Już w najbliższy czwartek do Zakopanego pojedzie kolejny nasz zespół aby walczyć w eliminacjach do turnieju głównego Sokolnik CUP. W eliminacjach weźmie udział 24 zespoły podzielone na trzy grupy po osiem zespołów .Nasz zespół został przydzielony do grupy A gdzie jest głównym faworytem do wyjścia z grupy. Do faworytów turnieju na pewno można zaliczyć Pogoń Szczecin,Podbeskidzie Bielsko Biała,Dunajec Nowy Sącz czy Ukraińskie Karpaty Lwów. POWODZENIA !!!
Archiwa kategorii: Bez kategorii
Kolejni nasi zawodnicy zostali docenieni ,powołaniami na konsultację Kadry Mazowsza .Aż 9 piłkarzy Championa będzie sprawdzanych w kontekście przyszłościowych gier Reprezentacji Mazowsza . Wszystkim chłopcom gratulujemy i życzymy udanych występów . Powołania rocznika 2007 : Mateusz Lipka ,Janek Molenda ,Dawid Małysa ,Maciej Jaroszewski , Maks Zubek Powołania rocznik 2006 : Franciszek Saganowski ,Krzysiu Rychlica , Olgierd Wełna ,Kuba Janiczek
Komentarze
Już tylko dwie kolejki zostały do rozstrzygnięć w ligowych zmaganiach naszych podopiecznych .Niektóre zespoły praktycznie już awansowały do wyższych lig ,niektóre będą walczyły do końca o uniknięcie spadku ,a jeszcze inne będą grały o szczebel niżej. Taki jest futbol ,dlatego co weekend wybieramy się na boiska z nadzieją ,że po dobrej grze ,Champion będzie miał trzy punkty .Nie inaczej było tym razem ,gdzie po radości (wygrany pojedynek) były też chwile smutku (porażki) .
Zapraszamy na relację z meczów ….
2010
Po zeszłotygodniowym okazałym zwycięstwie, przyszedł czas aby zmierzyć się
z niżej notowanym rywalem UKS Derby 356. Nasi zawodnicy przystąpili bardzo
skoncentrowani dlatego też, spotkanie od pierwszej do ostatniej minuty było
pod naszą kontrolą.
Już na początku spotkania młodzi Championi wyszli na prowadzenie, co na
pewno ułatwiło grę w dalszej części spotkania. „Goleadę” w tym spotkaniu
urządzili sobie niezwykle skuteczni w tym meczu Konrad Orzoł i Kuba Dworak,
którzy zdobyli po 5 bramek. Trzeba jednak zaznaczyć, że większość ich
bramek padła po bardzo ładnych zespołowych akcjach, co nas niezmiernie
cieszy. Co prawda przeciwnik nie postawił wysoko poprzeczki, ale
wykorzystanie słabości przeciwnika to też umiejętność, którą nasi zawodnicy
zrealizowali w 100%.
Porównując nasze mecze do rozgrywek europejskich ,to mecze z Drukarzem i UKS
Derby 356, były spotkaniami rangi „Ligi Europy” ( nie umniejszając
oczywiście nic tym rozgrywkom). Nasi zawodnicy poradzili w nich sobie
bardzo dobrze. Patrząc na spotkania, które przed nami, śmiało możemy
określić mianem „Ligi Mistrzów”. Życzymy powodzenia. Do boju Championi!
UKS Derby 356 2-12 STF Champion
Skład:
Michał Roguski
Mikołaj Rek
Jaś Krupa( 3 asysty)
Wiktor Serafin( asysta)
Oliver Bykowski( 2 gole, asysta)
Kuba Dworak( 5 goli, asysta)
Konrad Orzoł( 5 goli)
2009
STF – Be A Star II FA 10-4
W środowy wieczór, zaległe spotkanie z Be A Star rozegrał rocznik 2009. Spodziewaliśmy się trudnego spotkania, bo w końcu podejmowaliśmy lidera tabeli. Właśnie dlatego chłopcy podeszli do tego meczu z chęcią pokazania, że porażka w inauguracyjnym spotkaniu to wypadek przy pracy.
Właściwie trzeba określić występ naszych chłopców jednym słowem: koncertowy. Graliśmy bardzo dobre spotkanie pod względem technicznym oraz fizycznym. Dokładne podania, gra na jeden kontakt, płynne zdobywanie kolejnych metrów boiska i walka na całej jego szerokości. W zasadzie po każdej akcji można było bić brawo ,a nasza skuteczność pod bramką rywala, była w tym meczu na bardzo wysokim poziomie.
Przez 45 minut grał właściwie jeden zespół. Ostatnie 15 minut, widać było u chłopców rozluźnienie, które doprowadziło do straty trzech bramek. Choć to młodzi zawodnicy, musimy nadal pracować nad koncentracją do końca spotkania.
Bardzo cieszą trzy pkt, bo dzięki nim wracamy na pierwsze miejsce w tabeli. Cieszą tym bardziej, że pokonaliśmy lidera po świetnym występie, które mogło podobać się zgromadzonym kibicom.
Bramki: Borys Roguski x5, Iwo Kupidura x3, Jasiek Hadyś, Staś Białecki
Asysty: Borys Roguski x3, Maciek Habrowicz x2, Iwo Kupidura, Staś Białecki
Skład: Olgierd Dłubacz, Staś Białecki, Paweł Kazała, Maciek Habrowicz, Borys Roguski, Iwo Kupidura, Maciek Studziżba, Karol Jesiona, Jasiek Hadyś
STF – Marcovia II Marki 6-2
Po zwycięstwie nad Be A Star wyruszyliśmy do Marek na kolejne spotkanie. Podbudowani dobrym zwycięstwem, wreszcie przyszło nam rozgrywać mecz jako lider. Niestety, chłopcy musieli poczuć się zbyt pewnie i już przed meczem podzielili punkty. Po naszym najlepszym ligowym występie przytrafił się najsłabszy. O meczu właściwie nie ma potrzeby rozpisywania się, bo trzeba o nim jak najszybciej zapomnieć. Jedna, świetna akcja, przeprowadzona dopiero w 47 minucie meczu, to za mało na taki zespół jak Champion.
I tutaj po raz kolejny chciałbym podkreślić jak ważne jest podejście do meczu. Bo jeśli na poziomie mistrzowskim, PSG, tydzień po dominacji nad Barceloną przegrywa mecz to nie dlatego, że przez tydzień zapomnieli jak gra się w piłkę, i nie dlatego, że Barcelona miała lepsze treningi niż Paryżanie. Na każdy mecz musimy wychodzić bez strachu ale z szacunkiem dla rywala. Pewni swoich umiejętności i chęcią ich pokazania. Determinacji i woli zwycięstwa, bo jeśli mamy wyszkolić przyszłych mistrzów, to takie nastawienie musimy pokazywać w każdym spotkaniu. Trzeba mieć nadzieję, że chłopcy zaczną do każdego spotkania podchodzić z takim samym zaangażowaniem jak z Leverekusen, z ManCity, z Arkonią czy nawet z Be A Star.
Ostatecznie dopisujemy sobie 3 pkt i umacniamy się w ligowej tabeli, co jest jedynym pozytywem po tym meczu.
Bramki: Borys Roguski x2, Iwo Kupidura x2, Jasiek Hadyś, Karol Jesiona
Asysty: Maciek Habrowicz x3, Borys Roguski, Iwo Kupidura
Skład: Paweł Kazała, Staś Białecki, Maciek Habrowicz, Iwo Kupidura, Borys Roguski, Karol Jesiona, Maciek Studziżba, Jasiek Hadyś
2008 B
Jeśli jakiś mecz można określić mianem hitu kolejki, to na pewno jest to
spotkanie drużyn które zajmują dwa pierwsze miejsca w tabeli. Mieliśmy
zaszczyt być uczestnikiem takiego meczu, gdyż po 7 kolejkach mieliśmy tyle
samo punktów co WAF Ursynów.
Możemy szczerze powiedzieć, że dnia 21.10 w Warszawie na ul. Eugeniusza
Lokajskiego, zawodnicy zaprezentowali nam wszystko, czego możemy oczekiwać
od futbolu. Dobry poziom obu drużyn, zwroty akcji, dramaturgia do ostatnich
minut, czy jak napisaliby hiszpańscy dziennikarze „remontada” w wykonaniu
naszej drużyny. Mecz bardzo dobrze się dla nas rozpoczął, gdyż już na samym
początku wyszliśmy na prowadzenie. Bramkę z rzutu karnego zdobył Antek
Stanios. Mieliśmy jeszcze dwie bardzo dobre sytuacje, ale na nasze
nieszczęście zawiodła skuteczność. Niestety później przytrafiły nam się
proste błędy w obronie i rywale zdobyli 3 bramki. Następnie mecz się
wyrównał, my zdobyliśmy bramkę oni również. Przed czwartą częścią wynik był
5-2 dla gospodarzy i wtedy się zaczęło… Nasi zawodnicy bardzo wysoko
podeszli pressingiem, zamykając rywala na własnej połowie. Mimo przewagi
zawodziła skuteczność. Wszyscy zgromadzeni byli pewni, że prędzej czy
później padnie bramką, ale chyba nikt nie spodziewał się aż 4. To było
naprawdę niesamowite, zobaczyć jaką wiarę w zwycięstwo do końca mieli
młodzi zawodnicy. Na dwie minuty przed końcem było 5-5 wtedy przed świetną
akcją stanął Adam Adamczewski, który został sfaulowany w polu karnym w
ostatniej chwili. Do karnego podszedł Franek Urban i nie zawiódł!
Na dwie kolejki przed końcem nasi zawodnicy są na szczycie tabeli i wydaje
się, że tylko totalna katastrofa może sprawić, że w następnym sezonie
zabraknie ich w II lidze!
