Dużo emocji i grad bramek, taki był weekend w wykonaniu podopiecznych Championa, którzy rywalizowali na froncie Ligi Mazowieckiej . Niespodziewana porażka rocznika 2005A, który w Pruszkowie rozgrywał mecz z miejscowym Zniczem. Również zespół 2005 B, który w poprzedniej kolejce zdobył 3 punkty, tym razem wysoko uległ aż 1:5. Cieszy wysoka forma roczników 2006A, 2007 A, 2006/07, 2009, 2008 A i 2008 B, które w dobrym stylu pokonały swoich przeciwników. Najstarsi nasi podopieczni 2003/04 przywożą jeden punkt z trudnego terenu. Dwumecz rozegrały najmłodsze skrzaty 2010, które na ul. Sarabandy, podzieleni na dwie grupy grali z Drukarzem Warszawa.
2009A
STF Champion – UKS Iwiczna 9-2
W sobotę, w samo południe gościliśmy na Arenie Champion drużynę UKS Iwiczna. Od początku meczu ruszyliśmy do ataków. Już w pierwszych minutach Iwo Kupidura przeprowadził akcję prawą stroną boiska i dograł piłkę Jaśkowi Hadysiowi, który nie miał problemów z umieszczeniem jej w siatce. Wydawać się mogło, że od razu przejmiemy inicjatywę. Chwilę później zamieszanie w polu karnym wykorzystał Karol Jesiona i mamy 2-0. W naszych poczynaniach było za dużo luzu i nonszalancji. Za dużo niewymuszonych strat i niepotrzebnych dryblingów, przez co sami zmuszaliśmy się do biegania w ten upalny dzień. Chwilę później, błąd przy wyprowadzeniu piłki przez Iwa i Iwiczna zdobywa kontaktową bramkę. W drugiej kwarcie bardzo długo nie mogliśmy zdobyć bramki, pomimo dużej przewagi. Tuz przed zmianą stron, strzałem z dystansu wynik podwyższył Iwo Kupidura.
Po zmianie stron było już dużo lepiej. Graliśmy więcej piłką, bardzo cierpliwie, przez co przeciwnik tym razem musiał więcej biegać. Większość akcji rozgrywaliśmy skrzydłami i dużo z tych dośrodkowań dochodziło do napastników. Ze strzelaniem kolejnych bramek nie mieliśmy już problemu. Ostatecznie po niezłej grze, po zmianie stron, zdobywamy kolejne trzy punkty. Przed nami jeszcze trzy spotkania w lidze, a zwycięstwo w najbliższym meczu daje nam matematycznie pierwsze miejsce.
Bramki: Iwo Kupidura x5, Jasiek Hadyś x2, Borys Roguski, Karol Jesiona
Asysty: Iwo Kupidura x2, Mario Martinez-Młynarczyk, Maciek Habrowicz
Skład: Aleks Martinez-Młynarczyk, Staś Białecki, Maciek Habrowicz, Paweł Kupis, Paweł Kazała, Mario Martinez-Młynarczyk, Borys Roguski, Karol Jesiona, Michał Giżyński, Maciek Studziżba, Iwo Kupidura, Jasiek Hadyś
2008 A
W sobotę drużyna rocznika 2008A rozegrała w Konstancinie swój rewanżowy mecz z miejscową Kosą. Spotkanie rozpoczęliśmy niefortunnie, bo od szybkiej straty bramki. Do końca pierwszej części rywalizacji pomimo wielu prób nie udało nam się wyrównać stanu gry. Co nie udało się w pierwszej części, udało się w drugiej, gdy do odbitej przez bramkarza gospodarzy piłki, dopadł Kacper Jaskuła i mocnym strzałem zdobył pierwszą dla nas tego dnia bramkę.
Kolejne części spotkania należały już zdecydowanie do nas – na 2:1 podwyższa Teo Żakowicz, po asyście Kacpra Jaskuły, następnie trafiając jeszcze raz, tym razem po asyście Antka Staniosa.
