Weekend Championa

 Za oknem zrobiło się jesiennie ,zimno ale nas nadal rozgrzewają zawodnicy Championa ,którzy dostarczają emocjonujących wrażeń podczas ligowych ,turniejowych spotkań .Zespól rocznika 2010 A  wybrał się na turniej API CUP do Zakopanego i pokazał kawał dobrego futbolu .Mimo ,że nie awansowaliśmy do grupy Champions  League ( mało brakowało ) to w Lidze Europy zajęliśmy pierwsze miejsce  ,będąc bezapelacyjnie najlepsi. Od zwycięstwa  do zwycięstwa kroczy  zespól rocznika 2005 B ,który ma ogromne szanse wywalczyć awans do I ligi .Cieszy również zwycięstwo Championów z rocznika 2007 ,którzy pokonali ciężkiego rywala jakim był Znicz Pruszków ,dopisując w ligowej tabeli kolejne trzy punkty. W szlagierowym meczu pierwszej ,z druga drużyną w tabeli  ,przy ulicy Łabiszyńskiej najstarsi zawodnicy Championa  z rocznika 2004 pokonali Gwardię Warszawa 2:1 i umocnili się na fotelu Lidera .    

Zapraszamy do relacji……..                                            

 

 

 

 

 

 

                                                                       2011

W deszczowe sobotnie popołudnie nasze najmłodsze pociechy rozgrywały mecz z Kosa Konstancin. Niestety ,ale to nie był dobry dzień naszych piłkarzy. Chłopcy sprawiali wrażenie rozkojarzonych i ospałych. Mimo obiecującego początku, stopniowo zaczęliśmy tracić kontrole nad meczem, przez co w ostatecznym rozrachunku przegrywamy.
Mimo kiepskiego dnia należy zauważyć ciągła poprawę w grze zawodników. Coraz więcej chłopcy widza na boisku, decydują się na większa ilość podań i starają się realizować założenia taktyczne. Każde kolejne spotkanie to dla nas lekcja z której wyciągamy nowe doświadczenia. To na pewno zaprocentuje w przyszłości!
Gozdyra, Konaszczyc, Kaczkowski, (bramka) Fejcher(2 bramki) Gliszczyński(bramka)Wiśniewski(bramka)Michalak, Majewski                                               

 

 

 

 

 

 

 

                                                               2010 B

 

STF Champion II – UKS Irzyk III 6-5

W czwartej kolejce ligowych zmagań, zespół rocznika 2010 B  rozegrał spotkanie z UKS Irzyk III. Pierwsza kwarta była wyrównana i żadnej z ekip nie udało się zdobyć bramek, a to za sprawą słabej skuteczności, pomimo akcji z obu stron. Worek z bramkami otworzył się dopiero w drugiej kwarcie. Niestety, na trzy bramki Irzyka odpowiedzieliśmy tylko jedną, autorstwa Tomka Przeklasy. Po zmianie stron role się odwróciły i to nasz zespół po dobrej grze strzela trzy bramki, tracąc jedną po drodze. To oznaczało tylko jedno. Ostatnia kwarta będzie decydująca, bo żadna z drużyn nie chciała dzielić się punktami. Dużo sytuacji pod bramką rywala ,udaje nam się dwukrotnie zamienić na gola , dzięki czemu wyszliśmy na prowadzenie, którego nie oddaliśmy do końca spotkania. Choć Irzyk zdobył jeszcze bramkę i wszystkich o mało nie przysporzył o zawał, to po końcowym gwizdku cieszył się Champion. Brawa za pierwsze punkty dla zespołu. Na pochwałę na pewno zasłużyli Tomek Przeklasa i Bartek Macias, którzy trzymał dzielnie naszą defensywę.