WAF Ursynów 5-6 STF Champion II
*Skład:*
*Wiktor Humeniuk*
*Adam Gutowski*
*Julek Dziełak*
*Tymon Bartczak( 2 asysty)*
*Adam Adamczewski( bramka, asysta)*
*Antek Stanios( 2 bramki*
*Franek Urban( 2 bramki, asysta)*
*Tomek Jabłoński( bramka)*
*Grześ Kuczbajski* Mateusz Prokopiuk
2008 A
W czwartek 19.10.2017 rozgraliśmy zaległy mecz VII kolejki I Ligi Mazowieckiej. Na Baletową przyjechał zawsze groźny i trudny przeciwnik Znicz Pruszków.
Mecz rozpoczął się dla nas bardzo dobrze, już w pierwszej akcji wychodzimy na prowadzenie, przy trafieniu Mikołaja Czerniatowicza asystę zanotował Luca Carrillo. Niestety po tej bramce oddaliśmy całkowicie inicjatywę przeciwnikowi, czego efektem były dwa stracone gole. Głównie za sprawą świetnie dysponowanego tego dnia Mikołaja Czerniatowicza w pierwszej części spotkania udaje nam się wyjść na jednobramkowe prowadzenie, po strzałach Olafa Chabiora (asysta Mikołaj Czerniatowicz),
oraz samego Mikołaja (asysta Adam Gutowski).
Druga część również nie wyglądała najlepiej ,tracimy dwie bramki zdobywając jedynie jedną,
autorstwa oczywiście Mikołaja Czerniatowicza ,tym razem asystę zanotował Kacper Jaskuła. Mikołaj dorzucił jeszcze czwartą bramkę w trzeciej ćwiartce i wysuwamy się na prowadzenie, które trwa jedynie chwilę, gdyż przez proste błędy w obronie dajemy rywalom zbyt duże pole do popisu. W ostatniej ćwiartce, zdecydowanie najgorszej w naszym wykonaniu stać nas było jedynie na jednego gola Teo Żakowicza (asysta Kacper Jaskuła). Dobrze dysponowany tego dnia Znicz, nie pozostawił złudzeń wykorzystując nasz słabszy dzień i agresywną grą oraz wysokim pressingiem zdobywając jeszcze trzy bramki, a mecz zakończył się wynikiem 6:9 na naszą niekorzyść.
Najbardziej smuci brak zaangażowania i po prostu chęci zwycięstwa. Nie wygramy spotkania z tak wymagającym przeciwnikiem jakim jest Znicz Pruszków, mając na boisku tylko jednego zawodnika, który dał z siebie wszystko, a mowa tu oczywiście o naszym kapitanie Mikołaju Czerniatowiczu. Podczas meczu, który powiedzmy to sobie szczerze decyduje o Mistrzostwie Mazowsza, nie można grać na pół gwizdka, odstawiać nogi, nie można również zapominać o tym, że jesteśmy zespołem i tylko zespołową grą jesteśmy w stanie zwyciężać… Sześć zwycięstw z rzędu zdecydowanie uśpiło chłopców, porażka boli, ale trzeba wciągać wnioski również z takich spotkań, trzy mecze do końca sezonu, walczymy dalej.
Skład zespołu:
Krzyś Kosiński
Luca Carrillo ( 1 asysta)
Łukasz Kowalski
Adam Gutowski ( 1 asysta)
Norbert Orzoł
Antek Stanios
Kacper Jaskuła ( 2 asysty)
Olaf Chabior ( 1 bramka)
Teo Żakowicz ( 1 bramka)
Kuba Pawełkowicz
Po słabym meczu ze Zniczem przyszedł czas na kolejne spotkanie w I Lidze Mazowieckie. Tym razem na boisko przy ulicy Baletowej zawitała dobrze nam znana ekipa FC Lesznowola.
Wszyscy liczyli na to, że ostatni mecz ze Zniczem Pruszków był tylko wypadkiem przy pracy i podobny brak zaangażowania nie będzie miał już miejsca. Niestety oczekiwania jednym, a rzeczywistość drugim… po pierwszej części spotkania przegrywamy 0:3.
W tym spotkaniu nie wychodziło nam zupełnie nic, nie potrafiliśmy akcjami zespołowymi przedostać się pod bramkę rywali, a kiedy już to robiliśmy brakowało wykończenia akcji i nawet strzały na pustą bramkę ostatecznie nie podwyższały naszego dorobku bramkowego. Nasi obrońcy zamiast rozgrywać piłkę (to czego uczymy się na każdym treningu) wybijali ją na „oślep”, boczni pomocnicy nie trzymali się swoich pozycji…można by tak wymieniać bez końca… Niestety jeżeli nie możemy wymienić paru prostych podań albo przyjąć piłki, co jest elementami całkowicie podstawowymi nie da się wygrać meczu. Do tego dochodzi postawa boiskowa, czyli „pozostawienie serducha na boisku” , które w dwóch ostatnich spotkaniach prezentowali nasi przeciwnicy, nam tego aspektu po raz drugi z rzędu zabrakło… efektem czego porażka 3:4 ( po dwóch trafieniach Mikołaja Czerniatowicza i jednym golu samobójczym)
Nie można wygrać meczu bez walki… a sam Mikołaj, Krzyś czy Kacper nie są w stanie pokonać siódemki walczących i biegających przez całe spotkanie rywali. Kolejny zimny prysznic, każdy z chłopców powinien przemyśleć „co mogę poprawić?”, „czy mogę dać z siebie więcej?” i przede wszystkim podstawowe pytanie : „czy na treningach robię wszystko aby być lepszym zawodnikiem?”.
Jeśli odpowiemy sobie na te pytania kolejne mecze powinny wyglądać o niebo lepiej, głowy do góry. Nadal mamy świetny bilans 6 zwycięstw i 2 porażki w I Lidze Mazowieckiej ,to nie jest powód do wstydu, a że dwa ostatnie spotkania nie wyszły tak jakbyśmy sobie tego życzyli nie są końcem świata.
W następnym spotkaniu musimy na powrót zacząć cieszyć się piłką i wrócić do tego. do czego przyzwyczaili nas chłopcy, czyli świetnej, zespołowej gry w piłkę nożną! 🙂
Skład zespołu:
Krzyś Kosiński
Luca Carrillo
Łukasz Kowalski (1 asysta)
Norbert Orzoł
Kuba Pawełkowicz
Teo Żakowicz
Kacper Jaskuła (1 asysta)
Wiktor Humeniuk
Maciej Kupis
Mikołaj Czerniatowicz (2 bramki)
2007
Relację z meczu rocznika 2007 można by było skopiować z wcześniejszych spotkań w tym sezonie ,gdzie prowadzimy grę ,wygrywamy, ale po ostatnim gwizdku nie możemy cieszyć się z trzech punktów . Tym razem na Arenę Champion przyjechał Znicz Pruszków ,który przez trzy kwarty praktycznie ,groźniej nie zagroził bramce strzeżonej przez Kubę Chełmickiego .My natomiast prowadziliśmy grę i co może cieszyć ,a czego brakowało w poprzednich meczach ,długo utrzymywaliśmy się przy piłce ,strzelając bramki ,po ładnych akcjach .Po trzech kwartach gładko prowadziliśmy 3:0 ,po golach Molendy ( asysta Jachtoma) ,Małysy ,Jaroszewskiego i znowu jak w meczu chociażby z Kosą ,nic nie wskazywało na to ,że tego spotkania nie wygramy .Niestety znowu z pozornie niegroznego strzału ,piłka ląduję między nogami naszego golkipera i daję nadzieję gościom na remis. Po tej bramce ,znowu bojaźliwie i ze strachem gramy w czwartej kwarcie ,a Znicz to wykorzystuję i najpierw strzela gola na 3:2 ,a w ostatniej minucie spotkania na 3:3 . Niestety nasi podopieczni znowu zapomnieli ,że gramy 4X15 minut i dlatego tracimy cenne 2 punkty ,które w kontekście następnych meczów ligowych ,mogą być bardzo cenne.. Szkoda punktów natomiast za trzy kwarty naszym podopiecznym należą się duże brawa ,bo ręce po ich akcjach składały się same do oklasków .
Skład drużyny :
Kuba Chełmicki ,Julek Hadyś ,Maksymilian Zubek ,Janek Molenda ,Maciej Jaroszewski ,Dawid Małysa , Gabryś Jachtoma , Antek Kossak , Piotr Soldecki , Kuba Janiszewski
2006
W kolejnym wyjazdowym spotkaniu zagraliśmy z UKS Tarczyn. Spodziewaliśmy
się ciężkiego meczu, bo zawodnicy z Tarczyna słyną z dużego zaangażowania i
waleczności. Do tego warunki pogodowe tuż przed rozpoczęciem gry znacznie
się pogorszyły, co wskazywało na to, że będzie to mecz walki. I
rzeczywiście od pierwszych minut można było zaobserwować wiele sytuacji,
gdzie jedna i druga strona nie odstawiała nogi. Po nerwowym początku,
zaczęło się granie w piłkę. Najpierw Bruno Cłapiński oddaje dobry strzał z
pola karnego, który daje nam prowadzenie. Następnie Olgierd Wełna podwyższa
stan meczu na 2:0, po uderzeniu z dalszej odległości. Dobry fragment w
wykonaniu naszego zespołu dopełniła trzecia bramka Wełny z rzutu karnego,
wywalczonego przez Eryka Dymowskiego. Niestety tuż przed gwizdkiem na
przerwę dobrze wykonany stały fragment przez pomocnika gospodarzy, daje im
bramkę na 3:1. Druga połowa to nasza zdecydowana przewaga, strzeliliśmy 3
bramki, a mogło i powinno być ich zdecydowanie więcej. Próbowaliśmy
operować szybko piłką, często szukając podań prostopadłych, co mogło się
podobać. Pochwały należą się całemu zespołowi, jednak blok defensywny
zasługuje na szczególne wyróżnienie, gdyż nie był to łatwy mecz dla
obrońców i bramkarza. Bardzo dużo walki w powietrzu i wiele długich podań.
