Weekend Championa

Wreszcie liga, tak można powiedzieć po prawie pięciomiesięcznej przerwie. Chociaż w naszej akademii pauza w rozgrywkach wykorzystana została na bardzo mocne treningi oraz dużą ilość sparingów i turniejów ( około 200 meczy turnieje), więc tęsknić nie było za czym.
Rocznik 2003 po dobrym spotkaniu gładko ograł APN Warszawa i zasłużenie zgarnął 3 punkty.
Nie od dziś wiadomo było, że różnica pomiędzy pierwszą ligą, a drugą jest ogromna. Przekonali się o tym beniaminkowie, którzy na inaugurację ligi zagrali z naszymi zespołami w rocznikach 2007, 2005A Udane debiuty zanotowały ekipy z roczników 2006/07B, 2009, pewnie pokonując przeciwników .Po awansach do wyższych lig zespołów 2006A i 2008 B, mogły być obawy czy zawodnicy dadzą radę w pierwszej kolejce ligowej .Nic bardziej złudnego, nasze ekipy pokazały charakter i pewnie ograły rywali . Falstart zalicza mistrz pierwszej ligi rocznik 2008A, który po raz drugi broni mistrzostwa i wbrew zasadzie, że, , każdy bije mistrza ‘’ tym razem wraca z porażką .Najsłabiej zaprezentowała się ekipa 2005 B, która wcale piłkarsko nie wyglądała gorzej od przeciwnika, ale brak zaangażowania i woli walki daje do myślenia.

2009

W niedzielne przedpołudnie, chłopcy z rocznika 2009 zainaugurowali rozgrywki w mazowieckiej lidze. Zaczęliśmy od wyjazdowego spotkania, gdzie naszym przeciwnikiem była drużyna KS Przyszłość Włochy. Pierwsza kwarta była bardzo wyrównana, widać było, że przeciwnik postawił nam trudne warunki. Na 1-0 bramkę zdobył Jasiek Hadyś, który świetnym przyjęciem uwolnił się spod opieki obrońcy i pewnym strzałem dał prowadzenie Championowi. Trzeba przyznać, że gospodarze oddawali dużo groźnych strzałów, lecz minimalnie piłka przechodziła obok słupka lub Aleks świetnie bronił. W momencie, gdy to my przeważaliśmy, goście wyrównują. Przez chwilę zabrakło nam koncentracji i doskoku do piłki. Champion się nie poddawał i dalej atakował. Jeszcze w drugiej kwarcie dwukrotnie na listę strzelców wpisuję się Staś Białecki, pierwszy raz gdy dobijał piłkę do pustej bramki a raz po strzale z dystansu. W tym miejscu należy pochwalić trenera i rodziców gospodarzy za postawę fair play, bo nie było wiadomo czy piłka rzeczywiście minęła linię bramkową. Drugą kwartę kończymy z wynikiem 3-1.

W trzeciej i czwartej kwarcie maszyna Championa była już rozpędzona. Z łatwością, podaniami z pierwszej piłki zdobywaliśmy teren, przez co cały czas tworzyliśmy sobie okazję bramkowe.. Do siatki trafiali jeszcze Mario, Borys i Paweł Kupis. W ostatniej części gry straciliśmy drugą bramkę. Choć Aleks dwoił się i troił, to jeden ze obronionych przez naszego bramkarza strzałów został dobity do pustej bramki. Niewiele to zmieniło bo ostatecznie 3 pkt wędrują na konto S.T.F-u, a końcowy wynik to 6-2. Bardzo dobre spotkanie w wykonaniu naszych chłopców. Od początku do końca graliśmy lepiej w piłkę. Nasze wyjścia spod pressingu podaniami z pierwszej piłki i grą 1×1 mogły się podobać. Cały zespół stanął na wysokości zadania a pochwały należą się wszystkim, bo każdy dał z siebie 100%. Mimo wszystko na wyróżnienie zasłużyli Aleks za swoje interwencje i Borys za dyktowanie tempa naszej gry, której dziś był reżyserem. Takiego Borysa chcemy widzieć zawsze. Gratulujemy chłopcom jeszcze raz. Trenujemy dalej i wałczymy o kolejne punkty.

Tak się bawi i wygrywa STF Champion!

