Archiwa kategorii: Bez kategorii

Turniej Punica –Cup U 10 Waiblingen (Niemcy)                             Relacja Foto w galerii

 

W dniu 30.09.2016 r. zespół Championa z rocznika 2007 udał się ,żeby zbierać międzynarodowe doświadczenie na silnie obsadzony turniej w Waiblingen .O godzinie 8.20 wsiadamy do sześciu aut i w dobrych humorach wyjeżdżamy w stronę Niemiec. Jeszcze na terenie Polski tankujemy samochody ,jemy posiłek i ruszamy w dalszą podróż .Po prawie 11 godzinach wycieczki ,meldujemy się w miejscowym hostelu ,gdzie bierzemy szybką kąpiel  i udajemy się piechotką na kolacje .Po dobrym posiłku, zasypiamy i nabieramy sił na batalię ,która czeka nas następnego dnia. Od samego rana w sobotę ,wyczuwa się lekką tremę u naszych podopiecznych ,którzy bardzo chcą dobrze wypaść podczas gier . Po losowaniu ,które odbyło się wcześniej ,trafiamy do grupy B z takimi zespołami jak: :Stuttgarter Kickers, Sportfreunde Munchen ,SpVgg Oberrad ,FC Heidenheim.

Dzień pierwszy

 

Już pierwszy mecz pokazał ,jak wysoki będzie poziom tego turnieju . Naprzeciwko drużyny Championa stanął jeden z faworytów Stuttgarter Kickers ,jak się później okazało, zwycięzca całych zawodów ,który w ćwierćfinale pokonał sławny Bayern Monachium .Nasi podopieczni nie zamierzali się położyć na boisku i łatwo oddać punkty. Walczyli o każdy centymetr murawy ,grając piłkę z której my trenerzy byliśmy dumni. Mimo ,że rywal był bardzo dobry ,to my z tej konfrontacji wychodzimy zwycięsko i po bramce Macieja Jaroszewskiego ,który wykorzystał dobrą wrzutkę z rożnego Dawida Małysy, możemy się cieszyć z pierwszych 3 punktów. Trzeba tutaj pochwalić całą 11 osobową drużynę S.T.F-u ,która grała wyśmienite zawody .Na słowa uznania zasługuje Kuba Chełmicki ,który kilka razy uratował nas z opresji. Brawo chłopaki ,to był najlepszy mecz w waszym wykonaniu!!!!

O godzinie 9.42 naprzeciwko Championa stanęła, mało nam znana drużyna SpVgg Oberrad . Widać było, ile kosztowała chłopców potyczka w pierwszym spotkaniu .Gra nie była już tak szybka ,mało było polotu i ostatecznie mecz kończy się wynikiem bezbramkowym.

Trzeci mecz ,to również dobre zawody w wykonaniu naszych młodych zawodników .Strzelamy bramkę autorstwa Dawida Małysy (asysta Lipka) ,ale nie potrafimy utrzymać prowadzenia i ostatecznie remisujemy 1:1 z Sportfreunde Munchen .

Chcąc trafić do złotej ,,elity’’ ,gdzie mogły znajdować się tylko dwie najlepsze ekipy z każdej z ośmiu grup ,musieliśmy pokonać następnego swojego rywala FC Heidenheim . Przez cały mecz byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym ,a wynik 3:1 ,to najmniejszy wymiar kary ,jaki rywal mógł otrzymać . Bramki w tym meczu zdobywali: Kuba Janiszewski 2 i Janek Molenda. Dobra ,efektowna ,a do tego skuteczna gra ,doprowadziła nas na szczyt tabeli grupy B i jako pierwszy zespół trafiliśmy do ZŁOTEJ GRUPY. Tuż za nami uplasował się Stuttgarter Kickers ,co chyba nikogo nie zdziwiło ,jak pierwsze miejsce CHAMPIONAJ

 

Jeszcze tego samego dnia czekały nas pierwsze mecze w naszej grupie (Złotej ) a przeciwnikami były zespoły Fortuny Bonn i Arminia Bielefeld .

Mecz z Fortuną przypominał środowe spotkanie ligowe z Drukarzem .My atakujemy ,posiadamy piłkę ,a rywal strzela nam bramki .Brak w kryciu i zawodnicy z Bonn wychodzą na dwubramkowe prowadzenie. Z wielu sytuacji w tym meczu, wykorzystujemy tylko jedną i ostatecznie przegrywamy spotkanie , które   odbija nam się czkawką w końcowym rozrachunku, rywalizację którą nie tylko powinniśmy ,ale musieliśmy wygrać. Honorowe trafienie Macieja Jaroszewskiego nie poprawiło nam humorów.

Przegrana z Fortuną odbiła się na psychice młodych piłkarzy ,którzy za nim weszli w mecz z Arminią Bielefeld , już przegrywali 3:0. Dużo błędów indywidualnych ,nerwowa gra, spowodowały ,że graliśmy chaotycznie ,a przeciwnik z zimną krwią wykorzystał nasze błędy . Pod koniec rywalizacji opanowujemy sytuacje na boisku ,strzelamy nawet bramkę ,ale na dalsze trafienia zabrakło czasu.

Nie tak spodziewaliśmy się końca pierwszego dnia ,ale w nadziei na lepsze jutro ,udaliśmy się zwiedzać stadion VfB Stuttdgart .Po oględzinach pięknego obiektu ,jakim jest stadion miejscowej drużyny ,głodni zasiedliśmy w restauracji ,aby skonsumować posiłek ,po którym udaliśmy się na odpoczynek do hostelu.

 

Drugi dzień turnieju

Pierwszego dnia ,po dwóch porażkach w Grupie Złotej zdawaliśmy sobie sprawę ,że tylko trzy zwycięstwa  mogą pozwolić nam na grę o miejsce 1-8 .

I co robią nasi podopieczni ………

W pierwszym niedzielnym meczu spotykamy się z drużyną SSV Reutlingen ,o której wiemy tylko tyle, że wyprzedza nas w grupie Złotej ,dlatego myśląc o dobrym miejscu w turnieju musimy zwyciężyć .Rywalizacja ta pokazała ,że tego dnia jesteśmy w dobrej formie i pewnie (rywal nie zagroził naszej bramce ) po golu Dawida Małysy zdobywamy trzy punkty .

Nasze nadzieje znowu odżywają i z niecierpliwością ,naładowani pozytywną energią czekamy na drugą potyczkę ,a naszym rywalem miała być drużyna Vfl Pfuilingen

Mecz ten był najbardziej emocjonujący w niedzielne przedpołudnie dla wszystkich ,którzy trzymali kciuki za drużynę Championa .Szybko zdobywamy bramkę ,żeby zaledwie po minucie rywal odrobi straty .To nie zniechęca walecznych ,,wojowników’’ z Warszawy ,którzy w przeciągu 5 minut zdobywają dwa gole i w tym momencie wygrywamy 3:1.Po tym trafieniu rywal rzuca się do skomasowanych ataków i strzela kontaktowego gola na 3:2 .Co się później działo ,to trudno opisać .Kuba Chełmicki dwoił się i troił ,żeby piłka nie wpadła do jego bramki .Dwa razy ratuje nas słupek i ostatecznie wygrywamy ciężki mecz. Bramki w tym meczu strzelali Dawid Małysa (asysta Lipka) ,Janek Molenda i Piotrek Soldecki.

W tym momencie mamy 6 punktów i jeżeli wygramy swoje ostatnie spotkanie z zespołem               ,który ma tyle samo punktów ,co my ,gramy w pierwszej ósemce .

I znowu ,to my w meczu z   SV Vaihingen   jesteśmy dłużej przy piłce ,mamy swoje akcje ,które powinny dać nam więcej niż jednego gola ,którego strzelamy za sprawą Dawida Małysy ,ale w tym momencie daje o sobie znać arbiter spotkania .Ni z gruszki ,ni z pietruszki ,po czystym zagraniu w naszym polu karnym, gwiżdże ,ku zdziwieniu naszym i chyba nawet przeciwnika, rzut karny ,który rywal zamieni na bramkę . Wiemy ,że remis w tym meczu nic nam nie daje i atakujemy z całych sił ,mając przeciwko sobie nie tylko drużynę ,ale i słabo dysponowanego sędziego tych zawodów. Jeszcze w ostatnich sekundach meczu Kuba Janiszewski ma wyśmienitą okazję ,do zmiany rezultatu ,ale desperacka obrona bramkarza ,uchroniła przeciwnika przed stratą gola .Końcowy gwizdek i remis ,który pozbawia nas gry o miejsca 1-8 . Na uwagę zasługuje akcja ,po której pada pierwszy gol dla S.T.F-u . Piękne zagranie Mateusza Lipki zewnętrzną stroną stopy do Dawida Małysy ,który przyjmuje piłkę i precyzyjnie umieszcza ją w siatce rywala.

 

Ku naszej rozpaczy dowiadujemy się ,że tylko dwie bramki zabrakły nam ,żebyśmy znaleźli się w najlepszej ósemce i jedna ,żebyśmy grali o 9 miejsce . Tak, czeka nas rywalizacja o 11 pozycję w turnieju, w którym brało udział 40 zespołów .

Ostatnie spotkanie z Eintrachtem Stuttgart tylko potwierdziło ,że nasze miejsce powinno być zupełnie ,gdzieś indziej . Prawdziwa kanonada strzelecka podopiecznych Championa na koniec zmagań ,chociaż na chwilę pozwoliła zapomnieć o tym ,jak blisko byliśmy ,żeby znaleźć się w towarzystwie ,chociażby z Bayernem Monachium .Wracając do ostatniego meczu wynik 5:2 mówi wszystko za siebie . Super gra ,super skuteczność i puchar za 11 miejsce jedzie do stolicy .Brawo!!!!!!

Bramki w ostatnim meczu strzelali : Maciej Jaroszewski (asysta Falecki) ,Dawid Małysa (asysta Jaroszewski ),Leon Falecki ,Kuba Janiszewski (asysta Molenda) ,Kuba Chełmicki.

 

 Wracamy do Warszawy z podniesioną głową ,chłopcy pokazali ,jak wielkie drzemią w nich możliwości piłkarskie .Wszyscy (trenerzy ,rodzice ) możemy być dumni z występu zawodników Championa w tym turnieju ,którzy za sobą pozostawili takie marki niemieckiej piłki jak: FC Fraiburg ,FC Nurnberg ,FC Augsburg i wiele innych znanych ,choćby szwajcarski FC Luzern

Podziękowania należą się również rodzicom ,za to ,że zdecydowali się kibicować swoim pociechom 1100 kilometrów od Warszawy oraz za pomoc podczas całego pobytu w Niemczech !!!!!!!!!!

Wracamy ,trenujemy ,żeby nie wpaść w samozachwyt ,bo przed nami dużo pracy……

Skład drużyny :

Kuba Chełmicki ,Maksymilian Zubek ,Janek Molenda ,Piotr Soldecki ,Julek Hadyś ,Mateusz Lipka, Maciej Jaroszewski ,Leon Falecki ,Dawid Małysa ,Kuba Janiszewski ,Szymon Witkiewicz.


Komentarze

Komentarze

Następny niezły weekend w wykonaniu naszych podopiecznych, którzy przekroczyli półmetek zmagań ligowych. Tym razem rozpoczniemy od najmłodszych pociech z rocznika 2009, którzy dotychczas chwaleni za grę, nie popisali się i w słabym stylu ulegli przeciwnikowi z Targówka. Dobry mecz zespołu 2008 A, który przy ul. Baletowej pokazał swoją wyższość nad dotychczasowym liderem Ursusem Warszawa aż 10:2. Sparingowy pojedynek rozegrała ekipa 2008 B, która pauzowała w ten weekend w zmaganiach ligowych. Trochę nietypowo, bo w środę swoje pojedynki rozegrały zespoły roczników 2007 i 2005A, które uległy swoim rywalom , po bardzo dobrych zawodach. Jak burza idą po awans chłopcy 2005B, którzy z kompletem 15 punktów, prowadzą w ligowej tabeli, potwierdzając świetną dyspozycję. Na duże pochwały zasługuje drużyna z rocznika 2006, która włączyła drugi bieg i pewnie, w dobrym stylu pokonała KS Konstancin i też jest liderem swojej grupy. Cieszy postawa najstarszych naszych adeptów 2003/04, którzy po sromotnym laniu tydzień temu, wywożą jeden punkt z Krzaków Chaplinowskich. Szkoda, że daliśmy sobie wbić bramkę na trzy minuty przed końcem, ale za styl należą się duże brawa.

Zapraszamy na relacje….

2009

W piątej kolejce naszym przeciwnikiem była drużyna Talentu Targówek. Wiadomo było, że będzie to wymagające spotkanie. Nie było też inaczej.

Pierwsza kwarta była najbardziej wyrównana i zacięta, a mecz toczył się akcja za akcję. W tej części gry padła tylko jedna bramka dla gospodarzy. Po zmianie stron, do remisu doprowadził Maciek Studziżba, który wykorzystał zamieszanie w polu karnym. Niestety, chwilę później tracimy dwie bramki i znów trzeba gonić wynik meczu. Mamy kilka doskonałych sytuacji, ale brakowało nam wykończenia. Potem już graliśmy punkt za punkt.

W końcówce meczu tracimy dwie bramki i ostatecznie przegrywamy to spotkanie 6-4.

Trzeba przyznać, że było to nasze najsłabsze spotkanie jakie kiedykolwiek graliśmy. Każdy z zawodników popełnił dużo błędów indywidualnych, co rzadko nam się zdarza. W każdym razie biorąc pod uwagę wiek i nasz sposób gry, to jesteśmy w stanie zrozumieć, że często będziemy tracić przez to bramki. Błędy popełniał także nasz przeciwnik, ale tego dnia Talent pokazał, że bardziej chcą ten mecz wygrać. Nasi zawodnicy nie włożyli w to spotkanie serca i miejscami oddawali pole bez walki. Szkoda, bo ta drużyna zasłynęła już z charakteru i zadziorności. Właśnie tego dziś zabrakło Championowi. Taki mecz nam się przydał, bo pokazał, że nadal musimy dużo pracować na treningach.

