Weekend Championa

Ponad sto bramek strzelili podopieczni Championa w kolejce ligowej ,która została rozegrana  trochę na raty . Niektóre z naszych zespołów już w środę zaczęły nadrabiać zaległości i kanonadę strzelecką rozpoczął zespół S.T.F-u  z rocznika 2007 ,który na ul. Baletowej rozgromił Respekt Halinów 19:1 .Nie mniej łaskawi byli najstarsi nasi zawodnicy z rocznika 2004 ,którzy pomimo ,że grali jednego zawodnika mniej ,pokonali na wyjeździe Academy Real Football Team  23:0.Żeby nie było tak wesoło nie uniknęliśmy również wpadek i za taką z pewnością  można uznać porażkę (drugą z rzędu) zespołu Marcina Rudzińskiego ze Zwarem Warszawa .Jak burza idą najmłodsi nasi podopieczni występujący w Lidze Mazowieckiej  rocznika 2010 ,którzy wygrywają piąte z rzędu spotkanie i umacniają się na fotelu lidera . Na koniec w niedzielę postrzelali sobie nasi chłopcy z rocznika 2005 A ,którzy nie byli gościnni dla LKS Chlebni II  wbijając im  aż 12 bramek .Dobrze radziły sobie również pozostałe  nasze zespoły ,dlatego zapraszamy do relacji……..

 

2010

 

STF Champion  – Jedność Żabieniec  13:2

Skład: Roguski, Rek, Serafin, Dworak, Bykowski
Ponad to grali: Krupa, Orzoł, Dziekoński
Strzelcy: 3x Serafin, 2x Bykowski, 1x Rek, 1x Dworak, 1x Dziekoński, 1x
Orzoł, 1x Krupa, 2x Samobój
Asysty: 2x Rek, 2x Bykowski, 2x Serafin, 2x Orzoł, 1x Dziekoński

Opis:

Piąty mecz rundy wiosennej rozgrywaliśmy na wyjeździe w Żabieńcu z
tamtejsza Jednością. Mecz do początku był wyrównany i ciężko było nam
zdobyć bramkę. Jednak już od drugiej kwarty zaczęliśmy grać jeszcze
bardziej ofensywniej  czego efektem były   bramki. Dwa gole  wpadły po
bramkach samobójczych obrońcy Jedności. Gospodarze po naszych błędach
zdobyli 2 bramki z kontry ,a my po wielu ładnych akacjach zespołowych
zdobyliśmy ich 13. Ten wynik cieszy jeszcze bardziej ,ponieważ dzisiaj
zawodnicy pokazali jak się gra zespołowo, podaniami i wspierali  się nawzajem
na boisku, czego brakowało w ostatnim meczu, gdzie prawie każdy myślał tylko
o sobie, egoistycznie chcąc strzelić bramkę . Widać chłopcom udało się w
ostatnim tygodniu wpajać na treningach ,że nie musimy strzelać jak maszyny
po 30 bramek, ale żeby pokazać, że jesteśmy zespołem i poza umiejętnościami
indywidualnymi potrafimy grać zespołowo. Po piątej kolejce utrzymujemy
fotel lidera mając 77 bramek strzelonych i 7 straconych. Przed nami runda
rewanżowa ,która zaczynamy meczem wyjazdowym z FA Piaseczno

 

2009A

 

