Archiwa kategorii: Bez kategorii

Małymi krokami zbliża się koniec ligowych zmagań .Drużyny Championa dają z siebie wszystko ,żeby jak najlepiej wypaść w ostatecznym rozrachunku w tabeli . Piłkarsko ,możemy być  zadowoleni ,bo od najmłodszych drużyn ,do najstarszych próbujemy operować piłka podczas spotkań ,turniejów itd. Nie zawsze idzie to jeszcze w parze z wynikami ,ale największy  i najlepszy wynik dla akademii Championa ,to zawodnik  ,który osiągnie sukces jako senior ( reprezentacja ,Ekstraklasa  itd…) a także to ,że Ci którzy jednak nie będą zawodowo grali w piłkę ,będą potrafili radzić sobie w sytuacjach życiowych ( stres ,rywalizacja ,presja ,współzawodnictwo)

Zapraszamy do relacji…

 

 

                                                                    2011

W sobotnie popołudnie wybraliśmy się na mecz wyjazdowy z Be a Star Warszawa.
Po dwóch bardzo dobrych meczach w naszym wykonaniu, przyszedł dzień w którym nic nie wychodziło nam tak jak powinno. Bardzo zle weszliśmy w ten mecz, co wykorzystywali skuteczni gospodarze. My natomiast nie graliśmy na swoim poziomie. Co prawda udało się stworzyć kilka sytuacji ,ale też bardzo dobrze spisywał się bramkarz Be a Star ,który nawet obronił rzut karny. Wynik końcowy 4:13 pokazuje obraz meczu.
Traktujemy ten pojedynek  jako wypadek przy pracy, gorszy dzień, który w piłkarskim świecie zawsze musi przyjść. Z niecierpliwością wyczekujemy następnego meczu, aby móc pokazać pełnie swoich możliwości!
Gozdyra, Majewski, Kaczkowski, Fejcher (2 bramki) Michalak (bramka) Wiśniewski Gliszczyński ( bramka) Turniak Konaszczyc Szymański

 

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                                  2010 B

 

W sobotni poranek kolejny mecz ligowy rozegrała ekipa rocznika 2010B. Na Mokotowie czekał na nas rewanż z liderem i pewniakiem do awansu do trzeciej ligi, drużyną Orlika Mokotów.

Po wysokiej porażce w pierwszym spotkaniu ,ciężko było pozytywnie nastawić zespół do meczu rewanżowego, jednak rozmowa motywacyjna sprawiła, że chłopcy na spotkanie wyszli bez kompleksów, nastawieni na twardą walkę. Efektem takiej postawy jest pierwsza ćwiartka spotkania, po której ku wielkiemu zdziwieniu gospodarzy i samobójczym trafieniu Champion prowadzi 1:0.

Niestety jak można było się spodziewać, Orlik podrażniony straconą bramką i nieprzyzwyczajony do gonienia wyniku, rzucił się do ataków ,raz po raz przedostając się w okolice naszego pola bramkowego i nękając naszego bramkarza ,coraz liczniejszymi strzałami. Ciężko przeciwstawić się tak mocnej ofensywie i w końcowym rozrachunku ulegamy liderowi 10:2.

Swoją grą pokazaliśmy, że jesteśmy w stanie powalczyć z każdym ligowym rywalem ,o czym dobitnie świadczą słowa trenera przeciwników pytającego, „Czy to Ci sami chłopcy co w pierwszym meczu, i ilu z nich jest z grupy A”.

Skład zespołu:

Hubert Bednarczyk

Tomek Przeklasa

Alan Kotliński – 1 asysta

Kacper Ksokowski

Maksi Manuta

Bartek Macias

Paweł Śmigielski

Mateusz Nalewajek – 1 bramka

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                                          2009 A

STF Champion – Delta Warszawa 6-6

 

Tydzień po pewnym zwycięstwie nad drużyną Okęcia, udaliśmy się na pobliską Sadybę zmierzyć się z liderem rozgrywek, Deltą Warszawa. Mając w pamięci wysoką porażkę u siebie, chcieliśmy udowodnić, że jesteśmy zespołem o nie mniejszych umiejętnościach. Naszym zadaniem było przede wszystkim postawienie trudnych warunków rywalom oraz wydłużanie boiska, aby móc łatwiej przekazywać sobie piłkę pomiędzy formacjami i liniami. W poprzednim spotkaniu odpuściliśmy mecz ,co skończyło się katastrofalnie. Początek spotkania  rozpoczął się od zdobytej bramki. Dobrą akcje zespołu wykańcza Maciek Habrowicz. Do tego momentu nasz zespół grał bez zarzutu, lecz za chwilę

był remis. Stracona bramka wynikała ze złego ustawienia naszych obrońców, którzy niepotrzebnie skrócili grę, znajdując się na połowie przeciwnika. Chwilę później Iwo Kupidura strzałem z rogu pola karnego trafia w okienko bramki i znów prowadzimy. W grze naszego zespołu było widać dużo odwagi, nie baliśmy się podejmować pojedynków 1×1, co miało przełożenie na przewagę na połowie przeciwnika. Dzięki temu mieliśmy więcej miejsca do tego żeby oddawać strzały, a dwa zakończyły się bramkami autorstwa właśnie naszych defensorów, Staśka i Pawła. Na przerwę schodziliśmy z

wynikiem 4-2.

Po zmianie stron nadal próbujemy atakować i udaje nam się wykorzystać błąd bramkarza, który minął się z piłką i Iwo pakuje piłkę do pustej bramki. Niestety nie cieszyliśmy się zbyt długo  z przewagi ,bo gospodarze też potrafili dobre akcje zakończyć bramkami. W końcówce meczu, przy wyniku 6-5 dla nas, mieliśmy trzy doskonałe sytuację do zamknięcia meczu, ale ani Maciek Studziżba ,ani Maciek Habrowicz nie zdołali umieścić piłki w siatce. Niewykorzystane sytuacje się mszczą i w ostatniej akcji meczu tracimy koncentracje i Delta wyrywa nam remis z rąk.

Szkoda wyniku ale po ostatnim gwizdku możemy być zadowoleni. Choć to Delta po raz kolejny cieszyła się bardziej po meczu, to chyba na uwagę zasługuje fakt, że tym razem cieszyli się jedynie z remisu na własnym boisku.

Chłopcy podeszli do meczu bez strachu, walczyli i pokazali naprawdę dobry futbol. Cieszy to, że zawodnicy  w 99% realizowali plan na ten mecz. Zdarzały nam się błędy indywidualne, ale błędów nie popełnia ten co nic nie robi. Pochwalić należy cały zespół, bo w ogólnej ocenie wszyscy zagrali na plus.

Bramki:

Iwo Kupidura x2, Maciek Habrowicz, Paweł Kazała, Stach Białecki, samobójcza

Asysty

: Iwo Kupidura, Maciek Habrowicz

Skład

: Aleks Martinez-Młynarczyk, Stach Białecki, Paweł Kazała, Mario Martinez-Młynarczyk, Maciek Habrowicz, Iwo Kupidura, Antek Rutkowski, Maciek Studziżba

 

 

 

                                              2009 B

 W sobotę wybraliśmy się na wyjazdowy mecz z BKS 7 Warszawa.
Od pierwszej minuty było widać, że będziemy świadkami zaciętego i wyrównanego spotkania. Pierwsza kwarta mimo szybko straconej bramki należała do nas. Udaje nam się wyjść z wyniku 0:1 na 2:1 i co ważne, zaprezentowaliśmy ciekawa grę, co napawało optymizmem. Niestety, druga kwarta była bardzo słaba w naszym wykonaniu, co jak się okazało zaważyło na losach całego meczu. Tracimy w niej 4 bramki, nie strzelając żadnej i musimy odrabiać straty. W ostatnich kwartach było dużo walki z obu stron, każdy chciał przechylić szale zwycięstwa na swoją stronę. Mimo wielu prób i wielkiego zaangażowania ,nie udaje nam się odrobić tego ,co straciliśmy w drugiej kwarcie. Mecz kończy się wynikiem 8:6.
Ciekawy mecz obfitujący w wiele akcji i pięknych bramek. Na pewno pozostaje niedosyt ,gdyż przy większej koncentracji nie musieliśmy przegrać tej rywalizacji.
Dłubacz, Brzyski , Adamus, Danielewicz (2 bramki) Jesiona, Kołakowski (bramka) Hadyś (2 bramki) Nowak (bramka) Mierzwiński, Giżyński       

 

 

 

                                                 2008 A                                                     

 

W niedzielny poranek reprezentacja rocznika 2008A udała się do Pruszkowa na rewanżowy mecz z tamtejszym Zniczem.

Mecze w Pruszkowie nigdy nie należały do najprostszych, a biorąc pod uwagę, że już od pierwszych minut, po prostym błędzie bramkarza przegrywaliśmy 0:1, zadanie pokonania Znicza na jego własnym terenie skomplikowało się jeszcze bardziej.

Absencję naszego podstawowego napastnika Mikołaja Czerniatowicza wykorzystał tego dnia rezerwowy Tomek Jabłoński, który był bardzo aktywny i przez całe spotkanie szukał okazji na zdobycie bramki. Gola co prawda nie strzelił, ale po fenomenalnym rajdzie ,popisał się asystą ,wystawiając piłkę do pustej bramki Teo Żakowiczowi doprowadzając do remisu 1:1.

Kolejne części spotkania można opisać w paru zdaniach. Dobra ofensywna gra naszego zespołu, stwarzanie sobie wielu sytuacji i niestety duże problemy przy wykończeniach  akcji (słupki, poprzeczki, świetne parady bramkarza Znicza). Udana gra wysokim pressingiem, przekreślająca szanse przeciwnika na rozwinięcie skrzydeł i udane „uprzykrzenie życia” ich napastnikom, brawo Luca i Łukasz! I niestety co najważniejsze…banalne błędy w obronie i nie tylko sprawiły, że bramki w tym spotkaniu strzelał praktycznie jeden zespół, mianowicie STF Champion, szkoda tylko, że 3 do bramki przeciwnika a 7 do swojej…

Optyczna przewaga nie wystarczyła do chociażby remisu, przegrywamy w Pruszkowie 3:7, czy zasłużenie? Dla kibiców oglądających to spotkanie kwestia sporna… zabrakło skuteczności, zimnej krwi, a banalne wręcz błędy doprowadziły do tej porażki na własne życzenie.

Pomimo niekorzystnego wyniku nie sposób pochwalić zespołu, za realizowanie założeń przedmeczowych, kombinacyjną grę w piłkę i solidny wysoki pressing w defensywie. Nie poddajemy się i walczymy dalej!

Skład zespołu:

Wiktor Humeniuk

Łukasz Kowalski

Luca Carrillo

Dawid Matuszewski

Olaf Chabior

Teo Żakowicz – 1 bramka

Kuba Pawełkowicz – 1 bramka

Kacper Jaskuła – 1 bramka

Antoni Stanios

Igor Tonkowicz

Tomek Jabłoński – 1 asysta

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                     2008 B

W meczu 8 kolejki przyszło nam się zmierzyć z Klubem Snu Warszawa. Spotkanie rozpoczęło się dla nas doskonale. Po pięknej indywidualnej akcji Franek Lewandowski dał nam prowadzenie. Nasza radość nie trwała długo, ponieważ w pierwszej kwarcie przeciwnicy zdobyli dwa gole, a dokładając w drugiej kwarcie jeszcze jednego gola, po pierwszej połowie przegrywaliśmy 3:1. Wynik mógłby być inny, gdyby sędzia tego meczu uznał nam prawidłowo strzelonego gola. Po przepięknym strzale z dystansu Julka Dziełaka piłka odbiła się od poprzeczki, przekroczyła linie bramkową i wróciła na boisko. Z wszystkich obecnych tylko sędzia nie widział gola. W głównej mierze po prostych błędach naszego bloku defensywnego, w drugiej połowie przeciwnicy zdobywają pieć goli, natomiast my tylko trzy. Tego dnia nasza gra w dalszym ciągu nie porywała. Mieliśmy problem z przeprowadzeniem ataku pozycyjnego, grając przez środek. Bierna postawa zawodników bez piłki, problemy z przyjęciem i podaniem piłki, a także z wyprowadzeniem piłki z naszego pola karnego, to główne przyczyny naszej porażki. Ostateczny wynik to 8:4. Zagraliśmy w składzie:

Wiktor Czapiński

Mateusz Szczotka

Julian Dziełak ( 1 bramka i 1 asysta)

Borys Szychowski

Maciej Kupis

Franek Lewandowski (1 bramka)

Stanisław Litwińczuk (1 bramka)

Kuba Marynowski

Franek Urban

Tymon Bartczak

Maks Moszczyński  

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                         2006 A

W ramach 8 kolejki ligowej zmierzyliśmy się z drużyną Kosy Konstancin. Po
pierwszym meczu w, którym wysoko ulegliśmy, chcieliśmy pokazać się z
lepszej strony. Niestety na chęciach się skończyło, bo realizacja zostawiała
wiele do życzenia. Od początku na boisku panował spory chaos z obu stron.
Nikt nie mógł uporządkować gry w środku pola, przez co było wiele
niewymuszonych strat. Dopiero w 13 minucie gry doszło do pierwszej sytuacji
podbramkowej ,zakończonej golem dla Kosy. Znowu popełniamy bardzo prosty
błąd indywidualny, który kosztuje nas bardzo wiele. Po tym momencie
przeciwnicy byli dużo odważniejsi w swoich poczynaniach i przejęli kontrolę
nad meczem ,stwarzając kolejne sytuację. W 22 minucie gry tracimy drugą
bramkę, po łatwo przegranym pojedynku 1×1 w bocznym sektorze. Po przerwie
nasza gra wyglądała lepiej. Próbowaliśmy operować więcej piłką ,co
przyniosło oczekiwany skutek. Wirgiliusz Szabliński posłał prostopadłą
piłkę do Maksa Idzika, który uprzedził bramkarza Kosy i zdobył bramkę
kontaktową. Wydawało się, że może to być punkt zwrotny tego meczu. Niestety
po dobrych momentach w ofensywie , w obronie popełniamy masę prostych błędów
z czego lepsi przeciwnicy nie mają problemów skorzystać. Wystarczy jeden
wyższy zawodnik, a większość naszych zawodników traci śmiałość w swoich
poczynaniach obronnych. Ostatecznie przegrywamy 1:5. Po ośmiu kolejkach
faktem stał się nasz spadek do II ligi. Niestety najwyższa klasa boleśnie
nas zweryfikowała, pokazując gdzie tkwią nasze rezerwy.

Skład:
1. Krzysztof Rychlica
2. Tymon Gralec
3. Jakub Janiczek
4. Maks Idzik
5. Maks Jesionek
6. Kuba Studziżba
7. Wirgiliusz Szabliński
8. Błażej Laskowski
9. Jeremi Sobczyk
10. Bruno Całpiński
11. Franciszek Saganowski

 

                                                              2006 B

W kolejnym wyjazdowym spotkaniu udaliśmy się do dobrze znanego nam
Tarczyna, w którym mieliśmy okazję rywalizować już kilka razy. Deszczowa
aura mogła wskazywać, że gra będzie szybka i widowiskowa. Obraz gry pokazał
jednak co innego. Na boisku widoczne było wiele niedokładności z obu stron,
co zaburzało płynność gry. Pierwsza nasza groźna sytuacja w 10 minucie
meczu zakończyła się golem. Po dobrze wyprowadzonej kontrze ,Stasiek
Kowalczyk oddał precyzyjny strzał w kierunku dalszego słupka i mogliśmy się
cieszyć z prowadzenia. Od tego momentu nieco podrażnieni gospodarze
ruszyli do odważniejszych ataków i przejęli kontrolę nad meczem. Mimo
licznych strzałów i stwarzanych okazji przez UKS, nadal prowadziliśmy,
głównie dzięki bardzo dobrej postawie Kuby Chełmickiego w bramce. Po
przerwie obraz gry się nie zmienił ,a napór UKS wzrastał. My w zasadzie
ograniczaliśmy się do nielicznie wyprowadzanych kontrataków. Niestety nie
udało się „dowieźć” korzystnego rezultatu do końca meczu. W 45 minucie gry
najpierw tracimy gola na 1:1 ,a chwilę póżniej już przegrywamy 2:1. W
ostatnich minutach oddaliśmy jeszcze dwa groźne strzały, po dobrze
przeprowadzonym ataku pozycyjnym ,jednak dobrze spisywał się bramkarz
gospodarzy. Ostatecznie przegrywamy to spotkanie po bezbarwnej  grze. Do
końca sezonu pozostały dwie kolejki i musimy mocno popracować, aby nasza
gra wyglądała lepiej.

