Weekend Championa

  To był bardzo udany weekend w wykonaniu drużyn Championa ,które na kolejkę przed końcem mogły celebrować awanse ,lub wygranie ligi  . Nasze najstarsze roczniki  będą grały w następnym sezonie o szczebel wyżej ,odpowiednio drużyna 2005 A w Ekstralidze ,a 2004 w I  lidze Mazowieckiej   .Na uwagę zasługuje również drużyna trenera Marcina Rudzińskiego  ,która po  wygranej  z Deltą zapewniła sobie mistrza swojej grupy. I chociaż  nie wszystkie drużyny wychodziły ze swoich konfrontacji zwycięsko ,to i tak możemy być dumni ze sposobu prowadzenia gry .Czy sukcesy czy porażki ,czeka nas wszystkich ogrom pracy ,którą  zamierzamy wykonać w zimowej przerwie ,grając i rywalizując z najlepszymi ,bo tylko tak możemy się czegoś nauczyć .                                             

 

                                                                 2012

 

W samo południe 2.11 kolejny mecz rewanżowej rundy rewanżowej Ligi Mazowieckiej rozegrała reprezentacja rocznika 2012.

Na papierze przeciwnikiem powinien być zespół MKS  II Piaseczno, jednak tym razem gospodarze wystawili swoją pierwszą drużynę ,co zapowiadało zdecydowanie lepsze widowisko niż pierwszy wysoko wygrany przez nas pojedynek.

Od samego początku mecz toczony był w bardzo szybkim tempie, zmuszeni przez pressing przeciwnika szybko rozgrywaliśmy piłkę ,szukając wolnych przestrzeni na boisku. Po jednej z ofensywnych akcji i asyście Maksa Węcławka gola zdobywa nasz kapitan Natan Turniak.

Jedno bramkowa przewaga nie zadowoliła naszych championów i w drugiej odsłonie gry będąc zespołem, który utrzymuje się bardzo długo przy piłce stwarzaliśmy kolejne sytuacje bramkowe. Na 2:0 po indywidualnej akcji podwyższa Wiktor Korkozowicz, natomiast na 3:0 atomowym uderzeniem z dystansu popularny „Cichy” czyli Wiktor Cichocki.

Pomimo wielu sytuacji w trzeciej ćwiartce zdobywamy tylko jedną bramkę autorstwa Wiktora Cichockiego po bardzo mądrej asyście Anisa Talhamiego.

Nieco rozluźnieni wysokim prowadzeniem w ostatniej części spotkania dajemy zaskoczyć się w jednej z nielicznych kontr gospodarzy i tracimy jedynego tego dnia gola, odpowiadając jeszcze dwoma trafieniami Natana Turniaka

Ostateczny wynik 6:1 może cieszyć, gdyż tego dnia przeciwnik był wymagający i zmusił naszych podopiecznych do narzucenia naprawdę dobrego tempa gry. Na pochwałę zasługuje cały zespół, bo mając jedynie jednego zawodnika na ławce rezerwowych chłopcy doskonale wytrzymali ten mecz pod względem kondycyjnym.

Przed nami ostatni mecz rundy rewanżowej Ligi Mazowieckiej, pracujemy mocno na treningach żeby pokazać w nim jak najlepszy futbol!

Skład zespołu:

Natan Turniak (3 bramki), Wiktor Korkozowicz (1 bramka), Wiktor Cichocki (2 bramki, 1 asysta), Anis Talhami (1 asysta), Maks Węcławek (1 asysta), Antek Nadolski

                                                                                        2011A

 

W niedzielny poranek wybraliśmy się do Karczewa aby zmierzyć się z miejscowym Mazurem.

 

Przed meczem okazało się iż zmierzymy się z pierwszą  ekipą Mazura występującą  w I Lidze okręgowej ,co bardzo nas ucieszyło ponieważ był to ciekawy sprawdzian z zespołem grającym szczebel wyżej.

