Jak z bicza strzelił trzeci dzień obozu na którym nie mamy czasu na nudę.Po śniadaniu udaliśmy się na trening ,gdzie nadal skupiamy się na technice użytkowej.Dalej był obiad i długo oczekiwany mecz sparingowy z Podbeskidziem Bielsko Biała rocznika 2005.Po bardzo ciekawym spotkaniu ,chociaż początek był trudny ,pokonaliśmy naszych przeciwników 13-9.Trzeba przyznać,że widoczne było zmęczenie chłopców po porannym ciężkim treningu.W tym czasie kiedy starsi koledzy koledzy zmagali się z ekstraklasową drużyną ,młodzi zawodnicy Championa odbyli sesję treningową w hali . Zmagania sportowe (trening ,mecz) nie były naszymi ostatnimi intensywnymi doznaniami..Niektórzy z nas wybrali się na stok ,żeby jeszcze skorzystać z ostatnich chłodnych ,śnieżnych chwil na stoku (tak mówią górale). Kolacja i zabawy wieczorne to ostatni punkt naszych przyjemności.
,,Kiedy czarna noc nastała , drużyna Championa smacznie spała”