Weekend Championa

         Liście z drzew spadają ,a Nasi Championi nadal ligę grają . Fajnie ,że towarzyszy temu pozytywna energia bez względu na wyniki jakie  padają . Raz jest lepiej ,raz gorzej ale trzeba wiedzieć ,że to dopiero początek piłkarskiej przygody naszych podopiecznych ,którzy zostawiają serce na boisku z myślą o karierze piłkarskiej .Niewielu się to uda ,ale pierwszym krokiem do osiągnięcia celu  są marzenia !!!! Bo marzenia są jak listy ,które szukają adresata  …….

Zapraszamy do relacji ….                                                 

 

 

                                                              2011

W przedostatniej kolejce ligowej mierzyliśmy się z Kosa Konstancin.
Niestety chłopcy nie najlepiej weszli w to spotkanie, co skutkowało stratą bramek ,po prostych błędach. Mimo to nadal konsekwentnie przez cały mecz staraliśmy się realizować swoje założenia.
Na pewno mamy jeszcze wiele do poprawy, zarówno w taktyce jak i umiejętnościach naszych zawodników, ale bardzo cieszy fakt iż chłopcy są ambitni, chętni do nauki i starają się za każdym razem wyciągać swoje wnioski i przemyślenia.
Na słowa uznania po tym spotkaniu zasłużył nasz bramkarz – Dominik Majewski ,który obronił rzut karny i przez cały mecz popisywał się świetnym interwencjami. Brawo!
Za tydzień kończymy rozgrywki ligowe meczem u siebie z Piasecznem. Miejmy nadzieje ,ze chłopcy pokażą pełnie swoich wysokich możliwości.
Majewski, Kaczkowski, Wiśniewski (bramka) Fejcher( bramka) Gliszczyński (2 bramki) Szymański, Konaszczyc, Turniak

 

 

                                                                   2010 A

AKS Delta 7-3 STF Champion

Po bardzo dobrym występie na turnieju czas wrócić do ligowej rzeczywistość.
Takie powroty czasami mogą być nieprzyjemne i tak też było w naszym
przypadku.

Mecz rozpoczęliśmy w dobrym stylu. Narzuciliśmy wysokie tempo,
prowadziliśmy grę, a gospodarze czekali na kontrataki. Dzięki, dobrej grze
objęliśmy prowadzenie za sprawą Mikołaja Reka i chcieliśmy więcej. Niestety
prosty błąd indywidualny i gospodarze wyrównują. Mecz był toczony w dobrym
tempie, my próbowaliśmy tworzyć sytuacje po atakach pozycyjnych, gospodarze
po kontratakach, jednym i drugim wychodziło to z różnym skutkiem. Na 2-1
pierwsza strzela Delta, jednak nasza odpowiedź to genialna akcja Oliviera
Bykowskiego, który mija 3 rywali i pakuje piłkę do bramki z najbliższej
odległości. Od stanu 2-2 nam przydarzył się gorszy moment, kilka chwil
nieuwagi, proste błędy, gospodarze zmienili styl na jeszcze bardziej
bezpośredni i zdobyli taką przewagę, że nasi zawodnicy nie byli w stanie
jej odwrócić.

Mecz ten miał dwa oblicza, pierwsze 30 minut bardzo dobre, drugie dużo
słabsze. Jesteśmy świadomi jednak, że zawodnicy nie są w stanie grać co
tydzień na 100% swoich umiejętności, dlatego jesteśmy wyrozumiali,
dziękujemy za zaangażowanie i czekamy z niecierpliwością na kolejne
spotkania.

*Skład:*
*1. Szymon Szymański *
*2. Mikołaj Rek (gol)*
*3. Wiktor Serafin*
*4. Kuba Dworak*
*5. Karol Głowacki*
*6. Olivier Bykowski (gol)*

 

                                        2010 B

STF II Champion 11-1 UKS BSS Irzyk

Po bardzo dobrych fragmentach gry tydzień temu z Orlikiem Mokotów, w
ostatniej kolejce przyszło nam zmierzyć się z UKS BSS Irzyk III. Drużyną z
którą w poprzedniej rundzie odnieśliśmy minimalne zwycięstwo 7-6.