Skład;
1. Kuba Chełmicki
2. Julek Hadyś
3. Piotrek Soldecki
4. Kamil Kędzior
5. Olek Grabowski
6. Stasiek Kowalczyk (gol)
7. Franek Goździkowski
8. Kuba Twardowski
9. Janek Pęk

 

 

                                                           2005 A

Na kolejny mecz ligowy udaliśmy się do Mińska Mazowieckiego .W pierwszej połowie osiągnęliśmy przewagę, utrzymując piłkę i stwarzając sytuacje  bramkowe ,niestety nasze strzały były zbyt lekkie lub nie trafiały w światło bramki. Przeciwnik czekał na nasze błędy i konstruował z nich groźne akcje. Niestety jedną z nich wykorzystał ,po stracie piłki przez Kacpra Bojańczyka ,gdzie  nasi środkowi obrońcy zapomnieli o asekuracji ,z czego skorzystał napastnik gości zdobywając bramkę. Druga część meczu bez zmian, znowu gospodarze korzystają z naszego prostego błędu tym razem Maks źle przyjmuje piłkę  i jest 2:0.. Reakcja naszego zespołu była bardzo dobra, ruszyliśmy do przodu stwarzając groźne sytuacje ,a co najważniejsze, po stracie piłki bardzo agresywnie doskakiwaliśmy do przeciwnika i odbieraliśmy mnóstwo piłek już na jego stronie . Kolejna akcja przynosi bramkę Kapiego ,po dobrej akcji Wojtka Sokoła. Idziemy za ciosem, Soczek wpada w pole karne zostaje sfaulowany i mamy rzut karny. Niestety po raz kolejny nie udało się Kacprowi  zamienić karnego na bramkę. Do końca spotkania wynik się nie zmienia i znowu przegrywamy. Przegrywamy w tej lidze fizycznością, co widać gołym okiem, ale dla mnie zaangażowaniem i charakterem można pokonać silniejszych od siebie przeciwników ,bo piłkarsko jesteśmy lepsi .Niestety wielu chłopców nie ma tych cech i jeśli tego nie zmienią, będą mieli problemy aby zaistnieć w zawodowym sporcie ,a przecież mają takie marzenia. Na pewno przykładem może być dwa lata młodszy Adrian Wielgolaski ,który  pomimo ,że jest najniższy  był jednym z najbardziej walecznych zawodników na boisku ,do tego stwarzał jeszcze zagrożenie pod bramką przeciwnika.

Mosir Mińsk Mazowiecki -S.T.F. -2:1
Skład:
-Aleks Sawicki
-Adrian Wielgolaski 2007 r.
-Patryk Zubek
-Dawid Kalbarczyk
-Maks Zubek 2007r.
-Antek Ślazewicz
-Kacper Bojańczyk ( 1 bramka )
-Wojtek Sokół (1 asysta)
-Kuba Jaszczuk
-Julek Kucicki
-Jaś Żelich
-Kajtek Gryn
-Maks Hawryszko
-Olaf Żuciński

 

 

 

                                                         2005 B

 

W sobotę mierzyliśmy się z Gwardią Warszawa – wiceliderem rozgrywek.

Po pierwszym wysoko przegranym meczu, chcieliśmy się zrewanżować, tym bardziej ,że mieliśmy tez sporo do udowodnienia po porażce w Ząbkach ,w której wypuściliśmy z rąk prowadzenie 2:0…

Początek meczu to wyrównana gra, oba zespoły nie chciały się otworzyć. Do czasu. Około 30 minuty daliśmy sygnał do ataku, świetne prostopadle podanie Marcela, Julek mija obrońcę dogrywa wzdłuż bramki i pewne wykończenie Benia – 1;0.

W przerwie ustaliliśmy iż nie poprzestajemy na tym wyniku ,że należy dalej szukać bramek i przede wszystkim zagrać na 0 z tylu.

Początek drugiej połowy przyniósł nam bramkę na 2:0. Kapitalna akcja indywidualna Julka, który wymanewrował obrońców i podał do pustej bramki Olafowi. 2:0.

I od tej pory przestajemy grać.. Wydawałoby się ,że utracić przewagę 2:0 można raz w sezonie, że po ostatnim takim meczu chłopcy maja na tyle zdobytego doświadczenia, że taka sytuacja się nie zdarzy, niestety.. mamy na boisku powtórkę  z meczu z Ząbek. Niecałe 10 minut i z 2:0 mamy 2:3… tym razem jednak udaje nam się zareagować na stan rzeczy i najlepszy dziś na boisku Julek Kucicki  zdobywa bramkę na 3:3. Niestety nie dodało nam to skrzydeł, nie poszliśmy za ciosem, wręcz przeciwnie, w prosty sposób tracimy dwie bramki na które już nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć . Wynik końcowy 3:5..

Ciężko pogodzić się z taka porażka ,gdy tydzień temu przegrywam w podobnych okolicznościach. Zamiast 6 punktów, które powinny być na naszym koncie mamy 0. Gdybyśmy w tych dwóch meczach zachowali koncentracje teraz liczylibyśmy 3 punktową stratę do wicelidera! A tak? A tak zerkamy w dół tabeli i do ostatniego meczu będziemy walczyć o utrzymanie..

Niestety na tym poziomie pewne błędy są niewybaczalne. Sytuacja w której się znaleźliśmy jest na nasze własne życzenie i teraz sami musimy to udźwignąć i w trzech ostatnich meczach udowodnić swoją wartość.

Szczotka Niewadził Janiszewski Zukowski Dobraczyński Domaradzki Sobczyk Żółciński (bramka) Guzowski Krzystek (bramka) Kucicki ( bramka , 2 asysty) Mirkowski Kosakowski Woźniak Lipka

 

 

 

 

 

 

                                                                        2004

Po dobrym meczu   rocznika 2004 z poprzedniej kolejce ligowej ,czekaliśmy na dalszy wzrost formy i oczekiwaliśmy ,że w spotkaniu  z MKS Góra Kalwaria, zaprezentujemy się równie dobrze ,a może nawet lepiej .W pierwszej odsłonie potwierdziliśmy swoją  dobrą dyspozycję i całkowicie panowaliśmy nad wydarzeniami na boisku. Ładne akcje zakończone bramkami ,dobra ,agresywna gra w odbiorze ,nic nie zwiastowało tego ,co wydarzyło się w drugich 35 minutach tego spotkania. Mimo ,że na początku podwyższamy stan meczu na 5:0 ,to dało się zauważyć ,że tempo i chęci naszych podopiecznych opadły .Zaczynamy wdawać się w dyskusję ,brakuję odpowiedniej koncentracji i mnożą się błędy  indywidulne .Do tego niektórzy zawodnicy chyba za bardzo uwierzyli w swoje umiejętności  i zamiast skupić się na grze, skupili się na dyskutowaniu  , co skutkowało odesłaniem na ławkę rezerwowych . Mimo ,że rywal nie był wymagający i nawet w  dziesięciu powinniśmy bezapelacyjnie dyktować warunki gry ,stało się inaczej . Niestety zawodnicy w drugiej odsłonie pokazali jakimi są minimalistami i przy braku jakiegokolwiek zaangażowania, dali sobie wbić trzy gole .Szkoda zamazanego obrazu z pierwszej połowy ,gdzie oprócz indolencji strzeleckiej ,nie można było się do niczego przyczepić .Spotkanie to ,pokazało ,że na pochwały trzeba poczekać do końcowego gwizdka sędziego ,bo w przerwie jest zdecydowanie za wcześnie.

Skład meczowy.

Sawicki ,Szacherski ,Pawlak ,Pańtak ,Bykowski( gol) ,Wieczorek( gol) ,Kowalski ,Sternicki ( gol ,asysta) , Ślazewicz ,Lalik( 2 gole ) ,Falkiewicz .

 

 

                                            2004 B

 

W niedzielny poranek mierzyliśmy się z OKS Otwock.
Wynik 1:9 jest dobitny podsumowaniem tego jak przebiegał mecz. Mimo tego iż w wielu fragmentach spotkania wydawaliśmy się być zespołem lepiej ,operującym piłka ,to niestety przegraliśmy z wysoką różnicą , jeżeli chodzi o fizyczność. Do meczu przystąpiliśmy bez żadnego zawodnika 2004, nasz trzon stanowili chłopcy z roczników 2005 oraz 2006, którzy w starciu z dzisiejszym przeciwnikiem sprawiali wrażenie jakby rocznica wieku była jeszcze większa. Honorowa bramkę zdobywa Szabla. Dla chłopców było to bardzo ciężkie spotkanie ,po którym zebrali sporo doświadczenia . Mimo wyniku należy pochwalić zawodników  za walkę i zaangażowanie. Ogromne braki fizyczne każdy starał się nadrobić najlepiej jak potrafił ,lecz pewnych rzeczy niestety nie da się przeskoczyć.
Szczotka Zukowski Studziżba Pańtak Szymański Cichocki Domaradzki Dobień Jesionek Nowak Krzystek Cłapiński Szabliński Janiczek


Komentarze

Komentarze

Duży sukces rocznika 2010 na Turnieju Rotmistrza Witolda Pileckiego w Warszawie

W dniach 20 – 21 października braliśmy udział na prawdopodobnie jednym z
najlepiej zorganizowanych Turniejów dla dziewięciolatków w Polsce. Turniej
im. Rotmistrza Witolda Pileckiego zorganizowany był z wielką „pompą”, a
cała jego otoczka momentami przyprawiała o gęsią skórkę. Jednak dla nas,
najważniejsze było to, jak pokażemy się na boisku. Możemy powiedzieć
zgodnie: Jesteśmy dumni! Ale od początku…

W pierwszej grupie znaleźliśmy się razem z Zagłębiem Sosnowiec, Zniczem
Pruszków, Arką Gdynia. Na tym etapie każda drużyna miała zapewniony awans
do następnej rundy, graliśmy jednak o rozstawienie.

Pierwszy mecz z Zagłębiem Sosnowiec, który mimo dobrej marki rozczarował nas swoim
poziomem. Wygrywamy pewnie 5-1. Następnym przeciwnikiem był dobrze znany
nam Znicz Pruszków. Mecz nie rozpoczął się dla nas dobrze, aczkolwiek w
jego dalszej fazie przejęliśmy kontrolę nad spotkaniem  i na trzy minuty przed
końcem wygrywaliśmy 4-2. Wydawało się, że dopiszemy kolejne trzy punkty.
Zawodnicy zbyt szybko uwierzyli jednak w zwycięstwo i doznali
rozczarowania. Znicz w ostatniej akcji trafia na 5-4 i to on cieszy się
trzech punktów.

Ostatni mecz w grupie to spotkanie z Arką Gdynia, która
wygrała pewnie oba swoje spotkania ligowe. Mecz ten miał nam pokazać, jaką
rolę odegramy na tym turnieju. Tak też się stało, bardzo dobre  zawody  w
naszym wykonaniu i jasny sygnał do rywali – trzeba na nas uważać!!!!!
Zwycięstwo 3-1 z Arką dało nam pierwsze miejsce w grupie.

W następnej fazie trafiliśmy na KS Ursus, Pogoń Szczecin oraz Wigry Suwałki. Pierwszy rywal
dobrze nam znany, z którym toczyliśmy już niejednokrotne boje. Rozpoczynamy
ten mecz fantastycznie 2-0 i ponownie zbyt szybko w naszych głowach
pojawiła się myśl, że przeciwnik się już nie podniesie. Podniósł się,
doprowadził do remisu, a później wyszedł na prowadzenie. Część zawodników
poddała się, a część pokazała, że należą do grupy „wojowników” i nic nie
jest w stanie ich złamać. Świetny mecz, gol za gol, niestety ostateczny
wynik do 7-6 dla rywali. Następny pojedynek jest decydujący w kontekście
wyjścia do fazy pucharowej. Pogoń Szczecin, nasz rywal zastał naszą
drużynę, na najwyższym poziomie motywacji, kolejne dobre spotkanie za nami.
Ostateczny wynik to nasze zwycięstwo 3-2. Rezultat  ten jednak nie
odzwierciedla w pełni wydarzeń boiskowych, gdyż nasza przewaga była z
pewnością większa. Sobotę kończymy w dobrych nastrojach, z nadzieją że
najlepsze jeszcze przed nami.

Niedzielny poranek, był mglisty nad „Soccer Areną” – miejscem rozgrywania naszych zawodów. Taka też niestety była nasza gra w pierwszym spotkaniu, który miał przypieczętować nasz awans.
Przegrywamy po trzech minutach i wydaje się, że marzenia o upragnionej
Lidze Mistrzów trzeba odłożyć na bok… Nic z tych rzeczy, nasze umiejętności
piłkarskie były na tyle duże, a chęć zwycięstwa tak ogromna, że byliśmy w
stanie odwróć ten mecz i ostatecznie cieszyć się z awansu do fazy
pucharowej.

 W ćwierćfinale czekał na nas Śląsk Wrocław, który już w sobotę
zapewnił sobie awans do kolejnej rundy. Jeden z faworytów turnieju, bo tak
mówiło się w kuluarach, zwycięzca ostatniej Edycji Football Pro Masters w
Poznaniu, dostał od nas lekcję futbolu! Tak, tak lekcję futbolu.
Rozegraliśmy perfekcyjny mecz, pełna dominacja na boisku, świetny styl,
płynność rozgrywanych akcji ,po prostu ogromna – JAKOŚĆ. Zwycięstwo 4-1 z
jednym z faworytów ustawiło nas na piedestale, a trenerom  wielki ból głowy.
Dochodziły do nas informacje, że jeżeli utrzymamy ten poziom do końca to
nikt nie będzie w stanie nam zagrozić. Wiemy jednak, że gospodarze na
turnieju traktowani są trochę inaczej. Niestety przekonaliśmy się o tym w
półfinale, który miał być dla nas spacerkiem. Wierzymy, jednak że pomimo
niskiego poziomu sędziowania ,przy zaprezentowaniu naszej tożsamości na
boisku, nie miałoby ono znaczenia. Niestety, niektórzy zawodnicy poziomem
dostosowali się do głównego aktora tego widowiska i schodzimy pokonani 4-2.
Na pocieszenie pozostał nam fakt, że w meczu o trzecie miejsce mierzyliśmy
się z Lechem Poznań. Mały finał, bo taką nazwę dostało nasze spotkanie,
stało na bardzo wysokim poziomie, zwroty akcji, płynna gra i dużo bramek,
czyli to czego kibice futbolu oczekują najbardziej. Niestety to Lech Poznań
w ostatnich minutach zdobył bramkę na 4-3.

Ostatecznie zajmujemy czwarte miejsce, w bardzo dobrze obsadzonym
Turnieju. Po raz kolejny pokazaliśmy, że jesteśmy wspaniałą Drużyną, która
pokazuje całej Polsce, jak powinno się grać w piłkę, mimo że to nie zawsze
daje nam zwycięstwo. Dobry występ na turnieju ,to jednak nie jest coś co
sprawi, że pomyślimy ,że jesteśmy najlepsi (mimo, że mamy prawo tak myśleć i
uważać). Chcemy być jednak drużyną, która da coś więcej, która będzie
inspirować inne zespoły, ale żeby to robić musimy się nieustannie poprawiać
i to też zamierzamy  uczynić .Dziękujemy za wsparcie i fantastyczną postawę
Rodziców!

Skład:

– Szymon Szymański

– Mikołaj Rek

– Wiktor Serafin

– Wiktor Dziekoński

– Kuba Dworak

– Olivier Bykowski

– Jaś Krupa

– Karol Głowacki

– Władek Radomski

Klasyfikacja końcowa ;

Liga Mistrzów :

1 . Ursus Warszawa

2. Be a Star Wilczki

3. Lech Poznań

4. Champion Warszawa

5 .Legia Warszawa

6. Puławiak Puławy

7.Górnik Zabrze

8. Śląsk  Wrocław

Liga Europy

1.Talent Białystok

2 .Znicz Pruszków

3. Arka Gdynia

Ponadto wystąpili : Zagłębie Sosnowiec ,Jagiellonia Białystok ,Pogoń Szczecin ,Varsovia Warszawa ,Zagłębie Sosnowiec ,Wigry Suwałki ,

Bardzo dobry mecz okraszony bramką rozegrał Franek Saganowski w reprezentacji Mazowsza przeciwko ekipie z Lublina wygrany 5:1.

