Wszystkie wpisy, których autorem jest admin

Bardzo okazale wypadł ostatni weekend w rozgrywkach ligowych w tym sezonie. Wszystkie drużyny Championa wygrały swoje pojedynki, po bardzo ładnej grze, co nas trenerów najbardziej cieszy. Zwrócić trzeba uwagę również na naszych najmłodszych piłkarzy z rocznika 2009, którzy pojechali na swój pierwszy turniej i od razu zajęli pierwsze miejsce. Zespół rocznika 2005 A wygrywa mecz przy ul. Sarabandy, ale myślami był już chyba w pierwszej lidze(słabsze dwie kwarty), gdzie tak łatwo na pewno nie będzie Trzeba zaznaczyć, że chłopcy przełamali barierę 100 bramek w lidze w tym sezonie. Pochwały należą się również adeptom  z rocznika 2006, którzy pokazali się z dobrej strony w meczu z Mazowsze Miętne i po zwycięstwie, uplasowali się na drugim miejscu w swojej grupie, za silnym Sempem Ursynów. Promocje do wyższej ligi uzyskała drużyna 2003/04, która zwyciężyła KS Raszyn II i w następnym sezonie będzie toczyła boje o klasę wyżej. Zespoły roczników 2007 i 2008 konsekwentnie wygrywały spotkania i sezon zakończyły na czele tabeli. Rocznik 2007 pokonał bez problemów Start Otwock, a drużyna 2008 KS Ursynów.

 

Teraz czas podsumowań, treningów, sparingów, turniejów, żeby zbudować formę na następny sezon. Wszyscy musimy zakasać rękawy(zawodnicy, trenerzy, Rodzice) aby nasi chłopcy podnosili swoje umiejętności piłkarskie.

 

Podziękowania dla rodziców(dziadków), którzy czasami musieli skorygować swoje plany, chcąc by ich pociechy brały udział w meczach. Będąc rodzicami zdajemy sobie sprawę, że nie jest to proste, dlatego liczymy, że nasza współpraca nadal będzie się układała tak dobrze jak do tej pory.

 

2009

 

7 listopada na hali OSIR Włochy, drużyna z rocznika 2009 rozegrała swoje pierwsze oficjalne spotkania w ramach turnieju, którego gospodarzem było UKS Okęcie.

 

Trzeba przyznać, że każdy był ciekaw postawy naszych młodych zawodników. Do meczów przystępowaliśmy z założeniem, żeby przede wszystkim chłopcy dobrze się bawili, a przy tym pokazali wszystko, czego nauczyli się do tej pory na treningach. Od razu w tym miejscu trzeba pochwalić wszystkich naszych zawodników, którzy pokazywali (jak na swój wiek) ładną dla oka grę z dużą liczbą wymienianych podań.

 

W swojej grupie Champion nie miał sobie równych. Choć drużyna zaliczyła jedną wpadkę, to w meczu prezentowała się lepiej niż KS Raszyn, który stworzył sobie tylko jedną sytuacje i strzelił bramkę. Cztery zwycięstwa i jedna porażka dała nam 1 miejsce z bilansem bramek 13-2.

 

Wyniki spotkań grupowych:

STF 3–0 APJD

Bramki: Maciek Studziżba, Mario Młynarczyk, Mikołaj Śliwa

 

STF 4-1 UKS Okęcie

Bramki: Maciek Studziżba x2, Borys Roguski, Mikołaj Śliwa

 

STF 5-0 Sokół W-wa

Bramki: Maciek Habrowicz, Mikołaj Śliwa x3, Maciek Studziżba

 

STF 0-1 KS Raszyn

 

STF 1-0 Ofensywa Książenice

Bramki: Maciek Studziżba

 

 

Po kilkugodzinnej przerwie wróciliśmy na OSIR rozegrać mecz półfinałowy. Naszym przeciwnikiem była drużyna Talentu Targówek. Od samego początku, podobnie jak w poprzednich meczach, drużyną przeważającą był Champion. Najpierw do własnej bramki piłkę skierowali nasi przeciwnicy, natomiast na 2-0 podwyższył Maciek Studziżba, i mogliśmy cieszyć się z awansu do finału, gdzie czekaliśmy na zwycięzcę drugiego półfinału.

 

W finale przyszło nam się zmierzyć z drużyną Naprzód Skórzec. Po raz pierwszy w tym turnieju to nasza drużyna musiała gonić wynik. Champion mimo to nie składał broni i próbował atakować. Na bramki długo nie czekaliśmy. Najpierw Maciek Studziżba po indywidualnej akcji doprowadził do remisu, a kilka minut przed końcem meczu, Borys Roguski wykorzystał dobre podanie od Maćka Studziżby i pewnym strzałem umieścił piłkę w bramce.

 

Gwizdek sędziego i szaleństwo naszych chłopców!!! Pierwszy turniej i od razu przekonujące zwycięstwo. Gratulujemy wszystkim chłopcom za wspaniałe emocje, a rodzicom za doping, który pomógł naszym zawodnikom we wszystkich meczach. Bardzo cieszy przede wszystkim postawa Championa, który pokazał w tym turnieju wiele ładnych akcji z dużą liczbą podań. O naszej dobrej grze świadczą słowa trenerów i rodziców naszych przeciwników, którzy chwalili nasz zespół. Założenie zostało wykonane. Chłopcy bawili się naprawdę dobrze, a przy tym pokazali, jaki potencjał drzemie w tej drużynie.

 

Ostatecznie Champion rozegrał 7 meczy. 6 wygranych i jedna porażka. 17 zdobytych bramek i 3 stracone.

 

Skład STF Champion: Borys Roguski, Maciek Habrowicz, Maciek Studziżba, Staś Białecki, Mikołaj Śliwa, Michał Giżyński, Paweł Kupis, Mario Młynarczyk.

2008

 

Dnia 07. 11. 2015 rocznik 2008 rozegrał swój ostatni mecz w Lidze Mazowieckiej, decydujący o tym, czy po miesiącach zmagań na boiskach zajmiemy pierwsze miejsce w tabeli.

 

Pierwsza część spotkania i… już w pierwszych minutach tracimy bramkę. W kolejnym już meczu to my pierwsi dajemy strzelić sobie gola, na szczęście takie trafienia na nasz zespół działają jak najbardziej motywująco. Do wyrównania doprowadziliśmy po ładnej dwójkowej akcji Żakowicz- Czerniatowicz. Następnie Mikołaj już po samodzielnym rajdzie zdobywa bramkę, która daje nam prowadzenie. Świetnym przeglądem pola parę minut później wykazał się Norbert Orzoł, widząc, że jest możliwość szybkiego wprowadzenia piłki z rzutu autowego, nie zawahał się ani chwili oddając atomowy strzał pod poprzeczkę bramki gości i pierwsza część spotkania zakończyła się naszym dwubramkowym prowadzeniem.

 

Druga część spotkania, to już wyraźna przewaga naszej drużyny, a rozgrywający tego dnia bardzo dobre spotkanie Norbert Orzoł po raz kolejny wpisuje się na listę strzelców, tym razem po podaniu Macieja Kupisa. W tej połówce mieliśmy naprawdę wiele okazji do podwyższenia wyniku, jednak albo bardzo dobrze bronił bramkarz gości, albo po prostu brakowało nam dokładności przy wykańczaniu akcji. Dopiero pod koniec rzut karny dla naszego zespołu wykorzystał Antek Stanios.

 

Trzecia ćwiartka i znowu my ustalamy reguły gry, mimo iż przeciwnik zdobywa bramkę, my odpowiadamy trzema trafieniami: Łukasza Kowalskiego po asyście Mikołaja Czerniatowicza, Teo Żakowicza przy świetnym podaniu z głębi pola od Luci Carillo, oraz Mikołaja Czerniatowicza, który wykorzystał znakomite podanie od WIktora Humeniuka.

 

Ostatnia część spotkania to zdecydowanie najbardziej wyrównany fragment meczu, po części może dlatego, że nasz zespół grał od początku w nieco eksperymentalnym ustawieniu( każdy zawodnik został wypróbowany na innej pozycji niż grał do tej pory), ale po części to również bardzo dobra gra przeciwnika, który zamierzał pozostawić po sobie dobre wrażenie na naszym boisku i walczył do końca. Połówka skończyła się sprawiedliwym remisem 3 do 3 ( przeciwnik zdobył 2 bramki z rzutów karnych), a dla naszego zespołu trafiali: Mikołaj Czerniatowicz( asysta Adam Gutowski), Maciej Kupis po pięknym rajdzie prawym skrzydłem i strzałem na bliższy słupek bramki, oraz dobrze dysponowany tego dnia na bramce Olaf Chabior, który dostał swoją szansę również na innej pozycji, wykańczając akcję Macieja Kupisa.

 

Mecz w ogólnym rozrachunku wygrywamy 11:5 i. . . . MAMY LIDERA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Po serii ośmiu zaciętych spotkań zwyciężamy swoją grupę w Lidze Mazowieckiej i awansujemy do pierwszej ligi !!!

 

Ogromne podziękowania dla chłopców, którzy nie raz i nie dwa zostawili swoje serducha na boisku, walcząc do końca o każdą piłkę. Dla rodziców za dowożenie swoich pociech na mecze, doping i zagrzewanie do boju naszych małych adeptów ( za mecz z Ursynowem 3 punkciki, bo mogło być jeszcze lepiej !!)

 

Skład zespołu:

Mikołaj Czerniatowicz( 3 gole 2 asysty), Łukasz Kowalski ( 1 bramka), Luca Carillo( 1 asysta), Adam Gutowski( 1 asysta), Wiktor Humeniuk ( 1 asysta), Kacper Jaskuła, Teo Żakowicz ( 2 bramki), Norbert Orzoł( 2 bramki), Olaf Chabior( 1 bramka), Antek Stanios( 1 bramka), Maciej Kupis( 1 bramka, 2 asysty)

 

2007

 

W sobotnie przedpołudnie na boisko przy ulicy Sarabandy, wybiegły zespoły Championa oraz Startu Otwock, aby rywalizować w ostatniej kolejce ligowej.
Pierwsza kwarta, to przewaga pod względem piłkarskim naszego zespołu, kilka sytuacji podbramkowych, ale tylko jeden gol, który padł po składnej akcji całego zespołu. Kończące podanie Mateusza Lipki i bramka Dawida Małysy na 1:0
Druga kwarta bez zmian pod względem gry, strzelamy trzy bramki a, wynik jest 2:2. Najpierw Dawid szybko wprowadza piłkę z autu i strzałem przy bliższym słupku zaskakuje bramkarza, by po chwili w zamieszaniach pod naszą bramką, nasi zawodnicy zdobywają strzałami samobójczymi, dwie bramki dla Startu.
W trzeciej kwarcie wyraźnie podrażniony Champion rusza do boju. Na początek Dawid z Mateuszem rozgrywają przećwiczony na treningach rzut rożny i ten ostatni z zerowego kąta zdobywa bramkę na 3:2 Dwie minuty potem szybka kontra, Mateusz zagrywa z obrony prostopadle do Janka Molendy, który się obraca i wykłada piłkę Kubie Janiszewskiemu i mamy 4:2
8 minuta – Kuba szybko wznawia grę z autu, a Janek potężnym uderzeniem pod porzeczkę zdobywa bramkę 5:2.
Czwarta kwarta była najlepsza.
5 min-rzut rożny, Piotrek centruje na głowę naszego kapitana Mateusza Lipki i mamy 6:2
7 min-Janek drybluje kilku rywali, podaje do Dawida, a ten bez problemu umieszcza piłkę w siatce 7:2
8 min-Janek przejmuje złe podanie bramkarza z Otwocka i mamy koleją bramkę 8:2
9 min-znowu Janek indywidualnie, mija jak tyczki slalomowe kilku zawodników i strzela gola na 9:2
11 min – Piotrek zauważa złe ustawienie bramkarza, wznawia szybko aut i uderza na bramkę, piłka odbija się od słupka, a tam niezawodny tego dnia Janek pakuje ją do bramki 10:2
13 min-Dawid pięknym podaniem z lewej strony boiska obsługuje Janka 11:2
W między czasie tracimy jeszcze jednego gola. Wynik końcowy 11:3, ale gra i wynik jest godny lidera grupy.
Tego dnia cała drużyna zagrała dobre spotkanie, ale na miano najlepszego zawodnika zasłużył Maks Zubek , który  na boisku grał jak profesor, oraz Janek Molenda , który tego dnia grał na trzech pozycjach(obrona, pomoc i atak) i na wszystkich był liderem drużyny zdobywając 5 bramek i asystując przy dwóch.
Wielkie gratulacje dla zawodników za cały sezon i najlepszych kibiców w tym roku w klasyfikacji Championa.

 

Skład:

Mikołaj Witkowski
Julian Hadyś
Janek Molenda-5 bramek -2asysty
Dawid Małysa- 3 bramki-2 asysty
Mateusz Lipka -2 bramki-1asysta
Maks Zubek
Kuba Janiszewski -1bramka -1asysta
Piotr Soldecki- 1asysta
Kibice 4pkt.

 

2006

 

W ostatniej kolejce ligowej w 2015 roku S. T. F Champion 2006 zmierzył się z Mazowszem Miętne. Od pierwszego gwizdka sędziego Championi starali się prowadzić grę, tworząc kilkupodaniowe akcje, natomiast goście wyprowadzali bardzo groźne, szybkie kontry. Jedna z takich akcji w 7 minucie spotkania skończyła się bramką dla przeciwników. Na to trafienie odpowiedział dopiero w drugiej tercji Tymon Gralec, który wykorzystał zamieszanie w polu karnym. Uderzeniem z woleja pokonał bramkarza gości. Młodzi gracze z Ursynowa dalej próbowali konstruować akcje, jednak albo zawodziła precyzja albo bramkarz przeciwników dobrze interweniował. Niestety przed końcem drugiej tercji znowu popełniliśmy błąd w wyprowadzeniu piłki. Napastnik gości skorzystał z niego podcinając piłkę nad interweniującym Jankiem Pękiem. Od tego momentu gole strzelali tylko gracze S. T. F. Bardzo dobrą skutecznością popisał się Tymon Gralec – strzelec 4 bramek w dzisiejszym spotkaniu. Jedno trafienie dołożył Błażej Laskowski, strzelając bramkę z rzutu wolnego. Było to świetne uderzenie pod samą poprzeczkę! Końcowy wynik to 5-2 na korzyść Championa. Był to dobry występ na zakończenie sezonu! Taką konsekwencje i współpracę między piłkarzami chcielibyśmy oglądać w każdym meczu. W ligowej tabeli zakończyliśmy na drugiej pozycji. Miejmy nadzieję, że w przyszłym sezonie poprawimy wszystkie niedociągnięcia, a przede wszystkim frekwencję treningową i z pierwszego miejsca awansujemy do wyższej ligi.
Skład:
1. Jan Pęk
2. Błażej Laskowski (bramka)
3. Tymon Gralec (4 bramki)
4. Szymon Zalewski (asysta)
5. Jeremi Sobczyk
6. Mikołaj Michalski
7. Kuba Studziżba (asysta)
8. Wirgiliusz Szabliński (2 asysty)
9. Antek Ratajczyk
10. Kuba Sobczyk
11. Michał Wojda
Kibice 0, 5 punkta

 

2005A

 

Po półtora tygodniowej przerwie meczowej do walki o punkty wrócił rocznik 2005A.
Nietypowo, bo w środę rozegraliśmy zaległe spotkanie z KS Ursynów. Od początku spotkania było widać kto jest liderem tej grupy. Składne, przemyślane akcje, dużo sytuacji podbramkowych, ale przede wszystkim, to co cechuje mistrza dobra skuteczność.
Pierwsza tercja :
8 minuta-Mikołaj Jarosiński długie podanie ze środka boiska i Filip Składowski klatką piersiową kieruje piłkę do bramki 1:0
13 min-Maks Domżalski uderza na bramkę, bramkarz broni, ale przy dobitce Filipa nie ma szans 2:0
16 min-Piękną akcję zapoczątkował Mateusz Cichocki, podanie do Maksa, który obraca się z piłką i zagrywa prostopadle do Filipa, a ten strzałem w bliższy róg ustala wynik pierwszej tercji 3:0
Druga tercja:
1 min-Kajtek Gryn zagrywa do Kuby Jaczczuka, a ten nie marnuje takich sytuacji 4:0
5 min-Super akcja Antka Ślazewicza zakończona strzałem. Obrona bramkarza na nic się zdaje przy dobitce naszego najlepszego strzelca Kuby 5:0
17 min- KS Ursynów wykorzystuje rzut wolny 5:1
Trzecia tercja:
6 min-Trójkowa akcja Antka z Jaśkiem Żelichem i Mateuszem Cichockim 6:1
7 min-Znowu indywidualną akcją błysnął Antek, dryblując kilku rywali zagrywa do Jaszcza i mamy 7:1
9 min- Dwójkowa akcja Maks Domżalski-Kuba Jaszczuk  8:1
13 min-Piękne mocne podanie z prawej strony boiska  na lewą do Filipa Składowskiego, który mocnym strzałem pod porzeczkę zdobywa bramkę 9:1
Czwarta kwarta:
1 min-Jaś Żelich uruchamia Filipa, a ten wykorzystuje sytuację sam na sam i MAMY 100 BRAMKĘ W LIDZE 10:1
5 min-Przepiękne podanie Mateusza Cichockiego z obrony  do Filipa, a ten uderza pod interweniującym golkiperem 11:1
6 min- Kopia akcji z piątej minuty. Podanie Mateusza do Antka, ten dryblingiem mija obrońcę i strzela -gol 12:1
9 min-Znowu lis pola karnego (Kuba)znalazł się we właściwym miejscu 13:1
10 min-Kuba rewanżuje się za podania, zagrywa do Mikołaja Hornunga, który strzałem za pola karnego strzela gola na 14:1
12 min-Rzut rożny dla przeciwnika, odbitą piłkę przejmuje na naszej połowie Maks, który indywidualną akcje przez 3/4 kończy bramką 15:1
16 min-Krótko rozegrany rzut rożny, Maks podaje do Kuby i mamy 16:1. Należy jeszcze wspomnieć o kilku skutecznych paradach naszego bramkarza i
pracującego na całym boisku Patryku Zubku.
Wielkie gratulacje dla całego zespołu za świetny mecz i grad bramek.

