Archiwa kategorii: Bez kategorii

Prawie wszystkie nasze drużyny zakończyły w ten weekend ligowe zmagania. Na boiskach bywało różnie, jedni otwierali szampany, żeby celebrować awans do wyższej ligi (roczniki 2009 i 2006), drudzy zasmakowali goryczy spadku i (2005 B) mimo, że końcówkę mieli dobrą (wygrana z Drukarzem). Po półrocznej przerwie mistrzem I ligi Mazowieckiej została drużyna Championa 2007, która w ostatnim meczu sezonu, nie dała szans Drukarzowi Warszawa. Inne nasze zespoły również dzielnie walczyły, ale efekty bywały różne.

2009A

STF Champion – AP Giganci 12-4

W środku tygodnia rozegraliśmy zaległe spotkanie z drużyną AP Giganci. Mecz nie rozpoczął się dla nas zbyt dobrze. Najpierw pierwsza grupa zawodników miała problem ze sforsowaniem defensywy rywala, a chwilę po zmianach tracimy dwie bramki. Wynik 0-2 podziałał na nas jak przysłowiowy kopniak w tyłek. Od tej pory zaczęliśmy realizować, raz lepiej raz gorzej, nasze założenia na ten mecz. Z biegiem czasu odzyskujemy kontrolę na boisku i z wyniku 0-2 doprowadzamy do stanu 12-2. Przez ponad 30 minut graliśmy tylko do jednej bramki. Dopiero w końcówce meczu nastąpiło rozluźnienie i pozwalamy sobie na stratę dwóch bramek i ostatecznie wygrywamy 12-4. Na uwagę w tym meczu zasłużył Aleks. Bezapelacyjnie MVP tego meczu, który momentami fruwał w bramce niczym Superman. Tylko w sobie znany sposób zatrzymywał wiele akcji Gigantów. Na szczęście pozostali zawodnicy wyszli z marazmu i starali się dorównać poziomem naszemu bramkarzowi dzięki czemu kolejne 3 pkt wędrują na konto STFu.

Bramki: Michał Giżyński x3, Olgierd Dłubacz x2, Mario Martinez-Młynarczyk x2, Jasiek Hadyś x2, Borys Roguski, Staś Białecki, Maciek Studziżba

Asysty: Iwo Kupidura x2, Karol Jesiona, Maciek Habrowicz

Skład STF: Aleks Martinez-Młynarczyk, Maciek Habrowicz, Staś Białecki, Paweł Kupis, Paweł Kazała, Borys Roguski, Mario Martinez-Młynarczyk, Iwo Kupidura, Olgierd Dłubacz, Michał Giżyński, Karol Jesiona, Maciek Studziżba, Jasiek Hadyś

STF Champion – KS Ursynów 10-0

W ostatniej kolejce sezonu, w sobotnie popołudnie, rocznik 2009 gościł na Arenie Champion drużynę KS Ursynów. Jeszcze przed meczem było wiadomo, że mamy już zapewniony awans do drugiej ligi z pierwszego miejsca. Natomiast każdy z zawodników chciał dać z siebie wszystko i pozytywnie zakończyć sezon.

Od początku meczu zaatakowaliśmy i z biegiem czasu rysowała się duża przewaga naszego zespołu. Graliśmy cały czas „swoją piłkę” i bardzo rzadko doprowadzaliśmy do strzałów na naszą bramkę. Jak w większości meczów w kampanii wiosennej tak i w ostatniej kolejce nasz zespół nie miał problemów z wygraniem meczu. Po raz pierwszy udało nam się za to zrobić coś, na co czekaliśmy od pierwszego spotkania – zachować czyste konto. Szkoda, że tylko raz, bo liga była dla nas bardzo łatwa. Coś, co z kolei cieszy to nasza skuteczność bo w dziesięciu meczach zdobyliśmy aż 104 bramki.

Dziękujemy wszystkim chłopcom za cały sezon a rodzicom za doping we wszystkich meczach i turniejach. Cieszymy się że o Championie 2009 jest głośno nie tylko za sprawą naszych młodych zawodników ale także że jest głośno na trybunach  🙂
Teraz przed nami krótka przerwa i pierwszy obóz rocznika 2009, w którym udział wezmą wszyscy zawodnicy. Mamy w planach pracowite wakacje, a wszystko po to, żeby we wrześniu pokazać, kto będzie dzielił i rządził w drugiej lidze a także zaprezentować się dobrze na turnieju w Niemczech. Wrócimy jeszcze silniejsi !  🙂

Bramki: Iwo Kupidura x4, Jasiek Hadyś x2, Mario Martinez-Młynarczyk, Paweł Kazała, Maciek Studziżba

Asysty: Maciek Habrowicz x2, Iwo Kupidura, Olgierd Dłubacz, Borys Roguski

Skład STF: Aleks Martinez-Młynarczyk, Maciek Habrowicz, Staś Białecki, Paweł Kupis, Paweł Kazała, Borys Roguski, Mario Martinez-Młynarczyk, Iwo Kupidura, Olgierd Dłubacz, Michał Giżyński, Karol Jesiona, Maciek Studziżba, Jasiek Hadyś

 

2008A

We wtorek 06.06.2017 oraz w sobotę 10.06.2017 drużyna rocznika 2008A rozegrała swoje ostatnie mecze tej rundy I Ligi Mazowieckiej.

Oba spotkania odbyły się przy ulicy Baletowej. W pierwszym starciu przeciwnikiem była drużyna KS Ursynów w drugim natomiast zespół Pogoni Grodzisk Mazowiecki.

Zarówno jeden jak i drugi mecz zakończył się wysokim zwycięstwem naszych chłopców, co niezmiernie cieszy, szkoda jednak, że obudzili się tak późno, kiedy to już sprawa mistrzostwa Mazowsza została praktycznie rozstrzygnięta 🙂

STF Champion 17:2 KS Ursynów

Skład zespołu: Wiktor Humeniuk( 5 bramek), Antek Stanios (1 bramka, 2 asysty), Teo Żakowicz (2 bramki, 1 asysta), Olaf Chabior (2 bramki), Mikołaj Czerniatowicz ( 3 bramki, 1 asysta), Kacper Jaskuła (1 bramka), Kuba Pawełkowicz ( 1 bramka, 3 asysty), Kuba Marynowski ( 2 bramki), Łukasz Kowalski ( 1 asysta), Norbert Orzoł (1 asysta), Luca Carrillo, Krzyś Kosiński, Adam Gutowski

STF Champion 14:4 Pogoń Grodzisk Mazowiecki

Skład zespołu: Mikołaj Czerniatowicz (2 bramki, 1 asysta), Adam Gutowski (1 bramka), Antek Stanios (1 asysta), Teo Żakowicz (5 bramek), Wiktor Humeniuk (4 bramki, 1 asysta), Olaf Chabior (1 bramka, 1 asysta), Kuba Pawełkowicz (2 asysty), Maciej Kupis (4 asysty), Kacper Jaskuła (1 bramka, 2 asysty)

Nie udało się po raz trzeci obronić mistrzostwa Mazowsza, kończymy zmagania na najniższym stopniu podium, ale nie poddajemy się i walczymy dalej, żeby w kolejnym sezonie było jeszcze lepiej. Nie zawsze można wygrywać, a chłopcy końcówką sezonu potwierdzili, że w przyszłym sezonie nie będą dla nikogo wygodnym przeciwnikiem! 🙂

2008 B

Na zakończenie rozgrywek na Champion Arenę zawitał bez wątpienia drugi najsilniejszy zespół w naszej lidze KS Laura Chylice. Po zeszłotygodniowym zwycięstwie, apetyty były rozbudzone, nawet pomimo braku wzmocnień z naszej pierwszej drużyny.

Niestety po raz kolejny bardzo słabo rozpoczynamy mecz. Po zimnym prysznicu następuje przebudzenie, niestety pierwszą tercję przegrywamy 4-2. Kolejne,  może i w ofensywie nie wyglądały najlepiej ale nasza gra w obronie pozostawia dużo do życzenia. Problemy zdrowotne, niektórych zawodników pod czas meczu, problemy z obsadą bramki spowodowały, że straciliśmy aż 15 bramek, co niestety jest najgorszym wynikiem w tym sezonie. Do plusów można zaliczyć kolejny dobry występ Tomka Jabłońskiego, który potrafi w trudnych momentach wziąć piłkę „na siebie” i zdobyć bramkę po indywidualnej akcji.

To był ostatni mecz tego sezonu. Na podsumowania jeszcze przyjdzie czas,  ale jak na beniaminka zajęcie 3 miejsca w tabeli wydaje się całkiem niezłym wynikiem. Z niecierpliwością czekamy na kolejny sezon.

STF Champion 7-15 KS Laura Chylice

Skład:
Maks Żak
Borys Szychowski
Mateusz Prokopiuk
Tymek Bartczak
Franek Urban (asysta)
Julek Dziełak (asysta)
Staś Litwińczuk – 3 gole (asysta)
Tomek Jabłoński – 3 gole
Adam Adamczewski – gol (asysta)   

2007 A

Ostatni mecz ligowy na ulicy Baletowej rozegrał zespół S. T. F Champion rocznika 2007. Było to spotkanie, które miało rozstrzygnąć , kto zdobędzie mistrzostwo I Ligi Mazowieckiej. Drukarz z którym przegraliśmy pierwsze zawody , przyjechał po trzy punkty, co potwierdził mecz. Zarówno jedna, jak i druga strona czuły respekt przed rywalem, nieśmiało atakując. Dopiero pierwsza bramka autorstwa Gabrysia Jachtomy ( asysta Lipka) doprowadziła do tego, że mecz się otworzył i w następnych minutach padało więcej bramek. Goście nie chcieli się poddawać i co jakiś czas odpowiadali kontrami, które przynosiły im bramki. Szybko odrabiają straty, a nawet strzelają drugiego gola i wychodzą na prowadzenie. Na szczęście nasi chłopcy nie z takich opałów wychodzili i w drugiej kwarcie doprowadzają do wyrównania za sprawą Macieja Jaroszewkiego ( asysta Małysa). Lokomotywa rozpędziła się od trzeciej odsłony, gdzie na boisku zdecydowanie dominowała drużyna gospodarzy, strzelając kolejne gole. Najpierw najlepszy tego dnia zawodnik na boisku Gabryś Jachtoma dorzuca dwa gole ( asysta Jaroszewski ) a przewagę bramkową powiększa Maciek i mamy 5:2 po trzeciej kwarcie. Identyczny przebieg ma czwarta odsłona meczu, gdzie kreujemy grę, narażając się kilka razy na szybkie kontrataki Drukarza. Zespół z Pragi nie zamierzał złożyć broni i strzela nam gola na 5:3. I tym razem boiskowy charakter S. T. F-u można było zauważyć na placu gry. Antek Kosak, Maciej Jaroszewski, bramka samobójcza i mistrz wraca tam, gdzie powinien być, patrząc na przebieg całego sezonu.

Skład drużyny
Kuba Chełmicki, Janek Molenda, Maks Zubek, Mateusz Lipka (asysta), Piotr Soldecki, Julek Hadyś, Maciej Jaroszewski (3 bramki, asysta), Dawid Małysa (asysta), Gabryś Jachtoma (3 bramki, asysta), Antek Kossak (gol)

2006 A

Po dwóch dniach odpoczynku, rozegraliśmy zaległy mecz z Olimpią Warszawa.  Po bardzo dobrym spotkaniu toczonym w szybkim tempie wygraliśmy 13:5 i ostatecznie potwierdziliśmy swoją pierwszą lokatę w ligowej tabeli.

W ostatnim meczu w ramach ligi MZPN zmierzyliśmy się z Gwardią Warszawa.  Mimo, że ten mecz już o niczym nie decydował był dla nas bardzo ważny, gdyż po pierwszym meczu, w którym padł wynik 2:2 chcieliśmy pokazać, że był to tylko wypadek przy pracy i jesteśmy zespołem zdecydowanie lepszym. Końcowy wynik 7:4 i przebiegł meczu to potwierdził. Przez całe spotkanie wynik mieliśmy pod kontrolą. Dominowaliśmy na boisku tworząc wiele klarownych sytuacji po dobrze rozegranych akcjach. Martwić może jednak, strata czterech bramek w takim spotkaniu. W dalszym ciągu mamy problemy z koncentracją, traciliśmy bramki po naszych, ewidentnych błędach indywidualnych. Ostatecznie zajmujemy 1. miejsce w ligowej tabeli, po ośmiu zwycięstwach i dwóch remisach. Uzyskujemy awans do drugiej ligi, w której rywalizacja po rozstrzygnięciach w innych grupach będzie bardzo ciekawa.  Brawo Chłopcy za cały sezon! Teraz czas na zasłużony odpoczynek a potem zabieramy się do pracy, aby wywalczyć awans do pierwszej ligi!

2005 A

Ostatnia kolejka ligowa i mecz przeciwko Ks Raszyn.

Pierwsza połowa bardzo dobra, dominacja na całym boisku i cztery bramki:
1:0 -Kajtek Gryn zagrywa do Kacpra Bojańczyka i wychodzimy na prowadzenie
2:0- Kuba Jaszczuk mija jak tyczki slalomowe przeciwników podcina piłkę nad bramkarzem, która wpada do siatki
3:0 -Piękne prostopadłe podanie Kacpra do Jaszcza, który bez przyjęcia z pół obrotu uderza tuż przy słupku.
4:0 Antek Ślazewicz przedziera się lewym skrzydłem zgrywa pomiędzy obrońców do Kuby który kompletuje hattricka.


