1. Sandecja walczyła do końca, czego efektem była bramka i nerwówka w końcowych minutach meczu. Ostatecznie wygrywamy 3:2  i czekamy na ostatnie, dwa niedzielne mecze

Po ciężkim dniu, udajemy się na termy, gdzie w gorącej, miejscami 40stopniowej wodzie, nabieramy sił na niedzielę.

Dzień trzeci

W niedzielę o godzinie 9. 00 przyszło nam się zmierzyć z dotychczasowym liderem turnieju  ESBANK RAP RADOMSKO. Oglądając wcześniejsze mecze tej drużyny wiedzieliśmy, że jest to bardzo niewygodny rywal, posiadający w swoich szeregach, dobrze wyszkolonych technicznie zawodników. Co prawda przez cały czas, to my kontrolowaliśmy grę w tym spotkaniu, ale musieliśmy być czujni, bo raz, po raz, przeciwnik wychodził z groźnymi kontrami. I gdy wydawało się, że podzielimy się punktami, w 17 minucie spotkania, akcja Witkiewicz – Jaroszewski i ten drugi strzałem, który odbija się od słupka, daje zwycięstwo Championowi. Ogromna radość, ale, żeby wygrać turniej, musimy zainkasować trzy punkty w ostatnim meczu z UKS Muszynianka.

Jak nieobliczalny jest nasz ostatni rywal, niech  świadczy fakt, że w grupie mistrzowskiej pokonał Dunajca Nowy Sącz, notabene z którym przegraliśmy w grupie. I tak jak pisaliśmy na wstępie, w wielu turniejach docieraliśmy do finałów, ale jeszcze nigdy nie udało się wygrać prestiżowych zawodów i stanąć na najwyższym podium.

Jak bardzo nasi chłopcy chcieli wygrać całe zawody, pokazał mecz z Muszynianką. Koncentracja, wola walki, determinacja i niesamowita skuteczność , tak w kilku słowach można opisać ten mecz. Mimo, że rywal był dopingowany przez swoich głośnych kibiców, jak również przez zespół RAP Radomsko ( nasz przegrana dawała im I miejsce) nie pomogło mu to, w wygraniu z S. T. F-em, który grał swój mały koncert, prawdziwego MISTRZA. Wynik 6:0 dla  małych bohaterów z Warszawy pokazał, kto rządził na boisku. Końcowy gwizdek i w końcu to mamy ………Śpiewy naszych kibiców, później koronacja, wspólne zdjęcia, dla takich chwil chce się ciężko pracować. Gole w ostatnim meczu strzelali: 2 Julek Hadyś (raz asysta Falecki), Jaroszewski (asysta Jachtoma), Molenda, Janiszewski (Falecki), Falecki.

Na dwóch bardzo dobrze przygotowanych boiskach rywalizowało 16 drużyn z różnych regionów Polski, ale to my Champion zasmakowaliśmy zwycięstwa. Ogromne gratulacje dla zawodników  za zaangażowanie, przenoszenie nauki gry w piłkę z treningów na mecze. Dla rodziców za pomoc podczas turnieju i za doping, który momentami mógłby być jeszcze głośniejszy. Wracamy do domu dalej trenować, bo turniej w Zakopanem to już historia, którą będziemy pięknie wspominać, ale nie możemy nią wiecznie żyćPrzed nami dalsze wyzwania, a tylko TRENING CZYNI MISTRZA.

Podziękowania i gratulacje  należą się również organizatorom  za bardzo dobrą organizację turnieju , jak również naszym rywalom, którzy w miarę swoich umiejętności, dzielnie i fair  walczyli na boisku. Trzeba  odnotować fakt, że nasz zawodnik (dzięki pomocy  również kolegom z drużyny ) Janek Molenda  został wybrany Najlepszym zawodnikiem turnieju !!!!!

Gratulujemy


Komentarze

Komentarze

Większość zespołów w ten weekend zakończyła swoje zmagania w Lidze Mazowieckiej, w tym sezonie. Drużyny roczników 2008B, 2005B i 2006 świętowały awanse do wyższych lig, po bardzo dobrej, zespołowej grze. Ostatnie słowo powiedziały również roczniki 2007 A i 2008, które zwycięsko wyszły ze swoich batalii. Tylko remis w konfrontacji z Ursusem Warszawa przywożą chłopaki 2005 A, będąc przez cały mecz zespołem lepszym. Na koniec najstarsi adepci, którzy po raz kolejny trwonią przewagę bramkową, gdzie prowadząc 1:0 z Hutnikiem Warszawa, dają sobie wbić dwa gole. Kończy się sezon, ale nie kończą się emocję, bo przez ten czas będziemy grali sparingi, turnieje i nadal ciężko pracowali nad formą, która z miesiąca na miesiąc zwyżkuje.

2008 A

W czwartkowy wieczór, zamiast treningu drużyna rocznika 2008A rozgrywała swój zaległy mecz z zespołem ATP Warszawa. Z konieczności mecz musiał odbyć się po raz drugi na boisku przeciwnika.

Podrażnieni porażką w pierwszej rundzie, oraz nienajlepszym występem na turnieju w Zakopanym, chłopcy podeszli do tego meczu bardzo poważnie.

Od pierwszych minut, do ostatniego gwizdka przewaga naszego zespołu nie podlegała dyskusji, wysokim pressingiem uniemożliwialiśmy przeciwnikom wyprowadzanie piłki od bramki, a sami mądrą grą zespołową przedostawaliśmy się momentalnie pod pole karne przeciwnika.

Wynik końcowy 12:4, to zupełnie najniższy wymiar kary, biorąc pod uwagę przebieg całego spotkania. Bramek mogliśmy strzelić dwa razy tyle, zabrakło po raz kolejny skuteczności i zimnej krwi pod bramką rywala. Mimo wszystko mecz mógł się podobać, gdyż nareszcie zagraliśmy na swoim poziomie, a chłopcy walczyli na boisku za trzech, szczególnie Mikołaj Czerniatowicz, zdobywca aż 7! bramek dla naszego zespołu( asysty: 4 Teo Żakowicz(!), 2 Antek Stanios). Pozostali strzelcy: 2 Teo Żakowicz( asysta Mikołaj Czerniatowicz), 2 Kuba Pawełkowicz ( asysta Antek Stanios oraz Mikołaj Czerniatowicz), Olaf Chabior.