 

Skład:
Aleks Sawicki
Mateusz Cichocki-3 bramki-1asysta
Kajtek Gryn-1asysta
Jaś Żelich-2 asysty
Mikołaj Jarosiński-1 asysta
Maks Domżalski-1 bramka-2asysty
Patryk Zubek
Mikołaj Hornung-1 bramka
Filip Składowski-6 bramek
Bartek Sundrami
Kuba Jaszczuk-6 bramek -1 asysta
Antek Ślazewicz-1bramka -1asysta
Kibice-0, 5pkt.

 

Ostatni mecz ligowy rozegraliśmy w sobotę, a naszym rywalem był zespół z trzeciego miejsca w tabeli Przyszłość Włochy.
Już na rozgrzewce przedmeczowej, widać było brak koncentracji, co potwierdziła pierwsza kwart meczu. Przez piętnaście minut nie zrobiliśmy żadnej składnej akcji. Dużo strat, brak dokładnych podań,  w zasadzie nie można wskazać wyróżniającego się zawodnika. Do tego dwa błędy w obronie i niespodziewanie przegrywamy 0:2.
Druga kwarta troszkę lepsza, ale dalej nie przypominaliśmy zespołu, który lideruje w tabeli. W jednej z akcji, nareszcie dobre zagranie Mateusza Cichockiego do Kuby Jaszczuka, który wychodzi sam na sam i zdobywamy kontaktowego gola na 1:2.
W trzeciej kwarcie za sprawą naszego snajpera Kuby weszliśmy na właściwe tory, strzelając dwie bramki. Najpierw po indywidualnej akcji strzałem z czuba Jaszczu doprowadza do remisu 2:2, a chwilę później potężna bomba w okienko i mamy 3:2.
W ostatniej kwarcie grał już tylko Champion.
1 min-super akcja całego zespołu, dużo podań, które kończą się uderzeniem Mikołaja Hornunga, bramkarz bez szans 4:2
8 min-nasz kapitan Patryk Zubek odbiera piłkę w środku pola, drybluje i decyduje się na strzał z daleka w boczną siatkę 5:2
9 min- Kajtek Gryn w swoim stylu popędził skrzydłem, zagrywa w stronę bramki, a tam już czeka król strzelców Championa Kuba, który nie marnuje takich sytuacji 6:2
11 min- na koniec przytomne zagranie Jaśka Żelicha przez całe boisko do Antka Ślazewicza, który dostawia nogę, ustalając wynik na 7:3.
Ogólnie słabszy występ naszego zespołu w pierwszych dwóch kwartach. Dobry występ (z małymi przestojami) Kuby Jaszczuka, który ciągnął zespół do przodu, oraz udany debiut bramkarza Igora Siekiery.
Gratulacje dla całego zespołu, za cały bardzo udany sezon, awans do 1 ligi, a przede wszystkim coraz lepszą grę.

 

Skład:
Igor Siekiera
Jaś Żelich-1 asysta
Kajtek Gryn- 1 asysta
Mateusz Cichocki- 1 asysta
Kuba Jaszczuk- 4 bramki
Antek Ślazewicz-1 bramka
Patryk Zubek-1 bramka
Mikołaj Jarosiński
Mikołaj Hornung-1 bramka
Kibice-0. 5pkt.

 

2003/04    

 

Zwycięstwo z KS Raszyn dawało drużynie S. T. F Champion promocję do wyższej ligi, więc nie trzeba było zbytnio chłopców mobilizować. Chociaż dziewczyny z Raszyna zajmowały ostatnie miejsce w tabeli, dzielnie broniły się na małym (pomniejszonym przez trenerkę gospodarzy) boisku w Raszynie. Naszym zawodnikom od początku mecz nie układał się dobrze. Dużo strat w łatwych sytuacjach, brak celnych podań, czy szukanie trudnych rozwiązań, które kompletnie nie wychodziły, doprowadziło, że z minuty na minutę grało nam się coraz gorzej. Dopiero bramka Norberta Bilskiego z dystansu, uspokoiła działania chłopców Championa, z których jakby zeszła trema. Zaczęliśmy dłużej utrzymywać się przy piłce. Gra na jeden, dwa kontakty, sprawiła, że stwarzaliśmy sobie więcej sytuacji, a starsze zawodniczki gospodarzy nie potrafiły sobie z tym poradzić. Druga bramka to efekt rajdu prawą stroną Pawła Sternickiego, który płaskim dośrodkowaniem w pole karne, zmusił zawodniczkę z Raszyna do wpakowania piłki w swoją bramkę. Drugi gol dał jeszcze więcej komfortu w grze podopiecznych S. T. F-u. i przed przerwą pozwolił na jeszcze jedno trafienie, autorstwa Pawła Sternickiego (asysta Maciek Bilski).

 

Po przerwie nadal dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce, nie pozwalając na zbyt wiele przeciwnikowi. Maciej Bilski strzela bramkę na 4:0 i w tym momencie jesteśmy pewni awansu do IV ligi, w której mamy nadzieje nie zagrzać długo miejsca(cel: kolejny awans. )Po tym golu zrobiliśmy się trochę gościnni, pozwalając dziewczynom na strzelenie honorowej bramki. Brak w kryciu doprowadził, że niepilnowana zawodniczka z Raszyna umieszcza piłkę w bramce Championa.

 

Przed nami ostatni mecz w sezonie z Ursusem Warszawa i jak na drużynę z ambicjami przystało, trzeba pokazać się z jak najlepszej strony.

 

Skład drużyny: 

Aleks Sawicki, Maks Domżalski, Wiktor Toczyłowski, Alan Szacherski, Marcel Bykowski, Mikołaj Sadokierski, Norbert Bilski, Maciej Bilski, Oliwier Dziuba, Paweł Sternicki.

 

 


Komentarze

Komentarze

Dużymi krokami zbliża się koniec zmagań ligowych. Ostatni weekend przyniósł nam trochę niespodzianek z udziałem naszych zespołów. I tak rozczarowała postawa rocznika 2007, który po raz pierwszy w tym sezonie przegrywa spotkanie nie dając wszystkiego od siebie. Kolejne dobre zawody w wykonaniu zawodników rocznika 2003/04, który pewnie pokonał lidera tabeli Viktorię Głosków. Przegrana drużyny 2006 z silną ekipą Sempa Ursynów oraz wygrana rocznika 2008, to prawdziwa sinusoida w wykonaniu młodych piłkarzy Championa. W niedziele w Konstancinie walkę toczył zespół 2005B. Niestety, ostatni mecz w tym sezonie zakończył się porażką i podczas przerwy w rozgrywkach trzeba wylać dużo potu na treningach, żeby od marca grać zdecydowanie lepiej w lidze mazowieckiej. Kilku zawodników z rocznika 2005A wykorzystało pauzę w lidze i wzmocniło rocznik 2003/04.

 

2008

 

Dnia 24. 10. 2015 swój przedostatni mecz w lidze mazowieckiej rozegrał zespół 2008. Na ul. Sarabandy zawitała tym razem drużyna Znicza Pruszków, pragnąca zrewanżować się za porażkę w pierwszej rundzie.

 

Jednak od samego początku spotkania, to nasz zespół przejął kontrolę nad meczem, po dwójkowych akcjach Czerniatowicz-Jaskuła, oraz Czerniatowicz-Żakowicz zdobywamy dwie bramki. Dla Mikołaja dwie bramki tego dnia to było za mało. Po świetnej indywidualnej akcji Kacper Jaskuła wbiega w pole karne, gdzie zostaje faulowany. Bezbłędnym egzekutorem jedenastki był właśnie Mikołaj Czerniatowicz, strzelając trzecią bramkę w tym meczu. Niewiele później ten sam zawodnik dokłada czwartego gola, po świetnej asyście Łukasza Kowalskiego.

 

Druga część spotkania była już znacznie bardziej wyrównana, jednak to my strzelamy w niej pierwsze bramki. Kolejną już piątą Mikołaj Czerniatowicz, asystującym jeszcze raz był Łukasz Kowalski, oraz sam Łukasz Kowalski atomowym strzałem z dystansu, po szybko rozegranym rzucie z autu i asyście Olafa Chabiora. Znicz nie zamierzał jednak tak łatwo się poddać i pod koniec części strzela nam bramkę kontaktową.

 

O trzeciej kwarcie spotkania najlepiej by było zapomnieć. Trener chcąc wypróbować swoich piłkarzy na różnych pozycjach dokonuje roszad w składzie, co niestety poskutkowało stratą aż trzech bramek i Znicz Pruszków, który poczuł swoją szansę, rozpoczął szaleńcze ataki na naszą bramkę. My natomiast byliśmy w tej kwarcie bardzo nieskuteczni, mieliśmy wiele okazji do strzelenia bramki, jednak żadnej z niej nie wykorzystaliśmy.

 

Ostatnia część spotkania to pytanie, czy Znicz dogoni naszych chłopców, czy jednak powrócimy do swojej normalnej gry z pierwszych dwóch części spotkania. Odpowiedź okazała się na szczęście pozytywna dla naszego zespołu. Chłopcy zaczęli grać podaniami( o czym zapomnieli w poprzedniej części meczu), było o wiele więcej walki na boisku i mądrych przemyślanych decyzji w konstruowaniu ataków. Na efekt takiej gry w postaci bramki nie trzeba było długo czekać. Kiedy to fantastyczną asystą ze środka pola popisał się Mikołaj Czerniatowicz, a akcję zakończył celnym strzałem po długim rogu Norbert Orzoł. Jednak ozdobą spotkania była niewątpliwe bramka Norberta, który to po krótkim podaniu z rzutu rożnego od Łukasza Kowalskiego, przyjął piłkę i huknął jak z armaty zza pola karnego nie dając szans bramkarzowi gości( bardzo dobrze tego dnia dysponowanemu). Warto też podkreślić bardzo dobrą grę w tej części spotkania naszego bramkarza Olafa Chabiora, który paroma swoimi interwencjami uratował nas przed stratą bramki.

 

Mecz w ogólnym rozrachunku kończy się wynikiem 8:4, a my czekamy na ostatnie spotkanie kolejki, decydujące o tym, czy skończymy rozgrywki na fotelu lidera!

 

Podziękowania dla chłopców za świetną walkę, zostawienie serca( ale też płuc 😉 ) na boisku, oraz dla rodziców za stworzenie świetnej atmosfery meczowej! Był doping, były kibicowskie przedmioty (szaliki, koszulki, trąbki) 4 punkty tym razem lądują na ich koncie ( byłoby 5 ale czuje się lekki niedosyt jeśli chodzi o doping, stać was na więcej ! 😉 )

 

Skład zespołu:

Mikołaj Czerniatowicz (5 bramek 1 asysta), Adam Gutowski, Luca Carillo, Olaf Chabior( 1 asysta), Łukasz Kowalski( 1 bramka 3 asysty), Teo Żakowicz ( 1 asysta), Norbert Orzoł (2 bramki), Kacper Jaskuła( 1 asysta), Antek Stanios

 

2007

 

Zimny prysznic spadł na zespół Championa rocznika 2007. Krocząca od zwycięstwa do zwycięstwa drużyna S. T. F-u, musiała tym razem uznać wyższość Bóra Regut. Mecz od początku przypominał piłkarskie szachy. Niby nasz zespół posiadał optyczną przewagę, dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce, ale nic z tego nie wynikało. Gospodarze natomiast prostymi środkami próbowali wychodzić z kontratakami. Po pierwszej kwarcie, jak to nieczęsto się zdarza w tej kategorii wiekowej, był remis 0:0.

 

Druga kwarta wyglądała identycznie, dużo walki na małym boisku w Celestynowie, ale mało sytuacji z jednej i drugiej strony. Pierwszą bramkę zdobywają gospodarze, po szybkiej, przemyślanej kontrze. My też mieliśmy wyśmienitą okazję do zmiany rezultatu, ale Dawid Małysa nie wykorzystał rzutu karnego (obronił bramkarz). Takim rezultatem kończy się druga kwarta.

 

Trzecia i czwarta odsłona wyglądały podobnie, próbujemy dużą ilością podań rozmontować defensywę Bóra, ale nic z tego. Zawodnicy w zielonych koszulkach (Bór) często decydują się na strzały z dystansu, kilkakrotnie nasz golkiper popisuje się dobrymi interwencjami. Nasze błędy i brak wykończenia akcji szybko się mszczą, a konsekwencją są dwie bramki dla gospodarzy. Ostatecznie, pierwszy raz w tym sezonie przegrywamy spotkanie, po dość słabej grze (wymagamy więcej). I to, że przegraliśmy nie jest najgorsze, najgorszy był brak zaangażowania u niektórych zawodników. Nie da się wygrać meczu trzema, czterema zawodnikami . Można mieć słabszy dzień, w którym nie wszystkie elementy techniczne wychodzą, ale w takiej sytuacji, brak cech wolicjonalnych jest nie do zaakceptowania.

 

Głowy do góry i trenować, bo Championa zawodnicy muszą panować☺

 

Skład drużyny :

Mikołaj Witkowski, Julian Hadyś, Janek Molenda, Mateusz Lipka, Dawid Małysa, Maksymilian Zubek, Kuba Janiszewski, Kuba Chełmicki, Maciek Wasiak, Piotr Soldecki, Maksymilian Turniak,

 

4-punkty dla kibiców za doping, który bywał już lepszy☺

 

2006  

 

W przedostatniej w tej rundzie kolejce ligowej, nadszedł czas na spotkanie z liderem rozgrywek Sempem Ursynów. Mecz od początku był pełen walki i determinacji z obu stron, brakowało jednak cieszących oko akcji składających się z wielu podań. Jako pierwsi na prowadzenie wyszli młodzi Championi, pod koniec pierwszej tercji po ładnym uderzeniu z woleja Tymona Gralca. Na odpowiedź gospodarzy nie trzeba było długo czekać, bo już po trzech minutach doprowadzili do wyrównania. Po rzucie rożnym nie pokryliśmy skutecznie zawodników drużyny gospodarzy. Przeciwnicy poszli za ciosem i po ładnym uderzeniu z dystansu wysunęli się na prowadzenie. Kolejne fragmenty spotkania tylko potwierdzały, że drużyna Sempa zasługuje na miano najlepszej drużyny w naszej lidze. Potrafiła wykorzystać przewagę w umiejętnościach piłkarskich, co przełożyło się na kreowanie licznych sytuacji podbramkowych. My natomiast pracowaliśmy w defensywie i wychodziliśmy z groźnymi kontrami, jednak skuteczność, nie pierwszy raz w tym sezonie, nas zawiodła. Wynik końcowy to 7:1 dla drużyny Sempa Ursynów. Dla młodych zawodników drużyny Championa jest to kolejna lekcja, z której warto wyciągnąć wnioski na przyszłość. Progres można zrobić tylko mierząc się z lepszymi od siebie.

Skład:
1. Jan Pęk
2. Błażej Laskowski
3. Tymon Gralec (bramka)
4. Szymon Zalewski
5. Jeremi Sobczyk
6. Mikołaj Michalski
7. Kuba Studziżba
8. Wirgiliusz Szabliński
9. Antek Ratajczyk

Kibice 2pkt.

