Jak to w sporcie często bywa, po dobrych zawodach i chwilach radości, przychodzą słabsze mecze nad którymi warto się pochylić. Dotkliwa porażka rocznika 2003/04, jak i przegrane zawody zespołu 2005 A, to dobry materiał do analizy. Jak burza idzie drużyna Championa 2005 B, która wygrywa swoje ligowe spotkania. Także zespół S. T. F-u 2007 pewnie pokonał na własnym boisku Józefovie Józefów, potwierdzając, że mecz z Kosą, to wypadek przy pracy. Niepokoi drugi, przegrany mecz ekipy 2008A, która do tej pory przyzwyczaiła nas do samych zwycięstw (styl gry pozostawia wiele do życzenia)Pierwszej porażki w lidze zasmakowała drużyna 2008 B, która mimo starań nie dała rady przeciwnikowi. I na koniec najmilszy akcent weekendu, czyli rocznik 2009, który standardowo w dobrym stylu (to najważniejsze) wygrywa swoje kolejne zawody.
2009
W czwartej kolejce, chłopcy z rocznika 2009 zmierzyli się w wyjazdowym spotkaniu, z drużyną GKS Pogoń Grodzisk Mazowiecki. Początek spotkania pokazywał, że przyjechaliśmy na boisko przeciwnika narzucić własne warunki gry, jednak w pierwszych 15 minutach, zawodnicy Championa często niecelnie podawali piłkę. Nie przeszkodziło nam to w wyjściu na prowadzenie, bo błędy popełniał także nasz przeciwnik.
Dopiero od drugiej kwarty pewnie rozgrywaliśmy piłkę i rządziliśmy na murawie. Bardzo dużo mądrych podań w wykonaniu naszych młodych adeptów pokazywało, że drużyna nadal się rozwija. W większości akcji udział miał cały zespół. Na uwagę zasłużył Iwo Kupidura, który dobrze rozgrywał nasze akcję. Zespół kiedy nie musiał, od nowa, od tyłu budował akcję. W ostatnich piętnastu minutach, to co zasługiwało na brawa, to akcje w polu karnym przeciwnika, gdzie po raz pierwszy chłopcy naprawdę szukali się nawzajem, nie próbując za wszelką cenę samemu strzelać bramki. Trzeba przyznać, że chwilami wyglądało to imponująco, biorąc pod uwagę tak młody zespół.
Niestety nie udało się zakończyć meczu bez straty bramki, a trzy które straciliśmy to na własne życzenie.
Kolejne dobre spotkanie w wykonaniu Championa który po czterech meczach, prowadzi w tabeli z kompletem 12pkt i bilansem bramek 47-8. Cieszą nie tylko bramki ale też sposób gry, który może być coraz lepszy. Pracujemy, bo za tydzień kolejne, wymagające spotkanie.
Bramki: Iwo Kupidura x4, Maciek Studziżba x2, Michał Giżyński x2, Maciek Habrowicz, Jasek Hadyś, samobójcza
Asysty: Borys Roguski x4, Paweł Kupis, Maciek Studziżba
Skład STF: Paweł Kupis, Paweł Kazała, Maciek Habrowicz, Iwo Kupidura, Staś Białecki, Borys Roguski, Maciek Studziżba, Michał Giżyński, Jasiek Hadyś, Olgierd Dłubacz.
2008A
Czwarta kolejka Ligi Mazowickiej to potyczka z ATP Warszawa, mecz odbył się na boisku przeciwnika, które mieściło się w Starych Babicach. Nie mieliśmy jeszcze okazji mierzyć się z tym zespołem, dlatego byliśmy ciekawi konfrontacji i głodni zwycięstw po ostatniej niespodziewanej porażce.
Już od początku spotkania było widać, że nie będzie to łatwy mecz. W pierwszej bezbramkowej części oba zespoły stworzyły po kilka dogodnych sytuacji bramkowych, jednak żadnej z nich nie potrafiły zamienić na gola.
Druga kwarta rozpoczęła się dla nas bardzo źle, kiedy to drużyna gospodarzy wykorzystała niezdecydowanie naszych obrońców i wyszła na prowadzenie, chwilę później po błędzie w ustawieniu naszego bramkarza przewaga wzrosła już do dwóch bramek.
Rozmowa motywacyjna w przerwie przyniosła rezultat, trzecia część spotkania była zdecydowanie najlepszą w naszym wykonaniu, zdobywamy trzy bramki nie tracąc przy tym żadnej i wychodzimy na prowadzenie, autorami goli byli: Mikołaj Czerniatowicz( świetny strzał z woleja po dośrodkowaniu z rzutu rożnego przez Olafa Chabiora), Teo Żakowicz ( wyłożenie piłki praktycznie do pustej bramki przez Mikołaja Czerniatowicza), ponownie Mikołaj Czerniatowicz ( po dobrym podaniu za linię obrony przeciwnika od Wiktora Humeniuka).