Niestety druga część gry, to potwierdzenie stałych problemów. Brak koncentracji oraz umiejętność radzenia sobie niektórych zawodników w momentach stresowych i największa bolączka gra w obronie, spowodowała utratę trzech goli. Ten mecz to idealne podsumowanie tego sezonu oraz naszej drużyny. Piłkarsko mamy bardzo dobry zespół, który może powalczyć z każdym zespołem w Polsce, niestety charaktery, mentalność i podejście nie pozwalają nam na lepsze wyniki. Punktowo trzy zespoły na równi: Legia, Znicz i my.

Jeżeli chodzi o bilans bramkowy to już nie jest wesoło , a strata aż 26 goli na zespół, który chce walczyć o mistrzostwo to zdecydowanie za dużo.

Wiemy nad czym pracować i na co poświęcić więcej czasu, aby iść do przodu, więc po przerwie letniej zabieramy się do jeszcze cięższej pracy.

Skład:
Aleks Sawicki
Kajtek Gryn – 1 asysta
Olgier Wełna 2006
Franek Saganowski 2006
Maks Domżalski
Kacper Bojańczyk – 1 bramka, 1 asysta
Mateusz Cichocki
Kuba Jaszczuk – 3 bramki
Krzysztof Rychlica 2006
Antek Ślazewicz – 1 asysta
Jane Żelich

2005 B

11. 06. 2017r. – ostatnia kolejka ligowa. Wielka szkoda, że liga już się zakończyła, bo nasz zespół złapał wiatr w żagle i brnął po swoje w 3 lidze. Na Arenę Champion tym razem zawitał niepokonany w tej rundzie Drukarz Warszawa. W tej sytuacji chłopców nie trzeba było mocno motywować, bo każdy z nas wie co znaczy mecz z liderem tabeli. Żwawo ruszyliśmy do rozgrzewki, mimo iż upał dawał się we znaki i rozpoczęliśmy spotkanie. Pierwsza połowa nie przyniosła finezyjnych zagrań oraz popisów technicznych. Nie weszliśmy w mecz tak jak byśmy chcieli i nie mogliśmy się „rozkręcić”. Oddaliśmy kilka celnych strzałów w światło bramki, lecz bramkarz przyjezdnych był „na posterunku”. Najlepszej okazji nie wykorzystał Ignacy Jagodzik, który mając przed sobą pustą bramkę trafił z lewej nogi tylko w słupek… Niestety takie okazje się mszczą, a Drukarz dobrze to wykorzystał. Po błędzie w wyprowadzeniu piłki przez naszych obrońców, zawodnik gości uderza piłkę z przed pola karnego w kierunku dalszego słupka, a piłka wpada do bramki. Straciliśmy gola choć nie do końca na to zasłużyliśmy, jednak indywidualne błędy często są niewybaczalne. Drugą połowę zaczynamy znów spokojnie, jednak powoli się rozkręcamy. Zaczynami mieć częściej piłkę przy nodze i staramy się ją rozgrywać. W końcu na kolejne uderzenie z dystansu decyduje się Kacper Janiszewski i po błędzie bramkarza wyrównujemy! Radość jest wielka, ale to tylko nas napędziło. Zaczęliśmy walczyć o każdy milimetr boiska, co mogło się podobać. Zostało to chłopcom wynagrodzone, a dokładniej na kolejny strzał z dystansu zdecydował się tym razem Patryk Zubek. Oddał on świetny strzał, który lobuje bramkarza i daje nam prowadzenie! Zawodnicy Drukarza z niedowierzaniem przyjmują obecny wynik meczu. Godne pochwał jest jednak to, iż Nasi Championi dalej walczyli na boisku i dążyli do strzelenia kolejnej bramki, a Drukarz za wszelką cenę chciał wyrównać. Nasze zaangażowanie procentuje i pod koniec meczu Ignacy rehabilituje się uderzając piłkę z bliskiej odległości z woleja w bramkę przeciwników, po rzucie rożnym i zamieszaniu w polu karnym. Szczere gratulację dla chłopców, ponieważ pokazaliśmy ogromny potencjał i prawdopodobnie zabrakło jednej dodatkowej kolejki, aby zająć miejsce pewne utrzymania się w lidzę! Dziękuję!

STF CHAMPION II 3:1 Drukarz Warszawa

Skład: Siekiera, Mirkowski, Kalbarczyk, Kossak, Kosakowski, Zubek, Domaradzki, Jagodzik, Krzystek, Króliszewski, Janiszewski         

2003/04

Semp Ursynów – S. T. F. Champion 5:2

W niedziele rano drużyna S. T. F. Champion rocznika 2003/04 zmierzyła się przy ul. Koncertowej z liderem tabeli Sempem Ursynów. Już w pierwszej minucie meczu po błędzie Norberta Bilskiego tracimy bramkę, co pokazuję, że nie do końca wszyscy byliśmy skoncentrowani lub nie wiadomo dlaczego sparaliżował nas strach przed rywalem. Jakby tego było mało za chwilę kolejny błąd indywidualny naszego obrońcy i przegrywamy już 2:0. To nie podziałało na nas mobilizująco ponieważ kolejne gapiostwo i musimy odrabiać trzy bramkową stratę. W tym fragmencie gry można było zauważyć, , że niektórym albo brakuję sił, albo myślami są gdzieś indziej niż na boisku. Rzadko bywało tak, że po 12 minutach meczu mamy do odrobienia już 4 bramki. W zasadzie do tej pory graliśmy bojaźliwie, szybko tracąc piłkę. Dopiero po bramce, którą strzelamy na 4:1 za sprawą Marcela Bykowskiego, który atomowym strzałem chciał zatrudnić bramkarza Sempa, piłka odbija się jeszcze od pleców obrońcy i wpada do siatki gospodarzy. Pózniej widzieliśmy już lepszy fragment gry w wykonaniu naszego zespołu. Dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce, konstruując kolejne okazję do zdobycia gola. Najpierw dwukrotnie Maciej Bilski w sytuacji sam na sam z bramkarzem się myli, a później Paweł Sternicki przegrywa pojedynek z golkiperem Sempa. Jeszcze przed przerwą strzelamy gola z dystansu, za sprawą Norberta Bilskiego i bliscy jesteśmy trzeciej bramki, ale piłka trafia w poprzeczkę, po uderzeniu Kacpra Wieczorka. Na przerwę schodzimy z wiarą, że możemy jeszcze dogonić rywala. Druga połowa pokazała, jaki potencjał drzemie w tym zespole. mimo, że gola już nie strzeliliśmy, to pod względem piłkarskim prezentowaliśmy się dużo lepiej niż lider tabeli. To, że w tym meczu zabrakło przysłowiowego szczęścia piłkarskiego pokazała ostatnia akcja meczu, gdzie nasz bramkarz popełnia prosty błąd i nie łapie piłki, która tak naprawdę była w jego zasięgu. Na usprawiedliwienie można powiedzieć, że słońce całkowicie oślepiło Aleksa. Przegrywamy mecz, który tak naprawdę przegraliśmy w pierwszych 12 minutach spotkania, później było już dużo lepiej, ale co z tego jak mecz trwa 70 minut.

Skład drużyny :
Aleks Sawicki, Alan Szacherski, Norbert Bilski ( gol), Marcel Bykowski ( gol), Mateusz Cichocki, Kacper Bojańczyk, Kacper Wieczorek, Paweł Sternicki, Łukasz Sędzikowski, Maciej Bilski, Natan Lalik

S. T. F. Champion –Hutnik Warszawa 4:1

Nie mieliśmy dużo czasu na odpoczynek, bo już we wtorek w Baniosze podejmowaliśmy kolejnego rywala, jakim był Hutnik Warszawa. Tym razem to my od początku przejęliśmy inicjatywę, a co za tym idzie strzelaliśmy bramki. W 4 minucie meczu strzał Kacpra Wieczorka wypuszcza przed siebie bramkarz gości, a do piłki najszybciej dobiega Paweł Sternicki i umieszcza piłkę w siatce. Nie minęło kilka minut, a mieliśmy drugą bramkę autorstwa Natana Lalika, który najprzytomniej zachował się w zamieszaniu podbramkowym. To, co mogło się podobać, to to, że cały czas szliśmy za ciosem i chcieliśmy strzelać kolejne gole. Strzał z rzutu wolnego Marcela Bykowskiego ląduję jeszcze na poprzeczce, ale już Maciej Bilski się nie myli i mamy trzecią bramkę. Od tej pory trochę nonszalanckie podejście do zawodów, dużo egoistycznych zagrań i po stałym fragmencie zespół z Bielan zdobywa honorowego gola. Po przerwie nadal posiadamy przewagę, ale tylko raz udaje się umieścić piłkę w siatce za sprawą Natana Lalika, który zachował zimną krew w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Wygrywamy i kończymy ligowe zmagania na trzecim miejscu w tabeli. Podziękowania dla wszystkich za ciężki sezon i z niecierpliwości czekamy na następny.

Skład drużyny :
Aleks Sawicki, Alan Szacherski, Marcel Bykowski, Kuba Grzybowski, Mateusz Cichocki, Norbert Bilski, Kacper Wieczorek, Kuba Jaszczuk, Paweł Sternicki (gol), Natan Lalik (2 gole) Maciej Bilski (gol), Łukaz Sędzikowski, Oliwier Dziuba, Szymon Kopeć


Komentarze

Komentarze

Dzięki uprzejmości firmy Trawnik w poniedziałek o godzinie 6;00 po wygranym meczu przeciwko Rumunii przyjechała do nas trawa prosto ze stadionu Narodowego . Wraz z kilkoma rodzicami układanie zajęło nam ponad 8 godzin dzięki czemu nasze boisko będzie miało długość ponad 100 metrów.

Wielkie podziękowania dla firmy Trawnik za piękną murawę oraz za pomoc dla przybyłych rodziców bez której ułożenie nie było by możliwe.IMG_7365IMG_7366IMG_7367IMG_7368IMG_7370


Komentarze

Komentarze

To już drugi wyjazd rocznika 2007 za zachodnią granicę .Tym razem do Verl gdzie udział weźmie ponad 100 zespołów z całej Europy.

Już na samym początku w grupie C czekają nas dwa bardzo dobre kluby Espanyol Barcelona z Hiszpanii oraz klub Niemieckiej Bundesligi RB Leipzig.

Życzymy Powodzenia!!!

Zrzut ekranu 2017-06-13 o 10.41.58Zrzut ekranu 2017-06-13 o 10.40.37Zrzut ekranu 2017-06-13 o 10.41.49


Komentarze

Komentarze

Dużo radości i pozytywnych emocji przyniósł nam ten weekend. Wszystkie nasze zespoły pokazały kawał dobrej piłki, co przełożyło się na dobre wyniki. Szkoda tylko, że rozgrywki ligowe wkroczyły w ostatnią fazę, bo karuzela Championa rozkręca się na dobre. Mamy nadzieję, że w ostatnich meczach podtrzymamy dobrą formę.

Zapraszamy na relację…

2009

W sobotę przy ul. Myśliwieckiej, rozegraliśmy kolejne ligowe spotkanie, z miejscową Agrykolą.

Początek spotkania był bardzo wyrównany, ale to Champion po bramkach Mario i Borysa wyszedł na prowadzenie. To musiało wprowadzić chyba zbyt wiele rozluźnienia w naszych szeregach, bo to co działo się później nie przypominało naszej gry w żadnym z poprzednich meczów. Traciliśmy bramki naprawdę zbyt łatwo. Wyraźnie chłopcy byli myślami gdzieś daleko, ale na pewno nie na boisku. Graliśmy słabo pod względem technicznym (nasze podania były często nie cielne, za lekkie) a także zabrakło ruchliwości na boisku. Przez całą druga i trzecią kwartę graliśmy punkt za punkt. W tej części gry pokazaliśmy raptem dwie bardzo dobre akcje. Czwarta kwarta była czystym szaleństwem. Najpierw tracimy bramkę i po raz pierwszy w tej lidze musimy gonić wynik meczu. Po kilku akcjach udaję się strzelić remisową bramkę. Gdy wydawało się, że po raz pierwszy podzielimy się punktami z naszym rywalem, Paweł Kazała, po zespołowej akcji, mocnym strzałem daje Championowi 3 punkty.

Można powiedzieć, że uciekliśmy tym razem spod topora. Trzeba przyznać, że w przeciągu meczu byliśmy odrobinę lepszym zespołem, ale nie moglibyśmy mieć pretensji, gdyby wynik był inny. Musimy ten mecz potraktować jako zimny prysznic, bo choć matematycznie, zapewniliśmy sobie tym meczem awans z pierwszego miejsca, to zespołowi na takim poziomie, grać jak z Agrykolą po prostu nie przystoi.

Bramki: Borys Roguski x4, Paweł Kazała x2, Mario Martinez-Młynarczyk

Asysty: Paweł Kupis, Karol Jesiona

Skład: Aleks Martinez-Młynarczyk, Staś Białecki, Paweł Kazała, Paweł Kupis, Borys Roguski, Maciek Studziżba, Mario Martinez-Młynarczyk, Jasiek Hadyś, Karol Jesiona, Olgierd Dłubacz

2008 B

Do jaskini lwa jechała w sobotę druga drużyna rocznika 2008B, bo tak można nazwać drużynę która na 8 ligowych spotkań wygrywa wszystkie 8. Drużyna MKS-u Piaseczno, bo o niej mowa, jest zdecydowanym liderem w lidze i na dwie kolejki przed końcem ma pewny awans do II ligi.