 

2005 B

 

Ostatnie spotkanie w rozgrywkach ligowych tej jesieni rozegrał rocznik 2005B. Na wyjazdowe spotkanie z Kosą Konstancin, nasza drużyna przystępowała po zwycięstwie nad Drukarzem.

 

Początek spotkania był bardzo wyrównany. Gospodarze otworzyli wynik tego meczu. Champion po raz kolejny musiał rozpoczynać mecz od gonienia wyniku. Zamieszanie w polu karnym Kosy, Olaf Żółciński trafia w słupek, ale dobitka Damiana Hanha jest skuteczna i mamy 1-1. Nasi zawodnicy tego dnia nie uprzykrzali życia gospodarzom i pozwalali na groźne strzały. Jeden z nich wydawał się niegroźny, lecz Igor Siekiera źle ocenił lot piłki i jest 1-2. Champion stara się wyrównać, wyższy pressing powoduje, że Kosa trafia do własnej siatki. Akcja pod naszym polem karnym. Piłka wrzucona z autu i przy biernej postawie naszych obrońców, po głowie wpada do siatki. Gra toczyła się „bramka za bramkę”. Na lewym skrzydle Antek Ślazewicz mija zawodnika, dogrywa piłkę w pole karne, a tam, Filip Chełmecki strzałem w krótki róg zdobywa gola na remis.

 

Niestety zamiast nawiązać walkę, Champion próbował zbyt indywidualnie rozgrywać akcje. Częste, łatwe straty przynosiły kolejne bramki przeciwnikom. Niestety przy jednym z rzutów wolnych, Igor Siekiera wybronił piłkę doznając kontuzji, która wykluczyła go z dalszej gry.

 

Pod koniec spotkania Mikołaj Hornung, strzałem z bocznej linii umieszcza piłkę tuż pod poprzeczką, zmniejszając rozmiary porażki. Ostatecznie Champion uległ gospodarzom 8-4.

 

Tego dnia Championowi zabrakło zimnej krwi pod bramką rywala, bo sytuacje były, lecz zabrakło nam wykończenia. Całej drużynie brakowało jakości, choć momentami potrafiliśmy zepchnąć przeciwnika na własna połowę. Każdy z zawodników mógł włożyć w ten mecz więcej walki i serca do gry. Tych elementów nie zabrakło przed tygodniem, co zaowocowało zwycięstwem. Niech to spotkanie pozwoli naszym zawodnikom wyciągnąć wniosek, który jest jeden. Bez odpowiedniej determinacji, nie będzie wyników.

 

Podsumowując, drużyna rocznika 2005B, zgromadziła 6 pkt. Dla wielu zawodników były to debiuty w rozgrywkach ligowych. Podobnie jak w ostatnim meczu, Champion mógł pokazać dużo więcej. Teraz czas na sparingi, turnieje i przede wszystkim treningi, w których drużyna będzie pracowała aby poprawić naszą grę i na wiosnę pokazać pełnię swoich umiejętności.

 

 

Skład STF Champion: Igor Siekiera, Mikołaj Jarosiński, Filip Niewadził, Damian Hanh, Antek Ślazewicz, Olaf Żółciński, Marcel Domaradzki, Beniamin Krzystek, Filip Chełmecki, Mikołaj Hornung, Janek Dobraczyński

 

Bramki: 1. Damian Hanh (bez asysty)

2. Samobójcza

  1. Filip Chełmecki (as. Antek Ślazewicz)
  2. Mikołaj Hornung (bez asysty)

 

Pkt dla rodziców – 4 za głośny doping, szaliki, koszulki

 

2003/04

 

W sobotę drużynie rocznika 2003/04 przyszło zmierzyć się z liderem tabeli Viktorią Głosków. Trochę obaw było w szeregach naszych zawodników, ponieważ pamiętając wynik pierwszego spotkania (3:2 dla Viktorii)spodziewaliśmy się ciężkiej przeprawy. Nic bardziej złudnego. Przez całe spotkanie nie schodziliśmy z połowy naszego przeciwnika. Dobrze grający przez cały mecz blok defensywny, nie pozwolił oddać praktycznie strzału na bramkę strzeżoną przez Aleksa Sawickiego. Mimo, że w pierwszej części spotkania mamy sytuację za sytuacją, udaje nam się strzelić tylko jedną bramkę. Jej autorem zostaje Janek Żelich, który ze stoickim spokojem wykańcza podanie Maćka Bilskiego. Na przerwę schodzimy z wynikiem, tylko 1:0.

 

Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie, jedyne co się zmieniło, to nasza skuteczność. Bramkę na 2:0 zdobywa Maciek Bilski, po ładnym prostopadłym podaniu Oliwiera Dziuby. Po tym golu dalej dobrze gramy, staramy się dwoma, trzema podaniami, przenieść ciężar gry w pole karne przeciwnika. To przynosi efekt w postaci trzeciej bramki. Szybka gra na jeden kontakt i mamy trafienie dla Championa. Dwójkowa, braterska akcja Norberta i Maćka Bilskiego daje nam trzy bramkowe prowadzenie (gol Maćka). Trzeba pochwalić chłopców, że pomimo dużego przewagi bramkowej, próbowali strzelić kolejne gole. Najpierw Mateusz Cichocki podaje do Kuby Jaszczuka i mamy 4:0. Kropkę nad i postawił chwilę później sam Mateusz, który silnym strzałem pokonuje bramkarza Viktorii(asysta Maciek Bilski).

 

Co tu dużo mówić…. . Od kilku meczy gramy naprawdę fajny futbol(jak na tą ligę)potwierdzając, że awans nam się należy.

 

Skład drużyny :

Aleks Sawicki, Bartek Sundrani, Patryk Zubek, Marcel Bykowski, Wiktor Toczyłowski, Kuba Jaszczuk, Norbert Bilski, Maciek Bilski, Janek Żelich, Mateusz Cichocki, Kuba Grzybowski, Szymon Kopeć, Alan Szacherski.

 

3-punkty dla kibiców za próbę dopingu. .


Komentarze

Komentarze

W środę rocznik 2003/04 rozegrał zaległe spotkanie w lidze mazowieckiej, a naszym przeciwnikiem była Pogoń II Grodzisk Mazowiecki. Tym razem jako gospodarz występowaliśmy na warszawskich Wyścigach, gdzie na co dzień trenuje klub ARMADO. Pamiętając mecz z przed miesiąca nie chcieliśmy popełnić tych samych błędów, co w pierwszym spotkaniu z tą drużyną, dlatego od samego początku wysoko pressingiem wyszliśmy na rywali. Strzelona szybko bramka przez Pawła Sternickiego dodała nam animuszu i wiary, że ten mecz możemy, a nawet trzeba wygrać. Za chwilę mocnym strzałem z dystansu popisuje się Marcel Bykowski i piłka ląduje w bramce gości. Nawet przez chwilę nie schodzimy z połowy przeciwnika, co daje nam kolejną bramkę Maćka Bilskiego (asysta Kuba Jaszczuk)i w tym momencie nikt nie jest w stanie zabrać dobrze grającej drużynie Championa punktów. Do przerwy strzelamy jeszcze jednego gola autorstwa Pawła Sternickiego. Trochę rozluźnieni pozwalamy uwierzyć Pogoni, że w tym meczu mogą jeszcze powalczyć .Błąd w wyprowadzaniu piłki popełnia Norbert Bilski, który chce założyć przysłowiową siatkę zawodnikowi z Grodziska. Ponieważ było to blisko bramki, napastnikowi Pogoni nie zostaje nic innego jak strzelić kontaktowego gola. Jeszcze przed przerwą Alan Szacherski wygrywa pojedynek sam na sam z napastnikiem, instynktownie wybijając piłkę na rzut rożny.

 

Po przerwie jeszcze lepsza gra Championa, który  strzela pięć bramek, a autorami są:

5:1- Maciek Bilski (asysta Patryk Zubek)

6:1- Maciek Bilski (asysta Norbert Bilski)

7:1-Marcel Bykowski (rzut karny)

8:1- Maciek Bilski ( asysta Norbert Bilski)

9:1- Kuba Jaszczuk (strzał z pola karnego)

 

Duże brawa za zaangażowanie, walkę do samego końca o jak najlepszy wynik i mądrość piłkarską .

 

Skład drużyny :

Alan Szacherski, Janek Żelich, Bartek Sundrani, Patryk Zubek, Marcel Bykowski, Wiktor Toczyłowski ,Kuba Jaszczuk, Kajetan Gryn, Paweł Sternicki, Maciej Bilski, Norbert Bilski

 

1 punk dla kibiców


Komentarze

Komentarze

Jeśli jesteś rodzicem, który podczas meczu krzyczy na swoje dziecko, daje wskazówki wszystkim zawodnikom na boisku, poprawia sędziego i skacze przy linii bocznej, jakby był to finał Mistrzostw Świata w piłce nożnej, to jest to artykuł dla Ciebie… 

 

Rozkochać dziecko w sporcie… 

 

Wraz z końcem piłkarskiej jesieni opustoszeją murawy piłkarskich boisk, a gwar dzieciaków, kopiących piłkę, przeniesie się na szkolne korytarze i sale gimnastyczne. Zmaleje też piknikowa aktywność rodziców, kreujących swe pociechy na gwiazdy na miarę Roberta Lewandowskiego.

 

Nie byłoby w tym nic złego gdyby nie fakt, iż działania te nie mają często nic wspólnego ze szkoleniową kreatywnością, merytoryczna wiedzą czy bodaj podstawowymi zasadami pedagogicznymi. Niestety jest to zjawisko nagminne na stadionach, na których uprawiają sport nasi najmłodsi zawodnicy, pod okiem nie tylko trenerów, ale także przy subiektywnej asyście swoich rodzinnych opiekunów.

 

To syndrom tzw. KOR, czyli Komitetu Oszalałych Rodziców. Jest to od dawna znana organizacja nieformalna, powstająca samoistnie i spontanicznie wśród dorosłych (wydawałoby się rozsądnych) ludzi, posiadających potomstwo płci różnej, uprawiające jakiś sport, w naszym konkretnym przypadku piłkę nożną.

 

Na ten temat wylano już morze łez i atramentu, a śledząc publikacje sprzed kilku bodaj lat, nie sposób pominąć głosy takich autorytetów futbolowych jak byli reprezentanci Mirosław Szymkowiak i Tomasz Frankowski, trenerzy Michał Globisz i Andrzej Zamilski, działacze jak Bogdan Basałaj, żeby nie pominąć Romana Koseckiego czy Michała Listkiewicza.

 

Niedawno pojawił się bardzo interesujący materiał Michała Zahodnego „Rozkochaj dziecko w sporcie”, który chcemy rozwinąć na naszej stronie, jako niezwykle trafnie ukazujący pewne zachowania, stające się już niemal około boiskową patologią.

 

Wielu rodziców, którzy w młodości nie osiągnęli znaczących wyników sportowych, poprzez swoje dzieci chce zrealizować swoje zawiedzione i często wygórowane ambicje. Dzieci zmuszane do wykonywania trudnych acz często nieodpowiednich dla nich ćwiczeń, bywają przeciążane treningiem, tracąc szanse wszechstronnego rozwoju fizycznego i psychicznego.

 

Dla rodziców liczy się tylko jeden cel – jak najszybciej wychować własnego mistrza. Pokaźne profity finansowe czołowych sportowców często decydują o wyborze dyscypliny sportowej dla dziecka w przekonaniu, że tą drogą można zapewnić im dostatnią przyszłość.


Powstają zatem niezwykle zaangażowane rodzicielskie grupy nacisku na trenerów czy instruktorów, żądające zwiększania obciążeń treningowych do poziomu dorosłych wyczynowców. Największym dramatem jest to, że tym ludziom bardzo trudno cokolwiek wytłumaczyć. Oni mają wizję przyszłej kariery sportowej swoich pociech, oni je sponsorują, wspierają finansowo klub, oni kiedyś sami uprawiali sport i oni wiedzą wszystko najlepiej. Ba !


Rodzice zapominają, że nie są menedżerami klubów Chelsea czy FC Barcelona, a ich dziecko nie jest jeszcze profesjonalnym piłkarzem. Dziecko chce się jeszcze bawić i nie potrzebuje nikogo krzyczącego i skaczącego przy linii autowej jak szaleniec, jak gdyby ich życie zależało od rezultatu meczu.

 

Nietrudno zatem zgodzić się z wysuniętymi tezami :

 

– jedną z głównych przyczyn rezygnacji z pięknej gry, jaką jest piłka nożna jest presja rodziców na dziecko.

– jednym z największych bólów głowy trenerów są natrętni rodzice.

– jednym z największych snów każdego rodzica jest, aby ich dziecko stało się profesjonalnym piłkarzem.

 

Ale przecież głównym powodem, dla którego dzieci grają w piłkę nożną jest zabawa! Wyjmując czynnik zabawy z gry dziecka od razu widać zniechęcenie i znudzenie, co prowadzi do rezygnacji. Jest to karygodne, ponieważ piłka nożna jest piękną grą w oczach osób grających w nią; nie stała się najpopularniejszym sportem na świecie przez przypadek!  Instynkt podpowiada, aby ich zachęcać, lecz cienka jest linia pomiędzy zachętą a natrętnym naciskiem niepotrzebnie na dziecko.

 

Żadne też dziecko nie potrzebuje i żaden rodzic nigdy nie powinien go zawstydzać lub wprawiać w zakłopotanie z powodu ich występu, zdolności lub rezultatu meczu, w którym uczestniczyli. Dzieci są bardzo twarde i elastyczne, ale z tego samego powodu są także bardzo kruche; potrzebują zaufania i wiary swoich rodziców.

 

Rolą rodzica jest pomoc dziecku: zachęta, cierpliwość, zrozumienie, zaufanie. Dziecku można pomóc przez: pochwały, oklaski, słuchanie, czy zainteresowanie. Wszystkie te rzeczy mogą pomóc dziecku nie tylko rozwinąć się, ale także wyjąć więcej z gry. Z takim wsparciem dziecko będzie czuło się na niepokonane i bezkonkurencyjne; otrzymają tyle zaufania, że wszystkie obawy czy wątpliwości znikną.  

 

  Natrętni rodzice z drugiej strony mogą zniszczyć zaufanie dziecka, napełnić ich pełnią strachu i zabrać całą zabawę i przyjemność z gry, która jest czymś naturalnym dla wszystkich uczestników sportu i raz utracona może być bardzo trudna do odtworzenia.
Bardzo ważna jest rozmowa z dzieckiem-zawodnikiem.

 

Przed meczem nie powinno się nigdy stawiać żądań dziecku typu: „strzel gola”, „musicie wygrać”. Zamiast tego : „baw się dobrze”. W ten sposób dziecko czuje się zrelaksowane bez żadnych zbędnych oczekiwań stawianych – co jest bardzo ważne.

 

Pomeczu:                 
Kiedy mecz się skończy, dziecko chce usłyszeć, że dobrze się spisało bez względu na jego wynik. Nie należy poddawać krytyce lub  analizować sytuacji z boiska. Czasami dzieci same dobrze wiedzą, co zrobiły dobrze, a co im poszło źle i nie potrzebują przypominania o ich słabym występie oraz nadmiernego chwalenia po dobrym meczu.
Dzieci mają naturalnie wysokie wymagania co do swojej osoby i mogą być własnymi, najgorszymi krytykami. Jeśli młody człowiek schodzi z boiska zły i krytykuje swój występ, należy przede wszystkim wysłuchać go. Dzieci wiedzą, kiedy są okłamywane, więc byłoby złą rzeczą mówienie im, że zagrały dobrze, jeśli same czują inaczej. Zamiast tego trzeba im wyjaśnić, że każdy ma swój lepszy i gorszy dzień. Nie mogą być najlepsi co tydzień na boisku i nie jest to powód do utraty zaufania do nich.  Nie można pozwolić aby dziecko rozpamiętywało takie sprawy przez długi czas. A jeśli już zagrało świetny mecz, ważne jest, aby nie przesadzać z pochwałą. One także same wiedzą, na co je stać. Zwykła pochwała i uznanie wystarczą. Wielu rodziców często przechwala swoje pociechy i ostatnią rzeczą, jaką dziecko potrzebuje bez względu na umiejętności jest powiedzenie mu, że będzie gwiazdą, a co gorsze profesjonalnym piłkarzem.