Bramki

: Tomek Przeklasa x2, Hubert Bednarczyk x2, Alan Kotliński, Kacper Ksokowski

Skład STF

: Kacper Ksokowski, Bartek Macias, Hubert Bednarczyk, Tomek Przeklasa, Alan Kotliński,

Maks Manuta, Mateusz Najewajek

 

                                                                2009 A

STF Champion – Kosa Konstancin 9-2

Po blamażu z Deltą, drużyna rocznika 2009A podjęła na swoim boisku drużynę Kosy Konstancin. Nasi zawodnicy mieli przede wszystkim sobie dużo do udowodnienia, a pamiętając o tabeli chcieliśmy podreperować bilans punktowy. Pierwsze dwie kwarty były dość wyrównane, choć więcej sytuacji miał Champion. W pierwszej wyszliśmy na dwubramkowe prowadzenie, podczas gdy w drugiej Kosa zdobyła bramkę kontaktową. Dopiero po zmianie stron worek z bramkami się rozwiązał. Choć końcowy wynik 9-2 może mówić o skutecznej grze, to Ci, co oglądali mecz wiedzą, że było zupełnie odwrotnie. Nasza skuteczność tego dnia była na bardzo niskim poziomie i Kosa powinna być  zadowolona z

liczby straconych bramek. Cieszą trzy punkty. Chłopcy wrócili swoją grą na odpowiednie tory ale cały czas trzeba pracować dalej, zwłaszcza nad spokojem w polu karnym i skutecznością.

Bramki:

Iwo Kupidura x2, Antek Rutkowski x2, Jasiek Hadyś x2, Maciek Studziżba, Maciek Habrowicz,

Filip Danielewicz

Asysty:

Mario Martinez-Młynarczyk x3, Iwo Kupidura x2, Antek Rutkowski, Stach Białecki

Skład

: Aleks Martinez-Młynarczyk, Stach Białecki, Paweł Kazała, Karol Jesiona, Mario Martinez-

Młynarczyk, Maciek Habrowicz, Maciek Studziżba, Iwo Kupidura, Antek Rutkowski, Jasiek Hadyś, Filip

Danielewicz

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                                        2009 B

 

STF Champion II – Agrykola II Warszawa 6-4

W czwartej kolejce ligowych zmagań podjęliśmy na własnym boisku Agrykolę. Od samego początku mecz był wyrównany, choć to zawodnicy w żółto-czarnych pasach pierwsi wyszli na dwubramkowe prowadzenie .Do końca spotkania utrzymywaliśmy korzystny dla nas dystans, strzelając i tracąc bramki na przemian z przeciwnikiem. Niestety tych, które strzeliła Agrykola można było uniknąć. Tym razem dopisywało nam szczęście, bo kilka razy Olgierd ratował zespół przed stratą gola. Nie było to dobre spotkanie naszego zespołu, choć 3 pkt cieszą. W zasadzie był to nasz najsłabszy mecz, a ponieważ chcemy się nadal rozwijać musimy się poprawić pod względem technicznym i organizacyjnym aby kolejne zwycięstwa były poparte dobrą grą.

Bramki:

Kuba Wilcock x2, Kuba Kołakowski x2, Antek Wrzesiński, Wiktor Szymański

Asysty

: Albert Olszański, Kacper Adamus, Bruno Brzyski, Kuba Kołakowski

Skład STF

: Olgierd Dłubacz, Kacper Adamus, Bruno Brzyski, Michał Giżyński, Kuba Kołakowski , Kacper Sokół, Wiktor Szymański, Filip Miastowski, Albert Olszański, Antek Wrzesiński, Kuba Wilcock

 

                                                        2008 A

20.09.2018 reprezentacja rocznika 2008 rozgrywała przełożony mecz drugiej kolejki Ligi Mazowieckiej. Na stadion przy Baletowej przyjechała drużyna AP Żyrardów. Od samego początku było widać iż będzie to mecz walki. Beniaminek pierwszej ligi postawił poprzeczkę naprawdę wysoko, po pierwszej części spotkania przegrywamy zasłużenie 0:1. Druga ćwiartka to wiele niewykorzystanych sytuacji z jednej jak i drugiej strony, kolejne bramki padały w następnych odsłonach spotkania. Bramkę kontaktową na 1:1 zdobywa po fenomenalnym uderzeniu z dystansu Łukasz Kowalski po asyście Antka Staniosa. Niestety słabe krycie po rzucie rożnym sprawia, że długo nie cieszyliśmy się z remisu 1:2 i paręnaście minut do końca spotkania. Kolejne dwie zdobyte bramki tym razem autorstwa Mikołaja Czerniatowicza nie wystarczyły tego dnia chociażby do remisu, przegrywamy 3:4. Czy zasłużenie ? Ciężko stwierdzić… jedno jest pewne, jeśli nie wykorzystuje się 10-15 sytuacji bramkowych w meczu, trudno takie spotkanie wygrać. Zawody mogły podobać się kibicom, dużo gry piłką, szybkie tempo akcji, próby kombinacyjnej gry prezentowane przez oba zespoły. Jedynie wynik niezadowalający, zabrakło skuteczności i lepszego krycia przy stałych fragmentach gry po których tracimy dwie bramki, tak naprawdę z niczego.