Chłopcy dobrze współpracowali i wzajemnie się asekurowali, nie pozwalając
piłkarzom z Tarczyna na zbyt wiele.
Skład:
1. Krzysztof Rychlica
2. Błażej Laskowski
3. Tymon Gralec
4. Wirgiliusz Szabliński
5. Kuba Janiczek
6. Olgierd Wełna (3 bramki, asysta)
7.Maks Jesionek
8. Eryk Dymowski (1 bramka)
9. Franek Saganowski (1 bramka)
10. Aleksander Grabowski
11. Kuba Studziżba
12. Bruno Cłapiński (1 bramka, asysta)
W zaległym spotkaniu 4 kolejki udaliśmy się na mecz z UKS Iwiczna. Dobra
godzina (18:30) i super warunki atmosferyczne dawały nadzieje na niezłe
widowisko. Od początku spotkania staraliśmy się długo utrzymywać przy
piłce, wymieniając dużo podań, jednak nie przynosiło to zamierzonego efektu,
bo w kluczowym momencie brakowało albo dokładności albo cierpliwości, żeby
uniknąć pułapki spalonego. W 22 minucie dobrze wykorzystaliśmy stratę
gospodarzy w środku boiska, Janek Molenda dograł 30 metrowe podanie
otwierające do Franka Saganowskiego, który w sytuacji 1×1 z bramkarzem się
nie pomylił i mieliśmy 1:0. Gdy wydawało się, że takim wynikiem zakończy
się pierwsza połowa, zawodnik UKS decyduję się na drybling w polu karnym i
niestety faulujemy. Dobrze wykonany rzut karny i po 30 minutach mieliśmy
remis. Na drugą część wyszliśmy z duża determinacją i chęcią zdobycia
szybko bramki. Nasze plany się powiodły. Zamieszanie pod bramką, w którym
faulowany był „Sagan” i sędzia nie miał innego wyjścia niż podyktowanie
drugiego „karnego”. Wełna nie miał problemów ze zdobyciem bramki po dobrym
uderzeniu w dolny róg. To był kluczowy moment spotkania. Championi przejęli
w pełni kontrolę nad spotkaniem, nie pozwalając przeciwnikom na zbyt wiele.
Dołożyliśmy 3 bramki po dobrych akcjach zespołowych, co naprawdę mogło się
podobać. Wynik końcowy 5:1 daję dużo radości, bo nie przyszedł wcale tak
łatwo jak mogło by się wydawać. Brawo dla drużyny za zaangażowanie!
1. Krzysztof Rychlica
2. Maciek Jaroszewski
3. Franek Saganowski (2 bramki)
4. Jakub Janiczek (2 asysty)
5. Aleksander Grabowski
6. Tymon Gralec (2 bramki)
7. Janek Molenda (asysta)
8. Maciej Jaroszewski
9. Dawid Małysa (asysta)
10. Błażej Laskowski
11. Olgierd Wełna (bramka)
12. Kuba Studziżba
2006 /07
W późne niedzielne popołudnie zawodnicy rocznika 2006b rozegrali kolejny mecz ligowy. Naszym przeciwnikiem był zespół UKS Sarma Wola. W pierwszym meczu gładko pokonaliśmy rywala 7:0. Wydawało się ,że dziś też będzie to „spacerek” dla naszego zespołu.
Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna. Bardzo źle weszliśmy w ten mecz, myślami będąc zupełnie poza boiskiem. Ten fakt bardzo odpowiadał naszemu rywalowi ,który swoją grę skupiał na dalekim wybijaniu piłki do przodu. Mecz był bardzo chaotyczny.
Kibice tego dnia niestety nie ujrzeli zbyt dużo składnych akcji. Wynikiem chaosu była bramka dla gospodarzy. Po złym wybiciu piłki przez naszych obrońców w sytuacji sam na sam znalazł się zawodnik rywali i pewnym strzałem zdobył bramkę. Ten gol był jak kubeł zimnej wody dla naszego zespołu. Po chwili bardzo przytomnie zachował się w środku pola Franek Ledziński, który dopadł do
bezpańskiej piłki i fantastycznym prostopadłym podaniem obsłużył Szymona Michałowskiego, który nie dał szans bramkarzowi. Wynik do przerwy 1:1. Mimo wielu założeń w przerwie obraz drugiej połowy niestety nie uległ zmianie. Chłopcy przejęli jedynie inicjatywę tego brzydkiego meczu strzelając dwie bramki. Wynik końcowy to 3:1. Cieszy zwycięstwo, ale gra i zaangażowanie zdecydowanie nie. Szansa na zmazanie kiepskiego występu już w najbliższą sobotę na ul Baletowej. Zapraszamy serdecznie wszystkich kibiców!
STF Champion – UKS Sarma Wola 3:1
Ignacy Domański
Olaf Kondrat
Tymon Czaplicki
Mikołaj Michalski (asysta)
Karol Łapat
Franciszek Goździkowski
Franciszek Ledziński (asysta)
Jakub Sobczyk
Jeremi Sobczyk
Szymon Michałowski (bramka)
Kamil Kędzior
Mateusz Guzowski (bramka)
Adrian Wielgolaski (bramka)
2005 A
W sobotni poranek, przy padającym deszczu, rozegraliśmy ósmą kolejkę spotkań z Borem Regut. Od pierwszej minuty nasi chłopcy dyktowali warunki gry, grając szybko i pomysłowo w ataku oraz agresywnie w obronie. Pierwsza bramka Mateusz Cichocki podaje do Kacpra Bojańczyka, który w zamieszaniu podbramkowym posyła piłkę do bramki. Kolejne stwarzane okazje dawały nadzieję ,że za chwilę padną kolejne bramki ,tym czasem jeden z nielicznych wypadów gości na naszą połowę. Rzut wolny ,piłka zagrana w pole karne, gdzie nasza obrona równo wybiegając zostawiła trzech zawodników na pięciometrowym spalony ,zawodnik Boru zdobywa bramkę i ku zdziwieniu wszystkich zostaje ona uznana przez sędziego ,który tłumaczył, że patrzył na mur i nie widział spalonego. To już piąta bramka stracona ze spalonego w tym sezonie .Jednak ta bramka podziałała bardzo pozytywnie na nasz zespół, jeszcze mocniej zaczęliśmy przeć na przeciwnika .Rzut rożny Kapi mocnym zagraniem po ziemi obsługuje Kubę Jaszczuka i mamy do przerwy 2:1.
W drugiej połowie nie zwalniamy tempa ,a Dawid Kalbarczyk świetnie wyprowadza piłkę ze strefy obronnej, podaje prostopadle do wychodzącego na czystą pozycję Wojtka Sokoła, a ten w sytuacji jeden na jeden z bramkarzem zdobywa gola .Kolejne dwie bramki i hattrick popularnego Soczka padły po odbiorze piłki .W między czasie tracimy jeszcze niepotrzebnie bramkę, ale trzeba przyznać ,że był to bardzo dobry mecz całego naszego zespołu .Dużo świetnych akcji ,stwarzanych sytuacji do tego trzeba dodać dużo walki oraz biegania na boisku, co przełożyło się na dobry wynik.
STF-Bór-5:2
-Aleks Sawicki
-Kajtek Gryn
-Janek Żelich
-Patryk Zubek
-Mateusz Cichocki 1 asysta
-Wojtek Sokół 3 bramki
-Kacper Bojańczyk 1 bramka 1 asysta
-Kuba Jaszczuk 1 bramka
-Antek Ślazewicz
-Dawid Kalbarczyk 1 asysta
2005 B
Kolejny mecz rewanżowy to przyjazd WRKS Olimpii Warszawa na Arenę Champion .Pierwsze minuty gry próbowaliśmy kontrolować i rozgrywać piłkę od tyłu. Nie baliśmy się grać piłek po ziemi i spokojnie wyprowadzać akcji do przodu, lecz tam nasze poczynania się już kończyły. Niestety, jedno podanie gości w pole karne, minięcie się naszego bramkarza z piłką i napastnik Olimpii uderza na pustą bramkę. Chcieliśmy odpowiedzieć, lecz wychodząc sam na sam dwa razy strzelamy w bramkarza przyjezdnych oraz zaliczamy poprzeczkę i słupek. Kolejny nasz błąd po niedokładnie wykonanym rzucie z autu i 0:2. Tak kończy się pierwsza połowa .Na drugą połowę wychodzimy z wiedzą, iż przeciwnik wcale nie jest od nas lepszy, ale trzeba dodać jednak coś od siebie..charakter, walka i zaangażowanie .W drugiej połowie nasze próby ataku nie kończą się sukcesem i niestety po błędzie w ustawieniu i kryciu przegrywamy już 0:3.Przez dalszą część meczu także nie stwarzamy sobie dobrej sytuacji bramkowej. Gramy nie dokładnie lub za mocno, przez co piłki prostopadłe padają łupem bramkarza .Następnie tracimy kolejna bramkę i przegrywamy 0:4.STF Champion II 0:4 WRKS Olimpia Warszawa Skład: Siekiera, Mirkowski, Woźniak, Niewadził, Janiszewski, Domaradzki, Jagodzik, Króliszewski, Żółciński, Krzystek
2004
Jeżeli ktoś myślał ,że w IV lidze nasi podopieczni będą mieli łatwo i przyjemnie ,chyba zmieni swoje zdanie po meczu z Akademią Piłkarska Radość . Trudno napisać coś pozytywnego o tych zawodach ,chyba ,że efekt końcowy w postaci wygranej będzie tym pozytywem. Nasi podopieczni wyszli (dosłownie czasami chodzili po boisku) z przekonaniem o swojej wyższości nad rywalem i chyba nie za bardzo się męcząc, chcieli wygrać ten mecz .Przeciwnik natomiast zostawił kawał zdrowia ,bo biegał na całej szerokości boiska i widząc nieporadność Championów śmiało rozgrywał piłkę między zaskoczonymi zupełnie zawodnikami S.T.F. –u . Błędy jakie robiliśmy w obronie i nieporadność w ataku nie powinny się zdarzać liderowi tabeli. I gdy wydawało się ,że pierwszy raz w sezonie przegramy ten mecz ,bo na 7 minut przed końcem przegrywaliśmy 2:1 ,uaktywnił się Natan Lalik . Śmiało można powiedzieć ,że był to Lalik Show ,bo nasz zawodnik strzelił klasycznego hattricka . Najpierw wyrównał stan meczu strzałem z dystansu ,by później jeszcze dwukrotnie pokonać golkipera APR ,szczupakiem i strzałem z pola karnego . Wygrywamy mecz ,który nie powinniśmy wygrać ,bo rywale prezentowali się lepiej , zwłaszcza jeśli chodzi o cechy wolicjonalne .
