Weekend Championa

Takich emocji jakie panowały podczas weekendowych meczów z udziałem Championa ,mogliby pozazdrościć nam prawdziwi koneserzy futbolu .  Na uwagę zasługuje zespół rocznika 2012 ,który bez kompleksów, wystartował pierwszy raz w meczach  ligowych i  dał dużo radości swoim kibicom ( rodzicom) Na piłkarskiej mapie Mazowsza jest nas coraz więcej i nazwę S.T.F. Champion znają  już chyba wszyscy . Cieszymy się ,że chłopcy rywalizują na różnych szczeblach rozgrywkowych  i z nadzieją czekamy na drugiego Lewandowskiego:-)                                                        

 

 

 

 

 

                                                        2012                                             

15 września 2019 roku ,to bardzo ważny dzień dla zawodników z rocznika 2012. Tego dnia po raz pierwszy rozegrali oni mecz ligowy. Na świetnej murawie boiska przy ulicy Baletowej przyszło się nam zmierzyć z drużyną SEMPA  Ursynów. Już w 10 sekundzie meczu wyszliśmy na prowadzenie ,po przechwycie i pewnym wykończeniu Natana Turniaka. W pierwszej kwarcie Natan dołożył jeszcze 2 trafienia, a na 4:0 strzelił Maks Węcławek. Po pierwszej połowie prowadziliśmy natomiast 6:0 po kolejnym golu Natan Turniaka, a także Antka Nadolskiego. W trzeciej kwarcie dołożyliśmy kolejne 4 bramki autorstwa Natan Turniaka, Olka Wasielewskiego i 2 razy Maksa Węcławka. W ostatniej części gry bramki strzelał  Maks Węcławek i 2 razy Wiktor Cichocki. Wynik 13:0 mówi sam za siebie. Cały mecz to przewaga naszej drużyny. Dobrze operowaliśmy piłką, a SEMP miał problem z wydostaniem się z własnej połowy. Pomimo tak wysokiej wygranej nie ustrzegliśmy się błędów i bardzo dobrze wiemy nad czym musimy pracować na treningach. Zagraliśmy w składzie:

Olek Wasielewski (1 bramka, 1 asysta) Anis Talhami, Wiktor Cichocki (2 bramki, 1 asysta), Antek Nadolski (1 bramka, 1 asysta), Wiktor Korkozowicz, Natan Turniak (5 bramek), Maks Węcławek (4 bramki)

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                     2011 A

 

   W niedzielne popołudnie podejmowaliśmy na własnym stadionie lidera rozgrywek, który wygrał dotychczasowe trzy mecze – Progres Garwolin.   Wiedzieliśmy, że czeka nas ciężki mecz w którym musimy być w pełni skoncentrowani i zagrać najlepiej jak potrafimy. Niestety ale już od pierwszych minut było widać ,że to nie jest nasz dzień. Byliśmy rozkojarzeni, momentami sprawialiśmy wrażenie zespołu ,który rozgrywa dziś swój pierwszy mecz ligowy. Nasza gra w niczym nie przypominała trzech poprzednich meczów. Sporo strat, niecelnych podań, podejmowanych złych decyzji oraz błędy w ustawieniu. Mimo to potrafiliśmy toczyć wyrównane zawody nie dając odskoczyć przeciwnikowi. Aż do ostatniej kwarty w której to Progres zdobył bramkę na 4:2 i wydawało się że zabraknie nam już czasu i argumentów aby odrobić straty. A jednak! W ostatnich dwóch minutach spotkania przeprowadziliśmy dwie bardzo dobre akcje, które na gole zamienił debiutujący w pierwszym zespole Wiktor Jesionek. Ostatnia bramka wpadła równo z gwizdkiem sędziego. Udaje nam się nie przegrać tego meczu i to tak naprawdę jest jedyny plus. Gra i koncentracja zostawiały dziś sporo do życzenia. Cieszymy się jednak z pokazanego charakteru w ostatnich minutach i z optymizmem spoglądamy na najbliższe kolejki ,wiedząc iż mamy jeszcze sporo do poprawy.  