Bramki: Maciek Studziżba x2, Borys Roguski (k. ), Staś Białecki

             

2008A

W ostatnim meczu pierwszej rundy Ligi Mazowieckiej gościliśmy u siebie dotychczasowego lidera rozgrywek zespół KS Ursus Warszawa. Pomimo, iż byliśmy gospodarzem meczu był to nasz debiut na naturalnej nawierzchni, przy ulicy Baletowej.

Podrażnieni dwiema zupełnie niepotrzebnymi porażkami we wcześniejszych meczach, od samego początku spotkania byliśmy nastawieni bardzo bojowo. Dało się zauważyć przewagę fizyczną naszych rywali, którzy indywidualnymi akcjami próbowali przedostać się pod bramkę Championa. . W przeciwieństwie do poprzednich spotkań, to my pierwsi wyszliśmy na prowadzenie, po bramce Teo Żakowicza( asysta Antek Stanios), na 2:0 podwyższa strzałem z dystansu Łukasz Kowalski, a trzecią bramkę dokłada Mikołaj Czerniatowicz. Ursus pod koniec pierwszej części spotkania zdobywa gola kontaktowego i kończymy z dwubramkowym prowadzeniem.

Kolejne kwarty spotkania, to w dalszym ciągu ataki naszej drużyny, zespołowymi akcjami przedostawaliśmy się pod pole karne rywala, raz za razem oddając strzały na bramkę. Podbudowani prowadzeniem przez cały mecz kontrolowaliśmy grę, rzadko popełniając błędy w obronie, efektem czego było sześć kolejnych bramek( 2 atomowe strzały z dystansu bardzo dobrze dysponowanego tego dnia Norberta Orzoła, 2 trafienia Teo Żakowicza po asystach Wiktora Humeniuka i Mikołaja Czerniatowicza, oraz jednym trafieniu Olafa Chabiora i Mikołaja Czerniatowicza) w odpowiedzi jeden gol przeciwnika. Pod sam koniec spotkania składną akcję zakończył w sytuacji sam na sam z bramkarzem Teo Żakowicz i mogliśmy cieszyć się z okazałego zwycięstwa 10:2.

Cieszy oczywiście wynik ( który mógłby by być jeszcze bardziej okazały, ale kilka razy zabrakło nam zimnej krwi, kiedy trzeba było oddać strzał na pustą już bramkę), lecz najbardziej cieszy postawa zespołu, który po dwóch porażkach potrafił się podnieść i wygrać z dobrym przeciwnikiem jakim był zespół KS Ursus. Chłopcy pokazali charakter i to, że stać nas naprawdę na dużo. Gra zespołowa, mądre rozpoczynanie akcji od własnej bramki, świetna postawa naszych obrońców ( Luca Carillo, Łukasz Kowalski, Norbert Orzoł)) oraz o wiele lepsza skuteczność niż w poprzednich meczach przyniosła rezultaty.

Podziękowania za naprawdę ciekawe widowisko i zostawienie serducha na boisku przez chłopców, tylko gdzie ten doping. . .

Trenujemy dalej ciężko i kontynuujemy swoją przygodę piłkarską! 🙂

Skład zespołu:
Teo Żakowicz (4 bramki), Mikołaj Czerniatowicz ( 2 bramki, 1 asysta), Olaf Chabior (1 bramka), Wiktor Humeniuk( 1 asysta), Antek Stanios (1 asysta), Norbert Orzoł (2 bramki), Łukasz Kowalski (1 bramka), Luca Carillo, Krzyś Kosiński, Kacper Jaskuła

2008 B

Po zeszłotygodniowej bardzo dotkliwej porażce, z meczu rocznika 2008B napływają świetne informacje. Wygrana w spotkaniu sparingowym z drużyną Zwar Warszawa może napawać optymizmem, a szczególnie wynik tej rywalizacji 13-1.  Oprócz samego rezultatu, należą się duże pochwały za grę, gdyż praktycznie od początku do końca nasi zawodnicy dominowali na boisku. Padło kilka bardzo ładnych bramek, po akcjach zespołowych, strzałach z bliższej odległości jak i również uderzeniach z dystansu.

Dzisiejszy mecz sprawił naszą zawodnikom dużo radości, miejmy nadzieję że za tydzień humory będą równie dobre.

Skład:Maks Żak, Maciej Kupis, Adam Adamczewski, Franek Urban, Grzegorz Kuczbajski, Tymon Bartczak, Mateusz Prokopiuk, Marcel Pogorzelski, Julian Dziełak, Maks Żak, Olivier Jean Diab, Stanisław Litwinczuk

Bramki: Adam Adamczewski-4, Franek Urban-3, Maciej Kupis-2, Grzegorz Kuczbajski, Marcel Pogorzelski, Stanisław Litwinczuk, Tymon Bartczak

2007

Nietypowo, bo w środę przy światłach jupiterów , swoje ligowe spotkanie rozegrała (przed wyjazdem do Niemiec na turniej ), drużyna rocznika 2007. Przeciwnikiem lider tabeli Drukarz Warszawa. Już początek spotkania wskazywał, że będzie to dla nas ciężka batalia , tym bardziej, że w bramce Championa nie było, naszego etatowego bramkarza Kuby Chełmickiego. Rywal skrzętnie to wykorzystał i praktycznie każdy strzał w pierwszej kwarcie, zamieniał na gola. My atakowaliśmy, więcej utrzymywaliśmy się przy piłce, ale raz za razem nadziewaliśmy się na szybkie kontry rywala. Po pierwszej ćwiartce meczu rezultat 4:2 dla Drukarz i gonimy wynik. Bramkę dla drużyny S, T, F-u strzela Maciej Jaroszewski (asysta Leon Falecki) i jeden gol jest samobójczy.

Dalsze części spotkania przebiegają identycznie jak pierwsza kwarta. To my dążymy do zmiany wyniku, raz po raz siejąc popłoch w szeregach Drukarza, ale bardzo dobrze interweniujący bramkarz gości utrudnia nam zadanie. Również brakuje nam trochę szczęścia i skuteczności, czego efektem są poobijane słupki i poprzeczki. Pod koniec spotkania dochodzimy zespół gości(2 gole Kuby Janiszewskiego i jeden Molenda) znowu na dwie bramki, ale szczęście tego dnia nie jest po naszej stronie. Kiedy wydaje się, że doskoczymy do swojego przeciwnika, ten w kuriozalny sposób strzela bramkę, która podcina skrzydła harującej na całym boisku drużynie Championa. Zawodnik rywala wykopuje piłkę na oślep, ta trafia przypadkowo w głowę kolegi i ku rozpaczy zmienia kierunek wpadając do bramki S. T. F-u. Ostatnie minuty w których zespół Drukarza wykorzystuje, to, że wszyscy ruszyliśmy strzelać gole i w ostateczności tracimy bramkę

Wynik 9:5 dla Drukarza Warszawa, któremu oczywiście gratulujemy zwycięstwa, ale należy tu również pochwalić nasz zespół, za ambicje, determinację, walkę do ostatniej minuty, a nawet sekundy meczu. Brawo, bo przegrywać można, ale w honorowy sposób, tak jak to zrobiliśmy w środę.

Skład meczowy :
Julek Hadyś, Piotr Soldecki, Maksymilian Zubek, Mateusz Lipka, Leon Falecki, Janek Molenda, Dawid Małysa, Kuba Janiszewski, Maciej Jaroszewski , Gabryś Jachtoma, Szymon Witkiewicz,

2006 

W piątej kolejce ligowej na boisko przy Sarabandy przyjechał zespół KS Konstancin. Po dobrych meczach w poprzednich kolejkach chcieliśmy udowodnić, że to nie był przypadek. Pierwsza kwarta, to dobry początek w naszym wykonaniu. Szybko graliśmy piłką dzięki czemu stwarzaliśmy dobre sytuacje. Po bardzo mocnym podaniu Eryka Dymowskiego wzdłuż pola karnego, wynik spotkania otworzył Gabryś Jachtoma, który nie miał problemów ze skończeniem tej sytuacji. Druga „piętnastka” to znowu lepsza gra gości, którzy zdobyli dwie bramki. Najpierw w polu karnym zawahali się obrońcy z czego skorzystał napastnik rywala. Chwilę później kolejną bramkę KS zdobył po precyzyjnym uderzeniu z rzutu wolnego. Stracone gole podziałały wyraźnie mobilizująco na Championa, zaczęliśmy grać bardziej agresywnie, starając się szybko operować piłką na małą ilość kontaktów, często przenosząc ciężar gry z prawej na lewą stronę. Ten fragment meczu mógł się podobać. W odstępie 10 minut zdobyliśmy trzy gole, co wyraźnie uspokoiło naszych chłopców. W międzyczasie doskonale spisywał się Mikołaj Michalski, który pokazał, że bramka, to nie jest dla niego nic strasznego. Ostatnia kwarta to potwierdzenie dobrej formy w tym spotkaniu. Dołożyliśmy kolejne 3 gole po dobrych i składnych akcjach. Wynik końcowy to 7:4. Za takie spotkanie na pochwałę zasługują wszyscy piłkarze Championa, którzy na to zwycięstwo ciężko pracowali cały mecz. Oczywiście popełniliśmy kilka błędów, nad wyeliminowaniem których musimy cały czas pracować na treningach. Po pierwszej rundzie jesteśmy liderem swojej grupy, co bardzo cieszy, jednak do końca sezonu jeszcze wiele spotkań i można być pewnym, że nikt nam bez walki punktów nie odda, zwłaszcza, że czekają nas mecze wyjazdowe.

Skład:
1. Mikołaj Michalski
2. Franek Goździkowski (1 bramka)
3. Tymon Gralec
4. Eryk Dymowski (1 bramka, 2 asysty)
5. Wirgiliusz Szabliński (2 bramki)
6. Szymon Zalewski
7. Gabryś Jachtoma (1 bramka)
8. Olaf Kondrat
9. Igor Mirowski
10. Błażej Laskowski (2 bramki, asysta)

2005 B

Dnia 1 października zespół STF Champion 2005 B rozgrywał mecz wyjazdowy z Mazurem Karczew.

Nasi rywale od początku byli bardzo zmotywowani i zepchnęli nas do defensywy ( sami narażając się na nasze kontry ).

Mecz był bardzo ostry i zawzięty, a konsekwencją zdecydowanej gry były urazy kilku zawodników. Na przerwę schodzimy z bezbramkowym remisem.

Początek drugiej połowy należał do nas z racji tego, że już w 32 minucie pod bramką przeciwnika najprzytomniej zachował się Maks Domżalski, dobijając strzał Damiana Hahna.

Dalsza część spotkania, to wzajemna wymiana ciosów, akcja za akcję.

Na koniec meczu Maks Woźniak włączył się do akcji ofensywnej, jednak zdobywając bramkę znajdował się na pozycji spalonej.

Zwycięstwo drużyna zadedykowała Igorowi Siekierze i Olafowi Żółcińskiemu, którzy obchodzili tego dnia urodziny. Dziękujemy kibicom za to, że w licznej grupie stawili się na stadionie, aby nas wspierać w bardzo ważnym i trudnym spotkaniu.

Skład: Siekiera, Kalbarczyk, Kossak, Woźniak, Kowalski, Domaradzki, Hahn, Domżalski, Jagodzik, Żółciński, Krzystek, Mirkowski, Niewadził,

Bramki: Domżalski ( Asysta Hahn )

2003/04

Kolejny wyjazdowy mecz drużyny Championa występującej w roczniku 2003/04 przypadł na 1 października w Krzakach Czaplinkowskich, gdzie czekała miejscowa Nadstal. Mimo, że pierwszy mecz wygraliśmy wysoko i nasi przeciwnicy nie zgromadzili do tej pory wielu punktów, wiedzieliśmy, że czeka nas bardzo ciężka przeprawa. Świadczyły o tym ostatnie wyniki m.in remis z liderem Olimpią Warszawa. Nasze przypuszczenia sprawdziły się i pierwsze minuty, to zdecydowane ataki Nadstali. Mieliśmy spore problemy z wyjściem spod pressingu gospodarzy. Po pierwszych nerwowych momentach udało nam się poukładać grę, dzięki czemu przejęliśmy inicjatywę. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Szybka wymiana na jeden kontakt w środku pola i podanie do Maćka Bilskiego, który świetnym prostopadłym podaniem obsłużył Kubę Jaszczuka. Nasz napastnik bardzo dobrze się zachował i płaskim podaniem obok bramkarza gości, dał nam prowadzenie. Niestety nie mogliśmy się z niego cieszyć zbyt długo. Chwilę po wznowieniu gry, Nadstal wykorzystała serie naszych błędów i niefortunnych zagrań w defensywie i doprowadziła do wyrównania. Do przerwy wynik nie uległ zmianie. Na drugą połowę wyszliśmy bardzo zdeterminowani, aby przywieźć do domu trzy punkty.  Od początku narzuciliśmy swój styl gry, próbowaliśmy grać szybko piłką w środku pola, często uruchamiając naszych skrzydłowych. Po jednej z takich akcji doskonałym krzyżowym podaniem na prawą stronę popisał się Kacper Wieczorek. Boczny pomocnik Paweł Sternicki bardzo dobrze zachował się w tej sytuacji mijając w pełnym biegu obrońcę gospodarzy, który musiał uciec się do faulu w polu karnym. Arbiter spotkania bez wahania podyktował „jedenastkę”, którą na bramkę zamienił nasz kapitan Maciek Bilski. Wydawało się, że wszystko mieliśmy pod kontrolą, zwłaszcza, że stwarzaliśmy kolejne bardzo dobre sytuacje, które nie tylko mogły, a powinny dać nam kolejne bramki. Niestety ta sztuka się nie udała i trzy minuty przed końcem spotkania Nadstal wykonała rzut rożny. Błąd w kryciu naszych defensorów i pomocnik miejscowych wpakował z najbliższej odległości piłkę do naszej bramki. Niestety do końca spotkania nie udało się strzelić kolejnego gola i ostateczny wynik to 2:2. Po takim meczu na pewno można czuć niedosyt, bo wygrana była na wyciągnięcie ręki. Patrząc jednak obiektywnym okiem na to spotkanie trzeba szanować jeden punkt, bo przeciwnik był wymagający i też miał klarowne sytuację do zmiany rezultatu. Jeżeli gra będzie wyglądała podobnie do tej z drugiej połowy możemy z optymizmem czekać na kolejny ligowy mecz.