W piękne słoneczne niedzielne przedpołudnie wybraliśmy się na wyjazd do
Międzylesia, gdzie czekał na nas miejscowy ZWAR. Po przyjedzie zobaczyliśmy
kapitalnie przygotowaną murawę .Zapowiadał się ciekawy mecz tym bardziej, że
przeciwnik również z wysokiej półki. Niestety, źle weszliśmy w grę.
Pierwsza akcja i stracona bramka mocno nas zdziwiła. Tym bardziej, że ZWAR
nie odpuszczał i po 5 minutach przegrywaliśmy już 3:0. Popełnialiśmy dużo
błędów w wyprowadzaniu piłki od bramki ,co tylko nakręcało gospodarzy. Po
pierwszej kwarcie 3:1. Warto zaznaczyć, że ładną bramkę strzelił Borys
Roguski po kilku podaniach od linii obrony. Kolejne kwarty, były troszkę
lepsze w naszym wykonaniu, niestety w kluczowych momentach zawodziła
skuteczność, z czym dzisiejszego dnia nie mieli problemu gospodarze i
dokładali kolejne trafienia. W czwartej kwarcie swoją bramkę po
indywidualnej akcji zdobył Iwo Kupidura i tym samym zamknął nasz worek z
golami. Końcowy wynik 7:2, może trochę za wyskoki bo z przekroju spotkania
mieliśmy kilka naprawdę dobrych sytuacji ,aby jeszcze móc myśleć o
korzystniejszym rezultacie. Nie podlega jednak dyskusji fakt, że ZWAR
zasłużył na zwycięstwo bo był po prostu dziś lepszy. Wygrali więcej
pojedynków 1×1, kilka razy fajnie poklepali, czego nam zabrakło. Zimny
prysznic na pewno się przyda, nadejdzie większa pokora do pracy ,co na pewno
zaprocentuje w przyszłości efektowną grą, bo jak doskonale wiemy ten zespół
potrafi tak grać, co nie raz już potwierdzał w starciach z bardzo mocnymi
rywalami.

Skład;
1. Aleks Martinez-Młynarczyk
2. Mario Martinez-Młynarczyk
3. Staś Białecki
4. Iwo Kupidura (gol)
5. Maciek Habrowicz
6. Paweł Kazała
7. Borys Roguski (gol)
8. Karol Jesiona

 

2008 A

 

W  piękną, słoneczną sobotę rozgrywaliśmy ostatni mecz pierwszej rundy I Ligi Mazowieckiej. Udaliśmy się na trudny teren do Grodziska Mazowieckiego by zagrać tam z miejscową Pogonią.

Jak to w zwyczaju bywa, zawsze w Grodzisku pierwsi tracimy bramkę i to już w pierwszych minutach, dajemy zaskoczyć się napastnikowi gospodarzy po prostych błędach w obronie. Podrażnieni szybko straconym golem zaczynamy jednak grać swoją piłkę i rozgrywać akcje zespołowe zdobywając do końca pierwszej części spotkania trzy bramki ,jedną autorstwa Olafa Chabiora po asyście Mikołaja Czerniatowicza i dwie samego Mikołaja po asystach Norberta Orzoła.

Druga ćwiartka ,to duża nieskuteczność naszych Championów i niemożność przełożenia ilości sytuacji na zdobyte gole, co wykorzystuje rywal zdobywając bramkę kontaktową i doskakując na 3:2.

W trzeciej części potwierdzamy swoją dominację na boisku kolejnymi dwiema bramkami, jedną Norberta Orzoła po świetnej asyście Antka Staniosa, drugą po szybkim wykonaniu rzutu z autu Teo Żakowicza, dokłada celnym strzału z dystansu dobrze dysponowany tego dnia Łukasz Kowalski.

Spokojne prowadzenie 5:2 , wydawałoby się duża przewaga wizualna Championów. Jednak piłka nożna jest nieprzewidywalną grą i nie można zbyt wcześnie cieszyć się z wygranej…co dobitnie pokazały kolejne minuty spotkania. Po wznowieniu gry Pogoń szybko zaskakuje nas strzelając trzeciego gola. Dziesięć minut do końca, daleka piłka pod nasze pole karne, do piłki wyskakuje Łukasz Kowalski i blokuje ją twarzą przy okazji uszkadzając sobie dziąsło , sędzia nie wiadomo dlaczego odgwizduje zagranie ręką i w momencie gdy nasi zawodnicy zdziwieni decyzją niemrawo ustawiali się do obrony, przeciwnik momentalnie rozgrywa stały fragment gry  zdobywając czwartą bramkę. Minutę później po faulu przeciwnika boisko opuszcza ostoja naszej defensywy Łukasz Kowalski, od tej chwili rozpoczęły się bezustanne ataki chłopców z Grodziska, którzy wyczuli swoją szansę na urwanie punktów liderowi . Niestety któraś z kolei próba, minutę przed końcem spotkania przynosi rezultat i mecz kończy się remisem 5:5.