Spływają kolejne powołania dla naszych zawodników tym razem aż 10 zawodników pojedzie na konsultacje kadry w rocznikach 2007,2008 i 2009.

Gratulacje.


Komentarze

Komentarze

       Od radości po płacz ,od wyników 2:0 dla nas w pierwszej połowie ,do końcowego rezultatu 3:2 dla przeciwnika .Szybko i dynamicznie rozwijały się sytuację boiskowe ,którymi byliśmy świadkami podczas sobotnio-niedzielnych spotkań ligowych Championa .Jedno się nie zmienia ,na pewno nie da się nudzić ,oglądając naszych młodych kandydatów na piłkarzy w akcji. Ligowe mecze wkroczyły w decydującą  fazę awansów ,spadków, więc sprężamy się jeszcze mocniej ,żeby na koniec nie było rozczarowań .

Zapraszamy do relacji…….         

 

 

 

 

                                                            2011

 

W sobotnim meczu ligowym mierzyliśmy się z Irzykiem Warszawa.
Tego dnia nasze najmłodsze pociechy grające w rozgrywkach ligowych zaprezentowały świetne widowisko. Każdy z chłopców zagrał na wysokim poziomie. W dalszym ciągu widać progres w naszej grze, akcje są coraz bardziej składne i przemyślane. Należy również pochwalić grę w defensywie ,gdzie zaczynamy być konsekwentni i skoncentrowani ,co wpływa na mniejszą ilość sytuacji przez przeciwników. Ku uciesze kibiców mecz udaje się wygrać 12:5, choć trzeba przyznać ,że lepiej zagraliśmy w poprzedniej kolejce w zremisowanym meczu z Ursusem. Dziś chłopcy byli skuteczni pod bramką rywala i wykorzystali zdecydowaną większość sytuacji strzeleckich. W dalszym ciągu mamy jeszcze sporo rzeczy do poprawy, dlatego już od przyszłego tygodnia zabieramy się do szlifowania umiejętności na treningach!
Majewski, Gozdyra (2 bramki, asysta) Wiśniewski (bramka, 2 asysty) Fejcher (2 bramki, 3 asysty) Gliszczyński (5 bramek) Kaczkowski ( bramka, asysta) Szymański (bramka)       

 

 

                                                  2010 A

 

Znicz Pruszków 3-3 STF Champion

Po okazałym zwycięstwie przyszedł czas na mecz ligowy ze Zniczem Pruszków.
W pierwszej kolejce mimo bardzo dobrego spotkania , ponieśliśmy porażkę, dlatego
teraz tym bardziej chcieliśmy pokazać nasze duże umiejętności i udowodnić,
że wygrać z nami dwa razy w jednym sezonie, to nie jest łatwa sztuka.

Mecz niestety rozpoczął się od prostego błędu i straty bramki, to jednak
jeszcze bardziej zmobilizowało naszych zawodników, którzy od początku
starali się narzucić swój styl gry. Gra ponownie mogła się podobać, dużą
liczba stwarzanych sytuacji i sposób ich rozgrywania był naprawdę
efektowny, niestety nie do końca efektywny, gdyż po raz kolejny zawodziła
skuteczność.

Znicz wyprowadzał głównie akcje po kontratakach, co jak doskonale wiemy,
prezentuje większość zespołów w spotkaniach z nami. Do ostatniej kwarty
wygrywaliśmy 3-2 i wydawało się, że obecny lider zostanie pokonany,
niestety na 5 minut przed końcem gospodarzom udało się wyrównać.

Z przebiegu gry możemy czuć pewien niedosyt, gdyż uważamy że zasługiwaliśmy
na więcej niż jeden punkt, aczkolwiek wiemy ,że przeciwnik z którym się
mierzyliśmy należy do czołówki ligi, dlatego też trzeba przyjąć ten remis z
szacunkiem.

Skład:

– Szymon Szymański

– Mikołaj Rek

– Kuba Dworak (gol)

-Jaś Krupa

– Wiktor Serafin

– Olivier Bykowski (gol

– Karol Głowacki (gol)

– Władek Radomski

– Wiktor Dziekoński

 

                                                               2010 B

 

STF II Champion 3-9 KS Wilanów

Świadkami bardzo dziwnego spotkania byliśmy w ubiegłą niedzielę na Champion
Arenie, którego uczestnikami była druga drużyna rocznika 2010. Dwie kwarty
zremisowane, jedna wygrana i jedna przegrana ,co mogłoby nam mówić o
wyrównanym spotkaniu. Niestety wynik 3-9 mówi zupełnie co innego…

Bardzo liczyliśmy na to, ze pokażemy iż jesteśmy już inną drużyną niż
miesiąc temu. Niestety cały obraz zamazuje druga kwarta spotkania, gdzie
oprócz zmiany bramkarza, pokazaliśmy zupełny brak zaangażowania i mimo, że
trzy pozostałe części były już dużo lepsze, nie możemy być zadowoleni z
takiej postawy. Ponownie popełnialiśmy wiele bardzo prostych błędów, co
owocowało dużą liczbą sytuacji dla gości.

W spotkaniu tym możemy znaleźć zarówno pozytywy jak i negatywny. Bardzo
żałujemy, że jedna dużo słabsza część zadecydowała o końcowym wyniku.
Pozostajemy cierpliwi i zamierzamy dalej iść małymi kroczkami do przodu,
gdyż wierzymy, że tylko takie podejście da zamierzone efekty.

Skład:

1. Hubert Bednarczyk

2. Alan Kotliński (gol)

3. Maks Manuta

4. Leonardo Martino

5. Bartłomiej Macias

6. Tomek Przeklasa

7. Paweł Śmigielski (gol)

8. Mateusz Nalewajek

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                           2009 A

STF Champion – Okęcie 2014   8-1

W sobotnie popołudnie, rozegraliśmy na własnym boisku rewanżowe spotkanie z Okęciem.

Poprzednią rywalizację  wygraliśmy jedną bramką, więc jeśli Okęcie miało szukać punktów, to w meczu z Championem, bo to z nami uzyskali najkorzystniejszy wynik w pierwszej rundzie . Tego dnia, przeciwnie do pierwszej potyczki, przystępowaliśmy do spotkania w najsilniejszym składzie. Mimo to, Okęcie walczyło z nami przez pierwsze dwie kwarty nie dając nam się wyszaleć. W dwóch pierwszych kwartach strzelamy po jednej bramce i do zmiany stron wygrywamy jedynie 2-0. Od trzeciej kwarty spróbowaliśmy grać dużo prościej, oddając piłkę do najbliższego zawodnika. Szybkie akcje na jeden kontakt, błyskawicznie przenosiły nas w pole karne rywali, gdzie wreszcie worek z bramkami się rozwiązał. Nasza przewaga została udokumentowana jeszcze sześcioma golami .

Tego dnia dobrze graliśmy w pressingu i w defensywie, nie pozwalając na wiele gościom. Natomiast nasza gra w ataku pozycyjnym w pierwszych dwóch kwartach była słabsza. O ile zawodnicy podejmowali dobre, nieszablonowe decyzje, to brakowało nam jakości w przekazywaniu sobie piłki. Po zmianie stron obraz meczu uległ zmianie, bo graliśmy, krótszymi, szybkimi podaniami, co pozwalało nam łatwiej zdobyć przestrzenie na boisku.

Cieszą kolejne punkty ,a już za tydzień rewanżowe spotkanie z Deltą, gdzie będziemy chcieli wszystkim coś udowodnić.

Bramki:

Iwo Kupidura x3, Maciek Studziżba x2, Maciek Habrowicz x2, Antek Rutkowski

Asysty

: Mario Martinez-Młynarczyk x2, Iwo Kupidura x2, Maciek Habrowicz, Maciek Studziżba

Skład

: Aleks Martinez-Młynarczyk, Stach Białecki, Paweł Kazała, Mario Martinez-Młynarczyk, Maciek

Habrowicz, Iwo Kupidura, Antek Rutkowski, Maciek Studziżba

 

 

 

                                                           2009 B

 

 

 

STF Champion II – TS Gwardia II 5-7

 

 W sobotnie południe, na boisku przy Sarabandy gościliśmy drużynę TS Gwardia. Liczyliśmy na udany rewanż za porażkę w pierwszym meczu. Niestety, zaczynamy spotkanie od zbyt łatwo straconej bramki. Łatwo przegrana piłka w środku pola i strzał zza pola karnego ląduje w naszej bramce. Chwilę później po dobrze wykonanym rzucie rożnym jest 1-1. W zasadzie przez trzy kwarty graliśmy w ten sam sposób. Prowadzimy grę, kreujemy akcje, grając piłką od tyłu, nie wybijając jej na oślep. Sama nasza gra mogła się bardzo podobać. Niestety, ciągle zbyt łatwo traciliśmy bramki, na których odrobienie, musimy ciężko pracować. Na ostatnią kwartę wychodzimy z wynikiem 5-5. Przy takim stanie meczu stworzyliśmy sobie trzy, doskonałe sytuację do zdobycia gola. Dwukrotnie wychodzimy

3×1 i raz 1×1 z bramkarzem, ale zabrakło nam zimnej krwi aby zapewnić sobie trzy punkty. Szkoda, bo chwilę później to Gwardia wychodzi na prowadzenie, które nam podcięło skrzydła. Szkoda punktów, bo piłkarsko, jako drużyna graliśmy lepszą piłkę. Mało tego, graliśmy najlepszy mecz pod względem budowania akcji. Na pewno złożyło się na to, że drużynie pomagało trzech zawodników pierwszej drużyny, którzy byli mocnym punktem zespołu. Zostały nam jeszcze trzy kolejki i mamy nadzieję, że chłopcy będą stale się rozwijać, tak jak do tej pory.

Bramki:

Bruno Brzyski x2, Filip Danielewicz, Jasiek Hadyś, Mateusz Dziedzic

Asysty

: Kuba Kołakowski, Michał Giżyński

Skład STF

: Borys Majorczyk, Bruno Brzyski, Karol Jesiona, Michał Giżyński, Kuba Kołakowski, Filip

Danielewicz, Jasiek Hadyś, Kuba Wilcock, Mateusz Dziedzic, Antek Wrzesiński, Miłosz Mierzwiński

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                         2008 A

 

 

 W  sobotnie(13.10.2018) przedpołudnie reprezentacja rocznika 2008A udała się na ważny wyjazdowy mecz do Żyrardowa na mecz z tamtejszą AP. Obie drużyny zaczęły mecz ostrożnie, badając rywala i szanując piłkę, kontrolując ją głównie na swojej połowie. Nieliczne ataki nie przyniosły rezultatu w postaci bramki i po mało porywającej pierwszej części spotkania, mamy mało imponujący wynik 0:0. W drugiej ćwiartce to nasi championi prowadzili grę dyktując warunki spotkania, jednak grze nadal brakowało płynności, a ataki były rwane i często kończyły się tuż przed polem karnym gospodarzy. Od czego jednak na boisku mamy duet Czerniatowicz-Żakowicz, ten pierwszy popisuje się świetną asystą,

natomiast drugi mija na szybkości rywala i strzałem z dystansu nie daje szans bramkarzowi Żyrardowa, po połowie spotkania prowadzimy więc 1:0.

Trzecia część zdecydowanie najsłabsza w naszym wykonaniu, dajemy zepchnąć się do defensywy, w której popełniamy proste błędy, a odległości pomiędzy formacjami są po prostu za duże. I właśnie z tych błędów w ustawieniu korzysta przeciwnik zdobywając dwie bramki. My odpowiadamy trafieniem Mikołaja Czerniatowicza (powiedzmy że z siedzącej przewrotki :)) po asyście nikogo innego jak Teo Żakowicza. Remis 2:2 ostatnia ćwiartka zapowiadała się naprawdę ciekawie…

Niestety nie zaczęła się dla nas ciekawie, gdyż to my szybko tracimy bramkę i przez pozostałe do końca spotkania dziesięć minut musimy gonić wynik. Krótko wykonany rzut rożny, asysta Łukasza Kowalskiego i świetny sytuacyjny strzał Kacpra Jaskuły przynosi nam wyrównanie. Gdy wydawało się już, że mecz zakończy się podziałem punktów w swoim debiucie w barwach Championa błysnął Igor Tonkowicz, wykorzystując błąd bramkarza gospodarzy, który wyszedł daleko z bramki i podał piłkę wprost pod nogi naszego pomocnika, a ten kropnął bez zastanowienia z pierwszej piłki, ta natomiast

wtoczyła się do pustej bramki. Eksplozja radości po trafieniu trwała krótko, gdyż trzeba było utrzymać ten korzystny wynik, sztuka ta na szczęście się udała i wywozimy z gorącego terenu cenne 3 punkty. Cieszy zwycięstwo, jednak styl w którym je odnieśliśmy pozostawia wiele do życzenia, mamy dużo pracy przed sobą i wiemy co musimy poprawić aby każdy kolejny mecz wyglądał o niebo lepiej!

Skład Zespołu:

Krzysztof Kosiński

Łukasz Kowalski – 1 asysta

Luca Carrillo

Adam Gutowski

Dawid Matuszewski

Kacper Jaskuła – 1 gol

Antoni Stanios

Franek Lewandowski

Kuba Pawełkowicz

Teodor Żakowicz -1 gol, 1 asysta

Igor Tonkowicz – 1 gol

Mikołaj Czerniatowicz – 1 gol, 1 asysta

Tomasz Jabłoński

 

 

                                                          2008B

W sobotnie przedpołudnie przyszło nam się zmierzyć z Legią Warszawa. Pomimo faktu, iż nasi przeciwnicy są rok młodsi, to jest to bardzo groźna drużyna, będąca na szczycie tabeli. Od początku mecz był otwarty. Po asyście Maćka Kupisa bramkę strzelił Olaf Chabior ,dając nam prowadzenie. W pierwszej kwarcie przeciwnikom udało się jeszcze wyrównać. Pierwszą połowę zakończyliśmy już prowadzeniem 3:2 po bramce samobójczej Legii i bramce Tomka Jabłońskiego. W trzeciej kwarcie obyło się bez goli choć były okazje po obu stronach, w których wystarczyło dołożyć nogę. W czwartej kwarcie przeciwnicy pierwsi strzelili bramkę, lecz gdy już każdy myślał, że mecz zakończy się remisem, Staś Litwińczuk w kapitalny sposób ograł bramkarza w sytuacji sam na sam i strzelił gola ,dającego nam zwycięstwo. Pomimo zwycięstwa w naszej grze jest jeszcze dużo do poprawy. Bierna postawa naszych zawodników bez piłki ,bardzo rzucała się w oczy. Nie wykorzystujemy stu procentowych sytuacji w których wystarczy kopnąć piłkę do pustej bramki, a także mamy problem z timingiem. Zagraliśmy w składzie:

Krzysiek Kosiński

Adam Gutowski (1 asysta)

Łukasz Kowalski

Olaf Chabior (1 bramka)

Julian Dziełak

Maciek Kupis (1 asysta)

Tomek Jabłoński (1 bramka)

Igor Swiderski (1 asysta)

Staś Litwińczuk (1 bramka)

Maks Moszczyński

 

 

 

Po znakomitym występie drużyny w meczu z Legią przyszło nam się zmierzyć z drużyną FC Puma. Po pierwszej kwarcie prowadziliśmy 1:0 po cudownym golu Julka Dziełaka i w miarę kontrolowaliśmy przebieg spotkania. Reszta meczu to rzesza błędów z naszej strony. Przeciwnik ograniczał się do wybijania piłki w pobliże naszego pola karnego, a z czasem i my się do tego poziomu gry dostawaliśmy. Cały czas byliśmy wyprzedzani, mieliśmy problem z podaniem i przyjęciem piłki. Nie potrafiliśmy wyprowadzić piłki z naszego pola karnego ,co kończyło się albo stratą piłki, albo wybiciem jej do przodu. Można śmiało stwierdzić ,że był to nasz najsłabszy mecz do tej pory. Ostatecznie  przegraliśmy ten mecz 4:3 i jest to dla nas lekcja, która pokazała nam w jakim miejscu jesteśmy. Zagraliśmy w składzie:

Wiktor Humeniuk

Mateusz Prokopiuk

Mateusz Szczotka

Maksymilian Moszczyński

Julian Dziełak (1 bramka)

Olaf Chabior (1 bramka)

Antek Grodzki

Franciszek Urban (1 asysta)

Grzegorz Kuczbajski

Kuba Marynowski (1 bramka)

Igor Świderski (1 asysta)

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                            2006 A

W sobotni poranek zagraliśmy rewanżowe spotkanie z SEMPem  Urysnów. W
pamięci mieliśmy pierwszy mecz, gdzie byliśmy bardzo bliscy zwycięstwa.
Niestety tym razem sprawy boiskowe potoczyły się inaczej. Tak naprawdę
pierwsze 15 minut zadecydowało o wyniku. Fatalna postawa w defensywie,
serie kilku bardzo prostych błędów z czego skorzystali przeciwnicy,
zdobywając 4 gole. Od tego momentu mecz się wyrównał ,a momentami
przejmowaliśmy inicjatywę, czego efektem była bramka na 4:1 Wirgiliusza
Szablińskiego. Mieliśmy jeszcze 3 dobre sytuacje do zdobycia bramki, jednak
zawiodła skuteczność. Druga połowa niezależnie od tego ,czy na boisku w
Sempie była ich pierwsza ,czy druga '9′ był wyrównany. Oba zespoły stworzyły
sobie dobre sytuacje do zmiany wyniku ,jednak dobrze spisywali się bramkarze
obu drużyn. Ostatecznie przegrywamy 5:1. Gra w defensywie jest naszą
największą bolączką w tym sezonie ,co było widać i w tym spotkaniu. Musimy
nad tym dalej intensywnie pracować bo naprawdę szkoda tak łatwo straconych
goli, które decydują o obliczu meczu. Bierzemy się do pracy, bo za tydzień
na ulicę  Baletową przyjeżdza wicelider rozgrywek KOSA Konstancin. Będzie to
kolejny ciekawy sprawdzian na tle mocnego rywala.

