W piątkowy poranek reprezentacja rocznika 2009, wyruszyła w kierunku Dusseldorfu, aby kolejny raz spotkać się z czołówką europejskiej piłki młodzieżowej.
Przed samym turniejem trudno było o jakiekolwiek prognozy, bo nie mogliśmy powiedzieć za dużo o drużynach na które trafiliśmy. A w tej znaleźliśmy się razem z Vitesse Arnheim (zespół z Eredivisie), Hansa Rostock (były klub Bundesligi), Stuttgarter Kickers (jedna z lepszych akademii w Niemczech), FC Traar i gospodarze turnieju – Tomasstadt Kempen. Biorąc pod uwagę zestawienie tych drużyn, liczyliśmy po cichu, że powalczymy o baraż do grupy Champions.
Natomiast nasi chłopcy dali pokaz bardzo dobrej i twardej gry. Już pierwsze spotkanie ze Stuttgarterem było dla nas bardzo trudne, i po walce przez pełny wymiar spotkania, dobrym pressingiem doprowadzamy do błędu rywali i Iwo Kupidura umieszcza piłkę w pustej bramce.
Skromne 1-0 z bardzo trudnym rywalem, na pewno dodało Championom pewności siebie, co mogliśmy zobaczyć w kolejnych spotkaniach. Kolejne mecze to nasza duża przewaga. I gdyby tylko skuteczność była lepsza, mogliśmy pokonywać rywali z dwukrotnie większa liczbą bramek (z Kempen 3-0; z Hansa Rostock 4-1).
Kolejne spotkanie rozegraliśmy z Vitesse Arnheim. Pierwsze minuty były wyrównanie i walka odbywała się zwłaszcza w środkowej części boiska. Tam sędzia nie odgwizdał faulu na Borysie, nasi zawodnicy domagali się odgwizdania przewinienia i Holendrzy wykorzystali nasz błąd strzelając bramkę. Chwilę później sytuacja się odwróciła. Paweł Kazała w męski sposób odebrał piłkę blisko naszego pola karnego, zespół z Arnheim sygnalizował przewinienie a my kontynuowaliśmy akcję doprowadzając do remisu. Chwilę później po składnej akcji było już 2-1 dla nas. Walczyliśmy aby utrzymać korzystny wynik lecz przy rzucie z autu nie przykryliśmy dobrze zawodników i strzał z dystansu Holendrów dał nam jedynie remis.
Ostatnie grupowe spotkanie musieliśmy wygrać aby być pewnym gry w TOP 20 turnieju. Naszym przeciwnikiem był FC Traar, który uzyskał najsłabsze wyniki w naszej grupie. Mimo to nasz zespół wyszedł mocno zmotywowany aby takiej szansy nie wypuścić z rąk. 5-0 i pewna, dobra gra naszego zespołu dała nam zwycięstwo w niełatwej grupie, a to było dla nas wynikiem ponad oczekiwania. Ponieważ apetyt rośnie w miarę jedzenia, chcieliśmy ugrać coś więcej, a przede wszystkim pokazać dobra piłkę przeciwko najlepszym klubom.
Los przydzielił nam Everton, PSV Eidhoven, Fulham i pierwszy zespół Vittesse (w grupie rywalizowaliśmy z ich drugim zespołem).
Z Holendrami zagraliśmy jeszcze w sobotę. Początek spotkania należał do nas. W pierwszych 5 minutach mieliśmy 3 doskonałe sytuację sam na sam z bramkarzem ale ani razu nie umieściliśmy piłki w bramce. Niewykorzystane sytuacje się mszczą i stracona przez nas bramka podłamała nam skrzydła (zwykle nie komentujemy sędziowania, ale tym razem pan, który prowadził zawody popełnił fatalny dla nas w skutkach błąd). Ostatecznie 0-4 ulegliśmy przeciwnikom i powinniśmy mieć pretensje do samych siebie, bo ten mecz mogliśmy zamknąć już po 5 minutach gry.
W niedzielę czekały nas pojedynki z Evertonem, PSV i Fulham. Wszystkie mecze były bardzo wyrównane o czym niekoniecznie mówią wyniki. Z Evertonem nasz zespół bardzo dobrze wyprowadzał piłkę od bramki na jeden-dwa kontakty ale brakowało nam jakości pod bramką przeciwnika. Anglicy na własnej połowie bardzo mocno presowali, natomiast nasz zespół w defensywie był zawsze o jedno lub pół tempa spóźniony. Albo za późno doskoczyliśmy do strzału, albo po obronie Aleksa pierwsi do piłki dochodzą przeciwnicy. Z PSV mecz wyglądał podobnie. I choć bardzo szybko odpowiedzieliśmy na bramkę zespołu z Holandii, to jednak na kolejne bramki musieliśmy czekać do kolejnego meczu.
