Zwycięski turniej rocznika 2007 w Zakopanem

Na taki turniej w wykonaniu drużyny Championa rocznika 2007 A czekaliśmy długo. Wiele było finałów, wiele emocji, ale zawsze czegoś brakowało, żeby zdobyć, , złoty medal” i wygrać całe zawody. Od piątku, kiedy to rozpoczął się API CUP w Zakopanem , nasi podopieczni pokazywali, że są faworytem do  strefy medalowej. W wyniku losowania trafiliśmy do grupy B, z takimi zespołami jak: Garbarnia Kraków, Dunajec Nowy Sącz, Akademia Futbolu Widzew Brzeziny, BSS Płock, Fablok  Chrzanów, Luks Skrzyszów, GLKS Wilkowice

Dzień pierwszy

Już pierwsze  zawody  z BSS Płock pokazały, że chłopcy Championa są w dobrej formie i pewnie pokonali swojego rywala 5 :0, po  bramkach : 2 Kuba Janiszewskiego  (raz asystował Janek Molenda), Gabriela Jachtomy, Antka  Kossaka (asysta Maciej Jaroszewski ), Leona Faleckiego.

W drugim pojedynku  grupowym, spotkaliśmy się z Fablok Chrzanów  i również w tym spotkaniu pokazaliśmy wyższość i pełną dominację nad rywalem, zwyciężając po raz drugi 5:0. Bramki strzelali: Szymon Witkiewicz, Gabriel Jachtoma (asysta Szymon Witkiewicz) i 3 Janek Molenda.

W trzecim meczu na rozpędzoną lokomotywę  S. T. F-u wpadła Akademia Futbolu Widzew Brzeziny, która nie miała wiele do powiedzenia w tej rywalizacji. Nasi podopieczni w przeciągu 20 minut (tyle trwały zawody) pewnie wygrali 6:0. Swój dorobek strzelecki powiększyli : 2 gole Jachtoma (asysta Witkiewicz), 2 gole Jaroszewski, Lipka (asysta Małysa), Janiszewski (asysta Zubek)

Na koniec piątkowych zmagań przypieczętowaliśmy swoje dobre występy w tym dniu, zwycięstwem z Garbarnią Kraków 4:0  i z 20 bramkami strzelonymi i żadnej straconej skończyliśmy piątkowe zawody. Gole w tym meczu strzelali: Lipka (asysta Molenda), 2 Witkiewicz(asysta Jachtoma), Jaroszewski

Po końcowym gwizdku sędziego udaliśmy się do hotelu na kolację i odpoczynek, przed drugim, ciężkim dniem turnieju.

Dzień drugi

Na początek sobotnich meczów, przyszło nam się zmierzyć z LUKS Skrzyszów. Mimo dużej, czasami przytłaczającej przewagi, zdobyliśmy tylko dwie bramki autorstwa  Maćka Jaroszewskiego i Gabriela Jachtomy.

Następny grupowy rywal GLKS Wilkowice, też nie za wiele miał do powiedzenia i mimo, że ambitnie walczył musiał uznać naszą wyższość. Zwycięstwo 2:0, bramki Jachtoma (asysta Jaroszewski), Witkiewicz (asysta Falecki ) i czekamy na najtrudniejszy pojedynek w grupie z Dunajcem Nowy Sącz.

W ostatnim pojedynku grupowym zmierzyć się mieliśmy z Dunajcem Nowy Sącz, finalistą poprzedniego turnieju w Zakopanem. Wszyscy kibice zastanawiali się, czy ktoś może zatrzymać Championa, a jeżeli tak, to tylko Dunajec.  I rzeczywiście wychodzimy przegrani z tej konfrontacji 2:1, po bardzo dramatycznym i emocjonującym meczu, meczu, który śmiało można powiedzieć, że był najlepszy w całym turnieju. Dobrze ułożyło się spotkanie dla rywala, który po dwóch  strzałach z dystansu, wyszedł na prowadzenie. Champion atakował, próbował odrobić straty, ale zabrakło trochę czasu i szczęścia naszym podopiecznym. Kiedy Janek  Molenda strzelił na 2:1 i w ostatniej minucie meczu Gabriel Jachtoma uderzył z bliskiej odległości w słupek, stało się to, co kiedyś musiało się stać…Pierwszy i ostatni  raz, jak się później okazało   przegrywamy

Z drugiego miejsca  z 6 punktami (punkty przechodziły na drugi dzień, tylko w meczach z trójką najlepszych drużyn naszej grupy)wchodzimy do Ligi Mistrzów, gdzie czekają na nas najlepsze zespoły grupy A.