Skład STF: Aleks Martinez-Młynarczyk, Maciek Habrowicz, Paweł Kazała, Staś Białecki, Paweł Kupis, Iwo Kupidura, Mario Martinez-Młynarczyk, Borys Roguski, Jasiek Hadyś, Maciek Studziżba

Bramki: Staś Białecki x2, Jasiek Hadyś, Borys Roguski, Mario Martinez-Młynarczyk, Paweł Kupis

Asysty: Iwo Kupidura x2, Borys Roguski

2008B

W tym roku rozpoczęcie ligowych rozgrywek przypadło na pierwszego kwietnia, czyli Prima Aprilis. Nasi zawodnicy nie zamierzali jednak robić sobie żartów i podeszli do spotkania w pełni skoncentrowani. Warto zaznaczyć, że po bardzo dobrej grze w poprzedniej rundzie, nasi zawodnicy zajęli pierwsze miejsce w lidze i wywalczyli zasłużony awans.

Pierwszy mecz w ramach rozgrywek III ligi okręgowej F1 Żak Grupa 2 odbywał się przy ul. Sarabandy 16, a przeciwnikiem był KS Konstancin. Mecz lepiej rozpoczął się dla drużyny gości, którzy mieli optyczna przewagę, która jedna nie przełożyła się na bramki. Po słabszych pierwszych minutach do głosu doszli nasi zawodnicy, którzy jednak nie byli w stanie wykorzystać stworzonych okazji. Po pierwszej części było zatem 0-0. Wiadomo było, że bramki są kwestią czasu i tak też się stało. Pierwszego gola zdobyli goście, aby po kilku minutach padła bramka wyrównująca, której strzelcem był Adam Adamczewski. Po pół godziny gry było 1-1, ale najlepsze emocje miały dopiero nadejść. W trzeciej części gry nasi zawodnicy posiadali przewagę, rozgrywając piłkę i tworząc ładne akcje, mimo to bramki nie padały, gdyż zawodziła skuteczność albo brakowało szczęścia- piłka dwukrotnie obijała słupki. To, co nie udawało się naszym zawodnikom udało się gościom, którzy w bardzo prosty sposób, przy pomocy długiego podania przedostali się pod naszą bramkę, a w sytuacji sam na sam, napastnik rywali nie dał szans Maksowi Żakowi. To tylko jeszcze bardziej rozbudziło naszych chłopców, którzy z minuty na minutę grali jeszcze lepiej, tworząc dużą liczbę sytuacji. Bramkę wyrównującą, po ładnej indywidualnej akcji zdobył Mateusz Prokopiuk, który minął dwóch rywali i precyzyjnie umieścił piłkę w bocznej siatce. Nie minęło 3 minuty, a nasi zawodnicy cieszyli się z kolejnej bramki, której zdobywcą był dobrze dysponowany Kuba Marynowski, po asyście Stasia Litwińczuka. Ostatnią bramkę dla naszej drużyny zdobył strzelec pierwszego gola Adam Adamczewski. Gdy wydawało się, że wynik spotkania nie ulegnie zmianie w ostatniej minucie, goście zdobyli kontaktowego gola, lecz to było wszystko na co ich było stać w tym spotkaniu.

Warto pochwalić zawodników, za dobrą grę, zaangażowanie i pierwsze zwycięstwo w wyższej lidze, która na pewno postawi przed nami jeszcze większe wymagania. Apetyty zostały rozbudzone, także z niecierpliwością czekamy na kolejne spotkania.

Skład: Maks Żak, Adam Gutowski, Mateusz Prokopiuk( bramka), Tymek Bartczak, Franek Urban, Kuba Marynowski (bramka, asysta) Staś Litwińczuk( asysta) Adam Adamczewski(2 bramki) Julek Dziełak

2008A

Dnia 01.04.2017 drużyna rocznika 2008A rozegrała spotkanie w ramach pierwszej kolejki I Ligi Mazowieckiej. Na boisku w Starych Babicach rywalem była drużyna ATP Warszawa, która już w poprzednim sezonie pokazała, że nie jest dla nas wygodnym rywalem.

Mecz zaczął się dla nas dobrze, po dwójkowej akcji Czerniatowicz – Żakowicz, ten drugi zdobywa bramkę otwierającą wynik spotkania. Niestety bardzo szybko, po prostym technicznym błędzie naszego bramkarza, gospodarze zdobywają trafienie wyrównujące.

Dalsze losy spotkania to wymiana ciosów, przeciwnik grał prostą piłkę, długimi podaniami przedostając się pod naszą bramkę, a my niestety dostosowaliśmy się do tego poziomu .Próbowaliśmy przeciwstawić się takiej taktyce szybkim rozgrywaniem piłki i dużą ilością podań, co nie zawsze dawało zamierzony efekt.

