Weekend Championa

Znowu możemy być dumni  z drużyn ,które reprezentują nas w Lidze Mazowieckiej . Na dziesięć zespołów  występujących w tych rozgrywkach, aż siedem wygrało swoje mecze ,jeden remi i  jedna porażka . Bilans mógłby być jeszcze lepszy ,ale  zespół rocznika 2006 B ,który kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa , grając coraz lepiej  musiał pauzować .Powtarzamy to  cały czas ,że wynik jest ważny ,ale stałe podnoszenie umiejętności indywidualnych i zespołowych ,to jest coś na co zwracamy uwagę

Zapraszamy do relacji z meczów ….

 

 

 

2010

 

Po dwóch bardzo ciężkich ostatnich spotkaniach, przyszła kolej na rywala,
który znajduje się półkę niżej, bo tak możemy scharakteryzować KS Drukarz
III Warszawa. Mimo to, nigdy nie pozwalamy na to, aby lekceważyć
jakiegokolwiek przeciwnika, bo to bardzo często powoduje, że mecz
teoretycznie „łatwy” staje się spotkaniem, które bardzo ciężko wygrać.

Niestety tak też zaczęły się pierwsze minuty, gdzie pomimo wyjścia na
prowadzenie, szybko straciliśmy dwie bramki. Na szczęście szybko
wyrównaliśmy, co dało nam trochę więcej spokoju i pozwoliło na złapanie
odpowiedniego rytmu. Kolejne minuty przebiegały już zdecydowanie pod nasze
dyktando, a różnica klas była coraz bardziej widoczna. Cieszyć może
również to, że zawodnicy do końca walczyli o zdobywanie goli i nie
zadowalali się przewagą kilku bramek, takie zachowanie definiuje
prawdziwych sportowców. Dobrze, że młodzi Championi mają w sobie „gen
zwycięstwa”.

Mimo wysokiego zwycięstwa, wiemy ,że to dopiero początek naszej drogi do
bycia  prawdziwym Mistrzem. Dlatego też z uśmiechem na ustach czekamy na
kolejne treningi, mecze, turnieje.

STF Champion 11-2 Drukarz III Warszawa

Skład:
Michał Roguski
Hubert Bednarczyk
Mikołaj Rek( 2 bramki)
Hubert Bednarczyk
Jaś Krupa(bramka, 2 asysty)
Kuba Dworak(3 bramki)
Olivier Bykowski(2bramki
Wiktor Serafin( 3 bramki)

.

2009

W sobotnie popołudnie zagraliśmy mecz z UKS 112 Białołęka. Mecz od początku
był pod naszą kontrolą, po 7 minutach gry było 7:0, co pokazuję różnicę w
umiejętnościach obu zespołów. Ciężko o takim meczu napisać coś więcej, bo w
zasadzie grała jedna drużyna, a dla drugiej dużym sukcesem było wymienienie
dwóch celnych podań ,a i to przychodziło z dużą trudnością. Mimo wszystko
należy pochwalić małych Championów za walkę i zaangażowanie, wykonali kilka
super akcji na 1,2 kontakty i wygrywali pojedynki 1×1, 1×2 i 1×3 w bocznych
strefach boiska, co mogło się podobać. Wynik końcowy to 17:1 i trzeba
przyznać, że mógł być zdecydowanie wyższy. Jednak musieliśmy swoje
założenia o pressingu zmodyfikować, bo momentami nie można było się
doczekać na wznowienie gry przez golkipera gości. Nie zamierzam z tego
miejsca odnosić się do lamentów trenera UKS 112 Białołęka odnośnie
sędziowania ,czy brutalnej gry naszych zawodników. Jest to typowe dla
zespołów, które nie mają żadnych argumentów piłkarskich, a do tego nie
podejmują walki i jedynych winnych szukają w sędziach, trenerach i
związkach piłkarskich .

