Weekend Championa

W ten weekend nasi zawodnicy oprócz przeciwników, musieli sobie radzić z trudnymi, mokrymi warunkami na boisku . Nie wszyscy dobrze czuli się grząskiej nawierzchni, czemu byliśmy świadkami podczas meczów roczników 2007 i 2005 B, gdzie chłopcy mimo starań nie dali rady swoim rywalom . Beż punktów, za to walczący do końca, wraca zespół rocznika 2008 B . Tylko remi przywożą chłopcy trenera Filipa Chmiela, będąc przez cały mecz stroną dominującą . Reszta ekip :2005A, 2009, 2006 B i 2008 A zdobywają trzy punkty, pnąc się w ligowej tabeli . Jeszcze nasze najmłodsze pociechy 2010 zagrały dobry mecz z Deltą Warszawa

2009

STF Champion – KS Ursynów 8-1

Po długim weekendzie majowym, do gry wraca rocznik 2009. W wyjazdowym spotkaniu zmierzyliśmy się z drużyną KS Ursynów, która plasowała się na ostatnim miejscu w naszej grupie. Jako lider tabeli przyjechaliśmy po 3 pkt.

Od początku gra układała nam się dobrze. Bardzo cierpliwie budowaliśmy swoje akcje, grając często przez formację defensywną. Nie forsowaliśmy tempa i chyba najbardziej uśpiło to naszych zawodników. Bo choć mieliśmy dużo większe posiadanie piłki, to nie było nam łatwo tego dnia strzelać bramki.

Po dwóch kwartach prowadziliśmy 2-0, po golach Jaśka Hadysia i Maćka Studziżby. Potem niestety nastąpiła sytuacja, której chcieliśmy uniknąć. Głównym założeniem na ten mecz było zachowanie czystego konta. I po raz kolejny w kluczowym fragmencie brakuje nam koncentracji. Piłka po rzucie wolnym została sparowana przez Aleksa na piąty metr, a do piłki najszybciej dobiega zawodnik gospodarzy. Właściwie jako jedyny, bo nasi chłopcy tylko patrzyli, jak piłka wpada do bramki.

Kontaktowa bramka nie podcięła nam skrzydeł. Przeciwnie. Nadal kontynuowaliśmy swoją grę, która przynosiła efekty w postaci kolejnych bramek. Ostatecznie wygraliśmy 8-1. Przez praktycznie cały mecz było widać kto był lepszym zespołem. Choć zdarzało nam sporo błędów w obronie, to za chwilę szybko były naprawiane. Brawa dla chłopaków za niezłe spotkanie i kolejne 3 pkt, do ligowej tabeli. Szkoda jedynie tej straconej bramki. W każdym meczu wygrywamy wyraźnie, pokazując swoją wyższość. Natomiast dobry zespół charakteryzuje się tym, że jest skoncentrowany od pierwszej do ostatniej minuty. Bo skoro słabsza drużyna potrafi nam strzelić bramkę, to można się domyślać, co będzie gdy naprzeciw nam stanie wyrównana ekipa. To jest coś nad czym musimy popracować.

Bramki: Jasiek Hadyś x2, Borys Roguski x2, Iwo Kupidura, Karol Jesiona, Maciek Studziżba, samobójcza

Asysty: Staś Białecki, Karol Jesiona

Skład STF: Aleks Martinez-Młynarczyk, Staś Białecki, Paweł Kazała, Paweł Kupis, Borys Roguski, Mario Martinez-Młynarczyk, Karol Jesiona, Iwo Kupidura, Maciek Studziżba, Jasiek Hadyś, Michał Giżyński

2008A

W kolejnym meczu I Ligi Mazowieckiej rocznika 2008A, wyjechaliśmy na spotkanie do Grodziska Mazowieckiego z miejscową Pogonią.

W pięknej słonecznej scenerii rozpoczęliśmy zawody, a tak na dobrą sprawę to rozpoczęli je przeciwnicy, już w pierwszej akcji zdobywając bramkę. Pobudka po długim weekendzie majowym musiała być więc natychmiastowa i taka też była, bramka kontaktowa pada po strzale Mikołaja Czerniatowicza i asyście Kuby Pawełkowicza.