O ile w poprzednich meczach brakowało nam szczęścia, to z Fulham bardzo nam ono sprzyjało.
Maciek Studziżba w bardzo łatwy sposób odebrał piłkę bramkarzowi i jest 1-0. Po chwili rzut wolny zza połowy i piłka lecąca w środek bramki wpada do siatki. Fulham się nie poddawało i tylko jeden nasz błąd w asekuracji został wykorzystany. Kolejnych bramek już nie było, bo w bramce kapitalnie bronił Aleks.
W ostatecznym rozrachunku mamy tyle samo pkt co Fulham, ale gorszy bilans bramkowy dał nam ostatnie miejsce w grupie i przyszło nam grać o miejsca 17-20. Pierwsze spotkanie zagraliśmy z obecnym spadkowiczem z Serie A, Hellasem Verona. Champion dobrze zaczął mecz, strzelając bramkę po dobrze rozegranym rzucie rożnym. Chwilę później było 1-1, bo strzał z dystansu nie został przez naszych obrońców wyblokowany. Nasz zespół się nie poddawał i ambitnie walczył o kolejną bramkę. Piłka zagrana od obrony do Borysa, który zagrywa na lewo do Mario. Ten podaje wzdłuż bramki i pierwszy dopada do niej Iwo. Jest 2-1 i zwycięstwa, pomimo nieustannych prób Włochów, nie pozwalamy sobie wydrzeć.
Ostatnie spotkanie także wymagało od nas ogromnej walki na całym boisku. W ostatnim meczu padła tylko jedna bramka, dla zawodników w żółto-czarnych barwach. Doskonałe, prostopadłe zagranie Borysa wykorzystał Karol Jesiona, który będąc w sytuacji sam na sam z bramkarzem precyzyjnym strzałem umieszcza piłkę w bramce. Pomimo tego, że gospodarze turnieju naciskali nasza defensywa dzielnie utrzymywała korzystny wynik. 17 miejsce staje się faktem.
Wielkie gratulacje dla zawodników, którzy rozegrali bardzo dobry turniej. 11 meczów, 7 zwycięstw, remis i trzy porażki (dwie z finalistami turnieju). Pomimo wyników nasza gra nie odbiegała wiele od Evertonu czy PSV. Detale zdecydowały o naszych porażkach, ale patrząc obiektywnie na przebieg meczów nie odbiegamy od nich ani sposobem gry, umiejętnościami a przede wszystkim charakterem. Zabrakło trochę dyscypliny w grze obronnej, bo często jesteśmy troszeczkę spóźnieni ale wynika to z faktu, że w zasadzie na krajowym podwórku nie gramy na co dzień z tak silnymi zespołami.
Fakt znalezienia się w TOP 20 turnieju jest dla naszej akademii ogromnym sukcesem. Za naszymi plecami znalazło się 55 drużyn w tym takie marki jak Hellas Verona, Genoa, Hamburger SV, Lokomotiv Moskwa czy Galatasaray.
Chłopcom dziękujemy za walkę, dobrą grę i emocje, których znów nie brakowało a rodzicom za doping.
Sklad STF: Aleks Martinez-Młynarczyk, Paweł Kazała, Maciek Habrowicz, Borys Roguski, Iwo Kupidura, Mario Martinez-Młynarczyk, Maciek Studziżba, Karol Jesiona, Jasiek Hadyś
Wyniki Championa grupa 4
STF – Stuttgarter Kicker 1-0
STF – Tomasstadt Kempen I 3-0
STF – Hansa Rostock 4-1
STF – Vitesse Arnhem II 2-2
STF – FC Traar 5-0
Grupa Champions
STF – Vittesse Arnhem I 0-4
STF – Everton 0-4
STF – PSV Eidhoven 1-3
STF – Fulham 2-1
Play off o miejsca 17-20
STF – Hellas Verona 2-1
STF – Tomasstadt Kempen II 1-0
Klasyfikacja turnieju
- PSV Eidhoven
- Everton
- Bayer 04 Leverkusen
- Inter Mediolan
- Blackburn Rovers
- FC Koln
- PC St. Pauli
- Manchester City
- RW Essen
- KV Mechelen
- TSV 1980 Munchen
- Vittesse Arnhem
- Liverpool
- Fulham
- Hammarby FF
- VfL Halle
- STF Champion Warszawa
- SV Tomasstadt Kempen II
- Hellas Verona
- SV Tomasstadt Kempen I
…..
23. Hamburger SV
27. VfL Bochum
- Genoa
- Lokomotic Moskwa
- Galatasaray