Słoneczny, następny weekend był bardzo pracowity dla wszystkich podopiecznych Championa, którzy dzielnie bronili barw swojej szkółki .Jedni toczyli boje w lidze mazowieckiej, najmłodsi grali mecz sparingowi, a jeszcze inny odnieśli sukces w silnie obsadzonym turnieju w Olsztynie, by następnego dnia pokonać rywala w lidze.
Zapraszamy na relacje…
2009
Na boisku przy ul Sarabandy, spotkanie sparingowe rozegrał rocznik 2009. Naszym przeciwnikiem była drużyna Znicza Pruszków.
Początek spotkania należał do gości, którzy z łatwością dochodzili do sytuacji bramkowych.
Nasi zawodnicy przede wszystkim nie rozgrywali tego spotkania w sposób jaki ćwiczymy na treningach. Zbyt dużo indywidualnej gry i proste straty, przekładały się na kontrataki, które wykorzystywali zawodnicy Znicza. Dodatkowo zbytnia pasywność w obronie, powodowała utraty bramek. Z czasem nasi zawodnicy dochodzili do głosu i potrafili doprowadzić do remisu. Kilka akcji indywidualnych kończyło się bramkami, w tym Maćka Habrowicza, który minął czterech zawodników i pewnym strzałem pokonał bramkarza rywali. Niestety końcówka spotkania znów należała do gości, którzy ostatecznie wygrali to spotkanie 11-8.
Nasi zawodnicy zagrali tym razem poniżej oczekiwań. Zbyt mało wymian podań, błędy w grze na pozycjach, brak walki, a momentami odpuszczanie w grze obronnej. W dalszym ciągu trzymamy się planu. Nadal próbujemy grać od tyłu, choć zdajemy sobie sprawę że tracimy w ten sposób dużo bramek. Chłopcom należy oddać także to, że był to ich pierwszy mecz, na tak dużym boisku i widać było, że niektórzy zawodnicy mieli problemy żeby się odnaleźć na murawie. Pomimo słabszej dyspozycji, na brawa zasłużyli Maciek Habrowicz, który biegał i walczył na całym boisku oraz Paweł Kupis, który momentami był nie do przejścia dla zawodników Znicza. Trenujemy, a na wyniki przyjdzie czas☺
Skład STF Champion: Aleks Młynarczyk, Staś Białecki, Paweł Kupis, Michał Giżyński, Borys Rogulski, Maciek Habrowicz, Mario Młynarczyk, Maciek Studziżba, Iwo Kupidura, Olgierd Dłubacz
2008
Dnia 16.04.2016 swój kolejny mecz w Lidze Mazowieckiej rozegrała drużyna Championa rocznik 2008. Tym razem przeciwnikiem była silna drużyna Znicza Pruszków, a mecz odbył się na wyjeździe.
Pierwsza połowa była absolutną dominacją naszych zawodników, raz za razem przeprowadzaliśmy akcje zespołowe, stwarzając zagrożenie pod bramką przeciwnika. Pierwsza bramka padła po świetnym uderzeniu z dystansu Kacpra Jaskuły, po asyście Teo Żakowicza. Gospodarze pomimo naszej przewagi zdołali dość szybko doprowadzić do wyrównania. Kolejne minuty, to jednak ciągłe ataki Championa i bramki dla naszego zespołu. Na prowadzenie wychodzimy po wspaniałej asyście z rzutu wolnego Łukasza Kowalskiego i jeszcze lepszym uderzeniu piłki głową przez Mikołaja Czerniatowicza. Trzeci gol pada po strzale Teo Żakowicza, jednak to nie on jest jego autorem, a obrońca Znicza Pruszków, który skierował piłkę do własnej bramki. Pierwszą ćwiartkę spotkania kończymy również w dobrym stylu, a po raz drugi w tym meczu na listę strzelców wpisuje się Mikołaj Czerniatowicz, asystę tym razem zalicza Norbert Orzoł. Cztery do jednego, po pierwszej części spotkania, świetna gra naszego zespołu…i ciężko opisać, to co wydarzyło się później…