Niestety, zamiast pójść za ciosem, w ostatniej ćwiartce stanęliśmy w miejscu. Proste błędy w obronie przełożyły się na bramki przeciwników, które dosłownie strzeliliśmy sobie sami. . . trzy kolejne trafienia, multum niewykorzystanych sytuacji przez naszych zawodników i mecz kończy się porażką 3:5, czy zasłużoną. . . niekoniecznie.
Zabrakło przede wszystkim skuteczności, większego opanowania przy wyprowadzaniu piłki od własnej bramki ( uczymy się rozgrywać piłkę, co nie zawsze jest łatwe i na tym poziomie rozgrywek, może często wiązać się ze stratą goli, ale jest nieodzownym elementem w szkoleniu młodych piłkarzy). Wola walki i ambicja. . . póki co nie ma jej tyle, ile było w zeszłym sezonie, kiedy to zdobywaliśmy Mistrzostwo Mazowsza, chłopaki pokażcie wreszcie tą sportową złość !
Podziękowania dla rodziców za krótkie zrywy dopingowe, dla chłopców za fragmenty dobrej gry i. . . chyba wystarczy już tych zimnych kubłów wody na głowę. Czas zacząć wykorzystywać sytuacje, które potrafimy sobie stworzyć i wygrywać ! 🙂
Skład zespołu:
Mikołaj Czerniatowicz (2 bramki, 1 asysta), Olaf Chabior (1 asystya), Teo Żakowicz (1 bramka), Wiktor Humeniuk (1 asysta), Antek Stanios, Kacper Jaskuła, Luca Carillo, Łukasz Kowalski, Norbert Orzoł.
2008B
Dnia 24. 09. 2016 przy ul. Sarabandy 16 odbył się mecz STF Champion- KS Ursus II. Nasza drużyna przystępowała do tego meczu z pozycji lidera, niestety wynik tego spotkania zupełnie tego nie potwierdził. Goście wygrali różnicą ośmiu bramek, a dokładny wynik spotkania to 1-9. Pierwsze trzy tercje były bardzo wyrównane, a o wyniku decydowała lepsza skuteczność młodych zawodników Ursusa. Wynik przed ostatnią częścią spotkania był 1-4, a bramkę dla naszej drużyny zdobył najlepiej dysponowany tego dnia w naszej drużynie Adam Adamczewski. Na początku czwartej części spotkania mieliśmy dwie świetne sytuacje, których niestety nie wykorzystaliśmy. Niewykorzystane sytuacje się mszczą i tak też było tym razem, goście byli bardzo skuteczni i w końcówce spotkania dołożyli aż pięć bramek. Była to pierwsza porażka w tym sezonie, być może za wysoka. Nie pozostaje nic innego jak zrehabilitować się w następnym spotkaniu.
Skład: Franek Urban, Tymon Bartczak, Grzesiek Kuczbajski, Borys Szychowski, Mateusz Prokopiuk, Adam Adamczewski, Marcel Pogorzelski, Julek Dziełak, Borys Roguski, Adam Gutowski Maciej Kupis
Bramki: Adam Adamczewski
Asysty: Adam Gutowski
2007
Po ostatniej wpadce z zespołem Kosy Konstancin przyszedł czas na rehabilitację w ligowej konfrontacji z Józefovią Józefów. Widać było, że nasi podopieczni podeszli bardzo skoncentrowani do tego spotkania i w pierwszej odsłonie zagrali tak, jak przyzwyczaili swoich kibiców i trenerów. Szybka, dynamiczna gra i pięć zdobytych bramek, potwierdzają naszą wyższość w tej kwarcie. Trzy razy na listę strzelców wpisuję się Mateusz Lipka ( asysta Janek Molenda ), raz Maciej Wasiak i mamy prowadzenie 4:0. Jeszcze rywal trochę nam pomaga strzelając sobie samobójczą bramkę i w dobrych nastrojach schodzimy na przerwę. Dużo słabsze okazały się trzy następne kwarty, w których strzelamy dwa gole (Molenda, Lipka) tracąc również dwie bramki. Podsumowując ten mecz trzeba pamiętać o bardzo dobrych pierwszych piętnastu minutach i dużo słabszych (jak na ten zespół) trzech pozostałych kwartach. Na pochwałę zasługuje bramkarz ekipy Championa Kuba Chełmicki, który kilka razy uratował zespół gospodarzy od utraty gola.