Skład;
1. Krzysztof Rychlica
2. Tymon Gralec
3. Błażej Laskowski
4. Olaf Kondrat
5, Kuba Janiczek
6. Bruno Cłapiński
7. Wirgiliusz Szabliński. (gol)
8. Kuba Studziżba
9. Maks Jesionek
10. Franek Saganowski

 

 

                                                                     2006 B

 

 W sobotę mierzyliśmy się z liderem rozgrywek Jednością Żabieniec. Przystępowaliśmy do tego meczu w wąskim składzie z bramkarzem z rocznika 2008. Stając na przeciwko najlepszego zespołu w lidze wiedzieliśmy iż musimy dziś dać z siebie 150% abyśmy mogli w tym meczu rywalizować. I tak tez się stało. Początek meczu to wyrównana gra, ale to my mieliśmy dwie 100% sytuacje, których niestety nie wykorzystujemy. To się mści i rywale pokazują jak należy kończyć wypracowane sytuacje. Tuż przed przerwa udaje nam się zdobyć bramkę kontaktowa ,za sprawa świetnej akcji  indywidualnej Jeremiego Sobczyka. Wynik do przerwy 1:2. W drugiej połowie szukaliśmy bramki wyrównującej ,przez co nieco się odkryliśmy. To doskonale wykorzystał zespół z Żabieńca ,zdobywając kolejne dwie bramki. Nam na więcej niestety zabrakło sił i skuteczności, bo sytuacje były. Wynik końcowy 1:4.
Należy docenić iż każdy z zawodników zostawił serce na boisku ( to cieszy). Przygotowujemy się już do następnych meczów, ciężko pracując na treningach.
Czapiński, Grabowski ,Sobczyk(bramka) Dołęga ,Ledziński ,Goździkowski ,Wasiak ,Turniak, Sobczyk Depa  

 

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                                  2005 A

W kolejnym ligowym spotkaniu podejmowaliśmy ostatnią drużynę  ligi AS
Radomiak. Wyszliśmy z założeniem jak najszybszego powrotu na zwycięską
ścieżkę, po ostatnich niepowodzeniach. Od początku mieliśmy ogromną przewagę
na boisku. Dużo operowaliśmy piłką i wygrywaliśmy wiele pojedynków 1×1,
czego efektem była wysoka liczba stworzonych sytuacji. Do przerwy
prowadziliśmy 5:0 i wyszliśmy na drugą połowę z nastawieniem poprawienia
tego bilansu. Po początkowej, w tej części gry niemocy strzeleckiej,
otworzyliśmy worek z bramkami i dorzuciliśmy kolejne 5 trafień. Ostatecznie
wygraliśmy 10:0, co w pełni pokazuję różnice  w umiejętnościach obu drużyn w
tym meczu. Malutki niedosyt może pozostawiać paradoksalnie  skuteczność, bo
sytuacji było bardzo dużo i niektóre z nich łatwo marnowaliśmy. Nad
koncentracją i podejściem musimy pracować cały czas ,bo w następnych meczach
może być jedna okazja i trzeba umieć ją wykorzystać.

Skład:
1. Aleks Sawicki
2. Franek Szymański
3. Julek Kucicki
4. Maks Hawryszko
5. Kacper Bojańczyk
6. Antek Ślazewicz
7. Kuba Jaszczuk
8. Wojtek Sokół
9. Janek Kossak
10. Dawid Kalbarczyk
11. Patryk Zubek
12. Kajetan Gryń

13.Jasiek Żelich

 

 

                                                               2005 B

 

W niedzielne popołudnie mierzyliśmy się z zespołem Ząbkovii ,na pięknym obiekcie w Ząbkach.
Początek meczu to nasza duża przewaga, wychodzimy wysokim pressingiem, dzięki czemu odbieramy piłkę rywalowi ,który stara się wprowadzać piłkę od bramki ,lecz po naszych przejęciach brakuje decyzji o strzale bądź ostatnim podaniu. Rywale widząc nasze ustawienie skupili się na kontratakach. Dwa z nich przyniosły im rzuty wolne z których groźnie uderzali na bramkę, lecz bez konsekwencji. Gdy wydawało się ,że po dobrej grze w pierwszej połowie nie uda nam się udokumentować tego bramką, świetnie z prawego skrzydła dośrodkowuje Eryk Mirowski , do Benia, ten przyjmuje piłkę i pewnie zdobywa bramkę na  1:0. Tuż przed przerwa gospodarze z wydawałoby się niegroźnej sytuacji uderzają w poprzeczkę.
Druga połowa to dominacja rywali, podeszli wysoko i byli mocno zdeterminowani do zdobycia bramki wyrównującej. Po jednej z naszych akcji mamy rzut rożny, piłkę ustawia Olaf, świetnie dośrodkowuje, bramkarz się myli i Benio zdobywa bramkę na 2:0. Od tego momentu zamiast uspokoić grę i szukać kolejnych bramek aby „zamknąć mecz” ,stają się rzeczy niewytłumaczalne. W życie weszło słynne powiedzenie trenera Czesława Michniewicza który mówił iż najgorszym wynikiem w piłce nożnej jest prowadzenie 2:0… Na 15 minut przed końcem meczu rywale wyprowadzają atak na nasza bramkę, zagrywają na lewe skrzydło ,gdzie maja przewagę 2 na 1 z naszym prawym obrońcą, ponieważ… prawy pomocnik w tym czasie wiąże buta na połowie przeciwnika! Absurd, który sprawia, że tracimy bramkę na 1:2. W tym momencie wkrada się w nas niepewność i zaskoczenie stanem rzeczy, gospodarze za to dostali skrzydeł! Tuż po bramce ruszyli do przodu, odbierają piłkę po błędzie naszego obrońcy. Bramkarz musi ratować się faulem, rzut karny i mamy 2:2… gdy wydawało się, że najgorsze mamy właśnie za sobą i gorzej być już nie może, tracimy kolejna bramkę, 2:3… w niecałe 10 minut przeciwnik zdobywa 3 bramki. Do końca meczu wynik już się nie zmienia, gospodarze mądrze bronią ,a my nie mając już argumentów nie stwarzamy sytuacji. Kubeł zimnej wody na głowy zawodników, mecz z którego należy, a nawet trzeba wyciągnąć wnioski na dalsze przygodę z piłka nożna! Chłopcy dziś na własnej skórze odczuli jak ważna jest koncentracja ,bez względu na wynik spotkania oraz że gra się zawsze do końca! Niewybaczalne błędy, które na pewnym poziomie nie mogą już mieć miejsca..
Szansa do zamazania plamy już w najbliższa środę w Radości!
Szczotka, Niewadził ,Janiszewski ,Żukowski, Dobraczyński, Domaradzki, Żółciński (asysta), Janiczek Kosakowski, Krzystek ( 2 bramki) Pańtak, Mirkowski (asysta), Cienkowski

 

 

 

 

                                                        2004 A

 Rozgrywki ligowe rocznika 2004 wkroczyły w decydująca fazę i dużymi krokami zbliżamy się do awansu  ,do pierwszej ligi . Swoją dobrą dyspozycje potwierdziliśmy w kolejnym ligowym spotkaniu z Akademią Inter Łazy ,która w roli gospodarza gościła nas w Wólce Kosowskiej. Mimo ,że  w pierwszym spotkaniu z tą drużyna, wygraliśmy wyżej niż nasz rewanżowy mecz ( sobotni) ,to dużo bardziej ,jeżeli chodzi o organizacje gry ,podobać mogła nam się rywalizacja w której wystąpiliśmy w roli gości  .Od początku wyszliśmy wysokim pressingiem ,dzięki czemu szybko odbieraliśmy piłki na połowie przeciwnika i stwarzaliśmy sobie mnóstwo sytuacji ,niestety w pierwszej odsłonie wykorzystaliśmy tylko trzy . Dużo lepiej pod tym względem wyglądała druga połowa  meczu ,gdzie dorzucamy kolejne dziewięć bramek ,kończąc rywalizację z wynikiem 12:0 .Bardzo cieszy fakt ,że chłopcy coraz bardziej rozumieją filozofie gry ,którą chcemy prowadzić i w potrafią ( może jeszcze nie do końca zawsze ) odróżnić ,kiedy wchodzimy w pojedynek 1X1 ,kiedy przyspieszamy grę  ,na jeden ,dwa kontakty. Ciężko  gra się ,kiedy zespół broni dostępu bramki ,jedenastoma zawodnikami na połowie swojej połówki ,a tak było w sobotnim meczu . Mimo to potrafiliśmy sobie z tym poradzić  ,przeprowadzając czasami koronkowe akcje ,po których padały bramki.

Skład drużyny : Sawicki ,Szacherski , Bykowski ,Pawlak ,( gol),Pańtak , Wieczorek ,Ciechocki,Sternick( 3gole,asysta) ,Dobień ( asysta)Falkiewicz( 2 gole ,asysta) ,Lalik( 4 gole) ,Jaszczuk( 2 gole ,2 asysty) ,Lee( asysta)

 

 


Komentarze

Komentarze

Po raz trzeci rocznik 2007 zawitał do Zakopanego na turniej piłkarski API CUP .  Dwa poprzednie wyjazdy były  bardzo udane jeżeli chodzi o miejsca zajmowane na podium . Pierwsze i drugie miejsce ,wszyscy zastanawiali się jak będzie tym razem?

Pierwsze spotkanie odbyło się już w piątek o godzinie  9:00. Przeciwnik to  najlepsi zawodnicy z Bydgoszczy pod nazwą Elite Academy Bydgoszcz. Mecz był toczony w szybkim tempie ,każda z drużyn miała swoje sytuacje, ale niestety nie padła żadna bramka.

Kolejny  rywal , to Ukraiński Fc Rukh Vynnyky. Przewaga naszego zespołu przez całe spotkanie i dwa gole zdobyte, dzięki wysokiemu pressingowi. Najpierw Adrian Wielgolaski odbiera piłkę obrońcy i strzela nie do obrony , a w drugiej akcji Mateusz Guzowski, po odbiorze ,wpada z lewej strony w pole karne, chce podawać do nieobstawionego Adriana. Po zagraniu piłkę odbija bramkarz przed pole karne, gdzie nabiega Kamil Kędzior  i bez zastanowienia ,wewnętrzną częścią stopy, strzela koło bramkarza. Koniec meczu pewnie wygrywamy 2:0.

Na koniec piątkowego dnia gramy jeszcze z liderem grupy Górnikiem Łęczna ,który wygrał dwa pierwsze spotkania. To był nasz najlepszy mecz tego dnia ,dobre ,szybkie akcje ,sporo sytuacji i bramka Guza, wygrana 1:0 jak najbardziej zasłużona.

W sobotę zaczynamy od mocnej ekipy Cracovia Kraków. Od początku spotkania zagraliśmy bardzo wysokim pressingiem, co powodowało, że zespół z Krakowa nie potrafił wyjść ze swojej połowy, ale z drugiej strony ,brawo dla trenera za naukę wyprowadzania piłki od tyłu w tym wieku ,co jest w Polsce mało powszechne. My zabierając piłkę stwarzaliśmy sobie sytuację podbramkowe , jedną z nich wykorzystał z rzutu karnego Wielki. Do końca spotkania obraz gry nie zmieniał się, Cracovia sporadycznie wyprowadzała kontry, a my parliśmy cały czas do przodu ,aby podwyższyć wynik meczu. Udaje nam się zdobyć kolejnego gola w ostatniej akcji .Dośrodkowanie  z lewej strony  Mateusz Guzowski  przedłuża piłkę piętką ,ta dochodzi do Kamila, który wpycha ją do bramki. Kolejny dobry mecz i do tego wielkie zaangażowanie wszystkich zawodników.

Drugi sobotni mecz to gra z najbardziej walecznym zespołem z Ukrainy Djusz Chmielnicki. Tak jak przewidywaliśmy to była ,,wojnenka’’ ,walka o każdy skrawek boiska. My pomimo trudnych warunków próbowaliśmy grać w piłkę i stworzyliśmy dwie stu procentowe sytuacje ,niestety nie wykorzystane. Jak to zazwyczaj bywa , jeden błąd w kryciu i tracimy gola i punkty.

Ostatnie dwa spotkania to dobra gra ale przede wszystkim gole . Wygrana z Akademią Jaworzno 1:0 bramka Wielkiego po podaniu Kuby Janiszewskiego .Warta jest także podkreślenia dobra gra w bramce Kuby Chełmickiego .Ostatni mecz to gra o lidera grupy .Osiągamy cel wygrywając 3:0 ( 2 bramki Wielgolaski  ,gol samobójczy ,asysty dopisują Guzu i Janisz) świetna gra naszego bloku obronnego powoduje, że w 7 meczach tracimy tylko jednego gola i zajmujemy pierwsze miejsce w grupie.

Faza pucharowa i mecz w niedzielny poranek ze Stalą Mielec.
Bardzo dobra gra Championów przez całe spotkanie ,mieliśmy dużą przewagę przez co stwarzaliśmy sobie stu procentowe sytuacje, niestety  odwieczna bolączka skuteczność . Jak mówi piłkarskie powiedzenie ,,niewykorzystane sytuacje się mszczą ‘’i tak było tym razem. Stal oddaje pierwszy strzał w meczu ,na dwie minuty przed końcem ,niestety piłka ląduje w siatce  . Przez porażkę gramy o miejsca 5-8.

Kolejny przeciwnik ,to Ukraiński Djusz Żydaczów .
Niezły mecz obu ekip, ale to my zdobywamy gola z rzutu wolnego po mocnym uderzeniu Kamila. Kędziora .

Ostatni nasz pojedynek  w turnieju ,to walka o piąte miejsce. W przebiegu meczu trzeba przyznać, że Łomianki sprawiały  troszkę lepsze wrażenie, ale było widać zmęczenie obu zespołów, co przełożyło się na małą ilość sytuacji podbramkowych. Brak goli oznacza konkurs rzutów karnych.

 Jako pierwszy do strzału podchodzi zawodnik z Łomianek i zdobywa bramkę.

Na 1:1 wyrównuje Maks Zubek.

Kolejna seria to, świetna obrona naszego bramkarza Natana Ońko, niestety w tej serii niezawodny do tej pory Julek Hadyś trafia w poprzeczkę.

 Ostatnia seria i kolejna parada Natana ,który broni mocne uderzenie . Na koniec podchodzi nasz kapitan Mateusz  Lipka i pewnym strzałem daje zwycięstwo.