Szkoda straconych punktów, aczkolwiek ciężko wygrać spotkanie gdy nie wykorzystuje się tylu sytuacji, a wielu zawodników nie gra na 100% swoich możliwości, a nawet 50…. Mecz z serii kubeł zimnej wody na głowę, motywacja do jeszcze cięższych treningów i przemyśleń zawodników dotyczących tego ,co można było zrobić lepiej, co poprawić, nad czym popracować, żeby w kolejnych spotkaniach gra i skuteczność zespołu wyglądała o wiele lepiej. Gratulacje dla Pogoni, która pokazała hart ducha, a po zremisowanym z nami spotkaniu cieszyła się jak po zdobyciu Mistrzostwa Świata 🙂

Piąty mecz z rzędu w pierwszej lidze bez porażki i utrzymanie pozycji lidera wstydu na pewno nie przynoszą, my jednak zdecydowanie czujemy niedosyt!

Skład zespołu:

Wiktor Humeniuk

Olaf Chabior – 1 gol

Mikołaj Czerniatowicz – 2 gole 1 asysta

Teo Żakowicz – 1 asysta

Norbert Orzoł – 1 gol 2 asysty

Antek Stanios – 1 asysta

Łukasz Kowalski – 1 gol

Luca Carrillo

Adam Gutowski

Kacper Jaskuła

 

 

 

 

 

 

 

 

2008B

 

STF Champion  – Drukarz Warszawa 1-18

Skład: Kosiński, Szczotka, Prokopiuk, Kuczbajski, Adamczewski, Urban,
Jabłoński
Ponad to grali: Żak
Strzelcy: 1x Kuczbajski

Opis:

W piątej kolejce na wyjeżdzie graliśmy z liderem Drukarzem Warszawa.
Od początku gospodarze nas atakowali i stwarzali wiele sytuacji, dużo
szybkich podań, dużo lepiej przygotowani fizycznie . Z taką grą gospodarze
powinni bez problemu walczyć w I lidze. Staraliśmy się wyprowadzić kilka
akcji z kontry ,jednak tylko jedną bramkę po błędzie gospodarzy zdobył
Grzegorz Kuczbajski i była to bramka honorowa, ponieważ finalnie
przegrywamy mecz 18:1. Byli tacy którzy przespacerowali mecz ,ale byli też
tacy zawodnicy , który walczyli do ostatnich minut i tutaj jest duży postęp w cechach
wolicjonalnych , mimo wyniku patrząc na poprzednie trzy mecze. Po pięciu  kolejkach
zajmujemy ostatnią lokatę w tabeli. Przed nami mecze rewanżowe i musimy dać
siebie 200% chcąc się utrzymać w II lidze.

 

 

 

 

 

 

 

2007A

 

Najpierw środa ,później czwartek ,a za chwilę sobotnie spotkanie ligowe ,tak przez 4 dni rozegraliśmy trzy mecze w związku z naszym wyjazdem do Niemiec na turniej .W każdej batalii byliśmy zespołem lepszym ,dojrzalszym ,dłużej utrzymującym się przy piłce ,a co najważniejsze skuteczniejszym .

W środę pierwszy raz w tym sezonie zagraliśmy ligowy mecz na Arenie Champion ,a naszym przeciwnikiem był zespół Bór Regut . Wiedzieliśmy z poprzednich meczów z tą ekipą ,że jest to zespół ,który pracuję na całej długości i szerokości  boiska i tylko takimi walorami w środę mógł nam się przeciwstawić .Jeżeli chodzi o aspekt piłkarski ,byliśmy przez cały mecz drużyną dyktującą warunki gry ,stwarzającą mnóstwo sytuacji ,z których wykorzystaliśmy tylko siedem . W pewnej chwili ,po czerwonej kartce naszego bramkarza Natana Ońki ,który złapał piłkę po za polem karnym ,wkradła się nerwowość  z czego skorzystał przeciwnik ,strzelając nam gola ,ale później znowu wróciliśmy na właściwe tory . Niezły mecz ( chociaż widziałem dużo lepsze) w naszym wykonaniu i ostatecznie pokonujemy rywali z Reguta 7 :1 i z niecierpliwością czekamy na kolejne ,już czwartkowe spotkanie z MKS Piaseczno ( derby)

