Wszystkie wpisy, których autorem jest admin

To już ostatni dzień naszego obozu, gdzie czas płynął bardzo szybko. To co sobie założyliśmy ze sportowego punktu widzenia zrealizowaliśmy w 100% . Dzisiaj odbyliśmy dwie jednostki treningowe, między którymi, zaliczyliśmy kąpiel w jeziorze. O godzinie 17.00 odbyła się niedzielna msza, w której uczestniczyła duża grupa naszych piłkarzy. Po kolacji, około godziny 20.00 mieliśmy ognisko, gdzie przy muzyce piekliśmy kiełbaski . Póznym wieczorem, około godziny 21 .00 odbyły się długo oczekiwane podchody. Dzieci bawiły się fantastyczne, o czym może świadczyć fakt, że do godziny 24.00 nie mogliśmy odnaleźć 6 chłopców:-) W końcu nad ranem wyczerpani, ale cali wrócili do ośrodka;-)( oczywiście żart).

Podsumowując obóz najstarsi zawodnicy odbyli 16 jednostek treningowych, a ich młodsi koledzy niewiele mniej. Mamy nadzieję, że wszyscy dobrze się bawili i za rok znowu spotkamy się w podobnym gronie.

To już jest koniec.. Do zobaczenia za rok:-)


Komentarze

Komentarze

Niewiele różniła się sobota od poprzednich dni ,gdzie znowu bardziej skupiliśmy się na treningu. Rano około godziny 7.00 zespoły roczników 2005 i 2003/04 miały lekki rozruch w postaci biegu . Jedni biegali na boisku, drudzy ruszyli w teren do lasu. Reszta ekip zaczęła treningi o godzinie 9.00 ,a motywem przewodnim była technika. Po obiedzie część zespołów grała sparingi z Ostrowią Ostrów Mazowiecki, część miała gry wewnętrzne. Wieczorem chłopcy bawili się na nadmuchiwanej trampolinie i jak się okazało bardzo się to wszystkim podobało( nawet najstarszym). Na koniec dnia najmłodsze roczniki urządziły sobie seans filmowy, po którym szybko zasnęły. Przed nami zielona noc więc chłopcy zbierają siły 🙂


Komentarze

Komentarze

Piąty dzień obozu, gdzie bardzo dużo się dzieje. Oprócz ciężkiej, czasami monotonnej pracy na treningach, wczoraj mieliśmy również  możliwość  relaksu i wypoczynku. Po porannych dwóch treningach ( o godzinie 7.00 i 9.00) wybraliśmy się na kajaki. Widać było ,że niektórzy chłopcy byli pierwszy raz ,bo na jeziorze nie czuli się pewnie 🙂 Jednak po kilku minutach przyspieszonej lekcji, żwawszym tempem ruszyliśmy na środek jeziora, gdzie  nasi zawodnicy dobrze się bawili. Młodsi piłkarze wybrali się na rowery wodne  i chyba bawili się jeszcze lepiej od swoich starszych kolegów.Po południowych zajęciach, wyczerpani delektowaliśmy się kąpielą w jeziorze. Wieczorem jak zwykle był czas, żeby pobawić się z Paniami animatorkami  oraz na pobliskim boisku. Gdy się ściemniło wszyscy poszli do swoich pokoi i w ekspresowym tempie zapadła cisza… Uffffff…


Komentarze

Komentarze

Po intensywnych dniach treningowych, dzisiaj odbył się tylko jeden trening. Lekkie zmęczenie fizyczne, dlatego do południa trenowaliśmy, a później po obiedzie udaliśmy się na wycieczkę do Giżycka ,gdzie chłopcy bawili się na karuzeli i kupowali pamiątki. Nawet deszczowa pogoda nie zniechęciła naszych chłopców i po kolacji wyszliśmy na boisko pobawić się piłkami, postrzelać karne oraz uczyliśmy się strzałów z przewrotki (starsze roczniki) Warto też wspomnieć, że mieliśmy dzisiaj wizytę SANEPIDU i wszyscy zawodniczy przeszli ją perfekcyjnie. Pokoje błyszczały i bez zastrzeżeń dostaliśmy dokument o pozytywnym przejściu tej procedury. Wieczorem trochę zabawy i spanie, bo jutrzejszy dzień będzie bardziej intensywny pod względem sportowym.


Komentarze

Komentarze

Nie zwalniamy tempa także w trzecim dniu obozu, gdzie drużyny (nie wszystkie) miały nawet 3 sesje  treningowe. Podczas przerw, regenerujemy się podczas kąpieli w jeziorze, dobrze się przy tym bawiąc .Wieczorem wszyscy dostali czas wolny, tylko najmłodsze nasze pociechy „szalały” z Paniami animatorkami, a później już tylko mecz i głośne LEEEEEEEEEEEEGIA niosło się nad jeziorem. Po meczu do łóżek i spanko:-)


Komentarze

Komentarze

Bardzo wcześnie zaczął się dzień dla niektórych zespołów Championa ,którzy już o godzinie 7.00 mieli pierwszy trening w postaci biegu tlenowego z piłkami. O godzinie 9.00 zaczęły już wszystkie drużyny swoje zajęcia. Po obiedzie część chłopców zagrała sparing z filią Korony Kielce, jeszcze inni grali między sobą .Po pierwszym treningu zaliczyliśmy pierwszą  kąpiel w jeziorze,a  po kolacji odbyły się dwie tury konkursów rzutów karnych. W pierwszej kolejce zwycięzcą został nieoczekiwanie zawodnik z rocznika 2007  Julek Hadyś. W drugiej turze pewnym egzekutorem okazał się Antek Ślazewicz.  Obaj zawodnicy  obdarowani zostali nagrodami. Wieczorem większość zawodników bawiła się na Piżama Party pod dużym balonem. Po  wszystkich atrakcjach, wyczerpani treningami  udaliśmy się na odpoczynek.

