Weekend Championa

Słoneczny, majowy dzień ,a nasi podopieczni spędzili go na boiskach ,gdzie dzielnie bronili barw Championa . I tak zawodnicy w  żółto-czarnych   strojach  wybiegli  na murawę ,żeby walczyć w Lidze Mazowieckiej o punkty . Dobre wieści docierały do nas  ze Starych Babic ,gdzie Champion rocznika 2006 A grał w roli gości z liderem tabeli Irzykiem Warszawa i po emocjonującym meczu zwyciężył 1:0 . Twierdza Arena Champion na której odbywało się pięć spotkań w niedzielę ,tylko raz została zdobyta przez rywali z Marcovi  Marki rocznika 2009 . Inne roczniki świetnie sobie poradziły ,dlatego zapraszamy do relacji ………

2010

 

STF Champion U8 *21:1 *Victoria Głosków

*Skład:* Roguski, Rek, Krupa, Dworak, Bykowski
*Ponad to grali:* Orzoł, Dziekoński
*Strzelcy:* 7x Bykowski, 6x Orzoł, 5x Dworak, 1x Krupa, 1x Rek,1x Dziekoński
*Asysty:* 5x Bykowski, 5x Rek, 1x Orzoł, 2x Dziekoński, 1x Dworak

Kolejnym naszym rywalem w batalii o awans do I ligi była drużyna Viktorii Głosków
Od pierwszych minut byliśmy nastawieni na grę ofensywną i to sprawdziło się ,bo całkowicie zdominowaliśmy wydarzenia na boisku. Szkoda ,że czasami mimo dużej przewagi liczebnej w polu karnym chłopcy próbowali sami wykończyć akcję ,niż podać do lepiej ustawionego kolegi . Cieszy czwarte zwycięstwo ,ale musimy jeszcze skupić się w  treningu na grze większą ilością podań i tłumaczyć chłopcom ,że gra drużynowa jest ważniejsza niż indywidualne popisy .Mecz wygrywamy
21:1 i jednocześnie utrzymujemy pozycje lidera z 64 bramkami strzelonymi i
tylko z sześcioma  straconymi po 4 kolejkach.

 

2009 A

STF Champion – Marcovia Marki  3-5

W czwartej kolejce ligowych zmagań podejmowaliśmy na własnym obiekcie Marcovię Marki.

Początek meczu należał do nas. Wysoki pressing, odbiór piłki w polu karnym i strzał Borys Roguskiego daje nam prowadzenie. Nic nie zapowiadało katastrofy. Utrzymywaliśmy się przy piłce próbując wymieniać podania ,ale  tego  dnia brakowało nam koncentracji w prostych elementach gry. Prosty błąd doprowadza do faulu przed polem karnym i jest 1-1. Choć nasz zespół próbował grać piłką nie dawało to efektu. Gdy akcja dobrze się zapowiadała, jedno złe podanie, jedno złe przyjęcie i traciliśmy bramki po kontrach. Nasza drużyna   nie poddawała się  i walczyła o kolejne bramki ,ale tego dnia skuteczniejsi byli zawodnicy z Marek.

Szkoda straconych 3 pkt, bo piłkarsko byliśmy zespołem dojrzalszym. Marcovia grała prostą ,ale skuteczną piłkę i zostawiła więcej zdrowia na boisku. Czasami same umiejętności nie wystarczą.

Na dużą pochwałę zasłużyli Maciek Habrowicz i Stasiek Białecki, którzy dwoili się i troili, żeby przechylić szalę zwycięstwa na naszą korzyść. Zabrakło też dobrych zmian wśród rezerwowych, co w końcówce meczu było kluczowe. Zimny prysznic na głowę chłopcom się przyda, bo w pierwszej lidze o wynikach będą decydowały detale, a te dziś przyniosły pierwszą porażkę w lidze. Mimo wszystko cieszy walka do samego końca, pomimo niekorzystnego wyniku.