S.T.F. Champion –Bór Regut 7:1

 

Skład meczowy : Natań Ońko , Julek Hadyś (asysta) ,Piotr Soldecki ,Mateusz Lipka (2 bramki ) ,Maciej Jaroszewski ,(bramka ,asysta),Dawid Małysa ( 2 asysty) ,Kuba Janiszewski ,Adrian Wielgolaski (4 bramki),Janek Molenda ( asysta),Kamil Kędzior , Mateusz Guzowski ,Gabryś Jachtoma ,Maksymilian Zubek ,Antek Kossak .

 

Dość nietypowo bo po raz drugi w tym tygodniu zagraliśmy zaległy mecz z
rywalem zza miedzy MKS Piaseczno. Od początku było widać defensywne
nastawienie gospodarzy, którzy w siedmiu ustawili się na własnej połowie,
starając się wyprowadzać kontry. My jednak, nie popełnialiśmy błędów w
rozegraniu ,co skutkowało płynną grą. Z minuty na minutę na boisku robiło
się więcej miejsca, co w ostatniej akcji pierwszej kwarty wykorzystał
Gabryś Jachtoma. Przeciwnicy nie zdążyli doskoczyć do naszego pomocnika,
który dobrym uderzeniem sprawił duże kłopoty bramkarzowi rywali, czujny
Kuba Janiszewski poszedł na dobitkę i wygrywaliśmy 1:0. MKS nie mając czego
bronić wyszedł wyżej, przez co robiło się więcej miejsca na boisku. Dobrze
to wykorzystywaliśmy, szukając gry między liniami i uderzając często zza
pola karnego. Kolejne bramki to była kwestia czasu. W drugiej kwarcie
kapitalnym uderzeniem popisał się Gabryś i mieliśmy 2:0. Warto odnotować
hat-tricka Adriana Wielgolaskiego, który tego dnia sprawiał duże problemy
defensorom z Piaseczna. W całym meczy dołożyliśmy jeszcze 6 trafień po
bardzo fajnych zespołowych akcjach. Cieszy postawa chłopaków, którzy swoją
cierpliwością w grze potrafili skuteczne rozmontować niską obronę rywali.
Wynik końcowy 8:1 zdecydowanie oddaje kto w tym meczu był stroną
dominującą. Brawo!
Skład:
MKS PIASECZNO –S.T.F. CHAMPION  1:8

 

  1. Kuba Chełmicki
    2. Kuba Janiszewski (2 gole)
    3. Adrian Wielgolaski (3 gole)
    4. Maciek Jaroszewski (1 gol)
    5. Janek Molenda (2 asysty)
    6. Mateusz Lipka
    7. Dawid Małysa
    8. Maks Zubek
    9. Julek Hadyś
    10. Antek Kossak (gol, asysta)
    11.Gabryś Jachtoma (gol, asysta)

 

 

2006 A

 

W samo południe na obiekcie przy ul.  Baletowej 164, podejmowaliśmy znanego nam
rywala UKS Tarczyn. Założenie było proste- wyjść zagrać dobry mecz i
zdecydowanie wygrać. Od pierwszych minut widać było dobrą dyspozycje
naszych zawodników. Wyszliśmy agresywnym wysokim pressingiem, z czym
zdecydowanie nie mogli sobie poradzić piłkarze UKS. Stwarzaliśmy dużo
sytuacji, oddawaliśmy wiele strzałów. Już w 6 minucie objęliśmy prowadzenie
po dobrej zespołowej akcji, którą wykończył Franek Saganowski. Po tym golu
nabraliśmy jeszcze większej ochoty do gry ,co przekładało się na kolejne
akcje. Po pierwszej połowie wygrywaliśmy 6:0. Naprawdę miło się oglądało
chłopaków tak zdeterminowanych. Druga połowa troszkę mniej intensywna. Do
głosu zaczęli dochodzić goście, którzy zaczęli oddawać pierwsze strzały w
meczu. Wyższe ustawienie linii obrony  Tarczyna  powodowało, częste
łapanie nas na spalonym. Mimo tego i tak często dochodziliśmy do sytuacji
sam na sam z bramkarzem po dobrym ruchu z drugiej linii , lub akcjach
oskrzydlających. Końcowy wynik 10:0 odzwierciedla przebieg spotkania i
prawdę mówiąc mógł być zdecydowanie wyższy gdybyśmy momentami wykazali się
większym spokojem pod bramką. Postawa młodych piłkarzy S.T.F naprawdę
cieszy, bo mimo 30 stopniowego upału zostawiliśmy dużo serca na boisku,
grając na wysokiej intensywności . To pokazuje, że można i jedynie od naszego
nastawienia w tej lidze zależy czy chcemy dużo biegać i walczyć i dominować
nad rywalami ,czy momentami przechodzić koło spotkań. BRAWO! 🙂