 


Komentarze

Komentarze

Pierwszy dzień za nami. Po podróży udaliśmy się na obiad, żeby za chwilę rozlokować się w swoich pokojach. Po lekkim odpoczynku, wszystkie zespoły odbyły  rozruch, po którym zaliczyliśmy wewnętrzną grę. Po kolacji przyszedł czas na zabawę z Paniami animatorkami, a część chłopców bawiła się na placu zabaw. Przed godziną 22 wszyscy poszli do swoich pokoi na odpoczynek, żeby naładować akumulatory przed jutrzejszym ,wyczerpującym dniem.


Komentarze

Komentarze

W ten weekend nie tylko nasze zespoły rywalizowały w ligach, ale również tatusiowie, wujkowie, dziadkowie wzięli udział, w co pół rocznym TURNIEJU RODZICÓW, „CHAMPIONA”. Jak zwykle, płeć piękna zadbała o pyszne ciastka, sałatki, gdzie wspólnie z pociechami mogliśmy delektować się pysznościami. Kto był bardzo głodny mógł się posilić kiełbaską z grilla, więc o zaplecze kulinarne nie trzeba było się martwić. Co do samego turnieju, to przy ulicy Sarabandy rywalizowało sześć zespołów , tak więc każda drużyna miała do rozegrania pięć meczy, co przy ciepłym dniu było naprawdę wyczerpujące. Ciężko było wskazać faworytów tego turnieju, bo wszystkie drużyny były dobrze przygotowane do zawodów, a kilku zawodników, prezentowało wysoki poziom piłkarski. Dało się zauważyć, dużą determinację i walkę podczas meczów, co tylko utwierdza nas, że Panowie podeszli poważnie do zawodów. Już pierwsze mecze pokazały, że jest to bardzo wyrównany turniej i tylko rodzice połączonego rocznika 2010 z rocznikami 2003/04 lekko odstawali, mimo, że bardzo się starali. Reszta zespołów prezentowała wyrównany poziom, o czym może wskazywać końcowa klasyfikacja, gdzie przy ustalaniu tabelki, liczyły się mecze bezpośrednie i bramki, bo punktów było tyle samo. Ostatecznie turniej wygrała drużyna rocznika 2009, która tylko jednym punktem wyprzedziła rocznik 2006 i 2008. Drugie miejsce przypadło rocznikowi 2006, który lepszym stosunkiem bramek wyprzedził zawodników 2008. Czwarta pozycja przypadła dla Panów rocznika 2005, którzy trochę osłabieni (kontuzja Pana Jaszczuka) walczyli jak lwy. Również rocznik 2007, który ostatecznie zajął piąte miejsce , musiała sobie radzić bez swojego podstawowego zawodnika , Pana Molendy, który również doznał urazu. Ostatnie, zaszczytne miejsce, powędrowało do Panów z roczników 2010/03/04 (jedna drużyna), którzy mimo wielu starań nie mogli zając wyższego miejsca. Wyniki, wynikami, ale najważniejsza była dobra zabawa i wspólna integracja, bo, , rodzina Championa ‘’ staję się coraz liczniejsza i ten turniej pokazał, że coraz bardziej zgrana. Po rywalizacji, były nagrody, wspólna wymiana doświadczeń meczowych i w dobrych nastrojach, udaliśmy się do domów. Z niecierpliwością czekamy na następne turnieje, które już, mamy nadzieję, odbędą się na boiskach Championa (balon, Arena Championa). Wszystkim serdecznie dziękujemy za przybycie i pomoc w organizacji tego turnieju. Ogromne podziękowania dla Spuki Boo , które wystawiło fajny balon do skakania i zajmowało się naszymi najmłodszymi pociechami.

 

Do zobaczenia za pół roku, tak więc do roboty (treningów), bo poziom z roku na rok jest wyższy☺

 


Komentarze

Komentarze

Szybko minęły nam zmagania naszych chłopców  w lidze mazowieckiej w której spisywaliśmy się dobrze. Podsumowując wszystkie zespoły, które  brały w niej udział , możemy śmiało chodzić z podniesioną głową. Chłopcy pokazali, że potrafią grać w piłkę i przy odrobinie determinacji i chęci pracy, robią systematyczne postępy. Od nowego sezonu dołączą nasze nowe zespoły do ligi i mamy nadzieję, że wszyscy będziemy się dobrze bawić. Młodsi zawodnicy, którzy z racji wieku nie mogą brać udziału w tych rozgrywkach, będą grali w sparingach i turniejach. Teraz czas na odpoczynek i nabranie chęci do dalszej pracy, bo cele Championa są  ambitne.

 

Zapraszamy do relacji…

2008

Dnia 18. 06. 2016 rocznik 2008 rozegrał swój ostatni mecz w ramach rozgrywek Pierwszej Ligi Mazowieckiej, tym razem był to mecz wyjazdowy, a rywalem zawsze wymagający zespół KS Ursynów.

Na mecz który odbył się przy ulicy Małcużyńskiego przyjeżdżaliśmy już, co prawda jako pewni mistrzostwa swojej ligi, ale nikt przez chwilę nawet nie pomyślał żeby nie dać z siebie 100% podczas gry. W nagrodę za dobrą postawę w swoim roczniku, na mecz powołanych zostało 3 młodszych piłkarzy : Mario i Aleks Młynarczykowie, oraz Maciej Habrowicz.

 

Co do przebiegu samego meczu, po raz kolejny zagraliśmy dwiema „szóstkami” i  po raz kolejny widać było, że chłopcy nie są przyzwyczajeni do takiego rozwiązania taktycznego, dwie pierwsze części spotkania pokazały to dobitnie. Nasi zawodnicy nie potrafili stworzyć  monolitu, grali za bardzo indywidualnie i popełniali proste błędy w obronie, czego efektem były stracone, aż trzy bramki, przy strzelonej tylko jednej. Antek Stanios po raz kolejny pokazał, że będąc jednym z najniższych zawodników na boisku również da się strzelać bramki z główki, a dokonał tego po dobrym dośrodkowaniu z rzutu rożnego przez Łukasza Kowalskiego.

