Weekend Championa

Wydłużony weekend rozpoczął się już w piątek, gdzie nasza akademia zagrała świetne zawody na stadionie narodowym zdobywając I  miejsce w turnieju roczników 2006/7 oraz II miejsce w roczniku 2004/2005.

Najmłodsze roczniki, 2009, 2008A wygrały wysoko swoje spotkania w  Lidze Mazowieckiej. Bardzo duże emocje towarzyszyły meczom rozgrywanym na Arenie Champion, gdzie 2005A  oraz 2007 wygrały swoje spotkania jednym golem, zdobywając go w ostatnich minutach. Rocznik 2006A  remisuje na Białołęce, a 2006/07 po raz kolejny gładko wygrywa swoje spotkanie. Niestety, po raz kolejny zawodzą  zespoły   2005 B oraz 2003/4, które po słabych zawodach przegrywają swoje mecze.
W niedziele 2008 B uległ jedną bramką na wyjeździe Borowi Regut. Na koniec najmłodsze nasze pociechy z rocznika 2010  pewnie wygrywają w sparingu 12:4.

2009

W drugiej kolejce mazowieckiej ligi, w wyjazdowym spotkaniu, zmierzyliśmy się z drużyną UKS Iwiczna. Po dobrej inauguracji mieliśmy nadzieję na podtrzymanie zwycięskiej passy. Jednak sam mecz  nie przypominał tego z poprzedniego weekendu.

We wszystkich kwartach była to brzydka gra dla oka. Mało było z naszej strony gry piłką i ładnych akcji. Chociaż w jednej z nich, gdzie w rolach głównych wystąpił Maciek Studziżba i Staś Białecki, w świetnym stylu, wymienili między sobą na prawym skrzydle 4 podania, a całość została zakończona strzałem na bramkę. Takich akcji było dziś jak na lekarstwo, a  szkoda, bo przeciwnik nie postawił nam dziś wysokich warunków. 

Zagraliśmy słabsze spotkanie pod względem technicznym i organizacyjnym. Różnicę zrobiły dziś indywidualne umiejętności. Widać było także mniejsze zaangażowanie chłopców w mecz. Brak koncentracji i odpowiedniego podejścia miał swoje odwzorowanie w naszych boiskowych poczynaniach. Trudno rozgrywać dobre spotkanie, gdy chłopcy myślą o pizzy( !)  na którą pójdą zaraz po meczu, zamiast koncentrować się na grze.

Mimo wszystko powinno cieszyć, że nawet przy słabszej postawie jesteśmy w stanie wygrywać, tak jak dziś strzelając przeciwnikowi 10 bramek. Końcowy wynik to 10-2 ale sama gra i podejście do poprawy.

Skład STF: Aleks Martinez-Młynarczyk, Staś Białecki, Paweł Kazała, Maciek Habrowicz, Iwo Kupidura, Borys Roguski, Mario Martinez-Młynarczyk, Jasiek Hadyś, Maciek Studziżba, Michał Giżyński, Karol Jesiona

Bramki: Borys Roguski x3, Iwo Kupidura x3, Maciek Studziżba, Jasiek Hadyś, Paweł Kazała, Staś Białecki

Asysty: Iwo Kupidura x2, Borys Roguski x2, Maciek Habrowicz

2008 A

Po porażce w pierwszej ligowej kolejce, podrażniony  i rządny   wygranej zespół rocznika 2008A wyszedł na Arenie Championa, na spotkanie z Kosą Konstancin.

Od samego początku było widać sportową złość i chęć pokazania, że stać nas na dużo, efektem czego były kolejno strzelane bramki : Mikołaj Czerniatowicz( asysta Teo Żakowicz), Teo Żakowicz( asysta Kacper Jaskuła) ponownie Teo Żakowicz (asysta Antek Stanios) Adam Gutowski po dobrym zamknięciu akcji Łukasza Kowalskiego, Mikołaj Czerniatowicz (asysta Łukasz Kowalski) Olaf Chabior (asysta Teo Żakowicz,)Teo Żakowicz (asysta Antek Stanios) Mikołaj Czerniatowicz (asysta Antek Stanios) Olaf Chabior( asysta Wiktor Humeniuk) Luca Carillo (asysta Teo Żakowicz.)