Dalsza część meczu, to wymiana ciosów, raz zdobywamy bramkę my, raz tracimy, po prostych błędach w obronie, a po dwóch częściach spotkania na tablicy wyników widnieje 3:3 ( bramka Teo Żakowicz asysta Mikołaj Czerniatowicz i ponownie Mikołaja asysta Luca Carillo).

W trzecią ćwiartkę też nie weszliśmy zbyt dobrze, zdecydowanie zbyt mało walki w środkowej strefie boiska i zbyt słabe podania w akcjach pozycyjnych, doprowadziły do dwóch kontr, których piłkarze Pogoni nie omieszkali nie wykorzystać. Dwubramkowa strata nie wyglądała dobrze, na szczęście trzy kolejne trafienia były autorstwa naszych piłkarzy. Na szczególną uwagę zasługuje bramka naszego obrońcy Luci Carrillo, który po szybko rozegranym rzucie rożnym przez Łukasza Kowalskiego, oddaje atomowy strzał zza pola karnego, a piłka wpada tuż przy słupku bramki rywali. W tej części trafiali do bramki także: Mikołaj Czerniatowicz asysta Teo Żakowicz i Teo Żakowicz asysta nie kto inny jak Mikołaj Czerniatowicz. Tuż przed końcówką tej kwarty tracimy jednak bramkę i po raz kolejny mamy remis, tym razem 6:6.

W poczynaniach naszych młodych adeptów było widać już zmęczenie, upalny dzień nie pomagał regenerować sił, ale na ostatnią część spotkania nie trzeba było nikogo motywować. Trzy punkty były jak najbardziej w naszym zasięgu. Przez długi okres gry zdobycz bramkowa zarówno jednej jak i drugiej drużyny pozostawała bez zmian, wtedy Mikołaj Czerniatowicz dostał świetne podanie od Teo Żakowicza i zdobywając już czwartą bramkę w tym spotkaniu. Prowadzeniem cieszyliśmy się krótko, przeciwnik podrażniony straconym golem doprowadza do wyrównania i mamy nerwową końcówkę. Widać było, że żadnej z ekip nie zadowala remis. Na szczęście, to do nas należało ostatnie słowo, w zamieszaniu w polu karnym, nogę dokłada Teo Żakowicz i thriller z happy endem w Grodzisku Mazowieckim (8:7) staje się faktem! 🙂

Cieszy zwycięstwo, ale po raz kolejny dajemy zbyt łatwo zaskakiwać się przeciwnikowi i tracimy zdecydowanie za dużo bramek. Pierwsza rudna za nami, czekają nas spotkania rewanżowe, musimy trenować ciężko i przykładać się do każdego ćwiczenia, żeby w kolejnych spotkaniach nasza gra wyglądała zdecydowanie lepiej ! 🙂

Podziękowania dla chłopców za wspaniałą walkę i pozostawienie litrów potu na boisku, dla rodziców za doping swoich pociech.

Skład zespołu:
Wiktor Humeniuk, Kacper Jaskuła, Antek Stanios, Maciej Kupis, Adam Gutowski, Łukasz Kowalski (1 asysta), Luca Carrillo ( 1 bramka 1 asysta), Teo Żakowicz ( 3 bramki 2 asysty), Mikołaj Czerniatowicz ( 4 bramki 2 asysty), Kuba Pawełkowicz (1 asysta)

2008 B

Dnia 7. 05 czekał nas mecz w Chylicach z wiceliderem naszej ligi . Szansę w tym meczu dostali zawodnicy, którzy jeszcze nie występowali w rozgrywkach ligowych w tym sezonie Marcel Pogorzelski i Tomek Jabłoński. Trzeba przyznać, że poradzili sobie co najmniej przyzwoicie. Ten drugi popisał się zdobyciem dwóch goli.