Bramki: Borys Roguski, Maciek Studziżba, Staś Białecki

Asysty: Mario Martinez-Młynarczyk

Skład: Aleks Martinez-Młynarczyk, Staś Białecki, Maciek Habrowicz, Mario Martinez-Młynarczyk, Maciek Studziżba, Borys Roguski, Karol Jesiona, Jasiek Hadyś, Paweł Kupis

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

2008A

 

Tuż po długim weekendzie majowym na boisko  przy ulicy Baletowej zawitał zespół KS Ursus.

Celem na to spotkanie było pokazanie dobrej piłki ,poprzez długie budowanie akcji zespołowych, wykorzystywanie stworzonych sytuacji i solidna gra w obronie.

Pierwsza część spotkania ,to wzajemne poznawanie się i ostrożna gra, po wielu okazjach zdobywamy tylko jedną bramkę autorstwa Mikołaja Czerniatowicza.

Mecz otworzył się tak naprawdę w drugiej ćwiartce, po której na tablicy wyników widniało 9:2 dla naszych Championów, którzy  bez większych problemów rozgrywali piłkę i stwarzając sobie kolejne sytuacje bramkowe bezwzględnie je wykorzystali  . Nie uniknęliśmy niestety błędów w obronie i tracimy dwa gole po strzałach z dystansu.

Jak to zazwyczaj bywa prowadząc wysoko rozluźniliśmy się i oddaliśmy trochę pola gry przeciwnikowi, nadal będąc stroną przeważającą i mając kolejne szanse na zdobycie bramki. Zapomnieliśmy o dłuższym rozgrywaniu piłki, popełniając proste straty i nie blokując strzałów zawodników KS Ursus, którzy do poprzednich dwóch dołożyli kolejne 4 trafienia ,będące efektem mocnych strzałów z dystansu lub z rzutów wolnych. Końcowy rezultat to 15:6.

Czwarta wygrana z rzędu stała się faktem. Cieszy fantastyczna forma naszej ofensywy, gdyż w każdym spotkaniu strzelamy średnio 10 bramek na mecz! Jednakowoż warto zaznaczyć, że 6 straconych bramek, w spotkaniu którym jesteśmy zdecydowaną stroną przeważającą to zbyt wiele. Nie możemy tracić koncentracji i od początku do końca spotkania rozgrywać piłkę na tym samym wysokim poziomie, nie odpuszczając przeciwnikom i walcząc również gdy prowadzimy wysoko.

Skład zespołu:

Mikołaj Czerniatowicz – 5 bramek 3 asysty

Teo Żakowicz – 4 bramki 3 asysty

Luca Carrillo – 1 bramka

Norbert Orzoł – 2 bramki

Adam Gutowski – 2 bramki

Łukasz Kowalski – 1 asysta

Krzysztof Kosiński

Wiktor Humeniuk

Kacper Jaskuła

Antek Stanios

 

 

 

 

 

 

 

2008 B

STF Champion II U10 *0:15* UKS Derby 365

*Skład: *Urban, Bartczak, Szychowski, Adamczewski, Dziełak, Moszczyński,
Jabłoński
*Ponad to grali: *Grodzki, Kuczbajski, Litwińczuk

*Opis:*

W czwartej kolejce ligowej  zagraliśmy na wyjezdzie z drużyną UKS Derby. Mecz od
początku pod dyktando drużyny gospodarzy ,która atakowała nasz zespół  i kreowała   wiele sytuacji
podbramkowych. Kolejny mecz graliśmy  bez nominalnego bramkarza i broniło
trzech zawodników z pola, co można było zauważyć  podczas tej batalii  Przez całe spotkanie próbowaliśmy na ile potrafiliśmy  odpieraliśmy ataki przeciwnika  i w  pierwszych
minutach jeszcze kilka razy udało nam się skontrować ale bez rezultatu bramkowego . Na pewno demotywujące  dla chłopców było to ,że nawet z rzutu karnego nie potrafiliśmy pokonać przeciwnika i ostatecznie i w pełni zasłużenie przegrywamy 15:0  ten pojedynek.

