Wszystkie wpisy, których autorem jest admin

W chłodny, jesienny, październikowy  weekend  podopieczni Championa rywalizowali nie tylko w lidze mazowieckiej, ale także w meczach sparingowych. Pierwsi  przy ul. Sarabandy  zameldowali się zawodnicy z rocznika 2007, którzy mieli zmierzyć się z GKS Osieck. Niestety brak profesjonalizmu ze strony naszych gości, którzy oddali walkowera, spowodował, że zagraliśmy grę wewnętrzną .Szkoda, że takie rzeczy mają miejsca w młodzieżowej piłce. Wystarczyłoby  wcześniej nas poinformować, a  w miejsce drużyny z Osiecka, szukalibyśmy jakiegoś  sparingpartnera. O godzinie 11.30 swój mecz rozgrywali chłopcy z rocznika 2006.Po dobrym meczu, w którym było dużo walki i ambicji, a co najważniejsze ładnych i efektownych akcji, musieliśmy uznać wyższość Olimpii Warszawa. Miło oglądało się adeptów S.T.F., którzy momentami ostrzeliwali  raz za razem , bardzo dobrze broniącego bramkarza gości. Kolejny mecz rocznika 2005A okazał się treningiem strzeleckim. Spotkanie z Okęciem Warszawa skończyło się wynikiem 20:2, na naszą korzyść .Z dobrej strony pokazali się również zawodnicy Championa 2005B, którzy wykorzystali pauzę  ligową na sparing z MKS Piaseczno. Wynik 8:2  jest potwierdzeniem dobrej gry naszych podopiecznych. Z Grodziska Mazowieckiego cenne trzy punkty przywozi drużyna 2008, którą za tydzień czeka mecz na szczycie z Kosą Konstancin. W ten weekend pauzowała drużyna rocznika 2003/04, która wkracza na ostatnią prostą po awans do wyższej ligi.

 

2008

 

Dnia 11.10.2015 swój kolejny mecz w lidze mazowieckiej rozegrała drużyna S.T.F Champion z rocznika 2008, tym razem na rewanżowe spotkanie z Pogonią udaliśmy się do Grodziska Mazowieckiego.

 

Mecz ten był  doskonałym odzwierciedleniem powiedzenia „nie ważne jak się zaczyna, ważne jak się kończy”.

 

Na pierwszą część spotkania nasi chłopcy wyszli bardzo stremowani, jakby wystraszeni, co  przełożyło się dobitnie na grę. Już w pierwszych dwóch akcjach tracimy dwie bramki ! Na szczęście szybko obudziliśmy się z tego letargu i po rzucie karnym wykonywanym przez Antka Staniosa, zdobyliśmy bramkę kontaktową. Następną  po asyście Luki Carillo dołożył Mikołaj Czerniatowicz i mieliśmy remis. Chłopcy nie zadowolili się takim stanem rzeczy i gola  przed przerwą dołożył jeszcze Kacper Jaskuła.

 

Druga kwarta, to już popis naszych zawodników, gra była toczona pod nasze dyktando. Cały czas prowadziliśmy grę, nie dając przeciwnikowi dojść do głosu, czego efektem było sześć(!) kolejnych bramek (3 Teo Żakowicza oraz po jednej Mikołaja Czerniatowicza, Macieja Kupisa oraz Kacpra Jaskuły, asysty przy bramkach zanotowali: Łukasz Kowalski, Antek Stanios oraz Maciej Kupis).

 

Trzecia cześć była zdecydowanie najspokojniejszą ze wszystkich, nasi zawodnicy zwolnili trochę tempo, oddając mimo to wiele strzałów na bramkę. Piłka jednak jak zaczarowana nie chciała wpaść do siatki rywali, trzy albo cztery razy zatrzymując się dosłownie na linii bramkowej. Bramkę udało się odczarować dopiero Kubie Pawełkowiczowi, który po pięknej asyście Teo Żakowicza nie dał szans bramkarzowi przeciwników.

 

Ostatnia część tylko potwierdziła naszą przewagę na boisku, dużo gry podaniami, świetna postawa obrońców i kolejne trzy bramki dla naszego zespołu (Mikołaj Czerniatowicz(asysta Teo Żakowicz), Kacper Jaskuła (asysta Teo Żakowicz), Kuba Pawełkowicz. Nie ustrzegliśmy się jednak błędu w kryciu, którego to przeciwnik nie omieszkał wykorzystać strzelając trzecią bramkę w meczu.

 

Wynik końcowy to 13:3 dla drużyny S.T.F Champion, cieszą kolejne trzy punkty, dobra gra zespołu, bardzo dużo walki na boisku i pokazanie tego… że nie ważne jak się zaczyna, ważne jak się kończy ! Brawa dla zawodników, ale również dla rodziców, u których coraz częściej pojawiają się klubowe atrybuty( koszulki, szaliki), a i doping nabiera coraz bardziej na sile. Podnoszą naszych chłopców na duchu i zagrzewają  ich do walki, dlatego tym razem 3 punkciki lądują na koncie rodziców rocznika 2008, tak trzymać!

 

Skład zespołu:

Mikołaj Czerniatowicz( 3 bramki), Luca Carillo ( 1 asysta), Kuba Pawełkowicz ( 2 bramki), Antek Stanios (1 bramka 1 asysta), Łukasz Kowalski ( 2 asysty), Maciej Kupis ( 1 bramka, 1 asysta), Teo Żakowicz ( 3 bramki 3 asysty), Adama Gutowski, Kacper Jaskuła ( 3 bramki), Norbert Orzoł

 

2006

 

W ramach trzeciej kolejki rundy rewanżowej ligi mazowieckiej STF Champion zmierzył się z Olimpią Warszawa. Pierwsze fragmenty spotkania należały do młodych championów, co zostało udokumentowane bardzo ładną bramką. Po trzech podaniach z pierwszej piłki i piękną asystą popisał się Wirgiliusz Szabliński, który dał otwierające podanie Szymonowi Zalewskiemu. Zawodnik oddał celny strzał w długi róg bramki obok interweniującego  bramkarza drużyny gości. Młodzi piłkarze STF chcieli pójść za ciosem i wykorzystać kolejne stworzone sytuację, jednak na ich drodze stanął bramkarz Olimpii,  który był doskonale dysponowany. Niewykorzystane sytuacje musiały się zemścić i po jednym z nielicznych rzutów różnych gości, padła bramka wyrównująca po błędzie w kryciu. Championi mimo straconej bramki nie osiedli na laurach i dalej konstruowali kombinacyjne akcje. Niestety nie udało się wykorzystać już żadnej sytuacji, natomiast kontry Olimpii okazały się decydujące i w końcowym rozrachunku mogli cieszyć się z wygranej 3:1. Mimo porażki młodzi Championi zaprezentowali się z dobrej strony. Szczególnie trzeba wyróżnić Kubę Studziżbę, który grał bardzo dobrze w defensywie. Na pochwalę zasługuje również Janek Pęk, który obronił rzut karny i bardzo dobrze interweniował w kilku innych sytuacjach. Taki zespół chcielibyśmy oglądać w każdym spotkaniu, walczący, pełny determinacji i z pomysłem na grę.

 

Skład:

1. Jan Pęk
2. Błażej Laskowski
3. Tymon Gralec
4. Szymon Zalewski (bramka)
5. Jeremi Sobczyk
6. Mikołaj Michalski
7. Wirgiliusz Szabliński (asysta)
8. Antek Ratajczyk
9. Kuba Studziżba
10. Michał Wojda

Kibice 2pkt

 

2005A

 

W niedzielę o godzinie 11.00 zaczęliśmy mecz z drużyną Okęcia Warszawa. Chłodny, ale słoneczny dzień spowodował, że od pierwszych minut meczu , widać było niesamowita chęć do gry u naszych zawodników. Już jedna z pierwszych akcji meczu zakończyła się bramką  Patryka Zubka , który rozpoczął  kanonadę strzelecką Championa .Od tej pory nie schodziliśmy z połowy naszych rywali, a potwierdzeniem przewagi były następne bramki. W pierwszej kwarcie, po bardzo dobrej, zespołowej grze zdobyliśmy osiem bramek, nie pozwalając przeciwnikowi choćby na jeden strzał.

 

Gorzej wyglądała druga kwarta w wykonaniu  podopiecznych S.T.F-u. Uwidoczniło się  lekkie rozluźnienie, nonszalancja, co skrzętnie wykorzystał rywal. W tej tercji gry Olimpia strzeliła nam dwie bramki, po prostych błędach, które nie mają prawa nam się zdarzać, jeśli myślimy o grze z najlepszymi. Oczywiście my również dorzuciliśmy trzy bramki, ale niesmak z tego fragmentu gry pozostał.

 

Trzecia i czwarta kwarta to już bezapelacyjna dominacja piłkarzy z Ursynowa, którzy dorzucili jeszcze dziewięć bramek, nie pozwalając  gospodarzom cieszyć się z goli. Dużo  widzieliśmy ładnych akcji z pierwszej piłki na dużej szybkości  .Ostatecznie wygrywamy mecz 20:2  i już czekamy na mecz z Polonią Warszawa, który najprawdopodobniej  będzie spotkaniem o awans do wyższej ligi.

 

Bramki :                                                        Asysty:

6- Kuba Jaszczuk                                              3-Kuba Jaszczuk

5-Maks Domżalski                                            2-Patryk Zubek

3-Mateusz Cichocki                                          2-Mateusz Cichocki

2-Patryk Zubek                                                  2-Kajetan Gryn

2-Jasiek Żelich                                                  2- Maks Domżalski

1-Kajetan Gryn

1-samobój

 

Skład drużyny:

Aleks Sawicki, Kajetan Gryn, Mikołaj Jarosiński, Janek Żelich, Maks Domżalski, Patryk Zubek, Mateusz Cichocki, Kuba  Jaszczuk, Filip Składowski

 

1 –punkt dla kibiców za ciiiiiiiiiiiiiiiszę i dowóz dzieci, co w niedzielny poranek nie zawsze jest łatwe☺

 

2005B

 

Z powodu przerwy w rozgrywkach ligowych drużyna rocznika 2005B rozegrała sparingowe spotkanie z drużyną MKS Piaseczno.

 

Od początku spotkania drużyną przeważającą, był Champion. Pomimo częstego przebywania na połowie przeciwnika, chaotyczna gra nie przynosiła rezultatów. Nasi chłopcy próbowali za wszelką cenę zdobyć bramkę, przez co trudno było o dłuższe utrzymanie się przy piłce i wymianę między sobą dużej liczby podań. Wynik meczu otworzył Damian Hanh pięknym strzałem zza pola karnego. Chwilę później strzałem pod poprzeczkę, piłkę w bramce umieścił Kuba Juzaszek, po dobrym podaniu Beniamina Krzystka. Chwila rozluźnienia doprowadziła do remisu i dwóch łatwo straconych bramek. Champion podrażniony takim obrotem spraw wziął się za grę. Przede wszystkim lepsza gra, dłuższe utrzymywanie się przy piłce owocowało kolejnymi bramkami. Do końca spotkania bramki strzelali już tylko zawodnicy w żarówiastych koszulkach. Ostatecznie Champion wygrał 8-2. Wynik jak najbardziej zasłużony, lecz uzyskany przede wszystkim przez indywidualne akcje. Choć wynik napawa optymizmem przed meczem ligowym z Drukarzem, to jednak są rzeczy do poprawy, jak np. szybka i częsta wymiana piłek pomiędzy zawodnikami. Chłopcom gratulujemy wysokiego zwycięstwa i walkę od początku do końca spotkania. Czekamy z niecierpliwością na ligowe zwycięstwo.

 

Skład STF Champion: Jakub Muszyński, Igor Siekiera, Maks Woźniak, Mikołaj Jarosiński, Filip Niewadził, Bartek Kowalski, Olaf Żółciński, Filip Chełmecki, Damian Hanh, Janek Dobraczyński, Jakub Juzaszek, Rudolf Siennicki, Eryk Mirkowski, Beniamin Krzystek

 

Bramki dla STF Champion: 

  1. Damian Hanh (bez asysty)
  2. Kuba Juzaszek (as. Beniamin Krzystek)
  3. Kuba Juzaszek (as. Filip Chełmecki)
  4. Damian Hanh (bez asysty)
  5. Filip Chełmecki (bez asysty)
  6. Damian Hanh (bez asysty)
  7. Filip Chełmecki (bez asysty)
  8. Rudolf Siennicki (as. Eryk Mirkowski)

 

1 Pkt dla rodziców za przybycie.


Komentarze

Komentarze

Kolejny wspaniały weekend zafundowali nam zawodnicy Championa, którzy w zmaganiach ligowych zgromadzili komplet punktów, ogrywając w efektownym stylu swoich rywali. Na uwagę zasługuję debiut naszych najmłodszych adeptów, którzy w dobrym stylu wygrywają z Pogonią Grodzisk Mazowiecki, aż 10:3.Drugi mecz z kolei wygrywa rocznik 2006 na stadionie Olimpii Warszawa, będąc zdecydowanie lepszym zespołem. Niedosyt pozostawiła drużyna Championa rocznika 2005A, która mimo, że wygrała 18:0, to styl w jakim to zrobiła jest do poprawy. Na koniec rocznik 2007, debiutujący w najwyższej klasie rozgrywkowej, po dobrym meczu pokonuje GKS Osieck . W ten weekend pauzowały drużyny roczników 2005B i 2003/04.