Mecz rozpoczął się pod dyktando gospodarzy, którzy szybko wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Nasi zawodnicy byli w stanie odpowiedzieć jedną bramką, ale gospodarze za wszelką cenę nie chcieli dopuścić do wyrównania i zdobyli kolejnego gola. Determinacja naszych chłopców okazała się jednak na tyle duża, że zdobyliśmy dwie bramki i doprowadziliśmy do wyrównania. Mecz zatem był bardzo wyrównany. Niestety nadeszła trzecia tercja, jak się okazało decydująca w tym spotkaniu. Gospodarze strzelili aż 4 bramki, naszych chłopców czekało bardzo trudne zadanie w ostatniej części gry. Właśnie tutaj należą się im duże brawa, gdyż zdobyli dwie bramki, których strzelcem był Tomek Jabłoński i pokazali, że wynik nie jest jeszcze sprawą rozstrzygniętą. Niestety ostatecznie nie udało się odrobić straty i wracamy bez punktów. Mimo wszystko trzeba pochwalić naszych piłkarzy za całkiem niezłe spotkanie. Z niecierpliwością zatem wyczekujemy spotkania u nas.

K. S Laura Chylice 8-6 S. T. F Champion

Skład:
– Grześ Kuczbajski
– Mateusz Prokopiuk (asysta)
– Maciej Kupis ( 2 bramki, asysta)
– Borys Szychowski
– Adam Gutowski (bramka, asysta)
– Franek Urban ( bramka, asysta)
– Tymon Bartczak
– Julek Dziełak
– Tomek Jabłoński
– Marcel Pogorzelski
– Kuba Marynowski

2007 A

Dłuższa przerwa związana z majówką trochę zaszkodziła zawodnikom Championa rocznika 2007, którzy w niedzielę, rozegrali mecz ligowy z Drukarzem Warszawa. Na bardzo dobrej murawie, przy Alei Zielenieckiej, to zawodnicy Drukarza szybciej i żwawiej poruszali się po boisku . My nie mogliśmy przedostać się w okolicę pola karnego przeciwnika, ponieważ mało było ruchu z przodu, jak również podania były niedokładne . Rywal za każdym razem szukał szybkich i prostych środków do kontrataku, a my w pierwszych dwóch kwartach nie potrafiliśmy temu zapobiec . Po 30 minutach (dwóch kwartach ) przegrywaliśmy 4:0 i dopiero trzecia odsłona trochę poprawiła nam humory, chociaż na chwilę . Nadzieję daję Maciej Jaroszewski, który zaskoczył strzałem z dystansu bramkarza Drukarza . Idziemy za ciosem i zaraz znowu Maciej, strzałem z lewej nogi daje nam drugiego gola. I gdy wydawało się, że ostatnie 15 minut może być bardziej zacięte, wtedy złe wyprowadzenie jednego z naszych obrońców i takiego prezentu nie zmarnował napastnik przeciwnika . Ostatnia kwarta, w której biegamy, staramy się, nawet Janek Molenda strzela bramkę, ale w tym meczu popełniliśmy zbyt wiele błędów w defensywie i ostatecznie przegrywamy, pierwszy w tym sezonie mecz ligowy 6:3. Zasłużone zwycięstwo gospodarzy, którzy nie zaskoczyli nas rozegraniem piłki, ale już zaciętością, walką, ambicją na pewno . Zimny prysznic się przyda i pokazuję, że cały czas musimy ciężko pracować, bo nie da się wygrać zawodów dwoma, czy trzema zawodnikami.

Skład meczowy :
Kuba Chełmicki, Janek Molenda(gol), Maksymilian Zubek, Piotr Soldecki, Julek Hadyś, Mateusz Lipka, Dawid Małysa, Maciej Jaroszewski (2 gole), Kuba Janiszewski, Gabryś Jachtoma, Antek Kossak,                                