Dobre spotkanie w wykonaniu naszego zespołu, cieszy przewaga jaką uzyskaliśmy nad zespołem z którym w pierwszej rundzie przegraliśmy oraz przede wszystkim walka na boisku, której ostatnimi czasy trochę brakowało, wracamy na dobre tory!

Podziękowania dla rodziców za doping, dla chłopców za przebudzenie się z zakopiańskiego snu 🙂

Skład Zespołu: Mikołaj Czerniatowicz (7 bramek, 2 asysty), Teo Żakowicz ( 2 bramki, 4 asysty), Antek Stanios( 3 asysty), Kuba Pawełkowicz (2 bramki), Olaf Chabior (1 bramka), Luca Carrillo, Krzyś Kosiński, Łukasz Kowalski, Wiktor Humeniuk, Norbert Orzoł, Kacper Jaskuła

Dnia 06. 11. 2016 drużyna rocznika 2008A rozgrywała swój ostatni mecz rundy jesiennej Ligi Mazowieckiej, wyjazdowym przeciwnikiem był zespół KS Ursus Warszawa.

Spotkaniem tym potwierdziliśmy tylko swoją dominację w Lidze Mazowieckiej, od samego początku, to my dyktowaliśmy warunki gry.

Strzelanie rozpoczął nasz etatowy snajper Mikołaj Czerniatowicz, który po świetnej asyście Teo Żakowicza zdobywa bramkę. Niepotrzebne rozluźnienie sprawiło jednak, iż gospodarze zdołali w małym odstępie czasu zdobyć bramkę wyrównującą. Bramka ta podziałała na nasz zespół jak płachta na byka. Mikołaj Czerniatowicz odwdzięczył się asystą, a Teo Żakowicz nie zmarnował sytuacji wyprowadzając tym samym nasz zespół na prowadzenie. Kolejne gole, to trafienia autorstwa          4 Mikołaja Czerniatowicza, 2 Kuby Pawełkowicza oraz po jednym Wiktora Humeniuka i Teo Żakowicza. Na uwagę zasługuje bramka i asysta naszego obrońcy Luci Carrillo, który co prawda nie ma zbyt wielu okazji do powiększania swojego dorobku i wpisywania się na listę strzelców, czy asystentów, ale zawsze gdy to rob, i na trybunach wybucha istna wrzawa 🙂 Warto podkreślić w tym meczu właśnie świetną postawę naszych obrońców: Luci Carrillo, Norberta Orzoła i Łukasza Kowalskiego, którzy okazali się zaporą „prawie” nie do przejścia, gdyż spotkanie zakończyło się wynikiem 11:2 dla naszych zuchów.

Zespół rocznika 2008 po raz drugi z rzędu melduje się na pierwszym miejscu tabeli Ligi Mazowieckiej po rundzie jesiennej, potwierdzając tym samym swoją dominację( 5 punktów przewagi nad drugim zespołem). Gratulacje za świetną pracę wykonaną przez całą drużynę, niesamowite postępy zarówno indywidualne jak i zespołowe. Teraz czas na zimowe przygotowania do drugiej rundy, turnieje, wyjazdy i sparingi i dalszą wspaniałą przygodę z piłką nożną!

Skład zespołu: Mikołaj Czerniatowicz ( 5 bramek, 1 asysta), Teo Żakowicz( 2 bramki, 1 asysta), Luca Carrillo(1 bramka, 1 asysta), Kuba Pawełkowicz (2 bramki), Wiktor Humeniuk (1 bramka), Olaf Chabior, Antek Stanios, Kacper Jaskuła, Norbert Orzoł, Łukasz Kowalski, Krzyś Kosiński

2008B

W ostatniej kolejce Ligi mazowieckiej, rocznik 2008 B podejmował na własnym boisku drużynę Delty II Warszawa.

Od samego początku spotkania, to drużyna Championa dominowała i stwarzała więcej sytuacji bramkowych. Taki obraz gry mogliśmy widzieć przez całe spotkanie, a drużyna gości rzadko groźnie atakowała. Trzeba tutaj zaznaczyć, że bardzo dobrze spisywała się nasza obrona, którą tworzyli Maciek Habrowicz i Maciek Kupis.

Nasza drużyna starała się wymieniać między sobą sporo podań, co pozwoliło nam dłużej niż naszym przeciwnikom, utrzymywać się przy piłce.

Bardzo cieszy coraz lepsza gra tej drużyny i trzeba także pochwalić chłopców z rocznika 2009, którzy byli wyróżniającymi się postaciami w dotychczasowych meczach. Zwycięstwo w tych zawodach umocniło nas na pozycji premiowanej do awansu do wyższej ligi, dlatego gratulujemy wszystkim zawodnikom, którzy reprezentowali barwy Championa w tej lidze.

Gratulujemy zwycięstwa i dalej pracujemy aby nasza gra było coraz lepsza

Bramki: Borys Roguski x4, Franek Urban, Staś Litwińczuk, Adam Adamczewski, samobójcza

Asysty: Borys Roguski x2, Julek Dzielak, Adam Adamczewski, Tymek Bartczak

Skład STF: Tymek Bartczak, Maciek Kupis, Maciek Habrowicz, Iwo Kupidura, Franek Urban, Adam Adamczewski, Borys Roguski, Marcel Pogorzelski, Julek Dzielak, Staś Litwińczuk