Skład:
1. Aleks Martinez-Młynarczyk
2. Mario Martinez -Młynarczyk
3. Maciej Habrowicz (4 asysty)
4. Iwo Kupidura (6goli, 2 asysty)
5. Stanisław Białecki (1gol, 2 asysty)
6. Maciej Studziżba (2gole)
7. Borys Roguski (7 goli, 4 asysty)
8. Paweł Kazała

 

 

 

2008 B

 

 

Po bardzo dotkliwej porażce tydzień temu nadszedł czas ,na ostatnie
spotkanie u siebie w tym sezonie. Dotychczas na Champion Arenie wygraliśmy
wszystkie 4 spotkania, lecz tym razem, przyjechał przeciwnik, który jako
jedyny zdołał z nami wygrać w rundzie jesiennej.

Od pierwszych minut pokazaliśmy, że ten mecz będzie zupełnie inny niż
pierwsze spotkanie pomiędzy tymi drużynami. Nasi zawodnicy narzucili swój
styl gry, zaatakowali bardzo wysoko przeciwnika i tworzyli bardzo dużo
groźnych sytuacji. Niestety problem polegał na tym, że tutaj kończą się
komplementy, gdyż skuteczność to element, który zdecydowanie nas zawiódł w
tym spotkaniu. Mimo optycznej przewagi, wynik cały czas był na pograniczu i
do ostatnich minut musieliśmy walczyć, aby 3 pkt zostały w domu.

Moglibyśmy napisać „udało się”, ale wydaje nam się, ze bardziej
sprawiedliwe będzie jeśli napiszemy, odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo.
Zbudowaliśmy prawdziwą twierdzę i na 5 spotkań u siebie, wygraliśmy
wszystkie. Niestety teraz 3 spotkania na wyjeździe, gdzie w tym sezonie nie
zdobyliśmy jeszcze żadnego punktu. Głęboko wierzymy, że już za tydzień
ulegnie to zmianie.

STF Champion II 4-3 KS Ursus II

Skład:
Maks Żak
Mateusz Prokopiuk
Maciej Kupis
Norbert Orzoł ( bramka)
Julek Dziełak
Grześ Kuczbajski
Kuba Marynowski(asysta)
Tomek Jabłoński
Adam Adamczewski(bramka)
Staś Litwińczuk
Franek Urban(bramka)
Tymon Bartczak(bramka)

 

 

 

2008 A

Drugą rundę I Ligi Mazowieckiej rozpoczęliśmy rewanżowym spotkaniem w Grodzisku Mazowieckim z miejscową Pogonią. Orlik w Grodzisku krótki i wąski, był zawsze dla nas ciężkim terenem do gry i nie spodziewaliśmy się łatwej przeprawy. Nie spodziewaliśmy się również, że przeciwnik tak szybko zaskoczy nas strzeloną bramką z bezpośrednio z rzutu  wolnego i błędzie naszego bramkarze, który sam wrzuca sobie piłkę do siatki. Podrażnieni szybką stratą gola rzucamy się do ataków i jeden z nich po pięknej akcji zespołowej kończy Mikołaj Czerniatowicz ( asysta Teo Żakowicz). Druga bramka pada po dwójkowej akcji Jaskuła- Żakowicz, natomiast trzecie trafienie ,to ponownie Mikołaj, tym razem po asyście Łukasza Kowalskiego, Pogoń odpowiada jedną bramką i po pierwszej części spotkania mamy prowadzenie 3:2. Druga ćwiartka, to kolejne ataki naszego zespołu, niestety tego dnia skuteczność stała na wyjątkowo niskim poziomie i piłka nie potrafiła odnaleźć drogi do bramki, pomimo dobrego rozgrywania i doprowadzania do sytuacji podbramkowych. Jedyną bramkę w tej części spotkania zdobywa Olaf Chabior, po podaniu Teo Żakowicza. Trzecia i czwarta część meczu ,niestety można nazwać horrorem z happy endem, zdobywamy kolejne gole, wychodząc na trzy bramkowe prowadzenie, po to żeby po prostych błędach w obronie i problemów przy wyprowadzaniu piłki od bramki ,dawać zaskakiwać się przeciwnikowi. Na szczęście pod koniec rozgrywki obudził się nasz snajper Mikołaj Czerniatowicz i w trudnych sytuacjach potrafił zdobywać kolejne trafienia. Mecz kończy się wynikiem 8:5 dla naszych Championów. Mecz, który mógłby wyglądać o wiele spokojniej, jednak sami sprawiliśmy sobie mrożący krew w żyłach thriller. Najważniejsze to wyciągać wnioski, po każdym nawet wygranym meczu. Największym pozytywem jest to, iż pomimo wysokiego pressing przeciwnika, który  uniemożliwiał dokładne wyprowadzanie piłki od bramki, my staraliśmy się nie wykopywać piłki i grać zespołowo podania i za to należą się wielkie brawa dla zespołu. A, że efektem takiego wyprowadzania czasami może być stracona bramka ,przekonaliśmy się w tym spotkaniu kilkakrotnie. Wychodzenie spod pressingu jest istotnym elementem piłki nożnej i nie nauczymy się go, stosując rozgrywania piłki wyłącznie na treningach, trzeba to robić również w meczach ligowych i to zaprezentowali dzisiaj nasi Championi!

