Weekend Championa

Ostatnia kolejka ligowa ,ostatni gwizdek sędziego i rozpoczynamy wakacje,  po ciężkim i wyczerpującym sezonie  .Wszyscy zawodnicy Championa rozegrali wiele meczów i odczuwają w nogach zmęczenie ,bo każdy z nich przebiegł dużo  kilometrów na boisku. Każdemu z nas przyda się mały reset   ,żeby w następnym sezonie dalej kontynuować pracę i dążyć do marzeń o zawodowej piłce.                                                  

 

 

 

 

 

                                           2010 A

 

 

S.T.F. Champion –Delta Warszawa 1:3 bramka : Szymański

 

  W czwartek na ulicę Baletową  zawitał nasz kolejny rywal  Delta Warszawa . Jako ,że już wygraliśmy ligę na dwie kolejki przed końcem rozgrywek ,chcieliśmy  podtrzymać dobra passę bez porażki .Niestety przeciwnik okazał się za silny dla  słabiej dysponowanego tego   dnia Championa ,który wolno ,zbyt indywidualnie chciał rozgrywać ten mecz . Goście wykorzystali  wszystkie błędy naszych podopiecznych ,a przede wszystkim posiadali  jednego zawodnika ,który robił różnicę na boisku .I o ile w pierwszym meczu potrafiliśmy zneutralizować najlepsze ogniwo Delty ,tym razem wychodziło nam to słabiej .Zasłużone zwycięstwo rywala ,gratulacje .

Skład drużyny : Szymański ,Rek ,Rymarczyk ,Dworak ,Bykowski , Serafin Głowacki                                               

 

 

 

 

Bór Regut – S.T.F. Champion  5:9 bramki : 2 x Glegoła-Zaniuk ( asysty  Szymański ,Głowacki)2x Rymarczyk ( asysta Rek ), Szymański ( asysta Bykowski),Dworak ,Wolniewicz ,Serafin ( asysta Wolniewicz)

Na zakończenie ligowych zmagań udaliśmy się do Celestynowa ,gdzie swoje mecze ligowe rozgrywa nasz kolejny przeciwnik Bór Regut . Tym razem wszyscy chłopcy mogli dorzucić swoją cegiełkę do zwycięstwa i świętować nasz mały sukces, jakim jest wygranie ligi w swojej grupie .Sam mecz ,mimo upału stał na dobrym poziomie ,a chłopcy na boisku pokazali kawał dobrej piłki .Wygrywamy zasłużenie  9:5 ,a po meczu lekkie świętowanie ,otwieramy szampany i udajemy się wraz z rodzicami na lody .Brawa dla całej ekipy ,która w  rozgrywkach tylko raz przegrała i raz zremisowała. Jednak nie to jest najważniejsze ,istotnym faktem jest to ,że nasi podopieczni podnoszą swoje umiejętności zarówno jako drużyna ,ale również jako indywidualności . Przed nami ogrom pracy i pewnie jeszcze dużo szczęśliwych chwil ,ale trzeba też przygotować naszych małych ,,płaczków ’’na porażki ,które są nieodzowną częścią sportowej rywalizacji .

Skład drużyny :

Oczkowski ,Szymański ,Wolniewicz ,Glegoła-Zaniuk , Serafin ,Bykowski ,Dworak ,Rek ,Rymarczyk

 

 

                                                                     2010B.

 

STF CHAMPION- KS WILANOW 8:3 (3:1).

Drużyna 2010B rozegrała ostatnie zawody z KS Wilanów, mecz  przeprowadzony  w upalne popołudnie na boisku przy Sytej 123.

