Weekend Championa

Słoneczna pogoda nie rozleniwiła zawodników Championa, którzy w ten weekend dzielnie walczyli na froncie ligi mazowieckiej. Większość zespołów (czekamy aż będą to wszystkie) efektownie zaprezentowała się na boisku, zdobywając   3 punkty, po ładnej grze. Hitem  kolejki okazał się mecz rocznika 2008, który gościł dotychczasowego lidera Znicza Pruszków. Dobra, ambitna gra przyniosła maluchom zwycięstwo i pozwoliła wskoczyć na fotel lidera. Reszta ekip równie udanie zaprezentowała się na zielonej murawie, dlatego zapraszamy do czytania.

 

Relacje z meczów…….

 

 2008

 

Dzień 4. 06. 2016 to data najważniejszego meczu w sezonie w ramach Ligi Mazowieckiej dla piłkarzy rocznika 2008. Na ul. Sarabandy zawitał dotychczasowy lider tabeli, zespół Znicza Pruszków, do którego przed  spotkaniem traciliśmy  1 punkt. Chłopców nie trzeba było więc dodatkowo motywować do wysiłku.

 

Od pierwszego gwizdka ruszyliśmy mocno do ataku, przez wysoki pressing uniemożliwialiśmy gościom przedostawanie się na naszą połowę boiska, a sami wyprowadzaliśmy groźne ataki. Jeden z nich, po około pięciu minutach gry zakończył się bramką, po ładnym strzale z bocznego sektora pola karnego Teo Żakowicza. Następnie świetnym prostopadłym podaniem popisał się Antek Stanios, do  Mikołaja Czerniatowicza, który wygrywa pojedynek sam na sam z bramkarzem. Kolejna bramka w tej części spotkania padła po świetnym zachowaniu się w polu karnym Wiktora Humeniuka, który to wykazał się instynktem snajpera, znajdując się tam, gdzie powinien w momencie, kiedy bramkarz Znicza obronił poprzedni strzał naszego zespołu, przy dobitce Wiktora był już jednak bezradny.

 

Wysokie prowadzenie po pierwszej części spotkania… w drugiej mecz jednak był już bardziej wyrównany, zdobyliśmy, co prawda kolejną bramkę na 4:0 ( autorstwa Mikołaja Czerniatowicza przy asyście Norberta Orzoła), ale Znicz zdołał strzelić bramkę kontaktową.

 

Pierwsze dwie części spotkania, to świetna gra naszego zespołu, podaniami staraliśmy przedostać się pod bramkę rywala, szukaliśmy miejsca na boisku i graliśmy mądrze w piłkę… Natomiast dwie kolejne części, to już istna wojna na boisku. Znicz idąc za ciosem strzelił drugą, a następnie trzecią bramkę i rozpędzony zmierzał ku kolejnym trafieniom. W szeregi  naszego zespołu wdarł się niepokój, przestaliśmy grać w piłkę nożną, zaczęliśmy grać zbyt indywidualnie i popełnialiśmy proste błędy. Sędzia tego spotkania pozwalał na ostrzejszą grę, w efekcie czego na boisku przez dobre paręnaście minut, zamiast piłki nożnej królowała „kopanina”. Na szczęście ocknęliśmy się z tego letargu, a sygnał do zmiany stylu gry dał Kuba Pawełkowicz, który po znakomitej asyście Łukasza Kowalskiego wykończył akcję  i znowu odskoczyliśmy na dwie bramki. W końcowej części spotkania na bramkę (rzut karny po zagraniu piłki ręką w polu karnym gości)zamienił  pewnym strzałem w boczną siatkę bramki Mikołaj Czerniatowicz. Warto podkreślić dobrą postawę naszych obrońców w tym meczu, którzy nie odpuszczali do końca przeciwnikom i „wyłuskiwali” piłkę spod nóg rywalom w najbardziej niekomfortowych sytuacjach, brawo Łukasz Kowalski, Luca Carillo, Norbert Orzoł!