Nasi chłopcy dosłownie stanęli w miejscu, nie było walki o piłkę, chęci strzelenia kolejnych bramek, a naszą bierność, raz po raz wykorzystywali gospodarze z Pruszkowa, strzelając nam kolejne bramki i wychodząc na prowadzenie. Ostatniego gola dla Championa pod koniec spotkania, zdobył jeszcze Teo Żakowicz, po asyście Łukasza Kowalskiego. Pomimo tej bramki ostateczny wynik to 7:5 dla przeciwników. Oczywiście można gdybać, że mecz potoczyłby się inaczej, gdyby sędzia uznał nam kolejną bramkę( która notabene wpadła nie jednym, ale co najmniej trzema obwodami piłki) . Zauważył to, że nasz bramkarz przy rzucie wolnym został dosłownie sprowadzony do parteru przez napastnika gospodarzy, przez co nie był w stanie interweniować przy strzale. Nie ma co szukać winy u innych, trzeba przede wszystkim patrzeć na siebie i swoją postawę na boisku. Bez walki nie wygrywa się meczy. Najbardziej szkoda tego, że na treningu przedmeczowym chłopcy schodzili z boiska mokrzy, jakby wracali z basenu, a nie z treningu piłki nożnej, a po sobotnim meczu wielu nie było nawet spoconych… Także kubeł zimnej wody na głowę zdecydowanie się przyda, trzeba wyciągnąć wnioski i grać przynajmniej z takim samym zaangażowaniem jakie pokazujemy na treningach ! 🙂
Podziękowania dla rodziców za doping, oraz dla zawodników za… pierwszą część spotkania, a reszta meczu do temat do przemyślenia 🙂
Skład zespołu:
Kacper Jaskuła(1 bramka), Mikołaj Czerniatowicz (2 bramki), Teo Żakowicz (1 bramka, 1 asysta), Łukasz Kowalski ( 2 asysty), Maciej Kupis, Norbert Orzoł (1 asysta), Luca Carillo, Kuba Pawełkowicz, Antek Stanios
2007
Drużyna rocznika 2007 w ten weekend przebyła prawdziwy maraton piłkarski .W sobotę dotarła do finału w silnie obsadzonym turnieju NAKI CUP w Olsztynie, gdzie za sobą zostawiła między innymi takie zespoły jak: Polonia Warszawa, Wisła Płock, Wigry Suwałki, Stomil Olsztyn i wiele innych uznanych firm piłkarskich. Dopiero Arka Gdynia zdołała powstrzymać dzielną ekipę z Ursynowa i to tylko 1:0, choć My też swoje sytuacje mieliśmy .W niedziele zmęczeni ale pewni swoich umiejętności stawiliśmy się w Otwocku, by w ligowym meczu zmierzyć się z miejscowym OKS –em Start Otwock. Od początku do końca, to nasi podopieczni byli zespołem lepszym, pewnie pokonując swojego rywala 8:3. Kanonadę strzelecką rozpoczął Janek Molenda, a skończył Szymon Witkiewicz.
Pierwsza kwarta mimo dużej przewagi naszych chłopców, zakończyła się wynikiem 1:0, a jedyną bramkę w tej tercji strzelił Janek Molenda. Szybko wykonany rzut z autu, piłka trafia do Janka, który zwodem mija przeciwnika i pięknym strzałem umieszcza piłkę w bramce.
Druga część meczu, to nadal przewaga drużyny S.T.F-u i kolejny gol Janka Molendy, po asyście Kuby Janiszewskiego. Znowu mimo multum sytuacji ten fragment meczu kończy się wynikiem tylko 2:0.
Trzecia i czwarta tercja obfitowała w bramki zarówno dla gości, jak i gospodarzy .Na 3:0 dla S.T.F-u podwyższa Maciej Wasiak, chwila rozluźnienia w szeregach Championa i gol dla Startu. Mimo straty bramki, szybko podwyższamy wynik na 4:1, po dobitce Kuby Janiszewskiego. Potem dwa duże błędy naszej defensywy i bramkarza, tracimy dwa gole i już tylko prowadzimy jedną bramką. W dalszej części spotkania to już tylko podopieczni z Ursynowa strzelali gole, a ich autorami byli:
– Dawid Małysa z rzutu wolnego na 5:3
– Janek Molenda strzał z dystansu na 6:3
– Janek Molenda strzał z dystansu na 7:3
– Szymon Witkiewicz znowu strzał z daleka 8:3
Końcowy wynik w pełni zasłużony dla naszych chłopców, którzy pokazali wielki charakter, gdzie po ciężkim turnieju w Olsztynie, następnego dnia potrafili wybiegać zwycięstwo na ciężkim terenie w Otwocku.