Skład:
– Aleks Sawicki
– Kuba Grzybowkski
– Janek Źelich
– Marcel Bykowski
– Maciek Bilski (1 bramka, 1 asysta)
– Norbert Bilski
– Wiktor Toczyłowski
– Oliwier Dziuba
– Łukasz Sędzikowski
– Kacper Bojańczyk
– Kuba Jaszczuk (1bramka)
– Patryk Zubek
– Kacper Wieczorek
– Paweł Strzemiński
– Alan Szacherki


Komentarze

Komentarze

Jak to w sporcie często bywa, po dobrych zawodach i chwilach radości, przychodzą słabsze mecze nad którymi warto się pochylić. Dotkliwa porażka rocznika 2003/04, jak i przegrane zawody zespołu 2005 A, to dobry materiał do analizy. Jak burza idzie drużyna Championa 2005 B, która wygrywa swoje ligowe spotkania. Także zespół S. T. F-u 2007 pewnie pokonał na własnym boisku Józefovie Józefów, potwierdzając, że mecz z Kosą, to wypadek przy pracy. Niepokoi drugi, przegrany mecz ekipy 2008A, która do tej pory przyzwyczaiła nas do samych zwycięstw (styl gry pozostawia wiele do życzenia)Pierwszej porażki w lidze zasmakowała drużyna 2008 B, która mimo starań nie dała rady przeciwnikowi. I na koniec najmilszy akcent weekendu, czyli rocznik 2009, który standardowo w dobrym stylu (to najważniejsze) wygrywa swoje kolejne zawody.

2009

W czwartej kolejce, chłopcy z rocznika 2009 zmierzyli się w wyjazdowym spotkaniu, z drużyną GKS Pogoń Grodzisk Mazowiecki. Początek spotkania pokazywał, że przyjechaliśmy na boisko przeciwnika narzucić własne warunki gry, jednak w pierwszych 15 minutach, zawodnicy Championa często niecelnie podawali piłkę. Nie przeszkodziło nam to w wyjściu na prowadzenie, bo błędy popełniał także nasz przeciwnik.

Dopiero od drugiej kwarty pewnie rozgrywaliśmy piłkę i rządziliśmy na murawie. Bardzo dużo mądrych podań w wykonaniu naszych młodych adeptów pokazywało, że drużyna nadal się rozwija. W większości akcji udział miał cały zespół. Na uwagę zasłużył Iwo Kupidura, który dobrze rozgrywał nasze akcję. Zespół kiedy nie musiał, od nowa, od tyłu budował akcję. W ostatnich piętnastu minutach, to co zasługiwało na brawa, to akcje w polu karnym przeciwnika, gdzie po raz pierwszy chłopcy naprawdę szukali się nawzajem, nie próbując za wszelką cenę samemu strzelać bramki. Trzeba przyznać, że chwilami wyglądało to imponująco, biorąc pod uwagę tak młody zespół.

Niestety nie udało się zakończyć meczu bez straty bramki, a trzy które straciliśmy to na własne życzenie.

Kolejne dobre spotkanie w wykonaniu Championa który po czterech meczach, prowadzi w tabeli z kompletem 12pkt i bilansem bramek 47-8. Cieszą nie tylko bramki ale też sposób gry, który może być coraz lepszy. Pracujemy, bo za tydzień kolejne, wymagające spotkanie.

Bramki: Iwo Kupidura x4, Maciek Studziżba x2, Michał Giżyński x2, Maciek Habrowicz, Jasek Hadyś, samobójcza

Asysty: Borys Roguski x4, Paweł Kupis, Maciek Studziżba

Skład STF: Paweł Kupis, Paweł Kazała, Maciek Habrowicz, Iwo Kupidura, Staś Białecki, Borys Roguski, Maciek Studziżba, Michał Giżyński, Jasiek Hadyś, Olgierd Dłubacz.

2008A

Czwarta kolejka Ligi Mazowickiej to potyczka z ATP Warszawa, mecz odbył się na boisku przeciwnika, które mieściło się w Starych Babicach. Nie mieliśmy jeszcze okazji mierzyć się z tym zespołem, dlatego byliśmy ciekawi konfrontacji i głodni zwycięstw po ostatniej niespodziewanej porażce.

Już od początku spotkania było widać, że nie będzie to łatwy mecz. W pierwszej bezbramkowej części oba zespoły stworzyły po kilka dogodnych sytuacji bramkowych, jednak żadnej z nich nie potrafiły zamienić na gola.

Druga kwarta rozpoczęła się dla nas bardzo źle, kiedy to drużyna gospodarzy wykorzystała niezdecydowanie naszych obrońców i wyszła na prowadzenie, chwilę później po błędzie w ustawieniu naszego bramkarza przewaga wzrosła już do dwóch bramek.

Rozmowa motywacyjna w przerwie przyniosła rezultat, trzecia część spotkania była zdecydowanie najlepszą w naszym wykonaniu, zdobywamy trzy bramki nie tracąc przy tym żadnej i wychodzimy na prowadzenie, autorami goli byli: Mikołaj Czerniatowicz( świetny strzał z woleja po dośrodkowaniu z rzutu rożnego przez Olafa Chabiora), Teo Żakowicz ( wyłożenie piłki praktycznie do pustej bramki przez Mikołaja Czerniatowicza), ponownie Mikołaj Czerniatowicz ( po dobrym podaniu za linię obrony przeciwnika od Wiktora Humeniuka).

Niestety, zamiast pójść za ciosem, w ostatniej ćwiartce stanęliśmy w miejscu. Proste błędy w obronie przełożyły się na bramki przeciwników, które dosłownie strzeliliśmy sobie sami. . . trzy kolejne trafienia, multum niewykorzystanych sytuacji przez naszych zawodników i mecz kończy się porażką 3:5, czy zasłużoną. . . niekoniecznie.

Zabrakło przede wszystkim skuteczności, większego opanowania przy wyprowadzaniu piłki od własnej bramki ( uczymy się rozgrywać piłkę, co nie zawsze jest łatwe i na tym poziomie rozgrywek, może często wiązać się ze stratą goli, ale jest nieodzownym elementem w szkoleniu młodych piłkarzy). Wola walki i ambicja. . . póki co nie ma jej tyle, ile było w zeszłym sezonie, kiedy to zdobywaliśmy Mistrzostwo Mazowsza, chłopaki pokażcie wreszcie tą sportową złość !

Podziękowania dla rodziców za krótkie zrywy dopingowe, dla chłopców za fragmenty dobrej gry i. . . chyba wystarczy już tych zimnych kubłów wody na głowę. Czas zacząć wykorzystywać sytuacje, które potrafimy sobie stworzyć i wygrywać ! 🙂

Skład zespołu:
Mikołaj Czerniatowicz (2 bramki, 1 asysta), Olaf Chabior (1 asystya), Teo Żakowicz (1 bramka), Wiktor Humeniuk (1 asysta), Antek Stanios, Kacper Jaskuła, Luca Carillo, Łukasz Kowalski, Norbert Orzoł.

2008B

Dnia 24. 09. 2016 przy ul. Sarabandy 16 odbył się mecz STF Champion- KS Ursus II. Nasza drużyna przystępowała do tego meczu z pozycji lidera, niestety wynik tego spotkania zupełnie tego nie potwierdził. Goście wygrali różnicą ośmiu bramek, a dokładny wynik spotkania to 1-9. Pierwsze trzy tercje były bardzo wyrównane, a o wyniku decydowała lepsza skuteczność młodych zawodników Ursusa. Wynik przed ostatnią częścią spotkania był 1-4, a bramkę dla naszej drużyny zdobył najlepiej dysponowany tego dnia w naszej drużynie Adam Adamczewski. Na początku czwartej części spotkania mieliśmy dwie świetne sytuacje, których niestety nie wykorzystaliśmy. Niewykorzystane sytuacje się mszczą i tak też było tym razem, goście byli bardzo skuteczni i w końcówce spotkania dołożyli aż pięć bramek. Była to pierwsza porażka w tym sezonie, być może za wysoka. Nie pozostaje nic innego jak zrehabilitować się w następnym spotkaniu.

Skład: Franek Urban, Tymon Bartczak, Grzesiek Kuczbajski, Borys Szychowski, Mateusz Prokopiuk, Adam Adamczewski, Marcel Pogorzelski, Julek Dziełak, Borys Roguski, Adam Gutowski Maciej Kupis

Bramki: Adam Adamczewski

Asysty: Adam Gutowski

 

2007

Po ostatniej wpadce z zespołem Kosy Konstancin przyszedł czas na rehabilitację w ligowej konfrontacji z Józefovią Józefów. Widać było, że nasi podopieczni podeszli bardzo skoncentrowani do tego spotkania i w pierwszej odsłonie zagrali tak, jak przyzwyczaili swoich kibiców i trenerów. Szybka, dynamiczna gra i pięć zdobytych bramek, potwierdzają naszą wyższość w tej kwarcie. Trzy razy na listę strzelców wpisuję się Mateusz Lipka ( asysta Janek Molenda ), raz Maciej Wasiak i mamy prowadzenie 4:0. Jeszcze rywal trochę nam pomaga strzelając sobie samobójczą bramkę i w dobrych nastrojach schodzimy na przerwę. Dużo słabsze okazały się trzy następne kwarty, w których strzelamy dwa gole (Molenda, Lipka) tracąc również dwie bramki. Podsumowując ten mecz trzeba pamiętać o bardzo dobrych pierwszych piętnastu minutach i dużo słabszych (jak na ten zespół) trzech pozostałych kwartach. Na pochwałę zasługuje bramkarz ekipy Championa Kuba Chełmicki, który kilka razy uratował zespół gospodarzy od utraty gola.

Skład meczowy:
Kuba Chełmicki , Maksymilian Zubek, Piotr Soldecki, Mateusz Lipka(4 gole), Janek Molenda (gol i asysta), Dawid Małysa, Kuba Janiszewski, Leon Falecki, Maciej Jaroszewski, Antek Kossak, Szymon Witkiewicz(asysta), Maciej Wasiak(gol) , Julek Hadyś.

2005A

Bardzo słabo zaprezentowali się chłopcy rocznika 2005A w kolejnym meczu igowym przeciwko drużynie Zwar Warszawa.

W pierwszej połowie bardzo chaotyczna gra mało składnych akcji, wychodzenia  na pozycję i tylko dzięki dobrze dysponowanemu Kubie Jaszczukowi, który brał  na siebie ciężar gry stwarzaliśmy sytuację. Przeciwnik grał lepiej, agresywniej i był  silniejszy fizycznie.

Mimom słabej postawy, to my po pierwszej połowie prowadziliśmy 2:1 Najpierw dobre zagranie Kacpra Bojańczyka z głębi pola na prawą stronę,  Antek Ślazewicz przebiega z piłką 20 metrów i mocnym uderzeniem pakuje piłkę  do bramki.

Kolejna bramka, to prostopadłe zagranie Filipa Składowskiego do Kuby Jaszczuka, który w sytuacji sam na sam z bramkarzem strzela gola.

Początek drugiej połowy układa nam się idealnie, pressing Kuby który odbiera  piłkę bramkarzowi i prowadzimy 3:1.

Jednak i ta bramka nie podziałała na nas motywująco, gra była beznadziejna,  w środku pola nie potrafiliśmy utrzymać piłki i przegrywaliśmy wszystkie  pojedynki w ataku i w obronie, a przeciwnik parł do przodu i strzelał  bramki. Nasz zespół w tym meczu potrafił tylko grać dłuższą piłkę na Kubę,  który jako jedyny tego dnia brał na siebie grę i próbował w pojedynkę zmienić obraz spotkania. Pozostali zawodnicy chociaż nie można im odebrać woli walki, chowali się i nie chcieli być przy piłce.


Niestety jeden gracz plus Antek w pierwszej połowie i Aleks przy 
kilku obronach, to za mało na pierwszą ligę. Przegrana 3:5 zasłużona.

Skład:
Aleks Sawicki, Mateusz Cichocki, Antek Ślazewicz – 1 bramka, Patryk Zubek, Jaś Żelich, Kuba Jaszczuk – 2 bramki, Maks Hawryszko, Kajtek Gryn, Filip Składowski – asysta, Kacper Bojańczyk – asysta, Dawid Kablarczyk.

 

2005 B

Kolejna potyczka naszego zespołu 2005B w rozgrywkach IV Ligi, to starcie z drużyną Hutnika Warszawa. Początek spotkania, to klasyczna wymiana ciosów, a także nerwowa z dużą agresją z obydwu stron.

W 13 minucie bramkę zdobywa Olaf Żółciński, który wykorzystuje podanie z prawego skrzydła od Filipa Niewadziła.

Cztery minuty później, kapitalne prostopadłe podanie od Marcela Domaradzkiego, dochodzi do Ignacego Jagodzika, a ten podwyższa wynik na 2:0.

Po krótkiej chwili od wejścia na boisko, na listę strzelców wpisuję się także Filip Kosakowski. Na przerwę schodzimy z trzy bramkowym prowadzeniem.

Z początkiem drugiej połowy błąd obrony gości wykorzystuje Olaf Żółciński zdobywając swoją drugą bramkę w tej konfrontacji.