Apetyty więc były duże, ale myślimy ,że nikt nie spodziewał się, że
dostaniemy podwójne danie z tak dużym deserem! Gra chłopaków w tym
spotkaniu mogła naprawdę się podobać. W środku pola świetnie akcjami
kierował Alan Kotliński, na skrzydłach szaleli Maks Manuta i Hubert
Bednarczyk, a Tomek Przeklasa na swojej lewej stronie, urządził
podświadomie sobie konkurs, którego przeciwnika lepiej wkręci w ziemię.
Przerywanie ataków, tradycyjnie należało do Bartka Maciasa, któremu również
udało się zdobyć dwie bramki. Na przedpolu czuwał niezawodny w tym meczu
Kacper Ksokowski!

W ostatnim meczu ligowym drużyna pokazała, że ma niewiele wspólnego z tą
którą mogliśmy oglądać na początku września. Bardzo nas cieszy podejście i
zaangażowanie zawodników na treningach, bo jak widać przynosi to dobre
efekty. Gratulacje!

Skład:
– Kacper Ksokowski
– Bartek Macias (2 bramki)
– Hubert Bednarczyk (gol, 2 asysty)
– Alan Kotliński (4 bramki, asysta)
– Tomek Przeklasa (3 bramki)
– Maks Manuta (gol, 3 asysty)

 

                                                      2009 A

 

STF Champion – Kosa Konstancin 15-1

W przedostatniej kolejce ligowej, drużyna Championa wyruszyła do Konstancina, aby zmierzyć się z miejscową Kosą. Nasz przeciwnik był już pewny spadku do drugiej ligi i chyba ta świadomość mocno odbiła się na dyspozycji w tym meczu, bo  nie postawił nam trudnych warunków. Nie umniejszając jednak niczego naszym zawodnikom, bo  im tego dnia wychodziło wszystko, kontrolowaliśmy ten mecz od początku do końca. Graliśmy bardzo dobrze 1×1, podaniami na jeden lub dwa kontakty. Były też piękne bramki, zagrania piętą, podcinka nad bramkarzem. Nasi chłopcy, oprócz wysokich umiejętności, pokazali radość z gry i duży luz. Po raz kolejny udowodniliśmy dojrzałość na boisku.

Pozostała nam już ostatnia kolejka, gdzie na własnym boisku podejmiemy Znicz. Mamy nadzieję, że w pełnym składzie damy chłopcom z Pruszkowa rewanż, za pechową porażkę na ich obiekcie.

Chłopakom gratulujemy kolejnych punktów i bardzo dobrego meczu.

Bramki:

Iwo Kupidura x7, Stach Białecki x3, Mario Martinez-Młynarczyk x2, Jasiek Hadyś x2, Antek

Rutkowski

Asysty

: Maciek Habrowicz x4, Antek Rutkowski x2, Iwo Kupidura, Mario Martinez-Młynarczyk

Skład

: Aleks Martinez-Młynarczyk, Stach Białecki, Paweł Kazała, Mario Martinez-Młynarczyk, Maciek

Habrowicz, Iwo Kupidura, Antek Rutkowski, Karol Jesiona, Jasiek Hadyś, Filip Danielewicz

 

 

                                                              2009 B

 

STF Champion II – Agrykola II 8-3

Nietypowo, bo w niedzielne przedpołudnie rozegraliśmy wyjazdowe spotkanie z Agrykolą. Choć nasz przeciwnik nie zdobył jeszcze punktów, to potraktowaliśmy to spotkanie poważnie. Głównie mając na uwadze ostatnie, niezasłużone porażki chcieliśmy pokazać, że zespół oprócz dobrej gry, potrafi strzelać więcej bramek niż przeciwnik.