Druga połowa spotkania to dominacja Championa i popis strzelecki Teo Żakowicza, który wykańczał akcje zespołowe potężnymi strzałami z dystansu, mając dużo miejsca, nieatakowany przez przeciwników. Do wcześniejszych dwóch bramek dorzuca jeszcze 5 (!) i kończy spotkanie z 7 (!) golami na koncie. Warto podkreślić, że świetnie w tym meczu asystowali nasi pomocnicy: Kacper Jaskuła, Antek, Stanios, Kuba Pawełkowicz, czy Olaf Chabior, ale również nasz napastnik Mikołaj Czerniatowicz, popisując się dwiema asystami. Pod koniec spotkania Mikołaj strzela dwie bramki i pieczętując wynik. Kosa dzięki dobrej postawie naszych obrońców Łukasza Kowalskiego i Adama Gutowskiego oraz bramkarza Wiktora Humeniuka odpowiedziała jedynie dwiema bramkami i mecz kończy się rezultatem 10:3 dla Championa!
Wyjeżdżamy z trudnego terenu zmęczeni i zadowoleni. Brawo dla naszych chłopców, którzy w upalny dzień walczyli do samego końca (nie raz prosząc o zmianę, zostawiając serce i wszystkie swoje siły na boisku). Cieszy dobry wynik, strzelamy dużo bramek, ale nadal tracimy niepotrzebne gole. Przede wszystkim musimy popracować nad koncentracją na początku spotkania, gdyż już nie po raz pierwszy dajemy się w ten sposób zaskoczyć, a potem musimy gonić wynik. Nie ma jednak tego złego. . . trenujemy dalej i walczymy w kolejnych meczach o komplet punktów!
Skład zespołu:
Teo Żakowicz (7 bramek), Mikołaj Czerniatowicz (2 bramki, 2 asysty), Kuba Pawełkowicz ( 1 asysta), Olaf Chabior (1 asysta), Kacper Jaskuła (1 bramka, 3 asysty), Antek Stanios (2 asysty), Łukasz Kowalski, Adam Gutowski, Wiktor Humeniuk
2008B
Udany rewanż z RKS Bór Regut. W niedzielę 21. 05 mieliśmy po raz drugi w tym sezonie rozgrywać mecz na Champion Arenie. Jak się okazało wykorzystaliśmy atut własnego boiska do maximum, wygrywając aż 14-4. Goście przyjechali jednak w mocno okrojonym składzie i rozegrali całe spotkanie z jednym zawodnikiem mniej, dlatego również należą im się słowa uznania.
Chwalmy jednak naszych zawodników, gdyż naprawdę pokazali w tym meczu „kawał” dobrej piłki. Od pierwszych minut wykonywali zalecenia trenera, zachowując odpowiednią szerokość i głębokość gry. Odpowiednie ustawienie pozwalało na swobodne rozgrywanie piłki podaniami. W środku pola, naszą grę prowadził bardzo dobrze dysponowany tego dnia Tymon Bartczak, zdobywając pomimo niewielkiego wzrostu bardzo ładną bramkę po uderzeniu głową. Bardzo dobrze z założeń w defensywie wywiązali się Julek Dziełak i Maciej Kupis. Jeśli chodzi o zdobywanie bramek, to w tym meczu robiło to trio FSA- Franek, Staś, Adam, warto pochwalić ich za bardzo dobrą współpracę. Słowa uznania należą się również dla Grzesia i Marcela, którzy również stanęli na wysokości zadania i pokazali kilka ciekawych zagrań. Mimo niewielkiej ilość pracy, kilka ładnych interwencji zaliczył bramkarz Krzyś Kosiński, warto go również pochwalić za bardzo dobrą grę nogami.
Jesteśmy bardzo zadowoleni ze wszystkich zawodników i atmosfery jaka panowała na meczu, za co podziękowania dla rodziców. Z niecierpliwością czekamy na kolejne spotkanie, które również rozegramy na Champion Arenie!