2007

W środowy wieczór, awansem zagraliśmy ostatnie spotkanie w Lidze Mazowieckiej w tym sezonie. Naszym przeciwnikiem przy Alei Zielenieckiej, był bezpośredni rywal z tabeli Drukarz Warszawa. Pamiętając ostatni, przegrany pojedynek na własnym boisku, chcieliśmy uniknąć błędów z pierwszej potyczki i skoncentrowani wyszliśmy na murawę. Już pierwsze minuty meczu pokazały, że zawody będą miały podobny przebieg jak przy ul. Baletowej. My posiadamy przewagę, gramy piłką, a rywal czeka na szybkie kontry. Wynik dla Championa otwiera, po indywidualnej akcji Maciej Jaroszewski. Nie cieszymy się długo z prowadzenie, bo na początku drugiej kwarty tracimy gola, po rzucie wolnym z okolic pola karnego. Stracona bramka podrażniła ambicje chłopców S. T. F-u i Mateusz Lipka, po ładnym podaniu Kuby Janiszewskiego umieszcza futbolówkę w siatce rywala. Za chwilę Mateusz rewanżuje się Kubie i ten ma możliwość wpisania się na listę strzelców. Po dwóch kwartach prowadzimy 3:1. W trzeciej odsłonie mamy dużą przewagę, ale strzelamy, a może inaczej, rywal strzela sobie bramkę samobójczą i podwyższamy wynik zawodów na 4:1. Nic nie zapowiadało tylu emocji i słabszej postawy naszych zawodników w ostatnich piętnastu minutach meczu. Zdobywamy bramkę autorstwa Kuby Janiszewskiego (asysta Janek Molenda) i tak, jakby wyłączyli naszym chłopcom prąd. Do głosu dochodzi Drukarz i w przeciągu dziesięciu minut strzela nam trzy bramki. Całe szczęście, że w ostatniej minucie, po dobrej asekuracji obrońcy (powrocie) zawodnik gospodarzy, nie wykorzystał dobrej sytuacji bramkowej, bo spotkanie zakończyłoby się remisem. Tym razem nie udało się obronić tytułu mistrzowskiego w tym sezonie, ale to pokazuję, że jeszcze bardziej musimy przyłożyć się do pracy, bo w tej drużynie drzemie ogromny potencjał.

Skład drużyny :
Kuba Chełmicki, Janek Molenda (asysta), Maks Zubek, Piotr Soldecki, Mateusz Lipka (gol i asysta) Dawid Małysa, Kuba Janiszewski (2 gole i asysta), Macie Jaroszewski, Gabriel Jachtoma, Leon Falecki

2006

W meczu kończącym jesienny sezon rocznik 2006 udał się do Konstancina, na mecz z miejscowym Klubem Sportowym. Od początku chcieliśmy narzucić swój styl gry, podchodząc wysokim pressingiem i nie dając rozgrywać piłki rywalowi od własnej bramki. Ten sposób gry szybko przyniósł efekt i już w 5 minucie, po odbiorze z prawej strony i dobrym płaskim uderzeniu Kuby Studziżby prowadziliśmy 1:0. Niestety prowadzenia nie udało się długo utrzymać. W 8 minucie gospodarze wyprowadzili szybki kontratak i po słabym ustawieniu w defensywie doprowadzili do wyrównania. Chwilę przed pierwszą przerwą Mikołaj Michalski zachowuje się jak rasowy snajper i z najbliższej odległości dobija piłkę do bramki. Druga kwarta przyniosła tylko jednego gola, którego zdobył Szymon Zalewski. Doskonale wykorzystał dośrodkowanie z prawego skrzydła Jeremiego Sobczyka. Trzecia i czwarta kwarta, to zdecydowana dominacja Championa, potwierdzona siedmioma golami! Zdecydowanie przyspieszyliśmy swoją grę, grając na jeden i dwa kontakty. Taka postawa mogła się podobać. Na pochwałę zasługują obaj nasi bramkarze Krzysztof Rychlica i Jakub Sobczyk, którzy zachowali przez całe spotkanie koncentrację i wielu trudnych momentach udanie interweniowali. Wynik końcowy to 10:2 dla Championa. Za takie spotkanie można pochwalić cały zespół bez wyjątku! Tym zwycięstwem przypieczętowaliśmy całkowicie zasłużony tytuł mistrza naszej ligi. Miejmy nadzieję, że nowy sezon, który rozpoczniemy w wyższej lidze, będzie potwierdzeniem naszej dobrej postawy.  Zanim jednak nowy sezon przed nami pełen wyzwań okres zimowy, w którym zmierzymy się z wieloma dobrymi zespołami. Nie ustajemy w treningach i czekamy na kolejne zmagania.

Skład:
– Jakub Studziżba (3 bramki, 1 asysta)
– Krzysztof Rychlica
– Kuba Sobczyk
– Eryk Dymowski (1 bramka, 2 asysty)
– Wirgiliusz Szabliński ( 1 bramka, 1 asysta)
– Szymon Zalewski (3 bramki)
– Mikołaj Michalski (2 bramki, 2 asysty)
– Tymon Gralec (4 asysty)
– Jeremi Sobczyk
– Błażej Laskowski

2005A

W ostatniej kolejce ligowej, na obiekcie przy Sosnkowskiego 3 zmierzyliśmy się z drużyną KS Ursus. Po zeszłotygodniowym zwycięstwie nad ZWARem,  liczyliśmy na komplet punktów potwierdzający naszą dobrą dyspozycję. Od pierwszych minut, to my dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce, szukając ładnej kombinacyjnej akcji na jeden dwa kontakty. Taki sposób rozgrywania połączony z wysokim pressingiem w fazie odbioru piłki, dawał nam wiele korzyści w postaci sytuacji bramkowych. W 13 minucie gry kapitalnym uderzeniem z woleja, popisał się Maks Hawryszko nie dając szans bramkarzowi gospodarzy. Cztery minuty później, po dobrze wykonywanym stałym fragmencie gry przez Antka Ślazewicza do sytuacji dochodzi Mateusz Cichocki. Z największym trudem broni jednak goalkeeper Ursusa. Te sytuację napędzały  Championów i wydawało się, że podwyższenie rezultatu, to tylko kwestia czasu. Niestety przytrafia nam się prosty błąd w rozegraniu, z którego perfekcyjnie skorzystał lewy pomocnik drużyny gospodarzy, umieszczając piłkę w okienku naszej bramki. Stracona bramka nie wprowadziła jednak nerwowości w naszych szykach. Dalej konsekwentnie graliśmy naszą piłkę, licząc, że kolejne sytuacje bramkowe przyjdą niebawem. I tak się stało, po dobrze założonym pressingu w dwudziestej piątej minucie gry. Filip Składowski wykorzystał sytuację sam na sam, dając nam prowadzenie.