Początek meczu należał do Championa. Wynik meczu otworzył Kacper Nowak, który nieśmiało zaatakował lewym skrzydłem i strzałem w krótki róg pokonał bramkarza gości. Chwilę później było już 3-0 ,po dobrych akcjach naszego zespołu. Niestety, chłopcy uznali, że mecz już jest wygrany. Chwila nieuwagi naszych obrońców i napastnik Agrykoli trafia kontaktową bramkę, a nasz zespół nie reaguje odpowiednio, pozwalając na zbyt wiele naszym przeciwnikom. Po przerwie zespół od nowa zaczął grać jakby było 0-0 i takie nastawienie dało nam dużą przewagę bramkową i posiadania piłki.

W końcówce meczu znów daliśmy sobie strzelić dwie bramki, których można było uniknąć, lecz koniec końców wygrywamy ten mecz zdecydowanie. Cieszy coraz lepsza gra zespołu, pokazaliśmy kilka fajnych akcji na jeden kontakt. Widać, że chłopcy coraz lepiej rozumieją się na boisku, i coraz bardziej rozumieją model gry, którego oczekujemy od wszystkich naszych zespołów.

Gratulacje za przekonujące zwycięstwo wszystkim zawodnikom.

Bramki:

Kacper Nowak x4, Tymek Gogacz x3, Bruno Brzyski

Asysty

: Kuba Kołakowski x3, Kacper Nowak

Skład STF

: Olgierd Dłubacz, Borys Majorczyk, Bruno Brzyski, Kacper Adamus, Michał Giżyński, Kuba

Kołakowski, Kacper Nowak, Tymek Gogacz, Kuba Wilcock, Wiktor Szymański, Albert Olszański, Kacper

Sokół

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                                    2008 A

27.10.2018 to data rewanżowego spotkania z liderem rozgrywek, niezwykle silną ekipą Drukarza Warszawa. Na boisko w parku Skaryszewskim udaliśmy się w bojowych nastrojach ,po wysokiej porażce w pierwszej rundzie chcieliśmy zetrzeć złe wrażenie, które niewątpliwie pozostało po tym meczu. Mocno weszliśmy w spotkanie, wysokim pressingiem utrudniając rywalowi rozgrywanie akcji, a samemu tworząc sytuacje bramkowe, niestety pomimo wielu okazji w pierwszej ćwiartce spotkania nie udało nam się pokonać bramkarza gospodarzy, a Drukarz swoje jedyne dwa celne strzały zamienia na bramki. Rozmowa motywacyjna w przerwie przyniosła rezultaty, rzuciliśmy się do ataku, raz po raz nękając defensywę przeciwnika, efektem czego ,po rewelacyjnej współpracy duetu Żakowicz(2 bramki) – Czerniatowicz(2 asysty) doprowadzamy do remisu, który jednak nie trwał zbyt długo ,gdyż stracona przed gwizdkiem kończącym drugą ćwiartkę bramka sprawia, że na tablicy po połowie spotkania widnieje wynik 2:3.

Dwie ostatnie ćwiartki ,to dużo walki w środku pola i szybkie przenoszenie się akcji z jednej strony boiska na drugą. Dla obu zespołów padały ładne bramk,i po zespołowych zagraniach i zabrakło naprawdę niewiele, aby wywieźć choć jeden punkt z zespołem, którego w lidze jeszcze nikt nie pokonał ( jedna porażka drugim zespołem). Końcowy wynik 5:7.

W ogólnym rozrachunku ,było to chyba najlepsze spotkanie naszego zespołu w tym sezonie. Pomimo niekorzystnego wyniku można być dumnym z naszych chłopców, którzy zostawili serca na boisku, walcząc z niesamowitą wręcz determinacją. Na wyróżnienie zasługuje postawa naszych obrońców, Kowalski-Carrillo, którzy wysokim pressingiem przez całe spotkanie bez chwili odpoczynku, utrudniali ofensywne poczynania przeciwników.  Luca (niewątpliwie najlepszy zawodnik na boisku) zdobył przepięknego gola, zaczynając solową akcję rajdem spod naszego pola karnego, a kończąc atomowym uderzeniem zza pola karnego przeciwników, wprost w okienko bramki.

