W wir ligowych zmagań rzuciły się zespoły Championa ,które rywalizowały nie tylko w weekend ale również w środku tygodnia o punkty .Podczas gier można było zauważyć duże zaangażowanie naszych podopiecznych i mimo ,że wyniki były różne zostawiliśmy po sobie dobre wrażenie.
Zapraszamy do relacji….
2010A
STF Champion 3-6 Znicz Pruszków.
Po pierwszym ligowym zwycięstwie ,apetyty zostały rozbudzone natomiast w
obozie przeciwnika nastroje były z goła odmienne, po ligowym remisie. Mecz
zapowiadał się ciekawie i ponownie nasze oczekiwania spełniły się.
Jako gospodarz przystąpiliśmy od razu do ataku i narzuciliśmy swój styl
gry. Efektem tego była zdobyta bramka, wydawało się, że pójdzie łatwo,
szybko i przyjemnie, jednak to goście najpierw wyrównali, a później w dość
szczęśliwych okolicznościach zdobyli bramkę na 1-2. Od tego momentu działo
się coś, co ciężko racjonalnie wytłumaczyć. Nasi zawodnicy sześciokrotnie
trafiali w obudowę bramki (słupek, poprzeczka, spojenie słupka z poprzeczką)
i zamiast prowadzenia, do czwartej części spotkania przegrywaliśmy aż 1-6.
W prawdzie przeciwnikowi należą się słowa uznania za zdobyte gole, to mimo
wszystko większość z nich padła po kontratakach, a wynik zupełnie nie
odzwierciedlał wydarzeń boiskowych. Wiara w nasz styl gry opłaciła się w
ostatniej kwarcie. Udało nam się zdobyć dwa gole i nie stracić żadnego.
Mimo niekorzystnego rezultatu, nie powinniśmy spuszczać głowy w dół. Nie
dostaliśmy lekcji futbolu, ale dowiedzieliśmy się, że czasami pomimo
robienia wielu rzeczy dobrze, czynnik szczęścia może sprawić, że efekt
końcowy jest daleki od oczekiwanego. Brawa dla chłopaków za zaangażowanie
do ostatniego gwizdka!
Skład:
1. Wiktor Dziekoński
2. Mikołaj Rek
3. Jaś Krupa
4. Wiktor Serafin
5. Karol Głowacki (2 bramki)
6. Kuba Dworak
7. Olivier Bykowski
8. Szymon Szymański (asysta)
Samobój
2010 B
KS Wilanów 9 – 5 STF II Champion
Dnia 8.09 przyszło rozegrać drugie ligowe spotkanie drużynie 2010B. Tak jak
po pierwszym meczu, ciężko było szukać pozytywów, tak teraz z optymizmem
możemy patrzeć w przyszłość.
Mecz nie rozpoczął się dla nas za dobrze, w bardzo prosty sposób
straciliśmy dwie bramki. Następnie próbowaliśmy zagrozić bramce rywali
niestety bezskutecznie. Dopiero po bramce Maksa Manuty udało się przemóc
strzelecką niemoc. Nasza gra w ofensywie wyglądała nieźle, niestety błędy w
obronie sprawiły, że tracąc 9 bramek bardzo ciężko jest zdobyć jakiekolwiek
punkty. Na wyróżnienie zasługuje bardzo dobra współpraca Maksa Manuty i
Alana Kotlińskiego, jak również niezwykłe zaangażowanie Bartłomieja Maciasa.
Niestety na pierwsze ligowe punkty musimy jeszcze zaczekać ale z taką grą
powinno nastąpić już to niedługo.
Skład:
1.Mateusz Nalewajek
2. Michał Płochocki
3. Bartłomiej Macias
4. Kacper Ksokowski
5. Alan Kotliński
6. Maks Manuta
2009A
W drugiej kolejce ligowych zmagań, spotkaliśmy się z drużyną UKS Okęcie. Do meczu przystępowaliśmy w mocno okrojonym składzie. Iwo Kupidura i Maciek Habrowicz wzięli udział w silnie obsadzonym turnieju Kogucik Cup z rocznikiem 2008. Do końca nie widzieliśmy czy zagra też Mario, który do ostatniego dnia wałczył z chorobą.
Pomimo tego, nasz zespół świetnie zaczął mecz. Stasiek Białecki, dwukrotnie zdobywa bramkę w ten sam sposób. Podanie od bramkarza Okęcia, Stach wyprzedza przeciwnika i oddaje precyzyjny strzał. Jeszcze w pierwszej kwarcie dobre podanie od Mario wykorzystuje Maciek Studziżba, który w sytuacji 1×1 z bramkarzem nie daje mu szans. Chwilę później, po stałym fragmencie gry, najprzytomniej zachowuje się Filip Danielewicz i mamy 4-0.
Niestety, później zabrakło nam konsekwencji w grze obronnej. Zbyt łatwo marnowaliśmy przewagę, zbyt łatwe straty w środkowej części boiska, brak reakcji i powrotu do defensywy, dawały kolejne bramki drużynie Okęcia. Końcówka meczu była dla nas niezwykle kluczowa, ale ostatecznie udało nam się dowieźć zwycięstwo do końca.