Druga połowa spotkania różniła się przebiegiem od pierwszej, głównie dlatego, że większość z trzydziestu minut graliśmy w osłabieniu. Na nasze nieszczęście przewagę liczebną udało się wykorzystać drużynie Ursusa na sześć minut przed końcem spotkania. Mimo zdecydowanej przewagi w jakości gry, nie udaje nam się tego meczu wygrać. Z perspektywy spotkania jest to dla nas bardziej strata dwóch punktów, niż zyskanie jednego, bo mimo gry w osłabieniu i tak stwarzaliśmy groźne sytuacje podbramkowe. Za serce włożone w to spotkanie zawodnikom należą się brawa!

Skład:
– Aleks Sawicki
– Jaś Żelich
– Maks Hawryszko (1 bramka)
– Filip Składowski (1 bramka)
– Maks Domżalski (1 asysta)
– Mateusz Cichocki
– Antek Ślazewicz
– Kuba Jaszczuk
– Dawid Kalbarczyk
– Kacper Bojańczyk
– Kajetan Gryń

2005B

Ostatni mecz w tym roku można śmiało nazwać „dziwnym”. Powodów było kilka: godzina spotkania to 9:30, brak arbitra, a także po raz kolejny zmuszeni byliśmy zagrać jako gospodarze na boisku przeciwnika. Dobre i wyrównane zawody obfitowały w dużą ilość sytuacji bramkowych i składnych akcji z dwóch stron.

Nieobecność arbitra głównego, skutkowało koniecznością wprowadzenia sędziego ( rodzica ).
Zdarzały się oczywiście momenty nerwowe i sporne : na trybunach, boisku, a także ławkach trenerskich. Pierwsza połowa zakończona bezbramkowym remisem.

Po przerwie „zamieszanie” pod nasza bramką wykorzystuje Mazur Karczew. Rzucamy się do odrabiania strat i trzy minuty przed końcem meczu, prostopadłe podanie Filipa Kosakowskiego wykorzystuje Ignacy Jagodzik, który zdobywa swoją 10 bramkę w sezonie.

Mecz kończy się remisem 1:1.

Skład: Siekiera, Mirkowski, Kowalski, Woźniak, Dobraczyński, Niewadził, Domaradzki, Krzystek, Kosakowski, Jagodzik, Żółciński, Janiszewski

Bramki: Jagodzik ( asysta Kosakowski )

2003/04

W ostatnim wyjazdowym spotkaniu w tym sezonie, Champion zmierzył się na ul.  Marymonckiej z miejscowym Hutnikiem Warszawa. Już przed spotkaniem wiedzieliśmy, że nie będzie to łatwy mecz i nasze przewidywania się sprawdziły. Początkowe fragmenty, to wzajemne badanie umiejętności obu drużyn. Nikt nie chciał śmielej zaatakować, by nie narazić się na szybko straconą bramkę. Gra toczyła się głównie w środku pola, gdzie z czasem to my zaczęliśmy przejmować inicjatywę. Przyniosło to oczekiwane efekty, w postaci dobry sytuacji podbramkowych. W 22 minucie gry, po bardzo dobrym rozegraniu Kacpra Wieczorka z Norbertem Bilskim, udało się uruchomić prawe skrzydło. Dobrze dysponowany Paweł Sternicki minął swobodnie dwóch rywali i doskonale dograł wzdłuż bramki, gdzie nabiegał Norbert Bilski i umieścił piłkę w bramce. Pierwsza połowa to przewaga Championa zarówno w posiadaniu piłki, jak i stworzonych sytuacjach. Szkoda, że nie udało się podwyższyć  wyniku. Druga połowa spotkania to zdecydowanie inny obraz gry. Wraz z mijającymi minutami, gospodarze przejmowali inicjatywę. Nie mogliśmy uporządkować gry w środku pola, co prowadziło do coraz groźniejszych sytuacji pod naszą bramką. W pięćdziesiątej drugiej minucie meczu, po nieudanym kontrataku w naszym wykonaniu, Hutnicy wykorzystali naszą niefrasobliwość w obronie i wyrównali. Przy stanie 1:1 mieliśmy jeszcze dwie dobre sytuacje, które mogły dać nam prowadzenie. Najpierw po dobrej dwójkowej akcji Kuby Jaszczuka i Norberta Bilskiego, minimalnie przestrzeliliśmy. Kolejna akcja, to dobry rajd prawą stroną Pawła Strenickiego, zakończony ostrą centrą na długi słupek, niestety nabiegający zawodnicy minęli się minimalnie z piłką. W 66 minucie gry z sytuacji z której wydawało się, że nic nie może nam zagrozić, popełniamy błąd w defensywie i tracimy bramkę na 2:1. Chwilę później takim rezultatem kończy się spotkanie. Mimo niekorzystnego wyniku nie można zawodników odmówić woli walki, pokazali się z dobrej strony i przy odrobinie szczęścia mogli pokusić się o zdobycz punktową, na tym trudnym terenie. Z optymizmem możemy czekać na ostatnią kolejkę ligową.

Skład:
– Aleks Sawicki
– Wiktor Toczyłowski
– Jan Żelich
– Alan Szacherski
– Kacper Wieczorek
– Norbert Bilski (1 bramka)
– Paweł Sternicki (1 asysta)
– Łukasz Sędzikowski
– Kuba Jaszczuk
– Maciej Bilski
– Marcel Bykowski


Komentarze

Komentarze

Miło nam poinformować, że Mikołaj Czerniatowicz z rocznika 2008 został królem asyst i królem strzelców wszystkich zawodników Championa występujących w sezonie 2015/2016 (wiosna) w rozgrywkach Ligi Mazowieckiej. Zawodnik uzbierał 26 bramek i zaliczył 12 asyst.

Mikołajowi gratulujemy i życzymy udanych występów w dalszej karierze.


Komentarze

Komentarze

W dniu 28.10.2016 drużyna STF Champion rocznika 2008 wyjechała na swój pierwszy, wyjazdowy turniej do Zakopanego.

W wyniku losowania trafiliśmy do grupy A, w której znalazły się następujące zespoły: Sokolik Stary Sącz, Cracovia Kraków, Helena Nowy Sącz, Motor Lublin, Pogoń Zduńska Wola, Parasol Wrocław oraz Ajaks Częstochowa.