 

2008

 

Dzień 5.09.2015, to data oficjalnego debiutu w lidze mazowieckiej najmłodszych piłkarzy S.T.F Champion z rocznika 2008. Przyszło nam go rozgrywać w roli gospodarza, a przeciwnikiem była drużyna Pogoni Grodzisk Mazowiecki. Goście przyjechali do nas liczną grupą kibiców oraz z około 20 osobową kadrą zawodniczą. Mecz zapowiadał się więc niezwykle ciekawie.

 

Początek meczu to wzajemne badanie się zespołów i pierwsze próby ataków na bramkę przeciwnika. Jednak to nam pierwszym udało się strzelić bramkę, po asyście Kacpra Jaskuły zdobył ją Mikołaj Czerniatowicz. Mikołaj, który był dobrze dysponowany tego dnia strzelił również drugą bramkę dla naszego zespołu, po fantastycznej indywidualnej akcji i rajdzie przez połowę boiska. Przeciwnicy zdołali odpowiedzieć jednym trafieniem bezpośrednio z rzutu wolnego.

 

Druga kwarta, również niesamowicie emocjonująca, zakończyła się takim samym wynikiem jak pierwsza odsłona. Pogoń zdołała strzelić nam jedną bramkę, natomiast nasi chłopcy dwie. Już trzeciego gola w tym meczu strzelił Mikołaj Czerniatowicz, po asyście Adama Gutowskiego, by chwilę później, Kacper Jaskuła wykorzystał dobre podanie Kuby Pawełkowicza.

 

W trzeciej części spotkania, byliśmy już zdecydowanie lepszym zespołem od drużyny przyjezdnej, zdobyliśmy trzy bramki nie tracąc żadnej i mając przy tym kontrolę nad całym spotkaniem. Na listę strzelców ponownie wpisał się Mikołaj Czerniatowicz ( asysta Norbert Orzoł), Wiktor Humeniak( asysta Mikołaj Czerniatowicz) oraz strzałem z dystansu Norbert Orzoł.

 

Ostatnia kwarta potwierdziła tylko przewagę jaką wypracowaliśmy sobie od początku spotkania Pomimo straconej bramki, my dokładamy do siedmiu, kolejne trzy(1 Łukasz Kowalski, 1 Jakub Pawełkowicz, 1 bramka samobójcza) i wygrywamy całe spotkanie 10:3.

 

Gratulacje dla zespołu za niesamowitą walkę i pozostawienie serca na boisku, podziękowania dla rodziców, chociaż jest pewien niedosyt jeśli chodzi o doping. Nasi zawodnicy naprawdę zasługują na więcej! 🙂

 

Dla chłopców w skali od 1 do 5 ocena 10 byłaby za mała, natomiast rodzice do poprawki tylko na 0,5 punktu 🙂

 

Skład zespołu:

Wiktor Humeniak( 1 bramka, 1 asysta), Kacper Jaskuła( 1 bramka, 1 asysta), Adam Gutowski( 1 asysta), Jakub Pawełkowicz( 1 bramka, 1 asysta), Mikołaj Czerniatowicz( 4 bramki, 2 asysty), Norbert Orzoł( 1 bramka, 1 asysta), Łukasz Kowalski( 1 bramka), Maciej Kupis, Luca Carillo.

 

2007

 

Pierwsze punkty w pierwszej lidze mazowieckiej zdobyła drużyna Championa rocznika 2007, która w wyjazdowym meczu w Osiecku pokonała miejscowy zespół GKS 11:5. Już pierwsze minuty rywalizacji potwierdziły dobre przygotowanie naszej ekipy, która przez prawie cały mecz całkowicie panowała na boisku .W tym spotkaniu widzieliśmy wiele przemyślanych akcji z pierwszej piłki, co całkowicie zaskoczyło gospodarzy. Szkoda tylko, że w ostatniej kwarcie przy stanie 11:1 pozwoliliśmy rywalowi strzelić cztery bramki, sami nie mogąc pokonać bramkarza GKS-u. Podsumowując to spotkanie, można być zadowolonym z prowadzenia gry przez naszych podopiecznych, którzy w kilku akcjach, pokazali duży potencjał jaki w nich drzemie. W środę ciężki mecz w Konstancinie z Kosą Konstancin, dlatego musimy wyeliminować błędy, jakie popełniliśmy w ostatniej kwarcie.

 

Statystyki meczowe

Bramki:
4 – Dawid Małysa
3 – Maciej Wasiak
3 – Kuba Janiszewski
1 – Janek Molenda

 

Asysty:

3 – Janek Molenda
1 – Mateusz Lipka
1 – Kuba Janiszewski
1 – Maksymilian Zubek

 

Skład drużyny :

Mikołaj Witkowski, Janek Molenda, Julian Hadyś, Piotr Soldecki, Kuba Chełmicki, Dawid Małysa, Mateusz Lipka, Kuba Janiszewski, Maksymilian Turniak, Maciej Wasiak, Maksymilian Zubek.

 

4 pkt dla kibiców (szaliki, koszulka klubowa, głośny doping przez większość spotkania, wuwuzela oraz flagi)

 

2006

 

W sobotnie popołudnie w ramach drugiej kolejki ligi mazowieckiej S.T.F Champion 2006 zmierzył się z Olimpią Warszawa. Początek spotkania był dobry w wykonaniu Championa i po pierwszych 15 minutach było już 4:0. Ładnymi akcjami popisał się Tymon Gralec, który dryblując lewą stroną dwukrotnie umieścił piłkę w siatce obok bezradnego bramkarza Olimpii. Gdy wydawało się, że kolejne bramki dla S.T.F to tylko kwestia czasu, gospodarze obudzili się i wrócili do gry. Po dwóch szybkich kontrach połączonych z błędami naszych obrońców zmniejszyli niekorzystny rezultat na 4:2. Na szczęście chwilę później dwójkową akcję przeprowadzili Szabliński – Laskowski i zdobyliśmy piątą bramkę po mocnym strzale z boku pola karnego. W tym spotkaniu strzeliliśmy jeszcze 4 gole konstruując ładne zespołowe akcje, tracąc przy tym jedną. Końcowy wynik to 9:3 na korzyść Championa. Za grę w tym spotkaniu pochwalić można Błażeja Laskowskiego, który wnosił bardzo wiele do gry zespołu przez swoje przemyślane podania i dobrą skuteczność pod bramką. Dobrze zaprezentował się również Kuba Studziżba, który swoimi zdecydowanymi wejściami przerywał akcje Olimpii Warszawa.

 

Podsumowując, wynik może cieszyć, jednak do poprawy w grze jest wiele elementów i musimy je jak najszybciej udoskonalić, aby cieszyć się ze zwycięstwa w każdym spotkaniu!

 

Skład:
Jaś Pęk
Kuba Sobczyk
Jeremi Sobczyk (1 bramka) (1 asysta)
Kuba Studziżba
Szymon Zalewski (1 bramka) ( 1 asysta)
Błażej Laskowski (4 bramki) (1 asysta)
Tymon Gralec ( 3 bramki)
Wirgiliusz Szabliński ( 1 asysta)
Mikołaj Michalski
Michał Wojda

3 pkt dla kibiców ( 5 koszulek, szalik i doping szczególnie głośny po bramkach)

 

2005A

 

Prawdziwą kanonadę strzelecką urządzili sobie w sobotnim meczu z Okęciem Warszawa zawodnicy Championa z rocznika 2005A .Po zwycięstwie w pierwszej kolejce z Deltą Warszawa, chcieliśmy pójść za ciosem i w efektowny sposób pokonać Okęcie. O ile z wyniku 18:0 możemy się cieszyć, to sposób prowadzenia gry, pozostawia wiele do życzenia. Mało było gry piłką, a dużo chaotycznych, indywidualnych akcji, przez co mecz był szarpany z małą ilością przemyślanych zagrań. Trzeba też przyznać, że zawodnicy gości całym zespołem bronili się na własnej połowie, praktycznie ani razu nie zagrażając naszej bramce. Myśląc o grze w pierwszej lidze, a taki jest cel, musimy więcej utrzymywać się przy piłce z dużą ilością podań i skupić się jeszcze bardziej nad wykończeniem akcji. Na uwagę zasługuje gol z rzutu karnego naszego bramkarza Aleksa Sawickiego, który technicznym strzałem pokonał bramkarza gości.

Statystyki meczowe

 

Bramki:
7 – Kuba Jaszczuk
4 – Mikołaj Hornung
2- Antek ślazewicz
1-Janek Żelich
1-Bartek Sundrani
1-Mateusz Ciechocki
1-Aleks Sawicki
1-Kajetan Gryn

 

Asysty:
3 – Antek Ślazewicz
2 – Mateusz Ciechocki
2 – Patryk Zubek
1 – Mikołaj Hornung
1 – Kajetan Gryn

 

Za tydzień ciężki mecz przy ul. Konwiktorskiej z Polonią Warszawa, która również dwukrotnie pokonała swoich rywali w dotychczasowych zmaganiach ligowych. Mamy kilka dni, do przygotowania się i zrewanżowania za ostatnią porażkę, która pozbawiła nas gry w pierwszej lidze.

Skład drużyny:

Aleks Sawicki, Bartek Sundrani, Kajetan Gryn, Janek Żelich, Patryk Zubek, Antek Ślazewicz, Kuba Jaszczuk, Mateusz Ciechocki, Mikołaj Hornung

 

2pkt dla kibiców (za przybycie, flagi i nieśmiały doping ☺)


Komentarze

Komentarze

Karuzela Championa nie zwalnia nawet na chwilę. Sobota – środa – niedziela w te dni adrenalina i emocję sięgają zenitu, kiedy młodzi adepci walczą w zmaganiach ligowych. Nie inaczej było w ten weekend, gdzie rywalizacje ligową rozpoczął zespół Championa 2007. Drużyna Rocznika 2008 pauzując w lidze, zagrała sparing z Warszawską Akademią Futbolu, dominując na boisku, co potwierdza wynik 12:2.Sparingowy mecz również rozegrali zawodnicy rocznika 2006, którzy po dobrym spotkaniu ulegli Varsovii Warszawa 14:9.W dobrym kierunku idzie gra zespołu 2003/04, który w dwóch meczach zdobyli 4 punkty, najpierw ogrywając Koronę Góra Kalwaria, by później zremisować z Orłem Baniocha. Niepokojące wieści  dotarły z Karczewa, gdzie zespół 2005 B przegrywa kolejny swój mecz ligowy, prezentując słabszą  grę. Na koniec niedzielne zmagania rocznika 2005 A, który zmierzył i się z Deltą Warszawa. Przewaga naszej drużyny bezapelacyjna, chociaż w pierwszej tercji, Delta trochę strachu nam napędziła.

 

2008

 

Dnia 03.10.2015 korzystając z pauzy w Lidze Mazowieckiej, drużyna rocznika 2008 rozegrała mecz sparingowy z rówieśnikami z Warszawskiej Akademii Futbolu. Mecz odbył się na boisku gospodarzy na ulicy Lokajskiego 3.

Wynik końcowy  12:2 dla S.T.F Champion cieszy, choć styl w jakim zwyciężyliśmy nie był imponujący. Jeszcze bardzo duży pracy przed nami, wysiłku i wylanego potu na treningach 🙂

Strzelcy bramek: 4 Kuba Pawełkowicz, 2 Norbert Orzoł, 2 Teo Żakowicz, 1 Łukasz Kowalski, 1 Mikołaj Czerniatowicz, 1 Kacper Jaskuła, 1 bramka samobójcza.

Podziękowania dla rodziców za dowóz, oraz doping swoich pociech, dla zawodników za zaangażowanie w mecz.

Skład zespołu: Luca Carillo, Mikołaj Czerniatowicz, Łukasz Kowalski, Norbert Orzoł, Kacper Jaskuła, Wiktor Humeniuk, Kuba Pawełkowicz, Olaf Chabior, Adam Gutowski, Teo Żakowicz, Mateusz Prokopiuk.

 

2007   

 

Do bardzo ciekawego meczu doszło w sobotę przy ul .Sarabandy, gdzie lider tabeli S.T.F Champion  rocznika 2007, podejmował vice-lidera Kose Konstancin. Obie drużyny przyzwyczaiły  nas, że w meczach między tymi zespołami dużo jest emocji i bramek. Nie inaczej było i  tym razem. Goście pałali żądzą rewanżu za porażkę w Konstancinie, my natomiast chcieliśmy utrzymać fotel lidera i powiększyć przewagę nad Kosą. Przez pierwszą część meczu mało było ładnych, składnych akcji .Widzieliśmy natomiast dużo walki   o każdy centymetr boiska(u Kosy była większa) Goście jako pierwsi strzelili bramkę  i stało się to, co było jakby normą w meczu z Kosą, to my musimy gonić wynik. Dobrze, że w miarę szybko doszliśmy do siebie i po ładnej wrzutce z rzutu rożnego Dawida Małysy, Mateusz Lipka  głową doprowadza do remisu.

 

W drugiej  tercji spotkania, to nadal drużyna gości gra agresywniej, z większym zaangażowaniem. Nagroda w postaci bramek dla zespołu z Konstancina przychodzi szybko  i w tym momencie przychodzi nam odrabiać dwu bramkową stratę. W tym czasie dłużej utrzymujemy się przy piłce, ale nie potrafimy przełożyć tego na sytuację bramkowe. Jedna z akcji, po których strzelamy bramkę, to prawdziwy prezent ze strony naszych rywali. Nie wiadomo czemu, jeden z obrońców Kosy łapie piłkę w ręce w polu karnym i sędziemu nie pozostało nic  innego, jak podyktować , , jedenastkę’’ dla Championa. Pewnym egzekutorem okazał się Dawid Małysa  i nadal gonimy wynik.