2006 A

W ramach kolejki kończącej pierwszą rundę spotkań, przy ulicy Chełmskiej 23 zagraliśmy z drużyną Gwardii Warszawa. Gospodarze od początku spotkania wyszli bardzo zmobilizowani, by wyprzedzić nas na pierwszym miejscu w tabeli. Pierwsza i druga kwarta nie przyniosły efektów w postaci bramek. Jedna i druga strona nie stworzyła sobie klarownych sytuacji. Gra toczyła się raczej w środku pola i była pełna przypadkowości. Takie widowisko na pewno nie mogło się podobać. Trzecia kwarta była zdecydowanie najlepsza w naszym wykonaniu. Objęliśmy dwubramkowe prowadzenie po golach Olgierda Wełny, który najpierw zdobył bramkę po mocnym uderzeniu z dystansu, a następnie wykończył doskonałe podanie z boku Eryka Dymowskiego. Gdy wydawało się, że takim wynikiem zakończy się ta kwarta, tracimy gola kontaktowego, po typowym dla tego spotkania chaosie podbramkowym. Cztery minuty przed końcem tracimy bramkę, po błędzie w naszym rozegraniu. Mimo naszych intensywnych ataków w ostatnich minutach nie udaje się strzelić zwycięskiej bramki. Po takim spotkaniu możemy mieć pretensje tylko do siebie. Nie potrafiliśmy narzucić swojego stylu gry, nadużywaliśmy dryblingu i długich podań. Nie chcemy tak się prezentować na boisku i będziemy nad tym pracować na treningach.

*Gwardia Warszawa – STF Champion 2:2*

Skład:
1. Krzysztof Rychlica
2. Kuba Studziżba
3. Bruno Cłapiński
4. Jakub Janiczek
5. Olgierd Wełna (2 bramki)
6. Eryk Dymowski (asysta)
7. Wirgiliusz Szabliński
8. Tymon Gralec                             

2006 B

Relax Radziwiłłów – STF Champion II 2:27

Kuba Sobczyk (asysta), Jeremi Sobczyk (2 bramki, 6 asyst), Wojda (3 bramki), Siwiorek (bramka i asysta), Goździkowski (bramka, 2 asysty),  Michałowski (2 bramki, asysta), Zalewski (bramka), Ledziński (bramka i asysta), Wasiak (5 bramek), Pęk (3 bramki, asysta), Mirowski (bramka, 2 asysty), Michalski (6 bramek, 2 asysty)

Daleka wyprawa do Radziwiłłowa zakończona została kolejnym zwycięstwem.  Gospodarze nie byli w stanie sprostać naszym zawodnikom i wysoko polegli.  Wynik mógłby być zapewne jeszcze bardziej okazały, ale postanowiliśmy wykorzystać okazję i w drugiej połowie dać szansę pograć naszym zawodnikom,  na nieco innych niż zwykle pozycjach. Pamiętajcie, że w tym wieku nie należy jeszcze ograniczać się do jednej tylko pozycji, trzeba uczyć się grać wszędzie, z każdej sytuacji starać się wyciągać jak najwięcej nauki na przyszłość, tak, żeby zostać jak najlepszym, jak najwszechstronniejszym piłkarzem. Dzięki temu każdy zawodnik z pola, mógł cieszyć się tego dnia z bramki, a Kuba Sobczyk grając na bramce zanotował asystę, brawo!

2005 B

Drukarz – STF Champion II 5:0
Siekiera, Niewadził, Kalbarczyk, Saganowski, Domaradzki, Kossak,
Składowski, Króliszewski, Wełna, Jedynak, Kosakowski, Mirkowski

Kolejny raz wracamy z meczu wyjazdowego na tarczy i bez choćby punktu. Tym razem pokonał nas mocny zespół Drukarza Warszawa, który został poważnie wzmocniony w przerwie zimowej, a w obecnych rozgrywkach nie stracił żadnego punktu. Pierwsza połowa pokazała jednak, że Drukarza da się przycisnąć, przez pierwsze 20 minut graliśmy tak dobrze piłką, że gospodarze nie mogli wyjść z własnej połowy. Mieliśmy swoje trzy sytuacje, jednak strzelaliśmy zbyt lekko lub niecelnie. Niestety i tym razem nie dopisuje nam szczęście, bo Drukarz mając przysłowiowe „pół sytuacji”, strzela nam gola po rzucie rożnym, kiedy to nasi obrońcy nie zdołali wybić piłki w zamieszaniu podbramkowym. Potem gra lidera opierała się już głownie na długich podaniach, do rosłego i bardzo silnego napastnika, który bez problemu radził sobie z naszymi drobnymi obrońcami i albo sam strzelał bramki albo wykładał piłkę kolegom. Wynik mógłby być dużo wyższy, gdyby nie broniący niejednokrotnie w niesamowity sposób Igor. Bardzo dobrze spisywali się również Franek Saganowski, który niestrudzenie szarpał lewym skrzydłem oraz Janek Kossak, który zaliczył ogromną liczbę odbiorów i mimo niekorzystnego wyniku nie poddawał się do końca meczu.