Znowu o sobie dali znać kibice rocznika 2007, którzy w niedzielny poranek głośnym dopingiem, nie tylko pomogli swoim pociechom w zwycięstwie, ale też obudzili chyba cały Otwock !!!!!!Brawo!!!!!
TURNIEJ „NAKI CUP” rocznika 2007
Mecze grupowe :
S.T.F.- Gedania Gdańsk 1:0 (bramka Szymon Witkiewicz, asysta Mateusz Lipka)
S.T.F- Stomil Olsztyn 0:0
S.T.F.- Naki Olsztyn II 4:0 Bramki (2 Mateusz Lipka (asysta Szymon Witkiewicz), Dawid Małysa strzał z dystansu, Janek Molenda)
S.T.F.- ŁKS ŁOMŻA 2:0 Bramki : Mateusz Lipka (asysta Kuba Janiszewski ), Dawid Małysa
S.T.F. Soccer Słupno 4:0 Bramki :Janek Molenda, 2 Kuba Janiszewski, Dawid Małysa
Mecz Ćwierćfinałowy :
S.T.F. –Wisła Płock 1:1 Bramka :Kuba Janiszewski
rzuty karne : Piotr Soldecki, Kuba Janiszewski ZWYCIĘSTWO!!!!!!
Mecz Półfinałowy :
S.T.F. – Jeziorak Mały Iława Bramka : Kuba Janiszewski (asysta Szymon Witkiewicz)
FINAŁ
S.T.F. – Arka Gdynia 0:1
Ostatecznie drugie miejsce, Brawo Chłopcy!!!!!!!!
Skład drużyny :
Kuba Chełmicki, Piotr Soldecki, Janek Molenda, Mateusz Lipka, Dawid Małysa, Maksymilian Zubek, Kuba Janiszewski, Maciej Wasiak, Szymon Witkiewicz.
2006
Kolejnym ligowym rywalem S.T.F Champion 2006 była drużyna KS Wesoła. Początek spotkania należał do zawodników z Ursynowa. Wymieniając wiele
celnych podań i skutecznie grając 1×1, stwarzali wiele podbramkowych sytuacji. Na gola udało się zamienić tylko jedną z takich prób. Po bardzo dobrym zagraniu wzdłuż linii bocznej boiska Błażeja Laskowskiego, nasz napastnik Eryk Dymowski wyszedł sam na sam z bramkarzem i pokonał go
płaskim strzałem. Druga tercja to także przewaga Championa, kolejne kreowane sytuacje i podwyższenie prowadzenia na 3:0. Był to początek chwilowych kłopotów naszych piłkarzy. Po szybko wyprowadzonej kontrze drużyny z Wesołej, byliśmy bezradni i wynik zmienił się na 3:1. Chwilę później mogło być już 3:2, gdyż sam na sam z Kubą Sobczykiem wyszedł napastnik gości i minimalnie chybił. Ten moment podziałał mobilizująco na S.T.F. Trzecia i czwarta tercja, to bardzo wysokie wyjście do pressingu, dzięki czemu szybko zdobyliśmy pięć kolejnych goli, a powinniśmy jeszcze kilka kolejnych. Taka gra mogła się podobać. Do tego dobrze interweniujący w tym meczu Kuba Sobczyk, który wprowadzał także dużo spokoju w nasze szeregi defensywne. Cały zespół wyglądał w tym meczu bardzo dobrze. Chcielibyśmy oglądać tak dobrze operujących piłka naszych chłopaków w każdym spotkaniu. Oby tak się stało, będziemy nad tym pracować na kolejnych treningach!