 

W trzeciej kwarcie tylko naszym przeciwnikom udaje się strzelić bramkę i w tym momencie wszystko wskazuje na to, że S.T.F. straci pierwsze punkty w lidze. W przerwie chyba dotarło do naszych podopiecznych, że jesteśmy blisko porażki, bo takiego Championa jak w czwartej kwarcie chcemy oglądać zawsze.

 

Trzecią bramkę dla Championa strzela  Mateusz Lipka, wykorzystując  zamieszanie podbramkowe i dobre wstrzelenie piłki w pole karne Dawida Małysy. Chwilę później Mateusz odwdzięcza się  Dawidowi, który doprowadza do remisu. Końcowe minuty, to prawdziwa nerwówka  i walka o zwycięskiego gola. Ambitna  i dobra gra(tylko w tej kwarcie) Championa  powoduje, że w jednej z ostatnich  akcji meczu Mateusz Lipka (asysta Dawid Małysa) daje nam upragnionego, zwycięskiego gola .

 

Po końcowym gwizdku kamień z serca spadł trenerom, a wśród naszych podopiecznych zapanowała euforia. GRATULACJE dla  zawodników za grę, a rodzicom za wspaniały doping.

 

Skład drużyny:

Witkowski Mikołaj, Molenda Janek, Hadyś  Julek, Małysa Dawid, Lipka Mateusz, Zubek Maksymilian. Janiszewski Kuba, Chełmicki Kuba, Wasiak Maciek, Soldecki  Piotr

5 punktów dla kibiców i co tu więcej mówić☺

2006

 

2006 wykorzystała przerwę w rozgrywkach na sparing z Varsovią. Początek spotkania nie układał się najlepiej. Pierwsza połowa bezapelacyjnie należała do drużyny przeciwnika. Szybko stworzyli sobie przewagę kilku bramek, na którą swoimi trafieniami odpowiedzieli Szymon Zalewski i Mikołaj Michalski. Druga połowa to całkowita zmiana gry drużyny Championa. Młodzi zawodnicy zaczęli konstruować akcje kombinacyjne zakończone cennymi strzałami. Starali się odebrać wysoko piłkę, co pozwalało na stworzenia kolejnych niebezpiecznych sytuacji pod bramką. Bardzo dobrą postawą w tym spotkaniu wykazali się Kuba Studziżba i Janek Pęk, którzy byli ostoją defensywy. Dodatkowo Janek popisał się kilkoma świetnymi interwencjami, które mogły podobać się kibicom. W grze ofensywnej wyróżniał się Jeremi Sobczyk, który nie bał się pojedynków 1:1. Podsumowując wynik końcowy to 14:9 dla drużyny Varsovii. Było to dobre przygotowanie dla naszych zawodników przed kolejnymi zmaganiami ligowymi.
Skład:
1. Jan Pęk
2. Błażej Laskowski 1 bramka, 2 asysty
3. Tymon Gralec 2 bramki, 2 asysty
4. Szymon Zalewski 2 bramki
5. Jeremi Sobczyk 1 bramka, 2 asysty
6. Mikołaj Michalski 2 bramki, 2 asysty
7. Kuba Sobczyk
8. Antek Ratajczyk
9. Kuba Studziżba
10. Michał Wojda

 

2005A

 

W niedziele swój mecz ligowy rozegrała drużyna Championa z rocznika 2005 A, która  na wyjeździe grała z Deltą Warszawa. Tylko przez pierwszą kwartę zespół gospodarzy próbował dotrzymać nam kroku i napędził trochę strachu, strzelając  dwie bramki, na które odpowiedzieliśmy tylko jednym trafieniem. W tym fragmencie gry dużo było niedokładnych, nonszalanckich zagrań.

 

Od drugiej kwarty zaczęło się to, do czego przyzwyczaili nas piłkarze S.T.F-u., , Maszyna ‘’ rozpędzała się bardzo powoli, ale efektownie i efektywnie. Od  tej pory nasze akcje nabrały tępa, a nasze zagrania siały popłoch  w formacji obronnej Delty .Wynik końcowy to 17:5 dla drużyny S.T.F. Champion

Bramki:                                                                  Asysty:

9- Kuba Jaszczuk                                          3-Mateusz Cichocki

3- Maks Domżalski                                      2 –Kajetan Gryn

2-Jasiek Żelich                                             1- Maks Domżalski

2-Mateusz Cichocki                                    1-Patryk Zubek

1-Patryk Zubek                                           1-Jasiek Żelich

1-Kuba Jaszczuk

Czekamy na mecz z Polonią, który najprawdopodobniej zadecyduje, która drużyna awansuje do pierwszej ligi.

 

Skład Drużyny:

Aleks Sawicki, Kajetan Gryn, Bartek Sundrani, Maks  Domżalski, Patryk Zubek, Mateusz Cichocki, Janek  Żelich, Filip Składowski, , Kuba Jaszczuk.

2, 5 punktu dla kibiców płci żeńskiej.

 

2005B

 

W sobotę na boisku w Karczewie z miejscowym Mazurem, kolejne spotkanie w lidze mazowieckiej rozegrał rocznik 2005b.

 

Początek spotkania był bardzo wyrównany, a akcje rozgrywały się pod dwiema bramkami. Wszystko zaczęło się obiecująco, w zamieszaniu w polu karnym gospodarzy piłkę do własnej bramki skierował jeden z obrońców Mazura. W pierwszej kwarcie w jednej z akcji, strzałem z dystansu  zawodnik z Karczewa uderzył pod poprzeczkę i było 1-1.

 

W całym meczu Champion stracił jeszcze kilka bramek w ten sam sposób. Zbyt dużo wolnego miejsca pozostawiano naszym przeciwnikom, którzy strzałami zza pola karnego zdobywali kolejne bramki. Tego dnia drużyna S.T.F-u  oprócz słabej gry w defensywie, nie potrafiła utrzymać się przy piłce i wymienić kilka podań. Zbyt dużo strat i niedokładnych podań przełożyło się na wynik. Choć walki w tym meczu nie można było nikomu odmówić, to czysto piłkarsko Champion nie zagrał na swoim poziomie. Do bramki trafiali jeszcze Olaf Żółciński i Beniamin Krzystek, ale to nie wystarczyło choćby do remisu. Wynik końcowy 8-3. Po takim meczu trudno znaleźć pozytywy i wyróżniać poszczególnych zawodników, choć kilkoma indywidualnymi akcjami na uwagę zasłużyli Damian Hanh i Filip Niewadził oraz Marcel Domaradzki za niezłą grę w defensywie.

 

Do poprawy nadal mamy dużo elementów, dwa tygodnie do następnego ligowego spotkania w którym trzy punkty będą potrzebne jak tlen, jeśli chcemy się liczyć w walce o awans.

 

Skład: Igor Siekiera, Filip Niewadził, Mikołaj Jarosiński, Bartek Kowalski, Marcel Domaradzki, Olaf Żółciński, Beniamin Krzystek, Damian Hanh, Janek Dobraczyński

Bramki: samob., Olaf Żółciński (bez asysty), Beniamin Krzystek (asysta Damian Hanh)

3, 5 pkt dla rodziców za flagę, 2 szaliki i doping w trudnych

 

2003/04

 

W środę   30.10.2015 udaliśmy się na kolejne zmagania ligowe do Góry Kalwarii na spotkanie z miejscową Koroną .Od samego początku widać było komu bardziej zależy na zwycięstwie .Ambitnie grająca drużyna Championa chciała dopisać do tabeli punktowej trzy oczka. Szkoda tylko, że nie potrafimy wykończyć sytuacji bramkowych, bo na pewno wynik byłby wyższy. Jest to element nad którym trzeba się skupić na treningach .Wracając do spotkania , to pierwszą bramkę dla S.T.F-u zdobywa Maciek Bilski, przy asyście swojego brata Norberta. Kolejne minuty, to kolejne niewykorzystane sytuację przez adeptów Championa. Co my nie potrafiliśmy zamienić na bramkę, uczynił gospodarz z Kalwarii. Po raz  kolejny niepotrzebny faul w okolicach pola karnego , na gola zamienia Korona .Był to bodajże pierwszy strzał na naszą bramkę w tej połowie.

 

W drugiej połowie gra nie uległa zmianie. Wysoki pressing, który zastosowaliśmy od początku, przynosi efekt w postaci dwóch bramek Norberta Bilskiego(przy jednej asystował Maciek) i  już możemy czekać na kolejny mecz z Orłem Baniocha.

 

Dobry mecz w niektórych fragmentach gry, ale też trzeba przyznać, że drużyna przeciwnika była słabsza i nie zmusiła nas do maksymalnego wysiłku.

 

Skład drużyny:

Alan Szacherski, Janek Żelich, Mateusz Cichocki, Patryk Zubek, Marcel Bykowski, Maciek Bilski, Norbert Bilski, Paweł Sadokierski, Bartek Sundrani, Oliwier Dziuba, Kuba Jaszczuk

 

1 punkt kibiców za przeprawę w korkach do Góry Kalwarii

 

2003/04

 

Mecz  błędów, emocji i pięknych bramek, tak w skrócie można opisać sobotnie spotkanie rocznika 2003/04 .Tym razem jako gospodarz zmierzyliśmy się z Orłem Baniocha z nadzieją na kolejne trzy punkty .Po niezłym meczu z Koroną Góra Kalwaria trzeba było mieć nadzieje, że chłopcy powalczą o pełną pulę. Niespodziewanie  to drużyna Orła od pierwszych minut meczu  wyraźnie zdominowała nasz zespół wolą walki, chęcią  i ambicją. Za nim nasi podopieczni zeszli na ziemie, już przegrywali 2:0, a mogli nawet wyżej, gdyby nie dobra postawa  Alana Szacherskiego, który kilkukrotnie uratował zespół Championa przed utratą kolejnych goli. Po kwadransie gry młodzi adepci S.T.F-u wzięli się do roboty i na efekty nie trzeba było długo czekać. Dośrodkowanie z rzutu rożnego wybija bramkarz gości, ale przy dobitce Pawła Sternickiego  był bez szans i wracamy do gry. Nie minęło  kilka minut, a już straty odrobiliśmy w całości, doprowadzając do remisu, za sprawą Maksa Domżalskiego, który wykorzystał dobre podanie Maćka Bilskiego. Na przerwę schodziliśmy jednak pokonani, ponieważ w jednej z akcji, zabrakło doskoku do przeciwnika, który strzałem z dystansu  wyprowadza zespół z Baniochy znowu na prowadzenie. Po przerwie widzieliśmy zupełnie inny zespół Championa, grający bardziej agresywnie  z wolą zwycięstwa. Na akcje lewą  stroną zdecydował się Maciek Bilski, który  wycofał piłkę za pole karne, tam najprzytomniej zachowuje się  Wiktor Toczyłowski  i potężną bombą z lewej nogi, daje nam, po raz kolejny remis w tym meczu. Kiedy wydaje się, że następne bramki  dla Championa to tylko kwestia czasu, znowu zaskakuje nas rywal. Niepotrzebny faul przed polem karnym naszego zawodnika, na bramkę zamienia  piłkarz gości i znów trzeba gonić wynik. To nie zraziło  gospodarzy, którzy szybko odpowiadają bramką .Ładną indywidualną akcją popisuje się najlepszy zawodnik tego spotkania Paweł Sternicki, który po minięciu obrońcy, wykłada piłkę Mikołajowi Sadokierskiemu. Ten z bliskiej odległości strzela na 4:4.W tym momencie sędzia spotkania informuje, że  do końca meczu zostały dwie minuty .Minuty, które wstrząsnęły zarówno gośćmi, jak i gospodarzami. Najpierw w niegroźnej sytuacji Kuba Grzybowski strzela samobójczego gola i w oczach podopiecznych widać totalne załamanie. Radość zawodników Orła, szybko zamieniła się w smutek, kiedy to Maciek Bilski, dobrym podaniem mija trójkę defensorów rywali. Do piłki  dopada Oliwier  Dziuba i pięknym strzałem w okienko bramki, ratuje remis dla Championa.

 

Szkoda straconych punktów, które mogą przydać się w ostatecznej konfrontacji o awans do wyższej ligi. Dopóki  nie zdamy sobie sprawy, że mecz rozpoczyna się już na rozgrzewce, a ambicja czasami daje dużo więcej, niż indywidualne popisy  techniczne (co pokazał ten mecz) to o podnoszeniu swoich  umiejętności drużynowych nie ma mowy. Druga sprawa, to założenia taktyczne, które nakreślamy przed spotkaniem .Brak ich realizacji, skutkuje takim meczem i wynikiem jak w sobotę. To nie my zdobyliśmy jeden punkt, my  straciliśmy dwa.!!!!!!

 

Skład drużyny:

Alan Szacherski, Kajetan Gryn, Kuba Grzybowski, Paweł Sternicki, Marcel Bykowski, Maciek Bilski, Norbert Bilski, Wiktor Toczyłowski, Maks Domżalski, Oliwier Dziuba, Mikołaj Sadokierski.