2005A

W niedzielne przedpołudnie, w bojowych nastrojach wybraliśmy się do Raszyna, aby zmazać plamę, po ostatnim meczu ligowym przeciwko Legii. Od początku było widać dobre nastawienie naszego zespołu, który prowadził grę, raz po raz stwarzając sytuacje podbramkowe. W jednej z pierwszych akcji Kuba Jaszczuk przedarł się prawą stroną, wbiegł w pole karne i mocno uderzył, bramkarz wybija przed siebie wprost pod nogi Mateusza Cichockiego i mamy 1:0

Druga bramka, to piękna akcja całego zespołu, gdzie w końcowej fazie Kuba podaje do Maksa Hawryszko, a ten umieszcza futbolówkę w bramce . W końcówce dwa gole zdobywa Raszyn, ale jeden to bramka samobójcza, kiedy obrońca gospodarzy próbował zatrzymać strzał Jaśka Żelicha. Na przerwę schodzimy z wynikiem 3:1 i niezłą grą .

Druga odsłona zaczęła się od mocnego naporu gospodarzy i tylko dzięki świetnej postawie naszego bramkarza Aleksa Sawickiego nie tracimy gola, trzeba też dodać że w jednej z sytuacji Maks Hawryszko wybija piłkę z linii bramkowej.  Po chwilowej niedyspozycji, wracamy na właściwe tory, po kolejnej bramce samobójczej zespołu gospodarzy.  Po tym golu nasz zespół zaczął grać jak w transie.

Jeden z najlepszych na boisku Mateusz Cichocki, pięknym podaniem wypuszcza Jaszcza, a ten idąc wprost na bramkarza, zgrywa do boku, do nadbiegającego Patryka Zubka, który kieruje piłkę do pustej bramki. Kolejna dobra akcja naszej ekipy, Kacper Bojańczyk uderza na bramkę, bramkarz broni, ale przy dobitce Antka Ślazewicza nie ma już szans. Antek po tej bramce dostał skrzydeł i rozpoczął kolejną grozną akcję, po której pada gol. Lewą stroną przedryblował przeciwnika, mocno zagrał do tyłu, do nadbiegającego Patryka, a ten zgrał z pierwszej piłki do Kacpra Bojańczyka i mamy 7:1.

Ostatni gol był jeszcze ładniejszy, Patryk zgrywa na lewą stronę do Maksa, który widząc nadbiegającego Jaszcza podaje na jeden kontakt, lobując obrońcę, a nasz napastnik wewnętrzną częścią stopy ustala wynik na 8:1.

Bardzo dobry mecz, szybka gra, ruchliwość zawodników, do tego zadania taktyczne, o których mówiliśmy sobie przed meczem zostały wykonane, to plusy tego spotkania, ale były też drobne błędy, które się powtarzają, więc jest nad czym pracować.

Raszyn-STF Champion-1:8

Skład:
Aleks Sawicki
Kajtek Gryn
Janek Żelich
Patryk Zubek -1 bramka, 1 asysta
Antek Ślazewicz-1 bramka
Kacper Bojańczyk-1 bramka
Mateusz Cichocki-1 bramka
Maks Hawryszko -1 bramka, 1 asysta
Kuba Jaszczuk-1 bramka -2 asysty
Dawid Kalbarczyk


Komentarze

Komentarze