 Podsumowują ,zagraliśmy na dobrym poziomie, było bardzo duże zaangażowanie, dużo biegania , wspaniałych akcji i goli .Na minus na pewno skuteczność , niestety żeby wygrać turniej w fazie pucharowej, nie ma miejsca na błędy, bo jeden  może skutkować grą o niższe lokaty  i tak było tym razem.

Bilans 10 meczy 7 wygranych 1 remis i tylko 2 porażki .W bramkach 10-2 .
Wielkie podziękowania dla rodziców za pomoc  podczas turnieju !!!!!

Skład:
-Kuba Chełmicki
-Natan Ońko
-Antek Kossak
-Julek Hadyś
-Kamil Kędzior
-Dawid Małysa
-Mateusz Lipka
-Mateusz Guzowski
-Adrian Wielgolaski
-Kuba Janiszewski
-Piotr Soldecki
-Maks Zubek

Końcowa klasyfikacja:

1, Cracovia Kraków 🥇 🏆
2. Arkonia Szczecin🥈
3. Elite Academy Bydgoszcz🥉
4.UKS SMS Stal Mielec
5.STF Champion Warszawa
6.KS Łomianki
7.DJUSSZ Zydaczów 🇺🇦
8.DJUSSZ Chmielnicki 🇺🇦
9.Akademia 2012 Jaworzno
10.Górnik Łęczna
11.MUKS Mineralni Krynica
12.Gwarek Zabrze
13.Rukh Wynnyki 🇺🇦
14.Borek Kraków
15.Królewscy Płock
16.Fablok Chrzanów


Komentarze

Komentarze

Miło nam poinformować, że sześciu naszych zawodników zostało wyróżnionych w pierwszym etapie konsultacji i ponownie dostali powołania do Kadry Mazowsza. Do zawężonego grona zawodników dostali się Aleks Martinez-Młynarczyk, Paweł Kazała, Stasiek Białecki, Maciek Habrowicz, Iwo Kupidura i Mario Martinez-Młynarczyk. Gratulujemy i życzymy powodzenia.

 


Komentarze

Komentarze

   Pierwszy październikowy weekend  oprócz słońca przyniósł nam również dużo emocji związanych z rozgrywkami ligowymi Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej .Oprócz uśmiechów ,radości z wygranych pojedynków ,musieliśmy również przełknąć  gorycz porażki ,które czasami więcej uczą niż zwycięstwa.  Cieszy fakt ,że nasi   podopieczni coraz bardziej rozumieją filozofie gry ,którą  próbujemy im zaszczepić .Wychodzimy na mecz ,żeby wygrać ale nie za wszelką cenę ,żeby odbywało się to kosztem stylu  i nauki .  Trzy litery jedno serce S.T.F. !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!                                   

 

 

 

 

 

 

                                                                    2011A
W sobotę rozegraliśmy pierwszy mecz rewanżowy rundy jesiennej. Przeciwnikiem był Ursus Warszawa .Był to kolejny mecz w którym widać postępy u naszych zawodników ,co bardzo cieszy. Tego dnia zaprezentowaliśmy się bardzo dobrze w grze ofensywnej stwarzając sporo sytuacji i co najważniejsze po koronkowych akcjach. Gra na jeden/dwa kontakty mogła robić wrażenie. Ostatecznie mecz kończy się remisem 6:6. Przy odrobinie szczęścia i większej koncentracji mogliśmy pokusić się nawet o zwycięstwo z liderem ,ale wynik w tej kategorii to tylko puste liczby, a najważniejsze są postępy i rozwój zawodników. Z niecierpliwością czekamy na kolejny mecz aby zaprezentować swoje umiejętności!
Gozdyra(bramka)Majewski, Kaczkowski(asysta)Wiśniewski (bramka, 2 asysty)Gliszczyński (2 bramki, asysta) Fejcher( 2 bramki, asysta) Szymański          

 

                                                             2010 A

AP Żyrardów 4 – 9 STF Champion

Do Żyrardowa na pierwszy mecz rundy rewanżowej udaliśmy się, aby rozegrać
mecz z miejscową AP Żyrardów. Po pierwszej rundzie, możemy powiedzieć to, co
jeszcze nie tak dawno mówiono o reprezentacji Hiszpanii „graliśmy jak nigdy
przegrywaliśmy jak zawsze”. Nasza gra we wszystkich spotkaniach mogła się
podobać, ale zawsze był jakiś inny czynnik, który decydował o końcowej
porażce. Dlatego też nasza sportowa złość sięgnęła zenitu i niestety…
przekonała się o tym miejscowa drużyna z Żyrardowa.

Fantastyczny początek spotkania w naszym wykonaniu. Szybko obejmujemy
prowadzenie i stawiamy przeciwnika w trudnej sytuacji. Mimo naszego
prowadzenia przeciwnik nie próbował przejąć inicjatywy. My z kolei
rozgrywaliśmy piłkę z dużo większą mądrością i cierpliwością, co przynosiło
kolejne bramki. Prawie przez całe spotkanie to my dominowaliśmy na boisku,
z wyjątkiem dwóch, trzech momentów, krótkich momentów kiedy udało przejąć
inicjatywę przeciwnikowi. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego że rywal nie
potrafił znaleźć rozwiązania na nasze wyprowadzenie piłki, zarówno
schowanie za podwójną gardą jak i podejście wysokim pressingiem nie
przynosiło dla nich zamierzonych efektów. Gratulacje dla całej drużyny!
Każdy z zawodników stanął na wysokości zadania!

Skład:

1. Szymon Szymański (gol)

2. Mikołaj Rek (asysta)

3. Karol Głowacki (asysta)

4. Kuba Dworak (4 gole, asysta)

5. Wiktor Dziekoński (2 gole)

6. Władek Radomski (asysta)

7. Wiktor Serafin (2 asysty)

8. Jaś Krupa (asysta)

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                              2010 B

SEPM Ursynów 13-2 STF II Champion

Po pierwszym ligowym zwycięstwie przyszedł czas na rundę rewanżową. Rywal
niezwykle wymagający, ale nasza drużyna też w dużo lepszej dyspozycji niż w
pierwszym ligowym spotkaniu.

Niestety spotkanie rozpoczęło się od naszych dwóch błędów indywidualnych.
Te działania wpłynęły destrukcyjnie na drużynę. Pierwszą część przegrywamy
różnicą kilku bramek. Następne części, to zdecydowanie mniejsza ilość
błędów indywidualnych, dlatego też rywal nie był w stanie tak łatwo kreować
sytuacji strzeleckich. Momentami nasza gra naprawdę mogła się podobać,
potrafiliśmy wymienić kilka podań na połowie rywala, część z nich zakończyć
strzałem na bramkę. Ostatecznie strzeliliśmy dwa gole. Na wyróżnienie
zasługuje ostatnia część, którą zremisowaliśmy 1-1.

Mimo, niekorzystnego wyniku, możemy być zadowoleni z postawy. Kolejny mały
krok do przodu został wykonany.

Skład:

1. Michał Płochocki

2. Leonardo Martino (gol)

3. Maksymilian Manuta

4. Alan Kotliński (gol)

5. Mateusz Nalewajek

6. Kacper Ksokowski

7. Bartłomiej Macias

8. Maciek Gural

9. Hubert Bednarczyk

10. Tomek Przeklasa

11. Paweł Śmigielski

 

 

                                                                     2009 A       

STF Champion – Znicz Pruszków 9-10

W środę wieczorem, rozegraliśmy zaległe spotkanie ze Zniczem Pruszków. Do meczu przystąpiliśmy bez Maćka Habrowicza, Pawła Kazały i Mario Martineza-Młynarczyka a więc bez trzech zawodników wyjściowego składu. Z powodu ich absencji, musieliśmy się posiłkować zawodnikami z grupy B dla których był to debiut w pierwszym zespole a także w pierwszej lidze.

Pierwsza kwarta to seria niefortunnych zdarzeń. Dwie samobójcze bramki, minięcie się z piłką naszego bramkarza oraz słaba gra przyniosła wynik 1-7 co zwiastowało klęskę. Od drugiej kwarty, nie mając już wiele do stracenia próbowaliśmy odwrócić losy spotkania. Pokaz skutecznej gry, z minuty na minutę dawał nam nadzieje na poprawienie rezultatu. Zespół prezentował się zupełnie inaczej niż w pierwszej kwarcie a zawodnicy z Pruszkowa coraz czyściej spoglądali na siebie tracąc kolejne bramki.

Pogoń….bynajmniej nie Szczecin ale pogoń za wynikiem. Tak można określić druga, trzecią i czwartą kwartę. Te wygrywamy 8-3 i ostatecznie ulegamy Zniczowi 10-9. Blisko było wyrównania w końcówce meczu a nawet i zwycięstwa. Champion jakby chciał odpowiedzieć na stawiane im zarzuty, że to zespół o dużych umiejętnościach ale bez charakteru. Mecz w Pruszkowie temu zaprzeczył, bo chłopcy wykazali się niesamowitą wiarą w końcowe zwycięstwo, charakterem, walką i skuteczną grą. Choć nie udało nam się zdobyć punktów, to wiele pozytywów pokazało to spotkanie. Cieszy gra naszej drużyny jako kolektyw, ale na uwagę zasługuje Iwo Kupidura, który strzelając 5 bramek popychał cały zespół do walki.

Bramki:

Iwo Kupidura x5, Maciek Studziżba x3, Bruno Brzyski

Skład

: Aleks Martinez-Młynarczyk, Stach Białecki, Kacper Adamus, Bruno Brzyski, Iwo Kupidura, Antek

Rutkowski, Karol Jesiona, Filip Danielewicz, Maciek Studziżba

 

 

 

 

STF Champion – Mazur Karczew 9-3

 

 

W sobotni poranek gościliśmy na boisku Mazura. Było to pierwsze spotkanie rundy rewanżowej. Do meczu przystąpiliśmy z nastawieniem, że nie możemy już więcej tracić punktów. Chcieliśmy zacząć mocno to spotkanie, aby w następnych kwartach móc je kontrolować. Niestety po szybkim wyjściu na prowadzenie, zbyt łatwo tracimy bramki, po wyprowadzeniu piłki od bramki oraz łatwo przegranym pojedynku 1×1 w środku pola. Choć nie grało nam się łatwo, to od drugiej kwarty, przede wszystkim indywidualnościami wychodzimy na prowadzenie, którego nie oddaliśmy do końca spotkania. Zagraliśmy w sposób wyrachowany ale brakowało nam płynności w przekazywaniu sobie piłki. Boisko nie należało do najszerszych a w dodatku sami często niepotrzebnie zawężaliśmy grę, przez co mieliśmy mniej miejsca na wymianę podań. Szkoda, że znów kończymy pierwszą kwartę porażką ale nasza cierpliwa gra przyniosła efekty w postaci kolejnych trzech punktów. Do składu po przerwie wróciło kilku zawodników ale widać, że brakuje nam treningów w komplecie. Musimy ciężko pracować, bo zostało już tylko 4 mecze do końca sezonu i chcemy zakończyć go bez straty punktów, na co bezsprzecznie stać nasz zespół.

Bramki

: Iwo Kupidura x5, Antek Rutkowski x2, Paweł Kazała, Maciek Studziżba

Asysty:

Mario Martinez-Młynarczyk, Paweł Kazała, Maciek Studziżba

Skład

: Aleks Martinez-Młynarczyk, Stach Białecki, Paweł Kazała, Mario Martinez-Młynarczyk, Antek Rutkowski,

Maciek Studziżba, Iwo Kupidura, Filip Danielewicz, Jasiek Hadyś, Karol Jesiona

 

                                                        2009 B

W sobotę przy ulicy  Sarabandy przyszło nam zagrać ligowe spotkanie w roli gości z Football Talents .Przez większość spotkania posiadamy optyczna przewagę ,próbujemy utrzymywać się przy piłce ,ale robimy wszystko za wolno .Większość naszych strzałów była blokowana przez  rywala ,który  natomiast bezwzględnie  wykorzystywał  błędy  Championów w wyprowadzaniu piłki .Całe spotkanie goniliśmy wynik ale niestety ostatecznie przegrywamy mecz 5:3 ,choć z jego  przebiegu  powinien być chociaż remis .Nie można chłopcom zarzucić braku zaangażowania ,ale w następnych pojedynkach muszą wznieść się na wyższy poziom swoich umiejętności.

Skład drużyny : Dłubacz ,Szymański ,Giżyński ,Kołakowski( gol) Adamus ,Sokół ,Mierzwiński ,Miastowski ,Dziedzic (gol)

 

 

 

 

                                                           2008 A

We wtorkowy wieczór reprezentacja rocznika 2008A rozgrywała zaległy mecz Ligi Mazowieckiej. Na  ulicę Baletową zawitał silny zespół Znicza Pruszków, z którym w ostatnich latach zacięcie walczyliśmy o mistrzostwo ligi. Mecz tak naprawdę rozstrzygnął się już po pierwszej części spotkania, którą przegrywamy aż 1:5.

Oddając pole gry przeciwnikom zupełnie bez walki, popełniając proste błędy w obronie i nie będąc w stanie zagrozić bramce rywali. Po tej części mecz zdecydowanie wyrównał się, zarówno jedna jak i druga drużyna próbowała składnymi akcjami przedostawać się pod bramkę oponenta ,efektem czego w pozostałych trzech ćwiartkach padły 4 bramki( 2 dla naszych Championów i 2 dla gości z Pruszkowa. )

Niestety mecz trwa cztery a nie trzy części i słabsza postawa na początku meczu spowodowała iż przegrywamy to ważne spotkanie 3:7. Pozostaje spory niedosyt, gdyż nie licząc pierwszej ćwiartki toczyliśmy równą walkę z mocną ekipą Pruszkowa.

Nauczka jest prosta, trzeba wychodzić skupionym i zmobilizowanym już od pierwszych minut meczu, gdyż później ciężko nadrobić straty popełnione po prozaicznych błędach.

Skład zespołu:

Wiktor Czapiński

Luca Carrillo – 1 bramka

Łukasz Kowalski

Mateusz Szczotka

Dawid Matuszewski

Kuba Pawełkowicz

Antek Stanios

Kacper Jaskuła

Teo Żakowicz – 1 bramka

Tomasz Jabłoński

Mikołaj Czerniatowicz – 1 asysta

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

W sobotni poranek reprezentacja rocznika 2008A udała się na mecz wyjazdowy do Lesznowoli na mecz z dobrze nam znaną ekipą FC Lesznowola.

Mocno weszliśmy w spotkanie i już po pierwszej części i hat-tricku niezawodnego Mikołaja

Czerniatowicza prowadzimy 3:0. W drugiej ćwiartce daliśmy niestety dojść do głosu gospodarzom i na nasze 2 trafienia (Miki-Teo) odpowiadają taką samą ilością bramek.

Nic nie zapowiadało tego, co zdarzyło się w drugiej połowie spotkania, nasi chłopcy prowadząc wysoko zapomnieli o grze obronnej, popełniając dziecinnie proste błędy i oddając inicjatywę rywalowi. W pewnym momencie meczu ze stanu 5:1 dla Championa zrobiło się 5:7 dla gospodarzy z Lesznowoli! Wynik ten podziałał na naszych chłopców jak płachta na byka, w krótkim czasie odrabiamy straty z nawiązką, w dużej mierze za sprawą duetu Czerniatowicz-Żakowicz i na minutę przed końcem spotkania wychodzimy na prowadzenie 8:7. Jednak tego dnia los wyjątkowo nam nie sprzyjał. Ostatni rzut rożny, po którym miał zostać zakończony mecz został przez gospodarzy z Lesznowoli zamieniony na bramkę wyrównującą . Zamiast pewnych trzech punktów wywozimy z gorącego terenu jedynie jedno oczko. Musimy zdecydowanie pracować nad koncentracją i utrzymaniem dyspozycji meczowej. Prowadząc wysoko nie możemy pozwolić sobie na przejęcie inicjatywy przez rywala i wyrwania nam zasłużonych trzech punktów o które będziemy teraz ciężko walczyli w kolejnych ligowych kolejkach.