 

Końcowy wynik spotkania 6:3 dla Championa, mecz oprócz wspomnianego wyżej fragmentu gry mógł się naprawdę podobać, obie drużyny zaprezentowały się z bardzo dobrej strony pod względem umiejętności piłkarskich i walki na boisku. Styl do poprawy… ale wynik cieszy jak najbardziej i najważniejsza informacja… MAMY LIDERA!!! Nie wolno jednak spocząć na laurach, gdyż do rozegrania pozostały jeszcze dwa ciężkie spotkania !

 

Podziękowania dla rodziców za doping swoich pociech, dla chłopców za walkę do końca w ten upalny dzień, brawo również dla przeciwników  za postawienie ciężkich warunków i dobrą grę. Trenujemy dalej i koncentrujemy na tym co przed nami !

 

Skład zespołu:

Krzyś Kosiński, Mikołaj Czerniatowicz (3 bramki), Teo Żakowicz (1 bramka), Wiktor Humeniuk (1 bramka), Kuba Pawełkowicz (1 bramka), Antek Stanios (1 asysta), Norbert Orzoł (1 asysta), Łukasz Kowalski (1 asysta), Luca Carillo, Kacper Jaskuła

 

 

2007

 

Zespół Championa rocznika 2007 podejmował w ten weekend nieobliczalną drużynę Startu Otwock, która tydzień wcześniej bez problemów pokonała Kosę Konstancin na ich terenie. Od samego początku    spotkania narzuciliśmy swój styl gry, szybko wymieniając podania, stwarzając sobie sytuacje bramkowe. Trudno było do tej pory pokonać dobrze interweniującego bramkarza z Otwocka. Co nie udało się nam , udaje się  gościom, którzy wychodzą na prowadzenie, wykorzystując błędne ustawienie obrońców. Stracona bramka podziałała mobilizująco na piłkarzy z Ursynowa i po indywidualnej akcji, Dawid Małysa doprowadza do wyrównania. Za chwilę idziemy za ciosem i Janek Molenda podwyższa wynik spotkania. Start nie chciał łatwo się poddać i jeszcze raz próbuje nawiązać walkę z naszymi podopiecznymi, którzy nie chcieli być gościnni i strzelili jeszcze trzy bramki, dając sobie wić tylko jednego gola. Mecz kończy się zwycięstwem   Championa 5:2, a  kolejne bramki  strzelali :Janek Molenda, Kuba Janiszewski i Maciek Wasiak. Następne  dobre zawody w wykonaniu  młodych podopiecznych S. T. F-u , którzy przez cały sezon pokazują dobry futbol.

 

Skład drużyny :

Wiktor Witkowski, Maksymilian Zubek, Piotr Soldecki, Mateusz Lipka, Dawid Małysa, Janek Molenda, Kuba Janiszewski, Maciej Wasiak, Szymon Witkiewicz, Julek Hadyś.

 

2006

 