Skład meczowy :
Michał Martyniuk –Melon , Maciej Pańtak ,Marcel Bykowski ,Janek Kossak ,Filip Kowalski ,Natan Lalik (3 gole),Paweł Sternicki , Maciej Pańtak , Maks Domżalski , Maks Hawryszko , Sergiusz Ciechomski .
Komentarze
Kolejni zawodnicy naszej akademii dostali powołania na konsultację kadry Mazowsza tym razem z rocznika 2005 pojedzie dwójka zawodników-Tymon Dobień oraz Wojtek Sokół a z rocznika 2008 pojedzie aż czterech naszych piłkarzy-Mikołaj Czerniatowicz, Kacper Jaskóła, Luca Carrillo oraz Teo Żakowicz Życzymy powodzenia!!!
Komentarze
Bardzo pracowity weekend mieli zawodnicy rocznika 2005A ,którzy po sobotnim meczu ligowym wybrali się na Bemowo, aby uczestniczyć w eliminacjach do turnieju PROFBUD CUP, który odbędzie się w Krośnie, gdzie przyjadą największe kluby Europy ,między innymi Juventus Turyn ,Feyenoord Rotterdam Bayer Leverkusen czy FC Everton. Cztery grupy, po cztery zespoły i z każdej grupy wychodzi jeden zespół .Finalista jedzie do Krosna . Nam przytrafiło się grać w trudnej grupie, w której między innymi spotkaliśmy się z Legią Warszawa ,Jagiellonia Białystok oraz Akademią Reissa. W pierwszym meczu graliśmy z Jagiellonią Białystok ,gdzie po bardzo dobrej grze całego zespołu wygrywamy te zawody .Piękne podanie Mateusza Cichockiego ,do wychodzącego sam na sam z bramkarzem Maksa Hawryszko ,który pięknym lobem pokonuje golkipera białostoczan. Kolejne spotkanie i rywal z naszej grupy ligowej Legia Warszawa. Początek to duża przewaga legionistów ,którzy strzelają gola na 1:0 . Po stracie bramki nasi zawodnicy nieco się otrząsnęli ,zaczęliśmy lepiej wyprowadzać piłkę, stwarzać sytuacje .Niestety to Legia w tym meczu strzela bramki i ostatecznie przegrywamy 3:0 .Ostatnie spotkanie w grupie to dobrze nam znana Akademia Reissa, gdzie po słabszy meczu naszego zespołu wygrywamy .W zawodach tych było dużo niedokładności, ale tym razem piękne podanie prostopadłe od Kacpra Bojańczyka do Tymona Dobienia i możemy cieszyć się z wygranej. Zajmujemy drugą lokatę ,a wyprzedza nas Legia ,za nami Jagiellonia Białystok czwarte miejsce Akademia Reissa. Kolejny nasz przeciwnik to Ursus Warszawa i po bardzo dobrym meczu zdobywamy dwa gole. Pierwszy to kolejne piękne podanie popularnego Pato ,do wychodzącego z lewej strony Tymona Dobienia ,który potężnym uderzeniem pakuje piłkę w okienku bramki. Gol na dwa zero ,w roli głównej Antek Ślazewicz, podaje prostopadle do Kuby Jaszczuka ,który wychodzi sam na sam i posyła piłkę koło bramkarza Ursusa. Ostatni mecz turnieju i gra o piąte miejsce z Sempem Ursynów. Niezła gra ,niestety dwa błędy w obronie i przegrywamy dwa zero. Podsumowując turniej trzeba uznać za udany ,ale cały czas musimy pracować nad podejściem do meczów , wolą walki i stabilizacją formy, która nie pozwala nam wejść na wyższy poziom . Predyspozycje czysto piłkarskie mamy, co pokazaliśmy w tych zawodach . Turniej wygrała Akademia Reissa ,która pokonała w finale Legię Warszawa 2:0.
Klasyfikacja
1– Akademia Reissa II
2 – Legia Warszawa
3-Widzew Łódź
4-SMS Łódź
5-Semp Ursynów
6-S T F Champion
7-Ursus Warszawa
8-Varsovia Warszawa
9-Escola Warszawa
10 – Jagiellonia Białystok
11 – Warta Poznań
12 – Concordia Elbląg
14-Znicz Pruszków
14 – Akademia Reissa
15 MKS Łomża
16 – Wicher Kobyłka
Komentarze
Znowu możemy być dumni z drużyn ,które reprezentują nas w Lidze Mazowieckiej . Na dziesięć zespołów występujących w tych rozgrywkach, aż siedem wygrało swoje mecze ,jeden remi i jedna porażka . Bilans mógłby być jeszcze lepszy ,ale zespół rocznika 2006 B ,który kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa , grając coraz lepiej musiał pauzować .Powtarzamy to cały czas ,że wynik jest ważny ,ale stałe podnoszenie umiejętności indywidualnych i zespołowych ,to jest coś na co zwracamy uwagę
Zapraszamy do relacji z meczów ….
2010
Po dwóch bardzo ciężkich ostatnich spotkaniach, przyszła kolej na rywala,
który znajduje się półkę niżej, bo tak możemy scharakteryzować KS Drukarz
III Warszawa. Mimo to, nigdy nie pozwalamy na to, aby lekceważyć
jakiegokolwiek przeciwnika, bo to bardzo często powoduje, że mecz
teoretycznie „łatwy” staje się spotkaniem, które bardzo ciężko wygrać.
Niestety tak też zaczęły się pierwsze minuty, gdzie pomimo wyjścia na
prowadzenie, szybko straciliśmy dwie bramki. Na szczęście szybko
wyrównaliśmy, co dało nam trochę więcej spokoju i pozwoliło na złapanie
odpowiedniego rytmu. Kolejne minuty przebiegały już zdecydowanie pod nasze
dyktando, a różnica klas była coraz bardziej widoczna. Cieszyć może
również to, że zawodnicy do końca walczyli o zdobywanie goli i nie
zadowalali się przewagą kilku bramek, takie zachowanie definiuje
prawdziwych sportowców. Dobrze, że młodzi Championi mają w sobie „gen
zwycięstwa”.
Mimo wysokiego zwycięstwa, wiemy ,że to dopiero początek naszej drogi do
bycia prawdziwym Mistrzem. Dlatego też z uśmiechem na ustach czekamy na
kolejne treningi, mecze, turnieje.
STF Champion 11-2 Drukarz III Warszawa
Skład:
Michał Roguski
Hubert Bednarczyk
Mikołaj Rek( 2 bramki)
Hubert Bednarczyk
Jaś Krupa(bramka, 2 asysty)
Kuba Dworak(3 bramki)
Olivier Bykowski(2bramki
Wiktor Serafin( 3 bramki)
.
2009
W sobotnie popołudnie zagraliśmy mecz z UKS 112 Białołęka. Mecz od początku
był pod naszą kontrolą, po 7 minutach gry było 7:0, co pokazuję różnicę w
umiejętnościach obu zespołów. Ciężko o takim meczu napisać coś więcej, bo w
zasadzie grała jedna drużyna, a dla drugiej dużym sukcesem było wymienienie
dwóch celnych podań ,a i to przychodziło z dużą trudnością. Mimo wszystko
należy pochwalić małych Championów za walkę i zaangażowanie, wykonali kilka
super akcji na 1,2 kontakty i wygrywali pojedynki 1×1, 1×2 i 1×3 w bocznych
strefach boiska, co mogło się podobać. Wynik końcowy to 17:1 i trzeba
przyznać, że mógł być zdecydowanie wyższy. Jednak musieliśmy swoje
założenia o pressingu zmodyfikować, bo momentami nie można było się
doczekać na wznowienie gry przez golkipera gości. Nie zamierzam z tego
miejsca odnosić się do lamentów trenera UKS 112 Białołęka odnośnie
sędziowania ,czy brutalnej gry naszych zawodników. Jest to typowe dla
zespołów, które nie mają żadnych argumentów piłkarskich, a do tego nie
podejmują walki i jedynych winnych szukają w sędziach, trenerach i
związkach piłkarskich .