Nasz zespół rozpoczął spotkanie  bardzo dobrze.  Bardzo aktywny od początku rywalizacji Alan Kotliński  w pierwszej kwarcie zdobywa dwie bramki po akcjach prawą stroną boiska. W drugiej kwarcie tracimy bramkę. Dwie minuty wcześniej faulowany w polu karnym zostaje Kacper Ksokowski, który doznaje kontuzji podczas udanej interwencji i zostaje zmieniony. Pod koniec tercji  po udanym dryblingu gola  zdobywa Antoni Piechowski. Trzecia kwarta to bardzo dobra gra naszej drużyny.  Żelazna obrona Hubert Bednarczyk, Tomasz Przeklasa i Bartłomiej Macias grają dziś praktycznie bezbłędnie.  Alan Kotliński zdobywa 3 bramki po wspaniałych asystach Tomka Przeklasy i Huberta Bednarczyka. Tracimy jedną , po bardzo dobrze zorganizowanej kontrze przeciwnika, która zaskoczyła nasz zespół. Kacper Ksokowski dziś bardzo dobrze  się spisuje w bramce Championa. Kilka razy, świetnie broni uderzenia rywala. Ostatnia kwarta to wspaniałe akcje  Antka Piechowskiego i Mateusza Nalewajka.  . Jeszcze bramkę na swoje konto dorzucił Alan Kotliński, który dziś zdobył w sumie 6 bramek. Zawody kończą się wynikiem 8:3 dla naszej drużyny.

Skład STF Champion:

KACPER KSOKOWSKI, ANTONI PIECHOWSKI, MATEUSZ NALEWAJEK, ALAN KOTLIŃSKI, MICHAŁ PIECHOWSKI, MAX MANUNTA, BARTEK MACIAS.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                              2009A

 STF – Delta Warszawa 2-5

 

 W ostatniej kolejce sezonu podejmowaliśmy na własnym boisku Deltę Warszawa. Liczyliśmy na dobre spotkanie z naszej strony.

Początek meczu był dobry w naszym wykonaniu. Stworzyliśmy dwie doskonałe sytuacje ale nie potrafiliśmy zamienić ich na bramki. To, co nie udało się nam, udało się Delcie i w pierwszej swojej akcji otworzyli wynik spotkania. Na odpowiedź nie czekaliśmy długo i po chwili po dobrej akcji jest 1-1. Mieliśmy nadzieje, że ta bramka podziała na nas mobilizująco i pójdziemy za ciosem. Niestety z czasem zaczynaliśmy tracić kontrolę nad meczem. Przegrywaliśmy pojedynki 1×1 dzięki czemu Delta tworzyła sobie przewagę ma naszej połowie. Do końca meczu nie potrafiliśmy odpowiedzieć przede wszystkim charakterem. Jeśli myślimy o zwycięstwie w lidze ,nie możemy przegrywać aż tak łatwo pojedynków indywidualnych. Trzeba uznać, ze Delta wygrała zasłużenie i tylko dzięki dobrej postawie Tymka w bramce nie przegraliśmy wyżej.  Szkoda przede wszystkim, że w meczu w którym moglibyśmy wygrać ligę nie stawiamy przeciwnikowi twardych warunków.

 Bramki: Iwo Kupidura, Maciek Studziżba

 Skład: Tymek Gogacz, Maciek Habrowicz, Antek Rutkowski, Stach Białecki, Mario Martinez-Młynarczyk, Maciek Studziżba, Iwo Kupidura, Filip Danielewicz, Jasiek Hadyś, Karol Jesiona, Ignacy Witer

 

 

 

                                          2009B

STF – UKS  Irzyk 3-9

 

 Na zakończenie sezonu rozegraliśmy wyjazdowe spotkanie z UKS  Irzyk. Przez cale spotkanie popełniliśmy błędy w ustawieniu. Choć początek meczu był dość wyrównany, to złe decyzje naszych zawodników i błędy indywidualne zdecydowały o zasłużonym zwycięstwie Irzyka. Mecz mógłby wyglądać inaczej, gdybyśmy podejmowali więcej decyzji o strzałach. Niestety ale widać było, że bez pomocy zawodników pierwszej drużyny ta drużyna ma problem ze zdobywaniem punktów.