 

Skład Drużyny :  Majewski (asysta) Olkowski (bramka asysta) Michalak Kaczkowski (bramka) Jesionek (2 bramki asysta) Szymańsk

 

                                                                      2011 B                                     

 

W drugiej kolejce mierzyliśmy się z KS-em Wilanów. Tego dnia do meczu przystępowaliśmy bez zawodników rezerwowych. Jednak trzeba uczciwie przyznać że w żaden sposób nie było to negatywnie odczuwalne. Chłopcy przez cały mecz zostawili dużo zdrowia i sił na boisku. Tego dnia piłkarsko byliśmy zespołem lepszym i zasłużenie wygrywamy to spotkanie. Na pewno musimy jeszcze popracować nad grą w defensywie, gdyż pozwoliliśmy rywalom na zbyt wiele okazji do strzelenia bramki. Jednak tego dnia świetnie w bramce spisywał się debiutujący na tej pozycji Michał Konaszczyc. Na plus zasługuje nasza gra w ofensywie. Wiele razy stwarzaliśmy sobie sytuacje 2v1 ,które przynosiły gole . Wynik spotkania 7:3  

Skład: Konaszczyc ,Stefaniak (bramka) ,Wiśniewski (2 asysty), Małas ( 2 bramki asysta) ,Ogorzałek (4 bramki asysta)

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                  2010 A

Irzyk Warszawa –S.T.F. Champion 2:6 Bramki :2 x Rymarczyk ( asysty Dworak ,Głowacki),2x Wolniewicz( asysta Rymarczyk),Dworak ( asysta Rymarczyk),Serafin ( asysta Rymarczyk)

Po pierwszym dobrym występie ligowym z FFA ,tym razem czekała nas wyjazdowa potyczka z UKS Irzyk Warszawa . Zespół ten na inauguracje  ligi łatwo poradził  sobie z  Markovią  Marki aż 10:2 ,dlatego zapowiadał się dobry pojedynek . Od początku meczu to Champion był stroną przeważającą ,co szybko przełożyło się  na gola autorstwa Mikołaja Rymarczyka ( asysta Dworak) .Gospodarze nie zamierzali się poddawać i wyszli z szybkim kontratakiem  doprowadzając do remisu .Jeszcze w pierwszej kwarcie dobre podanie Mikołaja Rymarczyka na bramkę zamienił Grisza Wolniewicz i na przerwę schodziliśmy z wynikiem 2:1 dla naszej ekipy. Druga kwarta również należała do nas ,strzelamy dwie bramki .Najpierw Kuba Dworak ( asysta Rymarczyk ) a później Wiktor Serafin  i mamy dużą przewagę .Do końca spotkania nie pozwoliliśmy dogonić się przeciwnikowi i mimo ,że straciliśmy bramkę ,sami potrafiliśmy zamienić nasze dobre akcje na dwa gole( Rymarczyk  asysta Głowacki i Wolniewicz )Wywozimy z ciężkiego terenu trzy punkty ,ale najistotniejsze jest to ,że podopieczni S.T.F-u bardzo dobrze operowali piłką i w ich akcjach mało było przypadku. Chwila radości i przygotowujemy się do dalszych potyczek.

Skład meczowy : Szymański ,Rek ,Bykowski , Głowacki , Rymarczyk , Dworak ,Wolniewicz ,Serafin

 

 

                                                     2010B

Sobotnim rankiem wybraliśmy się do Piaseczna na mecz z miejscowym MKS-em.  Wczesna pora spowodowała, że niektórzy chyba  chłopcy byli zaspani, co pokazały wydarzenia na boisku, gdy przeciwnik na samym początku strzelił nam 4 gole. W drugiej kwarcie nieco się przebudziliśmy, jednak  skończyła się wynikiem 4:0. Trzecia kwarta była zdecydowanie najlepszą częścią gry w naszym wykonaniu. Alan Kotliński zdobył bramkę głową, po wrzutce z bocznej części boiska, która dała nam nadzieję na odrobienie strat. Niestety kilka minut później przeciwnik zdobył kolejnego gola . W ostatniej kwarcie MKS zdobywa jeszcze jedną bramkę i pomimo naszych usilnych ataków wynik pozostał bez zmian. Mecz ten przegraliśmy na własne życzenie. Popełnialiśmy bardzo dużo prostych błędów, między innymi podając piłkę do przeciwnika tuż przed polem karnym, tym samym stwarzaliśmy przeciwnikowi sytuacje bramkowe, z których kilka zostało wykorzystanych. Mieliśmy problem, ze stworzeniem sytuacji bramkowych i podjęciem odpowiedniej decyzji w kluczowych momentach, które mogły zakończyć się golem dla nas. Zagraliśmy w składzie:

Kacper Ksokowski

Tomasz Przeklasa

Hubert Bednarczyk

Alan Kotliński (bramka)

Szymon Szymański (asysta)

Antek Piechowski

Mateusz Nalewajek

Michał Płochowski

Ignacy Malewski

Maks Manunta

Marian Bierdzio

Leo Martinho

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                       2008 A                                  

 

TS Gwardia – STF Champion 2:13

Choć wynik końcowy bardzo wysoki, nikt po pierwszej połowie nie spodziewał się łatwego meczu. Od początku spotkania ruszamy do groźnych ofensywnych ataków ale niespodziewanie dajemy się zaskoczyć  kontratakiem. Strata bramki daje nam dodatkowy bodziec do zdobycia gola i  po zaledwie 10 minutach wyrównujemy stan meczu. Na drugą bramkę musimy poczekać aż do ostatniej sekundy kończącej pierwszą połowę, Adam Gutowski popisuje się fenomenalnym uderzeniem z dalszej odległości w samo okienko bramki. Na drugą połowę wychodzimy bardzo pewni siebie i zmobilizowani do strzelania kolejnych goli  i już po zaledwie 5 minutach wychodzimy na trzy bramkowe prowadzenie. Gospodarze po stracie tych goli już „poddają” się i kolejne bramki to już tylko kwestia czasu. Wygrywamy bardzo zasłużenie, ciężka praca na treningach popłaca, z niecierpliwością czekamy na kolejny mecz.

Skład: Antoni Stanios, Jakub Pawełkowicz, Wiktor Czapiński, Łukasz Kowalski, Olaf Chabior, Adam Gutowski, Franciszek Lewandowski, Tomasz Jabłoński, Teodor Żakowicz, Igor Tonkowicz, Dawid Matuszewski

Bramki: Teodor Żakowicz -5x; Dawid Matuszewski – 3x; Antoni Stanios – 2x; Adam Gutowski – 1x; bramki samobójcze- 2x

Asysty: Antoni Stanios – 4x; Igor Tonkowicz – 2x; Teodor Żakowicz – 2x; Adam Gutowski – 2x; Franciszek Lewandowski – 1x; Tomasz Jabłoński- 1x; Łukasz Kowalski – 1x;

 

                                                 2008 B

 

Football Academy Warszawa – STF II Champion 4:1

Pierwsze 20 minut meczu pod dyktando gospodarzy, którzy w tym fragmencie meczu strzelają pierwszą bramkę, są częściej w posiadaniu piłki i kreują więcej sytuacji podbramkowych. Do głosy dochodzimy dopiero pod  koniec pierwszej połowy, ale w sytuacji sam na sam dwukrotnie nie potrafi skierować piłkę do siatki Konstanty Zakrzewski. Lepiej drugą połowę zaczynają  chłopcy z Football Academy i po 5 minutach gry  wychodzą na dwu bramkowe prowadzenie. Strata bramki bardzo  nas mobilizuję i zaczynamy dominować na boisku, stwarzając sobie kilka dogodnych sytuacji, najlepszą miał Franciszek Urban ,który w pojedynku 1×1 z bramkarzem gospodarzy nie potrafił skierować futbolówki do siatki . Co nie udało się Frankowi, udaję się Kacprowi Jaskule , który z najbliższej odległości strzela gola kontaktowego. Z całych sił dążymy do strzelenia wyrównującej bramki ale bez powodzenia. Trzy minuty przed końcem przeciwnicy zdobywają dwie bramki.