 

2006B
W trzecim ligowym spotkaniu  zmierzyliśmy się z drużyną  Znicza III Pruszków. Po 2 kolejkach nasz bilans jest nienajlepszy, ponieważ zgromadziliśmy tylko 3 punkty. Dziś chcieliśmy zmazać plamę po poprzednim spotkaniu w którym wyraźnie ulegliśmy Agrykoli.
Od początku meczu było widać, że chcemy wygrać ten pojedynek , nie zapominając o dobrej grze. Umiejętnie operowaliśmy piłką  i raz po raz szukaliśmy nadarzających się okazji do strzelenia bramki. W 10 minucie  spotkania ,zawodnik gości sfaulował naszego tuż przed polem karnym. Rzut wolny z około 18 metrów  i bardzo dobrym, mocnym ,mierzonym strzałem wykorzystuje Karol Łapat.  Gdy wydawało się, że po strzelonej bramce w pełni przejmiemy kontrole nad przebiegiem meczu i następne bramki będą tylko kwestia czasu ,staje się coś niewytłumaczalnego. Po dwóch karygodnych błędach naszych obrońców w 5 minut tracimy 2 bramki… takie błędy na takim poziomie, nie mogą się przytrafiać. Sami stwarzamy rywalowi okazje do strzelenia goli , tracąc przez to prowadzenie na które ciężko pracowaliśmy. Po dwóch straconych bramkach wkradła się w nasze poczynania wielka nerwowość, co mogło doprowadzić do straty kolejnych. Na 8 minut przed końcem meczu udało nam się uspokoić grę i stwarzać sytuacje. Po rzucie rożnym do obitej piłki dopada Kuba Sobczyk i pewnym strzałem doprowadza do remisu. Nie minęło 5 minut, a świetną indywidualną  akcje przeprowadził dobrze dysponowany tego dnia Karol Łapat ,który zwodem gubi obrońców i zdobywa bramkę na 3:2.
W przerwie powiedzieliśmy sobie ze musimy zdecydowanie poprawić nasza grę. Unikać nerwowości, wybijania piłek i przede wszystkim zacząć grać tak jak potrafimy, czyli szybko wymieniać podania na 1, 2 kontakty i szukać prostopadłych zagrań do naszych bocznych pomocników. To wszystko chłopcy kapitalnie przełożyli na drugie 30 minut. Była to nasza pełna dominacja. Stwarzaliśmy dużo świetnych sytuacji, po bardzo dobrych akcjach. Wszystko było świetne poza jedną podstawową kwestią – skutecznością. Tworząc tyle sytuacji powinniśmy wyjść na co najmniej 3 bramkowe prowadzenie i do końca grać z „chłodną głową” ,a tak po jednym ze stałych fragmentów gry Znicz doprowadza do remisu i z wydawałoby się z  pewnego meczu w naszym wykonaniu na 10 minut przed końcem mamy nerwówkę. W 54 minucie gry Mateusz Guzowski otrzymuje podania na prawe skrzydło i świetnie łamiąc akcje do środka kończy strzałem z dystansu ,który daje nam prowadzenie. Do końca już nie wypuściliśmy tego z rąk. Wynik końcowy to 4:3
Myślę ,że czeka nas jeszcze dużo pracy. Przede wszystkim nad kontrolą i skutecznością oraz unikaniem błędów. Piłka nożna to gra błędów. W każdym meczu każdy zespół na pewno popełni ich kilka ,ale sztuką jest wychodzić z popełnionych pomyłek bez straty bramki. Dla chłopców to dobra nauczka ,że bardzo ważna jest koncentracja i umiejętność bycia „killerem” zamykając mecz ,wykorzystując nadarzające się sytuacje.
1. Ońko
2. Hadyś
3. Jeremi Sobczyk
4. Czaplicki
5. Jakub Sobczyk (bramka)
6. Goździkowski
7. Guzowski (bramka)
8. Wielgolaski
9. Łapat (2 bramki)
10. Pęk
11. Ledziński