Skład:
1. Krzysztof Rychlica
2. Tymon Gralec (, asysta)
3. Błażej Laskowski
4. Janek Molenda (1gol, 1 asysta)
5. Maciej Jaroszewski (2 gole)
6. Maks Jesionek (1 gol, 1 asysta)
7. Ignacy Dąbrowski
8. Bruno Cłapiński (3 gole )
9. Franek Saganowski (3 gole, 3 asysty)
10. Kuba Studziżba
11. Olek Grabowski

 

 

2006B
W V kolejce ligowej mierzyliśmy się w Pruszkowie z miejscowym Legionem. Po zwycięstwie w zeszłej kolejce chcieliśmy podtrzymać dobra dyspozycje.
Początek meczu to bardzo ospała gra obu zespołów, składnych akcji i strzałów było jak na lekarstwo. W naszym zespole było sporo nerwowości i chaosu czego wynikiem były niedokładne podania i proste straty. Pod koniec pierwszej połowy gdy wydawało się ze do przerwy zejdziemy z bezbramkowym remisem tracimy  bramkę do szatni. Prosta strata, brak doskoku i powrotu w środka pola i zbyt bierne zachowanie naszych obrońców sprawiło, że przegrywamy 0:1.
Po przerwie obraz gry zupełnie się odmienił. Przeciwnik cofnął się na swoją połowę i czekał na możliwość wyprowadzenia kontry, a my przejęliśmy kontrole nad meczem. Ciągły atak pozycyjny raz po raz przynosiły kolejne sytuacje do strzelenia bramki, jednak albo brakowało ostatniego podania albo lepszego wykończenia ,lub  szczęścia gdy piłka po pięknym strzale Mateusza Guzowskiego odbiła się od słupka. Kolejna próba dobrze tego dnia dysponowanego „Guza” sprawiła problemy bramkarzowi, który odbił piłkę po strzale do boku a tam „futbolówkę” do pustej bramki wbija Szymon Zalewski. Po bramce dającej remis , rzuciliśmy się do ataku szukając jak najszybciej drugiego gola .Nie musieliśmy długo czekać. Do obrońcy ,który niepewnie przyjmuje piłkę świetnie doskakuje Guzu i po odbiorze piłki mimo interwencji bramkarza strzela bramkę na 2:1. W ostatnich minutach zespół gospodarzy próbował wyrównać stan meczu, ale mimo kilku stałych fragmentów gry wynik się nie zmienił.
Na pochwałę zasługuje fakt, że potrafiliśmy odwrócić losy spotkania, jednak nadal jest sporo zastrzeżeń do sposobu naszej gry i umiejętności przejęcia inicjatywy.

Domański, Soldecki, Jeremi Sobczyk, Dołęga, Ledziński, Jakub Sobczyk, Łapat, Guzowski( bramka) Wasiak, Zalewski (bramka), Turniak, Mirowski, Goździkowski

 

 

 

 

 