Pomimo wszystko brawa dla chłopców za świetną walkę na boisku, swoją postawą pokazali, że stać nas na wiele, czasami po prostu brakuje szczęścia przy wykończenia  akcji.

Skład Zespołu:

Wiktor Humeniuk

Krzysztof Kosiński

Łukasz Kowalski – 1 bramka

Luca Carrillo

Mateusz Szczotka

Adam Gutowski

Maciej Kupis – 1 asysta

Teodor Żakowicz

Jakub Pawełkowicz

Tomasz Jabłoński

Mikołaj Czerniatowicz – 2 bramki

Antoni Stanios – 1 asysta

Kacper Jaskuła

 

 

         W sobotnie przedpołudnie 22.09, na  ulicę Baletową przyjechała ekipa niesamowicie mocnego Drukarza Warszawa (zwycięzców tegorocznej edycji API Cup w Zakopanem). Wiedzieliśmy, że będzie to niesamowicie trudne spotkanie, nie tylko jeśli chodzi o siłę przeciwnika, ale również absencję z powodu choroby jednego z najlepszych zawodników Teodora Żakowicza. Na boisko wyszliśmy bez kompleksów, pierwsza ćwiartka spotkania nie wyglądała źle, walczyliśmy jak równy z równym ,niestety nie ustrzegliśmy się dwóch prostych błędów w obronie, czego efektem wynik na tablicy 0:2.

Druga ćwiartka to właściwie kopia pierwszej części, dużo walki w środkowej strefie boiska, nieliczne okazje jednego i drugiego zespołu, oraz kolejne błędy naszego bloku defensywnego sprawiają, że po połowie meczu przegrywamy 0:4.

W trzeciej części Drukarz szybko wyprowadza kolejne ciosy, robi się naprawdę nieciekawie 0:6, takiego wyniku jeszcze nigdy nie musieliśmy gonić. Nadzieja pojawiła się za sprawą Kuby Pawełkowicza, dwa jego trafienia sprawiły, że chłopcy rzucili się do ataków, raz po raz nękając obronę gości. Stare piłkarskie porzekadło mówi jednak, że „niewykorzystane sytuacje lubią się mścić” i tak było w tym wypadku. Niemożność strzelenia przez nas bramki znakomicie wykorzystał Drukarz zdobywając kolejne gole dobijając nas i podcinając skrzydła młodym Championom. Woli walki starczyło jedynie do wyniku 2:6, później Drukarz kompletnie zdominował pole gry, wykorzystując nasze złe ustawienie defensywne. Tego dnia pozwalaliśmy gościom na zbyt wiele, zostawiając mnóstwo swobody ofensywnym graczom KS-u .Wysoka porażka stała się faktem, z pewnością swoją grą nie zasłużyliśmy aby przegrać aż w takim wymiarze, niestety piłka nożna nie zawsze jest sprawiedliwym sportem i pomimo tego, że gra w środkowej części placu toczyła się na równym poziomie, to różnica bloku defensywnego była widoczna gołym okiem. Warto zaznaczyć udany debiut w naszym zespole Dawida Matuszewskiego, który swoją walecznością i mądrością boiskową pokazał, że w przyszłości może stać się jednym z podstawowych zawodników drużyny.

Kubeł zimnej wody na głowy, najwyższa ligowa porażka w historii rocznika 2008, ale trzeba walczyć dalej, nie spuszczamy głów i trenujemy dwa razy intensywniej, żeby takie wyniki już nigdy się nie

powtórzyły.