W tym okresie naszym poczynaniom towarzyszyło jednak zbyt duże rozluźnienie, co wykorzystuje drużyna z Bielan, strzelając do bramki chronionej przez Igora Siekierę. Szybko odpowiadamy, a strzelcem znów Filip Kosakowski ( asysta Ignacy Jagodzik ).

53 minuta meczu, to moment niezwykle ciekawy z racji tego, że oglądamy dwójkową akcję Błażeja Laskowskiego i Wirgiliusza Szablińskiego, zawodników na co dzień występujących w grupie młodszej ( rocznik 2006 ). Błażej dogrywa z lewej strony, a popularny, , Szabla’’ wpisuje się na listę strzelców, po płaskim uderzeniu przy słupku.

Minutę przed końcem swoją drugą bramkę zdobywa Ignacy Jagodzik, a tuż po niej sędzia kończy spotkanie.

Gratulacje i ogromne słowa uznania dla wszystkich zawodników, którzy potwierdzili swoją dobrą formę. Po niedzielnym odpoczynku wznawiamy treningi i sumiennie przygotowujemy się do wyjazdowego meczu z Mazurem Karczew.

Skład zespołu:
Igor Siekiera, Eryk Mirkowski, Bartosz Kowalski, Maksymilian Woźniak, Jan Kossak, Marcel Domaradzki, Filip Niewadził, Ignacy Jagodzik, Olaf Żółciński, Filip Kosakowski, Beniamin Krzystek, Wirgiliusz Szabliński, Błażej Laskowski

Bramki: Jagodzik 2, Kosakowski 2, Żółciński 2, Szabliński

Asysty: Jagodzik, Domaradzki, Niewadził, Krzystek, Laskowski, Kosakowski,

 

2003/04

W środę 21. 09. 2016 r w Baniosze podejmowaliśmy następnego naszego rywala w lidze mazowieckiej, Hutnika Warszawa. Od początku widać było, że nie będzie to dla nas łatwy mecz, gdyż dobrze dysponowany tego dnia rywal, nie zamierzał nam ułatwić zadania i również chciał zdobyć trzy punkty. W pierwszej połowie niby posiadaliśmy inicjatywę, ale nie przekładało się to na liczne sytuację bramkowe. Dopiero pod koniec pierwszej części zdobywamy bramkę, autorstwa Macieja Bilskiego (asysta Kuba Jaszczuk ). Odnotować również trzeba fakt, że sędzia tego spotkania nie zaliczył nam dwóch goli Kuby Jaszczuka, dopatrując się rzekomych spalonych (niech tak zostanie). Dużo lepsza w naszym wykonaniu była druga część meczu, gdzie zdobywamy trzy bramki, tracąc tylko jedną (dzięki naszemu bramkarzowi, który kilka razy nas uratował)) Dwójkowa, braterska akcja Macieja Bilskiego z Norbertem Bilskim, daje nam drugiego gola w tym spotkaniu( strzela Norbert) Za chwilę rywal strzela bramkę w kuriozalny sposób z piątego metra, po niezbyt ładnym zachowaniu Oliwiera Panka, sędzia odgwizduje wolny pośredni. Stracony gol wprowadza trochę zamieszania i niepewności w szeregi Championa, ale szybko opanowujemy sytuacje i najpierw Norbert Bilski, a później Maciek Bilski dają nam prowadzenie w tej konfrontacji 4:1. Niezły mecz w wykonaniu adeptów S. T. F-u, ale stać nas na dużo więcej.

Skład meczowy:
Oliwier Panek, Alan Szacherski, Marcel Bykowski, Kuba Grzybowski, Janek Żelich, Patryk Zubek, Norbert Bilski, Maciej Bilski, Paweł Sternicki, Wiktor Toczyłowski, Łukasz Sędzikowski, Kacper Wieczorek, Kuba Jaszczuk, Mikołaj Sadokierski.

2003

To, co się stało przy ul. Marymonckiej na obiekcie Hutnika Warszawa, gdzie rozgrywaliśmy swoje ligowe spotkanie z Warszawską Akademią Piłkarską długo zostanie w naszych głowach (przynajmniej w mojej). Mecz w którym byliśmy zdecydowanym faworytem, skończył się dla nas totalnym blamażem i w cale nie chodzi o wynik, który jest ważny, ale w tej kategorii wiekowej nie najważniejszy, tylko postawę naszych młodych zawodników, którzy w przyszłości chcą być zawodowymi piłkarzami. Nie usprawiedliwia nas również fakt, że od 15 minuty meczu graliśmy w osłabieniu, kiedy to nasz bramkarz Oliwier Panek musiał opuścić boisko ze złamanym palcem u ręki(szkoda, że Pan sędzia nie widział faulu, po którym padła bramka). Totalny brak zaangażowania, dyscypliny taktycznej, nie mówiąc o walce piłkarskiej. Staliśmy będąc tylko tłem na tle, wcale nie jakiejś wyśmienitej drużyny, jak może wskazywać wynik 10:1. Podsumowując tą krótką relacje, w dziesięciu nawet zawodników na boisku, powinniśmy wywieść trzy punkty, a wywozimy worek z bramkami straconymi.

To, co się stało to nie koniec świata, ale dobry materiał dla trenera (przede wszystkim), zawodników i chyba też dla niektórych rodziców( nie można notorycznie się spóźniać i przyjeżdżać 10 minut przed meczem) do przemyślenia!!!!!!!

Skład drużyny:
Oliwier Panek, Alan Szacherski, Marcel Bykowski, Kuba Grzybowski, Norbert Bilski, Wiktor Toczyłowski, Łukasz Sędzikowski, Maciej Bilski (gol), Kacper Wieczorek, Oliwier Dziuba, Mikołaj Sadokierski.

  


Komentarze

Komentarze

Miło nam poinformować, że nasz zawodnik z rocznika 2003 Maciej Bilski, otrzymał powołanie na Kadrę Mazowsza na spotkanie o punkty z Warmińsko-Mazurskim Związkiem Piłki Nożnej.

Mecz odbędzie się w ramach rywalizacji o Puchar Włodzimierz Smolarka.

Gratulujemy i trzymamy kciuki za dobry występ.

powolanie_na_kadre_maciej_bilski


Komentarze

Komentarze

Po międzynarodowe doświadczenie wyjedzie rocznik 2007 na turniej  Punica Cup Herbst 2016 do Wailblingen koło Stutgartu.            W dwu dniowym turnieju udział wezmie  40 zespołów z Niemiec , Austrii, Swajcarii oraz STF Champion z Polski.

Parkplätze: Anschrift für Navi: Beinsteiner Straße 60, 71334 Waiblingen
Gruppe AGruppe B
RB LeipzigStuttgarter Kickers
FC Rheinsüd KölnSzkola Techniki Futbolu Champion(PL)
SV BöblingenSportfreunde München
TSV TruderingSpVgg Oberrad
Karlsruher SC1. FC Heidenheim
Gruppe CGruppe D
DSC Arminia BielefeldFirst Vienna Wien (AU)
SC StaakenFortuna Bonn
SG Rosenhöhe OffenbachETV Hamburg
SpVgg CannstattFSV Waiblingen III
SSV Ulm 1846TSG 1899 Hoffenheim
Gruppe EGruppe F
SG Wattenscheid 09SC Freiburg
ASV DachauFV Löchgau
Eintracht StuttgartTSV Plattenhardt
FSV Waiblingen IIVfL Pfullingen
1. FC NürnbergFC Augsburg
Gruppe GGruppe H
SSV ReutlingenFC Bayern München
TSV MilbertshofenViktoria Griesheim
SGV FreibergFSV Waiblingen I
TSG BacknangSV Vaihingen
FSV Mainz 05FC Luzern (CH)

 


Komentarze

Komentarze

Dużo niespodzianek, niekoniecznie kończących się happy endem dla naszych zespołów, zanotowaliśmy w ten weekend. Niewątpliwie największe z nich, to porażki roczników 2008A (po słabym meczu) i 2007 (brak skuteczności ). Liderujące w swoich grupach drużyny z roczników 2005B, 2006 i 2008B pewnie wygrały swoje spotkania, potwierdzając dobrą formę. Z mieszanymi odczuciami wracamy z silnie obsadzonego turnieju w Rybniku, gdzie zespół 2005A miał okazję rywalizować z najsilniejszymi ekipami w Polsce oraz drużynami ze Słowacji i Ukrainy . Kanonadę strzelecką urządzili sobie piłkarze rocznika 2009, którzy w Lesznowoli zdobyli aż 21 bramek, tracąc tylko jedną. Najmłodsze nasze pociechy wygrały swój pierwszy mecz sparingowy po wakacjach z Drukarzem Warszawa 7:5, pokazując chart ducha i wolę walki. Na koniec najstarsi nasi podopieczni, którzy z wygranego prawie pojedynku (było już 2:0 dla nas)ledwie zdobyli jeden punkt, dając sobie wbić dwa gole w końcówce spotkania.

2010

Niektóre nasze zespoły powinny stawić się w niedzielę , o godzinie 10. 00 przy ul. Sarabandy i zobaczyć, co to znaczy boiskowy charakter. Właśnie wtedy swój mecz sparingowy z dobrze znaną z pracy z dziećmi i młodzieżą drużyną Drukarza Warszawa, grał zespół Championa rocznika 2010. Nie było może jakiś fantastycznych akcji (co zrozumiałe, patrząc na wiek) ale nie zabrakło WALKI, DETERMINACJI, PASJI, cech, które powinien posiadacz każdy sportowiec. I nie wynik drodzy rodzice był tu najważniejszy, tylko ta iskra w oku, kiedy młodzi zawodnicy obu drużyn dochodzili do piłki, kiedy płacz po straconej bramce, zaraz zamieniał się w radość, kiedy futbolówka lądowała w siatce przeciwnika. Obserwujemy nasz zespół od jakiegoś czasu i widzimy niesamowity postęp tych małych skrzatów, którzy dostarczą nam jeszcze wiele miłych, sportowych wrażeń.

Skład drużyny:

Antek Oczkowski, Olivier Bykowski, Jasiek Krupa, Wiktor Serafin (2 gole)Kuba Dworak (3 gole), Wiktor Dziekoński(2 gole)Hubert Bednarczyk, Maks Manuta, Michał Płochocki, Jacek Rechnio

 

2009

W trzeciej kolejce rocznik 2009 zmierzył się w wyjazdowym spotkaniu z drużyną FC Lesznowola. W niedzielne popołudnie zobaczyliśmy istną kanonadę w wykonaniu naszych zawodników. Od początku do końca dominowaliśmy na boisku pod każdym względem. Nasi przeciwnicy rzadko dochodzili do sytuacji bramkowych. Choć wynik jest wysoki, nasza gra w pierwszych dwóch kwartach daleka była od ideału. Zamiast dużej ilości podań, utrzymywania się przy piłce i pokazu stylu gry, nasi chłopcy, widząc przebieg spotkania, chcieli wpisywać się na listę strzelców. Dopiero dwie ostatnie części spotkania pokazywały naszą przewagę i dominację na boisku. Nasza uśpiona defensywa raz tylko się pomyliła i nieporozumienie naszych obrońców wykorzystali gospodarze, strzelając honorową bramkę.

Gratulujemy chłopcom zdobyczy bramkowych i trenujemy aby nadal się poprawiać, żeby razem ze zwycięstwami pokazywać styl gry, nad którym pracujemy na treningach.

Bramki: Mario Młynarczyk x6, Borys Roguski x4 Maciek Habrowicz x3, Staś Białecki x3, Iwo Kupidura x3, Mikołaj Śliwa, Paweł Kazała

 

Asysty: Iwo Kupidura x3, Staś Białecki x2, Mario Młynarczyk x2, Borys Roguski x2, Mikołaj Śliwa, Paweł Kupis, Paweł Kazała

Skład STF: Aleks Młynarczyk – Staś Białecki, Paweł Kupis, Paweł Kazała, Maciek Habrowicz, Borys Roguski, Mario Młynarczyk, Iwo Kupidura, Mikołaj Śliwa

 

2008A

Kolejne spotkanie I Ligi Mazowieckiej, to potyczka z dobrze nam znanym zespołem KS Ursynów. Pojedynki z tym przeciwnikiem nigdy nie były łatwymi starciami, dlatego zapowiadały się naprawdę dobre zawody, które odbyły się na boisku rywala.

Mecz na który wyszliśmy zdecydowanie za bardzo rozluźnieni, gdyż już po 10 minutach przegrywamy 0:2. Błędy w obronie, niepewna gra bramkarza, sprawiły, że to przeciwnicy kontrolowali grę w pierwszej ćwiartce spotkania. Pod jej koniec udało nam się jednak zdobyć bramkę kontaktową autorstwa Mikołaja Czerniatowicza, po asyście Teo Żakowicza.

Druga i trzecia część rywalizacji były chyba najbardziej wyrównanymi okresami gry, najpierw do wyrównania doprowadza Kuba Pawełkowicz po dobrym podaniu Łukasza Kowalskiego, następnie na własne życzenie tracimy trzecią bramkę. Po paru chwilach kolejny remis, dobre podanie Mikołaja Czerniatowicza na bramkę zamienia Teo Żakowicz, a tuż przed gwizdkiem kończącym trzecią partię KS odskakuje nam ponownie na jedną bramkę.

Ostatnia ćwiartka to najgorszy dla nas fragment gry, pomimo szybkiego doprowadzenia do remisu po atomowym strzale Łukasza Kowalskiego, tracimy trzy kolejne gole, które tak naprawdę strzelamy sobie sami. . . Mecz kończy się wynikiem 7:4 dla zespołu KS Ursynów.

W tym spotkaniu zabrakło dosłownie wszystkiego, czym wcześniej charakteryzowała się drużyna rocznika 2008, ambicji, woli walki, nie graliśmy zespołowo, każdy chciał zdobyć bramkę nie myśląc przy tym o kolegach. Mieliśmy problem z wyprowadzaniem piłki spod własnej bramki, a nasz golkiper będący solidnym ogniwem zespołu w poprzednich rozgrywkach, też nie ustrzegł się prostych, technicznych błędów.