 

Dwie pierwsze ćwiartki spotkania to zgrywanie się „szóstek” i szukanie wspólnego języka, natomiast w dwóch kolejnych mecz wyglądał już dużo lepiej. Zaczęliśmy grać zespołowo, podaniami, nareszcie było więcej walki i nie odpuszczania w obronie. Robiliśmy mniej błędów przy wyprowadzaniu piłki, a odważna gra do przodu przyniosła nam efekty w postaci bramek. W tych częściach byliśmy już wyraźnie stroną dominującą, a gole strzelali : Mikołaj Czerniatowicz ( po pięknej asyście Mario Młynarczyka lewą nogą z bocznego sektora boiska), Teo Żakowicz (bez asysty, po dobitce strzału), Maciek Habrowicz (debiutancki gol zdobyty uderzeniem z dystansu, asysta Antek Stanios), Mikołaj Czerniatowicz, po raz drugi ( tym razem wykorzystał świetne dogranie Norberta Orzoła) i Kacper Jaskuła (przy asyście Teo Żakowicza).

 

Ostateczny wynik spotkania to 6:3 dla naszych Championów, potwierdzenie dominacji i końcowy triumf w Pierwszej Lidze Mazowieckiej !!!!

 

Podziękowania za mecz, ale również za cały sezon dla zawodników, za stworzenie jednego wielkiego zespołu, który znakomicie ze sobą współpracuje i wspiera na boisku, dla rodziców za doping i wiarę w swoje pociechy, także… JESTEŚMY MISTRZAMI !!!! Cieszymy się ogromnie, czas na zasłużony odpoczynek, a po nim obóz i przygotowanie do kolejnego sezonu, który będzie na pewno o wiele trudniejszy od poprzedniego.

 

Skład zespołu:
Krzyś Kosiński, Aleks Młynarczyk, Mario Młynarczyk ( 1 asysta), Maciej Habrowicz ( 1 bramka), Teo Żakowicz (1 bramka, 1 asysta), Mikołaj Czerniatowicz (2 bramki), Kacper Jaskuła (1 bramka), Antek Stanios (1 bramka, 1 asysta), Łukasz Kowalski (1 asysta), Norbert Orzoł (1 asysta), Wiktor Humeniuk, Maciej Kupis, Adam Gutowski, Kuba Pawełkowicz

 

2007

 

Finał Champions  League, tak w skrócie  można nazwać wydarzenia z finałowej kolejki ligi mazowieckiej rocznika 2007, pomiędzy Championem, a Deltą Warszawa. Było wszystko: bramki, dramaturgia, głośny doping i piękna gra, ale poklei…

 

Pierwsza tercja zdecydowanie dla gości, trzy bramki po prostych błędach, słaba gra naszej ekipy i coraz głośniejszy doping, wiernych kibiców. Przegrywamy już 3:0.

 

Druga tercja pokazała charakter mistrzów, wysoki pressing, składne akcje, kończone strzałami, po których doprowadzamy do remisu.
– Dawid Małysa wycofuje do nadbiegającego Janka Molendy, a ten strzela nie do obrony. 1:3
– wyuczony stały fragment gry, Dawid Małysa centruje z rzutu rożnego, Mateusz Lipka nadstawia głowę i mamy2:3
– rzut wolny, mocne uderzenie Janka Molendy i przytomna dobitka Kuby Janiszewskiego.

 

Trzeci kwarta wydawało się, że wróciliśmy na swoje tory, a tu chwila nieuwagi i znowu przegrywamy 3:4. Za chwilę Kuba Janiszewski  odbiera piłkę na środku boiska i podaje do Janka, który mija trzech przeciwników niczym tyczki slalomowe i w sytuacji sam na sam nie daje szans bramkarzowi Delty 4:4. Mimo upału nie zwalniamy tempa, przeciwnik wychodzi z kontrą i znowu przegrywamy 4:5, jednak w końcówce trzeciej tercji wychodzimy  dwa na jednego, Janek przytomnie zagrywa do nie krytego Maksa Turniaka, a ten uderzeniem z pierwszej piłki
doprowadza do kolejnego remisu 5:5.

 

Do tej pory emocji starczyło by na kilka meczy, a przed nami finałowe 15 minut. Trzeba w myśl przysłowia -prawdziwych mężczyzn poznaje się jak… skończyć dobrze ten mecz i cały sezon.

 

Czwarta tercja właśnie do takich należała. Cztery strzelone bramki i jedna stracona
– rzut rożny centra Janka do odbitej piłki dobiega Kuba i jest  gol na  6:5
– przepiękne prostopadłe podanie naszego kapitana Mateusza i jeszcze ładniejsze przyjęcie z obrotem w stronę bramki Kuby, który wychodzi  sam na sam i mamy kolejną bramkę 7:5
– Champion nie zwalnia tempa, do odbitej piłki dopada Dawid i ładnym pasem tuż przy słupku strzela swojego gola 8:5

 

Po stracie bramki ruszamy do kolejnych ataków, które przynoszą ostatniego gola w tym spotkaniu
– ładna dwójkowa akcja Szymona Witkiewicz z Maksem , gra z klepki i ten ostatni strzela swojego drugiego gola w tym meczu 9:6
– MISTRZ MAZOWSZA 2007 STF Champion  (wraz z Escolą druga grupa),  a po meczu race, tańce, torty i zabawa

 

Wielkie Gratulacje za cały sezon przede wszystkim za ogromne postępy w grze. Wielkie podziękowania dla kibiców za cały sezon, za głośny doping, wspierając naszych gladiatorów ( doping w tym spotkaniu był tak głośny że trener nie słyszał swoich myśli 🙂

 

Skład Mistrzowski:
– Kuba Chełmicki
– Maks Zubek
– Piotr Soldecki
– Dawid Małysa 1 gol, 2 asysty
– Mateusz Lipka 1 gol, 1asysta
– Janek Molenda 2 gole 1 asysta
– Kuba Janiszewski 3 bramki
– Szymon Witkiewicz 1 asysta
– Maks Turniak 2 gole
– Julian Hadyś
– Wiktor witkowski
– Maciej Wasiak

 

2006

 