 

Podczas meczu: podczas zawodów każde dziecko wypatruje znajomej twarzy poza boiskiem, na kogoś, kto pokaże chociaż trochę uśmiechu na twarzy, kiwnie głową czy mrugnie oczami. To jest wszystko, co młodzi zawodnicy potrzebują, zamiast głośnego krzyczenia „dobra robota”, które może oderwać dziecko od gry. Mały znak daje pewność dziecku, że ma wsparcie, że ktoś obserwuje jego każdy ruch. Okrzyki naprawdę mogą mieć negatywny wpływ na grę dziecka i nastawienie podczas gry. Przez subtelną zachętę i uznanie dziecko w końcu przestanie szukać swego bliskiego w tłumie i nie będzie potrzebowało imponować czy szukać aprobaty. To pozwoli im skoncentrować się na grze i zabawie wolnej od presji.

 

Jeśli rodzic, który krzyczy na swoje dziecko, podpowiada bez przerwy co dziecko ma zrobić, skacze przy linii bocznej, nerwowo się zachowuje, dyskutuje z sędzią, z trenerem, ma jakieś zarzuty do zawodników drużyny przeciwnej – nie oznacza to, że jest złym rodzicem, ponieważ chce, aby jego dziecko odniosło sukces. Bycie włączonym w sprawy dziecka sugeruje, że jest się rodzicem, któremu leży dobro potomka na sercu.

 

Jednak należy znaleźć właściwą proporcję pomiędzy wsparciem a byciem natrętnym i nigdy nie zapominać, że dzieci widzą piłkę nożną jako świetną zabawę i niekoniecznie biorą ją na serio. Traktują grę jako aktywność wolną od reguł dorosłych. Dlatego nie wolno zabierać radości swojemu dziecku.

 

Ten materiał jest skierowany nie tylko do rodziców. Dotyczy także wielu trenerów, instruktorów, działaczy, którzy niezależnie od szczebla rozgrywkowego na pierwszym miejscu stawiają wynik, czytaj dalej sukces. A największym sukcesem zawsze będą nasze małe i duże areny sportowe, pełne radosnej wrzawy młodych ludzi rozkochanych w sporcie !


Komentarze

Komentarze

Dobra postawa większości naszych drużyn w ten weekend, daje powody do zadowolenia Niektóre mecze okazały się  kluczowe w drodze do awansu  na wyższe szczeble ligowe, a także miały znaczenie dla układu tabeli I tak na początek rocznik 2005 A przypieczętował  awans do pierwszej, najwyższej ligi, wygrywając swój mecz z bezpośrednim kandydatem do awansu, drużyną Polonii Warszawa Drużyna  rocznika 2005B zrewanżowała się Drukarzowi Warszawa za porażkę w pierwszej części sezonu, ogrywając ten zespół na wyjeździe  Piękny i heroiczny bój, stoczyli najmłodsi adepci rocznika 2008, którzy po dobrym meczu pokonali Kose Konstancin i wspięli się na szczyt ligowej tabeli. Bardzo dobre spotkanie (zwłaszcza w drugiej połowie )rozegrała drużyna Championa 2003/04, pokonując po raz drugi Koronę Góra Kalwaria. Na koniec zespół  2006, który trochę zepsuł humory w ten weekend, ulegając KS. Konstancin, prowadząc praktycznie przez cały mecz. Drużyna 2007 wykorzystała pauzę na odpoczynek.

 

2008

 

Sobota ( 17.10.2015) to data najważniejszego w tej rundzie meczu dla rocznika 2008. Rewanż z Kosą Konstancin  i  tylko zwycięstwo teoretycznie dawało nam szansę na zajęcie pierwszego miejsca w grupie w końcowej klasyfikacji. Nie trzeba więc było dodatkowej mobilizacji wśród zawodników.

 

Mecz rozpoczął się dla nas niestety niekorzystnie Kosa szybko strzeliła bramkę otwierając wynik spotkania. Dobrze dysponowany tego dnia Tego Żakowicz, po doskonałej asyście z rzutu rożnego Łukasza Kowalskiego, wyrównuje stan meczu. Kolejna bramka dla naszego zespołu padła po rzucie karnym, kiedy to zawodnik gości dotknął piłkę ręką w polu karnym. Pewnym  egzekutorem rzutu karnego, okazał się Teodor Żakowicz.

 

Bramki Łukasza Kowalskiego i Mikołaja Czerniatowicza, oraz jedna bramka gości zamykają wynik pierwszej części spotkania, a wynik 4:3 zapowiada emocję w dalszej części meczu. Kolejne kwarty tylko to potwierdzają. Mimo wszystko, to nasz zespół kontrolował przebieg spotkania, zdecydowanie większą część meczu spędziliśmy na połowie rywali. Gdyby nie świetnie dysponowany bramkarz Kosy, wyniki mógłby być o wiele bardziej okazały, a tak: do końca spotkania goście z Konstancina jeszcze 2 razy zdołali umieścić piłkę  w naszej bramce. My  zdobywamy jeszcze cztery gole, po strzałach :Łukasza Kowalskiego ( wspaniała indywidualna akcja, zakończona strzałem, który po rykoszecie wpada do siatki rywali), Norberta Orzoła ( po asyście Mikołaja Czerniatowicza), ponownie Łukasza Kowalskiego ( po wspaniałym, bezpośrednim uderzeniu z rzutu rożnego !), oraz świetnym strzale z dystansu Jakuba Pawełkowicza( po asyście Kacpra Jaskuły, którym to przelobował w znakomitym stylu bramkarza Kosy). Na uwagę zasługuje również świetna gra naszych obrońców Łukasza Kowalskiego i Luci Carillo. Mecz w ogólnym rozrachunku wygrywamy 8:5. Mamy lidera… chciałoby się rzec, ale nie tak szybko, jeszcze 2 mecze przed nami i pomimo radości i udanego rewanżu z Kosą, skupiamy się na następnych meczach.

 

Podziękowania dla zespołu za bardzo duże zaangażowanie w mecz, walkę o każdą piłkę oraz zostawienie serducha na boisku ! Rodzice tym razem, niestety nie dorównali poziomem kibicowania, poziomowi gry swoich pociech. Następnym razem musi być lepiej, bo Kosa pod względem kibicowania przebiła nas i czasami zdawać się mogło, że gramy na wyjeździe, a nie na własnym boisku.

 

1, 5 punktu za parę szalików oraz klubowych koszulek i niestety przez większą część meczu ciszę.

 

Skład zespołu:

Luca Carillo, Teo Żakowicz( 2 bramki), Kacper Jaskuła( 1 asysta), Adam Gutowski, Maciej Kupis, Mikołaj Czerniatowicz( 1 bramka, 1 asysta), Norbert Orzoł (1 bramka), Łukasz Kowalski ( 3 bramki, 1 asysta), Kuba Pawełkowicz (1 bramka)

 

2006

 

W niedzielny poranek, w ramach trzeciej kolejki rundy rewanżowej , S.T.F Champion na boisku w Konstancinie zmierzył się z miejscowym KS. Od początku spotkania można było zaobserwować dużo walki zakończonej licznymi strzałami z obu stron. Po 30 minutach gry S.T.F prowadził 5-2 i nic nie wskazywało na to, że może stać się coś złego, ponieważ wszystkie atuty piłkarskie przemawiały na korzyść drużyny z Ursynowa. O ostatnich 5 minutach trzeciej i czwartej kwarty, wszyscy chcielibyśmy jak najszybciej zapomnieć. Ze stanu 6:3 dla Championa, wynik zmienił się na 9:6 dla drużyny KS Konstancin. To pokazuje, że należy walczyć do ostatniego gwizdka sędziego, bo punktów nikt nie odda za darmo. Jest to dobra nauczka dla młodych zawodników Championa, że nigdy nie należy odpuszczać i do końca realizować założenia meczowe. Zaangażowanie i ambicja to sprawa kluczowa w każdym momencie meczu, nawet jeżeli umiejętności piłkarskie ma się n wyższym poziomie! Bez tego nie da się wygrać!

 

Skład:

1. Piotr Plewa
2. Błażej Laskowski (2 bramki, 1 asysta)
3. Tymon Gralec (2 asysty)
4. Szymon Zalewski (2 bramki)
5. Jeremi Sobczyk (1 bramka)
6. Mikołaj Michalski
7. Wirgiliusz Szabliński
8. Antek Ratajczyk (1 bramka, 1 asysta)

Kibice 2 pkt.

 

2005B

 

W niedzielny, deszczowy poranek, rocznikowi 2005B przyszło się zmierzyć z drużyną Drukarza Warszawa. Chłopcy zmotywowani i z chęcią zwycięstwa przystąpili do tego meczu. Champion od początku meczu rusza do frontalnych ataków. Damian Hanh mija zawodnika na skrzydle, podaje do Mikołaja Hornunga, a ten z bliskiej odległości pokonuje bramkarza rywali.  Champion nie ustaje w atakach, natomiast gospodarze wyprowadzali groźne kontrataki. Po jednej z nich doprowadzają do remisu. Nasi zawodnicy nie składają broni i nadal atakują. Po chwili zamieszanie w polu karnym i jeden z zawodników Drukarza trafia do własnej siatki. Tuż przed końcem pierwszej kwarty, Olaf Żółciński mija dwóch zawodników i pewnym strzałem pokonuję bramkarza gospodarzy.

 

Pozostałe trzy kwarty nie różniły się niczym od tego, co widzieliśmy na początku meczu. Mnóstwo sytuacji podbramkowych i kontrataki Drukarza. Nasza niemoc strzelecka,  problemy z przejściem z ataku do obrony przyniosły gospodarzom dwie bramki. W trzeciej kwarcie Olaf, strzałem w okienko daje nam prowadzenie, którego Champion nie oddał do końca spotkania. Końcówka tego meczu bardzo nerwowa  i blisko było utraty gola, jednak tego dnia szczęście sprzyjało lepszym. S.T.F miał dużo więcej sytuacji podbramkowych  i gdyby wykorzystał choćby połowę z nich, ten meczy byłby rozstrzygnięty dużo wcześniej. Mimo wszystko gratulujemy chłopcom zwycięstwa. Wszyscy włożyli w ten mecz dużo walki. Tego dnia, Champion wygrał właśnie poprzez determinację i walkę do ostatniego gwizdka.  Wszystkim chłopcom należą się brawa, natomiast na szczególne wyróżnienie zasłużył Mikołaj Jarosiński, który był praktycznie nie do przejścia w defensywie.

 

Skład STF: Igor Siekiera, Mikołaj Jarosiński, Filip Niewadził, Maks Woźniak, Olaf Żółciński, Damian Hanh, Marcel Domaradzki, Janek Dobraczyński, Beniamin Krzystek, Mikołaj Hornung, Filip Chełmecki

 

Strzelcy: 1. Mikołaj Hornung (asysta Damian Hanh)

2. samobójcza

3. Olaf Żółciński x2 (bez asyst)

 

Punkty dla rodziców – 4: za odnalezienie miejsca zbiórki ☺, doping, który skutecznie zagłuszał okrzyki gospodarzy, szaliki i flagę.

 

2005 A

 

Do bardzo ciekawego meczu doszło w sobotę  przy ul. Sarabandy, gdzie zespół rocznika 2005 A zmierzył się z bezpośrednim kandydatem do awansu, drużyną Polonii  Warszawa. Zawsze mecze pomiędzy tymi drużynami są emocjonujące i zacięte Nie inaczej było i tym razem Polonia myśląc o awansie musiała ten pojedynek wygrać przynajmniej trzema bramkami. Od początku widać było koncentrację w obu ekipach, chociaż to nasz zespół prezentował się lepiej, zagrażając kilka razy bramkarzowi gości Jedna z takich akcji przynosi pierwszą i jak się później okazało ostatnią (w tej kwarcie) bramkę dla Championa. Akcję z głębi pola zaczął najlepszy tego dnia zawodnik Kajeta Gryn, który po minięciu dwóch rywali, ładnym, prostopadłym podaniem obsłużył Kubę Jaszczuka. Popularny, , Jaszczu ‘’nie zwykł marnować takich sytuacji  i wyprowadza nasz zespół na prowadzenie. W tym fragmencie gry  my też nie ustrzegliśmy się błędu i na przerwę schodzimy  z wynikiem remisowym.

 

Druga kwarta zaczyna się od mocnego uderzenia zespołu S.T.F-u. Znowu z dobrej strony pokazał się Kajetan Gryn, który po rajdzie prawym skrzydłem, wykłada piłkę Maksowi Domżalskiemu., , Cipsik ‘’ bez problemu dokłada nogę i jest w tym momencie  2:1 dla nas. Tak kończy się ta tercja i następne kwarty zapowiadały się bardzo emocjonująco.

 

W trzeciej odsłonie to my nadal jesteśmy zespołem lepszym, grającym ładny futbol, jedyny mankament to skuteczność. Potrafiliśmy jednak w odpowiednim  czasie zadać następny cios zawodnikom  w czarnych koszulkach. W zamieszaniu podbramkowym, najprzytomniej zachowuje się Kuba Jaszczuk i intuicyjnym strzałem z czuba  strzela trzeciego gola dla Championa(asysta Janek Żelich)Rozochoceni tą bramką, chcieliśmy strzelić następne, żeby efektownie uczcić nasz ewentualny awans. Kuba  Jaszczuk zrewanżował się Kajtkowi za asystę przy pierwszej bramce, posyłając płaskie, silne podanie wzdłuż bramki. Zamykający całą akcję Kajtek, spokojnie umieszcza piłkę w siatce.

 

Czwarta kwarta  zaczęła  się bardzo obiecująco, bo już na początku Janek Żelich , zdobywa piątą bramkę dla Championa i  mamy 5:1. Co się stało później, trudno powiedzieć. Polonia przejęła inicjatywę i w przeciągu kilku minut strzela nam trzy bramki. Mimo ambitnej postawy drużyny z ul. Konwiktorskiej , mecz kończy się wynikiem 5:4 i na dwie kolejki przed ostatnimi spotkaniami  , zapewniamy sobie awans o klasę wyżej.

 

Duże słowa uznania dla chłopaków za dobrą grę w przeciągu dotychczasowego sezonu.  Zostały dwa mecze i jak na MISTRZA przystało trzeba pokazać klasę.

 

Skład drużyny:

Aleks Sawicki, Bartek Sundrani, Janek Żelich, Kajetan Gryn, Patryk Zubek, Antek Ślazewicz, Kuba Jaszczuk, Maks Domżalski, Mateusz Ciechocki.

 

2, 5 punktu dla kibiców za ……..okrzyki po bramkach Championa

 

2003/04

 

W niedzielę ( 18.09.2015) o godz.11.00 w Górze Kalwarii, swoje zmagania w ramach ligi mazowieckiej  rozpoczęła drużyna Championa 2003/04.Naszym przeciwnikiem była tamtejsza Korona z którą już zmierzyliśmy się w pierwszej rundzie. Deszczowa pogoda oraz błotniste boisko wskazywały, że będzie to typowy mecz walki, a o wyniku spotkania mogą zadecydować stałe fragmenty gry. Od samego początku meczu, to my żwawiej poruszaliśmy się po boisku, wiedząc  jak bardzo potrzebne są nam trzy punkty w tej konfrontacji. Obie drużyny potrzebowały trochę czasu, żeby przyzwyczaić się do mokrej, śliskiej nawierzchni. Jako pierwsza bramkę zdobywa nasza ekipa. Lewą stroną akcję zaczął Paweł Sternicki, który oddał strzał z pola karnego. Dobrze dysponowany tego dnia bramkarz gospodarzy, broni uderzenie Pawła, ale wobec dobitki Kuby Jaszczuka jest bez szans Po zdobytej bramce nadal stwarzamy sobie sytuację, ale albo brakuje precyzji w ostatnim podaniu, albo broni golkiper Korony Gospodarze  oddali bodajże jeden strzał na bramkę i od razu przynosi im to efekt w postaci gola. Źle  piłkę obliczył Marcel Bykowski i ręką próbuje zatrzymać piłkę na naszej połowie. Sędzia spotkania dyktuje rzut wolny, po którym pada bramka (złe ustawienie Alana)dla Korony Na przerwę schodzimy z remisem 1:1.

Po przerwie widzimy zupełnie inny zespół Championa Dużo gry skrzydłami, próby prostopadłych piłek oraz dużo strzałów z dystansu, powodują, że bramka dla nas wisi w powietrzu. Determinacja zostaje nagrodzona. Kuba Jaszczuk wykłada piłkę do Maćka Bilskiego i prowadzimy 2:1.Pobudzona drużyna S.T.F-u nie chcę popełnić błędów z poprzednich meczów, stara się wykorzystać kolejne sytuacje bramkowe. W obronie natomiast gramy bardzo rozsądnie  W odległości około 15 metrów od bramki, sędzia dyktuje faul  na naszym zawodniku. Do piłki podchodzi Marcel Bykowski (najlepszy zawodnik spotkania)i technicznym strzałem daje nam prowadzenie 3:1.Po tej bramce dalej jesteśmy pazerni na gole, zapominając trochę o obronie. Po jednym z kontrataków  i  błędzie naszego obrońcy, Alan Szacherski wygrywa pojedynek sam na sam z napastnikiem Korony. Mimo dużej ilości sytuacji, nie udaje nam się strzelić bramki Końcowy wynik spotkania identyczny jak w pierwszej rundzie 3:1.