Wszyscy kochamy piłkę nożną, za jej nieprzewidywalność, gdzie drużyny z góry skazywane na porażkę, sprawiają, że faworyci spotkań schodzą po meczu z głową opuszczoną do dołu. Nasza drużyna, zagrała najlepszy mecz w tym sezonie. Zdobywając aż 8 bramek, tracąc tylko jedną. Za bramki w tym meczu odpowiedzialny był głównie zabójczy duet Teo Żakowicz i Mikołaj Czerniatowicz. Dwójka ta była odnośnikiem gry w ofensywie, ale również miała pozytywny wpływ na zaangażowanie naszej drużyny i grę w obronie. Warto zaznaczyć, że w żadnym meczu nie straciliśmy tylko jednej bramki, ( w 8 spotkaniach MKS zdobył aż 78 goli) za co duże uznania dla całej drużyny.

Bardzo cieszymy się z takiego meczu i czekamy na kolejne tak miłe niespodzianki.

MKS Piaseczno 1- 8 S. T. F Champion II

Skład:
Krzyś Kosiński
Adam Gutowski( asysta)
Mateusz Prokopiuk
Julek Dziełak( asysta)
Tymek Bartczak
Franek Urban(2 asysty)
Adam Adamczewski
Tomek Jabłoński( gol)
Teo Żakowicz( 4 gole)
Mikołaj Czerbiatowicz (3 gole, asysta)

2007 A

Długo rozkręcała się maszyna Championa w meczu ze Zwarem Warszawa, gdzie mimo ogromnej przewagi, nie mogliśmy strzelić gola. Dopiero ładna akcja Małysa –Jachtoma i ten drugi wyprowadza nas na prowadzenie. Po tym golu zrobiło się dużo miejsca, bo gospodarze ruszyli śmielej do ataku, a to była woda na młyn dla lidera z Ursynowa. Dużo było ładnych i składnych akcji w tym spotkaniu, ale nie ustrzegliśmy się też błędów, dzięki którym Zwar zdobył dwie bramki. Ostatecznie strzelamy jeszcze siedem goli i końcowy wynik to 8:2 dla S. T. F. Championa. Przed nami ostatni mecz ligowy z Drukarzem Warszawa, z zespołem, który jako jedyny pokonał nas w lidze w tym sezonie, dlatego jak na lidera przystało, trzeba pokazać się z dobrej strony.

Skład drużyny :
Kuba Chełmicki, Piotr Soldecki (asysta), Maks Zubek ( gol), Mateusz Lipka ( dwa gole, asysta), Maciej Jaroszewski ( dwa gole ), Gabryś Jachtoma ( 3 gole, asysta ), Dawid Małysa (3 asysty ), Kuba Janiszewski, Julek Hadyś

2006 B

Błonianka – STF Champion II 6:15

Kuba Sobczyk, Jeremi Sobczyk (2 bramki, 3 asysty), Wojda (asysta), Siwiorek, Goździkowski (2 asysty), Michałowski (bramka, 3 asysty), Michalski (5 bramek, 3 asysty), Wasiak (4 bramki), Turniak (3 bramki, 2 asysty)

Po zwycięstwie nad Błonianką jesteśmy bliscy kompletu zwycięstw w lidze i raczej w ostatnim meczu, Relax nie powinien nam zagrozić. Sobotni mecz z Błonianką zaczął się dla nas średnio udanie, niby objęliśmy prowadzenie, ale gospodarze szybko wyrównali, a niedługo potem nawet prowadzili 3-2. W pierwszej połowie szło bardzo ciężko, chłopcy bardzo rozluźnieni, kompletnie nie realizowali założeń, które niemal zawsze są takie same: wykorzystywać szerokość boiska, gdy jesteśmy przy piłce i stosować wysoki pressing, gdy jej nie mamy. Niestety wyglądało to blado. Na szczęście w drugiej połowie zdążyliśmy przypomnieć sobie jak się gra i wszystko funkcjonowało już bardzo dobrze. Na uwagę zasługują piękne prostopadłe zagrania Jeremiego oraz Franka, które co chwila mijały dwie linie obrony rywali i docierały do Mikołaja Michalskiego, który wielokrotnie znajdował się w ten sposób na czystej pozycji i zdobywał bramki. Wiele bramek było naprawdę przepięknej urody i miło patrzyło się na tak grającą drużynę.

2005 A

Na przedostatnią kolejkę wybraliśmy się na drugą stronę Wisły, aby zgrać przeciwko drużynie Zwar Warszawa. Początek spotkania i błąd obrony, po którym napastnik przeciwników wychodzi sam na sam i zdobywa bramkę. Szybko stracony gol podziałał motywująco na naszych zawodników, którzy składnymi akcjami przedostawali się pod pole karne, siejąc zagrożenie pod bramką gospodarzy.

I tak po jedne z akcji, Kacper Bojańczyk podaje do Kuby Jaszczuka, a ten lobuje bramkarza i piłka wpada do bramki. Chwilę potem kapitan drużyny Patryk Zubek zdecydował się na strzał z dystansu, nie dając szans bramkarzowi umieszcza piłkę przy samym słupku. Kolejna akcja to bramka dla gospodarzy, gdzie napastnik bardzo łatwo ogrywa naszą trójkę obrońców i wychodząc sam na sam zdobywa gola. Na koniec pierwszej połowy bramki zdobywają jeszcze Kajtek Gryn, po dobitce oraz Jaszczu po asyście Kajtka i do przerwy prowadzimy 2:4.

Po przerwie zaczynamy od mocnego uderzenia. Kuba przedziera się prawą stroną, mocno centruje w pole karne, a nabiegający Maks Domżalski uderzeniem głową strzela nie do obrony. To był okres dobrej gry, gdzie zdobywamy kolejne bramki. Kacper z rzutu wolnego oraz Jaszczuk, po indywidualnej akcji i dryblingu przez pół boiska. Niestety nasz mankament, czyli gra obronna została ponownie obnażona, gdzie tracimy w łatwy sposób cztery gole. Podsumowując dobry mecz w ofensywie, fajne akcje, dużo sytuacji podbramkowych i bardzo słaby w obronnie. Strata aż pięciu goli z sytuacji o których mówimy przed meczem, daje po raz kolejny do myślenia, że niektórzy zawodnicy nie wyciągają wniosków, co na tym etapie jest nie do zaakceptowania.

Zwar -STF-5:7

Aleks Sawicki
Kajtek Gryn-1 bramka -1 asysta
Janek Molenda 2007r.
Patryk Zubek -1 bramka
Maks Domżalski -1 bramka
Kacper Bojańczyk-1 bramka, 1 asysta
Mateusz Cichocki
Kuba Jaszczuk-3 bramki
Dawid Kalbarczyk
Antek Ślazewicz

2005 B

W kolejny weekend czekała nas już przedostatnia kolejka ligowa. Po ostatnim starciu z MKS Piaseczno, które w naszym wykonaniu nie było zbyt dobre, chcieliśmy zobaczyć odmieniony zespół, który angażuję się w grę i walczy o swoje na boisku.Ku uciesze kibiców i rodziców tak właśnie było! Pierwsza połowa, to całkowite zamknięcie Mazura Karczew na własnej połowie. Goście tylko nielicznie wychodzili ze swojej połowy i to my prowadziliśmy grę. Konstruowaliśmy akcję od boku, co przynosiło nam wiele korzyści. Tego dnia bardzo dobrze grał Ignacy Jagodzik, który co chwilę nękał swoimi rajdami prawą stroną defensywę Mazura. Przyniosło to efekt w postaci dwóch asyst – do Benka i Filipa. Nie było, to jednak ostatnie słowo Ignacego. Jan Kossak zdecydował się na rajd przez cała połowę Mazura, po czym oddał piłkę do Ignacego i został on sfaulowany w polu karnym. Sam poszkodowany pewnie wykonał rzut karny i podwyższył na 3:0. W drugiej połowie nadal graliśmy dobrze w piłkę, lecz goście mieli już swoje dogodne okazje. Strzelili oni honorową bramkę, po akcji oskrzydlającej i zamieszaniu w naszym polu karnym. Pozostałe sytuację bardzo dobrze bronił Igor Siekiera. Mimo straconej bramki chcieliśmy odgryźć się na przeciwniku i pokazać kto dzisiejszego dnia jest lepszy. Udokumentowaliśmy to dwoma bramkami. Najpierw Jan Kossak popisuje się prostopadłym podaniem do Ignacego, a ten wykorzystuje to, a poźniej Filip Niewadził podaje do Marcela Domaradzkiego i piłka zostaje umieszczona w bramce. Wynik 5:1 dla Championa. Gratulację dla chłopców, bo pokazali jaki potencjał w nich drzemię… STF Champion II 5:1 Mazur Karczew Skład: Siekiera, Żelich, Kossak, Niewadził, Domaradzki, Janiszewski, Kosakowski, Jagodzik, Krzystek, Mirkowski, Woźniak, Jedynak

2003/04

W niedziele po południu zespół Championa rocznika 2003/04 udał się na ligowe spotkanie z drużyną Football Talents. Boisko( słabe ) na którym graliśmy spowodowało, że mało było gry kombinacyjnej, a dużo boiskowej przepychanki. Mimo wszystko to nasz zespół lepiej operował piłką, wychodząc kilka razy spod wysokiego pressingu gospodarzy. Jednak to ekipa w niebieskich strojach jako pierwsza miała wyśmienitą okazję, ale tym razem nierówna murawa była naszym sprzymierzeńcem, bo zawodnik gospodarzy skiksował ( piłka mu w ostatniej sekundzie przed strzałem podskoczyła). Szybko obudziliśmy się po tej sytuacji i przeciągu 5 minut stworzyliśmy dwie dogodne okazję, po których powinien paść gol. Niestety w obu przypadkach, Kuba Jaszczuk nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem. Druga połowa toczyła się w środkowej części boiska i mało było sytuacji podbramkowych. Mecz zaczął być ciekawszy w końcówce, kiedy to napastnik drużyny gospodarzy, po błędzie dobrze grającego cały mecz Marcela Bykowskiego strzela nam gola. Końcówka spotkania to heroiczna walka o choćby jeden punkt podopiecznych Championa. Udaję nam się, dosłownie w ostatniej sekundzie meczu doprowadzić do wyrównania, za sprawą Pawła Sternickiego. Najpierw Norbert Bilski uderza za lekko, bramkarz paruję piłkę do boku, a najszybciej dobiega do niej Paweł i do pustej bramki pakuję futbolówkę. Z przebiegu spotkania zasłużyliśmy choćby na jednego gola i można śmiało powiedzieć, że nie byliśmy zespołem gorszym. Przed nami teraz mecz z liderem i mamy zamiar sprawić niespodziankę.

Skład drużyny :
Aleks Sawicki, Alan Szacherski, Marcel Bykowski, Kuba Grzybowski, Janek Żelich, Mateusz Cichocki, Kacper Wieczorek, Paweł Sternicki (gol), Łukasz Sędzikowski, Maciej Bilski, Kuba Jaszczuk, Oliwier Dziuba, Norbert Bilski, Szymon Kopeć.


Komentarze

Komentarze

Już w sobotę zespół rocznika 2006 zagra w międzynarodowym turnieju w Dusseldorfie w którym zagra aż 160 zespołów  z całej Europy podzielonych na 30 grup.Turniej odbędzie się w siedmiu miastach a zespoły które się zgłosiły robią wrażenie zagrają m.in. Manchester City, Juventus Turyn,Celtic Glasgow, AS Roma, Galatasaray Istanbul, Glasgow Rangers, Benfica Lisbona, Paok Saloniki, Bayer Leverkusen,FC Genua,West Ham United.

Nasz zespół trafił do grupy 17 w której najtrudniejszym rywalem zdaje się być Austria Wiedeń.Zrzut ekranu 2017-06-01 o 22.13.45Zrzut ekranu 2017-06-01 o 22.14.29Zrzut ekranu 2017-06-01 o 22.14.06Zrzut ekranu 2017-06-01 o 22.14.13Zrzut ekranu 2017-06-01 o 22.14.22Zrzut ekranu 2017-06-01 o 22.13.56


Komentarze

Komentarze

W piątkowe popołudnie, drużyna z rocznika 2009, wyleciała samolotem do Szczecina, na turniej Arkonia Cup. Warto zaznaczyć, że zaproszenie które otrzymaliśmy, było wynikiem naszej bardzo dobrej gry w Zakopanem, gdzie rywalizowaliśmy z drużyną ze Szczecina.

Zestawienia obu grup potwierdzały, jak wysoki będzie poziom turnieju. W grupie rywalizowaliśmy z drużyną z Czech, Niemiec, gospodarzem turnieju i m.in Górnikiem Zabrze

Mecze grupowe:

1. STF – FK Jablonec (Czechy) 4-2

2. STF – Gwardia Koszalin 2-1

3. STF – Arkonia Szczecin 2-4

4. STF – Górnik Zabrze 2-1

5. STF – Progres Gorzów Wlkp. 9-0

6. STF – Tennis Borussia Berlin (Niemcy) 5-2

7. STF – Wisła Płock 7-0

Rozgrywki grupowe nie należały do łatwych. Zwłaszcza pierwsze cztery spotkania wymagały od nas wiele poświęcenia na boisku. Nasi chłopcy dobrze rozpoczęli rozgrywki. Do meczu z Arkonią podchodziliśmy zmotywowani. Od początku spotkania byliśmy stroną przeważającą, ale żadnej dobrej okazji nie udało nam się wykorzystać. W momencie gdy prowadzimy grę, dwa błędy doprowadziły do straty bramek. Champion wałczył i trafił na 2-1. Gdy wydawało się, że jesteśmy blisko doprowadzenia do remisu, przypadkowa ręka w polu karnym została zamieniona na bramkę. Chwilę później tracimy kolejną łatwą bramkę. Champion mógłby się już poddać, ale bardzo dobra akcja Staśka Białeckiego zmniejszyła wysokość porażki. Ulegliśmy 2-4 ale walka była do samego końca.