 

 Bramki: Kuba Wilcock, Bruno Brzyski, Michał Giżyński

 Skład: Olgierd Dłubacz, Borys Majorczyk, Kacper Adamus, Miłosz Mierzwiński, Bruno Brzyski, Michał Gizyński, Kuba Kołakowski, Filip Miastowski, Kuba Wilcock, Bruno Terkiewicz,

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                                   2008 A

 

W ostatniej kolejce ligowej na boisku przy ulicy Jeziornej 2 mierzyliśmy się z zespołem Delty Warszawa.

Pierwszy mecz przegrany zaledwie jedną bramką sprawił, że w spotkaniu rewanżowym chcieliśmy zaprezentować się o wiele lepiej i udowodnić, że jesteśmy w stanie zwyciężać z zespołem, który zapewnił sobie utrzymanie w pierwszej lidze.

Dobrze zmotywowani ruszyliśmy do ataku raz po raz nękając bramkarza gospodarzy i po jednej z akcji piłka trafia pod nogi Olafa Chabiora, który dokańcza dzieła i prowadzimy 1:0, również Olaf podwyższa na 2:0. Gramy mądrą piłkę wymieniając dużo podań na swojej połowie i wyprowadzając ataki pozycyjne staramy się zagrozić Delcie. Delcie, która nie zamierzała się jedynie bronić, szybkimi kontrami nękając naszą linię obrony. Mecz był zacięty i pełen zwrotów akcji. Na szczęście tym razem dla nas z Happy Endem. Wygrywamy 5:3( 2 bramki Teo Żakowicza, 1 Mateusza Szczotki), ani przez chwilę nie tracąc kontroli nad przebiegiem spotkania i tym samym udowadniając, że spadek do II ligi to jedynie gorszy sezon, który po wieloletnim pobycie na szczycie musiał się kiedyś przydarzyć.

Miejmy nadzieję, że szybko odbudujemy swoją pewność siebie i wrócimy na najwyższy poziom rozgrywek ligowych, na który chłopcy swoimi umiejętnościami po prostu zasługują!

Podziękowania za cały sezon dla chłopców, za trud włożony w ciężkim okresie i na koniec udowodnienie, że nadal jesteśmy w stanie wygrywać nawet z rywalami z najwyższej półki!

Skład zespołu:

Krzyś Kosiński, Wiktor Czapiński, Łukasz Kowalski (1 asysta), Luca Carrillo (1 asysta), Antek Stanios, Kuba Pawełkowicz, Kacper Jaskuła, Teo Żakowicz (2 bramki), Olaf Chabior (2 bramki), Igor Tonkowicz, Mateusz Szczotka (1 bramka)

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                                         2008B

STF II Champion – KS II Ursus 9:6

W słoneczny, sobotni poranek przystępujemy  do ostatniego w rundzie wiosennej meczu z KS II Ursus. Niestety fatalnie wchodzimy w mecz przegrywając 3:0 po dziecięciu pierwszych minutach spotkania. Błędy w obronie i brak asekuracji są powodem straconych bramek. Bardzo kluczową sprawa jest fakt, że nie załamujemy się po słabym początku i bardzo szybko nawiązujemy kontakt z rywalem. Na drugą kwartę wychodzimy uskrzydleni zdobytymi bramkami pod koniec kwarty (autorstwa bardzo skutecznego w dzisiejszym spotkaniu Dawida Matuszewskiego ) i szybko doprowadzamy do wyrównania.  Gdy już wszystko zaczyna się układać po naszej myśli, wracamy do kiepskiej gry z samego początku meczu i tracimy w bardzo prosty sposób dwie bramki. Trzecia i czwarta kwarta  zdecydowanie pod nasze dyktando, stwarzamy bardzo dużo ilość sytuacji podbramkowych (zwłaszcza w czwartej kwarcie) i wygrywamy przewagą trzech bramek.

Zwycięstwo cieszy, utrzymujemy się w lidze ,która była bardzo wyrównania. W naszej grze jest jeszcze dużo do poprawy ale kierunek przez Nas obrany jest w zdecydowanie dobrą stronę.

Podsumowując całą rundę możemy być z Naszej postawy zadowoleni ,choć bardzo dobra grę przeplataliśmy przeciętnymi i słabymi występami. Każdy mecz Nas czegoś nauczył i pozyskane doświadczenie  bardzo pomoże Nam w kolejnym sezonie.