2005 A  ,2007 A
Mecze ligowe w tej kolejce obu zespołów można potraktować jak dobrą grę treningową .Obaj przeciwnicy mieli problem z wyjściem ze swojej połowy, co powodowało dużą ilość zawodników pod polem drużyn przyjezdnych. Dlaczego był to dobry trening ? Oglądając naszą ekstraklasę widzimy jakie trudności mają piłkarze z utrzymaniem piłki i tworzeniem sytuacji na dużych boiskach, jeśli przeciwnik jest cofnięty na własną połowę .Nasi chłopcy pomimo młodego wieku ,mniejszego boiska gdzie nie ma miejsca na błędy grali bardzo dobrze, mając praktycznie przez 90% piłkę przy nodze ,tworzyli ładne akcje i zdobywali mnóstwo goli . Pomimo olbrzymiej przewagi biegali ,walczyli do ostatniej minuty jakby grali o mistrzostwo świata .Robota została wykonana w 100 % może tylko poza bramkarzami, którzy trochę się wynudzili.
2005 STF-Chlebnia 2- 14:0
-Alex Sawicki
– David Kalbarczyk
– Maks Domżalski 4 bramki 2asysty
– Mateusz Cichocki 1bramka
– wojtek sokół 4 bramki 2 asysty
– Antek Ślazewicz 1 bramka
– Kuba Jaszczuk 3 bramki 2 asysty
-Kacper Bojańczyk 3 asysty
-Patryk Zubek 1 asysta
-Janek Żelich 1asysta
-Kajtek Gryn
2007 STF -Respekt Halinów 19-1
-Natan Onko
-Julek Hadyś
-Maks Zubek 1 bramka
-Antek Kossak 3 bramki, 2 asysty
-Dawid Małysa 1 bramka,4 asysty
-Kamil Kędzior 3 bramki , 2 asysty
-Kuba Janiszewski 3 bramki 1 asysta
-Adian Wielgolaski 1 bramka 2 asysty
-Gabryś Jachtoma 4 bramki 2 asysty
-Mateusz Lipka 3 bramki 2 asysty

 

 

2005B

 

W piątej kolejce w niedzielny poranek mierzyliśmy się z Agrykolą Warszawa.
Do meczu podchodziliśmy jako lider, wygrywając do tej pory wszystkie 4 mecze i tracąc przy tym zaledwie 3 bramki.
Od początku spotkania widać było po zawodnikach dużą determinację, wole walki i chęć podtrzymania zwycięskiej passy. Bardzo dobrze operowaliśmy piłką, byliśmy zdecydowanie dłużej w jej posiadaniu i szukaliśmy prostopadłymi podaniami możliwości do strzelenia bramki. W wielu sytuacjach brakowało nam nie tyle skuteczności ,co ostatniego podania. Chłopcy w ostatniej fazie podejmowali nie najlepsze decyzje i można było odnieść wrażenie ze chcemy „wejść z piłka do bramki”. W 13 minucie do odbitej piłki dopada Kuba Studziżba i bardzo dobrym strzałem w krótki róg wyprowadza nasz zespół na prowadzenie. Po bramce obraz gry się nie zmienił. Na 5 minut przed końcem pierwszej połowy rzut wolny dla zespołu Agrykoli z okolic środka boiska. Zawodnik gospodarzy uderza piłkę z całej siły w kierunku naszej bramki i wpada ona do siatki. Ciężko stwierdzić czy był to strzał ,czy dośrodkowanie ale wprawił wszystkich w osłupienie. I w ten sposób do przerwy schodzimy z wynikiem 1:1.
W szatni powiedzieliśmy sobie przede wszystkim o konieczności poprawy skuteczności i decyzyjności w ostatniej fazie ataku.
Drugie 30 minut to również bardzo dobra gra naszego zespołu. Tak jak w pierwszej połowie cały czas mądrze i cierpliwe operowaliśmy piłką stwarzając sobie kolejne okazje do strzelenia bramki. Jednak znowu zawodziła skuteczności i mimo wielu prób po 40 minutach nadal mieliśmy wynik remisowy. Jedna z kolejnych, oskrzydlających akcji przynosi nam bramkę. Po dośrodkowaniu w pole karne piłka odbija się na 16 metr, dopada do niej Olaf Żółciński, mija zwodem obrońcę i pewnym mocnym strzałem zdobywa bramkę. Mimo korzystnego wyniku nadal graliśmy bardzo wysoko, zamykając gospodarzy na własnej połowie. Około 10 minut po strzelonej bramce mamy bliźniaczą sytuacje. Kolejne świetne prostopadle zagranie ze środka pola do ustawionego szeroko Kuby Studziżby, przytomne zagranie przed szesnastkę do Olafa Żółcińskiego i tak jak przy pierwszym golu ,tak i teraz Olaf wykazuje się dużym spokojem i mocnym strzałem w długi róg zdobywa bramkę na 3:1. Wynik mimo kolejnych sytuacji nie uległ zmianie.
Bardzo cieszy sposób gry prezentowany przez naszych zawodników. Widać ze z meczu na mecz coraz lepiej operujemy piłka i momentami bardzo dobrze potrafimy wyjść spod pressingu ,grając na jeden kontakt. Do poprawy na pewno skuteczność i podejmowanie kluczowej decyzji pod bramka przeciwnika.
Szczotka, Janiszewski, Żukowski, Dąbrowski, Domaradzki, Żółciński ( 2 bramki), Studziżba ( bramka i asysta) , Krzystek, Jesionek, Niewadził, Mirkowski, Cienkowski, Kossakowski