Po trzech częściach spotkania prowadziliśmy jednak 6:4( bramki: Mikołaj Czerniatowicz (asysta Luca Carrillo) Olaf Chabior( asysta Wiktor Humeniuk) Maciek Kupis po samodzielnej akcji, Łukasz Kowalski świetny strzał zza pola karnego, prosto w okienko bramki przeciwnika (asysta Antek Stanios oraz Wiktor Humeniuk( bez asysty) i nic nie wskazywało na to, żeby ostatnia ćwiartka miała cokolwiek zmienić. Niestety okazało się, że było zupełnie inaczej. Proste…bardzo proste błędy w obronie i problemy z wyprowadzeniem piłki od własnej bramki spowodowały, że przeciwnik strzela aż 4(!) bramki i ostatecznie wygrywa mecz 8:6…

Ciężko powiedzieć czy zasłużyliśmy na tą porażkę… jedno jest pewne nie można wygrać meczu nie dając z siebie 100%, a trochę tego tutaj brakowało… Zabrakło też zdecydowanie tego, co ćwiczymy na treningach, czyli szybkiego przedostawania się pod bramkę przeciwnika dokładnymi podaniami, a proste błędy obrońców, tylko dopełniły całość… Za mało walki, za dużo niepotrzebnego chaosu na boisku i po prostu tak zwanej „kopaniny”, co przeciwnikowi bardziej odpowiadało tego dnia.

Porażka boli, szczególnie w takich okolicznościach, ale to dopiero pierwszy mecz. Cała liga przed nami, nie poddajemy się, dajemy z siebie więcej na treningach. Wiadro zimnej wody na głowy, nie zawsze się wygrywa, a z każdej porażki trzeba wyciągnąć wnioski! 🙂

Skład zespołu:
Krzyś Kosiński, Teo Żakowicz (1 bramka), Mikołaj Czerniatowicz (1 bramka, 1 asysta), Wiktor Humeniuk (1 bramka, 1 asysta), Antek Stanios (1 asysta), Luca Carrillo (1 asysta), Olaf Chabior (1 bramka), Maciej Kupis (1 bramka), Łukasz Kowalski (1 bramka), Norbert Orzoł, Kuba Pawełkowic

2007

Po dobrych meczach sparingowych ( wygrane z KGHM Zagłebie Lubin, Legia Warszawa)z niecierpliwością czekaliśmy na pierwszy pojedynek w Lidze Mazowieckiej, gdzie przy ul. Sarabandy podejmowaliśmy beniaminka rozgrywek FA Piaseczno .Mimo wysokiej wygranej 12:1 pozostaje lekki niedosyt, ponieważ mało było gry piłką, a więcej indywidualnych popisów. Długo męczyliśmy się, żeby strzelić pierwszą bramkę, która zdjęła presję z naszych podopiecznych i dała trochę pewności siebie . Po tym golu zaczął się festiwal strzelecki, ale mało z tych bramek było po ładnych, przemyślanych akcjach. Cieszy wynik, który pokazuję, że jest duża przepaść między drugą, a pierwszą ligą, ale tak jak w przypadku innych naszych zespołów, oprócz wygranych, wymagamy konstruowania przemyślanych akcji, do których przyzwyczaił nas zespół rocznika 2007A . Mamy nadzieję, że jak mówi przysłowie, „Pierwsze koty za płoty” w następnych pojedynkach styl gry będzie dużo lepszy. Bramki w tym pojedynku strzelali:

Kuba Janiszewski -5 bramek
Janek Molenda – 4 bramki (3 asysty)
Piotr Soldecki – 1 bramka
Maciek Jaroszewski – 1 bramka
Samobój

Skład Meczowy :
Kuba Chełmicki, Piotr Soldecki, Maksymilian Zubek, Janek Molenda, Mateusz Lipka (2asysty ), Dawid Małysa, Antek Kossak, Maciej Jaroszewski, Julek Hadyś, Kuba Janiszewski