Skład zespołu:

Wiktor Czapiński

Luca Carrillo

Łukasz Kowalski

Adam Gutowski

Olaf Chabior

Kuba Pawełkowicz – 2 bramki

 Mikołaj Czerniatowicz – 1 asysta

Dawid Matuszewski

Kacper Jaskuła

Antoni Stanios

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                                  2008 B

W czwartej kolejce przyszło nam się zmierzyć z zespołem UKS Football Academy Warszawa. Mecz nie rozpoczął się dla nas dobrze, ponieważ przeciwnicy szybko strzelili nam bramkę. Kilka minut po tym Tomek Jabłoński popisał się przepięknym uderzeniem i ponownie był remis. W drugiej kwarcie przeciwnicy po raz kolejny pierwsi zdobyli bramkę, a na przerwę schodziliśmy z wynikiem 2:2. Po pięknej akcji Antek Grodzki wykończył sytuację doprowadzając do remisu. W trzeciej i czwartej kwarcie przeciwnicy zdobyli po jednym golu wykorzystując nasze błędy. Mieliśmy problem z wyprowadzeniem piłki, przyjęciem piłki i z podaniem . Oprócz tego częstym błędem było czekanie na piłkę podczas gdy przeciwnik nas ubiegał i ją  przejmował . UKS Football Academy Warszawa to zespół, który był w naszym zasięgu. Mecz był wyrównany, jednak to gospodarze cieszą się z trzech punktów. Zagraliśmy w składzie:

Wiktor Humeniuk

Mateusz Prokopiuk

Mateusz Szczotka

Maciej Kupis

Julian Dziełak

Maksymilian Moszczyński (1 asysta)

Tomasz Jabłoński (1 bramka)

Antoni Grodzki (1 bramka)

Franciszek Urban

Tymon Bartczak

Jakub Marynowski

Igor Świderski

 

 

                                                         2007A

 

Po turniejowych wojażach wracamy do ligowej rzeczywistości ,gdzie w sobotni poranek na Arenie Champion zawitał Znicz Pruszków. Pierwsza połowa ,to przewaga  naszego zespołu pod względem jakości gry , duże posiadanie piłki ,dobre akcje , niestety bardzo mało sytuacji podbramkowych .Przeciwnik ograniczył się do prostych środków , które nie przynosiły rezultatu  Druga odsłona to jeszcze większa przewaga naszego zespołu  ale  tym razem stwarzamy   sytuację  podbramkowe ,inna sprawa ,że niestety szwankowała skuteczność. Kiedy wydawało się ,że nie damy rady tego dnia nic strzelić w  ostatniej  akcji  Championów, Kamil Kędzior dobiega z piłką pod końcową linię, zagrywa mocno wzdłuż bramki ,futbolówka mija bramkarza ,obrońcę oraz naszego napastnika, na szczęście Mateusz Guzowski zamyka akcję i mocnym uderzeniem daje nam wygraną. Pomimo dużej ilości niedokładnych podań niektórych zawodników, zagraliśmy dobre spotkanie ,przez całe mecz  mieliśmy dużą przewagę. Szybko operowaliśmy piłką ,a co najbardziej cieszy wysokie  tempo gry naszego zespołu, zostało utrzymane przez całe 70 minut , zwieńczone golem w ostatniej minucie.
Skład:
-kuba Chełmicki
– Julek Hadyś
– Maks Zubek
– Antek Kossak
– Mateusz Guzowski (bramka)
– Janek Molenda
– Mateusz Lipka
– Kuba Janiszewski
– Adrian Wielgolawski
– Kamil Kędzior(asysta)
-Dawid Małysa