Postawa chłopców napawa dumą, jeżeli w każdym meczu będą prezentowali podobny poziom, to w przyszłym sezonie będziemy w stanie powalczyć o wyższe cele!

Skład zespołu:

Wiktor Czapiński

Łukasz Kowalski

Luca Carrillo – 1 bramka

Kacper Jaskuła – 1 bramka

Dawid Matuszewski

Kuba Pawełkowicz

Igor Tonkowicz – 1 bramka

Teo Żakowicz – 2 bramki

Mikołaj Czerniatowicz – 2 asysty

Tomasz Jabłoński – 1 asysta

 

 

 

 

 

 

 

                                          2008 B

Mecze drużyny 2008B to prawdziwy rollercoaster. Przed dwoma tygodniami musieliśmy przełknąć gorycz porażki po fatalnym, najgorszym w tym sezonie  meczu z FC Puma, natomiast tym razem cieszymy się z wygranej ,po kapitalnym i najlepszym w tym sezonie meczu z UKS Football Academy Warszawa. Mecz rozpoczął się dla nas bardzo dobrze i po trafieniu Franka Urbana ,pierwszą kwartę zakończyliśmy prowadzeniem 1:0. Chwilę po rozpoczęciu drugiej kwarty, nasi przeciwnicy doprowadzili do wyrównania, jednak długo to nie trwało, gdyż za sprawą Stasia Litwińczuka ponownie prowadziliśmy. W tej części gry bramki dołożyli jeszcze Franek Urban i Igor Świderski, który strzelił przepięknego gola przewrotką à la Marcin Mięciel, natomiast przeciwnicy strzelili drugą bramkę i to by było na tyle w kwestii zdobytych goli w tym meczu przez Football Academy. W drugiej połowie dokładamy jeszcze 6 goli, a ostateczny wynik to 10:2. Cały spotkanie  to bezwzględna dominacja naszej drużyny. Zastosowanie  wysokiego pressingu ,przyniosło zamierzony efekt przez co, przeciwnicy mieli problem z wydostaniem się spod swojego pola karnego. W każdym elemencie piłkarskiego rzemiosła wyraźnie tego dnia byliśmy lepsi. Oczywiście zdarzały nam się błędy, jednak były one na tyle drobne, że zostały  naprawiane natychmiastowo. Na pochwalę zasługuję Franek Lewandowski, który w tym meczu był prawdopodobnie najlepszym zawodnikiem. Wykorzystując swoją szybkość i drybling stwarzał ogromna przewagę (zdarzało się że podchodziło do niego 3 obrońców). Ogółem cała drużyna zagrała na równym, dobrym poziomie. Zwiastuje to dobry prognostyk przed bardzo ważnym meczem w następnej kolejce. Zagraliśmy w składzie:

Wiktor Humeniuk

Mateusz Szczotka (1 bramka i 1 asysta)

Adam Gutowski (1 asysta)

Franek Lewandowski (1 asysta)

Julian Dziełak (1 asysta)

Franek Urban (4 bramki)

Staś Litwińczuk  (2 bramki)

Igor Świderski (3 bramki i 1 asysta)

Tymon Bartczak (2 asysty) 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                                 2007 A                                              

 

          Znicz –S.T.F. Champion 0:0                                               

W niedzielne popołudnie wybraliśmy się do Pruszkowa na kolejny , ligowy pojedynek ze Zniczem Pruszków . O ile w pierwszej połowie ,pomimo trudnych ,deszczowych warunków posiadaliśmy totalna przewagę ,pod każdym względem piłkarskiego rzemiosła ,to druga połowa była już dużo gorsza . W pierwszych 30 minutach mieliśmy kilka dobrych okazji do zdobycia gola ,niestety  zabrakło zimnej krwi pod bramką rywala .Druga połowa rozczarowała chyba wszystkich ,którzy oglądali ten mecz ,bo na boisku panował  chaos i mało było składnych ,przemyślanych akcji .Dużo przypadku ,stałych fragmentów gry ,z których gospodarze próbowali  zdobyć gola . W   końcowym rozrachunku pada  remis i chyba jest to sprawiedliwy wynik, patrząc na ofensywne działania obu drużyn . Na pochwałę zasługują tylko formację  obronne  i bramkarze obu ekip ,które beż zastrzeżeń wywiązywały się ze swoich zadań . Wynik 0:0   i  chyba jest to najlepsze podsumowanie tego pojedynku.