 

1 punkt dla kibiców za dowóz dzieci na mecz.

 

DO ZOBACZENIA ZA TYDZIEŃ☺


Komentarze

Komentarze

I tym razem weekend był udany dla naszych zespołów .Co prawda wszystkie mecze ligowe rozgrywaliśmy na wyjeździe, ale nasi podopieczni pokazali, że jest to im obojętne, na jakim boisku grają. Najmłodsze nasze pociechy miały pauzę w lidze, ale zagrały sparing z FC Lesznowola  i po dobrej grze wygrały 8:2. Od zwycięstwa do zwycięstwa  kroczą roczniki 2007 i 2005 A, które nie dały szans swoim rywalom .Rocznik 2006 przywozi cenne punkty z dalekiego Miętnę, gdzie przyszło się zmierzyć z Mazowszem Miętne. Na uwagę zasługuję zespół  rocznika 2003/2004, który najpierw w środę wygrał na ciężkim terenie z Ursusem Warszawa, by kolejny punkt w niedzielę przywieść z Grodziska Mazowieckiego, zbliżając się do lidera z Głoskowa.

 

2007

 

W deszczową sobotę o godzinie 11.00 w Otwocku, zespół S.T.F Champion rocznika 2007 rozgrywał kolejny mecz w ramach ligi mazowieckiej. Naszej, , rozpędzonej lokomotywie’’ przyszło zmierzyć się ze Startem Otwock. Do tej pory młodzi piłkarze Championa nie stracili punktów w swojej grupie, umacniając się na  czele tabeli .Również w tym meczu, to nasza ekipa dłużej utrzymywała się przy piłce, kreując wiele ładnych i składnych akcji. Tak jak dobrze prezentowaliśmy się w akcjach ofensywnych, tak zbyt wiele błędów  popełniliśmy w  obronie, co skrzętnie wykorzystywał rywal. Można powiedzieć, że większość bramek, które straciliśmy było konsekwencją prostych błędów. Dlatego cieszy fakt, że mimo traconych bramek  potrafiliśmy szybko odpowiadać  golami .Do trzeciej kwarty wynik był bardzo wyrównany, ale czwarta kwarta to popis strzelecki Championa .Ostateczny wynik to 9:5 dla zawodników w S.T.F-u.

 

Bramki w tym meczu strzelali :

1:0 Mateusz Lipka (asysta Maksymilian Zubek)

1:1  bramka dla gospodarzy

2:1 Maciek Wasiak po ładnej i składnej akcji (asysta Kuba Chełmicki) całego zespołu.

2:2 bramka dla gospodarzy

3:2 Dawid Małysa  po szybkim wznowieniu gry z autu i potężnym strzale.

3:3 bramka dla gospodarzy

4:3 Maksymilian Zubek  (asysta Mateusz Lipka)

4:4 gol dla gospodarzy

5:4 Mateusz Lipka  głową, po podaniu Dawida Małysy z rzutu rożnego

5:5 gol dla gospodarzy

6:5 Kuba Janiszewski dobija strzał Mateusza Lipki

7:5 Maciek Wasiak (asysta Maksymilian Zubek)

8:5 Maciek Wasiak po strzale z dystansu i szybkim wznowieniu z autu.

9:5 Piotr Soldecki (asysta Mateusz Lipka)

 

Skład drużyny :

Mikołaj Witkowski, Janek Molenda, Julian Hadyś, Dawid Małysa, Mateusz Lipka, Maksymilian Zubek, Kuba Janiszewski, Kuba Chełmicki, Maciek Wasiak, Piotr Soldecki .

 

4, 5 punktu   dla kibiców za dobry i głośny doping, chociaż bywało lepiej☺

 

2006

 

W niedzielnym meczu w ramach ostatniej kolejki pierwszej rundy ligi mazowieckiej S.T.F Champion 2006 zmierzył się Mazowszem Miętne. Od początku spotkania młodzi Championi mocno atakowali swoich rywali, czego efektem była szybko strzelona bramka przez Szymona Zalewskiego, który wykorzystał dobre prostopadłe podanie Wirgiliusza Szablińskiego. Niedługo bo już minutę później na 2:0 podwyższył Jeremi Sobczyk dobijając do pustej bramki uderzenie Tymona Gralca. Chwilę przed zakończeniem pierwszej kwarty Kuba Studziżba zdecydował się dryblować dwóch zawodników gości i widząc trochę miejsca oddał strzał, który wylądował w okienku bramki. Po pierwszej połowie meczu było 5:0 dla S.T.F i wydawało się, że wynik z upływem czasu będzie tylko się powiększał. Niespodziewanie od trzeciej kwarty Mazowsze ruszyło do ataku i po naszych błędach w ustawieniu szybko strzeliło dwie bramki. Na szczęście sytuacje szybko udało się opanować i gospodarzom nie udało się nam zagrozić. Wynik końcowy to 6:3 dla Championa i za grę w tym spotkaniu trzeba pochwalić cały zespół. Nie zabrakło determinacji, a akcje z wymianą kilkunastu podań mogły się podobać!

 

Skład:
Jakub Sobczyk
Szymon Zalewski (2 bramki)
Jeremi Sobczyk (1 bramka) (1 asysta)
Kuba Studziżba ( 2 bramki)
Wirgiliusz Szabliński (1 bramka) (2 asysty)
Janek Molenda
Mikołaj Michalski
Tymon Gralec (1 asysta)
Błażej Laskowski

 

Kibice 2 pkt

 

2005 A

 

Oglądając mecz drużyny rocznika 2005A, można by zapytać, co my robimy w tej lidze…. Kolejne spotkanie i kolejny wysoki wynik, a co najważniejsze po bardzo dobrej, zespołowej grze  .Przyszłość Włochy z którą przyszło nam się zmierzyć nie postawiła wysoko poprzeczki .To zawodnicy S.T.F-u grali szybką i przemyślaną piłkę. Wynik tak naprawdę jest sprawą drugorzędną, patrząc ile radości daje gra naszym podopiecznym, którzy przez  cały mecz  budowali składne akcje, zakończone efektownymi bramkami. Wszyscy zawodnicy zasłużyli na słowa uznania i mimo, że strzeliliśmy 12 bramek, pochwały należą się również naszej defensywie, która grała mądrze, nie pozwalając gospodarzom strzelić gola .Jest jeszcze wiele do poprawienia, stawiając sobie za cel awans do pierwszej ligi, gdzie mecze i rywale będą  bardziej wymagający. Przed nami  runda rewanżowa  oraz sparingi z bardzo dobrymi zespołami(Legia Warszawa, Akademia Reissa), które mają dać odpowiedz na pytanie w jakim miejscu jesteśmy.

 

Statystyki meczowe :

Bramki :                                                 asysty

5 – Kuba Jaszczuk                                 3- Kuba Jaszczuk

3- Antek Ślazewicz                              2- Janek Żelich

2- Mateusz Cichocki                            1-Patryk Zubek

1-Janek Żelich                                       1-Mateusz Cichocki

1-Maks Domżalski                                1- Maks Domżalski

 

Skład drużyny:

Aleks Sawicki, Bartek Sundrani, Janek  Żelich, Kajetan Gryn, Mateusz Cichocki, Patryk Zubek, Kuba Jaszczuk, Maks Domżalski, Ignacy Jagodzik, Antek Ślazewicz

 

2, 5 punktu dla kibiców ( zwłaszcza za głośne Champion po bramkach ☺ i nieśmiały doping żeńskiej części  kibiców .Przydałoby się trochę więcej dla swoich pociech, którzy na boisku pokazują coraz lepszą grę)

 

 

2003/04

 

W środę swoje zaległe spotkanie rozegrała drużyna Championa rocznika 2003/04. Tym razem gościliśmy na stadionie Ursusa Warszawa, gdzie mieliśmy zmierzyć się z miejscową drużyną .Jak niewygodny to rywal, przekonał się obecny lider tabeli Viktoria Głosków, przegrywając  z „Traktorkami” 1:0.Nasz zespół   podszedł do tego spotkania bardzo skoncentrowany, co można było zauważyć przez całą pierwszą połowę, gdzie nasza dominacja nie podlegała dyskusji. Już  na początku spotkania Maciej Bilski po zwodzie i silnym strzale, uzyskuje prowadzenie dla Championa. Dobrze grający tego dnia zespół S.T.F.-u nadal szturmował na drużynę gospodarzy, czego efektem była druga bramka  dla naszej ekipy .Znowu na listę strzelców wpisał się Maciej Bilski, a asystował mu brat bliźniak Norbert. Po tej bramce widać było, że złapaliśmy więcej luzu, dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce, stwarzając sobie dalsze sytuacje bramkowe. Chwilę przed przerwą dośrodkowanie z rzutu rożnego Norberta Bilskiego, całą akcje zamyka Maciej, kompletując klasycznego hattricka. W pierwszej połowie pada jeszcze jedna bramka z identycznie wykonanego rzutu rożnego, ale ku zdziwieniu wszystkich obecnych  na meczu, sędzia dopatrzył się faulu.

 

Trochę słabiej zagraliśmy drugą połowę, gdzie widać było lekkie zmęczenie narzuconym tempem gry  w pierwszych 30 minutach .Do tego tracimy bramkę po rzucie rożnym (bardzo złe krycie ) i gdzieś ta pewność siebie zanikła. Ursus zwęszył  szanse na dalsze bramki i większą ilością zawodników atakował  nasz zespół. W tej  części gry obie drużyny stworzyły sobie kilka dogodnych sytuacji, ale do końca spotkania wynik już się nie zmienił i mogliśmy dopisać sobie kolejne trzy punkty.

 

Trzeba pochwalić cały zespół za dobrą grę(zwłaszcza w pierwszej połowie) i  walkę o każdy centymetr boiska, bo rywal zmusił nas do maksymalnego wysiłku. Mocnymi wzmocnieniami okazali się również zawodnicy  rocznika 2005 (Janek Żelich, Bartek Sundrani, Kuba Jaszczuk). Zwłaszcza Janek momentami grał jak „profesor”. Zwycięstwo i gra cieszą, ale trzeba to potwierdzić w kolejnym meczu z Pogonią Grodzisk Mazowiecki.

 

Skład drużyny:

Alan Szacherski, Bartek Sundrani, Paweł Sternicki, Janek Żelich, Marcel Bykowski, Oliwier Dziuba, Maciej Bilski,  Norbert Bilski, Kuba Jaszczuk, Wiktor Toczyłowski, Filip Składowski.

2 punkty dla kibiców ( za głośne Champion po bramkach)

 

2003/04 

 

W niedziele  zespół Championa 2003/04 udał się na swoje zmagania ligowe do Grodziska Mazowieckiego na konfrontację z Pogonią Grodzisk Mazowiecki. Po dobrym  meczu z Ursusem chcieliśmy iść za ciosem i po raz kolejny zdobyć trzy punkty. Mecz nie ułożył się dobrze dla naszych chłopców, ponieważ błąd przy przyjęciu piłki zrobił nasz bramkarz i od pierwszej minuty meczu musieliśmy odrabiać straty. Piłkarze S.T.F-u nie załamali się stratą bramki i swoimi akcjami próbowali rozmontować rosłą defensywę gospodarzy .W pierwszej połowię stworzyliśmy wiele okazji bramkowych, ale dopiero dwójkowa akcja Maciej Bilski – Norbert Bilski  przyniosła nam wyrównującą bramkę, autorstwa Norberta( ładny plasowany strzał).Mimo wielu okazji  bramkowych na przerwę schodziliśmy z wynikiem 1:1.

 

Druga część spotkania to dalsze ataki naszych podopiecznych, którzy za wszelką cenę chcieli zmienić wynik spotkania. Jedna z takich akcji przyniosła nam bramkę na 2:1 . Wychodzącego sam na sam z bramkarzem Marcela Bykowskiego fauluje w polu karnym obrońca Pogoni i ku naszemu zaskoczeniu zamiast rzutu karnego, sędzia dyktuje rzut wolny przed polem karnym. Do piłki podchodzi  sam poszkodowany i potężną bombą  daje nam prowadzenie 2:1.Dalsze minuty to przewaga Championa udokumentowaną trzecią bramką .Twarzą w twarz z bramkarzem gospodarzy stanął Maciej Bilski, który ze stoickim spokojem strzela trzecią bramkę dla zespołu Championa. Nikt w tym momencie nie przypuszczał, że Pogoń jest w stanie strzelić nam dwie bramki. Niestety  dwa proste błędy w kryciu,    przy stałych fragmentach gry  doprowadziły do utraty dwóch bramek w końcówce meczu. Po końcowym gwizdku  u części naszych podopiecznych pojawiły  się łzy, co tylko dobrze świadczy o ambitnych piłkarzach Championa, którzy pokazali się z dobrej strony w Grodzisku Mazowieckim.

 

Patrząc obiektywnie, należą się naszym chłopcom duże gratulację za dobrą postawę na boisku.