W ostatniej kolejce ligowej sezonu 2016 na Sarabandy przyjechała drużyna KS Nadstal Krzaki Czaplinkowskie. Od początku spotkania kontrolowaliśmyprzebieg wydarzeń boiskowych. Przeprowadzaliśmy składne akcje w dobrym tempie, co skutkowało dużym zagrożeniem pod bramką Nadstali. Już w pierwszej kwarcie zdobyliśmy trzy bramki. Wynik ten uspokoił nieco Championów, co poskutkowało kilkoma groźnymi sytuacjami Nadstali, jednak doskonale w bramce spisywał się Kuba Sobczyk i nie pozwolił na utratę bramki. Od trzeciej kwarty, to my już ponownie zdecydowanie przejęliśmy inicjatywę na boisku, znacznie przyspieszając grę. Przełożyło się to na zdobytych jeszcze 6 bramek i wykreowanych wiele dogodnych sytuacji strzeleckich. Bardzo dobre zawody rozegrał cały zespół jednakże na wyróżnienie zasługuje Mikołaj Michalski, który miał udział niemalże w każdej groźnej akcji Championa i dodatkowo wiele razy dobrze interweniował w defensywie. Wynik końcowy to 9:0. Było to ostatnie spotkanie w tym sezonie. Ostatecznie zajęliśmy 5 miejsce w ligowej tabeli i kolejne rozgrywki zaczniemy w 4 lidze. Mimo, że chciałoby się aby dorobek punktowy był większy i pozycja ligowa wyższa, to nie może to przesłaniać najważniejszego celu jaki udało się zrealizować w trakcie tych rozgrywek, a mianowicie, każdy z zawodników zrobił bardzo duże postępy w grze, a co za tym idzie, gra zespołu wyglądała zdecydowanie lepiej niż jeszcze pół roku temu. Jest to bardzo zadowalające i na pewno przy jeszcze bardziej wytężonej pracy na treningach, wkrótce pojawią się lepsze rezultaty meczów.

 

Skład:
1 Kuba Studziżba (2 bramki, asysta)
2. Jeremi Sobczyk (asysta)
3 Błażej Laskowski
4. Tymon Gralec
5. Janek Krawiec (bramka)
6. Mikołaj Michalski (2 bramki, 3 asysty)
7. Wirgiliusz Szabliński
8. Eryk Dymowski (2 bramki, asysta)
9. Kuba Sobczyk
10. Antek Ratajczyk (asysta)
11. Franek Goździkowski
12. Igor Mirowski (2 bramki)

 

2005 A

 

Na prośbę gospodarzy ostatni mecz ligowy z Ursusem rozegraliśmy w środę. Po ostatnich ligowych wpadkach jechaliśmy rozegrać dobry mecz i przede wszystkim wreszcie zdobyć jakieś punkty. Nie można mieć zastrzeżenia o grę naszych pupili, byliśmy lepszym zespołem, grając dobry futbol, tworząc sytuacje  podbramkowe i strzelając bramki. Niestety przegrana 5:4 punktów nam nie dodała. Sytuacja która się powtórzyła z tamtego roku, że po dobrej pierwszej rundzie (5 wygranych) przychodzą rewanże i jakby grał inny zespół (5 porażek) daje nam  dobry materiał do przemyśleń. Oczywiście w większości meczy, które przegrywaliśmy było widać dobry futbol, chęci, ale na najwyższym poziomie rozgrywek każdy aspekt futbolu jest bardzo] ważny. Ostatecznie trzecia pozycja na Mazowszu (na ponad 130 zespołów) ujmy nie przynosi ale ta drużyna ma potencjał, żeby zaistnieć na arenie krajowej więc nasze wymagania są o wiele wyższe.

 

Wielkie gratulacje dla wszystkich, za cały sezon, za postępy i piękne chwile.

 

Skład:
Aleks Sawicki
Mateusz Cichocki
Mikołaj Hornung
Antek Ślazewicz 1 gol 3 asysty
Patryk Zubek
Jaś żelich
Kuba Jaszczuk 3 bramki 1 asysta
Maks Domżalski
Filip Składowski

 2005B

 

W ostatniej kolejce sezonu drużyna z rocznika 2005B o nic już nie walczyła. Wiadomo było, że Champion bez względu na wynik pozostanie na trzecim miejscu w grupie. Jednak chcieliśmy pozytywnie zakończyć sezon i zrewanżować się za niezasłużoną porażkę drużynie Hubertusa.

 

Pierwsza akcja meczu pokazała, że chłopcy odpowiednio podeszli do tego spotkania. Dokładne podanie Olafa wykorzystał Filip Składowski, który płaskim strzałem pokonał bramkarza gości. Następnie, przez długi okres czasu nie mogliśmy zdobyć bramki, pomimo olbrzymiej przewagi naszej drużyny. Ekipa z Zalesia Górnego nie potrafiła stworzyć sobie klarownej sytuacji i większość ich akcji nasi obrońcy zatrzymywali przed polem karnym. Jedno złe ustawienie mogło przynieść wyrównanie, ale w bramce na wysokości zadania stanął Igor Siekiera. Tuż przed zmianą stron, Mikołaj Hornung trafił do siatki, po dobrej akcji Filipa Składowskiego. Musiało to się odbić na zawodnikach, bo kolejne bramki strzelaliśmy już łatwiej. Przez cały okres spotkania byliśmy lepszą drużyną i nie pozwoliliśmy na wiele naszym przeciwnikom.

 

Ostatecznie Champion wygrał 5-1 a jedyną bramkę stracił w wyniku braku komunikacji w polu karnym. Na wyróżnienie zasłużył Filip Składowski, który zdobył 4 bramki i miał duży udział przy piątej. Jednak wszyscy chłopcy zasłużyli na pochwałę, bo po raz kolejny cała drużyna dzielnie walczyła o piłkę na całym boisku.