2006 A

W ramach pierwszej kolejki ligowej pojechaliśmy na wyjazdowe spotkanie, do UKS 141 Warszawa. Po pierwszych minutach widać było, że oba zespoły weszły w ten mecz zbyt rozluźnione, przez co przytrafiały się łatwe błędy zarówno techniczne jak i w ustawieniu. Na nasze nieszczęście gospodarze szybko wykorzystali naszą niefrasobliwość i wyszli na prowadzenie. Stracona bramka podziałała wyraźnie mobilizująco na młodych Championów, gdyż od tego momentu zaczęli przeprowadzać szybsze i dokładniejsze akcje, dzięki czemu po paru minutach, najpierw doprowadziliśmy do wyrównania, a następnie objęliśmy prowadzenie. Kolejne fragmenty gry, to już zdecydowana przewaga udowodniona kilkoma trafieniami, po ładnych kombinacyjnych akcjach. Niestety przytrafiały nam się również proste błędy w obronie, przez co straciliśmy dwie kolejne bramki. Końcowy wynik to 11:3. Mimo zdecydowanego zwycięstwa, musimy wymagać od swojej gry zdecydowanie więcej, unikając przede wszystkim niewymuszonych strat, po błędach technicznych, by w zbliżających się tygodniach pokazać atrakcyjny futbol, na tle bardzo silnych zespołów.

Skład:
– Krzysztof Rychlica
– Błażej Laskowski
– Tymon Gralec (asysta)
– Wirgiliusz Szabliński (asysta)
– Bruno Cłapiński (1 asysta)
– Franek Saganowski (3 bramki)
– Eryk Dymowski (1 bramka, 1 asysta)
– Kuba Janiczek (1 asysta)
– Olgierd Wełna (7 bramek, asysta)
– Olaf Kondrat

2006B

W sobotę przy Sarabandy zmierzyliśmy się z drugim zespołem LKS Chlebni. Mecz od początku został zdominowany przez naszych zawodników, brakowało tylko bramek. Wkrótce jednak chłopcy przekonali się, że rywal nie jest taki straszny i na pierwszą przerwę schodziliśmy z wynikiem 4:0. Goście rzadko zagrażali naszej bramce, a my co chwila stwarzaliśmy sobie dogodne sytuację. Ostatecznie wygrywamy aż 12:2 i z niecierpliwością czekamy na kolejne mecze ligowe. Gole w tym spotkaniu zdobywali:

Maciej Wasiak (4 bramki)
Franek Gozdzikowski (3 bramki)
Jeremi Sobczyk (bramka)
Szymon Michałowski (bramka)
Kuba Studżiżba (bramka)
Szymon Michałowski (bramka)
Igor Mirowski (bramka)

Skład meczowy :
Jakub Sobczyk, Jeremi Sobczyk, Mirowski Igor, Siwiorek Mikołaj, Michałowski Szymon, Michalski Mikołaj, Wasiak Maciek, Pęk Jan, Ratajczyk Antoni, Gożdzikowski Franciszek, Studziżba Jakub, Jachtoma Gabriel

2005B

Debiutu w III lidze nasza drużyna niestety nie zaliczy do udanych. Tempo meczu było dość senne, obydwie drużyny miały problem z konstruowaniem akcji ofensywnych. Goście z Advitu postawili na prosty futbol i długimi podaniami starali się uruchamiać swoich napastników i właśnie po jednym z takich zagrań, nasz obrońca minął się z piłką, co mimo ofiarnej interwencji Igora poskutkowało golem. Staraliśmy się szybko odrobić stratę, ale jak tylko dochodziliśmy w okolice pola karnego rywali zwykle traciliśmy piłkę. W końcu po rajdzie Maksa Wozniaka prawym skrzydłem, Benjamin Krzystek wpakował piłkę do siatki i znowu był remis. Niestety w drugiej połowie tempo spadło jeszcze bardziej, nie potrafiliśmy realizować założeń i wciąż traciliśmy wiele piłek. Advit trzymał się swojego planu, ale to znowu nasz błąd w obronie dał im prowadzenie. Obudziliśmy się zbyt późno, starał się Benek i dwa razy był blisko gola, ale w efekcie zostaliśmy skarceni kontrą, po której zawodnicy gości na raty ustalili wynik meczu na 1:3. W naszych poczynaniach było dużo nerwowości, miejmy nadzieję, że to „pierwsze koty za płoty” i już w sobotę z SRT Halinów pokażemy o wiele lepszy futbol.

Skład meczowy:
Igor Siekiera, Bartek Kowalski, Maks Wożniak(asysta), Marcel Domaradzki, Ignacy Jagodzik, Benjamin Krzystek(gol), Franek Króliszewski, Kacper Janiszewski, Janek Dobraczyński, Filip Niewadził, Eryk Mirkowski, Filip Kosakowski .