1 dzień:

Po zjedzeniu pożywnego śniadania i czasu spędzonego na zwiedzaniu Krupówek, rozpoczęliśmy turniej pojedynkiem z mocną ekipą Motoru  Lublin. Od samego początku spotkania ,to przeciwnik przejął inicjatywę ,a  nasi zawodnicy bardzo powoli adaptowali się w nowym otoczeniu oraz w trybie turniejowym. Zmienione nieco zasady ,  nie ułatwiły nam życia (m. in. rozpoczęcie gry z autu wyrzutem z ręki, czy możliwość wybicia piłki przez bramkarza za swoją połowę). Przez proste błędy w obronie straciliśmy dość szybko trzy bramki. Nic nie przemawiało za tym, że uda nam się coś jeszcze ugrać w tym meczu, ale około  siódmej minuty przed końcem spotkania zdobywamy bramkę kontaktową, autorstwa Teo Żakowicza po asyście Kacpra Jaskuły. Bramka ta napędziła nasz zespół i poszliśmy za ciosem, zdobywając kolejne dwa gole ,oba  strzelone przez Mikołaja Czerniatowicza, asysta Adam Gutowski i Antek Stanios. Niewiele zabrakło do zwycięstwa, ale musieliśmy się zadowolić remisem i jednym punktem, co biorąc pod uwagę jak wyglądał początek spotkania mogło się wydawać dużym osiągnięciem.

Drugie spotkanie turniejowe, to zdecydowanie nasz najlepszy mecz na całym wyjeździe, przeciwnikiem akademia zespołu z ekstraklasy Cracovia Kraków. Wynik końcowy po świetnej, mądrej grze zespołowej i zastosowaniu wysokiego pressingu ,to 6:0 dla naszych Championów! Całe zawody  były pod naszą kontrolą, ani przez chwilę wynik nie był zagrożony, gdybyśmy tylko zagrali tak w każdym spotkaniu… ale wróćmy do strzelców: 3 bramki Mikołaj Czerniatowicz( asysta Antek Stanios oraz Olaf Chabior), 2 trafienia Teo Żakowicz (asysta Kacper Jaskuła) oraz 1 gol samobójczy.

Pierwsza porażka przyszła w trzeciej kolejce, kiedy to mierzyliśmy się z Pogonią Zduńska Wola, która okazała się ciężkim przeciwnikiem. Mecz był bardzo wyrównany zabrakło niestety skuteczności, a przeciwnik wykorzystał wszystkie sytuacje jakie sobie stworzył i tak przegrywamy całe spotkanie 1:2. Honorową bramkę zdobył Antek Stanios, po asyście Adama Gutowskiego, zabrakło niewiele, niedosyt pozostał…

Ostatni piątkowy mecz ,to potyczka z zespołem Helena Nowy Sącz, w tym przypadku nie było już mowy o równej walce a wynik 3:1 był najniższym wymiarem kary dla naszych przeciwników, gdyż po raz kolejny zabrakło lepszej skuteczności. Generalnie gra mogła się podobać, gdyż była zespołowa z wyprowadzaniem  piłki  podaniami od bramki, przed czym  nasi rywale nie byli  w stanie się przeciwstawić.. Bramki strzelali Maciej Kupis, Olaf Chabior (asysta Mikołaj Czerniatowicz) oraz Mikołaj Czerniatowicz (asysta Teo Żakowicz).

Po tym meczu udaliśmy się na kolacje i zasłużony odpoczynek przed kolejnym ciężkim dniem zmagań turniejowych.

2 oraz 3 dzień:

Dzień rozpoczęliśmy z samego rana, gdyż już o godzinie 8.00 mierzyliśmy się z zespołem Sokolika Stary Sącz. Pewne zwycięstwo  3:1 rozbudziło nasze apetyty przed kolejnymi spotkaniami, a chłopcy z meczu na mecz pokazywali, że stać ich na dużo. Na listę strzelców wpisali się tym razem : Adam Gutowski (asysta Olaf Chabior), Olaf Chabior oraz Mikołaj Czerniatowicz (asysta Adam Gutowski).

Zwycięstwo 4:1 z Ajaksem Częstochowa ,tylko utwierdziło nas w tym, że zasługujemy na to, by być w „Lidze Mistrzów” do której to awansowały po 4 najlepsze zespołu z obu grup. Kolejny raz świetnie funkcjonowały akcje zespołowe, kończone najczęściej celnymi strzałami na bramkę rywala. Strzelcy: Mikołaj Czerniatowicz ( asysta Adam Gutowski), Kuba Pawełkowicz, ponownie Mikołaj Czerniatowicz oraz trafienie samobójcze.

Ostatnim grupowym rywalem był zespół Parasola Wrocław. Zwycięstwem w tym spotkaniu chcieliśmy przypieczętować awans do najlepszej ósemki turnieju i tak też się też stało – okazałe zwycięstwo 5:2 zagwarantowało nam udział w upragnionej „Lidze Mistrzów”. Kolejnymi trafieniami popisali się: 2 Teo Żakowicz, Mikołaj Czerniatowicz (asysta Luca Carillo), Antek Stanios (asysta Mikołaj Czerniatowicz) oraz Olaf Chabior (asysta Teo Żakowicz).

W przerwie między meczami udaliśmy się na gorące baseny termalne w Szaflarach, gdzie nasi zawodnicy mogli odpocząć i wybawić się, pływając pod gołym niebem w gorących źródłach, podczas gdy temperatura na dworze wynosiła ledwo parę kresek powyżej zera 🙂

Awans do „Ligi Mistrzów” z trzeciego miejsca w grupie, z czterema  punktami na koncie (za zwycięstwo z Cracovią oraz remis z Motorem Lublin) stał się faktem.

To natomiast , co zaprezentowaliśmy w potyczkach z czterema najlepszymi zespołami grupy B, można opisać w paru zdaniach: niesamowity brak skuteczności, brak zaangażowania i walki, głupie błędy w obronie, nieprzyzwyczajenie do silnej fizycznej gry ze strony przeciwnika ,to główne aspekty przez które nie zdobyliśmy w „Lidze Mistrzów” żadnego punktu! Porażki kolejno z Olympiciem Wrocław 1:3 (Kuba Pawełkowicz), Dunajcem Nowy Sącz 1:3 (Adam Gutowski, asysta Kuba Pawełkowicz), AP Reissa 1:2 (Teo Żakowicz) oraz BKS Lublin 1:3 (Kuba Pawełkowicz) nie przyniosły wielu pozytywów.