Skład Zespołu:

Wiktor Humeniuk

Wiktor Czapiński – 1 asysta

Luca Carrillo

Mateusz Szczotka

Maciej Habrowicz

Teo Żakowicz – 2 bramki

Dawid Matuszewski – 1 asysta

Antoni Stanios – 1 asysta

Kacper Jaskuła

Kupa Pawełkowicz

Franek Lewandowski

Mikołaj Czerniatowicz – 6 bramek, 1 asysta

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                                   2007 A

 

W środę udaliśmy się do Konstancina na kolejny mecz ligowy z tamtejszą Kosą Konstancin .Zawsze dla nas był tam trudny teren ,a mecze niosły ze sobą dawkę emocji ,zarówno na boisku ,jak i na trybunach . Od pierwszego gwizdka sędziego byliśmy maksymalnie skoncentrowani ,żeby znowu nie powielić błędów z poprzedniego meczu z Ursusem . Przez pierwsze 20 minut posiadaliśmy optyczną przewagę ,ale nie potrafiliśmy wykorzystać trzech stuprocentowych sytuacji. Rywal  najgroźniejszy był przy stałych fragmentach gry  i raz dopisało nam szczęście ,kiedy zawodnik gospodarzy główkował po rzucie rożnym. Dopiero 28 minuta spotkania  przyniosła nam bramkę ,po ładnym włączeniu się do akcji i przedryblowaniu dwóch zawodników ,Maksymilian Zubek posyła inteligentne podanie do Adriana Wielgolaskiego.  Nasz zawodnik wyszedł sam na sam i pewnie umieścił piłkę w siatce. Szybko poszliśmy za ciosem i po dobrej wrzutce Dawida Małysy znowu na listę strzelców wpisuję się popularny WIELKI. Na przerwę schodzimy z wynikiem 2:0 dla Championa .

Nasi podopieczni nie chcieli zwalniać tempa  również w drugiej połowie i po ładnej centrze  Janka Molendy  swojego trzeciego gola w meczu zdobywa Adi  Wielgolaski. Nasza przewaga w tym meczu nie podlegała dyskusji ,długo utrzymywaliśmy się przy piłce i jak to określił jeden z rodziców ,,wszystko nam dzisiaj wychodziło’’. Czwartą bramkę dla Championa  zdobywa  Adrian Wielgolaski ,który ,jak się później okazało nie powiedział ostatniego słowa  w tym meczu . Bardzo dobrze w drugiej połowie wyglądała druga linia naszego zespołu ,która potrafiła w odpowiednim momencie  zwolnić akcję ,żeby za chwilę ładnie przyspieszyć grę .Efektem tego jest kolejny gol ,jak się można domyślić  ,znowu Wielgolaski Show i mamy 5:0 . W końcówce spotkania Kamil Kędzior wykorzystał ładne podanie Mateusza Guzowskiego i kończymy mecz  z trzema punktami i sześcioma golami strzelonymi. Na pochwałę zasługuję cały zespół Championa ,który w swoich szeregach nie miał słabego ogniwa i każdy z zawodników dołożył cegiełkę do tego zwycięstwa. Gratulację !!!!

Skład meczu: Ońko ,Chełmicki ,Zubek ,Małysa ,Hadyś ,Lipka ,Molenda ,Janiszewski ,Guzowski ,Kossak ,Kędzior ,Wielgolaski.

 

 

 

Po bardzo dobrym występie w Konstancinie w sobotę mierzyliśmy się z ,,czerwona latarnią ligi ‘’ BKS 7 Warszawa .Zespół ten do tej pory zdobył tylko jeden punkt i patrząc po wyniku  naszego pierwszego  meczu (12:1) wydawać się mogło ,że będzie to spacerek .Początek spotkania również wskazywał na to ,że łatwo ,pięknie i przyjemnie zainkasujemy 3 punkty w ligowej tabeli .Po piętnastu minutach rywalizacji ,po dwóch bramkach Adriana Wielgolaskiego prowadzimy 2:0 i…….. skończyło się nasze granie .Od tego momentu całkowicie oddaliśmy pole przeciwnikowi ,który pod każdym elementem piłkarskiego rzemiosła nas przewyższał .Przede wszystkim gospodarze więcej biegali ,walczyli ,co w konsekwencji całego meczu bardzo im się opłaciło ,bo zdołali strzelić trzy bramki i zainkasować pierwsze zwycięstwo .Nasz zespól pokazał jak nie powinno się podchodzić do zawodów i każdego przeciwnika ( nawet teoretycznie słabszego) traktować poważnie .Błędy jakie robiliśmy zdarzają się nawet na poziomie seniorskim tylko z taka różnicą ,że tam, raz na jakiś czas ,a u nas notorycznie ( prawie w każdym meczu) Przegrywamy i szczerze powiedziawszy przyda nam się zimny prysznic ,który pokazuję ,że nie  jesteśmy ( zwłaszcza indywidualnie) tacy dobrzy jak nam się wydaję!!!!!!

Skład meczowy :Ońko ,Małysa ,Zubek ,Hadyś ,Lipka ,Kossak ,Janiszewski ,Guzowski ,Wielkolaski, Kędzior  ,Czerniatowicz  ,Żakowicz.

 

 

                                                          2006A

W meczu otwierającym rundę rewanżową zagraliśmy z liderem rozgrywek Deltą
Warszawa. W pamięci mieliśmy pierwsze spotkanie przy ulicy  Baletowej, które
wysoko przegraliśmy. Chcieliśmy pokazać się z lepszej strony i w
rzeczywistości było to zdecydowanie inne spotkanie. Wyszliśmy bardzo
skoncentrowani i agresywni co mogło się podobać. Pierwsze 15 minut meczu to
wyrównana gra, która nie przyniosła klarownych sytuacji dla obu stron.
Pierwszą bardzo dobrą okazję miał Adrian Wielgolaski, który przegrał
pojedynek 1×1 z bramkarzem Delty. Niestety chwile póżniej, po raz kolejny
tracimy bramkę po niepewnym zachowaniu przy stałym fragmencie naszego
bramkarza i zawodników asekurujących. Po golu obraz gry uległ zmianie.
Musieliśmy zaatakować wyżej, przez co szybcy zawodnicy gospodarzy mieli
więcej miejsca do pokazania swoich umiejętności. Do przerwy wynik nie uległ
zmianie. Druga połowa zaczyna się bardzo dobrze dla nas. Stwarzamy
doskonałą sytuację, po której powinno być 1:1. Niestety najpierw „Wielki”
obija bramkarza, a potem Szabla przy strzale do pustej bramki… zostaje
powstrzymany przez sędziego, który wraca do sytuacji sprzed pola karnego i
daje nam rzut wolny. Decyzja co najmniej niezrozumiała. Zawodnicy Delty
wykorzystywali nasze ataki większą  liczbą graczy i stwarzali dobre sytuację
do podwyższenia rezultatu . Jednak, albo dobrze spisywał sie nasz bramkarz,
albo pudłowali. 15 minut przed końcem meczu straciliśmy drugą bramkę po
stałym fragmencie gry. Mimo naszych prób nie udało się już strzelić gola
kontaktowego i przegraliśmy 2:0. Szkoda przede wszystkim rezultatu  w tym
meczu ,bo mimo przewagi w liczbie sytuacji ze strony Delty przy odrobinie
szczęścia ten mecz mógł inaczej się potoczyć. Zawodnikom należą się jednak
brawa za ogromne zaangażowanie i postawę w tym meczu gdzie pokazali,
pokazali spore umiejętności piłkarskie.

Skład;
1. Krzysztof Rychlica
2. Tymon Gralec
3. Maks Jesionek
4. Kuba Studziżba
5. Wirgiliusz Szabliński
6. Franek Saganowski
7. Bruno Cłapiński
8. Olaf Kondrat
9. Kuba Janiczek
10. Adrian Wielgolaski

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                              2006 B

W meczu VI  kolejki wybraliśmy się na wyjazd do pobliskiego Piaseczna na mecz
z miejscowym MKS. Początkowe dobre 10 minut to zbyt mało, aby liczyć na
korzystny rezultat w takim spotkaniu. Przeciwnik wyszedł zdecydowanie
nastawiony na zwycięstwo i swój cel osiągnął . Odpowiadaliśmy pojedyńczymi
akcjami, z których mogła i powinna wpaść przynajmniej jedna bramka. W
kluczowych momentach zabrakło jednak jakości w wykończeniu. Końcowy wynik
6:0 obrazuje przebieg tego spotkania. MKS był lepszy, a my biegaliśmy zbyt
mało  agresywnie, żeby zmienić oblicze spotkania. Czeka nas dużo pracy w
tygodniu, żeby w następnej kolejce pokazać się z lepszej strony.

Skład;
1. Kuba Chełmicki
2. Ryszard Depa
3. Franek Ledziński
4. Franek Goździkowski
5. Mikołaj Dołęga
6. Aleksander Grabowski
7. Kamil Kędzior
8. Mateusz Guzowski
9. Maciek Wasiak
10. Piotr Soledecki
11. Jan Pęk

                                                                           2005 A

 

W niedzielny słoneczny poranek podejmowaliśmy lidera naszej grupy Orlika Radom. Po porażce w pierwszym spotkaniu chcieliśmy pokazać ,że jesteśmy lepszym zespołem. Pierwsze minuty  to lekka przewaga naszego zespołu. Niestety jako pierwsi tracimy gola ,po błędzie w wyprowadzeniu piłki naszego obrońcy oraz braku krycia pozostałych  defensorów .Chwilę potem pada wyrównanie po ładnym podaniu  Kacpra Bojańczyka ,który  rzuca piłkę w pole karne tuż przed końcową linią. Najszybciej  dobiega do niej Franek Saganowski, wycofuje do tyłu do nadbiegającego  Kuby Jaszczuka ,który wpycha ją do bramki. Dobra gra naszego zespołu owocuje kolejnym golem tym razem asystuje Wojtek Sokół ,a strzelcem zostaje Sagan. Niestety kolejne błędy w obronie i do przerwy mamy 2:2. Po zmianie stron ruszamy do ataku, Julek Kucicki zostaje sfaulowany w polu karnym do jedenastki podchodzi Kapi niestety bramkarz gości wygrywa ten pojedynek. Na 15 minut przed końcem napastnik Orlika potężnym uderzeniem wyprowadza zespół z Radomia na prowadzenie ale nasi chłopcy znowu wyrównują. Tym razem Antek Ślazewicz mocno uderza z rzutu wolnego, piłka odbija się od poprzeczki ,a tam najmłodszy na boisku Franek Saganowski  zachowuję się najprzytomniej i zdobywa swojego drugiego gola w tym meczu. . Kiedy wydawało się że zawody zakończą  się podziałem punktów, niegroźny strzał gości w środek bramki ląduje  w siatce i przegrywamy 3:4 . Był to bardzo dobry i ciekawy mecz obu zespołów , wiele sytuacji ,bramek i walki na boisku ,szkoda tylko straconych punktów, ale taka jest piłka.
Skład:
– Alex Sawicki
– Kajtek Green
– David Kalbarczyk
– Patryk Zubek
– Janek Kossak
– Franek Saganowski 2006 R. (1asysta ,2 bramki)
– Kacper Bojańczyk
– Antek Ślazewicz
– Julek Kucicki
– Wojtek Sokół (1asysta)
– Tymek dobień
– Kuba Jaszczuk (1 gol)
-Aś Żelich

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                                         2005 B

 

W niedziele podejmowaliśmy lidera naszej ligi – Victorie Sulejówek.
Mierzyliśmy się ze zdecydowanie  z najlepszy zespołem w naszej lidze i było to widać w przekroju całego meczu. Mimo naprawdę niezłych pierwszych 10 minut w naszym wykonaniu, popełniamy prosty błąd w wyprowadzeniu piłki i przegrywamy 1;0. Chwile potem błąd w kryciu i już 2:0. Przed końcem pierwszej połowy popełniamy jeszcze jeden prosty błąd, brak komunikacji i mamy 3:0 do przerwy. W drugiej połowie przeciwnik dokłada jeszcze dwie bramki i mecz kończy się wynikiem 5:0. Mimo wysokiej porażki należy docenić zaangażowanie naszych zawodników. Choć wynik był niekorzystny ,to cały czas konsekwentnie graliśmy w piłkę nie uciekając się do wykopywania piłki,, co cieszy ponieważ każdy mecz należy traktować jako lekcje i szanse do nauki.
Szczotka, Niewadził Janiszewski Zukowski Dobraczyński Sobczyk Domaradzki Sobczyk Kosakowski Krzystek Nowak Mirkowski Cienkowski Żółciński

 

 

 

                                                2004 A

 

 Zespół rocznika 2004 A przechodzi przez II ligę jak burza i z kompletem punktów przewodzi w  tabeli ,tracąc jak do tej pory tylko jedna bramkę strzelając 62 ;-)Dobrą passe chcieliśmy podtrzymać  w meczu z Orlętami Mroków z którymi mimo ,że wygraliśmy w pierwszym meczu 8:0 ,to wcale nie przyszło nam to łatwo .Niestety dla nas, goście zupełnie inaczej ,bardziej zachowawczo zagrali w meczu w Baniosze ,co zresztą nie przyniosło im lepszego rezultatu ,a na pewno popsuło ich obraz ,zespołu poukładanego ,grającego z zaangażowaniem .Wygrywamy 9:0 ,a może nawet 10:0 ,bo ciężko było się doliczyć tak szybko padały bramki.

Skład drużyny : Sawicka ,Szacherski ,Bykowski(2 gole ,asysta) ,Pawlak, Kossak ,Wieczorek( gol)  ,Kowalski, Nowak, Pańtak ,Falkiewicz( asysta)  ,Lalik(6 goli,2 asysty) ,Dobień

 

 

                                              2004 B

STF Champion 5-2 WAPN

Przystępując do tego spotkania zadawaliśmy sobie pytanie, nie czy wygramy
tylko ile….

Niestety, nieodpowiednie podejście niektórych zawodników spowodowało, że
musieliśmy ten mecz rozgrywać w 10…

Szybko udało nam się zdobyć prowadzenie, następnie je powiększyć. Niestety
później zaczęły nami targać emocje, że nie wszystko wychodzi nam tak jak
chcemy… i nawet rzeczy które wychodziły przestały wychodzić. Rywal
doprowadził do stanu 4-2 i ostatnie minuty zapowiadały się dosyć nerwowo.
Sprawy w swoje ręce wziął Marcel Bykowski, który wygrał pojedynek biegowy z
obrońcą, wprowadził piłkę w pole karne, „położył bramkarza” i wpakował
piłkę do pustej siatki.

Mecz daleki od oczekiwanego. Na pewno słowa uznania dla zawodników z
rocznika 2006, którzy stanęli na wysokości zadania i zaprezentowali się z
bardzo dobrej strony. Dla o pozostałej części drużyny, również możemy
wypowiadać się w ciepłych słowach, w końcu wygraliśmy mecz grając jednego
mniej… mamy jednak wrażenie, że stać ich na dużo więcej.

Skład:

1. Olek Szczotka

2. Marcel Bykowski (dwa gole)

3. Alan Szacherski

4. Kacper Wieczorek

5. Szymon Falkiweicz

6. Stanisław Pawlak

7. Hieu Hoc Pham Ngoc (dwa gole)

8. Jakub Studziżba

9. Maksymilian Jesionek

10. Jakub Janiczek (gol))

 

 


Komentarze

Komentarze

Kolejni Championi zostali powołani do reprezentacji Mazowsza . Luca Carrillo oraz Teo Żakowicz  pojadą do Kozienic na Konsultację kadry

Gratulujemy !!!

 


Komentarze

Komentarze

W  czwartkowe popołudnie reprezentacja rocznika udała się do Zakopanego na kolejny w swojej historii turniej API Cup. Na tegoroczne zawody przyjechały najlepsze akademie i kluby z całej Polski, ale również zespoły z Ukrainy i Niemiec.

Los przydzielił nas do grupy A z następującymi drużynami: Berlin United(Niemcy), Skala Stryj(Ukraina), Suchary Suchy Las, AP Goal Nawojowa, AP Wieliczka oraz Parasol Wrocław.

Piątkowy poranek rozpoczęliśmy od rywalizacji z bliżej nam nieznanym zespołem Suchary Suchy Las, po dobrym spotkaniu rozbijamy rywali 4:0 bramki strzelali: 2 Teo Żakowicz po 1 Tomek Jabłoński i Kacper Jaskuła.