Bramki: Dawid Matuszewski -5x; Tymon Bartczak -1x; Konstanty Zakrzewski -1x; Mateusz Szczotka -1x; Maksymilian Moszczyński -1x

Asysty: Tymon Bartczak -2x; Maksymilian Moszczyński -2x; Julian Dziełak-1x; Mateusz Szczotka -1x, Grzegorz Kuczbajski -1x

Skład: Tymon Bartczak, Julian Dziełak, Grzegorz Kuczbajski, Maksymilian Moszczyński, Konstanty Zakrzewski; Mateusz Prokopiuk; Borys Szychowski; Wiktor Humeniuk; Mateusz Szczotka; Dawid Matuszewski

 

                                                         2007 A

 

To był ostatni tydzień zmagań ligowych. W Środowy wieczór rocznik 2007 wybrał się Pruszkowa .Pierwsza połowa stała na słabym poziomie, obydwie drużyny próbowały grać, niestety nic z tego nie wynikało kilka strzałów i jedna bramka dla Znicza, tak można podsumować w skrócie pierwszą połowę. W drugiej połowie Champion pokazał jak się gra w piłkę. Sygnał do ataku dał Mikołaj Szkiela i Miłosz Grzeszczak. Ten pierwszy przedryblował z lewej strony boiska kilku rywali, rzucił piłkę w pole karne, a Miłosz przekładając sobie obrońcę uderzył nie do obrony. Chwilę potem Mikołaj z prawej strony mija dwóch zawodników, znowu dokładnie centruje w pole karne ,a Antek Kossak głową wyprowadza nas na prowadzenie. Gramy bardzo dobrze, mimo to robimy dwa błędy w obronie i przegrywamy 3:2. Ostatnia minuta meczu sędzia dyktuje rzut wolny z pola karnego, Janek Molęda lekko dotyka piłkę ,nabiega Mikołaj i ustala wynik spotkania na 3:3.

 

 

 

S.T.F –Polonia Warszawa 5:1

 

W sobotę podejmowaliśmy na arenie Champion lidera Polonie Warszawa. Pierwsza połowa bardzo dobry mecz w wykonaniu obu zespołów, dużo akcji ofensywnych wynik 1:1. Druga połowa to już dominacja naszego zespołu, wspaniała akcje, szybka gra ,determinacja . Wynik pięć do jednego w pełni oddaje to co działo się w drugiej części spotkania

bramki zdobywali Guzowski *2 ,Szkiela*2 Wielgolaski asysty-Molenda*2 ,Szkiela, Chełmicki .

Podsumowując sezon ligowy chłopcy zagrali na bardzo dobrym poziomie, może sytuacja w tabeli oraz część wyników nie oddaje tego co się działo na boisku. Za każdym razem próbowaliśmy grać to, co przez cały czas uczymy się na zajęciach i wychodziło nam to dobrze Oczywiście zdarzały się błędy, dlatego wyniki nie były takie jakbyśmy oczekiwali ale chłopcy wykonali bardzo dobrze swoją pracę ,więc czas na wakacje.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                   2006A

 

 

W ostatnim tygodniu rozegraliśmy dwie ostatnie kolejki ligowe sezonu

2018/2019. We wtorek wyjechaliśmy na spotkanie do Piaseczna z miejscowym

MKS, a w sobotę u siebie podejmowaliśmy zespół Korony Góra Kalwaria.

 

11.06 godz.20:00 stadion przy ulicy 1 maja 16 to miejsce, gdzie odbyło się

rewanżowe spotkanie z drużyną MKS. Założenie na to spotkanie było proste:

jak najszybciej przejąć kontrolę nad meczem i zacząć szybko strzelać bramki,

bo to jest niezbędne, żeby móc jeszcze myśleć o zajęciu pierwszego miejsca

w lidze. W rzeczywistości pierwsze założenie zostało zrealizowane od

pierwszej minuty. Piłka była w naszym posiadaniu przez ok.80/90% czasu gry.

