Pierwszy sukces w nowym roku rocznik 2009

Nowy, 2017 rok, rocznik 2009 zainaugurował turniejem Football Pro Cup Master w Poznaniu. Uczestnictwo takich drużyn jak Pogoń Szczecin, Lechia Gdańsk, Śląsk Wrocław, Zagłębie Lubin czy Górnik Zabrze mówiło samo za siebie. Wiedzieliśmy, że czeka nas niezwykle ciężki turniej. I tak też było.

 

W grupie A mierzyliśmy się już ze wspomnianymi: Pogonią Szczecin, Śląskiem Wrocław, Zagłębiem Lubin i Akademią Reissa. Wysoki i wyrównany poziom drużyn powodował, że po każdej kolejce diametralnie zmieniał się układ sił. Chociaż Champion nie przegrał w grupie ani jednego spotkania, do ostatniego meczu ważyły się losy awansu do półfinału. Jedna wpadka oznaczała grę o dalsze miejsca. Nasz Champion z meczu na mecz prezentował się coraz lepiej i nie oddawał łatwo pola. Wszystkie nasze spotkania grupowe stały pod znakiem ogromnej walki. Dwa zwycięstwa i dwa remisy dały nam drugie miejsce w grupie, gdzie o pierwszym miejscu decydował bilans bramek, bo ostatecznie i Champion i Pogoń awansowały do półfinałów z liczbą 8 punktów.

 

Wyniki w grupie A:

 

STF – Pogoń Szczecin 2-2 (bramki: Maciek Studziżba, Borys Roguski)

 

STF – AP Reissa 2-1 (bramki: Paweł Kazała, Iwo Kupidura)

 

STF – Zagłębie Lubin 4-2 (bramki: Iwo Kupidura x3, Maciek Studziżba)

 

STF – Śląsk Wrocław 1-1 (bramka: Borys Roguski)

 

 

Po dłuższej przerwie i posiłku przystąpiliśmy do walki w strefie medalowej. W półfinale mierzyliśmy się dobrze dysponowaną tego dnia Lechią Gdańsk, która wygrała wszystkie swoje mecze grupowe. Wiedzieliśmy, że czeka nas trudne spotkanie. Choć po minucie gry Champion błyskawicznie wyszedł na prowadzenie, to kolejne minuty będą nam się długo śnić. Cztery kolejno stracone bramki mogły załamać chłopców. Nic bardziej mylnego. Champion walczył do końca i strzelił dwie bramki doprowadzając do stanu 4-3. Na kolejne zabrakło czasu i odrobiny szczęścia, bo Lechia była w naszym zasięgu. Mimo wszystko chłopcom należały się brawa za fantastyczną walkę do samego końca.

 

STF – Lechia Gdańsk 3-4 (bramki: Borys Roguski, Iwo Kupidura, Maciek Studziżba)

 

 

 

Po porażce musieliśmy szybko przygotować się do walki o brąz. Naszym przeciwnikiem była drużyna Elite Magic London. W poczynaniach naszych chłopców było widać sportową złość i chęć pokazania, że nie przyjechaliśmy do Poznania na wycieczkę. Choć początek meczu nie był łatwy z każdymi minutami nasza przewaga rosła a wynik 5-1 mów sam za siebie. Wysokie zwycięstwo i dobra gra dała nam upragniony medal.

 

STF – Elite Magic London 5-1 (bramki: Iwo Kupidura x2, Staś Białecki, Mario Młynarczyk, Maciek Studziżba)

 

 

Ostatecznie zajęliśmy wysokie, 3 miejsce. Fakt, że za naszymi plecami uplasowały się tak znane marki jak Śląsk Wrocław, Zagłębie Lubin czy Górnik Zabrze powoduje, że czujemy się zwycięzcami. Turniej stał na bardzo wysokim poziomie, a nasi chłopcy w każdym meczu pokazali, że do tej pory nikomu nieznana w Polsce nazwa Champion, ma w swoich szeregach zawodników bardzo dobrze grających w piłkę i niczym nie ustępującym tym najlepszym akademiom w kraju. Na uwagę zasługuje także fakt, że najlepszym zawodnikiem tego turnieju został Iwo Kupidura. Jego indywidualny sukces nie miałby miejsca bez całej drużyny. Brawa należą się Aleksowi, za wiele bardzo ważnych interwencji. Maćkowi Habrowiczowi za wielką pracę w defensywie. Borysowi i Maćkowi Studziżbie za prowadzenie naszego zespołu w akcjach ofensywnych. Mario, Staś i Paweł byli bardzo wartościowymi zmiennikami, którzy podnosili poziom drużyny i strzelali bramki w decydujących momentach.

 

Dziękujemy chłopcom za wspaniałą grę i emocje, które w ciągu chwil zmieniały się jak w kalejdoskopie. Brawa należą się także rodzicom, za głośny doping, który nie umknął spikerowi zawodów a także, za całą otoczkę turnieju i organizację wyprawy do Poznania.

 

Dziękujemy także Piotrowi Reissowi za pozdrowienia dla trenerów i wszystkich zawodników STF Champion.

 

Skład STF Champion: Aleks Młynarczyk, Maciek Habrowicz, Borys Roguski, Iwo Kupidura, Maciek Studziżba, Mario Młynarczyk, Staś Białecki, Paweł Kazała.


Komentarze

Komentarze