2005A

Jeśli ktoś nie oglądał meczu przeciwko drużynie KS Konstancin i spojrzy na wynik, mógłby pomyśleć, że zagraliśmy super spotkanie. Niestety nie było tak do końca, oczywiście było sporo plusów, niezła skuteczność, dobry pressing (4 bramki po odbiorze), kilka dobrych akcji, ale to za mało .My wymagamy od tego zespołu więcej i chcemy aby ktoś zaistniał w seniorskiej piłce, dlatego mimo wysokiego zwycięstwa mamy mały niedosyt. Jeśli gra się układa, a przeciwnik jest od nas słabszy, trzeba to maksymalnie wykorzystać i pokazać to, nad czym pracujemy na treningach . Momentami dostosowaliśmy się do naszego przeciwnika, tempo gry było wolne oraz dużo niewymuszonych strat . Również gra obronna daje dużo do myślenia, gdzie mimo, że przeciwnik nie był wymagający stworzył sobie kilka sytuacji z czego dwie wykorzystał . Podsumowując, brawa za wysoką wygraną, bo przy naszej słabszej grze, strzelić 11 bramek, to jest niezły wyczyn, pozostałe elementy do poprawy.
STF -KS Konstancin-11:2

Skład:
-Aleks Sawicki
-Jaś Żelich
-Mateusz Cichocki
-Dawid Kalbarczyk
-Antek Ślazewicz 3 bramki
-Kacper Bojańczyk 2 bramki, 1 asysta
-Patryk Zubek 1 bramka
-Maks Hawryszko 1 asysta
-Kuba Jaszczuk 2 bramki, 2asysty
-Kajtek Gryn
-Maks Domżalski 3 bramki

2003/04

W czwartej kolejce ligowej zespół Championa rocznika 2003/04 wybrał się na ul. Marymoncką, gdzie zmierzył się z APN Warszawa .Mieliśmy trochę obaw przed spotkaniem, pamiętając ostatnią potyczkę na tym stadionie, gdzie po fatalnym pojedynku przegraliśmy 10:0.Tym razem nasi podopieczni pokazali to, czego od nich wymagamy i gładko pokonali gospodarzy . Już pierwsza minuta spotkania przyniosła nam bramkę. Z około 27 metrów Kacper Wieczorek zdecydował się na strzał z rzutu wolnego i piłka po fantastycznym uderzeniu wpada do bramki . Tak dobry początek dodał nam animuszu i już chwilę później mamy druga bramkę, autorstwa Łukasza Sędzikowskiego, który najprzytomniej zachował się w zamieszaniu podbramkowym. Przy stanie 2:0 nasz przeciwnik miał dobra okazję do zmniejszenia rezultatu, ale w bramce Aleks Sawicki, kapitalną interwencja ratuje nas przed utratą gola. W piętnastej minucie meczu mały kołowrotek w polu karnym zafundował obrońcom APN Łukasz Sędzikowski, który dogrywa do Pawła Sternickiego i na przerwę schodzimy z wynikiem 3:0. W drugiej części meczu nadal kontrolujemy grę i strzelamy kolejne bramki . Najpierw Kacper Wieczorek dobrym dośrodkowaniem z rzutu rożnego obsłużył Macieja Bilskiego, który strzałem głową daje nam czwartego gola. W końcowych minutach spotkania Maciek odwdzięczył się Kacprowi za asystę i kapitalnym podaniem wypuszcza go w pole karne .Dobrze dysponowany tego dnia Kacper strzela swojego drugiego gola, a piątego dla S.T.F. Champion .Bardzo dobre spotkanie całego zespołu, w końcu widać było monolit na boisku . Cieszy po raz pierwszy w tym sezonie czyste konto z tyłu .Na pochwałę zasługują wszyscy, bo trudno było by znaleźć w tym meczu słaby punkt w naszym zespole. Oby tak dalej!!!!!!

Skład meczowy:
Aleks Sawicki, Kuba Grzybowski, Marcel Bykowski, Alan Szacherski, Mateusz Cichocki, Szymon Kopeć, Łukasz Sędzikowski (gol i asysta), Kacper Wieczorek (2 gole i asysta), Paweł Sternicki, Maciej Bilski (gol i asysta), Natan Laik, Oliwier Dziuba.


Komentarze

Komentarze