Nie musieliśmy długo czekać na rozpoczęcie przygotowań do nowego sezonu, bo
tuż po przerwie świątecznej , młodzi Championi wyruszyli na turniej
Beniaminek Krosno Cup rocznika 2006. Pierwsze trzy mecze, to bardzo
podobny obraz gry. Staraliśmy się dużo operować piłką , wymieniając dużo
podań na dwa kontakty. Niestety z naszej przewagi w posiadaniu piłki zbyt
wiele nie wynikało ,bo przytrafiały nam się bardzo proste błędy w
defensywie ,albo w wyprowadzaniu piłki ,z czego przeciwnicy bez zawahania
korzystali. Pierwsze trzy mecze 0 punktów (*2-3 z Juniorem Radom, 0-2 z
Zemplin Mihalovce, 0-1 AP Sanok*).Dopiero czwarty mecz przynosi komplet oczek. Wygrywamy 1:0 z Pogonią Kraków i było to dobre spotkanie w naszym wykonaniu .Nie pozwoliliśmy przeciwnikom na zbyt wiele, często zagrażając bramce rywali. Ostatnie dwa mecze grupowe ,to prawdziwy piłkarski rollercoaster .Najpierw po
ładnej dla oka grze, z licznymi sytuacjami podbramkowymi wygrywamy pewnie
3:1 z Sandecją Nowy Sącz. Można śmiało powiedzieć, że był to nasz
najlepszy mecz w turnieju. Ostatnie spotkanie grupowe, przed którym układ
tabeli pozwalał myśleć o graniu o wysokie lokaty w turnieju, musieliśmy wygrać z Fablokiem Chrzanów. Niestety scenariusz z ostatnich turniejów się powtórzył. Kiedy widać zaangażowanie i
chęć do gry jesteśmy w stanie rywalizować z najlepszymi, gdy jej zabraknie,
naprawdę nie wiele trzeba ze strony przeciwników, aby nas wypunktować
najprostszymi środkami. Fablok walczył, biegał, nie odpuszczał w żadnym
miejscu na boisku. My nie potrafiliśmy się przeciwstawić tak pracującej
drużynie ,w efekcie nie zagroziliśmy bramce rywali nawet raz ,w przeciągu
meczu. Przegrywamy 0-4 i trafiamy do brązowej grupy ,w której będziemy
walczyć o miejsca 9-12.
Niedzielny pierwszy mecz to potyczka z Grunwaldem Budziwój. To było niezłe
spotkanie, narzuciliśmy swój styl gry, szybko strzeliliśmy bramkę, co
przełożyło się na większy spokój w rozgrywaniu piłki. Ostatecznie wygrywamy
1:0 i to pozwala nam zagrać w meczu o 9 miejsce z Sandecją Nowy Sącz. W ostatnim pojedynku jedna i druga drużyna próbowała grać w piłę, co mogło się podobać. Wiele ładnych
zagrań i dobrych sytuacji ,niestety żadna z nich nie zamieniła się na gola.
Ostatecznie o 9 miejscu zadecydowały rzuty karne. Bruno Cłapiński i Mateusz
Lipka nie wykorzystują swoich prób, przez co przegrywamy tę rywalizację.
W końcowej klasyfikacji zajmujemy 10 miejsce. Niedosyt duży, bo piłkarsko w
większości meczów byliśmy zespołem lepszym. Jednak aby najważniejsze mecze
i całe turnieje wygrywać brakuje nam kluczowej cegiełki: odpowiedniego
nastawienia mentalnego i w tym obszarze czeka nas bardzo duużo pracy! 🙂Skład:
1. Krzysztof Rychlica
2. Kuba Studziżba
3. Wirgiliusz Szabliński
4. Tymon Gralec
5. Janek Molenda
6. Dawid Małysa
7. Olgierd Wełna
8. Kuba Janiczek
9. Bruno Cłapiński
10. Maks Zubek
11. Mateusz Lipka
12. Maks Jesionek
13. Olek Grabowski