 

Od samego początku przejmujemy inicjatywę na boisku. Więcej utrzymujemy się przy piłce i stwarzamy dużo sytuacji bramkowych.

 

W pierwszej kwarcie zdobywamy dwie bramki po strzałach Bartka oraz Olka tracąc przy tym jedną .

 

 

Druga kwarta to festiwal nieskuteczności naszej drużyny. Nie zdobyliśmy bramki w tylko nam znany sposób w 100% sytuacjach. Wychodziliśmy 2v1 z bramkarzem i nie potrafiliśmy zamienić takich sytuacji na bramkę. Natomiast warto podkreślić iż w świetny sposób do tych sytuacji dochodziliśmy. Przeważaliśmy w grze 1v1 oraz bardzo mądrze rozgrywaliśmy atak pozycyjny.

 

 

Trzecia kwartę najlepiej podsumować starym piłkarskim sloganem : „ niewykorzystane sytuacje lubią się mścić” …

 

Dalej gramy bardzo dobrze ale znowu przebijamy rekordy niewykorzystanych sytuacji. Jedna z nielicznych kontr Mazura kończy się bramką  na 2:2. Po tym golu trochę spuściliśmy głowę a przeciwnik oddał kolejne dwa strzały i zdobył dwie bramki. Gospodarze pokazali nam co znaczy skuteczne wykończenie akcji.

 

 

W ostatniej kwarcie obraz gry nie wyglądał najlepiej. Sporo chaosu w którym jednak znowu stwarzamy mnóstwo sytuacji ale to nie był nasz dzień. Tracimy bramkę na 2:5. Po tej stracie doprowadzamy do wyniku 4:5 ( dwa gole Tymka) lecz na wyrównanie brakuje nam już czasu.

 

Chłopcy po meczu schodzili ze spuszczonymi głowami. Na twarzach widać było smutek związany z niekorzystnym wynikiem. A tak być nie powinno!

 

Bo koniec końców należy uczciwie przyznać iż był to nasz jeden z lepszych meczów  w tej rundy jeżeli chodzi o kreowanie sytuacji. Z zespołem występującym na codzień w 1 lidze pokazaliśmy naprawdę dobry i przyjemny dla oka futbolu. A to, że byliśmy nieskuteczni i nie wygraliśmy meczu to tak naprawdę druga strona medalu na która nie powinniśmy patrzeć w pierwszej kolejności. Zdarzyły się w tej rundzie mecze w których wygrywaliśmy ale nasza gra pozostawiała sporo do życzenia. Dziś można było dostrzec ciągły rozwój w grze naszych adeptów. Podejmowaliśmy sporo odważnych prób gry 1v1 i większość z nich wykorzystywaliśmy. Wyniku za parę  lat nikt już nie będzie pamiętać natomiast kolejne zdobyte doświadczenie na pewno zaprocentuje w przyszłości.

 

 

Majewski Olkowski ( 2 bramki ) Kaczkowski Fejcher ( bramka asysta) Szymański ( asysta) Joński ( bramka) Jesionek

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                          2010 A

 

Wicher Kobyłka – S.T.F. Champion 8:7  Bramki 2x Serafin ( asysta Głowacki ,Rymarczyk),Rek ( asysta Rymarczyk), Rymarczyk ( asysta Rek ) , Rutkowski , 2x Głowacki

 