W następnej kolejce po dłuższej przerwie obiadowej, przystąpiliśmy do meczu z Górnikiem Zabrze. Drużyna ze Sląska miała na koncie dwa zwycięstwa, więc spodziewaliśmy się trudnego pojedynku. Pierwsze 10 minut tego spotkania to bardzo wysoki pressing Zabrzan na naszej połowie. Mieliśmy trudności ze skutecznym wyprowadzeniem piłki. Brakowało przede wszystkim wyjścia na pozycję. Trzeba przyznać, że dopisywało nam szczęście Gdy przeciwnik zaczął opadać z sił, do głosu zaczęli dochodzić zawodnicy w żółto czarnych barwach. Piłkę staraliśmy się wyprowadzać od razu do drugiej linii. Na połowie przeciwnika robiło się coraz więcej wolnej przestrzeni co zostało wykorzystane przez naszych Championów i ostatecznie, szczęśliwie ale wygrywamy. Kolejne spotkania były troszeczkę łatwiejsze, i już kolejkę przed zakończeniem rozgrywek grupowych, było już jasne kto awansował do półfinałów.

Półfinał: STF – Śląsk Wrocław 0-1

W spotkaniu z drużyną Śląska wyszliśmy bardzo skoncentrowani z odpowiednim planem na ten mecz. Stoczyliśmy morderczy pojedynek z WKS-em. Przez 19 minut meczu (spotkania trwały 20) graliśmy fantastycznie w obronie. Borys wyłączył Kadeja z gry, przez co chłopaki z Wrocławia większość akcji musieli rozgrywać skrzydłami, które zabezpieczane były przez Maćka Habrowicza i Staśka Białeckiego. Jak to bywa w sporcie, czasem wystarczy jeden błąd. A grając na tak wysokim i wyrównanym poziomie, zostało to bezlitośnie wykorzystane przez Śląsk. Tym razem zabrakło nam szczęścia i boiskowego cwaniactwa by doprowadzić do karnych. Ale za walkę dla chłopaków – czapki z głów.

Mecz o 3 miejsce: STF – Pogoń Szczecin 1-3

Po meczu półfinałowym musieliśmy na nowo zbudować swoją mobilizację. I ponownie jak w meczu z Arkonią początek meczu należał do nas. Niestety znów zabrakło po prostu milimetrów by wygrywać pojedynki 1 na 1 z bramkarzem. Kolejny raz tracimy bramkę gdy prowadzimy grę. Tym razem zabrakło pressingu przed własnym polem karnym i piłką ląduje w siatce. Kto myślał, że mecz już jest rozstrzygnięty nie widział Championa w akcji. Kontynuowaliśmy swoją grę i doprowadzamy do remisu. Walczymy ale kolejne dwa błędy, bezlitośnie zostały wykorzystane przez Pogoń. Gdy było już 3-1, na dwie minuty przed końcowym gwizdkiem, nadal walczyliśmy ale zabrakło już nadziei na dobry rezultat. Po meczu oczywiste były łzy naszych chłopaków. Widać było, że ciężko pracowali na dobry wynik, ale tym razem zabrakło nam dosłownie niewiele. Taki jest sport i tym razem nie mieliśmy szczęścia w fazie play off.

Ostatecznie zajmujemy 4 miejsce. Mówi się, że najgorsze, ale nie mamy się czego wstydzić. Graliśmy jak równy z równym z drużynami ze środowiska Ekstraklasy. Porażki dały nam bardzo wiele doświadczenia. Najbardziej cieszy, że tak znane marki jak Śląsk czy Pogoń do meczów z Championem, podchodzili z dużym respektem. I to jest chyba dla chłopców największą nagrodą. Pomimo tego, że nie udało się zdobyć medalu, to można z podniesioną głową przyznać, że zdobyliśmy uznanie w oczach innych, a flaga Championa została przysłowiowo „wywieszona” na znak zdobycia kolejnej twierdzy. Gratulujemy chłopcom ogromnej pracy jaką włożyli w mecze. Cieszy także fakt, że do najlepszej szóstki turnieju, tzw. „Dream Teamu” został wybrany Staś Białecki. Popularny „Stanley” został nagrodzony dzięki swojej bardzo pewnej grze w obronie. Mało tego, bardzo dobrze wyprowadzał piłkę i został drugim, najlepszym strzelcem naszej drużyny. Ale jego sukces został podparty pomocą wszystkich, dzielnych chłopaków.

Dziękujemy także rodzicom, że byli drużyną w każdym meczu a także w przerwach między nimi, gdy dbali o to, by chłopcy mieli odpowiednie warunki by przygotować się do kolejnych pojedynków. Kolejną rzeczą, którą wywozimy z turnieju to także wiele przyjaźni wśród zawodników i kibiców. Arkonia zaprosiła nas także na przyszłoroczny turniej a także potwierdziła gotowość i chęć gry w turnieju, gdybyśmy kiedyś sami organizowali turniej. Może za jakiś czas uda się zorganizować „Champion Cup” 😉

Skład STF: Aleks Martinez-Młynarczyk, Staś Białecki, Maciek Habrowicz, Paweł Kazała, Borys Roguski, Iwo Kupidura, Mario Młynarczyk- Martinez, Maciek Studziżba

Dream-Team_2lotnisko_Wawa zawodnicy


Komentarze

Komentarze

Dużymi krokami zbliża się końcówka ligowych zmagań. Na dwie kolejki przed końcem rocznik 2006 A świętuje awans do drugiej ligi i aby zakończyć rywalizacje na pierwszym miejscu potrzebuje jednego zwycięstwa. Dobre spotkania rozegrały ekipy 2005 A i 2003/04. Młodsi pokonali najpierw Zwar Warszawa, żeby w sobotę odprawić z kwitkiem lidera Warszawską Legię. Starsi zwyciężają APN Warszawa 4:1. Inne nasz drużyny również dzielnie walczyły.

Zapraszamy na relację ….     

2008A

Dnia 27. 05. 2017 swój rewanżowy mecz z liderem z Pruszkowa rozegrała drużyna rocznika 2008A. Po porażce na wyjeździe, chłopcy chcieli odegrać się Zniczowi i pokazać, że my też potrafimy wygrywać ciężkie mecze.

Zaczęło się mało obiecująco, bo od straty bramki, na którą jednak szybko odpowiedzieliśmy po świetnie wykonanym rzucie rożnym przez Teo Żakowicza i jeszcze lepszym wykończeniu strzałem z woleja Olafa Chabiora.

Druga część spotkania, była chyba najsłabszą w naszym wykonaniu, tracimy dwie bramki nie odpowiadając żadną, w naszą grę wkrada się niepokój, przez co popełniamy błędy w obronie.

W trzeciej ćwiartce nareszcie pokazaliśmy na co nas stać, bramkę kontaktową po pięknej indywidualnej akcji strzela Mikołaj Czerniatowicz, który następnie doprowadza do wyrównania stanu gry, tym razem po asyście Olafa Chabiora, a na prowadzenie wysuwa nas Teo Żakowicz ( w roli asystenta Mikołaj Czerniatowicz). Znicz strzela bramkę wyrównującą, ale to my mówimy ostatnie słowo w tej części spotkania. Po rzucie rożnym rozegranym przez Olafa Chabiora bramkę zdobywa Teo Żakowicz.

Niestety ostatnie słowo w trzeciej ćwiartce było również ostatnim słowem w całym meczu. Toczyliśmy naprawdę zacięty bój i bardzo często przedostawaliśmy się pod bramkę rywali. Nie potrafiliśmy jednak zakończyć akcji golem. . . ciężko wygrać mecz jeśli w przekroju całego spotkania wykorzystało się 30-40% sytuacji bramowych. Dodatkowo po ewidentnych błędach w obronie tracimy cztery bramki i ulegamy liderowi z Pruszkowa 5:8, nie będąc w tym meczu wcale słabszą drużyną.

Cały mecz wyglądał naprawdę nieźle, cieszy to, że zespołowymi akcjami potrafiliśmy często przedostawać się pod pole karne rywali i zagrażać ich bramce, smuci skuteczność, która w tym spotkaniu była naprawdę na niskim poziomie. . . ale nie ma tego złego. . . 🙂

Brawo chłopaki za walkę do samego końca, warto pochwalić Wiktora Humeniuka świetnie spisującego się w naszej bramce. Uszy do góry, tego dnia szczęście nie było po naszej stronie, ale może być już tylko lepiej, a stać nas na dużo, dużo więcej ! 🙂

Skład zespołu:
Wiktor Humeniuk, Olaf Chabior ( 1 bramka, 2 asysty), Mikołaj Czerniatowicz ( 2 bramki, 1 asysta), Teo Żakowicz (2 bramki, 1 asysta), Antek Stanios, Kacper Jaskuła, Łukasz Kowalski, Luca Carrillo, Kuba Pawełkowicz, Adam Gutowski

2008 B

Zadowoleni po poprzednim spotkaniu z niecierpliwością czekaliśmy na kolejne ligowe starcie. Tym razem na Champion Arenę zawitała Józefovia Józefów.

Osłabieni brakiem trzech podstawowych zawodników, mimo wszystko optymistycznie patrzyliśmy na to spotkanie. Już pierwsza część pokazała, że o jakiekolwiek punkty będzie dzisiaj bardzo ciężko. Po pierwszej części przegrywaliśmy aż 4-0. W naszej grze na próżno było szukać jakiś pozytywów. Na szczęście w meczu są przerwy po których można jeszcze raz ” na nowo” wejść w mecz i tak też było w naszym przypadku. Pozostałe 3 części to w
większości zdecydowane ataki gospodarzy. Gości ratował albo brak skuteczności, albo szczęście( 2 słupki). Przed czwartą częścią udało odrobić się dwie bramki i wszystko było jeszcze ” w grze”. Niestety mieliśmy świadomość, że jeden błąd, strata bramki może definitywnie zamknąć mecz. Tak też się stało. Goście strzelają piątą bramkę i wydawać by się mogło, że już nic ciekawego się nie wydarzy. Właśnie w tym miejscu należy pochwalić chłopaków, którzy walczyli do końca, zdołali strzelić trzecią bramkę i mieli szanse na kolejną.

Niestety bardzo słaby początek spowodował, że niebywale trudno było odrobić straty. Dlatego jest to dla nas nauka na przyszłość, z której miejmy nadzieję wyciągniemy odpowiednie wnioski.

S. T. F Champion 3-5 Józefovia Józefów

Skład:
Franek Urban
Adam Gutowski(asysta)
Mateusz Prokopiuk
Krzyś Kosiński
Grześ Kuczbajski
Marcel Pogorzelski
Adam Adamczewski( gol)
Julek Dziełak(asysta)
Tomek Jabłoński ( 2 bramki)

2007 A

Kolejna kolejka ligowa, tym razem na Arenę Champion przyjeżdża ekipa z Józefowa.
Od początku spotkania ogromna przewaga naszego zespołu, praktycznie przez 80 % meczu przebywaliśmy na połowie przeciwnika, gdzie utrzymywaliśmy się długo przy piłce, stwarzając sobie bardzo dużo sytuacji podbramkowych. Goście przy naszym wysokim pressingu często nie mogli wyjść z własnej połowy boiska, a my z łatwością budowaliśmy akcje kombinacyjne i strzelaliśmy kolejne gole. Bardzo ważne, że pomimo ogromnej przewagi każdy z zawodników był bardzo zaangażowany.

STF -Józefovia 16:1

Skład:
Kuba Chełmicki
Maks Zubek-1 bramka, 3 asysty
Julek Hadyś
Janek Molenda -3 bramki
Mateusz Lipka-1 bramka, 1 asysta
Dawid Małysa -3 bramki, 2 asysty
Kuba Janiszewski-4 bramki
Piotrek Soldecki
Antek KossakMaciek Jaroszewski-2 bramki, 2 asysty
Gabryś Jachtoma-2 bramki, 2 asysty

2006 A

W swoim ostatnim wyjazdowym spotkaniu w tym sezonie, wybraliśmy się na mecz do lokalnego rywala Armado Warszawa. Był to dla nas ważny mecz, chociażby z tego powodu, że zdobycz punktowa pozwalała nam zapewnić awans do drugiej ligi. Zaczęliśmy w dobrym tempie, szybko stworzyliśmy dobre sytuacje i jedną z nich w 5. minucie wykorzystał Tymon Gralec, zamykając przytomnie akcje z lewej strony boiska. Chwile później wynik podwyższył Olgierd Wełna, po dobrym strzale z dystansu. Gdy wydawało się, że dwubramkowa przewaga uspokoi naszą grę, zaczęliśmy paradoksalnie popełniać proste błędy, przez co tempo spotkania spadło i stało się słabym widowiskiem. Momentami zespół Armado zaczął stwarzać zagrożenie pod naszą bramką, co przełożyło się nstraconego gola. Dopiero w końcówce trzeciej i czwartej kwarcie Championi starali się powrócić na właściwe tory. Przyspieszyliśmy swoje działania, dzięki czemu dorzuciliśmy cztery kolejne gole. Wynik spotkania 6:1 na pewno cieszy, bo pozwala dopisać kolejne 3 pkt i na dwie kolejki przed końcem przypieczętować awans do drugiej ligi! Brawo chłopcy! To jeszcze jednak nie koniec emocji w tym sezonie, bo czekają nas jeszcze dwa mecze ligowe i trzeba je wygrać, aby zająć pierwsze miejsce w tabeli, co bez wątpienia jest naszym celem. Zanim jednak zmagania ligowe w sobotę wyjeżdżamy na turniej do Düsseldorfu, aby sprawdzić swoje umiejętności na tle drużyn z całej Europy!