Kolejny pojedynek to starcie ze znanym nam przeciwnikiem, z którym mierzyliśmy się na turnieju w Stróżach, mianowicie AP Goal Nawojowa. Po szarpanym meczu i wielu niewykorzystanych sytuacjach wygrywamy 1:0(Teo Żakowicz), choć nasza przewaga na boisku ani przez chwilę nie była zagrożona.

Podczas rozgrzewki do trzeciego spotkania grupowego pogoda sprawiła nam niemiłą niespodziankę, niebo otworzyło się i strugi deszczu uderzyły w boiska na których rozgrywane były mecze. Nieprzerwana ściana wody sprawiła, że zamiast gry w piłkę nożną w pojedynku ze Skalą Stryj z Ukrainy oglądaliśmy mocną fizyczną walkę i dalekie piłki kopane pod nasze pole karne. Niestety dwie z nich znalazły drogę do rosłego napastnika, który wykorzystał okazję i mecz kończy się wynikiem 0:2. Niesprawiedliwym pod względem piłkarskim, niestety na pogodę nie mamy większego wpływu.

Wieczorne spotkanie z AP Wieliczką zamykało piątkowe rozgrywki, u chłopców było widać już zmęczenie całym dniem i pomimo dużej przewagi na boisku strzelamy tylko jedną bramkę autorstwa Teo Żakowicza, a po stałym fragmencie gry i jedynym strzale przeciwnika ,w dziwnych okolicznościach tracimy gola i spotkanie kończy się remisem 1:1.

Po meczu udajemy się na relaksujący wyjazd do term Gorący Potok w Szaflarach na odnowę fizjologiczną i wypoczynek w ciepłych źródłach, gdzie przy zabawie w wodzie odzyskujemy siły pozostawione na boisku.

Wypoczęci w sobotni poranek rozpoczynamy zawody pojedynkiem z jedynym niemieckim zespołem na turnieju Berlin United. Nie byliśmy gościnni strzelając zachodnim rywalom 3 bramki(Czerniatowicz, Szczotka oraz trafienie samobójcze) tracąc przy tym zupełnie niepotrzebnie jedną, 3:1 to zdecydowanie najniższy wymiar kary dla zespołu ze stolicy Niemiec.

Mecz z Parasolem Wrocław był decydującym o tym ,czy znajdziemy się w dwójce najlepszych zespołów grupy, czego następstwem stawała się gra w Lidze Mistrzów, wśród najlepszych zespołów turnieju. Spotkanie można określić przebudzeniem naszego najlepszego napastnika Mikołaja Czerniatowicza, który do tej pory nie grzeszył skutecznością pod bramką rywali, tym razem zdobywa hat-tricka a jedną bramkę dorzuca Kuba Pawełkowicz. Po otwartych zawodach zwyciężamy 4:2 i meldujemy się w Lidze Mistrzów i jednocześnie  najlepszej ósemce turnieju!!

Ligę Mistrzów rozpoczynamy od potyczki z niezwykle mocną ekipą FASE Szczecin z którą mieliśmy już okazję mierzyć się w finale Halowych Mistrzostw Warszawy. Po naprawdę zaciętym meczu ulegamy 1:2 i możemy tylko pluć sobie w brodę, że nie wykorzystaliśmy wielu sytuacji, które stworzyliśmy sobie podczas przebiegu gry. Zabrakło albo zimnej krwi lub świetnie bronił bramkarz Szczecinian. Ozdobą spotkania było niewątpliwie trafienie z dystansu Kacpra Jaskuły.

Jeżeli w poprzednim spotkaniu można mówić o szansie na zwycięstwo czy chociażby remis, to potyczka z BKS-em Lublin okazała się szeregiem niewykorzystanych okazji i festiwalem prostych błędów w obronie, na każdą z dwóch strzelonych bramek( Żakowicz, Czerniatowicz) przeciwnicy momentalnie odpowiadali trafieniem kontaktowym. Mecz kończy się wynikiem 2:2, czujemy spory niedosyt, gdyż zdecydowanie zasługiwaliśmy na zwycięstwo.

Lekko podłamani jedynie remisem w spotkaniu z BKS-em przystępowaliśmy do ostatniego sobotniego spotkania z jedną z najlepszych akademii w Polsce Arkonią Szczecin. Mecz rozpoczynamy iście piorunująco, po trenowanym rozpoczęciu gry od środka ,w pierwszych sekundach zdobywamy bramkę, jej autorem Mikołaj Czerniatowicz. Niestety po zdobyciu gola za bardzo otworzyliśmy się i poszliśmy na wymianę ciosów, w której lepsza okazała się drużyna ze Szczecina. W ostatecznym rozrachunku przegrywamy 2:4, ale wychodzimy z tego pojedynku z podniesioną głową i aspiracjami na lepsze jutro.

Niedzielny poranek i kolejny mecz w Lidze Mistrzów, tym razem przeciwnikiem dobrze nam znana ekipa AP Brychczy, mocna fizycznie i wyszkolona technicznie. Nie miała jednak z szans z naszymi chłopcami, którzy całkowicie dominowali na boisku wygrywając w ogólnym rozrachunku mecz 2:0, po bramkach Teo Żakowicza i Mikołaja Czerniatowicza.

Najsłabszy mecz turnieju rozegraliśmy z późniejszym triumfatorem całych rozgrywek ,niezwykle silną drużyną Drukarza Warszawa. Nie byliśmy w stanie przeciwstawić się dwóm równorzędnym „siódemkom” rywala, które „zabiegały” nas na boisku, będąc dosłownie wszędzie i wykorzystując stworzone sytuacje bramkowe. Przegrywamy zasłużenie 0:2, trzeba wyciągnąć wnioski z porażki i przy następnym spotkaniu(a okazja będzie już w Lidze Mazowieckiej) ich uniknąć.

Ostatni mecz turnieju decydujący o końcowej pozycji ,to stracie z Królewskimi Płock, w których składzie grał bez wątpienia jeden z najlepszych ,jeśli nie najlepszy zawodnik turnieju, czarnoskóry Pascal. Jak się jednak okazało, jeden zawodnik nie wygra meczu, a mocno eksploatowany Pascal dobrze kryty przez naszych chłopców nie był w stanie przedostać się pod nasze pole karne. Mecz wygrywamy jednoznacznie 3:1, a formą błysnął rezerwowy pomocnik Maciej Kupis zdobywca dwóch goli, jedno trafienie dorzucił Mikołaj Czerniatowicz.

Niezwykle emocjonujący turniej, w silnej międzynarodowej obsadzie kończymy na bardzo dobrym 5 miejscu na 28 biorących udział zespołów!! Był to jeden z lepszych występów naszych chłopców pod względem piłkarskim, warto pochwalić zaangażowanie i pozostawienie serca na boisku wszystkich zawodników!

Podziękowania dla rodziców za pomoc organizacyjną podczas turnieju oraz głośny doping swoich pociech!

Mecze:

STF Champion 4:0 Suchary Suchy Las

STF Champion 1:0 AP Goal Nawojowa

STF Champion 0:2 Skala Stryj

STF Champion 1:1 AP Wieliczka

STF Champion 3:1 Berlin United

STF Champion 4:2 Parasol Wrocław

STF Champion 1:2 FASE Szczecin

STF Champion 2:2 BKS Lublin

STF Champion 2:4 Arkonia Szczecin

STF Champion 2:0 AP Brychczy

STF Champion 0:2 KS Drukarz Warszawa

STF Champion 3:1 Królewscy Płock

Końcowa tabela turnieju:

Liga mistrzów

1.DRUKARZ WARSZAWA
2.AF SKALA STRYJ
3.FASE SZCZECIN
4.BKS LUBLIN
5.STF CHAMPION WARSZAWA
6.KRÓLEWSCY PŁOCK
7.ARKONIA SZCZECIN
8.AP BRYCHCZY

Liga Europy

1.DUNAJEC NOWY SĄCZ
2.MUKP DĄBROWA GÓRNICZA
3.PARASOL WROCŁAW
4.BOREK KRAKÓW
5.ŻAPN ŻYWIEC
6.AP WIELICZKA
7.SOKOLIKI STARY SĄCZ
8.FC LESZNOWOLA

Ekstraklasa

1.FC RUKH WYNNYKI
2.RODŁO OPOLE
3.SANDECJA NOWY SĄCZ
4.KARPATY LWÓW 1
5.FC RUKH WYNNYKI 2
6.AP GOAL NAWOJOWA
7.BERLIN UNITED
8.FC KOLOMYJA

Puchar Polski

1.SUCHARY SUCHY LAS
2.KARPATY LWÓW 2
3.AP BUMERANG WROCŁAW
4.UKS SMS STAL MIELEC

 

Skład zespołu: Wiktor Humeniuk, Krzysztof Kosiński, Łukasz Kowalski, Luca Carrillo, Adam Gutowski, Mateusz Szczotka, Maciej Kupis, Kuba Pawełkowicz, Antoni Stanios, Kacper Jaskuła, Teodor Żakowicz, Mikołaj Czerniatowicz, Tomasz Jabłoński

 


Komentarze

Komentarze

Cytując słowa piosenki ,,nie pozwól by zapanowała złość bo futbol to pozytywna energia ‘’ ,to mimo ,że z tą energią bywało różnie u naszych chłopców ,to można jednak  dostrzec wiele pozytywów ,po weekendowych meczach . I tak patrząc na najmłodszych adeptów z rocznika 2011  ,gra pomimo wyników poprawia się cały czas ,a na buzi tych młodych chłopców widać uśmiech. Również inne drużyny poprawiają swoje operowanie piłką i w tym elemencie  przewyższamy wiele zespołów . Zapraszamy do relacji……

 

 

 

 

 

                                                                    2011

 

 W sobotę mierzyliśmy się z MKS Piaseczno.
Cały mecz był bardzo wyrównany, rodzice tego dnia mogli zobaczyć ciekawe widowisko. Zarówno gospodarze jak i my graliśmy  tego dnia bardzo przyjemny dla oka futbol. Przeciwnik z Piaseczna był jednak bardziej skuteczny i popełniał mniej błędów ,dzięki czemu wygrywa to spotkanie. Cieszy fakt ciągłego rozwoju naszych chłopców. Konsekwentnie staramy się realizować założenia przedmeczowe. Za każdym razem staramy się uczyć chłopców wznowienia na krótko od bramki ,co często przynosi błędy w postaci traconych bramek. Jednak nie wynik w tej kategorii jest najważniejszy ,a nauka i cierpliwość. W porównaniu z pierwszymi meczami można dostrzec dużo większa ilość podań ,a nawet komunikację na boisku.
Gozdyra ,Szymański, Wiśniewski ( 2 bramki ), Fejcher (2 bramki) ,Kaczkowski (bramka) ,Turniak Gliszczyński              

 

 

                                                      2010 A

*KS Błonianka Błonie 7-6 STF Champion.*

W Błoniach z miejscową Błonianką przyszło nam rozegrać kolejne ligowe
spotkanie. Mogliśmy przed spotkaniem zakładać jedno ,to my będziemy
prowadzić grę, to my będziemy chcieli grać w piłkę, nie wiedzieliśmy
jednego – jakim wynikiem się ono zakończy.

Tak też się stało, od pierwszych minut narzuciliśmy swoje tempo, bardzo
szybko objęliśmy prowadzenie 2-0 i wydawać by się mogło, że tym razem
wszystko zakończy się szczęśliwie. Niestety rywal mimo takiego wyniku
czekał, głęboko  schowany na własnej połowie ,licząc na najmniejszy wymiar
kary. Brak cierpliwości w tym momencie spotkania spowodował, że daliśmy
naszemu przeciwnikowi drugie życie, które wykorzystał. Później doszły
niepotrzebne emocje z naszej strony i musieliśmy gonić wynik… Cały mecz
wyglądał tak samo. My graliśmy, konstruowaliśmy akcje, rywal wyprowadzał
kontrataki, z których część z nich zakończyła się golem.

My nie zmienimy naszego stylu gry bo obecnie nie przynosi korzystnych
wyników. Nasi zawodnicy w każdym spotkaniu pokazują bardzo ciekawą
ofensywną grę, kreują na małej przestrzeni bardzo dużą liczbę sytuacji,
świetnie operują piłkę i popełniają błędy zarówno taktyczne jak i
techniczne. To z tych błędów cieszymy się najbardziej, bo to na nich
najwięcej się uczymy. Musimy tylko wyciągać wnioski, a takie mecze jak ten
tylko nam w tym pomagają i na pewno zaprocentują w przyszłości.

Skład:

– Szymon Szymański

– Mikołaj Rek

– Olivier Bykowski

– Kuba Dworak

– Karol Głowacki

– Jaś Krupa

– Wiktor Dziekoński

– Wiktor Serafin

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                                2009 B                         

 

 *Legia Warszawa 11 – 3 STF II Champion*

Na  ulicy Łazienkowskiej mieli przyjemność rozegrać ligowe spotkanie nasi młodzi
zawodnicy. Rywal bardzo wymagający, faworyt do awansu, ale nasi chłopcy
wiedzą, że nie ma meczu którego nie można wygrać.

Początek spotkania był bardzo dobry, w prawdzie to Legia posiadała optyczną
przewagę ale nie była w stanie sforsować naszej defensywy i świetnie
spisującego się bramkarza. Druga kwarta niestety źle się dla  nas zaczęła.
Szybko stracona bramka podcięła nam skrzydła, a gospodarzom dodała więcej
animuszu. Nasi zawodnicy wiedzieli, że mimo to nie mogą się poddać. Bardzo
długo nie byliśmy w stanie zaskoczyć bramkarza, aż do ostatniej części, w
której zrobiliśmy to aż trzykrotnie.

Wynik nie jest dla nas do końca zadowalający, ale były momenty w grze, które
mogły się podobać. Warto pochwalić chłopaków za zaangażowanie i walkę do
końca! Gra z wymagającymi rywalami, pozwala nam się rozwijać, a na tym
zależy nam najbardziej.

Skład:

1. Bruno Brzyski

2. Borys Majorczyk

3. Mateusz Dziedzic

4. Albert Olszański

5. Kacper Sokół

6. Kacper Adamus

7. Jakub Kołakowski

8. Wiktor Szymański

9. Jakub Wilcock

10. Filip Miastowski

11. Olgierd Dłubacz

12. Michał Giżyński

13. Filip Danielewicz

14. Jan Hadyś   

 

                                                          2008 A                                                              

 

W piątkowy wieczór reprezentacja rocznika 2008A udała się na wyjazdowy mecz do Grodziska Mazowieckiego na mecz z tamtejszą Pogonią. Teren jak zawsze gorący, zazwyczaj na małym orliku przy Nadarzyńskiej 61, to my pierwsi traciliśmy bramkę, jednak tego dnia było inaczej. Na 1:0 gola zdobywa Kuba Pawełkowicz (asysta Teo Żakowicz), na 2:0 natomiast podwyższa dobiciem piłki do pustej bramki Olaf Chabior.

W drugiej ćwiartce gospodarze szybko zdobywają bramkę kontaktową, zawiodła obrona, gdyż mijając trzech championów rajdem popisał się zawodnik Pogoni spokojnie umieszczając piłkę w bramce. Na szczęście dobrze dysponowany był tego dnia Kuba Pawełkowicz, który po asyście Mikołaja Czerniatowicza strzela swoją drugą bramkę w tym spotkaniu. Tuż przed końcowym gwizdkiem gospodarze dochodzą nas na 3:2 po wątpliwym rzucie karnym.

Trzecia część zdecydowanie najsłabsza w naszym wykonaniu, gramy nieskutecznie, podania nie docierają do celu, brakuje skuteczności przy oddawaniu strzałów, a ponadto popełniamy jeden decydujący błąd w obronie, efektem czego na tablicy wyników przed ostatnią ćwiartką remisowy wynik 3:3.

Na szczęście czwarta część spotkania to „przebudzenie mocy” Championów, sygnał do ataku dał atomowym uderzeniem z rzutu wolnego Luca Carrillo. Dalej mogliśmy obserwować Teo Żakowicz show, który w niecałe 10 minut ustrzela hat-tricka, jedno debiutanckie trafienie dokłada świetnie dysponowany tego dnia Dawid Matuszewski . Końcowy wynik to 8:4 dla Championów, 3 punkty wywiezione z trudnego terenu niewątpliwie cieszą. Jednak pozostaje niedosyt związany przede wszystkim z ilością strzelonych bramek, gdyż sytuacji tworzyliśmy naprawdę wiele, ale i liczba straconych goli. Musimy cały czas pracować nad szczelniejszą defensywą i poprawieniem skuteczności strzeleckiej.