W przedostatniej kolejce ligowej ,nietypowo bo w poniedziałek wieczorem udaliśmy się ,żeby odrobić zaległości ligowe w Kobyłce z miejscowym Wichrem . Od początku spotkania chcieliśmy przejąć inicjatywę i udało nam się to ,mimo ,że jako pierwsi tracimy gola . Z pozoru niegroźny strzał ląduje w naszej bramce . Bardzo dobra reakcja naszych chłopców ,którzy po dwójkowej akcji Mikołajów ( Reka ,Rymarczyka) doprowadzają  do remisu  ,a gola strzela Rymarczyk..Gdy wydawało się ,że pójdziemy za ciosem zawodnik z Kobyłki uderza z wolnego pod poprzeczkę i  musimy gonić wynik . Po raz kolejny podopieczni  Championa pokazali charakter i po bardzo ładnej akcji i grze z klepki Wiktor Serafin popisuje się pięknym strzałem . Mecz mógł się podobać ponieważ obfitował w dużą ilość sytuacji z dużym tempem gry .Mikołaj Rek wyprowadza nas na prowadzenie po ładnie rozegranym rzucie rożnym ,ale znowu szybko dajemy się zaskoczyć rywalom . Bramka za bramkę akcja za akcją ,bardzo dobra gra S.T.F-u ale brak koncentracji doprowadza ,że w gospodarzach znowu wstąpiła nadzieja na dobry wynik ,po błędzie i braku komunikacji w obronie . Mimo ,że takie błędy nie jedną  drużynę wyprowadziłyby  z równowagi ,to nasi mali piłkarze się nie poddawali . Najpierw Wiktor Serafin i mamy 4:4 ,by za chwilę Karol Głowacki  strzałem z dystansu   podsumowuję dobrą swoją  grę w tym meczu i znowu prowadzimy .  Karol znowu wygrywa pojedynek 1×1 w bocznym sektorze boiska i kończy to ładnym strzałem ,który ląduje w siatce.Po golu Filipa Rutkowskiego  bezpośrednio z rzutu rożnego  i miażdżącej przewadze ,jeżeli chodzi o sytuacje bramkowe ,w końcu możemy odetchnąć  prowadzimy dwoma bramkami . Tuż przed końcem  trzeciej kwarty znowu tracimy gola .W ostatniej kwarcie widzieliśmy nieporadność strzelecką Championa ,który powinien strzelić kilka bramek ,niestety………Nie będziemy pisali o piłkarskim powiedzeniu ,że kto nie strzela ten traci ,ale właśnie tak było .Dwa strzały ,ostatni pada dosłownie po regulaminowym czasie i musimy  uznać wyższość rywala . Przegrywamy po dobrym meczu w naszym wykonaniu ,niestety brak koncentracji  ,a przede wszystkim brak szczęścia powodują ,że musimy uznać wyższość Wichra .

Skład Meczowy : Szymański ,Rek ,Bykowski ,Głowacki , Rymarczyk ,Dworak , Rutkowski ,Wolniewicz ,Serafin

 

 

 

 

 

                                                  2010 B

 

STF Champion – Wilanowskie Wilki 3-11

 

W niedzielne popołudnie gościliśmy na własnym boisku drużynę Wilanowskich Wilków. Mecz nie układał się dla nas pomyślnie. Najpierw rykoszet, a później samobójcza bramka nie podziałała na naszych zawodników pozytywnie. Od początku zawodnicy nie realizowali założeń, które nie były zbyt wygórowane. A świadczy o tym nasza gra w ostatniej kwarcie. Nasi zawodnicy często krótkim podaniem stwarzali sobie sytuacje 2×1 czy 3×1, ale brakowało nam ostatniego podania lub wykończenia. Choć wiedzieliśmy, że nasz przeciwnik będzie wykopywał piłkę przez całe boisko na naszą połowę to nie potrafiliśmy się temu przeciwstawić przez co traciliśmy zbyt wiele bramek.

Szkoda, że chłopcy przez całe spotkanie nie grali jak przez ostatnie 15 minut. Niekoniecznie mogliśmy ten mecz wygrać, czy zremisować, ale pozostawilibyśmy po sobie lepsze wrażenie. Ten zespół nie ma założeń, że musi wygrywać, awansować do wyższej ligi. Ten zespół ma się bawić jednocześnie być odzwierciedleniem stylu gry całej akademii. Może to być wykonywane z różnym skutkiem ale zamiar ma być słuszny.