Skład:
1. Aleks Martinez-Młynarczyk
2. Mario Martinez -Młynarczyk
3. Maciej Habrowicz (4 asysty)
4. Iwo Kupidura (6goli, 2 asysty)
5. Stanisław Białecki (1gol, 2 asysty)
6. Maciej Studziżba (2gole)
7. Borys Roguski (7 goli, 4 asysty)
8. Paweł Kazała
2008 B
Po bardzo dotkliwej porażce tydzień temu nadszedł czas ,na ostatnie
spotkanie u siebie w tym sezonie. Dotychczas na Champion Arenie wygraliśmy
wszystkie 4 spotkania, lecz tym razem, przyjechał przeciwnik, który jako
jedyny zdołał z nami wygrać w rundzie jesiennej.
Od pierwszych minut pokazaliśmy, że ten mecz będzie zupełnie inny niż
pierwsze spotkanie pomiędzy tymi drużynami. Nasi zawodnicy narzucili swój
styl gry, zaatakowali bardzo wysoko przeciwnika i tworzyli bardzo dużo
groźnych sytuacji. Niestety problem polegał na tym, że tutaj kończą się
komplementy, gdyż skuteczność to element, który zdecydowanie nas zawiódł w
tym spotkaniu. Mimo optycznej przewagi, wynik cały czas był na pograniczu i
do ostatnich minut musieliśmy walczyć, aby 3 pkt zostały w domu.
Moglibyśmy napisać „udało się”, ale wydaje nam się, ze bardziej
sprawiedliwe będzie jeśli napiszemy, odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo.
Zbudowaliśmy prawdziwą twierdzę i na 5 spotkań u siebie, wygraliśmy
wszystkie. Niestety teraz 3 spotkania na wyjeździe, gdzie w tym sezonie nie
zdobyliśmy jeszcze żadnego punktu. Głęboko wierzymy, że już za tydzień
ulegnie to zmianie.
STF Champion II 4-3 KS Ursus II
Skład:
Maks Żak
Mateusz Prokopiuk
Maciej Kupis
Norbert Orzoł ( bramka)
Julek Dziełak
Grześ Kuczbajski
Kuba Marynowski(asysta)
Tomek Jabłoński
Adam Adamczewski(bramka)
Staś Litwińczuk
Franek Urban(bramka)
Tymon Bartczak(bramka)
2008 A
Drugą rundę I Ligi Mazowieckiej rozpoczęliśmy rewanżowym spotkaniem w Grodzisku Mazowieckim z miejscową Pogonią. Orlik w Grodzisku krótki i wąski, był zawsze dla nas ciężkim terenem do gry i nie spodziewaliśmy się łatwej przeprawy. Nie spodziewaliśmy się również, że przeciwnik tak szybko zaskoczy nas strzeloną bramką z bezpośrednio z rzutu wolnego i błędzie naszego bramkarze, który sam wrzuca sobie piłkę do siatki. Podrażnieni szybką stratą gola rzucamy się do ataków i jeden z nich po pięknej akcji zespołowej kończy Mikołaj Czerniatowicz ( asysta Teo Żakowicz). Druga bramka pada po dwójkowej akcji Jaskuła- Żakowicz, natomiast trzecie trafienie ,to ponownie Mikołaj, tym razem po asyście Łukasza Kowalskiego, Pogoń odpowiada jedną bramką i po pierwszej części spotkania mamy prowadzenie 3:2. Druga ćwiartka, to kolejne ataki naszego zespołu, niestety tego dnia skuteczność stała na wyjątkowo niskim poziomie i piłka nie potrafiła odnaleźć drogi do bramki, pomimo dobrego rozgrywania i doprowadzania do sytuacji podbramkowych. Jedyną bramkę w tej części spotkania zdobywa Olaf Chabior, po podaniu Teo Żakowicza. Trzecia i czwarta część meczu ,niestety można nazwać horrorem z happy endem, zdobywamy kolejne gole, wychodząc na trzy bramkowe prowadzenie, po to żeby po prostych błędach w obronie i problemów przy wyprowadzaniu piłki od bramki ,dawać zaskakiwać się przeciwnikowi. Na szczęście pod koniec rozgrywki obudził się nasz snajper Mikołaj Czerniatowicz i w trudnych sytuacjach potrafił zdobywać kolejne trafienia. Mecz kończy się wynikiem 8:5 dla naszych Championów. Mecz, który mógłby wyglądać o wiele spokojniej, jednak sami sprawiliśmy sobie mrożący krew w żyłach thriller. Najważniejsze to wyciągać wnioski, po każdym nawet wygranym meczu. Największym pozytywem jest to, iż pomimo wysokiego pressing przeciwnika, który uniemożliwiał dokładne wyprowadzanie piłki od bramki, my staraliśmy się nie wykopywać piłki i grać zespołowo podania i za to należą się wielkie brawa dla zespołu. A, że efektem takiego wyprowadzania czasami może być stracona bramka ,przekonaliśmy się w tym spotkaniu kilkakrotnie. Wychodzenie spod pressingu jest istotnym elementem piłki nożnej i nie nauczymy się go, stosując rozgrywania piłki wyłącznie na treningach, trzeba to robić również w meczach ligowych i to zaprezentowali dzisiaj nasi Championi!
Skład zespołu:
Wiktor Humeniuk
Antek Stanios
Mikołaj Czerniatowicz (5 bramek)
Teo Żakowicz (2 bramki, 3 asysty)
Kacper Jaskuła (2 asysty)
Łukasz Kowalski (2 asysty)
Olaf Chabior (1 bramka)
Luca Carrillo
2007
W ramach VII kolejki ligowej udaliśmy się do Konstancina ,gdzie zmierzyliśmy się z tamtejszą Kosą . Boisko na którym przyszło nam grać nie ułatwiało obu ekipom swobodnego operowania piłką ,dlatego z minuty na minutę ,więcej było walki i przypadku, niż dobrych zagrań. Mimo to zaczęliśmy dobrze spotkanie i już w jednej z pierwszych akcji strzelamy gola. Dobre zagranie do Dawida Małysy ,który dryblingiem myli obrońcę gospodarzy i strzela gola na 1:0 .Jak to ostatnio bywa z zespołem Championa 2007 długo nie cieszymy się ze zwycięstwa . Kuriozalna sytuacja naszych podopiecznych ,którzy w wyniku braku komunikacji zderzają się ze sobą , w taki sposób ,że piłka wpada do naszej bramki . To nie załamało młodych adeptów S.T.F-u ,którzy próbują w tym fragmencie gry skonstruować akcję ,składającą się z większej ilości podań .Jeszcze przed gwizdkiem kończącym pierwszą kwartę, Kuba Janiszewski lobuję bramkarza Kosy i znowu prowadzimy. Druga odsłona zaczyna dla nas się bardzo dobrze ,bo po indywidualnej akcji ,Janek Molenda strzela bramkę na 3:1.Wszystko wskazywało na to ,że tego meczu nie powinniśmy przegrać ,a nawet zremisować ,bo do tego czasu Kosa nie zagroziła bramce strzeżonej przez Kubę Chełmickiego ani razu . Skoro gospodarze nie mogą ,to my im pomożemy ,tak chyba pomyślał sobie nasz bramkarz i w sytuacji niegroźnej ,kiedy piłkę ma opanowaną przy nodze ,nastrzela napastnika rywali i już jest 3:2.Od tego momentu skończyło się granie w piłkę ,a wkradł się chaos i bojaźliwość .Nie potrafiliśmy w sposób odpowiedni zareagować na wydarzenia na boisku i dostosowaliśmy się do gry ,która leżała Kosie .Nie było zawodnika w naszej ekipie ,który w kryzysowym momencie wziąłby na siebie ciężar gry ,wszyscy schowani za rywalem ,czekali chyba na końcowy gwizdek sędziego. Niestety nie udało nam się dowieść zwycięstwa do końca ,bo znowu robimy błąd w wyprowadzaniu piłki od własnej bramki. Mateusz Lipka wyszedł do podania od naszego bramkarza i niefortunnie odegrał do zawodnika Kosy ,który nie zmarnował prezentu i doprowadził do remisu .Końcowe minuty rywalizacji ,to rozpaczliwa obrona naszej drużyny ,która skończyła się połowicznym sukcesem ,bo ostatecznie remisujemy na trudnym terenie .Podsumowaniem tego meczu były słowa jednego z naszych rodziców ,który stwierdził ,że dzisiaj strzeliliśmy sześć bramek ,a i tak zremisowaliśmy spotkanie. Otwarcie trzeba przyznać ,że dzisiaj traciliśmy bramki ,które tak naprawdę sami sobie strzelaliśmy .
Skład drużyny :
Kuba Chełmicki ,Julek Hadyś , Maksymilian Zubek , Piotr Soldecki ,Antek Kossak , Janek Molenda , Maciej Jaroszewski , Mateusz Lipka , Dawid Małysa , Kuba Janiszewski ,Gabryś Jachtoma
2006 A
W VII kolejce ligowej udaliśmy się na wyjazd do Otwocka, gdzie czekał na nas
miejscowy OKS. Mimo wysokiego zwycięstwa w pierwszym meczu, spodziewaliśmy
się ciężkiego spotkania. Mówiliśmy sobie w szatni o założeniach,
koncentracji, walce i zaangażowaniu. Rzeczywiście w szatni wszystko było,
natomiast na boisku niewiele. Od pierwszych minut mieliśmy problemy z
konstruowaniem akcji w ofensywie. Przeciwnik narzucił nam swój styl gry,
któremu nie potrafiliśmy się przeciwstawić. Zagrażaliśmy bramce przeciwnika
głównie po stałych fragmentach i po pojedynczych akcjach indywidualnych. To
zbyt mało, aby w meczu z walczącym na całej długości i szerokości boiska
zespołu OKS zdobyć bramkę. Prawda jest taka, że musimy się cieszyć ze
zdobytego punktu, bo w ostatniej akcji meczu przeciwnicy mieli 100%
sytuacje. Całe szczęście nie musimy długo czekać na szanse do
rehabilitacji. Następna kolejka już we wtorek i zaległe spotkanie z UKS
Iwiczna.