Kubeł zimnej wody na głowę na pewno się przyda, sezon jest jeszcze długi, a my walczymy dalej. Gratulacje dla przeciwników za to, że potrafili wykorzystać naszą słabszą dyspozycję, a nasi chłopcy „głowa do góry” i dajemy z siebie jeszcze więcej! ( nie tylko na meczach ale też na treningach)

Skład zespołu:
Mikołaj Czerniatowicz (1 bramka, 1 asysta), Teo Żakowicz ( 1 bramka, 1 asysta), Kuba Pawełkowicz ( 1 bramka), Łukasz Kowalski (1 bramka, 1 asysta), Norbert Orzoł, Kacper Jaskuła, Luca Carillo, Krzyś Kosiński, Olaf Chabior, Adam Gutowski

 

2008B

Kolejna potyczka naszego zespołu 2008B w rozgrywkach IV Ligi Mazowieckiej, to starcie z silną ekipą SEMPA II Ursynów przy ul Koncertowej, na terenie rywala.

Początek spotkania pokazał nam jak będzie to ciężki mecz, bardzo szybko tracimy trzy bramki, przez błędy w ustawieniu. Chłopcy byli przestraszeni, bo jeszcze nigdy tak wysoko nie przegrywali, ale tuż przed końcem pierwszej ćwiartki, bramkę kontaktową zdobył Franek Urban po świetnej asyście Antka Staniosa i humory się trochę poprawiały.

Po przerwie i rozmowie motywacyjnej z trenerem na boisko wyszła zupełnie inna ekipa. Pomimo szybko straconej kolejnej bramki, byliśmy w stanie odpowiedzieć i to nie tylko jednym trafieniem, ale całą serią, a gole strzelali kolejno: Antek Stanios, Adama Adamczewski( asysta Antek Stanios), bramka samobójcza, ponownie Antek Stanios, Borys Roguski ( asysta Maciej Kupis), Marcel Pogorzelski ( asysta Adam Adamczewski), Adam Adamczewski ( asysta Borys Roguski), Franek Urban, Borys Roguski, Antek Stanios.

Pod koniec spotkania wyraźnie rozluźniliśmy się, czego efektem były 4 trafienia przeciwnika, jednak pomimo tego, to my wychodzimy z tego spotkania zwycięsko wygrywając na trudnym terenie aż 11:8.

Podziękowania dla chłopców za walkę i próbę grania zespołowo, tak jak uczymy się na treningach i przypomnienie, że mecz zaczyna się od pierwszej, a nie drugiej części spotkania! 🙂

Skład zespołu:
Franek Urban (2 gole), Antek Stanios ( 3 gole, 2 asysty), Adam Adamczewski (2 gole, 1 asysta), Borys Roguski (2 gole, 1 asysta), Maciej Kupis (1 asysta), Marcel Pogorzelski( 1 gol)

 

2007

W trzeciej kolejce ligowej pojechaliśmy do Konstancina aby zmierzyć się z lokalnym rywalem Kosą. Pierwsze osiem minut, to bardzo dobra gra naszego zespołu, piękne akcje, kilka sytuacji podbramkowych i pełna kontrola na boisku. Niestety tylko jedna bramka, po odbiorze piłki przeciwnikowi Janek Molenda wpisuję się na listę strzelców. Tak naprawdę ciężko opisać co się stało później, z jednej strony rozgrywaliśmy dobre spotkanie z dużą ilością podań, fajnych akcji, jednak nie przekładało się to na zdobycze bramkowe. Przeciwnik prostymi środkami próbował przedostawać się pod nasze pole karne i korzystał z błędów słabo dysponowanych tego dnia obrońców strzelając bramka za bramką. Nam pomimo determinacji i walki wystarczyć musiały jeszcze tylko dwa gole, po indywidualnych akcjach i strzałach z dystansu. Najpierw na listę strzelców wpisuję się Leon Falecki, a pod koniec meczu Dawid Małysa. Trzeba sobie powiedzieć wprost, można przegrać mecz, ale wynik 10:3 nie przystoi mistrzowi.
Skład:
Kuba Chełmicki
Piotr Soldecki
Maks Zubek
Dawid Małysa -1gol
Mateusz Lipka
Janek Molenda -1 gol

 

2006

W sobotnie przedpołudnie na obiekt przy ul. Baletowej 164 przyjechał zespół UKS Tarczyn. Wnioskując po wysokich wynikach gości z poprzednich kolejek, mogliśmy się spodziewać ciężkiego spotkania. Przewidywania się potwierdziły i już od pierwszych minut meczu oglądaliśmy zaciętą walkę z obu stron. Nikt nie odstawiał nogi i jednocześnie grał kombinacyjną, ładną dla oka piłkę. Pierwszy gol padł w ósmej minucie po wypracowanej akcji Dawida Małysy z prawej strony, mocnym zagraniem wzdłuż pola karnego wyłożył piłkę Frankowi Goździkowskiego, który pewnym uderzeniem pokonał bramkarza gości. Na odpowiedz Tarczyna nie musieliśmy długo czekać. Po zagraniu prostopadłej piłki przy jednoczesnym słabym ustawieniu naszej defensywy, napastnik UKS doprowadził do wyrównania. Druga kwarta to popisowy moment gry naszych młodych adeptów. Najpierw bardzo czujnie zachował się Mikołaj Michalski, który wykorzystał nieporozumienie obrońców z Tarczyna i bardzo mocnym uderzeniem wewnętrzną częścią stopy tuż przy słupku nie dał szans bramkarzowi. Później prowadzenie podwyższył Janek Molenda, który zdecydował się na mocne uderzenie z dystansu i zmieścił piłkę pod samą poprzeczką.
Okres dominacji w tej części gry przypieczętował Wirgiliusz Szabliński zachowując czujność w polu karnym i popisując się precyzją. Dobry wynik nieco uśpił czujność gospodarzy, przez co coraz śmielej atakował zespół z Tarczyna. Wykorzystał nadarzające się okazje i wynik nadal był sprawą otwartą. Ostatni fragment gry, to jednak większa wola walki i skuteczność gospodarzy, którzy niemal w identyczny sposób zdobywają dwie ostatnie bramki, ustalając wynik spotkania na 6:3. Gole strzelili Mikołaj Michalski oraz Eryk Dymowski, którzy wykazali się snajperskimi umiejętnościami i wykorzystali błędy bramkarza. Postawa Championów mogła się podobać, przeprowadzali składne akcje w dobrym tempie i dorzucili do tego duże zaangażowanie. Na wysokości zadania stanął również nasz golkiper Kuba Chełmicki, który w ważnym momencie wybronił rzut karny. Za takie spotkanie można wyróżnić cały zespół, bo zostawili na boisku całe serce. Brawo!
Skład:
1. Wirgiliusz Szabliński – 1 bramka
2. Błażej Laskowski
3. Franek Goździkowski – 1 bramka
4. Mikołaj Michalski – 2 bramki
5. Eryk Dymowski – 1 bramka
6. Dawid Małysa – 4 asysty
7. Janek Molenda – 1 bramka
8. Mateusz Lipka
9. Antek Kossak
10. Kuba Chełmicki

 

TURNIEJ W RYBNIKU 2005A

Duże wahania nastrojów przeżyliśmy na mocno obsadzony turnieju w Rybniku, gdzie wybrała się nasza drużyna z rocznika 2005A. Organizacyjnie bardzo fajny turniej, który odbywał się jednocześnie na  czterech boiskach, a rywalizowały tam najsilniejsze ekipy z Polski, Słowacji i Ukrainy.

Już w pierwszym meczu, w którym  przeciwnikiem był Słowacki As Trencin, zobaczyliśmy jak wysoki poziom będzie na turnieju. Początek bardzo słaby w naszym wykonaniu, nerwowa gra, dużo strat i to, co jest niedopuszczalne, brak walki i biegania, przyczyniły się do porażki 2:0. Z kolei Słowacy wybiegani, grający z polotem i stwarzający sytuacje podbramkowe.

W drugim spotkaniu przeciwko AP 21 (Akademia Szymkowiaka i Frankowskiego) było widać, że po stresie przed turniejowym nie ma już śladu i zaczynamy grać to, czego od siebie wymagamy. Ładne, kombinacyjne akcje, sytuacje podbramkowe i w efekcie zwycięstwo 1:0, po  golu Kuby Jaszczuka, a asystował Kacper Bojańczyk z rzutu rożnego.

Trzecie spotkanie, to dobrze nam znany rywal z ulicy Łazienkowskiej.

Niestety, po raz kolejny mimo bardzo dobrej gry, wielu pięknych akcji oraz sytuacji podbramkowych, Legia  wykorzystała nasze błędy  i strzela dwa gole, a my odpowiadamy tylko jednym Patryka Zubka.

Kolejny rywal Ukraińska Nika, słaby mecz obu ekip i tylko remis 0:0.

Następny przeciwnik, to Wisła Kraków i najlepsze spotkanie w naszym wykonaniu. Champion grał rewelacyjnie, piękne akcje, dużo ruchu  na boisku, powodowało, że posiadaliśmy cały czas piłkę, tworząc raz za razem zagrożenie pod  bramką krakowian. Ozdobą spotkania był gol Mateusza Cichockiego z rzutu wolnego, ale błąd w kryciu w doliczony czasie gry i tracimy bramkę.

Po przerwie na obiad wracamy na boiska, a przeciwnikiem jest Piast Gliwice. Średni mecz obu ekip, kilka dobrych, niewykorzystanych sytuacji i błąd bramkarza po którym przegrywamy 0:1.

Kolejny rywal Champions Katowice zaskoczył nas na początku spotkania. Wykorzystany karny i strzał z dystansu, po którym przegrywamy 0:2, obudziło naszą ekipę i wreszcie tchnęło ducha walki czego, brakowało wcześniej. Akcja za akcją sunęły w stronę bramki przeciwnika  stwarzając raz po raz sytuacje bramkowe, ale niestety czasu starczyło tylko na wyrównanie (bramki Maks Domżalski i Kajtek Gryn).

Przedostatnie spotkanie z gospodarzem turnieju ROW Rybnik, to pełna kontrola na boisku i wygrana 2:1 (2*Maks Domżalski).

O ostatnim spotkaniu chcemy szybko zapomnieć i wyciągnąć wnioski bo przegrana (5:0) w takim stylu, jaki zaprezentowaliśmy nie przystoi. Kompletny brak walki (poza Jaśkiem Żelichem) zaangażowania i chęci gry spowodowały, że nie istnieliśmy na boisku, a do tego traciliśmy w łatwy sposób bramkę za bramką. Oczywiście Ukraińskie Karpaty Lwów, to bardzo dobry zespół i można przegrać ale nie w takim stylu.

Podsumowując wyjazd to ogromne doświadczenie, wiemy w którym miejscu na dzień dzisiejszy się znajdujemy. Na warunki Polskie jesteśmy w czołówce, niestety do zagranicy wiele nam jeszcze brakuje, ale gra z zespołami tej klasy muszą zaprocentować w przyszłości i zdopingować do jeszcze większej pracy. Gratulacje dla Janka Żelicha, który został wybrany najlepszym obrońcom turnieju!!!!!!

2005B

W meczu trzeciej kolejki nasz zespół zmierzył się na boisku rywala ze Startem Otwock.

Na wstępie warto wspomnieć, że nasi zawodnicy rozgrywali spotkanie w nieco odmiennych warunkach niż do tej pory, a mianowicie : na bardzo dużym boisku ze sztuczną nawierzchnią. Trzeba podkreślić, że z początku czuliśmy spore zakłopotanie zaistniałymi okolicznościami.

Początek należał do przeciwnika, który zepchnął nas do głębokiej defensywy. Około piętnastej minuty dopiero „weszliśmy ” w mecz i złapaliśmy odpowiedni rytm gry. Niedługo potem, na listę strzelców wpisał się Ignacy Jagodzik, który wykorzystał kapitalne prostopadłe podanie od Marcela Domaradzkiego.

Jeszcze w pierwszej połowie, po wyłożeniu piłki do pustej bramki przez Filipa Składowskiego, Ignacy Jagodzik umieścił ją w siatce, jednak sędzia odgwizdał pozycję spaloną.

Przeciwnik nie dawał jednak za wygraną i kilka razy zagroził bramce Igora Siekiery, po jednym ze strzałów, od straty bramki uchroniła nas poprzeczka.

W drugiej połowie Damian Hahn kilka razy decydował się na strzały „przewrotką” jednak nie znalazły one powodzenia. Ponadto w jednej z sytuacji po rzucie rożnym rywal zmuszony był wybijać piłkę z własnej linii bramkowej.

Ostatnie minuty meczu, to rozpaczliwe ataki Startu Otwock, ale dowozimy do końca zwycięstwo i dopisujemy do naszego konta kolejne 3 punkty. Cieszą one podwójnie, bo wywalczone na boisku przeciwnika, a także potwierdzające świetną dyspozycje zespołu, ogromne zaangażowanie i wiarę w sukces.

Skład: Siekiera, Sładowski, Woźniak, Kowalski, Niewadził, Hahn, Żółciński, Jagodzik, , Kosakowski, Domaradzki, Mirkowski, Krzystek

Bramki: Jagodzik
Asysty: Domaradzki

2003/04

Tak jak potrafi zaskoczyć trenera, kibiców (rodziców) i chyba samych siebie zespół rocznika 2003/04, to nie potrafi nikt. Po dobrych meczach z Drukarzem (mimo porażki) i Sempem Ursynów, przyszedł czas na spotkanie z MKS Piaseczno II. Godna odnotowania, tak naprawdę była tylko akcja z trzeciej minuty meczu, kiedy pograliśmy z klepki i wyszliśmy na prowadzenie, za sprawą Maćka Bilskiego (asysta Paweł Sternicki). W pierwszej części optyczną przewagę posiadał rywal, ale nie przekładało się to na sytuacje bramkowe. Bardzo dobrze rozpoczęła się druga połowa spotkania , kiedy to Norbert Bilski, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego przez Marcela Bykowskiego, strzela drugiego gola dla Championów. To co się stało później, trudno opisać w słowach. Zawodnicy S. T. F-u stanęli w miejscu, jakby im ktoś odciął prąd. Zero biegania, wybijanie na oślep piłki, brak woli walki, doprowadziło do tego, że z wygranego meczu, ledwie go remisujemy. Trudno powiedzieć dlaczego tak się stało, ale trzeba wyciągnąć wnioski , żeby już więcej coś takiego nie miało miejsca. Nie da się wygrywać zawodów, kiedy kilku piłkarzy przechodzi bokiem, koło spotkania.