Skład : Chełmicki , Hadyś , Zubek , Kossak , Lipka ,Molenda , Kędzior , Guzowski , Wielgolaski , Janiszewski .

 

 S.T.F. Champion –Kosa Konstancin 4:1

 

Po meczu w Pruszkowie mieliśmy tylko kilkanaście godzin na regenerację ,bo w poniedziałek graliśmy zaległe spotkanie z Kosą Konstancin . Z punktu widzenia tabeli ,mecz ten dla gości nie miał już żadnego znaczenia ( spadek do II ligi) dla nas mógł być podreperowaniem punktowego konta i patrzenie w górę tabeli .Samo widowisko stało na niezłym poziomie ,a to za sprawą podopiecznych Championa ,którzy całkowicie kontrolowali wydarzenia boiskowe . Oczywiście Kosa również sporadycznie próbowała przeprowadzać kontrataki ,ale dobrze spisywał się cały zespół S.T.F-u, który kompatybilnie grał w obronie ,a w bramce dobrze spisywał się Kuba Chełmicki .Do przerwy prowadzimy 2:0  po bramkach :Janka Molendy i Adriana Wielgolaskiego ( asystaLipka)

Po zmianie stron obraz meczu  się nie zmienił .My posiadaliśmy piłkę ,strzelaliśmy bramki, a goście próbowali wyjść szybkimi akcjami ze swojej połowy .Gola na 3:0 strzela Mateusz Lipka ,który najprzytomniej zachował się w zamieszaniu podbramkowym .Nie zwalnialiśmy tempa i za chwilę Antek Kossak ładnym strzałem  zza pola karnego strzela na 4:0 . Obiektywnie trzeba powiedzieć ,że zawodnicy z Konstancina w tym fragmencie gry mieli również dwie dogodne sytuację ,na nasze szczęście zabrakło skuteczności .I gdy wydawało się ,że w zawodach tych nie padnie już żadna bramka ,na strzał zdecydował się pomocnik w biało czerwonej koszulce i mimo ,że nie wyszedł mu on tak jak chciał ,to osiągną cel w postaci bramki .Żle zachował się nasz drugi golkiper Natan Ońko ,który puszcza między nogami gola ,w pozornie łatwej sytuacji. Szkoda bo kilkoma ładnymi interwencjami w drugiej połowie  uchronił nas wcześniej ,od utraty gola ,w trudniejszych dla siebie sytuacjach .Ostatecznie  wygrywamy 4:1 i zostaje nam jeszcze jeden mecz ,który być może pozwoli nam wspiąć się na drugie miejsce w ligowej tabeli ( o ile wygramy)

Skład : Chełmicki ,Ońko ,Kossak( gol) ,Zubek ,Hadyś ,Lipka( gol i asysta) ,Molenda(gol) ,Janiszewski ,Guzowski,Kędzior ,Wielgolaski(gol )

 

 