 

Skład drużyny:

Alan Szacherski, Kuba Grzybowski, Janek Żelich, Patryk Zubek, Marcel Bykowski, Norbert Bilski, Maciej Bilski, Damian Hanh, Mikołaj Hornung, Oliwier Dziuba, Wiktor Toczyłowski. Paweł Sternicki

1 punkt dla kibiców za długą podróż do Grodziska Mazowieckiego


Komentarze

Komentarze

Bardzo różnie układało się zespołom Championa w ten weekend. Jedni skompletowali kolejne trzy punkty, umacniając się w tabeli na pierwszym miejscu (rocznik 2007) inni doznali sromotnej porażki (rocznik 2006). Niestety rocznik 2005 A nie rozegrał swojego meczu ponieważ zespół KS Ursynów nie przyjechał na mecz (walkower). Ostre strzelanie urządzili sobie chłopcy z rocznika 2003/04, którzy nie okazali się gościnni dla dziewczyn z Raszyna. Najmłodsi adepci (rocznik2008) znowu po niezłym meczu zainkasowali trzy punkty. No i na koniec 2005B, który pomimo przyzwoitej gry (zwłaszcza w drugiej tercji) ulegli Kosie Konstancin.

 

2008

 

Dnia 19.09.2015 swój kolejny mecz w ramach Mazowieckiej Ligi rozegrał zespół rocznika 2008. Tym razem czekał nas wyjazdowy mecz z KS Ursynów.

 

Pierwsza część spotkania to zdecydowana przewaga naszej drużyny, udokumentowana strzeleniem dwóch bramek autorstwa Mikołaja Czerniatowicza( po samodzielnym rajdzie), oraz Norberta Orzoła( po świetnym strzale z dystansu).

 

Druga część to już więcej nerwów, niepotrzebne błędy, straty piłek, na skutek czego tracimy dwie bramki. Jednak mimo słabszej dyspozycji w tej ćwiartce zdołaliśmy jej nie przegrać, zdobywając trzy kolejne trafienia – trzy bramki Mikołaja Czerniatowicza po akcjach dwójkowych i asystach Łukasza Kowalskiego oraz Macieja Kupisa.

 

Kolejna odsłona spotkania była chyba najgorszą w naszym wykonaniu i jedyną przegraną w całym meczu, straciliśmy w niej po prostych stratach w środku pola aż trzy bramki, odpowiadając jedynie dwoma golami( Łukasza Kowalskiego oraz Wiktora Humeniuka po asyście Maćka Kupisa). Na uwagę zasługuje  bramka Łukasza, która  była szczególnej urody(uderzenie piłki „z woleja” z około 20 metrów od bramki rywali).

 

Ostatnia ćwiartka przebiegła zdecydowanie spokojniej od pozostałych, dużo było walki w środku pola, niecelnych podań, strzałów na bramkę, ale padł tylko jeden gol i była to bramka dla naszego zespołu autorstwa Norberta Orzoła przy asyście Olafa Chabiora.

 

Dobry mecz w wykonaniu naszych chłopców, jednak pozostaje niedosyt po straconych bramkach, gdyż w większości sytuacji padały one w niegroźnych sytuacjach i można ich było uniknąć. Warto jeszcze dodać, iż rzut karny podczas meczu obronił Teo Żakowicz.

 

Podziękowania za rodziców za doping (nie jest to jeszcze mistrzostwo świata, ale z każdym meczem widać poprawę 🙂 ) oraz dla chłopców za serce pozostawione na boisku. Rodzice za kilka szalików i parę zrywów dopingowych tym razem na 2 punkty.

 

Skład zespołu:

Jakub Pawełkowicz, Mikołaj Czerniatowicz (4 bramki), Norbert Orzoł( 2 bramki), Teo Żakowicz, Maciej Kupis (2 asysty), Łukasz Kowalski (1 bramka, 2 asysty), Olaf Chabior (1 asysta), Luca Carillo, Wiktor Humeniuk (1 bramka), Kacper Jaskuła

 

2007

 

W sobotnie przedpołudnie przy słonecznej pogodzie i ogłuszającym dopingu rodziców wybiegli na boisko zawodnicy z rocznika 2007.

 

Początek spotkania to niespodziewany atak gości, na szczęście bez konsekwencji bramkowych. W piątej minucie piękne prostopadłe podanie Mateusza Lipki do Kuby Janiszewskiego, który  odwraca się z piłką i uderza. Piłka odbijając się jeszcze od słupka i wtacza się do bramki 1:0

 

Kolejne minuty to seryjnie marnowane sytuacje, dopiero przed samym końcem pierwszej tercji w 14 minucie Dawid Małysa mocno uderza na bramkę. Bramkarz odbija przed siebie piłkę, a tam najbardziej przytomnie zachowuje się Kuba
Chełmicki i mamy 2:0.

 

Druga tercja przebiega też pod dyktando Championa lecz trzeba przyznać, że Bór Regut ma bardzo ciekawą drużynę, która próbuje grać w piłką.

 

W siódmej  minucie,  rzut rożny wykonywany przez Dawida, a lis pola karnego Kuba Chełmicki strzałem głową zdobywa kolejną bramkę 3:0. Minutę później Dawid Małysa  obsługuje Kubę  Chełmickiego, który kompletuje hattricka 4:0.

 

Na koniec gapiostwo naszego zespołu podanie przeciwnika z autu w pole karne i tracimy pierwszą bramkę – 4:1.

 

Trzecia i czwarta tercja niczym nie różniły się od pozostałych, Champion dominował na boisku, a przeciwnik sporadycznie próbował zagrozić bramce Mikołaja.

 

Tego dnia pomimo wielu sytuacji padły tylko jeszcze  dwie bramki dla S.T.F-u. Najpierw Dawid Małysa zdecydował się na mocny strzał z pod linii  autowej i piłka wpada do bramki.  W ostatniej tercji błąd jednego z naszych obrońców, który fauluje przeciwnika w polu karnym i Bór  wykorzystuje karnego ustalając wynik na  5:2.

 

Gratulując naszym zawodnikom trzeba przyznać, że nie jesteśmy do końca zadowoleni z gry naszych Championów. Możliwości naszego zespołu są o wiele większe. Podziękowania dla kibiców za super doping w tym wypadku 5 punktów (maksymalna ilość).

 

Skład:
– Mikołaj Witkowski
– Julian Hadyś
– Janek Molenda
– Dawid Małysa 1 bramka 2 asysty
– Mateusz Lipka 1 asysta
– Maks Zubek
– Kuba Janiszewski 1 bramka
– Kuba Chełmicki 3 bramki
– Maciek Wasiak
– Maks Turniak
– Piotr Soldecki

 

2006

 

W 4 kolejce spotkań ligi mazowieckiej S.T.F Champion 2006 zmierzył się z Sempem Ursynów. Od początku spotkania goście zawiesili nam bardzo wysoko poprzeczkę, której niestety nie udało nam się przeskoczyć. Skutecznie wykorzystywali wszystkie swoje sytuacje podbramkowe i szybko wyszli na kilku bramkowe prowadzenie, które wraz z upływem czasy tylko powiększali. Wynik spotkania to 1-15 na korzyść drużyny Sempa. Po takim spotkaniu, bardzo ciężko kogoś wyróżnić, jednak postawa Szymona Zalewskiego mogła się podobać, praktycznie w pojedynkę stwarzał sobie sytuację bramkowe przestawiając obrońców z Ursynowa. Poprawnie wyglądał również Kuba Studziżba strzelec jedynej bramki, który ambitnie starał się odbierać piłkę rywalom i zaczynać akcję ofensywne. Szkoda tylko, że pozostała ósemka z naszej dziesięcioosobowej kadry na to spotkanie nie dorównała zaangażowaniem i walecznością, bo takich spotkań dwoma zawodnikami wygrać się nie da. Z takiego spotkania trzeba wyciągnąć jak najszybciej wnioski i wytężoną pracą na treningach dążyć do poprawy jakości naszej gry.

 

Skład drużyny :

Jaś Pęk, Mikołaj Michalski, Michał Wojda, Szymon Zalewski, Jeremi Sobczyk, Tymon Gralec, Igor Mirowski, Wirgiliusz Szabliński, Kuba Studziżba, Błażej Laskowski

 

3 punkty dla kibiców za doping, który słabł z minuty na minutę

 

2005 B

 

Kolejne spotkanie ligowe rozegrał także rocznik 2005B. Tym razem przyszło nam się zmierzyć z drużyną Kosy Konstancin. Jednym z założeń przed meczem było to, aby nie stracić bramki w pierwszej odsłonie spotkania. Niestety już w jednej z pierwszych akcji meczu, chwilę nieuwagi naszego bramkarza wykorzystał jeden z zawodników Kosy i jest 0-1. Chwilę później tracimy kolejne dwie bramki po indywidualnych błędach. Po pierwszej kwarcie przegrywaliśmy 0-3. Tuz po przerwie Champion wziął się do pracy. Najpierw bezpośrednio z rzutu rożnego piłkę w bramce umieścił Marcel Domaradzki a kilka minut później Ignacy Jagodzik strzałem zza pola karnego trafił w okienko bramki  gości. Po dwóch kwartach 2-3.

 

Gdy wydawało się, że Champion złapał drugi oddech, to bramki zdobywali już tylko zawodnicy z Konstancina. Nasza gra była zbyt indywidualna, przez co zbyt często zawodnicy w żarówiastych koszulkach tracili piłkę zbyt łatwo. Kilka indywidualnych błędów w defensywie przyniosło stratę jeszcze 4 bramek i ostateczny wynik to 2-7. Nasza gra momentami była bardzo dobra, lecz zawodnicy muszą pamiętać o dyscyplinie podczas meczu. Chłopcom dziękujemy za walkę a rodzicom za doping. Liczymy, że kolejne mecze przyniosą upragnione punkty.

 

Skład STF Champion: Jakub Muszyński, Igor Siekiera, Maks Woźniak, Mikołaj Jarosiński, Filip Niewadził, Olaf Żółciński, Marcel Domaradzki, Damian Hanh, Janek Dobraczyński, Ignacy Jagodzik, Rudolf Siennicki, Eryk Mirkowski

 

Bramki dla STF Champion: 

  1. Marcel Domaradzki (bez asysty)
  2. Ignacy Jagodzik (bez asysty)

 

Pkt dla rodziców – 3,5 za trzy flagi, szaliki, i megafon

 

2003/04

 

Niecodzienny rywal zagościł na stadionie Orła Baniochy, gdzie rocznik 2003/04 rozgrywa swoje mecze ligowe jako gospodarz. Ku naszemu zdziwieniu, drużyna KS Raszyn z którą mieliśmy się zmierzyć, okazała się drużyną dziewczyn z rocznika 2001.Jeszcze w szatni wdarła się lekka konsternacja i pytania, czy damy sobie radę z wysokimi dziewczynami. Dodatkowo  trener Orła Baniochy, który miał okazję już grać z tą drużyną postraszył nas, że ledwo z nimi wygrali 2:0 i, że dziewczyny nie odpuszczają. Rzeczywistość okazałą się brutalna dla KS Raszyn, bo nasi chłopcy od początku urządzili sobie niezłe strzelanie. Worek z bramkami otworzył Maciek Bilski po podaniu (strzale) Marcela Bykowskiego. Chwilę później Maciek asystował do Maksa Domżalskiego i po 6 minutach meczu prowadziliśmy 2:0. Cała pierwsza połowa, to dominacja Championa, która zakończyła się jeszcze trzema bramkami w tej odsłonie gry, a na listę strzelców wpisywali się:

 

3:0 – Maciek Bilski, asysta Maks Domżalski

4:0 – Maks Domżalski, asysta Maciej Bilski

5:0 – Marcel Bykowski po indywidualnej akcji

 

Nic się nie zmieniło w drugiej połowie w której zdobyliśmy jeszcze trzy bramki, choć okazji nie brakowało, żeby tych bramek było dużo więcej. Filip Składowski  dobiega do odbitej piłki i strzałem zza  pola karnego, strzela szóstego gola dla Championa. Od tej pory zaczęło się prawdziwe polowanie na bramkę zawodników S.T.F-u. Dużo było indywidualnych akcji, brak podań do lepiej ustawionego partnera, spowodowało, że na boisku w naszych szeregach zapanował chaos. Jeszcze kolejne bramki strzelili Maks Domżalski i Maciej Bilski (bez asyst) ale były one zasługą indywidualnych umiejętności niż składnych akcji. Zwycięstwo 8:0 na pewno cieszy, ale bardzo dużo przed nami treningów, bo błędy zdarzały się zbyt często. Na uwagę zasługuje debiut w roli bramkarza Adama Baraniuka (w drugiej połowie) i zawodnika w polu naszego etatowego golkipera Alana Szacherskiego. Obaj spisali się dobrze. Alan nawet mógł strzelić swojego pierwszego gola w barwach Championa, ale ku jego rozpaczy piłka po jego strzale z dystansu trafiła w poprzeczkę.

 

Skład drużyny:

Alan Szacherski, Adam Baraniuk, Kuba Grzybowski, Paweł Sternicki, Marcel Bykowski, Norbert Bilski, Maciej Bilski, Oliwier Dziuba, Filip Składowski, Szymon Kopeć, Maks Domżalski

 

1 punkt dla kibiców  (za przywiezienie pociech na mecz i ciszę podczas meczu☺)


Komentarze

Komentarze

Po raz kolejny postanowiliśmy uhonorować zawodników z każdej z grup za przychodzenie na treningi.

Nagrody otrzymali oczywiście młodzi adepci akademii, ale wielkie słowa uznania dla rodziców za dowożenie pociech na treningi.

 

Nagrody otrzymali:

2009r – Paweł Kupis

2008r – Norbert Orzoł

2007r – Dawid Małysa

2006r – Wirgiliusz Szabliński

2005r – Marcel Domaradzki

2003/04r – Staś Wołek

 

 

GRATULACJE


Komentarze

Komentarze

Miło nam poinformować ,że nasz zawodnik Maciek Bilski dostał powołanie na konsultację kadry Mazowieckiej. Maćkowi gratulujemy i życzymy powodzenia.