 

Rocznik 2005B zakończył sezon z 16 punktami. 5 zwycięstw, remis i 4 porażkami, ze stosunkiem bramek 54 zdobyte i 42 stracone. Brawa dla wszystkich zawodników, którzy grali w meczach ligowych, bo pomimo braku awansu pokazaliśmy dobrą grę. Teraz przed Nami wakacje, a już za miesiąc jedziemy na obóz aby trenować nowe ustawienie. Udanego wypoczynku☺

 

Bramki: Filip Składowski x4, Mikołaj Hornung

 

Asysty: Marcel Domaradzki x2, Olaf Żółciński, Filip Składowski

 

Skład STF: Igor Siekiera, Janek Dobraczyński, Filip Niewadził, Bartek Kowalski, Olaf Żółciński, Marcel Domaradzki, Beniamin Krzystek, Mikołaj Hornung, Ignacy Jagodzik, Filip Składowski, Kuba Juzaszek

 

2003/04

 

Ostatni mecz ligowy z Piastem Piastów tylko potwierdził dobrą dyspozycję chłopców rocznika 2003/04, którzy bez mniejszych problemów pokonali swojego rywala 7:0 i tym samym przypieczętowali awans do III ligi. Mecz ułożył się dla nas  idealnie i już  w 3 minucie spotkania  za sprawą Macieja Bilskiego(asysta  Paweł Sternicki ), wychodzimy na prowadzenie, którego nie oddajemy do końca. Dobra i szybka gra naszych podopiecznych doprowadza do wielu sytuacji bramkowych, zamienionych na gole. Drugą bramkę w tym spotkaniu strzela Norbert Bilski, po ładnym podaniu od swojego brata Maćka. W tej części gry mimo upalnego dnia, nadal dyktujemy warunki na boisku,  co przekłada się na kolejnego gola Norberta Bilskiego (asysta  Maciej Bilski) Do przerwy wynik 3:0 i możemy udać się spokojnie na przerwę, uzupełnić płyny.

 

To, co mogło się podobać w drugiej części spotkania, to szybkie tempo gry zawodników Championa, którzy nie zadowolili się trzema bramkami  i  nadal szturmowali bramkę gości. Nasze starania szybko przynoszą efekty w postaci bramki Oliwiera Dziuby (asysta Maciej Bilski). Po tej bramce spadła chęć do gry u zawodników Piasta, a nasi chłopcy uskrzydleni wysokim prowadzeniem, nadal pazerni (W POZYTYWNY SPOSÓB) bramek. W końcowych fragmentach  gry strzelamy jeszcze trzy bramki i z rezultatem 7:0 kończymy ten mecz. Autorami ostatnich goli byli:  Maciej Bilski dwie (asysta Norbert Bilski) i  Norbert Bilski, po pięknym rajdzie prawą stroną Wiktora Toczyłowskiego. Zasłużone zwycięstwo i brawa dla każdego zawodnika, za dobrą postawę na boisku. W przekroju całego sezonu, zremisowaliśmy tylko raz, nie notując ani jednej porażki. Wszyscy zawodnicy zrobili postępy zarówno indywidualne, jak i zespołowe. Czekamy teraz  na swoich rywali w III lidze z nadzieją na szybki awans wyżej, czy  się uda  dowiemy się w przyszłym sezonie. Podziękowania dla rodziców za zaangażowanie w dowóz dzieci na treningi i mecze. Po zawodach zasłużony szampan i zabawa, bo kiedy jest czas na prace, pracujemy, kiedy na zabawę, świętujemy☺

 

Skład drużyny :

Oliwier Panek, Alan Szacherski, Kuba Grzybowski, Marcel Bykowski, Norbert Bilski, Szymon Kopeć, Oliwier Dziuba, Paweł Sternicki, Maciej Bilski, Wiktor Toczyłowski, Janek Wojtaś


Komentarze

Komentarze

Dużymi krokami zbliża się koniec ligowych spotkań. W ten weekend nasze zespoły zapewniły sobie mistrzostwa  w swoich grupach, inne utrzymanie, a jeszcze inne będą walczyły o utrzymanie do końca. Zwrócić trzeba  uwagę na   zespół rocznika 2009, który zajął II miejsce w turnieju  w Lesznowoli.  Generalnie możemy być zadowoleni z naszych chłopców, bo na boisku pokazują coraz lepszą grę i zaangażowanie.

Zapraszamy na relację….

 

2008

12. 06. 2016 to data przedostatniej kolejki Ligi Mazowieckiej rocznika 2008. Tym razem na  wyjechaliśmy do Głoskowa na mecz z tamtejszą Victorią.

 

W spotkaniu okazję mieli zaprezentować się wszyscy zawodnicy, gdyż pojechaliśmy w dużym trzynastoosobowym składzie.

 

Koncepcja była prosta, graliśmy dwoma „szóstkami”, a każdy zawodnik spędzał na boisku tyle samo czasu. Przez pierwsze trzy części spotkania, graliśmy takim właśnie systemem i było widać, że chłopcy nie są przyzwyczajeni do takich rozwiązań. Brakowało dokładności podań, było mało gry zespołowej, za dużo odpuszczania w obronie. Pomimo tego, to my zaczęliśmy spotkanie dobrze, po asyście z rzutu rożnego Łukasza Kowalskiego, najniższy zawodnik na boisku, czyli Antek Stanios, zdobywa bramkę główką ! Następna bramka dla naszego zespołu, to dwójkowa akcja Kacper Jaskuła – Teo Żakowicz, którą ten drugi zamienia na bramkę strzałem zza pola karnego. Trzecie trafienie dołożył Mikołaj Czerniatowicz, po asyście Maćka Kupisa i wydawać by się mogło, iż nic złego stać się już nie może. Właśnie wtedy zaczęły się wyżej wspomniane błędy, czego nie omieszkał wykorzystać rywal z Głoskowa, w  rezultacie czego, po pierwszych trzech częściach spotkania na tablicy widniał wynik 4 do 4( bramka Wiktora Humeniuka, asysta Olafa Chabiora).