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

                                           2006  A

 W meczu kończącym czwartą serie spotkań przy ulicy  Baletowej gościliśmy zespół
zza miedzy MKS Piaseczno. Wiedzieliśmy czego się spodziewać po tej  drużynie ,
bo jest to nasze trzecie spotkanie w przeciągu roku. Niestety pierwsze 15
minut ustawiło mecz. Daliśmy się narazić na 2 kontry, po naszych
nieprzemyślanych próbach wprowadzenia piłki. W pierwszej połowie udało nam
się strzelić bramkę z rzutu wolnego na 2:1, którego wykonawcą był Janek
Moledna. Jednak niedługo potem rosły obrońca gości podwyższył rezultat na
3:1 ,po dobrze rozegranym rzucie rożnym. Druga połowa to nasza zdecydowana
przewaga. Graliśmy dużo agresywniej i lepiej w fazie przejścia z ataku do
obrony ,co pozwoliło zapobiec kontrom MKS-u. 15 minut przed ostatnim
gwizdkiem Adrian Wielgolaski przeprowadził indywidualną  akcję i dał bramkę
kontaktową . Przeprowadzaliśmy kolejne dobre ataki jednak zabrakło
skuteczności i ostatecznie przegraliśmy 2:3. Pozostaję duży niedosyt po tym
meczu ,bo za jakość gry ,w drugiej połowie zasłużyliśmy na minimum 1 punkt.
Niestety taka jest piłka, że błędów  się nie wybacza  na tym poziomie rozgrywkowym ,o czym przekonujemy się poraz kolejny. Można być zadowolonym z postawy chłopaków od 20 minuty gry,
bo mimo niekorzystnego rezultatu  zostawili dużo zdrowia na boisku, dokładając
kilka bardzo efektownych akcji na jeden  czy dwa  kontakty. Wyciągamy jednak
wnioski i zostawiamy ten mecz za sobą ,bo w czwartek kolejne zmagania tym
razem ze Zniczem w Pruszkowie.
Skład:
1. Krzysztof Rychlica
2. Tymon Gralec
3. Adrian Wielgolaski (gol)
4. Franek Saganowski
5. Maks Idzik
6. Kuba Studziżba
7. Mateusz Lipka
8. Janek Molenda (gol)
9. Maks Zubek
10. Kuba Janiczek
11. Maks Jesionek
12.Bruno Cłapiński

 

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                                    2006 B

 

W IV kolejce naszym przeciwnikiem był zespół UKS Iwiczna. Po 3 meczach w których zdobywamy jedynie 1 punkt liczyliśmy na przełamanie.
Początek meczu i szybko stracony gol, po błędzie obrońców. Udaje nam się jednak szybko doprowadzić do wyrównania, po świetnym strzale Błażeja Laskowskiego. Mimo kilku prób zarówno jednej jak i drugiej drużyny wynik do przerwy się nie zmienia. Tego dnia przeciwnik był w naszym zasięgu i w przerwie mieliśmy wielkie nadzieje na to ,że uda się ten mecz wygrać.
Niestety. Początek drugiej połowy bardzo szybko zweryfikował nasze plany. Po trzech katastrofalnych błędach w defensywie tracimy trzy bramki, które praktycznie zamykają mecz. W ostatnich minutach udaje nam się zdobyć bramkę na 2:4 po strzale Wirgiliusza Szablińskiego  ,jednak był to jedynie gol honorowy.
Martwi fakt iż po 4  meczach mamy zaledwie jeden punkt. Nie było w tym sezonie meczu w którym rywal byłby zdecydowanie lepszy od nas. Równie dobrze moglibyśmy mieć komplet punktów po czterech  spotkaniach jednak brakuje nam jakości, dojrzałości , postawienia kropki nas „i”. Niestety ale na tym poziomie trzeba przeważyć szale zwycięstwa na swoją korzyść, zanim zrobi to przeciwnik.
Szansa do rewanżu już w następny weekend. Dopóki piłka w grze będziemy do samego końca walczyć o jak najlepszy końcowy rezultat w tej lidze.
Ońko, Laskowski (bramka) Kondrat, Pęk, Goździkowski, Kossak, Szabliński , Wasiak, Soldecki,  Depa, Zalewski, Ledziński,

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                                 2005 B