                                                               2006 B

W przedostatniej kolejce naszym przeciwnikiem był zespół UKS Iwiczna.
W pierwszej połowie kibice tego dnia ujrzeli przede wszystkim dużo walki. Nie było zbyt dużo składnych akcji, oba zespoły skupiły się na uważnej grze w defensywie. Pierwsze 30 minut bezbarwnej gry ,kończy się remisem 0:0.
Początek drugiej połowy, to bardzo podobny obraz meczu jak w pierwszej. Gdy wydawało się ze ten pojedynek  może się zakończyć bezbramkowym remisem, piękny strzałem z dystansu popisał się zawodnik gości i przegrywamy 0:1. Ta bramka sprawiła, że mecz w końcu się otworzył. My zaczęliśmy już podejmować dużo większe ryzyko w ofensywie ,a goście świetnie kontratakowali . Mimo kilku sytuacji nie udaje nam się zdobyć bramki. Zaważyła na tym nasza skuteczność oraz dobra dyspozycja bramkarza Iwicznej. W ostatnich minutach podjęliśmy ryzyko mocno się odkrywając aby poszukać bramki na 1:1. Niestety to poskutkowało dwoma kontratakami gości, którzy pewnie zamienili je na gole . Końcowy wynik 0:3.
Wydaje się, że z przebiegu meczu nie zasłużyliśmy dziś na choćby remis, należy pochwalić chłopców za walkę lecz brakowało nam kreatywności i postawienia kropki nad „i” w ofensywie.
W przyszłym tygodniu meczem z Armado kończymy rozgrywki ligowe.
Kosiński Laskowski Sobczyk Pęk Goździkowski Sobczyk Wasiak Friedmann Twardowski Turniak Kowalczyk

 

 

 

 

                                                      2005 A

Przedostatnia kolejka i bardzo ważny mecz dla układu tabeli .Rywal Józefowia,który ma  5 punktów straty do nas ,łatwo tego spotkania nie odda .Początek wyrównany ,dużo niedokładności i brzydkiej gry, ale to my zdobywamy gola. Janek Kossak wrzuca piłkę z prawej strony w pole karne ,bramkarz gości próbuje piąstkować piłkę ,ale zostaje wyprzedzony przez Kubę Jaszczuka, który strzałem głową umieszcza piłkę w siatce. Chwilę później wysoki pressing naszego zespołu i obrońca gości przypadkowo strzela  bramkę samobójczą .Jak zwykle wydawało by się ,że teraz będzie z górki ,niestety  nic bardziej mylnego. Wychodzimy z kontratakiem sześciu na czterech ale Franek podejmuje najgorszą decyzję jaką mógł podjąć przy tej akcji ,wchodzi w drybling, traci piłkę ,a przeciwnik niewiele się zastanawiając zagrywa do nieobstawionego napastnika, który zdobywa gola kontaktowego. Druga połowa bez zmian,wyrównany mecz, ale to my popełniamy błąd po raz kolejny Patryk wchodzi w drybling w naszym polu karnym, traci piłkę i tracimy gola. Do końca meczu mamy swoje sytuację, ale i przeciwnik też mógł strzelić gola. Pod koniec spotkania prostopadłe podanie od Kacpra, przejmuje Soczek, wychodzi sam na sam i wyprowadza nasz zespół na prowadzenie .Ostatnia rozpaczliwa akcja meczu, przy bierności naszych zawodników, Józefowia przedostaje się pod nasze pole karne ,centra na głowę napastnika i mamy remis i końcowy gwizdek. To jest właśnie nasz charakter o którym mówimy ,co tydzień ,zespół  Józefovi  wygrywał większości piłek stykowych, do tego w ostatniej akcji zawodnik gości zdobywa bramkę ,a my wszyscy przyglądamy się bez żadnej reakcji.
STF-Józefovia -3:3
Skład:
-Aleks Sawicki
-Janek Kossak
-Patryk Zubek
-Maks Hawryszko
-Franek Szymański
-Kacper Bojańczyk ( 1 asysta )
-Wojtek Sokół (gol)
-Kuba Jaszczuk (gol)
-Julek Kucicki
-Jaś Żelich
-Kajtek Gryn
-Mateusz Cichocki

 

 

 

 

 

 

 