Skład STF: Daniel Chally, Kacper Ksokowski, Bartek Macias, Hubert Bednarczyk, Alan Kotliński, Michał Płochocki, Marian Bierdzio, Leonardo Martinho, Szymon Szymański, Ignacy Malewski

Bramki: Szymon Szymański x2, Alan Kotliński

 

 

                                                               2009 A

STF Champion – Delta Warszawa 10-3

W niedzielne południe zmierzyliśmy się na własnym boisku z Deltą Warszawa. Do spotkania przystępowaliśmy z pozycji lidera. Chcieliśmy tym meczem zrewanżować się za stracone punkty w wyjazdowym spotkaniu, jednocześnie zapewnić sobie zwycięstwo na koniec sezonu w lidze. Kto popatrzy na końcowy wynik mógłby powiedzieć, że wygraliśmy gładko ale wcale tak nie było. Delta przez połowę, spotkania agresywnym pressingiem nie pozwalała nam do końca rozwinąć skrzydeł.

Od początku mecz był wyrównany i twardy. Pomimo szybkiego wyjścia na prowadzenie w naszej defensywie było trochę nerwowości ale pod polem karnym rywala pokazaliśmy więcej jakości. Z każdą minutą zaczynaliśmy kontrolować spotkanie, aż po zmianie stron szybko podwyższyliśmy prowadzenie, które dało nam więcej komfortu. Po zmianie stron prezentowaliśmy się dużo lepiej, ale też nasi zawodnicy mieli więcej miejsca do rozgrywania meczu „po naszemu”. Do końca nie wypuściliśmy zwycięstwa z rąk i odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo.

Trzeba pochwalić chłopców za zaangażowanie i jakość gry. Wygraliśmy to spotkanie umiejętnościami ale także pod względem motorycznym , co pokazuje, że praca wykonywana na treningach procentuje.

 

Skład: Aleks Martinez-Młynarczyk, Maciek Habrowicz, Paweł Kazała, Antek Rutkowski, Mario Martinez-Młynarczyk, Bartek Dziedzic, Maciek Studziżba, Iwo Kupidura, Bratek Bronecki

Bramki: Iwo Kupidura x3, Bratek Bronecki x3, Maciek Studziżba, Antek Rutkowski, Bartek Dziedzic, samobójcza

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                                    2009 B

 

STF Champion II – Wilanowskie Wilki

 

W przedostatniej kolejce ligowych zmagań, podejmowaliśmy na własnym boisku Wilanowskie Wilki. Naprzeciwko sobie stanęły drużyny, które miały apetyt na awans. Obie ekipy wygrały wszystkie mecze, poza bezpośrednim, remisowym starciu na Wilanowie.

Do meczu przystąpiliśmy z jasnymi założeniami. Chcieliśmy grać szybko, często przekazując sobie piłkę. Na początku meczu nie do końca nasi zawodnicy wywiązywali się ze swoich zadań, przez co komplikowaliśmy sobie sytuację w kwestii wyniku. W prostych sytuacjach pozwoliliśmy sobie na stratę bramek, przez co ponownie musieliśmy walczyć nie tylko z rywalem ale także z uciekającym czasem. Po zmianie stron nasz zespół prezentował się dużo lepiej, zaczęliśmy realizować plan co przynosiło efekt w postaci kolejnych sytuacji. Brakowało nam niestety jakości w wykończeniu.

Dopiero w ostatniej kwarcie zdobyliśmy dwie bramki, które dały nam zwycięstwo. Gratulacje dla zespołu za wygraną. W drugiej połowie pokazaliśmy dużo lepszą piłkę i odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo. Wygrana bardzo nas zbliżyła do awansu. Przed nami wyjazd do Iwicznej, gdzie mamy nadzieję, nasi zawodnicy postawią kropkę nad „i”.