S. T. F Champion 14-4 RKS Bór Regut
Skład:
-Tymon Bartczak( bramka, 3 asysty)
-Adam Adamczewski(2 bramki, 2 asysty)
-Marcel Pogorzelski
-Maciej Kupis( asysta)
-Grześ Kuczbajski
– Franek Urban(6 bramek, 2 asysty)
– Staś Litwińczuk(4 bramki, asysta)
– Julek Dziełak( asysta)
– Krzyś Kosiński
Jedna bramka padła za sprawą samobója gości.
2007 A
W niedzielę o godzinie 11. 00 rozpoczęliśmy kolejny mecz ligowy, tym razem w Konstancinie. Derby z Kosą jak mówią rodzice, oznaczają pewne emocje i tak było tym razem. Walki, determinacji, biegania i ambicji, które pokazały oba zespoły można było obdzielić kilka spotkań. My jako zespół zagraliśmy naprawdę bardzo dobre spotkanie, pomimo pressingu stosowanego przez przeciwnika oraz nie najlepszej murawy, na której piłka cały czas skakała. Championi przez całe spotkanie próbowali grać w piłkę, dużo dobrych podań, dryblingów, fajnych akcji mogło się podobać. Przez pierwsze trzy tercje, co jest nie spotykane na tym poziomie, wynik na tablicy wskazywał 0:0. Kosa prostymi środkami próbowała przedostać się pod naszą bramkę, a my akcjami kombinacyjnymi i dryblingiem przedostawaliśmy się pod bramkę Kosy. Pomimo dwóch różnych stylów, każda z drużyn stworzyła sobie bardzo dobre sytuacje ale bramkarze tego dnia stawali na wysokości zadania. W ostatniej tercji przycisnęliśmy jeszcze bardziej ale piłka lądowała, albo na poprzeczce jak po strzale Janka Molendy, lub stawała się łupem bramkarza. Przeciwnik w tej części stworzył sobie bardzo dobrą sytuację sam na sam, ale Kuba Chełmicki był na posterunku. Gdy wydawało się, że ten emocjonujący mecz zostanie zakończony podziałem punktów, Janek Molenda odbiera piłkę na połowie przeciwnika i strzałem z dalszej odległości pokonuje bramkarza.
Wielkie gratulacje dla obu ekip za stworzone widowisko, a co do naszego zespołu, serce rośnie jak się widzi 10 latków z takim zaangażowaniem, koncentracją, z wiarą w sukces i do tego tak dobrze grających w piłkę.
Kosa Konstancin-STF -0:1
Kuba Chełmicki
Maks Zubek
Julek Hadyś
Janek Molenda -1 bramka
Mateusz Lipka
Dawid Małysa
Kuba Janiszewski
Piotrek Soldecki
Antek Kossak
2006 A
W ramach siódmej kolejki ligowej na Arenie Champion podjęliśmy zespół Agape Białołęka. Było to dla nas ważne spotkanie, gdyż w pierwszym meczu z tym zespołem straciliśmy punkty. Od pierwszych minut przejęliśmy inicjatywę, stworzyliśmy kilka dogodnych sytuacji do zdobycia bramki, jednak albo brakowało szczęścia albo bramkarz Agape popisywał się dobrymi interwencjami. Niestety na nasze nieszczęście goście wykorzystali naszą nieskuteczność i po szybkiej kontrze objęli prowadzenie. Ta bramka pobudziła młodych Championów do jeszcze intensywniejszych ataków. Chwile przed przerwą Eryk Dymowski doprowadza do wyrównania, po sytuacji sam na sam z bramkarzem, a następnie wychodzimy na prowadzenie za sprawą Franka Saganowskiego. Gdy wydawało się, że nasze prowadzenie pozwoli kontrolować mecz, tuż po przerwie tracimy gola po rzucie rożnym. Po raz kolejny dobrze zareagowaliśmy na straconego gola. Stwarzaliśmy liczne sytuacje, złożone z wielu podań bardzo często wykorzystując całą szerokość boiska. Trzy minuty przed końcem drugiej kwarty, Olgierd Wełna przeprowadził indywidualną akcje mijając trzech rywali i umieszczając piłkę w bramce, obok bezradnego bramkarza Agape. To był moment przełomowy w tym spotkaniu. Zdecydowanie zdominowaliśmy rywali strzelając jeszcze 6 goli. Gra naszego zespołu w tym spotkaniu mogła się podobać, dobrze operowaliśmy piłką i wymienialiśmy wiele dokładnych podań na jeden lub dwa kontakty. Tak grających i walczących Championów chcielibyśmy widzieć w każdej kolejce 🙂 Brawo!