Podziękowania dla chłopców za ładny, widowiskowy mecz okraszony sporą ilością bramek.

Skład zespołu:

Mikołaj Czerniatowicz (3 asysty)

Kuba Pawełkowicz (2 bramki)

Teo Żakowicz (3 bramki 1 asysta)

Luca Carrillo (1 bramka 1 asysta)

Olaf Chabior (1 bramka)

Dawid Matuszewski (1 bramka)

Antoni Stanios

Adam Gutowski

Mateusz Szczotka

Wiktor Humeniuk

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                                 2008 B

 

  W V  kolejce przyszło nam się zmierzyć z Polonią Warszawa na Arenie Champion. Mecz rozpoczęliśmy bardzo dobrze, ponieważ prowadziliśmy grę i nie pozwalaliśmy przeciwnikowi na zbyt wiele. W pierwszej kwarcie bardzo dobrze ustawialiśmy się w defensywie, jednak ten element z każdą kolejną kwartą słabł, czego dowodem może być fakt, iż pierwszą kwartę wygraliśmy 2:0 po dwóch bramkach Tomka Jabłońskiego, a ostatnią przegraliśmy 6:1. Mecz zakończył się wynikiem 4:12 dla gości, jednak może być on mylący. Z przebiegu gry nie można stwierdzić, że byliśmy drużyną słabszą. Pod względem organizacji gry śmiem twierdzić, że mecz był wyrównany. Zawodnicy Polonii byli bardzo dobrze przygotowani motorycznie, co miało największy wpływ na rezultat spotkania. Poloniści byli bardzo szybcy, silni i dysponowali dobrym strzałem z dystansu, a my w każdym tym aspekcie byliśmy słabsi. Zagraliśmy w składzie:

Krzysztof Kosiński

Mateusz Prokopiuk

Julian Dziełak

Stanisław Litwińczuk (1 bramka)

Maksymilian Moszczyński

Tomasz Jabłoński (2 bramki i 1 asysta)

Mikołaj Czerniatowicz (1 bramka i 1 asysta)

Teodor Żakowicz

Luca Carrillo

Dawid Matuszewski

Antoni Stanios

Grzegorz Kuczbajski

 

                                                         2007 A

W sobotnie popołudnie udaliśmy się do dobrze znanego nam rywala  Ursusa Warszawa . Pamiętając poprzednie mecze ,w spotkaniach tych nie brakowało nigdy emocji i tak było tym razem .Przez cały mecz posiadaliśmy dużą przewagę w posiadaniu piłki ,ale jak zwykle bywa mało akcji kończyło się golami . Jedna z ładniejszych akcji w pierwszych trzydziestu minutach meczu daje nam prowadzenie ,za  sprawą Adriana Wielgolaskiego ,który otrzymał kapitalne podanie od Mateusza Lipki i wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem . Po golu znowu atakujemy i po indywidualnej akcji Janek Molenda minimalnie pudłuje. Do przerwy wynik 1:0 i nic nie wskazuję na to  ,że  może nam grozić jakieś niebezpieczeństwo ze strony gospodarzy .Niestety w drugiej odsłonie wróciły koszmary ,kiedy spadaliśmy poprzednio z pierwszej ligi . Słaby ,anemiczny strzał z rzutu wolnego jednego z zawodników  Ursusa i nasz bramkarz robi ,,Klopsa ‘’ ( błąd) ,gdzie zamiast łapać piłkę ,próbuję ją w tylko sobie znany sposób piąstkować i mamy 1:1. Gospodarze widząc ,że my również popełniamy dziecinne błędy ,czekali spokojnie na następny prezent ,a my cały czas atakowaliśmy bramkę rywala . Jeden błąd ,to za mało ,więc robimy jeszcze jeden ,żeby emocji nie brakowało do końca. Antek Kossak chce zagrać do kolegi ale robi to w taki sposób ,że trafia ona do napastnika gospodarzy ,który z kilku metrów strzela drugiego gola. Po tej bramce rzucamy się do skomasowanych ataków ,ale przeciwnik dobrze nas wybija z rytmu .Dopiero na 10 minut przed końcem ,Janek Molenda dośrodkowuje z rzutu rożnego i Mateusz Lipka ,przy asyście obrońcy daje nam gola na 2:2. Nie da się wygrać meczu jeżeli nie jest się skoncentrowanym do końca i gra się tak nonszalancko jak my w sobotę . Dobrze ,że mimo kryzysowej sytuacji wywozimy choćby jeden punkt .

Skład : Chełmicki ,Kossak, Zubek , Hadyś ,Molenda, Lipka ,Guzowski, Janiszewski ,Wielgolaski ,Małysa ,Kędzior

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                                   2006 A

 

 

W czwartkowe popołudnie rozegraliśmy przełożony mecz ze Zniczem II
Pruszków. Było to nasze drugie spotkanie w przeciągu miesiąca, bo pod koniec
Sierpnia rywalizowaliśmy na turnieju Youth Cup w Płocku, gdzie padł wynik
0:0 po wyrównanej grze. Podobnie rozpoczęło się i to spotkanie. Dużo walki
w środku pola i mało składnych akcji. Żadna z drużyn nie chciała się
otworzyć. Dopiero w 20 minucie gry przeprowadziliśmy dobrą, groźną akcję od
razu zakończoną golem. Dobre  podania  Bruna Cłapińskiego    i Franka
Saganowskiego     wykorzystał  w sytuacji sam na sam z bramkarzem Adrian
Wielgolaski. Niestety chwilę później popełniliśmy dwa proste błędy
indywidualne w obronie i przegrywaliśmy 2:1. Mimo wyrównanego meczu, po
pierwszej połowie musieliśmy odrabiać straty. Druga część gry to nasza  dużo
aktywniejsza gra wysokim pressingiem ,co dawało oczekiwane rezultaty bo
gospodarze popełniali proste błędy w wyprowadzeniu piłki, ale my ich
niestety nie potrafiliśmy wykorzystać. Do końca meczu wynik się nie
zmienił. Przegraliśmy mecz, w którym nie byliśmy zespołem słabszym. Przed
nami jeszcze 5 kolejek. Na pewno do ostatniej sekundy sezonu będziemy
walczyć, żeby się utrzymać 1 lidze i przede wszystkim udowodnić w starciu
z mocnymi rywalami swoją piłkarską wartość.

Skład:
1. Krzysztof Rychlica
2. Tymon Gralec
3. Adrian Wielgolaski (gol)
4. Franek Saganowski (asysta)
5. Maks Idzik
6. Kuba Studziżba
7. Mateusz Lipka
8. Janek Molenda
9. Maks Zubek
10. Kuba Janiczek
11. Maks Jesionek
12.Bruno Cłapiński                                                 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                                  2006 B
W sobotni poranek mierzyliśmy się z KS Armado.
Początek meczu bardzo wyrównany. Mieliśmy ogromną  przewagę w posiadaniu piłki ,a rywale nisko się cofnęli wyczekując na szanse do kontrataków. W 20 minucie w końcu udaje się przełamać obronę rywali- bramkę zdobywa Tymon Gralec.
W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił. Nadal bardzo długo operowaliśmy piłka  lecz brakowało decyzji o strzale, bądź dokładnym podaniu. Należy tez podkreślić bardzo dobra grę w defensywie naszych rywali ,którzy zostawiali bardzo mało miejsca. W końcu udaje nam się dwukrotnie zdobyć bramkę. Najpierw po świetnym strzale Kuby Janiczka z dystansu a następnie po dobrym wykończeniu Maksa Jesionka. Wynik końcowy 3:0
Ońko ,Kondrat, Laskowsk,i Pęk, Janiczek(bramka) Goździkowski ,Jesionek (bramka) ,Gralec (bramka) ,Turniak, Wasiak, Szabliński ,Depa ,Soldecki 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                               2005 A
W ten weekend  zaczęliśmy rundę rewanżową od meczu u siebie z Mazowszem Grójec. Tak jak w pierwszym spotkaniu  to goście stworzyli sobie pierwsi sytuacje podbramkową ,na szczęście dla nas niewykorzystaną. Pierwsze 15 minut w naszym wykonaniu nie było najlepsze, ale z biegiem czasu chłopcy powoli się rozkręcali. Sygnał do ataku dał Jaszczu ,który podaje do Kacpra Bojańczyka ,a ten mocno uderza z za pola karnego ,piłka odbija się jeszcze od poprzeczki i ląduje  w bramce Mazowsza . Kilka minut później Franek Saganowski  na wysokości środka boiska przy linii autowej przedryblował rywala i widząc dobrze ustawionego tuż przed polem karnym Kubę Jaszczuka ,zagrywa 30 metrowe podanie .Jaszczu przyjmuje w kierunku bramki i uderza nie do obrony. Pod koniec połowy Kapi odwdzięcza się Kubie ,który podwyższa wynik do przerwy na 3:0.
Po przerwie nasza przewaga jeszcze wzrasta ,ale pomimo sytuacji ,które stwarzamy przez 20 minut nie możemy zdobyć bramki. Wreszcie niemoc bramkową przerywa Tymek Dobień, który pięknym strzałem lubuje bramkarza , asystę w tym zagraniu zalicza Maks Hawryszko. Chwilę potem znowu Tymek zdobywa swojego kolejnego gola ,tym razem z podania Antka Ślazewicza. Szósta  bramka  to najładniejsza akcja meczu .Po kilku podaniach w rogu boiska Tymek otrzymuje piłkę,  drybluje dwóch zawodników ,zagrywa do tyłu do Wojtka Sokoła ,ten z pierwszej piłki odgrywa przed szesnastkę do nadbiegającego Jaszcza, który pięknym uderzeniem w samo okienko, zdobywa swoją trzecią bramkę tego dnia. W samej końcówce ostatni zryw naszego zespołu i Antek Ślazewicz z 20 metrów  mocnym uderzeniem pod poprzeczkę ustala wynik na 7:0. Kolejne dobre spotkanie, niezła skuteczność, a przede wszystkim brak straty gola mogą cieszyć przed kolejnym meczem ligowym
Skład:
– Alex Sawicki
– Kajtek Green
– David Kalbarczyk
– Patryk Zubek
– Janek Kossak
– Franek Saganowski 2006 R. (1asysta)
– Kacper Bojańczyk (1gol.1asysta)
– Olaf Żuciński
– Antek Ślazewicz (1gol ,1 asysta)
– Julek Kucicki
– Wojtek Sokół (1asysta)
– Tymek dobień (2gole)
– Kuba Jaszczuk (3 gole,1 asysta)
-maks Hawryszko (1 asysta)             

 

 

                                                              2005 B

W niedziele wybraliśmy się na mecz wyjazdowy do Radości. Na to spotkanie jechaliśmy solidnie wzmocnieni zawodnikami z pierwszej ligi… kategorii D1 oraz D2 🙂 . Była to kolejna szansa dla zawodników rocznika 2006 i 2007 sprawdzenia się na tle starszych kolegów.
Początek meczu to dominacja naszego zespołu, nie przekładało się to na klarowne sytuacje ale mieliśmy dużą przewagę w posiadaniu piłki. Do czasu. Około 8 minuty gospodarze wybijają piłkę na nasza połowę, błąd popełnia nasz bramkarz ,który wychodzi na 25 metr mimo asysty naszych obrońców i odbija piłkę rękami. Decyzja sędziego – czerwona kartka. Od tego momentu gramy bez nominalnego bramkarza w 10 osobowym składzie. W takich warunkach niestety mecz praktycznie się skończył. Mimo to należy pochwalić nasz zespół za próbę gry w piłkę w takich okolicznościach. Mimo wszystko staraliśmy się realizować swoje założenia przed meczowe, nie zważając na wynik. Co więcej udało nam się zdobyć bramkę, wywalczyć rzut karny i mieć 2/3 stuprocentowe sytuacje, co pokazuje ,że w pełnym składzie nasz młody zespół mógł spokojnie rywalizować z rywalem. Końcowy wynik 1:5. Niestety każdą bramkę należy przypisać braku nominalnego bramkarza.
Jak najszybciej zapominamy o tym meczu z którego niestety nie mogliśmy wyciągnąć za dużo nauki.
Rychlica Niewadził Janiszewski Sobczyk Dobraczyński Janiczek(bramka) Kossak Sobczyk Kosakowski Krzystek(asysta) Guzowski Mirkowski Woźniak Cłapiński Cienkowski

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                           2004 B

 

We wtorek przyszło rozegrać naszej drużynie mecz na szczycie w III lidze
okręgowej trampkarzy. Obie drużyny z kompletem zwycięstw i bardzo dobrym
bilansem bramkowym przystąpiły do tego spotkania.

Jednak już na samym początku dostaliśmy zimny prysznic, tracąc bramkę, a za
chwilę dwie kolejne. Stracone gole wynikały głównie z własnych błędów w
ustawieniu, czy błędów technicznych. Przeciwnik stosował bardzo proste
środki, (bo tak możemy mówić o zagraniu długiej piłki za plecy obrońców)
pomimo ,że dysponował dużym potencjałem w ataku. W prawdzie byliśmy w stanie
odpowiedzieć bramką z rzutu wolnego za sprawą Janka Kossaka. Niestety
następnie straciliśmy dwie bramki i było coraz ciężej myśleć o pozytywnym
rezultacie. Nadzieje w nasze serca wlała świetna zespołowa akcja naszej
drużyny, która zakończyła się bramką. Na przerwę schodziliśmy przegrywając
5-2. Wiadomo było, że tylko zachowanie czystego konta pozwoli myśleć o
korzystnym wyniku końcowym. Niestety szybko stracona bramka spowodowała,
zupełne rozbicie w naszym zespole, co przełożyło się na kolejną utratę
goli.

Przegrywamy wszyscy jako drużyna. Błędy popełnione zostały zarówno przez
trenera jak i zawodników i nie ma sensu szukać tego ,kto był bardziej winny.
Trzeba wyciągnąć wnioski z tej porażki i pamiętać o tym, że za kilka
tygodni będzie rewanż, który pokaże nam jak dużo nauczyliśmy się po tym
meczu…

STF Champion II 2-9 UKS BSS Irzyk

Skład:

– Aleksander Szczotka

– Janek Kossak (gol)

– Igor Żukowski

– Maciek Pańtak

– Marcel Domaradzki

– Patryk Zubek

– Olał Żółciński

– Antek Ślazewicz

– Kuba Nowak

– Tymon Dobień (gol)

– Maks Hawryszko

– Julek Kucicki

 

 

 

 *STF II Champion 9-1 UKS Amur Wilga*

Wtorkowy wieczór był ciężki dla nas wszystkich… wiemy jednak, że w sporcie
bardzo ważne są zarówno zwycięstwa jak i bolesne porażki. Chcieliśmy jednak
jak najszybciej o tym zapomnieć i zaprezentować się z jak najlepszej strony
w  niedzielnym spotkaniu z UKS Amur Wilga

Szczerze możemy powiedzieć, że na boisku nasi zawodnicy zaprezentowali się
z najlepszej strony. Świetnie operowali piłką, tworzyli bardzo dużą liczbę
sytuacji, które potrafili wykorzystać i wykazywali bardzo duży entuzjazm w
grze. Bardzo dobrze funkcjonowała nasza druga linia, a zawodnicy stosowali
dużą mobilność, co powodowało większe zamieszanie w szeregach rywali.
Wygrywaliśmy bardzo dużą liczbę pojedynków jeden na jeden, potrafiliśmy
rozgrywać piłkę w trójkącie i stosować wiele innych założeń taktycznych,
które przynosiły nam wiele korzyści. Na duży plus zasługuje również to, że
część zawodników pokazała jak dobrym uderzeniem z dystansu dysponuje, a
jeden z nich – Antek Ślazewicz zdobył w ten sposób dwie cudowne bramki.

Gratulujemy chłopakom bardzo dobrego spotkania, mamy nadzieję, że jeszcze
lepsze przed nami.

Sklad:

1. Olek Szczotka

2. Janek Kossak

3. Igor Żukowski

4. Maciej Pańtak

5. Marcel Domaradzki

6. Kacper Bojańczyk

7. Olaf Żółciński

8. Antek Ślazewicz

9. Kajtek Gryn

10. Maksymilian Hawryszko

11. Tymon Dobień

12. Julian Kucicki

13. Jan Żelich

14. Paweł Sternecki   


Komentarze

Komentarze