Skład meczowy:
Kuba Chełmicki , Maksymilian Zubek, Piotr Soldecki, Mateusz Lipka(4 gole), Janek Molenda (gol i asysta), Dawid Małysa, Kuba Janiszewski, Leon Falecki, Maciej Jaroszewski, Antek Kossak, Szymon Witkiewicz(asysta), Maciej Wasiak(gol) , Julek Hadyś.
2005A
Bardzo słabo zaprezentowali się chłopcy rocznika 2005A w kolejnym meczu igowym przeciwko drużynie Zwar Warszawa.
W pierwszej połowie bardzo chaotyczna gra mało składnych akcji, wychodzenia na pozycję i tylko dzięki dobrze dysponowanemu Kubie Jaszczukowi, który brał na siebie ciężar gry stwarzaliśmy sytuację. Przeciwnik grał lepiej, agresywniej i był silniejszy fizycznie.
Mimom słabej postawy, to my po pierwszej połowie prowadziliśmy 2:1 Najpierw dobre zagranie Kacpra Bojańczyka z głębi pola na prawą stronę, Antek Ślazewicz przebiega z piłką 20 metrów i mocnym uderzeniem pakuje piłkę do bramki.
Kolejna bramka, to prostopadłe zagranie Filipa Składowskiego do Kuby Jaszczuka, który w sytuacji sam na sam z bramkarzem strzela gola.
Początek drugiej połowy układa nam się idealnie, pressing Kuby który odbiera piłkę bramkarzowi i prowadzimy 3:1.
Jednak i ta bramka nie podziałała na nas motywująco, gra była beznadziejna, w środku pola nie potrafiliśmy utrzymać piłki i przegrywaliśmy wszystkie pojedynki w ataku i w obronie, a przeciwnik parł do przodu i strzelał bramki. Nasz zespół w tym meczu potrafił tylko grać dłuższą piłkę na Kubę, który jako jedyny tego dnia brał na siebie grę i próbował w pojedynkę zmienić obraz spotkania. Pozostali zawodnicy chociaż nie można im odebrać woli walki, chowali się i nie chcieli być przy piłce.
Niestety jeden gracz plus Antek w pierwszej połowie i Aleks przy kilku obronach, to za mało na pierwszą ligę. Przegrana 3:5 zasłużona.
Skład:
Aleks Sawicki, Mateusz Cichocki, Antek Ślazewicz – 1 bramka, Patryk Zubek, Jaś Żelich, Kuba Jaszczuk – 2 bramki, Maks Hawryszko, Kajtek Gryn, Filip Składowski – asysta, Kacper Bojańczyk – asysta, Dawid Kablarczyk.
2005 B
Kolejna potyczka naszego zespołu 2005B w rozgrywkach IV Ligi, to starcie z drużyną Hutnika Warszawa. Początek spotkania, to klasyczna wymiana ciosów, a także nerwowa z dużą agresją z obydwu stron.
W 13 minucie bramkę zdobywa Olaf Żółciński, który wykorzystuje podanie z prawego skrzydła od Filipa Niewadziła.
Cztery minuty później, kapitalne prostopadłe podanie od Marcela Domaradzkiego, dochodzi do Ignacego Jagodzika, a ten podwyższa wynik na 2:0.
Po krótkiej chwili od wejścia na boisko, na listę strzelców wpisuję się także Filip Kosakowski. Na przerwę schodzimy z trzy bramkowym prowadzeniem.
Z początkiem drugiej połowy błąd obrony gości wykorzystuje Olaf Żółciński zdobywając swoją drugą bramkę w tej konfrontacji.
W tym okresie naszym poczynaniom towarzyszyło jednak zbyt duże rozluźnienie, co wykorzystuje drużyna z Bielan, strzelając do bramki chronionej przez Igora Siekierę. Szybko odpowiadamy, a strzelcem znów Filip Kosakowski ( asysta Ignacy Jagodzik ).
53 minuta meczu, to moment niezwykle ciekawy z racji tego, że oglądamy dwójkową akcję Błażeja Laskowskiego i Wirgiliusza Szablińskiego, zawodników na co dzień występujących w grupie młodszej ( rocznik 2006 ). Błażej dogrywa z lewej strony, a popularny, , Szabla’’ wpisuje się na listę strzelców, po płaskim uderzeniu przy słupku.
Minutę przed końcem swoją drugą bramkę zdobywa Ignacy Jagodzik, a tuż po niej sędzia kończy spotkanie.
Gratulacje i ogromne słowa uznania dla wszystkich zawodników, którzy potwierdzili swoją dobrą formę. Po niedzielnym odpoczynku wznawiamy treningi i sumiennie przygotowujemy się do wyjazdowego meczu z Mazurem Karczew.