Skład drużyny :
Oliwier Panek, Kuba Grzybowski, Marcel Bykowski(asysta) Wiktor Toczyłowski, Alan Szacherski, Norbert Bilski(gol), Kacper Bojańczyk, Paweł Sternicki, Łukasz Sędzikowski, Maciej Bilski(gol), Oliwier Dziuba, Mikołaj Sadokierski


Komentarze

Komentarze

W ten słoneczny, czasami upalny weekend zawodnicy Championa oprócz wysokiej temperatury ( przekraczającej 30 stopni w słońcu) musieli radzić sobie z przeciwnikami. Trzeba śmiało powiedzieć, że ze swojego zadania wywiązali się znakomicie. W ligowych rozgrywkach mazowieckich wygraliśmy wszystkie mecze, po raz kolejny pokazując dobrą grę. Tylko zespół rocznika 2006, osłabiony brakiem niektórych pierwszoplanowych do tej pory zawodników, uległ silnemu Dolcanowi Ząbki.

Zapraszamy do relacji….

2009

W drugiej kolejce rocznik 2009 zmierzył się ze znaną nam drużyną Talentu Targówek. Wiedzieliśmy, że nie będzie to łatwe spotkanie. Pogoda nie sprzyjała zawodnikom, lecz warunki były takie same dla obu zespołów. Początek spotkania był wyrównany, obie drużyny szybko strzelały swoje bramki. Pierwsze 15 minut gry zakończyło się wynikiem 2-1 dla Championa.

Dopiero od drugiej kwarty uzyskiwaliśmy przewagę, która zamieniona została na zdobycze bramkowe, co pomogło nam wyjść na wysokie prowadzenie. Mimo to, nasi chłopcy mieli problemy z utrzymaniem się przy piłce, przede wszystkim zawodnicy Championa chcieli indywidualnie rozgrywać spotkanie, przez co często nie zauważali kolegi ustawionego na lepszej pozycji.

W końcówce meczu drużyna Talentu wykorzystuje rzut karny i zmniejsza stratę. Ostatecznie Champion wygrał 5-2, choć wynik mógł być wyższy. W tym momencie trzeba wspomnieć o dwóch pięknych (choć niestety nieuznanych) bramkach Stasia Białeckiego, który ponownie dzielnie bronił dostępu do bramki i był najlepszym zawodnikiem na boisku. Ogromne słowa uznania należą się wszystkim zawodnikom grającym tego dnia, bo pomimo upału dali z siebie wszystko i zakończyli mecz z mokrymi głowami i koszulkami. Brawa za walkę. Na uwagę zasługuję także postawa Iwa Kupidury, który pomimo kontuzji był tego dnia z chłopakami. To cieszy bo widać, że chłopcy tworzą fajny kolektyw.

Trenujemy i walczymy dalej, a rodziców prosimy o głośniejszy doping bo Ci młodzi zawodnicy na to zasługują

Bramki: Borys Roguski x3, Mario Młynarczyk x2

Asysty: Maciek Habrowicz, Maciek Studziżba

Skład STF: Aleks Młynarczyk – Staś Białecki, Paweł Kazała, Maciek Habrowicz, Borys Roguski, Mario Młynarczyk, Michał Giżyński, Olgierd Dłubacz, Jasiek Hadyś, Maciek Studziżba

2008A

W drugiej kolejki Ligi Mazowieckiej rocznika 2008, drużyna Championa podejmowała Viktorię Głosków.

Nie ma sensu dzielić spotkania na części i opisywać każdą z nich. Warto natomiast napisać, że świetnymi zespołowymi akcjami i mądrą grą w obronie nasi chłopcy, ani przez moment nie dali rywalom nadziei na zwycięstwo w tym meczu, którzy zdołali zdobyć jedynie 2 bramki przy aż 17(!) trafieniach młodych championów. Strzelanie rozpoczął Kacper Jaskuła przy asyście Mikołaja Czerniatowicza. Następne bramki były autorstwa: Teo Żakowicza, Adama Gutowskiego( asysta Antek Stanios), Mikołaja Czerniatowicza( asysta Antek Stanios), kolejny raz Mikołaja Czerniatowicza ( świetna bramka zdobyta główką po asyście Teo Żakowicza), Teo Żakowicza( asystą odwdzięczył się Mikołaj Czerniatowicz), Kuby Pawełkowicza ( asysta Norbert Orzoł), Norberta Orzoła ( po wspaniałym strzale z dystansu), Mikołaja Czerniatowicza ( dalekie prostopadłe podanie od Luci Carillo), Teo Żakowicza, Kuby Pawełkowicza( samodzielny rajd przez pół boiska i atomowy strzał z 20 metrów), Mikołaja Czerniatowicza( asysta Olaf Chabior), Olafa Chabiora( Mikołaj Czerniatowicz tym razem asystował), Adama Gutowskiego ( asysta Kuba Pawełkowicz), Luci Carillo( i tu uwaga… debiutancka bramka naszego podstawowego obrońcy w lidze, brawo Luca!), Wiktora Humeniuka( asysta Mikołaja Czerniatowicza). Strzelanie zakończył Teo Żakowicz, któremu dobrą piłkę dograł Wiktor Humeniuk.

Wynik końcowy 17:2. Jednak najbardziej cieszy postawa drużyny, zawodnicy pomimo wysokiego wyniku nie zapominali o grze zespołowej i akcje wyprowadzali podaniami spod swojej bramki, systematycznie przedostając się pod pole karne rywala, a gdy nadarzała się okazja, szybkimi, prostopadłym podaniami uruchamiali zawodników ofensywnych.

Podziękowania za zaangażowanie i realizowanie założeń treningowych. . . rodzice. . . . więcej dopingu to nie boli ! 🙂

Skład zespołu:
Kacper Jaskuła ( 1 bramka), Mikołaj Czerniatowicz ( 4 bramki, 4 asysty), Teo Żakowicz ( 4 bramki, 1 asysta), Antek Stanios( 2 asysty), Adam Gutowski ( 2 bramki), Kuba Pawełkowicz ( 2 bramki, 1 asysta), Norbert Orzoł ( 1 bramka, 1 asysta), Luca Carillo (1 bramka, 1 asysta), Olaf Chabior (1 bramka, 1 asysta), Wiktor Humeniuk ( 1 bramka, 1 asysta), Maciej Kupis

2008 B

W ramach drugiej kolejki sezonu ligowego Championi z grupy 2008b zmierzyli się z drużyną Szkoły Futbolu Warszawa. Od pierwszych minut widać było, że nie będzie to łatwe spotkanie. Goście próbowali w początkowych fragmentach mocno zaatakować i zepchnąć nas do defensywy. Skutecznie interweniowali jednak nasi obrońcy i nasz bramkarz- Krzyś Kosiński. Pod koniec pierwszej kwarty z lewej strony dobrą akcje zaczął Franek Urban. Dobrym mocnym podaniem do środka boiska zgubił dwóch rywali. gdzie znalazł wolne miejsce Borys Roguski i bardzo mocnym uderzeniem pod poprzeczkę, pokonał bramkarza gości. Chwilę później na indywidualną akcję zdecydował się Łukasz Kowalski,  który po minięciu dwóch rywali oddał strzał nie do obrony. Trzecią bramkę dołożył Kuba Marynowski, który świetnie wykorzystał podanie Maćka Habrowicza. Goście nie poddawali się i próbowali cały czas zagrażać naszej bramce, po szybkich akcjach w bocznych strefach boiska. Po jednej z takich sytuacji wywalczyli rzut rożny. Niestety wykorzystali nasze gapiostwo w kryciu i z najbliższej odległości zdobyli gola. W ostatnich fragmentach sprawę w swoje ręce, wziął dobrze dysponowany tego dnia Franek Urban i po dwóch pięknych indywidualnych akcjach, ustalił wynik końcowy na 5:1. Było to bardzo dobre spotkanie w wykonaniu Championa. Długimi fragmentami ładnie operowaliśmy piłką, wymieniając wiele podań, co mogło się podobać. Brawo dla wszystkich zawodników, którzy pokazali, atrakcyjny futbol! 🙂

Skład:
1. Krzyś Kosiński
2. Łukasz Kowalski- 1 bramka bez asysty
3. Maciej Habrowicz – asysta
4. Adam Adamczewski
5. Marcel Pogorzelski
6. Franciszek Urban – 2 bramki, asysta
7. Borys Roguski – 1 bramka
8. Kuba Marynowski – 1 bramka
9. Grześ Kuczbajski
10. Mateusz Prokopiuk
11. Oliver Jean Diab

                    

2007

Po dobrych zawodach tydzień temu z Deltą Warszawa, w meczu ze Startem Otwock liczyliśmy na kolejne efektowne zwycięstwo. Szybko strzelona bramka przez Mateusza Lipkę (asysta Kuba Janiszewski) oraz gol Kuby Janiszewskiego (asysta Dawid Małysa ) trochę uśpił zespół Championa, który myślał, że po raz kolejny będzie to spacerek dla naszej ekipy. Nic bardziej mylnego, Start nie przyjechał tutaj, żeby się poddać i walczył o zmniejszenie rezultatu. Sztuka ta udaje mu się jeszcze w pierwszej kwarcie i zdobywa bramkę. W drugiej odsłonie trochę wkrada się chaosu w szeregi S. T. F-u, gdzie zamiast składnych akcji, dużo było indywidualnej, egoistycznej gry. Strzelamy tylko jedną bramkę autorstwa Maćka Wasiaka, po asyście Gabrysia Jachtomy.

Trzecia i czwarta część meczu były zdecydowanie najlepsze, chociaż pozostawiały jeszcze wiele do życzenia, mając na uwadze poprzednie zawody młodych adeptów Championa rocznika 2007. Bramki Janka Molendy, Maćka Jaroszewskiego (asysta Lipka) uspokajają trochę mecz, czego efektem są kolejne gole dla gospodarzy. Na 6:1 strzela Dawid Małysa, a Maciek Wasiak, po asystach Kuby Janiszewskiego i Mateusza Lipki ustala wynik zawodów na 8:3, bo w tej kwarcie trochę błędów w obronie nie omieszkał wykorzystać rywal, strzelając dwa gole. Słabszy mecz niż tydzień temu, ale cieszy zwycięstwo i momenty bardzo dobrej gry.

Skład drużyny :
Kuba Chełmicki, Piotr Soldecki, Maksymilian Zubek, Mateusz Lipka(gol, 2 asysty), Dawid Małysa (gol, asysta), Janek Molenda(gol), Kuba Janiszewski(gol, 2 asysty), Maciej Jaroszewski(gol), Leon Falecki, Maciej Wasiak(3 gole), Julek Hadyś, Gabryś Jachtoma(asysta), Szymon Witkiewicz.

2005 A

W drugiej kolejce ligi mazowieckiej spotkaliśmy się na własnym boisku z drużyną z Chlebni, z którą do tej pory nie mieliśmy okazji się konfrontować. Słońce i wysoka temperatura spowodowały, że obie ekipy musiały włożyć dużo wysiłku w to spotkanie. Już od samego początku zawodów, to drużyna Championa przejęła inicjatywę i krótkimi podaniami próbowała rozmontować zespół gości. Dłużej przebywaliśmy na połowie przeciwnika, co poskutkowało szybko strzeloną bramką, po fantastycznym dośrodkowaniu Antka Ślazewicza, Kuba Jaszczuk głową daje nam prowadzenie. Po zdobytym golu ruszyliśmy za ciosem, chcąc ustawić sobie to spotkanie i zdobyć następną bramkę. Wola walki, chęć zwycięstwa, w pierwszej połowie były po naszej stronie i dzięki temu zdobywamy następnego gola. Na indywidualną akcję zdecydował się Kuba Jaszczuk, który po minięciu obrońcy rywala, umieszcza futbolówkę w siatce. Mimo kilku jeszcze dobrych sytuacji w tej odsłonie, wynik nie ulega zmianie i schodzimy na przerwę z rezultatem 2:0.

Zupełnie inny przebieg miała druga połowa spotkania, w której to nasz rywal przejął inicjatywę, raz za razem zatrudniając naszego golkipera. Widoczna była większa agresja u zawodników gości, którzy zwietrzyli szanse na korzystny wynik. W końcu ich trud został nagrodzony, pozornie niegrozny strzał z dystansu ląduje w bramce Championa. Gol ten wprowadził dużo nerwowości w nasze poczynania i akcje były szarpane, nie potrafiliśmy złapać płynności, przez co Chlebnia dalej zagrażała bramkarzowi S. T. F-u. Oczywiście szukaliśmy szans w kontratakach, ale marnowaliśmy nawet najprostsze sytuacje. Goście do końca walczyli o zmianę rezultatu i w ostatnich minutach spotkania prawie im to się udało. Zawodnik Chlebni próbuje dośrodkować w pole karne, a piłka schodząc mu z nogi trafia w poprzeczkę naszej bramki. Za chwilę sędzia zawodów kończy spotkanie i zmęczeni ale zwycięzcy schodzimy z boiska. Dobry mecz w pierwszej połowie, o drugiej chcielibyśmy zapomnieć i wyciągnąć błędy, które w tym okresie czasowym popełniliśmy. Po dwóch spotkaniach mamy 6 punktów i czekamy na dalsze konfrontacje.