*Armado Warszawa – STF Champion 1:6 (0-2)*

Skład:
1. Kuba Chełmicki
2. Błażej Laskowski
3. Tymon Gralec (1 bramka, 2 asysty)
4. Eryk Dymowski (1 bramka, 1 asysta)
5. Olgierd Wełna (3 bramki)
6. Kuba Janiczek (2 asysty)
7. Błażej Laskowski
8. Jeremi Sobczyk
9. Kuba Studziżba (1 bramka)

2006 /07

STF Champion II – LKS Wrzos Miedzyborów 14-4

Kuba Sobczyk, Siwiorek, Wojda, Gożdzikowski(4 bramki, asysta), Michalski (3 bramki, 4 asysty), Wasiak (2 bramki i asysta), Pęk(3 bramki i asysta), Michałowski (bramka i asysta), Mirowski (bramka), Ratajczyk (asysta)

Ósmy mecz, ósme zwycięstwo, dzięki któremu jesteśmy już pewni awansu do V ligi. Mecz całkowicie pod nasze dyktando, już na początku pierwszej kwarty Mikołaj Michalski kompletuje hat-tricka, a w całym meczu dorzuca jeszcze cztery asysty – brawo! Goście rzadko zapuszczali się naszą połowę, ale to chyba osłabiło czujność naszej defensywy, bo często zostawialiśmy napastnika bez krycia, przez co łatwo można było jednym podaniem stworzyć zagrożenie pod naszą bramką. Zdecydowanie musimy poprawić ten element w naszej grze. W drugiej połowie obudził się nam Franek, który co rusz nękał rywali groźnymi akcjami i zdobył aż cztery bramki. Do końca pozostają dwa mecze, chcemy wygrać i wyśrubować jeszcze nieco strzeleckie statystyki.

2005 A

Po bardzo słabym meczu w Pruszkowie przyszedł czas na rehabilitację. Dwa mecze w przeciągu kilku dni, najpierw w środowy wieczór w blasku jupiterów zagraliśmy ze Zwarem Warszawa i był to bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu. Od początku meczu dyktowaliśmy warunki gry, składne akcje, bardzo dużo sytuacji podbramkowych i sześć zdobytych bramek mogło się podobać. Warto dodać, że dobrze zaprezentowali się także młodsi zawodnicy, którzy oprócz dobrej gry bez kompleksów zdobyli także bramki.

W sobotę na Arenę Champion przyjechał lider tabeli Legia Warszawa, która w tym sezonie nie straciła jeszcze punktów .Po pierwszej minucie było już widać, że będzie to inne spotkanie od tego na Łazienkowskiej. Ogromne zaangażowanie, do tego pewność siebie przy wyprowadzaniu piłki, siały popłoch w szeregach gości. Pomimo przewagi, to Legia zdobywa pierwsza bramkę. Jednak tego dnia zespołu Championa nic nie mogło złamać, zawodnicy nie zwalniali tempa, czego efektem były trzy gole, do tego mnóstwo niewykorzystanych sytuacji. Po przerwie błąd przy wyprowadzaniu piłki i tracimy drugiego gola, który jeszcze bardziej zmotywował naszych zawodników. Kolejne okazję, walka o każdy centymetr boiska ale i świetna techniczna gra, strzelamy trzy bramki i wygrywamy mecz. Taki zespół chcieli byśmy widzieć w każdym spotkaniu i miejmy nadzieję że to będzie duży krok do przełamania naszej niemocy w ważnych spotkaniach. Warto wspomnieć, że każdy z zawodników, który wystąpił w meczu zagrał na bardzo dobrym poziomie dając z siebie ponad 100%, z czym mieliśmy wcześniej problemy.

STF Champion-Zwar 6:2

Aleks Sawicki
Kajtek Gryn
Janek Żelich -1 asysta
Patryk Zubek -1 bramka
Franek Saganowski 2006r. -1 bramka
Kacper Bojańczyk-1 bramka
Mateusz Cichocki
Olgierd Wełna 2006r. -1 bramka
Kuba Jaszczuk-1 bramka 1 asysta
Dawid Kalbarczyk
Janek Molenda 2007r-1 bramka

STF Champion -Legia-6:2

Aleks Sawicki
Kajtek Gryn-1 bramka
Janek Żelich -1 asysta
Patryk Zubek
Kacper Bojańczyk-2 bramki, 1 asysta
Mateusz Cichocki-1 asysta
Franek Saganowski -1 bramka
Kuba Jaszczuk-1 asysta
Dawid Kalbarczyk
Maks Domżalski-2 bramki

2005 B

W niedzielne południe czekał nas mecz z drużyną z Piaseczna. Na boisku przy ul. Baletowej panowały ciężkie warunki. Słońce dawało się we znaki młodym zawodnikom. Mecz rozpoczęliśmy bardzo niemrawo. Piaseczno raz za razem atakowało, a my nie potrafiliśmy się im przeciwstawić i wyprowadzić składnej akcji. Zespół przyjezdny dopiął swego, po błędach zawodników Championa. Pierwsza bramka, to niedokładne rozegranie od bramki Siekiery, co wykorzystał napastnik przeciwników, a druga bramka została strzelona przez Nas co oznacza samobója. Bartosz próbując wybić piłkę z linii bramkowej niefortunnie kieruje ją do naszej bramki. Przez całą pierwszą połowę wyglądaliśmy słabo fizycznie, także byliśmy mało zaangażowani w grę, co odbija się na wyniku. Trzecią bramkę tracimy po strzale z dystansu. Druga połowa zostaje rozegrana przez nas lepiej. Chłopcy pokazali większe zaangażowanie oraz częściej próbują budować składne akcje i zagrażać bramce przeciwnika. Mimo to tracimy bramkę na 0:4 po rajdzie przeciwnika w pole karne i dobre uderzenie. Nie poddajemy się jednak i strzelamy honorowego gola. Ignacy Jagodzik dostaję dobre podanie od Marcela na wolne pole i mija przeciwnika, po czym oddaje celny strzał do bramki. Kropkę na „i” postawili jednak goście. Wynik meczu na 5:1 ustala zawodnik Piaseczna, po bardzo dobrym uderzeniu z rzutu wolnego. Mecz ten pokazał Nam ile kwestii piłkarskich mamy do poprawy.

STF Champion II 1:5 MKS Piaseczno

Skład: Siekiera, Niewadził, Woźniak, Mirkowski, Domaradzki, Janiszewski, Króliszewski, Kosakowski, Jagodzik, Kowalski

2003 /04

W sobotę o godzinie 10. 00 podejmowaliśmy APN Warszawa. Na boisku w Baniosze rozpoczęliśmy dobrze spotkanie, często stwarzając sobie dobre sytuację bramkowe. Niestety znowu szwankowała skuteczność, bo po pierwszej połowie powinniśmy wysoko prowadzić. Niestety na bramkę Macieja Bilskiego ( asysta Wieczorek ) szybko odpowiedział rywal, po ładnym prostopadłym podaniu i błędzie w ustawieniu naszych obrońców. Zupełnie inaczej wyglądała druga część spotkania, zdobywamy kolejne trzy bramki autorstwa Maciej Bilskiego ( dwie ) asystował Wieczorek. Ostatnią najładniejszą akcję meczu kończy Kacper Wieczorek (asysta Bilski ) i ostatecznie wygrywamy 4:1. Gratulację dla chłopców, bo przez całe spotkanie kontrolowaliśmy przebieg gry. Teraz trudny mecz z Football Talent i mamy nadzieję, że również pokażemy wysoki poziom.

Skład drużyny: Aleks Sawicki, Kuba Grzybowski, Marcel Bykowski, Alan Szacherski, Norbert Bilski, Łukasz Sędzikowski, Kacper Wieczorek, Paweł Sternicki, Natan Lalik, Maciej Bilski, Oliwier Dziuba, Szymon Kopeć


Komentarze

Komentarze

Już w piątek zawodnicy rocznika 2009 wylecą samolotem do Szczecina na międzynarodowy turniej Arkonia Cup.

Będzie to fajna przygoda dla chłopców tym bardziej że w grupie mamy oprócz znanych Polskich firm zespoły z Niemiec oraz Czech.

POWODZENIA !!

Gr-B

-FK Jablonec Czechy

-Górnik Zabrze

-Wisła Płock

-Arkonia Szczecin

-Tennis Borussia Berlin Niemcy

-Gwardia Koszalin

-Progres Gorzów Wielkopolski

-STF Champion

Gr-A

-Escola Warszawa

-Pogoń Szczecin

-Śląsk Wrocław

-Baltica Kaliningrad Rosja

-FA Leszczno

-Jaguar Gdańsk

-Zryw Zielona Góra

-Gigant Smile Warszawa

 

 

 


Komentarze

Komentarze

Dużo emocji i grad bramek, taki był weekend w wykonaniu podopiecznych Championa, którzy rywalizowali na froncie Ligi Mazowieckiej . Niespodziewana porażka rocznika 2005A, który w Pruszkowie rozgrywał mecz z miejscowym Zniczem. Również zespół 2005 B, który w poprzedniej kolejce zdobył 3 punkty, tym razem wysoko uległ aż 1:5. Cieszy wysoka forma roczników 2006A, 2007 A, 2006/07, 2009, 2008 A i 2008 B, które w dobrym stylu pokonały swoich przeciwników. Najstarsi nasi podopieczni 2003/04 przywożą jeden punkt z trudnego terenu. Dwumecz rozegrały najmłodsze skrzaty 2010, które na ul. Sarabandy, podzieleni na dwie grupy grali z Drukarzem Warszawa.         

2009A

STF Champion – UKS Iwiczna 9-2

W sobotę, w samo południe gościliśmy na Arenie Champion drużynę UKS Iwiczna. Od początku meczu ruszyliśmy do ataków. Już w pierwszych minutach Iwo Kupidura przeprowadził akcję prawą stroną boiska i dograł piłkę Jaśkowi Hadysiowi, który nie miał problemów z umieszczeniem jej w siatce. Wydawać się mogło, że od razu przejmiemy inicjatywę. Chwilę później zamieszanie w polu karnym wykorzystał Karol Jesiona i mamy 2-0. W naszych poczynaniach było za dużo luzu i nonszalancji. Za dużo niewymuszonych strat i niepotrzebnych dryblingów, przez co sami zmuszaliśmy się do biegania w ten upalny dzień. Chwilę później, błąd przy wyprowadzeniu piłki przez Iwa i Iwiczna zdobywa kontaktową bramkę. W drugiej kwarcie bardzo długo nie mogliśmy zdobyć bramki, pomimo dużej przewagi. Tuz przed zmianą stron, strzałem z dystansu wynik podwyższył Iwo Kupidura.

Po zmianie stron było już dużo lepiej. Graliśmy więcej piłką, bardzo cierpliwie, przez co przeciwnik tym razem musiał więcej biegać. Większość akcji rozgrywaliśmy skrzydłami i dużo z tych dośrodkowań dochodziło do napastników. Ze strzelaniem kolejnych bramek nie mieliśmy już problemu. Ostatecznie po niezłej grze, po zmianie stron, zdobywamy kolejne trzy punkty. Przed nami jeszcze trzy spotkania w lidze, a zwycięstwo w najbliższym meczu daje nam matematycznie pierwsze miejsce.

Bramki: Iwo Kupidura x5, Jasiek Hadyś x2, Borys Roguski, Karol Jesiona

Asysty: Iwo Kupidura x2, Mario Martinez-Młynarczyk, Maciek Habrowicz

Skład: Aleks Martinez-Młynarczyk, Staś Białecki, Maciek Habrowicz, Paweł Kupis, Paweł Kazała, Mario Martinez-Młynarczyk, Borys Roguski, Karol Jesiona, Michał Giżyński, Maciek Studziżba, Iwo Kupidura, Jasiek Hadyś

2008 A

W sobotę drużyna rocznika 2008A rozegrała w Konstancinie swój rewanżowy mecz z miejscową Kosą. Spotkanie rozpoczęliśmy niefortunnie, bo od szybkiej straty bramki. Do końca pierwszej części rywalizacji pomimo wielu prób nie udało nam się wyrównać stanu gry. Co nie udało się w pierwszej części, udało się w drugiej, gdy do odbitej przez bramkarza gospodarzy piłki, dopadł Kacper Jaskuła i mocnym strzałem zdobył pierwszą dla nas tego dnia bramkę.

Kolejne części spotkania należały już zdecydowanie do nas – na 2:1 podwyższa Teo Żakowicz, po asyście Kacpra Jaskuły, następnie trafiając jeszcze raz, tym razem po asyście Antka Staniosa.