Pobierz plik w pdf.

powolanie2003_15092015-1-kopia


Komentarze

Komentarze

To był bardzo pracowity nie tylko weekend, ale cały tydzień dla  zawodników Championa. Niektóre nasze zespoły rozegrały swoje mecze  we  wtorek ( rocznik 2007) i w czwartek ( rocznik  2008).W sobotę jako pierwsi ruszyli do boju zawodnicy rocznika 2003/04, którzy po dobrym meczu ulegli nieznacznie Viktorii Głosków. Na ulicy Konwiktorskiej swoje zawody rozgrywał zespół  2005 A, a rywalem była Warszawska Polonia. Na własnym boisku  grały również  drużyny roczników 2006 i 2005B. W niedziele jako ostatnia kończyła zmagania  w Pruszkowie  drużyna  rocznika 2008, która po ciężkim meczu pokonała Znicz 12:3.

 

2008

 

W czwartek 10.09.2015, to data meczu rocznika 2008 z Kosą Konstancin. Mecz został rozegrany na wyjeździe, a gospodarze bardzo chcieli nam się zrewanżować za porażkę sparingową w meczu rozgrywanym parę miesięcy wcześniej.

 

Mecz rozpoczął się dla nas bardzo dobrze, po świetnej asyście Kacpra Jaskuły piłkę do bramki skierował nasz najlepszy strzelec Mikołaj Czerniatowicz. Gospodarze przed końcem połowy odpowiedzieli bramką i pierwsza wyrównana kwarta zakończyła się bramkowym remisem.

 

Druga połówka to też wyrównana, twarda gra z obu stron i ponownie Champion wychodzi na prowadzenie, tym razem zamieszanie pod bramką rywali wykorzystał Kuba Pawełkowicz. Kontrolowaliśmy przebieg gry do czasu… gdy w bardzo dziwnych okolicznościach został podyktowany przeciwko nam rzut karny (wykorzystany, choć warto zauważyć, iż stojący na bramce Wiktor Humeniuk był bardzo bliski obrony tego strzału). Po tej bramce chłopcy jakby się załamali i stanęli w miejscu, czego efektem jeszcze przed przerwą była kolejna bramka dla Kosy.

 

Trzecią kwartę najlepiej wymazać z pamięci, Kosa całkowicie zdominowała nas na boisku, strzelając cztery(!) bramki. Praktycznie jedna po drugiej, jak widać w tym przypadku psychika młodych piłkarzy ma również duże znaczenie na boisku. W przerwie po rozmowie z trenerem na boisko wyszła już zupełnie inna drużyna, choć pomimo wielu okazji nie udało nam się strzelić kolejnej bramki, ale też bramki już do końca spotkania nie straciliśmy.

 

Szkoda trzeciej kwarty, bo gdyby nie ona wyniki mógłby prezentować się zupełnie inaczej, podnosimy głowy do góry i czekamy na rewanż na Sarabandy. Chłopców na ten mecz na pewno nie trzeba będzie dodatkowo motywować 🙂

 

Dla rodziców 1 punkcik, pojawił się jakiś szalik, doping występował również chwilami, choć trzeba podkreślić, że było niezmiernie trudno przekrzyczeć ekipę około 20 rodziców Kosy, którzy przyjechali na mecz z własnym bębnem 🙂

 

Niecodzienne podziękowania również dla kibiców Kosy, którzy po meczu docenili grę naszych chłopców i okrzykami „chodźcie do nas”, a następnie przybiciem piątki każdemu z naszych zawodników podziękowali za ich występ.

 

Skład zespołu:

Wiktor Humeniuk, Tymon Bartczak, Kacper Jaskuła(1 asysta), Mikołaj Czerniatowicz( 1 bramka), Luca Carillo, Kuba Pawełkowicz( 1 bramka), Maciej Kupis, Norbert Orzoł, Łukasz Kowalski

 

 

2008

 

Dnia 13.09.2015 swój kolejny mecz rozegrała drużyna S.T.F Champion rocznika 2008, rywalem naszej drużyny był zespół  Znicza Pruszków.

 

Pierwsza kwarta była chyba najbardziej wyrównaną kwartą ze wszystkich, drużyny wzajemnie badały się, raz po raz przeprowadzając ataki na bramkę rywala. Niezastąpiony tego dnia okazał się nasz najlepszy snajper Mikołaj Czerniatowicz, zdobywca trzech bramek w pierwszej części spotkania ( asysta Kacpra Jaskuły oraz Łukasza Kowalskiego, oraz jeden wspaniały rajd w wykonaniu Mikołaja), przeciwnicy natomiast strzelili nam 2 bramki.

 

Po rozmowie z trenerem w przerwie na drugą kwartę wyszliśmy nastawieni już zdecydowanie bojowo, chcąc przejąć kontrolę nad grą i udało nam się to w doskonałym stylu. Bardzo dobrze współpracowała para Mikołaj Czerniatowicz, Norbert Orzoł. Po ich dwójkowych akcjach zdobyliśmy  kolejne bramki, oraz dwie bramki po indywidualnych akcjach Mikołaja Czerniatowicza. Gola w tej części spotkania zdobył jeszcze : Olaf Chabior( asysta Kuba Pawełkowicz).

 

Po tej części spotkania wiedzieliśmy już, że ten mecz musimy wygrać, nie umniejszając nic przeciwnikowi, który prezentował się naprawdę bardzo dobrze.Znicz strzelił  nam jeszcze jedną bramkę, my odpowiedzieliśmy natomiast dwoma trafieniami: jednym Mikołaja Czerniatowicza( kolejna dwójkowa akcja z Norbertem Orzołem), oraz trafieniem Adama Gutowskiego przy asyście Wiktora Humeniuka.

 

W ostatniej części spotkania tempo meczu wyraźnie „siadło”. We znaki  dało się zmęczenie poprzednimi minutami na boisku, ale mimo to zdołaliśmy wykrzesać z siebie jeszcze trochę siły i zdobyć dwie kolejne bramki, autorstwa nikogo innego, jak po raz kolejny Mikołaja Czerniatowicza. Przy jednej asyście znakomicie z nim współpracującego Norberta Orzoła. Wynik 12:3 był sprawiedliwym wynikiem i oddał, to co działo się na boisku.

 

Warto też zauważyć i pochwalić świetną grę naszego bloku defensywnego, czyli Łukasza Kowalskiego i Lucę Carillo, którzy byli w tym meczu praktycznie „nie do przejścia” zaczynając od bramki wszystkie akcje naszego zespołu.

 

Podziękowania dla rodziców, z każdym meczem coraz bardziej się rozkręcających, choć mimo wszystko liczymy na więcej 🙂 Pojawiło się więcej szalików, ale doping praktycznie tylko po zdobytych bramkach, 1,5 punktu tym razem dla kibiców!

 

Skład zespołu:

Mikołaj Czerniatowicz (8 bramek! 2 asysty), Norbert Orzoł (2 bramki, 2 asysty), Luca Carillo, Łukasz Kowalski ( 1 asysta), Wiktor Humeniuk( 1 asysta), Adam Gutowski( 1 bramka), Olaf Chabior( 1 bramka), Kacper Jaskuła (1 asysta), Maciej Kupis, Kuba Pawełkowicz (1 asysta).

 

2006

 

W trzeciej kolejce ligi mazowieckiej przy ulicy Sarabandy 16, S.T.F Champion 2006 zmierzył się z KS Konstancin. Od pierwszych minut Champion starał narzucić przeciwnikowi swój styl gry i mimo kilku ładnie wypracowanych sytuacji, to KS Konstancin jako pierwszy zdobył bramkę. Szybko stracony gol podziałał mobilizująco i Championi jeszcze szybciej operowali piłką, co przekładało się na kolejne sytuację podbramkowe. Po mocnym zagraniu wzdłuż bramki Wirgiliusza Szablińskiego obrońca gości z najbliższej odległości strzelił bramkę samobójczą. Ataki S.T.F nie ustępowały i po trzech zagraniach z pierwszej piłki Igor Mirowski umieścił piłkę w siatce. Obiecujące akcję prawą stroną przeprowadzał Błażej Laskowski. Dwie z takich prób zakończył bardzo mocnym strzałem w długi róg bramki gości. Bramkarz był bez szans! Nieuwagę obrońców zespołu z Konstancina potrafił również wykorzystać Dawid Małysa, który po strzałach z woleja zdobył dwa kolejne gole. Ostatnia bramkę dla naszego zespołu zdobył Wirgiliusz Szabliński, który wykorzystał otwierające podanie od Kuby Janiszewskiego. Końcowy wynik to 7-1 dla S.T.F Champion. Na pochwałę za swój występ zasłużył Mateusz Lipka, który rządził w środku pola obsługując swoich kolegów bardzo przemyślanymi zagraniami. Postawa zespołu może cieszyć, jednak nie wolno zapominać że najtrudniejsze spotkania dopiero przed nami.

 

Skład:
Jaś Pęk
Wirgiliusz Szabliński (1 bramka)
Błażej Laskowski ( 2 bramki)
Igor Mirowski (1 bramka) (1 asysta)
Dawid Małysa (2 bramki)
Mateusz Lipka ( 2 asysty)
Kuba Janiszewski (asysta)
Antek Ratajczyk
Janek Molenda
Tymon Gralec

 

3 punkty dla kibiców  (kilka koszulek, szaliki, kilku rodziców śpiewało).

 

2005A

 

Dobre widowisko  stworzyli w sobotę zawodnicy Championa, którym  przy ulicy Konwiktorskiej przyszło zmierzyć się  z Polonią Warszawa. Pamiętając ostatnią porażkę  na własnym boisku, chcieliśmy  być maksymalnie skoncentrowani  od samego początku. Założenia  swoje, a młodzi adepci S.T.F. – u swoje…..Jeszcze  na dobre nie zaczął się mecz, a już w 15 sekundzie  spotkania musieliśmy odrabiać straty. Jedno podanie i niekryty napastnik czarnych koszul zdobywa bramkę na 1:0. Trochę to zaskoczyło adeptów  Championa,którzy szybko próbowali odpowiedzieć  bramką. Dobrze dysponowana  obrona i bramkarz przeciwnika nie pozwolili na wiele chłopcom S.T.F. Champion. Próby strzałów z dystansu albo padały łupem golkipera, albo minimalnie mijały bramkę gospodarzy. Jeszcze przed przerwą w zamieszaniu podbramkowym najprzytomniej zachował się Mikołaj Hornung  i doprowadzamy do remisu.

 

Druga kwarta, to ładna gra naszych podopiecznych i fantastyczna postawa naszego bramkarza Aleksa Sawickiego, który przez cały mecz ratował nasz zespół z opresji, broniąc czasami wręcz w niewiarygodnych sytuacjach. Na prowadzenie wyprowadza zawodników Championa Maks Domżalski, po ładnej asyście Mateusza Ciechockiego, by chwilę później popularny PATO (Mateusz Ciechocki ) sam wystąpił w roli egzekutora (asysta Patryk Zubek ) i prowadzimy  3:1. Rozpędzona lokomotywa Championa  strzela jeszcze w tej odsłonie jedną bramkę autorstwa Mateusza Ciechockiego (asysta Antek Ślazewicz) i na trzecią kwartę schodzimy z wynikiem 4:1.

 

W trzeciej kwarcie nic się nie zmienia, to my dłużej utrzymujemy się przy piłce stwarzając sobie multum sytuacji, natomiast Polonia kilkukrotnie wychodzi z kontratakiem. Na strzał z dystansu  decyduję się Kuba Jaszczuk i piłka ląduje w siatce  gospodarzy. Na koniec tej kwarty popisujemy się jeszcze ładną i składną akcją, po której Janek Żelich strzela szóstą bramkę w tym spotkaniu. Na czwartą tercję schodzimy z wynikiem 6:1.

 

O czwartej tercji nie będziemy dużo pisać (bo szybko trzeba o niej zapomnieć) ponieważ  zaczęliśmy grać indywidualnie i  nonszalancko, czego efektem były trzy bramki dla Polonii. Dobrze, że tego dnia rewelacyjnie bronił Aleks, bo o zwycięstwo byłoby trudno.

 

Szkoda roztrwonionej zaliczki bramkowej oraz straconej praktycznie czwartej tercji. Wystarczy moment rozprężenia  i ze zwycięskiego meczu robi się horror. Ogólnie z postawy zawodników można być zadowolonym  w trzech tercjach, bo piłkarsko prezentowaliśmy się dobrze.

 

Skład drużyny:

Aleks Sawicki, Kajetan Gryn, Bartek Sundrani, Janek Żelich, Patryk Żubek, Antek Ślazewicz, Mateusz Ciechocki, Maks Domżalski, Mikołaj Hornung, Kuba Jaszczuk.

 

2 punkty dla kibiców ( jedna flaga i nieśmiały doping )

 

2005 B

 

W sobotę, na boisku przy ul. Sarabandy kolejne spotkanie ligowe rozegrał także rocznik 2005B. Tym razem przyszło nam się zmierzyć z drugą drużyną Drukarza Warszawa.