*S. T. F Champion – Agape Białołęka 9:3*
Skład:
1. Krzysztof Rychlica
2. Franek Saganowski (2 bramki)
3. Wirgiliusz Szabliński (2 bramki, 1 asysta)
4. Tymon Gralec (1 asysta)
5. Jakub Janiczek (2 asysty)
6. Błażej Laskowski (1 asysta)
7. Bruno Cłapiński
8. Eryk Dymowski (2 bramki, 2 asysty)
9. Kuba Studziżba (1 bramka, 1 asysta)
10. Olgierd Wełna (2 bramki)
2006 B
MKS Piaseczno II – STF Champion II 5:8
Kuba Sobczyk, Jeremi Sobczyk, Wojda, Ledziński, Wasiak (3 bramki, 2 asysty), Michalski (2 bramki, 2 asysty), Siwiorek (asysta), Turniak, Zalewski (3 bramki), Michałowski (asysta), Mirowski (asysta)
W to momentami upalne, sobotnie południe przyszło nam zagrać rewanż z drugim zespołem MKS Piaseczno. Rozpoczęliśmy bardzo dobrze i szybko objęliśmy prowadzenie, po bramce Mikołaja, który dostał dobre podanie od Szymona Michałowskiego. W kolejnych minutach dalej stwarzaliśmy sobie sytuacje, ale nie potrafiliśmy ich wykończyć. Gospodarze nie zamierzali się łatwo poddawać i wkrótce wyrównali, a u nas dalej szwankowała skuteczność. Potem było z nami coraz słabiej, brak wyjścia na pozycje, brak komunikacji oraz niedokładność poskutkowały dużą przewagą MKS-u i tylko świetny w bramce Kuba sprawił, że przegrywaliśmy tylko jedną bramką. Tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą kwartę zdołał wyrównać Szymon Zalewski. W przerwie długo omawialiśmy mankamenty naszej gry, ale poskutkowało to świetną kwartą, w której osiągnęliśmy znaczną przewagę, udokumentowaną kilkoma bramkami. Świetnie w środku pola spisywał się Maciek Wasiak, a skuteczny pod bramką przeciwników był Szymon Zalewski. Ostatnia kwarta, to słabszy okres naszej gry spowodowany chyba spadkiem kondycji, związanym z upałem i znowu pochwały dla Kuby, który wyjmował wszystko, co było do wyjęcia. Zwycięstwo cieszy, ale jest jeszcze sporo do poprawy.
2005 A
W upalne, sobotnie południe wybraliśmy się do Pruszkowa aby rozpocząć kolejkę rewanżową. Po pierwszym spotkaniu, wygranym jednym golem, wiedzieliśmy, że będzie to trudny na co uczulaliśmy zawodników Championa. Niestety już pierwsze minuty pokazały, że cała odprawa przedmeczowa została w szatni. Dwa proste błędy w wyprowadzeniu piłki naszego obrońcy, strata, do tego za duże odległości pomiędzy stoperami, spowodowały dwukrotne wyjście napastnika Znicza na pozycję sam na sam i zdobycie dwóch goli .Po tych ciosach zespół próbował zagrozić bramce gospodarzy, niestety bezskutecznie, a przeciwnik zdobywa kolejnego gola.