Jeszcze tego samego dnia gramy dwa spotkania grupy mistrzowskiej ze Startem Namysłów i  Sandecją Nowy Sącz. O ile w pierwszej konfrontacji dość łatwo (chociaż nie uniknęliśmy straty bramki ) poradziliśmy sobie z zespołem z Namysłowa, to mecz z Sandecją miał swoją dramaturgie. Zawody ze Startem wygrywamy 3:1, po bramkach: Jachtomy, Jaroszewskiego, Małysy (asysta Janiszewski). Z zespołem z Nowego Sącza mecz miał inny przebieg. Strzelamy gola za sprawą Maćka Jaroszewskiego (asysta Jachtoma), ale rywal, po błędzie obrońcy wyrównuje stan meczu. Dobrze dysponowany w tych zawodach  Kuba Janiszewski wyprowadza Championa na prowadzenie, by za chwilę Szymon Witkiewicz, pięknym wolejem podwyższył wynik na 3:1. Sandecja walczyła do końca, czego efektem była bramka i nerwówka w końcowych minutach meczu. Ostatecznie wygrywamy 3:2  i czekamy na ostatnie, dwa niedzielne mecze

Po ciężkim dniu, udajemy się na termy, gdzie w gorącej, miejscami 40stopniowej wodzie, nabieramy sił na niedzielę.

Dzień trzeci

W niedzielę o godzinie 9. 00 przyszło nam się zmierzyć z dotychczasowym liderem turnieju  ESBANK RAP RADOMSKO. Oglądając wcześniejsze mecze tej drużyny wiedzieliśmy, że jest to bardzo niewygodny rywal, posiadający w swoich szeregach, dobrze wyszkolonych technicznie zawodników. Co prawda przez cały czas, to my kontrolowaliśmy grę w tym spotkaniu, ale musieliśmy być czujni, bo raz, po raz, przeciwnik wychodził z groźnymi kontrami. I gdy wydawało się, że podzielimy się punktami, w 17 minucie spotkania, akcja Witkiewicz – Jaroszewski i ten drugi strzałem, który odbija się od słupka, daje zwycięstwo Championowi. Ogromna radość, ale, żeby wygrać turniej, musimy zainkasować trzy punkty w ostatnim meczu z UKS Muszynianka.

Jak nieobliczalny jest nasz ostatni rywal, niech  świadczy fakt, że w grupie mistrzowskiej pokonał Dunajca Nowy Sącz, notabene z którym przegraliśmy w grupie. I tak jak pisaliśmy na wstępie, w wielu turniejach docieraliśmy do finałów, ale jeszcze nigdy nie udało się wygrać prestiżowych zawodów i stanąć na najwyższym podium.

Jak bardzo nasi chłopcy chcieli wygrać całe zawody, pokazał mecz z Muszynianką. Koncentracja, wola walki, determinacja i niesamowita skuteczność , tak w kilku słowach można opisać ten mecz. Mimo, że rywal był dopingowany przez swoich głośnych kibiców, jak również przez zespół RAP Radomsko ( nasz przegrana dawała im I miejsce) nie pomogło mu to, w wygraniu z S. T. F-em, który grał swój mały koncert, prawdziwego MISTRZA. Wynik 6:0 dla  małych bohaterów z Warszawy pokazał, kto rządził na boisku. Końcowy gwizdek i w końcu to mamy ………Śpiewy naszych kibiców, później koronacja, wspólne zdjęcia, dla takich chwil chce się ciężko pracować. Gole w ostatnim meczu strzelali: 2 Julek Hadyś (raz asysta Falecki), Jaroszewski (asysta Jachtoma), Molenda, Janiszewski (Falecki), Falecki.

Na dwóch bardzo dobrze przygotowanych boiskach rywalizowało 16 drużyn z różnych regionów Polski, ale to my Champion zasmakowaliśmy zwycięstwa. Ogromne gratulacje dla zawodników  za zaangażowanie, przenoszenie nauki gry w piłkę z treningów na mecze. Dla rodziców za pomoc podczas turnieju i za doping, który momentami mógłby być jeszcze głośniejszy. Wracamy do domu dalej trenować, bo turniej w Zakopanem to już historia, którą będziemy pięknie wspominać, ale nie możemy nią wiecznie żyćPrzed nami dalsze wyzwania, a tylko TRENING CZYNI MISTRZA.

Podziękowania i gratulacje  należą się również organizatorom  za bardzo dobrą organizację turnieju , jak również naszym rywalom, którzy w miarę swoich umiejętności, dzielnie i fair  walczyli na boisku. Trzeba  odnotować fakt, że nasz zawodnik (dzięki pomocy  również kolegom z drużyny ) Janek Molenda  został wybrany Najlepszym zawodnikiem turnieju !!!!!

Gratulujemy


Komentarze

Komentarze