Zakończyliśmy  zmagania  ,co prawda w najlepszej ósemce turnieju, lecz na siódmym miejscu. Pozostał duży niedosyt, gdyż każdy mecz był tutaj do wygrania i nie byliśmy wcale gorsi od żadnego zespołu. Jednak żeby wygrywać turnieje ,trzeba pokazać wszystko co ma się najlepszego. My natomiast w potyczkach z najlepszymi zespołami zaprezentować tego nie potrafiliśmy.

Nie ma co jednak się załamywać – 7 miejsce na 16 drużyn biorących udział w turnieju wstydu nie przynosi, tym bardziej, że była to pierwsza taka impreza dla naszych młodych adeptów.  A o tym, iż naprawdę powinniśmy powalczyć o coś więcej ,niech świadczy wygrana z zespołem Cracovii 6:0 (która w dalszych rozgrywkach nie przegrała z żadnym zespołem więcej niż dwiema bramkami), kiedy to graliśmy świetny futbol na miarę swoich możliwości.

Podziękowania dla rodziców za dowóz swoich pociech i dużą pomoc podczas trwania turnieju, zarówno w kwestiach organizacyjnych jak i dopingowych 🙂  Dla zawodników za walkę i po raz kolejny pozostawienie swojego serca (a jeden z zawodników nawet zęba 😉 ) na boisku.

Czas na kolejne występy w Lidze Mazowieckiej i ciężkie treningi, żeby potwierdzić, że stać nas na wiele!


Komentarze

Komentarze

Miło nam poinformować, że dwóch zawodników z rocznika 2007 – Janek Molenda i Maciek Jaroszewski otrzymali powołania na konsultację Kadry Mazowsza.

Chłopcom gratulujemy i życzymy udanego występu.


Komentarze

Komentarze

Już w piątek 4 listopada  najlepsi zawodnicy rocznika 2007 zagrają w ogólnopolskim turnieju piłki nożnej który odbędzie się w Zakopanym. Turniej odbywał się będzie na boiskach odkrytych i potrwa 3 dni.     

GRUPA ,,A’’
SANDECJA NOWY SĄCZ,


MUKS MINERALNI KRYNICA


ORAWA JABŁONKA


AP BIELIK RUDA ŚLĄSKA


UKS SOKÓŁ WRĘCZYCA


ESBANK RAP RADOMSKO


SOCCER SŁUPNO


START NAMYSŁÓW

GRUPA ,,B’’

GARBARNIA KRAKÓW

LUKS SKRZYSZÓW

DUNAJEC NOWY SĄCZ

FABLOK CHRZANÓW

GLKS WILKOWICE

STF CHAMPION WARSZAWA

BSS PŁOCK

Widzew Brzeziny

                                                        


Komentarze

Komentarze

Zespoły Championa w ten weekend rozegrały jedne z ostatnich spotkań w lidze mazowieckiej w tym sezonie. Trzeba obiektywnie powiedzieć, że zaprezentowały się bardzo pozytywnie i nie chodzi tylko o wyniki, ale styl jaki pokazały podczas meczów. Dużo radości nam wszystkim przyniosła drużyna rocznika 2005B, która bez żadnej porażki w lidze i tylko jednym remisem, awansowała do III ligi. Bardzo dobre zawody rozegrali chłopcy 2005 A, którzy w ładnym stylu pokonali Zwar Warszawa. Pociechy z rocznika 2008 B znowu pokazały dobry futbol zwyciężając Ursusa II Warszawa. Na koniec dwa remisy drużyny 2007 A i 2003/04, które tak naprawdę powinny zamienić się na zwycięstwa, patrząc przez pryzmat całych meczów.

Zapraszamy do relacji….

2008 B

Mecz na szczycie, tak można rozpocząć relację ze spotkania S. T. F Champion – KS Ursus II Warszawa. Przed rywalizacją mogliśmy tak mówić, patrząc na tabelę, również po spotkaniu ze względu na poziom widowiska, charakter jaki zaprezentowały nam obie drużyny.

Ostatnie spotkanie, gdzie przeciwnik był również wymagający nasi zawodnicy rozpoczęli słabo, czego efektem były dwie szybko stracone bramki.  Dzisiaj był zupełnie inny początek, dominacja od pierwszych minut i prowadzenie 3-0. Po tych bramkach w nasze poczynania wkradła się zbyt duża pewność siebie i przeciwnik szybko odpowiedział dwoma trafieniami. Po chwili przestoju nasi zawodnicy ponownie ruszyli do ataku, dzięki czemu zdobyli kolejną bramkę. Świetnie spisywał się dzisiaj Franek Urban, którego współpraca z Norbertem Orzołem układała się wyśmienicie. Mecz obfitował w wiele ofensywnych akcji, w pierwszych dwóch częściach lepsi byli nasi zawodnicy. Sytuacja zmieniła się w trzeciej, kiedy to gospodarze wyszli na prowadzenie 7-6 i był to jedyny moment tego spotkania, w którym nasi zawodnicy przegrywali. Na czwartą część wyszli wyjątkowo zmotywowani,  widać w nich było sportową złość i chęć pokazania rywalom, że ostatnie słowo dzisiaj należy do nas. Tak też było. Świetne akcje na pełnej szybkości przeprowadzał Maciej Habrowicz, a skutecznością nie zawodził Adam Adamczewski. Jedynym mankamentem w dzisiejszym meczu była dyspozycja naszych bramkarzy, którzy popełniali momentami błędy, które kończyły się stratami bramki, lub po prostu brak szczęścia- tak można nazwać dwa strzelone samobóje.

Spotkanie ostatecznie zakończyło się zwycięstwem 11-8. Obie drużyny pokazały bardzo wysoki poziom sportowy, z czego dumni byli nie tylko trenerzy, ale również rodzice. Po zakończeniu spotkania z twarzy naszych zawodników nie schodził uśmiech, który był oznaką zadowolenia, a przecież o to chodzi nam najbardziej.