                                                                2005 B

W niedzielny poranek wybraliśmy się na mecz z Varsovią.
Po pierwszym zaciętym pojedynku , spodziewaliśmy się dziś ciężkiej przeprawy. Tego dnia przyjechaliśmy dość mocno osłabieni kadrowo (12 zawodników) ale każdy z chłopców był mocno zdeterminowany do walki na boisku.
Od pierwszej minuty gospodarze przejmują inicjatywę, dłużej utrzymują się przy piłce lecz brakuje im pomysłu ,na dobrze grający nasz blok defensywy. My za to mieliśmy dobrą okazje z kontry aby zdobyć bramkę na 1:0 lecz strzał Filipa Kosakowskiego obronił bramkarz. Oblężenie naszej bramki w końcu przyniosło skutek i Varsovia zdobywa gola  na 1:0. Ten sprawił ,że nasi zawodnicy ruszyli odważniej do przodu. W 25 minucie Kuba Nowak mając trochę miejsca na 20 metrze od bramki ,decyduje się na strzał z lewej nogi. Mimo iż nie było to atomowe uderzenie ,to jednak na tyle celne że zaskoczył bramkarza i mamy 1:1. Parę minut później mamy rzut wolny 30 metrów od bramki. Igor decyduje się na strzał, bramkarz odbija piłkę przed siebie , przejmuje ją Dominik , zagrywa wzdłuż bramki ,a tam pewnym wykończeniem popisał się Filip Kosakowski. Wynik do przerwy 2:1.
W przerwie wiedząc iż mamy tylko jednego rezerwowego, a rywale siedmiu powiedzieliśmy sobie że kluczem będzie jak najdłużej utrzymywać się przy piłce i unikać prostych błędów.
Druga połowa zaczyna się dla nas bardzo dobrze. Kolejny rzut wolny 30 metrów od bramki rywala, znów Igor Żukowski decyduje się na uderzenie i pięknym strzałem daje nam dwubramkowe prowadzenie, 3:1. Niestety tak to już u nas w ostatnich meczach bywa, że wszystko co dobre kończy się w momencie gdy prowadzimy różnica dwóch bramek. Dziś tak tez się stało ,po raz trzeci z rzędu. Za bardzo się cofnęliśmy ,dając gospodarza pełna kontrole nad meczem. Biegaliśmy  za piłka nie potrafiąc jej utrzymać po odbiorze ,co skutkowało utratą sił. Gospodarze za to wykorzystali zmiany wpuszczając „świeżych zawodników”, którzy zachowali się tak jak na rezerwowych przystało. W kilkanaście minut tracimy proste bramki ,po własnych błędach w wyprowadzeniu piłki od bramki, w kryciu oraz w braku asekuracji w bocznych sektorach boiskach. Z 3:1 dla nas zrobiło się 3:7 dla Varsovii. Ostatnie słowo tego dnia należało do nas, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego bramkę zdobywa Benio. Wynik końcowy 4:7.
Był to trudny mecz. Tak naprawdę ciężko stwierdzić jak po tym spotkaniu oceniać nasza drużynę. Z jednej strony przegrywamy kolejny mecz, trzeci raz z rzędu tracimy dwubramkowe prowadzenie i znowu sporo straconych bramek. Z drugiej strony tego dnia momentami patrząc na nasza grę ,ręce same składały się do oklasków, każdy z chłopców dziś pokazał 150% zaangażowania, a sędzia dzisiejszego spotkania po meczu stwierdził iż wyglądaliśmy lepiej pod względem technicznym i gry kombinacyjnej na tle rywala. W zespole gospodarzy tego dnia wystąpiło kilku zawodników z ekstraligi i mimo widocznej różnicy ,nasi chłopcy próbowali rywalizować z nimi jak równy z równym.
Boli poniesiona porażka lecz dużo bardziej cieszy fakt iż mimo wydarzeń na boisku i niesprzyjających wyników realizujemy swoje założenia i konsekwentnie chcemy uczyć się gry w piłkę, próbować skutecznej fazy otwarcia gry oraz podejmowania ryzyka w grze kombinacyjnej. Bo koniec końców najważniejsze jest dla nas to ,aby za kilka lat chłopcy nie szczycili się tym ze wygrali w wieku 13 lat mecz w 2 lidze okręgowej w kiepskim stylu ,tylko żeby próbując sił w piłce seniorskiej, zaprezentowali wysokie umiejętności piłkarskie i pewność siebie w boiskowych sytuacjach.
Szczotka Niewadził Sobczyk Zukowski (bramka) Mirkowski Domaradzki Sobczyk Nowak (bramka, asysta) Kosakowski (bramka) Krzystek (bramka, asysta) Dobraczyński Cienkowski (asysta)