 

 

 

 

 

 

 

2004

 

W czwartek 10.05  zespół S.T.F. Champion rocznika 2004 wybrał się na kolejne wyjazdowe spotkanie ligowe do Kępy Okrzewskiej ,gdzie swoje boisko ma Academy Real Football Team .Rzadko można na tym etap rozgrywkowym spotkać boisko ,murawę w idealnym stanie , na  widok  której ,chciało się grać .Wynik 23:0 odzwierciedla to ,co działo się na boisku  i tylko szkoda bo mieliśmy wiele sytuacji ,żeby rezultat był dużo wyższy . Rywal dwa razy w meczu przekroczył naszą połówkę i stworzył sobie sytuacje bramkowe ,wynikające bardziej z braku koncentracji naszych obrońców ,niż składnych akcji, ale dobrze interweniował bramkarz Championa .Warte odnotowania jest to ,że musieliśmy radzić sobie w dziesięciu zawodników przez cały mecz ,bo jeden z naszych podopiecznych nie dojechał na spotkanie . Kończąc relację  można uznać mecz za dobrą jednostkę treningową ,gdzie kilka razy pokazaliśmy ładne akcję na jeden ,dwa kontakty .

REAL FOOTBALL TEAM –S.T.F. CHAMPION 0:23

 

 

Skład Meczowy : Michał Martyniuk Melon ,Alan Szacherski (asysta), Marcel Bykowski ( 7 bramek ,2 asysty),Maciej Pańtak ,Kacper Wieczorek (2 bramki ,4 asysty),Filip Kowalski ( asysta), Tymon Dobień ( 3 bramki ), Janek Kossak ( asyta) ,Szymon Falkiewicz (7 bramek ,2 asysty) ,Natan Lalik ( 4 bramki,2 asysty)

 

 

S.T.F. Champion –Warszawska Akademia Piłkarska  12:0

 

 

W ostatniej  kolejce pierwszej rundy podejmowaliśmy na boisku w Baniosze Warszawską Akademie Piłkarską .Jak na lidera tabeli przystało od samego początku ,ruszyliśmy do skomasowanego ataku i już w pierwszej minucie spotkania po indywidualnym rajdzie przez całe boisko ( od obrony )Marcel Bykowski zdobywa gola na 1:0. Szybko strzelona bramka uskrzydliła naszych podopiecznych ,którzy zagrali najlepsze zawody w tej rundzie . Dużo biegania ,grania szybko piłką i efektowne gole ,to mogło podobać się wszystkim . Rywal praktycznie nie przechodził  na naszą połowę ,co jest zasługą szybkiego pressingu po straconej piłce ( założenia przed meczowe).Ostatecznie wygrywamy 12:0 i za te zawody chłopców po prostu trzeba pochwalić .

Skład drużyny :

Michał Martyniuk Melon ,Alan Szacherski ,Marcel Bykowski( 3 bramki ,asysta),Maciej Pańtak ,Janek Kossak ,Natan Lalik (bramka ,asysta ),Kacper Wieczorek (2 asysty),Lee (asysta) ,Maks Hawryszko (2 bramki,asyta), Tymek Dobień ( bramka) ,Szymon Falkiewicz ( 5 bramek )


Komentarze

Komentarze