Skład: Adam Adamczewski(2 bramki), Franek Urban (3 bramki, asysta), Wiktor(Ivo) Kupidura (bramka, asysta) Borys Roguski(asysta), Maciej Habrowicz(2 asysty), Julek Dziełak, Marcel Pogorzelski, Norbert Orzoł (4 bramki), Borys Szychowski (bramka)

2007A

W sobotę 29. 11. 2016 drużyna Championa, rocznika 2007 rozegrała rewanżowe spotkanie w ramach ligi mazowieckiej z Józefovią Józefów. Jak niewygodny na własnym terenie jest ten zespół, mogliśmy się przekonać na własnej skórze. Przez pierwsze 5 minut meczu nie mogliśmy wyjść z własnej połowy, gdzie drużyna gospodarzy stosowała wysoki pressing. Po opanowaniu sytuacji, zaczęliśmy szybciej i mądrzej operować piłką, czego efektem był gol Janka Molendy. Niestety szybko tracimy bramkę samobójczą i to daje więcej pewności rywalowi, który podwyższa prowadzenie. Na przerwę schodzimy z wynikiem 2:1 dla przeciwnika. Dobrze zaczyna się druga kwarta, gdzie po golu Mateusza Lipki wyrównujemy stan meczu. Nasza radość nie trwała zbyt długo i po błędzie w ustawieniu obrońców, tracimy trzecią bramkę w tej rywalizacji. Znana z nieustępliwości ekipa S. T. F-u 2007 doprowadza ponownie do remisu, za sprawą Dawida Małysy, który wykorzystuje przytomne podanie Maksymiliana Zubka. Jednak zbyt dużo, , wielbłądów” popełniamy w tej odsłonie, które skrzętnie wykorzystuje Józefovia, strzelając nam czwarta bramkę w tym spotkaniu. Nie poddajemy się i szybko odpowiadamy trafieniem Maćka Jaroszewskiego. Cały pojedynek, to akcja, za akcję, bramka za bramkę i w efekcie przegrywamy już 5:4. W końcu na jednego gola przeciwnika, odpowiadamy dwoma (Jaroszewski i Janiszewski) i na kilka minut przed końcem meczu prowadzimy 5:6. Nie udało się dowieść zwycięstwa do końca, bo tracimy bramkę, znowu po błędzie indywidualnym. Dobrze, że na sekundy przed ostatnim gwizdkiem sędziego, ratuje nas słupek, bo w tej rywalizacji wyszli byśmy przegrani. Nie było to zły mecz w wykonaniu naszych chłopców, ale za dużo pomyłek było w tych zawodach z naszej strony.

2005 A

Kto nie widział rywalizacji drużyny Championa rocznika 2005A w meczu ze Zwarem Warszawa, może żałować . Dużo emocji, bramek, pięknych akcji , jednym słowem było wszystko. Mimo, że nad stadionem naszego rywala padał grad, to piłkarze obu drużyn spowodowali, że wszystkim było gorąco. Jeszcze dobrze nie potrafiliśmy się ustawić na grząskim boisku przeciwnika, już przegrywaliśmy 2:0. To, co zobaczyliśmy później, chcielibyśmy widzieć zawsze w zespołach Championa. Determinacja, walka, szybka gra piłką spowodowały, że w przeciągu piętnastu minut potrafiliśmy odrobić straty, by jeszcze przed przerwą strzelić gola na 2:3. Bez wątpienia w tej połowie widzieliśmy, , Jaszczuk show”, któremu dzielnie wtórowali koledzy z drużyny i asystowali przy bramkach ( Ślazewicz, Domżalski, Bojańczyk)Kuba strzelił klasycznego hattricka i miał ochotę powiększyć swój dorobek strzelecki. Trzeba podkreślić bardzo dobrą grę w obronie Janka Żelicha i Patryka Zubka, którzy zatrzymali kilka razy groźne kontry Zwaru. Druga połowa meczu nie mogła lepiej się zacząć dla naszych chłopców, którzy za sprawą niezawodnego Kuby Jaszczuka powiększają swój dorobek bramkowy. Pierwsze minuty drugiej części gry, to pełna dominacja S. T. F-u, czego potwierdzeniem jest piąta bramka autorstwa Mateusza Cichockiego, po ładnej asyście Kacpra Bojańczyka. Gol ten uśpił trochę szeregi naszego zespołu i tracimy trzecią bramkę w tej konfrontacji. To, że w tym dniu nikt nie mógł nam zagrozić pokazała kolejna akcja przyjezdnych, którzy za sprawą Kacpra Bojańczyka zwiększają wynik na 3:6. Gospodarze próbują z całych sił i w końcówce zamykają nas na naszej połowie, ale zawodnicy z Ursynowa mądrze i dzielnie się bronią. Co prawda tracimy jeszcze jedną bramkę, ale tylko na tyle było stać naszego przeciwnika, przeciwnika, który postawił wysoko porzeczkę i nie na darmo był wiceliderem silnej grupy. Duże brawa dla obu ekip, że na trudnym terenie pokazały kawał dobrej piłki.

Skład drużyny :
Aleks Sawicki, Kajetan Gryn, Patryk Zubek, Janek Żelich, Mateusz Cichocki(gol), Maks Hawryszko, Kacper Bojańczyk(gol i dwie asysty), Antek Ślazewicz(asysta), Kuba Jaszczuk(4 gole), Dawid Kalbarczyk, Maks Domżalski(asysta)

W środę jako gospodarz, ale przy Łazienkowskiej zagraliśmy zaległy mecz  z Legią Warszawa. Spotkanie mogło się podobać, było wiele ciekawych akcji z obu  stron oraz sytuacji podbramkowych. Najpierw Legia  zdobywa gola, kiedy to po naszym rzucie wolnym, obrońca przeciwnika wybija piłkę do swojego napastnika, a ten przy złym kryciu ze strony zawodnika Championa, zdobywa gola. . My strzelamy, po uderzeniu Kuby Jaszczuka, do dobitki dopada Maks Hawryszko i wpycha futbolówkę do siatki.