Druga połowa spotkania to dominacja Championa i popis strzelecki Teo Żakowicza, który wykańczał akcje zespołowe potężnymi strzałami z dystansu, mając dużo miejsca, nieatakowany przez przeciwników. Do wcześniejszych dwóch bramek dorzuca jeszcze 5 (!) i kończy spotkanie z 7 (!) golami na koncie. Warto podkreślić, że świetnie w tym meczu asystowali nasi pomocnicy: Kacper Jaskuła, Antek, Stanios, Kuba Pawełkowicz, czy Olaf Chabior, ale również nasz napastnik Mikołaj Czerniatowicz, popisując się dwiema asystami. Pod koniec spotkania Mikołaj strzela dwie bramki i pieczętując wynik. Kosa dzięki dobrej postawie naszych obrońców Łukasza Kowalskiego i Adama Gutowskiego oraz bramkarza Wiktora Humeniuka odpowiedziała jedynie dwiema bramkami i mecz kończy się rezultatem 10:3 dla Championa!

Wyjeżdżamy z trudnego terenu zmęczeni i zadowoleni. Brawo dla naszych chłopców, którzy w upalny dzień walczyli do samego końca (nie raz prosząc o zmianę, zostawiając serce i wszystkie swoje siły na boisku). Cieszy dobry wynik, strzelamy dużo bramek, ale nadal tracimy niepotrzebne gole. Przede wszystkim musimy popracować nad koncentracją na początku spotkania, gdyż już nie po raz pierwszy dajemy się w ten sposób zaskoczyć, a potem musimy gonić wynik. Nie ma jednak tego złego. . . trenujemy dalej i walczymy w kolejnych meczach o komplet punktów!

Skład zespołu:
Teo Żakowicz (7 bramek), Mikołaj Czerniatowicz (2 bramki, 2 asysty), Kuba Pawełkowicz ( 1 asysta), Olaf Chabior (1 asysta), Kacper Jaskuła (1 bramka, 3 asysty), Antek Stanios (2 asysty), Łukasz Kowalski, Adam Gutowski, Wiktor Humeniuk

2008B

Udany rewanż z RKS Bór Regut. W niedzielę 21. 05 mieliśmy po raz drugi w tym sezonie rozgrywać mecz na Champion Arenie. Jak się okazało wykorzystaliśmy atut własnego boiska do maximum, wygrywając aż 14-4. Goście przyjechali jednak w mocno okrojonym składzie i rozegrali całe spotkanie z jednym zawodnikiem mniej, dlatego również należą im się słowa uznania.

Chwalmy jednak naszych zawodników, gdyż naprawdę pokazali w tym meczu „kawał” dobrej piłki. Od pierwszych minut wykonywali zalecenia trenera, zachowując odpowiednią szerokość i głębokość gry. Odpowiednie ustawienie pozwalało na swobodne rozgrywanie piłki podaniami. W środku pola, naszą grę prowadził bardzo dobrze dysponowany tego dnia Tymon Bartczak, zdobywając pomimo niewielkiego wzrostu bardzo ładną bramkę po uderzeniu głową. Bardzo dobrze z założeń w defensywie wywiązali się Julek Dziełak i Maciej Kupis. Jeśli chodzi o zdobywanie bramek, to w tym meczu robiło to trio FSA- Franek, Staś, Adam, warto pochwalić ich za bardzo dobrą współpracę. Słowa uznania należą się również dla Grzesia i Marcela, którzy również stanęli na wysokości zadania i pokazali kilka ciekawych zagrań. Mimo niewielkiej ilość pracy, kilka ładnych interwencji zaliczył bramkarz Krzyś Kosiński, warto go również pochwalić za bardzo dobrą grę nogami.

Jesteśmy bardzo zadowoleni ze wszystkich zawodników i atmosfery jaka panowała na meczu, za co podziękowania dla rodziców. Z niecierpliwością czekamy na kolejne spotkanie, które również rozegramy na Champion Arenie!

S. T. F Champion 14-4 RKS Bór Regut

Skład:
-Tymon Bartczak( bramka, 3 asysty)
-Adam Adamczewski(2 bramki, 2 asysty)
-Marcel Pogorzelski
-Maciej Kupis( asysta)
-Grześ Kuczbajski
– Franek Urban(6 bramek, 2 asysty)
– Staś Litwińczuk(4 bramki, asysta)
– Julek Dziełak( asysta)
– Krzyś Kosiński

Jedna bramka padła za sprawą samobója gości.

2007 A

W niedzielę o godzinie 11. 00 rozpoczęliśmy kolejny mecz ligowy, tym razem w Konstancinie. Derby z Kosą jak mówią rodzice, oznaczają pewne emocje i tak było tym razem. Walki, determinacji, biegania i ambicji, które pokazały oba zespoły można było obdzielić kilka spotkań. My jako zespół zagraliśmy naprawdę bardzo dobre spotkanie, pomimo pressingu stosowanego przez przeciwnika oraz nie najlepszej murawy, na której piłka cały czas skakała. Championi przez całe spotkanie próbowali grać w piłkę, dużo dobrych podań, dryblingów, fajnych akcji mogło się podobać. Przez pierwsze trzy tercje, co jest nie spotykane na tym poziomie, wynik na tablicy wskazywał 0:0. Kosa prostymi środkami próbowała przedostać się pod naszą bramkę, a my akcjami kombinacyjnymi i dryblingiem przedostawaliśmy się pod bramkę Kosy. Pomimo dwóch różnych stylów, każda z drużyn stworzyła sobie bardzo dobre sytuacje ale bramkarze tego dnia stawali na wysokości zadania. W ostatniej tercji przycisnęliśmy jeszcze bardziej ale piłka lądowała, albo na poprzeczce jak po strzale Janka Molendy, lub stawała się łupem bramkarza. Przeciwnik w tej części stworzył sobie bardzo dobrą sytuację sam na sam, ale Kuba Chełmicki był na posterunku. Gdy wydawało się, że ten emocjonujący mecz zostanie zakończony podziałem punktów, Janek Molenda odbiera piłkę na połowie przeciwnika i strzałem z dalszej odległości pokonuje bramkarza.

Wielkie gratulacje dla obu ekip za stworzone widowisko, a co do naszego zespołu, serce rośnie jak się widzi 10 latków z takim zaangażowaniem, koncentracją, z wiarą w sukces i do tego tak dobrze grających w piłkę.

Kosa Konstancin-STF -0:1

Kuba Chełmicki
Maks Zubek
Julek Hadyś
Janek Molenda -1 bramka
Mateusz Lipka
Dawid Małysa
Kuba Janiszewski
Piotrek Soldecki
Antek Kossak

2006 A

W ramach siódmej kolejki ligowej na Arenie Champion podjęliśmy zespół Agape Białołęka. Było to dla nas ważne spotkanie, gdyż w pierwszym meczu z tym zespołem straciliśmy punkty. Od pierwszych minut przejęliśmy inicjatywę, stworzyliśmy kilka dogodnych sytuacji do zdobycia bramki, jednak albo brakowało szczęścia albo bramkarz Agape popisywał się dobrymi interwencjami. Niestety na nasze nieszczęście goście wykorzystali naszą nieskuteczność i po szybkiej kontrze objęli prowadzenie. Ta bramka pobudziła młodych Championów do jeszcze intensywniejszych ataków. Chwile przed przerwą Eryk Dymowski doprowadza do wyrównania, po sytuacji sam na sam z bramkarzem, a następnie wychodzimy na prowadzenie za sprawą Franka Saganowskiego. Gdy wydawało się, że nasze prowadzenie pozwoli kontrolować mecz, tuż po przerwie tracimy gola po rzucie rożnym. Po raz kolejny dobrze zareagowaliśmy na straconego gola. Stwarzaliśmy liczne sytuacje, złożone z wielu podań bardzo często wykorzystując całą szerokość boiska. Trzy minuty przed końcem drugiej kwarty, Olgierd Wełna przeprowadził indywidualną akcje mijając trzech rywali i umieszczając piłkę w bramce, obok bezradnego bramkarza Agape. To był moment przełomowy w tym spotkaniu. Zdecydowanie zdominowaliśmy rywali strzelając jeszcze 6 goli. Gra naszego zespołu w tym spotkaniu mogła się podobać, dobrze operowaliśmy piłką i wymienialiśmy wiele dokładnych podań na jeden lub dwa kontakty. Tak grających i walczących Championów chcielibyśmy widzieć w każdej kolejce 🙂 Brawo!

*S. T. F Champion – Agape Białołęka 9:3*

Skład:
1. Krzysztof Rychlica
2. Franek Saganowski (2 bramki)
3. Wirgiliusz Szabliński (2 bramki, 1 asysta)
4. Tymon Gralec (1 asysta)
5. Jakub Janiczek (2 asysty)
6. Błażej Laskowski (1 asysta)
7. Bruno Cłapiński
8. Eryk Dymowski (2 bramki, 2 asysty)
9. Kuba Studziżba (1 bramka, 1 asysta)
10. Olgierd Wełna (2 bramki)                  

2006 B

MKS Piaseczno II – STF Champion II 5:8

Kuba Sobczyk, Jeremi Sobczyk, Wojda, Ledziński, Wasiak (3 bramki, 2 asysty), Michalski (2 bramki, 2 asysty), Siwiorek (asysta), Turniak, Zalewski (3 bramki), Michałowski (asysta), Mirowski (asysta)

W to momentami upalne, sobotnie południe przyszło nam zagrać rewanż z drugim zespołem MKS Piaseczno. Rozpoczęliśmy bardzo dobrze i szybko objęliśmy prowadzenie, po bramce Mikołaja, który dostał dobre podanie od Szymona Michałowskiego. W kolejnych minutach dalej stwarzaliśmy sobie sytuacje, ale nie potrafiliśmy ich wykończyć. Gospodarze nie zamierzali się łatwo poddawać i wkrótce wyrównali, a u nas dalej szwankowała skuteczność. Potem było z nami coraz słabiej, brak wyjścia na pozycje, brak komunikacji oraz niedokładność poskutkowały dużą przewagą MKS-u i tylko świetny w bramce Kuba sprawił, że przegrywaliśmy tylko jedną bramką. Tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą kwartę zdołał wyrównać Szymon Zalewski. W przerwie długo omawialiśmy mankamenty naszej gry, ale poskutkowało to świetną kwartą, w której osiągnęliśmy znaczną przewagę, udokumentowaną kilkoma bramkami. Świetnie w środku pola spisywał się Maciek Wasiak, a skuteczny pod bramką przeciwników był Szymon Zalewski. Ostatnia kwarta, to słabszy okres naszej gry spowodowany chyba spadkiem kondycji, związanym z upałem i znowu pochwały dla Kuby, który wyjmował wszystko, co było do wyjęcia. Zwycięstwo cieszy, ale jest jeszcze sporo do poprawy.

2005 A

W upalne, sobotnie południe wybraliśmy się do Pruszkowa aby rozpocząć kolejkę rewanżową. Po pierwszym spotkaniu, wygranym jednym golem, wiedzieliśmy, że będzie to trudny na co uczulaliśmy zawodników Championa. Niestety już pierwsze minuty pokazały, że cała odprawa przedmeczowa została w szatni. Dwa proste błędy w wyprowadzeniu piłki naszego obrońcy, strata, do tego za duże odległości pomiędzy stoperami, spowodowały dwukrotne wyjście napastnika Znicza na pozycję sam na sam i zdobycie dwóch goli .Po tych ciosach zespół próbował zagrozić bramce gospodarzy, niestety bezskutecznie, a przeciwnik zdobywa kolejnego gola.

Po przerwie więcej ruchu oraz składne akcje spowodowały, że coraz częściej zaczęliśmy dochodzić do sytuacji podbramkowych i tak po jednej z nich, Kacper Bojańczyk dostrzegł Jaśka Żelicha, posłał mocne podanie wzdłuż bramki, a ten pasówką umieszcza ją w bramce. Gdy wydawało się, że będziemy walczyć do końca o dobry wynik, kolejne błędy w obronie i strata bramki.

Niestety cały czas sfera mentalna nie pozwala wskoczyć temu zespołowi na wyższy poziom. Pomimo dużych umiejętności, w meczach o stawkę, turniejach, zespół nie potrafi w pełni pokazać swoich możliwości, do tego w tym wieku na boisku trzeba biegać i pracować na 100% aby zostać zawodowym piłkarzem.

Do tego trzeba dodać słabą grę w obronie, już 14 bramek straconych w 6 meczach, to za dużo jak na klasowy zespół.