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                                        2004 A

Słaby mecz w wykonaniu zespołu Championa rocznika 2004 obejrzeliśmy w niedzielne przedpołudnie .Mimo ,że byliśmy zdecydowanym faworytem  potyczki z Perłą Złotokłos ,to na boisku dostosowaliśmy się do naszego rywala  i poziom tego spotkania ,lekko mówiąc był  niski  . Z murawy wiało totalna nudą ,przeciwnik myślał tylko o najmniejszym wymiarze kary i skupił się na obronie ,nam też za bardzo się nie chciało biegać i wyglądało to wszystko …………Nic więcej, mimo najszczerszych chęci nie da się dobrego napisać się o tym widowisku i miejmy nadzieję ,że to ostatni taki mecz wykonaniu Championa .Wygrywamy i  jest to jedyny pozytyw tego pojedynku.

Skład…. Sawicki ,Szacherski ,Bykowski , Pawlak ,Pańtak , Ślazewicz , Wieczorek ( gol) ,Kowalski , Lee ( gol ) Lalik ( 2 gole,asysta) ,Falkiewicz

                                                                             2004 B

STF II Champion 1-7 RKS Bór Regut

 

 

W przedostatniej  ligowej kolejce naszym rywalem był RKS Bór Regut.
Po  pierwszym meczu, gdzie zwyciężyliśmy 2-1, wiedzieliśmy, że czeka
nas ciężkie spotkanie. Niestety chyba nikt z nas nie przypuszczał, że
stanie się to co się stało…

Pierwsze piętnaście minut pokazało nam, jakim potencjałem dysponuje ta
drużyna. Bardzo dobre tempo, duża płynność akcji i bardzo szybka reakcja po
stracie piłki, to cechy które charakteryzowały nasz zespół na początku
spotkania. Jedna z tych bardzo dobrych akcji, w której Maks Hawryszko
skupił na sobie uwagę dwóch rywali, zagrał w tempo do Tymona Dobienia, a
ten niczym „rasowy” napastnik umieścił piłkę w siatce. Gdybyśmy zachowali
więcej zimnej krwi, po kilkunastu minutach powinno być 3-0 i sprawa w tym
spotkaniu zostałaby zamknięta. Niestety prowadziliśmy tylko jedną bramką,
co dawało nadzieję na korzystny rezultat rywalom. Pod koniec pierwszej
połowy, jeden z zawodników drużyny przeciwnej zaskoczył uderzeniem z
dystansu naszego bramkarza i w efekcie mamy 1-1. Drugą połowę chcieliśmy
rozpocząć podobnie jak pierwszą, niestety fatalne błędy w rozgrywaniu
piłki, ustawieniu obrońców i bramkarza sprawiły, że w przeciągu kilku minut
straciliśmy szansę na zwycięstwo. Ten szok dla zawodników był tak duży, że
nie byli w stanie podnieść się już do końca.

Bardzo szkoda takiego przebiegu spotkania. Jest to jednak dla nas ogromna
lekcja, która pokazuje, że w piłce nożnej umiejętności czysto piłkarskie
nie są najważniejsze. Nie liczba „żonglerek” mówi nam o jakości zawodnika,
lecz jego wydajność w grze, za pomocą skutecznie podejmowanych decyzji.
Awansu do drugiej ligi możemy być pewni, ale nie chcemy robić tego w takim
stylu. Dlatego też w ostatnim spotkaniu z liderem będziemy musieli wspiąć
się na wyżyny naszych możliwości.

Skład:
– Aleksander Szczotka
– Janek Kossak
– Igor Żukowski
– Maciej Pańtak
– Marcel Domaradzki
– Julek Kucicki
– Kuba Nowak
– Maks Hawryszko (asysta)
– Antek Ślazewicz
– Tymon Dobień (gol)
– Maks Domżalski

 

 

 

 

 

 


Komentarze

Komentarze