*OKS Otwock – S.T.F Champion 0-0 *
Skład:
1. Krzysztof Rychlica
2. Ignacy Domański
3. Błażej Laskowski
4. Bruno Cłapiński
5. Jakub Janiczek
6. Tymon Gralec
7. Olgierd Wełna
8. Aleksander Grabowski
9. Kuba Studziżba
10. Maks Jesionek
11. Maciej Jaroszewski
12. Eryk Dymowski
13. Olaf Kondrat
14. Wirgiliusz Szabliński
2005 A
Kolejny mecz ligowy Znicz Pruszków i znowu dwie twarze naszego zespołu.
Pierwsza połowa ,to dominacja naszej drużyny i mimo ,że gra nie była zbyt piękna, ale szybkie przemieszczanie piłki do przodu powodowało spore zamieszanie w szeregach gospodarzy. Bardzo dużo sytuacji podbramkowych ,pięć bramek zdobytych i gdyby więcej spokoju zachowali nasi ofensywni zawodnicy, którzy byli często na pozycji spalonej ,bramek mogło być znacznie więcej.
Akcję na 1:0 rozpoczyna Tymon Dobień, który zagrywa z prawej strony prostopadłe podanie do Mateusza Cichockiego ,a ten mocnym uderzeniem w sytuacji sam na sam zdobywa gola.
Chwilę później Kuba Jaszczuk odbiera piłkę obrońcy i uderzeniem po ziemi podwyższa rezultat .
Trzeci gol ,to kopia ze zdobycia drugiej bramki tylko w roli głównej Kacper Bojańczyk.
Następne dobre podanie Mateusza Cichockiego ,,Pato” ze środka pola ,do wychodzącego na czystą pozycję Kuby Jaszczuka ,, Jaszcza ‘,’który pięknym lobem przerzuca piłkę nad wychodzącym bramkarzem. Na koniec pierwszej połowy wisienka na torcie ,czyli atomowe uderzenie Janka Kossaka pod porzeczkę i mamy piątego gola. Kiedy wydawało się ,że kolejne bramki będą kwestią czasu, popełniamy błąd w wyprowadzeniu, dwaj zawodnicy biegną jednocześnie do piłki i zderzają się z czego korzysta napastnik gospodarzy i zdobywają gola kontaktowego.
W przerwie znając nasz zespół mówimy sobie ,że to nie jest koniec meczu i trzeba się zabrać do pracy. Niestety kolejny raz pokazujemy się ze złej strony ,tracimy proste piłki ,chowamy się ,jest dużo nerwowości ,co wykorzystuje przeciwnik strzelając kolejne bramki .Na 5 minut przed końcem przy wyniku 4:5 wybijamy ofiarnie piłkę z naszej bramki ,lub broni nas przed utratą gola Aleks Sawicki .Sami też stwarzamy sobie jeszcze dwie sytuację lecz nie zdobywamy gola i ze spokojnego spotkania nasi chłopcy stworzyli prawdziwy horror na szczęście z happy endem.
-Aleks Sawicki
-Kajtek Gryn
-Jaś Kossak 1 bramka
-Patryk Zubek
-Mateusz Cichocki 1 Bramka i asysta
-Tymon Dobień 1 asysta
-Kacper Bojańczyk 1 bramka
-Kuba Jaszczuk 2 bramki
-Antek Ślazewicz
-Maks Hawryszko
-Dawid Kalbarczyk
2005 B
15 października drużyna Championa pojechała na mecz ligowy z drużyna KS Ursynów. Zmiana systemu gry w pierwszych 10 minutach sprawdzała się idealnie. Wyprowadzaliśmy akcje od tyłu i dużo graliśmy piłką. Mimo, że niektóre próby były nieudane ,to mogło się podobać, iż dalej uparcie graliśmy swoje. Niestety po tym okresie nadszedł czas na błędy, w przyjęciu i wyprowadzeniu piłki ,co wykorzystali gospodarze ,oddając dwa celne uderzenia z dystansu. Dalsza część pierwszej połowy była wyrównana .Drugą część znów zaczynamy dobrze, gramy piłką, tworzymy sytuacje bramkowe, lecz brakuje nam podjęcia dobrej decyzji. Zdobywamy jednak bramkę kontaktową po rzucie rożnym i dobrym uderzeniu głową. Myśląc już o tym, aby ten mecz zremisować lub nawet wygrać popełniamy kardynalny błąd. KS Ursynów wykonuje rzut wolny przed naszym polem karnym. Jeden z ich zawodników uderza piłkę dołem w mur, a mimo to piłka ta przechodzi przez niego, później jest odbita przez bramkarza ,a następnie dobita przez napastnika gospodarzy. Stan meczu 1:3. Sytuacja ta przybiła zespół Championa lecz staraliśmy się konstruować akcje, ale nie skutecznie. Na koniec meczu KS Ursynów strzela jeszcze bramkę z dość kontrowersyjnie podyktowanego rzutu karnego. Wynik nie jest jednak odzwierciedleniem przebiegu meczu. Przy trochę większej koncentracji mecz ten mógł zostać przez nas wygrany .KS Ursynów 4:1 STF Champion II Skład: Szczotka, Mirkowski, Niewadził, Janiszewski, Woźniak, Domaradzki, Jagodzik, Kroliszewski, Żółciński, Skladowski,Krzystek, Jedynak ,Dobraczynski.
2004
Nasza najstarsza drużyna Championa podejmowała w sobotę w Baniosze zespół LKS Osłuchów .Trudno cokolwiek napisać o tym meczu ,bo mimo ogromnego szacunku dla przeciwnika nie zagroził naszej bramce ani razu ,sporadycznie przebywając na naszej połowie. My za to momentami dostosowaliśmy się do gości i zamiast spokojnie rozgrywać piłkę ,wdawaliśmy się w dryblingi ,czy niepotrzebne przepychanki. Oczywiście były też dobre momenty ,gdzie ładnymi akcjami na jeden ,dwa kontakty rozmontowywaliśmy obronę gości i padały bramki .Ostatecznie wygrywamy 16:0 i z niecierpliwością czekamy na kolejne mecz ligowe ,jak i sparingowe z mocniejszymi rywalami .
Skład drużyny :
Michał Martyniuk –Melon ,Alan Szacherski ,Marcel Bykowski ( gol) ,Janek Żelich, Filip Kowalski ( asysta),Natan Lalik( 3 gole ,2 asysty),Paweł Sternicki (3 gole ,asysta),Maciej Pańtak ,Maks Domżalski (5 goli ,2 asysty),Wojciech Sokół (3 gole ,3 asysty) ,Sergiusz Ciechomski (gol ,asysta),Kamil Smoter(asysta)
Komentarze
Po raz kolejny przyjechaliśmy do Zakopanego na turniej Api Cup, który tym razem miał dużo mocniejszą obsadę. Kilka dni po bardzo dobrych występach na niemieckich boiskach mieliśmy duże apetyty na kolejny medal.
Turniej rozpoczął się dla nas dobrze, od pewnego zwycięstwa z Mineralnymi Krynice. Kolejne mecze nie szły po naszej myśli. Najpierw minimalna porażka z Pogonią Szczecin, gdzie byliśmy zespołem bardziej aktywnym. Kolejne mecze kończyliśmy zwycięstwami, ale musieliśmy się sporo napocić aby przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę.
Wyniki w grupie C:
STF – Mineralni Krynice 4-1 (bramki: Iwo Kupidura x4)
STF – Pogoń Szczecin 0-1
STF – Raków Częstochowa 2-0 (bramki: Maciek Studziżba, Paweł Kupis)
STF – Ap Goal Nawojowa 5-0 (bramki: Iwo Kupidura x3, Borys Roguski x2)
STF – Podhale Nowy Targ 3-1 (bramki: Maciek Studziżba x2, Iwo Kupidura)
STF – Pogoń Staszów 1-1 (bramka: Iwo Kupidura)
STF – APN Piotrków Trybunalski 1-0 (bramka: Iwo Kupidura)
Z pięcioma zwycięstwami, remisem i porażką zajęliśmy drugie miejsce w grupie i wywalczyliśmy awans do „Ligi Mistrzów” tego turnieju. Tutaj niestety zawsze czegoś brakowało. Najpierw z Sandecją dwie bramki tracimy z niczego, przez co musimy gonić wynik. Błyskawiczne wyrównanie ze strony Championa, ale pomimo dużej przewagi nie potrafimy wygrać spotkania, bo przeciwnik postawił w swoim polu karnym tzw. „autobus”. Kolejne spotkanie z MDK Płock to nasza bardzo dobra gra w defensywie, płynne wyprowadzanie akcji ale brakuje nam wykończenia. Dwa sobotnie spotkania w lidze mistrzów nie były dla nas szczęśliwe, bo powinniśmy te mecze wygrać. W niedzielny poranek wyszliśmy na murawę z nadziejami, że pech jest już za nami. Nic bardziej mylnego. Najpierw strata w dryblingu w miejscu gdzie nie powinno się „kiwać” i jest 0-1. Chwilę później błąd w kryciu i po 5 minutach jest 0-2. Champion pokazał, że potrafi walczyć i doprowadza do wyrównania, najpierw po dobrym pressingu na połowie rywala a później po stałym fragmencie gry. Gdy wydawało się, że pójdziemy za ciosem, to jedna strata i brak powrotu do obrony podciął nam skrzydła.