Druga połowa, wiele emocji i trzy gole, niestety dwa dla Legii  i jeden dla  Championa, autorstwa Antka Ślazewicza z rzutu wolnego.  Było to kolejne dobre spotkanie, w które chłopaki włożyli wiele wysiłku,  tworząc fajne widowisko, ale przez małe błędy wracamy bez zdobyczy punktowej

Skład:
Aleks Sawicki
Mateusz Cichocki
Antek Ślazewicz -1 bramka
Patryk Zubek
Jaś Żelich
Kuba Jaszczuk
Maks Hawryszko-1 bramka
Kajtek Gryn
Filip Składowski
Kacper Bojańczyk
Dawid Kablarczyk
Maks Domżalski
                          

2005 B

Dnia 26 października o godzinie 19. 00 odbył się zaległy mecz ze Startem Otwock. Z powodu obfitych opadów deszczu, zmuszeni byliśmy rozegrać spotkanie na boisku ze sztuczną nawierzchnią w Otwocku.

Tak samo jak w pierwszym meczu tych zespołów, widoczna była przewaga fizyczna miejscowych. Nasi rywale jeszcze przed przerwą wyszli na prowadzenie, dobijając piłkę do pustej bramki Igora Siekiery.

W drugiej części spotkania byliśmy stroną przeważającą. Zaatakowaliśmy wyżej i agresywniej przeciwnika.
Dopiero siedem minut przed końcem meczu Jan Kossak wykorzystał rzut karny, podyktowany za faul na Beniaminie Krzystku.

Ambitna postawa i zaangażowanie powoduje, że doprowadzamy do remisu. W ostatnich minutach mieliśmy jeszcze 100% okazję, jednak zabrakło skuteczności pod bramką.

Pierwszy raz w tym sezonie dzielimy się punktami z przeciwnikiem. Cieszymy się z jednego oczka wywalczonego na trudnym terenie. Zwycięstwo gwarantowałoby pewne pierwsze miejsce na koniec sezonu, natomiast remis, podtrzymuję nasz status drużyny niepokonanej.

Ze świętowaniem należy poczekać co najmniej do soboty.

Bramki: Kossak ( rzut karny )

Skład: Siekiera, Mirkowski, Woźniak, Kowalski, Kossak, Domaradzki, Jagodzik, Kossakowski, Żółciński, Dobraczyński, Krzystek, Niewadził, Janiszewski

Przedostatnia kolejka spotkań, to mecz na Bielanach z Hutnikiem Warszawa.
Już na rozgrzewce byliśmy zmuszeni szukać schronienia z powodu nagłego ataku gradu.
Jednak w trakcie zawodów, kilka razy wychodziło piękne słońce co zwiastowało nasz sukces.
W 8 minucie wynik mocnym strzałem po ziemi otworzył Olaf Żółciński ( asysta Domaradzki ).
Kilka chwil później nasz lewy obrońca Jan Dobraczyński, uderzeniem przy słupku nie daje szans bramkarzowi rywali.
Na przerwę zeszliśmy z wynikiem 0:2.
W drugiej części spotkania prowadziliśmy ciekawe ataki i długo utrzymywaliśmy się przy piłce.
Dwie bramki dołożył jeszcze Beniamin Krzystek, ponadto prostopadłe podanie Kacpra Janiszewskiego wykorzystał Olaf Żółciński.
Mecz zakończony zwycięstwem 0:5 i zaraz po nim ogromna radość zawodników wraz z kibicami.
Bez względu na nasz rezultat w ostatnim meczu z Mazurem Karczew i tak zachowujemy fotel lidera i kończymy sezon na pierwszym miejscu.

Skład: Siekiera, Mirkowski, Woźniak, Kowalski, Kossak, Domaradzki, Jagodzik, Kossakowski, Żółciński, Dobraczyński, Krzystek, Niewadził, Janiszewski

Bramki: Żółciński 2x, Krzystek 2x, Dobraczyński

Asysty: Domaradzki 2x, Janiszewski, Kosakowski, Żółciński

2003/04

W niedzielny poranek o godzinie 10. 00 naprzeciwko siebie stanęły zespoły Championa i MKS Piaseczno II. Mecz ten miał dwa oblicza, gdzie przez pierwsze 35 minut spotkania dominowała drużyna S. T. F-u, natomiast druga odsłona należała do rywala. Na boisku w Baniosze widzieliśmy naprawdę super grę w wykonaniu naszych podopiecznych, którzy raz za razem szybkimi akcjami zaskakiwali zespół gości. Trudno zliczyć okazję strzeleckie jakie sobie stworzyliśmy podczas pierwszej odsłony i żałować można tylko, że żadnej z nich nie zamieniliśmy na bramki. Najlepszą okazje zmarnował Maciej Bilski, który po minięciu bramkarza strzelał do pustej bramki , ale desperacko interweniujący obrońca, wślizgiem wybił piłkę z linii bramkowej. Również strzał Kacpra Wieczorka z linii głową wybija zawodnik z Piaseczna. Brakowało troszeczkę szczęścia, kiedy to Paweł Sternicki uderza w słupek bramki gości. Następna akcja, palce lizać na jeden kontakt i tylko dobra interwencja bramkarza, po strzale głową Maćka Bilskiego, uchroniła przed stratą gola. Warto nadmienić fakt, że nasz golkiper Aleks Sawicki w pierwszych 35 minutach nie interweniował ani razu. Na drugą połowę , jakby wyszły zupełnie inne zespoły. To goście dłużej utrzymywali się przy piłce, stwarzając pod naszą bramka zagrożenie. Jedna z takich akcji kończy się bramką dla MKS i widać, że ciężko będzie nam odrobić straty. Na szczęście po rzucie wolnym wykonywanym przez Kacpra Wieczorka, piłka ląduje w bramce przeciwnika. Tak naprawdę goście mieli piłkę meczową w ostatnich minutach rywalizacji , ale świetną interwencją popisał się Aleks Sawicki i ostatecznie remisujemy ten dziwny mecz. Duże brawa za postawę w pierwszej części spotkania, o drugiej szybko zapominamy, oby już się nie powtórzyła.

Skład meczowy :
Aleks Sawicki, Alan Szacherski, Marcel Bykowski, Kuba Grzybowski, Wiktor Toczyłowski, Norbert Bilski, Kacper Wieczorek (gol), Janek Żelich, Kacper Bojańczyk, Paweł Sternicki, Maciej Bilski, Oliwier Dziuba, Łukasz Sędzikowski.


Komentarze

Komentarze