Po dwóch częściach spotkania prowadzimy 10:0 i wynik ten zdecydowanie rozluźnił naszych chłopców, którzy pozwolili na to, żeby do głosu doszli przeciwnicy i po prostych błędach w obronie tracimy do końca spotkania jeszcze 3 bramki odpowiadając jedynie dwiema: Olaf Chabior (asysta Teo Żakowic oraz po   indywidualnej akcji Teo Żakowicz.

Wynik końcowy 12:3 może zadowalać, jednak dwie ostatnie części spotkania nie wyglądały tak, jak powinny.  W kolejnych spotkaniach poziom motywacji trzeba utrzymać do końca meczu, niezależnie od wyniku. Mimo gorszych dwóch części, pierwsze dwie rewelacyjnie rozegrane wystarczyły do spokojnego zwycięstwa. Brawo dla chłopaków za pokazanie charakteru po pierwszej ligowej porażce! Oby tak dalej, trenujemy ciężko i walczymy o kolejne punkty !

Skład zespołu:
Krzyś Kosiński, Kuba Pawełkowicz, Adam Gutowski (1 bramka), Teo Żakowicz ( 4 bramki, 4 asysty), Mikołaj Czerniatowicz ( 3 bramki), Antek Stanios ( 3 asysty), Luca Carillo (1 bramka), Łukasz Kowalski (2 asysty), Kacper Jaskuła (1 asysta), Olaf Chabior (3 bramki), Wiktor Humeniuk (1 asysta)

2008B

Po pierwszym, zwycięskim meczu ligowym nasze apetyty zostały rozbudzone. Z niecierpliwością czekaliśmy na kolejne ligowe spotkanie. Tym razem
zagraliśmy na boisku rywala, a przeciwnikiem był RKS Bór Regut. Obiecywaliśmy sobie dużo, niestety zaznaliśmy smaku porażki. Mecz zaczął się dla nas bardzo źle. Po kilku minutach przegrywaliśmy 2-0, pierwsza część była bardzo nerwowa, mało składnych akcji, mimo to stworzyliśmy sobie dwie dobre sytuacje bramkowe, niestety zawiodła skuteczność. Na drugą tercję nasi zawodnicy wyszli zupełnie odmienieni. Prowadzili grę, stwarzali sobie sytuacje bramkowe, a bramki były kwestią czasu. Tak też się stało, na listę strzelców dwukrotnie wpisał się Staś Litwińczuk. Na trzecią część meczu wychodziliśmy z nadzieją, że dobra gra zaowocuje kolejnymi bramkami. Niestety nasi zawodnicy spuścili z tonu i nie zobaczyliśmy żadnej bramki. Decydująca część spotkania zaczęła się dla nas bardzo dobrze. Zdobyliśmy bramkę, po bardzo ładnym uderzeniu z dystansu. Autorem gola był Adam Gutowski. Nie cieszyliśmy się jednak długo z prowadzenia, gdyż po dwóch minutach gospodarze odpowiedzieli bramką wyrównującą. Końcówka spotkania była bardzo zacięta i gdy wydawało się, że wynikiem remisowym zakończy się to spotkanie, gospodarze, na 5 minut przed końcem strzelili zwycięskiego gola. Jedna dobra tercja to zdecydowanie za mało aby wygrać mecz. Nie możemy odmówić zaangażowania, które jak zawsze było na wysokim poziomie. Niestety po za zaangażowaniem i jednej dobrej tercji trudno szukać większych pozytywów. Także kubeł zimnej wody wylany. Nie pozostaje nic innego jak zmazać plamę w następnym spotkaniu.