 

Trzeba było coś zmienić, dlatego też w ostatniej ćwiartce na boisku wyszła najsilniejsza( biorąc pod uwagę dyspozycję tego dnia) siódemka zawodników, a kolejni wchodzili po pewnym czasie gry, dając z siebie wszystko i chcąc pokazać, że wcale nie są gorsi. Zmiana poskutkowała na dobre, nareszcie graliśmy, to co pokazujemy i ćwiczymy na treningach, grając zespołowo, podaniami, nie odpuszczając w obronie i przede wszystkich pokazując charakter! W ciągu tej tylko jednej części zdobyliśmy 6 bramek autorstwa : Teo Żakowicza( asysta Adam Gutowski), Norberta Orzoła 2 razy ( asysty Teo Żakowicz również 2 razy :)), Mikołaja Czerniatowicza (asysta Kuba Pawełkowicz), Olafa Chabiora (asysta Adam Gutowski), oraz Maćka Kupisa bez asysty.

 

Wynik jak najbardziej cieszy, gra(oprócz ostatniej części spotkania) już trochę mniej. Miejmy nadzieję, że było to bardziej skutkiem zmiany systemu gry( zmiany szóstkami), niż nagłego spadku formy i swoje prawdziwe umiejętności pokazaliśmy dopiero pod koniec spotkania.

 

Podziękowania  za walkę i pokazanie charakteru, dla zespołu przeciwników za postawienie trudnych warunków do gry, a do rodziców prośba o głośniejszy doping dla swoich pociech, one naprawdę tego potrzebują! 🙂

 

Skład zespołu:

Krzyś Kosiński, Adam Gutowski (2 asysty), Olaf Chabior (1 bramka, 1 asysta), Maciej Kupis (1 bramka 1 asysta), Mikołaj Czerniatowicz (2 bramki), Teo Żakowicz (2 bramki 2 asysty), Kacper Jaskuła (1 asysta), Antek Stanios (1 bramka), Luca Carillo, Łukasz Kowalski (1 asysta), Kuba Pawełkowicz ( 1 asysta), Norbert Orzoł ( 2 bramki), Wiktor Humeniuk (1 bramka)

 

2007

 

W sobotę 11.06.2016 r. drużyna  Championa rocznika 2007, udała się na rewanżowe spotkanie do Konstancina z miejscową Kosą. Mecze obu drużyn  zawsze dostarczają  wiele emocji, a na boisku widać determinację i walkę zawodników o jak najkorzystniejszy wynik. Nie inaczej było i tym razem, gdzie w pierwszej kwarcie żadna z drużyn nie chciała pozwolić rywalowi przejąć kontroli  nad meczem. W tej części  gry pierwsi zdobywamy bramkę, a jej autorem jest Janek Molenda, który wykorzystuję dobre  podanie od Mateusza Lipki. Kosa podrażniona takim obrotem sprawy, szybko nam się rewanżuję golem, na którego znowu odpowiada Janek Molenda. Rzut wolny, do którego podchodzi Janek i mocnym strzałem pod poprzeczkę, wyprowadza nas na prowadzenie. Od drugiej kwarty na boisku panowała już tylko  drużyna Championa, która składnie budowała akcję, po których zdobywamy kolejne bramki. Najpierw w zamieszaniu  podbramkowym  rywal strzela samobójczego gola, by chwilę później Janek Molenda i Kuba Janiszewski (asysta Lipka) wpisali się na listę strzelców. Trzecia  i  czwarta kwarta, to nadal inicjatywa S. T. F-u, który powiększa swoją przewagę bramkową za sprawą, niezawodnego Janka Molendy i Maćka Wasiaka, który pokonuję bramkarza Kosy, strzałem z dystansu. Co prawda przydarzył nam się mały błąd i Kosa strzela jeszcze jedną bramkę, ale z  przebiegu meczu byliśmy drużyną zdecydowanie lepszą, która, gdyby wykorzystała wszystkie swoje sytuację, wygrałaby większą różnicą bramkową. Na zakończenie ligowych zmagań, zostaje nam jeszcze mecz z Deltą Warszawa i patrząc na formę i zaangażowanie tej młodej drużyny, zapowiada się dobre widowisko. Brawa dla  kibiców za głośny doping, który napędzał chłopców do lepszej gry.

 

Skład drużyny :

Kuba Chełmicki, Maksymilian Zubek, Piotr Soldecki, Janek Molenda, Dawid Małysa, Mateusz Lipka, Kuba Janiszewski, Maciek  Wasiak, Szymon Witkiewicz, Julek Hadyś.

 

2006

 

W przedostatniej kolejce ligowej zmierzyliśmy się z liderem rozgrywek, drużyną SEMPa Ursynów. Od początku było to bardzo wyrównane spotkanie, żadna z drużyn nie mogła zdobyć większej przewagi bramkowej, co skutkowało ogromnymi emocjami, niemalże w każdej akcji. Drużyna S. T. F konsekwentnie starała się wychodzić podaniami spod własnej bramki, mimo wielu prób pressingu drużyny SEMPa. Było to bardzo ładne dla oka i tak samo skuteczne, gdyż często udawało się trzema, lub czterema podaniami wykreować sytuację sam na sam z bramkarzem, których w tym meczu mieliśmy kilka. Należy podkreślić, że zdobyliśmy dzisiaj trzy gole, po dobrze rozegranych akcjach, w których brał udział praktycznie cały zespół. Nie zabrakło determinacji, waleczności, dzięki czemu, były fragmenty meczu, gdzie zdecydowanie przejmowaliśmy inicjatywę. Wychodząc na czwartą kwartę wynik był 3:3 i początkowe momenty tej części gry również były dobre w wykonaniu S.T.F. Niestety w 50 minucie tracimy bramkę z rzutu wolnego, mimo ofiarnej interwencji Kuby Sobczyka, który już nic więcej w tej sytuacji zrobić nie mógł. Przy stanie 4:3 dla gości mamy jeszcze dwie doskonałe sytuacje, gdzie najpierw trafiamy w poprzeczkę po strzale z głowy Kuby Studziżby. Następnie doskonale rozwiązujemy rzut wolny i w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Tymek Gralec, który przeniósł piłkę nad poprzeczką. Pięć  minut przed końcem chcąc  wyrównać, znacznie otwieramy grę przechodząc na grę dwoma napastnikami, zostawiając z tyłu jednego obrońcę. Niestety po tej zmianie nie udało się wykorzystać przewagi liczebnej w ataku, a SEMP wykorzystał swoje kontry i ustalił wynik meczu na 7:3. Mimo niekorzystnego rezultatu z gry i postawy wszystkich zawodników Championa można być dumnym! Pokazali bardzo efektowną, ofensywną piłkę dorzucili do tego ogromne  zaangażowanie i wole walki! BRAWO!!!