Skład zespołu:
Igor Siekiera, Eryk Mirkowski, Bartosz Kowalski, Maksymilian Woźniak, Jan Kossak, Marcel Domaradzki, Filip Niewadził, Ignacy Jagodzik, Olaf Żółciński, Filip Kosakowski, Beniamin Krzystek, Wirgiliusz Szabliński, Błażej Laskowski
Bramki: Jagodzik 2, Kosakowski 2, Żółciński 2, Szabliński
Asysty: Jagodzik, Domaradzki, Niewadził, Krzystek, Laskowski, Kosakowski,
2003/04
W środę 21. 09. 2016 r w Baniosze podejmowaliśmy następnego naszego rywala w lidze mazowieckiej, Hutnika Warszawa. Od początku widać było, że nie będzie to dla nas łatwy mecz, gdyż dobrze dysponowany tego dnia rywal, nie zamierzał nam ułatwić zadania i również chciał zdobyć trzy punkty. W pierwszej połowie niby posiadaliśmy inicjatywę, ale nie przekładało się to na liczne sytuację bramkowe. Dopiero pod koniec pierwszej części zdobywamy bramkę, autorstwa Macieja Bilskiego (asysta Kuba Jaszczuk ). Odnotować również trzeba fakt, że sędzia tego spotkania nie zaliczył nam dwóch goli Kuby Jaszczuka, dopatrując się rzekomych spalonych (niech tak zostanie). Dużo lepsza w naszym wykonaniu była druga część meczu, gdzie zdobywamy trzy bramki, tracąc tylko jedną (dzięki naszemu bramkarzowi, który kilka razy nas uratował)) Dwójkowa, braterska akcja Macieja Bilskiego z Norbertem Bilskim, daje nam drugiego gola w tym spotkaniu( strzela Norbert) Za chwilę rywal strzela bramkę w kuriozalny sposób z piątego metra, po niezbyt ładnym zachowaniu Oliwiera Panka, sędzia odgwizduje wolny pośredni. Stracony gol wprowadza trochę zamieszania i niepewności w szeregi Championa, ale szybko opanowujemy sytuacje i najpierw Norbert Bilski, a później Maciek Bilski dają nam prowadzenie w tej konfrontacji 4:1. Niezły mecz w wykonaniu adeptów S. T. F-u, ale stać nas na dużo więcej.
Skład meczowy:
Oliwier Panek, Alan Szacherski, Marcel Bykowski, Kuba Grzybowski, Janek Żelich, Patryk Zubek, Norbert Bilski, Maciej Bilski, Paweł Sternicki, Wiktor Toczyłowski, Łukasz Sędzikowski, Kacper Wieczorek, Kuba Jaszczuk, Mikołaj Sadokierski.
2003
To, co się stało przy ul. Marymonckiej na obiekcie Hutnika Warszawa, gdzie rozgrywaliśmy swoje ligowe spotkanie z Warszawską Akademią Piłkarską długo zostanie w naszych głowach (przynajmniej w mojej). Mecz w którym byliśmy zdecydowanym faworytem, skończył się dla nas totalnym blamażem i w cale nie chodzi o wynik, który jest ważny, ale w tej kategorii wiekowej nie najważniejszy, tylko postawę naszych młodych zawodników, którzy w przyszłości chcą być zawodowymi piłkarzami. Nie usprawiedliwia nas również fakt, że od 15 minuty meczu graliśmy w osłabieniu, kiedy to nasz bramkarz Oliwier Panek musiał opuścić boisko ze złamanym palcem u ręki(szkoda, że Pan sędzia nie widział faulu, po którym padła bramka). Totalny brak zaangażowania, dyscypliny taktycznej, nie mówiąc o walce piłkarskiej. Staliśmy będąc tylko tłem na tle, wcale nie jakiejś wyśmienitej drużyny, jak może wskazywać wynik 10:1. Podsumowując tą krótką relacje, w dziesięciu nawet zawodników na boisku, powinniśmy wywieść trzy punkty, a wywozimy worek z bramkami straconymi.
To, co się stało to nie koniec świata, ale dobry materiał dla trenera (przede wszystkim), zawodników i chyba też dla niektórych rodziców( nie można notorycznie się spóźniać i przyjeżdżać 10 minut przed meczem) do przemyślenia!!!!!!!
Skład drużyny:
Oliwier Panek, Alan Szacherski, Marcel Bykowski, Kuba Grzybowski, Norbert Bilski, Wiktor Toczyłowski, Łukasz Sędzikowski, Maciej Bilski (gol), Kacper Wieczorek, Oliwier Dziuba, Mikołaj Sadokierski.