Dodatkowo z tego posiadania wynikały groźne sytuacje strzeleckie ,jednak w

pierwszej połowie nie zdobyliśmy gola mimo, że korzystnych okazji było

minimum trzy. Na drugą połowę wyszliśmy z nastawieniem wyższego tempa gry,

żeby zmusić przeciwnika do większej ilości błędów. Nasi zawodnicy

realizowali to założenie: operowali szybciej piłką, często zmieniając

strony. Szukali także pojedynków 1×1 na bokach boiska, które w większości

zostały wygrane. Brakowało w tym meczu jednego: skuteczności. Przy tak

dużej liczbie zawodników defensywnych(cała drużyna ustawiona na 30 metrze

przed własną bramką)  potrzeba było precyzji w działaniach ofensywnych.

Niestety nam jej brakowało. MKS odgryzał się nielicznymi kontratakami,

zazwyczaj po dłuższym podaniu z głębi boiska. Bramki jednak nie straciliśmy

w ten sposób, bo akurat przy golu otwierającym wynik przeciwnicy

wykorzystali sporo miejsca do rozegrania w środku boiska. Precyzyjne

uderzenie i niestety przegrywaliśmy 1:0. Ostatnie 20 minut to już totalna

ofensywa w wykonaniu naszego zespołu. Bardzo często zostawialiśmy jednego

obrońcę. Taki sposób grania szybko dał nam wyrównanie. Wirgiliusz

Szabliński wygrał pojedynek na boku i dograł do Maksa Jesionka, który

wpakował piłkę do bramki. Za wszelką cenę próbowaliśmy wyjść na

prowadzenie. Stwarzaliśmy kolejne dobre sytuacje; czy to po dośrodkowaniach

z bocznych sektorów ,czy to po akcjach indywidualnych. Niestety po raz

kolejny mieliśmy trudności ze znalezieniem drogi do bramki. Ostatnia minuta

meczu i ogromne zamieszanie w naszym polu karnym, które rozpoczęło się od

kopnięcia zawodnika MKS-u  z 20 kilku metrów. Niepewne zachowanie w

defensywnie, brak asekuracji, najpierw przy dobitce strzału, a potem przy

walce o pozycje w naszym polu brakowym. Zawodnicy gospodarzy wpychają piłkę

do bramki i sędzia chwile później kończy mecz. Przegrywamy 2:1.

 

Po takim meczu śmiało można zacytować klasyka: „nasi grali. tamci

strzelali” . Rzeczywiście kultura gry naszego zespołu stała na wysokim

poziomie. Zaprezentowaliśmy się z dobrej strony pod względem piłkarskim za

co naszym piłkarzom należą się brawa! Musimy jednak zdecydowanie poprawić

 grę pod bramką przeciwnika, bo to nie pierwszy taki mecz, w którym nie

wykorzystujemy swoich okazji.

Skład:

  1. Krzysiek Rychlica
  2. Mikołaj Szkiela
  3. Kuba Janiczek
  4. Maks Jesionek (gol)
  5. Franek Saganowski
  6. Kuba Studziżba
  7. Wirgiliusz Szabliński (asysta)
  8. Janek Molenda
  9. Wiktor Figurski
  10. Maks Zubek
  11. Olaf Kondrat
  12. Adrian Wielgolaski
  13. Olek Grabowski

 

 