Skład: Mateusz Szczotka, Franciszek Urban, Kacper Jaskuła, Wiktor Humeniuk, Krzysztof  Kosiński, Maksymilian Moszczyński, Igor Bielecki, Mateusz Prokopiuk, Wojciech Żabnicki, Krzysztof Jurkiewicz, Konstanty Zakrzewski, Stanisław Litwińczuk

Bramki: Kacper Jaskuła- 1x

Asysty: Konstanty Zakrzewski -1x

 

 

 

 

                                             2007 A

 

W drugiej serii spotkań zmierzyliśmy się z zespołem, który kolokwialnie mówiąc nam nie leży. I tak było tym razem ale po kolei. Od początku meczu narzucamy wysokie tempo gry i stwarzamy groźne sytuacje. Piękna wymiana piłki w polu karnym pomiędzy Adrianem Wielgolaski, a Mateuszem Lipką i ten pierwszy wychodzi sam na bramkarza ,niestety strzela prosto w niego. Następna setka Wielkiego i znowu pudło. Semp wychodzi z kontrą i tracimy bramkę. Chłopcy grają dalej jakby nic się nie stało  .Janek Molenda dostaje piłkę na lewej stronie , dalekim   przerzutem zmienia stronę i podaje do Kamila Kędziora, ten z pierwszej piłki zagrywa nad głową obrońcy ,gdzie na piątym metrze przyjmuje piłkę Adrian i tym razem skutecznie strzela nie do obrony. W tej połowie powinniśmy strzelić jeszcze co najmniej 2 bramki ale na przeszkodzie stawał bramkarz lub piłka odbijała się od słupka. W drugiej odsłonie bez zmian z rzutu  rożnego precyzyjne zagrywa  Mikołaj Szkiela , a Mati głową kieruje piłkę do siatki.

Mamy kolejne sytuacje po których powinniśmy zdobywać bramki Miki zagrywa pomiędzy obrońców  ,popularny ,,Wielki’’ wychodzi sam na sam z  golkiperem  gości niestety znowu strzela prosto w niego .Kolejne dwa strzały lądują  na poprzeczce , słupku można rzec zaczarowana bramka .. Następnej okazji już nie marnujemy i po odbiciu strzału przez bramkarza Sempa ,najprzytomniej zachowuje się Kamil Kędzior i podwyższa rezultat .Tym razem powiedzenie niewykorzystane sytuacje się mszczą sprawdziło się, bo po dwóch kontrach tracimy dwie bramki i mecz ,który powinniśmy wygrać wysoko tylko remisujemy.

Szkoda punktów ale gra i zaangażowanie mogły  się podobać.

STF-Semp-3:3

Chełmicki

Hadyś

Zubek

Kossak

Grzeszczak

Lipka

Molenda

Szkiela (asysta)

Wielgolaski

Kędzior (bramka,asysta)

Guzowski

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                     2006 A

 

 

W środowe, słoneczne popołudnie na boisku w Głoskowie podjęliśmy zespół KS

Wilanów. Mecz od początku prowadzony był w dobrym tempie. Championi starali

się narzucić swój styl gry, podchodząc wysokim pressingiem i próbując

odebrać piłkę tuż za polem karnym rywali. KS Wilanów jednak operował

dobrze piłką i budował akcję od tyłu, mimo naszej presji dzięki czemu

mieliśmy fajne widowisko. Po akcji indywidualnej z boku boisku sędzia

odgwizdał faul, który w skuteczny sposób wykorzystał Olek Grabowski.

Pięknym uderzeniem z dalszej odległości pokonał bramkarza gości. Niedługo

potem zdobyliśmy drugą bramkę również po stałym fragmencie. Tym razem

dobrze egzekwował rzut rożny z prawej strony Kuba Janiszewski i po

niepewnej interwencji golkipera piłka znowu zatrzepotała w siatce. W

przerwie meczu rozmawialiśmy o tym, że chcemy płynniej operować piłką oraz

skuteczniej ustawiać się w defensywie, jednak zaraz po rozpoczęciu drugiej

połowy popełniamy proste błędy i KS Wilanów zdobył bramkę kontaktową. W tej

części meczu oddaliśmy inicjatywę, co starali się wykorzystać goście. Naszą

mocną stroną w tym spotkaniu były jednak stałe fragmenty gry i po dobrze

egzekwowanym rzucie rożnym z najbliższej odległości gola zdobył Mateusz

Lipka. Gdy wydawało się, że mecz się trochę uspokoił  po ryzykownej próbie

wyprowadzenia piłki spod własnego pola karnego, najpierw notujemy stratę po

czym napastnik gości precyzyjnie uderzył i mieliśmy 3:2. Od tego momentu

swoją szanse poczuli nasi przeciwnicy, mocno naciskali, a my próbowaliśmy

wyprowadzać groźne kontrataki. Po jednym z odbiorów na własnej połowie

szybko przechodzimy do ofensywy i za sprawą Wiktora Figurskiego, który

popisał się pięknym rajdem i precyzyjnym uderzeniem obok bramkarza ustalamy

wynik na 4:2.