 

Taką drużynę Championa jak w drugiej połowie chcielibyśmy oglądać zawsze. BRAWO!!!!!!!

 

Skład drużyny:

Alan Szacherski, Janek Żelich, Patryk Zubek, Marcel Bykowski, Maciek Bilski, Norbert Bilski, Paweł Sternicki, Wiktor Toczyłowski, Kuba Jaszczuk, Filip Składowski, Oliwier Dziuba

 

3 punkty dla zziębniętych kibiców Championa, którzy próbowali rozgrzać się głośnymi okrzykami „Champion”.


Komentarze

Komentarze

W chłodny, jesienny, październikowy  weekend  podopieczni Championa rywalizowali nie tylko w lidze mazowieckiej, ale także w meczach sparingowych. Pierwsi  przy ul. Sarabandy  zameldowali się zawodnicy z rocznika 2007, którzy mieli zmierzyć się z GKS Osieck. Niestety brak profesjonalizmu ze strony naszych gości, którzy oddali walkowera, spowodował, że zagraliśmy grę wewnętrzną .Szkoda, że takie rzeczy mają miejsca w młodzieżowej piłce. Wystarczyłoby  wcześniej nas poinformować, a  w miejsce drużyny z Osiecka, szukalibyśmy jakiegoś  sparingpartnera. O godzinie 11.30 swój mecz rozgrywali chłopcy z rocznika 2006.Po dobrym meczu, w którym było dużo walki i ambicji, a co najważniejsze ładnych i efektownych akcji, musieliśmy uznać wyższość Olimpii Warszawa. Miło oglądało się adeptów S.T.F., którzy momentami ostrzeliwali  raz za razem , bardzo dobrze broniącego bramkarza gości. Kolejny mecz rocznika 2005A okazał się treningiem strzeleckim. Spotkanie z Okęciem Warszawa skończyło się wynikiem 20:2, na naszą korzyść .Z dobrej strony pokazali się również zawodnicy Championa 2005B, którzy wykorzystali pauzę  ligową na sparing z MKS Piaseczno. Wynik 8:2  jest potwierdzeniem dobrej gry naszych podopiecznych. Z Grodziska Mazowieckiego cenne trzy punkty przywozi drużyna 2008, którą za tydzień czeka mecz na szczycie z Kosą Konstancin. W ten weekend pauzowała drużyna rocznika 2003/04, która wkracza na ostatnią prostą po awans do wyższej ligi.

 

2008

 

Dnia 11.10.2015 swój kolejny mecz w lidze mazowieckiej rozegrała drużyna S.T.F Champion z rocznika 2008, tym razem na rewanżowe spotkanie z Pogonią udaliśmy się do Grodziska Mazowieckiego.

 

Mecz ten był  doskonałym odzwierciedleniem powiedzenia „nie ważne jak się zaczyna, ważne jak się kończy”.

 

Na pierwszą część spotkania nasi chłopcy wyszli bardzo stremowani, jakby wystraszeni, co  przełożyło się dobitnie na grę. Już w pierwszych dwóch akcjach tracimy dwie bramki ! Na szczęście szybko obudziliśmy się z tego letargu i po rzucie karnym wykonywanym przez Antka Staniosa, zdobyliśmy bramkę kontaktową. Następną  po asyście Luki Carillo dołożył Mikołaj Czerniatowicz i mieliśmy remis. Chłopcy nie zadowolili się takim stanem rzeczy i gola  przed przerwą dołożył jeszcze Kacper Jaskuła.

 

Druga kwarta, to już popis naszych zawodników, gra była toczona pod nasze dyktando. Cały czas prowadziliśmy grę, nie dając przeciwnikowi dojść do głosu, czego efektem było sześć(!) kolejnych bramek (3 Teo Żakowicza oraz po jednej Mikołaja Czerniatowicza, Macieja Kupisa oraz Kacpra Jaskuły, asysty przy bramkach zanotowali: Łukasz Kowalski, Antek Stanios oraz Maciej Kupis).

 

Trzecia cześć była zdecydowanie najspokojniejszą ze wszystkich, nasi zawodnicy zwolnili trochę tempo, oddając mimo to wiele strzałów na bramkę. Piłka jednak jak zaczarowana nie chciała wpaść do siatki rywali, trzy albo cztery razy zatrzymując się dosłownie na linii bramkowej. Bramkę udało się odczarować dopiero Kubie Pawełkowiczowi, który po pięknej asyście Teo Żakowicza nie dał szans bramkarzowi przeciwników.

 

Ostatnia część tylko potwierdziła naszą przewagę na boisku, dużo gry podaniami, świetna postawa obrońców i kolejne trzy bramki dla naszego zespołu (Mikołaj Czerniatowicz(asysta Teo Żakowicz), Kacper Jaskuła (asysta Teo Żakowicz), Kuba Pawełkowicz. Nie ustrzegliśmy się jednak błędu w kryciu, którego to przeciwnik nie omieszkał wykorzystać strzelając trzecią bramkę w meczu.

 

Wynik końcowy to 13:3 dla drużyny S.T.F Champion, cieszą kolejne trzy punkty, dobra gra zespołu, bardzo dużo walki na boisku i pokazanie tego… że nie ważne jak się zaczyna, ważne jak się kończy ! Brawa dla zawodników, ale również dla rodziców, u których coraz częściej pojawiają się klubowe atrybuty( koszulki, szaliki), a i doping nabiera coraz bardziej na sile. Podnoszą naszych chłopców na duchu i zagrzewają  ich do walki, dlatego tym razem 3 punkciki lądują na koncie rodziców rocznika 2008, tak trzymać!

 

Skład zespołu:

Mikołaj Czerniatowicz( 3 bramki), Luca Carillo ( 1 asysta), Kuba Pawełkowicz ( 2 bramki), Antek Stanios (1 bramka 1 asysta), Łukasz Kowalski ( 2 asysty), Maciej Kupis ( 1 bramka, 1 asysta), Teo Żakowicz ( 3 bramki 3 asysty), Adama Gutowski, Kacper Jaskuła ( 3 bramki), Norbert Orzoł

 

2006

 

W ramach trzeciej kolejki rundy rewanżowej ligi mazowieckiej STF Champion zmierzył się z Olimpią Warszawa. Pierwsze fragmenty spotkania należały do młodych championów, co zostało udokumentowane bardzo ładną bramką. Po trzech podaniach z pierwszej piłki i piękną asystą popisał się Wirgiliusz Szabliński, który dał otwierające podanie Szymonowi Zalewskiemu. Zawodnik oddał celny strzał w długi róg bramki obok interweniującego  bramkarza drużyny gości. Młodzi piłkarze STF chcieli pójść za ciosem i wykorzystać kolejne stworzone sytuację, jednak na ich drodze stanął bramkarz Olimpii,  który był doskonale dysponowany. Niewykorzystane sytuacje musiały się zemścić i po jednym z nielicznych rzutów różnych gości, padła bramka wyrównująca po błędzie w kryciu. Championi mimo straconej bramki nie osiedli na laurach i dalej konstruowali kombinacyjne akcje. Niestety nie udało się wykorzystać już żadnej sytuacji, natomiast kontry Olimpii okazały się decydujące i w końcowym rozrachunku mogli cieszyć się z wygranej 3:1. Mimo porażki młodzi Championi zaprezentowali się z dobrej strony. Szczególnie trzeba wyróżnić Kubę Studziżbę, który grał bardzo dobrze w defensywie. Na pochwalę zasługuje również Janek Pęk, który obronił rzut karny i bardzo dobrze interweniował w kilku innych sytuacjach. Taki zespół chcielibyśmy oglądać w każdym spotkaniu, walczący, pełny determinacji i z pomysłem na grę.

 

Skład:

1. Jan Pęk
2. Błażej Laskowski
3. Tymon Gralec
4. Szymon Zalewski (bramka)
5. Jeremi Sobczyk
6. Mikołaj Michalski
7. Wirgiliusz Szabliński (asysta)
8. Antek Ratajczyk
9. Kuba Studziżba
10. Michał Wojda

Kibice 2pkt

 

2005A

 

W niedzielę o godzinie 11.00 zaczęliśmy mecz z drużyną Okęcia Warszawa. Chłodny, ale słoneczny dzień spowodował, że od pierwszych minut meczu , widać było niesamowita chęć do gry u naszych zawodników. Już jedna z pierwszych akcji meczu zakończyła się bramką  Patryka Zubka , który rozpoczął  kanonadę strzelecką Championa .Od tej pory nie schodziliśmy z połowy naszych rywali, a potwierdzeniem przewagi były następne bramki. W pierwszej kwarcie, po bardzo dobrej, zespołowej grze zdobyliśmy osiem bramek, nie pozwalając przeciwnikowi choćby na jeden strzał.

 

Gorzej wyglądała druga kwarta w wykonaniu  podopiecznych S.T.F-u. Uwidoczniło się  lekkie rozluźnienie, nonszalancja, co skrzętnie wykorzystał rywal. W tej tercji gry Olimpia strzeliła nam dwie bramki, po prostych błędach, które nie mają prawa nam się zdarzać, jeśli myślimy o grze z najlepszymi. Oczywiście my również dorzuciliśmy trzy bramki, ale niesmak z tego fragmentu gry pozostał.

 

Trzecia i czwarta kwarta to już bezapelacyjna dominacja piłkarzy z Ursynowa, którzy dorzucili jeszcze dziewięć bramek, nie pozwalając  gospodarzom cieszyć się z goli. Dużo  widzieliśmy ładnych akcji z pierwszej piłki na dużej szybkości  .Ostatecznie wygrywamy mecz 20:2  i już czekamy na mecz z Polonią Warszawa, który najprawdopodobniej  będzie spotkaniem o awans do wyższej ligi.

 

Bramki :                                                        Asysty:

6- Kuba Jaszczuk                                              3-Kuba Jaszczuk

5-Maks Domżalski                                            2-Patryk Zubek

3-Mateusz Cichocki                                          2-Mateusz Cichocki

2-Patryk Zubek                                                  2-Kajetan Gryn

2-Jasiek Żelich                                                  2- Maks Domżalski

1-Kajetan Gryn

1-samobój

 

Skład drużyny:

Aleks Sawicki, Kajetan Gryn, Mikołaj Jarosiński, Janek Żelich, Maks Domżalski, Patryk Zubek, Mateusz Cichocki, Kuba  Jaszczuk, Filip Składowski

 

1 –punkt dla kibiców za ciiiiiiiiiiiiiiiszę i dowóz dzieci, co w niedzielny poranek nie zawsze jest łatwe☺

 

2005B

 

Z powodu przerwy w rozgrywkach ligowych drużyna rocznika 2005B rozegrała sparingowe spotkanie z drużyną MKS Piaseczno.

 

Od początku spotkania drużyną przeważającą, był Champion. Pomimo częstego przebywania na połowie przeciwnika, chaotyczna gra nie przynosiła rezultatów. Nasi chłopcy próbowali za wszelką cenę zdobyć bramkę, przez co trudno było o dłuższe utrzymanie się przy piłce i wymianę między sobą dużej liczby podań. Wynik meczu otworzył Damian Hanh pięknym strzałem zza pola karnego. Chwilę później strzałem pod poprzeczkę, piłkę w bramce umieścił Kuba Juzaszek, po dobrym podaniu Beniamina Krzystka. Chwila rozluźnienia doprowadziła do remisu i dwóch łatwo straconych bramek. Champion podrażniony takim obrotem spraw wziął się za grę. Przede wszystkim lepsza gra, dłuższe utrzymywanie się przy piłce owocowało kolejnymi bramkami. Do końca spotkania bramki strzelali już tylko zawodnicy w żarówiastych koszulkach. Ostatecznie Champion wygrał 8-2. Wynik jak najbardziej zasłużony, lecz uzyskany przede wszystkim przez indywidualne akcje. Choć wynik napawa optymizmem przed meczem ligowym z Drukarzem, to jednak są rzeczy do poprawy, jak np. szybka i częsta wymiana piłek pomiędzy zawodnikami. Chłopcom gratulujemy wysokiego zwycięstwa i walkę od początku do końca spotkania. Czekamy z niecierpliwością na ligowe zwycięstwo.

 

Skład STF Champion: Jakub Muszyński, Igor Siekiera, Maks Woźniak, Mikołaj Jarosiński, Filip Niewadził, Bartek Kowalski, Olaf Żółciński, Filip Chełmecki, Damian Hanh, Janek Dobraczyński, Jakub Juzaszek, Rudolf Siennicki, Eryk Mirkowski, Beniamin Krzystek

 

Bramki dla STF Champion: 

  1. Damian Hanh (bez asysty)
  2. Kuba Juzaszek (as. Beniamin Krzystek)
  3. Kuba Juzaszek (as. Filip Chełmecki)
  4. Damian Hanh (bez asysty)
  5. Filip Chełmecki (bez asysty)
  6. Damian Hanh (bez asysty)
  7. Filip Chełmecki (bez asysty)
  8. Rudolf Siennicki (as. Eryk Mirkowski)

 

1 Pkt dla rodziców za przybycie.


Komentarze

Komentarze

Kolejny wspaniały weekend zafundowali nam zawodnicy Championa, którzy w zmaganiach ligowych zgromadzili komplet punktów, ogrywając w efektownym stylu swoich rywali. Na uwagę zasługuję debiut naszych najmłodszych adeptów, którzy w dobrym stylu wygrywają z Pogonią Grodzisk Mazowiecki, aż 10:3.Drugi mecz z kolei wygrywa rocznik 2006 na stadionie Olimpii Warszawa, będąc zdecydowanie lepszym zespołem. Niedosyt pozostawiła drużyna Championa rocznika 2005A, która mimo, że wygrała 18:0, to styl w jakim to zrobiła jest do poprawy. Na koniec rocznik 2007, debiutujący w najwyższej klasie rozgrywkowej, po dobrym meczu pokonuje GKS Osieck . W ten weekend pauzowały drużyny roczników 2005B i 2003/04.

 

2008

 

Dzień 5.09.2015, to data oficjalnego debiutu w lidze mazowieckiej najmłodszych piłkarzy S.T.F Champion z rocznika 2008. Przyszło nam go rozgrywać w roli gospodarza, a przeciwnikiem była drużyna Pogoni Grodzisk Mazowiecki. Goście przyjechali do nas liczną grupą kibiców oraz z około 20 osobową kadrą zawodniczą. Mecz zapowiadał się więc niezwykle ciekawie.

 

Początek meczu to wzajemne badanie się zespołów i pierwsze próby ataków na bramkę przeciwnika. Jednak to nam pierwszym udało się strzelić bramkę, po asyście Kacpra Jaskuły zdobył ją Mikołaj Czerniatowicz. Mikołaj, który był dobrze dysponowany tego dnia strzelił również drugą bramkę dla naszego zespołu, po fantastycznej indywidualnej akcji i rajdzie przez połowę boiska. Przeciwnicy zdołali odpowiedzieć jednym trafieniem bezpośrednio z rzutu wolnego.

 

Druga kwarta, również niesamowicie emocjonująca, zakończyła się takim samym wynikiem jak pierwsza odsłona. Pogoń zdołała strzelić nam jedną bramkę, natomiast nasi chłopcy dwie. Już trzeciego gola w tym meczu strzelił Mikołaj Czerniatowicz, po asyście Adama Gutowskiego, by chwilę później, Kacper Jaskuła wykorzystał dobre podanie Kuby Pawełkowicza.

 

W trzeciej części spotkania, byliśmy już zdecydowanie lepszym zespołem od drużyny przyjezdnej, zdobyliśmy trzy bramki nie tracąc żadnej i mając przy tym kontrolę nad całym spotkaniem. Na listę strzelców ponownie wpisał się Mikołaj Czerniatowicz ( asysta Norbert Orzoł), Wiktor Humeniak( asysta Mikołaj Czerniatowicz) oraz strzałem z dystansu Norbert Orzoł.

 

Ostatnia kwarta potwierdziła tylko przewagę jaką wypracowaliśmy sobie od początku spotkania Pomimo straconej bramki, my dokładamy do siedmiu, kolejne trzy(1 Łukasz Kowalski, 1 Jakub Pawełkowicz, 1 bramka samobójcza) i wygrywamy całe spotkanie 10:3.