Ostatnia kolejka ligowa to rewanż z Koroną Góra Kalwaria. Prawdziwy żar z

nieba lał się na boisko tego dnia. Nie przeszkodziło to jednak zawodnikom

obu drużyn stworzyć fajnego widowiska. Championi szybko strzelili dwie

bramki po dobrych akcjach Kuby Studziżby i Wirgiliusza Szablińskiego, widać

było poprawę w skuteczności w porównaniu z poprzednim meczem. Przez

pierwsze 30 minut mieliśmy wszystko pod kontrolą. Stwarzaliśmy kolejne

ładne akcje zespołowe. Gdy wydawało się, że w tym meczu za wiele już się

nie wydarzy do głosu dochodzą goście. Najpierw wykorzystują błąd w

defensywie naszego zespołu , następnie gol wyrównujący po strzale z 50

metrów. Trzeba powiedzieć, że nie zachowaliśmy się  może odpowiednio, ale

strzał napastnika Korony z cyklu „stadiony świata”. Ostatnie 5 minut sezonu

i sprawy w swoje ręce bierze Wiktor Figurski, który po swojej akcji

indywidualnej, trwającej ok 30 metrów wykłada do pustej bramki

Wirgiliuszowi Szablińskiemu. Ostatni gwizdek i mamy 3:2.

 

Warto podkreślić, że w tym meczy zadebiutowali w grupie 2006 zawodnicy z

rocznika 2008: Luca Carrillo i Teo Żakowicz, którzy mieli swój spory wkład

w zdobycie trzech punktów w tym meczu. Brawo!

 

Skład:

  1. Krzysiek Rychlica
  2. Luca Carrillo
  3. Kuba Piesiewicz
  4. Maks Jesionek
  5. Patryk Borkowski
  6. Kuba Studziżba (gol)
  7. Wirgiliusz Szabliński (gol)
  8. Wiktor Figurski
  9. Olek Grabowski
  10. Teo Żakowicz
  11. Andrzej Olszewski

Z poważaniem,

Filip Chmiel

 

 

 

 

 

 

                                                 2006B

STF – AP Wilki 2-1

 

Nasz zespół od początku meczu pokazał, że chce dominować. Dużo operowaliśmy piłką na połowie przeciwnika ale wynik otworzyli gospodarze. Nasi chłopcy nie zmienili nastawienia i nadal próbowali grać wysoko. Brakowało, nam spokoju i zimnej krwi w wielu sytuacjach ale jeszcze przed przerwą Mateusz Lipka daje nam wyrównanie. Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił. Nasza totalna dominacja i nieskuteczność. Cale szczęście udaje nam się wcisnąć bramkę i dowieźć korzystny wynik spotkania do końca meczu.

 Bramki: Mateusz Lipka, Antek Kossak

 Skład: Kuba Chełmicki, Antek Kossak, Julek Hadyś, Miłosz Grzeszczak, Piotr Soldecki, Mateusz Lipka, Jeremi Sobczyk, Kuba Sobczyk, Mateusz  Guzowski, Kamil Kędzior, Dawid Małysa

 

 

 

 

 

 

 

 

                      2005 A

 

W ostatnim meczu sezonu spotkaliśmy się z MOSiR-em Mińsk Mazowiecki  i chcieliśmy zmazać plamę z ostatnich słabszych ,jeżeli chodzi o wyniki meczów . Przebieg spotkania krótko można scharakteryzować tak ,jak w każdym naszym opisie. My prowadzimy grę ,dłużej się utrzymujemy przy piłce ,rywal strzela po indywidualnych naszych błędach . Ciężko znaleźć przyczynę takiego stanu rzeczy ,choć pewnie każdy maiłby coś do powiedzenia  ,a prawda jest taka ,że dobrze ,że sezon się kończy ,bo widać zmęczenie w nogach i głowach    . To ,że Ci chłopcy potrafią grać dobrze w piłkę to wiemy ,teraz muszą trochę odpocząć i dalej zabieramy się do roboty . Przegrywamy 4:1 i udajemy się na wakacje

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                             2004 A

 

Kosa Konstancin –S.T.F. Champion 1:2  bramki : 2x Bykowski ( asyst Cichocki )

We wtorek w Konstancinie gościliśmy na stadionie miejscowej Kosy ,gdzie rywalizowaliśmy w ramach rozgrywek Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej .Upalny dzień nie ułatwiał zawodnikom obu drużyn w poruszaniu się po murawie .Jednak to nasi podopieczni lepiej znieśli trudy gorącego dnia ,co pokazały ostatnie minuty meczu ,gdzie stworzyliśmy sobie kilka wyśmienitych okazji do podwyższenia prowadzenia ,ale po kolei ……

Dobrze zaczynamy zawody bo już w początkowej fazie strzelamy bramkę za sprawą Marcela Bykowskiego ,który  został  podcinany w polu karnym i sam wymierzył sprawiedliwość z jedenastego metra .Długo nie cieszyliśmy się z prowadzenia ,bo w stosunkowo łatwej wydawałoby się sytuacji ,brak komunikacji między bramkarzem ,a defensorami Championa i Kosa wyrównuje stan meczu .