Skład zespołu:

Wiktor Humeniuk

Antek Stanios

Mikołaj Czerniatowicz (5 bramek)

Teo Żakowicz (2 bramki, 3 asysty)

Kacper Jaskuła (2 asysty)

Łukasz Kowalski (2 asysty)

Olaf Chabior (1 bramka)

Luca Carrillo

 

 

 

2007

W ramach VII kolejki ligowej udaliśmy się do Konstancina ,gdzie zmierzyliśmy się z tamtejszą Kosą . Boisko na którym przyszło nam grać nie ułatwiało obu ekipom swobodnego  operowania  piłką ,dlatego z minuty na minutę ,więcej było walki i przypadku, niż  dobrych zagrań. Mimo to zaczęliśmy dobrze  spotkanie i już w jednej z pierwszych akcji strzelamy gola. Dobre zagranie do Dawida Małysy ,który dryblingiem myli obrońcę gospodarzy i strzela gola na 1:0 .Jak to ostatnio bywa z zespołem Championa 2007 długo nie cieszymy się ze zwycięstwa . Kuriozalna sytuacja naszych podopiecznych ,którzy w wyniku braku komunikacji zderzają się ze sobą  , w taki sposób ,że piłka  wpada do naszej bramki . To nie załamało młodych adeptów S.T.F-u ,którzy próbują w tym fragmencie gry skonstruować akcję ,składającą się z większej ilości podań .Jeszcze przed gwizdkiem kończącym pierwszą kwartę, Kuba Janiszewski lobuję bramkarza Kosy i znowu prowadzimy. Druga odsłona zaczyna dla nas się bardzo dobrze ,bo po indywidualnej akcji ,Janek Molenda strzela bramkę na 3:1.Wszystko wskazywało na to ,że tego meczu nie powinniśmy przegrać ,a nawet zremisować ,bo do tego czasu Kosa nie zagroziła bramce strzeżonej przez Kubę Chełmickiego ani razu . Skoro gospodarze nie mogą ,to my im pomożemy ,tak chyba pomyślał sobie nasz bramkarz i w sytuacji niegroźnej ,kiedy piłkę ma opanowaną przy nodze ,nastrzela  napastnika rywali i już jest 3:2.Od tego momentu skończyło się granie w piłkę ,a  wkradł się chaos i bojaźliwość .Nie potrafiliśmy w sposób odpowiedni zareagować na wydarzenia na boisku i dostosowaliśmy się do gry ,która leżała Kosie .Nie było zawodnika w naszej ekipie ,który w kryzysowym momencie wziąłby na siebie ciężar gry ,wszyscy schowani za rywalem ,czekali chyba na końcowy gwizdek sędziego. Niestety nie udało nam się dowieść zwycięstwa do końca ,bo znowu robimy błąd w wyprowadzaniu piłki od własnej bramki. Mateusz Lipka wyszedł do podania od naszego bramkarza i niefortunnie odegrał do zawodnika Kosy ,który nie zmarnował prezentu i doprowadził do remisu .Końcowe minuty rywalizacji  ,to rozpaczliwa obrona naszej drużyny ,która skończyła się połowicznym sukcesem ,bo ostatecznie remisujemy na trudnym terenie .Podsumowaniem tego meczu były słowa jednego z naszych rodziców ,który stwierdził ,że dzisiaj strzeliliśmy sześć bramek ,a i tak zremisowaliśmy spotkanie. Otwarcie trzeba przyznać ,że dzisiaj traciliśmy bramki ,które tak naprawdę sami sobie strzelaliśmy .

