Nietypowo, bo we wtorkowe popołudnie przyszło nam rozegrać ligową kolejkę. Tym razem udaliśmy się do Konstancina, gdzie mieliśmy się zmierzyć z Kosą Konstancin. Jak niewygodny jest to rywal mogliśmy przekonać się kilka miesięcy temu podczas zmagań ligowych, gdzie mimo dobrej gry, musieliśmy uznać wyższość przeciwnika. I tym razem mecz nie zaczął się pomyślnie dla naszej ekipy. Silny strzał z dystansu broni jeszcze Mikołaj Witkowski, ale przy dobitce z kilku metrów był już bez szans i przegrywamy 1:0.Kompletnie zaskoczeni zawodnicy Championa nie bardzo wiedzieli co się dzieje, gdy chwilę później w podobnej sytuacji Kosa zdobywa drugą bramkę i mamy 2:0 .W tym momencie młodzi piłkarze S.T.F-u zdali sobie chyba sprawę, że grają z dobrze dysponowanym rywalem, tylko dobrą grą i walecznością mogą wywieść 3 punkty z trudnego terenu. Jeszcze przed końcem pierwszej kwarty, ładnym prostopadłym podaniem Mateusz Lipka obsłużył Jakuba Janiszewskiego i w tym momencie zmniejszamy rozmiary porażki na 2:1. Chwilę później na strzał z dystansu zdecydował się Dawid Małysa i na przerwę schodzimy z rezultatem 2:2.
Druga kwarta to typowy mecz walki, więcej było ostrych zagrań niż dobrej piłki. Trzecią bramkę dla naszej drużyny strzela Maksymilian Zubek i w tym momencie wydaję się, że mamy mecz pod kontrolą. Nic bardziej złudnego, Kosa nie przyzwyczajona do tego, żeby na jej terenie ktoś obierał jej punkty, doprowadza do remisu i na trzecią tercję schodzimy z wynikiem 3:3.
W trzeciej kwarcie zaczynamy lekko dominować na boisku, grając coraz mądrzej z większą ilością podań i bardzo dobrą asekuracją .Po raz kolejny z dobrej strony pokazał się Dawid Małysa, który szybkim wprowadzeniem piłki z autu i strzałem na bramkę, zaskoczył kompletnie bramkarza Kosy i mamy czwartą bramkę. Gospodarze nie pozostawali dłużni, kolejny strzał z dystansu i znowu mamy remis.
Emocjonująco zapowiadała się ostatnia kwarta, widać było, że żadna z drużyn nie będzie chciała przegrać tego meczu, a nawet remis nikogo nie zadowoli. Kosa szybko zdobywa bramkę i wydawać się mogło, że zabraknie nam już czasu na odrobienie strat .Tak zdeterminowanej i walecznej drużyny Championa chyba jeszcze nie oglądaliśmy. Z wiarą w zwycięstwo, na kilka minut przed końcem, Jakub Janiszewski strzela bramkę dającą nam w tym momencie jeden punkt. Ostatni rzut rożny, to majstersztyk w wykonaniu naszego zespołu. Sekundy przed końcem Dawid Małysa centruje na głowę Mateusza Lipki i piłka, ku rozpaczy dobrze grających tego dnia zawodników gospodarzy ląduje w bramce. WYGRYWAMY PO CIĘŻKIM BOJU 6:5!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Gratulacje dla zawodników za walkę do końca. Mimo niekorzystnego wyniku potrafiliśmy podnieść się i w dobrym stylu przechylić wynik meczu na naszą korzyść .Robiliśmy również błędy (co w tym wieku jest zrozumiałe)w kryciu oraz wyprowadzaniu akcji (zbyt egoistycznie i indywidualnie)
Dziękujemy również kibiców, którzy w momentach, w których chłopcy tego potrzebowali, nie szczędzili gardeł.
Skład drużyny:
Mikołaj Witkowski, Julaian Hadyś (jeden z najlepszych zawodników na boisku), Janek Molenda, Maksymilian Zubek, Piotr Soldecki, Mateusz Lipka, Dawid Małysa, Jakub Janiszewski, Maciek Wasiak.
3,5 punktu dla kibiców (za całokształt☺ i mocne nerwy)