Skład:
1. Janek Krawiec
2. Kuba Studziżba (bramka)
3. Jeremi Sobczyk (bramka, asysta)
4. Błażej Laskowski (asysta)
5. Tymon Gralec (bramka)
6. Franek Goździkowski
7. Antek Ratajczyk
8. Wirgiliusz Szabliński (bramka, asysta)
9. Eryk Dymowski (3 bramki, asysta)
10. Kuba Sobczyk
2005 A
W niedzielne popołudnie udaliśmy się do Pruszkowa na kolejny mecz ligowy tym razem przeciwnikiem był Znicz.
Pierwsza tercja, to bardzo słaba gra naszego zespołu, bardzo złe wybory częste straty piłki, powodowały, że gra wyglądała bardzo chaotycznie. Mimo to jako pierwsi zdobyliśmy bramkę. Po odbiorze piłki, Maks Domżalski podaje do Kuby Jaszczuka i prowadzimy 0:1. Niestety na tyle tylko było nas stać w tym fragmencie gry, a przeciwnik wykorzystując naszą nieporadność zdobył dwie bramki i po pierwszej kwarcie było 1:2.
W drugiej odsłonie było widać poprawę, próby gry szybkimi podaniami, wychodzenie na pozycję .Poskutkowało to kilkoma okazjami oraz dwoma bramkami. Na początek Kuba Jaszczuk odwdzięcza się Maksowi Domżalskiemu za pierwszą bramkę i mamy 2:2.Chwilę później Kajtek Gryn odbiera piłkę na lewej stronie i mocnym podaniem obsługuje Jaśka Żelicha, który nie ma problemu ze skierowaniem piłki koło bramkarza 2:3. Dwie ostatnie tercje, to już popis naszych zawodników, którzy stworzyli wiele pięknych akcji i oddali mnóstwo strzałów (niestety zawodziła skuteczność ) Najpiękniejsza akcja meczu, to podanie obrońcy do Patryka Zubka, który momentalnie obraca się z futbolówką i posyła prostopadłe podanie pomiędzy dwoma obrońcami do Kuby Jaszczuka, a ten na pełnej szybkości obiega bramkarza i strzela do pustej bramki – 2:4.
Strata kolejnego gola jeszcze bardziej zmotywowała naszych zawodników. Po raz kolejny z dobrej strony pokazał się Patryk, dryblując dwóch zawodników wpadł w pole karne i kiedy składał się do uderzenia został sfaulowany.
Do karnego podszedł Mateusz Cichocki i mocnym uderzeniem nie dał szans bramkarzowi Znicza.
Następna akcja, sam na sam Maks Domżalski uderza i do odbitej piłki przez bramkarza dobiega Kuba, kierując ją do bramki.
Ostatni gol, to kontratak prawą stroną Maksa Domżalskiego, który zobaczył nadbiegającego lewą stroną Antka Ślazewicza, posyła mocne podanie po ziemi, a nadbiegający przeciwnik strzela bramkę samobójczą. Trzeba jeszcze odnotować kilka niezłych interwencji naszego bramkarza Aleksa Sawickiego.
Wynik końcowy 3:7, gra poza pierwszą kwartą( która była KATASTROFALNA) całkiem niezła. Pomimo dobrego rezultatu jest jeszcze wiele elementów do poprawy i na pewno w tygodniu będziemy nad nimi pracowali.