 

Skład STF: Olgierd Dłubacz, Borys Majorczyk, Kacper Adamus, Mateusz Dziedzic, Filip Danielewicz, Kacper Nowak, Karol Jesiona, Kuba Kołakowski, Ignacy Witer, Bartek Kołek, Michał Giżyński, Tymek Gogacz

Bramki: Tymek Gogacz x2, Michał Giżyński, Filip Danielewicz

 

 

                                                                     2008 B

 MKS II Piaseczno – STF II Champion 2:2

 Pierwsze pięć minut spotkania należy do Nas, spychamy przeciwników na własną połowę i stwarzamy jedną groźna sytuację do zdobycia bramki. Im dalej toczy się gra mecz coraz bardziej się wyrównuję, rywale coraz śmielej zaczynają atakować i w 15 minucie gry strzelają bramkę otwierając wynik spotkania My odpowiadamy dwoma bardzo dobrymi akcjami podbramkowymi, niestety strzały Tymona Bartczaka jak i Stanisława Litwińczuka z bliskich odległości do bramki ,kończą się niepowodzeniem. Na przerwę schodzimy przegrywając 1:0. Na drugą odsłonę meczu przystępujemy bardzo zmotywowani do odrabiania strat. Od samego początku gra zaczyna nam się dobrze układać, szukamy jak największej ilości prostopadłych podań do naszych skrzydłowych i napastnika, staramy się jak najdłużej utrzymać się przy piłce. Po faulu na Stanisławie Litwińczuku, z rzuty wolnego fenomenalnym strzałem z 15 metrów  popisuję się Teodor Żakowicz i piłka ląduje w siatce. Bramka dodaję nam dodatkowego impulsu do dalszych ataków i już po pięciu minutach strzelamy drugą bramkę w wykonaniu „Stacha”, który z najbliższej odległości strzela do pustej bramki, po bardzo dobrej składnej akcji w bocznym sektorze boiska. Po bardzo dobrym fragmencie w naszym wykonaniu, niestety nie idziemy za ciosem i oddajemy inicjatywę drużynie z Piaseczna. Po dośrodkowaniu w pole karne z prawej części boiska i błędzie Mateusza Szczotki ,który źle ocenił tor lotu piłki tracimy bramkę po strzale napastnika gospodarzy. W końcówce meczu bliżej strzelenia zwycięskiego gola byli nasi rywale ale dobra interwencją popisuje się Wiktor Humeniuk. Z przebiegu spotkania wynik jak najbardziej sprawiedliwy. Nasze założenia na mecz (szukanie jak największej liczny prostopadłych podań), zostały w dużej mierze zrealizowane. Mieliśmy bardzo dobre momenty w swojej grze ale też i te słabsze. Jeszcze dużo pracy przed Nami.  

Skład: Wiktor Humeniuk, Mateusz Szczotka, Krzysztof Jurkiewicz, Franciszek Lewandowski, Maksymilian Moszczyńki, Stanisław Litwińczuk, Teodor Żakowicz, Wojciech Żabnicki, Franciszek Urban, Konstatnty Zakrzewski, Borys Szychowski, Tymon Bartczak, Grzegorz Kuczbajski, Kuba Kołek  Bramki: Teodor Żakowicz -1x; Stanisław Litwińczuk -1x  Asysty: Teodor Żakowicz -1x

 

 

 

 

 

 

                                                          2007

 

Dobre spotkanie oglądaliśmy we wtorkowy wieczór przy ulicy Fleminga. Już na początku błąd w wyprowadzeniu naszego zespołu , zawodnik Escoli przejmuje piłkę ale strzela niecelnie. Kolejna akcja gospodarzy centra z rzutu rożnego i kolejny niecelny strzał tym razem głową. Po początkowym naporze gospodarzy , teraz my ruszamy do przodu konstruując trzy ładne akcje po których Mati Lipka mógł zdobyć gola ,niestety nieczysto uderzona futbolówkę ,która  była łatwym łupem dla bramkarza. Rzut rożny Mikołaj Szkiela miękko wrzuca w pole karne ,a nadbiegający Mati uderza głową nie do obrony. Do końca pierwszej połowy gra była prowadzona w szybkim tempie  z sytuacjami podbramkowymi. Początek drugiej odsłony to napór Escoli ale świetnie broni Kuba Chełmicki. Wychodzimy z kontrą Mikołaj wpada w pole karne i zostaje sfaulowany. Sam poszkodowany podchodzi do piłki, niestety bramkarz broni. Po jednej z akcji sędzia wyrzuca za dyskusję Janka Molendę z czego korzysta przeciwnik zdobywając wyrównującą bramkę. Po chwili znowu możemy podwyższyć rezultat , niestety po świetnym podaniu Janka pojedynek sam na sam z bramkarzem przegrywa Kuba Janiszewski. Końcówka meczu akcja za akcje bohaterami bramkarze ,którzy świetnie bronili strzały napastników obu ekip .Mecz z wieloma sytuacjami podbramkowymi  ale wynik wydaje się być sprawiedliwy.