Znicz-STF Champion-1:4

Skład:
Aleks Sawicki
Kajtek Gryn
Janek Żelich -1 bramka
Patryk Zubek
Antek Ślazewicz-
Kacper Bojańczyk-1 asysta
Mateusz Cichocki
Janek Kossak
Kuba Jaszczuk
Dawid Kalbarczyk
Maks Domżalski

2005B

Dnia 21 maja rozegraliśmy mecz z drużyną z Halinowa. Po pierwszej wygranej w Wiązownej, każdy z Nas miał rozbudzone nadzieję na kolejną wygraną. Pierwszą połowę tego spotkania rozpoczęliśmy bardzo dobrze. U chłopców widać było chęć do gry oraz dużą kreatywność w budowaniu akcji. Raz po raz Franek Króliszewski popisywał się rajdami w bocznej strefie, co skutkowało kilkoma dobrymi sytuacjami do zdobycia bramki, lecz tylko jedną z nich udało się zamienić na gola. Filip Składowski przytomnie zachował się dostając idealną piłkę do nogi i umieścił ją w bramce, 1:0 dla Championa. Na słowa uznania zasługuję także cała linia defensywna, która zagrała bardzo czujnie oraz Kacper Janiszewski, który bardzo dobrze radził sobie w rozbijaniu akcji przeciwnika. Nasza gra układała się jednak do momentu, gdy straciliśmy bramkę. W pozornie niegroźnej sytuacji, gospodarze strzelają bramkę remisową, dobijając podanie wzdłuż pola karnego, odbite przez naszego bramkarza. Dobra gra w pierwszej połowie Championa nie zwiastowała takiego zakończenia jakie nadeszło. W drugiej połowie wyszedł kompletnie inny zespół. Zabrakło walki, biegania i boiskowej mądrości, a gospodarze dobrze to wykorzystali. Druga, trzecia i czwarta bramka z kolei padły po strzałach zza pola karnego i zaskakiwały Igora. Zabrakło doskoku do przeciwnika, który miał mnóstwo miejsca na przyjęcie piłki i celne uderzenie w róg bramki. Champion, który opadł z sił dostał jeszcze jedno nokautujące uderzenie. Pod koniec meczu gospodarze z Halinowa wykonywali rzut wolny z bardzo dalekiej odległości. Zawodnik wykonujący go zdecydował się na bezpośredni strzał, co wyszło mu idealnie. Piłka odbiła się od rąk Siekiery i poprzeczki, po czym wpada do bramki. Wynik, który osiągnęła drużyna gospodarzy jest duża zasługą ich zaangażowania w grę. Halinów 5:1 STF Champion Skład: Siekiera, Niewadził, Mirkowski, Domaradzki, Janiszewski, Żółciński, Króliszewski, Składowski, Wełna, Krzystek, Kosakowski, Woźniak

2003/04

W środę zagraliśmy zaległe spotkanie ligowe, a naszym przeciwnikiem miała być drużyna Drukarza II Warszawa. Napisaliśmy miała, bo ku naszemu zdziwieniu goście przyjechali swoja pierwszą ekipą, która na co dzień gra w I lidze wojewódzkiej. Znacząca była przewaga fizyczna przeciwnika, który momentami demolował naszych podopiecznych, którzy dopóki mieli siły bronili się dzielnie. Niestety sił nam starczyło na 20 minut i od tego czasu skończyło się bieganie, a zaczęła, , egzekucja’’. Mimo, że udaję się Championowi złapać kontakt, gdzie bramkę na 1:2 strzela Natan Lalik( asysta Maciej Bilski), to już później było dużo gorzej. Tracimy kolejne 8 bramek i ostatecznie przegrywamy ten nierówny pojedynek. Jeżeli to ma być Fair Play, czego chcemy uczyć młodych adeptów, to My życzymy Drukarzowi I awansu do Extraligi, a chłopcom z drugiej drużyny, żeby mieli jeszcze okazje pograć w tym sezonie.

Duże gratulację za zwycięstwo ……. 

Skład drużyny :
Alek Sawicki, Marcel Bykowski, Mateusz Cichocki, Janek Żelich, Kuba Grzybowski, Łukasz Sędzikowski, Norbert Bilski, Kacper Wieczorek, Maciej Bilski ( asysta), Natan Lalik ( gol), Alan Szacherski, Oliwier Dziuba.

W. B. S Warszawa – S. T. F. Champion 1:1 (bramka : Norbert Bilski)

Po ogromnych batach, które przyjęliśmy w środę od Drukarza, w niedzielę czekał na nas mecz z WBS Warszawa, z którym w pierwszym pojedynku przegraliśmy 5:4. Dobrze dysponowani zawodnicy Championa, długo utrzymywali się przy piłce, kontrolując w pełni to, co działo się na boisku. Goście bazowali przede wszystkim na bardzo rosłym napastniku, który szybkością i wzrostem przewyższał chłopców S. T. F-u. W pierwszej połowie, to my mieliśmy więcej klarownych sytuacji do strzelenia gola, ale zawodziła skuteczność. Gospodarze też doszli do dobrej okazji, ale sytuację sam na sam wygrał nasz bramkarz Aleks Sawicki. Do przerwy 0:0 i najlepsze dopiero przed nami.

Druga część meczu mogła się podobać kibicom i nam trenerom. Szybkie akcję przenosiły się z jednej połowy na drugą. Długa piłka na rosłego napastnika WBS, który przepchnął Marcela Bykowskiego i mocną bombą pod poprzeczkę daje prowadzenie gospodarzom. To, co mogło się podobać, to, że zawodnicy z Ursynowa szybko się pozbierali i napierali na bramkę przeciwnika. Mnożyły się sytuację ale piłka nie chciała wpaść do siatki WBS-u. Gol dla ekipy Championa padł w dość nietypowych okolicznościach. Rzut rożny wykonuje dobrze dysponowany, biegający na całej szerokości boiska Norbert Bilski i bezpośrednio umieszcza piłkę w siatce gospodarzy. Gol palce lizać…. !!!!!. Ostanie pięć minut, to szaleńcze ataki z jednej, jak i drugiej strony, o zwycięską bramkę. Sytuację meczową miał Maciej Bilski, który mając tylko bramkarza trafia prosto w niego, a dobitkę z pustej bramki wybija obrońca przeciwnika. Mimo, że zdobyliśmy tylko jeden punkt, to chłopców trzeba pochwalić za zaangażowanie, walkę i mądrą grę do końca. Szkoda tylko tego, że nie w każdym pojedynku dajemy z siebie wszystko.

Aleks Sawicki, Kuba Grzybowski, Marcel Bykowski, Alan Szacherski, Mateusz Cichocki, Norbert Bilski (gol) Kacper Wieczorek, Oliwier Dziuba, Natan Lalik, Maciej Bilski, Janek Żelich, Szymon Kopeć.


Komentarze

Komentarze

Piękny, słoneczny weekend i ładna , efektowna gra podopiecznych Championa , wprawiła nas wszystkich w dobry nastrój. Tylko jeden mecz przegrany w ligowych zmaganiach zespołu 2008 A, który do końca, dzielnie walczył o odrobienie trzy bramkowej straty. Ostatecznie zabrakło czasu i trochę szczęścia i przegrywamy 2:3. Na uwagę zasługuję drużyna 2005 B, która po awansie do III ligi wygrywa swój pierwszy, ważny mecz. Dobra gra zespołów 2003/04, 2005A, 2006A, 2006/07, 2007A, 2009 A, które nie tylko wygrały swoje mecze z czego można się cieszyć, ale pokazały na boisku dobrą grę. No i nasze najmłodsze skrzaty rocznika 2010, które na Klubowych Mistrzostwach Polski dzielnie reprezentowały nas w Mogielnicy i w nagrodę jadą na finały, które odbędą się na stadionie Legii.

Zapraszamy do relacji…

2009A

STF Champion – Agrykola Warszawa 21-2

W czwartkowy wieczór, rocznik 2009 rozpoczął swoje zaległe spotkanie w lidze mazowieckiej.

Na Arenie Champion gościliśmy drużynę Agrykoli Warszawa. Od początku meczu, to nasi chłopcy przejęli inicjatywę. Od pierwszych minut groźne atakowaliśmy na bramkę rywala. Worek z bramkami rozwiązał się bardzo szybko i trudno było nadążać z notowaniem listy strzelców. W przeciągu całego meczu, nie było ani przez chwilę wątpliwości, kto jest lepszy. Niestety sama gra daleka była od ideału, bo za mało graliśmy zespołowo. Brakowało dynamicznych akcji z grą na jeden kontakt, choć mieliśmy ku temu okazje. Po pierwszych minutach było widać, że każdemu marzyło się zdobycie bramki. Niestety, nie możemy przedkładać własnych ambicji ponad dobro zespołu. Mimo wszystko cieszymy się z kolejnych punktów, choć w dalszym ciągu nie udaje nam się zachować czystego konta.

Bramki: Maciek Studziżba x7, Iwo Kupidura x6, Jasiek Hadyś x3, Mario Martinez-Młynarczyk x2, Borys Roguski x2, Karol Jesiona

Asysty: Iwo Kupidura x3, Paweł Kazała x2, Maciek Habrowicz x2, Mario Martinez-Młynarczyk x2, Maciek Studziżba, Staś Białecki

Skład STF: Aleks Martinez-Młynarczyk, Staś Białecki, Paweł Kazała, Maciek Habrowicz, Borys Roguski, Mario Martinez-Młynarczyk, Karol Jesiona, Iwo Kupidura, Maciek Studziżba, Jasiek Hadyś

STF Champion – KS Przyszłość Włochy 9-4

W sobotnie popołudnie zmierzyliśmy się na Arenie Champion z drużyną Przyszłości Włochy. Wiedzieliśmy, że czeka nas trudne spotkanie. W pierwszym meczu goście pokazali dużo walki i często groźnie strzelali na naszą bramkę.

Początek spotkania, to dobra gra naszego zespołu. Dobrze rozgrywaliśmy piłkę od tyłu i już w jednej z pierwszych akcji, Maciek Studziżba wyszedł sama na sam z bramkarzem i mocnym strzałem wyprowadził STF na prowadzenie. Staraliśmy się kontynuować naszą grę, ale za chwilę straciliśmy bramkę, która wprowadziła wiele nerwowości w nasze poczynania. Brakowało nam zdecydowania i pressingu na własnej połowie. Przez pierwsze dwie kwarty, graliśmy bramka za bramkę i „do przerwy” wygrywaliśmy 4-3. Na szczęście nasi chłopcy obudzili się na dwie ostatnie kwarty. Graliśmy bardzo pewnie i przede wszystkim zespołowo. Staraliśmy się rozgrywać piłkę na jeden kontakt i często zmuszaliśmy zawodników Przyszłości do biegania, cierpliwie utrzymując się przy piłce. Z każdą minutą, nasza przewaga rosła i zdobywaliśmy kolejne gole. W naszej grze wreszcie było więcej pewności i nieustępliwości. Ostatecznie tracimy jeszcze jedną bramkę, ale po zmianie stron trafiliśmy do siatki gości aż pięć razy.

Gratulujemy chłopcom zwycięstwa, zostawili dużo zdrowia na boisku w ten słoneczny i ciepły dzień. Choć jeszcze popełniamy błędy, to nasza gra ulega poprawie. Zwłaszcza dwie ostatnie kwarty pokazały, że wracamy powoli do formy przed majówkowej.

Bramki: Iwo Kupidura x3, Mario Martinez-Młynarczyk x2, Maciek Studziżba x2, Jasiek Hadyś x2

Asysty: Borys Roguski x3, Iwo Kupidura, Maciek Studziżba

Skład: Aleks Martinez-Młynarczyk, Staś Białecki, Maciek Habrowicz, Paweł Kazała, Mario Martinez-Młynarczyk, Borys Roguski, Maciek Studziżba, Iwo Kupidura, Jasiek Hadyś

2008A

Pierwszy mecz rundy rewanżowej I Ligi Mazowieckiej rozegrała drużyna rocznika 2008, a naszym przeciwnikiem był zespół ATP, z którym po meczu bez walki, przegraliśmy na inaugurację sezonu.

Nadzieje związane z tym spotkaniem były więc spore, a chłopców nie trzeba było dodatkowo motywować. Niestety nadzieje nadziejami, a rzeczywistość była zupełnie inna. . . W pierwszej ćwiartce meczu tracimy szybkie trzy bramki, po ewidentnych błędach obrońców oraz naszego bramkarza.

Trzy ciosy oczywiście podłamały naszych chłopców, ale dalej walczyli o zdobycie pierwszej bramki tego dnia. Niestety nasza gra pozostawiała wiele do życzenia, nie potrafiliśmy dokładnie rozgrywać piłki, podania były zbyt słabe i nie docierały do naszych napastników. Niektórzy zawodnicy nie dawali z siebie wszystkiego, a sytuacje jakie sobie stwarzaliśmy były rażąco niewykorzystywane ( kilka nietrafionych prób na dosłownie pustą bramkę), do tego warto zaznaczyć świetną dyspozycję bramkarza gości, który nie raz powstrzymywał nasze poczynania wspaniałymi interwencjami. Efektem tych wszystkich składowych był impas bramkowy w drugiej i trzeciej części spotkania, zarówno po jednej jak i drugiej stronie.

Ostatnia część, to szaleńczy atak naszych chłopców na bramkę przeciwnika, bramki Teo Żakowicza ( asysta Mikołaj Czerniatowicz), oraz Mikołaja Czerniatowicza ( asysta Kuba Pawełkowicz) nie wystarczyły jednak, do choćby wyrównania stanu meczu. Po raz pierwszy w historii ligowych rozgrywek, przegrywamy mecz na własnym boisku. Boli porażka, ale nie dając z siebie wszystkiego zarówno na treningach jak i na meczach, rzadko kiedy można wygrać spotkanie. Zabrakło dosłownie kropki nad „i”, kolejny zimny prysznic porażka 2:3. . . w meczu, w którym zdecydowanie nie byliśmy słabszą ekipą.

Nie załamujemy się jednak, trenujemy dalej i wkładamy więcej serducha w nasze poczynania, a przed nami jeszcze kilka kolejek, po których wierzę, że będziemy w lepszych humorach, bo po prostu nas na to stać. Głowy do góry, walczymy dalej 🙂

Skład Zespołu:
Wiktor Humeniuk, Teo Żakowicz (1 bramka), Mikołaj Czerniatowicz (1 bramka, 1 asysta), Kuba Pawełkowicz (1 asysta), Antek Stanios, Kacper Jaskuła, Luca Carrillo, Łukasz Kowalski, Adam Gutowski, Olaf Chabior, Krzyś Kosiński

2007A

W niedziele rano , drużyna rocznika 2007 udała się na mecz wyjazdowy do Piaseczna, na spotkanie z miejscowym FA Piaseczno.