Nietypowo, bo w niedzielne popołudnie zagraliśmy mecz wyjazdowy w ramach 8 kolejki ligi mazowieckiej z drużyną KS Wesoła. Od początku spotkania staraliśmy narzucić gospodarzom swój styl gry. Dobrze operowaliśmy piłką, dzięki czemu stwarzaliśmy liczne sytuacje podbramkowe. Po jednej z takich akcji lewą stroną przedarł się Janek Molenda i dograł dokładnie do Eryka Dymowskiego, który nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce. Chwilę później niezdecydowanie w defensywie naszych zawodników i goście odpowiadają golem. Staraliśmy się jak najszybciej wyjść na prowadzenie i udało się to, po bardzo dobrym uderzeniu z lewej strony Mateusza Lipki, który umieścił piłkę w samym okienku bramki. Tuż przed przerwą niemalże identyczna sytuacja jak przy stracie pierwszego gola. Przegrana stykowa piłka w okolicach środka boiska, napastnik gospodarzy wychodzi sam na sam z naszym bramkarzem i bardzo mocnym strzałem wyrównuje stan gry. Druga kwarta była zdecydowanie najlepsza w naszym wykonaniu w tym meczu. Wirgiliusz Szabliński popisuje się dobrym strzałem z linii pola karnego i bramkarz nie ma szans. Chwilę później Janek Molenda po raz kolejny przedziera się lewą stroną boiska i pakuję piłkę do bramki, obok bezradnego bramkarza gości. Gdy wydawało się, że mecz mamy pod kontrolą nadeszła trzecia kwarta o której jak najszybciej chcielibyśmy zapomnieć. Bardzo dużo prostych błędów, niepewnych zagrań i przegranych pojedynków 1×1, które pozwoliły uwierzyć zespołowi KS Wesoła, że mogą w tym meczu wygrać. Szybko stracone trzy gole w 7 minut i znów trzeba było gonić wynik. Czwarta kwarta to znowu zdecydowana dominacja Championa, oddaliśmy bardzo dużo strzałów, dwukrotnie trafiając w poprzeczkę i raz w słupek. Raz po raz stwarzaliśmy groźne sytuacje. Bardzo ofensywny styl gry, naraził nas na kontrę, którą przeciwnik umiejętnie wykorzystał. Mimo, że w tej kwarcie strzeliliśmy dwa gole, po kapitalnych uderzeniach Kuby Studziżby z dystansu i Mateusza Lipki z rzutu wolnego, przegrywamy ten mecz 7:6. Mimo niekorzystnego rezultatu, postawa zawodników Championa może cieszyć. Nie baliśmy się grać piłką nawet przy wysokim pressingu gospodarzy. Stworzyliśmy wiele ładnych akcji, które na pewno mogą cieszyć. Na dużą pochwałę zasługują Janek Molenda i Mateusz Lipka, którzy swoimi występami pokazali wysokie umiejętności piłkarskie i potwierdzili, że warto stawiać na chłopców z 2007 rocznika, bo wprowadzają do gry bardzo dużo jakości i zaangażowania.

 

Skład:
1. Kuba Sobczyk
2. Jeremi Sobczyk
3. Kuba Studziżba (bramka)
4. Tymon Gralec
5. Błażej Laskowski
6. Eryk Dymowski (bramka)
7. Wirgiliusz Szabliński (bramka)
8. Janek Molenda (bramka, 2 asysty)
9. Mateusz Lipka (2 bramki, asysta)
 

2005A

 

Było to kolejne słabsze spotkanie w wykonaniu zawodników Championa z rocznika 2005 A, którzy gościli na ul. Sarabandy Znicz Pruszków. Po ostatnich porażkach  chłopcy chcieli się zrewanżować i w końcu zdobyć 3 punkty, powiększając  swoją przewagę nad resztą stawki. Niestety, zapału i siły starczyło nam na pierwsze 15 minut, gdzie dominowaliśmy na boisku, stwarzając sobie sytuacje bramkowe. W tej kwarcie zdobywamy tylko jedną bramkę, autorstwa Maksa Domżalskiego, po ładnym podaniu Mikołaja Hornunga i  na przerwę schodzimy z jednobramkową przewagą. Druga odsłona to zupełnie inny mecz, do głosu coraz częściej dochodzą zawodnicy gości, którzy swoim zaangażowaniem i ambicją zdominowali wydarzenia na boisku. Agresywna gra Znicza doprowadza do błędów  zawodników Championa, którzy zagubieni nie wiedzieli jak temu zaradzić. Piłkarze z Pruszkowa strzelają bramki i coraz śmielej zaczynają sobie poczynać na naszym boisku. My niby próbujemy podjąć walkę, ale jest to za mało na dobrze dysponowanego rywala, który punktował nas jak rasowy bokser. Ostatecznie przegrywamy (zasłużenie) 1:4, trzeba pogratulować przeciwnikowi, zakasać rękawy i dalej ciężko pracować na treningach.