Escola-STF-1;1

skład;

Chełmicki

Hadyś

Zubek

Kossak

Szkiela (asysta)

Molenda

Lipka ( gol)

Małysa

Janiszewski

Guzowski

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                              2006 B

 

Ostatni mecz ligowy tego roku drużyna rocznika 2006b rozegrała w Głoskowie z UKS 141 Warszawa. Wiedzieliśmy, że to nie będzie łatwy mecz, gdyż w pierwszym meczu wysoko ulegliśmy gościom , którzy byli  liderami  tabeli. Warunki tego dnia były doskonałe do gry w piłkę, dobra pogoda i bardzo dobrze przygotowane boisko. Od samego początku staraliśmy się rozgrywać piłkę. Ustawienie 3 zawodników w środku pola dało nam przewagę i cała trójka dobrze wykonywała swoja zadania. W pierwszej połowie nasza gra była dynamiczna, natomiast zdarzało się, że nasi zawodnicy zbyt długo zwlekali z podjęciem właściwej decyzji. Kilka minut po rozpoczęciu meczu zagranie ze środka pola na prawe skrzydło do Antka Kossaka, który dośrodkował w pole karne, a tam pewnie akcje wykończył „Guzu”. Po golu nasza gra się nie zmieniła. W dalszym ciągu prowadziliśmy grę, lecz brakowało koncentracji w kluczowych momentach. UKS dysponował bardzo szybkimi zawodnikami zarówno na skrzydłach jak i w ataku. Jeden z nich po błędzie w ustawieniu naszego obrońcy doprowadził do remisu. Kilka minut później bliźniacza sytuacja i przegrywamy 1:2. Po przerwie po raz kolejny przeciwnicy wykorzystują błąd w ustawieniu naszego obrońcy strzelając 3 bramkę. Chwilę po tym do rzutu wolnego oddalonego od bramki rywali o 30 metrów podszedł Miłosz Grzeszczak. Pokusił się on o strzał na bramkę, a w wyniku absurdalnego błędu bramkarza Miłosz zdobył gola, który dał nam sygnał do walki o korzystny rezultat. Warto podkreślić, że Miłosz grając na środku obrony rozegrał świetne zawody. Niestety po raz kolejny błąd naszego obrońcy i UKS znowu odskoczył nam na 2 bramki. Z każdą minutą naszym zawodnikom brakowało sił co było efektem utraty 3 bramek w końcówce meczu. Mecz mógł się podobać. Mniej więcej do 65 minuty, mecz był wyrównany, bo albo my prowadziliśmy grę, albo przeciwnik, który też wykorzystywał szybkich zawodników ofensywnych.  Cały czas staraliśmy się rozgrywać piłkę nie wybijając jej na ślepo do przodu. Niestety im bliżej bramki przeciwnika, tym mniej wykonywaliśmy podań do przodu. Bramki w tym meczu traciliśmy po bardzo prostych błędach technicznych i w ustawieniu. Zagraliśmy w składzie:

Kuba Chełmicki, Tymon Danielewicz, Miłosz Grzeszczak (1 bramka), Patryk Borkowski, Gabriel Jachtoma, Antek Kossak (1 asysta), Andrzej Olszewski, Kacper Dudek, Kuba Janiszewski, Mateusz Guzowski, Krzyś Ścisłowski, Maks Turniak

 

 

 

 

                                                      2005B

 

W sobotę o godzinie 16:00 na stadionie w Głoskowie mierzyliśmy się z Vulcanem Wólka Mlądzka.