Skład drużyny :
Aleks Sawicki, Mikołaj Hornung, Kajetan Gryn, Mateusz Cichocki, Janek Żelich, Patryk Żubek, Kacper Bojańczyk, Antek Ślazewicz, Kuba Jaszczuk, Maks Hawryszko, Janek Kossak, Marcel Domaradzki.

2005 B

W meczu drugiej kolejki nasz zespół podejmował na własnym boisku PKS Life Siennice.

Drużyna STF Champion od początku starała się narzucić swój styl gry, jednak w naszych poczynaniach było sporo niedokładności. Kilka razy próbowaliśmy szybkich kontr i w 24 minucie pierwszą bramkę zdobył Maks Domżalski, który wykończył indywidualną akcję pewnym strzałem po ziemi.

Po kolejnych 5 minutach na rajd prawą stroną zdecydował się Filip Niewadził i po minięciu dwóch rywali, dograł piłkę do ustawionego w świetle bramki Domżalskiego, który umieścił futbolówkę w siatce.

Na przerwę schodzimy z wynikiem 2:0.

Przeciwnik zdobył „kontaktowego ” gola w 42 minucie gry. Przy tym stanie mieliśmy około trzy sytuacje 100 – procentowe, ale brakowało skuteczności w polu karnym.

W 50 minucie dał o sobie znać, bardzo aktywny w meczu Damian Hahn i podwyższył nasze prowadzenie.

Po tej bramce nastąpił okres naszej dominacji, a dwie minuty przed końcem wynik spotkania ustalił Maks Domżalski, strzelając swojego trzeciego gola w tym meczu.

Spotkanie rozgrywało się w bardzo wysokiej temperaturze, dlatego tym bardziej należy być dumnym z chłopaków za maksymalne zaangażowanie.

Skład: Siekiera, Kalbarczyk, Woźniak, Kowalski, Niewadził, Hahn, Żółciński, Jagodzik, Domżalski, Kosakowski, Dobraczyński, Mirkowski, Krzystek

Bramki: Domżalski 3, Hahn,
Asysty: Żółciński, Niewadził, Domżalski, Woźniak

2003/04

Śmiało można powiedzieć, że długo czekaliśmy na taki mecz, jaki miał miejsce w niedzielne południe, gdzie zawodnicy Championa podejmowali Sempa II Ursynów. Po dwóch porażkach z rzędu, chcieliśmy zmazać plamę i w końcu zdobyć 3 punkty. Zdawaliśmy sobie jednak sprawę, że nasz rywal, to silna ekipa i tylko maksimum wysiłku i szybka gra piłką, mogą przynieść dobry rezultat. Początek spotkania potwierdził, że goście nie przyjechali oddać łatwo punktów i już w 2 minucie meczu, mogli objąć prowadzenie. Jedyny błąd obrony w tej części gry i brak komunikacji bramkarza, spowodowały, że zawodnik Sempa wyszedł na pozycję sam na sam z Oliwierem Pankiem, jednak słaby strzał i dobra obrona naszego golkipera uchroniła Championa od utraty bramki. Od tej chwili na boisku, przez pierwsze 35 minut zawodów, panowała tylko jedna drużyna. Prawdziwy koncert w wykonaniu S. T. F-u przekładał się na zdobycze bramkowe. Strzał z dystansu Kacpra Wieczorka ląduje w siatce gości, przy lekkim błędzie bramkarza Sempa i mamy 1:0. Gol ten dodał animuszu naszym podopiecznym i chwilę później mamy powody do radości. Alan Szacherski wpada w pole karne i posyła sile podanie wzdłuż bramki, interweniujący obrońca gości, pakuje ją do własnej siatki. . To nie koniec bardzo dobrej gry gospodarzy, którzy dłużej utrzymują się przy piłce, grając szybko i efektownie. Dobrze dysponowany tego dnia Paweł Sternicki, posyła prostopadłe podanie w pole karne i Maciek Bilski, jak rasowy napastnik podwyższa prowadzenie. Najładniejsza akcja meczu miała miejsce przy bramce na 4:0, gdzie nasi chłopcy zagrali na jeden kontakt. Maciek Bilski zgrywa z pierwszej piłki do Kacpra Wieczorka, który automatycznie podaje na skrzydło do Pawła Sternickiego, a ten mija zawodników przeciwnika jak tyczki slalomowe i strzela bramkę na 4:0. Do przerwy zasłużone prowadzenie.

W drugiej połowie widać było, że zaczyna nam trochę brakować sił i, że dużo wysiłku kosztowały nas pierwsze 35 minut. Mimo to znowu daje o sobie znać Paweł Sternicki, który dostał podanie na środku boiska, mija trzech zawodników Sempa i już jest 5:1. Od tej chwili to drużyna gości przejmuje inicjatywę, chociaż to my mamy doskonałą okazje do zdobycia gola. Faulowany w polu karnym Mikołaj Sadokierski i mamy jedenastkę. Do piłki podchodzi Marcel Bykowski, ale jego strzał mija bramkę rywala. W końcowych minutach spotkania, goście z Ursynowa strzelają honorowego gola i mecz kończy się wynikiem 5:1. Takich zawodów chciałoby się więcej, walka, ładne operowanie piłką i skuteczność, to podstawa do dobrych rezultatów. Brawa dla wszystkich zawodników!!!!!

Skład meczowy:
Oliwier Panek, Kuba Grzybowski, Marcel Bykowski, Wiktor Toczyłowski, Norbert Bilski, Alan Szacherski, Paweł Sternicki (2 gole, asysta) Oliwier Dziuba, Kacper Wieczorek (gol), Maciej Bilski (gol) Łukasz Sędzikowski, Mikołaj Sadokierski.


Komentarze

Komentarze

już 16 września zamiast kolejki ligowej rocznik 2005A wyjedzie na bardzo mocno obsadzony turniej  do Rybnika.

Zjadą tam najlepsze ekipy 11 latków:

Legia Warszawa,Lech Poznań,Zagłębie Lubin,Wisła Kraków,Piast Gliwice,Górnik Zabrze,Podbeskidzie Bielsko Biała, Jagielonia Białystok itd.

ŻYCZYMY POWODZENIA!!


Komentarze

Komentarze

Dobrze rozpoczął się pierwszy weekend w rozgrywkach ligowych dla zespołów Championa. Siedem drużyn roczników (2009, 2008, 2008B, 2007, 2006, 2005, 2005B)po dobrej grze, wygrało swoje mecze a 60 strzelonych goli robi wrażenie i nawet porażka najstarszych kolegów z rocznika 2003/04, którzy na boisku dzielnie walczyli, zostawiając dużo zdrowia nie popsuje nam humorów. Może się podobać styl w jakim próbujemy grać, nie kopiąc na oślep piłki, tylko cały czas mądrymi, przemyślanymi podaniami, rozwiązując swoje akcje. Oczywiście czasami jeszcze nie wszystkim zespołom to dobrze wychodzić, ale najważniejsze, że chłopcy starają się realizować to, nad czym skupiamy się na treningach.

Zapraszamy do relacji meczowych….

2009

Razem ze starszymi kolegami, chłopcy z rocznika 2009 rozpoczęli swoje zmagania w lidze partnerskiej.

Na boisku przy ul Sarabandy podejmowaliśmy drużynę GKS Pogoń Grodzisk Mazowiecki. Od początku spotkania to Champion dominował, długo utrzymując się przy piłce. Choć w ciągu pierwszych 15 minutach mieliśmy dużo okazji do zdobycia bramki, to udało nam się zdobyć tylko jedną. Wszystko to za sprawą trochę samolubnego zachowania w polu karnym przeciwnika.

Od drugiej części gry nasza skuteczność wyraźnie się poprawiała, o czym świadczyły kolejne bramki dla naszego zespołu. Do końca spotkania obraz gry nie ulegał zmianie. Dużo podań wymienianych pomiędzy naszymi zawodnikami powodowało, że zawodnicy GKSu biegali coraz częściej za piłką. W ostatniej kwarcie straciliśmy dwie bramki, które wynikały z rozluźnienia w szeregach naszej obrony i braku blokowania strzału.

Ostatecznie Nasi chłopcy wygrali 10-2. Bardzo cieszy przede wszystkim gra, która przy kilku pojedynczych błędach wyglądała bardzo dobrze. Widać było poprawę w wyprowadzaniu piłki, duża ilość podań powodowała zaangażowanie w grę wszystkich zawodników, co bardzo cieszy. Dobra postawa naszych obrońców sprawiła, że w bramce Aleks nie miał za dużo pracy. Zdarza Nam się jeszcze popełniać błędy w ustawieniu lecz w tak młodym wieku mamy to wpisane w scenariusz. Gratulujemy całemu zespołowi bo wszyscy chłopcy zagrali dobre zawody

Bramki: Borys Roguski x3, Mario Młynarczyk x2, Staś Białecki, Michał Giżyński, Jasiek Hadyś, samobójcza bramka.

Asysty: Borys Roguski x2, Maciek Habrowicz

Skład STF: Aleks Młynarczyk – Staś Białecki, Paweł Kupis, Paweł Kazała, Maciek Habrowicz, Borys Roguski, Mario Młynarczyk, Iwo Kupidura, Michał Giżyński, Olgierd Dłubacz, Jasiek Hadyś

2008B

Nadeszła długo wyczekiwana chwila dla chłopców z drużyny 2008B. To właśnie 3 września gorącym popołudniem, młodzi adepci naszej szkółki zagrali pierwszy oficjalny mecz ligowy z drużyną KS Nadstal Krzaki Czaplinkowskie. Należy powiedzieć, że Championi za nic mieli debiutancką tremę i od pierwszych minut ruszyli do ataku. Kilka kombinacyjnych akcji w wykonaniu duetu Franek Urban i Maciek Habrowicz mogło się podobać. Pierwsze próby nie były jeszcze skuteczne. Jednak z upływem czasu napór wzrastał i po solowej akcji Adama Adamczewskiego, bramkarz gości musiał wyciągnąć piłkę z siatki. Chwilę później kolejne trafienie dołożył Wiktor Humeniuk i mieliśmy 2:0. Kolejne minuty to nadal ataki Championa i po bardzo dobrej akcji lewą stroną Kuby Marynowskiego, który został sfaulowany w polu karnym, sędzia podyktował rzut karny. Na bramkę zamienił go Olaf Habior. Przy stanie 4:0 nastąpił moment dekoncentracji i po kilku słabych zagraniach w obronie, Nadstal zdobyła dwie bramki. Szybko jednak gospodarze wrócili do dobrej gry i przypieczętowali zwycięstwo trzema bardzo efektownymi golami, po składnych, kilkupodaniowych akcjach. Wynik końcowy to 7:2 dla S. T. F Champion. Z takiego debiutu można być bardzo zadowolonym. Wszyscy zawodnicy pokazali,  że bardzo dużo potrafią, co pozwala z optymizmem czekać na kolejne spotkania.

1. Grzesiek Kuczbajski
2. Franek Urban
3. Tymon Bartczak
4. Adam Adamczewski – 2 bramki-1 asysta
5. Kuba Marynowski
6. Marcel Pogorzelski – 1 bramka
7. Wiktor Humeniuk – 1 bramka
8. Adam Gutowski-1 asysta
9. Maciek Habrowicz
10. Maciek Kupis-1 asysta
11. Olaf Habior – 3 bramki-1 asysta

2008 A

Dnia 3. 09. 2016 swój mecz w I Lidze Mazowieckiej na otwarcie sezonu drużyna Championa rocznika 2008 rozegrała z silną ekipą Znicza Pruszków, z którą to w poprzednim sezonie praktycznie do końca walczyła o tytuł mistrza. Mecz odbył się na boisku przeciwnika. Początek spotkania nie ułożył się po naszej myśli, gdyż to my musieliśmy gonić wynik, kończąc pierwszą połowę wynikiem 0:1, po prostym błędzie w kryciu. Bramka ta podziałała na nasz zespół motywująco i w kolejnych partiach meczu pokazaliśmy na co nas stać. Do remisu doprowadził Teo Żakowicz, wykorzystując świetne podanie Mikołaja Czerniatowicza. Kolejną bramkę dołożył sam Mikołaj wykańczając swoją indywidualną akcję. W drugiej części spotkania jeszcze 2 bramki były autorstwa dwójki Teo Żakowicz( strzelec), Mikołaj Czerniatowicz( asystent), warto wspomnieć przede wszystkim czwartą bramkę, kiedy to Mikołaj popisał się wspaniałą asystą podcinając piłkę nad bramkarzem i obrońcą gości, a Teo skierował piłkę do pustej już bramki strzałem głową.

Trzecia część spotkania, to zdecydowanie najbardziej nerwowy okres gry naszego zespołu, dało się zauważyć zmęczenie zawodników, a proste błędy sprawiły, że przeciwnik zdołał strzelić nam aż 4 bramki. Champion odpowiedział jednym golem autorstwa Mikołaja Czerniatowicza, po asyście Norberta Orzoła, z bezpiecznego wyniku zrobiło się nagle jedno bramkowe prowadzenie 6:5.

Na szczęście w ostatniej ćwiartce chłopcy przebudzili się na dobre z wakacyjnego rozkojarzenia i pokazali na co naprawdę ich stać. W krótkim odstępie czasu zdobywamy trzy bramki ( Teo Żakowicz, asysta Kuba Pawełkowicz, Mikołaj Czerniatowicz, asysta ponownie Kuba, oraz jeszcze raz Mikołaj już po indywidualnej akcji) i do końca spotkania spokojnie kontrolujemy, to co działo się na boisku.

Warto pochwalić przede wszystkim zabójczo skuteczny w tym meczu duet Żakowicz – Czerniatowicz, ale brawa należą się dla wszystkich chłopców za świetną walkę i zdobycie trzech bardzo ważnych punktów na ciężkim terenie. Podziękowania dla rodziców za doping swoich pociech. Trenujemy dalej i skupiamy się na następnych spotkaniach!