 

Gratulacje dla zespołu za niesamowitą walkę i pozostawienie serca na boisku, podziękowania dla rodziców, chociaż jest pewien niedosyt jeśli chodzi o doping. Nasi zawodnicy naprawdę zasługują na więcej! 🙂

 

Dla chłopców w skali od 1 do 5 ocena 10 byłaby za mała, natomiast rodzice do poprawki tylko na 0,5 punktu 🙂

 

Skład zespołu:

Wiktor Humeniak( 1 bramka, 1 asysta), Kacper Jaskuła( 1 bramka, 1 asysta), Adam Gutowski( 1 asysta), Jakub Pawełkowicz( 1 bramka, 1 asysta), Mikołaj Czerniatowicz( 4 bramki, 2 asysty), Norbert Orzoł( 1 bramka, 1 asysta), Łukasz Kowalski( 1 bramka), Maciej Kupis, Luca Carillo.

 

2007

 

Pierwsze punkty w pierwszej lidze mazowieckiej zdobyła drużyna Championa rocznika 2007, która w wyjazdowym meczu w Osiecku pokonała miejscowy zespół GKS 11:5. Już pierwsze minuty rywalizacji potwierdziły dobre przygotowanie naszej ekipy, która przez prawie cały mecz całkowicie panowała na boisku .W tym spotkaniu widzieliśmy wiele przemyślanych akcji z pierwszej piłki, co całkowicie zaskoczyło gospodarzy. Szkoda tylko, że w ostatniej kwarcie przy stanie 11:1 pozwoliliśmy rywalowi strzelić cztery bramki, sami nie mogąc pokonać bramkarza GKS-u. Podsumowując to spotkanie, można być zadowolonym z prowadzenia gry przez naszych podopiecznych, którzy w kilku akcjach, pokazali duży potencjał jaki w nich drzemie. W środę ciężki mecz w Konstancinie z Kosą Konstancin, dlatego musimy wyeliminować błędy, jakie popełniliśmy w ostatniej kwarcie.

 

Statystyki meczowe

Bramki:
4 – Dawid Małysa
3 – Maciej Wasiak
3 – Kuba Janiszewski
1 – Janek Molenda

 

Asysty:

3 – Janek Molenda
1 – Mateusz Lipka
1 – Kuba Janiszewski
1 – Maksymilian Zubek

 

Skład drużyny :

Mikołaj Witkowski, Janek Molenda, Julian Hadyś, Piotr Soldecki, Kuba Chełmicki, Dawid Małysa, Mateusz Lipka, Kuba Janiszewski, Maksymilian Turniak, Maciej Wasiak, Maksymilian Zubek.

 

4 pkt dla kibiców (szaliki, koszulka klubowa, głośny doping przez większość spotkania, wuwuzela oraz flagi)

 

2006

 

W sobotnie popołudnie w ramach drugiej kolejki ligi mazowieckiej S.T.F Champion 2006 zmierzył się z Olimpią Warszawa. Początek spotkania był dobry w wykonaniu Championa i po pierwszych 15 minutach było już 4:0. Ładnymi akcjami popisał się Tymon Gralec, który dryblując lewą stroną dwukrotnie umieścił piłkę w siatce obok bezradnego bramkarza Olimpii. Gdy wydawało się, że kolejne bramki dla S.T.F to tylko kwestia czasu, gospodarze obudzili się i wrócili do gry. Po dwóch szybkich kontrach połączonych z błędami naszych obrońców zmniejszyli niekorzystny rezultat na 4:2. Na szczęście chwilę później dwójkową akcję przeprowadzili Szabliński – Laskowski i zdobyliśmy piątą bramkę po mocnym strzale z boku pola karnego. W tym spotkaniu strzeliliśmy jeszcze 4 gole konstruując ładne zespołowe akcje, tracąc przy tym jedną. Końcowy wynik to 9:3 na korzyść Championa. Za grę w tym spotkaniu pochwalić można Błażeja Laskowskiego, który wnosił bardzo wiele do gry zespołu przez swoje przemyślane podania i dobrą skuteczność pod bramką. Dobrze zaprezentował się również Kuba Studziżba, który swoimi zdecydowanymi wejściami przerywał akcje Olimpii Warszawa.

 

Podsumowując, wynik może cieszyć, jednak do poprawy w grze jest wiele elementów i musimy je jak najszybciej udoskonalić, aby cieszyć się ze zwycięstwa w każdym spotkaniu!

 

Skład:
Jaś Pęk
Kuba Sobczyk
Jeremi Sobczyk (1 bramka) (1 asysta)
Kuba Studziżba
Szymon Zalewski (1 bramka) ( 1 asysta)
Błażej Laskowski (4 bramki) (1 asysta)
Tymon Gralec ( 3 bramki)
Wirgiliusz Szabliński ( 1 asysta)
Mikołaj Michalski
Michał Wojda

3 pkt dla kibiców ( 5 koszulek, szalik i doping szczególnie głośny po bramkach)

 

2005A

 

Prawdziwą kanonadę strzelecką urządzili sobie w sobotnim meczu z Okęciem Warszawa zawodnicy Championa z rocznika 2005A .Po zwycięstwie w pierwszej kolejce z Deltą Warszawa, chcieliśmy pójść za ciosem i w efektowny sposób pokonać Okęcie. O ile z wyniku 18:0 możemy się cieszyć, to sposób prowadzenia gry, pozostawia wiele do życzenia. Mało było gry piłką, a dużo chaotycznych, indywidualnych akcji, przez co mecz był szarpany z małą ilością przemyślanych zagrań. Trzeba też przyznać, że zawodnicy gości całym zespołem bronili się na własnej połowie, praktycznie ani razu nie zagrażając naszej bramce. Myśląc o grze w pierwszej lidze, a taki jest cel, musimy więcej utrzymywać się przy piłce z dużą ilością podań i skupić się jeszcze bardziej nad wykończeniem akcji. Na uwagę zasługuje gol z rzutu karnego naszego bramkarza Aleksa Sawickiego, który technicznym strzałem pokonał bramkarza gości.

Statystyki meczowe

 

Bramki:
7 – Kuba Jaszczuk
4 – Mikołaj Hornung
2- Antek ślazewicz
1-Janek Żelich
1-Bartek Sundrani
1-Mateusz Ciechocki
1-Aleks Sawicki
1-Kajetan Gryn

 

Asysty:
3 – Antek Ślazewicz
2 – Mateusz Ciechocki
2 – Patryk Zubek
1 – Mikołaj Hornung
1 – Kajetan Gryn

 

Za tydzień ciężki mecz przy ul. Konwiktorskiej z Polonią Warszawa, która również dwukrotnie pokonała swoich rywali w dotychczasowych zmaganiach ligowych. Mamy kilka dni, do przygotowania się i zrewanżowania za ostatnią porażkę, która pozbawiła nas gry w pierwszej lidze.

Skład drużyny:

Aleks Sawicki, Bartek Sundrani, Kajetan Gryn, Janek Żelich, Patryk Zubek, Antek Ślazewicz, Kuba Jaszczuk, Mateusz Ciechocki, Mikołaj Hornung

 

2pkt dla kibiców (za przybycie, flagi i nieśmiały doping ☺)


Komentarze

Komentarze

Karuzela Championa nie zwalnia nawet na chwilę. Sobota – środa – niedziela w te dni adrenalina i emocję sięgają zenitu, kiedy młodzi adepci walczą w zmaganiach ligowych. Nie inaczej było w ten weekend, gdzie rywalizacje ligową rozpoczął zespół Championa 2007. Drużyna Rocznika 2008 pauzując w lidze, zagrała sparing z Warszawską Akademią Futbolu, dominując na boisku, co potwierdza wynik 12:2.Sparingowy mecz również rozegrali zawodnicy rocznika 2006, którzy po dobrym spotkaniu ulegli Varsovii Warszawa 14:9.W dobrym kierunku idzie gra zespołu 2003/04, który w dwóch meczach zdobyli 4 punkty, najpierw ogrywając Koronę Góra Kalwaria, by później zremisować z Orłem Baniocha. Niepokojące wieści  dotarły z Karczewa, gdzie zespół 2005 B przegrywa kolejny swój mecz ligowy, prezentując słabszą  grę. Na koniec niedzielne zmagania rocznika 2005 A, który zmierzył i się z Deltą Warszawa. Przewaga naszej drużyny bezapelacyjna, chociaż w pierwszej tercji, Delta trochę strachu nam napędziła.

 

2008

 

Dnia 03.10.2015 korzystając z pauzy w Lidze Mazowieckiej, drużyna rocznika 2008 rozegrała mecz sparingowy z rówieśnikami z Warszawskiej Akademii Futbolu. Mecz odbył się na boisku gospodarzy na ulicy Lokajskiego 3.

Wynik końcowy  12:2 dla S.T.F Champion cieszy, choć styl w jakim zwyciężyliśmy nie był imponujący. Jeszcze bardzo duży pracy przed nami, wysiłku i wylanego potu na treningach 🙂

Strzelcy bramek: 4 Kuba Pawełkowicz, 2 Norbert Orzoł, 2 Teo Żakowicz, 1 Łukasz Kowalski, 1 Mikołaj Czerniatowicz, 1 Kacper Jaskuła, 1 bramka samobójcza.

Podziękowania dla rodziców za dowóz, oraz doping swoich pociech, dla zawodników za zaangażowanie w mecz.

Skład zespołu: Luca Carillo, Mikołaj Czerniatowicz, Łukasz Kowalski, Norbert Orzoł, Kacper Jaskuła, Wiktor Humeniuk, Kuba Pawełkowicz, Olaf Chabior, Adam Gutowski, Teo Żakowicz, Mateusz Prokopiuk.

 

2007   

 

Do bardzo ciekawego meczu doszło w sobotę przy ul .Sarabandy, gdzie lider tabeli S.T.F Champion  rocznika 2007, podejmował vice-lidera Kose Konstancin. Obie drużyny przyzwyczaiły  nas, że w meczach między tymi zespołami dużo jest emocji i bramek. Nie inaczej było i  tym razem. Goście pałali żądzą rewanżu za porażkę w Konstancinie, my natomiast chcieliśmy utrzymać fotel lidera i powiększyć przewagę nad Kosą. Przez pierwszą część meczu mało było ładnych, składnych akcji .Widzieliśmy natomiast dużo walki   o każdy centymetr boiska(u Kosy była większa) Goście jako pierwsi strzelili bramkę  i stało się to, co było jakby normą w meczu z Kosą, to my musimy gonić wynik. Dobrze, że w miarę szybko doszliśmy do siebie i po ładnej wrzutce z rzutu rożnego Dawida Małysy, Mateusz Lipka  głową doprowadza do remisu.

 

W drugiej  tercji spotkania, to nadal drużyna gości gra agresywniej, z większym zaangażowaniem. Nagroda w postaci bramek dla zespołu z Konstancina przychodzi szybko  i w tym momencie przychodzi nam odrabiać dwu bramkową stratę. W tym czasie dłużej utrzymujemy się przy piłce, ale nie potrafimy przełożyć tego na sytuację bramkowe. Jedna z akcji, po których strzelamy bramkę, to prawdziwy prezent ze strony naszych rywali. Nie wiadomo czemu, jeden z obrońców Kosy łapie piłkę w ręce w polu karnym i sędziemu nie pozostało nic  innego, jak podyktować , , jedenastkę’’ dla Championa. Pewnym egzekutorem okazał się Dawid Małysa  i nadal gonimy wynik.

 

W trzeciej kwarcie tylko naszym przeciwnikom udaje się strzelić bramkę i w tym momencie wszystko wskazuje na to, że S.T.F. straci pierwsze punkty w lidze. W przerwie chyba dotarło do naszych podopiecznych, że jesteśmy blisko porażki, bo takiego Championa jak w czwartej kwarcie chcemy oglądać zawsze.

 

Trzecią bramkę dla Championa strzela  Mateusz Lipka, wykorzystując  zamieszanie podbramkowe i dobre wstrzelenie piłki w pole karne Dawida Małysy. Chwilę później Mateusz odwdzięcza się  Dawidowi, który doprowadza do remisu. Końcowe minuty, to prawdziwa nerwówka  i walka o zwycięskiego gola. Ambitna  i dobra gra(tylko w tej kwarcie) Championa  powoduje, że w jednej z ostatnich  akcji meczu Mateusz Lipka (asysta Dawid Małysa) daje nam upragnionego, zwycięskiego gola .

 

Po końcowym gwizdku kamień z serca spadł trenerom, a wśród naszych podopiecznych zapanowała euforia. GRATULACJE dla  zawodników za grę, a rodzicom za wspaniały doping.

 

Skład drużyny:

Witkowski Mikołaj, Molenda Janek, Hadyś  Julek, Małysa Dawid, Lipka Mateusz, Zubek Maksymilian. Janiszewski Kuba, Chełmicki Kuba, Wasiak Maciek, Soldecki  Piotr

5 punktów dla kibiców i co tu więcej mówić☺

2006

 

2006 wykorzystała przerwę w rozgrywkach na sparing z Varsovią. Początek spotkania nie układał się najlepiej. Pierwsza połowa bezapelacyjnie należała do drużyny przeciwnika. Szybko stworzyli sobie przewagę kilku bramek, na którą swoimi trafieniami odpowiedzieli Szymon Zalewski i Mikołaj Michalski. Druga połowa to całkowita zmiana gry drużyny Championa. Młodzi zawodnicy zaczęli konstruować akcje kombinacyjne zakończone cennymi strzałami. Starali się odebrać wysoko piłkę, co pozwalało na stworzenia kolejnych niebezpiecznych sytuacji pod bramką. Bardzo dobrą postawą w tym spotkaniu wykazali się Kuba Studziżba i Janek Pęk, którzy byli ostoją defensywy. Dodatkowo Janek popisał się kilkoma świetnymi interwencjami, które mogły podobać się kibicom. W grze ofensywnej wyróżniał się Jeremi Sobczyk, który nie bał się pojedynków 1:1. Podsumowując wynik końcowy to 14:9 dla drużyny Varsovii. Było to dobre przygotowanie dla naszych zawodników przed kolejnymi zmaganiami ligowymi.
Skład:
1. Jan Pęk
2. Błażej Laskowski 1 bramka, 2 asysty
3. Tymon Gralec 2 bramki, 2 asysty
4. Szymon Zalewski 2 bramki
5. Jeremi Sobczyk 1 bramka, 2 asysty
6. Mikołaj Michalski 2 bramki, 2 asysty
7. Kuba Sobczyk
8. Antek Ratajczyk
9. Kuba Studziżba
10. Michał Wojda

 

2005A

 

W niedziele swój mecz ligowy rozegrała drużyna Championa z rocznika 2005 A, która  na wyjeździe grała z Deltą Warszawa. Tylko przez pierwszą kwartę zespół gospodarzy próbował dotrzymać nam kroku i napędził trochę strachu, strzelając  dwie bramki, na które odpowiedzieliśmy tylko jednym trafieniem. W tym fragmencie gry dużo było niedokładnych, nonszalanckich zagrań.

 

Od drugiej kwarty zaczęło się to, do czego przyzwyczaili nas piłkarze S.T.F-u., , Maszyna ‘’ rozpędzała się bardzo powoli, ale efektownie i efektywnie. Od  tej pory nasze akcje nabrały tępa, a nasze zagrania siały popłoch  w formacji obronnej Delty .Wynik końcowy to 17:5 dla drużyny S.T.F. Champion

Bramki:                                                                  Asysty:

9- Kuba Jaszczuk                                          3-Mateusz Cichocki

3- Maks Domżalski                                      2 –Kajetan Gryn

2-Jasiek Żelich                                             1- Maks Domżalski

2-Mateusz Cichocki                                    1-Patryk Zubek

1-Patryk Zubek                                           1-Jasiek Żelich

1-Kuba Jaszczuk

Czekamy na mecz z Polonią, który najprawdopodobniej zadecyduje, która drużyna awansuje do pierwszej ligi.

 

Skład Drużyny:

Aleks Sawicki, Kajetan Gryn, Bartek Sundrani, Maks  Domżalski, Patryk Zubek, Mateusz Cichocki, Janek  Żelich, Filip Składowski, , Kuba Jaszczuk.

2, 5 punktu dla kibiców płci żeńskiej.

 

2005B

 

W sobotę na boisku w Karczewie z miejscowym Mazurem, kolejne spotkanie w lidze mazowieckiej rozegrał rocznik 2005b.

 

Początek spotkania był bardzo wyrównany, a akcje rozgrywały się pod dwiema bramkami. Wszystko zaczęło się obiecująco, w zamieszaniu w polu karnym gospodarzy piłkę do własnej bramki skierował jeden z obrońców Mazura. W pierwszej kwarcie w jednej z akcji, strzałem z dystansu  zawodnik z Karczewa uderzył pod poprzeczkę i było 1-1.