            
W sobotni poranek graliśmy mecz ligowy z dobrze nam znanym z występów w poprzednim sezonie WBS Warszawa. Wiedzieliśmy iż jest to dobry zespół i na pewno postawi tego dnia ciężkie warunki.
Bardzo dobrze udało nam się wejść w ten mecz ,co poskutkowało dwu bramkowym prowadzeniem. Najpierw świetnym strzałem popisał się Jeremi Sobczyk, następnie bardzo pewnie sytuacje sam na sam z bramkarzem wykorzystał Benio. Gdy wydawało się ,że po takim piorunującym początku i naprawdę dobrej grze nic złego nam się w tym meczu nie przytrafi ,nadeszła 25 minuta. Wtedy to tracimy przypadkowa bramkę na 1:2. Parę minut pozniej po kapitalnym strzale z dystansu WBS  doprowadza do remisu. Pierwsza połowa kończy się wynikiem 2:2.
Po przerwie chłopcy ruszyli zdecydowanie do ataku. Chcieliśmy udowodnić, że zbyt łatwo stracone prowadzenie to wypadek przy pracy. I tak tez się stało. Kibice na bramkę musieli czekać do 55 minuty. Wtedy to po faulu na bardzo dobrze dysponowanym tego dnia Julku Kucickim sędzia dyktuje rzut karny , którego pewnie na bramkę zamienia Igor Żukowski. Parę minut później wspomniany wcześniej Julek zdobywa bramkę na 4:2 ,po błędzie obrońców rywala. Ten gol okazuje się kropka nad „i”. Wynik końcowy to 4:2.
Wielkie brawa dla chłopców za kolejny bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu. Jedyne do czego można mieć pretensje to momenty dekoncentracji   oraz fakt iż nie udało nam się znowu zachować czystego konta.

Skład drużyny:
Szczotka, Niewadził, Janiszewski, Żukowski (bramka), Kossak, Domaradzki, Jeremi Sobczyk(bramka), Zubek, Dobraczyński (asysta), Krzystek(bramka), Kucicki (bramka, asysta) , Mirkowski, Jakub Sobczyk, Cienkowski, Hawryszko                                                  

 

 

 

 

 

 

                                                                   2004 A

W niedzielne popołudnie wybraliśmy się na Targówek, gdzie nietypowo
gospodarzem była Gwardia Warszawa. Czekał nas prawdziwy szlagier kolejki ,bo
tak trzeba nazwać spotkanie pierwszej z drugą drużyną  w ligowej tabeli.
Początek pokazał, że oba zespoły obdarzyły się dużym respektem. Nikt nie
chciał narazić się na błąd, który mógłby ustawić dalszy przebieg meczu. Z
minuty na minutę coraz bardziej widoczna stawała się nasza przewaga
wynikająca z wyższych umiejętności piłkarskich. Utrzymywaliśmy się przy
piłce, szukaliśmy wolnych przestrzeni ,jednak zawsze czego brakowało do
wykończenia akcji. Paradoksalnie mimo naszej przewagi lepsze sytuacje do
zdobycia bramki miała Gwardia, która po szybkich kontrach dwukrotnie mogła
wyjść na prowadzenie. Był to sygnał ostrzegawczy, którzy Championi
potraktowali poważnie. Niedługo potem po dobrej prostopadłej piłce Natana
Lalika, sam na sam z bramkarzem wyszedł Kuba Jaszczuk, który pięknym lobem
dał nam pierwszą bramkę. Poszliśmy za ciosem i chwilę później mieliśmy już
2:0 po precyzyjnym strzale z dystansu Kacpra Wieczorka. Wydawało się, że ta
bramka powinna nam dodać więcej pewności i luzu w boiskowych poczynaniach.
Zbyt szybko chyba uwierzyliśmy, że w tym meczu już nic się nie wydarzy.
Kontrolowaliśmy grę jednak nic z tego nie wynikało, bo zwyczajnie wkradło
się rozkojarzenie i brakowało nam precyzji albo agresji, żeby w kluczowych
momentach postawić kropkę nad „i”. W ostatniej akcji meczu sędzia
podyktował kontrowersyjny rzut karny, z czego skorzystali gospodarze.
Ostateczny wynik 2:1 dla Championa pozostawia niedosyt bo byliśmy zespołem
piłkarsko  o klasę lepszym. W takich meczach, gdy przeciwnik na to pozwala
musimy jednak od siebie więcej wymagać i do niezłej gry dołożyć kilka
efektownych bramek.

Skład:
1. Aleks Sawicki
2. Marcel Bykowski
3. Kacper Wieczorek (gol)
4. Kuba Jaszczuk (gol)
5. Natan Lalik (asysta)
6. Patryk Zubek
7. Alan Szacherski
8. Filip Kowalski
9. Szymon Falkiewicz
10. Kacper Bojańczyk
11. Wojtek Sokół
12. Paweł Sternicki

 

 


Komentarze

Komentarze