Skład:
-Aleks Sawicki
-Mikołaj Hornung
-Mateusz Cichocki (1 bramka)
-Jaś Żelich (1 bramka)
-Antek Ślazewicz
-Patryk Zubek (2 asysty)
-Maks Domżalski ( 2 asysty, 1 bramka)
-Kajtek Gryn (1 asysta)
-Kuba Jaszczuk ( 3bramki, 1 asysta)
2005 B
W niedzielne popołudnie w Karczewie zmierzyły się zespoły miejscowego Mazura i S.T.F Champion 2005 B. Od początku spotkania, był to mecz niesamowicie emocjonujący. Już pierwsza akcja zakończyła się bramką dla piłkarzy z Ursynowa. Po dobrym wyprowadzeniu spod własnej bramki, prawą stroną urwał się Ignacy Jagodzik i dograł do pustej Filipowi Kosakowskiemu, który nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce. Mecz był prowadzony w bardzo dobrym tempie. Nikt się nie oszczędzał i starał się narzucić swoje warunki gry, co skutkowało wieloma sytuacjami podbramkowymi. Jednak ani nam, ani gospodarzom nie udało się zbudować kilku bramkowej przewagi. W bramce świetnie spisywał się Igor Siekiera, który popisywał się dobrym refleksem. Niestety przy bardzo dobrze wykonywanych stałych fragmentach gry przez Mazura, często był bezradny. Gdy wydawało się, że po intensywnej wymianie ciosów spotkanie zakończy się wynikiem 5:5, najpierw po dobrze opanowanej piłce w polu brakowym, Benjamin Krzystek przenosi ją nad bramką, następnie strzał Olafa Żółcińskiego z pustej bramki wybija obrońca gospodarzy. Wydawało się, że nic nie może nam się stać, gdy niespodziewanie po naszym rzucie wolnym, kontrę wyprowadzają zwodnicy Mazura. Skuteczną interwencją popisuję się Marcel Domaradzki i piłka wychodzi na rzut rożny. Zdecydowana przewaga wzrostowa powinna dać nam zabezpieczenie przed utratą bramki. Niestety na nasze nieszczęście pomocnik rywali, idealnie dokręcił piłkę z rzutu rożnego i wpakował ją do naszej bramki. Po tej akcji sędzia zakończył mecz. Wynik końcowy to 6:5 dla Mazura Karczew. Było to dobre spotkanie z obu stron. Kolejny już raz w tym sezonie, brakuje nam skuteczności w kluczowych sytuacjach, co wykorzystują przeciwnicy. Mimo, tego na pewno można być zadowolonym z postawy Championów, gdyż oddali dziś na boisku całe swoje serce!
Skład:
1. Igor Siekiera
2. Mikołaj Jarosiński
3. Benjamin Krzystek (2 bramki)
4. Filip Niewadził
5. Olaf Żółciński (1 bramka, asysta)
6. Ignacy Jagodzik (1 bramka, asysta)
7. Damian Hanh
8. Marcel Domaradzki
9. Filip Kosakowski (1 bramka)
2003/04
Dobry mecz w niedzielne popołudnie rozegrali zawodnicy Championa rocznika 2003/04, którzy na boisku w Baniosze podejmowali LKS Nadarzyn .Po niezłym występie tydzień temu, poszliśmy za ciosem i pewnie, choć małą ilością bramek, pokonaliśmy gości 1:0 .Przeciwnicy tylko raz zagrozili naszemu bramkarzowi i to już w pierwszej minucie meczu .Atomowy strzał z dystansu wylądował na poprzeczce bramki Championa .Pózniej, już praktycznie to My całym zespołem, przenieśliśmy grę na połowę drużyny z Nadarzyna. Mimo dobrych sytuacji strzeleckich, udało nam się strzelić tylko jedną bramkę autorstwa Macieja Bilskiego .Norbert Bilski kiwną przeciwnika z lewej strony, wycofał futbolówkę do brata, a ten lewą nogą umieszcza piłkę w bramce .W drugiej połowie mieliśmy następne sytuacje strzeleckie ale brakowało trochę precyzji. Bolączką w naszych spotkaniach jest skuteczność, bo okazji do zdobycia bramek jest sporo .Na pewno musimy się skupić na tym na treningu i poprawić to szybko, jeśli myślimy o awansie do wyższej ligi. Optymistycznie wygląda gra bloku defensywnego i bramkarza, którzy w trzecim, kolejnym meczu nie tracą gola. Na pochwałę zasługuje cały zespół, który w tym meczu był zdecydowanie lepszą drużyną, pokazując kilka ładnych akcji. Przed nami kolejna rywalizacja na swoim boisku (w Baniosze jako gospodarz) ze Zniczem Pruszków i mamy nadziej na dobry występ Championów, okraszony trzema punktami i dobrą grą. Brawa dla całej ekipy, zakasać rękawy i jeszcze mocniej pracować, a będzie bardzo dobrze.
Skład drużyny :
Oliwier Panek, Alan Szacherski, Marcel Bykowski, Kuba Grzybowski, Paweł Sternicki, Norbert Bilski, Oliwier Dziuba, Bartek Sundrani, Maciej Bilski, Janek Wojtaś, Szymon Kopeć