Na mecz z Talentem wychodziliśmy z nożem na gardle. Jeden strzał z dystansu zadecydował. Chociaż atakowaliśmy i byliśmy blisko strzelenia kilku bramek, piłka nie chciała wpaść do siatki. Dobry mecz naszego zespołu, walka od początku do końca nie wystarczyły. Choć styl gry był dobry, to nie jest to łyżwiarstwo figurowe i za to pkt się nie dostaje. Ostatnie spotkanie z Arkonią było już o pietruszkę, choć Arkonia przy zwycięstwie miała szanse nawet na zwycięstwo z turnieju. Podeszliśmy do tego meczu z ambicją i ze spokojnymi głowami. I właśnie ten ostatni był naszym najlepszym. Gdybyśmy grali z takim zaangażowaniem w każdym meczu…
Wyniki w Lidze Mistrzów:
STF – Sandecja Nowy Sącz 2-2 (bramki: Mario Martinez-Młynarczyk, Iwo Kupidura)
STF – MDK Płock 0-0
STF – Pogoń Szczecin 2-4 (bramki: Iwo Kupidura x2)
STF – Talent Warszawa 0-1
STF – Arkonia Szczecin 2-2 (bramki: Mario Martinez-Młynarczyk x2)
Choć Champion awansował do grona najlepszych, to wyniki pozostawiły duży niedosyt. Wyrównany poziom wszystkich meczów powodował, że drobne szczegóły decydowały o kolejności zespołów. W kilku meczach zabrakło nam determinacji i pokazania przede wszystkim samemu sobie, że potrafimy. Personalnie widać było brak naszego kapitana, Maćka Habrowicza, choć zespół nie powinien szukać w tym usprawiedliwienia dla swoich niepowodzeń. Nie możemy być uzależnieni od poszczególnych zawodników bo w kadrze jest 14 osób. Zabrakło też tego, co w Niemczech było wartością dodaną. Zabrakło dobrych zmian wśród zawodników rezerwowych, którzy dostając szansę nawet na kilka minut, nie dawali z siebie wszystkiego. Miejsce 5 nie jest żadną ujmą, ale nasze ambicje są dużo większe, więc będziemy musieli wyciągnąć wnioski by nasze błędy przestały mieć miejsca.
Skład STF Champion: Aleks Martinez-Młynarczyk, Olgierd Dłubacz, Paweł Kazała, Staś Białecki, Borys Roguski, Iwo Kupidura, Mario Martinez-Młynarczyk, Paweł Kupis, Karol Jesiona, Maciek Studziżba, Michał Giżyński
Klasyfikacja końcowa
Liga Mistrzów:
1. POGOŃ SZCZECIN
2.UKS MDK PŁOCK
3.ARKONIA SZCZECIN
4.TALENT WARSZAWA
5.STF CHAMPION WARSZAWA
6.SANDECJA NOWY SĄCZ
Liga Europy:
1.RAKÓW CZĘSTOCHOWA
2.KARPATY LWÓW
3.AP GOAL
4.WISŁA BRZEŹNICA
5.MARCOVIA MARKI
6.SOCCER ROPCZYCE
Ekstraklasa:
1.APN PIOTRKÓW TRYBUNALSKI
2.OLYMPIC WROCŁAW
3.SOKOLIKI STARY SĄCZ
4.MINERALNI KRYNICA ZDRÓJ
5.FA ZAMOŚĆ
6.AP CZARNI KRAKÓW
Puchar Polski:
1.POGOŃ STASZÓW
2.LKS SZAFLARY
3.FA KRAKÓW
4.SŁOWIK OLKUSZ
5.PODHALE NOWY TARG
6.GRUNWALD BUDZIWÓJ
Komentarze
Kolejny weekend meczowy za nami ,w którym brały udział nasze zespoły .Wiele drużyn Championa pauzowało w tej kolejce z różnych powodów . Rywale wycofywali się z ligi ,inni nasi podopieczni pojechali na turniej do Zakopanego ,a jeszcze inni przełożyli swoje mecze na środek tygodnia .Ale to co widzieliśmy w ten weekend może napawać optymizmem ,mimo ,że czasami gra nie szła w parze z wynikami
Zapraszamy do relacji ……
2008 B
Po pierwszej bardzo dobrej rundzie, przyszedł czas na spotkania rewanżowe.
Dnia 8.10 zmierzyliśmy się z drużyną SF Warszawa II, gdzie po bardzo
ciężkim meczu u siebie, udało nam się odnieść minimalne zwycięstwo.
Niestety, tak jak w tamtym spotkaniu, bardzo słabo zaczęliśmy mecz,
przegrywając po pierwszych minutach, aż 0-3.Rozkojarzenie z pierwszych
minut, błędy w ustawieniu i błędy indywidualne sprawiły, że zanim mecz na
dobre się zaczął byliśmy już w bardzo trudnej sytuacji. Dużo lepiej
wyglądała druga część spotkania, gdzie byliśmy zdecydowanie lepiej
ustawieni. Nasza gra w defensywie w każdym spotkaniu pozostawia dużo do
życzenia, jednak braki w defensywie dotychczas byliśmy w stanie zapewnić
bardzo dobrą grą „do przodu”. Niestety nie dzisiaj, było wiele
nieporozumień, przegrywaliśmy dużo pojedynków jeden na jeden, co zazwyczaj
jest naszą bardzo mocną stroną. Najlepiej zaprezentowaliśmy się w 3 części,
gdzie potrafiliśmy, przejąć kontrolę nad meczem. Pomimo to nie udało nam
się zmniejszyć przewagi i do ostatniej części podchodziliśmy ze stratą aż 4
bramek. W ostatnim kwadransie gospodarze szybko zdobyli bramkę, co było dla
nas jasnym sygnałem, że tego dnia punktów nie zdobędziemy.
Trzeba szczerze powiedzieć, że tego dnia rywal był od nas lepszy i
wypunktował wszystkie nasze słabości. Do końca rozgrywek pozostały jeszcze
4 spotkania, miejmy nadzieję, że to było nasze najgorsze, a podrażniona
ambicja zawodników pozwoli na zdecydowanie lepszy mecz w następnej kolejce.
STF Champion II 2-9 SF Warszawa II
Składy:
Wiktor Humeniuk
Borys Szychowski
Mateusz Prokopiuk(bramka)
Julek Dziełak
Tymon Bartczak
Franek Urban(bramka)
Antek Grodzki
Grześ Kuczbajski
Staś Litwińczuk
Adam Adamczewski
Tomek Jabłoński
Kuba Marynowski
—
2007 A
Uskrzydleni dwoma z rzędu zwycięstwami w lidze ,w niedzielne południe udaliśmy się na wyjazdowe spotkanie na ul Koncertową 4 ,gdzie mieliśmy zmierzyć się z liderem tabeli Sempem Ursynów .Nasz rywal do tej pory nie zaznał smaku porażki ,a dodatkowo w pierwszym meczu pokonał nas 2:0 ,dlatego chcieliśmy zmazać plamę z przegranej potyczki .Początek spotkania to obopólne badanie się drużyn ,widać było, że każdemu zależy na zwycięstwie ,bo mało było ryzykownych zagrań, dryblingów ,a dużo nerwowości w poczynaniach obu ekip. Champion jako pierwszy wychodzi na prowadzenie ,po dobrym dośrodkowaniu z rzutu rożnego Dawida Małysy ,Maciej Jaroszewski głową skierował piłkę do bramki gospodarzy .Nasza radość nie trwała zbyt długo ,bo po dalekim strzale z dystansu obrońcy Sempa ,piłka ląduje w naszej bramce .Od tej pory mecz zaczyna nabierać tempa ,chociaż więcej jest walki i przypadku niż piłkarskiego rzemiosła(trzeba sobie powiedzieć otwarcie) Strzelamy drugiego gola w tym meczu ,po dwójkowej akcji Lipka ,Małysa i wydawać się mogło ,że będzie już tylko lepiej .Niestety po raz drugi w tym meczu zawodnik Sempa ma zbyt dużo miejsca i z dalekiej odległości zdobywa gola na 2:2.W kolejnych kwartach uwidoczniła się nasza przewaga i co najważniejsze strzelamy bramki ,a ich autorami są Molenda i Lipka (asysta Małysa ) .Na uwagę zasługuje jedyna koronkowa akcja w naszym wykonaniu ,po której Mateusz Lipka zdobył gola .Piłka szła jak po sznurku od Antka Kossaka ,do Janka Molendy ,który zagrywa Dawida Małysy ,a ten z pierwszej piłki do Mateusza Lipki ,który wyprowadza nas na dwubramkowe prowadzenie . Jeszcze w tej kwarcie przeciwnik dokłada gola i robi się nerwowo .Nadzieję na zwycięstwo w całym meczu odżywają ,kiedy to Antek Kossak zdobywa piątą bramkę dla S.T.F-u. Semp walczy do końca ,ale udaje mu się strzelić jeszcze tylko jedną bramkę i ostatecznie wychodzimy zwycięsko z tej batalii .Niestety nie było to dobre widowisko ,które zafundowały nam oba zespoły ,pocieszeniem jest to ,że wygrywamy to spotkanie i dopisujemy trzy punkty w tabeli.
Skład drużyny : Filip Szporka ,Piotr Soldecki ,Maksymilian Zubek , Antek Kossak(gol) ,Maciej Jaroszewski(gol) ,Janek Molenda(goli asysta) ,Mateusz Lipka(goli asysta) ,Dawid Małysa(gol i asysta) , Mateusz Guzowski ,Kuba Janiszewski ,
2006 B
W meczu otwierającym rundę rewanżową zmierzyliśmy się z GKP Targówek.