Po przerwie więcej ruchu oraz składne akcje spowodowały, że coraz częściej zaczęliśmy dochodzić do sytuacji podbramkowych i tak po jednej z nich, Kacper Bojańczyk dostrzegł Jaśka Żelicha, posłał mocne podanie wzdłuż bramki, a ten pasówką umieszcza ją w bramce. Gdy wydawało się, że będziemy walczyć do końca o dobry wynik, kolejne błędy w obronie i strata bramki.
Niestety cały czas sfera mentalna nie pozwala wskoczyć temu zespołowi na wyższy poziom. Pomimo dużych umiejętności, w meczach o stawkę, turniejach, zespół nie potrafi w pełni pokazać swoich możliwości, do tego w tym wieku na boisku trzeba biegać i pracować na 100% aby zostać zawodowym piłkarzem.
Do tego trzeba dodać słabą grę w obronie, już 14 bramek straconych w 6 meczach, to za dużo jak na klasowy zespół.
Znicz-STF Champion-1:4
Skład:
Aleks Sawicki
Kajtek Gryn
Janek Żelich -1 bramka
Patryk Zubek
Antek Ślazewicz-
Kacper Bojańczyk-1 asysta
Mateusz Cichocki
Janek Kossak
Kuba Jaszczuk
Dawid Kalbarczyk
Maks Domżalski
2005B
Dnia 21 maja rozegraliśmy mecz z drużyną z Halinowa. Po pierwszej wygranej w Wiązownej, każdy z Nas miał rozbudzone nadzieję na kolejną wygraną. Pierwszą połowę tego spotkania rozpoczęliśmy bardzo dobrze. U chłopców widać było chęć do gry oraz dużą kreatywność w budowaniu akcji. Raz po raz Franek Króliszewski popisywał się rajdami w bocznej strefie, co skutkowało kilkoma dobrymi sytuacjami do zdobycia bramki, lecz tylko jedną z nich udało się zamienić na gola. Filip Składowski przytomnie zachował się dostając idealną piłkę do nogi i umieścił ją w bramce, 1:0 dla Championa. Na słowa uznania zasługuję także cała linia defensywna, która zagrała bardzo czujnie oraz Kacper Janiszewski, który bardzo dobrze radził sobie w rozbijaniu akcji przeciwnika. Nasza gra układała się jednak do momentu, gdy straciliśmy bramkę. W pozornie niegroźnej sytuacji, gospodarze strzelają bramkę remisową, dobijając podanie wzdłuż pola karnego, odbite przez naszego bramkarza. Dobra gra w pierwszej połowie Championa nie zwiastowała takiego zakończenia jakie nadeszło. W drugiej połowie wyszedł kompletnie inny zespół. Zabrakło walki, biegania i boiskowej mądrości, a gospodarze dobrze to wykorzystali. Druga, trzecia i czwarta bramka z kolei padły po strzałach zza pola karnego i zaskakiwały Igora. Zabrakło doskoku do przeciwnika, który miał mnóstwo miejsca na przyjęcie piłki i celne uderzenie w róg bramki. Champion, który opadł z sił dostał jeszcze jedno nokautujące uderzenie. Pod koniec meczu gospodarze z Halinowa wykonywali rzut wolny z bardzo dalekiej odległości. Zawodnik wykonujący go zdecydował się na bezpośredni strzał, co wyszło mu idealnie. Piłka odbiła się od rąk Siekiery i poprzeczki, po czym wpada do bramki. Wynik, który osiągnęła drużyna gospodarzy jest duża zasługą ich zaangażowania w grę. Halinów 5:1 STF Champion Skład: Siekiera, Niewadził, Mirkowski, Domaradzki, Janiszewski, Żółciński, Króliszewski, Składowski, Wełna, Krzystek, Kosakowski, Woźniak
2003/04
W środę zagraliśmy zaległe spotkanie ligowe, a naszym przeciwnikiem miała być drużyna Drukarza II Warszawa. Napisaliśmy miała, bo ku naszemu zdziwieniu goście przyjechali swoja pierwszą ekipą, która na co dzień gra w I lidze wojewódzkiej. Znacząca była przewaga fizyczna przeciwnika, który momentami demolował naszych podopiecznych, którzy dopóki mieli siły bronili się dzielnie. Niestety sił nam starczyło na 20 minut i od tego czasu skończyło się bieganie, a zaczęła, , egzekucja’’. Mimo, że udaję się Championowi złapać kontakt, gdzie bramkę na 1:2 strzela Natan Lalik( asysta Maciej Bilski), to już później było dużo gorzej. Tracimy kolejne 8 bramek i ostatecznie przegrywamy ten nierówny pojedynek. Jeżeli to ma być Fair Play, czego chcemy uczyć młodych adeptów, to My życzymy Drukarzowi I awansu do Extraligi, a chłopcom z drugiej drużyny, żeby mieli jeszcze okazje pograć w tym sezonie.