Cieszą trzy punkty, styl trochę mniej, choć dłuższymi fragmentami to nasz zespół dłużej utrzymywał się przy piłce. Mimo wszystko trzeba być zadowolonym, biorąc pod uwagę, że mieliśmy lekkie kłopoty kadrowe. Dobre zawody rozegrali Stasiek i Mario. Kolejna lekcja dla Championa, że trzeba być skoncentrowanym do samego końca.
Bramki: Maciek Studziżba x3, Stasiek Białecki x2, Filip Danielewicz, Karol Jesiona, Jasiek Hadyś
Asysty: Filip Danielewicz x2, Mario Martinez-Młynarczyk, Maciek Studziżba, Stasiek Białecki
Skład: Aleks Martinez-Młynarczyk, Staś Białecki, Paweł Kazała, Karol Jesiona, Mario Martinez-Młynarczyk, Jasiek Hadyś, Maciek Studziżba, Filip Danielewicz, Tymek Gogacz
2009B
W drugiej kolejce ligowych zmagań zmierzyliśmy się z drugą drużyną TS Gwardii. Jak ważne są początki meczu, mogliśmy się przekonać w sobotnie popołudnie.
Szybkie 0-3 w pierwszej kwarcie mogło zwiastować wysoką porażkę. Jak się okazało, Champion broni nie złożył. Można było zauważyć, że czasem jeden dobry zawodnik (z nr 10 z Gwardii) wystarczy do tego, by wygrywać mecze. Jednak z czasem, kiedy opadał z sił, do głosu dochodzili nasi zawodnicy, którzy zespołową grą odrabiali straty.
Choć ostatecznie ulegliśmy przeciwnikom 7-5 to możemy być po meczu zadowoleni. Tym razem nie wspomagał nas nikt z pierwszej drużyny, a potrafiliśmy nawiązać walkę z rywalem. Dodatkowo Champion pokazał charakter, a uśmiechy po końcowym gwizdku udowodniły, że w drużynie jest po prostu entuzjazm z gry.
Brawa dla zawodników za walkę, a dla rodziców za doping i wiarę w chłopców.
Bramki: Kuba Kołakowski, Bruno Brzyski, Kacper Sokół, Wiktor Szymański, samobójcza
Asysty: Kuba Kołakowski
Skład STF: Olgierd Dłubacz, Borys Majorczyk, Kacper Adamus, Bruno Brzyski, Michał Giżyński, Kuba Kołakowski, Kuba Wilcock, Mateusz Dziedzic, Albert Olszański, Filip Miastowski, Kacper Sokół, Wiktor Szymański
2008 B
W sobotę, 8 września przyszło nam zmierzyć się z zespołem FC Puma. Mecz rozpoczął się dla nas nie najlepiej, ponieważ kilka minut po rozpoczęciu meczu sędzia odgwizdał rzut karny dla przeciwników, po czym przegrywaliśmy 0:1. I na tym skończyło się prowadzenie w meczu naszych przeciwników do końca spotkania. Szybko wyszliśmy na prowadzenie nie oddając go do końca spotkania . Drugą bramkę FC Puma zdobyła również z rzutu karnego, a trzecia bramka była wynikiem szczęścia przeciwników, ponieważ w gąszczu nóg w polu karnym piłka odbiła się od przeciwnika i wpadła do bramki. Przez cały czas kontrolowaliśmy mecz, a przeciwnik ograniczał się do wybić piłki w pobliże naszego pola karnego. Hat-trickiem popisał się Staś Litwinczuk, gdzie przy wykorzystaniu wszystkich dogodnych sytuacji mógł ich mieć co najmniej dwa. Zdobywamy absolutnie zasłużone 3 punkty i z uśmiechami na twarzy wracamy do domu.
Julian Dziełak (1 asysta)
Mateusz Szczotka (1bramka)
Adam Gutowski
Franciszek Urban (1bramka i 1 asysta)
Borys Szychowski
Maksymilian Moszczyński (1 bramka i 2 asysty)
Stanisław Litwinczuk (3 gole i 1 asysta)
Antoni Grodzki (1bramka)
Grzegorz Kuczbajski (1 bramka)
Igor Świderski
2007 A
W środę na Arenie Champion awansem rozegraliśmy ligowe spotkanie z Sempem Ursynów .Zdawaliśmy sobie sprawę ,że będzie to dużo trudniejszy mecz niż w pierwszej kolejce z BKS 7 Warszawa ,dlatego od początku chcieliśmy sobie ustawić ten pojedynek .Wysokim pressingiem podeszliśmy do przeciwnika ,który na początku próbował wychodzić krótkimi podaniami od tyłu ,ale jak tylko zobaczył, że nie bardzo mu to wychodzi ,,wydłużał podanie’’( bardzo modne słowo u niektórych trenerów teraz) z czym sobie dobrze radziliśmy . Mimo dużej przewagi w pierwszych 30 minut w posiadaniu piłki nie potrafiliśmy postawić kropki ,a nawet można powiedzieć kropek ( bramek) nad i , bo sytuacje ku temu były . Semp skrzętnie to wykorzystał i w jedynym swoim ataku w pierwszej odsłonie od razu strzelił gola ,po prostopadłym podaniu i ładnym strzale, tak zwaną wcinką, napastnika gości . Po bramce obraz gry nie uległ zmianie i cały czas nękamy obronę drużyny z Ursynowa .Dopiero rzut wolny wykonywany przez Dawida Małysę i dobitka Mateusza Lipki daję nam bramkę i na przerwę schodzimy z rezultatem 1:1.