Skład drużyny :

Kuba Chełmicki ,Julek Hadyś , Maksymilian Zubek , Piotr Soldecki ,Antek Kossak , Janek Molenda , Maciej Jaroszewski , Mateusz Lipka , Dawid Małysa , Kuba Janiszewski ,Gabryś Jachtoma

 

2006 A

W VII kolejce ligowej udaliśmy się na wyjazd do Otwocka, gdzie czekał na nas
miejscowy OKS. Mimo wysokiego zwycięstwa w pierwszym meczu, spodziewaliśmy
się ciężkiego spotkania. Mówiliśmy sobie w szatni o założeniach,
koncentracji, walce i zaangażowaniu. Rzeczywiście w szatni wszystko było,
natomiast na boisku niewiele. Od pierwszych minut mieliśmy problemy z
konstruowaniem akcji w ofensywie. Przeciwnik narzucił nam swój styl gry,
któremu nie potrafiliśmy się przeciwstawić. Zagrażaliśmy bramce przeciwnika
głównie po stałych fragmentach i po pojedynczych akcjach indywidualnych. To
zbyt mało, aby w meczu z walczącym na całej długości i szerokości boiska
zespołu OKS zdobyć bramkę. Prawda jest taka, że musimy się cieszyć ze
zdobytego punktu, bo w ostatniej akcji meczu przeciwnicy mieli 100%
sytuacje. Całe szczęście nie musimy długo czekać na szanse do
rehabilitacji. Następna kolejka już we wtorek i zaległe spotkanie z UKS
Iwiczna.

*OKS Otwock – S.T.F Champion 0-0 *

Skład:
1. Krzysztof Rychlica
2. Ignacy Domański
3. Błażej Laskowski
4. Bruno Cłapiński
5. Jakub Janiczek
6. Tymon Gralec
7. Olgierd Wełna
8. Aleksander Grabowski
9. Kuba Studziżba
10. Maks Jesionek
11. Maciej Jaroszewski
12. Eryk Dymowski
13. Olaf Kondrat
14. Wirgiliusz Szabliński

 

2005 A

Kolejny mecz ligowy Znicz Pruszków i znowu dwie twarze naszego zespołu.
Pierwsza połowa ,to dominacja naszej  drużyny i mimo ,że  gra nie była zbyt piękna, ale szybkie przemieszczanie piłki do przodu powodowało spore zamieszanie w szeregach gospodarzy. Bardzo dużo sytuacji podbramkowych ,pięć bramek zdobytych i gdyby więcej spokoju zachowali nasi ofensywni zawodnicy, którzy byli często na pozycji spalonej ,bramek mogło być znacznie więcej.
Akcję na 1:0 rozpoczyna Tymon Dobień, który  zagrywa z prawej strony prostopadłe podanie do Mateusza Cichockiego ,a ten  mocnym uderzeniem w sytuacji sam na sam zdobywa gola.
Chwilę później Kuba Jaszczuk odbiera piłkę obrońcy i uderzeniem po ziemi podwyższa  rezultat .
Trzeci gol ,to  kopia ze zdobycia drugiej bramki tylko w roli głównej Kacper Bojańczyk.
Następne dobre  podanie Mateusza Cichockiego ,,Pato” ze  środka pola ,do wychodzącego na czystą pozycję Kuby Jaszczuka ,, Jaszcza ‘,’który pięknym lobem przerzuca piłkę nad wychodzącym bramkarzem. Na koniec pierwszej połowy wisienka na torcie ,czyli atomowe uderzenie Janka Kossaka pod porzeczkę i mamy piątego gola. Kiedy wydawało się ,że kolejne bramki będą kwestią czasu, popełniamy błąd w wyprowadzeniu, dwaj zawodnicy biegną jednocześnie do piłki i zderzają się  z czego korzysta napastnik  gospodarzy i zdobywają gola kontaktowego.
W przerwie znając nasz zespół mówimy sobie ,że to nie jest koniec meczu i trzeba się zabrać do pracy. Niestety kolejny raz pokazujemy się ze złej strony ,tracimy proste piłki ,chowamy się ,jest dużo nerwowości ,co wykorzystuje przeciwnik strzelając kolejne bramki .Na 5 minut przed końcem przy wyniku 4:5 wybijamy ofiarnie piłkę z naszej bramki ,lub broni nas przed utratą gola Aleks Sawicki .Sami też stwarzamy sobie jeszcze dwie sytuację lecz nie zdobywamy gola i ze spokojnego spotkania nasi chłopcy stworzyli prawdziwy horror na szczęście z happy endem.