Skład:
– Adam Adamczewski ( bramka, asysta)
– Tymon Bartczak( asysta)
– Grześ Kuczbajski
– Mateusz Prokopiuk
– Kuba Marynowski
– Adam Gutowski(bramka)
– Kuba Marynowski
– Maciej Kupis
– Staś Litwińczuk (2 bramki)
– Maks Żak
– Julek Dziełak

2007 A

Mecz z Kosą Konstancin, która odebrała nam mistrzostwo w poprzednim  sezonie miał się różnić od wcześniejszych, przynajmniej  takie  były założenia. Niestety początek był identyczny, prowadzimy grę, a niezwykle waleczny rywal prostymi sposobami przedostaje się w nasze pole karne i strzela bramki. Najpierw po uderzeniu z daleka, a chwilę potem, po błędzie naszego bramkarza i przegrywamy po 15 minutach 2:0.W drugiej tercji dajemy z siebie wszystko, niestety nie możemy strzelić bramki.

Wreszcie w trzeciej tercji, Dawid Małysa po indywidualnej akcji, zdobywa bramkę kontaktową. Kiedy wydaje się, że wracamy  na właściwe tory, napastnik gości w łatwy sposób ogrywa naszą obronę i znowu przegrywamy dwoma bramkami. Na szczęście nasz zespół posiada ogromne doświadczenie, co pokazuje w dalszej części spotkania, nie zwalniając tempa i grając na maksymalnych obrotach. Dobrze grający tego dnia Gabryś Jachtoma, mija niczym tyczki slalomowe 3 rywali i strzela piękną bramkę.

Kolejna akcja i znowu Gabryś uderza, a  bramkarz odbija przed siebie, gdzie  najprzytomniej zachowuje się Kuba Janiszewski wpychając piłkę do siatki. Mamy remis ale chłopcy żądni zwycięstwa idą dalej za ciosem. Na dwie minuty przed końcem, do rzutu wolnego podchodzi Dawid i  mocno uderza piłkę w stronę bramki, a tam w zamieszaniu podbramkowym, lekko głową muska ją Maciek Jaroszewski zdobywając upragnionego gola, dającego 3 punkty.
Wielkie gratulację za niesamowitą determinację i wiarę w zwycięstwo. T o cechuje najlepszych piłkarzy na świecie, poza tym wysoki poziom zawodów mógł się podobać kibicom obu ekip.

STF-Kosa Konstancin-4:3

Skład
– Kuba Chełmicki
– Maks Zubek
– Piotr Soldecki
– Janek Molenda
– Mateusz Lipka
– Maciek Jaroszewski-1 gol
– Kuba Janiszewski-1 gol
– Dawid Małysa -1 gol,1 asysta
– Gabryś Jachtoma -1 gol
– Julek Hadyś

2006 A

Po piątkowych emocjach na Stadionie Narodowym nadszedł czas na powrót do ligowej rzeczywistości, w której zagraliśmy wyjazdowe spotkanie z Agape
Białołęka. Początek spotkania w naszym wykonaniu był bardzo dobry. Stwarzaliśmy wiele dogodnych sytuacji, po ładnie rozegranych akcjach, niestety na nasze nieszczęście nie zdobyliśmy gola otwierającego wynik. Im dalej w mecz, tym przeciwnik coraz odważniej atakował z kontrataku naszą bramkę, gdzie po jednej z takich akcji wyszedł na prowadzenie. Bardzo szybko odpowiedzieliśmy bramką, po indywidualnej akcji Olgierda Wełny. Obraz meczu się nie zmieniał, dalej próbowaliśmy grać swoją piłkę, jednak Agape w dzisiejszym meczu wykorzystało każdy nasz błąd w defensywie w przeciwieństwie do nas, bo dogodne sytuację marnowaliśmy raz po raz. Na ostatnią kwartę wchodziliśmy przegrywając 4:3. Ostatnie 15 minut to zdecydowane nasze ataki, jednak po jednej z niegroźnie wyglądających akcji w naszym polu karnym sędzia podyktował, drugi już w tym spotkaniu rzut karny i musieliśmy odrabiać dwubramkową stratę. Nasze ataki przyniosły skutek i udało się wyrównać. Ostateczny wynik spotkania to 5:5. Z przekroju spotkania byliśmy na pewno zespołem, który lepiej operował piłką i stworzył sobie więcej podbramkowych sytuacji. Martwić może jednak fakt, że kolejny mecz tracimy bramki, po bardzo prostych błędach w defensywie i na pewno musimy nad tym pracować, tak samo jak nad skutecznością pod bramką rywali.