 

W całym meczu Champion stracił jeszcze kilka bramek w ten sam sposób. Zbyt dużo wolnego miejsca pozostawiano naszym przeciwnikom, którzy strzałami zza pola karnego zdobywali kolejne bramki. Tego dnia drużyna S.T.F-u  oprócz słabej gry w defensywie, nie potrafiła utrzymać się przy piłce i wymienić kilka podań. Zbyt dużo strat i niedokładnych podań przełożyło się na wynik. Choć walki w tym meczu nie można było nikomu odmówić, to czysto piłkarsko Champion nie zagrał na swoim poziomie. Do bramki trafiali jeszcze Olaf Żółciński i Beniamin Krzystek, ale to nie wystarczyło choćby do remisu. Wynik końcowy 8-3. Po takim meczu trudno znaleźć pozytywy i wyróżniać poszczególnych zawodników, choć kilkoma indywidualnymi akcjami na uwagę zasłużyli Damian Hanh i Filip Niewadził oraz Marcel Domaradzki za niezłą grę w defensywie.

 

Do poprawy nadal mamy dużo elementów, dwa tygodnie do następnego ligowego spotkania w którym trzy punkty będą potrzebne jak tlen, jeśli chcemy się liczyć w walce o awans.

 

Skład: Igor Siekiera, Filip Niewadził, Mikołaj Jarosiński, Bartek Kowalski, Marcel Domaradzki, Olaf Żółciński, Beniamin Krzystek, Damian Hanh, Janek Dobraczyński

Bramki: samob., Olaf Żółciński (bez asysty), Beniamin Krzystek (asysta Damian Hanh)

3, 5 pkt dla rodziców za flagę, 2 szaliki i doping w trudnych

 

2003/04

 

W środę   30.10.2015 udaliśmy się na kolejne zmagania ligowe do Góry Kalwarii na spotkanie z miejscową Koroną .Od samego początku widać było komu bardziej zależy na zwycięstwie .Ambitnie grająca drużyna Championa chciała dopisać do tabeli punktowej trzy oczka. Szkoda tylko, że nie potrafimy wykończyć sytuacji bramkowych, bo na pewno wynik byłby wyższy. Jest to element nad którym trzeba się skupić na treningach .Wracając do spotkania , to pierwszą bramkę dla S.T.F-u zdobywa Maciek Bilski, przy asyście swojego brata Norberta. Kolejne minuty, to kolejne niewykorzystane sytuację przez adeptów Championa. Co my nie potrafiliśmy zamienić na bramkę, uczynił gospodarz z Kalwarii. Po raz  kolejny niepotrzebny faul w okolicach pola karnego , na gola zamienia Korona .Był to bodajże pierwszy strzał na naszą bramkę w tej połowie.

 

W drugiej połowie gra nie uległa zmianie. Wysoki pressing, który zastosowaliśmy od początku, przynosi efekt w postaci dwóch bramek Norberta Bilskiego(przy jednej asystował Maciek) i  już możemy czekać na kolejny mecz z Orłem Baniocha.

 

Dobry mecz w niektórych fragmentach gry, ale też trzeba przyznać, że drużyna przeciwnika była słabsza i nie zmusiła nas do maksymalnego wysiłku.

 

Skład drużyny:

Alan Szacherski, Janek Żelich, Mateusz Cichocki, Patryk Zubek, Marcel Bykowski, Maciek Bilski, Norbert Bilski, Paweł Sadokierski, Bartek Sundrani, Oliwier Dziuba, Kuba Jaszczuk

 

1 punkt kibiców za przeprawę w korkach do Góry Kalwarii

 

2003/04

 

Mecz  błędów, emocji i pięknych bramek, tak w skrócie można opisać sobotnie spotkanie rocznika 2003/04 .Tym razem jako gospodarz zmierzyliśmy się z Orłem Baniocha z nadzieją na kolejne trzy punkty .Po niezłym meczu z Koroną Góra Kalwaria trzeba było mieć nadzieje, że chłopcy powalczą o pełną pulę. Niespodziewanie  to drużyna Orła od pierwszych minut meczu  wyraźnie zdominowała nasz zespół wolą walki, chęcią  i ambicją. Za nim nasi podopieczni zeszli na ziemie, już przegrywali 2:0, a mogli nawet wyżej, gdyby nie dobra postawa  Alana Szacherskiego, który kilkukrotnie uratował zespół Championa przed utratą kolejnych goli. Po kwadransie gry młodzi adepci S.T.F-u wzięli się do roboty i na efekty nie trzeba było długo czekać. Dośrodkowanie z rzutu rożnego wybija bramkarz gości, ale przy dobitce Pawła Sternickiego  był bez szans i wracamy do gry. Nie minęło  kilka minut, a już straty odrobiliśmy w całości, doprowadzając do remisu, za sprawą Maksa Domżalskiego, który wykorzystał dobre podanie Maćka Bilskiego. Na przerwę schodziliśmy jednak pokonani, ponieważ w jednej z akcji, zabrakło doskoku do przeciwnika, który strzałem z dystansu  wyprowadza zespół z Baniochy znowu na prowadzenie. Po przerwie widzieliśmy zupełnie inny zespół Championa, grający bardziej agresywnie  z wolą zwycięstwa. Na akcje lewą  stroną zdecydował się Maciek Bilski, który  wycofał piłkę za pole karne, tam najprzytomniej zachowuje się  Wiktor Toczyłowski  i potężną bombą z lewej nogi, daje nam, po raz kolejny remis w tym meczu. Kiedy wydaje się, że następne bramki  dla Championa to tylko kwestia czasu, znowu zaskakuje nas rywal. Niepotrzebny faul przed polem karnym naszego zawodnika, na bramkę zamienia  piłkarz gości i znów trzeba gonić wynik. To nie zraziło  gospodarzy, którzy szybko odpowiadają bramką .Ładną indywidualną akcją popisuje się najlepszy zawodnik tego spotkania Paweł Sternicki, który po minięciu obrońcy, wykłada piłkę Mikołajowi Sadokierskiemu. Ten z bliskiej odległości strzela na 4:4.W tym momencie sędzia spotkania informuje, że  do końca meczu zostały dwie minuty .Minuty, które wstrząsnęły zarówno gośćmi, jak i gospodarzami. Najpierw w niegroźnej sytuacji Kuba Grzybowski strzela samobójczego gola i w oczach podopiecznych widać totalne załamanie. Radość zawodników Orła, szybko zamieniła się w smutek, kiedy to Maciek Bilski, dobrym podaniem mija trójkę defensorów rywali. Do piłki  dopada Oliwier  Dziuba i pięknym strzałem w okienko bramki, ratuje remis dla Championa.

 

Szkoda straconych punktów, które mogą przydać się w ostatecznej konfrontacji o awans do wyższej ligi. Dopóki  nie zdamy sobie sprawy, że mecz rozpoczyna się już na rozgrzewce, a ambicja czasami daje dużo więcej, niż indywidualne popisy  techniczne (co pokazał ten mecz) to o podnoszeniu swoich  umiejętności drużynowych nie ma mowy. Druga sprawa, to założenia taktyczne, które nakreślamy przed spotkaniem .Brak ich realizacji, skutkuje takim meczem i wynikiem jak w sobotę. To nie my zdobyliśmy jeden punkt, my  straciliśmy dwa.!!!!!!

 

Skład drużyny:

Alan Szacherski, Kajetan Gryn, Kuba Grzybowski, Paweł Sternicki, Marcel Bykowski, Maciek Bilski, Norbert Bilski, Wiktor Toczyłowski, Maks Domżalski, Oliwier Dziuba, Mikołaj Sadokierski.

 

1 punkt dla kibiców za dowóz dzieci na mecz.

 

DO ZOBACZENIA ZA TYDZIEŃ☺


Komentarze

Komentarze

I tym razem weekend był udany dla naszych zespołów .Co prawda wszystkie mecze ligowe rozgrywaliśmy na wyjeździe, ale nasi podopieczni pokazali, że jest to im obojętne, na jakim boisku grają. Najmłodsze nasze pociechy miały pauzę w lidze, ale zagrały sparing z FC Lesznowola  i po dobrej grze wygrały 8:2. Od zwycięstwa do zwycięstwa  kroczą roczniki 2007 i 2005 A, które nie dały szans swoim rywalom .Rocznik 2006 przywozi cenne punkty z dalekiego Miętnę, gdzie przyszło się zmierzyć z Mazowszem Miętne. Na uwagę zasługuję zespół  rocznika 2003/2004, który najpierw w środę wygrał na ciężkim terenie z Ursusem Warszawa, by kolejny punkt w niedzielę przywieść z Grodziska Mazowieckiego, zbliżając się do lidera z Głoskowa.

 

2007

 

W deszczową sobotę o godzinie 11.00 w Otwocku, zespół S.T.F Champion rocznika 2007 rozgrywał kolejny mecz w ramach ligi mazowieckiej. Naszej, , rozpędzonej lokomotywie’’ przyszło zmierzyć się ze Startem Otwock. Do tej pory młodzi piłkarze Championa nie stracili punktów w swojej grupie, umacniając się na  czele tabeli .Również w tym meczu, to nasza ekipa dłużej utrzymywała się przy piłce, kreując wiele ładnych i składnych akcji. Tak jak dobrze prezentowaliśmy się w akcjach ofensywnych, tak zbyt wiele błędów  popełniliśmy w  obronie, co skrzętnie wykorzystywał rywal. Można powiedzieć, że większość bramek, które straciliśmy było konsekwencją prostych błędów. Dlatego cieszy fakt, że mimo traconych bramek  potrafiliśmy szybko odpowiadać  golami .Do trzeciej kwarty wynik był bardzo wyrównany, ale czwarta kwarta to popis strzelecki Championa .Ostateczny wynik to 9:5 dla zawodników w S.T.F-u.

 

Bramki w tym meczu strzelali :

1:0 Mateusz Lipka (asysta Maksymilian Zubek)

1:1  bramka dla gospodarzy

2:1 Maciek Wasiak po ładnej i składnej akcji (asysta Kuba Chełmicki) całego zespołu.

2:2 bramka dla gospodarzy

3:2 Dawid Małysa  po szybkim wznowieniu gry z autu i potężnym strzale.

3:3 bramka dla gospodarzy

4:3 Maksymilian Zubek  (asysta Mateusz Lipka)

4:4 gol dla gospodarzy

5:4 Mateusz Lipka  głową, po podaniu Dawida Małysy z rzutu rożnego

5:5 gol dla gospodarzy

6:5 Kuba Janiszewski dobija strzał Mateusza Lipki

7:5 Maciek Wasiak (asysta Maksymilian Zubek)

8:5 Maciek Wasiak po strzale z dystansu i szybkim wznowieniu z autu.

9:5 Piotr Soldecki (asysta Mateusz Lipka)

 

Skład drużyny :

Mikołaj Witkowski, Janek Molenda, Julian Hadyś, Dawid Małysa, Mateusz Lipka, Maksymilian Zubek, Kuba Janiszewski, Kuba Chełmicki, Maciek Wasiak, Piotr Soldecki .

 

4, 5 punktu   dla kibiców za dobry i głośny doping, chociaż bywało lepiej☺

 

2006

 

W niedzielnym meczu w ramach ostatniej kolejki pierwszej rundy ligi mazowieckiej S.T.F Champion 2006 zmierzył się Mazowszem Miętne. Od początku spotkania młodzi Championi mocno atakowali swoich rywali, czego efektem była szybko strzelona bramka przez Szymona Zalewskiego, który wykorzystał dobre prostopadłe podanie Wirgiliusza Szablińskiego. Niedługo bo już minutę później na 2:0 podwyższył Jeremi Sobczyk dobijając do pustej bramki uderzenie Tymona Gralca. Chwilę przed zakończeniem pierwszej kwarty Kuba Studziżba zdecydował się dryblować dwóch zawodników gości i widząc trochę miejsca oddał strzał, który wylądował w okienku bramki. Po pierwszej połowie meczu było 5:0 dla S.T.F i wydawało się, że wynik z upływem czasu będzie tylko się powiększał. Niespodziewanie od trzeciej kwarty Mazowsze ruszyło do ataku i po naszych błędach w ustawieniu szybko strzeliło dwie bramki. Na szczęście sytuacje szybko udało się opanować i gospodarzom nie udało się nam zagrozić. Wynik końcowy to 6:3 dla Championa i za grę w tym spotkaniu trzeba pochwalić cały zespół. Nie zabrakło determinacji, a akcje z wymianą kilkunastu podań mogły się podobać!

 

Skład:
Jakub Sobczyk
Szymon Zalewski (2 bramki)
Jeremi Sobczyk (1 bramka) (1 asysta)
Kuba Studziżba ( 2 bramki)
Wirgiliusz Szabliński (1 bramka) (2 asysty)
Janek Molenda
Mikołaj Michalski
Tymon Gralec (1 asysta)
Błażej Laskowski

 

Kibice 2 pkt

 

2005 A

 

Oglądając mecz drużyny rocznika 2005A, można by zapytać, co my robimy w tej lidze…. Kolejne spotkanie i kolejny wysoki wynik, a co najważniejsze po bardzo dobrej, zespołowej grze  .Przyszłość Włochy z którą przyszło nam się zmierzyć nie postawiła wysoko poprzeczki .To zawodnicy S.T.F-u grali szybką i przemyślaną piłkę. Wynik tak naprawdę jest sprawą drugorzędną, patrząc ile radości daje gra naszym podopiecznym, którzy przez  cały mecz  budowali składne akcje, zakończone efektownymi bramkami. Wszyscy zawodnicy zasłużyli na słowa uznania i mimo, że strzeliliśmy 12 bramek, pochwały należą się również naszej defensywie, która grała mądrze, nie pozwalając gospodarzom strzelić gola .Jest jeszcze wiele do poprawienia, stawiając sobie za cel awans do pierwszej ligi, gdzie mecze i rywale będą  bardziej wymagający. Przed nami  runda rewanżowa  oraz sparingi z bardzo dobrymi zespołami(Legia Warszawa, Akademia Reissa), które mają dać odpowiedz na pytanie w jakim miejscu jesteśmy.

 

Statystyki meczowe :

Bramki :                                                 asysty

5 – Kuba Jaszczuk                                 3- Kuba Jaszczuk

3- Antek Ślazewicz                              2- Janek Żelich

2- Mateusz Cichocki                            1-Patryk Zubek

1-Janek Żelich                                       1-Mateusz Cichocki

1-Maks Domżalski                                1- Maks Domżalski

 

Skład drużyny:

Aleks Sawicki, Bartek Sundrani, Janek  Żelich, Kajetan Gryn, Mateusz Cichocki, Patryk Zubek, Kuba Jaszczuk, Maks Domżalski, Ignacy Jagodzik, Antek Ślazewicz

 

2, 5 punktu dla kibiców ( zwłaszcza za głośne Champion po bramkach ☺ i nieśmiały doping żeńskiej części  kibiców .Przydałoby się trochę więcej dla swoich pociech, którzy na boisku pokazują coraz lepszą grę)

 

 

2003/04

 

W środę swoje zaległe spotkanie rozegrała drużyna Championa rocznika 2003/04. Tym razem gościliśmy na stadionie Ursusa Warszawa, gdzie mieliśmy zmierzyć się z miejscową drużyną .Jak niewygodny to rywal, przekonał się obecny lider tabeli Viktoria Głosków, przegrywając  z „Traktorkami” 1:0.Nasz zespół   podszedł do tego spotkania bardzo skoncentrowany, co można było zauważyć przez całą pierwszą połowę, gdzie nasza dominacja nie podlegała dyskusji. Już  na początku spotkania Maciej Bilski po zwodzie i silnym strzale, uzyskuje prowadzenie dla Championa. Dobrze grający tego dnia zespół S.T.F.-u nadal szturmował na drużynę gospodarzy, czego efektem była druga bramka  dla naszej ekipy .Znowu na listę strzelców wpisał się Maciej Bilski, a asystował mu brat bliźniak Norbert. Po tej bramce widać było, że złapaliśmy więcej luzu, dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce, stwarzając sobie dalsze sytuacje bramkowe. Chwilę przed przerwą dośrodkowanie z rzutu rożnego Norberta Bilskiego, całą akcje zamyka Maciej, kompletując klasycznego hattricka. W pierwszej połowie pada jeszcze jedna bramka z identycznie wykonanego rzutu rożnego, ale ku zdziwieniu wszystkich obecnych  na meczu, sędzia dopatrzył się faulu.

 

Trochę słabiej zagraliśmy drugą połowę, gdzie widać było lekkie zmęczenie narzuconym tempem gry  w pierwszych 30 minutach .Do tego tracimy bramkę po rzucie rożnym (bardzo złe krycie ) i gdzieś ta pewność siebie zanikła. Ursus zwęszył  szanse na dalsze bramki i większą ilością zawodników atakował  nasz zespół. W tej  części gry obie drużyny stworzyły sobie kilka dogodnych sytuacji, ale do końca spotkania wynik już się nie zmienił i mogliśmy dopisać sobie kolejne trzy punkty.