 

Spotkanie to miało dwie odsłony. Dwie pierwsze kwarty to bardzo słaba gra w defensywie. Zbyt bojaźliwe podejście do przeciwnika i brak odpowiedniego pressingu w okolicach własnego pola karnego, kończyło się traconymi bramkami. Pomimo, że już w pierwszej akcji meczu Ignacy Jagodzik wyprowadza Championa na prowadzenie, to kolejne gole strzelali goście. 5 kolejno straconych bramek pokazało naszą pasywność w obronie. Tuż przed przerwą kolejną bramkę dla Championa zdobył Damian Hanh.

 

Po przerwie Champion znów traci dwie bramki i wynik 2-7 nie napawa optymizmem. Lecz od tego momentu w grze nastąpił zwrot. Zawodnicy w żarówiastych koszulkach zaczęli frontalnie atakować. Kolejno 4 zdobyte bramki pozwoliły naszemu zespołowi odrobić stratę do jednej bramki. Ostatnia kwarta to ofensywna gra Championa, który za wszelka cenę chciał wyrwać  3pkt. Walka toczyła się bramką za bramkę. Gdy w końcówce spotkania Champion zwiększył liczbę zawodników w ofensywie, jeden z kontrataków gości zakończył się bramką i wiadomo było, że pomimo walki to spotkanie zakończy się porażką.

 

Po raz kolejny Champion musiał gonić wynik. Ogromne brawa dla chłopców, że z tak niekorzystnego wyniku nawiązali walkę, a przy odrobinie szczęścia i dokładności to nasi adepci schodziliby z boiska z uśmiechem. Trzeba wyciągnąć wnioski, bo po raz kolejny błędy w defensywie  i słabe pierwsze części spotkania są naszą zmorą.

 

Skład STF Champion: Jakub Muszyński, Igor Siekiera, Maks Woźniak, Mikołaj Jarosiński, Filip Niewadził, Bartek Kowalski, Olaf Żółciński, Marcel Domaradzki, Damian Hanh, Janek Dobraczyński, Beniamin Krzystek, Ignacy Jagodzik, Filip Chełmecki

 

Bramki dla STF Champion: 

  1. Ignacy Jagodzik (asysta Mikołaj Jarosiński)
  2. Jan dobraczyński (asysta Marcel Domaradzki)
  3. Janek Dobraczyński ( asysta Damian Hanh)
  4. Beniamin Krzystek (bez asysty)
  5. Damian Hanh (bez asysty)
  6. Ignacy Jagodzik (asysta Damian Hanh)
  7. Damian Hanh (bez asysty)
  8. Ignacy Jagodzik (bez asysty)

 

4 punkty dla kibiców (flagi, szaliki i doping prawie we wszystkich kwartach)

 

2003/04

Druga kolejka naszych ligowych zmagań to wyjazdowy mecz z drużyną LKS Victoria Głosków. Spotkanie odbyło się w sobotę rano przy nie korzystnej aurze pogodowej.

 

Pierwsze minuty meczu to kilka naszych szybkich prób przeniesienia gry pod pole karne Victorii. Starania te zostały jednak skutecznie zahamowane przez obronę gospodarzy, która od razu grała długą piłkę do swoich napastników. Musiało minąć około 5 minut, żebyśmy uspokoiliśmy swoją grę, decydując się na cierpliwe budowanie akcji.  Grając na własnej połowie popełnialiśmy jednak trochę błędów, podając piłkę za lekko lub niedokładnie. Po dwóch takich błędach musieliśmy uciec się do przerwania akcji faulem – dwa rzuty wolne tuż przed polem karnym wniosły jednak dużo nerwów. Chwilę później w 12 minucie straciliśmy pierwszą bramkę. Wprowadzający piłkę pomocnik Victorii nie  atakowany przez żadnego z naszych graczy posłał prostopadłe podanie do napastnika, ten źle kryty miał za dużo swobody w wykończeniu akcji…

 

Po stracie gola nie załamaliśmy się, tylko kontynuowaliśmy budowanie swojej okazji bramkowej. Rywal był wymagający, silniejszy  fizycznie, a my mieliśmy lepsze i gorsze momenty, jednak trzeba obiektywnie stwierdzić, że w tym czasie  to my kontrolowaliśmy przebieg gry. Bliscy strzeleniu gola byli Mikołaj Sadokierski  oraz Oliwier Dziuba,jednak na bramkę musieliśmy  jeszcze poczekać. W drugiej połowie nasza gra uległa znacznej poprawie. Graliśmy szybciej, odważniej, podejmowaliśmy dobre decyzje. Trzeba przyznać, że przez blisko 20 minut ogromnie męczyliśmy rywala aż  ten w końcu skapitulował i zostawił nam trochę miejsca. Najpierw w 42 minucie  dośrodkowanie z prawej strony boiska dosięgnął Wiktor Toczyłowski, który zgrał piłkę do wychodzącego przed pole karne  Maćka Bilskiego. Ten mógł zdecydować się na strzał na bramkę, ale spostrzegł lepiej ustawionego Filipa Składowskiego, który strzałem z pierwszej umieścił piłkę precyzyjnie przy samym słupku. Kilka minut później Filip  dopisał na konto już drugą bramkę.Tym razem całą akcję stworzył Marcel Bykowski, wygrywając pojedynek z obrońcami, znalazł Filipa posyłając do niego świetne prostopadłe podanie po którym pada gol.

 

Jednak ostatnie minuty widowiska straciły uznanie w oczach widzów, zaczęło dochodzić między zawodnikami do niepotrzebnych utarczek słownych, niepotrzebnych fauli. Czarę goryczy przelał faul na Marcelu, czego konsekwencją  była kara minutowa dla zawodnika Victorii  za niestosowne słowa przy tej sytuacji. Poziom meczu znacznie osłabł, a w nasze szeregi wdarła się nerwowość i niepewność. Na domiar złego pod koniec drugiej połowy straciliśmy gola na 2-2. Jedno z naszych podań do napastnika zostało przejęte przez rywali, którzy szybko nakręcili kontrofensywę. Pozornie nie groźna akcja zakończyła się precyzyjnym strzałem na naszą bramkę, a my chyba z niedowierzaniem podeszliśmy do tego, że ktokolwiek strzeli nam jeszcze dziś gola. Odnoszę wrażenie, że w obronie mogliśmy zdziałać więcej. Szybko ruszyliśmy do przodu z zamiarem wyjścia na prowadzenie, mieliśmy trzy naprawdę dogodne okazje, jednak nasi napastnicy byli na spalonym. Na sekundy przed końcowym gwizdkiem niektórzy zaczęli zastanawiać się, czy naszym zawodnikom jeszcze uda się objąć prowadzenie, gdy  rzutem na taśmę tracimy bramkę.. – Przeciwnik przez cały mecz używał prostych środków w postaci długich piłek. Ostatnie  takie zagranie posłał   w pole karne, nasz obrońca próbował  co prawda przejąć lecz ta niefortunnie przemknęła mu pod butem wprost pod nogi napastnika, który strzela bramkę.

 

Po ostatnim gwizdku sędziego duży niedosyt i porażka 3:2.
Przed meczem pokusiliśmy  się na stwierdzenie, że kluczem do sukcesu będzie cierpliwość w budowaniu akcji, szczególnie na własnej połowie oraz unikanie złych decyzji takich jak nie potrzebne dryblingi w strefie zagrożenia. Czy cel udało się zrealizować? Na pewno nie w 100%, ale jesteśmy na dobrej drodze. Są rzeczy, które po meczu warto trzymać w pamięci, takie jak chociażby nasza gra od początku drugiej połowy. Są też takie, o których musimy bezwzględnie zapomnieć, chociażby to, że dawanie  upustu negatywnym emocjom w trakcie gry, to nie sposób na sukces. Jeżeli chodzi o wynik to mamy powód by być zawiedzeni, gdyż patrząc na naszą dzisiejszą grę, to nawet  remis byłby dla nas  porażką. Jednak piłka nożna bywa nieprzewidywalna, ten mecz pokazał  to w całości.. Nie załamywać się, pracować, Champion będzie panować!.

 

Skład: Alan Szacherski, Paweł Sternicki, Kuba Grzybowski, Marcel Bykowski, Adam Baraniuk, Mikołaj Sadokierski, Maciek Bilski, Norbert Bilski, Wiktor Toczyłowski, Oliwier Dziuba, Filip Składowski.

 

Bramki: 42′ Filip Składowski(Maciej Bilski), 50′ Filip Składowski (Marcel Bykowski)

 

1 punkt  dla kibiców ( za przybycie)


Komentarze

Komentarze

Nietypowo, bo we wtorkowe popołudnie przyszło nam rozegrać ligową kolejkę. Tym razem udaliśmy się do Konstancina, gdzie mieliśmy  się zmierzyć z Kosą Konstancin. Jak niewygodny jest to rywal mogliśmy przekonać się kilka miesięcy temu podczas zmagań ligowych, gdzie mimo dobrej gry, musieliśmy uznać wyższość przeciwnika. I tym razem mecz nie zaczął się pomyślnie dla naszej ekipy. Silny strzał z dystansu broni jeszcze Mikołaj Witkowski, ale przy dobitce z kilku metrów był już bez szans i przegrywamy 1:0.Kompletnie zaskoczeni zawodnicy Championa nie bardzo wiedzieli co się dzieje, gdy chwilę później w podobnej sytuacji Kosa zdobywa drugą bramkę i mamy 2:0 .W tym momencie młodzi piłkarze S.T.F-u zdali sobie chyba sprawę, że grają z dobrze dysponowanym rywalem, tylko dobrą grą i walecznością mogą wywieść 3 punkty z trudnego terenu. Jeszcze przed końcem pierwszej kwarty, ładnym prostopadłym podaniem Mateusz Lipka obsłużył Jakuba Janiszewskiego i w tym momencie zmniejszamy rozmiary porażki na 2:1. Chwilę później na strzał z dystansu zdecydował się Dawid Małysa i na przerwę schodzimy z rezultatem 2:2.

 

Druga kwarta to typowy mecz walki, więcej było ostrych zagrań niż dobrej piłki. Trzecią bramkę dla naszej drużyny strzela Maksymilian Zubek i w tym momencie wydaję się, że mamy mecz pod kontrolą. Nic bardziej złudnego, Kosa nie przyzwyczajona do tego, żeby na jej terenie ktoś obierał jej punkty, doprowadza do remisu i na trzecią tercję schodzimy z wynikiem 3:3.

 

W trzeciej kwarcie zaczynamy lekko dominować na boisku, grając coraz mądrzej z większą ilością podań i bardzo dobrą asekuracją .Po raz kolejny z dobrej strony pokazał się Dawid Małysa, który szybkim wprowadzeniem piłki z autu i strzałem na bramkę, zaskoczył kompletnie bramkarza Kosy i mamy czwartą bramkę. Gospodarze nie pozostawali dłużni, kolejny strzał z dystansu i znowu mamy remis.

 

Emocjonująco zapowiadała się ostatnia kwarta, widać było, że żadna z drużyn nie będzie chciała przegrać tego meczu, a nawet remis nikogo nie zadowoli. Kosa szybko zdobywa bramkę i wydawać się mogło, że zabraknie nam już czasu na odrobienie strat .Tak zdeterminowanej i walecznej drużyny Championa chyba jeszcze nie oglądaliśmy. Z wiarą w zwycięstwo, na kilka minut przed końcem, Jakub Janiszewski strzela bramkę dającą nam w tym momencie jeden punkt. Ostatni rzut rożny, to majstersztyk w wykonaniu naszego zespołu. Sekundy przed końcem Dawid Małysa centruje na głowę Mateusza Lipki i piłka, ku rozpaczy dobrze grających tego dnia zawodników gospodarzy ląduje w bramce. WYGRYWAMY PO CIĘŻKIM BOJU 6:5!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 

Gratulacje dla zawodników za walkę do końca. Mimo niekorzystnego wyniku potrafiliśmy podnieść się i w dobrym stylu przechylić wynik meczu na naszą korzyść .Robiliśmy również błędy (co w tym wieku jest zrozumiałe)w kryciu oraz wyprowadzaniu akcji (zbyt egoistycznie i indywidualnie)

 

Dziękujemy również kibiców, którzy w momentach, w których chłopcy tego potrzebowali, nie szczędzili gardeł.

 

Skład drużyny:

Mikołaj Witkowski, Julaian Hadyś (jeden z najlepszych zawodników na boisku), Janek Molenda, Maksymilian Zubek, Piotr Soldecki, Mateusz Lipka, Dawid Małysa, Jakub Janiszewski, Maciek Wasiak.

 

3,5 punktu dla kibiców (za całokształt☺ i mocne nerwy)


Komentarze

Komentarze

Liga Mazowiecka rozpoczęta, maszyna Championa ruszyła do boju.
Od sezonu 2015/2016 wszystkie drużyny, które spełniają wymogi Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej (wiek, dopiero po skończeniu 7 lat można grać) grają w Lidze Mazowieckiej.

W tej rundzie wprowadziliśmy klasyfikację najlepszego strzelca, króla asyst oraz wybieramy najlepszych kibiców poszczególnych roczników.
Bilans weekendowych spotkań wypadł bardzo okazale, ale nad jakością gry musimy cały czas pracować.

 

I tak oto:
– 2003/4 po ciężkim boju pokonuje Orła Baniochę
– 2005 A pewna wygrana z Deltą Warszawa
– 2005 B po wielkich emocjach ogrywa Mazura Karczew
– 2006 nie daje szans Sparcie Jazgarzew strzelając 10 bramek.