Od samego początku, nasi chłopcy dominowali na boisku, efektownymi akcjami zespołowymi , rozmontowywali obronę rywali, a kiedy trzeba spowalniali grę, podaniami w obronie. Rywale nie potrafili przeciwstawić się, świetnie dysponowanym tego dnia zawodnikom Championa.

Efektem, czterech kwart dobrze rozegranych taktycznie , był wynik 15:1 dla naszych podopiecznych. Warto zauważyć, że jedyną bramkę zespół gospodarzy zdobył, po podyktowanym w dość kontrowersyjnych okolicznościach rzucie karnym, a przez resztę spotkania nie zagroził broniącemu Kubie Chełmickiemu ani razu. W całym meczu zawodnicy gospodarzy praktycznie nie oddali ani jednego strzały, duża w tym zasługa dwójkowej współpracy obrońców Molenda-Hadyś.

Brawo chłopcy, mecz rozegrany wzorowo, nic tylko ręce same składają się do oklasków, oby tak dalej!

Skład Zespołu:
Kuba Chełmicki, Julek Hadyś, Janek Molenda (2 bramki, 3 asysty), Gabriel Jachtoma (4 bramki, 2 asysty), Kuba Janiszewski (4 bramki), Dawid Małysa (5 bramek, 3 asysty), Mateusz Lipka (3 asysty), Maciej Jaroszewski (3 asysty)

2006A

W ramach VI kolejki ligowej na Arenie Champion, zagraliśmy rewanż z drużyną UKS 141 Warszawa. Pierwsze minuty był nerwowe w wykonaniu obu drużyn. Dużo niedokładnych podań i złych decyzji. Dodatkowo wiele podejmowanych prób dryblingu, kończyło się stratami piłki, przez co gra była szarpana. W 6 minucie meczu za sprawą Olgierda Wełny, który wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem otworzyliśmy wynik spotkania. Chwilę później podwyższyliśmy na 2:0. Gdy wydawało się, że korzystny wynik powinien uspokoić grę, tuż po rozpoczęciu drugiej kwarty popełniamy bardzo prosty błąd w obronie i tracimy gola kontaktowego. Na szczęście piłkarze Championa potraktowali ten sygnał ostrzegawczy poważnie i zaczęli grać uważniej w obronie. W kolejnych kwartach dołożyliśmy kolejne bramki, kończąc w sumie z 9 na koncie. O ile wynik 9:1 może cieszyć, to gra wymaga poprawy. Musimy operować szybciej piłką, próbując częściej grać na 1, 2 kontakty i dołożyć do tego zdecydowanie w defensywie, bo w dzisiejszym meczu przeciwnik zbyt często dochodził do klarownych sytuacji. Z niecierpliwością czekamy na następną kolejkę, aby po dobrze przepracowanym tygodniu, pokazać efektywny i skuteczny futbol! 🙂

*STF Champion – UKS 141 Warszawa 9:1 (5:1)*

Skład:
1. Krzysztof Rychlica
2. Franek Saganowski (3 bramki, 2 asysty)
3. Wirgiliusz Szabliński (1 bramka, 1 asysta)
4. Błażej Laskowski (2 asysty)
5. Olgierd Wełna (3 bramki, 1 asysta)
6. Kuba Studziżba
7. Jakub Janiczek
8. Bruno Cłapiński (2 bramki, 2 asysty)
9. Olaf Kondrat

2006 B

STF Champion II – Błonianka Błonie 9:2
Kuba Sobczyk, Jeremi Sobczyk, Wojda (asysta), Ledziński (asysta),
Goździkowski (bramka), Wasiak (5 bramek), Michalski (bramka, asysta),
Siwiorek, Turniak, Zalewski (2 bramki), Michałowski, Pęk, Mirowski

Przełożony z długiego weekendu mecz, rozegraliśmy w środę na boisku przy ul. Sarabandy. Być może wynik nie wskazuje na to, ale był to jeden ze słabszych występów naszych zawodników w tym sezonie. Brakowało przede wszystkim werwy, zaangażowania oraz komunikacji. Mecz szybko ułożył się po naszej myśli i wkrótce po rozpoczęciu prowadziliśmy 4-0. Jednak słaba postawa, zwłaszcza drugiego składu sprawiła, że do przerwy wynik brzmiał 4-1. Druga połowa była już nieco lepsza, świetnie grał zwłaszcza Franek Ledzińskiego i bardzo skutecznego Maćka Wasiaka, który zdobył aż pięć bramek, dały nam wysokie prowadzenie

LKS Chlebnia II – STF Champion II 2:5
Kuba Sobczyk, Jeremi Sobczyk (bramka, asysta), Wojda, Goździkowski (2 asysty), Michalski (2 bramki), Siwiorek, Zalewski, Michałowski (bramka),  Pęk (bramka), Mirowski

W piękne słoneczne popołudnie stawiliśmy się w Grodzisku Mazowieckim, na mecz z drugą drużyną LKS Chlebni. Od początku byliśmy ekipą zdecydowanie lepszą, graliśmy piłką, konstruowaliśmy ładne akcje. Brakowało jedynie bramek bo nieco szwankowała skuteczność. Chłopcom chwilę zajęło dostosowanie się do małego boiska, które ułatwiało gospodarzom grę, dzięki czemu do ostatniej kwarty wynik był sprawą otwartą. Czwarta kwarta, to był już jednak popis naszych chłopców, koronkowe akcje, świetnie wykonywany wysoki pressing dały nam kilka bramek i pewne zwycięstwo. Na wyróżnienie zasługuje gra Michała Wojdy, który jak profesor powstrzymywał kontry gospodarzy i rzadko mylił się również w rozgrywaniu. Bardzo dużo w ofensywie pracował również strzelec dwóch bramek Mikołaj Michalski, a dobrze na skrzydłach prezentowali się Szymon Michałowski i Janek Pęk.

2005A

W niedzielne przedpołudnie wybraliśmy się na mecz do Konstancina, gdzie czekał na nas miejscowy KS. Od początku chcieliśmy mocno wejść w mecz, aby potwierdzić, że okazałe zwycięstwo z poprzedniego tygodnia, to nie przypadek. W rzeczywistości tak się stało, narzuciliśmy swój styl gry, spychając gospodarzy do defensywy. W pierwszych 15 minutach doszliśmy do kilku klarowanych sytuacji, po dobrze rozegranych akcjach w bocznych sektorach boiska, jednak brakowało przysłowiowej kropki nad „i” czyli wykończenia. W 16 minucie gry po naszym błędzie w ustawieniu, prawy pomocnik KS zagrał dobrą prostopadłą piłkę, z czego skorzystał jego kolega z ataku i mieliśmy 1:0. Strata gola podziałała tylko mobilizująco na młodych Championów i 40 sekund póżniej, po dobrze wykonanym rzucie rożnym przez Kacpra Bojańczyka, piłkę do siatki pakuje Olgierd Wełna. Siedem minut przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę, po dobrym dograniu z lewej strony przez Maksa Hawryszko, znów Olgierd posyła piłkę do bramki gospodarzy. Druga połowa meczu, to nasza zdecydowana przewaga. Zaczęliśmy płynniej prowadzić swoją grę, często wykorzystując całą szerokość boiska. Po dobrych zespołowych akcjach, swoje bramki zdobyli Kuba Jaszczuk, Franek Saganowski i Kacper Bojańczyk. Ostatecznie mecz kończy się wynikiem 5:1 dla Championa. Nasza przewaga nie podlegała dyskusji, kontrowaliśmy przebieg meczu, co może cieszyć. Musimy w tygodniu popracować nad skutecznością, bo dzisiaj na pewno ten element był do poprawy.

*KS Konstancin – STF Champion 1:5* *(1:2)*

Skład:
1. Aleks Sawicki
2. Jan Żelich
3. Maks Hawryszko (2 asysty)
4. Patryk Zubek
5. Franek Saganowski (1 bramka)
6. Olgierd Wełna (2 bramki)
7. Antek Ślazewicz
8. Kuba Jaszczuk (1 bramka, 1 asysta)
9. Mateusz Cichocki (1 asysta)
10. Kacper Bojańczyk (1 bramka, 1 asysta)

2005B

Drużynę Championa 2005B tym razem czekał wyjazd do Wiązownej na mecz rewanżowy z Advitem. Pogoda dopisywała, boisko było naturalne i równe dzięki czemu warunki do gry były wyśmienite. Początek spotkania to dobra gra z naszej strony, co udokumentowały dwie bramki, które padły w podobny sposób. Maks Domżalski dwa razy popisał się rajdem w bocznej strefie boiska i dograniem wzdłuż pola karnego do Olafa Zółcińskiego, który dwukrotnie oddał celny strzał do bramki przeciwnika. Z naszej strony w pierwszej połowie byłoby na tyle. Nadszedł czas słabszej gry, co wykorzystała drużyna przeciwna strzelając nam bramkę po rzucie rożnym i błędzie w kryciu. Drugą połowę zaczynamy od straty bramki. Advit znów zyskał stały fragment gry i strzela bramkę głową, po uprzedzeniu bramkarza. Mimo wszystko strata bramki podziałała na zespół mobilizująco. Umiejętnościami indywidualnymi popisał się Maks Domżalski, który po asystach kolejno: Marcela i Olafa, strzela dwie fenomenalne bramki uderzeniem zza pola karnego. Na tym nie zaprzestaliśmy, a odważnym rajdem przez całe boisko popisał się Dawid Kalbarczyk, który świetnym dryblingiem mijał zawodników przeciwnika, po czym oddał strzał na bramkę wybroniony przez bramkarza Advitu, a dobitka była już ze spalonego. Chwilę po tym zdobywamy piąta bramkę. Filip Składowski dostawił wewnętrzną część stopy, po dograniu Maksa Domżalskiego z rzutu rożnego. Po tych wydarzeniach następuję słabszy okres w naszej grze. Advit strzela gola, po rajdzie w polu karnym i uderzeniu w krótki róg pod poprzeczkę , a następnie wykorzystuję kolejny stały fragment gry i strzela bramkę kontaktową. Wynik do końca meczu już się nie zmienia, a chłopcy Championa dzielnie się bronią wywożąc pierwsze 3 pkt z Wiązownej. Bramki: Olaf Żółciński x2, Maks Domżalski x2, Filip Składowski Asysty: Maks Domżalski x3, Marcel Domaradzki, Olaf Żółciński

Skład: Siekiera, Niewadził, Kossak, Domaradzki, Żółciński, Kalbarczyk, Składowski, Domżalski, Kosakowski, Mirkowski, Woźniak, Krzystek, Janiszewski, GrynAdvit Wiązowna 4:5 STF Champion

2003/04

Długo musieliśmy czekać w tej rundzie na taki mecz, jaki rozegrała w sobotę drużyna S. T. F Champion rocznika 2003/04. Pełną dominację nad Świtem Warszawa odzwierciedla wynik spotkania 7:1, a powinno być więcej bramek na korzyść naszych chłopców. Już na początku zawodów marnujemy dwie dogodne okazję, ale nie zniechęca nas to, do dalszego budowania akcji, składających się z wielu podań. To co może cieszyć, to szybka gra na jeden, dwa kontakty, która całkowicie zaskoczyła naszego rywala i bramki były tylko kwestią czasu. I tak się dzieje, dobre dośrodkowanie Kacpra Wieczorka i Maciej Bilski, strzałem z głowy daje nam prowadzenie. Goście sporadycznie bywali na naszej połowie, ale tam dobrze radziła sobie defensywa S. T. F-u. , nie pozwalając przeciwnikowi za wiele. Kolejna dobra akcja naszych podopiecznych, Kacper Wieczorek wypuszcza w uliczkę Pawła Sternickiego, a ten płaskim strzałem, posyła piłkę obok interweniującego bramkarza Świtu i mamy 2:0. Nie zwalniamy tempa, gramy szybko z polotem, czego efektem jest następny gol, strzelony przed przerwa. Ładna dwójkowa akcja braci Bilskich i Maciej podwyższa wynik na 3:0.

Tak samo wygląda mecz w drugiej części. Gramy ładnie dla oka i strzelamy efektowne gole. Trzecią asystą popisuję się Kacper Wieczorek, który wycofuję do Norberta Bilskiego, a ten strzałem zza pola karnego, posyła piłkę do siatki gości. Chwilę później najładniejsze rozegranie w meczu, gdzie piłka szła jak po sznurku, trafiła do Maćka Bilskiego, a ten mądrym, prostopadłym podaniem obsłużył Kacpra Wieczorka. Nasz pomocnik efektowną wcinką strzela gola na 5:0. Od tej pory wdarło się za dużo rozluźnienia, co wykorzystał rywal, który trafia do naszej bramki. Trochę rozdrażnieni ruszamy z atakami, które przynoszą efekty w postaci goli. Najpierw Maciej Bilski (asysta Norbert Bilski ) strzela hattricka w tej batalii, a kończy kanonadę strzelecką Oliwier Dziuba, po pięknym podaniu Macieja Bilskiego.

Wygrywamy mecz, ale najbardziej cieszy gra, która momentami wyglądała bardzo dobrze. Oby tak dalej, bo już w środę czeka nas zaległe spotkanie z Drukarzem II Warszawa.

Skład meczowy :
Aleks Sawicki, Marcel Bykowski, Alan Szacherski , Mateusz Cichocki , Kuba Grzybowski , Norbert Bilski ( gol i 2 asysty), Kacper Wieczorek ( gol i 3 asysty) , Paweł Sternicki ( gol) , Łukasz Sędzikowski , Maciej Bilski ( 3 gole i 2 asysty ), Kuba Jaszczuk, Oliwier Dziuba (gol)


Komentarze

Komentarze