 

 

 

 

 

 

 

 

 

2006 A

W ramach IV kolejki ligowej, późnym, niedzielnym popołudniem wybraliśmy się do
Starych Babic ,gdzie czekał na nas lider rozgrywek Irzyk Warszawa. Wyszliśmy
z nastawieniem zagrania dobrego meczu, po dwóch ostatnich wpadkach ligowych.
Od początku spotkania widać było, że drużyna Irzyka nie będzie podchodziła
wysokim pressingiem, spokojnie czekała na rozwój wydarzeń od koła
środkowego, przez co to my kolejne spotkanie musieliśmy próbować swoich sił
w ataku pozycyjnym. Długo utrzymywaliśmy się przy piłce, często zmieniając
strony, jednak brakowało celnego otwierającego podania. Dopiero w 17 minucie
po prostopadłej piłce z głębi pola sam na sam z bramkarzem wyszedł Gabryś
Jachtoma i swoją sytuację wykorzystał, posyłając piłkę obok bramkarza
gospodarzy. W tej części mieliśmy jeszcze jedną świetną okazję: kilka podań
na jeden kontakt, dobre krzyżowe podanie Olka Grabowskiego na prawe
skrzydło i mogliśmy mieć 2:0 ,jednak Tymek Gralec uderzył minimalnie obok
prawego słupka bramki. Po przerwie widać było zbytnie rozluźnienie przez co
zagraliśmy już słabiej, popełnialiśmy dużo prostych błędów w przyjęciu i
podaniu. Przeciwnik starał się to wykorzystać dlatego też mieliśmy dużo
zamieszania pod naszą bramką. Mimo przewagi Irzyka, po groźnych kontrach
jeszcze 2 razy wychodziliśmy 1×1 z bramkarzem. Niestety nie wykorzystaliśmy
tych sytuacji, co powodowało nerwowość w końcowych minutach. Ostatecznie
mecz zakończył się wynikiem 1:0. Podsumowując można być zadowolonym z
postawy chłopaków w tym meczu. Dobre pierwsze 30 minut, kilka fajnych akcji
i sporo sytuacji podbramkowych. Cieszy na pewno 0 z tyłu, co pokazuje że w
defensywie też zagraliśmy solidnie. Bierzemy się do pracy, aby w kolejnych
meczach narzucić swój styl przez cały mecz i udowodnić swoją przewagę
większą liczbą strzelonych goli! 🙂

Skład;
1. Ignacy Domański
2. Tymon Gralec
3. Ignacy Dąbrowski
4. Olek Grabowski
5. Wirgiliusz Szabliński
6. Franek Saganowski
7. Gabryś Jachtoma (gol)
8. Janek Molenda
9. Maks Jesionek
10. Maks Zubek
11. Mateusz Lipka
12. Kuba Studziżba

 

 