Skład zespołu:
Mikołaj Czerniatowicz( 4 bramki, 4 asysty), Teo Żakowicz ( 5 bramek), Kuba Pawełkowicz( 2 asysty), Norbert Orzoł ( 1 asysta), Luca Carillo, Łukasz Kowalski, Antek Stanios, Kacper Jaskuła

2007

Z wysokiego C rozpoczął ligowe zmagania zespół Championa z rocznika 2007, który na ul. Baletowej (Arena Champion) podejmował Delte Warszawa. Od samego początku spotkania, to nasza drużyna kontrolowała grę, utrzymując się dłużej przy piłce , czego efektem były szybko strzelone gole. Worek z bramkami otworzył Mateusz Lipka, który po dośrodkowaniu Dawida Małysy z rzutu rożnego daje nam prowadzenie. Za chwilę Kuba Janiszewski wykorzystuje dobre podanie Janka Molendy i mamy już 2:0. Wynik nie zadowala zespołu Championa, który dalej idzie za ciosem, strzelając kolejne bramki w tej kwarcie, a ich autorami są :Janek Molenda, Szymon Witkiewicz (asysta Jachtoma ), Maciek Wasiak. Pierwszą kwartę kończymy wynikiem 5:0, po bardzo dobrej grze.

Druga tercja jest już bardziej wyrównana jeśli chodzi o bramki, ale tylko dlatego, że trochę zawodzi nas skuteczność i brak szczęścia (obijamy słupki i poprzeczki) Samobójczy gol Delty, trafienie Janka Molendy i wkrada się lekkie rozluźnienie, co wykorzystują goście, strzelając dwa gole. Po dwóch kwartach prowadzimy 7:2.

Trzecia część pojedynku, to nadal dobrze grający Champion, który strzela dwa gole autorstwa Kuby Janiszewskiego (ładny strzał z dystansu) i Dawida Małysy. Na przerwę schodzimy z wynikiem 9:2.

Ostatnia część meczu w której dajemy trochę więcej swobody zawodnikom Delty, którzy przy naszych dwóch bramkach Janka Molendy (w jednej asystował Maciek Wasiak)odpowiadają dwoma trafieniami i ostatecznie kończymy mecz stanem 11:4. Duże brawa dla Championa za grę, która momentami mogła się podobać wszystkim kibicom zgromadzonym na meczu. Najlepszym podsumowaniem tego pojedynku były słowa jednego z rodziców Delty, który stwierdził , że jak spadać to z wysokiego konia , na początek ligowych zmagań.

Skład drużyny :
Kuba Chełmicki
Piotr Soldecki
Maksymilian Zubek
Mateusz Lipka (1 gol )
Janek Molenda ( 4 gole, asysta)
Dawid Małysa (1 gol, asysta)
Kuba Janiszewski (2 gole)
Maciej Wasiak ( 1 gol, asysta)
Szymon Witkiewicz (1 gol)
Julek Hadyś
Gabryś Jachtoma (asysta)

2006

Na inauguracje ligi rocznika 2006 na boisko S. T. F Champion przy ulicy Sarabandy przyjechał zespół PKS Radość. Od początku spotkania zawodnicy z Ursynowa chcieli pokazać, że nie będzie to łatwe spotkanie dla przyjezdnych. Staraliśmy się grać szybko piłką na jeden, dwa kontakty, co dawało bardzo dobre efekty w postaci licznie stworzonych sytuacji podbramkowych.

Pierwsza kwarta zakończyła się prowadzeniem 2:0, po bardzo dobrych akcjach z udziałem Eryka Dymowskiego i Leona Faleckiego. Jak się później okazało, był to, dopiero początek strzeleckich popisów młodych Championów. Każdy z zawodników stwarzał dziś bardzo duże zagrożenie dla bramki rywali. Nawet nasi obrońcy Tymon Gralec i Błażej Laskowski potrafili indywidualna akcją zakończoną strzałem, zaskakiwać obronę zawodników z Radości. Końcowy wynik to 12:0, a mógł być zdecydowanie wyższy, gdyby nie doskonałe interwencje bramkarza PKS.

W tym miejscu należy docenić umiejętności Kuby Chełmickiego, który w kilku bardzo trudnych sytuacjach zachował koncentrację i obronił zespół przed stratą gola. Po takim spotkaniu warto pochwalić całą drużynę,  każdy z piłkarzy dał z siebie wszystko.

Warto wyróżnić chłopców z 2007 rocznika: Maćka Jaroszewskiego i Leona Faleckiego, którzy w swoim klubowym debiucie od razu zagrali w starszym roczniku i wnieśli bardzo dużo dobrego do gry! Taki zespół chcielibyśmy widzieć w każdej kolejce! Brawo 🙂

1. Eryk Dymowski – 4 bramki 2 asysty
2. Leon Falecki – 3 bramki-1 asysta
3. Wirgiliusz Szabliński – 2 bramki-2 asysty
4. Maciej Jaroszewski – 1 bramka-2 asysty
5. Tymon Gralec – 2 bramki
6. Igor Mirowski-1 asysta
7. Franek Goździkowski-1 asysta
8. Błażej Laskowski-1 asysta
9. Kuba Chełmicki

2005 B

W meczu I kolejki IV Ligi Okręgowej zespół Championa 2005 B podejmował na własnym boisku drużynę Sokoła Warszawa. Warto podkreślić, że był to pierwszy ligowy mecz na nowo powstałym obiekcie przy ulicy Baletowej.

Ponadto wszyscy zawodnicy po raz pierwszy mieli możliwość gry w zespołach 9-osobowych.

Jak przystało na mecz inaugurujący sezon, początkowe minuty ukazały sporą nerwowość w poczynaniach obydwu drużyn. Wynik już w 4 minucie otworzył Damian Hahn płaskim strzałem z rzutu wolnego.

W 23 minucie zespół Championa popełnił błąd w ustawieniu i po dośrodkowaniu z rzutu rożnego przeciwnik wyrównał. Do przerwy wynik meczu nie uległ zmianie i nikt chyba nie był zadowolony z remisu.

Początek drugiej połowy, to zdecydowana dominacja drużyny STF, czego efektem są szybko strzelone 3 bramki.

Najpierw w 31 minucie nasz zespół na prowadzenie wyprowadził Ignacy Jagodzik, który pięknym strzałem przelobował bramkarza gości. 

Za kilka minut sytuacji sam na sam nie zmarnował Damian Hahn, zdobywając swojego drugiego gola.

Po kolejnych 10 minutach znowu dał o sobie znać Jagodzik, tym razem pewnym strzałem skierował piłkę do siatki, wykorzystując nieporozumienie w szeregach obrony gości.

Sokół Warszawa pokazał, że gra do ostatniego gwizdka i zdobył bramkę z rzutu wolnego 2 minuty przed końcem meczu.

Chłopakom należą się gratulacje za ogromne zaangażowanie, wiarę w zwycięstwo i serce włożone w spotkanie.

Pomimo sukcesu naszej drużyny w trakcie meczu zdarzyło się kilka prostych błędów, nad którymi będziemy pracowali na treningach, aby je szybko wyeliminować.

Skład: Siekiera, Mirkowski, Krzystek, Hahn(2 bramki,2 asysty) Woźniak, Kowalski, Niewadził, Dobraczyński, Kosakowski(1 asysta), Jagodzik(2 bramki)

2005 A

W pierwsze kolejce I ligi zespól Championa 2005 A podejmował na swoim boisku KS Raszyn. Mając na uwadze ostatnią konfrontacje (przegraną ) z tą drużyną, podeszliśmy bardzo skoncentrowani do tego pojedynku. Widoczna była trema u niektórych zawodników, którzy robili proste błędy wynikające ze stresu. Pierwsze minuty spotkania potwierdziły, że nasi goście nie przyjechali się poddać, tylko postawić ciężkie warunki do gry. Jednak to my jako pierwsi wychodzimy na prowadzenie i po ładnym prostopadłym podaniu Antka Ślazewicza, Kuba Jaszczuk strzela pierwszą bramkę. Podrażniona drużyna z Raszyna nie zamierzała się poddać i za chwilę doprowadza do wyrównania. Od tej chwili mecz stał się trochę chaotyczny, dużo było przypadku, walki, zamiast dobrej gry. W końcówce pierwszej opanowaliśmy wydarzenia boiskowe, czego efektem były trzy bramki autorstwa: Kuby Jaszczuka (asysta Maks Hawryszko), Maks Hawryszko (asysta Kacper Bojańczyk), Mateusz Cichocki (asysta Kacper Bojańczyk). Na przerwę schodzimy z wynikiem 4:1.

W drugiej połowie goście rzucili się do ataków, chcąc wywieść najlepszy z możliwych wyników , my natomiast zadowoleni z różnicy bramkowej trochę zlekceważyliśmy rywali, czego efektem były dwie bramki dla Raszyna. Zespół przeciwnika widząc , że ma możliwość remisu, albo nawet wygranej w tym spotkaniu postawił wszystko na jedną kartę i większą liczbą zawodników zaatakował naszą bramkę. My jak rasowy bokser wyszliśmy z dwoma kontratakami, w których strzelamy gole. Najpierw Kacper Bojańczyk (asysta Antek Ślazewicz)przytomnie zachował się w polu karnym i płaskim uderzeniem pokonał bramkarza gości, by za chwile Kuba Jaszczuk (asysta Maks Hawryszko ) zadał ostateczny cios i mamy 6:3.

Cieszy wygrana, ale nad stylem musimy jeszcze popracować, bo momentami było za dużo chaosu.

Skład meczowy :
Aleks Sawicki
Janek Kossak
Maks Hawryszko (1 gol, 2 asysty)
Mateusz Cichocki (1 gol)
Janek Żelich
Antek Ślazewicz (2 asysty )
Kuba Jaszczuk (3 bramki)
Kacper Bojańczyk (1 gol, 2 asysty)
Marcel Domaradzki
Mikołaj Hornung
Kajetan Gryn

2003/04

Po ostatnie porażce z Olimpią Warszawa zawodnicy S. T. F. Champion chcieli zmazać plamę w spotkaniu z Drukarzem II Warszawa. Na stadionie w Baniosze spotkały się dwa równorzędne zespoły, próbujące grać piłką. Od samego początku meczu nie uwidoczniła się przewaga żadnej z drużyny i obie ekipy stworzyły sobie dogodne sytuacje do strzelenia gola. W piątej minucie meczu Maciej Bilski wpada w pole karne drużyny Delty , ale jego strzał ląduje koło bramki gości. Chwilę później Kacper Wieczorek otrzymuje podanie na 8 metrze od bramki gości , ale strzał jest zbyt słaby, żeby zaskoczyć bramkarza. Drukarz pod koniec pierwszej połowy wypracował sobie wyśmienitą okazje, ale strzał zawodnika w niebieskich koszulkach był bardzo niecelny. Podsumowując pierwsze 35 minut spotkania można śmiało powiedzieć, że ten remis jest sprawiedliwy, a obie ekipy wkładają serce w ten mecz.

W drugiej połowie zarysowała się lekka przewaga Drukarza, który częściej przebywał na połowie Championa, ale dobrze interweniowała nasza defensywa i zespół gości nie stwarzał zagrożenia pod naszą bramką. Dopiero na pięć minut przed końcem meczu nie zablokowany strzał przeciwnika ląduje , ku rozpaczy piłkarzy Championa w naszej bramce. Ostatecznie przegrywamy mecz, który obiektywnie rzecz ujmując powinien zakończyć się remisem (przynajmniej) Szkoda straconych punktów, ale trzeba oddać chłopakom to, że walczyli o każdy centymetr boiska i włożyli dużo serca. Mamy następne mecze i jeżeli będziemy z taką determinacją i zaangażowaniem grali jak dzisiaj, do tego dołożymy więcej gry piłką, to powinno być dobrze. GŁOWY DO GÓRY!!!!!!

Skład drużyny :
Oliwier Panek, Alan Szacherski, Marcel Bykowski, Wiktor Toczyłowski, Norbert Bilski, Oliwier Dziuba, Paweł Sternicki, Janek Wysocki, Kacper Wieczorek, Maciej Bilski, Łukasz Sędzikowski, Maciej Bilski, Mikołaj Sadokierski


Komentarze

Komentarze

Jedziemy na dalszy podbój Polski trzy nasze roczniki(2005,2007,2008) będą nas reprezentować w turnieju Zakopanem

Rocznik 2005.Turniej 25-27 listopad.
1.AP Bielik Ruda Śląska
2. Odra Opole
3. UKS Lechia Dzierżoniów
4. Dunajec Nowy Sącz
5.FC Wrocław Academy
6.Garbarnia Kraków
7.UKS SMS Łódź
8. Sandecja Nowy Sącz
9.STF Champion Warszawa
10.Varsovia Warszawa

Rocznik 2007. Turniej 04-06 listopad.
1.AP Bielik Ruda Śląska
2. ES BANK RAP RADOMSKO
3. UKS Muszynianka
4. LUKS Skrzyszów
5.Soccer Słupno
6.Orawa Jabłonka
7.Dunajec Nowy Sącz
8.Start Namysłów.
9.STF Champion Warszawa
10. Sandecja Nowy Sącz
11.Fablok Chrzanów
12. BSS Płock
13.Akademia Futbolu Widzew
14.Garbarnia Kraków
15.GLKS Wilkowice
16.UKS Sokół Wręczyca

Rocznik 2008. Turniej 28-30 październik.
1.Pogoń Zduńska Wola
2.Sokoliki Stary Sącz
3.Dunajec Nowy Sącz
4. BKS Lublin
5. STF Champion Warszawa
6. Cracovia Kraków
7. Parasol Wrocław
8. Słowik Olkusz
9.Olympic Wrocław
10. Motor Lublin
11.Sandecja Nowy Sącz
12. AP Reissa
13. Ajax Częstochowa
14.KS Łużyce Lubań
15.Akademia Futbolu Widzew Brzeziny
16. Helena Nowy Sącz


Komentarze

Komentarze