Druga część spotkania to większa inicjatywa S.T.F-u  i poprawne rozgrywanie piłki ,z czego stwarzamy sytuacje bramkowe .Jedna z nich zostaje zamieniona na gola ,za sprawą dobrego podania Mateusza Cichockiego do Marcela Bykowskiego ,który wygrywa pojedynek z obrońcą i bramkarzem Kosy. Mamy 2:1 i jeszcze w końcówce bardzo dobre sytuacje sam na sam z bramkarzem ,ale ani Marcel ,ani Natan Lalik nie zamieniają  ich na gole . Wygrywamy zasłużenie będąc ,zwłaszcza w drugiej połowie zespołem lepszym .Brawa dla obu ekip, bo przy temperaturze 34 stopni ,poruszanie  się po boisku wymagało dużego wysiłku .

Skład meczowy :

Wiśniewski ,Kusyk ,Bykowski ,Pawlak ,Szacherski ,Wieczorek ,Kowalski , Cichocki ,Bojańczyk , Sokół ,Gryn , Gurdziel ,Lee ,Lalik,

 

 

S.T.F. Champion – Znicz II Pruszków  4:0 bramki 3x Bykowski ( asysta 2x Bojańczyk , Falkiewicz ) ,Lalik ( asysta Bykowski)

 

Trzy dni po wyczerpującym spotkaniu z Kosą ,spotkaliśmy się w rewanżowym  meczu ze Zniczem II Pruszków .Pamiętając okoliczności pierwszego spotkania ,gdzie jeden z naszych zawodników dał się sprowokować bramkarzowi i dostał czerwoną kartkę ,gdzie atmosfera na boisku była bardzo gorąca ,a sędzia zawodów  nie potrafił do końca zapanować nad boiskowymi sytuacjami  ,byliśmy bardzo skoncentrowani ,żeby uniknąć błędów z  tego meczu.

Już bardzo wulgarny okrzyk przed meczowy zawodników gości świadczył o tym ,że mimo upału może być bardzo ,,gorąco’’ na murawie .Jeżeli chodzi o pojedynek , to na początku były to bardzo wyrównane zawody, ale z minuty na minutę, nasi podopieczni coraz lepiej radzili sobie na boisku ,czego efektem była bramka Marcela Bykowskiego .Po bramce gramy jeszcze lepiej ,ładnie rozprowadzamy piłkę ,długo się przy niej utrzymując i strzelając drugiego gola . Bardzo ładną ,trójkową akcję zaczął Filip Kowalski ,który zagrywa do Marcela Bykowskiego ,a ten podaniem z pierwszej piłki ,zewnętrzną częścią stopu uruchamia Natana Lalika . Nasz napastnik ze stoickim spokojem ,precyzyjnym uderzeniem daje nam drugiego gola. Na przerwę schodzimy z wynikiem  2:0.