 

Było to naprawdę widowiskowe spotkanie. Widać było po obu drużynach, że

chciały grać fajną dla oka piłkę.

 

Skład:

  1. Kuba Chełmicki
  2. Wiktor Figurski (gol)
  3. Mateusz Lipka  (gol)
  4. Kuba Janiszewski
  5. Dawid Małysa
  6. Andrzej Olszewski
  7. Olaf Kondrat
  8. Olek Grabowski (gol)
  9. Kuba Studziżba
  10. Miłosz Grzeszczak
  11. Mateusz Guzowski
  12. Adrian Wielgolaski
  13. Julek Hadyś
  14. Antek Kossak

 

 

 

                                                             2006 A

 

Korona Góra Kalwaria – STF Champion 5:3

Początek spotkanie zdecydowanie pod nasze dyktando. Kilka składnych akcji zakończonych strzałem na bramkę, dużo wygranych pojedynków 1×1 przez szybkiego Franka Saganowskiego w bocznym sektorze boiska. W 10 minucie meczu po błędzie rywala strzelamy bramkę autorstwa Wiktora Figurskiego. Kilka minut później mamy znakomitą okazję do podwyższenia rezultatu ale niestety „Sagan” nie wykorzystuję rzuty karnego. I gdy druga, trzecia bramka dla nas „wisi w powietrzu” Kuba Janiszewski popełnia bardzo prostu błąd straty piłki blisko pola karnego i w sytuacji sam na sam Wiktor Czapiński jest bezradny. Po zmianie stron rzucamy się do ataku zapominając o linii defensywnej, co w konsekwencji przynosi dwie stracone bramki z kontrataku. Niestety w tym momencie  nasza gra totalnie się posypała i tylko poprzez indywidualne próby dryblingu zagrażamy  rywalowi . Przeciwny konsekwentnie czekają na nasze błędy i wykorzystują je w ataku szybkim.

Zespół zdecydowanie musi wyciągnąć wnioski z tego meczu, brak agresji, asekuracji w linii defensywnej jest już niedopuszczalne w tym wieku.

Skład: Wiktor Czapiński, Aleksander Grabowski, Jakub Studziżba, Jakub Janiszewski, Teodor Żakowicz, Dawid Małys, Andrzej Małys, Antoni Stanios, Franciszek Saganowski, Jakub Pawełkowicz, Olaf Konrad, Wiktor Figurski

Bramki: Wiktor Figurski -2x, Dawid Małys -1x

Asysty:  Studziżba -1x

 

                                                              2006 B                                          

W drugiej kolejce przyszło nam się zmierzyć z drużyną PKS Radość Warszawa. Warunki tego dnia sprzyjały grze w piłkę nożną. Boisko było dobrze przygotowane i świeciło słońce. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu nie była udana. Przeciwnik prowadził grę, a my mieliśmy problem z rozegraniem piłki. W dalszym ciągu popełniamy mnóstwo prostych błędów przy podaniu i przyjęciu piłki. Radość dosyć szybko wyszła na prowadzenie po  pięknym strzałem z dystansu, przy którym nasz bramkarz nie miał żadnych szans. Na szczęście, po kilku minutach świetne zagranie ze środka pola do Patryka Borkowskiego na lewym skrzydle, który z kolei świetnie dośrodkował w pole karne, a tam z zimną krwią strzałem przy krótkim słupku popisał się Krzyś Ścisłowski.  Na nasze nieszczęście przeciwnik przed przerwą zdołał jeszcze zdobyć bramkę. W pierwszej części rzut karny dla gospodarzy obronił Natan Ońko. Na drugą połowę wyszliśmy bardzo zmotywowani. Dużo lepiej wyglądała nasza gra w tej części. Bardzo dobrze w środku pola operował piłką Kamil Kędzior ,stwarzając nam kilka dogodnych sytuacji. To jednak długo nie przekładało się na zdobycz bramkową, aż nagle w pole karne przedostał się Mateusz Guzowski, a obrońca rywali go sfaulował. Sędzia podyktował jedenastkę, a sam poszkodowany pewnie ją wykorzystał. Po tym trafieniu chłopcy dostali wiatru w żagle, a Radość ograniczała się do wybić piłki z pominięciem drugiej linii. Siedem  minut przed końcem jeden z naszych obrońców stracił piłkę tuż przed bramką, a zawodnik Radości pewnie wykorzystał tą sytuację. To jednak nie załamało naszej drużyny i za wszelką ceną chcieliśmy odrobić straty, ponieważ nie zasłużyliśmy na porażkę. Niestety nie udało się zdobyć kolejnej bramki i z ogromnym niedosytem musimy przełknąć gorycz porażki. Zagraliśmy w składzie:

Natan Ońko, Piotr Soldecki, Julian Hadyś, Antek Kossak, Radek Tandejko, Maks Turniak, Patryk Borkowski (1 asysta), Kamil Kędzior, Mateusz Guzowski (1 bramka), Krzyś Ścisłowski (1 bramka), Staś Kowalczyk, Franek Goździkowski, Oskar Le Quang

 

 

 

 

 

                                                                                     2005 A

Nadrabiamy zaległości dlatego w środę wybraliśmy się do Sulejówka aby zagrać z beniaminkiem ligi wojewódzkiej.

Pierwsze dziesięć minut to bardzo szybki mecz i dobra gra obu zespołów. Po tym okresie to my przechodzimy do ofensywy, stwarzając sytuacje ale na razie bez gola .Bardzo dobrze  nasz zespół  radzi sobie w defensywie , gdzie po stracie piłki szybko organizuje pressing i odbiera piłkę przeciwnikowi już  w środku boiska . W pierwszej połowie mamy kilka bardzo dobrych sytuacji ale wykorzystujemy tylko dwie. Pierwszą  z nich kiedy Maks Domżalski zagrywa na lewą stronę do Kacpra Bojańczyka, ten  mija kilku rywali i z ostrego konta mocnym strzałem w dolny róg bramki pokonuje bramkarza gości. Kila minut później Piotr Gurdziel przedziera się prawym skrzydłem ,uderza ,bramkarzowi wypada piłka z rąk przejmuje ją Kuba Jaszczuk i zagrywa do tyłu na piętnasty metr do nabiegającego Kacpra, a ten uderza pod poprzeczkę. Druga odsłona bez zmian gramy bardzo dobrze ale nie wykorzystujemy stu procentowych sytuacji. Niestety na 25 minut przed końcem przeciwnik wychodzi sam na sam Aleks źle oblicza odległość do piłki i fauluje  w konsekwencji czego dostaje  czerwoną kartkę. Gramy w dziesiątkę, a na bramce staje Piotrek, który kiedyś zaczynał jako bramkarz. Zaskoczenie było duże bo to my w dziesiątkę graliśmy lepiej od przeciwnika i wychodziliśmy z bardzo dobrymi kontrami, które przy lepszym dograniu mogły zakończyć się podwyższeniem wyniku, a gospodarze  nie mogąc nic zrobić ,próbowali strzałów z daleka ,które ze spokojem wyłapywał Piotrek. Kolejny świetny mecz naszej ekipy ,do tego pokaz charakteru w ostatnich minutach ,gdzie grając jednego mniej chłopcy biegali i walczyli Na 150%.

Sulejówek-STF-0-2

Skład

Sawicki

Gryn

Kossak

Cichocki

Kalbarczyk

Bojańczyk ( 2 bramki)

Szymański

Domżalski ( asysta)

Ślazewicz

Janik

Gurdziel

Jaszczuk (asysta)

Żelich

 

W sobotę o poranku podejmowaliśmy drugiego z beniaminków Józefovie.