 

Skład drużyny :

Aleks Sawicki, Bartek Sundrani, Mikołaj Hornung, Mateusz Cichocki, Patryk Zubek, Janek Żelich, Antek Ślazewicz, Maks Domżalski, Kuba Jaszczuk,

 

Baltic Cup 

 

Po ligowych zmaganiach ze Zniczem Pruszków w sobotnie popołudnie udaliśmy się do Gdyni, na silnie obsadzony turniej Baltic Cup. Mimo, że rywalizowali tam chłopcy z rocznika 2004, my udaliśmy się w większości  zawodnikami 2005, wzmocnionymi trzema starszymi kolegami(Marcel Bykowski, Kuba Grzybowski, Paweł Sternicki )Od samego początku wiedzieliśmy, że trafiliśmy do bardzo silnej grupy z takimi drużynami jak: Arka Gdynia, Nottingham Forest, Baltica Kalingrad, Reprezentacja Akademii Reissa, Bronowianka Kraków, Śląsk Wrocław. Mimo, że  bardzo się staraliśmy, ambitnie walczyliśmy, po pierwszym dniu zgromadziliśmy tylko jeden punkt, remisując z Bronowianką 1:1, a bramkę strzelił Kuba Jaszczuk (asysta Paweł Sternicki). Trzeba przyznać, że porażki które ponieśliśmy były naprawdę minimalne, chociażby z Arką Gdynia, gdzie na pięć minut przed końcem remisowaliśmy 1:1. Jednak w końcówce faworyt całego turnieju zdołał nam strzelić dwie bramki.

 

Mecze po pierwszym dniu turnieju:

S. TF. Champion –Arka Gdynia 1:3( bramka :Filip Składowski)

S. T. F. Champion –Nottingham Forest 0:3

S. T. F. Champion – Bronowianka Kraków 1:1 ( bramka: Kuba Jaszczuk)

S. T. F Champion –Reprezentacja Akademii Reissa   0:2

S. TF Champion – Śląsk Wrocław 0:1

 

Dużo lepiej poszło nam w drugim dniu turnieju, gdzie zostały rozlosowane drużyny, które nie zakwalifikowały się do grup mistrzowskich. My wraz z Wartą Poznań, Górnikiem Polkowice, Zawiszą Bydgoszcz  walczyliśmy o jak najwyższą lokatę. Dwa remisy ( Zawisza, Górnik ) i jedna porażka ( Warta) spowodowały, że spotkaliśmy się z Bałtykiem Gdynią i zwycięzca tego meczu miał  rywalizować o 21 miejsce w turnieju. Po bramce Filipa Składowskiego  mogliśmy się cieszyć z pierwszego zwycięstwa i z niecierpliwością czekaliśmy na przeciwnika w konfrontacji o miejsce 21. I znowu los tak chciał, że musieliśmy spotkać się z Górnikiem Polkowice z którym w grupie zremisowaliśmy 0:0. Ostatni mecz turnieju, to prawdziwy koncert w wykonaniu całego zespołu Championa. Bramka Mateusza Cichockiego z karnego, później kontaktowy gol Polkowiczan i siedem minut, które wstrząsnęło naszym rywalem. Gole  Antka Ślazewicza, Janka Żelicha , Kuby Jaszczuka  i końcowy wynik 4:1 dla Championa. Brawo dla chłopców którzy w końcówce turnieju pokazali charakter i jak mówi przysłowie, , Prawdziwych mężczyzn poznaje się po tym jak kończą, a nie jak zaczynają’’

 

Ostatecznie na 28 zespołów zajmujemy 21 miejsce i w dobrych humorach wracamy do Warszawy, myśląc już o najbliższym przeciwniku w lidze

 

Skład na turnieju :

Aleks Sawicki, Bartek Sundrani, Marcel Bykowski, Mateusz Cichocki, Kuba Grzybowski, Patryk Zubek, Paweł Sternicki, Janek Żelich , Kuba Jaszczuk, Filip Składowski, Maks Domżalski, Antek Ślazewicz  i Kajetan Gryn (kontuzja wyeliminowała go z gry)

 

2005B

 

W VIII kolejce przy ul. Sarabandy zmierzyliśmy się drużyną Mazura Karczew. Rocznik 2005B na własnym boisku jeszcze nie przegrał tej wiosny, więc nadzieje na korzystny wynik nie były przesadzone.