Skład
1. Krzysztof Rychlica
2. Błażej Laskowski
3. Franciszek Saganowski (asysta)
4. Jakub Janiczek (1 bramka, asysta)
5. Bruno Cłapiński
6. Wirgiliusz Szabliński (1 bramka)
7. Eryk Dymowski
8. Olgierd Wełna (2 bramki)
9. Olaf Kondrat (asysta)
10. Tymon Gralec (1 bramka)

2006 B

Goście w pierwszej kolejce mocno postraszyli gromiąc swoich rywali aż 30:0 i od początku wiadomo było, że ten mecz nie będzie należał do spacerków.
Potwierdziło się to szybko, również na boisku, bo już w pierwszej swojej akcji Piaseczno cieszyło się z prowadzenia. My jak zwykle z początku nieco bojaźliwie, pressing nie był wystarczająco dobry i dopiero, gdy po 8 minutach weszli zmiennicy, to mocniej przycisnęliśmy przeciwnika i po bramkach Igora i Janka prowadziliśmy. Nie ustrzegliśmy się też pomyłek w obronie i dlatego wynik do przerwy brzmiał 3:3. Druga połowa, to już jednak całkowita dominacja naszych zawodników. Byliśmy szybsi, dokładniejsi i wciąż, niestrudzenie naciskaliśmy rywala. W tej połowie strzelamy aż osiem bramek, większość po pięknych, koronkowych wręcz akcjach. Naprawdę trudno było się przyczepić do jakiegokolwiek zawodnika, bo wszyscy włożyli w tą połowę maksimum serca i umiejętności. Gratulacje chłopaki! Oby tak dalej!

Skład:
Kuba Sobczyk, Jeremi Sobczyk (asysta),Franek Goździkowski (asysta), Mikołaj Michalski (3 bramki), Antek Kossak (2 asysty), Maciek Wasiak (2 bramki), Franek Ledziński, Szymon Michałowski (asysta i bramka), Janek Pęk (2 bramki, asysta), Michał Wojda, Igor Mirowski (2 bramki, asysta), Mikołaj Siwiorek (bramka)
                       

2005A

W sobotę  nietypowo, bo już o 9.30 (rano), przy pięknej pogodzie wybiegły na murawę Areny Champion zespoły  S.T.F.  Champion  oraz Znicza Pruszków. Niestety w pierwszej połowie nasz zespół nie prezentował wysokiego poziomu. Proste straty oraz brak zaangażowania niektórych zawodników, powodowały, że to Znicz był stroną przeważającą. Na szczęście dla nas świetnie  w  bramce spisywał się Aleks Sawicki, broniąc groźne strzały przeciwnika. Pomimo słabej gry, to nam udało się jako pierwszym strzelić bramkę. Prostopadłe zagranie Patryka Zubka, do wychodzącego na czystą pozycję kuby Jaszczuka i prowadzimy 1:0. Niestety nawet strzelona bramka nie zmieniła sytuacji na boisku i po błędzie naszego obrońcy Znicz wyrównuje.

Druga połowa, zgoła odmienna, to my zaczęliśmy grać w piłkę i nękać przeciwnika groźnymi strzałami. Po jednej z nich pada kolejna bramka, Mateusz Cichocki oddaje mocny strzał, bramkarz wybija piłkę pod nogi Antka Ślazewicz, który pakuje futbolówkę do siatki. Kolejne sytuacje nie przynoszą jednak efektu bramkowego, z czego korzysta przeciwnik strzelając gola. W końcówce wielka determinacja naszego teamu przynosi upragnione zwycięstwo, po strzale Patryka do piłki dobiega Kacper Bojańczyk, który rehabilituje się za wcześniejszą niewykorzystaną sytuację i daje nam 3 punkty.

Kolejne nierówne spotkanie z happy endem, duży plus za drugą połowę, minus dla niektórych zawodników za bardzo słabe zawody.