Duże gratulację za zwycięstwo …….
Skład drużyny :
Alek Sawicki, Marcel Bykowski, Mateusz Cichocki, Janek Żelich, Kuba Grzybowski, Łukasz Sędzikowski, Norbert Bilski, Kacper Wieczorek, Maciej Bilski ( asysta), Natan Lalik ( gol), Alan Szacherski, Oliwier Dziuba.
W. B. S Warszawa – S. T. F. Champion 1:1 (bramka : Norbert Bilski)
Po ogromnych batach, które przyjęliśmy w środę od Drukarza, w niedzielę czekał na nas mecz z WBS Warszawa, z którym w pierwszym pojedynku przegraliśmy 5:4. Dobrze dysponowani zawodnicy Championa, długo utrzymywali się przy piłce, kontrolując w pełni to, co działo się na boisku. Goście bazowali przede wszystkim na bardzo rosłym napastniku, który szybkością i wzrostem przewyższał chłopców S. T. F-u. W pierwszej połowie, to my mieliśmy więcej klarownych sytuacji do strzelenia gola, ale zawodziła skuteczność. Gospodarze też doszli do dobrej okazji, ale sytuację sam na sam wygrał nasz bramkarz Aleks Sawicki. Do przerwy 0:0 i najlepsze dopiero przed nami.
Druga część meczu mogła się podobać kibicom i nam trenerom. Szybkie akcję przenosiły się z jednej połowy na drugą. Długa piłka na rosłego napastnika WBS, który przepchnął Marcela Bykowskiego i mocną bombą pod poprzeczkę daje prowadzenie gospodarzom. To, co mogło się podobać, to, że zawodnicy z Ursynowa szybko się pozbierali i napierali na bramkę przeciwnika. Mnożyły się sytuację ale piłka nie chciała wpaść do siatki WBS-u. Gol dla ekipy Championa padł w dość nietypowych okolicznościach. Rzut rożny wykonuje dobrze dysponowany, biegający na całej szerokości boiska Norbert Bilski i bezpośrednio umieszcza piłkę w siatce gospodarzy. Gol palce lizać…. !!!!!. Ostanie pięć minut, to szaleńcze ataki z jednej, jak i drugiej strony, o zwycięską bramkę. Sytuację meczową miał Maciej Bilski, który mając tylko bramkarza trafia prosto w niego, a dobitkę z pustej bramki wybija obrońca przeciwnika. Mimo, że zdobyliśmy tylko jeden punkt, to chłopców trzeba pochwalić za zaangażowanie, walkę i mądrą grę do końca. Szkoda tylko tego, że nie w każdym pojedynku dajemy z siebie wszystko.
Aleks Sawicki, Kuba Grzybowski, Marcel Bykowski, Alan Szacherski, Mateusz Cichocki, Norbert Bilski (gol) Kacper Wieczorek, Oliwier Dziuba, Natan Lalik, Maciej Bilski, Janek Żelich, Szymon Kopeć.