Chcieliśmy udowodnić, że nie przypadkowo znajdujemy się na fotelu lidera, a
dodatkowo pokazać atrakcyjną dla oka grę. Pierwsza połowa niestety
zweryfikowała nasze założenia. Graliśmy za blisko siebie, często podejmując
nietrafione decyzje. W 14 minucie gry przeprowadziliśmy pierwszą składną
akcję od razu zakończoną golem dla naszej drużyny, której autorem był
Szymon Zalewski. Niestety z prowadzenia nie cieszyliśmy się zbyt długo, bo
po błędzie w ustawieniu w defensywie zawodnik GKP wyszedł sam na sam z
bramkarzem i wykorzystał sytuację doprowadzając do remisu. Po przerwie
zaprezentowaliśmy się zdecydowanie lepiej o czym świadczy fakt, że w ciągu
30 minut strzeliliśmy 10 goli tracąc tylko 1. Pokazaliśmy ładną grę ,złożoną
z krótkich podań, dodatkowo wygrywając wiele pojedynków 1×1. Za tę połówkę
należy pochwalić cały zespół. Brawo! Końcowy wynik 11:2 na pewno cieszy i
daje dużo powodów do optymizmu przed kolejnymi meczami
*S.T.F Champion – GKP Targówek 11-2*
Skład:
1. Ignacy Domański
2. Kuba Studziżba (1 asysta)
3. Jeremi Sobczyk (2 gole, 2 asysty)
4. Kuba Sobczyk (1 gol, 1 asysta)
5. Mikołaj Dołęga
6. Igor Mirowski (1 asysta)
7. Szymon Zalewski (2 gol)
8. Karol Łapat (2 gole, 1 asysta)
9. Szymon Michałowski (2 gole, asysta)
10. Jan Pęk (1 gol)
11. Maciej Wasiak
12. Kamil Kędzior
13. Franek Godzikowski
14.Mikołaj Michalski (1 asysta)
15.Tymon Czaplicki (1 gol, 1 asysta)
16.Stanisław Kowalczyk (1 asysta)
2006A
W meczu 6 kolejki na obiekcie przy ul. Koncertowej 4 zagraliśmy z
miejscowym Sempem. Wiedzieliśmy, że czeka nas ciężka przeprawa, bo Semp
mimo niskiej pozycji w tabeli grać w piłkę potrafi i sprawia problemy
wszystkim zespołom w tej lidze. Początek spotkania rozpoczął się od naszej
próby granią piłką. Niestety podobnie jak w poprzednim spotkaniu, za dużo
niedokładności i zbyt dużo złych decyzji przez co ,zamiast grania mieliśmy
dużo chaosu i walki w środku pola. W 17 minucie gry po prostym błędzie w
wyprowadzeniu tracimy bramkę. Nie był to dobry fragment w naszym wykonaniu.
Na nasze szczęście chwilę przed gwizdkiem na przerwę, Franek Saganowski
wykorzystał podanie Błażeja Laskowskiego i mieliśmy remis. Drugą połowę
zaczynamy w bardzo dobry sposób. Po dobrym otwarciu gry, rozprowadzamy
akcję na prawą stronę, gdzie akcja trójkowa Gralec-Wełna- Saganowski kończy
się golem tego ostatniego. Trzy minuty póżniej mamy znów remis po
niezdecydowaniu naszego bloku obronnego, które wykorzystał napastnik Sempa
precyzyjnym strzałem z dystansu. Dużo walki w środku boiska i gdy już udało
się wymienić kilka podań, zbyt szybko chcieliśmy dać otwierające podanie, co
kończyło szybką stratą. W 43 minucie gry Olgierd Wełna zdecydował się na
indywidualny rajd, który zakończył płaskim strzałem tuż obok bezradnego
bramkarza gospodarzy. W 22 minucie po dobrze dośrodkowanej piłce przez
Bruna Cłapińskiego swoją drugą bramkę zdobywa Olgierd Wełna. Do końca
spotkania dużo nerwowej gry z obu stron ,co nie było szczególnie atrakcyjne
do oglądania. Wynik końcowy 4:2 na pewno cieszy, bo daje ważne 3 punkty na
trudnym terenie. Gra natomiast jest do dużej poprawy. Chcemy się dłużej
utrzymywać przy piłce i mieć większą kontrolę nad grą. Od poniedziałku
zabieramy się do pracy, aby w następnej kolejce zagrać zdecydowanie lepiej!
*Semp Ursynów – S.T.F Champion 2-4*
Skład:
1. Krzysztof Rychlica
2. Ignacy Domański
3. Błażej Laskowski (asysta)
4. Olgierd Grabowski
5. Franek Saganowski (2 gole)
6. Kuba Janiczek
7. Bruno Cłapiński (asysta)
8. Olgierd Wełna (2 gole, asysta)
9. Maks Jesionek
10. Wirgiliusz Szabliński
11. Eryk Dymowski
12. Olaf Kondrat
2005 B
Rozpoczynając rundę rewanżową młodzi Championi pojechali na mecz z Warszawską Akademią Piłki Nożnej. Ostatni mecz z Drukarzem dawałam nam nadzieję na dobre widowisko. Pierwsza połowa to niestety problemy z wyprowadzeniem piłki. Między innymi po jednym z takich błędów tracimy bramkę i dość szybko stan meczu to 0:3. Próbowaliśmy jednak konstruować akcję i nie poddawaliśmy się. Słowa uznania dla naszego bramkarza Igora, który broni rzut karny! Mimo prób, niestety pierwsza połowa kończy się niekorzystnie. Drugą połowę zaczynamy z energią i nastawieniem na walkę. Niestety tracimy kolejne bramki m.in. po stałych fragmentach gry, gdzie słabo kryjemy. Mimo niepowodzeń młodzi Championi dobrze reagują na sytuacje boiskowe i nadal dają z siebie wszystko. Coraz śmielej i składniej atakujemy ,co daję nam bramkę z akcji oraz z rzutu karnego, który został dobrze wykonany. Wynik meczu układał się po naszych bramkach następująco: 1:6, 1:7, 2:7 oraz 3:7, gdzie trzecią bramkę strzelamy po akcji oskrzydlającej ,po dobraniu Ignacego w pole karne, wewnętrzną częścią stopy idealnie uderzenia piłkę Filip Kosakowski, który UWAGA, strzelił bramkę ze złamaną ręką. Kontuzji doznał on po wielu heroicznych bojach na skrzydle z obrońcą gospodarzy. Wielkie słowa uznania, mimo porażki widać pozytywy. Chłopcy się nie poddawali i dawali z siebie wszystko. Warszawska APN 7:3 STF Champion IISkład: Siekiera,Szczotka, Mirkowski, Janiszewski, Niewadził, Domaradzki,Żółciński,Dobraczynski,Krzystek,Kosakowski,Kroliszewski,Jagodzik,Woźniak
2005 A
Kolejny mecz ligowy i wydawać się mogło ,uskrzydleni po zwycięstwie nad Legią jedziemy do Raszyna po trzy punkty .Niestety opis meczu można skopiować z czterech poprzednich kolejek, gdzie mamy początek dobry ,utrzymujemy piłkę ,stwarzamy sytuacje bramkowe ( Cichocki ,Jaszczuk) pełna kontrola , a przeciwnik rzadko przechodzi połowę boiska. Kolejne wyprowadzenie piłki przez środkowego pomocnika ,który w sposób łatwy ją traci i przegrywamy . Zawodnik gospodarzy wrzuca piłkę na nasze pole karne, a tam niekryty napastnik nieczysto uderzając piłkę i strzela gola. Kolejne minuty to próby odrobienia wyniku ale znowu popełniamy błąd w środku pola .Niepilnowany pomocnik widząc bierność naszej obrony, decyduje się na uderzenie po którym piłka wpada do siatki. Do przerwy przegrywamy 2:0.Druga połowa świetna w naszym wykonaniu, niestety wszystkie strzały padały łupem bramkarza lub były niecelne .Zawodnicy ryzykowali wychodząc jeden na jeden z obrony ,robiąc przewagę ,pomocnicy i napastnicy grali szybko i dokładnie niestety nieskutecznie. I jak to bywa w naszych meczach ,jedna kontra przeciwnika dogranie w pole karne i napastnik wślizgiem pakuje piłkę do bramki. 3:0 Niestety ,to jest piłka dziecięca, można super grać w piłkę ,mieć świetną technikę ,prowadzić grę ale z drugiej strony wystarczy trochę więcej siły ,wzrostu i kilogramów aby wygrywać mecze. Trzeba jednak pamiętać, że to nie wystarczy aby zostać zawodowym piłkarzem ,a to jest głównym celem szkolenia .Oczywiście zwycięstwa są potrzebne i przyjemne ale wygranym będzie ten ,który na końcu drogi zostanie zawodowym piłkarzem , a o porażkach nikt już nie będzie pamiętał.
-Aleks Sawicki
-Kajtek Gryn
-Jaś Żelich
-Patryk Zubek
-Mateusz Cichocki
-Tymon Dobień
-Kacper Bojańczyk
-Kuba Jaszczuk
-Antek Ślazewicz
-Maks Hawryszko
-Dawid Kalbarczyk
Komentarze
Po meczach testowych w których dobre wrażenie zrobili nasi Championi przyszły powołania na turniej główny na który zostali powołani dwaj zawodnicy naszego klubu Kuba Jaszczuk oraz Kacper Bojańczyk. Na liście rezerwowej znalazł się także Wojtek Sokół Turniej odbędzie się 4 i 5 października w Sokółce . Przeciwnikami naszych najmłodszych są reprezentacje Warmińsko-Mazurskiego, Łódzkiego i Podlaskiego ZPN.
Komentarze
Po emocjach które chłopcy zafundowali nam na turnieju w Niemczech czas na wyjazd w góry aby powalczyć w turnieju krajowym w Zakopanym. 3 dni rywalizacji ,34 zespoły , 3 grupy po 8 zespołów. Do faworytów oprócz STF na pewno trzeba zliczyć Karpaty Lwów ,Pogoń szczecin oraz Arkonia Szczecin. POWODZENIA !!!