STF -Znicz-3:2

Skład:
-Aleks Sawicki
-Jaś Żelich
-Mateusz Cichocki
-Dawid Kalbarczyk
-Antek Ślazewicz 1 bramka
-Kacper Bojańczyk 1 bramka
-Patryk Zubek 1 asysta
-Maks Hawryszko
-Kuba Jaszczuk 1 bramka
-Kajtek Gryn
-Maks Domżalski

2005B

Z dużymi oczekiwaniami rozpoczynaliśmy mecz drugiej kolejki na Arenie Champion. Mecz rozpoczął się od naszej przewagi i już na starcie powinniśmy prowadzić, jednak marnujemy dogodną sytuację, a chwilę później błąd przy wycofaniu piłki, przechwyt napastnika gości i przegrywaliśmy 0:1… Wciąż naciskaliśmy przeciwników i tym razem w porównaniu do poprzedniego meczu mieliśmy kilka wyśmienitych sytuacji. Jeżeli nie strzelamy bramki po akcji kiedy nasz napastnik biegnie przez całą połowę i ma przed sobą tylko bramkarza albo kiedy z 6 metrów nie trafiamy w bramkę, ewentualnie prosto w bramkarza, to musi się zemścić.. Tak też się stało, kiedy nadzialiśmy się na kolejną kontrę gości i niestety było już 0-2, potem po błędzie w wyprowadzeniu dodatkowo karny dla SRT – tym razem jeszcze chybiony. Wciąż jednak zbyt pochłonięci ofensywą mieliśmy problemy z szybkimi napastnikami gości. W kolejnej sytuacji wydawało się, że niebezpieczeństwo jest już zażegnane, czterech naszych na jednego przeciwnika, który jednak odbiera nam piłkę i jest faulowany w polu karnym.. Drugiego prezentu SRT już nie marnuje i do przerwy mamy 0:3. Dodatkowo w przerwie opuszcza nas bramkarz, który stwierdził, że dalej nie będzie grał. Na drugą połowę między słupki wchodzi Filip Składowski, jest bez szans przy akcii sam na sam, kiedy zostaje pokonany przez biegnącego samotnie z piłką od połowy napastnika z Halinowa. Wciąż jednak przewaga była po naszej stronie, w drugiej połowie mieliśmy co najmniej pięć stuprocentowych sytuacji, w których wystarczyło oddać celny strzał. My jednak cztery razy pudłujemy i tylko Maks po podaniu Janka Kossaka zdobywa honorową bramkę. Podsumowując, mimo wyniku, mecz dużo lepszy od poprzedniego, graliśmy w piłkę, były sytuacje, była walka, szwankowała jednak skuteczność i gra obronna, nad którą musimy popracować w tym tygodniu przed ciężkim wyjazdem do Piaseczna.

Skład:
Siekiera, Domaradzki, Kossak (asysta), Niewadził, Żółciński, Składowski, Kosakowski, Króliszewski, Dobraczyński, Studziżba, Jagodzik, Krzystek, Woźniak (bramka)

STF Champion II – SRT Młode Orły Halinów 1:4 (0:3)                                                  

2003/04

W sobotnie wczesne popołudnie podejmowaliśmy u siebie zespół Football Talents. Przegraliśmy ten mecz 0:3 i wbrew pozorom jest to pozytywna informacja, bo mogliśmy przegrać znacznie wyżej i tylko dzięki dobrej postawie Aleksa Sawickiego w bramce i Marcela Bykowskiego w obronie, tak się nie stało. Zagraliśmy bardzo słabo i co najbardziej boli bez charakteru. Oczywiście porażka może się zdarzyć, ale bez podjęcia jakiejkolwiek próby walki jest nie do zaakceptowania. Miejmy nadzieje, że nasi piłkarze pokażą ambicje i najpierw skupią się na poważnym podejściu do treningu. Następnie postarają się zmazać plamę w kolejnym meczu z liderem rozgrywek SEMPem Ursynów, bo jeżeli zagramy z takim podejściem jak dzisiaj, to możemy przeżyć dużo surowszą lekcje futbolu.

1. Aleks Sawicki
2. Marcel Bykowski
3. Kacper Wieczorek
4. Natan Lalik
5. Maciej Bilski
6. Norbert Bilski
7. Alan Szacherski
8. Paweł Sternicki
9. Szymon Kopeć
10. Łukasz Sędzikowski
11. Kuba Grzybowski
12. Oliwier  Dziuba


Komentarze

Komentarze