 

Skład:
1 Kuba Studziżba (2 bramki)
2. Jeremi Sobczyk
3 Błażej Laskowski
4. Tymon Gralec
5. Janek Krawiec (bramka)
6. Mikołaj Michalski
7. Wirgiliusz Szabliński
8. Eryk Dymowski (asysta)
9. Kuba Sobczyk

 

2005 A

 

Bardzo dobre  spotkanie  rozegrały w meczu na szczycie ekipy Legii i Championa  na ul. Łazienkowskiej 3.

Pierwszą tercję lepiej rozpoczęła Legia, która zdobyła dwie  bramki, utrzymując się dłużej przy piłce, grając dokładniej i spokojniej. Champion grał chaotycznie, sporadycznie wyprowadzając kontry.

Druga tercja od początku pokazała, że nasze pupile wracają na właściwe tory. Już po pierwszych minutach stwarzamy sobie stu procentowe sytuacje, niestety nie wykorzystane.

Kolejne Szybkie wymiany podań powodowały piękne akcje kończone strzałami i bramkami. I tak po jednej z nich Antek Ślazewicz podaje prostopadle do Kuby Jaszczuka i mamy 2:1.

W następnej  akcji  do odbitej piłki od jednego z obrońców  dobiega Mateusz Cichocki i potężną bombą doprowadza do remisu.

Do końca stwarzamy jeszcze kilka sytuacji, niestety chwila nieuwagi i tracimy bramkę z rzutu rożnego.

Początek trzeciej tercji wysoki pressing, Kuba zabiera piłkę bramkarzowi gospodarzy i znowu mamy remis.

W kolejnych minutach pomimo dobrej gry i stwarzanych sytuacji, to goście strzelają trzy bramki.

W końcówce Maks Domżalski podaje do Kuby Jaszczuka, a ten uderzeniem  z za zawodnika strzela nie do obrony. Niestety ostatnie słowo należy do gospodarzy i po trzeciej odsłonie mamy 7:4

Ostatnia osłona bez zmian, Champion robi wszystko aby nadrobić stracone bramki, chłopaki walczą o każdy centymetr boiska i stwarzają kolejne sytuacje.

Pierwsi niestety bramkę strzelają Legioniści, a my odpowiadamy kolejnym golem Kuby( asysta Antek). Trzeba przyznać że zagraliśmy bardzo dobre spotkanie, pomimo wysokiego pressingu gospodarzy, chłopcy spokojnie wychodzili z piłką podaniami, lub dryblingiem konstruując piękne i groźne akcje. Trzeba   wyróżnić wszystkich zawodników, za zaangażowanie, ale przede wszystkim za grę  i pomysł. Minusem na pewno proste błędy, które spowodowały utratę kilku bramek, których nie powinniśmy stracić, ale piłka jest grą błędów nad którymi trzeba pracować, aby było ich jak najmniej.

Brawo chłopcy!!!
Duży plus dla kibiców za głośny doping !!
Legia – Champion-8:5
Skład:
Aleks Sawicki
Mateusz Cichocki (1 bramka)
Mikołaj Hornung
Antek Ślazewicz (2 asysty)
Patryk Zubek
Jaś Żelich
Kuba Jaszczuk (4 bramki)
Maks Domżalski (1 asysta)
Kajtek Gryn
Filip Składowski

 

2005 B

 

W przedostatniej kolejce ligi mazowieckiej rocznik 2005B udał się na boisko w Sobieniach. Poprzednie spotkanie tych drużyn, zakończyło się zwycięstwem Championa  11-2. Na boisko rywala jechaliśmy więc z zamiarem wywiezienia 3 punktów.

 

Stan boiska i wiejący wiatr utrudniał nasze poczynania w pierwszych dwóch kwartach.  Nasz zespół przegrywał już 2-0, by po zmianie stron przeważyć  szalę zwycięstwa na naszą stronę. Samo spotkanie było bardzo dla Nas trudne. Warunki panujące na boisku zmuszały  do zmiany stylu. Często próbowaliśmy zagrania piłki bezpośrednio od obrony do napastnika. Z czasem nasz zespół uzyskiwał bezpieczną bramkową przewagę, która pozwoliła nam kontrolować mecz do końca.  Trzeba przyznać, że wygrała drużyna lepsza, która pokazała  się z bardzo dobrej  strony.

 

Gratulujemy zespołowi walki i powrotu do spotkania pomimo niekorzystnego wyniku. Na uwagę w tym spotkaniu zasłużył Ignacy Jagodzik, który zdobył 4 bramki i miał udział przy piątej.

 

Przed Nami ostatnie spotkanie z silną drużyną Hubertusa, w którym będziemy starali zrewanżować się za porażkę, na którą nie zasłużyliśmy i liczymy na pozytywne zakończenie sezonu.

 

Bramki: Ignacy Jagodzik x4, Janek Dobraczyński, samob.

 

Asysty: Marcel Domaradzki x2, Eryk Mirkowski

 

Skład: Igor Siekiera, Janek Dobraczyński, Filip Niewadził, Bartek Kowalski, Olaf Żółciński, Marcel Domaradzki, Beniamin Krzystek, Ignacy Jagodzik, Eryk Mirkowski

 

2003/04

 

Zwycięstwem 1:0 ze Zniczem III Pruszków zakończyło się sobotnie spotkanie Championa rocznika 2003/04 i tym samym zakończyliśmy ligowe zmagania na pierwszym miejscu. Przed nami jeszcze rewanżowe spotkanie z Piastem Piastów i spokojnie możemy myśleć już o III lidze. Sam mecz nie był może porywającym spektaklem, a wynik nie odzwierciedla tego, co się działo na boisku. Znicz tylko raz zagroził bramce Championa i tylko desperacka interwencja wślizgiem Marcela Bykowskiego, uchroniła nasz zespół przed stratą gola. Pózniej na boisku panowała drużyna S. T. F-u, która miała w tym spotkaniu kilka dogodnych szans na bramkę. W końcu, w drugiej połowie meczu  gola w  sytuacji sam na sam z bramkarzem, strzela Maciej Bilski, po ładnej  asyście Oliwiera Dziuby. Mimo  wielu prób, mecz kończy się wynikiem 1:0 i zadowoleni, choć z lekkim niedosytem bramkowym czekamy na ostatni mecz sezonu. Brawa dla całej drużyny, która w przekroju całego sezonu, była w naszej grupie najlepszym zespołem, który zasłużenie awansował do wyższej klasy rozgrywkowej.