 

Trzeba pochwalić cały zespół za dobrą grę(zwłaszcza w pierwszej połowie) i  walkę o każdy centymetr boiska, bo rywal zmusił nas do maksymalnego wysiłku. Mocnymi wzmocnieniami okazali się również zawodnicy  rocznika 2005 (Janek Żelich, Bartek Sundrani, Kuba Jaszczuk). Zwłaszcza Janek momentami grał jak „profesor”. Zwycięstwo i gra cieszą, ale trzeba to potwierdzić w kolejnym meczu z Pogonią Grodzisk Mazowiecki.

 

Skład drużyny:

Alan Szacherski, Bartek Sundrani, Paweł Sternicki, Janek Żelich, Marcel Bykowski, Oliwier Dziuba, Maciej Bilski,  Norbert Bilski, Kuba Jaszczuk, Wiktor Toczyłowski, Filip Składowski.

2 punkty dla kibiców ( za głośne Champion po bramkach)

 

2003/04 

 

W niedziele  zespół Championa 2003/04 udał się na swoje zmagania ligowe do Grodziska Mazowieckiego na konfrontację z Pogonią Grodzisk Mazowiecki. Po dobrym  meczu z Ursusem chcieliśmy iść za ciosem i po raz kolejny zdobyć trzy punkty. Mecz nie ułożył się dobrze dla naszych chłopców, ponieważ błąd przy przyjęciu piłki zrobił nasz bramkarz i od pierwszej minuty meczu musieliśmy odrabiać straty. Piłkarze S.T.F-u nie załamali się stratą bramki i swoimi akcjami próbowali rozmontować rosłą defensywę gospodarzy .W pierwszej połowię stworzyliśmy wiele okazji bramkowych, ale dopiero dwójkowa akcja Maciej Bilski – Norbert Bilski  przyniosła nam wyrównującą bramkę, autorstwa Norberta( ładny plasowany strzał).Mimo wielu okazji  bramkowych na przerwę schodziliśmy z wynikiem 1:1.

 

Druga część spotkania to dalsze ataki naszych podopiecznych, którzy za wszelką cenę chcieli zmienić wynik spotkania. Jedna z takich akcji przyniosła nam bramkę na 2:1 . Wychodzącego sam na sam z bramkarzem Marcela Bykowskiego fauluje w polu karnym obrońca Pogoni i ku naszemu zaskoczeniu zamiast rzutu karnego, sędzia dyktuje rzut wolny przed polem karnym. Do piłki podchodzi  sam poszkodowany i potężną bombą  daje nam prowadzenie 2:1.Dalsze minuty to przewaga Championa udokumentowaną trzecią bramką .Twarzą w twarz z bramkarzem gospodarzy stanął Maciej Bilski, który ze stoickim spokojem strzela trzecią bramkę dla zespołu Championa. Nikt w tym momencie nie przypuszczał, że Pogoń jest w stanie strzelić nam dwie bramki. Niestety  dwa proste błędy w kryciu,    przy stałych fragmentach gry  doprowadziły do utraty dwóch bramek w końcówce meczu. Po końcowym gwizdku  u części naszych podopiecznych pojawiły  się łzy, co tylko dobrze świadczy o ambitnych piłkarzach Championa, którzy pokazali się z dobrej strony w Grodzisku Mazowieckim.

 

Patrząc obiektywnie, należą się naszym chłopcom duże gratulację za dobrą postawę na boisku.

 

Skład drużyny:

Alan Szacherski, Kuba Grzybowski, Janek Żelich, Patryk Zubek, Marcel Bykowski, Norbert Bilski, Maciej Bilski, Damian Hanh, Mikołaj Hornung, Oliwier Dziuba, Wiktor Toczyłowski. Paweł Sternicki

1 punkt dla kibiców za długą podróż do Grodziska Mazowieckiego


Komentarze

Komentarze

Bardzo różnie układało się zespołom Championa w ten weekend. Jedni skompletowali kolejne trzy punkty, umacniając się w tabeli na pierwszym miejscu (rocznik 2007) inni doznali sromotnej porażki (rocznik 2006). Niestety rocznik 2005 A nie rozegrał swojego meczu ponieważ zespół KS Ursynów nie przyjechał na mecz (walkower). Ostre strzelanie urządzili sobie chłopcy z rocznika 2003/04, którzy nie okazali się gościnni dla dziewczyn z Raszyna. Najmłodsi adepci (rocznik2008) znowu po niezłym meczu zainkasowali trzy punkty. No i na koniec 2005B, który pomimo przyzwoitej gry (zwłaszcza w drugiej tercji) ulegli Kosie Konstancin.

 

2008

 

Dnia 19.09.2015 swój kolejny mecz w ramach Mazowieckiej Ligi rozegrał zespół rocznika 2008. Tym razem czekał nas wyjazdowy mecz z KS Ursynów.

 

Pierwsza część spotkania to zdecydowana przewaga naszej drużyny, udokumentowana strzeleniem dwóch bramek autorstwa Mikołaja Czerniatowicza( po samodzielnym rajdzie), oraz Norberta Orzoła( po świetnym strzale z dystansu).

 

Druga część to już więcej nerwów, niepotrzebne błędy, straty piłek, na skutek czego tracimy dwie bramki. Jednak mimo słabszej dyspozycji w tej ćwiartce zdołaliśmy jej nie przegrać, zdobywając trzy kolejne trafienia – trzy bramki Mikołaja Czerniatowicza po akcjach dwójkowych i asystach Łukasza Kowalskiego oraz Macieja Kupisa.

 

Kolejna odsłona spotkania była chyba najgorszą w naszym wykonaniu i jedyną przegraną w całym meczu, straciliśmy w niej po prostych stratach w środku pola aż trzy bramki, odpowiadając jedynie dwoma golami( Łukasza Kowalskiego oraz Wiktora Humeniuka po asyście Maćka Kupisa). Na uwagę zasługuje  bramka Łukasza, która  była szczególnej urody(uderzenie piłki „z woleja” z około 20 metrów od bramki rywali).

 

Ostatnia ćwiartka przebiegła zdecydowanie spokojniej od pozostałych, dużo było walki w środku pola, niecelnych podań, strzałów na bramkę, ale padł tylko jeden gol i była to bramka dla naszego zespołu autorstwa Norberta Orzoła przy asyście Olafa Chabiora.

 

Dobry mecz w wykonaniu naszych chłopców, jednak pozostaje niedosyt po straconych bramkach, gdyż w większości sytuacji padały one w niegroźnych sytuacjach i można ich było uniknąć. Warto jeszcze dodać, iż rzut karny podczas meczu obronił Teo Żakowicz.

 

Podziękowania za rodziców za doping (nie jest to jeszcze mistrzostwo świata, ale z każdym meczem widać poprawę 🙂 ) oraz dla chłopców za serce pozostawione na boisku. Rodzice za kilka szalików i parę zrywów dopingowych tym razem na 2 punkty.

 

Skład zespołu:

Jakub Pawełkowicz, Mikołaj Czerniatowicz (4 bramki), Norbert Orzoł( 2 bramki), Teo Żakowicz, Maciej Kupis (2 asysty), Łukasz Kowalski (1 bramka, 2 asysty), Olaf Chabior (1 asysta), Luca Carillo, Wiktor Humeniuk (1 bramka), Kacper Jaskuła

 

2007

 

W sobotnie przedpołudnie przy słonecznej pogodzie i ogłuszającym dopingu rodziców wybiegli na boisko zawodnicy z rocznika 2007.

 

Początek spotkania to niespodziewany atak gości, na szczęście bez konsekwencji bramkowych. W piątej minucie piękne prostopadłe podanie Mateusza Lipki do Kuby Janiszewskiego, który  odwraca się z piłką i uderza. Piłka odbijając się jeszcze od słupka i wtacza się do bramki 1:0

 

Kolejne minuty to seryjnie marnowane sytuacje, dopiero przed samym końcem pierwszej tercji w 14 minucie Dawid Małysa mocno uderza na bramkę. Bramkarz odbija przed siebie piłkę, a tam najbardziej przytomnie zachowuje się Kuba
Chełmicki i mamy 2:0.

 

Druga tercja przebiega też pod dyktando Championa lecz trzeba przyznać, że Bór Regut ma bardzo ciekawą drużynę, która próbuje grać w piłką.

 

W siódmej  minucie,  rzut rożny wykonywany przez Dawida, a lis pola karnego Kuba Chełmicki strzałem głową zdobywa kolejną bramkę 3:0. Minutę później Dawid Małysa  obsługuje Kubę  Chełmickiego, który kompletuje hattricka 4:0.

 

Na koniec gapiostwo naszego zespołu podanie przeciwnika z autu w pole karne i tracimy pierwszą bramkę – 4:1.

 

Trzecia i czwarta tercja niczym nie różniły się od pozostałych, Champion dominował na boisku, a przeciwnik sporadycznie próbował zagrozić bramce Mikołaja.

 

Tego dnia pomimo wielu sytuacji padły tylko jeszcze  dwie bramki dla S.T.F-u. Najpierw Dawid Małysa zdecydował się na mocny strzał z pod linii  autowej i piłka wpada do bramki.  W ostatniej tercji błąd jednego z naszych obrońców, który fauluje przeciwnika w polu karnym i Bór  wykorzystuje karnego ustalając wynik na  5:2.

 

Gratulując naszym zawodnikom trzeba przyznać, że nie jesteśmy do końca zadowoleni z gry naszych Championów. Możliwości naszego zespołu są o wiele większe. Podziękowania dla kibiców za super doping w tym wypadku 5 punktów (maksymalna ilość).

 

Skład:
– Mikołaj Witkowski
– Julian Hadyś
– Janek Molenda
– Dawid Małysa 1 bramka 2 asysty
– Mateusz Lipka 1 asysta
– Maks Zubek
– Kuba Janiszewski 1 bramka
– Kuba Chełmicki 3 bramki
– Maciek Wasiak
– Maks Turniak
– Piotr Soldecki

 

2006

 

W 4 kolejce spotkań ligi mazowieckiej S.T.F Champion 2006 zmierzył się z Sempem Ursynów. Od początku spotkania goście zawiesili nam bardzo wysoko poprzeczkę, której niestety nie udało nam się przeskoczyć. Skutecznie wykorzystywali wszystkie swoje sytuacje podbramkowe i szybko wyszli na kilku bramkowe prowadzenie, które wraz z upływem czasy tylko powiększali. Wynik spotkania to 1-15 na korzyść drużyny Sempa. Po takim spotkaniu, bardzo ciężko kogoś wyróżnić, jednak postawa Szymona Zalewskiego mogła się podobać, praktycznie w pojedynkę stwarzał sobie sytuację bramkowe przestawiając obrońców z Ursynowa. Poprawnie wyglądał również Kuba Studziżba strzelec jedynej bramki, który ambitnie starał się odbierać piłkę rywalom i zaczynać akcję ofensywne. Szkoda tylko, że pozostała ósemka z naszej dziesięcioosobowej kadry na to spotkanie nie dorównała zaangażowaniem i walecznością, bo takich spotkań dwoma zawodnikami wygrać się nie da. Z takiego spotkania trzeba wyciągnąć jak najszybciej wnioski i wytężoną pracą na treningach dążyć do poprawy jakości naszej gry.

 

Skład drużyny :

Jaś Pęk, Mikołaj Michalski, Michał Wojda, Szymon Zalewski, Jeremi Sobczyk, Tymon Gralec, Igor Mirowski, Wirgiliusz Szabliński, Kuba Studziżba, Błażej Laskowski

 

3 punkty dla kibiców za doping, który słabł z minuty na minutę

 

2005 B

 

Kolejne spotkanie ligowe rozegrał także rocznik 2005B. Tym razem przyszło nam się zmierzyć z drużyną Kosy Konstancin. Jednym z założeń przed meczem było to, aby nie stracić bramki w pierwszej odsłonie spotkania. Niestety już w jednej z pierwszych akcji meczu, chwilę nieuwagi naszego bramkarza wykorzystał jeden z zawodników Kosy i jest 0-1. Chwilę później tracimy kolejne dwie bramki po indywidualnych błędach. Po pierwszej kwarcie przegrywaliśmy 0-3. Tuz po przerwie Champion wziął się do pracy. Najpierw bezpośrednio z rzutu rożnego piłkę w bramce umieścił Marcel Domaradzki a kilka minut później Ignacy Jagodzik strzałem zza pola karnego trafił w okienko bramki  gości. Po dwóch kwartach 2-3.

 

Gdy wydawało się, że Champion złapał drugi oddech, to bramki zdobywali już tylko zawodnicy z Konstancina. Nasza gra była zbyt indywidualna, przez co zbyt często zawodnicy w żarówiastych koszulkach tracili piłkę zbyt łatwo. Kilka indywidualnych błędów w defensywie przyniosło stratę jeszcze 4 bramek i ostateczny wynik to 2-7. Nasza gra momentami była bardzo dobra, lecz zawodnicy muszą pamiętać o dyscyplinie podczas meczu. Chłopcom dziękujemy za walkę a rodzicom za doping. Liczymy, że kolejne mecze przyniosą upragnione punkty.

 

Skład STF Champion: Jakub Muszyński, Igor Siekiera, Maks Woźniak, Mikołaj Jarosiński, Filip Niewadził, Olaf Żółciński, Marcel Domaradzki, Damian Hanh, Janek Dobraczyński, Ignacy Jagodzik, Rudolf Siennicki, Eryk Mirkowski

 

Bramki dla STF Champion: 

  1. Marcel Domaradzki (bez asysty)
  2. Ignacy Jagodzik (bez asysty)

 

Pkt dla rodziców – 3,5 za trzy flagi, szaliki, i megafon

 

2003/04

 

Niecodzienny rywal zagościł na stadionie Orła Baniochy, gdzie rocznik 2003/04 rozgrywa swoje mecze ligowe jako gospodarz. Ku naszemu zdziwieniu, drużyna KS Raszyn z którą mieliśmy się zmierzyć, okazała się drużyną dziewczyn z rocznika 2001.Jeszcze w szatni wdarła się lekka konsternacja i pytania, czy damy sobie radę z wysokimi dziewczynami. Dodatkowo  trener Orła Baniochy, który miał okazję już grać z tą drużyną postraszył nas, że ledwo z nimi wygrali 2:0 i, że dziewczyny nie odpuszczają. Rzeczywistość okazałą się brutalna dla KS Raszyn, bo nasi chłopcy od początku urządzili sobie niezłe strzelanie. Worek z bramkami otworzył Maciek Bilski po podaniu (strzale) Marcela Bykowskiego. Chwilę później Maciek asystował do Maksa Domżalskiego i po 6 minutach meczu prowadziliśmy 2:0. Cała pierwsza połowa, to dominacja Championa, która zakończyła się jeszcze trzema bramkami w tej odsłonie gry, a na listę strzelców wpisywali się:

 

3:0 – Maciek Bilski, asysta Maks Domżalski

4:0 – Maks Domżalski, asysta Maciej Bilski

5:0 – Marcel Bykowski po indywidualnej akcji

 

Nic się nie zmieniło w drugiej połowie w której zdobyliśmy jeszcze trzy bramki, choć okazji nie brakowało, żeby tych bramek było dużo więcej. Filip Składowski  dobiega do odbitej piłki i strzałem zza  pola karnego, strzela szóstego gola dla Championa. Od tej pory zaczęło się prawdziwe polowanie na bramkę zawodników S.T.F-u. Dużo było indywidualnych akcji, brak podań do lepiej ustawionego partnera, spowodowało, że na boisku w naszych szeregach zapanował chaos. Jeszcze kolejne bramki strzelili Maks Domżalski i Maciej Bilski (bez asyst) ale były one zasługą indywidualnych umiejętności niż składnych akcji. Zwycięstwo 8:0 na pewno cieszy, ale bardzo dużo przed nami treningów, bo błędy zdarzały się zbyt często. Na uwagę zasługuje debiut w roli bramkarza Adama Baraniuka (w drugiej połowie) i zawodnika w polu naszego etatowego golkipera Alana Szacherskiego. Obaj spisali się dobrze. Alan nawet mógł strzelić swojego pierwszego gola w barwach Championa, ale ku jego rozpaczy piłka po jego strzale z dystansu trafiła w poprzeczkę.

 

Skład drużyny:

Alan Szacherski, Adam Baraniuk, Kuba Grzybowski, Paweł Sternicki, Marcel Bykowski, Norbert Bilski, Maciej Bilski, Oliwier Dziuba, Filip Składowski, Szymon Kopeć, Maks Domżalski

 

1 punkt dla kibiców  (za przywiezienie pociech na mecz i ciszę podczas meczu☺)


Komentarze

Komentarze