Po przerwie nasza przewaga wzrasta jeszcze bardziej ,a zawodnicy gości ograniczają się tylko do długich piłek i szukają swoich okazji w stałych fragmentach gry .Rzut rożny dla naszej ekipy ,dobre dośrodkowanie Kacpra Bojańczyka  ,piękna główka Marcela Bykowskiego  i piłka zatrzepotała w siatce .To co mogło się podobać ,że idziemy za ciosem i chcemy dalej atakować i strzelać bramki .Dużo ożywienia w drugiej połowie wniósł wprowadzony Kacper Bojańczyk ,który popisuje się dobrym podaniem do Marcela ,a ten ustrzela hattricka w tych zawodach .Zdenerwowany rywal widząc ,że na boisku nie bardzo mu idzie próbuje w niezbyt sportowy sposób  wyprowadzić zawodników Championa z równowagi ,ale my tą ,,lekcję’’ już przerabialiśmy w Pruszkowie .O ile tam daliśmy się na to złapać ,to tutaj już nie .Czasami wpada się we własne sidła  i po jednym ze starć ,faulowany bramkarz gości ( tu nikt nie miał wątpliwości ) obrzuca wulgaryzmami naszego zawodnika ,na co sędzia reaguje ,dając mu czerwoną kartkę . W tym momencie trener Znicza każe opuścić boisko swojej drużynie i nie chce dokończyć zawodów ( pytanie dlaczego) Chwilę czekamy mając nadzieję ,że jeszcze pogramy   ,ale nie dają  rywale  się namówić na zmianę tej decyzji  i kończymy mecz w 58  minucie. Bardzo dobre zakończenie sezonu przez chłopców Championa ,którzy w drugiej rundzie zdobyli aż 17 punktów ,nie przegrywając ,żadnego spotkania i tylko dwa remisując . Z jednej strony radość z utrzymania się w lidze ( po pierwszej rundzie mało kto w to wierzył) z drugiej niedosyt ,bo w sobotę oprócz zwycięstwa ze Zniczem ,powinniśmy świętować awans do wyższej ligi .Niestety marzenia trzeba odłożyć  na kiedy indziej………

 

Skład drużyny :Wiśniewski ,Kusyk ,Pawlak, Wieczorek , Szacherski , Janiczek (2006) ,Saganowski( 2006 ) Kowalski , Falkiewicz ,Bykowski ,Lalik ,Bojańczyk

 

 

                                                                        2004B.

 

Orlęta Mroków- STF CHAMPION 8:3 ( 7:0).

 

 

Mecz rozpoczynamy o 9:00 na boisku rywala. Zmotywowani rozgrywamy ostatni mecz w sezonie. Rozpoczynamy od dobrej gry prawą strona boiska ,Julian Kucicki dośrodkowuje piłkę w pole karne i do sytuacji strzeleckiej  dochodzi Antek Ślazewicz i zdobywa bramkę.  Po chwili sędzia spotkania odgwizduje pozycje spaloną  i nie uznaje bramki. Niespełna minutę później  Moreń Jan podaje przepięknie do Tymo Dobienia ,a ten  znajduje się w sytuacji 1×1 z bramkarzem.  Niestety i tym razem zostaje odgwizdany spalony. 

Blisko zdobycia bramki jest Krzystek, niestety zabrakło lepszego wykończenia. Co się dzieje po 15 minutach gry jest trudne do opisania. Tracimy 7 bramek w ciągu 25 minut. Cztery  bramki po wyprowadzeniu piłki z własnej połowy ,podajemy do napastników drużyny przeciwnej. Kolejne gole  po błędach bocznych obrońców i jedną bramkę po stracie w środku pola. Druga połowę wygrywamy 3:1. Dwie bramki zdobywa Tymo Dobień, jedną po pięknym podaniu od Antka Ślazewicza, drugą po rzucie karnym na Julianie Kucickim.   . Chwile później  gola powinien strzelić    Krzystek jednak minimalnie spudłował.  Po kilku minutach zdobył bramkę uderzeniem po ziemi w lewy dolny róg bramki. Gospodarze w drugiej połowie kilka razy nam zagrozili , ale dobrze w bramce tym razem spisał się Aleksander Szczotka, ratując nas przed stratą kolejnych bramek.

Brak koncentracji defensorów  oraz brak  pewności siebie w kluczowych momentach zawodów  spowodował, że dziś przegrywamy.

Skład STF Champion: 

SZCZOTKA, ŻUKOWSKI, PAŃTAK, JANISZEWSKI, NIEWADZIŁ, KUCICKI, MOREŃ, DOMARADZKI, ŚLAZEWICZ, DOBIEŃ, KRZYSTEK, CIENKOWSKI, DOBRACZYŃSKI.

 


Komentarze

Komentarze