2005B
W IV kolejce ligowej przyszło nam się zmierzyć z Mazurem II Karczew. Do tego meczu przystępowaliśmy jako lider ,który  w trzech meczach zgarnął  pełna pule, co sprawiło  że rywal przyjechał mocno zmotywowany. Do meczu przystępujemy bez 3 podstawowych zawodników ,którzy z różnych powodów nie mogli dziś nas wesprzeć. W ich miejsce szanse dostało dwóch zawodników z rocznika 2006.
Początek meczu, to dobra gra w naszym wykonaniu ,udawało nam się świetnie wychodzić spod pressingu rywala, rozgrywać piłkę i szukać prostopadłych podań. Po 20 minutach wyrównanej gry i sytuacji z obu stron wychodzimy na prowadzenie, po bramce Błażeja Laskowskiego. Wynik do przerwy mimo kilku sytuacji obu ekip się nie zmienił. W drugiej połowie udało nam się dalej podtrzymać nasza niezła dyspozycje. Co prawda rywal z Karczewa przejął inicjatywę, ale to my cieszyliśmy się z drugiej bramki strzelonej przez Benjamina Krzystka. Ostatnie 15 minut, to pełna dominacja zespołu gości. Jedna z akcji zakończyła się  bramką kontaktową, przez co do końca musieliśmy być skupieni aby utrzymać prowadzenie. Mimo kilku niezłych sytuacji Mazur nie zdołał doprowadzić do remisu. Wynik końcowy to 2:1.
Cieszy fakt ze po czterech  meczach mamy komplet punktów i tylko 3 stracone bramki. Natomiast nadal musimy ciężko pracować nad pewnymi aspektami, przede wszystkim nad umiejętnością przejęcia kontroli nad przebiegiem meczu.

1. Siekiera
2. Janiszewski
3. Żukowski
4. Niewadził
5. Domaradzki
6. Cłapiński
7. Krzystek (bramka)
8. Jagodzik
9. Laskowski (bramka)
10. Mirkowski
11. Kossakowski
12. Cienkowski

 

 

 

 

 

 

2005 A
Czwarta kolejka ligowa tym razem po długim weekendzie majowym wybraliśmy się  do Ożarowa. Od początku spotkania było widać wielkie chęci do gry u naszych podopiecznych .Pomimo bardzo słabej murawy boiska chłopcy nieźle radzili sobie utrzymując piłkę przy nodze. Gra praktycznie cały czas toczyła się na połowie przeciwnika ,który przez cały mecz stworzył sobie tylko dwie sytuacje podbramkowe . My wreszcie wykonaliśmy wszystkie założenia przedmeczowa ,w ataku dobre operowanie piłką ,gra 1 na 1, stwarzanie sobie dużej ilości sytuacji podbramkowych .W obronie wysoki pressing i czyste konto, do tego stałe fragmenty gry i jak to mówi jeden ze znanych komentatorów truskawka na torcie czyli bramki :):
0:1 Rzut wolny Mateusz Cichocki zagrywa do Kacpra Bojańczyka, a ten wpycha piłkę do bramki
0:2 Znowu  popularny Pato  z rzutu rożnego i piękne uderzenie głową Kacpra Bojańczyka
0:3 Rzut wolny , uderzenie  na bramkę Mateusza Cichockiego , bramkarz wybija piłkę wprost na głowę Kuby Jaszczuka
0:4 rzut rożny, krótkie rozegranie dwójkowej akcji i Patryk Zubek -Kapi  Bojańczyk i ten ostatni popisuje się pięknym strzałem w samo okienko bramki gospodarzy
0:5 Patryk podaje do Jaszcza ,krótki zwód na który nabiera się obrońca i lekki mierzony strzał ląduje obok bramkarza
0:6 Bramka meczu Antek Ślazewicz decyduje się na uderzenie z 25 metrów i piłka odbijając się jeszcze od poprzeczki ląduje w siatce gospodarzy
0:7 Ostatnia bramka, to znowu stały fragment gry ,krótko rozegrany rzut rożny Kapi z Antkem, ładnie operowanie futbolówką i Antek kończy kanonadę strzelecką w tym meczu .
Ożarowianka-STF -0:7

Skład
-Aleks Sawicki
-Kajtek Gryn
-Janek Żelich
-Patryk Zubek -2 asysty
-Wojciech Sokół
-Tymon Dobień
-Kacper Bojańczyk -3 bramki ,1 asysta
-Kuba Jaszczuk -2 bramki
-Mateusz Cichocki -3 asysty
-Antek Ślazewicz -2 bramki

-Dawid Kalbarczyk

 

 

 

 

 


Komentarze

Komentarze