-Aleks Sawicki
-Kajtek Gryn
-Jaś Kossak 1 bramka
-Patryk Zubek
-Mateusz Cichocki 1 Bramka i asysta
-Tymon Dobień 1 asysta
-Kacper Bojańczyk 1 bramka
-Kuba Jaszczuk 2 bramki
-Antek Ślazewicz
-Maks Hawryszko
-Dawid Kalbarczyk

2005 B

 

15 października drużyna Championa pojechała na mecz ligowy z drużyna KS Ursynów. Zmiana systemu gry w pierwszych 10 minutach sprawdzała się idealnie. Wyprowadzaliśmy akcje od tyłu i dużo graliśmy piłką. Mimo, że niektóre próby były nieudane ,to mogło się podobać, iż dalej uparcie graliśmy swoje. Niestety po tym okresie nadszedł czas na  błędy, w przyjęciu i wyprowadzeniu piłki ,co wykorzystali gospodarze ,oddając dwa celne uderzenia z dystansu. Dalsza część pierwszej połowy była wyrównana .Drugą część znów zaczynamy dobrze, gramy piłką, tworzymy sytuacje bramkowe, lecz brakuje nam podjęcia dobrej decyzji. Zdobywamy jednak bramkę kontaktową po rzucie rożnym i dobrym uderzeniu głową. Myśląc już o tym, aby ten mecz zremisować lub nawet wygrać popełniamy kardynalny błąd. KS Ursynów wykonuje rzut wolny przed naszym polem karnym. Jeden z ich zawodników uderza piłkę dołem w mur, a mimo to piłka ta przechodzi przez niego, później jest odbita przez bramkarza ,a następnie dobita przez napastnika gospodarzy. Stan meczu 1:3. Sytuacja ta przybiła   zespół Championa  lecz staraliśmy się konstruować akcje, ale nie skutecznie. Na koniec meczu KS Ursynów strzela jeszcze bramkę z dość kontrowersyjnie podyktowanego rzutu karnego. Wynik nie jest jednak odzwierciedleniem przebiegu meczu. Przy trochę większej koncentracji mecz ten mógł zostać przez nas wygrany .KS Ursynów 4:1 STF Champion II Skład: Szczotka, Mirkowski, Niewadził, Janiszewski, Woźniak, Domaradzki, Jagodzik, Kroliszewski, Żółciński, Skladowski,Krzystek, Jedynak ,Dobraczynski.

 

 

 

 

 

 

 

 

2004

Nasza najstarsza drużyna Championa  podejmowała w sobotę w Baniosze zespół LKS Osłuchów .Trudno cokolwiek napisać o tym meczu ,bo mimo ogromnego szacunku dla przeciwnika nie zagroził naszej bramce ani razu ,sporadycznie przebywając na naszej połowie. My za to momentami dostosowaliśmy się do gości i zamiast spokojnie rozgrywać piłkę ,wdawaliśmy się w dryblingi ,czy niepotrzebne przepychanki. Oczywiście były też dobre momenty ,gdzie ładnymi akcjami na jeden ,dwa kontakty rozmontowywaliśmy obronę gości i padały bramki  .Ostatecznie wygrywamy 16:0 i z niecierpliwością czekamy na kolejne mecz ligowe ,jak i sparingowe z mocniejszymi rywalami .

Skład drużyny :

Michał Martyniuk –Melon ,Alan Szacherski ,Marcel Bykowski ( gol) ,Janek Żelich, Filip Kowalski ( asysta),Natan Lalik( 3 gole ,2 asysty),Paweł Sternicki (3 gole ,asysta),Maciej Pańtak ,Maks Domżalski (5 goli ,2 asysty),Wojciech Sokół (3 gole ,3 asysty) ,Sergiusz Ciechomski (gol ,asysta),Kamil Smoter(asysta)

 


Komentarze

Komentarze