Pierwsze minuty należały do nas i zostały okraszone bramką, kiedy to Kapi Bojańczyk minął jak tyczki slalomowe czterech rywali ,został sfaulowany w polu karnym .Sam poszkodowany wziął futbolówkę i wykorzystał rzut karny. Chwilę potem mamy dwie setki ale nie trafiamy w bramkę, kolejno Piotrek Gurdziel i Maks Domżalski. Po tym okresie gry przeciwnik stwarza sobie dobre sytuacje ale na przeszkodzie staje debiutujący w bramce Olek Szczotka lub ratuje nas poprzeczka. Był to zły okres gry Championa , gdzie w nasze szeregi wkradła się panika z czego korzystali przyjezdni.

Na szczęście mamy rzut wolny ,dobra centra Antka Ślazewicza wprost na głowę Piotra kończy się bramką. Mecz wraca pod naszą kontrolę i  znowu Kapi drybluje dwóch rywali ,decyduje się ma uderzenie z za pola karnego , bramkarz wybija wprost pod nogi Franka Szymańskiego, który korzysta z prezentu i strzela gola. Po dobrej pierwszej połowie nasz zespół przestaje grać z czego korzysta przeciwnik. Tracimy dwie bramki do tego mamy sporo szczęścia, bo kolejne sytuacje broni Olek lub mijają naszą bramkę. Gramy bardzo słabo, nie bronimy, unikamy walki . Po dziesięciu minutach naporu Józefowi udaje nam się wreszcie wyjść z dobrą kontrą .Franek przedziera się lewą stroną, zmienia ciężar gry  ,Julek Kucicki przyjmuje piłkę i centruje pomiędzy dwóch obrońców do nabiegające Piotra .Uderzenie głową i piłka ląduje w siatce .Była to bardzo ważna akcja ponieważ uspokoiła mecz i tak naprawdę dała nam kolejną wygraną już trzecią z rzędu.

STF-Józefovia Józefów-4:2

Skład:

Szczotka

Gryn

Kossak

Cichocki

Kalbarczyk

Bojańczyk ( 2 asysty ,bramka)

Szymański (bramka)

Domżalski

Ślazewicz (asysta)

Janik

Gurdziel (2 bramki)

Kuciki (asysta)

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                                2005 B

 

 W niedzielne popołudnie mierzyliśmy się z dobrze nam znanym z rozgrywek ligowych Mazurem Karczew. Mecze z zespołem z Karczewa zawsze były obfitujące w emocje. Wiedzieliśmy ,że czeka nas ciężkie spotkanie ale wierzyliśmy w swoje możliwości i z dużą pewnością siebie przystąpiliśmy do zawodów.  Początek to mecz walki w środku pola. Nie byliśmy świadkami podbramkowych sytuacji lecz niestety głównie fauli i ostrej gry. Jedyne zagrożenie jakie stwarzaliśmy to strzały z dystansu z którymi  bramkarz przyjezdnych nie miał problemów. Gdy wydawało się ,że na przerwę zejdziemy z wynikiem 0:0 , który oddawał to ,co działo się na boisku) tracimy bramkę do szatni..   W przerwie powiedzieliśmy sobie ,że ten stracony gol nie może nam podciąć skrzydeł i musimy odważniej ruszyć do ataku i tak też się stało!  Kapitalna akcja Janka Kossaka ,który dogrywa do Benia ,a nasz napastnik z zimną krwią wykorzystuję sytuację i mamy remis.  Niestety po zdobytej bramce oddajemy inicjatywę przeciwnikowi ,który coraz częściej zagraża naszej bramce. Rzut rożny dla rywali, dośrodkowanie w nasze pole karne i… a jakże! Tracimy bramkę. Czwarty mecz i już nawet ciężko zliczyć, który raz tracimy bramkę po stałym fragmencie gry. Mimo tego, że mamy wysokich zawodników , gubimy krycie i nie „skaczemy do głowy”.  W końcówce meczu próbujemy wszystkich sił aby zdobyć gola ,który dałby nam wyrównanie. W pozornie niegroźnej sytuacji bramkarz wybija piłkę pod nogi Kuby Studziżby ,który będąc na 30 metrze od bramki bez wahania decyduję się na strzał i… zdobywa gola! Bardzo przytomne zachowanie naszego zawodnika i świetny techniczny strzał daje nam wyrównanie. Chwilę później sędzia kończy mecz. Remis 2:2  Myślę, że koniec końców wynik jest sprawiedliwy i oddaje to co się działo na boisku. Po raz kolejny mamy potwierdzenie tego iż warto przyjść na mecz STF II Champion – LKS Mazur Karczew bo emocji nigdy nie zabraknie!