Zupełnie inny przebieg miała druga część spotkania ,gdzie przeciwnicy śmielej ruszyli w kierunku naszej bramki i mecz się wyrównał .Zarówno my ,jak i goście mieliśmy sytuację do strzelenia goli ,ale w tym elemencie znacznie skuteczniejsi byli przeciwnicy ,którzy mimo ,że mieli ich mniej ,zdołali strzelić więcej bramek .U nas raziła skuteczność i nawet z pięciu metrów zamiast trafić do siatki ,trafialiśmy w poprzeczkę ,lub obok bramki .Inna sprawa ,że bramkarz Sempa w tym dniu wyprawiał niesamowite rzeczy i znacznie pomógł drużynie wygrać to spotkanie .Ostatecznie przegrywamy mecz 4:2 ,choć na pewno nie zasłużyliśmy na porażkę . Mimo wszystko duże brawa dla chłopców bo zostawili dużo zdrowia na boisku .
Skład drużyny:
Chełmicki ,Zubek ,Hadyś ,Kossak , Molenda(asysta) ,Guzowski ,Małysa ,Janiszewski ,Wielgolaski (bramka),Lipka ( bramka) Kędzior ,Soldecki, Ońko
2004 A
S.T.F. Champion –Akademia Inter Łazy 16:0
We wtorek rozegraliśmy zaległą kolejkę ligową z Akademią Inter Łazy .Dużo o tym spotkaniu nie będziemy pisać ,bo i nie ma o czym .Bezdyskusyjnie byliśmy zespołem lepszym o dwie klasy ,czego dowodem jest 16 strzelonych bramek .
Skład drużyny Martyniuk Melon ,Szacherski ,Bykowski(2 gole ,asysta) ,Pawlak (asysta),Kossak ,Kowalski ,Lee ( gol, 3 asysty),Lalik(4 gole ,asysta) ,Wieczorek (2 gole ,2 asysty)Sternicki ( 2 gole ,2 asysty) ,Jaszczuk(4 gole, asysta) , Sokół ( gol)
S.T.F. Champion –MKS Korona Góra Kalwaria 5:0
Ciekawie zapowiadało się nasze sobotnie spotkanie z MKS Koroną Góra Kalwaria ,która do tej pory w trzech meczach skompletowała 6 punktów i była wysoko w ligowej tabeli .Już początek tej rywalizacji pokazał ,że nie będzie to spacerek dla naszych chłopców .Przez pierwsze 20 minut mimo dużej przewagi w posiadaniu piłki nie potrafiliśmy stworzyć sobie dogodnej sytuacji bramkowej .Dopiero dobra akcja skrzydłem naszego pomocnika Pawła Sternickiego ,który wykłada jak na tacy piłkę Kubie Jaszczukowi i popularny ,,Jaszczu ‘’ nie zwykł marnować takich piłek ,mamy 1:0.Po tym golu poszliśmy za ciosem i strzelamy bramkę na 2:0 z sprawą Marcela Bykowskiego ,który przeprowadził indywidualną akcję na skrzydle i podał do Kuby Jaszczuka ,który po raz drugi wpisał się na listę strzelców .Przez cały mecz posiadaliśmy przewagę ,która w pierwszej części tego widowiska została zamieniona na jeszcze jednego gola. Dobrym dośrodkowaniem z rzutu rożnego popisał się Kacper Wieczorek , a najprzytomniej w polu karnym zachował się Natan Lalik ,który głową umieszcza piłkę w siatce. Do przerwy schodzimy z wynikiem 3:0 i z apetytem na dalsze bramki.
Druga odsłona meczu była trochę słabsza w naszym wykonaniu. Mimo ,że rywal praktycznie nie zagroził naszej bramce ,my również mozolnie budowaliśmy akcję i raziliśmy nieskutecznością . Strzelamy dwie bramki za sprawa Pawła Sternickiego i Marcela Bykowskiego i wygrywamy mecz 5:0 .Było to najcięższe spotkanie do tej pory w lidze dla Championa 2004 i teraz musimy być gotowi na dalszą drogę rywalizacji ligowej ,bo małe potknięcie może nas kosztować dużo .
Skład meczowy : Martyniuk –Melon ,Szacherski ,Pawlak ,Bykowski,( gol ,asysta) Sokół ,Wieczorek ( 2 asysty) ,Bojańczyk , Lalik(gol) ,Lee ,Sternicki( gol ,asysta) ,Jaszczuk ( 2 gole ,asysta), Zubek ,Kowalski