 

2006

 

W dniu 29.08.2015 nadeszła długo wyczekiwana inauguracja ligi mazowieckiej dla chłopców S.T.F Champion rocznik 2006. Nasi piłkarze nie mogli sobie wymarzyć lepszego debiutu! Od początku spotkania ze Spartą Jazgarzew było widać niezaprzeczalną dominację Championa. Już w pierwszych sekundach dobrą okazję stworzył Szymon Zalewski, który przechwycił piłkę od ostatniego obrońcy i oddał mocny strzał na bramkę. Jednak na pierwszego gola trzeba było jeszcze chwilę poczekać. Po składnej akcji całego zespołu, został nam podyktowany rzut karny, który strzałem w samo okienko wykorzystał Wirgiliusz Szabliński. Po tym golu worek z bramkami został otwarty i kolejne trafienia były tylko kwestią czasu. Druga tercja zakończyła się wynikiem 5:0, a swoje kolejne trafienia dołożył Wirgiliusz Szabliński i Szymon Zalewski. Kolejne tercje to kontynuacja dobrej gry Championa. Konsekwentnie budowane akcje wieloma podaniami od bramkarza, którym w tym meczu był Piotr Plewa, mogły się podobać. Nasz bramkarz zasługuje na pochwałę, ponieważ doskonale interweniował mimo, iż nie jest to jego nominalna pozycja. W ostatniej kwarcie swojego hattricka ustrzelił Kuba Studziżba, który popisał się dokładnymi uderzeniami z pola karnego. Bramkarz Sparty był bez szans! Na uwagę zasługuję występ Janka Molendy i Dawida Małysy, którzy mimo iż byli najmłodsi na boisku, nie czuli żadnego skrępowania i swoimi umiejętnościami podnieśli poziom drużyny! Janek strzelił swojego gola silnym strzałem z boku pola karnego, z kolei Dawid popisał się dwoma asystami, które otworzyły drogę do bramki rywali! Wynik końcowy to 10:0 dla S.T.F Champion. Drużyna pozostawiła po sobie dobre wrażenie i miejmy nadzieję, że w kolejnym spotkaniu ligowym zaprezentuje podobny styl!

 

Skład:
Piot Plewa
Michał Wojda
Jeremi Sobczyk (2 asysty)
Jakub Sobczyk
Wirgiliusz Szabliński (3 bramki) (1 asysta)
Szymon Zalewski ( 3 bramki) (1 asysta)
Mikołaj Michalski (2 asysty)
Jakub Studziżba (3 bramki)
Janek Molenda ( 1 bramka) (1 asysta)
Dawid Malesa ( 2 asysty)

 

Ocena kibiców-2 pkt. (za 2 koszulki szalik i jeden okrzyk Champion w godzinę

 

2005 B

 

29 sierpnia, na boisku przy ul. Sarabandy, spotkaniem z Mazurem Karczew, drużyna rocznika 2005B zainaugurowała rozgrywki ligowe w sezonie 2015/16. Dla wielu chłopców było to pierwsze spotkanie z rozgrywkach zrzeszonych w  Mazowieckim Związku Piłki Nożnej. Po rocznej przygodzie w ursynowskiej lidze pokoju, przyszedł czas aby mierzyć się ze swoimi rówieśnikami.

 

Od początku spotkania kontrolę nad meczem miał Champion. Zawodnicy w żarówiastych koszulkach długo utrzymywali się przy piłce, wymieniali dużą ilość podań. Z czasem gospodarze zbliżali się coraz bliżej bramki Mazura. Champion miał dużo sytuacji. Filip Chełmecki dwukrotnie myli się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Jak to bywa w piłce, niewykorzystane sytuacje się mszczą i dwie akcje gości kończą się bramkami drużyny z Karczewa. Pomimo prowadzenia gry, po pierwszej kwarcie wynik to 0-2.

 

Od początku drugiej połowy Champion wziął się do pracy,nieustające ataki w końcu przynoszą korzyść. W polu karnym jeden z obrońców gości zagrywa piłkę ręką i sędzia wskazuję na „wapno”. Do piłki podchodzi Olaf Żółciński i nie daje szans bramkarzowi. Kontaktowa bramka dodała naszym podopiecznym skrzydeł i już chwilę później, Olaf odbiera piłkę na połowie boiska i uderza z dystansu pod poprzeczkę. Do przerwy 2-2.

 

Po zmianie stron widać było, że Championowi nie zależy na remisie. Dużo sytuacji pod bramką rywala, niestety kończą się stratą, gdyż przy wielu akcjach brakowało ostatniego dokładnego podania. Nasi zawodnicy dwukrotnie trafiali w poprzeczkę. Najpierw z rzutu wolnego swoich sił próbował Ignacy Jagodzik, a chwilę później Olaf Żółciński. W jednej z końcowych akcji, w trzeciej kwarcie, zamieszanie w polu karnym wykorzystał Marcel Domaradzki i z bliskiej odległości umieszcza piłkę w bramce Mazura.

 

W ostatniej kwarcie nie padła już żadna bramka. Pomimo wielu akcji z obu stron, zwycięsko z tej batalii wychodzi STF CHAMPION. Końcowy wynik to 3-2.

 

Gratulujemy chłopcom zwycięstwa na inaugurację sezonu. Wszystkim należą się ogromne brawa za walkę o zwycięstwo do samego końca. Champion pokazał charakter i determinację, gdyż potrafili osiągnąć korzystny wynik, po dwubramkowej stracie. Tego dnia nasi młodzi zawodnicy pokazali ofensywny futbol, a ilość niewykorzystanych sytuacji pokazuje potencjał tej drużyny. Mamy nadzieję, że wraz z rozpoczęciem treningów nasza gra będzie wyglądała jeszcze lepiej, a skuteczność się poprawi.

 

Bramki dla STF Champion: Olaf Żółciński x2, Marcel Domaradzki

 

Skład STF Champion: Aleks Sawicki, Mikołaj Jarosiński, Bartek Kowalski, Olaf Żółciński, Marcel Domaradzki, Jan Dobraczyński, Ignacy Jagodzik, Filip Chełmecki, Filip Niewadził, Eryk Mirkowski, Beniamin Krzystek

 

Ocena kibiców-2pkt. (2 flagi, szalik i cisza 🙂

2005 A

 

W niedzielne popołudnie, drużyna rocznika 2005 A rozegrała swój pierwszy mecz ligowy w sezonie 2015/2016, a jej przeciwnikiem była Delta Warszawa. Przerwa w rozgrywkach, długi rozbrat z ligowymi zmaganiami, to wszystko wskazywało na to, że chłopcy głodni meczów od początku ruszą do ataku.Niestety pierwsze pięć minut to wiele niedokładnych podań i szarpana gra, z której nic nie wynikało.

 

W piątej minucie, rzut wolny Antek Ślazewicz zamarkował strzał, sprytne podanie do niekrytego Kuby Jaszczuka i mamy 1:0. Gdy wydawało się że po bramce wracamy na właściwe tory, nadeszła 13 minuta błąd jednego z obrońców i mamy 1:1.Drużyna Delty poszła za ciosem i nie zmierzała poddać się naszym zawodnikom. Uderzenie z za pola karnego i przegrywamy 1:2.

 

Dużo lepiej zaczęła się druga tercja:
– 1 minuta rzut rożny centra Antka Ślazewicza i głowa Kuby Jaszczuka mamy 2:2!!!
– 4 minuta Jaś Żelich zdecydował się na uderzenie, rykoszet, gol 3:2!!!!!!
Niestety pozostała część drugiej kwarty nie różniła się od pierwszej, słabsza gra naszych pupili, ze sporadycznymi atakami, pozwoliła uwierzyć zawodnikom Delty, że można wywieść z trudnego terenu dobry wynik. Dodatkowo tracimy bramkę na 3:3 i wkrada się nerwowość.

 

W trzeciej tercji, chciało by się powiedzieć nareszcie.
Ładne akcje, sytuacje i trzy minuty, które wstrząsnęły przeciwnikiem:
– 6 minuta Kajtek Gryn przerzuca piłkę na prawą stronę do Jaśka Żelicha, ten drybluje i podaje do Kuby Jaszczuka, który piękną wrzutką obsługuje Antka 4:3!!!!!!!
– 7 minuta piękna akcja zespołowa, którą kończy strzałem Kuba, broni bramkarz, ale przy dobitce Jaśka nie ma szans 5:3!!!!!
– 8 minuta piękne prostopadłe podanie naszego kapitana Patryka Zubka wykańcza strzałem Jasiek i mamy już 6:3!!!!
– 12 minuta akcja meczu, dośrodkowanie Maksa Domżalskiego i Kuba Jaszczuk z przewrotki ładuje bombę pod poprzeczkę 7:3!!!!!

 

Czwarta kwarta :
– 3 minuta, niefortunne zagranie Kajtka i gol samobójczy 7:4!!!!!!
– 9 minuta Kuba wpada w pole karny i faulowany pada na boisko, mamy rzut karny Patryk Zubek pewnym uderzeniem, strzela bramkę 8:4!!!!!
– 13 minuta Super akcja Antka, piękne dośrodkowanie z lewej strony i Kuba Jaszczuk dostawia nogę, pieczętując wygraną 9:4!!!!

 

Skład:
Aleks Sawicki bramkarz
Kajtek Gryn
Bartek Sundrami
Jaś żelich 3 bramki
Patryk Zubek 1 bramka,1 asysta
Antek Ślazewicz 1 bramka,3 asysty
Kuba Jaszczuk 4 bramki,3 asysty
Mateusz Cichocki
Maks Domżalski 1 asysta

 

Ocena Kibiców -2 pkt

 

2003/04

 

Sobotni mecz z Orłem Baniocha był naszym inauguracyjnym spotkaniem w rozgrywkach ligi mazowieckiej. Wzmocnieni trzema kolegami z rocznika 2005, o godz. 14:00 w upalną sobotę rozpoczęliśmy walkę o punkty. Boisko z pewnością zaskoczyło rozmiarem, ale także swoim świetnym stanem, aż chciało się grać. Niestety jednak od pierwszych minut napędzaliśmy spiralę błędów i złych decyzji, w skutek nie potrzebnych strat piłki, a biorąc pod uwagę warunki (pogodę, duży plac oraz to, że pierwszy trening po przerwie odbyliśmy dzień wcześniej) jej odzyskanie kosztowało nas wiele sił. Różnica w grze obu zespołów była jednak widoczna.

 

Ataki Orła rozbijaliśmy już przed swoim polem karnym, w bezpiecznej odległości od bramki, sami zaś dochodziliśmy do sytuacji strzeleckich, jednak zaskakująca była nasza nieskuteczność. Dopiero w 17 minucie wynik spotkania otworzył Maciek Bilski. Po otrzymaniu prostopadłej piłki od Pawła Sternickiego, nie zważając na asystę aż trzech obrońców, wprowadził piłkę dostatecznie blisko bramki i pewnie umieścił ją w siatce.

 

Do końca połowy okazji nie brakowało, jednak wynik nie uległ zmianie. Po przerwie kilkakrotnie mieliśmy kłopoty z wyprowadzeniem piłki spod własnej bramki, nasze zbyt lekkie podania, padały łupem napastników. Jedna z takich sytuacji musiała się źle skończyć. W 37 minucie, po jednym z takich przechwytów, napastnik Orła oddał strzał z za pola karnego. Alan zdążył jeszcze zainterweniować ale wobec dobitki byliśmy bezradni. Dopiero w ostatnich 15 minutach meczu całkowicie zdominowaliśmy przeciwników, a ciężar gry w całości przenieśliśmy na ich połowę. Mogliśmy zdobyć kilka bramek – na uwagę zasługuje wspaniała dwójkowa akcja Pawła i Norberta na prawym skrzydle. We dwóch, po ograniu obrony Orła, Norbert zdecydował się na podanie do brata Maćka – ten jednak nieczysto trafił w piłkę i posłał ją nad poprzeczką. Jednak na szczęście chwilę później, kolejna akcja przyniosła zwycięską bramkę. W roli asystenta po raz drugi wystąpił Paweł, który wygrał pojedynek z obrońcą przed polem karnym i uruchomił wychodzącego na czystą pozycję Wiktora Toczyłowskiego. Wiktor jak rasowy napastnik, strzela zwycięskiego gola na 2:1.

 

Mając za sobą zaledwie jeden trening, po tak długiej przerwie, mecz był wielką niewiadomą. Widać było, że chłopcy mają jeszcze problem z poruszaniem się na większym boisku, ale chwała im za to, że grali do końca i mecz wygrali. Trzeba dłużej utrzymywać się przy piłce i nad tym będziemy pracować.

 

Dziękujemy zawodnikom za wkład w spotkanie, zwłaszcza naszym młodszym kolegom Mateuszowi, Bartkowi oraz Jankowi, którzy utworzyli naszą formację obronną.

 

Skład STF Champion: Janek Żelich, Mateusz Cichocki, Bartek Sundrami,
Alan Szacherski, Wiktor Zych, Marcel Bykowski, Paweł Sternicki, Maciek
Bilski, Norbert Bilski, Wiktor Toczyłowski, Mikołaj Sadokierski.

 

Bramki: 17′ Maciek Bilski (asysta Paweł Sternicki), 50′ Wiktor Toczyłowski
(as.Paweł Sternicki)

 

Ocena kibiców -0,5 pkt. Za przybycie 🙂


Komentarze

Komentarze