Skład:   Siekiera, Studziżba (gol) Pańtak Grabowski Dobraczyński Kossak (asysta) Ślazewicz Kucicki Kosakowski Krzystek ( bramka) Małysa Janiszewski Kondrat

 

 

 

 

 

 

 

                                                             2004 A

 

S.T.F. Champion – FC Lesznowola 10:1  Bramki: 5x Bykowski ( asysty Janiczek ,Sternicki ),2x Sternicki ( asysta Bykowski ,Lalik ) ,Lalik ( asysta Bykowski),Lee ( asysta Bykowski) Wieczorek

 

W czwartek   na boisku w Nowej Woli nadrabialiśmy  zaległości ligowe i zmierzyliśmy się z FC Lesznowolą, rywalem ,który do tej pory nie zdobył punktu ,natomiast zawsze na swoim terenie jest grozny. Od początku  spotkania narzuciliśmy swój styl gry  i szybko otworzyliśmy ,jak się później okazało worek z golami .Najpierw Marcel Bykowski wyłuskał obrońcy gospodarzy piłkę i z precyzją  ulokował ją w siatce .Od tej chwili złapaliśmy boiskowy luz i sami organizowaliśmy fajne akcje na jeden ,dwa kontakty ,przy tym nie pozwalając  drużynie z Lesznowoli na zbyt wiele . Ostatecznie wygrywamy mecz 10:1  i z niecierpliwością czekamy na wyjazd do wicelidera Mazowsze Miętne .

Skład drużyny :Wiśniewski ,Szacherski ,Wieczorek, Kłusyk ,Pawlak ,Lee ,Lalik ,Janiczek ,Bykowski ,Falkiewicz Sternicki ,Saganowski.

 

Mazowsze Miętne – S.T.F. Champion  0:8  Bramki: 3 Bykowski ( asysty Janiszewski , Wieczorek) 2x Lee ( asysty Lalik ), Wieczorek ( asysta Lalik) Lalik

 

W sobotę rano musieliśmy się zameldować w Miętnym ,gdzie czekał na nas kolejny rywal w ramach rozgrywek Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej .Mazowsze to spadkowicz z I ligi wojewódzkiej ,zespół, który do tej pory tak jak my ,tylko raz musiał uznać wyższość  rywala  ( Delty II Warszawa)w tym sezonie . Bardzo dobrze wchodzimy w mecz stwarzając sobie multum sytuacji bramkowych, niestety nie możemy  nic trafić do siatki. Bardzo dobrze bronił bramkarz gospodarzy ,który bronił czasami  w sytuacjach w których ,,widzieliśmy’’ piłkę w bramce. Co się odwlecze to nie uciecze i w końcu w 36 minucie spotkania Marcel Bykowski otwiera wynik meczu .Szybko w pierwszej połowie dorzucamy dwa gole  Natana Lalika i Lee  i ze spokojem schodzimy na przerwę .W czasie 10 minutowej pauzy na grę ,przypomnieliśmy sobie ostatnie trzy mecze ,gdzie szybko gubiliśmy przewagę  bramkową z pierwszych połów i staramy się trzymać koncentrację w drugich 45 minutach. Tego dnia w naszej ekipie wszystko funkcjonowało jak należy i na końcu czekała nas nagroda w postaci wyniku 8:0 dla Championów .Super mecz ,dużo dobrych akcji i może ktoś się zdziwić ,ale mimo ,że wygraliśmy wysoko to trochę mieliśmy problemu ze skutecznością ,bo wynik powinien być dużo wyższy .Należy pochwalić wszystkich za to spotkanie i przygotowujemy się do następnej batalii z liderem tabeli Deltą II Warszawa .

Skład drużyny : Wiśniewski ,Kusyk ,Szacherski ,Wieczorek ,Pawlak , Lee ,Sternicki ,Janiczek , Janiszewski , Lalik ,Bykowski ,Zubek


Komentarze

Komentarze