 

Od samego początku spotkania to Champion przeważał i szybko wyszedł na kilku bramkowe prowadzenie. Widać było różnicę klas pomiędzy obiema drużynami. Nasi chłopcy utrzymywali się przy piłce, natomiast Mazur ratował się wybijaniem jej. Trzeba przyznać, że po poczynaniach naszych zawodników widać było, że bardziej zależy nam na wygranej. Przez długi czas utrzymywał się wynik 5-0. Żadna z drużyn, nie atakowała wyraźnie. Champion trzymał przeciwników na dystans, ale też nie grał tak ofensywnie, jak na początku spotkania. Gdy szóstą  bramkę zdobył Filip Składowski, mogło się wydawać, że już nic w tym meczu się nie zdarzy. Niestety w końcówce spotkania nasi obrońcy poczuli, że mecz już się skończył i przy zbytnim rozluźnieniu pozwolili strzelić sobie dwie bramki.

 

Cieszą wreszcie trzy punkty po ładnej grze. Przed nami jeszcze dwa spotkania, w których będziemy walczyć o kolejne zdobycze punktowe. Na pochwałę zasłużył strzelec dwóch bramek Marcel Domaradzki, który wałczył tego dnia za dwóch. Gratulujemy wszystkim zawodnikom i trenujemy dalej, by zakończyć sezon pozytywnie.

 

Bramki: Filip Składowski x2, Marcel Domaradzki x2, Beniamin Krzystek, samobój.

 

Asysty: Olaf Żółciński, Filip Kosakowski

 

Skład STF: Igor Siekiera, Janek Dobraczyński, Filip Niewadził, Maks Woźniak, Bartek Kowalski, Olaf Żółciński, Marcel Domaradzki, Filip Kosakowski, Beniamin Krzystek, Eryk Mirkowski, Filip Składowski, Kuba Juzaszek

 

2003/04

 
Kolejnym naszym rywalem w lidze była drużyna LKS Nadarzyn z którą w pierwszym spotkaniu wygraliśmy tylko 1:0. Tym razem mecz ułożył się dla naszych podopiecznych bardzo dobrze. Już w drugiej minucie meczu, po centrze Macieja Bilskiego, Janek Wojtaś głową trafił  w poprzeczkę bramki rywala. Co nie udało się Jankowi, wychodzi Maćkowi Bilskiemu, który precyzyjnym strzałem  wyprowadza drużynę Championa na prowadzenie. Po tej bramce  gra trochę siadła i więcej było boiskowych przepychanek, niż ładnej gry w piłkę. Mimo to, to my nadal więcej posiadamy piłkę i próbujemy (trochę mozolnie) budować składne akcje. Do końca pierwszej połowy nic się już nie dzieję i udajemy się na zasłużony odpoczynek. Po przerwie stwarzamy sobie sytuację, ale bolączką naszą jest skuteczność. Mimo wielu okazji do strzelenia bramki, końcowy wynik spotkania 1:0 i na dwie kolejki przed zakończeniem ligowych zmagań, zapewniamy sobie awans o klasę wyżej. Brawa dla wszystkich chłopców za zaangażowanie i walkę mimo upalnego dnia.

 

Skład drużyny:

Oliwier Panek, Kuba Grzybowski, Alan Szacherski, Marcel Bykowski, Norbert Bilski, Szymon Kopeć, Oliwier Dziuba, Janek Wojtaś, Maciej Bilski, Mikołaj Sadokierski.

 


Komentarze

Komentarze