 

 

O meczu ciężko zbyt wiele napisać gdyż przebieg był bardzo podobny do naszej poprzedniej rywalizacji ( wygrana 13:1) .

 

 

Choć początek mógł wskazywać iż łatwo nie będzie gdyż przegrywaliśmy 0:1 po błędzie w wyprowadzeniu piłki od bramki. Cieszy reakcja na straconego gola gdyż błyskawicznie wyrównaliśmy i zaczęliśmy dokładać kolejne bramki, zachowując już dużo większa koncentracje w defensywie.

 

Przeciwnik bardzo umiejętnie skracał pole gry pozostawiając naszych zawodników na pozycji spalonej ale potrafiliśmy znaleźć na to sposób. Ostateczny wynik to 12:1.

 

Brawa dla chłopców za trud włożony w to spotkanie i fakt iż do ostatniego gwizdku nie zlekceważyliśmy rywali i nadal graliśmy tak jakby wynik był remisowy.

 

Na indywidualne wyróżnienie bez wątpienia zasłużył Patryk Zubek który co prawda nie zdobył żadnej bramki ale wykonywał tytaniczna prace w środku pola będąc nasza kluczowa postacią w rozgrywaniu akcji jak i w destrukcji.

 

 

Bramki:  5 Domżalski , 2 Gardzinski , 4 Krzystek , 1 Janiszewski

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                  2004 A

Delta II Warszawa – S.T.F. Champion 1:4 Bramki : 2x Bojańczyk ( asysta 2x Bykowski) ,Bykowski , Sternicki

Na ten mecz czekaliśmy z niecierpliwością zdając sobie sprawę ,że na kolejkę przed zakończeniem rozgrywek możemy zapewnić sobie awans do I Ligi Wojewódzkiej  . Przeciwnikiem nie  byle kto ,bo Delta II Warszawa ,mająca w swoim składzie kilku zawodników pretendujących do gry w pierwszym zespole występującym w Ekstralidze .Gospodarze w tym sezonie nie doznali goryczy porażki na swoim boisku ,dlatego mecz zapowiadał się bardzo emocjonująco . Od początku zawodów widać było ,że  zawodnicy oraz trener Delty próbują wprowadzić dużo nerwowości i presji w poczynaniach naszych podopiecznych  głośnymi okrzykami  w celu wyprowadzenia nas z równowagi  .Dodajmy tu ,że nie było w tym nic nie sportowego  i był to element  boiskowej taktyki ,do której musimy się przyzwyczaić ,chcąc grać na wysokim poziomie .Dodatkowo wysoki pressing gospodarzy spowodował ,że w pierwszych minutach spotkania kompletnie sobie z tym nie radziliśmy ,czego efektem była bramka dla Delty ,która jeszcze bardziej napędziła zawodników w czerwonych strojach do ataku. Po straconym golu odważniej  gramy , czego efektem są dwie bardzo dobre sytuacje bramkowe Pawła Sternickiego i Piotra Gurdziela .Co się odwlecze to nie uciecze ,kolejna ,dobrze rozegrana akcja z prawej strony Piotrka ,który mocnym strzałem próbuje zaskoczyć bramkarza gospodarzy ,który odbija jego uderzenie  ,natomiast wobec dobitki Marcela Bykowskiego jest bezradny . Od tej pory uszło powietrze z naszych przeciwników ,którzy owszem dłużej utrzymywali się przy piłce ale nic z tego nie wynikało .Do przerwy wynik 1:1 i bardzo interesująco zapowiadała się druga część meczu