 

Skład drużyny :

Oliwier Panek, Wiktor Toczyłowski, Marcel Bykowski, Kuba Grzybowski, Norbert Bilski, Szymon Kopeć, Oliwier Dziuba, Paweł Sternicki, Maciej Bilski, Mikołaj Sadokierski, Alan Szacherski.

 

Turniej 2009

 

W dniu 11.06 nasza drużyna wzięła udział w Mini Mistrzostwach Europy w Lesznowoli. Każda drużyna uczestnicząca w zmaganiach losowała jeden z krajów uczestniczących obecnie w zmaganiach na francuskich boiskach, a następnie w jego barwach rywalizowała na boisku. Nasi chłopcy wylosowali Hiszpanię, a więc już od początku na nasze barki spadła ogromna presja obrony Mistrzostwa Europy sprzed 4 lat. Zawodnicy zadowoleni z takiego obrotu spraw z uśmiechem na ustach wybiegli na starcie ze Szwecją, co poskutkowało wysokim triumfem 5:0. W kolejnych spotkaniach do naszej gry wdarło się sporo błędów spowodowanych eksperymentami taktycznymi, które niestety nie zdały egzaminu. Można jednak powiedzieć, że była to jedynie zasłona dymna przed ostatnim starcie w fazie grupowej, gdzie pokonaliśmy dobry piłkarsko zespół Tomaszowa Mazowieckiego aż 5:0, tym samym zapewniając sobie awans do ćwierćfinału turnieju z 3 miejsca. Od tego czasu nasza drużyna nabrała rozpędu i w ćwierćfinale pokonała zwycięzcę  grupy A, Chorwację 6:0. Półfinał przyniósł nam mecz rewanżowy z zespołem z Halinowa. Rywale już w fazie grupowej postawili nam ciężkie warunki na boisku i nie inaczej było również w tym spotkaniu. Ambicja i walka o każdą piłkę sprawiły, że ostatecznie o awansie do meczu o złoto decydowały rzuty karne. Te łudząco przypominały konkurs „jedenastek” z niedawnego finału Ligi Mistrzów Rywale strzelali wszystkie karne w lewą stronę bramki. Całe szczęście dzięki świetnemu zespołowi analityków, jaki posiada nasz zespół bramkarz Aleks Młynarczyk wiedział, w którą stronę rzucić się w trzeciej serii karnych i piękną interwencją doprowadził naszą drużynę do finału. Warto zaznaczyć, że każdy z naszych strzelców rzutów karnych poradził sobie z presją i pewnie trafiał do bramki. W ostatnim meczu turnieju mierzyliśmy się z zespołem z Radomia. Rywale stawiali na twardą grę (przy cichym przyzwoleniu „arbitra”) i wykorzystanie stałych fragmentów gry, grając długie piłki. Niestety tym razem okazali się lepsi wygrywając 2:1. Warto zaznaczyć, że nasz zespół ł był jednym z niewielu na tym turnieju, który grał w piłkę i próbował rozgrywać akcje kombinacyjne, co zaowocowało nagrodą Najlepszego Zawodnika Turnieju dla Mario Młynarczyka. Widać niewątpliwy postęp naszych podopiecznych. To srebro powinno być dla nas dodatkową motywacją do wytężonej pracy na treningach, gdyż stać nas na jeszcze więcej.

 

Mecz 2008 B

 

W to piękne sobotnie popołudnie przyszło nam się zmierzyć z drużyną Laury Chylice. Rywale to grupa doświadczona meczowo, grająca regularnie w różnego rodzaju turniejach oraz mini-rozgrywkach ligowych. Już od samego początku dało się zauważyć, że nie będzie to łatwe spotkanie. Cieszy duża ilość podań wymienianych przez chłopaków. Widać, że treningi dają efekty, gdyż na próżno można było doszukiwać się w naszej grze wykopów na oślep. Wyprowadzaliśmy składnie akcje, przy pomocy gry kombinacyjnej, co mogło się naprawdę podobać. Nasi chłopcy pokazali niejednokrotnie nieprzeciętne umiejętności techniczne co zaowocowało ładnymi trafieniami. W ostatecznym rozrachunku zdołaliśmy zdobyć 5 bramek. Niestety brakowało nam jeszcze mądrości taktycznej i często nasi obrońcy gubili ustawienie, przez co rywale mieli okazje do wyprowadzenia ataku w przewadze, które skrzętnie wykorzystywali, co zaowocowało ich 6 trafieniami. Nie mamy się jednak czego wstydzić, gdyż gra naszych podopiecznych zasługiwała na oklaski. Widać stopniowe postępy. Warto odnotować bramkarski debiut Mateusza Prokopiuka oraz piłkarski Maksa Żaka. Nasz nominalny golkiper zdołał nawet strzelić bramkę, ładnym plasowanym strzałem w boczny sektor bramki rywala, zaś Mati niejednokrotnie pokazywał swój potencjał fenomenalnymi interwencjami. Ogromną ambicją, raz za razem emanował Maciek Kupis, dla którego nie było dziś straconych piłek. Wszyscy chłopcy pokazali wolę walki i jeśli w najbliższym czasie będą z podobnym zaangażowaniem pracowali na treningach, to przyszłość tego zespołu rysuje się w jasnych barwach.


Komentarze

Komentarze