W drugiej połowie to my zaczęliśmy swoje ,,małe zawody ‘’ będąc zespołem bardziej konkretnym pod bramką rywali ,którzy grali coraz bardziej nerwowo ,można nawet powiedzieć na pograniczu faulu ( tak dzisiaj się gra w piłkę)Strzelamy drugiego gola autorstwa Kacpra Bojańczyka ,który wykończył indywidualna akcję i dobre podanie  Marcela Bykowskiego . Za chwilę przeciwnicy łapią czerwoną kartkę ,która była tylko kwestia czasu patrząc na grę Delty po traconym ,drugim golu .To ułatwiło nam zadanie i mecz toczy się do końca pod nasze dyktando ,czego efektem są dwa gole dla Championa autorstwa Pawła Sternickiego i Kacpra Bojańczyka . Wygrywamy zasłużenie te zawody ale obiektywnie trzeba przyznać ,że nie było nam łatwo ,bo Delta II, co tu dużo mówić ,to naprawdę dobra drużyna ,która mimo ,że nie może z nami wygrać ewoluuje z meczu na mecz ,co ja jako trener to widzę . Dlatego duże brawa dla naszych podopiecznych ,którzy musieli wskoczyć na maksimum swoich umiejętności ,żeby wygrać te zawody i było to widać po meczu ,gdzie zmęczenie fizyczne ale również psychiczne nie pozwalało na  zbyt efektowne celebrowaniu awansu .

Skład meczowy : Wiśniewski ,Pawlak ,Bojańczyk , Szacherski , Kusyk , Wieczorek ,Gurdziel , Bojańczyk ,Janik , Cichocki , Bykowski ,Lee ,Szymański , Falkiewicz .

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                                    2004 B

 

W ramach przedostatniej kolejki ligowej, która w tym sezonie wypadała w

pierwszy świąteczny listopadowy weekend zmierzyliśmy się z SEMPem II

Ursynów. Nasi przeciwnicy to lider tabeli, z którym wysoko przegraliśmy

pierwsze spotkanie. Początek meczu to sporo niedokładności z naszej strony

przez co mieliśmy problem z konstruowaniem płynnych akcji. Wraz z upływem

meczu dochodziliśmy do pierwszych strzeleckich sytuacji, najpierw po bardzo

dobrym podaniu Marcela Bykowskiego, sam na sam z bramkarzem wyszedł Sagan,

ale górą w tym pojedynku był bramkarz SEMPa. Niedługo potem z drugiej

strony boiska mieliśmy podobną dobrą okazję niestety i tym razem okazaliśmy

się nieskuteczni. W pierwszej połowie popełniamy jednak proste  błędy w

defensywie, z czego dobrze skorzystali gospodarze. Najpierw tracimy piłkę w

linii defensywnej tuż przed polem karnym a następnie gubimy krycie przy

rzucie rożnym i przegrywaliśmy 2:0. Na to trafienie odpowiedział

uderzeniem z głowy przed przerwą jeszcze „Byczek”. Druga połowa, a głównie

pierwsze 25 minut słabe w naszym wykonaniu. Tracimy szybko trzy bramki i

mamy problem z prowadzeniem płynnej gry. Przed końcem meczu udaję nam się

przejąć inicjatywę czego efektem było zdobycie dwóch  goli  przez Szymona

Falkiewicza ,a mogliśmy jeszcze dorzucić  co najmniej jedno trafienie.

Niestety ostatecznie przegrywamy ten mecz 6:3. Za dużo w tym meczu było

niedokładności z naszej strony i błędów indywidualnych, aby myśleć o dobrej

grze i korzystnym wyniku. Musimy poprawić swoją postawę i zaangażowanie,

aby w lepszym stylu zakończyć w następnej kolejce sezon ligowy.

 

 

Skład:

  1. Sawicki
  2. Bykowski (1 gol)
  3. Saganowski
  4. Szacherski
  5. Wieczorek
  6. Falkiewicz (2 gole)
  7. Janiczek
  8. Kusyk
  9. Pawlak
  10. Figurski
  11. Zubek Maks
  12. Kossak Janek
  13. Gryn
  14. Sokół
  15. Julek Kucicki
  16. Szymański

 


Komentarze

Komentarze